Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2012

Dystans całkowity:47.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:02:29
Średnia prędkość:18.93 km/h
Maksymalna prędkość:34.00 km/h
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:23.50 km i 1h 14m
Więcej statystyk
  • DST 21.50km
  • Czas 01:06
  • VAVG 19.55km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Boże Narodzenie 2012

Środa, 26 grudnia 2012 · dodano: 26.12.2012 | Komentarze 3

Udało mi się wyjechać, na krótko. Krócej niż wczoraj.
Ciepło, choć wiatr daje popalić.
Nie mam siły pedałować.
Straciłam kondycje, ledwo wyciągam 18km/h, chwilami jadę 10km/h.

Jadę do ulubionej wioski, okreżną drogą, serwisówkami.
Mokro, dużo piachu, na zakrętach trzeba być uważnym i ostrożnym.

Wiaderno. Lubię tę wieś, nawet ją pokochałam, mimo, że tutaj nic nie ma do zwiedzania, ani nic szczególnego.
Zwykła wieś, ze skrzyżowaniami, mało samochodów, pola, łąki, las, domy, krowy, konie, zielona trawa, wiatr, zapach, niewiem dlaczego, ale lubię jeździć w tą stronę, mimo, że to parę kilometrów od domu.
Niby nic szczegoplnego, ale tutaj oddycham pełną piersią, lubię te widoki, ten spokój, tę ciszę.

do szopy hej pasterze, bo tam cud... © Tymoteuszka


Śniegu dziś już brak.

zjeżdżam z serwisówki koło S8 © Tymoteuszka


te jasne punkty wzdłóż drogi to miejsca, w których rosły drzewa....już nie rosną :( © Tymoteuszka


A dziś szczególnie było mi tego potrzeba.
Psychicznie i fizycznie ze mną kiepsko.

Taize to nie tylko modlitwa, ale także wspólna zabawa. Bo nic nie może nas dzielić.

<embed src="http://www.youtube.com/v/7UsZnW0XVj0" type="application/x-shockwave-flash" wmode="transparent" height="350" width="425">">taize w poznaniu lat kilka temu</embed></a>

Kategoria łódzkie, solo


  • DST 25.50km
  • Czas 01:23
  • VAVG 18.43km/h
  • VMAX 34.00km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Boże Narodzenie 2012

Wtorek, 25 grudnia 2012 · dodano: 25.12.2012 | Komentarze 3

Bez komentarza - wybaczcie.

Brakuje mi tego.
Tęskini mi się za specyficznym klimatem taize. Nie ważne, czy jesteś protestantem, katolikiem, prawosławnym czy nie wierzącym, wazne, że jesteś człowiekiem.

">tak się wszystko zaczęło

">w Poznaniu

">wesoły pociąg

na grobie dziadków © Tymoteuszka


latarenka © Tymoteuszka


Czarny Bocian na spacerze zimową porą © Tymoteuszka


Gloria in exelsis Deo © Tymoteuszka


zwierzaki koło stajenki © Tymoteuszka


osioł © Tymoteuszka
Kategoria solo, łódzkie


  • Aktywność Jazda na rowerze

30 - latka i podsumowanie 2012, za parę dni święta

Środa, 19 grudnia 2012 · dodano: 19.12.2012 | Komentarze 8

Nie wiem co napisać.

Dziś są moje urodziny, i co z tego?
Nawet nie wiem czy dzisiaj jest wtorek, czy środa, wszystko mi jedno.

Mętlik w głowie mam.
1000 spraw, 1100 myśli na sekundę, 90% nieprzytomności, 36,4 stopni gorączki, 110 pulsu, 120/80 ciśnienia, ...cukru we krwi?, roztrzęsione ręce, skołatane serce.
Bezradność?
Problem goni problem. Jeden za drugim.
Jeden znika, pojawia się kolejny.
30 lat na karku.
Niby mało, niby dużo.
To młodość, czy już starość?
Tu strzyka, tam piszczy, a jeszcze gdzie indziej przeskakuje.
Jedno jest pewne. Serce boli.
Niby jestem tu, ale myślami gdzie indziej - tam.
Bo tam, leży połowa mojego serca.
Mętlik w głowie mam.

Styczeń:
109 km - na siłowni.

Był śnieg i tęgi mróz, chodziła w tę i we w tę.
Ale ciągle w głowie był on :

Ekologiczny rower ;) © Tymoteuszka


Luty:
151 km - już lepiej. Pierwsza guma przy Kitusiu.
Zimowe rękawice, błękit nieba i woda skuta lodem.
Zakupione: bagażnik rowerowy dachowy oraz ciuszki rowerowe na zimniejsze dni.
Pojawił się kalendarz zawodów na orientację wliczanych do Pucharu Polski.

wiewióra na drzewie © Tymoteuszka


Marzec:
623,5 km za mną.

Teren mnie wciągnął. Zachody słońca poruszyły. Odnalezione miejsce trzech tajemniczych krzyży. Pierwsze bociany, pierwsze bazie. 24 stopnie ciepła. Pierwsza wycieczka z Thegenaratem. Miting Zdrowia i urody w OK. Tkaczu. Start budowy S8.

bazie © Tymoteuszka


Kwiecień:
842 km.

Bociania niespodzianka. I pierwsze kilometry jego.
Coraz więcej kilometrów w terenie.

Czarny Bocian przy drzwiach kościoła © Tymoteuszka


Maj:
1091 km.

Kwitnąco, kolorowo.

arboretum © Tymoteuszka


Pierwsza wyprawa pociągowa.

artystycznie tak ;) © Tymoteuszka


Czerwiec:
1170 km
Zawody na orientację w Koronowie //AZYMUT ORIENT 2012//
ZOO z chrześnicą.
Jagody, maliny w lesie.
Zawody na orientację w Budach Grabskich //Bike Orient 2012//

pierwszy raz widzę ten oto znak :) © Tymoteuszka


Lipiec:
1134 km

Widziałam orła cień, czyli pierwszy poważny uapdek na Czarnym Bocianie, którego skutki odczuwam do dzisiaj.
600-lecie Smardzewic.
Nowa DDR na Jana Pawła II.

zagrażające - słupki na ścieżce na ul. Jana Pawła II © Tymoteuszka


Pierwsze porankowe rundki, ze względu na istniejący w późniejszych godzinach panujący skwar.
Witam Alistar w Tomaszowie.

Sierpień:
1483 km.

Wyprawa Piękny Wschód 2012 - chciałoby się powtórzyć.

pieknie tu, a zarazem strasznie stromo, na hamulcu © Tymoteuszka


czyściutka Czarna Hańcza © Tymoteuszka


po litewsku? © Tymoteuszka


witaj Litwo © Tymoteuszka


pora na regionalny obiad - kartacze sejneńskie do tego gorąca herbata, pycha © Tymoteuszka


nad Jeziorem Wigry, widok na klasztor w Wigrach © Tymoteuszka


Rowerowa Pielgrzymka na Jasną Górę z Krzarą.

Wrzesień:
800,5 km

Zbieranie punktów kontrolnych z gry Adventura Orient 2013.
Pierwsze kolorowe liście.

poniedziałkowy zachód wyraźny © Tymoteuszka


BSOrient w Dąbrowej Górniczej. Nowe twarze, nowi znajomi. WSpólne kręcenie, zwiedzanie, ściganie, odnajdywanie. Dzięki Rodzinko!!

nasz dyplom © Tymoteuszka


w tą :) © Tymoteuszka


cd. Wyprawy Piękny Wschód 2012.

Październik:
385 km

Rana, cios w serce. Choroba niespodziewana, chwila, moment.
Szpital jeden, drugi. Operacja jedna i druga.
Ból, cierpienie, nie moc, czekanie, przytulanie, ściskanie, głaskanie, dotykanie, odwiedzanie, całowanie, słuchanie, widzenie, karmienie.

"...Bo byłem głodny, i daliście mi jeść; byłem spragniony, i daliście mi pić... zachorowałem, i odwiedziliście mnie..."

Gdzie Ty jesteś?

...i tak po dzień dzisiejszy...
nie pytam się do kiedy...

wschód widziany z mojego okna © Tymoteuszka


Listopad:
137 km

Grudzień:
0km

Życzę Wam:
dbajcie o zdrowie
bądźcie szczęśliwi
pięknego życia
cieszcie się każdą chwilą spędzoną z bliskimi, nie tylko przy świątecznym stole, ale na rowerze, w pracy, szkole, na ulicy, na wsi i w mieście, na wyprawie
weselcie się z tego co macie i posiadacie
miejcie marzenia
Te życzenia to nie tylko na święta, ale na cały rok i dłużej, aż do końca...

Na pewno coś przeoczyłam, ominęłam, o czymś nie napisałam....mniejsza o to.

Były plany inne, niestety co było - nie wróci.
Chciałam pojechać na Europejskie Spotkanie TAIZE do Rzymu w tym roku 28 grudnia - 2 stycznia - nie pojadę.
Chciałam to i tamto, być tu i tam = niestety chcieć a móc, to są dwa różne pojęcia.
Nie można mieć wszystkiego, nie można być wszędzie, gdyż człowiek nie jest z gumy, ani plasteliny.
Są rzeczy nieważne, ważne i najważniejsze w życiu.


  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalicz Gminę Rowerem...

Wtorek, 11 grudnia 2012 · dodano: 11.12.2012 | Komentarze 2

Zajrzałam tutaj, ponieważ nazbierało się wiadomości i innych... nie chciałam mieć zaległości - nie lubię ich mieć, dlatego przyjmuje, odpisuje, dziękuje i powiadamiam.
Przy okazji też wklejam zdjęcie z bardzo ulubionej mojej wyprawy rowerowej na Suwalszczyznę Wyprawa Piękny Wschód 2012 i moje ulubione miejsce i krajobrazy.
Wracam do Suwalskiego Parku Krajobrazowego, do Wodziłek, gdzie stoi niezapomniana molenna staroobrzędowców. Oto ona, raz jeszcze.

molenna starobrzędowców © Tymoteuszka


Żeby to nie był wpis nierowerowy, choć z zerowymi kilometrami, pragnę poinformować, że zapisałam się do klubu zaliczgminę.pl na rowerze. Tutaj też ukrywam się pod nikiem Tymoteuszka, choć już nie posterunkowa zalicz gminę
Co prawda daty zaliczenia gmin tam się nie zgadzają, nie jestem w stanie sobie teraz odtworzyć którego dnia, gdzie byłam; pozaznaczane gminy wpisuję do zaliczonych.

Po lewej stronie, pod info, ukazało się dodatkowo okienko z zaliczgmine.pl

Pozdrawiam wszyskich czytających, przeglądających, komentujących bloga.
Jednocześnie bardzo dziękuje za ciepłe słowa, komentarze, e-maile, wiadomości, zaproszenia, rozmowy.
Dziękuje także Mikołajowi z siwą brodą za podarunki. Za rozmowę w tak trudnych chwilach, jakie teraz przeżywamy. Wydawałoby się, że powinno być nam coraz lepiej, coraz weselej, ale niestety, im dłużej, tym trudniej - fizycznie, a przede wszystkim psychicznie.