Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2012

Dystans całkowity:1134.00 km (w terenie 63.50 km; 5.60%)
Czas w ruchu:60:01
Średnia prędkość:18.38 km/h
Maksymalna prędkość:47.50 km/h
Liczba aktywności:29
Średnio na aktywność:39.10 km i 2h 08m
Więcej statystyk
  • DST 50.50km
  • Czas 02:29
  • VAVG 20.34km/h
  • VMAX 38.60km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dziura w całym :)

Wtorek, 31 lipca 2012 · dodano: 01.08.2012 | Komentarze 5

Dziś się doczekałam dziury.....na niebie ;) wieczorową porą.
Poranne promienie też były piękne, ale nie wzięłam aparatu, zmarzłam przy 12 stopniach (błąd zrobiłam zakładając krótkie spodenki).

Wieczorem przyglądałam się, fotografowałam, przyglądałam się, fotografowałam, podziwiałam, fotografowałam. Zdjęć jest więcej, ale nie tu :p Nie zmarzłam, bo było cieplej.

dziura © Tymoteuszka


aleją © Tymoteuszka


okienko © Tymoteuszka


promienie © Tymoteuszka


młyn w Kolonii Zawada © Tymoteuszka


Tunel :)

przejście dla pieszych i rowerzystów © Tymoteuszka


skrzyneczka © Tymoteuszka


  • DST 34.00km
  • Czas 01:36
  • VAVG 21.25km/h
  • VMAX 37.30km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z postanowieniami

Poniedziałek, 30 lipca 2012 · dodano: 31.07.2012 | Komentarze 4

Dziś porannej rundki nie było, były ważniejsze sprawy z rana - musiałam odespać, choć raz w tygodniu ;)

Po pracy postanowiłam jechać z postanowieniami.

Oto one:
1) nie denerwować się
2) jechać powoli
3) nie robić zdjęć
4) nie hamować ostro
5) delektować się widokami i świeżym wiejskim powietrzem

Zrobiłam dwie rundy.
Pierwsza dłuższa górami tomaszowskimi :)
Druga nieco krótsza po w miarę płaskim :)

Z postanowieniami było tak:

1) jak mam się nie denerwować, skoro świętych krów po drodze mijałam bardzo dużo, na nic nie pomagały ostrzeżenia, że jadę, albo wskazówki, że po prawej jest chodnik....itp. (ostrzeżenia padały głównie w części miejskiej).
2) starałam się.
3) nie robiłam zdjęć, bo nie miałam czym, specjalnie nie brałam aparatu ;).
4) nie hamowałam ostro.
5) za to delektowałam się widokami i świeżym wiejskim powietrzem.
Kategoria solo, łódzkie


  • DST 49.00km
  • Czas 02:38
  • VAVG 18.61km/h
  • VMAX 37.80km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

siódmego dnia.....widziałam orła cień

Niedziela, 29 lipca 2012 · dodano: 30.07.2012 | Komentarze 13

Poranek dnia siódmego zaczął się przecudnie.
Pokochałam takie poranne widoczki:

poranek dnia siódmego © Tymoteuszka


wodziczka © Tymoteuszka


Dziś sobie chyba nie pojeżdże.
Chmury straszą.
Więc nie zapuszczam się nigdzie dalej, tylko postanawiam jechać w koło kominów ;)

I.... po kilku kilometrach nie jest mi już tak wesoło i pięknie.

Gładka nawierzchnia zachęcała do rozwinięcia prędkości. Pobocze niezbyt fajne, bo w kamyczkach i kamieniach, do tego jakiś tam piasek.
Nagle moim oczom ukazały się one:

piękne wrzosyyyy © Tymoteuszka


Wcisnęłam ostro hamulce.
W ten sposób wyrzuciło mnie z siodełka, poczym wylądowałam na asfalcie, rower na kamieniach.
Widziałam orła cień.
Wystający kontownik od licznika poszedł w ciorta (specjalnie dorabiany na zawody na orientację, aby móc spokojnie założyć na kierownicę mapnik i obserwować odległość).
Rower nie porysowany - najważniejsze.
Moje ciało obolałe, myślałam, że złamałam lewą rekę.
Na szczęście mogę nią ruszać.

Dzisiaj jestem z lekka niepełnosprawna.
Jeden palec jest maksymalnie opuchnięty.
Ramię prawej ręki obolałe. Siniak na nodze.
Do wesela się zagoi.

Troszkę spędziłam czasu na ogarnięciu roweru i siebie, po czym ruszyłam dalej.
Wystraszona, nie jechałam szybko.

A to wszystko wina tych pięknych wrzosów na polu. ;)

niedzielny wschód © Tymoteuszka


poranek niedzielny © Tymoteuszka


griby :p © Tymoteuszka


grib w przybliżeniu :) © Tymoteuszka


żółto-brązowe © Tymoteuszka


brązowo-żółte i motyl © Tymoteuszka


Jadę do kościoła na mszę i święcenie pojazdów.
Znów falstart, nie na 8.00, tylko 9.30 :)
Jadę więc do domu, jem śnaidanie i z powrotem.

Już po :)

za późno sięgnęłam za aparat, już po święceniu Bociana ;) © Tymoteuszka


Wracam z kościoła do domu.
Trafia mi się kurs do Tarnobrzega.
To jedziem.

na promie na Wiśle © Tymoteuszka


kierunek: Zakrzów - Tarnobrzeg © Tymoteuszka


Prom kursuje, tylko kosztuje 6 złociszy!!!

Kajmanowi i Niradharze, z tego co pamiętam nie udało się przepłynąć Wisły promem. A to czemu?
Czyżby kursował tylko od święta?
Klimontów z głównej drogi - przepiękny widok - widok na miasto z góry i jezioro - cudeńko.

No i żeby Tarnobrzeg nie miał mostu na Wiśle, katastrofa XXI wieku.


Wisła płynie, po Polskiej krainie © Tymoteuszka


prom bez silnika, na linach, Polska XXI wieku :( © Tymoteuszka


drewniana chata w Tarnobrzegu © Tymoteuszka


obok stoi druga drewniana © Tymoteuszka


Sandomierz :) © Tymoteuszka


Sandomierz © Tymoteuszka


Opatów z auta :) © Tymoteuszka


Po przyjeździe z Tarnobrzega, znajduję czas na wieczorne kręcenie.

pagórki okolicowo-tomaszowskie :) © Tymoteuszka


zachód słońca dnia siódmego © Tymoteuszka


podwórkowe dziwaczki © Tymoteuszka


  • DST 47.50km
  • Teren 2.00km
  • Czas 03:19
  • VAVG 14.32km/h
  • VMAX 37.50km/h
  • Temperatura 38.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poranna + po południowa rudnka

Sobota, 28 lipca 2012 · dodano: 29.07.2012 | Komentarze 6

Wstaję dość wcześnie i już po 5.00 ruszam.
Wita mnie piękny wschód słońca.

nie pozwól nam, przespać poranka © Tymoteuszka


piękna jest nasza ziemia © Tymoteuszka


kapliczka i jabłonie we Wiadernie © Tymoteuszka


pod słońce © Tymoteuszka


pięknie jest © Tymoteuszka


poranek dnia szóstego © Tymoteuszka


dnia sobotmiego © Tymoteuszka


jesień tuż tuż? ;) © Tymoteuszka


Po południu, czyli po 16.00.
Jedzie mi się bardzo ciężko.
Myślami jestem gdzie indziej. Pedałuje od niechcenia, stąd taka niska średnia, ale to nic.

Jadę na Borki, gdzie odbywa się Zlot aut Amerykańskich.
Niestety nie udaję mi się ich zobaczyć, choć szukam ich i szukam, wszyscy uczestnicy pojechali w teren, na wycieczkę po okolicy.

Nie zastanawiam się długo i pedałuję na tamę, gdzie poszukuję chłodu.
Nic z tego. Wieje prosto z Afryki.

Bocian na tarasie widokowym nad Zalewem Sulejowskim © Tymoteuszka


Tymoteuszka na tarasie widokowym nad Zalewem Sulejowskim © Tymoteuszka


dla niedowiarków ;) © Tymoteuszka


Do domu jadę przez Smadzewice.

przy źródle św. Anny © Tymoteuszka


  • DST 18.00km
  • Czas 00:52
  • VAVG 20.77km/h
  • VMAX 47.50km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

600-lecie Smardzewic

Piątek, 27 lipca 2012 · dodano: 28.07.2012 | Komentarze 6

Zanim napisałam tę notkę, dostało mi się po policzkach.

jeden - to niejaki Ferhlik.
drugi - to tajemniczy gość.

Komentarze pisane w ten sposób, jaki napisali powyżsi "czytelnicy", mówią o ich ? słowa tutaj są zbędne.
Jak się teraz czuję?
.............................................................................

Przejdźmy do mojej wycieczki.
Na dzisiejszy, piątkowy wieczór czekałam długo.
Otóż, Smardzewice obchodzą dziś święto, 600-lecie wsi.
A jak wiemy, 600-lecie obchodzi się tylko raz.

Na tę okazję, mieszkańcy, aktorzy z Łodzi i mnóstwo innych osób...przygotowało spektakl teatralny na świeżym powietrzu.
Dobrze, że deszcz wiedział, kiedy przestać padać ;)

Spektakl to trzy sceny z historii Smardzewic.

I scena to Objawienie św. Anny (pola przy ul. Wodnej)

600-lecie Smardzewic © Tymoteuszka


zaraz nastąpi poświęcenie ludu Bożego © Tymoteuszka


wodą ze świętego źródełka © Tymoteuszka


scena 1 - Objawienie św. Anny © Tymoteuszka


scena 1 - Objaiwnie św. Anny © Tymoteuszka


scena 1 - Objawienie św. Anny © Tymoteuszka


św. Anna, Maryja i Dzieciątko © Tymoteuszka


Scena II - Rozruchy przy kościele, rok 1905 (plac koło kościoła)

scena 2 - Rok 1905 - rozruchy przy kościele św. Anny w Smardzewicach © Tymoteuszka


rozruchy miały miejsce w Wielką Sobotę © Tymoteuszka


mieszkańcy postanowili ukryć księdza przed Rosjanami, którzy mieli lada moment się zjawić © Tymoteuszka


mieszkańcy postanowili ukryć księdza przed Rosjanami, którzy mieli lada moment się zjawić © Tymoteuszka


już są © Tymoteuszka


Rosjanie © Tymoteuszka


jeden z nich zdenerwował się bardzo i wyrzucił święconkę na ziemię © Tymoteuszka


postanowili wziąść zakładnika, jednego z mieszkańców, zamiast księdza © Tymoteuszka


chcieli zakładnika ukrzyżować © Tymoteuszka


ale ten zdołał uciec i uratował się przed śmiercią © Tymoteuszka


bardzo mi się spodobała suknia narratora :) © Tymoteuszka


Scena III - Dożynki z prezydentem Ignacym Mościckim (błonia smardzewickie)

czas na korowód dożynkowy © Tymoteuszka


z prezydentem Ignacym Mościckim © Tymoteuszka


od razu mi się gęba śmieje, to przecież barwy reggae :) © Tymoteuszka


jechałam koło koników, strasznie się pociły....gorąco, nawet wieczorową porą © Tymoteuszka


piękna skrzyneczka © Tymoteuszka


dziś zauważyłam go pierwszy raz :) - to już trzeci taki krzyż w Smardzewicach. © Tymoteuszka


kwiatki © Tymoteuszka


dożynki z prezydentem Mościckim czas zacząć © Tymoteuszka


zachód słońca © Tymoteuszka


Na Błoniach podchodzi do mnie Pan, czytelnik mojego bloga rowerowego :)
Cieszę się, że komuś on się podoba :) Gawędzimy sobie troszkę.

Jadę na zachód słońca przez tamę i tomaszowskie góry, czyli Babi Dół, zakręt śmierci i Ngaórzyce, tutaj osiągam prędkość maksymalną :p

na tamie Zalewu Sulejowskiego © Tymoteuszka


zachód z tamy © Tymoteuszka


cichy zapada zmrok, idzie już ciemna noc.... © Tymoteuszka


Byłam zachwycona spektaklem.
Tyle trudu włożonego, czasu w przygotowania; należą się wszystkim gromkie brawa.

  • DST 18.00km
  • Czas 00:45
  • VAVG 24.00km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pętelka poranna

Czwartek, 26 lipca 2012 · dodano: 27.07.2012 | Komentarze 1

Moja ulubiona, poranna pętelka.
Krótka, ponieważ czas nagli.

różowe kwiatki © Tymoteuszka


Widzę dopiero teraz, jak pędziłam strasznie :p
Kategoria łódzkie, solo


  • DST 28.50km
  • Czas 01:23
  • VAVG 20.60km/h
  • VMAX 37.80km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przebudzenie

Środa, 25 lipca 2012 · dodano: 26.07.2012 | Komentarze 6

Ja, niskociśnieniowiec i wolno krążowiec krwionośny ;) prawie cały czas chcący spać i czasami wpadający niechcący w ściany (szczególnie jak jest małe ciśnienie atmosferyczne, albo idzie zmiana pogody).....czasami potrzebuje przebudzenia :)

Jest na to lekarstwo.
Po prostu trzeba się zwlec z łóżka na rozkaz budzika, ubrać się w pieluchospodenki (spodenki rowerowe) i jechać na porankową rundkę.

Tak też dziś zrobiłam.
Już poraz kolejny w tym roku.
Z racji, że coraz częściej wstaje o porze niezrozumiałej dla niektórych, czytaj po 5.00 :), to z wieczora, o godz. 21.00 ląduję już w łóżku, czasami jeszcze wcześniej.

I pomyśleć by, że jak byłam dzieckiem, kładłam się spać o 23.00:) łomatko i córko!!!

Od razu po takiej rundce jest lepsze samopoczucie i najważniejsze, że mniej sie chce spać, albo wcale.

żółte lilie © Tymoteuszka


Po pracy jadę na rundkę po zakorkowanym, niebezpiecznym mieście (czyt. Tomaszów w budowie), niestety dopada mnie deszcz i zjeżdżam szybko do domku.

Po chwili pada mocniejszy.
A po większej chwili zaczyna jeszcze mocniej.
Ja to mam farta.
Kategoria solo, łódzkie


  • DST 40.00km
  • Czas 01:59
  • VAVG 20.17km/h
  • VMAX 30.80km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

2 rundki + miasto

Wtorek, 24 lipca 2012 · dodano: 25.07.2012 | Komentarze 4

Raniutko jedna rundka.
Miasto w trakcie pracy, przekamażanie się z chwastami cmentarnymi :p dałam radę ;)
Po pracy rudnka druga.

Z rana o niebo lepiej mi się jechało, nie było tak potwornego wiatru jak z wieczora. Sprawiał on, że czułam stoję w miejscu, a nie jadę.
Jednak jechałam, bo licznik wskazywał prędkość ;)

czyżby przyszła do nas zima? ;) © Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, solo


  • DST 50.50km
  • Czas 02:37
  • VAVG 19.30km/h
  • VMAX 39.80km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rekonesans

Poniedziałek, 23 lipca 2012 · dodano: 24.07.2012 | Komentarze 14

Tytuł blogu zobowiązuje ;)
Więc proszę, oto jestem, Posterunkowa Tymoteuszka :)
Czuwam na straży ;)

Posterunkowa się melduje :p © Tymoteuszka


Przejdźmy teraz do dzisiejszej wycieczki.
Zaczęła się mniej więcej tutaj.
I to po pracy, czyli mniej więcej 17.30 :)
Jestem w szoku, że aż tyle kilometrów....
Jednak jest Dzień i dzień.

Dzisiaj jest ten Dzień.

widok na część miasta © Tymoteuszka


Zostawiam miasto w tyle.

młyn w Kolonii Zawada © Tymoteuszka


Pierwotny plan wycieczki bnył taki, że miałam dziś ochotę na przejażdżkę po wsiach, ze wsi ode wsi, różnymi drogami, raz skręcić w lewo, raz w prawo..moze też czasami zawrócić....
I tak miałam zacząć wycieczkę od Łaziska po....do Tomaszowa.

Tak się jednak nie stało.
Kierownica skręciła w inną stronę i tak postanowiłam sobie pojechać najpierw do Wolborza, ale nie przez wsie, tylko obok S8, nowo powstałymi drogami i dróżkami, zobaczyć czy się da tędy jako tako przejechać.
Wybrałam część zachodnią S8.

obok S8 © Tymoteuszka


Po drodze napotykam na przejścia dla zwierząt.

przejącia dla zwierzątk są duże i małe © Tymoteuszka


Jadę i jadę, a tu nagle wyrasta mi coś:

obawiałam się tego, muszę zawrócić i przejść na drugą stronę © Tymoteuszka


Ups, muszę zawrócić, przejść na drugą stronę S8 i mieć nadzieję, że mi się uda przejechać stroną wschodnią.

kanalik © Tymoteuszka


W Wolborzu znów przecinam S8, ale tutaj już mam wygodny "tunelik" ;).

wjazd do Wolborza © Tymoteuszka


Nawierzchnia jaką jadę, jest bardzo zróżnicowana.
Od piaszczystego piachu ;), po przez coś czerwonego, 5 warstw asfaltu, po beton.

Jedzie mi się wyśmienicie, pusto na tych dróżkach, gdyż tutaj mają tylko wstęp pojazdy do budowy....choc solidnie wieje, pola i zgórza robią swoje.

wiatrak © Tymoteuszka


Jadę coraz dalej i postanawiam, że niedaleko jest Piotrków Trybunalski, to może zrobić dalszy rekonesans i nie zawracać.
Za niecały miesiąc wybieram się na tygodniową wyprawkę rowerową....a przecież startuje z Piotrkowska Pielgrzymką Rowerową na Jasną Górę....i nie mam zamiaru się tłuc po drodze, która doprowadza mnie do szewskiej pasji, czyli przez Wiaderno, Golesze, Koło, Piotrków.
Muszę znaleźć jakąś alternatywną ścieżynkę.
No więc jadę dalej.

żniwa, nie za wcześnie? © Tymoteuszka


machina © Tymoteuszka


pomnik przy S8 © Tymoteuszka


Udaje mi się dojechać do pierwszego zjazdu na Piotrków, więc jestem szczęśliwa, że ten wariant się udał.

Jadę z powrotem.
Tym razem obieram wariant po wschodniej jezdni S8, która jest cała pusta, gdyż ruch samochodowy odbywa się po jej lewej stronie.
Cały beton mój.
Ale niestety jest brudny, w kamieniach i innych śmieciach, a także muszę się kilka razy przeprawiać przez coś takiego.

bywały i takie niespodzianki © Tymoteuszka


zachód słońca © Tymoteuszka


kapliczka leśna przy wjeździe do Tomaszowa © Tymoteuszka


Będę musiała jeszcze raz się przejechać tą trasą przed wyruszeniem na pielgrzymkę i dalej na wyprawę, gdyż mogę zastać po drodze jakieś nieprzuyjemne niespodzianki na drodze.
A nie uśmiecha mi się targać - dźwigać Reksa z całym ekwipunkiem.
Kategoria łódzkie, solo


  • DST 73.00km
  • Teren 12.00km
  • Czas 04:13
  • VAVG 17.31km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieś tańczy i śpiewa :) + konkurs

Niedziela, 22 lipca 2012 · dodano: 23.07.2012 | Komentarze 9

Po wczorajszej krótkiej wycieczce miałam dzisiaj okazję poszaleć i przejechać jakieś 200 km w ciągu dnia :), byłby to rekord rekordów.
Jest to moje jak dotąd marzenie :)...

Miałam okazję....jeden kolega, drugi kolega, telefon brzęczał jak najęty - oni byli chętni, ja też :)

Po przespaniu się z tym faktem, że jutro czeka mnie 200, zrezygnowałam z towarzystwa jednego jak i drugiego Pana :)
No cóż. Stchórzyłam....a może nie byłam przygotowana psychicznie, jeszcze nie czuję się na siłach, jestem za słaba....serce by chciało, a ciało mówi co innego.
Przepraszam Was Panowie.

Dzisiejszy niedzielny dzień postanawiam spędzić po wiejsku, czyli "wieś tańczy i śpiewa".
Wolę napisać to od razu, by znów nie zostać posądzona o rasizm.

I tutaj pragnę zaznaczyć, że nie mam jakiegoś złego zamiaru wobec wsi, ludzi z niej itd....tytuł?... jak najbardziej aktualny i prawdziwy, bez żadnego jakiegokolwiek urazu, podtekstu, wręcz przeciwnie.
Po prostu, tańczą i śpiewają, to coś złego?

Objazd po okolicznych imprezach.

Zacznę jednak od Rodzinnego Rajdu Rowerowego, który ma swój początek w Wolborzu, a koniec w Bronisławowie.
Start o 10.00.
W Rajdzie będę uczestniczyć po raz pierwszy.

wandali nie brakuje, żal... © Tymoteuszka


nowe przejście pod S8 © Tymoteuszka


po drodze do Wolborza © Tymoteuszka


słoneczniki © Tymoteuszka


Mam jeszcze czasu trochę do startu, więc pokołuję się tutaj, a przy okazji poszukam młyna wodnego, którego nie widziałam, a jest na mapie.

kapliczka w Wolborzu, jadę poszukać młyna © Tymoteuszka


po drodze ukazał mi się taki piękny widoczek :) © Tymoteuszka


jest, młyn wodny w Wolborzu © Tymoteuszka


coś to jest.... © Tymoteuszka


kwiatki © Tymoteuszka


borówki rosnące na jednym skwerze w Wolborzu © Tymoteuszka


Pałac Biskupów Kujawskich w Wolborzu © Tymoteuszka


zbiórka Rajdu © Tymoteuszka


jeszcze tylko ogłoszenia parafialne © Tymoteuszka


i w drogę...do Bronisławowa, nad Zalew Sulejowski (lewy jego brzeg, mniej więcej po środku) © Tymoteuszka


9km/h pod górę, ledwo co wyciągnęłam :p

czasami trzeba zaczekać na niektórych, bo pod górę było...:) © Tymoteuszka


cel osiagnięty, jesteśmy w barze u Łysego © Tymoteuszka


organizator Rodzinnego Rajdu Rowerowego © Tymoteuszka


Kiełbaski, herbata, woda mineralna, jogurty, bułi slodkie i liczne konkursy z nagrodami.
Atrakcji co nie miara :p

końca konkursów nie było widać, na zdjęciu najliczniejsza rodzina na rajdzie © Tymoteuszka


ja, zdolna bestia, wygrałąm torbę :) © Tymoteuszka


Po konkursie zawijam kiecę i lecę dalej.

Kolejnym moim przystankiem będzie Tomaszówek.
Najpierw jednak, muszę objechać na około Zalew Sulejowski, przedrzeć się przez tamę, później przedrzeć się moim ulubionym żółtym szlakiem rowerowym i dojechać drogą wojewódzką 713 do Tomaszówka.

a po drodze...

Uwaga, konkurs!!! ;)

Pytanie:
Która chata podoba się najbardziej Tymoteuszce?

Nagroda niespodzianka - odbiór osobisty :)
Czas trwania konkursu: do piątku, 27 lipca.
Zdjęcia zaliczane do konkursu to te poniżej, sztuk 3 :)

po jedzonku u Łysego i konkursie urywam sie z Rajdu i pedałuje dalej.....drewniane w Swolszewicach © Tymoteuszka


nowa drewniana w Swolszewicach © Tymoteuszka


kolejna drewniana © Tymoteuszka


mówią na nią: zupa szczawiowa :p, dodam od siebie, że ja ani w Zalewie (zdjęcie), ani w Pilicy nigdy sie nie kąpię.... © Tymoteuszka


Zaglądam na Festyn św. Krzysztofa.

czas na Tomaszówek, a w nim.... © Tymoteuszka


trafiam na polową mszę świętą, super, później nie będę się stresować, czy zdążę, czy też nie © Tymoteuszka


i poświęcenie pojazdów....

ołtarz i nowa kapliczka św. Huberta w Tomaszówku - przed chwileczką była poświęcona, pojazdy też :) © Tymoteuszka


podczas festynu otwarto nowy szlak Łokietka: konny, pieszy i rowerowy © Tymoteuszka


pokrywa się on z czerwonym rowerowym i prowadzi do Rezerwatu Hodowli Żubrów © Tymoteuszka


będzie też odcinkowo odświeżany ;), po prostu wyładnieje... © Tymoteuszka


Z czerwonego skręcam w Drogę Carską, która zawiezie mnie do Wąwału, tutaj też się odbywa wiejska impreza.

niedaleko za żubrami skręcam w Carską Drogę, która nie jest taka zła, zaprowadzi mnie do Wąwału, gdzie następna wsiowa impreza sie odbywa :p © Tymoteuszka


mijam kapliczki po drodze, jedną © Tymoteuszka


i drugą © Tymoteuszka


Niestety nic tu dla mnie...

w Wąwale na festynie nie znajduję nic dla siebie, no może oprócz tego ;) © Tymoteuszka


Po drodze do domu zaglądam do Skansenu Rzeki Pilicy.
Zawsze pokazuję Wam Rezerwat Niebieskie Źródła, dziś przyszła kolej na Skansen, który leży w sąsiedztwie ze Źródłami.
Wejdźcie razem ze mną i oglądajcie:


obiecałam sobie, ze tego roku pokażę Wam to © Tymoteuszka


wejdźmy do środka, budynek administarcyjny © Tymoteuszka


Dodam tylko od siebie to, że wszystko co widzicie, co znajduje się na terenie Skansenu jest ściśle powiązane z rzeką Pilicą.
Albo zostały one przeniesione, albo wyłowione.
Jedny słowem dostały swoje drugie życie :)
Jest to jedyny Skansen w Polsce poświęcony rzece.

młyn, a we wnątrz różne bajery i szmery, czyli wszystko i nic....przykro mi, ale nie wejdziemy do środka © Tymoteuszka


szczupak © Tymoteuszka


zabytkowy budynek dawnej poczekalni z przystanku Czarnocin, dawniej Wolbórka z 1896r. © Tymoteuszka


kuter holowniczy © Tymoteuszka


przydrożny krzyż ze wsi Kurnędz (krzyż z lufy od radzieckiej armaty, oraz z łusek od nabojów do niemieckiej armaty przeciwlotniczej © Tymoteuszka


armaty radzieckie z okresu II wojny światowej © Tymoteuszka


budynek dawnej świetlicy z nieistniejacej już kolonii leptniej w Wąwale z lat 20 XX wieku © Tymoteuszka


w wewnątrz budynku są co jakiś czas to inne wystawy, dziś jest wystawa strojów ludowych z różnych stron Polski © Tymoteuszka


i kajaki też sie znajdą, no cóż jesteśmy w Skansenie Rzeki Pilicy :) © Tymoteuszka


budka wartownika © Tymoteuszka


przeciwdesantowa mina kotwiczna PDM - 3ja © Tymoteuszka


na tomaszowskiej ziemi były kręcone zdjęcia do filmu Czterej Pancerni i Pies :) © Tymoteuszka


okopy, schron - to wszystko na potrzeby rekonstrukcji bitew, które odtwarzane są co jakiś czas w Skansenie © Tymoteuszka


budynek dawnego spichlerza na paszę dla żubrów z dawnego zwierzyńca w Smardzewicach © Tymoteuszka


galeria kamieni młyńskich pochodzących z nieistniejacych młynów wodnych w dorzeczu Pilicy (XIX i XX w.) © Tymoteuszka


beczkowóz z Niebieskich Źródeł © Tymoteuszka


budka w Skansenie....może strażniczówka? © Tymoteuszka


Zanim dojadę do domu, muszę coś w siebie wrzucić :)

deser na mieście, mniam mniam © Tymoteuszka


W domu też zjadam co nieco.
Mam jeszcze w planach przejechać się do Ciebłowic Dużych, gdzie wczoraj i dzisiaj odbywa się Cieblowice CUP, czyli zawody w siatkówkę plażową.
Niestety, dostałam lenia, ale za to wgrałam duuużo zdjęć, co widać powyzej :)

Ciekawostka :)
Otóż pisałam wcześniej, że na tamie w Smardzewicach kręcone były zdjęcia do serialu "Paradoks" (premiera na jesieni br.), ze sceną wyłaniania topielca z wody.
Wczoraj zaś plan filmowy przeniósł się do Teofilowa, do drewnianej willi, która z resztą była widoczna na zdjęciach :).
Zdjęcia do serialu tutaj

Intuicja mi podpowiada, że plan być może przeniesie się do Inowłodza, bo w tymże kierunku zmierzają filmowcy i aktorzy, któż wie?