Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2013

Dystans całkowity:214.50 km (w terenie 40.00 km; 18.65%)
Czas w ruchu:10:46
Średnia prędkość:19.92 km/h
Maksymalna prędkość:39.00 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:53.62 km i 2h 41m
Więcej statystyk
  • DST 27.00km
  • Czas 01:18
  • VAVG 20.77km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zegarmistrz światła + ogłoszenie

Czwartek, 12 września 2013 · dodano: 14.09.2013 | Komentarze 1

Nie pada, jest jeszcze w miarę ciepło, jednak ubieram się w cieplejsze ciuszki.
Światło z nieba bije po oczach, miła odmiana.
Pod koniec wycieczki po wsiach robi mi się chłodno, słońce już zaszło.
Teraz nie wiadomo kiedy wyjdzie, gdyż zapowiadają nieprzyjemne, deszczowe i chłodne dni.
Jesień puka do drzwi. Liście spadają z drzew, zarazem robi się kolorowo.

Przygotowania do zimy trwają © Tymoteuszka


Ostatni promyk światła © Tymoteuszka


Na wsiach gołym okiem widać przygotowania do zimy.
Na samą myśl o niej dostaję chandrę.

Sianko przykryte © Tymoteuszka


Już zaszło © Tymoteuszka


Tutaj zastanawiam się czy zjechać już do domu, czy nie popedałować na "Górę wiatrów". Ostatnio doszły do mnie słuchy, że postawiona tam została kolejna elektrownia wiatrowa. Czyżby puzle wiatrakowe zniknęły?

Na "górze wiatrów" © Tymoteuszka


Jednak, zniknęły.

Puzle wiatrowe zniknęły. Trzecia elektrownia wiatrowa już stoi © Tymoteuszka


Ile kroć jej słucham, mam ciary na plecach.


OGŁOSZENIE:

SPRZEDAM:

1) pneumatyczny materac przeciwodleżynowy, zmiennociśnieniowy firmy THUASNE - używany przez miesiąc.
2) balkonik do chodzenia - aluminiowy, bardzo lekki - nie używany, nowy.

Jesteś zainteresowany? Napisz wiadomość.
Kategoria łódzkie, solo


  • DST 88.50km
  • Teren 34.00km
  • Czas 04:23
  • VAVG 20.19km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Śladami Oddziału Majora Hubala

Niedziela, 8 września 2013 · dodano: 09.09.2013 | Komentarze 3

Niedzielne, ambitne plany rowerowe, spotkanie z Goździkiem, zepsuło PKP, puszczając tylko 1 pociąg osobowy z Tomaszowa do Łodzi o godzinie też ambitnej, bo 6.14.
Po raz kolejny nie było nam się spotkać. Przepraszam.

Opóźniałam dzisiejszy wypad, gdyż temperatura nie zachęcała do wyściubienia mojego nosa na zewnątrz. Dlatego wyjechałam lekko opóźniona ;)

Zmierzam w kierunku wschodnim.
Chcę zobaczyć to, czego jeszcze nie widziałam, gdzie nie byłam.
Jak się okazało, już w Spale musiałam się ciutkę rozebrać.

Aby dojechać do ścieżki edukacyjno-historycznej, musiałam przebić się przez Spałę, w której dziś odbywał się Jarmark Spalski, później skierować się w stronę Konewki, Inowłodza i Fryszerki, za którą na wysokości Cetenia skręciłam do lasu.

Na ścieżce dydaktycznej w Ceteniu © Tymoteuszka


Tutaj można odpocząć, korzystam z cienia jedząc II śnaidanko © Tymoteuszka


I masz babo dziada :) © Tymoteuszka


Mała retencja wodna © Tymoteuszka


Krótkie wyjaśnienie © Tymoteuszka


Po przejechaniu krótkiego odcinka ścieżki, pora udać się w kierunku drogi "Śladami Oddziału Majora Hubala".
Ścieżka edukacyjno-historyczna poprowadzona jest głównie lasami od Dęby w okolicach Opoczna poprzez Poświętne i dalej Wólkę Kuligowską, Mysiakowiec, Ponikła, Kozłowiec, zaś kończy się w Anielinie, gdzie stoi Szaniec majora Henryka Dobrzańskiego "Hubala".
Dziś przejadę tylko fragmentami tej ścieżki.

Na szlaku "Hubala" © Tymoteuszka


W tym miejscu, w okolicach Poświętnego odbyła się Wigilia.

W tym miejscu odbyła się Wigilia © Tymoteuszka


Obok pomnika upamiętniającego Wigilię, stoi prosty drewniany krzyż © Tymoteuszka


Obok można odpocząć © Tymoteuszka


Przystanek nr 3 © Tymoteuszka


Tablica z gminnym szlakami rowerowymi © Tymoteuszka


Na szlaku rowerowym © Tymoteuszka


Z lasu, przez pola © Tymoteuszka


Widoczek na klasztor Filipinów i Bazylikę w Poświętnem © Tymoteuszka


Duża tablica informacyjna © Tymoteuszka


Kaplica św. Józefa w Poświętnem © Tymoteuszka


Zmierzam w kierunku wsi Ponikła, Kozłowiec.
Gdzie później będę zawzięcie szukać drogi do starych, drewnianych młynów na rzeczce Fryszerka.

Poraz kolejny widzę krzaki ze srebrnymi liśćmi © Tymoteuszka


A to ci niespodzianka.

Dawna szkoła na szlaku Hubala © Tymoteuszka


Tablica informacyjna nr 6 © Tymoteuszka


Koło tego budynku powinna odchodzić dróżka leśna prowadząca do drewnianych młynów.
Mam problem. Którą z nich wybrać?
Jadę pierwszą, która po chwili się rozgałęzia na boki, eh. Prowadzi na polanę.
W tył zwrot.
Koło budynku szkoły jest dróżka z drugiej strony, więc jadę....ups, tym razem ląduje w krzakach.
I tak parę razy. W tę i nazad. Do ilu razy sztuka?

Postanawiam wrócić do asfaltówki, na końcu wsi jest droga, która mnie doprowadzi.
Ale zanim do niej dotrę pasuje się w kolejne dwie leśne, które nie dają za wygraną. Wracam do asfaltowej. Nie ma co.
Mapa okazuje się po raz kolejny bardzo niedokładna.
W końcu udaję mi się napotkać po drodze, to, za czym tak długo jeździłam.

Drewniany młyn © Tymoteuszka


Drugi młyn stoi w tejże, jak pięknej okolicy.
Niestety stoi na prywatnej posesji i jest nieosiągalny.

Nad stawem koło we wsi Stefanów © Tymoteuszka


Po drodze do domu, we Fryszerce, w starym drewnianym młynie zajadam pstrąga, na którego czekam bite pół godziny.
W Inowłodzu spotykam rodziców.
Z którym spotkam się po raz kolejny w Spale. A tam, zajadamy lody.
Zanim dotrę do domu, jeszcze trochę czasu upłynie :P

Na rogatkach Tomaszowa © Tymoteuszka


  • DST 40.00km
  • Teren 6.00km
  • Czas 01:56
  • VAVG 20.69km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

do Brenicy w poszukiwaniu mogiły

Sobota, 7 września 2013 · dodano: 09.09.2013 | Komentarze 1

Choroba opuściła na 100% mój organizm, mam trochę wolnego czasu, zatem jadę.

Nie miałam zbyt dużo czasu na zastanawianie się gdzie, w którym kierunku i poco?
Tydzień temu odbył się Rodzinny Rajd Rowerowy do Brenicy i z powrotem. Zaciekawiło mnie dlaczego pojechali w tamtym kierunku?
Nie byłam tam nigdy, zatem wsiadam na Bociana i doginam ;)

Co mnie czeka po drodze i tam na miejscu?
Zobaczymy. Sama jestem ciekawa.

Aleją lipowo-klonową w stronę Lubochni © Tymoteuszka


Do tej pory droga była łatwa, w Lubochni obieram kierunek na Brenicę, ale jak się później okaże, pojadę okrężną drogą, najpierw przez wieś Kierz, a później przez lasy, w ten sposób odkryję kolejny odcinek leśnej autostrady, o numerze 2.

W lesie koło wsi Kierz © Tymoteuszka


Przed czasem atakuje mnie wściekły pies, na szczęście jest i pan, który miał jakieś dziwne narzędzie w ręku, myślałam, że chce mnie zaatakować, ale on obronił mnie przed tym psem, strasząc go.
Ufff.

W lesie jadę na czuja, ponieważ mapa nie oddaje tego, co w rzeczywistości.
Cały czas trzymam się "A2", pod koniec coś mi mówi, aby skręcić w prawo.
Udało się, wyjechałam z lasu we wsi Brenica :)

W Brenicy rozglądam się na boki, szukam mogiły Powstańczej.

Mogiła Powstańcza w Brenicy © Tymoteuszka


Dla upamiętnienia 100 rocznicy bitwy Oddziałów Powstańczych © Tymoteuszka


Troszkę później patrzę w górę....

Patrzę w górę i nie widzę nikogo © Tymoteuszka


Pewnie przylecą za rok.

Kilka takich piwnic po drodze było © Tymoteuszka


Jarzębinki © Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, solo