Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2014

Dystans całkowity:514.50 km (w terenie 60.00 km; 11.66%)
Czas w ruchu:26:33
Średnia prędkość:19.38 km/h
Suma kalorii:960 kcal
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:64.31 km i 3h 19m
Więcej statystyk
  • DST 47.00km
  • Teren 7.00km
  • Czas 02:19
  • VAVG 20.29km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nad stawy nad Gacią po jesień

Niedziela, 28 września 2014 · dodano: 29.09.2014 | Komentarze 1

Kiedyś cię znajdę ;)
Kiedyś cię znajdę ;) © Tymoteuszka

Tzw. "gierkówką" wzdłuż Rezerwatu Gaci, nad staw Szczurek, by tam podziwiać złotą polską jesień.
Po drodze orientuję się, że aparat, który dzierżę ze sobą ma rozładowaną baterię.
Od razu dostałam humorek, nici z jesieni nad Gacią.
W Spale spotykam ziomali delektujących się lodami.
Aparat oddaje w dobre ręce i pedałuje do celu.
Namawiam ziomali, by skierowali się w tę stronę. Będą tutaj po raz pierwszy.
Nie wiedzieli o tym miejscu, tak bliskim, a zarazem tak dalekim od cywilizacji.
Pokazuje im te miejsca.
Cisz, spokój, las, szum wody.
Nad stawem jednym, drugim i trzecim - Szczurkiem jest pięknie, ale na szczęście jeszcze zielono.
Przyjadę tutaj ponownie za jakieś dwa tygodnie?, może tym razem będzie bardziej kolorowo, kto wie?
Koło stawu Szczurek odstraszyła mnie rozkopana ziemia wzdłuż drogi przez dziki.
Do domu wracam czarnym szlakiem rowerowym.

Powyższa fotka zastępcza, organizatora zawodów.




  • DST 42.00km
  • Czas 01:26
  • VAVG 29.30km/h
  • Kalorie 960kcal
  • Sprzęt Kettler
  • Aktywność Jazda na rowerze

W miejscu, czyli odkurzanie Kettlera

Sobota, 27 września 2014 · dodano: 29.09.2014 | Komentarze 1

Dystans z całego tygodnia.
Wsiadam, by się poruszać.
Wsiadam, by się rozgrzać.
W miejscu pedałowanie to nie to samo, co w terenie.
Nie mogę się przyzwyczaić do zimnych poranków i chłodnych wieczorów.

Kategoria stacjonarny


  • DST 40.50km
  • Czas 02:02
  • VAVG 19.92km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Winogrona zbieranie

Niedziela, 21 września 2014 · dodano: 25.09.2014 | Komentarze 3

Podczas winogrona zbierania
Podczas winogrona zbierania © Tymoteuszka

W sobotę minęły mi koło nosa zawody na orientację //ORIENTAKCJA//, niby blisko, ale jak daleko...raptem niecałe 60 km ode mnie.
Wielka szkoda, bo zabawa była przednia - zdjęcia.
Zatem wyjeżdżam w niedzielę, ale wszystko psuje mi deszcz.
Na krótko też jadę w poniedziałkowy wieczór po zgubę.

Udane a zarazem nieudane - winobranie.
Dlaczego?
Nie będę się tutaj tłumaczyć, bo nie ma sensu się wylewać.
A jazda min. po zagubione okulary ;)
Po mieście, zatem nic wielkiego.
Kategoria łódzkie, solo


  • DST 22.50km
  • Teren 8.00km
  • Czas 01:23
  • VAVG 16.27km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pozbierać nieodwiedzone dzień wcześniej 3 PK po Bike Oriencie

Poniedziałek, 15 września 2014 · dodano: 18.09.2014 | Komentarze 3

Grzyby
Grzyby © Tymoteuszka

Oj, będą one mi się śnić :)

Wyjazd po punkty nieudany, za późno, było już ciemno. A ja sama, w lesie. Przepraszam.
Przy pierwszym z nich nawet porzuciłam rower i udałam się piechotą od polany do polany, od krzaka do krzaka i nic :(
Czy ja zapomniałam jak się szuka punktów?
Skapitulowałam.


  • DST 90.50km
  • Czas 06:01
  • VAVG 15.04km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bike Orient - 3 edycja Sulejów - czyli zabawa w piaskownicy

Niedziela, 14 września 2014 · dodano: 16.09.2014 | Komentarze 3

Przed startem na Bike Orient w Sulejowie
Przed startem na Bike Orient w Sulejowie © Tymoteuszka

Po wczorajszej rowerowej sobocie , czas na rowerową niedzielę.
Taki weekend trafia mi się raz na 100 ;)
Dziś jest 3 edycja zawodów Bike Orient w tym roku.
Na start, do Sulejowa dojeżdżamy autem, oczywiście z rowerami, a jakże.
Wyjechaliśmy dość wcześnie, by móc na spokojnie ogarnąć rowery i siebie.

Przed startem zawsze głupieje, jak to ja, szalona.
Proponuje przed rozpoczęciem zawodów Darkowi wycieczkę, która nic nam nie przynosi dobrego, wracamy z niej trasą MTB.
Zapłacimy za to później.
Zamiast odpocząć przed startem, zjeść coś, napoić się, zakupić jakieś batony, by nie umrzeć po drodze, my ruszamy w ciemno, nie wiadomo tak naprawdę dokąd? Bynajmniej ja, wracam z kilkunastokilometrowej przejażdżki z wywieszonym ozorem. Odprawa techniczna już trwa. Na starcie blisko 130 zawodników.

Przed wydaniem map już jestem zła na siebie, oprócz banana i bidonu wody nie mam nic.
Nie wiem jak Darek, ale podejrzewam, że przeze mnie też się nie zaopatrzył w jedzenie.
Pięknie się to wszystko zaczyna.

Bierz co chcesz, czyli rozdanie map
Bierz co chcesz, czyli rozdanie map © Tymoteuszka

Start opóźniony o parę minut, bo wierni wychodzą z pobliskiego kościoła.....

Na to wychodzi, że jedziemy razem, ale czy to jest dobre posunięcie?
Ja już głodna na starcie, jeżdżąca bardzo wolno na zawodach, zwalniająca na piasku i błocie, zastanawiająca się godzinę nad każdym ruchem, mam jechać obok Darka, Amigi, zawodnika reprezentującego zespół Etisoft, to nie może być prawda.
Przecież Darek się załamie jak zobaczy moją jazdę w terenie.

Mamy mapy, rysujemy trasę, mamy na to aż 15 minut, nie za długo?
Za długo, bo później się okaże, że jednak zaczniemy od innego punktu niż pierwotnie.

PK 8 - róg ogrodzenia.
PK 6 - brzeg jeziora. Pojechaliśmy nieco za daleko.
PK 10 - brzeg bagna.Tutaj robi się wesoło, gorąco i mokro ;)
PK 19 - 5 metrów od przecinki na wschód.
PK 20 - zakręt przecinki.
PK 3 - szczyt hałdy.
PK 18 - pomnik.
PK 2 - brzeg jeziora.
PK 15 - samotne drzewo.

Powyżej mamy 9 PK, które zdobyliśmy, Darek namawiał jeszcze na ostatni, by był komplet.
Przepraszam, stchórzyłam, jeszcze przeze mnie zmarnowaliśmy dobre 20 minut na stacji benzynowej.

W poblizu PK3
W poblizu PK3 © Tymoteuszka

Który to szczyt hałdy'
Który to szczyt hałdy' © Tymoteuszka

Schodzimy
Schodzimy © Tymoteuszka

Przy PK18
Przy PK18 © Tymoteuszka

Tj. przy pomniku II woj.sw. w Trescie
Tj. przy pomniku II woj.sw. w Trescie © Tymoteuszka

Wjazd na metę
Wjazd na metę © Tymoteuszka

Po oddaniu kart
Po oddaniu kart © Tymoteuszka

Do kompletu na naszej trasie zabrakło nam 1 PK.
W ostateczności zajęłam 11 miejsce na trasie Mega.

Po minięciu mety czas na wizytę w toalecie by się nieco odświeżyć, jedzonko, umycie rowerów, zapakowaniu ich na samochód....nieco później oczekiwanie na dekorację zwycięzców.

Piotrek postarał się o zapewnienie nam dużej ilości piachu po drodze, po którym jechało się nam niemiłosiernie ciężko, gdyż jechaliśmy obydwoje na cienkich oponkach. Nie zapomnimy też bagna przy PK 10, oj oj.

Dziękujemy za wspaniałą organizację, ogarnięcie perfekcyjne imprezy.
Do czego mogę się doczepić to do za małej porcji makaronu na mecie - to mówię ja, GŁODOMOR :) i braku wiadra Herbaty :P

Nauczka jest taka, by zapełnić żołądek przed zawodami i zabrać przynajmniej kilka bananów, batonów więcej.
Inaczej: nie masz energii, nie pedałujesz.

Po przybyciu na metę dochodzimy do wniosku, że zachodnia część Jeziora i rozstawione tam punkty były łatwiejsze do zdobycia, gdyż ta część była bardziej wyasfaltowana od wschodniej. Planując trasę, nie tylko trzeba brać pod uwagę wiatr z której strony wieje, albo czy jest dalej, czy bliżej, ale też zwracać uwagę na nawierzchnię, po której się planuje pojechać.

Zdjęcie 2,3,4,5, 8 i 9 autorstwa pana organizatora :)


  • DST 75.00km
  • Czas 03:47
  • VAVG 19.82km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rowerowa sobota przed zawodami z Amigą

Sobota, 13 września 2014 · dodano: 15.09.2014 | Komentarze 2

Przy Małych Grotach
Przy Małych Grotach © Tymoteuszka

Dziś sobota, wolna sobota, rowerowa sobota, rowerowa z Amigą.
Amiga przyjechał w moje strony na dni kilka, a że miał ze sobą rower.....to czemu mieliśmy nie porowerować tu i tam?
Zatem, zaczynamy od Małych Grot.
Jakimś dziwnym trafem trafiliśmy na.............punkt kontrolny, szkoda, że już dziś nie możemy go użyć, tylko ewentualnie dopiero jutro.

Niechcący odkryliśmy tu Punkt Kontrolny :), który będzie ważny dopiero jutro ;P
Niechcący odkryliśmy tu Punkt Kontrolny :), który będzie ważny dopiero jutro ;P © Tymoteuszka

Zaglądamy do Skansenu Rzeki Pilicy.
Tu się nadarza okazja i......nie płacimy za wejście...Dziękujemy!!!

Młyn w Skansenie
Młyn w Skansenie © Tymoteuszka

A któż to taki?
A któż to taki? © Tymoteuszka

W młynie są młynki
W młynie są młynki © Tymoteuszka

Jedziemy dalej, by zajrzeć do otwartego kościoła ewangelickiego.
Tam trafiamy na "oszołoma".

Przed tomaszowską parafią ewangelicką
Przed tomaszowską parafią ewangelicką © Tymoteuszka

Po drodze zasilamy akumulatory w Restauracji Vilanów na końcu miasta :)

A ja siedzę i myślę, myślę i siedzę
A ja siedzę i myślę, myślę i siedzę © Tymoteuszka

Po takim obiedzie można chwilkę odpocząć ;)
A troszkę później się nieco pobawić :p

Przed placem zabaw w Ujeździe
Przed placem zabaw w Ujeździe © Tymoteuszka

Pod koniec dnia wrzucamy na luz i spoglądamy na wystawę w Galerii, popijając kawą.

Na wystawie w Galerii w Grotach
Na wystawie w Galerii w Grotach © Tymoteuszka

Dochodzimy do wniosku, że kubek kawy to za mało, zatem jedziemy po coś więcej.
Napotykamy studnię w Smardzewicach, więc czas zacząć łowić.

Pora coś wyłowić
Pora coś wyłowić © Tymoteuszka

Ja mam dziką ochotę na wiadro herbaty, nie mówię nic Darkowi o tym, by nie zapeszyć.
Jestem przekonana, że Darek ma ochotę na ....

Jest!!!
Jest!!! © Tymoteuszka

Niestety, to tylko woda, a może aż WODA.

Dziękuje za przemiły dzień na rowerze, Darku.
Kategoria łódzkie


  • DST 118.00km
  • Teren 33.00km
  • Czas 05:40
  • VAVG 20.82km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nad Czarną Maleniecką do Muzeum Techniki i Fabryki Tektury

Niedziela, 7 września 2014 · dodano: 08.09.2014 | Komentarze 6

Pociągiem do Opoczna
Pociągiem do Opoczna © Tymoteuszka

Po dość nerwowym i pracowitym tygodniu udało mi się wyrwać w niedzielę.
Zatem z rana gnam na pociąg do Opoczna.
Zdążyłam, uffff zajęło mi to niecałe 10 minut, średnia ok. 23,5 km/h :)
Teraz czeka mnie 30 minut siedzenia w nim.

Prosto z dworca kieruję się na centrum, później obieram kierunek na Żarnów, jadę wojewódzką 726 na południe.

Zamek Kazimierzowski - obecnie Muzeum Regionalne w Opocznie
Zamek Kazimierzowski - obecnie Muzeum Regionalne w Opocznie © Tymoteuszka

Mural opoczyński
Mural opoczyński © Tymoteuszka

Zatrzymuje się we wsi Wąglany.
Jestem tutaj po raz drugi.
Przy drodze, przed mostem na rzece Wąglanka stoją ruiny młyna.

Ruiny młyna w Wąglanach
Ruiny młyna w Wąglanach © Tymoteuszka

Nad rzeczką Wąglanką
Nad rzeczką Wąglanką © Tymoteuszka

Teraz czeka mnie długa prosta, zatrzymuje się w centrum Żarnowa, żeby uchwycić taki obrazek.

Kościół romański z XII, XV, XIXw. w Żarnowie
Kościół romański z XII, XV, XIXw. w Żarnowie © Tymoteuszka

Jadę cały czas na południe, niebieskim szlakiem rowerowym Berlin-Lwów, by po ok. 2 km skręcić w lewo i zobaczyć po raz pierwszy te kamieniołomy piaskowca koło wsi Sielec.

Kamieniołam piaskowca za Żarnowem
Kamieniołam piaskowca za Żarnowem © Tymoteuszka


"Na Skale" © Tymoteuszka

We wsi Sielec gubię nieco orientację, gdyż za dużo tutaj małych skrzyżowań. Przychodzi mi z pomocą pani gospodyni, dziękuje za pokazanie drogi.

Chałupa
Chałupa © Tymoteuszka

Stąd jadę w kierunku Rezerwatu Jodły Sieleckie.

W Rezerwacie Jodły Sieleckie
W Rezerwacie Jodły Sieleckie © Tymoteuszka

Przez Antoniów, Grębenice, do Maleńca, gdzie robię przystanek przy Muzeum Techniki.


Do muzeum
Do muzeum © Tymoteuszka

Muzeum Techniki
Muzeum Techniki © Tymoteuszka

Walcownia i gwoździarnia z XIX w
Walcownia i gwoździarnia z XIX w © Tymoteuszka

Nad Jeziorem Malenieckim we wsi Maleniec
Nad Jeziorem Malenieckim we wsi Maleniec © Tymoteuszka

Tablica informacyjna przed Muzeum Techniki
Tablica informacyjna przed Muzeum Techniki © Tymoteuszka

Informacja pt.
Informacja pt. "co warto zobaczyć" © Tymoteuszka

Następnym przystankiem będą okolice ruin fabryki tektury w sąsiedniej wsi Machory.

Kościół w Machorach
Kościół w Machorach © Tymoteuszka

Wnętrze bardzo skromne
Wnętrze bardzo skromne © Tymoteuszka

Zrujnowane zabudowania z 1906 r we wsi Machory
Zrujnowane zabudowania z 1906 r we wsi Machory © Tymoteuszka

Pozostałości
Pozostałości © Tymoteuszka

Czy ktoś tu mieszka?
Czy ktoś tu mieszka? © Tymoteuszka

Ruiny Fabryki Tektury
Ruiny Fabryki Tektury © Tymoteuszka

We wsi Machory
We wsi Machory © Tymoteuszka

Przez okno
Przez okno © Tymoteuszka

Pozostałości po fabryce
Pozostałości po fabryce © Tymoteuszka

Na chwilę wracam na rowerowy szlak Berlin-Lwów, tym razem w kierunku wsi Adamów.
Przede mną dość długi odcinek w terenie.

W oddali Diabla Góra 285m npm. z rezerwatem
W oddali Diabla Góra 285m npm. z rezerwatem © Tymoteuszka

Gdzie dziwnym trafem trafiam na Piekielny Szlak.
Podejrzewam, że jest on pieszy, gdyż na licznych drogowskazach, jakie dzisiaj minę widnieją za długie czasy, jak dla rowerzystów.

Na Piekelnym Szlaku :)
Na Piekelnym Szlaku :) © Tymoteuszka

Drogowskaz na Piekelnym
Drogowskaz na Piekelnym © Tymoteuszka

Kolejna stara chata
Kolejna stara chata © Tymoteuszka

Stary Dąb we wsi Siedlów
Stary Dąb we wsi Siedlów © Tymoteuszka

Między Afryką a Skórkowicami
Między Afryką a Skórkowicami © Tymoteuszka

Tutaj wjeżdżam na asfalt. Choć asfaltu nie widzę, ponieważ odcinek do Skórkowic jest w remoncie. Cienkie oponki ślizgają się na piachu.

Diabla Góra z Rezerwatem o tej samej nazwie
Diabla Góra z Rezerwatem o tej samej nazwie © Tymoteuszka

Kościół w Skórkowicach
Kościół w Skórkowicach © Tymoteuszka

Jestem zachwycona cmentarzem w Skórkowicach.
Doznaję szoku, widząc tyle zabytkowych, starych pomników.
Nie wiem jak ja mam to wszystko ogarnąć.
Spędzam tutaj dłuższą chwilę.

Z XIXw
Z XIXw © Tymoteuszka

Nietypowy grób
Nietypowy grób © Tymoteuszka

Stare i zarazem ciekawe
Stare i zarazem ciekawe © Tymoteuszka

Zamyślenie
Zamyślenie © Tymoteuszka

Zmieniam kierunek na północny, czas wracać do Tomaszowa. Nie chcę się spóźnić na koncert Mroza, występującym na Pikniku Organizacji Pozarządowych Lokalni-Niebanalni.

Po drodze mijam kolejny młyn nad Czarną Maleniecką, we wsi Siucice.

Młyn nad Czarną Maleniecką
Młyn nad Czarną Maleniecką © Tymoteuszka

W Siucicach
W Siucicach © Tymoteuszka

W Przyłęku ciekawi mnie zaznaczony na mapie bród na Czarnej Malenieckiej, dojeżdżam.

Bród na Czarnej Malenieckiej w Przyłęku
Bród na Czarnej Malenieckiej w Przyłęku © Tymoteuszka

Później zawracam i kieruje się na główną drogę, Szlakiem Grunwaldzkim prosto do Paradyża.

Niebieska chata
Niebieska chata © Tymoteuszka

Zespół Klasztorny bernardynów z XVIIIw. w Paradyżu
Zespół Klasztorny bernardynów z XVIIIw. w Paradyżu © Tymoteuszka

W Paradyżu robię przerwę na przystanku, aby coś przekąsić.

Młyn w Psarach
Młyn w Psarach © Tymoteuszka

Zbaczam z głównego kursu, aby obejrzeć kolejny raz odrestaurowany drewniany kościółek w Zachorzowie k. Opoczna.

Drewniany kościółek we wsi Zachorzów
Drewniany kościółek we wsi Zachorzów © Tymoteuszka

Oraz po raz pierwszy zobaczyć drewniany młyn we wsi Grążkowice.

Młyn w Grążowicach
Młyn w Grążowicach © Tymoteuszka

We wsi Gawrony wjeżdżam na dość ruchliwą drogę wojewódzką 713 i jadę nią, aż do skrzyżowania z pobliżu Jelenia.

Na stacji Jeleń
Na stacji Jeleń © Tymoteuszka

Z Jelenia do Tomaszowa to już rzut beretem.
Tutaj od razu wjeżdżam na teren Pikniku Lokalni Niebanalni.

Na Błoniach trwają zapisy na zawody rowerowe, co niektórzy sprawdzają trasę...

Wyścigi rowerowe w ramach Pikniku Lokalni Niebanalni
Wyścigi rowerowe w ramach Pikniku Lokalni Niebanalni © Tymoteuszka

Na terenie OSiR-u trwa zabawa na całego.

Mali artyści
Mali artyści © Tymoteuszka

Wczesno jesienny widok nad Pilicą
Wczesno jesienny widok nad Pilicą © Tymoteuszka

Koncert Mroza nie powalił mnie na łopatki. Po kilku utworach pojechałam do domu (o kilka za dużo).
A to przez okropne nagłośnienie.


  • DST 79.00km
  • Teren 12.00km
  • Czas 03:55
  • VAVG 20.17km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po najwyższy szczyt w okolicy

Poniedziałek, 1 września 2014 · dodano: 02.09.2014 | Komentarze 5

Ostatnia zumba wakacji
Ostatnia zumba wakacji © Tymoteuszka

Na początek zobaczyć co się dzieję na "zumba w plenerze".
Działo się, ale po jednym tańcu jadę dalej.

Później napotykam wyczesaną.... :)

Jakaś ty wyczesana :)
Jakaś ty wyczesana :) © Tymoteuszka

Czarne chmury gonią
Czarne chmury gonią © Tymoteuszka

Niecodzienna kapliczka
Niecodzienna kapliczka © Tymoteuszka

Odwiedzam Kopalnię w Grudzeniu Las.

Kopalnia Grudzeń Las
Kopalnia Grudzeń Las © Tymoteuszka

Między sucharami
Między sucharami © Tymoteuszka

Dojeżdżam do Sławna. Tutaj wjeżdżam w zakamarek, gdzie szukam jakiegoś punktu widokowego. Znajduje. Zawracam.

Pozostałości po dworze w Sławnie
Pozostałości po dworze w Sławnie © Tymoteuszka

Kościół w Sławnie pod innym kontem
Kościół w Sławnie pod innym kontem © Tymoteuszka

Plac Piłsudskiego
Plac Piłsudskiego © Tymoteuszka

Później obieram kierunek Kozenin i dalej skręcam w prawo, i jeszcze raz w prawo, koło szkoły.
Ulica Szkolna doprowadziła mnie do celu, który chcę dzisiaj osiągnąć.
Najwyższe wzniesienie w mojej okolicy mierzy 268,9 metrów npm. 75,7 metra to jej wybitność, tak przeczytałam ze strony tej

Po raz pierwszy będę się tutaj wspinała
Po raz pierwszy będę się tutaj wspinała © Tymoteuszka

Czy go osiągnę nie stając na pedały i jadąc na dwójce?
To się okaże za chwilę.

Widok ze szczytu
Widok ze szczytu © Tymoteuszka

Udało mi się wjechać bez stawania na pedały z zawrotną prędkością, osiągając tuż przed końcem 6km/h.
Zawsze stąd zjeżdżałam na hamulcu - bardzo dużą prędkość tutaj można osiągnąć.

Widok ze szczytu
Widok ze szczytu © Tymoteuszka

Za siatką
Za siatką © Tymoteuszka

Wybieram nieco inną drogę powrotną.
Przez Potok, Zajączków, Obarzanków, Julianów. Dawno tu mnie nie było, a wsie są niczego sobie.
Takie kocham, biedne, drewniane, klimatyczne.

Malowana chałupa w Potoku
Malowana chałupa w Potoku © Tymoteuszka

Uliczna studnia
Uliczna studnia © Tymoteuszka

Chałupa z drugiej strony
Chałupa z drugiej strony © Tymoteuszka

Na kapliczce
Na kapliczce © Tymoteuszka

Kwiaty
Kwiaty © Tymoteuszka

Kwiat dyni
Kwiat dyni © Tymoteuszka

Grzyby
Grzyby © Tymoteuszka

Chata w Obarzankowie
Chata w Obarzankowie © Tymoteuszka

Nowoczesna przyczepa kampingowa
Nowoczesna przyczepa kampingowa © Tymoteuszka

W Julianowie zbaczam z kursu i ląduje w lesie nie w tym miejscu, co chciałam.
Mapa nic mi nie pomoże, gdyż ma za dużą skalę. Na mapie nie ma tyle ścieżek co w rzezczywistości.
Teraz sobie pobłądzę. Pytanie się rodzi, czy się odnajdę?

Jeszcze raz grzyby
Jeszcze raz grzyby © Tymoteuszka

Znalazłam, ale pełno grzybów. Tych niejadalnych.

I jeszcze raz
I jeszcze raz © Tymoteuszka

Leśne ule
Leśne ule © Tymoteuszka

Gdzie ja jestem
Gdzie ja jestem © Tymoteuszka

Widoki leśne nad brzegiem Zalewu Sulejowskiego
Widoki leśne nad brzegiem Zalewu Sulejowskiego © Tymoteuszka

Chrząszcz brzmi?
Chrząszcz brzmi? © Tymoteuszka

Odnalazłam drogę, wiem już gdzie jestem. Kieruje się teraz na Karolinów, błotnistą drogą.

Dekoracyjny grzybek
Dekoracyjny grzybek © Tymoteuszka

I jescze jeden dekoracyjny
I jescze jeden dekoracyjny © Tymoteuszka

Wyjeżdżając ze wsi zauważam nowy? znak informujący o....

Jeszcze tylko 400 metrów przez pola
Jeszcze tylko 400 metrów przez pola © Tymoteuszka

Trzeba to zobaczyć. Jadę tym razem polną drogą.

Na miejscu
Na miejscu © Tymoteuszka

Po co tu aż tyle ławek?
Po co tu aż tyle ławek? © Tymoteuszka

Na kamieniu
Na kamieniu © Tymoteuszka

PO drodze do domu, postanawiam zahaczyć o sklep w Smardzewicach.
Siadam pod parasolem i zjadam kalorie, bo chuda się robię.

Lata tego nie jadłam, mam na myśli rodzimy produkt, prosto z Tomaszowa - 7Days
Lata tego nie jadłam, mam na myśli rodzimy produkt, prosto z Tomaszowa - 7Days © Tymoteuszka

Jedno z zabytkowych drzew w Ujeździe
Jedno z zabytkowych drzew w Ujeździe © Tymoteuszka

Odtworzyłam ślad wycieczki, ale jest on nieprecyzyjny. Różnica w kilometrach wzięła się stąd, że błądziłam po lesie.
 nieprecyzyjny ślad

Kategoria solo, łódzkie