Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




Wpisy archiwalne w kategorii

WPJ sierpień 2011

Dystans całkowity:189.50 km (w terenie 12.00 km; 6.33%)
Czas w ruchu:10:49
Średnia prędkość:17.52 km/h
Maksymalna prędkość:59.00 km/h
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:63.17 km i 3h 36m
Więcej statystyk
  • DST 69.00km
  • Teren 7.00km
  • Czas 04:07
  • VAVG 16.76km/h
  • VMAX 33.00km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

WPJ czyli Weekend Pielgrzymkowo - Jurajski = dzień 3

Poniedziałek, 15 sierpnia 2011 · dodano: 16.08.2011 | Komentarze 0

Dziś ostatni dzień weekendu.

Baza w Olsztynie koło Częstochowy.
Po porannych obfitych opadach deszczu zwątpiłam na ruszenie gdziekolwiek rowerem. Postanawiam jednak przeczekać "kryzys", wypić kawkę, zjeść śniadanie, przebrać się w rowerowe ciuchy, może zaraz się polepszy na niebie.
I tak było:)

Zmieniam mapę na okolicę Olsztyna i w drogę.
Z rana nie ma wcale tutaj ruchu, miasteczko wymarłe.
Mam małe problemy z odnalezieniem czerwonego szlaku rowerowego. Tzn. na początku jest, a później go nie ma. Mimo mapy i jakiegoś tam doswiadczenia, gubię się. Pytam pana w samochodzie, którego spotykam po drodze, ten nie ma pojęcia. Cóż. jadę prosto, koło zamku, później mijam górę Szafę i Dziewicę, ale z drugiej strony, niż powinnam, czyli jestem nie na rowerowym, ale na szlaku nordic wolking, który prowadzi koło kamieniołomu.

ruiny zamku w Olsztynie © Tymoteuszka


niedaleko zamku © Tymoteuszka


Piach daje w kość, scieżka też i na dokładkę, żar z nieba. Muszę zejść z roweru, mam pewne obawy przed dalszą drogą, wyobraźnia daje mi popalić, znów się gubię, zero oznakowania. Mapa mi nie pomaga, jest za bardzo ogólnikowa.
Po chwili przepaść.

i dokąd teraz? © Tymoteuszka


Wracam, szukam innej drogi, jest.
Muszę się kierować w dół, ale jak?
Trafiam na kamieniołom Kielniki.

Kamieniołom © Tymoteuszka


powoli schodzę © Tymoteuszka


już na dole uf © Tymoteuszka


Trasa "na kijki" nie pomaga. Wiedzie tuż nad skarpą. Wąsko. Z prawej przepaść. Ja i rower gnieździmy się na wąskiej ścieżynce po kamieniach, muszę wciągać brzuch. Jakoś daje radę. Z sercem na ramieniu, udaje się.

Po chwili znajduje szlak czerwony rowerowy, już jestem w domu, ulżyło mi.

w końcu odnajduje szlak :) © Tymoteuszka


Ten kieruje do asfaltówki, do Przymiłowic. Za Przymiłowicami skręca w las, ale ja jadę dalej na około, asfaltem, mam dość błądzenia w lesie.

Docieram do Zrębic Pierwszych, później Drugich. Tutaj najpierw kieruje się na kapliczkę św. Idziego, później do drewnianego kościoła św. Idziego z 1789 r.

kapliczka św. Idziego © Tymoteuszka


Dzwonnica w Zrębicach © Tymoteuszka


kościół w Zrębicach © Tymoteuszka


wnętrze © Tymoteuszka


Ze Zrębic jadę przez Siedlec i dalej w okolice Złotego Potoku, aby zobaczyć to, czego nie widziałam pierwszego dnia.
Przez las, specjalną drogą dla pieszych i rowerzystów, Szlakiem Ku Źródłom, docieram do ciekawych miejsc. Nie wszystko można zobaczyć z roweru, trzeba iść piechotą, mnie jednak się nie chce.

szlak ku źródłom © Tymoteuszka


na szlaku © Tymoteuszka


na szlaku © Tymoteuszka


młyn w Złotym Potoku, znajduje się na Szlaku Architektury Drewnianej © Tymoteuszka


źródełko © Tymoteuszka


tak jakby amfiteatr? © Tymoteuszka


halo! Jest tam kto? © Tymoteuszka


w którą stronę, jak jechać?, nie wiem © Tymoteuszka


już wiem, tędy :) © Tymoteuszka


Wyjeżdżając ze szlaku skręcam w drogę 793 do Złotego Potoku, bynajmniej mi się tak wydaje.
Po 5km? dochodzę do wniosku, że jadę w przeciwnym kierunku :)
Zawracam i już jadę w odpowiednią stronę.
Mijam Złoty Potok, później Janów i stamtąd drogą DK 46 kieruje się na Olsztyn.

W Olsztynie przerwa na dłuższy odpoczynek, popas, i po południu znów wsiadam na Kitka, tym razem ruszam w bliskie okolice Olsztyna.

na cmentarzu © Tymoteuszka


na cmentarzu © Tymoteuszka


W ten sposób ląduje koło Jeziorka Krasowego w Kusiętach, zwiedzam Olsztyn, robię fotkę przy Aniele Stróżu, który stoi przy drodze, przy wjeździe do Olsztyna. Później kieruje się na Biskupice, gdzie po drodze oglądam widoki na min. Górę Biakło, z krzyżem na szczycie - Olsztyński Giewont.

Biakło po lewej © Tymoteuszka


Pod aniołem :) © Tymoteuszka


Wracam do Olsztyna, przebieram się w cywilne ciuchy i zmierzam pieszo na zamek. Spędzam tutaj trochę czasu.
Po drodze do auta, kupuje lodzika dla ochłody :) mniam.

Czas w drogę. Korek za korkiem, szok.Wieczorem jestem już w domku. Marzy mi się kąpiel, nic więcej.

  • DST 54.00km
  • Czas 02:50
  • VAVG 19.06km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

WPJ czyli Weekend Pielgrzymkowo - Jurajski = dzień 2

Niedziela, 14 sierpnia 2011 · dodano: 16.08.2011 | Komentarze 0

Z rana z buta w pieszej pielgrzymce salezjańskiej na Jasną Górę = 10 km

salezjańska zadyma przed parafią św. Piotra i Pawła w Częstochowie © Tymoteuszka


salezjański taniec radości © Tymoteuszka


u kresu drogi © Tymoteuszka


kolejna zadyma, tym razem na szczycie © Tymoteuszka


Po południu, żeby się nie zanudzić na śmierć, wyciągam rower i jadę do Truskolasów, na zachód od Częstochowy, w powiecie Kłobuckim.
Tam znajduje się drewniany kościół św. Mikołaja z 1737 r.

kościółek w Truskolasach © Tymoteuszka


z boku © Tymoteuszka


Pod wieczór zmieniam ciuszki na cywilne i udaję się piechtą w teren, po mieście. Oczywiście nie opuszczam spotkania z salezjanami.
Wieczorem udaję się do Bazyliki na czuwanie nocne, niestety nie zostaje do końca, zmęczenie daje znać.
Zmieniam bazę i jadę w kierunku Olsztyna koło Częstochowy. Tam spędzę ostatni dzień weekendu.

  • DST 66.50km
  • Teren 5.00km
  • Czas 03:52
  • VAVG 17.20km/h
  • VMAX 59.00km/h
  • Temperatura 34.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

WPJ czyli Weekend Pielgrzymkowo - Jurajski - dzień 1

Sobota, 13 sierpnia 2011 · dodano: 16.08.2011 | Komentarze 0

Dziś Kituś pobił swój rekord prędkościowy :)

Przed weekendem drukuje wszelkie mapy, aby jakoś wystartować i gdzieś zajechać. Jest ciężko, bo żeby wydrukować cokolwiek trzeba mieć pozwolenie, bleeeeeee.
Jadę z myślą, że uda mi się coś zobaczyć, mimo że mam wydrukowane tylko skrawki Jury i z nadzieją, że dostanę jakieś mapy w IT.
Dojeżdżam na bazę w Janowie.

Tam przebieram się w rowerowe ciuchy i jadę do Informacji Turystycznej, która mieści się w Urzędzie. Mimo, że dziś jest sobota, ta jest otwarta.
Po chwili jestem już w budynku IT w Janowie, a tam niespodzianka. Miła Pani żąda za mapę 5 zł. Przecież miała być za darmo.

IT w Janowie © Tymoteuszka


Na samym początku kieruje się na Złoty Potok, gdzie znajduje się Pałac Raczyńskich, Muzeum Regionalne im. Zygmunta Krasińskiego.

Pałac Raczyńskich w Złotym Potoku © Tymoteuszka



Po drodze w kierunku Żarek zainteresował mnie drogowskaz "zabytkowy kościół", w ten sposób docieram do Rynku w Złotym Potoku, o czym dowiaduje się później ;), chwilkę mi tu schodzi.

Rynek w Złotym Potoku © Tymoteuszka


zabytkowy kościół na Rynku © Tymoteuszka


Przy drodze 793, która prowadzi na Żarki znajdują się liczne atrakcje turystyczne, które w tym dniu opuszczam, min. na rzecz dojechania do Żarek, Mirowa i Bobolic. Droga nieznana, nie znam ilości kilometrów, a i po południu pogoda ma się zepsuć, o czym piszę poniżej.

skała przy drodze na Żarki © Tymoteuszka


Droga w sam raz dla kolarzy, mimo, że dość ruchliwa, to i tak bezpieczna, kierowcy tutaj nie szarżują, właśnie ze względu na dość duży ruch rowerzystów turystów jak i pradziwych kolarzy - tych spotykam bardzo często.

Droga do Żarek, jak to na Jurze bywa, góra-dół-góra. Co daje mi na samym początku w kość - nie jestem przyzwyczajona, zazwyczaj jeżdżę po płaskim, od czasu do czasu jakąś górkę spotykam, ale żeby tak non stop?
Gniotę, ile wlezie, nie ma co.

uwaga, bo jadę, z drogi © Tymoteuszka


W Żarkach.

Trochę się tu pokręce, zwiedzając miasto. W porównaniu do Janowa, czy Złotego Potoku, ruch samochodowy jest bardzo duży, żeby przejść na drugą stronę ulicy, albo dojechać na miesjce, trzeba odstać swoje.

Tutaj oglądam Rynek, kościół parafialny. Zabytkowy kościół św. Barbary z 1595 r. - co się później okazuje w ruinie.

Rynek w Żarkach © Tymoteuszka


kościółek w ruinie © Tymoteuszka


Kruchta w kościółku © Tymoteuszka


Dalej kieruje się do Leśniowa.
Tutaj znajduje się słynny klasztor i Sanktuarium Rodzinnych Błogosławieństw z 1382r.
Teren sporawy, ciekawie zagospodarowany i całkiem spokojnie jak na miejsce pielgrzymkowe.

Sanktuarium w Leśniowie © Tymoteuszka


wnętrze © Tymoteuszka


Źródełko na terenie Sanktuarium © Tymoteuszka


Z Żarek kieruję się na Niegową, później skręcam na Łutowiec i dalej już jadę czarnym szlakiem zamków.
Chciałabym, żeby takie szlaki były w całej Polsce. Droga asfaltowa szerokości jednego pasa ruchu, gładziutka jak lustro, aż się chce jechać i nie wyjeżdżać stąd.

Po chwili ląduje w Mirowie, gdzie stoją ruiny zamku z początku XIV w.

ruiny zamku w Mirowie © Tymoteuszka


Z Mirowa do Bobolic (tutaj znajdują się zamki bliźniacze, w prywatnych rękach, jednego właściciela) - rzut beretem.

zamek w Bobolicach © Tymoteuszka


Zamek, tym razem w odbudowie, praca aż wrze, nie wchodzę do środka, szkoda mi czasu, objeżdżam zamek od strony drogi i kierujĘ się pieszym żółtym szlakiem przez las na Niegową, Postaszowice, gdzie widoki zapierają dech w piersiach.

prawie na szczycie © Tymoteuszka


na Gorzków © Tymoteuszka


pola © Tymoteuszka


Nowy Gorzków i wracam do Złotego Potoku przez Rynek.

Rynek w Złotym Potoku © Tymoteuszka


Tutaj robię przerwę i mały popas. Kiedy kończę, obmyślam gdzie pojechać dalej, zaczyna grzmieć. Zbliża się 14.00, zaczyna padać, pakuje się, chowam rower na kipę i ląduje na bazie w Częstochowie.

W Częstochowie, kiedy przestaje padać, postanawiam jechać na "Złotą Górę", do Parku Miniatur budowli Sakralnych, wstęp 21 zł - o zgrozo.

Ostra Brama w Wilnie © Tymoteuszka


W Częstochowie mam dwie nocki.

Jutro trzeba raniutko wstać, bo przede mną pielgrzymi szlak.

  • Aktywność Jazda na rowerze

WPJ czyli Weekend Pielgrzymkowo - Jurajski

Środa, 10 sierpnia 2011 · dodano: 10.08.2011 | Komentarze 4

Z racji, że nie poszłam na salezjańską pieszą pielgrzymkę na Jasną Górę, wymyśliłam weekend Pielgrzymkowo - Jurajski

WPJ czyli Weekend Pielgrzymkowo - Jurajski
13 - 15 sierpnia 2011

13.08.2011 (sobota) - dzień pierwszy - rowerowy powyżej 100km
Częstochowa
Olsztyn
Biskupice
Zaborze
Żarki (Leśniów)
Mirów
Bobolice
Niegowa
Moczydła
Trzebiniów
Ludwinów
Gorzków Nowy
Złoty Potok
Czatachowa
Suliszowice
Zrębice
Przymiłowice
Turów
Małusy Wielkie
Mstów
Srocko
Olsztyn

14.08.2011 (niedziela) - na pielgrzymim szlaku na Jasną Górę. ok. 20km
kierunek
Klepaczka - Jasna Góra
+ nocne czuwanie

15.08.2011 (poniedziałek) pieszo i samochodowo ;)
Jasna Góra
Stare Miasto
Park Miniatur Złota Góra
na Szlaku Architektury Drewnianej: Truskolasy i Bór Zapilski
Gidle
Niedośpielin
Przedbórz
Skotniki