Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2017

Dystans całkowity:103.80 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:04:20
Średnia prędkość:16.80 km/h
Maksymalna prędkość:38.00 km/h
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:34.60 km i 2h 10m
Więcej statystyk

Na drodze do Spały...

Niedziela, 12 listopada 2017 · dodano: 20.11.2017 | Komentarze 1

Na drodze do Spały
Na drodze do Spały © Tymoteuszka

...wyrosły nowe znaki :)

Nowe znaki się pojawiły
Nowe znaki się pojawiły © Tymoteuszka

Pilica w Spale szeroka jak Oka
Pilica w Spale szeroka jak Oka © Tymoteuszka

Chwila ze słońcem
Chwila ze słońcem © Tymoteuszka

W Spale cisza błoga.

Odcinek DDR Spała - Teofilów w budowie
Odcinek DDR Spała - Teofilów w budowie © Tymoteuszka

Odcinek DDR Spała - Teofilów w budowie
Odcinek DDR Spała - Teofilów w budowie © Tymoteuszka

Odcinek DDR Spała - Teofilów w budowie
Odcinek DDR Spała - Teofilów w budowie © Tymoteuszka

Na końcówce, moje oczy widziały troszkę słońca :)

Chyli się ku zachodowi
Chyli się ku zachodowi © Tymoteuszka

W COS, w hali jakieś treningi badbintona miały miejsce.

Na terenie COS Spała
Na terenie COS Spała © Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, solo


  • DST 70.00km
  • Czas 04:04
  • VAVG 17.21km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Częstochowy do Radomska z Darkiem

Niedziela, 5 listopada 2017 · dodano: 10.11.2017 | Komentarze 1

Nad Wartą warto :)
Nad Wartą warto :) © Tymoteuszka

Wczoraj, w sobotę z Darkiem i nie tylko dopingowaliśmy I ligową drużynę siatkówki, KS Lechia Tomaszów Mazowiecki, która to grała na wyjeździe w Częstochowie z tamtejszym klubem, Norwid Częstochowa.
Oczywiście nasi ograli częstochowian 3:0 :), co nas bardzo cieszyło.

Dziś, w niedzielę spotykam się ponownie z Drakiem, nie na hali, ale na częstochowskim dworcu.
Dojeżdżam tutaj regio z Piortkowa Trybunalskiego.

Plan na dziś nie jest jakiś oszałamiający.
Nakreślamy trasę na północ, tam jeszcze nas nie było.
Wychodzi na to, że rozstaniemy się w Radomsku, z racji krótkiego dnia.
Nasze pociągi wyjeźdżają o różnych godzinach i w przeciwnych kierunkach z tejże stacji.
Wybieram pociąg ruszający po 15:00.

No to w drogę......sukcesem będzie, jak wyjedziemy z centrum.
Udało się, przekraczamy Wartę, później nieco się kołujemy koło lotniska, a raczej na lotnisku pod Częstochową....

Darek kołuje na lotnisku pod Częstochową ;)
Darek kołuje na lotnisku pod Częstochową ;) © Tymoteuszka

Polecą do nieba
Polecą do nieba © Tymoteuszka

Odnajdujemy przez przypadek bunkry/schrony na jego terenie.

Schrony koło lotniska pod Częstochową
Schrony koło lotniska pod Częstochową © Tymoteuszka

Jedziemy przez Borowno (które reprezentują godnie zawodnicy II ligowego zespołu siatkówki)...

W Borownie
W Borownie © Tymoteuszka

Żółte, przydrożne
Żółte, przydrożne © Tymoteuszka

Rumiankowo ;)
Rumiankowo ;) © Tymoteuszka

Pałac Skarbków z 1790 roku
Pałac Skarbków z 1790 roku © Tymoteuszka

Sanktuarium Matki Bożej Borowieńskiej - Borowno
Sanktuarium Matki Bożej Borowieńskiej - Borowno © Tymoteuszka

Potem przez Nieznanice do Kruszyny.
Oczywiście zgarniamy po drodze wszystko co się da.
Pałace, kościoły oraz jeden młyn.

Pałac w Nieznanicach z 1917 r
Pałac w Nieznanicach z 1917 r © Tymoteuszka

Przed Pałacem - Nieznanice
Przed Pałacem - Nieznanice © Tymoteuszka

Polne kwiaty - Nieznanice
Polne kwiaty - Nieznanice © Tymoteuszka

Przed renensansowym pałacem Benhoffa z 1630 r. w Kruszynie k. Radomska
Przed renensansowym pałacem Benhoffa z 1630 r. w Kruszynie k. Radomska © Tymoteuszka

Na teren pałacu w Kruszynie wstęp wzbroniony - mówią o tym liczne znaki na bramie
Na teren pałacu w Kruszynie wstęp wzbroniony - mówią o tym liczne znaki na bramie © Tymoteuszka

Do Radomska przejeżdżamy koło Kijowa.

Strasznie blisko do tego Kijowa ;)
Strasznie blisko do tego Kijowa ;) © Tymoteuszka

W mieście, na dworcu udaje mi się jakimś cudem kupić bilet do Piotrkowa. Niestety nie dostaję biletu na rower.
Dziś na kolei jest wielki cyrk, jakieś nieporozumienie. Kasjerki strasznie się ślimaczą, nie sprzedają biletów na rower, nie chcą sprzedać biletu na TLK, zmuszona jestem jechać Regio.....eh.

W Parku Świętojańskim w Radomsku
W Parku Świętojańskim w Radomsku © Tymoteuszka

Nad stawem w Parku Świętojańskim - Radomsko
Nad stawem w Parku Świętojańskim - Radomsko © Tymoteuszka

W końcu Darek wsiada ze mną do pociągu, rowarzyszy mi aż do Piotrkowa, tam się przesiada, by ponownie wsiąść do regio do Częstochowy i Katowic.....:)
Śmiesznie to wygląda, ale tak naprawdę było.
Sajgon totalny na kolei.
Zamieszanie.
Za to jest co wspominać.

  • DST 2.80km
  • Czas 00:16
  • VAVG 5:42min/km
  • Aktywność Bieganie

Trening z p. Wandą Panfil (4) (śr. 10 km/h)

Piątek, 3 listopada 2017 · dodano: 06.11.2017 | Komentarze 1

We wtorki i piątki zmierzam na 18:00, na trening z p. Wandą Panfil. Dziś piątek, zatem do dzieła.
Na początku biegamy - już zdążyłam się przyzwyczaić ;)
Każdy w swoim tempie, jednakże większość grupy, ta która już kolejny rok uczęszcza na zajęcia, biegnie szybciej. Pod koniec przyspieszają znacznie tempo, w międzyczasie dublując mnie dwa razy ;)
Ale ja się tym zbytnio nie przejmuje, bo poco?
Przecież dopiero się uczę biegać.

Porownując...bieg sprzed tygodnia to: 2800 metrów = 20 minut
dziś to: 2800 metrów = niecałe 17 minut, czyli śr. 10 km/h.
Poprawa jest. Oby tak dalej.
Dodakowo przebiegłam 800 metrów bez mierzenia czasu.

Dziś ćwiczenia siłowe przeprowadziła trenerka na bardzo dobrze oświetlonym boisku piłkarskim przy Lechii.
Lepiej - bo widno, lepiej - bo bezpieczniej.
Gorzej, bo ćwiczenia prowadzone były na znacznie dłuższym odcinku, niż zwykle, czyli na całej szerokości boiska.
Spociliśmy się dziś wszyscy, nawet Ci najtwardsi, ćwiczenia dały nam w kość, po udach i łydkach.
Na koniec, jak zwykle 2 okrążenia boiska.

Zakwasy będą, nie ma o czym mówić.

Dobrze, że treningi nie są codziennie ;)

Mam się nie garbić, podnosić wyżej nogi i szybciej machać rękoma.
Czasami zapominam, czasami nie mogę.
Niektóre ćwiczenia mi nie wychodzą.
Eh.