Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2011

Dystans całkowity:760.50 km (w terenie 52.00 km; 6.84%)
Czas w ruchu:32:58
Średnia prędkość:20.34 km/h
Maksymalna prędkość:45.00 km/h
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:42.25 km i 2h 03m
Więcej statystyk
  • DST 9.00km
  • Czas 00:30
  • VAVG 18.00km/h
  • VMAX 26.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

do kościoła....

Niedziela, 31 lipca 2011 · dodano: 31.07.2011 | Komentarze 2

Niedziela. Powalający na nogi dystans, wiem.
Chora bym była, jakbym nie zagoniła roweru do roboty ;)A po drugie, zmniejsza się ryzyko depresji w tak okrutną pogodę. Oby w przyszłym tygodniu było lepiej, bo ja już tak nie mogę dłużej.
Pogoda bura, mżawka, wietrznie, ale ciepło.

Nie jechałam nigdy rowerem do kościoła, a tym bardziej na sportowo, z plecakiem ;)
Kiedyś musi być ten pierwszy raz.

Dojeżdżam na msze...

kościół św. Jadwigi w Tomaszowie Maz. © Tymoteuszka


już po Mszy, ołtarz główny © Tymoteuszka


Stacje drogi krzyżowej i balkon, po prawej stronie © Tymoteuszka


trzy kaplice boczne z lewej strony © Tymoteuszka


Po kościele jadę na cmentarz, z cmentarza w kierunku dworca, sprawdzic aktualny plan odjazdów pociągów.

na dworzec © Tymoteuszka


na dworcu

Budynek PKP, niedawno zlikwidowano kasy i teraz bileciki trzeba kupować u konduktora © Tymoteuszka


na peronie

Pociąg do Krakowa © Tymoteuszka


Wracam do domku

Rzeka Wolbórka, na moście na Warszawskiej © Tymoteuszka


Dalej jest park miejski

Pod górę...

ul. św. Antoniego, centrum miasta, wieże kościoła św. Antoniego © Tymoteuszka


na podwórku

na podwórku rośnie winogron, w tym roku duuużo będzie wina :) © Tymoteuszka


dziwaczki zaczynają kwitnąć :) © Tymoteuszka
Kategoria solo


  • DST 56.50km
  • Teren 4.00km
  • Czas 02:34
  • VAVG 22.01km/h
  • VMAX 34.50km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Czerniewic

Piątek, 29 lipca 2011 · dodano: 29.07.2011 | Komentarze 2

Piękna dziś pogoda, zatem, po pracy ruszam w teren. Tym razem do Czerniewic.

Czerniewice leżą na północny wschód od Tomaszowa w odległości 25km.W Czerniewicach moim celem będzie drewniany kościółek św. Małgorzaty z XVIII w.

Trasa: Tomaszów - Cygan - Dąbrowa Osiedle - Glinnik - Rez. Gać - Szczurek - Dąbrówka - Lechów - Czerniewice - Lechów - łącznik Dąbrówka-Jasień w terenie - Szczurek - Spała - Ciebłowice Duże - Tomaszów

chatka w Dąbrowej - Osiedle © Tymoteuszka


Jadę po lewej stronie Rezerwatu Gać, zaś po prawej znajduje sie była rezydencja towarzysz Gierka. Oficjalnie wstęp zabroniony na teren posiadłości, ogrodzone wszystko resztakmi muru, ale i tak większosć osób łamie przepis i wjeżdża albo wchodzi na jej teren. Ja chyba się nie odważe nigdy sama tam wjechać.

Staw Szczurek © Tymoteuszka


Npewno tutaj Gierek chodził na spacery ze swoją małżonką.

Staw Szczurek © Tymoteuszka


za mną staw Szczurek, a przede mną rzeczka Gać © Tymoteuszka


W Rezrwacie Gać

z mojej lewej i prawej las © Tymoteuszka


Na prawo las, na lewo las, a po środku asfaltówka, a na niej świrnięta Karolina na rumaku:)


Góra - dół, góra - dół, góra - dół, nie liczyłam ile ich było, ale sporo jest ich w tych okolicach. W ogóle sporo górek koło Tomaszowa. Gdzie bym się nie ruszyła, góra-dół.
To dobrze, można deptać nie zmieniając wcale przerzutek, wtedy rosną mięśnie ;)

Za chwilę skręcam w prawo w leśną ściezynkę i babram się w piasku.

W Czerniewicach.

murowany kościół w Czerniewicach © Tymoteuszka


Dostrzegam otwarte drzwi kościoła, rzecz jasna, śmiało wchodzę do środka, nikogo jednak w nim nie ma. Tzn. jest, sam Pan Bóg :)

W środku, w kościele w Czerniewicach. © Tymoteuszka


Ładnie tu i tak skromnie,
a tuż obok

Drewniany kościół pw. św. Małorzaty z II połowy XVIIw w Czerniewicach © Tymoteuszka


Czerniewice © Tymoteuszka


Czerniewice © Tymoteuszka


Kolorowy zawrót głowy ;) © Tymoteuszka


Po wjeździe do Tomaszowa, stoje na pierwszych światłach, łapie skurcz w stopę, później drugą. Ała. Na szczęście już blisko do domu.

Na koniec pozwolę sobie na płętę.

Tekst piosenki "Drogi" zespołu Stróże Poranka:

W życiu dróg wiele jest
Którą wybrać, jak iść
Nie wiemy

W każdej z nich inny cel
Inna trudność i sens
czy dojdziemy?

A Bóg map nie rozdaje,
Bóg map nie rozdaje
Nie wiesz dokąd iść
A Bóg czasu nie mierzy
Bóg czasu nie mierzy
Nie wiesz czy ci wystarczy sił

Potykasz się, potem wstajesz lub nie
Zależy
Na rozstajach tych dróg może spotkać cię wróg
Co nie wierzy

A Bóg map nie rozdaje,
Bóg map nie rozdaje
Nie wiesz dokąd iść
A Bóg czasu nie mierzy
Bóg czasu nie mierzy
Nie wiesz czy ci wystarczy sił
Na wędrowanie
Na wędrowanie

Mówię tobie: „Wiarę miej
W drodze swojej nie ustawaj
Żebyś doszedł dokąd chcesz
Niech marzenia staną się
Twoja nocą, twoim dniem
Głosem serca w życiu
Kieruj się"

Chciałbym mapę i czas w przybliżeniu choć raz
Mieć podaną
Tymczasem drogi tej z nich
Niczym ostatni bunt
Pokutę da mu
Boże ciężka ta droga
Czemu siły nie dodasz, nie prowadzisz?
Daj mi wiarę i siłę
Popatrz - znowu zbłądziłem
Cóż poradzić?

A Ty map nie rozdajesz,
Ty map nie rozdajesz
Nie wiem, dokąd iść
A Ty czasu nie mierzysz
Ty czasu nie mierzysz
Nie wiem czy mi wystarczy sił
Na wędrowanie
Na wędrowanie

Mówię tobie: „Wiarę miej
W drodze swojej nie ustawaj
Żebyś doszedł dokąd chcesz
Niech marzenia staną się
Twoja nocą, twoim dniem
Głosem serca w życiu
Kieruj się

  • DST 50.00km
  • Czas 02:21
  • VAVG 21.28km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

w Małeczu, tam gdzie ubijają masło :)

Czwartek, 28 lipca 2011 · dodano: 28.07.2011 | Komentarze 1

Dziś jest święto.
Dlaczego? Pierwszy raz od dłuższego czasu, dzień bez deszczu.
Hip hip. Trzeba to uczcić.
Spontaniczna wycieczka, rzut okiem na mapę, w którym kierunku tu by się udać? Oko zaprowadziło mnie na napis Lubochnia.
Tak więc, po pracy szybki, wczorajszy obiadek w postaci spaghetti, mniam mniam, wskok w ciuszki rowerowe i hajda.

Trasa: Tomaszów - Luboszewy - Nowy Glinnik - Henryków - Olszowiec - Lubochnia - Małecz i spowrotem + Dąbrowa.

Niebieski szlak im. Juliana Tuwima ma swój początek przy tomaszowskim dowrcu PKP.
Zdjęcie zrobione kilka kilometrów dalej, przed Luboszewami.
Tutaj troszkę pod górę.

na szlaku im. Juliana Tuwima © Tymoteuszka


Mijam Luboszewy i zbaczam z głównej trasy, aby na chwilkę wjechać na wojskowe osiedle Nowy Glinnik, (całkiem sympatyczne blokowisko, przed każdym blokiem zadbany plac zabaw, wszystko ładne, czyste, zadbane, dużo zieleni), a tam taki oto kościół.

Kościół na osiedlu wojskowym Nowy Glinnik © Tymoteuszka


Wracam na główną drogę, na wysokości Henrykowa zaczyna się aleja lipowo-klonowa, jadę w tunelu drzew i widzę...

Lubochnia © Tymoteuszka


aleją klonowo-lipową © Tymoteuszka


Dojeżdżam do Lubochni Dworskiej i zmuszona jestem kierować się objazdem z powodu przekształcania DK8 w S8. Objazd prowadzi przez Olszowiec. Gdyby nie objazd ich by tutaj nie było ;)

Krowa i bocian :) © Tymoteuszka


Tak jechałam i właśnie myślałam o boćkach, że coś ich nie ma, myślałam, że odleciały do cieplejszych krajów, po tej nieprzyjemnej pogodzie, jaką mieliśmy niedawno.
A tu Ci niespodzianka, i takich niespodzianek będe miała jeszcze dzisiaj kilka.

W Lubochni:

kościół w Lubochni © Tymoteuszka

pw. Wniebowzięcia NMP, neobarok., 1914-20r.

fasada kościoła w Lubochni © Tymoteuszka


w środku © Tymoteuszka


Kościół w Lubochni © Tymoteuszka


Zerkam na mapę, tuż za Lubochnią mapa się urywa, ale widoczny jest jeszcze napis Małecz. Przypomniało mi się, że jest tam coś co można zwiedzić, zobaczyć. W postaci parku zabytkowego. Zaryzykowałam, to przecież kilka kilometrów drogi stąd, a jak już jestem blisko, to zobaczę, nic przecież się nie stanie.

Tymczasem za kilka kilometrów Małecz.
A w Małeczu:


kapliczki w Małeczu © Tymoteuszka


Bociany szykują się do spania © Tymoteuszka


Tajemniczy Park w Małeczu © Tymoteuszka


I tutaj zawracam, jadę spowrotem tą sama trasą, z tym że jeszcze zbaczam lekko i zachaczam o Dąbrowę.

Kościół w Dąbrowej © Tymoteuszka


konik w Dąbrowej © Tymoteuszka


Skąd ten tytuł? Małecz słynie z organizacji zawodów w ubijaniu masła. Parę dni temu miały one miejsce.
Kategoria niezwykłe, solo


  • DST 24.50km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:18
  • VAVG 18.85km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na czuja ;)

Wtorek, 26 lipca 2011 · dodano: 26.07.2011 | Komentarze 4

Co to za dzień bez roweru? Nie mogło być inaczej. Po pracy hop w ciuszki rowerowe i do roboty.
Krótki dystansik, ponieważ niebo znów nie było za ciekawe.
Dziś pierwszy raz nie wzięłam mapy ze sobą.
Dlatego stąd ten tytuł.

Trasa; Tomaszów - Cekanów - pole - Zabórów - Zaborów II - Zaborów - Komorów - Tomaszów.

Z Tomaszowa kieruję się na Cekanów, nigdy tutaj nie byłam rowerem, a tym bardziej samochodem, nic dziwnego. Oprócz lasu, pól, torów kolejowych i kilku domów nic tutaj nie ma.
Dojechałam do końca wsi. Gdzie dalej?
W prawo - ślepa uliczka, prosto - jakaś droga polna, w lewo - też.
Nic, obieram kierunek na lewo, gdyż chcę się udać do Zaborowa II, w pobliże trasy 713. Wydaje mi się, że tędy doajdę.

Jadąc tą drogą, wyłania mi się kolejny widok na moje miasto, tym razem z innej strony niż poprzednio.

widok na Tomaszów od strony Cekanowa © Tymoteuszka


Wieżowce i Zakład płytek ceramicznych, Ceramika Paradyż.

Udało się, wyjeżdżam z pola na drogę wojewódzką 713 (po części jeszcze w remoncie), tutaj mam nową ścieżkę rowerową, ale długo bym na niej nie wytrzymała. Jest zrobiona z kostki brukowej, co jest bardzo głupim pomysłem, no ale ja nie mogę nic na to poradzić. Co wjazd do posesji, kostka zjeżdża w dół i w górę (taki lejek do bramy) - jeśli masz pełen brzuszek - to masz pecha - wjeżdżając i zjeżdżając z takiego czegoś co 50 metrów, masz wszystko w jamie ustnej, alo poza nią.

Wjeżdżam do wsi Zaborów II, znów dojeżdżam do jej końca i moim oczom po prawej stronie ukazał się młyn wodny,

młyn wodny na Piasecznicy © Tymoteuszka


a po drugiej stronie mostku był on:

ślimak ślimak pokaż rogi...:) © Tymoteuszka


Po drodze..

kapliczka w Zaborowie II © Tymoteuszka


Tu juz jestem w Tomaszowie.

Dworzec PKP w Tomaszowie © Tymoteuszka


Parafia Najświętszego Serca Jezusowego - już prawie po remoncie © Tymoteuszka


Kapliczka w mieście © Tymoteuszka


w parku Solidarność, nad stawem © Tymoteuszka


Ciekawe czy biorą?

z drugiej strony stawu © Tymoteuszka


Z drugiej strony stawu, obserwują mnie - kaczki :)

czarny ptak © Tymoteuszka


Dalej, zza ławki wychodzi i czycha czarny ptak...dziobak ;)

Zapomniałam dodać, że po drodze miałam leciutki prysznic z nieba, ale co tam, nie jestem z cukru. Takie małe orzeźwienie.

  • DST 15.00km
  • Czas 00:55
  • VAVG 16.36km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Tomaszowie

Poniedziałek, 25 lipca 2011 · dodano: 25.07.2011 | Komentarze 0

Mam już dość. Wiecie czego?
Kiedy jestem w pracy, jest słońce, a kiedy już pracę kończę chmurzy się i nie wiadomo czy zaraz nie spadnie deszcz. Doszłam do wniosku, że ostatnio mieszkam w krainie deszczowców.
Po pracy zjadłam obiadek, i dylemat jakie spodnie na rower założyć, krótkie czy długie, podkoszulkę czy bluzę. No i w końcu, najważniejsze, czy będzie padać czy nie? Jechać, czy zostać w domu?
Końca pytań nie widać.

Postanawiam jechać w stronę Spały, nowo wybudowaną ścieżką.

ścieżka pieszo-rowerowa do Spały © Tymoteuszka


Kiedy tylko wyjeżdżam z zabudowań miasta, nagle zainteresowało mnie to co na górze.
Obejrzałam dokładnie, widziałam ciemne, z trzech stron otaczjące mnie chmury.
Postanowiłam pobrykać troszkę po mieście. I tak:

Na wysokości oczyszczalni ścieków skręciłam w lewo.
Później znów w lewo.
I w ten sposób dotarłam w pobliże największego zakładu w Tomaszowie, jakim był "WISTOM". W Zakładzie Włókien Chemicznych kiedyś pracowało 20.000 mieszkańców Tomaszowa i okolic. Prawdziwe miasteczko w mieście.
Dzisiaj to wielka ruina i pobojowisko w około.

Zakład Włókien Chemicznych "WISTOM" © Tymoteuszka


Wjechałam w ulicę Piaskową, tam ukazał się dotąd mi nieznany widok na dzielnicę Niebrów, z wieżowcami i parafią św. Jadwigi, do której chodzę.

widok na os. Niebrów © Tymoteuszka


Po chwili minęłam Zakład produkcji płytek ceramicznych "Ceramika Paradyż", później wjechałam w srodek osiedla Niebrów, gdzie stoją dwa nowe budynki. Jeden z nich to Ośrodek Kultury Tkacz, a drugi to pływalnia.

Pływalnia na os. Niebrów © Tymoteuszka


Wyjeżdżając z wielkiego blokowiska na górce, skręciłam w ul. Barlickiego, gdzie stoją zabytkowe wille. Jadna z nich przechodzi kapitalny remont, świadczą o nim rusztowania.

Mijam ścisłe centrum i wjeżdżam na ul. św. Antoniego, przy niej stoją dwie perełki. Jedna z nich to kościół Zbawiciela, parafia ewangelicko-augsburska, która obchodziła w 2002 roku swój jubileusz 100-lecia.

kościół ewangelicko-augsburski w Tomaszowie © Tymoteuszka


oraz pałac Rodego z 1903r.

Elektyczny pałacyk z 1903 roku © Tymoteuszka


Obecnie mieści się tutaj Urząd Stanu Cywilnego.

Następnie przez zrewitalizowany, choć nie w całości, Park Rodego, do samego centrum ul. Polną, aż do Placu Kościuszki.
Tutaj nie ma się czym zachwycać. Od lat są plany na rewitalizacje, ale jak narazie nasi urzędnicy z prezydentem na czele nie za bardzo się oto starają. Widocznie im nie zależy.
Nie powiem, Plac jest bardzo duży, byłby z niego pokaźny rynek.
Oprócz dwóch przejść na ul. Tkacką w postaci podświetlanych schodów i wreszcie odrestorowanej willi Knothe przy Placu nic pięknego nie ma.
Willę wybudowano w trzeciej dekadzie XIX wieku.

Willa Knothe przy Placu Kościuszki © Tymoteuszka


schody na ul. Przeskok © Tymoteuszka


Stąd rzut beretem do domku.
Kiedy wjeżdżam w brmę podwórka, zaczyna pomału rozkręcać się deszczyk. Oj ja to mam ostatnio szczęście :)
Kategoria solo, zamki i pałace


  • DST 68.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 22.67km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wokół Sławieńskich wzgórz z Towarzyszem na plecach :)

Niedziela, 24 lipca 2011 · dodano: 24.07.2011 | Komentarze 5

Niedziela.
Rex odpoczywa, długo nim nie jeździłam, kapciochy się porobiły.
Tak więc wyciągnęłam Kitka i w drogę.

Z rana słoneczko, kiedy wyjeżdżam, słońce się chowa za chmury i tak pozostaje do końca trasy. Pod koniec dopada mnie deszcz.

Z reguły wcześniej planuje, rysuje trasę na mapie, wyznaczam nowe cele podróży na dwóch kółkach.
Planuje tak podróż, aby zawsze było coś ciekawego po drodze do zobaczenia.
Tym razem padło na Sławno i okolice. A moim celem była wieś Zachorzów z drewnianym kościółkiem z 1785r. (obecnie odrestaurowany)
Czyli podróż w nieznane, na południowy - wschód od Tomaszowa.

Trasa: Tomaszów - Smardzewice - Twarda - Unewel - Grudzeń Kolonia - Sławno - Prymusowa Wola - Zachorzów - Popławy - Stok - Świeciechów - Mniszków - Zajączków - Twarda - Smardzewice - Tomaszów.

na granicy ;) © Tymoteuszka


Wygnanów © Tymoteuszka


Po wyjechaniu z lasu, pojawia się wspaniały widok na okolice Sławna. Cały czas jadę w terenie pagorkowatym, ale tutaj pagórków jest coraz więcej, no i te widoki.

W Sławnie staje na chwilkę, by cyknąć zdjęcie kościołowi.

kościół w Sławnie © Tymoteuszka


Ze Sławna kieruje się na Zachorzów, gdzie znak mówi, że jeszcze 2 km ;), ale po jakich dziurach.

Jeszcze 2 km i cel osiągnięty © Tymoteuszka


W Zachorzowie trochę główkuje, patrzę na mapę, drogę, szukam kościółka drewnianego...dochodzę do wniosku, że wieś ma skopmlikowany układ uliczek ;)
Jest!, po prawej stronie ukazuje się mój cel podróży.
Kolejna drewniana perełka zaliczona. :)
Udaje mi się wejść do środka, jest pusto, bo dopiero co skończyła się Eucharystia - kurcze nie mam szczęścia, nic pójdę do siebie na 18.00.

Wnętrze kościoła w Zachorzu © Tymoteuszka


W środku mały, przytulny, jednak nie pachnie drewnem, jak w innych, starszej daty, wchodzę dalej, po lewej jakieś wejście, okazuje się, że to kaplica z obrazem Błogosławionym Janem Pawłem II.
Jak się później okazało, dowiedziałam się, że kosciół jest odnowiony.

kościół z prawej strony © Tymoteuszka


kościół z lewej strony © Tymoteuszka



Z Zachorzowa postanawiam nie cofać się do Sławna, tylko obieram inną drogę.
I tak dojeżdżam do młyna w Psarach.

Później kieruje się na Stok, a w Stoku:

Kolorowa chatka :) © Tymoteuszka


Tutaj Świat zatrzymał się na chwilę ;)
Sporo tutaj takich chatek, ładnych i brzydszych.

Mój tyłeczek upomina się o przerwę, proszę, nie teraz, nie ma czasu.

Przecinam drogę krajową? nr.12 i kieruje się na Zajączków.
Zaczyna padać, jakby ksiądz kropidłem poświecił :) A miałam iść na Mszę na 9.30, po której nastąpiło święcenie pojazdów wzelkiej maści :)

W Zajaczkowie ostatnie zdjęcie robię kolejnemu drewnianemu kościółkowi. Ten już znałam z poprzednich wycieczek. Dachówka zrobiona jest z czerwonej blachy, nie zbyt ładnie to wygląda, nie pasuje.

Drewniany kościółek w Zajaczkowie © Tymoteuszka


Z Zajączkowa kieruje się na Smardzewice - zaczyna porządnie padać, zakładam deszczówkę i dalej na Tomaszów.

Wycieczka udana. Z super towarzyszem na plecach;)

Jechał ze mną :) © Tymoteuszka


Choć nie lubię deszczu w drodze, raz, że w deszczówce za gorąco, a dwa rower się ubłoci ;)
Zadowolona jestem, że kolejny skrawek pobliskiej ziemi zaliczony. Moje oczy widziały coś nowego :)

  • DST 29.50km
  • Czas 01:31
  • VAVG 19.45km/h
  • VMAX 38.50km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

nad Zalew

Sobota, 23 lipca 2011 · dodano: 23.07.2011 | Komentarze 0

Sobota, w pracy debata, jechać, nie jechać...? Przeszkodą był poptworny wiatr.
Po pracy porządki w domku.
Sms od Agi, czy jadę nad Zalew? ;) Nie, bo wieje jak holera ;)
Z porządkami się uporałam i jednak o 16.30 wyjechałam nad zalew. Dzieki za pomysł, Aga :) Pomyśałam, że spotkam Agę po drodze, nie mowiąc jej, że jadę w jej stronę.
Między Białą Górą, a Nadleśniczowką w Smardzeiwcach zgadnijcie kto jedzie? Aga.
Mały nawrót, porozmawiałyśmy jakieś 10 minut.
Aga pojechała w stronę Tomaszowa, ja zaś mknęłam w stronę Smardzewic i dalej Zalewu Sulejowskiego.
Wiatr dał popalić.
Postanowiłam zajechać na molo, dawno tutaj nie byłam.

Zalew Sulejowski (na molo) © Tymoteuszka

Molo nad Zalewem

na molo z drugiej strony © Tymoteuszka

Molo nad Zalewem

Widok na Zalew Sulejowski © Tymoteuszka

Widok na Zalew Sulejowski z tamy.
Po lewej jego stronie, kolejno miesjcowosci: Tresta, Karolinów, Zarzęcin, i na jego końcu Sulejów.
Po prawej zaś: Swolszewice Małe, Sowlszewice Duże, Bronisławów, Barkowice Mokre, Barkowice, Murowaniec.

tablica na tamie zbiornika © Tymoteuszka


po drugiej stronie tamy, rzeka Pilica i dalej Tomaszów © Tymoteuszka

Pilica

kościół w Swolszewicach © Tymoteuszka

Kościół w Swolszewicach, obok droga góra-dół-góra :) Tutaj osiagnęłam maksymalną :)

Za kościołem super wypasiona chatka wuja Toma :)

chatka © Tymoteuszka

Jedna z wielu chatek w Swolszewicach. Czuje do takich sympatię.

W Tomaszowie wita mnie słoneczko, choć nieśmiało, ale zawsze coś.
Wjeżdżam do miasta od strony Wiaderna, postanawiam zajrzeć choć na chwilkę na cmentarz. Tutaj mam dziadków od strony mamy. Po intensywnych burzach i wiatrach spodziewam się najgorszego. A jednak, wszystko stoi na miejscu. Jutro tutaj zajrzymy na dłużej, ale samochodem.
Po chwili wyjeżdżam z cmentarza i na przekór znakowi, kieruje się na wprost.

nowe oznakowania w Tomaszowie dla kierowców © Tymoteuszka

Nie wiedzieć czemu, na znaku przy centrum widnieje strzałka w prawo, a przecież z tego krańca miasta prościej i bliżej jest prosto.
Co miał na myśli projektujący znaki? Nie wiem.

  • DST 14.50km
  • Czas 00:39
  • VAVG 22.31km/h
  • VMAX 30.50km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kółeczko :)

Czwartek, 21 lipca 2011 · dodano: 21.07.2011 | Komentarze 0

Z powodu obaw przed gwałtownymi burzami, które miały dziś wystąpić, nie zapuściłam się głęboko. Choć groźne chmury są wciąż nad nami.
Wczoraj znów region łódzki ucierpiał najbardziej. Tym razem trąba i silne wyładowania przeszły nad Piotrkowem, ominęły Tomaszów bokiem.
POdobno z dnia na dzień ma być lepiej, oby.

Wybrałam króciutką trasę: Tomaszów - Dąbrowa - Kolonia Zawada - Tomaszów.

Przy okazji zobaczyłam jak szybko się buduje największy węzeł bezkolizyjny (w Kolonii Zawada) na DK8, przekształcanej w betonową S8.
Niestety nie mam żadnych fotek, nie wzięłam aparatu.
Kategoria solo


  • Aktywność Jazda na rowerze

Rowerowe lato 2011

Czwartek, 21 lipca 2011 · dodano: 21.07.2011 | Komentarze 2

Niestety, brakuje czasu wolnego na takie długie wypady rowerowe.
Ale jakbym była nauczycielką i miała calutkie wakacje wolne, albo wygrała fortunę, napewno wybrałabym się na takie eskapady po Polsce, Świecie.

"Rowerem przez Polskę" - już w drodze!!
organizator: Duszpasterstwo Akademickie Piątka z Łodzi.
start: Hel
meta: Zakopane
termin: 18 - 30 lipca (ok. 1000 km), (100km dziennie)
trasa nieplanowana (na telefon)
dołączyć jak i odłączyć od grupy można w każdym miejscu trasy, po uprzednim kontakcie tel.
http://www.da5.lodz.pl/download/wakacje.pdf
///////////////////////////////////////////////////////////////////////
"Do Madrytu na Światowe Dni Młodzieży 2011" z grupą rowerową Bosco Team :) (salezjanami) :)
termin: 26.07. - 24.08.
powrót samolotem
start: Wrocław
meta: Madryt
http://boscoteam.pl/index.php/kategoria/sdm-madryt-2011/

Akcent pieszy

XI Maraton Pieszy na orientacje po Ziemi Opoczyńskiej i okolicach 2011 (50 km)
start: 23 lipca - Poświętne

http://maraton.pegaz.biz/

Pozostaje mi tylko duchowe łączenie się z nimi :)
Kategoria niezwykłe


  • DST 40.50km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:01
  • VAVG 20.08km/h
  • VMAX 40.50km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

San Francisko 2 //w Rezerwacie Gać//

Wtorek, 19 lipca 2011 · dodano: 19.07.2011 | Komentarze 3

Tym razem spontan z towarzyszem wycieczki.
To co lubię najbardziej.

Trasa: Tomaszów - Ciebłowice Duże - Spała - rez. Gać - Spała - Tomaszów.

Obiecałam kiedyś Agnieszce, że pokaże jej rezerwat Gać. Jeden z najmłodszych rezerwatów w okolicy.
Rezerwat obejmuje rzeczkę Gać i liczne na jej długości stawy.

Po dojechaniu do Spały, postanowiłyśmy zrobić małą przerwę, na pogawędkę a także skorzystać ze sklepu. Zaopatrzyłyśmy się w picie i usiadłyśmy na drewnianej ławce.
Bez Tymbarka wycieczka by się nie udała. Tak więc:

Zrób to dla siebie :) © Tymoteuszka

"Zrób to dla siebie" ;)

Po 10 minutach, pojechałyśmy dalej, w stronę Konewki, tam bardzo wąską asfaltówką, koło Gaci.
Tutaj jezdnia przypomina tę z San Francisko, góra - dół, góra - dół.
Dlatego w planach był postój, koło trzeciego stawu.

Staw w Rezerwacie Gać © Tymoteuszka

To ja :)
staw w Gaci

Po krótkiej naradzie, postanowiłyśmy lasem przejechać kawałek do punktu kontrolnego 14, z gry terenowej Adwentura, punkty od 1 do 20 będą stały na stałe przez kilka lat, na terenie Spalskiego Parku Krajobrazowego i okolicach. Mapę z naniesionymi punktami można zakupić w sklepach turystycznych. Odnajdywanie ich to czysta zabawa. Te punkty odnajdywaliśmy w czasie Bike Orient Spała 2011.

Troszkę zabłądziłam, ale w końcu udało się. To znaczy nie do końca.
Jechałam pierwsza, po strasznie zarośniętej scieżce, jeżeli to coś można nazwać ścieżką? zblizałam się już do punktu, miałam go na wyciągnięcie ręki. Aga została w tyle. Po chwili krzyczy: "Karola". Odwracam się, Aga leży w dołku, szczęście w nieszczęściu miała plecak na plecach. Nogi pokrwawione, ręka.
Decyzja. Jedziemy do domu.
Po drodze zachaczamy o czynną jeszcze aptekę w Tomaszowie.

A miało być tak fajnie. Na szczęście nic poważnego się nie stało.
Aga, trzymaj się, pewnie zabiorę Cię tam jeszcze raz, ale 14-tkę odpuścimy sobie. Za to zachaczymy o sosnę na szczudłach :) Tam już jest bezpieczniej.