Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2015

Dystans całkowity:624.76 km (w terenie 102.50 km; 16.41%)
Czas w ruchu:31:17
Średnia prędkość:19.97 km/h
Maksymalna prędkość:39.70 km/h
Suma kalorii:1226 kcal
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:32.88 km i 1h 38m
Więcej statystyk
  • DST 18.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 18.00km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Las w koło nas :)

Wtorek, 14 kwietnia 2015 · dodano: 15.04.2015 | Komentarze 1

Las zakwita :)
Las zakwita :) © Tymoteuszka

Moje miasto otoczone jest praktycznie ze wszystkich stron lasem.....
Więc grzechem byłoby dzisiaj nie wjechać do lasu.
Widoki z szosy zachwycają.
Wszystko zaczyna kwitnąć.
Coraz więcej zielonego, gdzieniegdzie drzewa z białymi kwiatami.
Na każdym kroku różnorakie pąki.

Las pięknieje
Las pięknieje © Tymoteuszka

I ten śpiew z góry i dołu.
Podążam dziś łódzkim szlakiem konnym.
W lesie jest o tyle przyjemnie.....tu nareszcie mi nie wieje wiatr w oczy ;)
Mijam kilkoro zapaleńców sportowego trybu życia.

Dróżką przez las
Dróżką przez las © Tymoteuszka

Gdy postanawiam wyjechać po kilku kilometrach z lasu, na horyzoncie ukazuje mi się czarna wielka chmura, czyżby miałoby z niej coś skapnąć? Widać i słychać, że podąża ona prosto na mnie, gdyż wieje okrutnie mi w twarz.

Na wsi
Na wsi © Tymoteuszka

Na wiejskim skrzyżowaniu zmieniam plany i kieruje się do miejskiej dziczy, pośród zabudowań będzie chyba znacznie przyjemniej niż tutaj.

Ogrody też pięknieją
Ogrody też pięknieją © Tymoteuszka

Po mieście nie rozwijam oszałamiających prędkości, nie da się.

Tomaszowska parafia ewangelicko-augsburska
Tomaszowska parafia ewangelicko-augsburska © Tymoteuszka

Zatrzymuje się tu i ówdzie.

Plebania ewnagelicka
Plebania ewnagelicka © Tymoteuszka

Świeży mural na ulicy Żwirki i Wigury
Świeży mural na ulicy Żwirki i Wigury © Tymoteuszka

Tomaszowska parafia św. Antoniego
Tomaszowska parafia św. Antoniego © Tymoteuszka

Ewangelicki klasycystyczny kościół Świętej Trójcy - budowa rozpoczyna się 1823 i trwa z przerwami 17 lat
Ewangelicki klasycystyczny kościół Świętej Trójcy - budowa rozpoczyna się 1823 i trwa z przerwami 17 lat © Tymoteuszka

Wracam do domu. To już koniec mojej przejażdżki.
Może wyjedziemy z Bocianem też jutro? po 17.00?

Kategoria łódzkie, solo


  • DST 51.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:30
  • VAVG 20.40km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wschodnie okolice Łodzi: Bedoń, Gałków, Kaletnik

Niedziela, 12 kwietnia 2015 · dodano: 15.04.2015 | Komentarze 4

Dziś nieoczekiwanie i z zaskoczenia pojawiam się w Łodzi.
Osobiście nie lubię tego wielkiego miasta.
Ale cóż, skoro jestem, trzeba będzie coś na miejscu wymyślić.
Dobrze, ze przed wyjazdem zaopatruje się w obszerną mapę, która ma ogromny zasięg.
Wysiadam w okolicach łódzkiego ZOO. Przebijam się przez całą Łódź, gdyż nie chcę po raz enty ślimaczyć się po miejskich ulicach. Wbijam się w ulicę Zieloną (ożesz w mordę) - każde skrzyżowanie ze światłami :(,  później skręcam w Niciarnianą, Piłsudskiego, Zakładową....jadę w stronę dzielnicy Olechów, gdzie interesuje mnie pewien pomnik, zaznaczony na mapie.
Pomnik odnajduję na ulicy Zakładowej. Podchodzę bliżej i czytam

W tym miejscu w latach 1940-1944 znajdował się hitlerowski obóz. Łódź Olechów
W tym miejscu w latach 1940-1944 znajdował się hitlerowski obóz. Łódź Olechów © Tymoteuszka

W hołdzie więźniom obozu mieszkańcy Andrzejowa, Olechowa i Łodzi
W hołdzie więźniom obozu mieszkańcy Andrzejowa, Olechowa i Łodzi © Tymoteuszka

Po obejrzeniu pomnika kieruje się cały czas na zachód, opuszczam niedługo Łódź. Ląduje w ten sposób we wsi Bedoń Przykościelny.
Tutaj chcę zobaczyć miejscową parafię z 1921-37 r.
Udaję mi się, znalazłam :)

Parafia MB KP w Bedoniu Przykościelnym koło Łodzi
Parafia MB KP w Bedoniu Przykościelnym koło Łodzi © Tymoteuszka

Wybudowany w latach 1925–1933
Wybudowany w latach 1925–1933 © Tymoteuszka

Nie wchodzę do środka, gdyż kościół jest zamknięty.
Gdy chodzę po tym terenie dostrzegam pod lasem, za ogrodzeniem kościoła, pomnik.
Podjeżdżam i widzę

Tuż obok kościoła w Bedoniu kopiec/pomnik
Tuż obok kościoła w Bedoniu kopiec/pomnik © Tymoteuszka

Tablica 1
Tablica 1 © Tymoteuszka

Tablica 2
Tablica 2 © Tymoteuszka

Tu nieznani sprawcy sprofanowali Eucharystię
Tu nieznani sprawcy sprofanowali Eucharystię © Tymoteuszka

Teraz szukam odpowiedniej drogi, by się stąd wydostać i skierować się do sąsiedniej wsi, Nowy Bedoń.
Odnajduje tę właściwą drogę. Zajeżdżam na teren po byłym pałacu.
Pałac musiał być potężny. Nie zachodzę na tyły, gdyż boję się zostawić rower.
Odjeżdżam w kierunku wsi Ignaców.
Wpierw muszę pokonać wzniesienie o wysokości 232 metry npm. :)
Po wczorajszych zawodach będzie to dość łatwe.

Ruiny pałacu w Nowym Bedoniu
Ruiny pałacu w Nowym Bedoniu © Tymoteuszka

Z Ignacowa, przez Janówkę wprost do lasu Gałkowskiego, tuż obok Rezerwatu Gałków.

Przez Las Gałkowski
Przez Las Gałkowski © Tymoteuszka

Przez Rezerwat Gałków
Przez Rezerwat Gałków © Tymoteuszka

Pięknie tutaj.
Szkoda, że droga jest zbyt krótka i szybka :)

Uffff, można tu fotografować ;)
Uffff, można tu fotografować ;) © Tymoteuszka

Piękny las zostawiam w tyle
Piękny las zostawiam w tyle © Tymoteuszka

Opuszczam ten piękny las.

Przystanek Muzeum w przestrzeni
Przystanek Muzeum w przestrzeni "Buczyna Gałkowska" © Tymoteuszka

Przede mną Wieś Gałków Duży.
Tutaj podziwiam stare domy z pierwszej połowy XXw.

Wille w Gałkowie
Wille w Gałkowie © Tymoteuszka

Zajeżdżam także pod miejscowy kościół.

Parafia w Gałkowie Dużym
Parafia w Gałkowie Dużym © Tymoteuszka

Pw. św. Trójcy
Pw. św. Trójcy © Tymoteuszka

Przejeżdżam tuż obok nieczynnego muzeum im. Leokadii Marciniak.

Muzeum im. Leokadii Marciniak w Gałkowie Dużym
Muzeum im. Leokadii Marciniak w Gałkowie Dużym © Tymoteuszka

Placówka ta gromadzi zbiory etnograficzne, historyczne, archiwalne o charakterze regionalnym, a także narzędzia rolnicze i militaria
Placówka ta gromadzi zbiory etnograficzne, historyczne, archiwalne o charakterze regionalnym, a także narzędzia rolnicze i militaria © Tymoteuszka

Coraz bliżej domu.
Ale zanim tam dojadę, pragnę wstąpić do Kaletnika pod Koluszkami.
W lesie, koło cmentarza znajduje się miejsce Pamięci Narodowej.
Jadę to sprawdzić.

U bram Kaletnika
U bram Kaletnika © Tymoteuszka

Znalazłam to miejsce.

Tablica informacyjna
Tablica informacyjna © Tymoteuszka

W miejscu Pamięci Narodowej, Grób Nieznanego Żołnierza w Kaletniku
W miejscu Pamięci Narodowej, Grób Nieznanego Żołnierza w Kaletniku © Tymoteuszka

Na koniec podjeżdżam pod miejscową parafię. Nie robi na mnie wrażenia, tak jak zrobiła w Gałkowie Dużym.


Parafia Najświętszego Serca Jezusowego w Kaletniku
Parafia Najświętszego Serca Jezusowego w Kaletniku © Tymoteuszka

Przebijam się przez Koluszki.
Główną drogą w kierunku Tomaszowa.
Przed Budziszewicami, pod górkę, wyprzedza mnie znajomy samochód z bagażnikiem na rower :)
To jadą ziomale.
Zatrzymują się na pobliskim parkingu.
Zalatuje zapach herbaty i kawy.
Jak tu się nie zatrzymać?
Popijam, popijam.
Patrzę na licznik, wybiła 50-tka :)
Dość na dziś. Do domu jeszcze 22 km.
Wiatr dał mi dziś w kość. Nie mam zamiaru leżeć w łóżku nawet dwóch dni. Nie ma na to czasu.
Pakujemy rower na bagażnik i jedziemy do domu.

Kategoria łódzkie, solo


  • DST 64.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 04:08
  • VAVG 15.48km/h
  • VMAX 39.70km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Bike Orient - Góra Kamieńsk 2015

Sobota, 11 kwietnia 2015 · dodano: 14.04.2015 | Komentarze 3


Darek i ja nakreślamy trasę przed zawodami

Darek i ja nakreślamy trasę przed zawodami © Tymoteuszka

Dziś jest ten dzień, w którym startuje pierwsza edycja BikeOrient 2015 r.
Przed nami jeszcze trzy w tym roku :)
11 kwietnia organizatorzy zapraszają na Górę Kamieńsk, to zaledwie ok. 60 km od mojego miejsca zamieszkania. Więc dojazd nie będzie zbyt uciążliwy :) Mimo wszystko startuje o odpowiedniej porze, by na miejscu być odpowiednio wcześniej.
Nie lubię niemiłych niespodzianek po drodze. Nie lubię się spóźniać. Wiem, że będę za wcześnie. To nic.
Najwyżej usiądę wygodnie na fotelu i się prześpię ;)

Po przyjeździe na miejsce, pora się zarejestrować, udekorować rower, zjeść coś przed zawodami, wypić co nieco.
Przywitać się ze znajomymi.

9.30 - rozpoczęcie i odprawa techniczna
9.50 - rozdanie map
Dziś jadę z Darkiem, właśnie planujemy wariant naszej wspólnej trasy.
Będziemy się go trzymać? Czas i teren pokaże :)
Jedziemy na trasę mega, czyli do zaliczenia mamy maksymalnie 10 punktów, minimum 1.
Limit czasowy to 8 h.

10.00 - Start.
Ruszamy na

PK5 - skraj lasu
Punkt umiejscowiony jest na północny wschód od linii mety.
Jedziemy za pociągiem uczestników. Coś czuję, że przy punkcie będzie kolejka jak stąd do Warszawy :)
Trudno, trzeba będzie swoje odstać. Dojazd do punktu banalny.
Odstaliśmy swoje, a jak?

PK 20 - skrzyżowanie ścieżki z rowem
Z poprzedniego punktu przebijamy się najpierw terenem, polem, później wbijamy na asfalt, później znów terenem.
Punkt umiejscowiony jest w pobliżu wsi Pawłów Górny.
Kolejny punkt banalny, podbijamy i kierujemy się na PK 4.
Wystarczy tylko wybrać odpowiednią ścieżkę spośród plątaniny innych ścieżek i będziemy szczęśliwi jak wyjedziemy wprost we wsi Zawadów.
Tak się nie stało. Zgubiliśmy się nieco :) Inni rowerzyści także :), oni łapią gumę, Darek pożycza pompkę.
Chwila odpoczynku. Można się pochylić nad mapą.
Z lasu wyjeżdżamy nieco na północ, zmiana planów, 4-ka zostaje na później. Teraz odbijamy na PK 17.

PK17 - szczyt góry
Góry Borowskiej.
Asfaltami dojeżdżamy do pomnika.

Pomnik w okolicy Borowskiej Góry
Pomnik w okolicy Borowskiej Góry © amiga

Do punktu prowadzi ścieżka leśna, która pnie się w górę.

PK 12 - przy drodze
Wracamy na asfalt przez Bukową, na skrzyżowaniu odbijamy w leśny dukt, który poprowadzi nas w pobliże punktu.
Jest!

Na punkcie
Na punkcie © amiga

PK 4 - brzeg jeziorka.
Wyjazd z poprzedniego punktu dał nam w kość, pojawia się piach.
Ciężko stąd wyjechać. Na szczęście wyjeżdżamy na asfalt, ale nie  w tym miejscu, gdzie założyliśmy wcześniej. Nakładamy trochę metrów.
Przez Wólkę Łękawską asfaltem, tuż za lasem w pierwszą polną ścieżkę skręcamy na wschód.
Tam gdzieś powinien być PK4 :)
Trochę zamotania, zamieszania i jest!

PK 1 - wiata - bufet
Na południe, przez Łękawę, pod drutami wysokiego napięcia, czerwonym szlakiem rowerowym, wzdłuż Widawki docieramy do bufetu.
Tu można się nasycić i napoić. Więc to robimy.

Na bufecie
Na bufecie © amiga

PK 9 - szczyt wzniesienia

Z bufetu mkniemy czerwonym rowerowym Słok - Góra Kamieńsk. Punkt stoi w Górach Żwirowych.
Pod liniami wysokiego napięcia.
Jest!
Z punktu wyjeżdżamy z drugiej strony, za drugim słupem jest przejezdna ścieżka, ktoś podpowiada.
Dzięki :)
Jedziemy koło posterunku kontrolnego, by namierzyć

PK 3 - domek myśliwski

Tu już niema przelewek. Zaczynają się prawdziwe podjazdy.
Oddech płytszy ;) Już nie jestem taka rozmowna :(
Do domku prowadzi nas czerwony szlak rowerowy.
Odbijamy punkt i jedziemy dalej, na

PK 7 - szczyt góry

Wybieramy trasę na około, czyli nadal odkurzamy czerwony szlak, na wysokości krzyża, który stoi na jednym punkcie widokowym na górze Kamieńsk odbijamy na lewo, obok nas wiatraki i wspaniałe widoki.
Droga nadal pnie się w górę. Licznik Darka pokazuje około 8-9% nachylenia. W sumie zaliczyliśmy 9 takich podjazdów.
Ciężko mi to pedałowanie idzie. Słońce przygrzewa jeszcze mocniej.
W pobliżu punktu muszę się położyć, mimo, że czeka nas zjazd w dół do

Ktoś tam leży?
Ktoś tam leży? © amiga

PK 2 - skraj stoku narciarskiego.

To już 10- ty punkt, zarazem ostatni :)
Podbijamy i schodzimy w dół.
Po jakimś czasie odważam się wejść na siodło i zjechać po nim.

Nasza meta osiągnięta z czasem 5h15min.

PK - 10 = komplet na trasie mega.
miejsce wśród kobiet 8 na 34.
Darek uplasował się na 55 miejscu wśród panów.

Cel osiągnięty, tak jak chciałam, choć mogłoby być lepiej......z czasem.

Sporo czasu do zakończenia.
Wpierw idziemy się umyć. Herbata.
Później na jedzonko. Herbata.
Pyszne jedzonko. Herbata.
Później idziemy poleżeć.
A jeszcze później jedziemy obejrzeć pobliski młyn zaznaczony na mapie :)

Jeszcze wspólne zdjęcie.
Herbata.

Wspólne zdjęcie uczestników Bike Orient Kamieńsk 2015
Wspólne zdjęcie uczestników Bike Orient Kamieńsk 2015 © Tymoteuszka

Pora na 100 pytań do?
Pora na 100 pytań do? © Tymoteuszka

Już na mecie :)
Już na mecie :) © Tymoteuszka

Co niektóre zdjęcia skradzione. Przepraszam. Musiałam.

Dziękuje Trenerowi za wspólny start, wyścig z czasem, walkę ze słabościami i samym sobą.
Dzięki, że jesteś.
Co by było, gdyby Ciebie nie było?

Organizatorom:
Za to, że jesteście, za najwspanialszą organizacje na świecie, za zupę, za makaron, za nagrody, za kolejne edycje, za te piękne miejsca po drodze, za widoki, za wiadro herbaty, za mistrzostwo świata.

Do zobaczenia na kolejnym Bike Oriencie :)


  • DST 14.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:45
  • VAVG 18.67km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Relaksacyjnie po mieście

Piątek, 10 kwietnia 2015 · dodano: 14.04.2015 | Komentarze 1

Jadę się zrelaksować, bo jutro ciężki dzień przede mną.
Czyt. BikeOrient

Tomaszowskie Muzeum
Tomaszowskie Muzeum © Tymoteuszka

Widok na parafię św. Antoniego
Widok na parafię św. Antoniego © Tymoteuszka

Bunkier
Bunkier © Tymoteuszka

Cmentarz na Ludwikowie
Cmentarz na Ludwikowie © Tymoteuszka

Parafia Matki Bożej Niustającej Pomoc na Ludwikowie w Tomaszowie
Parafia Matki Bożej Niustającej Pomoc na Ludwikowie w Tomaszowie © Tymoteuszka

Kościół Chrześcijan Dnia Sobotniego zbór w Tomaszowie
Kościół Chrześcijan Dnia Sobotniego zbór w Tomaszowie © Tymoteuszka

Miałam dziś nie wjeżdżać w teren
Miałam dziś nie wjeżdżać w teren © Tymoteuszka

Jedzie pociąg z daleka
Jedzie pociąg z daleka © Tymoteuszka

Most kolejowy na Pilicy //z drugiej strony niż zwykle// :)
Most kolejowy na Pilicy //z drugiej strony niż zwykle// :) © Tymoteuszka

Staw koło torów
Staw koło torów © Tymoteuszka

Społeczność Chrześcijańska /protestanci/ ma tu swoją siedzibę
Społeczność Chrześcijańska /protestanci/ ma tu swoją siedzibę © Tymoteuszka


  • DST 24.00km
  • Teren 2.50km
  • Czas 01:15
  • VAVG 19.20km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po okolicznych górkach

Czwartek, 9 kwietnia 2015 · dodano: 10.04.2015 | Komentarze 1

Dość trenowania w domu....
Czas wyjść z czterech ścian.
Dziś postanawiam poszaleć choć trochę na pagórkowatym terenie, czas na wspinaczkę :)

Kwiaty w rezerwacie
Kwiaty w rezerwacie © Tymoteuszka

Terenem przez Rezerwat Niebieskie Źródła.

Koniczynki
Koniczynki © Tymoteuszka

W pobliżu rezerwatu
W pobliżu rezerwatu © Tymoteuszka

Za Rezerwatem czeka mnie pierwszy podjazd terenowy.
Wyjeżdżam na asfalt, który zaprowadzi mnie do Smardzewic, w których spędzę trochę czasu.

Sanktuarium św. Anny
Sanktuarium św. Anny © Tymoteuszka

We wsi podjeżdżam 2 x pod dość stromą górkę, z której roztacza się widok na tamę i Zalew Sulejowski.
Prędkość oszałamiająca, bo 8-9 km/h :), a i z góry nie mogę szybko jechać, bo piach na asfalcie jest bardzo zdradliwy.

Widok z góry na tamę i wody Zalewu Sulejowskiego
Widok z góry na tamę i wody Zalewu Sulejowskiego © Tymoteuszka

Po drodze odwiedzam jedno ze źródeł we wsi.

Dojazd do źródła
Dojazd do źródła © Tymoteuszka

U źródła w Smardzewicach
U źródła w Smardzewicach © Tymoteuszka

Woda źródlana
Woda źródlana © Tymoteuszka

Kwiaty polne
Kwiaty polne © Tymoteuszka

Przede mną kolejna wspinaczka, tym razem podjeżdżam pod górę w kierunku tamy na Zalewie, tuż koło policji konnej w Smardzewicach.
Na jej końcu wyłania mi się taki o to widoczek.

Na tamie w Smardzewicach
Na tamie w Smardzewicach © Tymoteuszka

Tamą w stronę Nagórzyc, ale zanim tam dotrę, po drodze skręcam w lewo, by osiągnąć szczyt górki w Iłkach, koło kościoła, ale najpierw muszę z tej góry zjechać, później robię nawrót i wjeżdżam, a raczej czołgam się ;)

Po drodze do domu czekają na mnie górki w Babim Dole, i 2 w Nagórzycach.

Fragment Placu Kościuszki
Fragment Placu Kościuszki © Tymoteuszka

Czy się zmęczyłam? Nie.
Okoliczne górki chyba są za krótkie i za mało wymagające.

Jutro, w piątek jeszcze nie wiem czy mi się uda gdziekolwiek wyjechać.
Jeśli tak, ubiorę się trochę cieplej, nie powiem dziś trochę mnie przewiało, koszulka i cienka kurtka na wieczór to dla mnie trochę za mało, być może powtórzę trasę, tylko że pojadę w odwrotnym kierunku. A może wybrać inną? Tylko jaką?

Chociaż, Trener mówił, żeby górki dziś odpuścić, pojeździć dla relaksu, bo jutro może być ciężko.
Wszak, jutro jedziemy (Trener także), na zawody BO i na nich nie będzie lekko, czeka nas mordercza walka z podjazdami i własnym sobą.


  • DST 18.20km
  • Czas 00:35
  • VAVG 31.20km/h
  • Kalorie 412kcal
  • Sprzęt Kettler
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stacjonarnie treningowo

Środa, 8 kwietnia 2015 · dodano: 09.04.2015 | Komentarze 1

Aż się chce do niego przytulić ;)
Aż się chce do niego przytulić ;) © Tymoteuszka

Zaszalałam lekko, przepłacam teraz bólem kręgosłupa.
Co prawda, to były 4 wejścia na rowerek, ale.....
Pani doktor rehabilitantka zaraz powie, a nie mówiłam?

Kategoria solo, stacjonarny


  • DST 14.50km
  • Czas 00:29
  • VAVG 30.00km/h
  • Sprzęt Kettler
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stacjonarnie treningowo

Wtorek, 7 kwietnia 2015 · dodano: 08.04.2015 | Komentarze 1

I Edycja zawodów BikeOrient 2015 - zapraszam :)
I Edycja zawodów BikeOrient 2015 - zapraszam :) © Tymoteuszka

Przed pierwszymi zawodami w tym roku.
Trenerze, może wieczorem wypadałoby pobiegać?


  • DST 31.56km
  • Czas 01:04
  • VAVG 29.59km/h
  • Kalorie 712kcal
  • Sprzęt Kettler
  • Aktywność Jazda na rowerze

Świątecznie stacjonarnie 20.000 km :)

Poniedziałek, 6 kwietnia 2015 · dodano: 06.04.2015 | Komentarze 15

Niczym w Ogrodzie Oliwnym
Niczym w Ogrodzie Oliwnym © Tymoteuszka

Święta spędziłam rodzinnie.
Zatem nie przewidziałam żadnych wycieczek rowerowych.
Ale nie obyło się bez wycieczek pieszych tu i tam :)
Powyższe zdjęcie z jednej takiej spacerowej wycieczki.

P.S. Amiga, w komentarzach zwrócił uwagę na jedną kwestię: brakuje Ci tyle i tyle do równych 20000 :)
Zatem, ja oszołomka i wariatka  poszłam i dokręciłam te 7km04; z wynikiem 14min25sek, przy 160 spalonych kaloriach :p, poczym dopisałam do wyniku głównego powyżej.

Nie dość, że Wielkanoc, nie dość, że kobieta za kilka miesięcy skończy 33 lat, to jeszcze dziś dokręca do 20000 km.
Oszołomem być :) pozytywnym Oszołomem.


  • DST 23.00km
  • Czas 01:10
  • VAVG 19.71km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wielka Sobota

Sobota, 4 kwietnia 2015 · dodano: 04.04.2015 | Komentarze 4

Perełki krzaczaste :)
Perełki krzaczaste :) © Tymoteuszka


Myślałam, że już w tym tygodniu nie uda mi się nigdzie wyjechać.
A jednak.
Nadarzyła się okazja, to znaczy coś mi kazało teraz jechać, nie później.
Nie mogłam już wysiedzieć.
Ubrałam się i pojechałam.
Postanowiłam, że nie będę się za daleko od domu poruszać, zatem wyjeżdżam na spacer miastowy, ale też chciałabym podjechać na cmentarz oraz pojechać po bazie.

Wpierw obowiązki.
Zatem zapalam znicze na cmentarzu, później poszukuje bazi.

Teraz przyjemność.
Więc zaczynam tułaczkę po mieście, bez celu.

Po drodze kusi mnie by podjechać pod pewien kościół.....w niedzielę Palmową, kiedy to odwiedził mnie Darek, zainteresowała go wieża. Nie wchodziliśmy do wnętrza.

Parafia św. Rodziny
Parafia św. Rodziny © Tymoteuszka

Dziś postanawiam wejść do środka...

Wnętrze kościoła
Wnętrze kościoła © Tymoteuszka

Krążę po mieście.
Po drodze podjeżdżam pod kolejny.
Tym razem pod kościół pw. NMP.
Wspominałam Darkowi o nim podczas ostatniej wspólnej wycieczki.
Jest to kościół dwupoziomowy.
Wnętrze jest bardzo duże.
Chyba największy kościół w Tomaszowie.
Nie do wiary, że tutaj stał kiedyś mały drewniany kościółek.

Parafia NMP w Tomaszowie
Parafia NMP w Tomaszowie © Tymoteuszka

Dzwonnica kościoła
Dzwonnica kościoła © Tymoteuszka

Podjeżdżam jeszcze pod kościół św. Antoniego i później kieruję się  w stronę domu, trochę okrężną drogą ;)
Gonią mnie czarne chmury, trzeba uciekać.

Czarne chmury - to te za mną
Czarne chmury - to te za mną © Tymoteuszka

Napadło mnie dzisiaj, jakiś taki kościelny dzień? ;)
Kategoria łódzkie, solo


Już za chwilę Wielkanoc

Sobota, 4 kwietnia 2015 · dodano: 04.04.2015 | Komentarze 3

Wycieczki nie było.
Pogoda nie zachęca.
Ale są też inne obowiązki.

Zatem...

Na święta Zmartwychwstania Pańskiego, ale nie tylko...

Życzę Wam, moi Mili
uśmiechu na co dzień,
miłości na całe życie,
wiary w dobro,
nadziei bez końca.

Karola :)

Rysowałam kiedyś takie obrazy, jak ten na dole
Rysowałam kiedyś takie obrazy, jak ten na dole © Tymoteuszka
Kategoria bez roweru