Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




  • DST 136.00km
  • Czas 07:45
  • VAVG 17.55km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wyprawa Pielgrzymkowymi śladami - dzień 2 - Truskolasy - Krajobrazowy Park nad Górną Liswartą i Krzepice

Niedziela, 14 sierpnia 2016 · dodano: 18.08.2016 | Komentarze 4

Na wstępie pragnę poinformować, że w poniższej notatce ilość zdjęć jest niezliczona :)
Więc niecierpliwym, życzę cierpliwości :P

Po wczorajszym męczącym dniu pierwszym naszej krótkiej wyprawy, nastał dzień drugi.

Anwi namawia nas na przejażdżkę zorganizowaną przez Krzyśka z KKTA (Katolickego Klubu Turystyki Aktywnej), która dziś prowadzi z Blachowni (o 6.00 rano zbiórka) w kierunku południowym, do Gliwic.
Niestety nie jesteśmy w stanie załapać się na całość, ale na jej krótką część.
Wczorajszy dzień troszkę nas zmęczył, nie damy rady przejechać kolejnych 150 km w dniu dzisiejszym.

Wstajemy przed 5.00.
Bez śniadania. Robimy kanapki na później.
Wycieczka startuje z Blachwoni o 6.00. Nam wygodniej będzie dojechać z Truskolasów do Herb przez Bór Zapilski.

Podziwiamy wschód słońca z drogi.
Na chwilkę zatrzymujemy się przy drewnianym kościółku w Borze Zapilskim oraz przy tabliczce Herby :)

Parafia św. Jacka w Borze Zapilskim
Parafia św. Jacka w Borze Zapilskim © Tymoteuszka

Na szlaku Architektury drewnianej
Na szlaku Architektury drewnianej © Tymoteuszka

Herby witają
Herby witają © Tymoteuszka

Tu też zjadamy kanapki, aby nie paść z głodu.
Po chwili nadjeżdża wycieczka od strony Cisie.
Witamy się ze wszystkimi i jedziemy dalej. Widzę się poraz kolejny, po latach z Anwi :)

Pierwszy nasz przystanek robimy przy Diabelskim Kamieniu.
Krzysztof opowiada jakie tu zjawiska mają miejsce :)

Przy Diabelskim kamieniu w Parku Lasy nad Górną Liswartą
Przy Diabelskim kamieniu w Parku Lasy nad Górną Liswartą © Tymoteuszka

Tablica informacyjna
Tablica informacyjna © Tymoteuszka

Krzysztof opowiada o Diabelskim kamieniu ;)
Krzysztof opowiada o Diabelskim kamieniu ;) © Tymoteuszka

Kolejny przystanek to Hadra, a konkretnie kaplica św. Anny.

Kaplica św. Anny w Hadrze
Kaplica św. Anny w Hadrze © Tymoteuszka

Zaglądamy do Cieszowej.
Nieco zbaczamy z trasy, by obejrzeć drewniany kościół.
Zamknięty niestety o tej porze.

Drewniany kościół św. Marcina w Cieszowej
Drewniany kościół św. Marcina w Cieszowej © Tymoteuszka

Teraz pora na Koszęcin i pałac, w którym jak się później dowiaduje z opowieści ma swoją siedzibę Zespół Pieśni i Tańca Śląsk.

Koszęcin - Zespół pałacowy
Koszęcin - Zespół pałacowy © Tymoteuszka

W pałacu koszęcińskim swoją siedzibę ma zespół Pieśni i Tańca Śląsk
W pałacu koszęcińskim swoją siedzibę ma zespół Pieśni i Tańca Śląsk © Tymoteuszka

Na miejscowym cmentarzu stoi piękny drewniany kościół i tam też podjeżdżamy.

Kościół św. Trójcy w Koszęcinie
Kościół św. Trójcy w Koszęcinie © Tymoteuszka

Z XVIII w
Z XVIII w © Tymoteuszka

Trwa msza, tym razem nie odpuszczę, muszę zajrzeć do środka.
Mimo tego, że w stroju nieodpowiednim, wchodzę, robię nieforemne zdjęcie i już mnie nie ma.

Wnętrze kościoła w Koszęcinie
Wnętrze kościoła w Koszęcinie © Tymoteuszka

Na szlaku
Na szlaku © Tymoteuszka

Niestety, w tym miejscu musimy się pożegnać z wycieczką, która będzie pędziła przed siebie.
Mam nadzieję, że z Anwi (Iwonką), spotkamy się jeszcze jutro. Wycieczce bardzo dziękujemy za pokazanie wielu zabytków znajdujacych się na ich terenie.

Wracamy na Rynek koszęciński, gdzie robimy krótką przerwę na 2 śniadanie i telefon.
Spoglądamy na mapy, rysujemy w głowie plan.
Teraz będziemy się kierować w stronę Boronowa, gdzie kolejna piękność na nas czeka.

Zginął tragicznie Friedrich Wilhelm
Zginął tragicznie Friedrich Wilhelm © Tymoteuszka

Oto piękność :) niestety, niedzielna msza nie pozwoliła nam wejść do środka.

Kościół pw. Matki Boskiej Różańcowej w Boronowie
Kościół pw. Matki Boskiej Różańcowej w Boronowie © Tymoteuszka

Kapliczka przed kościołem w Boronowie
Kapliczka przed kościołem w Boronowie © Tymoteuszka

Na szlaku
Na szlaku © Tymoteuszka

Darek na tle kościoła boronowskiego
Darek na tle kościoła boronowskiego © Tymoteuszka

Dziś pedałujemy bez sakw, więc od czasu do czasu możemy pozwolić sobie na przejażdżkę w terenie.

Na niebieskim szlaku
Na niebieskim szlaku © Tymoteuszka

Rowerowym szlakiem
Rowerowym szlakiem © Tymoteuszka

Pozostałości folwarku
Pozostałości folwarku © Tymoteuszka

Kolejnym punktem dzisiejszego dnia będą Kochanowice.
Tu stoi pałac, jak się okazało, to dziś siedziba szkoły.
Nie powala z nóg.

Klasycystyczny pałac w Kochanowicach
Klasycystyczny pałac w Kochanowicach © Tymoteuszka

Korzystamy z okazji i robimy małe zapasy w pobliskim markecie.
Jemy po Grześku.

W Kochcicach podjeżdżamy pod pałac.
Dziś w pałacu mieści się Wojewódzki Ośrodek Rehabilitacji.

Pałac von Ballesrema - obecnie Wojewódzki Ośrodek Rehabilitacyjnyw Kochcicach
Pałac von Ballesrema - obecnie Wojewódzki Ośrodek Rehabilitacyjnyw Kochcicach © Tymoteuszka

Darek koło św. Huberta
Darek koło św. Huberta © Tymoteuszka

Pałac w Kochcicach od strony parku
Pałac w Kochcicach od strony parku © Tymoteuszka

Za pałacem...

Dawna gorzelnia w Kochcicach
Dawna gorzelnia w Kochcicach © Tymoteuszka

Darek przed podróżą miło wspominał o Pawełkach i stojącym tam drewnianym kościółku.
Pawełki niedaleko....więc jedziemy.
Kiedy podjeżdżamy pod kościół trwa msza, ale zbliża się ona ku końcowi, za 10 minut wierni powinni się już rozejść.
Czekamy pod pobliskim sklepem.

Tablica informacyjna
Tablica informacyjna © Tymoteuszka

Zabytkowy kościółek w Pawełkach
Zabytkowy kościółek w Pawełkach © Tymoteuszka

Na szlaku przy kościółku w Pawełkach
Na szlaku przy kościółku w Pawełkach © Tymoteuszka

Korzystając z okazji, że jest jeszcze otwarty, wchodzimy.

Pw. Matki Bożej Fatimskiej z 1926r - Pawełki
Pw. Matki Bożej Fatimskiej z 1926r - Pawełki © Tymoteuszka

Kościółek mikroskopijnych rozmiarów zaskakuje pozytywnie. 
Jest taki przytulny i ciepły.
Za pozwoleniem udaję się na górę, na mini chór.

Wnętrze kościółka w Pawelkach
Wnętrze kościółka w Pawelkach © Tymoteuszka

Drogą przez stawy, udajemy się do Zborowskich, tam czeka dawna fabryka fajek.

Kościół w Zborowskich
Kościół w Zborowskich © Tymoteuszka

Aleja w Zborowskich
Aleja w Zborowskich © Tymoteuszka

Dawna Fabryka fajek - Zborowskie
Dawna Fabryka fajek - Zborowskie © Tymoteuszka

Ze Zborowskich zbaczamy nieco z drogi, ścieżką przez las, później polnymi piachami wjeżdżamy wprost na młyn. Niestety młyn usytuowany jest na terenie prywatnym, robimy więc zdjęcie zza bramy.

Młyn
Młyn © Tymoteuszka

W tył zwrot, po piachach, wyjeżdżamy z lasu w stronę Ługi Radły.

Kościół w Ługach - Radłach
Kościół w Ługach - Radłach © Tymoteuszka

W tym kościele spowiadają z jednej strony mężczyzn, z drugiej niewiasty :)
Dziwne.

Spowiedź dla mężczyzn
Spowiedź dla mężczyzn © Tymoteuszka

Pora się udać do Przystajni.
Tam stajemy na Rynku, gdzie stoi zabytkowa sukiennica.
Postanawiamy pojechać jeszcze dalej na północ, do Krzepic. Jest czas, a poza tym jest stąd bliżej, jak z Truskolasów.
W ten sposób zrealizujemy jutrzejszy plan już dzisiaj :)

Przystajń - sukiennice :)
Przystajń - sukiennice :) © Tymoteuszka

Przez Pacanów jakies 14 km do miasta.

Pacanów
Pacanów © Tymoteuszka

Od jakiegoś czasu narzekam na bolące prawe kolano. Już wiem co się odzywa, co w nim mnie boli. To łękotka, która dotąd nie dawała żadnych oznak. Dziś jest inaczej. Już niemam ochoty pedałować. Niemam sił. Boli jak diabli. Mam ochotę się poddać. Mam ochotę się położyć. 
Z drugiej strony jak to zrobię już teraz, to nici z jutrzejszego dnia, i z następnego?
Wpadam na genialne dwa pomysły.
Łękotka daje mi w kolano, ponieważ siodło jest za wysoko. Darek nieco je zniża. Dziękuje.
Drugi pomysł to taki, żeby rozchodzić. Muszę chodzić.
Nie poddam się, muszę chodzić, muszę pojechać dalej.
Więc idę, na kirkut.

Krzepice - cmentarz żydowski
Krzepice - cmentarz żydowski © Tymoteuszka

Na terenie kirkutu krzepickiego
Na terenie kirkutu krzepickiego © Tymoteuszka

Kolano boli, masuję je nieco, fotografuje.

W Krzepicach
W Krzepicach © Tymoteuszka

Trochę się zapominam i dumam nad tym co widzą me oczy.

Na kirkucie krzepickim
Na kirkucie krzepickim © Tymoteuszka

Niektóre macewy stoją
Niektóre macewy stoją © Tymoteuszka

Niektóre leżą
Niektóre leżą © Tymoteuszka

Wracam.

Ponumerowane
Ponumerowane © Tymoteuszka

Las macew - Krzepice
Las macew - Krzepice © Tymoteuszka

Pamięci Rodzin
Pamięci Rodzin © Tymoteuszka

Ktoś robi zdjęcia ;)
Ktoś robi zdjęcia ;) © Tymoteuszka

Chodzenie nieco pomogło.
Gdy ruszam jeszcze kolano dokucza.
Nie mogę się położyć, muszę wstać i jechać dalej.

Ruiny Synagogi w Krzepicach
Ruiny Synagogi w Krzepicach © Tymoteuszka

Wnętrze ruin synagogi krzepickiej
Wnętrze ruin synagogi krzepickiej © Tymoteuszka

Ściana boczna synagogi - Krzepice
Ściana boczna synagogi - Krzepice © Tymoteuszka

Szukamy lokalu, w którym możnaby było coś zjeść ciepłego.
Jeden lokal zamknięty, drugi zarezerwowany.
Jedziemy w stronę Rynku, może tam coś dostaniemy do jedzenia.

Kościół św. Jakuba w Krzepicach
Kościół św. Jakuba w Krzepicach © Tymoteuszka

Kapliczka przy kościele krzepickim
Kapliczka przy kościele krzepickim © Tymoteuszka

Piękne drzwi kościoła krzepickiego
Piękne drzwi kościoła krzepickiego © Tymoteuszka

Na Rynku w Krzepicach
Na Rynku w Krzepicach © Tymoteuszka

Na rynku obiady domowe zamknięte, otwarty tylko sklep i lodziarnia.

W drodze z Krzepic do Truskolasów staram się jak najmniej naciskać na prawy pedał, aby kolano odpoczęło, a także modlę sie o wiatr w plecy, a także by kolano przestało boleć.
W  Truskolasach zaglądamy na cmentarz w wiadomym celu :)

Czaszka na truskolaskim cmentarzu
Czaszka na truskolaskim cmentarzu © Tymoteuszka

Zaglądamy także do sklepu, by kupić coś na gorącą kolację, bo przecież dxiś nie jedliśmy obiadu, bo nie było gdzie.
Dziś na obiad mieliśmy słodkości, więc kupujemy makaron i sos. 
Gotujemy go na kwaterze.

Jutro trzeci dzień wyprawy.
Opuszczamy kwaterę w Truskolasach, następna będzie w okolicach Mstowa.
Po kolacji, po odpoczynku pora na pakowanie sakw.

Modlitwy moje zostały wysłuchane. Kolano odpuściło. Dzięki.

Jutro spotkanie z Anwi :)



Komentarze
Tymoteuszka
| 14:34 wtorek, 23 sierpnia 2016 | linkuj anwi - my tak lubimy. Potem śpimy jak dziki :) Główne założenie tej wyprawy było takie, aby jak najwięcej zwiedzić, zobaczyć i to się chyba udało.
amiga - dasz radę, już dałeś. Urlop Ci w tym pomógł :p kolano już nie boli.
Skowronek - no szkoda...myśleliśmy o Was. Mam i ja taką nadzieję, jak nie w tym roku, to w następnym.
Skowronek
| 20:30 niedziela, 21 sierpnia 2016 | linkuj Szkoda, że nie udało się nam z Wami pojeździć. Niemniej jednak zaproszenie aktualne, mam nadzieję, że jeszcze zawitacie na Jurę.
amiga
| 10:53 piątek, 19 sierpnia 2016 | linkuj Kiedy miałaś czas by wrzucić zdjęcia i zrobić opis... ja jestem jeszcze w lesie... 1002 zdjęcia... z 4 dni. Z tego 80% będzie wymagać obróbki... Zostanie po wszystkim pewnie 1/5... Dzisiaj cały dzień będę nad tym siedział, by cokolwiek wrzucić na net... Wyjazd z drugiego dnia był dłuższy niż planowaliśmy, szkoda, że powiedziałaś mi o tym Kolanie dopiero pod koniec wycieczki. Dobrze, że nic się nie stało z kolanem...

Anwi Dzięki towarzystwo i oprowadzenia w kolejnym dniu.
anwi
| 19:39 czwartek, 18 sierpnia 2016 | linkuj Bardzo intensywne te Wasze trasy, i pod względem kilometrażu, i zwiedzanych obiektów.
Miło było przejechać z Wami choćby kawałek.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa wykow
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]