Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




  • DST 87.50km
  • Teren 20.00km
  • Czas 05:30
  • VAVG 15.91km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wyprawa Pielgrzymkowymi Śladami - dzień 3 - dzień z Anwi

Poniedziałek, 15 sierpnia 2016 · dodano: 22.08.2016 | Komentarze 3

Dziś 15 sierpień, tym samym święto na Jasnej Górze. Uciekiamy dziś za miasto.
Umawiamy się na godzinę 9.00 z Anwi na Placu Biegańskiego, czyli w samym centrum Częstochowy.
Iwonka oprowadzi nas po okolicy, szykuje dla nas także niespodziankę :)

Wstajemy wcześnie, ale jednak za późno.
Opuszczamy kwaterę w Truskolasach i zmierzamy w kierunku Częstochowy.
Na drodze wojewódzkiej nie ma prawie ruchu, może  z powodu święta, może z powodu dość wczesnej pory dnia?

Ostatnie pożegnanie z Truskolasami
Ostatnie pożegnanie z Truskolasami © Tymoteuszka

Jedzie się gładko i przyjemnie, choć na horyzoncie co chwilę ukazuje się nam jakaś górka, pod którą musimy wjechać, by dotrzeć w umówione miejsce.
Bliżej Czewki daje znać Anwi, że się spóźnimy, pomyliliśmy się nieco w ilości kilometrów, które nas dzielą. Okazało się, że jest ich więcej. 

Po drodze stajemy trzy razy, przy kościele w Truskolasach, przy znaku Czewka i w Alejach NMP.

Witaj Częstochowo
Witaj Częstochowo © Tymoteuszka

O godz. 9.00 jesteśmy na ul. Wręczyckiej, jeszcze kilka km i dotrzemy na start naszej wycieczki.
Ostatnia góra, czyli ta na tyłach Jasnej Góry okazała się nie lada wyzwaniem. Z sakwami ciężko się pod nią wjeżdża. Niektórzy sakwiarze nie dają rady, schodzą i prowadzą rower po chodniku. My dzielnie pedałujemy pod nią.
Potem już z górki. Już o tej porze robi się nieco tłoczno, dobrze że wyjeżdżamy poza miasto.

Machamy Jasnej Górze
Machamy Jasnej Górze © Tymoteuszka

Za parę chwil przywita nas Anwi.
Ciekawe jakie przygody na nas czekają, co zobaczymy....

Pierwszym punktem, który obejrzymy, jeszcze w mieście będzie kirkut.
Jeden z największych w Polsce.

Przy świeczniku
Przy świeczniku © Tymoteuszka

Na terenie cmentarza mija nas ochrona, dziwne, nigdy się nie spotkałam z nia w takim miejscu.
Może i dobrze, że pilnują porządku.

Przed bramą częstochowskiego cmentarza żydowskiego
Przed bramą częstochowskiego cmentarza żydowskiego © Tymoteuszka

Na cmentarz wchodzimy, stawiamy rowery nieco dalej od bramy. Iwonka boi się o nie, sama ich pilnuje, a my z Darkiem wchodzimy w głąb, zatapiamy się w tym niepowtarzalnym klimacie, pośród bujnej roślinności, pośród nagrobków i macew. Szukamy, fotografujemy.

Aleja kirkutu w Częstochowie
Aleja kirkutu w Częstochowie © Tymoteuszka

Owoce
Owoce © Tymoteuszka

Jest to jeden z największych kirkutów w kraju
Jest to jeden z największych kirkutów w kraju © Tymoteuszka

Znajduje się tutaj ok. 5 tyś. grobów i macew
Znajduje się tutaj ok. 5 tyś. grobów i macew © Tymoteuszka

Kirkut częstochowski założony został przez gminę żydowską w 1804r
Kirkut częstochowski założony został przez gminę żydowską w 1804r © Tymoteuszka

Od 1943r. Niemcy dokonywali tutaj masowych egzekucji Żydów i jeńców
Od 1943r. Niemcy dokonywali tutaj masowych egzekucji Żydów i jeńców © Tymoteuszka

Po kilkudziesięciu minutach otwieramy mapy, które Iwonka nam podarowała, ustalamy wspólnie plan dalszego działania.
Wpierw chcielibyśmy zrzucić z rowerów ciężar, który dźwigamy od rana. Więc wybieramy kierunek Mstów, tam gdzieś chcemy znaleźć kwaterę, na której moglibyśmy zostawić sakwy. Byłoby nam zdecydowanie lżej.
Po drodze do Mstowa zapiera mi dech w piersiach.
Dawno nie widziałam tylu pięknych widoków w koło.

W stronę Mstowa
W stronę Mstowa © Tymoteuszka

Zanim jednak znajdziemy nocleg, podjeżdżamy w to miejsce.

Pozostałości po stodołach w Mstowie
Pozostałości po stodołach w Mstowie © Tymoteuszka

Przepiękny widok na Mstów
Przepiękny widok na Mstów © Tymoteuszka

Na szczyt góry wdrapujemy się bez rowerów.

Na szczycie góry w Mstowie
Na szczycie góry w Mstowie © Tymoteuszka

Jest tu cudnie.

Anwi na nas czeka :)
Anwi na nas czeka :) © Tymoteuszka

Podjeżdżamy jeszcze pod Sanktuarium.

Sanktuarium MB Mstowskiej Miłosierdzia
Sanktuarium MB Mstowskiej Miłosierdzia © Tymoteuszka

Zespół klasztorny Kanoników Regularnych Laterański
Zespół klasztorny Kanoników Regularnych Laterański © Tymoteuszka

Sanktuarium mstowskie okala mur z wieżami
Sanktuarium mstowskie okala mur z wieżami © Tymoteuszka

Dziedziniec Sanktuarium
Dziedziniec Sanktuarium © Tymoteuszka

Wejście do Sanktuarium MB Mstowskiej
Wejście do Sanktuarium MB Mstowskiej © Tymoteuszka

Nawa główna
Nawa główna © Tymoteuszka

Czaszka w Sanktuarium MB Mstowskiej
Czaszka w Sanktuarium MB Mstowskiej © Tymoteuszka

Ołtarz główny Sanktuarium MB Mstowskiej
Ołtarz główny Sanktuarium MB Mstowskiej © Tymoteuszka

Ołtarz boczny Sanktuarium MB Mstowskiej
Ołtarz boczny Sanktuarium MB Mstowskiej © Tymoteuszka

Przepiękne organy w Sanktuarium MB Mstowskiej
Przepiękne organy w Sanktuarium MB Mstowskiej © Tymoteuszka

W międzyczasie udaje nam się odszukać polecaną przez właścicieli knajpy, agroturystykę w Wancerzowie.
Zrzucamy walizki i jedziemy na pusto w siną dal, gdzie Anwi nas zaprowadzi. :)

Spod Sanktuarium widok na miasteczko Mstów
Spod Sanktuarium widok na miasteczko Mstów © Tymoteuszka

Przed dalszą podóżą jednak trzeba zapełnić brzuchy. Tym razem padło na 2 pizze :P
Darek trochę zaszalał.
Dziękujemy.

Smacznego - ciekawe kto to zje? :)
Smacznego - ciekawe kto to zje? :) © Tymoteuszka

W planach zwiedzimy Przeprośną Górką, na której stoi Sanktuarium o. Pio, przejeżdżamy całą Drogę Krzyżową na owej Górce.

Santuarium Ojca Pio na Górce Przeprośnej
Santuarium Ojca Pio na Górce Przeprośnej © Tymoteuszka

Modlitwa Pana Jezusa w Ogrodzie Oliwnym
Modlitwa Pana Jezusa w Ogrodzie Oliwnym © Tymoteuszka

Upadek Jezusa - jedna ze stacji drogi krzyżowej na Przeprośnej Górce
Upadek Jezusa - jedna ze stacji drogi krzyżowej na Przeprośnej Górce © Tymoteuszka

Wnętrze Sanktuarium św. Ojca Pio
Wnętrze Sanktuarium św. Ojca Pio © Tymoteuszka

Do góry
Do góry © Tymoteuszka

Organy w Sanktuarium na Górce Przeprośnej
Organy w Sanktuarium na Górce Przeprośnej © Tymoteuszka

W kaplicy św. Ojca Pio
W kaplicy św. Ojca Pio © Tymoteuszka

Gdy wychodzimy z Darkiem z podziemi.....ten udaje, że czegoś zapomniał? Spryciarz z niego.
Czekam, nieświadoma tego co za chwilę się wydarzy.
Darek wręcza mi w tym miejscu "Amulet".
Dziękuje bardzo. Od tej chwili "Amulet" wożę przy sobie.
Będzie mi przypominał tę wyprawę, ale nie tylko.

Pojedziemy także pięknym rowerowym szlakiem w stronę Zielonej Góry do jaskini.

Gdzie jest Anwi?, na szlaku
Gdzie jest Anwi?, na szlaku © Tymoteuszka

Na czerwonym pieszym, blisko jaskini na Zielonej Górze
Na czerwonym pieszym, blisko jaskini na Zielonej Górze © Tymoteuszka

I tutaj, bynajmniej na mnie czeka niespodzianka.
Niespodzianka w postaci wejścia do środka.
Ja, bojąca się pająków, szczurów, mysz, a tymbardziej nietoperzy.....mam wejść do środka?
Będzie to dla mnie nielada wyczyn.
Ze strachu cała się pocę, w jaskini jest bardzo wilgotno i ciemno. Bez latarek ani rusz.

We wnątrz jaskini trzeba uważać na głowę
We wnątrz jaskini trzeba uważać na głowę © Tymoteuszka

Trzeba uważać na głowę, dobrze że nie zdjęliśmy kasków z głów.
Muszę uważać takze na kolana, nogi bolą, cały czas muszą być zgięte, podłoże śliskie.

Nietoperzu.....gdzie jesteś?
Nietoperzu.....gdzie jesteś? © Tymoteuszka

Bez latarki ani rusz
Bez latarki ani rusz © Tymoteuszka

Iwonka zostawia mnie samą w jaskini ze wszystkim stworzeniami w środku.
Od czasu do czasu odzywam się, by sobie dodać otuchy.
W jaskini chyba powinno zachowywać się cicho?
Ja niestety nie umiem.

Pierwszy raz jestem we wnętrzu jaskini
Pierwszy raz jestem we wnętrzu jaskini © Tymoteuszka

Wejście do jaskini na Zielonej Górze
Wejście do jaskini na Zielonej Górze © Tymoteuszka

Rowery trzy, pilnujemy
Rowery trzy, pilnujemy © Tymoteuszka

Obok jaskini znajdują się skałki, Diabelskie Kowadło oraz Młot.

Anwi i Amiga
Anwi i Amiga © Tymoteuszka

Kowadło - Amiga na dachu świata
Kowadło - Amiga na dachu świata © Tymoteuszka

Skały na Zielonej Górze
Skały na Zielonej Górze © Tymoteuszka

Gdy schodzimy, później zjeżdżamy z Zielonej Góry kierujemy się na Kusięta. 
Pierwsze co robimy, to szukamy otwartego sklepu.
Jest. I nawet mają coś do picia.

Do Olsztyna już nie zajedziemy, za mało czasu, ale za to zachaczamy o Góry Towarne.
Iwonka wskazuje polanę, na której zostawiamy rowery.
Biedna siedzi przy nich, a my wdrapujemy się na górę.
Stąd podziwiamy piękne widoki na okolicę bliższą i dalszą.

Z dachu świata - Częstochowa
Z dachu świata - Częstochowa © Tymoteuszka

W górach Towarnych
W górach Towarnych © Tymoteuszka

Z gór Towarnych widać Olsztyn
Z gór Towarnych widać Olsztyn © Tymoteuszka

Góry Towarne
Góry Towarne © Tymoteuszka

Z Gór Towarnych wracamy do Srocka, gdzie rozstajemy się z Anwi. Iwonka prosto do Częstochowy, my na kwaterę do Mstowa - Wancerzowa.

Na szlaku Śladami Przeszłości - przystanek dawny kirkut w Mstowie
Na szlaku Śladami Przeszłości - przystanek dawny kirkut w Mstowie © Tymoteuszka

Zanim jednak tam się zameldujemy, jedziemy jeszcze w trzy miejsca.
Na kirkut w Mstowie, na cmentarz i pod Skałkę Miłości.

Macewa nr.1 - Mstów
Macewa nr.1 - Mstów © Tymoteuszka

Macewa nr.2 - Mstów
Macewa nr.2 - Mstów © Tymoteuszka

Macewa nr.3 - Mstów
Macewa nr.3 - Mstów © Tymoteuszka

Na Szlaku Śladami Przeszłości - kaplica św. Wojciecha na cmentarzu we Mstowie
Na Szlaku Śladami Przeszłości - kaplica św. Wojciecha na cmentarzu we Mstowie © Tymoteuszka

Kaplica św. Wojciecha z XVII w
Kaplica św. Wojciecha z XVII w © Tymoteuszka

Na cmentarzu we Mstowie
Na cmentarzu we Mstowie © Tymoteuszka

Most we Mstowie
Most we Mstowie © Tymoteuszka

Jeden z amonitów na schodkach obok Skały Miłości we Mstowie
Jeden z amonitów na schodkach obok Skały Miłości we Mstowie © Tymoteuszka

Tablice informacyjne przy Skale Miłości
Tablice informacyjne przy Skale Miłości © Tymoteuszka

Widok z deptaka na Skałę Miłości
Widok z deptaka na Skałę Miłości © Tymoteuszka

Przejrzysta woda bijąca ze źródła pod Skałą Miłości
Przejrzysta woda bijąca ze źródła pod Skałą Miłości © Tymoteuszka

Pod Skałą Miłości
Pod Skałą Miłości © Tymoteuszka

Rowery, zamknięte na klucz. My udajemy się do domku. 
Domek to prawdziwy apartament z dużym pokojem, łazienką, szafą, łóżkami i tv, jest i lodówka.
Na łóżkach oprócz pościeli leżą także ręczniki, na stoliku herbaty, kawa, szklanki i szklaneczki, jest także cukier.
Żyć, nie umierać. W łazience mydło, papier toaletowy.
Miła odmiana.
Polecamy z czystym sumieniem agroturystykę Amonit

Jeszcze chwila relaksu nad mapą, bo trzeba ustalić którą drogą pojedziemy jutro.
Pakowanie i spać.

Jutro już powrót do Tomaszowa, przed nami kolejny długi dzień.

Pragnę podziękować z całego serducha Iwonce za oprowadzenie nas po swojej okolicy. Za pokazanie nam tylu wspaniałych miejsc, punktów widokowych, tras rowerowych, no i chyba w szczególności za gratisowe wejście do jaskini.
DZIĘKUJEMY :) 




Komentarze
Tymoteuszka
| 14:30 wtorek, 23 sierpnia 2016 | linkuj amiga - kwatera ta to pierwsza klasa, ale to dzięki Iwonie tam dojechaliśmy, to jej zasługa :) dziękujemy. Mnie przerażało w niej to, że nie było możliwości otwarcia okna, ale jak się później okazało, było nie tak źle. Przeżyliśmy.
anwi - To my Ci bardzo dziękujemy, za spędzenie z nami czasu.
anwi
| 15:34 poniedziałek, 22 sierpnia 2016 | linkuj Dziękuję za miły wspólnie spędzony dzień :)
amiga
| 11:07 poniedziałek, 22 sierpnia 2016 | linkuj Pomimo tego, że dystans nie był jakiś specjalnie długi, zresztą to miał być spokojny przejazd, to atrakcji było co niemiara. średnio co 5-6 km przerwa na zwiedzanie, na wchodzenie, wpychanie rowerów, czy zagłębianie się w jaskiniach. Kwatera pierwsza klasa, chociaż z zewnątrz trochę początkowo mnie lekko odstraszyła, ale niesłusznie... Jedna z lepiej przygotowanych agroturystyk.
Mam nadzieję, że Amulet posłuży długo :*
Obiad... pycha, ale przesadziliśmy z ilością, później ciężko się pedałowało. Zastanawiam się czemu nikt później nie chciał kawałka pizzy którą miałem w plecaku spakowaną... ;)

A... i oczywiście dołączę się do podziękowań dla Iwony... Dziękujemy!!!!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa khree
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]