Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




  • DST 54.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 03:10
  • VAVG 17.05km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na około lotniska 7 dywizjonu lotniczego w Nowym Glinniku

Sobota, 4 marca 2017 · dodano: 06.03.2017 | Komentarze 3

Kolorowe ule koło lotniska wojskowego w Nowym Glinniku
Kolorowe ule koło lotniska wojskowego w Nowym Glinniku © Tymoteuszka

Postanowiłam dziś popołudnie spędzić na rowerze.
Pogoda prawie idealna, gdyby nie ten wiatr, byłoby super.
Dziś obieram kierunek północ.
Przez Luboszewy, Nowy Glinnik, Henryków, Olszowiec, docieram do Kochanowa.

W Nwoym Olszowcu
W Nwoym Olszowcu © Tymoteuszka

Robię dwa krótkie przystanki na foto i jadę dalej.
Nie wiem czemu wybrałam właśnie wycieczkę zgodnie z ruchem wskazówek zegara, mogłam tę trasę pokonać w drugą stronę.
Tak chyba byłoby bezpieczniej.
Przecież dalsza droga wiedzie przez ciemny las, a wieczór zbliża się bardzo szybko.
No nic, ryzyk fizyk.

Macham Wam z Kochanowa :)
Macham Wam z Kochanowa :) © Tymoteuszka

Trochę dalej, na końcu drogi asfaltowej, a raczej jej rozgałęzienia na lewo i prawo zauważam oto taki znak.
Dziwi mnie on w tym miejscu, ale cóż.
Polska to dziwny kraj.

Na wsi, niczym na końcu świata - czy takie znaki mają sens?
Na wsi, niczym na końcu świata - czy takie znaki mają sens? © Tymoteuszka

Patrzę na mapę i zastanawiam się którą drogę wybrać.
Prosto, do ciemnego lasu, w lewo na Jasień, w prawo na Albertów.
Ani na lewo ani na prawo droga mnie nie zachwyca, choć pachnie świeżością, ponieważ wyląduje w dziwnych miejscach, a i czasu za bardzo nie mam, nie wiadomo później jak się stamtąd wydostać ;)
Dziś chłopaki nasi skaczą, prawda? Trzeba im kibicować. Muszę zdążyć.
Wybieram na wprost, choć nie wiem jakiej jakości teren mnie czeka.

Byłam już nieraz pod tym kamieniem
Byłam już nieraz pod tym kamieniem © Tymoteuszka

Za leśniczowką płynie Gać, rzeczka o dł. ok. 18 km, która ma swoje źródło w okolicach Tarnowskiej Woli a wpływa do Pilicy na wysokosci Spały. Tutaj rozlewa się, tworząc nieziemski klimat.

Bardzo tu mokro :)
Bardzo tu mokro :) © Tymoteuszka

Rozlewisko rzeki Gaci
Rozlewisko rzeki Gaci © Tymoteuszka


Wodne drzewa
Wodne drzewa © Tymoteuszka

Niestety, jestem tutaj poraz ostatni tuż po ulewach, a także zimie.
Droga nie jest drogą, a jakimś czarnym bagnem, w którym można ugrząść.
Prowadzę rower bokiem, jak najdalej tego grzęzawiska.

I w co ja się wpakowałam - ten odcinek na szczęście mam już za sobą, ciekawe co przede mną?
I w co ja się wpakowałam - ten odcinek na szczęście mam już za sobą, ciekawe co przede mną? © Tymoteuszka

Niestety czysta nie jestem, a wręcz utytłana do kostek.

Pocieszeniem dla mnie jest to, że niedaleko prowadzi droga asfaltowa, która doprowadzi mnie w pobliże Konewki, a stamtąd już niedaleko do Tomaszowa.
Po prawej stronie mijam staw Szczurek.
Niesposób jest się tutaj nie zatrzymać.

Nad stawem Szczurek
Nad stawem Szczurek © Tymoteuszka

Staw Szczurek na Gaci
Staw Szczurek na Gaci © Tymoteuszka

Droga zwana
Droga zwana "Gierkówką" © Tymoteuszka

Staw Szczurek po części jeszcze zamarznięty
Staw Szczurek po części jeszcze zamarznięty © Tymoteuszka

Pod koniec drogi, tzw."Gierkówki" robię krótki przystanek.
Stawiam rower na nóżce.
Kiedy ją składam, zauważam coś niepokojącego, spadło koło tylne.
No nic trzeba je włożyć w odpowiednie miejsce.
Kiedy to robię, zatrzymuje się pan rowerzysta i pomaga :)
Dziękuje.
Zabezpiecza.
Próba czy kręci.
Kręci, ale obciera klocek tylny.
Niestety nie może mi więcej pomóc, bo też się spieszy, a i klucza pewnie nie ma.

Nic nie pozostało mi innego, jak pędzić z wywieszonym jęzorem do garażu, cisnąć na pedały mimo zaciśniętego hamulca i to jeszcze nie całkiem po płaskim.
Końcówka dała mi popalic, spociłam się jak mysz.

Skoki już trwają.
Przyjeżdżam, kiedy trwa druga seria....
ale kibicuje do końca.
Serwis roweru później.




Komentarze
Tymoteuszka
| 14:55 wtorek, 7 marca 2017 | linkuj anwi - dobrze, że to się stało na przystanku, nie w czasie jazdy ;) Kiedyś pewnie wybiorę się na wycieczkę wzdłuż Gaci, od źródła do ujścia. Pewnie takich rzolewisk na tej rzeczce jest więcej.
amiga - myślę, że koło się odbezpieczyło, kiedy nożkę składałam....na szczęście w porę zareagowałam.
amiga
| 08:36 wtorek, 7 marca 2017 | linkuj Z tym kołem to nie po jakimś serwisie, Sprawdź zacisk może z nim coś jest nie tak. Nie może się sam otwierać.
Ten nowy ciąg pieszo-rowerowy moim zdaniem jest niezgodny z przepisami. Tam powinno być jeżeli dobrze pamiętam przynajmniej 2.5m szerokości.
anwi
| 06:20 wtorek, 7 marca 2017 | linkuj Przygoda z tym kołem dość niebezpieczna. Dobrze, że nic Ci się nie stało.
Piękne te rozlewiska Gaci.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa amarl
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]