Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




  • DST 94.00km
  • Czas 07:12
  • VAVG 13.06km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wyprawa z Darkiem na południe - dzień 4 - Jura

Poniedziałek, 14 sierpnia 2017 · dodano: 21.08.2017 | Komentarze 2

Bodajże po 6:00 budzimy się, wstajemy, choć nie bardzo nam się chce.
Musimy zajrzeć do sklepu, gdyż nie mamy nic na śniadanie. Jednak w pierwszej kolejności robimy sobie kawę - ta powoli stygnie.
Kilka minut po 7:00 wpadamy do sklepu. Szybkie zakupy i wracamy do bazy.
Po 8:00 żegnamy się z właścicielką i podjeżdżamy do pobliskiego Fortu.
Objeżdżamy go w koło, robimy kilka fotek i kierujemy się na Zielonki.

Przy Forcie 47A Węgrzce
Przy Forcie 47A Węgrzce © Tymoteuszka

Przy Forcie Węgrzce
Przy Forcie Węgrzce © Tymoteuszka

Teraz będziemy trzymać się nieco czerwonego szlaku pieszego.
Tuż obok drogi, którą jedziemy znajdują się bunkry/schrony - wynika to z mapy.
Przy kilku z nich stajemy.

Bunkier na terenie cmentarza
Bunkier na terenie cmentarza © Tymoteuszka

Drugi bunkier na terenie cmentarza - w nim pochowani księża
Drugi bunkier na terenie cmentarza - w nim pochowani księża © Tymoteuszka

Kolejny bunkier po drodze
Kolejny bunkier po drodze © Tymoteuszka

Widoki tutaj są niesamowite, głowa sama się obraca.


Panorama
Panorama © Tymoteuszka

Kolejny przystanek to Giebułtów - tu trzeba się wspiąć pod górę. Nie jest lekko.

Wejście do kościoła w Giebułtowie
Wejście do kościoła w Giebułtowie © Tymoteuszka

Dzwonnica w Giebułtowie
Dzwonnica w Giebułtowie © Tymoteuszka

Kościół pw. sw. Idziego z 1604 r. w Giebułtowie
Kościół pw. sw. Idziego z 1604 r. w Giebułtowie © Tymoteuszka

Nieco dalej pokonujemy ekstremalny jak się później okazało, odcinek terenowy prowadzący przez las.
Dla mnie to nie jest dobra wiadomość. Strach mnie paraliżuje. Chcę zejść z roweru, ale niestety nie umiem, nie mogę.
Po lewej jest przepaść, i już widzę siebie w dole.  Jakoś udaje mi się uwolnić od roweru, na pomoc przybywa Darek, kładziemy rower na ziemi, ja oddalam się od niego. Na miękkich nogach idę dalej pieszo. Chwila głębokich oddechów i jest ok. :)
Już nigdy więcej takich niespodzianek.

Na ekstremalnej drodze...po lewej przepaść
Na ekstremalnej drodze...po lewej przepaść © Tymoteuszka

Na ekstremalnej drodze
Na ekstremalnej drodze © Tymoteuszka

Moskwa - ujęcie z przodu
Moskwa - ujęcie z przodu © Tymoteuszka

Moskwa - ujęcie wewnątrz
Moskwa - ujęcie wewnątrz © Tymoteuszka

Wzdłuż Prądnika, podążamy drogą szutrową, później nieco asfaltową.
Pierwszy odcinek drogi nie jest dostępny dla samochodów, a tylko dla pieszych i rowerzystów.
Choć zdarzają się wyjątki, ale nieliczne - mieszkańcy muszą jakoś się stąd wydostać.
Tu jest naprawdę pięknie. Polecam wszystkim rowerzystom, małym i dużym ten odcinek drogi, jest tu bezpiecznie i przyjemnie.

Kaplica nad Prądnikiem
Kaplica nad Prądnikiem © Tymoteuszka

Droga w Ojcowskim Parku Narodowym
Droga w Ojcowskim Parku Narodowym © Tymoteuszka

W Ojcowkim Parku Narodowym
W Ojcowkim Parku Narodowym © Tymoteuszka

Klasztor Albertynów w Ojcowskim Parku Narodowym
Klasztor Albertynów w Ojcowskim Parku Narodowym © Tymoteuszka

Skałki - Ojcowski Park Narodowy
Skałki - Ojcowski Park Narodowy © Tymoteuszka

Pod Krakowską Bramą robimy przerwę.

Krakowska Brama - Ojcowski Park Narodowy
Krakowska Brama - Ojcowski Park Narodowy © Tymoteuszka

Niedostępna jama ;) - Ojcowski Park Narodowy
Niedostępna jama ;) - Ojcowski Park Narodowy © Tymoteuszka

W Ojcowie zatrzymujemy się kilka razy.

Fragment Zamku w Ojcowie
Fragment Zamku w Ojcowie © Tymoteuszka

Kaplica w Ojcowie
Kaplica w Ojcowie © Tymoteuszka

Wnętrze kaplicy w Ojcowie
Wnętrze kaplicy w Ojcowie © Tymoteuszka

Przy Młynie Tarnówki
Przy Młynie Tarnówki © Tymoteuszka

Z ciekawości wjeżdżamy do Boroniówki, Osady Młynarskiej.
Zaskakuje wstęp płatny, nie wiedzieć czemu?
Nieco dalej dowiadujemy się nieco więcej. :)

W Boroniówce - Osada młynarska
W Boroniówce - Osada młynarska © Tymoteuszka

Ale najpierw trzeba zajrzeć do szopy, w której to same anioły...

W Boroniówce - Osada młynarska
W Boroniówce - Osada młynarska © Tymoteuszka

Później mamy przyjemność gościć z innymi turystami w młynie, a także tartaku, gdzie to obejrzymy niepowtarzalne spektakle, pokazy uruchamiania maszyn.

W Boroniówce - Osada młynarska
W Boroniówce - Osada młynarska © Tymoteuszka

W Boroniówce - Osada młynarska
W Boroniówce - Osada młynarska © Tymoteuszka

W Boroniówce - Osada młynarska
W Boroniówce - Osada młynarska © Tymoteuszka

W Boroniówce - Osada młynarska
W Boroniówce - Osada młynarska © Tymoteuszka

Zwiedzamy, oglądamy, słuchamy opowieści...

W Boroniówce - Osada młynarska
W Boroniówce - Osada młynarska © Tymoteuszka

W Boroniówce - Osada młynarska
W Boroniówce - Osada młynarska © Tymoteuszka

W Boroniówce - Osada młynarska
W Boroniówce - Osada młynarska © Tymoteuszka

Na końcu też zaglądamy do tutejszej kawiarenki, gdzie mój nos dostaje wariacji.
Obłędnie tutaj pachnie. Chciałabym tutaj zostać na zawsze. W jej wnętrzu jest bardzo przyjemnie, jest na co oko zawiesić. Podają tu pyszną kawę i ciastka/ciasta. Palce lizać.

W Boroniówce - Osada młynarska
W Boroniówce - Osada młynarska © Tymoteuszka

W Boroniówce - Osada młynarska
W Boroniówce - Osada młynarska © Tymoteuszka

W Boroniówce - Osada młynarska
W Boroniówce - Osada młynarska © Tymoteuszka

Jedziemy, jedziemy, jedziemy, a tu nagle Maczuga, przecież to Maczuga Herkulesa !
Oj dawno tu mnie nie było. Ale dzisiaj pamięć się odświeżyło :)

Widoczna Maczuga Herkulesa
Widoczna Maczuga Herkulesa © Tymoteuszka

Zamek w Pieskowej Skale
Zamek w Pieskowej Skale © Tymoteuszka

Lilie wodne pod zamkiem w Pieskowej Skale
Lilie wodne pod zamkiem w Pieskowej Skale © Tymoteuszka

W Pieskowej Skale skręcamy w prawo, na Wielmożą i dalej Zadroże.
W Zadrożu podjeżdżamy pod kościół, mając nadzieję na choć jedną czaszkę.
Kościół jest zamknięty, ale tak się złożyło, że na horyzoncie widać księży. Zagadują nieco nas, w końcu otwierają nam tylne drzwi. Wchodzimy więc od zakrystii. Tego jeszcze nie było.

Wchodzimy do kościoła od strony zakrystii :)
Wchodzimy do kościoła od strony zakrystii :) © Tymoteuszka

Wnętrze kościoła w Zadrożu
Wnętrze kościoła w Zadrożu © Tymoteuszka

Wnętrze kościoła w Zadrożu
Wnętrze kościoła w Zadrożu © Tymoteuszka

Niestety, czaszki nie ma. Jedziemy więc dalej.


Piękne widoki w koło nas
Piękne widoki w koło nas © Tymoteuszka

To już pora obiadowa, w Trzyciążu, czyli dosłownie za chwileczkę, na mapie widać nóz i widelec, czyli będziemy mogli sobie zjeść.
Niestety, obiadu tutaj nie będzie.
Restauracji nie ma.
Darek wpada na pomysł, aby zboczyć nieco z drogi i pojechać przez Chełm do Wolbromia.
I tam coś znaleźć do jedzenia.

Drewniana kaplica w Wolbromiu
Drewniana kaplica w Wolbromiu © Tymoteuszka

Jemy w knajpce koło lasu. 
Po obiedzie kierujemy się na Bydlin, gdzie kolejna atrakcja dnia na nas czeka.
(Poniższe zdjęcie jest źle opisane,zamiast Smoleń, powinien być Bydlin, przepraszam).

Ruiny zamku w Smoleniu
Ruiny zamku w Smoleniu © Tymoteuszka

Teraz czeka nas odcinek leśny.
Szlak rowerowy tędy poprowadzony powinien być przejezdny.
Niestety w kilku miejscach nie da się ruszyć nawet kołem. Zakopujemy się w piachu.
Schodzimy i prowadzimy rowery.
 Jest ciężko, ale bliżej końca :)

Pomnik AK w lesie
Pomnik AK w lesie © Tymoteuszka

Teraz pora się udać do Ogrodzieńca. Tutaj chwila przerwy na zdjęcia i zakupy w sklepie.

Zamek w Ogrodzieńcu
Zamek w Ogrodzieńcu © Tymoteuszka

Pora uzupełnić płyny - Ogrodzieniec
Pora uzupełnić płyny - Ogrodzieniec © Tymoteuszka

Po naszej lewej rozpościerają się piękne widoki, m.in. na Zawiercie. I tutaj pozdrawiamy serdecznie naszego kolegę, Tomasza z tegoż miasta.

Wreszcie z górki :)
Wreszcie z górki :) © Tymoteuszka

Zatrzymujemy się jeszcze na chwilkę przy głównym źródle rzeki Warty w Kromołowie.

U źródła Warty w Kromołowie
U źródła Warty w Kromołowie © Tymoteuszka

Kapliczka św. Jana Nepomucena - Kromołów k. Zawiercia
Kapliczka św. Jana Nepomucena - Kromołów k. Zawiercia © Tymoteuszka

Gdy docieramy do Włodowic, tu gdzie mamy zaklepany nocleg na dzisiejszą noc, uśmiech nie znika z naszych twarzy.
Meldujemy się u Niny.
I postanawiamy jeszcze objechać wioskę, na koniec zrobić jeszcze zakupy w sklepie.

Dawny młyn we Włodowicach
Dawny młyn we Włodowicach © Tymoteuszka

Ruiny pałacu we Włodowicach
Ruiny pałacu we Włodowicach © Tymoteuszka

Brama kościelna nr. 1 :) - Włodowice
Brama kościelna nr. 1 :) - Włodowice © Tymoteuszka

Brama nr. 2 :) - Włodowice
Brama nr. 2 :) - Włodowice © Tymoteuszka

Kaplica cmentarna we Włodowicach miała być drewniana - tak mówiła mapa :(
Kaplica cmentarna we Włodowicach miała być drewniana - tak mówiła mapa :( © Tymoteuszka

U Niny udaje nam się uruchomić pralkę i zrobić tym samym pranie.
Jemy kolację, kąpiemy się, rysujemy plan na jutro.
Dobrej Nocy :)




Komentarze
Szymon | 10:07 czwartek, 31 stycznia 2019 | linkuj Panie Kierowniku, to auto to nie Moskwa, tylko Moskwicz. ;-)
amiga
| 07:19 wtorek, 22 sierpnia 2017 | linkuj Ten dzień obfitował w niespodzianki, pierwsza duża, to Osada Młynarska... nie przypuszczałbym, że zostaniemy tam tak długo... nie żałuję ani jednej wydanej tam złotówki :).

Druga niespodzianka to kościół w Zadrożu. A raczej to co zrobił proboszcz, wpuszczając nas do kościoła od zakrystii.

Trzecia niespodzianka mniej miła to piaskownica na odcinku około 3 km... masakra... ledwo dało się pchać rowery...

Czwarta dość miła to kwatera we Włodowicach. Chyba najlepsza jaką mieliśmy w trakcie tej wycieczki.

To tak w wielkim skrócie. Szkoda, że musieliśmy odpuścić dolinki podkrakowskie. Brakowało tak naprawdę jednego dnia dodatkowo.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa hnawy
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]