Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




Uczestnicy

Tropikalna wyprawa z Darkiem szlakiem Nysa Odra - dzień 8

Środa, 26 czerwca 2019 · dodano: 13.07.2019 | Komentarze 3

Środa, to jest ósmy, ostatni dzień tej wyprawy.
Spało nam się dobrze, ale skoro świt musimy wstać, o 5:30 ruszamy do Szczecina, gdzie grubo po 12:00 będzie czekał na nas pociąg przy peronie pierwszym czy drugim? na stacji Dąbie :)
Ale zanim tam dojedziemy musimy coś zobaczyć, coś zwiedzić po drodze. Bo jak nie my, to kto? ;)

Kościół św. Jacka - Stepnica
Kościół św. Jacka - Stepnica © Tymoteuszka

Na pierwszy ogień jedziemy do centrum Stepnicy, w której zabytkowy kościół stoi, jest i marina.

Przy Tawernie Panorama - Stepnica
Przy Tawernie Panorama - Stepnica © Tymoteuszka

Marina w Stepnicy
Marina w Stepnicy © Tymoteuszka

Zanim wjedziemy do Goleniowa, trafiamy na.......Syrenkę "udającą" wóz Milicyjny.
Grzechem byłoby się nie zatrzymać. Posterunkowa jest w swoim żywiole :) Chwilę pozuje.
Poczym jedziemy dalej.

Co za okaz :)
Co za okaz :) © Tymoteuszka

Przed Goleniowem błądzimy, źle skręcamy, nie tam, nie tędy. Nadrabiamy kilka km, poczym już wiemy gdzie jesteśmy, odnajdujemy się, cofamy i wjeżdżamy na odpowiednią drogę. Miasto zaskakuje, swoim "niepoukładaniem", taki kipisz i rozgardiasz. Kilka zabytków i to wszystko, na około stare bloki, kamienice. Już wiemy, że nie mamy co tu wracać. Nie podoba nam się to miasto.

Goleniów - Brama Wolińska
Goleniów - Brama Wolińska © Tymoteuszka

Kościół św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Goleniowie
Kościół św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Goleniowie © Tymoteuszka

Plac Planty w Goleniowie
Plac Planty w Goleniowie © Tymoteuszka

Spichlerz zbożowy w Goleniowie
Spichlerz zbożowy w Goleniowie © Tymoteuszka

Baszta Mennicza i Prochowa - Goleniów
Baszta Mennicza i Prochowa - Goleniów © Tymoteuszka

Ruiny kaplicy św. Jerzego w Goleniowie
Ruiny kaplicy św. Jerzego w Goleniowie © Tymoteuszka

Z Goleniowa kierujemy się na boczną drogę prowadzącą do Szczecina przez Pucice i Załom. Powinna być w porządku, powinien tutaj panować mały ruch samochodowy, ponieważ tuż obok poprowadzona jest główna droga, S3, która później przechodzi w A6 - to obwodnica Szczecina. Mylimy się, tak nie jest. Kierowcy bardziej chyba lubią tę boczna niżeli S, czy autostradę. Hm.
Szczecin....chyba nie z tej strony do niego wjeżdżamy :) To miasto jest.....dłuuuuuuuuuuuuuuuugie. Jedziemy i jedziemy i jedziemy i końca nie widać. Strasznie nam się dłuży. Zanim docieramy do centrum upływa sporo czasu. Wypadąłoby jeszcze zobaczyć centrum, Stare Miasto i wrócić do Dąbia, skąd nasz pociąg odjeżdża.
Marnie to widzę. Chyba lepiej będzie jak się wpakujemy do lepszego pociągu na Głównym i dojedziemy tam po szynach. Będzie szybcie i bezpieczniej czasowo.
Mimo, że w Szczecinie pojawiamy się ok. 9:00, jest już bardzo gorąco. Dziś chyba jest kumulacja upałów.
Miasto zaskakuje.  Nie odnaujdujemy tu żadnego rynku, mino że według drogwskazów, jesteśmy na Starym Mieście. Podjezdzamy jedynie pod Zamek, kręcimy się wąskimi uliczkami, odnajduje jakąś aleję Kwiatową, zegar słoneczny oraz kilka bram, poczym wjeżdżamy na dworzec Główny, gdzie zamawiamy jedzenie w KFC, później na peron.

Jesteśmy już w Szczecinie
Jesteśmy już w Szczecinie © Tymoteuszka

Szczecin - Zamek Książąt Pomorskich
Szczecin - Zamek Książąt Pomorskich © Tymoteuszka

Pod Zamkiem Książąt Pomorskich w Szczecinie
Pod Zamkiem Książąt Pomorskich w Szczecinie © Tymoteuszka

Kościół Polskokatolicki pw. św. Piotra i Pawła w Szczecinie
Kościół Polskokatolicki pw. św. Piotra i Pawła w Szczecinie © Tymoteuszka

Jedna z bram w Szczecinie
Jedna z bram w Szczecinie © Tymoteuszka

Druga z bram w Szczecinie
Druga z bram w Szczecinie © Tymoteuszka

Mijamy kilka stacji, wysiadamy na Dąbiu. Tam wiata na peronie osania nas tylko od słońca, jest straszny gorąc. Postanawiamy stad uciec, choć na chwilę. Może odnajdziemy jakieś zabytki w dzielnicy? Są pozostałości murów oraz stary kościół. Wracamy na stacje.
Tam mamy jeszcze czas by ogarnąć korki z butelek plastikowych z całego wyjazdu, a także uczesać się porządnie :) Wypijamy dużo wody, według zaleceń i poleceń wydawanych z głośnika/megafona ;)
Wsiadamy do pociągu, a tam zimno :) Klimatyzacja działa na pełnych obrotach. Przed nami kilkugodzinna podróż z dłuższą przerwą w Poznaniu.

Drzwi do Parafii Wniebowzięcia NMP w Szczecinie Dąbie
Drzwi do Parafii Wniebowzięcia NMP w Szczecinie Dąbie © Tymoteuszka

Wnętrze parafii na Dąbiu
Wnętrze parafii na Dąbiu © Tymoteuszka

Fragment murów - Szczecin Dąbie
Fragment murów - Szczecin Dąbie © Tymoteuszka

Wysiadamy w Tomaszowie z dużym opóźnieniem, gdyż po drodze mieliśmy nieoczikawne postoje gdzieś w lesie czy polu, ze względu na rozgrzane tory, studzili tory po drodze? Jedziemy na myjkę samoobsługową, aby ten zachodni kurz zmyć z sakw i rowerów, później do domciu :)

W pociągu chłodno, za to w Poznaniu 38*
W pociągu chłodno, za to w Poznaniu 38* © Tymoteuszka

I to na tym koniec naszego wędrowania na kółkach.
Dziękuje bardzo moejmu dzielnemu Gutkowi za wspaniałe 8 dni spędzone w drodze.
Co prawda ominęliśmy 80 km fragment drogi wzdłuż granicy zachodniej, na rzecz dłuższego pobytu nad morzem, ale co się odwlecze to nie uciecze, prawda?



Komentarze
Tymoteuszka
| 16:28 poniedziałek, 5 sierpnia 2019 | linkuj I wzajemnie Gutku :)
Gozdzik, nie jest takie złe to wczesne wstawanie, uwierz nam. Porankiem jest piękniejszy świat, możesz więcej zobaczyć i usłyszeć niżeli po 10:00. Serio? szlak po pewnym czasie nudzi, czasami zjeżdżaliśmy do Polski i dobrze, bo tu się działo więcej niżeli na prostym odcinku po niemeickiej stronie. Zdecydowanie południowa cześć szlaku ciekawsza. Teraz żałuje, że nie zaczęliśmy od początku, czyli od Nova Ves nad Nisou. Tu teren jest górzysty, więc piękniejszy niż ten nizinny, na północy.
Gozdzik
| 14:51 poniedziałek, 5 sierpnia 2019 | linkuj Te 80 km będzie dobrym pretekstem aby wrócić na szlak. Fajna wycieczki i chby też fajny szlak, ale to bardzo wczesne wstawanie by mnie chyba zabiło hihihi
amiga
| 11:03 poniedziałek, 15 lipca 2019 | linkuj Szkoda tego fragmentu, z drugiej strony i tak było Nieziemsko... Podobał mi się fragment od Węglińca do Gubina. Później miasta i miasteczka były oszpecone, niewiele zabytków, za to sporo bloków. Puste przeloty wałami, gdzie przez kilkadziesiąt km nie było nic prócz łąk... Ale.. Wiele z miejsc dalej pamiętam i będę pamiętał. Dzięki Karola za kolejną wyprawę:)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa laucz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]