Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




  • DST 66.00km
  • Czas 04:49
  • VAVG 13.70km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wyprawa z Darkiem w kierunku Pogórza Przemyskiego - dzień szósty - Zwierzyniec - Susiec

Wtorek, 20 sierpnia 2019 · dodano: 05.09.2019 | Komentarze 1

Brama Dyrekcji Roztoczańskiego Parku Narodowego
Brama Dyrekcji Roztoczańskiego Parku Narodowego © Tymoteuszka

Startujemy o 8:14 opuszczając Zwierzyniec. Jedziemy dalej, na południe, chcemy nocować w Suścu, w jakiejś agroturystyce. Pora wyprać brudne ciuchy w pralce. Czy uda nam się ją znaleźć?

Siedziba Dyrekcji RPN w Zwierzyńcu
Siedziba Dyrekcji RPN w Zwierzyńcu © Tymoteuszka

Jedziemy przez las, koło Stawów Echo, przez Roztoczański Park Krajobrazowy i Floriankę, gdzie izba leśna stoi, muzeum oraz hasają zwierzątka :) Stawy Echo - niby atrakcja regionu - niestety nie dla nas - nie powaliła nas z nóg. Woda. Tylko woda. I potwornie drogi parking koło nich. Cóż. Szybko stąd znikamy. Na tym odcinku umiejscowione są aż dwa MOR-y - miejsca odpoczynku rowerzystów na szlaku Green Velo.
Pojawiły się obłoczki na niebie, ale słońce nie daje o sobie zapomnieć. Dobrze, że początek trasy to lasy :)

Nad stawami Echo
Nad stawami Echo © Tymoteuszka

Wieża widokowa
Wieża widokowa © Tymoteuszka

Punkt widokowy na Stawy Echo
Punkt widokowy na Stawy Echo © Tymoteuszka

Malowany Most w RPN
Malowany Most w RPN © Tymoteuszka

Co to jest?
Co to jest? © Tymoteuszka

W kierunku Florianki
W kierunku Florianki © Tymoteuszka

We Floriance k. Zwierzyńca
We Floriance k. Zwierzyńca © Tymoteuszka

Ikona św. Krzysztofa za Florianką
Ikona św. Krzysztofa za Florianką © Tymoteuszka

Na chwilę zatrzymujemy się w Górecku Kościelnym i dalej drogą wojewódzką 853 do Józefowa. Mieliśmy jechać opcją na skróty, ale szybko się wycofaliśmy gdyż byśmy się męczyli idąc w piachu, którego na tych ziemiach jest bardzo dużo. Wolimy przejechać więcej kilometrów przejechać asfaltem niżeli pchać rowery z sakwami, co nie jest przyjemną rzeczą - uwierzcie.

Drewniany kościółek pw. św. Stanisława Biskupa w Górecku Kościelnym
Drewniany kościółek pw. św. Stanisława Biskupa w Górecku Kościelnym © Tymoteuszka

Galeria Pod Dębami - to miejsce przyjazne dla rowerzystów
Galeria Pod Dębami - to miejsce przyjazne dla rowerzystów © Tymoteuszka

Dworek w Górecku Kościelnym
Dworek w Górecku Kościelnym © Tymoteuszka

W Józefowie atrakcji sporo. Zaczynamy od Zalewu w części zachodniej, to tędy prowadzi szlak Green Velo. Idealne miejsce pod namiot. Szkoda, że o tym nie wiedzieliśmy. Później wjeżdżamy do centrum, gdzie w centralnym miejscu jest Rynek, dawna Synagoga i kościół.  Odszukujemy także cmentarz żydowski i Basztę widokową, które to usytuowane są w południowej części miasteczka.

Plaża w Józefowie
Plaża w Józefowie © Tymoteuszka

Rzeźba józefowska
Rzeźba józefowska © Tymoteuszka

Na Rynku - Józefów
Na Rynku - Józefów © Tymoteuszka

Była synagoga w Józefowie
Była synagoga w Józefowie © Tymoteuszka

Instalacja z książek przed józefowską byłą synagogą
Instalacja z książek przed józefowską byłą synagogą © Tymoteuszka

Tablica informacyjna
Tablica informacyjna © Tymoteuszka

Józefowski kirkut
Józefowski kirkut © Tymoteuszka

Na cmentarzu żydowskim w Józefowie
Na cmentarzu żydowskim w Józefowie © Tymoteuszka

Najstarsza macewa pochodzi z 1743 r. - kirkut józefowski
Najstarsza macewa pochodzi z 1743 r. - kirkut józefowski © Tymoteuszka

Założony został w pierwszej poł. XVIII wieku - kirkut w Józefowie
Założony został w pierwszej poł. XVIII wieku - kirkut w Józefowie © Tymoteuszka

Baszta widokowa - Józefów
Baszta widokowa - Józefów © Tymoteuszka

Schodami na basztę
Schodami na basztę © Tymoteuszka

Widok z baszty na kamieniołom
Widok z baszty na kamieniołom © Tymoteuszka

Taras widokowy na baszcie znajduje się na wysokości 12 metrów
Taras widokowy na baszcie znajduje się na wysokości 12 metrów © Tymoteuszka

Pomnik w pobliżu kościoła - Józefów
Pomnik w pobliżu kościoła - Józefów © Tymoteuszka

Kościół Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Józefowie
Kościół Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Józefowie © Tymoteuszka

Do Suśca już niedaleko. Pomału odzywa się zmęczenie, niby to szósty dzień podróży, ale słońce i skwar zrobiły swoje. Jako, że jesteśmy wprawieni w bojach, wiemy że nadejdzie też kryzys, kiedy i o której godzinie? Tego nie wie nikt.

Jedziemy do Suśca
Jedziemy do Suśca © Tymoteuszka

W Suścu odnajdujemy "zaklepaną" agroturystykę. Pani gospodyni nie ma, ale ponoć jest córka. Dzwonimy. Oprowadza nas po domu. Pokazuje pokój na pierwszym piętrze. Rowery będą stały w ganeczku na podwórku. Mamy łazienkę i kuchnię do dyspozycji oraz oczywiście pokój. Wszystko zadbane. Na pierwszy rzut oka widzę, że to bogata rodzina.
Nie da się też nie zauważyć dużej ilości obrazków świętych oraz krzyży. W salonie było ich bodajże 5 ?
Gdy usiedliśmy wieczorem na krótko na kanapie w salonie, a jednocześnie jadalni, czułam się jak w kaplicy. 
Ale po kolei, gdy tylko rozpakowaliśmy się, była pora na coś do jedzenia.
Ziemniaki i cukinię mamy, wieziemy je w plecakach.
Darek pojechał do sklepu na końcu wsi. Ja zaczęłam skrobać ziemniaki. Rozglądam się po kuchni, otwieram szafki. I doznaje szoku - 1 widelec, 1 łyżka, 1 łyżeczka, garnek - brudny garnek - zarośnięty garnek - muszę go najpierw wyszorować, co zajmuje mi dobre kilkanaście minut. Tu chyba brakuje gosposi. 
Ja, pedantka - brzydzę się.

W międzyczasie dzwoni telefon.
Herbata, kawa na stole. 
Czas, jaki spędziliśmy w kuchni, spędziliśmy na gotowaniu, tym samym przeczekaliśmy pod dachem największy skwar. I dobrze.
Ugotowaliśmy na teraz zupę - strasznie pić się chce, oraz leczo na jutro :) Będzie jak znalazł. Odgrzejemy i już :)

Dzwonnica przy kościele w Suścu
Dzwonnica przy kościele w Suścu © Tymoteuszka

Córka gospodyni włącza pralkę. Pranie będzie wyprane, kiedy przyjedziemy z krótkiej wycieczki po okolicy.
Po obiedzie postanawiamy wyjechać w teren. W pobliżu Suśca znajduje się Rezerwat Szumy nad Tanwią.
Mamy trochę obawy przed piachem, który czyha na nas w lesie.
I owszem, jest, jest go tak dużo, że rezygnujemy z podjazdu pod wodospad. Szkoda.

Bez sakw, w stronę Szumów nad Tanwią
Bez sakw, w stronę Szumów nad Tanwią © Tymoteuszka

Bardzo ładny las, ale ile w nim piachu. Katorga
Bardzo ładny las, ale ile w nim piachu. Katorga © Tymoteuszka

Mam nadzieję, że zobaczymy Szumy, które znajdują się na zakolu Tanwi w miejscowości Rebizanty. Na odcinku 400 m znajduje się 24 progi zwane „szumami”. Rezerwat położony jest na wysokości ok. 235 m, a najwyższe wzniesienie – Kościółek osiąga 246 m n.p.m., koło którego idziemy. Jedziemy koło ołtarza polowego, na wysokości sklepu u Gragamela musimy opuścić Rezerwat, gdyż dalsza droga jest zbyt wąska na spacer z rowerem. Jednak udaje nam się co nieco sfotografować.
Z resztą, zobaczcie sami jak tu jest pięknie.

Czujemy się jak w dżungli
Czujemy się jak w dżungli © Tymoteuszka

Na spacerze z rowerem :)

Nad Tanwią
Nad Tanwią © Tymoteuszka

Szumy nad Tanwią
Szumy nad Tanwią © Tymoteuszka

Pewnie zimna jak diabli
Pewnie zimna jak diabli © Tymoteuszka

Widok z góry na Tanwię
Widok z góry na Tanwię © Tymoteuszka

Tutejsze krzyże i kapliczki przydrożne są białe
Tutejsze krzyże i kapliczki przydrożne są białe © Tymoteuszka

Z Rebizantów kierujemy się na Hutę Różaniecką, w której to stoi ruina cerkwi. Jedziemy ją zobaczyć, kiedy to skręcamy w prawo, naszym oczom ukazuje się solidny podjazd. No cóż, trzeba wjechać, a później zjechać. Na szczycie znajduje się punkt widokowy.
Damy radę.
Jesteśmy, wturlaliśmy się.

Stamtąd przyjechaliśmy. Musimy chwilę odpocząć. Było co robić.
Stamtąd przyjechaliśmy. Musimy chwilę odpocząć. Było co robić. © Tymoteuszka

Teraz pora na zjazd. Niestety, kiedy osiągniemy ruiny cerkwi, musimy zawrócić.
Czeka nas ta sama przeprawa, tylko w drugą stronę. Daliśmy radę. Jedziemy do Suśca. Na pewno pralka wyprała.

W tamtym kierunku jedziemy.
W tamtym kierunku jedziemy. © Tymoteuszka

Huta Różaniecka - ruina cerkwi z 1825-1943 r
Huta Różaniecka - ruina cerkwi z 1825-1943 r © Tymoteuszka

Pomnik Kargula i Pawlaka - Susiec
Pomnik Kargula i Pawlaka - Susiec © Tymoteuszka

Kiedy zaparkowaliśmy w ganku, na podwórku rowery, córka gospodyni powiadamia nas, że dzwoniła mama i powiedziała, że za pranie w pralce należy się 10 zł. Szczęka nam opadła. Tyle wypraw za nami, a nigdy nie usłyszeliśmy od gospodarzy, że za pranie trzeba zapłacić. Szok. Dlaczego tego wcześniej nie powiedziała, bała się, że zrezygnujemy i nie damy jej w ten sposób zarobić? I owszem. Przepralibyśmy ręcznie śmierdzące ciuchy, albo w śmierdzących pojechali dalej.

Kolejnego szoku doznaliśmy kiedy pomału zasypialiśmy..........gospodarz zapukał z takim impetem w drzwi przed 22:00, mówiąc do nas czy może byśmy chcieli skorzystać z tv? Kurdę, facet o tej porze? Jesteśmy padnięci jak psy Pluto. Czyś na głowę upadł? Szukasz kompana do kieliszka? Nie tędy droga.
Później długo nie mogłam usnąć. Jakaś paranoja.

Jakby to ująć, rodzinka pokazująca na zewnątrz jaka ona wierząca - poprzez wywieszenie wszystkich obrazów i krzyży na ścianach, rodzinka która pobiera dodatkowo opłaty - min. za pranie, rodzinka, z którą praktycznie nie ma kontaktu, rodzinka - która nie stroni od alkoholu - bo przy krótkiej rozmowie była o tym mowa. Rodzinka, z którą coś jest nie tak. Tu się nic nie klei.

Zadbany pokoik. Gospodarze dziwni. Co ich wyróżniało? Duża ilość obrazków i krzyży na ścianach, poza tym zdzierstwo, poraz pierwszy zażądano od nas 10 zl za pranie - szok
Zadbany pokoik. Gospodarze dziwni. Co ich wyróżniało? Duża ilość obrazków i krzyży na ścianach, poza tym zdzierstwo, poraz pierwszy zażądano od nas 10 zl za pranie - szok © Tymoteuszka

Jak widzicie.......ta rodzina przebiła wszystkich, u których dotąd spaliśmy, na tyle lat i podróży......
Jutro wstaje nowy dzień. Jutro będzie lepiej.


Komentarze
amiga
| 14:21 czwartek, 5 września 2019 | linkuj Odcinkiem przez park roztoczański byłem zachwycony :) Mógłbym tam jeździć do chwilę :) co rok, co miesiąc... ale w pamięci też zostanie ta agro... niestety po złej stronie. Co z tego, że czysto w pokoju, skoro garnki wyglądały jak ciężkim ostrzale. Zresztą były w sumie 2 sztuki - obie podobne. Patelnie też były 2, jedna zarośnięta tłuszczem, druga czystsza, ale też chyba kopała się z koniem... Sztućce... dobrze, że mieliśmy swoje... Takiego "gnoju" na garnkach nie pamiętam nigdzie. Jak wspomniałaś to pierwszy przypadek gdy ktoś od nas zażądał opłaty za dostęp do pralki, bo prąd, bo woda. Pomijając to, że sama agro tania nie była. Ile naliczyliśmy krzyżyków? Chyba 5 w salonie + kilka Maryjek. Potwierdza to moje obserwacje z wielu miejsc o świetojebliwości na pokaz. A to dokładnie ten przypadek. Na dokładkę jak zobaczyłem psa na łańcuchu to miałem ochotę zadzwonić do towarzystwa opieki nad zwierzętami... Zresztą... może warto dać im sygnał?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa cztwa
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]