Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




  • DST 90.50km
  • Czas 04:22
  • VAVG 20.73km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

do Piotrkowa

Sobota, 3 września 2011 · dodano: 02.09.2011 | Komentarze 1

Z serii planowane.
Dziś będzie zrealizowana. Później się okaże, że niecałkiem.

Sobota, w pracy do 14.00, a po pracy w trasie:
Tomaszów M. - Zawada - Chorzęcin - Wolbórz - Moszczenica - Raków - Piotrków T. - Przygłów - Sulejów - Błogie Rządowe - Twarda - Tomaszów M.

Wszystko wyszło w praniu, zaliczyłam tylko Piotrków i Witów zupełnie inną drogą. Mam nauczkę, by więcej razy nie planować. Bo z planów wychodzą tylko nici. Czysty spontan jest najlepszy.

W Piotrkowie:

piotrkowska starówka © Tymoteuszka


jaki dziwny rower ;) © Tymoteuszka


Rynek © Tymoteuszka


Sanktuarium przy Rynku © Tymoteuszka


W środku jest przepięknie. Dzisiaj tam nie weszłam, ale kiedyś byłam na Mszy - w zchwyt wpadłam wtedy.

budynek sądu © Tymoteuszka


cerkiew © Tymoteuszka


pałac w Bykach © Tymoteuszka


Wydaje się on zamieszkały. Żadna rewelacja, ażeby tutaj się dostać, musiałam troszkę pobładzić, popytać i przejechać prawie całe miasto, a póxniej wrocić, żeby jechać dalej.

Przy kościele na ul. Łódzkiej
Jezus i Faustyna "Jezu, ufam Tobie" © Tymoteuszka


Z Piotrkowa kieruje się na Witów, a tam

sanktuarium w Witowie © Tymoteuszka


Wycieczka bez przystanków, jedynie co, to na zdjęcia, bez picia, na jednym cukierku. Tyłek bardzo boli. Asfalt gorszy od tego w Czeczeni, bleee. Nigdy więcej.
Gdy przyjechałam do domu, zrobiło mi się nie dobrze, ale po jedzonku zrobiło mi się lepiej, choć nie do końca.
Skurcze nie odpuszczają.
Jutro będzie lepiej :)

Po wycieczce na muszlę koncertową do parku, na koncert Wolna Grupa Bukowina - długo tam nie postałam :)
Padam na mordę.
Kategoria zamki i pałace, solo



Komentarze
mors
| 16:25 niedziela, 4 września 2011 | linkuj 90km o cukierku?? To ja myślałem, że jestem "wielbłądem", a tu proszę!
Niezdrowo ;p
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa dyzrz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]