Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




  • Aktywność Jazda na rowerze

Po obiecankach zawsze są cacanki...

Piątek, 3 lutego 2012 · dodano: 03.02.2012 | Komentarze 5

W tym tygodniu miałam szaleć na siłowni
I co?
Obiecanki cacanki.
Obiecałam sobie poszaleć na siłowni.....a tu muszę gnić w wyrze, ciężko mi z niego sie zwlec.

We wtorek zaczęło się....
od kłócia na dole w plecach....
nic innego jak przewianie, często tak mam, bolą, ale zaraz rozgrzewam i przechodzi.
W środę było gorzej, nie mogłam chodzić, dźwigać, schylać się. Z siedzeniem też mi nie wychodziło.
W czwartek było jeszcze gorzej, nie mogłam wstać z łóżka.
Nic innego, jak korzonki. Połamało mnie nieźle. Drugi raz w życiu.
Stękam, przeklinam pod nosem, ręce pomagają wstawać za kazdym razem - dźwigają ciężar ciał przy każdym wstawaniu - będe miała niezłe bicepsy :)


Dziś nie wytrzymałam....z bólu i....zadzwoniłam po lakarza, zeby ten odwiedził mnie w domu, bo nie jestem w stanie chodzić.
....nie jestem w stanie umyć zębów, przekręcić się w nocy, zmienić pozycję spania, a co powiedzieć o umyciu się i pójściu do lekarza.

Doktor jak doktor, konsekwentna, surowa, na wstępie, gdy mnie zobaczyła,mówi: przecież pani może chodzić, i nie przyszła pani do przychodni?? starowinki przychodzą, a pani nie jest w stanie?

Poczęstowała mnie gotową receptą z wypisanymi trzema lekami, zastrzyków nie mam, bo nie przyjdę do poradni, aby mi je zrobiła.
eh
zastrzyki byłyby lepsze, eh.
Kazała podnieść jedną i drugą nogę.
Gniotła na dole brzucha....

Nie powiedziała mi nic, co jest grane.
Dobrze, że jestem pewna, że to korzonki.

A na pocieszenie mam takie oto widoki.
Pimpki już na dobre zakwitły z czego bardzo się cieszę.

w domu miły akcent wiosenny © Tymoteuszka


Za oknem i drzwiami szalejący mróz, iście syberyjska aura, a w domu, wiosna :)
Ot, małe pocieszenie.

pimpki dwa razy do roku kwitną © Tymoteuszka



Komentarze
alistar
| 20:27 niedziela, 5 lutego 2012 | linkuj I bardzo Ci tak dobrze :)
Tymoteuszka
| 20:15 niedziela, 5 lutego 2012 | linkuj Dzięki Wam, kobiety :)
Jest już lepiej.
rowerzystka
| 18:46 sobota, 4 lutego 2012 | linkuj Zdrowia jak najszybciej!!!
Kwiaty piękne :))
alistar
| 16:33 sobota, 4 lutego 2012 | linkuj Szczerze Ci współczuję...
(zajrzyj do wiadomości)

Masz piękne widoki w domu :)
anwi
| 17:03 piątek, 3 lutego 2012 | linkuj Ty przynajmniej masz wiosnę :) Zdrowia życzę i bardziej normalnych lekarzy.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa dzieu
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]