Tymoteuszka Posterunkowa

rowerowy blog

Info

Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie.

Znajomi

wszyscy znajomi(52)

Moje rowery

Czarny Bocian 37176 km

Kettler 1968 km

Zakołowany Marcyś - sprzedany 67 km

Reksiu - SPRZEDANY 2586 km

Wykres roczny

Archiwum bloga

DST 10.00km
Sprzęt Czarny Bocian
Aktywność Jazda na rowerze

2 w 1 - w niedzielę na grzyby , w poniedziałek do doktorów :(

Poniedziałek, 8 października 2012 · dodano: 08.10.2012 | Komentarze 4

W niedzielę wybrałam się na grzyby.
Poraz pierwszy w życiu. Nigdy nie zbierałam grzybów, ponieważ groziłoby to utratą życia, gdyż laik grzybowy ze mnie. A i zbierać nie lubię, ale coś mnie dziś podkusiło.

Miałam pojechać trochę dalej, ale w końcu pojechałam do najbliższego lasu, gdyż wiało okrutnie i było straszliwie zimno.
W lesie na szczęście nie było tak zimno.
Pojechałam na pewne skrzyżowanie, zaczepiłam Bociana o drzewo i tak sobie stał biedny, a ja chodziłam.

owoce ziemi © Tymoteuszka

leśne słońce © Tymoteuszka

bardzo oryginalne leśne korale © Tymoteuszka

Myślałam, że się nie zgubimy, a jednak.
Zamotałam się do tego stopnia, że nie wiedziałam gdzie jestem, aż w końcu ujrzałam szlaban i drogę asfaltową. Niestety to nie ta droga, więc musiałam okrążyć cały teren wojskowy, aby dotrzeć odpowiednią ścieżynką do roweru.

I tak, przy okazji, zrobiłam zdjęcie cmentarzowi wojskowemu - na terenie wojska:

Czarny Bocianie!! odleciałeś, gdzie jesteś? © Tymoteuszka

Ho ho, Bocian, gdzie jesteś?!! © Tymoteuszka

Mam cię!!! © Tymoteuszka

Ciągle napotykałam grzyby niejadalne, choć bardzo fikuśne i nawet piękne, ale spotkałam takiego jednego, który nadał się do jedzenia.
Oto on, rodzynek, mój pierwszy grzyb :) :

Dużo ludzi w lesie, pewnie zebrali wszystkie grzyby przede mną.

Był nawet i dzięcioł, ale nie chciał ze mną porozmawiać, był bardzo zajęty :)
Pukał i stukał....

Dziś obudziłam się o 4.00, trzeba było zwlec się z łóżka przed 6.00, bo kolejne szczepienie alergiczne mnie czekało.
Wieczorem czeka mnie pierwsza wizyta u chirurga dentystycznego brrrrrrrrr, wrrrrrrrrrrrr.

P.S. Zdjęcia na konkurs gotowe do wysłania :) Co to będzie, co to będzie?

Kategoria łódzkie

Komentarze

Tymoteuszka | 08:42 środa, 10 października 2012 | linkuj Kajman - jestem tego świadoma :p
amiga - ten ostatni to podobno maślak, a ja myślałam, że prawdziwek albo podgrzybek, ale mniejsza z tym. Grzyb to grzyb. Jeżeli masz ochotę poeksperymentować, to mogę podać Ci przepis na pyszną nalewkę - bardzo prostą, a zarazem smaczną i rozgrzewającą :)
anwi - Bocian to wierny gość, nie mógł mi tego zrobić :) zgadzam się i z Tobą.

anwi | 17:32 poniedziałek, 8 października 2012 | linkuj Dobrze, że bocian nie odfrunął, byłoby zmartwienie.
Jednak znasz się na grzybach wcale nieźle. Ja wiem jedno- jeśli grzyb nie ma blaszek pod kapeluszem, to albo jest jadalny, albo to szatan, lecz szatana zjeść się nie da, bo bardzo gorzki.
Nie przejmuję się zbytnio jak który grzyb się nazywa- czy to sitak, maślak czy podgrzybek...
Lubię czasem pochodzić po lesie szukając grzybów, zwłaszcza, że las pięknie pachnie jak są grzyby.

amiga | 09:36 poniedziałek, 8 października 2012 | linkuj Fajne grzybki ale raczej bym ich nie konsumował. Ten ostatni jest jedynie dobry :), sam średni lubię zbierać grzyby, najczęściej zauważam te z czerwonymi kapeluszami, ale one nadają się tylko na wódkę :). Jest coś takiego, ale jakoś nie mam do niej przekonania i wilę nie eksperymentowac.

Kajman | 09:26 poniedziałek, 8 października 2012 | linkuj Trochę podejrzane te grzyby, no może jeden nie:)

Komentuj