Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




Wpisy archiwalne w kategorii

nad brzegami

Dystans całkowity:21705.00 km (w terenie 2065.00 km; 9.51%)
Czas w ruchu:994:23
Średnia prędkość:17.60 km/h
Maksymalna prędkość:55.40 km/h
Suma podjazdów:116 m
Suma kalorii:116 kcal
Liczba aktywności:353
Średnio na aktywność:61.49 km i 3h 36m
Więcej statystyk
  • DST 140.50km
  • Teren 10.00km
  • Czas 07:52
  • VAVG 17.86km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wyprawa Pielgrzymkowymi Śladami - dzień 4 - powrót do domu

Wtorek, 16 sierpnia 2016 · dodano: 23.08.2016 | Komentarze 3

16 sierpień, to ostatni dzień naszej krótkiej wyprawy z Darkiem.
Wstajemy wcześnie, bo przecież czeka na nas długa droga na przód, na północ, do Tomaszowa.
Na śniadanie dziś kawa i Grzesiek. Nie mamy chleba, ani bułek. Do sklepu o tak wczesnej porze nie opłaca się jechać, a wczoraj w sklepach raczej nic nie było, wszystko zwiędłe, zatem, musi wystarczyć na teraz to co jest.
Zbieramy się, sprzątamy apartament, wyprowadzamy rowery, żegnamy się z przemiłym gospodarzem z Mstowa-Wancerzowa i w drogę.

Pożegnanie z Mstowem-Wancerzowem
Pożegnanie z Mstowem-Wancerzowem © Tymoteuszka

Pierwszy przystanek robimy jakieś 5 km od kwatery?
Dość szybko.
Jesteśmy w Kłobukowicach. Zatrzymujemy się na chwilę przy zespole pałacowym.

Kłobukowice - Zespół pałacowy z XIX w
Kłobukowice - Zespół pałacowy z XIX w © Tymoteuszka

Kłobukowice - stary spichlerz
Kłobukowice - stary spichlerz © Tymoteuszka

Na chwilkę zatrzymujemy się także w Rzekach Wielkich, za ogrodzeniem stoi dworek, za bramą widać znak zakazu wjazdu, na budynku z daleka widać czerwony szyld. Ja się waham, Darek wjeżdża, no to ja za nim. Uff, nikt nas się nie czepia, żeśmy tu wjechali, fotografujemy obiekt i pędzimy dalej.

Rzeki Wielkie - dworek - dziś przedszkole
Rzeki Wielkie - dworek - dziś przedszkole © Tymoteuszka

Teraz pora odwiedzić Garnek. Poraz pierwszy tutaj jesteśmy i nie żałujemy.
Mała mieścinka, a tyle atrakcji, że hoho.

Garnek - rozpadający się młyn
Garnek - rozpadający się młyn © Tymoteuszka

Garnek - stara kapliczka
Garnek - stara kapliczka © Tymoteuszka

Stado sarenek przy szosie w kierunku Gidle
Stado sarenek przy szosie w kierunku Gidle © Tymoteuszka

Odrestaurowany
Odrestaurowany © Tymoteuszka

W Garnku stoi jeszcze kościół, visa vi tego odrestaurowanego budynku, w którym mieści się dzisiaj biblioteka.
Jedziemy dalej.
Niespodziewanie wyrasta nam nowiutka drewniana kapliczka. No i jak tu się nie zatrzymać?
Przypomina mi cerkwie na podlasiu. Czemu? Sama nie wiem.
Może tęskno mi za podlasiem?
Tak, tęskno i to bardzo.

Jesteśmy już głodni, ale wytrzymamy jeszcze trochę i podjedziemy do Gidli, które są zdecydowanie większą mieściną od tych co teraz mijamy.
Może uda się nam zakupić herbatę?

Nowa, drewniana kapliczka
Nowa, drewniana kapliczka © Tymoteuszka

Gidle - wieś liczącą niespełna 1500 mieszkańców, w województwie łódzkim, a wg mapy stoją tam aż 4 kościoły. 
Czyżbyśmy wjechali do wsi z największą ilością kościołów?
Niesamowite.
Pora je odszukać.
Pierwszy stoi przy drodze wylotowej, mamy go po swojej lewej ręce.
Mieści się tutaj zespół klasztorny kartuzów: 

Brama przy parafii pw. NMP Bolesnej w Gidlach
Brama przy parafii pw. NMP Bolesnej w Gidlach © Tymoteuszka

Barokowy kościół z połowy XVIII w. w Gidlach
Barokowy kościół z połowy XVIII w. w Gidlach © Tymoteuszka

Na terenie gidelskiej parafii
Na terenie gidelskiej parafii © Tymoteuszka

W centrum wsi widoczny z daleka, zespół klasztorny dominikanów z 1632-1644 r.:

Bazylika Wniebowzięcia NMP w Gidlach
Bazylika Wniebowzięcia NMP w Gidlach © Tymoteuszka

Wnętrze bazyliki gidelskiej
Wnętrze bazyliki gidelskiej © Tymoteuszka

Ołtarz boczny w bazylice gidelskiej
Ołtarz boczny w bazylice gidelskiej © Tymoteuszka

Organy w bazylice gidelskiej
Organy w bazylice gidelskiej © Tymoteuszka

Widok bazyliki gidelskiej od frontu
Widok bazyliki gidelskiej od frontu © Tymoteuszka

Na przeciwko bazyliki wypatruje czegoś do jedzenia, są sklepy, jest ich nawet sporo, ale rzuca nam się napis: herbata/kawa :p
Idziemy, daleko nie ma.
Bierzemy po kawałku ciasta upieczonego przez panią sprzedawczynię.
Herbata ląduje w żołądku, ciasto także. Możemy jechać.
Czas nieubłagalnie płynie.
Dziś jakby szybciej, bo przecież co chwilę coś oglądamy, fotografujemy.

W centrum także stoi drewniany kościółek:

Ołtarz polowy na terenie parafii Marii Magdaleny w Gidlach
Ołtarz polowy na terenie parafii Marii Magdaleny w Gidlach © Tymoteuszka

Zabytkowy kościółek Marii Magdaleny w Gidlach
Zabytkowy kościółek Marii Magdaleny w Gidlach © Tymoteuszka

Kościółek pochodzi z XV/XVI w
Kościółek pochodzi z XV/XVI w © Tymoteuszka

Widać ślad po czaszce
Widać ślad po czaszce © Tymoteuszka

Niestety, czwartego kościoła, zaznaczonego na mapie, nie ma.
Nie wiem co się z nim stało. Może to jakaś pomyłka w zaznaczaniu atrakcji na mapie?
Kto wie.

We wsi Gidle kierujemy się zgodnie ze znakiem na Wielgomłyny, bo przecież tam chcemy się udać.
Pani sprzdawczyni mówi, że tak tamtędy mamy jechać, ale musimy uważać po drodze, by nie przegapic skrzyżowania.........i jechać przez las....
cóż, myślę, że damy radę, a jak nie, to wylądujemy gdzieś w polu ;)
Najgorsze jest to, że mapa się urywa niedługo, później mamy przerwę, tzn. brak mapy....... na drugiej mapie także nie ma tego skrawka ziemi, po którym teraz jedziemy.
Krótko pisząc, jedziemy w ciemno.

Pojechaliśmy tam gdzie nie chcieliśmy.
Mieliśmy cichś nadzieję, że podążamy na Wielgomłyny, a jesteśmy w .....Kobielach Wielkich, czyli 10 km na zachód od Wielgomłyn.
Hehe.
Cóż poradzić, musimy pedalować dalej.
Ja nadal upieram się przy Wielgomłynach, choć moglibyśmy sobie nieco skrócić drogę jadąc przez Chełmo i dalej na Przedbórz....

Tym samy odwiedzimy sobie Niedośpielin, a w nim:

Dzwonnica na terenie kościółka w Niedośpielinie
Dzwonnica na terenie kościółka w Niedośpielinie © Tymoteuszka

Kościółek z 1773 - 76 r w Niedośpielinie
Kościółek z 1773 - 76 r w Niedośpielinie © Tymoteuszka

Wnętrze niedośpielińskiego kościółka
Wnętrze niedośpielińskiego kościółka © Tymoteuszka

3 km dalej wjeżdżamy do Wielgomłyn.
Chwila przerwy.

Parafia św. Stanisława B.M. i Sanktuarium Bolesnej Pani Wielgomłyńskiej
Parafia św. Stanisława B.M. i Sanktuarium Bolesnej Pani Wielgomłyńskiej © Tymoteuszka

Brama na teren Sanktuarium w Wielgomłynach
Brama na teren Sanktuarium w Wielgomłynach © Tymoteuszka

Wnętrze Sanktuarium wielgomłyńskiego
Wnętrze Sanktuarium wielgomłyńskiego © Tymoteuszka

Tablice informacyjne
Tablice informacyjne © Tymoteuszka

Dąb szypułkowy,
Dąb szypułkowy, "Dąb Wolności" w Wielgomłynach o wys. 37,5 metra, obwód pnia 790 cm, obwód korony 81 metrów © Tymoteuszka

Wszystkim wydaję się, że łódzkie to krajobraz nizinny. Mylą się. Co chwilę mamy pod górkę i z górki. 
Poniżej widok z Sokolej Góry. Za Przedborzem czeka na nas Bąkowa Góra.
Chwilami jest ciężko, ale dajemy radę. Powolutku do przodu.

Na szczycie w Sokolej Górze
Na szczycie w Sokolej Górze © Tymoteuszka

Gdy mijamy rogatki Przedborza, przypomina mi się, że tu gdzieś niedaleko jest cmentarz żydowski. 
Stajemy i patrzymy na mapy, w którym to miejscu.
Hmmmm. Trafiliśmy.
To tu, niestety teren jego jest szczelnie zamknięty dla zwiedzających, a szkoda, bo chciałoby się wejść.
Na pocieszenie robimy zdjęcie widoczne poniżej.

Szczelnie ogrodzony teren cmentarza żydowskiego w Przedborzu
Szczelnie ogrodzony teren cmentarza żydowskiego w Przedborzu © Tymoteuszka

Udajemy się do centrum, by coś zjeść, bo przecież to pora obiadowa, niedługo wybije 13.00.
Ale zanim  to nastąpi, podjeżdżamy pod kościół z trochę innej strony. Narażam Darka na ostrą jazdę pod górę.

Kościół pw. św. Aleksego w Przedborzu
Kościół pw. św. Aleksego w Przedborzu © Tymoteuszka

My wjeżdżaliśmy bardziej stromą ścieżką :)
My wjeżdżaliśmy bardziej stromą ścieżką :) © Tymoteuszka

Od strony Rynku
Od strony Rynku © Tymoteuszka

Wnętrze parafii przedborskiej
Wnętrze parafii przedborskiej © Tymoteuszka

Po obiedzie podążamy dalej w kierunku północnym.
Pora na ww. Bąkową Górę.
Nie wiem dlaczego, ale lubię tu zaglądać. Z góry tej roztaczaja się przecudne widoki.

Widok z Bąkowej Góry
Widok z Bąkowej Góry © Tymoteuszka

Ruiny zamku w Bąkowej Górze
Ruiny zamku w Bąkowej Górze © Tymoteuszka

Dworek w Bąkowej Górze
Dworek w Bąkowej Górze © Tymoteuszka

Na szczycie w Bąkowej Górze
Na szczycie w Bąkowej Górze © Tymoteuszka

Z Bąkowej Góry wyjeżdżamy w kierunku Majkowic. Tutaj znajdują się ruiny XVI wiecznego zamku.

Majkowice - ruiny zamku z XVI w
Majkowice - ruiny zamku z XVI w © Tymoteuszka

Stado gęsi, zatem trzeba uciekać
Stado gęsi, zatem trzeba uciekać © Tymoteuszka

Trafiamy na niespodziankę w postaci terenu.
A miało nie być dziś piachu...

...a miało nie być terenu
...a miało nie być terenu © Tymoteuszka

Przed Łęcznem robimy sobie krótką, ostatnią jak się później okaże, przerwę na odpoczynek.

Ostatni przystanek przed dotarciem do domu
Ostatni przystanek przed dotarciem do domu © Tymoteuszka

Tyłek boli coraz bardziej. Kręgosłup także. 
Ale ja, sadystka ;) prowadzę Darka teraz nieco inną drogą.
Tym razem nie jedziemy przez Wiaderno po płaskim, ale nieco bliżej brzegu Jeziora Sulejowskiego po pagórkach - będzie ciekawiej...
W garażu meldujemy się ok. 18.00.
Teraz marzy nam się wiadro herbaty i duuuużo odpoczynku.


  • DST 121.00km
  • Czas 06:27
  • VAVG 18.76km/h
  • VMAX 44.50km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wpadli na dzień do Tomaszowa :)

Niedziela, 24 lipca 2016 · dodano: 26.07.2016 | Komentarze 6

Przy schronie na ul. Strzeleckiej w Tomaszowie
Przy schronie na ul. Strzeleckiej w Tomaszowie © Tymoteuszka

Niedziela, niedziela będzie dla nas :)
Ta niedziela jest wyjątkowa.
Spodziewam się gości i to zacnych gości ze Śląska, ale nie tylko.
Umawiamy się rano na parkingu pod Skansenem Rzeki Pilicy w moim mieście.
Pierwszy pojawia się Mariusz gozdzik z Głowna, chwila mija i ja docieram na miejsce zbiórki.
Za kilka minut podjeżdża Andrzej z Niepokalanowa.
Na końcu zjawia się prawdziwa 4-osobowa wycieczka, tj. skowronki z Częstochowy, wraz z Darkiem amiga z Katowic i Tomaszem czyli siwuchem z Zawiercia.
Po przywitaniu, rozpakowaniu, wręczeniu pakietów startowych oraz podjedzeniu kanapek ;) ruszamy na trasę.

Plan planem, a trasa swoje i czas także.
Niestety po drodze musiałam zrezygnować z kilku Punktów.

Przy schronie na ul. Strzeleckiej w Tomaszowie
Przy schronie na ul. Strzeleckiej w Tomaszowie © Tymoteuszka

Pierwszym punktem, który odwiedzamy jest bunkier, mieszczący się przy ul. Strzeleckiej.
Widać go na dwóch pierwszych zdjęciach.

Bunkier kolejowy w Jeleniu
Bunkier kolejowy w Jeleniu © Tymoteuszka

Kolejny bunkier na trasie, to bunkier kolejowy w Jeleniu.
Niektórzy pragnęli się nim przespacerować.
Reszta ekipy czeka przy rowerach na zewnątrz.

Ciemność widzę, ciemność
Ciemność widzę, ciemność © Tymoteuszka

Ściana bunkra w Jeleniu
Ściana bunkra w Jeleniu © Tymoteuszka

Teraz pokonujemy długi przelot leśnymi, szutrowymi szlakami.
Z racji tego, że Ośrodek Hodowli Żubrów jest zamknięty dla odwiedzających, omijamy go szerokim łukiem i pedałujemy dalej.

Kolejna atrakcja dnia to drewniany kościółek w Treście nad Zalewem Sulejowskim.
Niestety nie uda nam się wejść do środka, gdyż trwa msza.

Przed kościółkiem w Treście
Przed kościółkiem w Treście © Tymoteuszka

Z Tresty pofałdowaną drogą pośród lasów podjeżdżamy pod Sanktuarium św. Anny w Smardewicach, do którego wchodzimy. Wierni opuścili już kościół, więc jest cały nasz :)

Wnętrze Sanktuarium św. Anny w Smardzewicach
Wnętrze Sanktuarium św. Anny w Smardzewicach © Tymoteuszka

Organy
Organy © Tymoteuszka

Darek trafia na czaszkę. Hura.

Jest i czaszka :)
Jest i czaszka :) © Tymoteuszka

Przerwa na batona.

Przed Sanktuarium w Smardzewicach
Przed Sanktuarium w Smardzewicach © Tymoteuszka

Na tamie robimy krótki postój. Robi się gorąco.

Widok z tamy na Zalew Sulejowski
Widok z tamy na Zalew Sulejowski © Tymoteuszka

To nic, teraz się nieco schłodzimy, bo kolejny punkt to Groty Nagórzyckie i Podziemna Trasa Turystyczna.
Zdążamy kupić bilety i od razu pan przewodnik zaprasza nas do środka.
Schładzamy się, bo przecież wewnątrz panuje stała temperatura, tylko 12 stopni.
Niektórzy marzną :p

Przy Grotach zapada decyzja: jedziemy terenem przez las, po płaskim, zielonym szlakiem rowerowym.
No cóż, górki zostawiamy z boku.
Mostem nad Pilicą dojeżdżamy do Rezerwatu Niebieskie Źródła.
Tutaj chwila relaksu.

W Rezerwacie Niebieskie Źródła
W Rezerwacie Niebieskie Źródła © Tymoteuszka

Dla gości mam małą niespodziankę w postaci Małych Grot.
Zanim tam dojedziemy......zabłądzimy.....jedziemy wąską ścieżką pośród drzew.
Na samym końcu musimy zejść z rowerów, przedzieramy się przez las na azymut, zupełnie tak jak na zawodach :)
hehehhe

Trafiamy. Uffff. Są. Małe Groty.

Groty Małe
Groty Małe © Tymoteuszka

Przy Grotach Małych
Przy Grotach Małych © Tymoteuszka

Czego oni szukają?
Czego oni szukają? © Tymoteuszka

Wracamy lasem, już główniejszą z dróg leśnych, już nie błądzimy.
Podążamy teraz do Skansenu Rzeki Pilicy.
Nie wzięliśmy łańcuchów do rowerów.
Ktoś musi je pilnować. Wypadło na Darka i mnie. Zatem czekamy na ekipę.
Pod Grotami, rowerów pilnował Darek. Dziękuje.

Rowerów bez liku, jest czego pilnować
Rowerów bez liku, jest czego pilnować © Tymoteuszka

Brama Skansenu Rzeki Pilicy
Brama Skansenu Rzeki Pilicy © Tymoteuszka

Zbliża się 13.00, zatem trzeba chyba napełnić brzuchy.
Kwadrans niedaleko. Zatem jedziemy.
Są wolne miejsca.
Po sytym obiedzie i zakupach w Biedronce pędzimy pod kolejny drewniany kosciółek.

Przed drewnianym w Tomaszowie Białobrzegach
Przed drewnianym w Tomaszowie Białobrzegach © Tymoteuszka

Czarnym szlakiem Cudownych Obrazów pedałujemy do Spały.
Stajemy pod sklepem, wieżą ciśnień oraz żubrem.

Pan żubr spalski :)
Pan żubr spalski :) © Tymoteuszka

Pytam gości, czy widzieli obelisk św. Huberta i sosną na szczudłach?
Odpowiedź brzmi: nie.
Więc jedziem.

Przed Obeliskiem św. Huberta w Spalskim Parku Krajobrazowym
Przed Obeliskiem św. Huberta w Spalskim Parku Krajobrazowym © Tymoteuszka

Terenem, traktem Rzeki Pilicy do Inowłodza.
Mariusz pędzi wprost pod zamek, ok.

Na zamku w Inowłodzu
Na zamku w Inowłodzu © Tymoteuszka

Drzwi - dokąd?
Drzwi - dokąd? © Tymoteuszka

Romański kościół św. Idziego w tle
Romański kościół św. Idziego w tle © Tymoteuszka

Najpierw zamek, teraz synagoga, w której obecnie jest sklep, w sklepie przymusowe zakupy, by móc fotografować :)

Była synagoga inowłodzka - tam na górze sklepowe zaplecze - dziwne
Była synagoga inowłodzka - tam na górze sklepowe zaplecze - dziwne © Tymoteuszka

Na ścianach, pomiędzy oknami
Na ścianach, pomiędzy oknami © Tymoteuszka

Na zamku przypomina mi się, ze miałam wykonać telefon do pana od klucza do Idziego.
Wykonuje telefon. Okazuje się, że Pan zaraz tam będzie, bo wybiła już prawie 16.00. Więc bez obawy.
Kościół lada moment zostanie otwarty. Uffff.
Podjeżdżamy pod stromy i niewygodny podjazd.

Wnętrze kościoła św. Idziego - widok z chóru
Wnętrze kościoła św. Idziego - widok z chóru © Tymoteuszka

Oświetlają go za pomocą świec, elektryczności tu brak
Oświetlają go za pomocą świec, elektryczności tu brak © Tymoteuszka

Chór
Chór © Tymoteuszka

Sacrum Milenium Polonia
Sacrum Milenium Polonia © Tymoteuszka

Drzwi Idziego
Drzwi Idziego © Tymoteuszka

Zaraz zostanie zapalona
Zaraz zostanie zapalona © Tymoteuszka

Po zwiedzeniu Idziego, pedałujemy w kierunku Królowej Woli i dalej Konewki, gdzie jak się okaże później, będzie to ostatni punkt dzisiejszej wycieczki.
Siwuch musi zdążyć na pociąg do domu.

Ostatecznie zdąża, nawet bym powiedziała, pojechał tym wcześniejszym. :)

Podjeżdżamy na parking koło Skansenu, tam goście pakują rowery na kipę, na dach i jadą w swoje strony świata.
Jedynie co amiga zostaje jeszcze na trochę.

Dziękuje wszystkim uczestnikom wycieczki za przybycie.
Za genialne towarzystwo.
Przepraszam za to, co ominęliśmy, z racji na goniący czas.
No i mam nadzieję, że jeszcze nieraz, Kochani wpadniecie na dzień do Tomaszowa :p


  • DST 92.00km
  • Teren 16.00km
  • Czas 04:58
  • VAVG 18.52km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na jagody i po tajny klucz do tajnego miejsca

Niedziela, 17 lipca 2016 · dodano: 19.07.2016 | Komentarze 3

Jagód bez liku, niestety już opadają
Jagód bez liku, niestety już opadają © Tymoteuszka

Z rańca.....może nie tak z rańca, a z rana na grzyby, na ryby, co ja piszę, na jagody. 
Do lasu jagodowego, za Wiadernem.
Uzbierane 4 słoiki na trzy pary rąk, w ciągu godziny. Coś czuje, że jutro będziemy mieć jagodowy dzień.

Są i grzyby
Są i grzyby © Tymoteuszka

Po grillu zmierzam niebieskim szlakiem rowerowym im. Juliana Tuwima. 
Bierze on początek w Tomaszowie Maz. przy dworcu PKP, prowadzi przez Luboszewy, Glinnik, Królową Wolę, Inowłódz, kończy w Zakościelu przy Ośrodku Chrześcijańskim Proem.

Na rowerowym szlaku im. Juliana Tuwima
Na rowerowym szlaku im. Juliana Tuwima © Tymoteuszka

Bliżej Królowej Woli
Bliżej Królowej Woli © Tymoteuszka

Zielony domek
Zielony domek © Tymoteuszka

W Inowłodzu szukam tajnego klucza do tajnego miejsca.
Trochę mi tu schodzi, więc delektuję sie tutejszymi widokami.

Pod górkę i z górki
Pod górkę i z górki © Tymoteuszka

W lewo i prawo
W lewo i prawo © Tymoteuszka

Żółta polana
Żółta polana © Tymoteuszka

Romański kościół św. Idziego od strony cmentarza
Romański kościół św. Idziego od strony cmentarza © Tymoteuszka

Miasteczko Inowłódz
Miasteczko Inowłódz © Tymoteuszka

Kajaki na Pilicy
Kajaki na Pilicy © Tymoteuszka

W stronę Zakościela
W stronę Zakościela © Tymoteuszka

Klucz jest cenną zdobyczą dnia dzisiejszego.
Przyda się za tydzień, w niedzielę 24 lipca, kiedy to moje miasto i okolice nawiedzą rowerzyści - turyści z miasta Częstochowa i okolic, a także z Głowna.

Nowe witacze
Nowe witacze © Tymoteuszka

Tajny klucz zdobyty
Tajny klucz zdobyty © Tymoteuszka

Posadzka
Posadzka © Tymoteuszka

Po drodze zaznaczam w pamięci nowe zmiany na mapie.

Szuter? nowy szuter, nowe zmiany
Szuter? nowy szuter, nowe zmiany © Tymoteuszka

Dom z zapałek
Dom z zapałek © Tymoteuszka

A także żegnam turystów z Łodzi, którzy oczekują na specjalny, wakacyjny pociąg do swojego miasta.
Poniżej ukazana jest stacja kolejowa Spała.

Stacja kolejowa ożywa na weekendy :) Ci pojadą w stronę Łodzi
Stacja kolejowa ożywa na weekendy :) Ci pojadą w stronę Łodzi © Tymoteuszka

Na moście w Spale jak na deptaku w Ciechocinku.
Szybko stąd zmykam.

Ze spalskiego mostu widać Tomaszów
Ze spalskiego mostu widać Tomaszów © Tymoteuszka

Zanim dotrę do domu, postanawiam odwiedzić to miejsce.
Podjeżdżam od strony dzielnicy Białobrzegi.

Nowy i stary most kolejowy
Nowy i stary most kolejowy © Tymoteuszka

Nowa nitka
Nowa nitka © Tymoteuszka

Stara nitka
Stara nitka © Tymoteuszka

Tam gdzieś daleko widać światła nadjeżdżającego pociągu.

Jedna prowadzi prosto, druga zekręca w lewo
Jedna prowadzi prosto, druga zekręca w lewo © Tymoteuszka

Prawie pod mostem
Prawie pod mostem © Tymoteuszka

Podjeżdżam w okolice Błoni tomaszowskich, gdzie rozbierają tor łyżwiarski.
Dlaczego?
Dlatego, że w jego miejsce wybudują nam piękną Lodową Arenę, tzn. pierwszy zadaszony tor łyżwiarski w Polsce.
Arena ma pomieścić ok. 10 tyś widzów, zimowy tor łyżwiarski latem zamieni się w tor wrotkarski, będą zadaszone korty tenisowe, i inne boiska i pomieszczenia.
Na pełnowymiarowym torze łyżwiarskim będą mogły odbywać się Mistrzostwa Polski jak i Mistrzostwa Świata.

Na torze łyżwiarskim trwa rozbiórka. Wieży sędziowskiej już prawie nie ma
Na torze łyżwiarskim trwa rozbiórka. Wieży sędziowskiej już prawie nie ma © Tymoteuszka

Skarpa też po mału znika
Skarpa też po mału znika © Tymoteuszka

Odkryty tor łyżwiarski w Tomaszowie Maz po mału przechodzi do historii
Odkryty tor łyżwiarski w Tomaszowie Maz po mału przechodzi do historii © Tymoteuszka

Pod koniec wycieczki robię tradycyjne kółko w centrum i zajeżdżam do garażu.

  • DST 33.00km
  • Czas 01:44
  • VAVG 19.04km/h
  • VMAX 32.50km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Asfaltowe kółko

Sobota, 2 lipca 2016 · dodano: 06.07.2016 | Komentarze 1

Biała dziura w ziemi
Biała dziura w ziemi © Tymoteuszka

Dziś wybieram się na asfalty, mimo grubych opon na kołach.
Z takim zestawem oszałamiających prędkości nie osiągnę, a i średnia będzie do kitu.
Co tam, przecież nie o to chodzi, frajda z jazdy się liczy :)

Aha, jadę bez mapnika i mapy, kierownica goła.
Zatem jadę w ciemno, gdzie mnie dziś poniesie?
Tak się składa, że przejeżdżam koło głównych wyrobisk piasku na Białej Górze, więc stopuje, wpuszczam Bociana w krzaki, a ja idę "powęszyć" niczym dziskuska :)

W wielkiej piaskownicy :)
W wielkiej piaskownicy :) © Tymoteuszka

Na Białej Górze
Na Białej Górze © Tymoteuszka

Z Bialej Góry udaję się w kierunku Zalewu Sulejowskiego, kiedy to kilka dni temu na wysokości tarasów widokowych ktoś zatonął.

Z widokiem na molo
Z widokiem na molo © Tymoteuszka

Przejeżdżam przez tamę, skręcam na Borki i Iłki. Staję na wysokości kościoła, to tutaj jest szczyt górki, w jedną stronę zjeżdzasz, a w drugą musiś się trochę pomęczyć, by się wspiąć :) Na niebie pojawia się znak w postaci ciemnych chmur, czy to oznacza, że nadchodzi burza? To się okaże. Najgorsze jest to, że wybieram drogę, która pokieruje mnie wprost w tę chmurę.

Czarne chmury
Czarne chmury © Tymoteuszka

Później droga skręca i już jestem uratowana przed zalaniem.
Ale pędzę ile sił w nogach, gdyż chmura podąża za mną.

W cieniu ;)
W cieniu ;) © Tymoteuszka

Nadciągają
Nadciągają © Tymoteuszka

Zanim dojadę do garażu przejeżdżam Legionów, a tam:

Worki z piaskiem na ratunek
Worki z piaskiem na ratunek © Tymoteuszka

Rondo Legionów/Hallera/Farbiarska
Rondo Legionów/Hallera/Farbiarska © Tymoteuszka

Przez nowo budowane rondo rowerem da się przejechać, więc jadę na wprost.
Skręcam w Barlickiego, która to od wtorku będzie zamknięta dla ruchu.
Wybudują przy niej 700 metrową DDR, ciekawe z jakiego materiału i w jaki sposób ją poprowadzą?
Osobiście przejadły mi się takie, gdzie dzielą chodnik na pół i nazywają ją DDR.

Ul. Barlickiego 5 lipca będzie już zamknięta dla ruchu z powodu remontu
Ul. Barlickiego 5 lipca będzie już zamknięta dla ruchu z powodu remontu © Tymoteuszka

Pozostałości po fabryce Mazowia
Pozostałości po fabryce Mazowia © Tymoteuszka

Po 33 km zajeżdżam do garażu, bo coraz ciemniej.


  • DST 76.00km
  • Teren 42.00km
  • Czas 05:10
  • VAVG 14.71km/h
  • VMAX 33.50km/h
  • Temperatura 38.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bike Orient - Sulejowski Park Krajobrazowy

Sobota, 25 czerwca 2016 · dodano: 28.06.2016 | Komentarze 3

25 czerwca, sobota, dziś odbędą się zawody Bike Orient.
Tym razem gospodarze zawodów zapraszają w okolice Sulejowa, a konkretnie do wsi Taraska.
W Tarasce gościłam już nieraz. Kończyło się rekreacyjnym przejazdem przez wioskę.
Ostatnio byłam tam z Darkiem, podziwialiśmy bazę zawodów :)

Wstaję wcześnie, rzeczy spakowane leżą i czekają w samochodzie.
Pozostaje się ubrać, zjeść śniadanie, umyć zęby, wypić kawę, rower włożyć na bagażnik, zrobić kanapki i w drogę.
I tak też robię. Wyjeżdżam ciut później niż planowałam.
Na miejscu ląduje 40 minut później.
Jest wcześnie, za wcześnie gdy docieram do bazy.
Kombinuje gdzie by tu zaparkować, szukam cienia - ten dziś jest w cenie.
Decyduje się na miejsce pod drzewem, nie jestem pewna, czy to dobry pomysł.
A gdy przyjdzie burza i huragan, drzewo się przewali na auto? Głupie myśli mi przychodzą do głowy.
Parkuje, na miejscu jest już kilka osób, nie jestem sama. Do otwarcia rejestracji jest jeszcze czas.
Wykonuje telefon. Zdejmuje rower i jadę na rekonesans, jadę sprawdzić 2 miejsca :) Wybieram drogę do nich szlakiem konnym.
To dobry pomysł, muszę się oswoić z piachem przed startem.
Przejeżdżam jakieś  6, 7 km?
Teraz jadę się zarejestrować.

Rejestracja zawodów BikeOrient Taraska k. Sulejowa
Rejestracja zawodów BikeOrient Taraska k. Sulejowa © Tymoteuszka

Po rejestracji ubieram rower w numerek i czip.
Zjadam, a raczej pożeram zrobione w domu 2 kanapki, pomidory, wypijam herbatę.
A tu nagle ktoś do mnie podchodzi.
Dzień dobry, witam się z Darkiem, rozmawiamy, nie widzieliśmy sie trochę.
Darek idzie się odchaczyć. Ja zbieram piknik, szykuje się do zawodów.
Zadaje pytanie kilka razy: wziąść czy nie wziąść?, oto jest pytanie.

W drodze na odprawę zauważam krosty na prawej ręce i nodze.
Niech to szlag, znowu alergia na słońce, bądź pomidory.
Ratownik stoi koło mnie.
Proszę go o jakieś tabletki na alergie, albo coś więcej.
Tabletki lądują w bidonie z wodą zieloną oraz w żołądku, fenistil na ręce i nodze.
Dziękuje Panie Ratowniku.

Idziemy na odprawę, bo to tuż obok.
Mapy lądują pod naszymi nogami.
Obracamy je dopiero na znak organizatora.
Odtąd mamy kilka minut, aby zastanowić się jaki wariant trasy obrać, którędy jechać, by się nie zakopać ;)

Mam dziką ochotę pojechać dziś na trasie giga, mam ochotę jeździć dziś jak najdłużej, mam ochotę na conajmniej 14 PK.
Czy pogoda dziś na to nam pozwoli?
Jest niemiłosiernie gorąco. Żar z nieba leci. Licznik pokazuje 30 stopni, a jest dopiero przed 10.00, co będzie później?

Rozdanie map
Rozdanie map © Tymoteuszka

Na odprawie zawodów przed startowej
Na odprawie zawodów przed startowej © Tymoteuszka

Rysujemy wariant do pierwszych 6-ciu punktów.
Później zadecydujemy które i co robimy dalej.

Na pierwszy rzut jedziemy na

PK 2 - skarpa nad rzeką.
To na południe od startu, w lesie, nad rzeką Czarną.
Najpierw asfaltem, później kawalątek szutrem i przecinkami do punktu.
Darek po dordze zabija kleszcza, którego wyczuł na ustach.
Jest ok, podbijamy karty i jedziemy dalej.

Wyjeżdżamy z lasu w kierunku asfaltu na Dąbrową nad Czarną.

PK 4 - brzeg rzeki.
Przez Dąbrową do Stanisławowa, tam skręt w prawo, jeszcze kawałek asfaltem i drugie prawo w leśną ścieżkę.
Zaczynają się piachy, tego najbardziej się obawiamy.
Do punktu nie prowadzi żadna ścieżka, trzeba kombinować i wejść na punkt, czy się uda?
Jest trochę zamotania z naszej strony.
Jest rzeka, ale nie ma punktu, trochę błądzenia z rowerem i bez.
W końcu jest! :)

PK 5 - opuszczone gospdarstwo.
Wracamy na asfalt. Jedziemy na pólnoc, przez Stanisławów i Włodzimierzów. Za tym drugim zakreślony jest PK.
Punkt znaleziony bardzo szybko. To nas cieszy. Mamy już trzy :)

PK 6 - młodnik.
Szóstka, to punkt z rozświetleniem, satelitarnym zdjęciem.
Punkt w lesie, w pobliżu ścieżki.
Jak tam dojechać? Wybieramy drogę najpierw w kierunku szutru, później nim kawałek jedziemy i odbijamy na lewo w przecinkę, która nas doprowadzi do końca ścieżki, tam odbijemy ponownie na lewo i będziemy w pobliżu punktu.
Wariant ma być bezpieczny, bo wzdłuż granicy rezerwatu Jaksonek.
Niespodzianki po drodze, przecinki płatają nam figle, miało być tak pięknie i prosto, a nie jest.
Cóż. trochę tutaj spędziliśmy czasu, ale udało się, punkt odnaleziony. Hip hip.

Na trasie
Na trasie © Tymoteuszka

PK nad brzegiem Czarnej
PK nad brzegiem Czarnej © Tymoteuszka

Z poprzedniego punktu wyjeżdżamy na północ, w ten sposób kierujemy się w stronę Sulejowa, tam przejedziemy kulturalnie mostem na Pilicy, by zaatakować 

PK 7 - brzeg półwyspu.
Ale zanim tam dojedziemy, musimy uzupełnić bidony, bo te są już puste.
Pić się chce. Podjeżdżamy do sklepu pod remizą strażacką.

Podczas krótkiej wizyty w sklepie w Sulejowie
Podczas krótkiej wizyty w sklepie w Sulejowie © Tymoteuszka

Punkt znajduje się przy zalanym kamieniołomie w Kurnędzu.
Byliśmy tam z Darkiem :)
Punkt zdobyty. Hura. 

Powrót z PK7 - brzeg półwyspu
Powrót z PK7 - brzeg półwyspu © Tymoteuszka

Zmieniamy nieco nasze plany.
Teraz pojedziemy na PK9 zamiast PK8, który zostawimy sobie na sam koniec, jako wisienkę na torcie :)

PK 9 - ogrodzenie.
Myślałam, że to będzie ogrodzenie jakiejś pozostałości, posiadłości, a na miejscu okazało się, że to ogrodzenie młodego drzewostanu :)
Jedziemy przez Kurnędz i Krzewiny asfaltem, później szutrem i ścieżkami.
Trafiamy, jest :)

PK 15 - stodoła.
Z PK9 wjeżdżamy na asfalt, podążamy na południe drogą wojewódzką 742. W okolicach Stobnicy, w lesie znajduje się owa stodoła :)
Kiedy tam zajeżdżamy okazuje się, że stodoła stoi na prywatnym podwórku. W drewnianym domku mieszka tam samotny dziadek, który siadł na ławeczce pod drzewem. Przysiedliśmy się do niego, poczęstowaliśmy bananem. Porozmawialiśmy nieco. Pożegnaliśmy się i odjechaliśmy w siną dal, czyli w stronę 

PK 1 - bufet
Przed nami przeprawa przez rzekę Pilicę. Mamy do wyboru kładkę lub bród. Kto co wybiera?
Wybrałam kładkę, nie chcę się moczyć, mimo tego, że jest potwornie gorąco.
Kładka zlokalizowana jest we wsi Trzy Morgi, zapamiętam ją na dłuuuuuuugo i okolice tej wsi także.
To co? idziemy.
Darek dzielnie podąża z dwoma rowerami pod pachami, a ja, jak ta królewna przed nim.
Mamy wokół siebie widzów dopingujących. I jak tu się skupić?
Wcale nam nie jest do śmiechu, mimo tego, że jedna z pań mówi, że mostek jest świeżo po remoncie.


Na kładce w Trzech Morgach
Na kładce w Trzech Morgach © Tymoteuszka

Uffff, przeszliśmy. Jesteśmy cali.
Nieopodal czeka nas kolejna przeprawa przez rzeczkę.
Drugi mostek jest w nieco lepszym stanie, mogę śmiało po nim biegać ;)

Kładka nad Pilicą w Trzech Morgach
Kładka nad Pilicą w Trzech Morgach © Tymoteuszka

Po przekroczeniu kładki i mostku wybieramy główną dróżkę przez las, gdzieś tam na jej końcu będzie czekało na nas jedzonko i picie.
Przeprawa przez las spędza nam sen z powiek. Otóż w tym momencie i w tej chwili śmiało można rzec, że znaleźliśmy się na pustyni.
Główna ścieżka to ścieżka usłana wydmami. Niemiła to niespodzianka.
Po drodze umieramy. Raz jedziemy, raz idziemy. Omijamy też zawodników, którzy postanawiają zrobić sobie krótką przerwę.
Bluźnię jak szewc. Jestem zła. Nie chce mi się otworzyć ust, by coś powiedzieć. Głowa nie pracuje, sucho w ustach.
Stanąć? usiąść? płakać?
Przestrzeliwujemy skrzyżowanie na którym wypadałoby skręcić mocno w lewo, jedziemy za daleko.
Stop.
Musimy zawrócić.
Mam dość, Darek także.
Czekają na nas kolejne pokłady piachu.
Jedynym pocieszeniem jest to, że jestem pewna na bank, że znajdziemy tam, na stole arbuza.
Jest!!!!
Zmuszam się, by go przełknąć. Gdy kończę Darek podaje drugi kawałek.
Wlewam też w siebie wodę.
Później w bidon. Na końcu wlewam jeszcze kubek wody z miętą i cytryną.
Mimo tego, że czuję głód, nie jestem w stanie przełknąć kawałka ciasta domowej roboty...........jest mi niedobrze.
Polewam kask i głowę wodą.
Zmuszam się jedynie do zjedzenia jednej sztuki wafelka. To wszystko. Zapycham się, chce mi się wymiotować.
Jest źle. To znak, że jestem odwodniona i to bardzo. Siadam przy drzewie, chwila odpoczynku.

PK 1 - Bufet - skarpa nad Pilicą
PK 1 - Bufet - skarpa nad Pilicą © Tymoteuszka

Jedynym dobrym znakiem jest to, że po wizycie przy bufecie czekają na nas ostatnie 2 punkty kontrolne.

Widok z bufetu
Widok z bufetu © Tymoteuszka

PK 3 - podnóże skarpy.
W lesie, tuż koło Pilicy.
Przez Szarbsko, Władysławów i w końcu do punktu.
W Szarbsku nie skręcam tam gdzie potrzeba. Kręcimy niepotrzebnie dodatkowe setki metrów. Głowa nie pracuje.
Wracamy do skrzyżowania z szutrem, tam się wbijamy, we Władysławowie skręcamy w lewo, kolejny odcinek szutru, końcówka drogi w lesie przecinkami do punktu. Punktu nie widać, porzucamy rowery i dzielnie maszerujemy.
Idziemy, idziemy, aż tu nagle z góry, Darek zauważa lampion :). Idziemy do niego na azymut, przez krzaczory.
Mamy punkt! Wracamy do rowerów, tylko gdzie one są? Halo, rowery!!!!
Są!!!

PK 8 - bród

Z poprzedniego punktu na północ, przecinką, w kierunku Starego Niewierszyna. Kawałek asfaltem, na wysokości sklepu skręcamy w lewo w drogę szutrową, na Ostrów.
Tam nad rzeką znajduje się nasza zguba :)
Darek dzielnie pokonuje bród, moczy się po kolana, schładza, dziurkuje karty i wraca.
Ostatni zaliczony.

Jedziemy na metę.

Szutrem na północ, w stronę Niewierszyna. Asfaltem do Tarasaki, gdzie brama z napisem META na nas czeka.

wynik:
trasa mega
zdobyte: 10 Punktów Kontrolnych
miejsce kobiet: 6 na 35
czas: 6h41min10sek
Na mecie BikeOrient
Na mecie BikeOrient © Tymoteuszka

Chwilę odpoczywamy.
Najpierw idziemy coś zjeść.
Ośrodek Taraska, to miejsce wegańskie na ziemi. Obiad dziś będzie dla nas wielką niespodzianką.
Co jedzą weganie?
Poniżej prezentuje zupę wegańską:

Posiłek regenerujacy - zupa wegańska
Posiłek regenerujacy - zupa wegańska © Tymoteuszka

Jeszcze poniżej drugie danie wegańskie:

Posiłek regenerujący - drugie danie wegańskie - ryż z surówką
Posiłek regenerujący - drugie danie wegańskie - ryż z surówką © Tymoteuszka

Pierwszy raz na tych zawodach spotkałam się z posiłkiem regenerującym składającym się z dwóch dań.
Było to dla mnie zaskoczeniem.
Zupa była ok.
Gorzej było z drugim daniem. Było za suche. 
Za to kompot :) idealny, bo mokry :)

Po posiłku idziemy się wykąpać.
Pod prysznicem kolejna niespodzianka. Zimna woda, życia doda.

Dekoracja.
Losowanie nagród.
Do zobaczenia na trasie :)

Dziękuje mojemu towarzyszowi, Darkowi, który pomagał na każdym kroku.
Dziękujemy za piękną pogodę, za piękne zawody, za piaskowe tereny, za świetną organizację.




  • DST 60.00km
  • Czas 02:53
  • VAVG 20.81km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 33.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na zawody 2 x

Niedziela, 19 czerwca 2016 · dodano: 22.06.2016 | Komentarze 1

Jest i miejsce na ognisko i biwak, boisko do gry w piłkę nożną i boiska do piłki siatkowej plażowej
Jest i miejsce na ognisko i biwak, boisko do gry w piłkę nożną i boiska do piłki siatkowej plażowej © Tymoteuszka

Zapomniałabym, wczoraj i dziś jeżdżę na grubych oponach :)
Przyzwyczajam się do tych kapci, gdyż w sobotę czeka mnie walka na Bike Orient koło Sulejowa.

Słońce świeci, kolejny dzień upalny.
Raniutko wstać mi się nie chciało, więc teraz się tochę pomęcze.
Wczoraj i dziś odbywają się zawody w zapasach, w Centralnym Ośrodku Sportu w Spale.
Jadę podpatrzeć zawodników.

Wybieram takie drogi, aby było jak najwięcej cienia.

Plaża nad Pilicą w Spale
Plaża nad Pilicą w Spale © Tymoteuszka

O dziwo, woda w Pilicy jest czysta :)

Czysta woda w Pilicy
Czysta woda w Pilicy © Tymoteuszka

Kaczki cztery :)
Kaczki cztery :) © Tymoteuszka

Podobno jestem paparazzi ;) Ci panowie tak stwierdzili
Podobno jestem paparazzi ;) Ci panowie tak stwierdzili © Tymoteuszka

Wjazd do COS Spała
Wjazd do COS Spała © Tymoteuszka

Udaje mi się wjechać rowerem do środka hali :), tzn. postawiłam go w korytarzu.
Elegancko. Jednak cały czas zerkam na Bociana, gdyż obcych tutaj nie brakuje.
Trafiam na walki. Na czterech matach jednocześnie.

Na Międzynarodowym Memoriale Władysława Pytlasińskiego w zapasach w stylu klasycznym w Spale
Na Międzynarodowym Memoriale Władysława Pytlasińskiego w zapasach w stylu klasycznym w Spale © Tymoteuszka

Na Międzynarodowym Turnieju UWW Polen Open w zapasach kobiet w Spale
Na Międzynarodowym Turnieju UWW Polen Open w zapasach kobiet w Spale © Tymoteuszka

Kibiców sporo, na dole jak i na górnych trybunach.

W zawodach uczestniczyło wielu zawodników z krajów z całego Świata
W zawodach uczestniczyło wielu zawodników z krajów z całego Świata © Tymoteuszka

Na Memoriale Wacława Ziółkowskiego w zapasach w stylu wolnym w Spale
Na Memoriale Wacława Ziółkowskiego w zapasach w stylu wolnym w Spale © Tymoteuszka

Po kilkunastu minutach spędzonych w hali, wsiadam ponownie na rower i doginam do domu.
Grill już prawie jest gotowy :)

Budowa kanalizacji sanitarnej koło Marianki
Budowa kanalizacji sanitarnej koło Marianki © Tymoteuszka

Po obiedzie moi jadą samochodem do Spały na zawody :)
Ja jadę "za nimi" inną drogą, ddr przy DK48 jest bardzo zatłoczona, nie lubię takich spędów, więc jadę "północną trasą" przez Glinnik.
Chcą mi coś pokazać, ale niestety nie udaje się, gdyż zawodnicy mają akurat przerwę po obiednią.

Zawodnicy zapaśnicy podczas po obiedniej drzemki ;)
Zawodnicy zapaśnicy podczas po obiedniej drzemki ;) © Tymoteuszka

Spędzam następne kilkanaście minut na hali i pędzę ponownie spowrotem w stronę domu. Czas mnie dziś chce prześcignąć.
Bocian ląduje w garażu, a ja w wannie.

Jem wczesną kolację i idę na 17.00, na koncert zespołu Luxtorpeda pod scenę na ul. POW.

Luxtorpeda na scenie
Luxtorpeda na scenie © Tymoteuszka

Bawiąca się młodzież i nie tylko pod sceną na ul. POW
Bawiąca się młodzież i nie tylko pod sceną na ul. POW © Tymoteuszka

A później na 20.00  na koncert Piota Rubika wraz z chórem i orkiestrą na Placu Kościuszki.
Dzięki temu, że wybieram się na koncert z mamą, a mama, wiadomo musi usiąść, więc maszeruje,y dzielnie jeszcze przed 19.00.
Udaje nam się znaleźć jeszcze dwa miejsca siedzące, więc mam także doskonałą widoczność na zrobienie zdjęć :)
Trzy z nich pokażę i Wam :p

Piotr Rubik z orkiestrą i chórem na scenie na Placu Kościuszki
Piotr Rubik z orkiestrą i chórem na scenie na Placu Kościuszki © Tymoteuszka

Tańcujemy :)
Tańcujemy :) © Tymoteuszka

I śpiewamy także, a jakże
I śpiewamy także, a jakże © Tymoteuszka

Takiego oblężenia Placu dawno nie widziałam.
Koncert kończy się bodajże trzema bisami :) ok. 22.30.
Dziękujemy bardzo.
Jestem zmęczona. Idę więc spać. Dobranoc.


  • DST 56.00km
  • Teren 18.00km
  • Czas 02:54
  • VAVG 19.31km/h
  • VMAX 44.70km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z uśmiechem na twarzy.....i pod zdjęciami :)

Niedziela, 5 czerwca 2016 · dodano: 08.06.2016 | Komentarze 4

Niedziela, po grillu jadę, gdzie mnie wiatr poniesie.
Poniósł mnie na wschód.
Zatem pedałuje przez Park Solidarności, później wbijam się na ddr, która zaprowadzi mnie do Spały.
Ale zanim tam dojadę, zbaczam z drogi, wjeżdżam w ul. Sosnową, gdzie buduje swoją nową siedzibę Chrześcijańskie Centrum Edukacyjne. Główny budynek ma być gotowy po wakacjach, to tutaj uczniowie szkoły podstawowej Tomaszek i gimnazjum Tomek przeniosą się w przyszłym roku szkolnym, do nowej szkoły.

Chrześcijańskie Centrum Edukacyjne - nowo budowana siedziba protestancka :)
Chrześcijańskie Centrum Edukacyjne - nowo budowana siedziba protestancka :) © Tymoteuszka

Do Spały zmierzam po niezbyt przeze mnie lubianej DDR.
Przy skrzyżowaniu rzuca mi się w oczy nowo postawiony znak:

Nowy znak info - Witamy w Spale :)
Nowy znak info - Witamy w Spale :) © Tymoteuszka

Ze Spały wyjeżdżam drogą z kostki bazaltowej, to na tym odcinku drogi kilka lat temu, Piotrek Banaszkiewicz na Bike Orient zrobił odcinek specjalny dla rolkarzy ;) Współczuje tym zawodnikom ;)

Teraz jadę drogą, gdzie w koło pola i Królowa Wola :)

Niebieskie pola :)
Niebieskie pola :) © Tymoteuszka

W polu :)
W polu :) © Tymoteuszka

Chęć mi naszła na makowca :)
Chęć mi naszła na makowca :) © Tymoteuszka

Asfaltem, później szutrówką koło kopalni chalcedonitów w Inowłodzu, podjeżdżam pod budynek straży pożarnej, gdzie stoi nowe cacko.

Nowe cacko, nowa fura, nowy wóz strażacki :)
Nowe cacko, nowa fura, nowy wóz strażacki :) © Tymoteuszka

Wóz pod wiatą, przed OSP Inowłódz
Wóz pod wiatą, przed OSP Inowłódz © Tymoteuszka

Z Inowłodza kieruję się na Dęborzeczkę.
Podjeżdżam pod nowy znak :)
Oczywiście ustawiam się tak, aby było go widać i wbijam na DDR, którą widać po prawej stronie.
Odwracam się i podążam nią do końca, czyli do granicy z lasem, koło leśniczówki Giełzów.

Nowy znak info :)
Nowy znak info :) © Tymoteuszka

W tym miejscu zaczyna się piękna asfaltowa DDR Inowłódz - L. Giełzów, niczym Green Velo Centrum ;)
W tym miejscu zaczyna się piękna asfaltowa DDR Inowłódz - L. Giełzów, niczym Green Velo Centrum ;) © Tymoteuszka

W Spalskim Parku Krajobrazowym :)
W Spalskim Parku Krajobrazowym :) © Tymoteuszka

Na wysokości leśniczówki asfaltowa ddr zmienia się w szutrową, więc jadę dalej :)

Asfaltowa DDR przemienia się w piękną szutrówkę oddzieloną pasem zieleni od głównej drogi :)
Asfaltowa DDR przemienia się w piękną szutrówkę oddzieloną pasem zieleni od głównej drogi :) © Tymoteuszka

Szutrówka na wysokości stacji Dęba Opoczyńska
Szutrówka na wysokości stacji Dęba Opoczyńska © Tymoteuszka

Teraz postanawiam wjechać do lasu.
Nieznaną mi dotąd drogą, bo przez Dęborzeczkę.

Koniec Dęborzeczki :)
Koniec Dęborzeczki :) © Tymoteuszka

I później tylko las i las....

Przez Spalskie Lasy
Przez Spalskie Lasy © Tymoteuszka

Raz z górki, raz pod :)
Raz z górki, raz pod :) © Tymoteuszka

Na chwilkę zjeżdżam z drogi szutrowej, by odkryć coś czego jeszcze nie widziałam, pojechać tam, gdzie jeszcze mnie nie było :)
Ładnie tutaj.

Nad rzeczką Giełzówką
Nad rzeczką Giełzówką © Tymoteuszka

Widok z mostku nad Giełzówką
Widok z mostku nad Giełzówką © Tymoteuszka

Na ściezce - zaznaczonej jako gruba krecha :), wszystko się zgadza ;)
Na ściezce - zaznaczonej jako gruba krecha :), wszystko się zgadza ;) © Tymoteuszka

Nieco dalej wjeżdżam ponownie na znaną mi szutrową, zmierzam w kierunku Brzustowa.

Na mostku nad Słomianką :)
Na mostku nad Słomianką :) © Tymoteuszka

A może by tak opisać, że tu jest bród? ;)
A może by tak opisać, że tu jest bród? ;) © Tymoteuszka

Nie wiele kilometrów za Brzustowem i Sługocicami skręcam w las, gdzie podjeżdżam pod znany mi obiekt

Schron kolejowy w Jeleniu k. Tomaszowa Maz
Schron kolejowy w Jeleniu k. Tomaszowa Maz © Tymoteuszka

O dł. 355 metrów dla pociągu sztapowego
O dł. 355 metrów dla pociągu sztapowego © Tymoteuszka

Przecinam tory kolejowe, za którymi biegnie piękny, leśny, żółty szlak rowerowy, jadę nim do Wąwału, gdzie skręcam na pieszy, tym razem polny. Terenem aż do Tomaszowa, przez Rezerwat Niebieskie Źródła, DDR na św. Antoniego, w końcu do garażu.

Opalenizna coraz to bardziej wyrazista.
Ten brąz :P Przecież kobiety lubią brąz, prawda?


  • DST 45.00km
  • Teren 26.00km
  • Czas 02:11
  • VAVG 20.61km/h
  • VMAX 34.99km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wyjazd przyrodniczy

Niedziela, 24 kwietnia 2016 · dodano: 27.04.2016 | Komentarze 1

Dziś niedziela, niedziela się kojarzy z wyjściem do kościoła, ze spacerem, z jakimś rowerowym wyjazdem, odpoczynkiem.....
Co prawda nie zajrzałam dziś do kościoła, ale wybrałam się na przejażdżkę rowerową po okolicznych lasach, gdyż wiatr do tego mnie zmusił ;)
I dobrze.

Po drodze postanawiam odszukać ambony, kwiaty, a może coś jeszcze?

I tak kieruję się do lasów w okolicach Wiaderna:

Ambona nr.1
Ambona nr.1 © Tymoteuszka


Wiosenne leśne kwiaty
Wiosenne leśne kwiaty © Tymoteuszka

Ambona nr.2
Ambona nr.2 © Tymoteuszka

Ambona nr.3
Ambona nr.3 © Tymoteuszka

Leśna trasa szybkiego ruchu ;)
Leśna trasa szybkiego ruchu ;) © Tymoteuszka

Ambona nr.4
Ambona nr.4 © Tymoteuszka

Kwiatuszki
Kwiatuszki © Tymoteuszka

Coś się
Coś się "wykluwa" ;) © Tymoteuszka

Kwiaty
Kwiaty © Tymoteuszka

Ze wsi Wiaderno jadę asfaltem w okolice Zalewu Sulejowskiego, a konkretnie na tamę,tutaj robię krótką przerwę na sesje zdjęciową ;)

W koło tamy zielono :)
W koło tamy zielono :) © Tymoteuszka

Trawa wyższa od nich ;p
Trawa wyższa od nich ;p © Tymoteuszka

Przejeżdżam przez Smardzewice asfaltem, po czym ponownie wjeżdżam do lasu.
Tym razem obieram kierunek: żółty szlak rowerowy.

Kolejna leśna trasa szybkiego ruchu ;)
Kolejna leśna trasa szybkiego ruchu ;) © Tymoteuszka

Tory leśne
Tory leśne © Tymoteuszka

Mimo zakazu na tym odcinku ruchu wszlekich pojazdów, mija mnie z przeciwka radiowóz policyjny.
Co oni tam robili? Szukali przestępcy?

Zakaz wjazdu postawili, a co tutaj robiła przed chwileczką policja? tak tak, jechała sobie
Zakaz wjazdu postawili, a co tutaj robiła przed chwileczką policja? tak tak, jechała sobie © Tymoteuszka

Z żółtego szlaku wjeżdżam na szlak pieszy w kierunku Wąwału i dalej Tomaszowa.

Uwielbiam takie widoki
Uwielbiam takie widoki © Tymoteuszka

I takie także :)
I takie także :) © Tymoteuszka

Teren Rezerwatu Niebeiskie Źródła
Teren Rezerwatu Niebeiskie Źródła © Tymoteuszka

Zieleni się
Zieleni się © Tymoteuszka

Ślimaaaak
Ślimaaaak © Tymoteuszka

Żółciutkie, niczym kurczaczki na wsi ;)
Żółciutkie, niczym kurczaczki na wsi ;) © Tymoteuszka

Bobrza sprawka
Bobrza sprawka © Tymoteuszka

Oj nie ładnie tak, nie ładnie bobry
Oj nie ładnie tak, nie ładnie bobry © Tymoteuszka

W chwili opuszczenia Rezerwatu Niebieskie Źródła opuszczam teren na rzecz DDR-ki, którą dojadę prawie pod sam garaż ;)

  • DST 51.00km
  • Teren 23.00km
  • Czas 02:32
  • VAVG 20.13km/h
  • VMAX 36.50km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lasami do Idziego :)

Niedziela, 17 kwietnia 2016 · dodano: 21.04.2016 | Komentarze 1

Las się zieleni :)
Las się zieleni :) © Tymoteuszka

Hej ho hej ho, lasami by się szło :), a raczej jechało.
Po niedzielnym grillu pora ruszyć do lasu, więc jadę Czarnym Bocianem.

Na terenie Spały
Na terenie Spały © Tymoteuszka

Tam, gdzie mogę, wjeżdżam w las.
I tak pokonuje kilometry raz zielonym, raz czerwonym szlakiem rowerowym lub pieszym, tam gdzieś po drodze natrafiłam nawet na szlak konny łódzki :)

Na szlaku rowerowym w okolicach Królowej Woli
Na szlaku rowerowym w okolicach Królowej Woli © Tymoteuszka

Na zielonym szlaku
Na zielonym szlaku © Tymoteuszka

Tak dziś wyszło, że po drodze znalazłam pewien punkt kontrolny, który nadal stoi na swoim miejscu. Tutaj dojechałam z pamięci, gdyż mapę z naniesionymi punktami zostawiłam w domu.

PK 2 - z Adventure Orient - Lasy Spalskie
PK 2 - z Adventure Orient - Lasy Spalskie © Tymoteuszka

Przy PK 2 - po dawnej leśniczówce nie ma ani śladu
Przy PK 2 - po dawnej leśniczówce nie ma ani śladu © Tymoteuszka

Kwiat
Kwiat © Tymoteuszka

Na moim ulubionym, łódzkim szlaku konnym ;)
Na moim ulubionym, łódzkim szlaku konnym ;) © Tymoteuszka

Wszystko kwitnie w około, robi się zielono, gdzieniegdzie biało.

Na granicy Inowłodza - tędy zjeżdża się ostro z górki :)
Na granicy Inowłodza - tędy zjeżdża się ostro z górki :) © Tymoteuszka

Ja pojadę troszkę inaczej, bo ścieżką między białymi krzakami :)
Ja pojadę troszkę inaczej, bo ścieżką między białymi krzakami :) © Tymoteuszka

Do dzieła, jadę niczym po Suwalskich wzniesieniach ;)
Do dzieła, jadę niczym po Suwalskich wzniesieniach ;) © Tymoteuszka

Biały tunel za mną
Biały tunel za mną © Tymoteuszka

Udało mi się zlokalizować poraz drugi schron, który umiejscowiony jest w pobliżu Idziego.
Na poniższym zdjęciu przedstawiam Wam jego malutki fragmencik.

Schron koło mnie
Schron koło mnie © Tymoteuszka

Odwiedzam Idziego i wzgórze, na którym stoi.
Widoki o tej porze roku są tutaj niesamowite.

Idzi przede mną
Idzi przede mną © Tymoteuszka

Tu można się schronić w cieniu, ktoś pomyślał...;)
Tu można się schronić w cieniu, ktoś pomyślał...;) © Tymoteuszka

Ciąg dalszy białego tunelu
Ciąg dalszy białego tunelu © Tymoteuszka

Przechodzę z rowerem u boku przez tutejszy cmentarz.

Na inowłodzkim cmentarzu - to tutaj niedawno zakończyły się prace sondażowe, mające na celu ustalić domniemane miejsce spoczynku majora Henryka Dobrzańskiego
Na inowłodzkim cmentarzu - to tutaj niedawno zakończyły się prace sondażowe, mające na celu ustalić domniemane miejsce spoczynku majora Henryka Dobrzańskiego © Tymoteuszka

Zakładnikom rozstrzelonym w Inowłodzu 1944r
Zakładnikom rozstrzelonym w Inowłodzu 1944r © Tymoteuszka

Kościół romański św. Idziego w Inowłodzu z perspektywy alejki cmentarnej
Kościół romański św. Idziego w Inowłodzu z perspektywy alejki cmentarnej © Tymoteuszka

Zjeżdżam ze wzgórza kamienną drogą, po czym kieruję się na pobliski deptak, który prowadzi począwszy od wzgórza z kościołem św. Idziego...

Idzi z perspektywy Doliny Pilicy, a konkretnie z deptaka
Idzi z perspektywy Doliny Pilicy, a konkretnie z deptaka © Tymoteuszka

wzdłuż rzeki Pilicy, dalej obok byłej synagogi.....

Deptakiem obok stawu i byłej synagogi inowłodzkiej
Deptakiem obok stawu i byłej synagogi inowłodzkiej © Tymoteuszka

Inowłodzka synagoga - widok na bok i tył, brak połowy rynny to zaniedbanie, a szkoda
Inowłodzka synagoga - widok na bok i tył, brak połowy rynny to zaniedbanie, a szkoda © Tymoteuszka

a skończywszy na ruinach zamku Kazimierza Wielkiego.
Inowłodzki zamek Kazimierza Wielkiego - widok z polnej ścieżki
Inowłodzki zamek Kazimierza Wielkiego - widok z polnej ścieżki © Tymoteuszka

Opuszczam Inowłódz jadąc lasami...

W lesie na granicy Inowłodza
W lesie na granicy Inowłodza © Tymoteuszka

Kapliczka leśna
Kapliczka leśna © Tymoteuszka

W lesie oddycham pełną piersią, zmieniając kolory szlaków rowerowych, a także goniąc ciemne chmury, oraz siłując się z potwornie wiejącym wiatrem prosto w twarz. 

Zielonym szlakiem rowerowym w kierunku Spały, to na tym odcinku omijamy kilka mijanek ;)
Zielonym szlakiem rowerowym w kierunku Spały, to na tym odcinku omijamy kilka mijanek ;) © Tymoteuszka

Tablica informacyjna
Tablica informacyjna © Tymoteuszka

W Rezerwacie Przyrody Spała
W Rezerwacie Przyrody Spała © Tymoteuszka

Gonię spiesząc się do domu, ale na szczęście nie pada.
Kołujący wiatr potargał me włosy oraz rozgonił ciemne chmury.
Co za szczęście.

Główna droga w Rezerwacie Spała
Główna droga w Rezerwacie Spała © Tymoteuszka

Kwiatów tu bez liku
Kwiatów tu bez liku © Tymoteuszka



  • DST 117.00km
  • Teren 17.00km
  • Czas 06:06
  • VAVG 19.18km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Adventure Orient z Darkiem po Krajobrazowym Parku Wzniesień Łódzkich

Niedziela, 3 kwietnia 2016 · dodano: 10.04.2016 | Komentarze 5

Przy PK 16 - Kaletnik - Zbiorowa mogiła żołnierzy I wojny światowej
Przy PK 16 - Kaletnik - Zbiorowa mogiła żołnierzy I wojny światowej © Tymoteuszka

Dziś jest ta słoneczna niedziela, w którą razem z Darkiem postanawiamy się spotkać.
Dziś nie będziemy spacerować, jak to ostatnimi czasy bywało, ale ruszamy wspólnie na rowerową wycieczkę w nieznane.
Dziś postanawiamy objechać kilka Punktów Kontrolnych w okolicach Łodzi, a dokładniej część wschodnią ukazaną na mapie z gry terenowej Adventura Orient - okolice Koluszek i Brzezin.

Umawiamy się na 9.00 w Koluszkach. Darka i mój pociąg przyjeżdża w mniej więcej tym samym czasie, więc startujemy.
Zaczynamy od PK16 - Kaletnik. Tutaj docieramy jak po szmurku.

Na północ, w niedalekiej odległości jest następny PK47 - Żakowice. Do tego miejsca zanim dotrzemy trochę upłynie czasu. Do cmentarza nie prowadzi żadna ścieżka, ukryty jest pośród chaszczy, ktoby pomyślał, że tu jest takie miejsce.

PK 47 - Żakowice - cmentarz ewangelicki/kwatera wojenna z I wojny światowej
PK 47 - Żakowice - cmentarz ewangelicki/kwatera wojenna z I wojny światowej © Tymoteuszka

Teraz kolej na PK 38 - Witkowice.
W Lesie Pustułka znajduje się jeden z największych cmentarzy z I wojny światowej w okolicach Łodzi.....poważnie, teren jego jest ogromny.

PK 38 - Witkowice - jeden z największych cmentarzy z czasów I wojny światowej w okolicach Łodzi zajmuje fragment Lasu Pustułka
PK 38 - Witkowice - jeden z największych cmentarzy z czasów I wojny światowej w okolicach Łodzi zajmuje fragment Lasu Pustułka © Tymoteuszka

Małczew - tu PK 26 opisany jako zbiorowa mogiła.
Nie trzeba było się wysilać, by go odnaleźć.

PK 26 - Małczew
PK 26 - Małczew © Tymoteuszka

W Małczewie, w zbiorowej mogile pochowanych jest prawdopodobnie 191 żołnierzy
W Małczewie, w zbiorowej mogile pochowanych jest prawdopodobnie 191 żołnierzy © Tymoteuszka

Do mogiły prowadzi oto ta aleja.

Ta aleja niedługo się zazieleni, jak wszystko w koło
Ta aleja niedługo się zazieleni, jak wszystko w koło © Tymoteuszka

Oprocz punktów kontrolnych napotykamy na swej drodze, może trochę specjalnie ;) różne inne atrakcje regionu.
Pierwszą z nich jest bunkier w Lesie Wiączyńskim.

Bunkier w okolicach Teolina
Bunkier w okolicach Teolina © Tymoteuszka

Jedziemy na północ, do Parku Wzniesień Łódzkich, rozpościerają się po drodze widoczki, mijamy kilka punktów widokowych.
Jest pięknie.

Punkt widokowy 261m npm. koło wsi Plichtów w PKWŁ
Punkt widokowy 261m npm. koło wsi Plichtów w PKWŁ © Tymoteuszka

Przejeżdżamy przez wieś Moskwę, ale jak na złość, nie możemy natrafić na znak informacyjny.
Może zdjęli je na czas budowy autostrady?

Nad budowaną autostradą A1 tuż za wsią Moskwa
Nad budowaną autostradą A1 tuż za wsią Moskwa © Tymoteuszka

Po drodze oglądamy także dwory, ten w Byszewach, z Parkiem podworskim.

We wsi Byszewy
We wsi Byszewy © Tymoteuszka

Dwór klasycystyczny pocz. XIX w. w Byszewach
Dwór klasycystyczny pocz. XIX w. w Byszewach © Tymoteuszka

W parku podworskim w Byszewach
W parku podworskim w Byszewach © Tymoteuszka

Dąb Jarosław
Dąb Jarosław © Tymoteuszka

Przy Jarosławie
Przy Jarosławie © Tymoteuszka

Tablica informacyjna
Tablica informacyjna © Tymoteuszka

Mijamy i Skoszewy z Sanktuarium.

Przed Sanktuarium MB Skoszewskiej z 1934-36r
Przed Sanktuarium MB Skoszewskiej z 1934-36r © Tymoteuszka

Ja już się robię głodna, bo to pora obiadowa, Darek mówi, że jeszcze wytrzyma ;)

Jedna z wielu tablic informacyjnych jakie mijamy po drodze, tzw. Muzeum w Przestrzeni
Jedna z wielu tablic informacyjnych jakie mijamy po drodze, tzw. Muzeum w Przestrzeni © Tymoteuszka

Dwór z ok. 1900 r. w Buczku
Dwór z ok. 1900 r. w Buczku © Tymoteuszka

Następny Punkt to PK 12 w Grzmiącej.

PK 12 - Grzmiąca - cmentarz mariawicki - mogiła zbiorowa kryje szczątki trzech rosyjskich żołnierzy
PK 12 - Grzmiąca - cmentarz mariawicki - mogiła zbiorowa kryje szczątki trzech rosyjskich żołnierzy © Tymoteuszka

Grzmiąca - kościół mariawitów pocz. XXw
Grzmiąca - kościół mariawitów pocz. XXw © Tymoteuszka

Wnętrze kościoła mariawitów w Grzmiącej
Wnętrze kościoła mariawitów w Grzmiącej © Tymoteuszka

Na ławeczce robimy przerwę, na coś do jedzenia.

W Brzzezinach dobijamy do PK 5,

PK 5 - Brzeziny cmentarz katolicki.......jedynym śladem po kwaterze wojennej jest drewniany krzyż prawosławny
PK 5 - Brzeziny cmentarz katolicki.......jedynym śladem po kwaterze wojennej jest drewniany krzyż prawosławny © Tymoteuszka

później do PK 4

PK 4 - Brzeziny cmentarz ewangelicki - kwatera wojenna z I wojny światowej
PK 4 - Brzeziny cmentarz ewangelicki - kwatera wojenna z I wojny światowej © Tymoteuszka

W tym mieście też odnajdujemy knajpę blisko Rynku, w której zajadamy i poijamy.

Musimy powoli wracać na stację do Koluszek, skąd niedługo odjedzie Darka i mówj pociąg.

Lisowice - pałac z XVIII, XIX w. i 2 poł. XIX i XX w
Lisowice - pałac z XVIII, XIX w. i 2 poł. XIX i XX w © Tymoteuszka

Jak się patrzy, Muzeum w Przestrzeni :)
Jak się patrzy, Muzeum w Przestrzeni :) © Tymoteuszka

Rozlewisko/staw nad rzeką Mroga
Rozlewisko/staw nad rzeką Mroga © Tymoteuszka

Czasu do odjazdu nie jest za dużo, na stacji paliwa pijemy kawę, rozmawiamy iiiiiii decyduję się na dojazd do domu na kołach, nie wsiadam dziś drugi raz do pociągu.
Darek odprowadza mnie kawałek.
Po czym musi zawrócić i udać się na swój pociąg do Katowic.

Dziękuje.

Padnięta niczym pies Pluto docieram do garażu, wypijam sagan herbaty. 
Później docieram do domu, wskakuje do gorącej wody w wannie, by nie mieć zakwasów na drugi dzień ;)
Tyłek odpadł mi gdzieś po drodze, nie czuje go wcale :p