Info
Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskieWięcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik6 - 5
- 2019, Wrzesień10 - 12
- 2019, Sierpień15 - 15
- 2019, Lipiec7 - 11
- 2019, Czerwiec14 - 24
- 2019, Maj15 - 32
- 2019, Kwiecień9 - 11
- 2019, Marzec6 - 6
- 2019, Luty3 - 7
- 2018, Listopad1 - 0
- 2018, Październik5 - 5
- 2018, Wrzesień7 - 15
- 2018, Sierpień9 - 33
- 2018, Lipiec14 - 28
- 2018, Czerwiec14 - 36
- 2018, Maj14 - 40
- 2018, Kwiecień15 - 32
- 2018, Marzec5 - 14
- 2018, Luty2 - 2
- 2018, Styczeń3 - 5
- 2017, Grudzień2 - 2
- 2017, Listopad3 - 3
- 2017, Październik11 - 27
- 2017, Wrzesień8 - 16
- 2017, Sierpień11 - 28
- 2017, Lipiec13 - 31
- 2017, Czerwiec7 - 17
- 2017, Maj15 - 51
- 2017, Kwiecień11 - 23
- 2017, Marzec9 - 30
- 2017, Luty6 - 13
- 2017, Styczeń6 - 17
- 2016, Grudzień3 - 7
- 2016, Listopad6 - 6
- 2016, Październik15 - 23
- 2016, Wrzesień11 - 32
- 2016, Sierpień15 - 35
- 2016, Lipiec11 - 21
- 2016, Czerwiec5 - 14
- 2016, Maj11 - 17
- 2016, Kwiecień6 - 13
- 2016, Marzec3 - 3
- 2016, Luty3 - 8
- 2015, Grudzień3 - 10
- 2015, Listopad2 - 2
- 2015, Październik7 - 20
- 2015, Wrzesień11 - 32
- 2015, Sierpień15 - 33
- 2015, Lipiec20 - 35
- 2015, Czerwiec16 - 28
- 2015, Maj16 - 42
- 2015, Kwiecień20 - 57
- 2015, Marzec15 - 45
- 2015, Luty12 - 21
- 2015, Styczeń5 - 12
- 2014, Grudzień5 - 12
- 2014, Listopad12 - 24
- 2014, Październik11 - 24
- 2014, Wrzesień8 - 24
- 2014, Sierpień11 - 19
- 2014, Lipiec12 - 31
- 2014, Czerwiec14 - 20
- 2014, Maj9 - 13
- 2014, Kwiecień9 - 22
- 2014, Marzec6 - 31
- 2014, Luty1 - 5
- 2014, Styczeń1 - 0
- 2013, Grudzień4 - 5
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik4 - 10
- 2013, Wrzesień4 - 8
- 2013, Sierpień12 - 35
- 2013, Lipiec12 - 46
- 2013, Czerwiec6 - 18
- 2013, Maj11 - 33
- 2013, Kwiecień10 - 31
- 2013, Marzec3 - 15
- 2013, Luty4 - 24
- 2012, Grudzień4 - 16
- 2012, Listopad11 - 38
- 2012, Październik16 - 81
- 2012, Wrzesień19 - 66
- 2012, Sierpień21 - 54
- 2012, Lipiec30 - 164
- 2012, Czerwiec23 - 110
- 2012, Maj24 - 158
- 2012, Kwiecień28 - 124
- 2012, Marzec26 - 83
- 2012, Luty13 - 31
- 2012, Styczeń9 - 25
- 2011, Grudzień15 - 38
- 2011, Listopad17 - 37
- 2011, Październik19 - 53
- 2011, Wrzesień22 - 9
- 2011, Sierpień22 - 10
- 2011, Lipiec19 - 31
- 2011, Czerwiec2 - 3
Wpisy archiwalne w kategorii
nad brzegami
Dystans całkowity: | 21705.00 km (w terenie 2065.00 km; 9.51%) |
Czas w ruchu: | 994:23 |
Średnia prędkość: | 17.60 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.40 km/h |
Suma podjazdów: | 116 m |
Suma kalorii: | 116 kcal |
Liczba aktywności: | 353 |
Średnio na aktywność: | 61.49 km i 3h 36m |
Więcej statystyk |
- DST 117.00km
- Teren 40.00km
- Czas 06:06
- VAVG 19.18km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
OrientAkcja z Darkiem - test nowego mapnika
Sobota, 9 maja 2015 · dodano: 12.05.2015 | Komentarze 5
Sobota, 9 maja, to dziś startuje kolejna edycja zawodów Orientakcja.
Na tych zawodach pojawiam się po raz pierwszy.
Tego dnia bazą będzie Ośrodek nad Stawem w Konstantynowie Łódzkim.
Baza otwarta jest już od 9.00.
Start przewidziany jest na godzinę 10.30.
Przed startem wystarczy pobrać kartę startową, uiścić zapłatę, pobrać długopis :)
Na zawodach spontanicznie pojawia się Darek.
Na dzisiaj miał zupełnie inne plany, ale jak to plany - często się zmieniają.
Darek dojedzie ze Śląska do Łodzi Kaliskiej pociągiem, stamtąd rowerem do bazy.
Zrobię mu niespodziankę. Wyjeżdżam mu na przeciw. Chwilkę oczekuje w podziemnym przejściu między peronami, aż przyjedzie spóźniony pociąg z Katowic.
Po przywitaniu i omówieniem trasy do bazy, pora ruszać.
Tam, na miejscu załatwimy wszystkie formalności, porozmawiamy, posilimy, by nie umrzeć gdzieś w lesie :)
Bocianie Drogi, gotowy dziś do drogi? © Tymoteuszka
Moim celem na dziś jest odnalezienie wszystkich punktów kontrolnych, a jak nie, to przynajmniej znalezienie się na pudle.
Co będzie trudne, bo zapisanych jest ok. 200 zawodników, w tym 50? kobiet, tym bardziej, że na starcie pojawiła się obrończyni tytułu, Sylwia.
Wyruszam na trasę dłuższą, a nie jak do tej pory krótszą. Zrobię wszystko co w mojej mocy.
Na kierownicy będę wieźć nowy mapnik. Czy zda egzamin wytrzymałości?
Mapnik nie zasłania mi już licznika, jak było do tej pory. Cała kierownica tym samym zostaje odsłonięta.
10 minut przed startem zostają rozdane mapy (1:50000) - takie jak lubię.
Spoglądamy na nie.
19 punktów rozmieszczonych jest po północno-zachodniej stronie miasta.
Na ich części będą perforatory, a na reszcie trzeba będzie odpowiedzieć na zadane pytanie.
Rysujemy trasę,
Pora na malowanie trasy © Tymoteuszka
po czym ruszamy na północ, do
No to ruszaj, ruszaj, ruszaj tam.....gdzie mapa poprowadzi Cię... :) © Tymoteuszka
PK17 - pomnik - dar przyjaciół ZHP. Jaki rok widnieje na pomniku? (uwaga na szkło przy dojeździe do punktu!!!)
Spisujemy datę i lecimy przez mostki, ścieżynką, to nic że obok jest asfalt :P, na
PK 13 - północna strona rozwidlenia dróg, tabliczka przy brzozie. (Jaki czasownik widnieje na tabliczce?)
Punkt w pobliżu wsi Rąbinek.
Teraz czerwonym szlakiem pieszym w stronę Piaskowej Góry.
PK 6 - Cypel obok południowo-wschodniego rogu ogrodzenia. Perforator.
Punkt tuż przy Rezerwacie Torfowsiko Rąbień.
Pora na zmianę kierunku jazdy z północnego na zachodni. Kolejny punkt postawiony jest koło wsi Sanie.
PK 1 - Drzewo przy południowo-zachodnim brzegu stawu. Perforator.
Z punktu wyjeżdżamy nie tam gdzie powinniśmy, gubimy się nieco. Piachy dają w kość.
PK 19 - Paśnik. (Ile desek tworzy wierzchnią część dachu?
Terenem, asfaltem, terenem docieramy do punktu.
PK 16 - Słup energetyczny stojący okrakiem nad ceikiem wodnym. (Spisz numer ze słupa).
W okolicach Ciężkowa.
Powrót na szosę, przez wieś Bełdów, gdzie stoi piękny kościół, przez okoliczne stawy, gdzie co niektórzy łowią rybki.... docieramy do
PK 9 - Ambona myśliwska. (Spisz biały numer z jednej z nóg ambony).
Ale numer :) © amiga
Cały czas terenem leśnym. Do
PK 5 - Skarpa nad drogą przy jeziorku. Perforator.
Tutaj czeka na nas niemiła niespodzianka.
Otóż Pan - podobno właściciel terenu czepia się nas, rowerzystów, że depczemy, że wchodzimy na jego teren bez jakiejkolwiek zgody.....zły, wściekły jak h....a. Na szczęście nie wdajemy się niepotrzebną dyskusję, spokojnie przechodzimy obok właściciela, wspinamy się na skarpę i podbijamy kartę, Uf, jak tam było gorąco.....szybko stamtąd uciekamy.
Podobno później zdjął perforator i kolejni zawodnicy mieli problem z odnalezieniem tegoż punktu......ah.
Karolina Wracająca z punktu :) © amiga
PK 2 - Głaz narzutowy. Brzoza po północnej stronie. Perforator.
We wsi Orzechów, na wysokości remizy skręcamy w teren, tam powinien leżeć głaz narzutowy.
Jest, jest i PK :)
O... chyba tam na drzewie © amiga
Teraz przez Malanów do Kol. Malanów, gdzie czeka na nas
PK 12 - Ambona myśliwska. (Jaki numer widniej na ambonie)?
Na południe, w stronę Neru, do mostka
PK 11 - Most. (Jakie 2 znaki umieszczone po północnej stronie mostu)?
2 znaki przy moście © amiga
Gorąco dziś. Wręcz robi się parno, na niebie pojawiają się groźne burzowe chmury, ale o dziwo z nich nie pada, może i dobrze?
W bidonach susza, w gardłach naszych także, dobrze, że na horyzoncie pojawia się "Radość", oj co to była za radość w Malanowie.
Odczuwamy prawdziwą Radość widząc otwarty sklep :) © amiga
Napełnieni radością z wiejskiego sklepu zapominamy, że tuż za nim mamy skręcić w prawo, w pierwszą przecinkę.
Cóż gapowe trzeba płacić, w tym momencie kilka km więcej gratis.
Na szczęście docieramy tam, gdzie trzeba, czyli do punktu
PK 8 - Brzeg wyschniętego cieku wodnego. Perforator.
Zawsze uśmiechnięta Karolina na PK :) © amiga
Teraz pora na 4.
PK 4 - Skrzyżowanie ścieżek. Perforator.
Blisko szosy w Stanisławowie Nowym.
Kolejne dziurki na kartch :) © amiga
Z poprzedniego punktu mkniemy asfalcikiem na południe do punktu
PK 7 - Zakręt strumyka, prawy brzeg. Perforator.
Tutaj myli nas mapa, mamy skręcić za krzyżem w prawo....coś się później nam nie zgadza....
wyjeżdżamy ponownie na szosę, odnajdujemy rzekę Lubczynę i dopiero ta doprowadza nas do punktu 7.
Organizator chyba pomylił skrzyżowania na mapie i ustawił krzyż, tam gdzie go nie było.....
Na zakręcie rzeki © amiga
Przez Kazimierz, Babice Duże koło ewangelickiego cmentarza, na skraju lasu, stoi oto ta ambona:
PK 18 - Prowizoryczna ambona myśliwska. (Ile szczebli ma drabina)?
Zanim została przez nas odnaleziona......trochę pobłądziliśmy....a to wszystko wina miejscowego bociana :P
Ile szczebli ma drabina :) © amiga
Przed nami ostatni punkt tego dnia, niestety dwa inne, najdalej oddalone od bazy odrzuciliśmy wcześniej ze względu na szybko upływający czas.
PK 3 - Północny brzeg polany. Perforator. - nie podbity.
Niestety, mimo że był to punkt bardzo blisko mety.....nie udało nam się do niego dojechać.
Przy poprzednim punkcie PK18, dopadły mnie porządne mdłości.....robiło mi się słabo.....mieliśmy 33 minuty na dojechanie do punktu, znalezienie go i dojechanie do mety.....w tamtym momencie poddałam się. Było mi tak niedobrze, że miałam ochotę tam zostać.
Kilka minut minęło, aż się pozbierałam. Pozbierałam się na tyle, by dojechać do mety, nic więcej.
Co to było, czym zostało spowodowane?
Chyba wiem, mój organizm nie toleruje wlewania samej surowej, mineralnej wody......potrzebował herbaty :)
Jechałam do mety z myślą o herbacie, że się w końcu napije.
Myliłam się.
Szkoda.
Organizatorzy, proszę Was serdecznie, o wiadro herbaty na następnej edycji, proszę :)
Nic więcej nie mogę zarzucić im.
Wszystko się udało i trasa była wyśmienita, były piachy, były pagórki ;), i szutry i asfalciki i polne ścieżki.
Wyniki? Piorunem je ogarnęli, nie trzeba było długo czekać.
No i ta nowość :) perforatory....elegancja.
A pytania przy punktach były na miejscu, przynajmniej nie tworzyły się kolejki......
Klasyfikacja?
Trasa Mega: (optymalny wariant ok.85km)
Darek: 24 miejsce, 16 Punktów Kontrolnych, czas: 6h21m30s.
Ja: 4 miejsce, 16 Punktów Kontrolnych, czas 6h21m33s.
Dziękuje Darkowi za wspaniałe towarzystwo, jak zwykle z resztą. Co ja bym bez niego zrobiła?
Organizatorom za zorganizowanie na bardzo dobrym poziomie imprezy - jak tak dalej pójdzie - rozrośniecie się tak jak BikeOrient :)
Prosiłabym jeszcze raz na przyszłość o herbatę :P
Brakowało tu wielu osób, ale też przyjechali co niektórzy, głównie z Łodzi, Skierniewic, no i Katowic. Więc nie byłam tam sama :)
Dzięki.
Uwaga:
Zdjęcia skradzione organizatorom oraz Darkowi :) Wybaczcie.
Kategoria łódzkie, nad brzegami, w towarzystwie, zawody
- DST 95.00km
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Drewniane kościoły wokół Kalisza oraz Gołuchów
Niedziela, 3 maja 2015 · dodano: 05.05.2015 | Komentarze 9
Dwór w Kucharach woj. Wielkopolskie © Tymoteuszka
Majówka tego roku miała inaczej wyglądać.
Wszystkiemu winna była prognoza na 1 maja, która z resztą się sprawdziła oraz prognozy na 4 maja.
Wyjazd nad morze został odłożony na później.
Dziś, pojawiło się słońce, będzie cieplutko, więc zaplanowany wyjazd do Kalisza i Gołuchowa realizujemy.
Wyjeżdżamy po 7.00. Droga do tego miasta w Wielkopolsce zaskakuje, prowadzi min. nowiutką, niedawno oddaną do użytku S8 :) 150 km przed nami.
Moją wędrówkę rowerową zacznę od wsi Kuchary poźniej pojadę przez Kucharki, Gołuchów, Jedlec, Tursko, Blizanów, Piątek Wielki, Rychnów, Russów, Stary Borków i na koniec Kalisz. Dlaczego tę trasę wybrałam? Otóż, w tych wsiach znajdują się drewniane kościoły, a ja jestem w nich zakochana od prawie zawsze, zatem do dzieła.
.
Po krótkiej przerwie na kawę i schabowegostartuje ze wsi Kuchary, jednośladem, wymyślonym przeze mnie szlakiem drewnianych kościołów w okolicach Kalisza.
Dysponuje dwoma mapami na trasie. Mam do dyspozycji mapę Wielkopolska 1:250000 :) - będzie ciekawie, oraz mapę Kalisza, niestety z odciętym kawałkiem powiększonego centrum.
Dziś chyba muszę liczyć na cud, aby gdzieś dotrzeć, na szczęście, albo na zorientowanego mieszkańca :p
Został on zbudowany na początku XIX wieku w konstrukcji szchulcowej, w rękach prywatnych © Tymoteuszka
Tablica informacyjna przy głównej drodze © Tymoteuszka
Dzwonnica na terenie kościoła w Kucharach © Tymoteuszka
Kościół św. Bartłomieja Apostoła w Kucharach © Tymoteuszka
Z 1686 r © Tymoteuszka
Trwa Eucharystia, zatem nie odważam się wejść do środka w stroju sportowym - czułabym się nieco dziwnie © Tymoteuszka
Kolejna wieś na szlaku to Kucharki.
Tutaj najpierw podjeżdżam pod kościół murowany, w którym w tym czasie odprawia się msza...
Murowany kościół w Kucharkach © Tymoteuszka
...później, nieopodal, pod kościół drewniany.
Kościół ten położony jest nie dość, że na wzniesieniu, to jeszcze na naturalnej górce we wsi. Wydaje się, że to najwyżej położone miejsce w Kucharkach.
Drewniany kościół w Kucharkach © Tymoteuszka
Kościół pw. św. Trójcy w Kucharkach © Tymoteuszka
Wzniesiony w 1754 r © Tymoteuszka
Figurka na dzwonnicy © Tymoteuszka
Szkudła - stary folwark © Tymoteuszka
Drogą szutrową w stronę Lasu Gołuchowskiego, tuż obok Ośrodka Rehabilitacji rolników.
Drogą szutrową, zwaną przez tutejszych kamienistą :) © Tymoteuszka
Docieram do lasu, później udaje mi się odnaleźć głaz narzutowy w lesie Gołuchowskim.
Wreszcie ujrzałam jakiekolwiek oznakowanie © Tymoteuszka
Coraz więcej tu turystów, nie tylko rowerowych.
Głaz narzutowy © Tymoteuszka
Św. Jadwigi w lesie Gołuchowskim © Tymoteuszka
Lasem, ścieżką, docieram pod pomnik pomordowanych...
Miejsce ofiar pomordowanych męczeńską śmiercią 1942r © Tymoteuszka
Nieco później docieram na brzeg Jeziora Gołuchowskiego, chciałoby się wykąpać, bo tak gorąco :)
Nad brzegiem jeziora Gołuchowskiego © Tymoteuszka
Wyjeżdżam na szosę, gdzie wita mnie wspaniała DDR :)
Szybko znajduje się na rondzie w Gołuchowie, na którym obieram kierunek Zamek :)
Zamki, to co lubię najbardziej, chociaż drewniane kościoły są na pierwszym miejscu, niech będzie zamki na drugim :p
Zanim wjadę na teren, na którym znajduje się zamek, objeżdżam teren tuż obok parku....
Hotel przy kopmleksie parkowym w Gołuchowie © Tymoteuszka
Na terenie Ośrodka Kultury Leśnej w Gołuchowie © Tymoteuszka
Teraz pora na
Budynek na terenie Parku © Tymoteuszka
XVII wieczna Kaplica, w XIXw. przebudowana na grobowiec rodziny Czartoryskich © Tymoteuszka
Na terenie parku - ogordu w Gołuchowie © Tymoteuszka
W gołuchowskim parku © Tymoteuszka
Zamek Czartoryskich w Gołuchowie © Tymoteuszka
Tu jest jak w bajce © Tymoteuszka
Drzewo buk © Tymoteuszka
O imieniu Adam © Tymoteuszka
Detale zamku © Tymoteuszka
Piękna aleja © Tymoteuszka
Czyż nie jest tu pięknie? © Tymoteuszka
Zamek Czartoryskich z innej strony © Tymoteuszka
XIX wieczny dom intendenta © Tymoteuszka
Na tym ogromnym terenie chyba spędzam najwięcej czasu. W parku dostaje oczopląsu, nie wiem na czym oko zawiesić, jest tu tyle do obejrzenia.....a tak mało czasu. Polecam to miejsce i to bardzo wszystkim czytającym. Starszym, młodzieży i dzieciom.
Dzień to chyba za mało, by to wszystko ogarnąć. Przemiłe miejsce. Niestety, muszę się z nim pożegnać. Może kiedyś tu wrócę?
Na gołuchowskim rondzie skręcam zgodnie z drogowskazem na Jedlec.
We wsi stoi kolejny kościółek, tym razem szachulcowy.
I tym razem nie mam szczęścia do pustego kościoła. Ludzi sporo na zewnątrz, w środku także - odbywa się msza.
Jedlec - kościół św. Floriana © Tymoteuszka
Z 1745-53 r © Tymoteuszka
Piękna jego dzwonnica © Tymoteuszka
Restaurowany w 1995 r © Tymoteuszka
Z Jedlca kieruję się w stronę Turska.
W Tursku nie ma co prawda drewnianego kościoła, ale jest Sanktuarium Maryjne.
Wszelkie informacje dotyczące atrakcji okolic Kalisza zachęcały do odwiedzenia tego miejsca, zatem jestem i ja.
Drewniany wiatrak w Tursku z 1764r © Tymoteuszka
Kościół św. Andrzeja w Tursku © Tymoteuszka
Drzwi kościoła są otwarte, zatem wchodzę do środka....
Nawa główna kościoła w Tursku © Tymoteuszka
Odwracam głowę w prawo i widzę....czaszkę pod stopami Jezusa.
Myślę sobie, jaka wielka :) Kolejna znaleziona. Niesamowite. Chyba na dłużej mi pozostanie w pamięci.
Jeden z bocznych ołtarzy © Tymoteuszka
Czaszka pod Ukrzyżowanym - Tursko woj. Wielkopolskie © Tymoteuszka
Dotąd kierowałam się na zachód i północ, teraz pora zmienić kierunek na wschód.
I tak mostem nad Prosną docieram do wsi Blizanów.
Tutaj zachwycam się takim oto widokiem na zaczarowany kościół :)
Stoję i patrzę i napatrzeć się nie mogę.
Pieknie tutaj. Zakochałam się w tej miejscowości.
Pagórki i dolinki i ten kościółek, ah.
Koścół drewniany we wsi Blizanów © Tymoteuszka
Szkoda, że zamknięty. Parafianka mówi, że ksiądz otworzy dopiero na mszę o 18.00. Za długo mi czekać.
P.w. Narodzenia NMP powstały w 1532 r © Tymoteuszka
Dzwonnica drewniana z 2 poł. XVIII w © Tymoteuszka
Należy on obok Koźmina i Ołoboka do najstarszych kościołów Wielkopolski © Tymoteuszka
Dojeżdżając do tego kościoła podziwiałam piękne górskie widoki :) © Tymoteuszka
Kolejny przystanek wytyczyłam sobie we wsi Piątek Wielki, niczym w Wielkim Piątku. To co, że dziś jest niedziela, 3 maja.
W Wielkim Piątku © Tymoteuszka
"Nie płaczcie nademną ale same nad sobą płaczcie i synami Waszymi" © Tymoteuszka
Na ulicy, przed kościołem odbywa się odpust parafialny.
Są baloniki na drucikach, obarzanki i koniki drewniane.
Parafia św. Marcina w Piątku Wielkim © Tymoteuszka
Kościół stoi, owszem, ale zamknięty. A to pech.
Odbudowany w roku 1740 © Tymoteuszka
W latach 1975-1979 przeprowadzono remont kapitalny kościoła © Tymoteuszka
Obok kościółka pałac, odnawiany pałac.
Piątek Wielki - klasycystyczny pałac z 1886 r - przechodzi remont © Tymoteuszka
Z Wielkiego Piątku trudno wyjechać, w którą stronę mam jechać, o Boże pomóż.
Po raz enty dziś zasięgam języka.... drogowskazy są aż tak drogie, namalowanie szlaku rowerowego zajmuje aż tyle czasu....?
praktycznie nie uzyskuje konkretnej odpowiedzi, bo albo nie stąd ludzie są, albo chcą mnie wyprowadzić na manowce, czyli na trasę główną......
A ja najzwyczajniej chciałabym boczną dróżką, nie zabłądzić, tak po prostu......
Udaję mi się......dotrzeć polnymi do wsi Rychnów, gdzie już czeka, następny drewniany mój ukochany.....
Siadam na ławeczce przed nim, popijam i zjadam.
Kupuje też kolejną wodę w pobliskim sklepie, by móc co do pyska wlać nieco później.
Gorąc daje popalić, szczególnie w łepek, to co, ze beret wożę na głowie...
Drewniany kościół we wsi Rychnów © Tymoteuszka
Pw. Wszystkich Świętych © Tymoteuszka
Dzwonnica w Rychnowie © Tymoteuszka
Pora pożegnać się z ukochanym i pojechać dalej.
Do Borkowa Starego.
Tam dwór stoi, niestety zdjęcie zza płota musi wystarczyć, toć to teren prywatny, wszystko filmowane na taśmie.
Dwór w Borkowie Starym © Tymoteuszka
Nie dość, że dwór, to jeszcze na takiej małej wiosce zabytkowy kościółek stoi.....
Kościół pw. św. Andrzeja Apostoła w Borkowie Starym © Tymoteuszka
Kolejna brama-dzwonnica. Która to dzisiaj?
Nietypowa brama - dzwonnica © Tymoteuszka
Wieże kościelne © Tymoteuszka
Kościół zamknięty, ponoć dziś niedziela, dzień święty, wejść nie można, pomodlić się?
Zapomniałaś, Ty głupia, Bóg jest wszędzie.
Drzwi - niestety zamknięte © Tymoteuszka
Pora na Kalisz - najstarsze miasto Polski.
Jak się później okaże - w Kaliszu cisza.
Zostawiam Was z widokami.
U bram Kalisza © Tymoteuszka
Jedna z uliczek przy pl. Jana Pawła II © Tymoteuszka
Garnizonowy kościół pw. św. Wojciecha i św. Stanisława w Kaliszu © Tymoteuszka
Bazylika Wniebowzięcia NMP (św. Józefa) w Kaliszu © Tymoteuszka
Neoklasycystyczny kaliski Ratusz © Tymoteuszka
Kaliska katedra św. Mikołaja © Tymoteuszka
Figura Chrystusa Frasobliwego na terenie Katedry kaliskiej © Tymoteuszka
Z połowy XIII w © Tymoteuszka
Katedra kaliska w stylu gotyckim © Tymoteuszka
Ratusz na kaliskim Rynku Głównym © Tymoteuszka
Widok na kościół św. Stanisława Biskupa Męczennika w Kaliszu © Tymoteuszka
Mieści się tutaj także klasztor oo. Franciszkanów © Tymoteuszka
Ostatnie spojrzenie na Rynek Główny © Tymoteuszka
Przy Alei Wolności © Tymoteuszka
Villa Calisia © Tymoteuszka
Most Trybunalski © Tymoteuszka
Kaliski teatr na wodzie © Tymoteuszka
Rejs Prosną © Tymoteuszka
Nad Prosną © Tymoteuszka
Kalisz nie zrobił na mnie większego wrażenia.
Owszem stare miasto - ale zaniedbane, na dłużej się tutaj zatrzymać? po co?
Stare Miasto mnie jakoś nie powaliło na nogi. Spodziewałam się ładniejszych widoków.
Może jestem za bardzo surowa?
A może widziałam dużo ładniejsze miasta w Polsce?
Nie wiem. Wiem jedno, Gołuchów z jego pięknym terenem zielonym wygrywa 10:0.
Do Gołuchowa kiedyś powrócę, na pewno, do Kalisza niestety nie.
O Blizanowie też nie zapomnę :)
P.S. Wycieczka ta z dedykacją dla Miśka :)
Kategoria wielkopolskie, solo, drewniane, czaszki, nad brzegami, zamki i pałace
- DST 95.00km
- Teren 30.00km
- Czas 05:03
- VAVG 18.81km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela będzie dla nas :)
Niedziela, 26 kwietnia 2015 · dodano: 29.04.2015 | Komentarze 2
Tablica przy Zbiorniku wodnym © Tymoteuszka
Dziś ponownie witam się z Darkiem na mej ziemi :). Jak miło.
Darek podąża w stronę Tomaszowa z Piotrkowa Trybunalskiego. Dziś umawiamy się na 10.00 na tamie w Smardzewicach.
Niestety pociągi nie kursują tak jak trzeba i do spotkania dochodzi nieco później.
Dobrze, że jesteś :)
Dziś głównym celem naszej wycieczki będzie miejscowość Poświętne.
Mamy kilka punktów po drodze do zobaczenia, do uzyskania, do podbicia..... :)
Z tamy kierujemy się na źródełko w lesie. Przemiły gość nie widział go na żywo, zatem trzeba pokazać. Jest po drodze, dlatego nie widzę problemu.
Od źródła kierujemy się na czerwony szlak rowerowy, prowadzacy koło zagrody żubrów nieopodal Smardzewic. Za Ośrodkiem postawiony jest przez Piotrka, organizatora BikeOrientu Punkt kontrolny, planujemy go podbić na karcie startowej. Niestety, jakieś łobuzery połamali perforator - brak jego górnej części, tej z igłami. Robimy fotkę i uciekamy dalej.
Darek musi być na Tomaszowskim dworcu o 17.00, by zdążyć na powrotny pociąg. Więc nie mamy zbyt dużo czasu, a tyle do zobaczenia. Wszystko wyjdzie w praniu.
Po odbiciu punktu dalej zmierzamy czerwonym szlakiem, na szosę wyjeżdżamy w pobliżu Panteonu Patronów i Opiekunów Łowiectwa w Tomaszówku, gdzie robimy krótką przerwę.
Panteon Patronów i Opiekunów Łowiectwa w Tomaszówku © Tymoteuszka
Dziku :) © Tymoteuszka
Kobieta © Tymoteuszka
Teraz odbijamy na Wincentynów, gdzie tuż obok Skansenu Niebowo stoi kolejny punkt kontrolny. Darku, podbiłeś go, bo nie widziałam?
Miła gospodyni zaprasza do środka zabytkowej, starej chaty....
Łoże w starej chacie w skansenie Niebowo w Wincentynowie © Tymoteuszka
Kuchnia - piec © Tymoteuszka
Darek w skansenie Niebowo © Tymoteuszka
Na podwórzu od czasu do czasu odbywają się walne zgromadzenia kulturalne, pani wspomina o potańcówce, która już niebawem.
Na skansenowskim podwórzu © Tymoteuszka
Żegnamy się z niezapomnianym skansenem i obieramy kierunek Kapliczka Giełzów, która usytuowana jest w pobliżu Inowłodza.
Tam Piotrek postawił kolejny punkt kontrolny.
Jedziemy cały czas terenem, zielonym szlakiem rowerowym, w pobliżu kapliczki zmieniamy kierunek i jedziemy pod górę, miejscami mam ochotę zejść i podprowadzić, byłoby szybciej, ale nie robię tego, ambicja mi nie pozwala :) Naciskam na pedały i jadę dalej po korzeniach, po piachach. Darek dotrzymuje mi towarzystwa, jest tuż za mną :) dziękuje.
I już jesteśmy na punkcie.
Darek właśnie go podbija.
Darek podbija PK 5 przy kapliczce Giełzów © Tymoteuszka
Otwieramy drzwiczki od kapliczki a tam:
Wnętrze kapliczki Giełzów © Tymoteuszka
Zjeżdżamy z góry, chwilka pedałowania asfaltem i znów wbijamy się w teren.
Tym razem pojedziemy sobie ścieżką edukacyjną Majora Hubala.... i tym samym szlakiem.
Droga leśna o podłożu szutrowym zaprowadza nas nieco za daleko. Zagapiliśmy się ;)
Ale za to postanowiliśmy coś zobaczyć. Zaraz za wiaduktem nad Centralną Magistralą Kolejową powinien być pomnik z 1939r. przynajmniej tak wyczytujemy z mapy. Jesteśmy blisko, zatem.....
Zaskakuje nas nieco.
Przy szlaku Partyzanckim Hubala grób z 1939r © Tymoteuszka
Stąd musimy się cofnąć do skrzyżowania, które wcześniej żeśmy przegapili.
Skręcamy w prawo i wszystko jasne, jesteśmy na dobrej drodze do Poświętnego.
Po drodze jednak zatrzymujemy się przy kolejnym punkcie kontrolnym, przy miejscu biwakowym.
Tu także miała miejsce Wigilia Hubalowa:
W tym miejscu znajdowała się leśniczówka Bielawy i tutaj miała miejsce Wigilia Hubalowa 24.12.1939 r © Tymoteuszka
PK 15 - miejsce biwakowe © Tymoteuszka
Podążając szlakiem, wśród lasów, pod koniec, pól, trafiamy na wspaniały widok sanktuarium w Poświętnem.
Darek foci.
Zaraz po tym wjeżdżamy pod bramy jego i wchodzimy do środka, by obejrzeć piękne jego wnętrze.
Chodzimy, wzdychamy i podziwiamy.
Doskonale widać, jakie to sanktuarium jest wielkie © Tymoteuszka
Wnętrze Sanktuarium św. Rodziny w Poświętnem © Tymoteuszka
Z 1688-1724r., I połowa XVIIIw © Tymoteuszka
Wnętrze Sanktuariu zachwyca © Tymoteuszka
Ambona © Tymoteuszka
W Poświętnym jest co oglądać, choć wieś jest całkiem mała.
Kapliczka na skwerze tuż obok sanktuarium © Tymoteuszka
Bocian w Poświętnem © Tymoteuszka
Kościółek pw. św. Anny ok. 1730 r © Tymoteuszka
Drewniany młyn wodny na terenie Młyńczyska © Tymoteuszka
Ciekawe czy działa? © Tymoteuszka
Obok znajduje się restauracja - dziś chyba gości się tutaj towarzystwo weselne © Tymoteuszka
Oglądając ten młyn, dochodzimy do wniosku, że czas za bardzo nas goni i zrezygnujemy z obejrzenia dwóch następnych, które są nieopodal. Zaczyna od czasu do czasu kropić deszcz. Nie przeszkadza mi to ani wcale.
Kościół pw. św. Józefa © Tymoteuszka
Z 1696 -1699r © Tymoteuszka
Darek zgadza się, żebyśmy wjechali jeszcze na teren cmentarza, który jest nieopodal.
Pomaga mi szukać na nim czaszki :) Dziękuje i za to.
Niestety, nie odnajdujemy żadnej.
Figura cmentarna © Tymoteuszka
Pora wracać, postanawiamy po drodze zobaczyć Szaniec Hubala, który jest w lesie koło Anielina.
Droga wiedzie do niego na zachód, stamtąd też wieje wiatr :)
Najpierw szosą, później szutrem docieramy pod pomnik.
Szaniec Majora Henryka Dobrzańskiego © Tymoteuszka
"Hubala" © Tymoteuszka
W Anielinie koło Poświętnego © Tymoteuszka
Tu, Darek podbija kolejny punkt kontrolny :), który to dzisiaj? 5 :) Nie jest źle :)
Mam nadzieję, że kolejne odnajdziemy już niedługo?
Darek podbija kolejny, PK 4 © Tymoteuszka
Do Tomaszowa jedziemy drogą krajową 48 - nie lubię jej, na niej jest zbyt niebezpiecznie, ale jak mus? Byle szybko. Czas nie ubłagalnie mija.
Ze Spały do Tomaszowa odczuwamy ulgę, bo tu zjeżdżamy już na DDR.
Już w mieście dopytuje się co jakiś czas Darka, ile mamy czasu? :) wiem, mogłoby to wyglądać głupio, ale chciałam jeszcze to i to pokazać po drodze :)
Podjechaliśmy pod pomnik, niedawno przeze mnie odkryty, postawiony na terenie parafii Najświętszego Serca Jezusowego, przy ul. Spalskiej oraz tamtejszy zwierzyniec, który jest "wykorzystywany" - "pokazywany" :) w Bożonarodzeniowej żywej szopce :)
Wcześniej jednak, by nie umrzeć z głodu, wybieramy się do McDonaldsa - podjeżdżamy do McDrive :P, by zjeść coś na szybko :) Udaje się to zrobić w ekspresowym tempie.
Na dworcu jesteśmy chwilę przed czasem....prawie na styk.
Ufff, mamy chwilkę na klapnięcie na ławce :)
Nad miastem okienko słoneczne, wokól niego takie oto czarne chmury. Szczęście? © Tymoteuszka
Niedziela ta była dla nas :)
Dziękuje Ci Darku, że ponownie przyjechałeś, że zechciałeś spędzić ze mną tę niewyraźną (co do prognoz) niedzielę. Zapowiadali u nas burze, a my jak jakieś oszołomki pojechaliśmy tu i tam, przetrzeć niektóre szlaki, pokonać górki. Aura nam dopisała, jak widać. Co złe, ominęło nas. Widocznie mamy jakieś znajomości tam, na górze :)
Dzięki Oszołomku :)
Kategoria łódzkie, nad brzegami, solo
- DST 14.00km
- Teren 2.00km
- Czas 00:45
- VAVG 18.67km/h
- Temperatura 11.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Relaksacyjnie po mieście
Piątek, 10 kwietnia 2015 · dodano: 14.04.2015 | Komentarze 1
Jadę się zrelaksować, bo jutro ciężki dzień przede mną.Czyt. BikeOrient
Tomaszowskie Muzeum © Tymoteuszka
Widok na parafię św. Antoniego © Tymoteuszka
Bunkier © Tymoteuszka
Cmentarz na Ludwikowie © Tymoteuszka
Parafia Matki Bożej Niustającej Pomoc na Ludwikowie w Tomaszowie © Tymoteuszka
Kościół Chrześcijan Dnia Sobotniego zbór w Tomaszowie © Tymoteuszka
Miałam dziś nie wjeżdżać w teren © Tymoteuszka
Jedzie pociąg z daleka © Tymoteuszka
Most kolejowy na Pilicy //z drugiej strony niż zwykle// :) © Tymoteuszka
Staw koło torów © Tymoteuszka
Społeczność Chrześcijańska /protestanci/ ma tu swoją siedzibę © Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, solo, nad brzegami
- DST 24.00km
- Teren 2.50km
- Czas 01:15
- VAVG 19.20km/h
- Temperatura 10.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Po okolicznych górkach
Czwartek, 9 kwietnia 2015 · dodano: 10.04.2015 | Komentarze 1
Dość trenowania w domu....Czas wyjść z czterech ścian.
Dziś postanawiam poszaleć choć trochę na pagórkowatym terenie, czas na wspinaczkę :)
Kwiaty w rezerwacie © Tymoteuszka
Terenem przez Rezerwat Niebieskie Źródła.
Koniczynki © Tymoteuszka
W pobliżu rezerwatu © Tymoteuszka
Za Rezerwatem czeka mnie pierwszy podjazd terenowy.
Wyjeżdżam na asfalt, który zaprowadzi mnie do Smardzewic, w których spędzę trochę czasu.
Sanktuarium św. Anny © Tymoteuszka
We wsi podjeżdżam 2 x pod dość stromą górkę, z której roztacza się widok na tamę i Zalew Sulejowski.
Prędkość oszałamiająca, bo 8-9 km/h :), a i z góry nie mogę szybko jechać, bo piach na asfalcie jest bardzo zdradliwy.
Widok z góry na tamę i wody Zalewu Sulejowskiego © Tymoteuszka
Po drodze odwiedzam jedno ze źródeł we wsi.
Dojazd do źródła © Tymoteuszka
U źródła w Smardzewicach © Tymoteuszka
Woda źródlana © Tymoteuszka
Kwiaty polne © Tymoteuszka
Przede mną kolejna wspinaczka, tym razem podjeżdżam pod górę w kierunku tamy na Zalewie, tuż koło policji konnej w Smardzewicach.
Na jej końcu wyłania mi się taki o to widoczek.
Na tamie w Smardzewicach © Tymoteuszka
Tamą w stronę Nagórzyc, ale zanim tam dotrę, po drodze skręcam w lewo, by osiągnąć szczyt górki w Iłkach, koło kościoła, ale najpierw muszę z tej góry zjechać, później robię nawrót i wjeżdżam, a raczej czołgam się ;)
Po drodze do domu czekają na mnie górki w Babim Dole, i 2 w Nagórzycach.
Fragment Placu Kościuszki © Tymoteuszka
Czy się zmęczyłam? Nie.
Okoliczne górki chyba są za krótkie i za mało wymagające.
Jutro, w piątek jeszcze nie wiem czy mi się uda gdziekolwiek wyjechać.
Jeśli tak, ubiorę się trochę cieplej, nie powiem dziś trochę mnie przewiało, koszulka i cienka kurtka na wieczór to dla mnie trochę za mało, być może powtórzę trasę, tylko że pojadę w odwrotnym kierunku. A może wybrać inną? Tylko jaką?
Chociaż, Trener mówił, żeby górki dziś odpuścić, pojeździć dla relaksu, bo jutro może być ciężko.
Wszak, jutro jedziemy (Trener także), na zawody BO i na nich nie będzie lekko, czeka nas mordercza walka z podjazdami i własnym sobą.
Kategoria łódzkie, nad brzegami, solo
- DST 83.00km
- Teren 13.00km
- Czas 04:37
- VAVG 17.98km/h
- Temperatura 5.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela Palmowa z Darkiem
Niedziela, 29 marca 2015 · dodano: 01.04.2015 | Komentarze 2
Opuszczona stacja © Tymoteuszka
Tak się złożyło, że na dziś Darek planuje wizytę na mojej ziemi.
I jak tu odmówić? Z powodu fatalnych prognoz pogodowych? To nic, że zapowiadają na dziś opady w liczbie 10 litrów na metr kwadratowy :P Nie powiem, jestem przerażona, ale Darek dodaje mi otuchy mówiąc, że najwyżej ominiemy ten metr i pojedziemy dalej, w bardziej nasłonecznione tereny.
Więc jedziemy.
Darek skoro świt wstaje i wsiada do pociągu kierując się na północ Polski.
Ja zjadam śniadanie, pije kawę, pakuje mantelki do plecaka i przed 10.00 kieruje się na dworzec tomaszowski, gdzie zaraz powinien podjechać Darek wypasionym szynobusem prosto z Koluszek, gdzie miał przesiadkę.
Niestety mała zmiana planów, Darkowi ucieka szynobus i podąża dzielnie na dwóch kołach przez lasy w kierunku Skrzynek, gdzie postanawiamy się spotkać.
W Skrzynkach podejmujemy męską decyzje i odbijamy w las w poszukiwaniu magazynów byłego zakładu broni, gdzie nie tak dawno zupełnie przypadkiem byłam po raz pierwszy. Dziś jestem tam drugi raz, ostrzegam Darka, że nie wiem czy trafimy na miejsce, gdyż nie pamiętam jak tam dojechać.
Udało się.
Magazyny znalezione, opuszczona stacja tuż obok także, zbiornik przeciwpożarowy, strzóżówka, i najważniejsze odnaleźliśmy budkę strażniczówkę, której pooszukiwałam już wcześniej.
Wycieczka zaczyna nabierać mocy :)
Torów brak © Tymoteuszka
Zbiornik przeciwpożarowy na terenie byłych zakładów broni Nitrat © Tymoteuszka
Stróżówka © Tymoteuszka
A w niej © Tymoteuszka
Toaleta © Tymoteuszka
Pokój wypoczynkowy ;) © Tymoteuszka
Panie ochroniarzu!!! © Tymoteuszka
Wejście do budki strażniczówki :) © Tymoteuszka
Świeci słońce, jest ciepło mimo nieprzyjemnego wiatru, szczególnie odczuwalnego gdzieś na polnej drodze.
Teren magazynów okiełznany, możemy ruszać dalej.
Udajemy się ponownie do lasu, z tymże po drugiej stronie głównej drogi.
Kolejnym punktem obserwacyjnym będzie teren, na którym są pozostałości po bunkrach.
I tutaj zaczynamy szukać.
Na terenie bunkrów Skrzyneckich © Tymoteuszka
Odnajdujemy wiosnę, bo i są kwiaty...
Bunkrowski kwiat © Tymoteuszka
Tama tuż obok bunkrów ;) © Tymoteuszka
Mchem porośnięte © Tymoteuszka
... a także żabka...
Musimy się zbierać, czas upływa tu bardzo szybko.
Rere kum kum © Tymoteuszka
Jedziemy lasem, tuż obok Rezerwatu Kruszewiec do miasta.
Tam obieramy cel, jest nim cmentarz żydowski. Wejść na jego teren jak nie dziś to kiedy?
Prowadzę Darka w stronę tajemniczego wejścia na jego teren. Wejście główne zawsze jest zamknięte, a kluczy do bramy nie znaleziono. Więc wchodzimy tyłami :p
Na terenie cmentarza żydowskiego © Tymoteuszka
Bardzo dużo stoi tu macew © Tymoteuszka
Nawet w niezlym stanie © Tymoteuszka
Szkoda tylko, że teren wokół jest bardzo zaniedbany © Tymoteuszka
Spory jego teren, wiele macew zniszczonych jak i nie, dlaczego nikt do tej pory nie zakasał rękawów i nie wziął się do roboty...
Aż żal patrzeć na niszczejącą historię miasta. Może czas o tym głośno powiedzieć? Weźmy nogi za pas i zróbmy wszystko, by to miejsce miało ręce i nogi!
Żyd to też człowiek.
Porośnięty przeróżnymi chaszczami, trzeba patrzeć pod nogi © Tymoteuszka
Opuszczamy to smutne miejsce i kręcimy dalej.
Jedziemy w kierunku mostu żelaznego na Pilicy, ale wcześniej wałem tuż obok Wolbórki, koło schroniska dla zwierząt zatrzymujemy się przy moście kolejowym nad tą rzeką.
Ahoj, dokąd Panie Darku zmierzasz? © Tymoteuszka
Most żelazny na Pilicy © Tymoteuszka
Kolejowy most ma przejść remont © Tymoteuszka
Tajemnicza budowla obok mostu © Tymoteuszka
Tu można wpaść jak śliwka w kompot © Tymoteuszka
W brzuchach dziwne rzeczy się dzieją, postanawiamy że to czas na obiad.
Zabieram więc Darka do Kwadransa, gdzie podają domowe jedzonko.
Za 12 zł można najeść się tak, żeby później nie móc wstać :)
Po jedzonku nie chce mi się wstać, Darek mi pomaga - dziękuje.
Wyruszamy w podróż po centrum.
Zajeżdżamy najpierw do serca miasta, którym jest nowo wyremontowany Plac Kościuszki.
Darek tu był, kiedy był on jeszcze w remoncie.
Chmurzy się, słońca brak. Czyżby nadeszła ta chwila, w której ma lunąć deszcz?
Pomnik Tadeusza Kościuszki © Tymoteuszka
W parku muzealnym © Tymoteuszka
Pąki na drzewie © Tymoteuszka
Po kółeczku w centrum udajemy się do Spały, na chwilę chowamy się w nowo wyremontowanej hali lekkoatletycznej.
Później pedałujemy po okolicy. Tu i tam.
Tryskająca woda na stawie nad Gacią © Tymoteuszka
W parku Olimpijczyków w Spale © Tymoteuszka
Pomnik © Tymoteuszka
Niestety, jak na złość, planu dzisiejszego nie da się do końca okiełzać, musimy wracać do miasta, na dworzec, skąd odjeżdża po 17.00 szynobus do Koluszek.
Słyszymy zapowiedzi na dworcu, niestety trzeba się pożegnać.
Ciśnie mi się piosnka: "....nie płacz, kiedy odjadę....:p
Czekający Darek na dworcu tomaszowskim na pociąg do domu :) © Tymoteuszka
Na peronie otrzymuje wiadomość od koleżanki Anety z propozycją udania się do Smardzewic na Misterium Męki Pańskiej wykonywanej przez zakonników, a także przez tamtejszą młodzież.
Niestety muszę odmówić. Nie zdążę :(
Darek odjeżdża, a ja na pocieszenie jadę po bazie. Uda mi się je znaleźć?
Obiecałam komuś przed wyjazdem. Słowa muszę dotrzymać.
Są. :p
Niedzielno-palmowe bazie © Tymoteuszka
Darku, dziękuje za wspólną wycieczkę po ziemi tomaszowskiej.
Jeszcze tyle do zobaczenia....myślę, że kiedyś da się to nadrobić. :)
Kategoria nad brzegami, łódzkie, w towarzystwie
- DST 27.00km
- Teren 3.00km
- Czas 01:15
- VAVG 21.60km/h
- Temperatura 13.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Wiosna w koło nas :)
Środa, 25 marca 2015 · dodano: 26.03.2015 | Komentarze 2
Wiosna w kooooło :) © Tymoteuszka
Dziś po pracy nie jadę po zachód słońca, jak to ostatnio bywało.
Niebo zachmurzone, więc nie ma co się łudzić.
Jadę więc po wiosnę. Byle gdzie, ważne, że poza miasto, może mi się uda ją wypatrzeć.
Co prawda widziałam już miesiąc temu malutkie pąki na drzewach, ale mogły do tego czasu zamarznąć....nie tak dawno ujrzałam pierwsze bazie, może dzisiaj wypatrzę coś większego?...........
No i jest. Tuż za lasem wypatruje drzewo.
A na nim duuuuze bazie/kotki :)
Toć to wiosna!!!!
Jadę dalej, polną ścieżką.
Pośród pól © Tymoteuszka
Nie ma słońca, więc tak trochę ponuro, ciemnawo.
Po drodze postanawiam zboczyć wjeżdżam w dróżkę, która prowadzi do budynku mieszczącego się tuż koło młyna w Studziankach.
Chyba mi nikt nie złoi skóry, że tam wjeżdżam?
Staję w miejscu bezpiecznym :)
Rozgladam się w koło. Szykuje aparat do zdjęcia i słyszę: "Halooooooo"!
Ruiny muru © Tymoteuszka
Krótka wymiana zdań, okazuje się, że Pan jest właścicielem i pozawala mi na sesję zdjęciową poniższego młyna.
Dziękuje więc i idę fotografować.
Młyn wodny w Studziankach © Tymoteuszka
Młyn ten widać, że jest nieczynny, choć w posiadaniu rąk prywatnych © Tymoteuszka
Historia takich młynów sięga 2 tysiące lat © Tymoteuszka
Był to jeden z najważniejszych budynków dla wiejskiej społeczności © Tymoteuszka
Dziś działający młyn wodny najczęściej spotkamy w skansenach © Tymoteuszka
Bobrza sprawka :) © Tymoteuszka
Robi się szarówka, a ja chciałabym pojechać do domu trochę okrężną drogą i nieco pofałdowaną, więc powoli szykuję się do odjazdu.
W pobliżu tego młyna, stoi drewniany, ktory jest czynny do tej pory © Tymoteuszka
We wsi Łazisko, nawet wcześniej zapada zmrok. Nie jestem fanką jazdy na rowerze po ciemku. Dlatego naciskam na pedały ile mam sił, mimo mijanej właśnie góry wiatrakowej. Wieje tu jak diabli. Nie jest łatwo. Ale daje radę.
Przez ww. wieś jadę już w ciemnościach, dobrze, że tutaj co niektóre latarnie przyświecają mi drogę. Jest mi raźniej.
Zatrzymuję się na wiadukcie nad S8 i robię zdjęcie mojemu miastu, które wygląda z góry rewelacyjnie nocą.
Moje miasto nocą ;) © Tymoteuszka
Prawda? ;) Każdemu może się ręka zatrząść ;P
Robię jeszcze rundkę Alejami, przejeżdżam w koło Plac Kościuszki i do domu.
Tak było ciepło, że chciałam jeszcze, ale......niestety.
Kategoria łódzkie, nad brzegami, solo
- DST 48.00km
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Tereny rekreacyjne Gierka
Niedziela, 15 marca 2015 · dodano: 17.03.2015 | Komentarze 6
Łabędź © Tymoteuszka
Całkiem przypadkowo dziś po południu zmierzam w okolice Spały......
Wpadam na czerwony szlak, będę się go trzymała przez jakiś czas.
Przez tory © Tymoteuszka
Wzdłuż torów © Tymoteuszka
Młodym laskiem © Tymoteuszka
Mech płonnik © Tymoteuszka
Na chwilę opuszczam ścieżki leśne i wbijam się na asfalt, rowerowym do skrzyżowania z "Gierkówką" koło Spały i Konewki.
Tak jakby zaczęło tutaj mocniej wiać? ;) co jest? W lesie nie narzekałam na wiatrzysko.
Aleją drzew © Tymoteuszka
Podążając drogą wśród lasów moim oczom ukazał się znak informujący o Rezerwacie Gaci.
Zmierzam w jego kierunku. Stoi on w lesie pełnym niespodzianek.
W rezerwacie Gać © Tymoteuszka
Takie tablice informujące zamontowali niedawno, no i dobrze, wiadomo na jakim terenie przebywasz.
Kiedyś takich tablic nie widziały moje oczy. Teraz to codzienność ;)
Zawsze, gdy tutaj jechałam, przystawałam przy stawach z mostkami na rzeczce........dziś jest inaczej.
Próbuje swoich umiejętności, sił i woli przetrwania.
Jestem na dzikim terenie, prawda? Czasami wydaję mi się, że ścieżki sama sobie wytyczam, jadę swoją wymyśloną drogą :)
Gać Spalska © Tymoteuszka
Czasami nie da się jechać, trzeba iść z rowerem pod pachą i już.
Część powierzchni objęta jest ochroną ścisłą, w tym wody rzeki Gać i liczne zbiorniki © Tymoteuszka
Co chwilę zatrzymuję się fotografuję, nie mogę się opanować, moje oko wariuje.
Tak pięknie tutaj.
A kiedy zakwitną roślinki.................hmmmmmmmmmmmm
W wodach Gaci spotkać można pstrąga a w zbiornikach prowadzona jest restytucja raka szlachetnego © Tymoteuszka
Rezerwat ten ma pow. 85,89 ha i utworzony został w roku 2006 © Tymoteuszka
Przeważają tutaj tereny bagienne © Tymoteuszka
Pokonując ścieżki i bezdroża między krzaczorami, zaroślami.....trafiam na staw..........nieznany mi dotąd staw nad Gacią.
Okazuje się, że ten staw, to staw Gierka, tereny wokół także.........jestem pod warżeniem.
Tutaj, przy stawie Gierka © Tymoteuszka
Idę tuż obok brzegu, myślę, że dokąś dojdę?
Na sztucznej wysepce © Tymoteuszka
Korci mnie, by zajechać z tej właściwej strony i pokazać Wam w jakim stanie jest tamtejszy mostek prowadzący na wyspę.
Nie dziś.
Na wysepkę prowadzi rozsypujacy drewniany mostek, zbudowany za czasów Gierka © Tymoteuszka
Gdzie teraz? © Tymoteuszka
Nawet mapa by mi nic nie powiedziała. Nadal trzymam się brzegu.
Pięknie tutaj © Tymoteuszka
Jednak po chwili odbijam na lewo, niewyraźną dróżką dojeżdżam do drogi głównej.
Mech płonnik pospolity © Tymoteuszka
Borówki? © Tymoteuszka
Pokonuje pusty rów, po czym ujawnia mi się taki oto widok.
Czerwona woda © Tymoteuszka
Niewyraźna ta woda © Tymoteuszka
Nieodkryte zakątki Gaci © Tymoteuszka
Na prawie wszystkich drzewach widać maciupińkie pąki.listki :) © Tymoteuszka
Wreszcie docieram do pierwszego mostku na tym odcinku rzeki, znanym mi mostku.
Na mostku brak barierek © Tymoteuszka
Nad stawem © Tymoteuszka
Docieram do Spały.
Z tego miejsca pozdrawiam Darka i Jego mamę :)
Na stacji Spała © Tymoteuszka
Tutaj pojawiły się ławeczki dla strudzonych turystów © Tymoteuszka
Na jednym ze skrzyżowań spalskich © Tymoteuszka
Przez krętą drogę....... później czarnym szlakiem.......... pośród wodnych lasów docieram do domu, w którym melduje się krótko po 17.00.
Owoce © Tymoteuszka
W wodnym lesie © Tymoteuszka
Latające ufo ;) © Tymoteuszka
Rezerwat Niebieskie Źródła wieczorową porą © Tymoteuszka
W centrum zapaliła mi się lampka w głowie, zawracam i jadę w miejsce, gdzie stoi pomnik.......
Tomaszowski Plac Kuściuszki © Tymoteuszka
......w hołdzie uczestnikom powstania listopadowego1830r i styczniowego 1863r - Społeczeństwo Tomaszowa Maz. 1987r.
Tomaszowski Pomnik powstańców - dla Goździka :) © Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, nad brzegami, niezwykłe, solo
Po kieleckim Geoparku z Amigą
Niedziela, 8 marca 2015 · dodano: 13.03.2015 | Komentarze 4
To jest mój trzeci podchód do wyjazdu do Kielc w tym roku. Z powodu złych prognoz pogody wyjazd był odwoływany.Do trzech razy sztuka, tak?
Na tę spontaniczną wycieczkę zapraszam Amigę, Darka z Katowic :)
Darek nie odmawia. Jest gotów. Potwierdza swój przyjazd.
Zatem do zobaczenia :)
O 9.00? jestem w mieście.
Chwilę kręcenia autem po mieście i znajdujemy parking.
Wysiadam, przygotowuje rower i jadę na dworzec PKP, gdzie mam nadzieję zobaczę Darka.
No i jestem. Po drodze przejeżdżam przez Stare Miasto.
Tu oczekuję na turystę z rowerem :)
Darka jeszcze nie ma, czekam jakieś 15 minut.
W oczekiwaniu na podróżnego :) © Tymoteuszka
Kręcę się koło gustownych bucików w oczekiwaniu na Amigę, który lada chwila podjeżdża wypasionym pociągiem, ala szynobusem. Jestem w szoku.
Nic nie widzę :P © Tymoteuszka
Ma Pan gustowne buciki © Tymoteuszka
Jest i Darek. Na zegarze dochodzi 9.45, Darek zakupuje bilet powrotny, omawiamy plan wycieczki i jedziemy do Centrum, na Rynek, krążymy nieco po uliczkach "Starego Miasta"?.............
Witam się z podróżnikiem © Tymoteuszka
Nad Silnicą © Tymoteuszka
Kielecki rynek © Tymoteuszka
Na kieleckim rynku © Tymoteuszka
Zaraz potem dojeżdżamy do Placu Zamkowego.
Amiga na Placu Zamkowym w Kielcach © Tymoteuszka
Tu robimy chwilkę przerwy na sesję zdjęciową i jedziemy dalej.
Pałac Biksupów Krakowskich w Kielcach © Tymoteuszka
Na kieleckim Placu Zamkowym © Tymoteuszka
Przez park.....na mapie 1:15.000 niestety wszystkiego nie ogarniam, gubię się, dobrze, że Darek - urodzony orientalista ratuje sytuację.
W okolicznym parku © Tymoteuszka
Aleją pośród mniej i bardziej znanych © Tymoteuszka
Po drodze zatrzymujemy się na chwilkę przy ciekawych znakach drogowych.
Co to?
O co chodzi? ktoś może mi wytłumaczyć? (ddr prowadziła w tym miejscu do góry) © Tymoteuszka
Zatrzymujemy się w drodze na Kadzielnię na wzgórzu przy pomniku/miejscu pamięci?
Wzgórze Katyńskie? © Tymoteuszka
Na "Wzgórzu Katyńskim" © Tymoteuszka
"Kamienie wołać będą...bo nie można zakopać pamięci w dołach" © Tymoteuszka
Zaraz potem odkrywamy nasz pierwszy punkt widokowy, mieszczący się w Rezerwacie Kadzielnia, nieopodal centrum miasta.
Stąd pięknie widać min. Wzgórze Harcerskie i Amfiteatr Kadzielnia, który dysponuje 5430 miejscami na widowni.
Punkt widokowy na Amfiteatr Kadzielnia © Tymoteuszka
Widok z góry na Rezerwat Kadzielnia © Tymoteuszka
Przeróżnymi ścieżkami, drogami, schodami pokonujemy obszar Rezerwatu Kadzielnia.
Wzgórze Harcerskie © Tymoteuszka
Widok ze Wzgórza Harcerskiego © Tymoteuszka
Skały w Rezerwacie Kadzielnia © Tymoteuszka
Widok na dolny spacerownik w Rezerwacie Kadzielnia © Tymoteuszka
Tablice na jednej ze ścian Kadzielni © Tymoteuszka
Wejście do Podziemnej Trasy Turystycznej © Tymoteuszka
Niestety, w sezonie zimowym Podziemna Trasa jest nieczynna.
Trzeba będzie zaczekać na wiosnę, lato, albo jesień.
Trasa ta łączy 3 jaskinie: Odkrywców, Prochownia i Szczelina.
Kiedyś tu wrócę.
Teraz udajemy się na ul. Kusocińskiego, przy której znajduje się cmentarz żydowski.
Będzie otwarty? To się okaże na miejscu.
Przy bramie cmentarza żydowskiego w Kielcach © Tymoteuszka
Na terenie kieleckiego cmentarza żydowskiego © Tymoteuszka
Dziś nie wejdziemy.....gdybyśmy byli grupą zorganizowaną....to co innego © Tymoteuszka
Niestety, całujemy klamkę i jedziemy dalej.
Macewy © Tymoteuszka
Zbiorowy grób najmłodszych żydów © Tymoteuszka
Wypatruję na mapie ulicę o ciekawej nazwie: Mahometańska, komuś coś to mówi?
Mi mówiło, że być może odnajdziemy tam cmentarz muzułmański. Jedziemy na tę ulicę.
Krążymy, szukamy i nic.
Kiedy opisuję tę wycieczkę, trafiam na ślad.
Cmentarz był, kiedyś, bo w 1863r. Dziś pozostało chyba po nim tylko miejsce.
Objeżdżamy stary cmentarz w koło, wchodzimy na jego teren i natrafiamy na:
Malutka Cerkiew na cmentarzu prawosławnym © Tymoteuszka
Kwatera nieznanego żołnierza © Tymoteuszka
W pobliżu, między starym a nowym cmentarzem stoi oto pomnik, powstał on z woli kielczan, pamięci ofiar zamachów na całym świecie.
Pierwszy raz taki widzę.
Pomnik ten powstał z woli kielczan © Tymoteuszka
Aby oddać hołd bliźnim © Tymoteuszka
Którzy zginęli 11 września 2001r © Tymoteuszka
Spoglądając na mapę, Darek mówi mi o Psich Górkach, że może warto by się tam udać. Czemu nie, przecież są po drodze, niedaleko.
Jedziemy.
Pora się powspinać na Psie Górki © Tymoteuszka
Teraz obieramy kierunek na Rezerwat Wietrznia, kolejny geologiczny twór w tym mieście.
Kielecki Rezerwat Wietrznia © Tymoteuszka
Wysokość robi niesamowite wrażenie.
Im. Z.Rubinowskiego © Tymoteuszka
Napis na samym dole: "Wyjdziesz za mnie?" ;) © Tymoteuszka
Czyżby tutaj miały miejsce jakieś zawody? © Tymoteuszka
To tutaj, na wschodniej stronie Rezerwatu wybudowany został budynek Cetrum Geoedukacji.
Chwilka odpoczynku, zatrzymania się. Pytanie: czekamy 45 minut na oprowadzenie po budynku, czy też odpuszczamy?
Po chwili decydujemy się nie czekać, gdyż później możemy nie zdążyć z czasem.
U podnóża Rezerwatu Wietrznia zlokalizowane jest Centrum Geoedukacji © Tymoteuszka
Kolejnym naszym punktem kontrolnym będzie wzgórze Karczówka, na którym stoi Klasztor pobernardyński.
Podjazd ul. Karczówkowską jest piekielnie stromy i dość długi, po kocich łbach się jedzie i jedzie.
Już teraz wiem, dlaczego wzdłuż tej ulicy postawione są stacje Drogi Krzyżowej.
Wjechaliśmy z uśmiechem na twarzach.
W Rezerwacie Karczówka, na wzgórzu o wysokości 335m n.p.m. mieści się Klasztor pobernardyński © Tymoteuszka
Dziedziniec Klasztoru © Tymoteuszka
A na nim siedzący mnich © Tymoteuszka
Rzut beretem i mamy Chęcińsko-Kielecki Park Krajobrazowy © Tymoteuszka
Pora na ostatni dziś, trzeci Rezerwat Geologiczny, Ślichowice.
Pięknie tu jest.
Przeszkadzają schody, więc bierzemy rowery pod pachy i raz wchodzimy, raz schodzimy.
W Rezerwacie skalnym Ślichowice © Tymoteuszka
Im. J. Czarnockiego © Tymoteuszka
Cudnie tu.
Robi on niesamowite wrażenie © Tymoteuszka
Z każdej jego strony © Tymoteuszka
Dobrze, że jest sucho.
Panicznie boję się gór :P
Oto skalna ścieżka prowadząca ostro w górę © Tymoteuszka
Dziękuje Darkowi za wspólną, spontaniczną wycieczkę po nieodkrytym do końca przez nas mieście Kielce.
Mówią, że Kielce - szmelce, albo że w kieleckim bardzo wieje ;)
Nieprawda. Kieleckie to raj dla podróżujących, bardzo dużo ciekawych miejsc do zobaczenia, i co najważniejsze bardzo dużo lasów.
Warto tu się wybrać, nie na jeden, ale co najmniej 3 dni.
Kategoria nad brzegami, pieszo, świętokrzyskie, w towarzystwie, niezwykłe
- DST 68.00km
- Czas 03:43
- VAVG 18.30km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Bociania niedziela?
Niedziela, 22 lutego 2015 · dodano: 25.02.2015 | Komentarze 3
Żeby tam tak było, jak piszą...;) © Tymoteuszka
Wczoraj wybrałam kierunek południowy zachód. Dziś pojadę na północny zachód.
Pierwszym moim celem będzie wieś Olszowa nad rzeczką Bieliną.
Byłam tam już nieraz. Ale tym razem chciałabym dokładnie namierzyć dwór Olszewskich.
Zatem jadę przez drogę pełną Wygód ;)
Na jednym z mostów nad Bieliną © Tymoteuszka
Resztki śniegu © Tymoteuszka
W Maksymowie kącik rekreacyjny, fajne miejsce na rozbicie namiotu podczas wyprawy rowerowej ;) © Tymoteuszka
Staję, by zrobić zdjęcie niebieskiemu domkowi poniżej, a tu nagle nad głową przelatują mi one:
Mam przeczucie, że to duża bociania rodzinka :) © Tymoteuszka
Gęba mi się haha. Bociania rodzinka, a może to jakieś moje złudzenie?
Może żurawie? :)
Przepraszam za kropkowany obiektyw ;P
Niebieski domek © Tymoteuszka
W drodze zaglądam do lasu, a tam:
W lesie wszystko można spotkać, od opony po sedes. Nie ma kary w tym kraju © Tymoteuszka
Biała kapliczka © Tymoteuszka
Znalazłam, dzięki gołym drzewom, bez liści.
Dwór jest nieco oddalony od szosy, stoi niczym w polu.
Z XIX wieku – mocno przebudowany, który nie przypomina dziś zupełnie dawnej budowli.
Dwór Jabłońskich w Olszowej © Tymoteuszka
Dziś to dom mieszkalny - własność prywatna.
Z XIX w © Tymoteuszka
Czas goni, muszę gonić, zatem gonię.
Piwnica słomą zakryta © Tymoteuszka
Teren rekreacyjny w Łazisku © Tymoteuszka
Po obiedzie gonię dalej.
Kierunek prawie ten sam, nieco bardziej na północ.
Korci mnie dziś, aby zobaczyć dwie atrakcje Skrzynek.
Nie, nie będą to ruiny bunkrów, jeszcze nie teraz, ale Dom Kolejowy przy torach, oraz schowana w lesie stara dawna budka strażniczówka? jak to tam zwał.
Nie ma ich na mapie zaznaczonych, ale wiem mniej więcej w którym miejscu te dwa obiekty stoją, więc jadę.
Po drodze trafiają mi się wiśnie.
Komu wiśnie zeszłoroczne, komu? © Tymoteuszka
Na chwilkę staję przy dawnym budynku szkoły w Przesiadłowie.
Budynek dawnej szkoły w Przesiadłowie © Tymoteuszka
Dojeżdżam do Skrzynek.
Wpierw obieram kierunek na budkę strażniczówkę stojąca w lesie w okolicach "Małej Warszawy" :P
Niestety nie docieram tam, gdyż obecne tam błoto znięchęca mnie do dalszej jazdy. Dziś nie jest pora na babranie się w błocie.
Przy przejeździe kolejowym w Skrzynkach © Tymoteuszka
Później obieram kierunek Domu Kolejowego. Droga prowadząca do niego też mnie zniechęca, zatem powracam na szosę i pedałuje w stronę Ujazdu.
Tutaj na ulicy Pasikonika znajduje się Park Edukacyjny Mikrokosmos.
Ul. Pasikonika w Ujeździe © Tymoteuszka
Przejeżdżam przez Park i jadę w stronę Niewiadowa i nieco dalej do Zaosia, gdzie ostatnio wyremontowali drogę.
Widok na byłą ujezdzką makaroniarnię © Tymoteuszka
Pałac z XV w., 1812r., 1882-86r © Tymoteuszka
Nad Piasecznicą w Ujeździe © Tymoteuszka
Młyn nad Piasecznicą © Tymoteuszka
Nowy budynek GOK w Niewiadowie © Tymoteuszka
W Zaosiu witają mnie czerwonym dywanem.
Czyżby mamy następne ponad 2 km nowiutkiej DDR?
Jak tak dalej pójdzie, to dojedziemy z Tomaszowa przez Ujazd do Budziszewic DDR :P Elegancko.
Po nowiutkim czerwonym dywanie we wsi Zaosie, niczym w Hollywood ;) © Tymoteuszka
Po przetestowaniu całej długości DDR? wracam.
Po drodze zaglądam na Osiedle Niewiadów.
Podziwiam min. kolorowe budynki.
Kolorowe blokowisko na Osiedlu Niewiadów © Tymoteuszka
Bezpiecznie DDR do miasta.
Na wysokości stawów w Sangrodzu wreszcie mogę się cieszyć lutowym słońcem.
Słoneczne stawy w Sangrodzu © Tymoteuszka
I podziwiać soczystą zieleń na pobliskich polach.
Można by sobie zaśpiewać: ach jak przyjemnie jechać wśród fal łan i pól zielonych... :)
Po słonecznym dywaniku pośród zielonych pól, w drodze do Tomaszowa © Tymoteuszka
Okienko nad Placem Kościuszki © Tymoteuszka
Zmęczona wiatrem, wracam szczęśliwa do domu.
Kategoria łódzkie, nad brzegami, solo, zamki i pałace