Info

Więcej o mnie.










Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik6 - 5
- 2019, Wrzesień10 - 12
- 2019, Sierpień15 - 15
- 2019, Lipiec7 - 11
- 2019, Czerwiec14 - 24
- 2019, Maj15 - 32
- 2019, Kwiecień9 - 11
- 2019, Marzec6 - 6
- 2019, Luty3 - 7
- 2018, Listopad1 - 0
- 2018, Październik5 - 5
- 2018, Wrzesień7 - 15
- 2018, Sierpień9 - 33
- 2018, Lipiec14 - 28
- 2018, Czerwiec14 - 36
- 2018, Maj14 - 40
- 2018, Kwiecień15 - 32
- 2018, Marzec5 - 14
- 2018, Luty2 - 2
- 2018, Styczeń3 - 5
- 2017, Grudzień2 - 2
- 2017, Listopad3 - 3
- 2017, Październik11 - 27
- 2017, Wrzesień8 - 16
- 2017, Sierpień11 - 28
- 2017, Lipiec13 - 31
- 2017, Czerwiec7 - 17
- 2017, Maj15 - 51
- 2017, Kwiecień11 - 23
- 2017, Marzec9 - 30
- 2017, Luty6 - 13
- 2017, Styczeń6 - 17
- 2016, Grudzień3 - 7
- 2016, Listopad6 - 6
- 2016, Październik15 - 23
- 2016, Wrzesień11 - 32
- 2016, Sierpień15 - 36
- 2016, Lipiec11 - 21
- 2016, Czerwiec5 - 14
- 2016, Maj11 - 17
- 2016, Kwiecień6 - 13
- 2016, Marzec3 - 3
- 2016, Luty3 - 8
- 2015, Grudzień3 - 10
- 2015, Listopad2 - 2
- 2015, Październik7 - 20
- 2015, Wrzesień11 - 32
- 2015, Sierpień15 - 33
- 2015, Lipiec20 - 35
- 2015, Czerwiec16 - 28
- 2015, Maj16 - 42
- 2015, Kwiecień20 - 57
- 2015, Marzec15 - 45
- 2015, Luty12 - 21
- 2015, Styczeń5 - 12
- 2014, Grudzień5 - 12
- 2014, Listopad12 - 24
- 2014, Październik11 - 24
- 2014, Wrzesień8 - 24
- 2014, Sierpień11 - 19
- 2014, Lipiec12 - 31
- 2014, Czerwiec14 - 20
- 2014, Maj9 - 13
- 2014, Kwiecień9 - 22
- 2014, Marzec6 - 31
- 2014, Luty1 - 5
- 2014, Styczeń1 - 0
- 2013, Grudzień4 - 5
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik4 - 10
- 2013, Wrzesień4 - 8
- 2013, Sierpień12 - 35
- 2013, Lipiec12 - 46
- 2013, Czerwiec6 - 18
- 2013, Maj11 - 33
- 2013, Kwiecień10 - 31
- 2013, Marzec3 - 15
- 2013, Luty4 - 24
- 2012, Grudzień4 - 16
- 2012, Listopad11 - 38
- 2012, Październik16 - 81
- 2012, Wrzesień19 - 66
- 2012, Sierpień21 - 54
- 2012, Lipiec30 - 164
- 2012, Czerwiec23 - 110
- 2012, Maj24 - 158
- 2012, Kwiecień28 - 124
- 2012, Marzec26 - 83
- 2012, Luty13 - 31
- 2012, Styczeń9 - 25
- 2011, Grudzień15 - 38
- 2011, Listopad17 - 37
- 2011, Październik19 - 53
- 2011, Wrzesień22 - 9
- 2011, Sierpień22 - 10
- 2011, Lipiec19 - 31
- 2011, Czerwiec2 - 3
Wpisy archiwalne w kategorii
nad brzegami
Dystans całkowity: | 21705.00 km (w terenie 2065.00 km; 9.51%) |
Czas w ruchu: | 994:23 |
Średnia prędkość: | 17.60 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.40 km/h |
Suma podjazdów: | 116 m |
Suma kalorii: | 116 kcal |
Liczba aktywności: | 353 |
Średnio na aktywność: | 61.49 km i 3h 36m |
Więcej statystyk |
Dolinki krakowskie z Darkiem cd. - niedziela
Niedziela, 2 czerwca 2019 · dodano: 10.06.2019 | Komentarze 2

Spięte rowery © Tymoteuszka
Drugi dzień w Dolinkach zaczynamy od podjazdu pod camping, później zamek w Pieskowej Skale.
Ponownie staramy się zobaczyć miasteczka, zabytki, w których jeszcze nas nie było.
Dziś kierujemy się na Imbranowice, przemierzamy Dolinę Dłubni. Po czym przez Minogę docieramy do Skały, gdzie jesteśmy po raz pierwszy. Dziwne, ale prawdziwe.

Na dziedzińcu zamku w Pieskowej Skale © Tymoteuszka

Widok z zamku na Dolinę © Tymoteuszka

W lesie © Tymoteuszka

Dolinkowa panorama © Tymoteuszka

Skały © Tymoteuszka

Pod latarnią © Tymoteuszka

Imbranowice - parafia pw. św. Benedykta opata © Tymoteuszka

Połowa wiewiórki © Tymoteuszka

Imbranowice - na pierwszym planie klasztor Sióstr Norbertanek © Tymoteuszka

Młyn nad Dłubnią © Tymoteuszka

Wkurzony © Tymoteuszka

Przed pałacem - teren prywatny © Tymoteuszka

Wysocice - romański kościół pw. św. Mikołaja © Tymoteuszka

Stary folwark © Tymoteuszka

Zespół pałacowo-parkowy w Minodze k. Skały © Tymoteuszka
Miasto Skała niczym nas nie zaskoczyło. Nie ma tu zbyt wiele do oglądania.
Mamy za to nadzieję, że dostaniemy tu coś do jedzenia, bo już pora.
Niestety, i pod tym względem jest kiepsko.
Jedyne co mają do zaoferowania, to lody bądź jakieś ciastka, ciasta, na które nie mamy ochoty.
Jedziemy dalej w poszukiwaniu jedzenia :)

Na Rynku w Skale © Tymoteuszka

Parafia pw. św. Mikołaja w Skale © Tymoteuszka

Skała - czaszka © Tymoteuszka
Na polance, miałam zaszczyt zaopiekowania się kózką ;)
Miłe było to spotkanie.

Kózki dwie :) © Tymoteuszka

W drodze © Tymoteuszka

Skała Pochylec © Tymoteuszka
W Dolinie Prądnika zjeżdżamy na jedzenie.
Pech chciał, że zamówiona kwaśnica to taki rozlany ala bigos, a raczej sama kapusta.
Coś czuję, że po drodze będzie się działo.
Będą strzelały petardy :)

Nad Prądnikiem © Tymoteuszka

Ostatni kadr na Pieskową Skałę © Tymoteuszka
Wyjeżdżamy z Doliny Prądnika przez Sułoszową, bardzo długą wieś, dzielącą się na trzy części.
Długa prosta nie ma końca.

Sułoszowa - bardzo długa wieś © Tymoteuszka

W Sułoszowej © Tymoteuszka

Ziemniaki jeszcze nie wyrosły - sprawdzone ;) © Tymoteuszka
Wjeżdżamy w otwarty teren, później troszkę lasu, kierujemy się na Torks.
Jest coraz goręcej.
Pagórkom nie ma końca.

Na punkcie widokowym © Tymoteuszka

W kierunku wsi Torks © Tymoteuszka

W pobliżu Torks © Tymoteuszka

W lesie © Tymoteuszka
Przejeżdżamy w pobliżu ruin zamku Rabsztyn i kierujemy się na Olkusz.
Niestety nie dane nam dziś tego miasta odwiedzić, a ponoć ma ładny Rynek.
Nie wiem, nie byłam.
Następnym razem? Za Olkuszem spotykamy się z moimi.
Stoją w słońcu, nie wróży to nic dobrego.
Jednak jest nieźle.
Pakujemy rowery i jedziemy nieco dalej, przy skrzyżowaniu z S1 Darek opuszcza nas i kieruje się w stronę domu.
My jedziemy na północ.
To koniec weekendu, koniec laby, koniec wycieczki.
W drodze do domu kilka razy moczy nas deszcz, dobrze, że jesteśmy już pod dachem :)

Krótkie spojrzenie na ruiny zamku w Rabsztynie © Tymoteuszka
Kategoria małopolska, nad brzegami, niezwykłe, w towarzystwie, z "Amuletem", zamki i pałace
- DST 68.00km
- Czas 04:13
- VAVG 16.13km/h
- VMAX 35.00km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
W niedzielę na luzie
Niedziela, 26 maja 2019 · dodano: 29.05.2019 | Komentarze 1
Jest niedziela, a ja na spokojnie, jadę w zwolnionym tempie oczywiście po okolicy.Wybieram raz asfalt, raz ścieżki leśny, by się nie zanudzić.
Tęskni mi się za pagórkami, krowami, zapachem wsi.
Może jakiegoś bociana ujrzę? Zobaczymy.

Skalniaczek © Tymoteuszka

W polu © Tymoteuszka

Krowy 4? © Tymoteuszka

Bocian grzecznie czeka © Tymoteuszka

Kapliczki udekorowane z racji "majówek" © Tymoteuszka
Nad wodą, w słońcu, tak by się jeszcze lepiej opalić i skorzystać z darmowej witaminy D robię krótką przerwę....na Cubitan :)

Dieta cud ;) © Tymoteuszka

Tutaj żaby kumkają © Tymoteuszka
Później ponownie delektuje się okolicznymi widokami na pagórki.

Okoliczne pagórki © Tymoteuszka

Pole chabrowe © Tymoteuszka

Pagórków bez liku © Tymoteuszka

Bocian po modyfikacjach, pozuje :) © Tymoteuszka
Po obiedzie pakuję się w teren, tym razem jadę wzdłuż Wolbórki, później w las. Jakiś niedosyt?

Terenem wzdłuż Wolbórki © Tymoteuszka

Po wale © Tymoteuszka

Tereny nad Wolbórką © Tymoteuszka

A ja jak zwykle w lesie © Tymoteuszka

W sosnowym lesie © Tymoteuszka

Zrujnowany amfiteatr © Tymoteuszka

Nad wodą © Tymoteuszka

Przed tablicą w Spalskim Parku Krajobrazowym © Tymoteuszka

Coś prześladuje mnie ten las © Tymoteuszka
Pora zmierzać do domu, a po kolacji odwiedzam plenerową siłownię w parku w ramach rehabilitacji ręki.

W Rezerwacie © Tymoteuszka

Woda na Niebieskich Źródłach taka sama jak na Malcie :) © Tymoteuszka

Na terenie Rezerwatu rosną piękne kwiaty © Tymoteuszka

Koniec. Nie lubię takich końców © Tymoteuszka

Tomaszów wita © Tymoteuszka

Ciekawe jak głęboko się wwiercili? © Tymoteuszka

Wjazd do parku © Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, nad brzegami, niezwykłe, solo, z "Amuletem"
Podsumowanie - pobyt na Malcie z Darkiem
Czwartek, 9 maja 2019 · dodano: 27.05.2019 | Komentarze 5
Malta - kraj najdalej na południe wysunięte państwo Europy. Długość wybrzeża wynosi około 200 km, z czego 140,8 km na wyspie Malta i 56 km na Gozo. Malta nie posiada stałych rzek, jako jedyny kraj Europy posiada sieć rzek okresowych płynących w kilku dolinach. Malta jest państwem z najlepszym klimatem na świecie. Valletta, stolica, jest najsłoneczniejszą miejscowością w Europie. Początki cywilizacji na Malcie sięgają aż 5200 lat p.n.e. W roku 60 n.e. na mieliźnie u brzegów wyspy rozbił się statek przewożący do Rzymu jako więźnia, św. Pawła, który nawrócił Maltę na chrześcijaństwo. (Błękitna Grota) to system podziemnych korytarzy tuż nad taflą morza. Na Malcie znajduje się zespół kilkunastu megalitycznych świątyń. Na Malcie istnieje 359 kościołów, 313 na głównej wyspie i 46 na wyspie Gozo. Część obiektów sakralnych ma status zabytku. W centrum każdej miejscowości znajduje się kościół parafialny, często w tej samej miejscowości istnieją również mniejsze kościoły oraz kaplice. Na Malcie znajduje się kilkanaście pałaców. Fortyfikacje Malty obejmują kilka warownych miejscowości, dwie cytadele, forty, wieże strażnicze, baterie, reduty i inne. Na Malcie znajduje się około dwudziestu fortów oraz kilkanaście wiatraków i kilka parków atrakcji. Pomijając obszary o specjalnym statusie jak np. parki narodowe czy rezerwaty, maltańskie parki miejskie mają małą powierzchnię, jednakże są one liczne.Ilość dni spędzonych na Malcie - 2,5 dnia
Pieszo, autobusem i rowerem.
Bilety lotnicze tanimi liniami - zarezerwowane z kilku miesięcznym wyprzedzeniem.
Czas pobytu na wyspie - 2,5 dnia (niedziela (północ) - środa 11:00 = wystraczył tylko bagaż podręczny do 10 kg.
Wylot i przylot - lotnisko we Wrocławiu
Dojazd do lotniska - autobusem Polonus z Tomaszowa Maz oraz rowerem miejskim i autobusem miejskim.
Przyjazd z lotniska - autobusem miejskim i dwoma pociągami.
Nocleg - zarezerwowany na 3 noce z odpowiednim wyprzedzeniem, koniecznie blisko (ten w Il Gudja - 700 metrów od lotniska), gdyż o północy nie mieliśmy ochoty chodzić, ani jeździć gdzieś dalej. Mieliśmy do dyspozycji pokój - dość duży, z szafą, biurkiem, dwoma fotelami i wielkim lustrem. Na wspólnej części znajdowała się kuchnia z salonem i jadalnią oraz duży balkon z widokiem na park, w którym to muzyka grała i śpiewała non stop. Brak nudy.
Woda z kranu nie nadaje się do picia, ani do mycia zębów, gdyż jest lekko słonawa :)
Pierwszego dnia z rana musieliśmy udać się do sklepu po wodę mineralna, która tutaj kupuje się na zgrzewki.
Wpadliśmy też bardzo chętnie do tutejszej piekarni, kupić pieczywko. Do tej pory żałujemy, że nie kupiliśmy chleba do Polski, a wplecaku było jeszcze luzu.
Odwiedziliśmy także kilka pastizieri - w celu kupienia maltańskeigo przysmaku. Ciastko francuskie z różnym nadzieniem, gorącym nadzieniem. Wbrew pozorom ciastkiem można było się najeść, gdyż we wnętrzu było mięso i warzywka i śmiało zastępowało nam obiad.
Część wyspy zwiedziliśmy pieszo, rowerem, jak i autobusem tamtejszych linii.
Nie udało nam się wpłynąć do Blue Grotto z powodu zbyt silnego, zachodniego wiatru - kursy odwołane, mimo tego, że na stronie internetowej była informacja, że zapraszają od 9:00.
Zwiedziliśmy południową część wyspy, jak i wschodnią oraz północną.
Na zachodnią część udało nam się podjechać tylko autobusem.
Zwiedziliśmy takie miasta jak: Il Gudja, Kirkop, Zurrieq, Dingli, Rabat, Mdina, Mosta, Valletta, Gaxag, Marsaxlok, Marsaskala, Paola, Tarxien, Luqa, Marsa, Floriana, Msida, Gzira, Sliema, St. Julians, San Gwan, Manikata.
Widzieliśmy sporą ilość kościołów z zewnątrz jak i wewnątrz, a także malutkie cmentarze.
Wysokie klify, liczne skały, zapierające dech w piersiach widoki, duża ilość skwerów, kilka pałacy, obwarowania miast, forty, wieże, wiatraki, porty, kolorowe łódki, majowa, piękna, soczysta zieleń, liczne kwiaty, stragany na ulicach, ogromne kościoły i wszędzie widoczna biała zabudowa miasteczek, nierówne drogi i liczne ronnda, rondka i rondeczka ;) - to wszystko mieści się na małej jednej wyspie, jaką jest Malta.
Nie dotarliśmy do wielu miejsc, z powodu braku czasu, a brakło nam niewiele, obstawiam, że ze 2, góra 3 dni.
Gozo i Comino jeszcze przez nas nie odkryte.
Mamy nadzieję, że niedługo znów tam wrócimy.
Dróg na Malcie jest sporo. Bez szczegółowej, papierowej mapy trudno gdziekolwiek trafić.
My wspomagalismy się mapą w telefonie.
Główne drogi radzimy omijać, lepiej zapuścić się gdzieś w pole, gdzie ruch jest znikomy, a i widoki są niezapomniane.
Rowerem po Malcie ciężko się jeździ, nie z racji tego, że tutaj jest lewostronny ruch, a tego, że miejsca jest za mało.
Wyspę spokojnie można obejść pieszo, bądź z kijami nie pomijając żadnej atrakcji - konieczna jest tylko lepsza kondycja.
I niech mi nikt nie mówi, że Malta jest płaska - bo to nieprawda. Są tutaj liczne pagórki, boczne drogi szutrowe, a asfalty gorsze niż w Polsce.
Co najbardziej urzekło?
Ptaszki śpiewajace w parku tuż obokl domu - mogłabym słuchać i sluchać.
Tutejsze palmy, zieleń, kwiaty.
Klify - widoki z nich.
Czysta, błękitna, przeźroczysta woda.
Miasto ciszy - Mdina, mimo tego, że byliśmy tam w południe.
Zachód słońca.
Valletta o godzinie 6:00 i wschód słońca w niej - coś niezapomnianego.
Wąskie uliczki i kameralne podwórka.
Polne drogi między murkami.
Co było zaskoczeniem?
Autobusy się nie spóźniały ;)
Codziennie widzieliśmy jak mieszkańcy licznie sprzątali swoj kawałek chodnika przed domem. Polewali wodą z płynem, szorowali - czy to przechodziliśmy czy przejeżdżaliśmy pięknie pachniało różnymi płynami.
Co wkurzało?
Mylna informacja w necie o tym, że Blue Grotto jest czynne - a nie było.
Jedna baba otwierająca drzwi samochodu tuż przede mną - zatrzymałam się na nich.
Bardzo silny wiatr pierwszego dnia.
Śmieci na ulicy, w krzakach, za murkami....
Napewno o czymś zapomniałam.
Jeżeli jakąś kwestię pominęłam. Napiszcie :)
O co chcielibyście zapytać.
Kategoria Malta, nad brzegami, niezwykłe, w towarzystwie, z "Amuletem", zamki i pałace
Malta dzień 3 - ostatni - wędrowanie z Valletty do Luqa na lotnisko
Środa, 8 maja 2019 · dodano: 26.05.2019 | Komentarze 1

W Il Gudja na Malcie © Tymoteuszka
Dzień wylotu zaczynamy bardzo wcześnie.
Z racji tego, że wczoraj odpuściliśmy sobie zwiedzanie stolicy Malty z powodu tłumów, postanawiamy to zrobić dziś.
Zatem szybka kawa z rana. Spakowani już jesteśmy, zatem szybko zbieramy nasze rzeczy z pokoju i chodu na autobus, który to odjeżdża o 5:30 z przystanku po drugej stronie parku.
Autobusem dojedziemy do Valletty i tam mamy zamiar zobaczyć piękny wschód słońca i trochę ją zwiedzić z perspektywy "z buta" :)
Kiedy wychodzimy z domu jest jeszcze ciemnawo i chłodno.

Dowidzenia niebieski domku - Il Gudja - Malta © Tymoteuszka
Tak jak przypuszczaliśmy, w Valletcie cicho, spokój, i dobrze, my tak lubimy.
Idziemy na ślepo.

Wchodzimy do Valletty © Tymoteuszka

Republika - główna ulica Valletty na Malcie © Tymoteuszka

Ulica w Valletcie - Malta © Tymoteuszka

Na jednym z Placów Valletty - Malta © Tymoteuszka

Borża Ta Malta - Valletta - Malta © Tymoteuszka

W górnych ogrodach Valletty © Tymoteuszka

Wschód słońca z Górnych Ogrodów - Valletta - Malta © Tymoteuszka

Na tarasie w Górnych Ogrodach - Valletta - Malta © Tymoteuszka

Wschód słońca w Valletcie - Malta © Tymoteuszka

Jeden z pomników - Górne Ogrody - Valletta - Malta © Tymoteuszka

Pięknie tu jest - Valletta - Malta © Tymoteuszka

Tak jakby przez okienko - Valletta - Malta © Tymoteuszka

Na Malcie jeszcze świętują Wielkanoc - Valletta - Malta © Tymoteuszka

Uliczka Valetty ze schodami - Malta © Tymoteuszka

W Valletcie - Malta © Tymoteuszka

W jednym z kościołów Valletty - Malta © Tymoteuszka

Ołtarz boczny - Valletta - Malta © Tymoteuszka

Jest i czaszka - na podłodze w kościele w Valletcie - Malta © Tymoteuszka

Sklep wazrzywno-owocowy - Valletta - Malta © Tymoteuszka

W brami jednego z pałaców - Valletta - Malta © Tymoteuszka

Fontanna na rogu budynku - Valletta - Malta © Tymoteuszka

Znak informacyjny - Valletta - Malta © Tymoteuszka

Ktoś zrobił zakupy - ktoś je odbierze - Valletta - Malta © Tymoteuszka

Kapliczek na Malcie jest mnóstwo - Valletta © Tymoteuszka

Wnętrze kościoła Valletty - Malta © Tymoteuszka

Na ścianach kościoła - Valletta - Malta © Tymoteuszka

Jeden w swoim rodzaju - dom - balkony - Valletta - Malta © Tymoteuszka

Na skrzyżowaniu ulic - Valletta - Malta © Tymoteuszka

Przed pałacem - Valletta - Malta © Tymoteuszka

W Valletcie - Malta © Tymoteuszka

Wychodzimy z miasta Valletty bramą główną - Malta © Tymoteuszka

Tak wyglada dworzec autobusowy w stolicy Malty © Tymoteuszka

Idziemy w stronę lotniska © Tymoteuszka
Z Valletty kierujemy się na południe wyspy, na lotnisko.
Prowadzi nas nawigacja, mamy wrażenie że cały czas droga pnię się delikatnie w górę.
Maszerujemy przez różne miasteczka.
Co ciekawe, fotografujemy.

Sady tutaj zupełnie inaczej wygladają ;) - Malta © Tymoteuszka

Przed kościołem w drodze na lotnisko w Luqa - Malta © Tymoteuszka

Wąska uliczka - Malta © Tymoteuszka

Nad rzeką - Malta © Tymoteuszka

Idziemy idziemy :) - Malta © Tymoteuszka

Przed meczetem na Malcie © Tymoteuszka

Wszystko tu strae - Malta © Tymoteuszka

Na rondzie na Malcie ;) © Tymoteuszka

Kameralne podwórko Maltańskie © Tymoteuszka

Znaki na drodze mówią, że niedaleko do lotniska © Tymoteuszka

Jedna z dróg rowerów na Malcie © Tymoteuszka

Jesteśmy przed lotniskiem © Tymoteuszka

Darek wsiada jednymi drzwiami, ja drugimi - Luqa - Malta © Tymoteuszka
O 11 z minutami..........lecimy do Polski, do Wrocławia, gdzie za 2,5 h będziemy.

Patrzymy z nieba - Malta © Tymoteuszka

Wyspy Maltańskie się oddalają © Tymoteuszka

Widoki z samolotu - w drodze do Wrocławia © Tymoteuszka

Pięknie wygląda ziemia z tej perspektywy © Tymoteuszka

Chmurki w drodze z Malty do Polski © Tymoteuszka
Dzień dobry Polsko :)

Krajobraz Polski © Tymoteuszka
W nastepnym odcinku opowieści spróbuje napisać podsumowanie, które mam nadzieje Wam się przyda.
Kategoria Malta, nad brzegami, niezwykłe, w towarzystwie, z "Amuletem", zamki i pałace
Malta dzień 1 cz.2 - spacer po śniadaniu
Poniedziałek, 6 maja 2019 · dodano: 21.05.2019 | Komentarze 3

Pierwszy kontakt z kaktusami - Malta © Tymoteuszka
Zjedliśmy na śniadanie przepyszny chlebek Maltański z łakociami i witaminami, też Maltańskimi, a co?
Kawka wypita. Ładnie pozmywane i posprzątane. Pora ruszać w teren.
Z racji tego, że leczę w taki a nie inny sposób kręgosłup, pan fizjoterapeuta przykazał, aby na czas rehabilitacji korzystać z innych form aktywności niżeli jeździć na rowerze. Ile mi się uda, jak długo żyć bez roweru....? tego chyba nie wie nikt.
Całkowicie zmieniamy plan podczas pobytu na Malcie, rezygnujemy z wcześniej zarezerwowanych górskich rowerów, na rzecz wędrówek po tej pięknej wyspie.
Z chodzeniem u nas różnie bywa, ale trzeba próbować.
Więc idziemy, dziś obieramy kierunek - południe wyspy, gdzie atrakcji wiele.
W pierwszej kolejności idziemy przez miasteczka w kierunku Blue Grotto, gdzie to wejdziemy do łódki i popłyniemy ją obejrzeć od środka. Na stronie internetowej widnieje informacja, że zapraszają od 9:00, że jest czynna.
W trakcie spaceru podziwiamy, zwiedzamy, oglądamy co tylko się da.

Cytryny przed domem - Malta © Tymoteuszka

Przed kościołem - Kirkop - Malta © Tymoteuszka

Jeden z cmentarzy na Malcie © Tymoteuszka

Maltański krajobraz © Tymoteuszka

Wiatrak po drodze do Blue Grotto - Malta © Tymoteuszka

W Żurieq - Malta © Tymoteuszka

Żurieq - wnętrze kościoła, a raczej kopuła - Malta © Tymoteuszka

Przed pastizierą :) - Malta © Tymoteuszka

W drodze do Blue Grotto - Malta © Tymoteuszka

Owieczki się tu pasą - Malta © Tymoteuszka

Coraz bliżej morza - Malta © Tymoteuszka

Blue Grotto - widok z punktu widokowego Panorama - Malta © Tymoteuszka

To my nad Blue Grotto - Malta © Tymoteuszka

Z punktu widokowego Panorama - Malta © Tymoteuszka
Doszliśmy, niestety informacja na stronie była mylna. Łódki dziś nie kursują z powodu bardzo silnego wiatru z zachodu.
Jesteśmy trochę zawiedzeni, ja nie powiem, wkurzona.
Darek widząc mnie w takim stanie proponuje przysiąść przy stoliku w jednej z kawiarni. Zamawiamy kawę i zajadamy ciasto, które przyleciało z nami z Polski.

Stąd odpływają łodzie do Blue Grotto - ale nie dziś © Tymoteuszka

Dziś za bardzo wieje - kursy odwołane © Tymoteuszka
Wsiadamy na chwilę do autobusu, podwozi nas kilka kilometrów, wysiadamy w pobliżu następnej atrakcji turystycznej, mianowicie klifów Dingli. Kroczymy dalej przez miejscowość Dingli, przez Il Rabat do miasta ciszy - Mdina.

Maltański kwiat © Tymoteuszka

Niczym w jaskini - Malta © Tymoteuszka

Kaplica Marii Magdaleny w pobliżu Klifów Dingli - Malta © Tymoteuszka

Wnętrze kaplicy Marii Magdaleny - Malta © Tymoteuszka

Kwiatek Maltański © Tymoteuszka

Dingli - parafia św. Marii - Malta © Tymoteuszka
Zbieramy po drodze czerwone opuncje, które to po kolacji zostaną przez nas skonsumowane

Po drodze do Rabatu zrywamy opuncje, zjemy je po kolacji - Malta © Tymoteuszka

Kwiaty katusa - Malta © Tymoteuszka

Przypominają bardzo dawne czasy - Malta © Tymoteuszka

Jeden z kościołów w Rabacie - Malta © Tymoteuszka
Przed Mdiną robimy przerwę na coś do jedzenia. Siadamy na ławce, obserwujemy mieszkańców i turystów, pracujących i emerytów.
Do Mdiny wchodzimy bramą główną. Miasteczko obwarowane jest bardzo wysokimi murami, z których to roztaczaja się piękne widoki na północną częśc wyspy. Mdina nazywana jest miastem ciszy. Mało samochodów tutaj jeździ, bo nie ma na nie miejsca. Zwiedzający poruszają się pieszo bądź na bryczce. Jest urokliwa, urzekająca, ma w sobie to coś. Chętnie wybrałabym się tam ponownie późnym wieczorem, kiedy to miasto zapada w sen.

Brama główna w mieście ciszy, Mdinie - Malta © Tymoteuszka

Mdina i jej obwarowania - Malta © Tymoteuszka

Balkony w Mdinie - Malta © Tymoteuszka

Takie są uliczki w Mdinie - Malta © Tymoteuszka

Nazwy ulic - Mdina - Malta © Tymoteuszka

Mdina - Malta © Tymoteuszka

Niesamowity widok - Mdina - Malta © Tymoteuszka

Panorama na północną część Malty z murów Mdiny © Tymoteuszka

Uliczka Mdiny - Malta © Tymoteuszka

Przypomnienie - na jednej ze ścian budynku - Mdina - miasto ciszy - Malta © Tymoteuszka

Na jednym z kilku placów w Mdinie - Malta © Tymoteuszka

W parku w Mdinie - Malta © Tymoteuszka

Mdina - miasto ciszy - miasto na wzgórzu - oddalamy się od niej - Malta © Tymoteuszka
Opuszczamy Mdinę, kierujemy się teraz w stronę Mosty, gdzie wielka katedra stoi.
W Moście chcemy także wypożyczyć rowery, chociaż na jeden dzień ;) Czy się uda? Przekanacie się w kolejnej odsłonie, na którą już zapraszam. c.d.n.

Kolorowy pas drogowy - Malta © Tymoteuszka

Malta - spękana ziemia © Tymoteuszka

Mosta - przed Katedrą - Malta © Tymoteuszka
Katedrę zwiedzamy za 2 euro. Jest co oglądać, jest piękna. Warto.

Wnętrze Katedry w Moście - Malta © Tymoteuszka

Organy i malowidła w katedrze - Mosta - Malta © Tymoteuszka

Przy ołtarzu głównym - katedra - Mosta - Malta © Tymoteuszka

Jedna z kilku czaszek w Katedrze w Moście - Malta © Tymoteuszka
Kończymy nasze wędrowanie ok. 17:00, do zachodu niecałe 3 godziny ;)
Kategoria z "Amuletem", w towarzystwie, pieszo, niezwykłe, nad brzegami, Malta, bez roweru, czaszki
- DST 69.00km
- Czas 04:19
- VAVG 15.98km/h
- Temperatura 12.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
3 maja z Darkiem do różaneczników
Piątek, 3 maja 2019 · dodano: 20.05.2019 | Komentarze 2

Aleją © Tymoteuszka
Dziś mamy kolejne, majowe święto, zatem wolne i od pracy.
Razem z Darkiem postanawiamy się ruszyć gdzieś dalej.
Dziś nie na pieszo, ani kajakiem, tylko na rowerkach.
Padło na stanowisko różaneczników w Rezerwacie Małecz koło Lubochni.
Podążamy dziś bez mapy i nieco inną drogą niż zwykle, trafimy? ;)
Trasa na dziś to: Tomaszów - Nowy Glinnik - Lubochnia - Małecz (Rezerwat różaneczników) - Biała Góra - Rezerwat Książ - Smardzewice - tama - Groty - Tomaszów.

Pasieka koło Jednostki wojskowej na Nowym Glinniku © Tymoteuszka

Tu ma być nowe centrum Lubochni. Lubochnia to nasza stolica tradycji kulinarnych. © Tymoteuszka

Bocian dostojnie stoi © Tymoteuszka

W lesie koło Małecza © Tymoteuszka

Przed stanowiskiem różaneczników w Rezerwacie © Tymoteuszka

Niektóre już rozkiwtły © Tymoteuszka

Ten jeszcze jest pączkiem © Tymoteuszka

Różanecznik dopiero co rozkwita © Tymoteuszka

Piękności © Tymoteuszka

Owocowy las :) © Tymoteuszka

Przy stanowisku różaneczników w Małeczu © Tymoteuszka

Pole rzepaku w Małeczu © Tymoteuszka

Biała łąka między Lubochnią a Tomaszowem © Tymoteuszka

Maki na Monte Casino © Tymoteuszka
Wracamy do Tomaszowa. Przypomniało mi się, że muszę na chwilę zajechać do domu, wziąć pewną tabletkę....
a że jest pora obiadowa, przy okazji trafiamy do nowej knajpy Barlickiego30, aby trochę się posilić.
Z menu zamawiamy krem z dyni oraz mięso, kluski i buraczki ;)
Wszystko oryginalne ;) Pycha.

Elegancko smacznie pojedzone - w nowej knajpie w Tomaszowie :) © Tymoteuszka
Po obiedzie ledwo się ruszamy, ale to nie jest jeszcze pora aby zabunkrować się w domu.
Zatem jedziemy tym razem na południe. Przecieramy czarny szlak rowerowy, później żółty, a na koniec czerwony.

Nad jednym z wyrobisk na Białej Górze © Tymoteuszka

W lasach smardzewickich © Tymoteuszka

W lasach smardzewickich 2 © Tymoteuszka

Pod bramą zamkniętego Ośrodka Hodowli Żubrów w Rezerwacie Książ k. Smardzewic © Tymoteuszka

W koronach © Tymoteuszka

Na czerwonym szlaku rowerowym © Tymoteuszka

Nad Jeziorem Sulejowskim © Tymoteuszka
Gdy jesteśmy na tamie, robi się chłodno, zmykamy do domku przez Nagórzyce.
Gutku, dziękuję za kolejny weekend spędzony w Twoim towarzystwie, a już niedługo kolejne nasze wojaże - tym razem na innej ziemi, troszeczkę dalej :) Zapraszam do czytania i oglądania.
Kategoria z "Amuletem", w towarzystwie, niezwykłe, nad brzegami, łódzkie
Perłową łodzią z Darkiem do Inowłodza :) z żółwiem w tle
Środa, 1 maja 2019 · dodano: 12.05.2019 | Komentarze 1

Bocian na niebie ;) © Tymoteuszka
Weekend majowy przed nami. Darek ma wolne :)
Z racji tego, że leczę kręgosłup i mam chwilowe ograniczenia, rower odchodzi w odstawkę.
Czas na inną aktywność.
1 maja zamawiamy kajak, którym będziemy płynąć Pilicą z Tomaszowa przez Spałę i Teofilów do Inowłodza.
Na przystań tomaszowską podchodzimy pieszo i w ten sam sposób wrócimy, plus jeszcze kilka km gdzieś po mieście. Musimy trenować teraz w taki sposób ;)
Jak było? Sami popatrzcie. Było pięknie, niesamowicie, dziko i przygodowo, bo w pewnym momencie utknęliśmy na kamieniu na środku PIlicy ;). Po jakimś czasie wydostaliśmy się z tej pułapki i wróciliśmy cali, zdrowi i na sucho do mety.

Pod mostem kolejowym © Tymoteuszka

Spiętrzenie wody na Pilicy © Tymoteuszka

Ugrzęźliśmy, a Gutek się haha :) © Tymoteuszka

Żółw nad Pilicą © Tymoteuszka

Ptaki nad wodą © Tymoteuszka

Wzbił się niczym ptak © Tymoteuszka

Ten manewr był specjalnie wykonany, w kajaku nigdy się nie nudzisz ;) © Tymoteuszka

Na wodzie © Tymoteuszka

Liczne ptasie gniazda © Tymoteuszka

Na wysokości Spały © Tymoteuszka

Odcinek Spała-Inowłódz jest najpiękniejszy © Tymoteuszka

Nad brzegiem © Tymoteuszka

W wodzie © Tymoteuszka

Kwiaty nad wodą © Tymoteuszka

Sosna na szczudłach © Tymoteuszka

Drewniane tarasy w Teofilowie © Tymoteuszka

Białe kwiaty © Tymoteuszka

Gutek grzecznie na mnie czeka :) © Tymoteuszka

W Inowłodzu © Tymoteuszka

Inowłodzkie źródło © Tymoteuszka

Parafia i most inowłodzki © Tymoteuszka

Przed nami ostry zakręt w lewo © Tymoteuszka

Zbliżamy się do inowłodzkiej przystani © Tymoteuszka

Tam zacumujemy kajak © Tymoteuszka

Pora pospacerować © Tymoteuszka

Czekamy na transport powrotny © Tymoteuszka

Na przystani © Tymoteuszka

Koza pod zamkiem © Tymoteuszka

Klimatyczny zaułek Inowłodza © Tymoteuszka

W pewnej kawiarni w Inowłodzu © Tymoteuszka
Do przystani w Tomaszowie dowiozła nas sama szefowa. Stamtąd doszliśmy do domu i jeszcze dalej.
Jutro czeka mnie dzień pracujący, niestety nie mam wolnego długiego weekendu.
Ale może coś wymyślimy na piątek, 3 maja? Oby tylko prognozy były pomyślne.
Kategoria bez roweru, łódzkie, nad brzegami, w towarzystwie, z "Amuletem"
Niedziela Wielkanocna - Dolinki Podkrakowskie z Darkiem - dzień 2
Niedziela, 21 kwietnia 2019 · dodano: 30.04.2019 | Komentarze 1
Dzień 2 w Dolinkach Krakowskich.Wczoraj mieliśmy zaszczyt odwiedzić ich zachodnią część, dziś jedziemy na zachód.
Dojedziemy także do samego Krakowa o nieszczęsnej godzinie, przejedziemy drożkami po Bielańsko-Tynieckim Parku Krajobrazowym, odwiedzimy Misia Wojtka w Parku nieopodal Błoni, a także zobaczymy dzielnicę Żydowską, gdzie zjemy bardzo smaczny obiad. Oczywiście powrót innymi zaułkami Dolinek.
Tym razem nie będę się rozpisywać. Obejrzyjcie na spokojnie zdjęcia :)

Wyjeżdżając z agroturystyki © Tymoteuszka

Wyjeżdżając z kampingu od rodziców © Tymoteuszka

Niektóre drzewka są jeszcze gołe © Tymoteuszka

Dworek © Tymoteuszka

Mural na placu zabaw w Zabierzowie © Tymoteuszka

Na Rynku zabierzowskim © Tymoteuszka

Widok z góry, pniemy sie dalej © Tymoteuszka

W stronę radaru Zapałka © Tymoteuszka

Odwracamy się, a tam taki piękny widok © Tymoteuszka

W Lisim Dole © Tymoteuszka

W Lisim Dole, na samym dole © Tymoteuszka

Koło lotniska © Tymoteuszka

W Krakowie © Tymoteuszka

Tu, mały spichlerz © Tymoteuszka

Pod Dworem Decjusza © Tymoteuszka

W Bielańsko-Tynieckim Parku Krajobrazowym © Tymoteuszka

Aleją Jerzego Waszyngtona © Tymoteuszka

Pod Kopcem Kościuszki © Tymoteuszka

Punkt widokowy na Kraków © Tymoteuszka

Czaszka na cmentarzu na Salwatorze © Tymoteuszka

Pochowany jet tutaj Andrzej Wajda © Tymoteuszka

Kaplica św. Małgorzaty i św. Judyty © Tymoteuszka

Pomnik Wojtusia, Pomarańcza i Czarny Bocian © Tymoteuszka

Wojtek chyba za dużo pojadł © Tymoteuszka

Miś Wojtek był min. w tych krajach © Tymoteuszka

Synagoga Wysoka © Tymoteuszka

Stara Synagoga © Tymoteuszka

Mural na Kazimierzu © Tymoteuszka

Jedna z uliczek na Kazimierzu © Tymoteuszka

Synagoga w Krakowie © Tymoteuszka

Synagoga Kupa © Tymoteuszka

2 lemoniady © Tymoteuszka

Na szczęście dziś świeci słońce © Tymoteuszka

Danie obiadowe na Kazimierzu w Krakowie © Tymoteuszka

Na kirkucie w Krakowie © Tymoteuszka

Niestety, tu jazda o tej porze dnia, to droga przez mękę © Tymoteuszka

Pod dworkiem © Tymoteuszka

Modlnica - kościół pw. św. Wojciecha i Matki Bożej Bolesnej © Tymoteuszka

Widać te większe góry ;) © Tymoteuszka

Dwór w Tomaszowicach © Tymoteuszka

Pod spichlerzem © Tymoteuszka

Panorama © Tymoteuszka

Tym razem z górki © Tymoteuszka

Skałki w Dolinie Kobylańskiej © Tymoteuszka

Wodospad w Dolinie Będkowskiej © Tymoteuszka

W Dolinie Będkowskiej © Tymoteuszka

Widać znajomy punkt rozpoznawczy ;) © Tymoteuszka

Zupa wegetariańska © Tymoteuszka
Kategoria w towarzystwie, z "Amuletem", małopolska, nad brzegami, niezwykłe, zamki i pałace
- DST 88.00km
- Czas 05:07
- VAVG 17.20km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedzielny wyjazd na kilka razy
Niedziela, 7 kwietnia 2019 · dodano: 11.04.2019 | Komentarze 1

W niedzielę po kwiatach © Tymoteuszka
Z racji tego, że grillowanie się ułożyło tak a nie inaczej, musiałam pozmieniać plany na niedzielę.
Wyjechaliśmy na krótko z bocianem.
Później się przeszło kawałek ;)
Grill niedzielny....trochę obowiązków....i powrót na rower.
Tak więc ta niedziela była nijaka.

Wiosna w tle © Tymoteuszka

Pięknie tu pachnie © Tymoteuszka
Przez przypadek odkryłam nową drogę przez środek lasu :)
Oto ona.

Jadę tędy pierwszy raz © Tymoteuszka

Piękna, leśna droga © Tymoteuszka

Mijam wody szerokie © Tymoteuszka

Przed zakrętem © Tymoteuszka

Bocian położył się w kwiatach © Tymoteuszka

Droga przez środek lasu © Tymoteuszka

Trzy ambony © Tymoteuszka

Pod drzewem - pomnikiem przyrody © Tymoteuszka

Rzeczka płynie © Tymoteuszka
Zajrzałam min. do Spały, ale tłumy mnie zraziły, więc szybko z niej wyjechałam.

W niedzielę nad wodę © Tymoteuszka

Piknik rowerowy ;) © Tymoteuszka

Przez zielony las © Tymoteuszka

Nad brzegiem © Tymoteuszka

W Parku Bulwary © Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, nad brzegami, solo, z "Amuletem"
- DST 50.00km
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Do trzech cmentarzy ewangelickich
Sobota, 6 kwietnia 2019 · dodano: 11.04.2019 | Komentarze 2

Bocian z kwiatami © Tymoteuszka
Niespodziewanie dzisiaj siadam na rower :), co mnie bardzo cieszy po 5 dniach pracy.
Wybieram się w okolice Niewiadowa, jadę poszukać trzech cmentarzy ewangelickich. Co prawda w tej okolicy jest jeszcze kilka, ale na chwilę obecną 3 wystarczą, tym bardziej że nie nie mam całego dnia do dyspozycji.
Po drodze zbieram wszystko co ciekawe.

Bocian z Dębniaka © Tymoteuszka

Stara chata © Tymoteuszka

Nowa wiata turystyczna w polu wyrosła © Tymoteuszka

Widok na Niewiadów © Tymoteuszka

Listki zielone © Tymoteuszka

Niczym pałac w Niewiadowie © Tymoteuszka

Ktoś w tym pałacu mieszka © Tymoteuszka
Docieram do pierwszego cmentarza. Byłam tutaj nieraz.
Jest on bardzo zdewastowany, zapomniany.

Cmentarz ewangelicki - PK1 © Tymoteuszka

Ogrodzenie w ruinie © Tymoteuszka

Sam cmentarz także © Tymoteuszka

A przy drodze bardzo dużo śmieci © Tymoteuszka

Niczym złomowisko przed lasem k. Ciosny © Tymoteuszka

Przykry widok © Tymoteuszka
Teraz docieram do drugiego. Tu mnie jeszcze nie było.
Ten też zaskakuje, swoją ruiną.
Przykro na to patrzeć.

Cmentarz ewangelicki - PK2 w pobliżu Ciosny © Tymoteuszka

Na tym cmentarzu także są pozostałości © Tymoteuszka

Na cmentarzu ewangelickim k. Ciosny © Tymoteuszka
Trzeci cmentarz jest niedaleko, postanawiam też go odwiedzić, zobaczyć w jakim jest stanie.

Dojazd do cmentarza ewangelickiego w Łączkowicach - PK3 © Tymoteuszka

W tym miejscu jest cmentarz ewangelicki © Tymoteuszka

Tu także mur w ruinie © Tymoteuszka
Ten zaskakuje, jest inny od poprzednich.
Widoczne są groby, nawet kwiaty, znicze.
Ktoś tu przychodzi i się opiekuje grobami.

W Łączkowicach na cmentarzu widoczne są groby z kwiatami © Tymoteuszka

Kwiaty rosną © Tymoteuszka

Na cmentarzu ewangelickim k. Ciosny © Tymoteuszka

Groby w ruinie © Tymoteuszka
Wracam pod wiatr, jest ciężko i robi się zimno.

Chmury mnie gonią © Tymoteuszka

Nietypowa kapliczka słupowa w Niewiadowie © Tymoteuszka

Znowu w lesie © Tymoteuszka

Pałac w parku Ujazdowskim © Tymoteuszka

Sangrodzkie stawy © Tymoteuszka

W stronę Tomaszowa © Tymoteuszka

Wzdłuż drogi © Tymoteuszka
Zanim dotrę do domu, jadę na grilla do rodzinki PL :)

Strasznie tu pachnie © Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, nad brzegami, solo, z "Amuletem", zamki i pałace