Info
Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskieWięcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik6 - 5
- 2019, Wrzesień10 - 12
- 2019, Sierpień15 - 15
- 2019, Lipiec7 - 11
- 2019, Czerwiec14 - 24
- 2019, Maj15 - 32
- 2019, Kwiecień9 - 11
- 2019, Marzec6 - 6
- 2019, Luty3 - 7
- 2018, Listopad1 - 0
- 2018, Październik5 - 5
- 2018, Wrzesień7 - 15
- 2018, Sierpień9 - 33
- 2018, Lipiec14 - 28
- 2018, Czerwiec14 - 36
- 2018, Maj14 - 40
- 2018, Kwiecień15 - 32
- 2018, Marzec5 - 14
- 2018, Luty2 - 2
- 2018, Styczeń3 - 5
- 2017, Grudzień2 - 2
- 2017, Listopad3 - 3
- 2017, Październik11 - 27
- 2017, Wrzesień8 - 16
- 2017, Sierpień11 - 28
- 2017, Lipiec13 - 31
- 2017, Czerwiec7 - 17
- 2017, Maj15 - 51
- 2017, Kwiecień11 - 23
- 2017, Marzec9 - 30
- 2017, Luty6 - 13
- 2017, Styczeń6 - 17
- 2016, Grudzień3 - 7
- 2016, Listopad6 - 6
- 2016, Październik15 - 23
- 2016, Wrzesień11 - 32
- 2016, Sierpień15 - 35
- 2016, Lipiec11 - 21
- 2016, Czerwiec5 - 14
- 2016, Maj11 - 17
- 2016, Kwiecień6 - 13
- 2016, Marzec3 - 3
- 2016, Luty3 - 8
- 2015, Grudzień3 - 10
- 2015, Listopad2 - 2
- 2015, Październik7 - 20
- 2015, Wrzesień11 - 32
- 2015, Sierpień15 - 33
- 2015, Lipiec20 - 35
- 2015, Czerwiec16 - 28
- 2015, Maj16 - 42
- 2015, Kwiecień20 - 57
- 2015, Marzec15 - 45
- 2015, Luty12 - 21
- 2015, Styczeń5 - 12
- 2014, Grudzień5 - 12
- 2014, Listopad12 - 24
- 2014, Październik11 - 24
- 2014, Wrzesień8 - 24
- 2014, Sierpień11 - 19
- 2014, Lipiec12 - 31
- 2014, Czerwiec14 - 20
- 2014, Maj9 - 13
- 2014, Kwiecień9 - 22
- 2014, Marzec6 - 31
- 2014, Luty1 - 5
- 2014, Styczeń1 - 0
- 2013, Grudzień4 - 5
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik4 - 10
- 2013, Wrzesień4 - 8
- 2013, Sierpień12 - 35
- 2013, Lipiec12 - 46
- 2013, Czerwiec6 - 18
- 2013, Maj11 - 33
- 2013, Kwiecień10 - 31
- 2013, Marzec3 - 15
- 2013, Luty4 - 24
- 2012, Grudzień4 - 16
- 2012, Listopad11 - 38
- 2012, Październik16 - 81
- 2012, Wrzesień19 - 66
- 2012, Sierpień21 - 54
- 2012, Lipiec30 - 164
- 2012, Czerwiec23 - 110
- 2012, Maj24 - 158
- 2012, Kwiecień28 - 124
- 2012, Marzec26 - 83
- 2012, Luty13 - 31
- 2012, Styczeń9 - 25
- 2011, Grudzień15 - 38
- 2011, Listopad17 - 37
- 2011, Październik19 - 53
- 2011, Wrzesień22 - 9
- 2011, Sierpień22 - 10
- 2011, Lipiec19 - 31
- 2011, Czerwiec2 - 3
Wpisy archiwalne w kategorii
nad brzegami
Dystans całkowity: | 21705.00 km (w terenie 2065.00 km; 9.51%) |
Czas w ruchu: | 994:23 |
Średnia prędkość: | 17.60 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.40 km/h |
Suma podjazdów: | 116 m |
Suma kalorii: | 116 kcal |
Liczba aktywności: | 353 |
Średnio na aktywność: | 61.49 km i 3h 36m |
Więcej statystyk |
Dolinki krakowskie z Darkiem cd. - niedziela
Niedziela, 2 czerwca 2019 · dodano: 10.06.2019 | Komentarze 2
Spięte rowery © Tymoteuszka
Drugi dzień w Dolinkach zaczynamy od podjazdu pod camping, później zamek w Pieskowej Skale.
Ponownie staramy się zobaczyć miasteczka, zabytki, w których jeszcze nas nie było.
Dziś kierujemy się na Imbranowice, przemierzamy Dolinę Dłubni. Po czym przez Minogę docieramy do Skały, gdzie jesteśmy po raz pierwszy. Dziwne, ale prawdziwe.
Na dziedzińcu zamku w Pieskowej Skale © Tymoteuszka
Widok z zamku na Dolinę © Tymoteuszka
W lesie © Tymoteuszka
Dolinkowa panorama © Tymoteuszka
Skały © Tymoteuszka
Pod latarnią © Tymoteuszka
Imbranowice - parafia pw. św. Benedykta opata © Tymoteuszka
Połowa wiewiórki © Tymoteuszka
Imbranowice - na pierwszym planie klasztor Sióstr Norbertanek © Tymoteuszka
Młyn nad Dłubnią © Tymoteuszka
Wkurzony © Tymoteuszka
Przed pałacem - teren prywatny © Tymoteuszka
Wysocice - romański kościół pw. św. Mikołaja © Tymoteuszka
Stary folwark © Tymoteuszka
Zespół pałacowo-parkowy w Minodze k. Skały © Tymoteuszka
Miasto Skała niczym nas nie zaskoczyło. Nie ma tu zbyt wiele do oglądania.
Mamy za to nadzieję, że dostaniemy tu coś do jedzenia, bo już pora.
Niestety, i pod tym względem jest kiepsko.
Jedyne co mają do zaoferowania, to lody bądź jakieś ciastka, ciasta, na które nie mamy ochoty.
Jedziemy dalej w poszukiwaniu jedzenia :)
Na Rynku w Skale © Tymoteuszka
Parafia pw. św. Mikołaja w Skale © Tymoteuszka
Skała - czaszka © Tymoteuszka
Na polance, miałam zaszczyt zaopiekowania się kózką ;)
Miłe było to spotkanie.
Kózki dwie :) © Tymoteuszka
W drodze © Tymoteuszka
Skała Pochylec © Tymoteuszka
W Dolinie Prądnika zjeżdżamy na jedzenie.
Pech chciał, że zamówiona kwaśnica to taki rozlany ala bigos, a raczej sama kapusta.
Coś czuję, że po drodze będzie się działo.
Będą strzelały petardy :)
Nad Prądnikiem © Tymoteuszka
Ostatni kadr na Pieskową Skałę © Tymoteuszka
Wyjeżdżamy z Doliny Prądnika przez Sułoszową, bardzo długą wieś, dzielącą się na trzy części.
Długa prosta nie ma końca.
Sułoszowa - bardzo długa wieś © Tymoteuszka
W Sułoszowej © Tymoteuszka
Ziemniaki jeszcze nie wyrosły - sprawdzone ;) © Tymoteuszka
Wjeżdżamy w otwarty teren, później troszkę lasu, kierujemy się na Torks.
Jest coraz goręcej.
Pagórkom nie ma końca.
Na punkcie widokowym © Tymoteuszka
W kierunku wsi Torks © Tymoteuszka
W pobliżu Torks © Tymoteuszka
W lesie © Tymoteuszka
Przejeżdżamy w pobliżu ruin zamku Rabsztyn i kierujemy się na Olkusz.
Niestety nie dane nam dziś tego miasta odwiedzić, a ponoć ma ładny Rynek.
Nie wiem, nie byłam.
Następnym razem? Za Olkuszem spotykamy się z moimi.
Stoją w słońcu, nie wróży to nic dobrego.
Jednak jest nieźle.
Pakujemy rowery i jedziemy nieco dalej, przy skrzyżowaniu z S1 Darek opuszcza nas i kieruje się w stronę domu.
My jedziemy na północ.
To koniec weekendu, koniec laby, koniec wycieczki.
W drodze do domu kilka razy moczy nas deszcz, dobrze, że jesteśmy już pod dachem :)
Krótkie spojrzenie na ruiny zamku w Rabsztynie © Tymoteuszka
Kategoria małopolska, nad brzegami, niezwykłe, w towarzystwie, z "Amuletem", zamki i pałace
- DST 68.00km
- Czas 04:13
- VAVG 16.13km/h
- VMAX 35.00km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
W niedzielę na luzie
Niedziela, 26 maja 2019 · dodano: 29.05.2019 | Komentarze 1
Jest niedziela, a ja na spokojnie, jadę w zwolnionym tempie oczywiście po okolicy.Wybieram raz asfalt, raz ścieżki leśny, by się nie zanudzić.
Tęskni mi się za pagórkami, krowami, zapachem wsi.
Może jakiegoś bociana ujrzę? Zobaczymy.
Skalniaczek © Tymoteuszka
W polu © Tymoteuszka
Krowy 4? © Tymoteuszka
Bocian grzecznie czeka © Tymoteuszka
Kapliczki udekorowane z racji "majówek" © Tymoteuszka
Nad wodą, w słońcu, tak by się jeszcze lepiej opalić i skorzystać z darmowej witaminy D robię krótką przerwę....na Cubitan :)
Dieta cud ;) © Tymoteuszka
Tutaj żaby kumkają © Tymoteuszka
Później ponownie delektuje się okolicznymi widokami na pagórki.
Okoliczne pagórki © Tymoteuszka
Pole chabrowe © Tymoteuszka
Pagórków bez liku © Tymoteuszka
Bocian po modyfikacjach, pozuje :) © Tymoteuszka
Po obiedzie pakuję się w teren, tym razem jadę wzdłuż Wolbórki, później w las. Jakiś niedosyt?
Terenem wzdłuż Wolbórki © Tymoteuszka
Po wale © Tymoteuszka
Tereny nad Wolbórką © Tymoteuszka
A ja jak zwykle w lesie © Tymoteuszka
W sosnowym lesie © Tymoteuszka
Zrujnowany amfiteatr © Tymoteuszka
Nad wodą © Tymoteuszka
Przed tablicą w Spalskim Parku Krajobrazowym © Tymoteuszka
Coś prześladuje mnie ten las © Tymoteuszka
Pora zmierzać do domu, a po kolacji odwiedzam plenerową siłownię w parku w ramach rehabilitacji ręki.
W Rezerwacie © Tymoteuszka
Woda na Niebieskich Źródłach taka sama jak na Malcie :) © Tymoteuszka
Na terenie Rezerwatu rosną piękne kwiaty © Tymoteuszka
Koniec. Nie lubię takich końców © Tymoteuszka
Tomaszów wita © Tymoteuszka
Ciekawe jak głęboko się wwiercili? © Tymoteuszka
Wjazd do parku © Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, nad brzegami, niezwykłe, solo, z "Amuletem"
Podsumowanie - pobyt na Malcie z Darkiem
Czwartek, 9 maja 2019 · dodano: 27.05.2019 | Komentarze 5
Malta - kraj najdalej na południe wysunięte państwo Europy. Długość wybrzeża wynosi około 200 km, z czego 140,8 km na wyspie Malta i 56 km na Gozo. Malta nie posiada stałych rzek, jako jedyny kraj Europy posiada sieć rzek okresowych płynących w kilku dolinach. Malta jest państwem z najlepszym klimatem na świecie. Valletta, stolica, jest najsłoneczniejszą miejscowością w Europie. Początki cywilizacji na Malcie sięgają aż 5200 lat p.n.e. W roku 60 n.e. na mieliźnie u brzegów wyspy rozbił się statek przewożący do Rzymu jako więźnia, św. Pawła, który nawrócił Maltę na chrześcijaństwo. (Błękitna Grota) to system podziemnych korytarzy tuż nad taflą morza. Na Malcie znajduje się zespół kilkunastu megalitycznych świątyń. Na Malcie istnieje 359 kościołów, 313 na głównej wyspie i 46 na wyspie Gozo. Część obiektów sakralnych ma status zabytku. W centrum każdej miejscowości znajduje się kościół parafialny, często w tej samej miejscowości istnieją również mniejsze kościoły oraz kaplice. Na Malcie znajduje się kilkanaście pałaców. Fortyfikacje Malty obejmują kilka warownych miejscowości, dwie cytadele, forty, wieże strażnicze, baterie, reduty i inne. Na Malcie znajduje się około dwudziestu fortów oraz kilkanaście wiatraków i kilka parków atrakcji. Pomijając obszary o specjalnym statusie jak np. parki narodowe czy rezerwaty, maltańskie parki miejskie mają małą powierzchnię, jednakże są one liczne.Ilość dni spędzonych na Malcie - 2,5 dnia
Pieszo, autobusem i rowerem.
Bilety lotnicze tanimi liniami - zarezerwowane z kilku miesięcznym wyprzedzeniem.
Czas pobytu na wyspie - 2,5 dnia (niedziela (północ) - środa 11:00 = wystraczył tylko bagaż podręczny do 10 kg.
Wylot i przylot - lotnisko we Wrocławiu
Dojazd do lotniska - autobusem Polonus z Tomaszowa Maz oraz rowerem miejskim i autobusem miejskim.
Przyjazd z lotniska - autobusem miejskim i dwoma pociągami.
Nocleg - zarezerwowany na 3 noce z odpowiednim wyprzedzeniem, koniecznie blisko (ten w Il Gudja - 700 metrów od lotniska), gdyż o północy nie mieliśmy ochoty chodzić, ani jeździć gdzieś dalej. Mieliśmy do dyspozycji pokój - dość duży, z szafą, biurkiem, dwoma fotelami i wielkim lustrem. Na wspólnej części znajdowała się kuchnia z salonem i jadalnią oraz duży balkon z widokiem na park, w którym to muzyka grała i śpiewała non stop. Brak nudy.
Woda z kranu nie nadaje się do picia, ani do mycia zębów, gdyż jest lekko słonawa :)
Pierwszego dnia z rana musieliśmy udać się do sklepu po wodę mineralna, która tutaj kupuje się na zgrzewki.
Wpadliśmy też bardzo chętnie do tutejszej piekarni, kupić pieczywko. Do tej pory żałujemy, że nie kupiliśmy chleba do Polski, a wplecaku było jeszcze luzu.
Odwiedziliśmy także kilka pastizieri - w celu kupienia maltańskeigo przysmaku. Ciastko francuskie z różnym nadzieniem, gorącym nadzieniem. Wbrew pozorom ciastkiem można było się najeść, gdyż we wnętrzu było mięso i warzywka i śmiało zastępowało nam obiad.
Część wyspy zwiedziliśmy pieszo, rowerem, jak i autobusem tamtejszych linii.
Nie udało nam się wpłynąć do Blue Grotto z powodu zbyt silnego, zachodniego wiatru - kursy odwołane, mimo tego, że na stronie internetowej była informacja, że zapraszają od 9:00.
Zwiedziliśmy południową część wyspy, jak i wschodnią oraz północną.
Na zachodnią część udało nam się podjechać tylko autobusem.
Zwiedziliśmy takie miasta jak: Il Gudja, Kirkop, Zurrieq, Dingli, Rabat, Mdina, Mosta, Valletta, Gaxag, Marsaxlok, Marsaskala, Paola, Tarxien, Luqa, Marsa, Floriana, Msida, Gzira, Sliema, St. Julians, San Gwan, Manikata.
Widzieliśmy sporą ilość kościołów z zewnątrz jak i wewnątrz, a także malutkie cmentarze.
Wysokie klify, liczne skały, zapierające dech w piersiach widoki, duża ilość skwerów, kilka pałacy, obwarowania miast, forty, wieże, wiatraki, porty, kolorowe łódki, majowa, piękna, soczysta zieleń, liczne kwiaty, stragany na ulicach, ogromne kościoły i wszędzie widoczna biała zabudowa miasteczek, nierówne drogi i liczne ronnda, rondka i rondeczka ;) - to wszystko mieści się na małej jednej wyspie, jaką jest Malta.
Nie dotarliśmy do wielu miejsc, z powodu braku czasu, a brakło nam niewiele, obstawiam, że ze 2, góra 3 dni.
Gozo i Comino jeszcze przez nas nie odkryte.
Mamy nadzieję, że niedługo znów tam wrócimy.
Dróg na Malcie jest sporo. Bez szczegółowej, papierowej mapy trudno gdziekolwiek trafić.
My wspomagalismy się mapą w telefonie.
Główne drogi radzimy omijać, lepiej zapuścić się gdzieś w pole, gdzie ruch jest znikomy, a i widoki są niezapomniane.
Rowerem po Malcie ciężko się jeździ, nie z racji tego, że tutaj jest lewostronny ruch, a tego, że miejsca jest za mało.
Wyspę spokojnie można obejść pieszo, bądź z kijami nie pomijając żadnej atrakcji - konieczna jest tylko lepsza kondycja.
I niech mi nikt nie mówi, że Malta jest płaska - bo to nieprawda. Są tutaj liczne pagórki, boczne drogi szutrowe, a asfalty gorsze niż w Polsce.
Co najbardziej urzekło?
Ptaszki śpiewajace w parku tuż obokl domu - mogłabym słuchać i sluchać.
Tutejsze palmy, zieleń, kwiaty.
Klify - widoki z nich.
Czysta, błękitna, przeźroczysta woda.
Miasto ciszy - Mdina, mimo tego, że byliśmy tam w południe.
Zachód słońca.
Valletta o godzinie 6:00 i wschód słońca w niej - coś niezapomnianego.
Wąskie uliczki i kameralne podwórka.
Polne drogi między murkami.
Co było zaskoczeniem?
Autobusy się nie spóźniały ;)
Codziennie widzieliśmy jak mieszkańcy licznie sprzątali swoj kawałek chodnika przed domem. Polewali wodą z płynem, szorowali - czy to przechodziliśmy czy przejeżdżaliśmy pięknie pachniało różnymi płynami.
Co wkurzało?
Mylna informacja w necie o tym, że Blue Grotto jest czynne - a nie było.
Jedna baba otwierająca drzwi samochodu tuż przede mną - zatrzymałam się na nich.
Bardzo silny wiatr pierwszego dnia.
Śmieci na ulicy, w krzakach, za murkami....
Napewno o czymś zapomniałam.
Jeżeli jakąś kwestię pominęłam. Napiszcie :)
O co chcielibyście zapytać.
Kategoria Malta, nad brzegami, niezwykłe, w towarzystwie, z "Amuletem", zamki i pałace
Malta dzień 3 - ostatni - wędrowanie z Valletty do Luqa na lotnisko
Środa, 8 maja 2019 · dodano: 26.05.2019 | Komentarze 1
W Il Gudja na Malcie © Tymoteuszka
Dzień wylotu zaczynamy bardzo wcześnie.
Z racji tego, że wczoraj odpuściliśmy sobie zwiedzanie stolicy Malty z powodu tłumów, postanawiamy to zrobić dziś.
Zatem szybka kawa z rana. Spakowani już jesteśmy, zatem szybko zbieramy nasze rzeczy z pokoju i chodu na autobus, który to odjeżdża o 5:30 z przystanku po drugej stronie parku.
Autobusem dojedziemy do Valletty i tam mamy zamiar zobaczyć piękny wschód słońca i trochę ją zwiedzić z perspektywy "z buta" :)
Kiedy wychodzimy z domu jest jeszcze ciemnawo i chłodno.
Dowidzenia niebieski domku - Il Gudja - Malta © Tymoteuszka
Tak jak przypuszczaliśmy, w Valletcie cicho, spokój, i dobrze, my tak lubimy.
Idziemy na ślepo.
Wchodzimy do Valletty © Tymoteuszka
Republika - główna ulica Valletty na Malcie © Tymoteuszka
Ulica w Valletcie - Malta © Tymoteuszka
Na jednym z Placów Valletty - Malta © Tymoteuszka
Borża Ta Malta - Valletta - Malta © Tymoteuszka
W górnych ogrodach Valletty © Tymoteuszka
Wschód słońca z Górnych Ogrodów - Valletta - Malta © Tymoteuszka
Na tarasie w Górnych Ogrodach - Valletta - Malta © Tymoteuszka
Wschód słońca w Valletcie - Malta © Tymoteuszka
Jeden z pomników - Górne Ogrody - Valletta - Malta © Tymoteuszka
Pięknie tu jest - Valletta - Malta © Tymoteuszka
Tak jakby przez okienko - Valletta - Malta © Tymoteuszka
Na Malcie jeszcze świętują Wielkanoc - Valletta - Malta © Tymoteuszka
Uliczka Valetty ze schodami - Malta © Tymoteuszka
W Valletcie - Malta © Tymoteuszka
W jednym z kościołów Valletty - Malta © Tymoteuszka
Ołtarz boczny - Valletta - Malta © Tymoteuszka
Jest i czaszka - na podłodze w kościele w Valletcie - Malta © Tymoteuszka
Sklep wazrzywno-owocowy - Valletta - Malta © Tymoteuszka
W brami jednego z pałaców - Valletta - Malta © Tymoteuszka
Fontanna na rogu budynku - Valletta - Malta © Tymoteuszka
Znak informacyjny - Valletta - Malta © Tymoteuszka
Ktoś zrobił zakupy - ktoś je odbierze - Valletta - Malta © Tymoteuszka
Kapliczek na Malcie jest mnóstwo - Valletta © Tymoteuszka
Wnętrze kościoła Valletty - Malta © Tymoteuszka
Na ścianach kościoła - Valletta - Malta © Tymoteuszka
Jeden w swoim rodzaju - dom - balkony - Valletta - Malta © Tymoteuszka
Na skrzyżowaniu ulic - Valletta - Malta © Tymoteuszka
Przed pałacem - Valletta - Malta © Tymoteuszka
W Valletcie - Malta © Tymoteuszka
Wychodzimy z miasta Valletty bramą główną - Malta © Tymoteuszka
Tak wyglada dworzec autobusowy w stolicy Malty © Tymoteuszka
Idziemy w stronę lotniska © Tymoteuszka
Z Valletty kierujemy się na południe wyspy, na lotnisko.
Prowadzi nas nawigacja, mamy wrażenie że cały czas droga pnię się delikatnie w górę.
Maszerujemy przez różne miasteczka.
Co ciekawe, fotografujemy.
Sady tutaj zupełnie inaczej wygladają ;) - Malta © Tymoteuszka
Przed kościołem w drodze na lotnisko w Luqa - Malta © Tymoteuszka
Wąska uliczka - Malta © Tymoteuszka
Nad rzeką - Malta © Tymoteuszka
Idziemy idziemy :) - Malta © Tymoteuszka
Przed meczetem na Malcie © Tymoteuszka
Wszystko tu strae - Malta © Tymoteuszka
Na rondzie na Malcie ;) © Tymoteuszka
Kameralne podwórko Maltańskie © Tymoteuszka
Znaki na drodze mówią, że niedaleko do lotniska © Tymoteuszka
Jedna z dróg rowerów na Malcie © Tymoteuszka
Jesteśmy przed lotniskiem © Tymoteuszka
Darek wsiada jednymi drzwiami, ja drugimi - Luqa - Malta © Tymoteuszka
O 11 z minutami..........lecimy do Polski, do Wrocławia, gdzie za 2,5 h będziemy.
Patrzymy z nieba - Malta © Tymoteuszka
Wyspy Maltańskie się oddalają © Tymoteuszka
Widoki z samolotu - w drodze do Wrocławia © Tymoteuszka
Pięknie wygląda ziemia z tej perspektywy © Tymoteuszka
Chmurki w drodze z Malty do Polski © Tymoteuszka
Dzień dobry Polsko :)
Krajobraz Polski © Tymoteuszka
W nastepnym odcinku opowieści spróbuje napisać podsumowanie, które mam nadzieje Wam się przyda.
Kategoria Malta, nad brzegami, niezwykłe, w towarzystwie, z "Amuletem", zamki i pałace
Malta dzień 1 cz.2 - spacer po śniadaniu
Poniedziałek, 6 maja 2019 · dodano: 21.05.2019 | Komentarze 3
Pierwszy kontakt z kaktusami - Malta © Tymoteuszka
Zjedliśmy na śniadanie przepyszny chlebek Maltański z łakociami i witaminami, też Maltańskimi, a co?
Kawka wypita. Ładnie pozmywane i posprzątane. Pora ruszać w teren.
Z racji tego, że leczę w taki a nie inny sposób kręgosłup, pan fizjoterapeuta przykazał, aby na czas rehabilitacji korzystać z innych form aktywności niżeli jeździć na rowerze. Ile mi się uda, jak długo żyć bez roweru....? tego chyba nie wie nikt.
Całkowicie zmieniamy plan podczas pobytu na Malcie, rezygnujemy z wcześniej zarezerwowanych górskich rowerów, na rzecz wędrówek po tej pięknej wyspie.
Z chodzeniem u nas różnie bywa, ale trzeba próbować.
Więc idziemy, dziś obieramy kierunek - południe wyspy, gdzie atrakcji wiele.
W pierwszej kolejności idziemy przez miasteczka w kierunku Blue Grotto, gdzie to wejdziemy do łódki i popłyniemy ją obejrzeć od środka. Na stronie internetowej widnieje informacja, że zapraszają od 9:00, że jest czynna.
W trakcie spaceru podziwiamy, zwiedzamy, oglądamy co tylko się da.
Cytryny przed domem - Malta © Tymoteuszka
Przed kościołem - Kirkop - Malta © Tymoteuszka
Jeden z cmentarzy na Malcie © Tymoteuszka
Maltański krajobraz © Tymoteuszka
Wiatrak po drodze do Blue Grotto - Malta © Tymoteuszka
W Żurieq - Malta © Tymoteuszka
Żurieq - wnętrze kościoła, a raczej kopuła - Malta © Tymoteuszka
Przed pastizierą :) - Malta © Tymoteuszka
W drodze do Blue Grotto - Malta © Tymoteuszka
Owieczki się tu pasą - Malta © Tymoteuszka
Coraz bliżej morza - Malta © Tymoteuszka
Blue Grotto - widok z punktu widokowego Panorama - Malta © Tymoteuszka
To my nad Blue Grotto - Malta © Tymoteuszka
Z punktu widokowego Panorama - Malta © Tymoteuszka
Doszliśmy, niestety informacja na stronie była mylna. Łódki dziś nie kursują z powodu bardzo silnego wiatru z zachodu.
Jesteśmy trochę zawiedzeni, ja nie powiem, wkurzona.
Darek widząc mnie w takim stanie proponuje przysiąść przy stoliku w jednej z kawiarni. Zamawiamy kawę i zajadamy ciasto, które przyleciało z nami z Polski.
Stąd odpływają łodzie do Blue Grotto - ale nie dziś © Tymoteuszka
Dziś za bardzo wieje - kursy odwołane © Tymoteuszka
Wsiadamy na chwilę do autobusu, podwozi nas kilka kilometrów, wysiadamy w pobliżu następnej atrakcji turystycznej, mianowicie klifów Dingli. Kroczymy dalej przez miejscowość Dingli, przez Il Rabat do miasta ciszy - Mdina.
Maltański kwiat © Tymoteuszka
Niczym w jaskini - Malta © Tymoteuszka
Kaplica Marii Magdaleny w pobliżu Klifów Dingli - Malta © Tymoteuszka
Wnętrze kaplicy Marii Magdaleny - Malta © Tymoteuszka
Kwiatek Maltański © Tymoteuszka
Dingli - parafia św. Marii - Malta © Tymoteuszka
Zbieramy po drodze czerwone opuncje, które to po kolacji zostaną przez nas skonsumowane
Po drodze do Rabatu zrywamy opuncje, zjemy je po kolacji - Malta © Tymoteuszka
Kwiaty katusa - Malta © Tymoteuszka
Przypominają bardzo dawne czasy - Malta © Tymoteuszka
Jeden z kościołów w Rabacie - Malta © Tymoteuszka
Przed Mdiną robimy przerwę na coś do jedzenia. Siadamy na ławce, obserwujemy mieszkańców i turystów, pracujących i emerytów.
Do Mdiny wchodzimy bramą główną. Miasteczko obwarowane jest bardzo wysokimi murami, z których to roztaczaja się piękne widoki na północną częśc wyspy. Mdina nazywana jest miastem ciszy. Mało samochodów tutaj jeździ, bo nie ma na nie miejsca. Zwiedzający poruszają się pieszo bądź na bryczce. Jest urokliwa, urzekająca, ma w sobie to coś. Chętnie wybrałabym się tam ponownie późnym wieczorem, kiedy to miasto zapada w sen.
Brama główna w mieście ciszy, Mdinie - Malta © Tymoteuszka
Mdina i jej obwarowania - Malta © Tymoteuszka
Balkony w Mdinie - Malta © Tymoteuszka
Takie są uliczki w Mdinie - Malta © Tymoteuszka
Nazwy ulic - Mdina - Malta © Tymoteuszka
Mdina - Malta © Tymoteuszka
Niesamowity widok - Mdina - Malta © Tymoteuszka
Panorama na północną część Malty z murów Mdiny © Tymoteuszka
Uliczka Mdiny - Malta © Tymoteuszka
Przypomnienie - na jednej ze ścian budynku - Mdina - miasto ciszy - Malta © Tymoteuszka
Na jednym z kilku placów w Mdinie - Malta © Tymoteuszka
W parku w Mdinie - Malta © Tymoteuszka
Mdina - miasto ciszy - miasto na wzgórzu - oddalamy się od niej - Malta © Tymoteuszka
Opuszczamy Mdinę, kierujemy się teraz w stronę Mosty, gdzie wielka katedra stoi.
W Moście chcemy także wypożyczyć rowery, chociaż na jeden dzień ;) Czy się uda? Przekanacie się w kolejnej odsłonie, na którą już zapraszam. c.d.n.
Kolorowy pas drogowy - Malta © Tymoteuszka
Malta - spękana ziemia © Tymoteuszka
Mosta - przed Katedrą - Malta © Tymoteuszka
Katedrę zwiedzamy za 2 euro. Jest co oglądać, jest piękna. Warto.
Wnętrze Katedry w Moście - Malta © Tymoteuszka
Organy i malowidła w katedrze - Mosta - Malta © Tymoteuszka
Przy ołtarzu głównym - katedra - Mosta - Malta © Tymoteuszka
Jedna z kilku czaszek w Katedrze w Moście - Malta © Tymoteuszka
Kończymy nasze wędrowanie ok. 17:00, do zachodu niecałe 3 godziny ;)
Kategoria z "Amuletem", w towarzystwie, pieszo, niezwykłe, nad brzegami, Malta, bez roweru, czaszki
- DST 69.00km
- Czas 04:19
- VAVG 15.98km/h
- Temperatura 12.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
3 maja z Darkiem do różaneczników
Piątek, 3 maja 2019 · dodano: 20.05.2019 | Komentarze 2
Aleją © Tymoteuszka
Dziś mamy kolejne, majowe święto, zatem wolne i od pracy.
Razem z Darkiem postanawiamy się ruszyć gdzieś dalej.
Dziś nie na pieszo, ani kajakiem, tylko na rowerkach.
Padło na stanowisko różaneczników w Rezerwacie Małecz koło Lubochni.
Podążamy dziś bez mapy i nieco inną drogą niż zwykle, trafimy? ;)
Trasa na dziś to: Tomaszów - Nowy Glinnik - Lubochnia - Małecz (Rezerwat różaneczników) - Biała Góra - Rezerwat Książ - Smardzewice - tama - Groty - Tomaszów.
Pasieka koło Jednostki wojskowej na Nowym Glinniku © Tymoteuszka
Tu ma być nowe centrum Lubochni. Lubochnia to nasza stolica tradycji kulinarnych. © Tymoteuszka
Bocian dostojnie stoi © Tymoteuszka
W lesie koło Małecza © Tymoteuszka
Przed stanowiskiem różaneczników w Rezerwacie © Tymoteuszka
Niektóre już rozkiwtły © Tymoteuszka
Ten jeszcze jest pączkiem © Tymoteuszka
Różanecznik dopiero co rozkwita © Tymoteuszka
Piękności © Tymoteuszka
Owocowy las :) © Tymoteuszka
Przy stanowisku różaneczników w Małeczu © Tymoteuszka
Pole rzepaku w Małeczu © Tymoteuszka
Biała łąka między Lubochnią a Tomaszowem © Tymoteuszka
Maki na Monte Casino © Tymoteuszka
Wracamy do Tomaszowa. Przypomniało mi się, że muszę na chwilę zajechać do domu, wziąć pewną tabletkę....
a że jest pora obiadowa, przy okazji trafiamy do nowej knajpy Barlickiego30, aby trochę się posilić.
Z menu zamawiamy krem z dyni oraz mięso, kluski i buraczki ;)
Wszystko oryginalne ;) Pycha.
Elegancko smacznie pojedzone - w nowej knajpie w Tomaszowie :) © Tymoteuszka
Po obiedzie ledwo się ruszamy, ale to nie jest jeszcze pora aby zabunkrować się w domu.
Zatem jedziemy tym razem na południe. Przecieramy czarny szlak rowerowy, później żółty, a na koniec czerwony.
Nad jednym z wyrobisk na Białej Górze © Tymoteuszka
W lasach smardzewickich © Tymoteuszka
W lasach smardzewickich 2 © Tymoteuszka
Pod bramą zamkniętego Ośrodka Hodowli Żubrów w Rezerwacie Książ k. Smardzewic © Tymoteuszka
W koronach © Tymoteuszka
Na czerwonym szlaku rowerowym © Tymoteuszka
Nad Jeziorem Sulejowskim © Tymoteuszka
Gdy jesteśmy na tamie, robi się chłodno, zmykamy do domku przez Nagórzyce.
Gutku, dziękuję za kolejny weekend spędzony w Twoim towarzystwie, a już niedługo kolejne nasze wojaże - tym razem na innej ziemi, troszeczkę dalej :) Zapraszam do czytania i oglądania.
Kategoria z "Amuletem", w towarzystwie, niezwykłe, nad brzegami, łódzkie
Perłową łodzią z Darkiem do Inowłodza :) z żółwiem w tle
Środa, 1 maja 2019 · dodano: 12.05.2019 | Komentarze 1
Bocian na niebie ;) © Tymoteuszka
Weekend majowy przed nami. Darek ma wolne :)
Z racji tego, że leczę kręgosłup i mam chwilowe ograniczenia, rower odchodzi w odstawkę.
Czas na inną aktywność.
1 maja zamawiamy kajak, którym będziemy płynąć Pilicą z Tomaszowa przez Spałę i Teofilów do Inowłodza.
Na przystań tomaszowską podchodzimy pieszo i w ten sam sposób wrócimy, plus jeszcze kilka km gdzieś po mieście. Musimy trenować teraz w taki sposób ;)
Jak było? Sami popatrzcie. Było pięknie, niesamowicie, dziko i przygodowo, bo w pewnym momencie utknęliśmy na kamieniu na środku PIlicy ;). Po jakimś czasie wydostaliśmy się z tej pułapki i wróciliśmy cali, zdrowi i na sucho do mety.
Pod mostem kolejowym © Tymoteuszka
Spiętrzenie wody na Pilicy © Tymoteuszka
Ugrzęźliśmy, a Gutek się haha :) © Tymoteuszka
Żółw nad Pilicą © Tymoteuszka
Ptaki nad wodą © Tymoteuszka
Wzbił się niczym ptak © Tymoteuszka
Ten manewr był specjalnie wykonany, w kajaku nigdy się nie nudzisz ;) © Tymoteuszka
Na wodzie © Tymoteuszka
Liczne ptasie gniazda © Tymoteuszka
Na wysokości Spały © Tymoteuszka
Odcinek Spała-Inowłódz jest najpiękniejszy © Tymoteuszka
Nad brzegiem © Tymoteuszka
W wodzie © Tymoteuszka
Kwiaty nad wodą © Tymoteuszka
Sosna na szczudłach © Tymoteuszka
Drewniane tarasy w Teofilowie © Tymoteuszka
Białe kwiaty © Tymoteuszka
Gutek grzecznie na mnie czeka :) © Tymoteuszka
W Inowłodzu © Tymoteuszka
Inowłodzkie źródło © Tymoteuszka
Parafia i most inowłodzki © Tymoteuszka
Przed nami ostry zakręt w lewo © Tymoteuszka
Zbliżamy się do inowłodzkiej przystani © Tymoteuszka
Tam zacumujemy kajak © Tymoteuszka
Pora pospacerować © Tymoteuszka
Czekamy na transport powrotny © Tymoteuszka
Na przystani © Tymoteuszka
Koza pod zamkiem © Tymoteuszka
Klimatyczny zaułek Inowłodza © Tymoteuszka
W pewnej kawiarni w Inowłodzu © Tymoteuszka
Do przystani w Tomaszowie dowiozła nas sama szefowa. Stamtąd doszliśmy do domu i jeszcze dalej.
Jutro czeka mnie dzień pracujący, niestety nie mam wolnego długiego weekendu.
Ale może coś wymyślimy na piątek, 3 maja? Oby tylko prognozy były pomyślne.
Kategoria bez roweru, łódzkie, nad brzegami, w towarzystwie, z "Amuletem"
Niedziela Wielkanocna - Dolinki Podkrakowskie z Darkiem - dzień 2
Niedziela, 21 kwietnia 2019 · dodano: 30.04.2019 | Komentarze 1
Dzień 2 w Dolinkach Krakowskich.Wczoraj mieliśmy zaszczyt odwiedzić ich zachodnią część, dziś jedziemy na zachód.
Dojedziemy także do samego Krakowa o nieszczęsnej godzinie, przejedziemy drożkami po Bielańsko-Tynieckim Parku Krajobrazowym, odwiedzimy Misia Wojtka w Parku nieopodal Błoni, a także zobaczymy dzielnicę Żydowską, gdzie zjemy bardzo smaczny obiad. Oczywiście powrót innymi zaułkami Dolinek.
Tym razem nie będę się rozpisywać. Obejrzyjcie na spokojnie zdjęcia :)
Wyjeżdżając z agroturystyki © Tymoteuszka
Wyjeżdżając z kampingu od rodziców © Tymoteuszka
Niektóre drzewka są jeszcze gołe © Tymoteuszka
Dworek © Tymoteuszka
Mural na placu zabaw w Zabierzowie © Tymoteuszka
Na Rynku zabierzowskim © Tymoteuszka
Widok z góry, pniemy sie dalej © Tymoteuszka
W stronę radaru Zapałka © Tymoteuszka
Odwracamy się, a tam taki piękny widok © Tymoteuszka
W Lisim Dole © Tymoteuszka
W Lisim Dole, na samym dole © Tymoteuszka
Koło lotniska © Tymoteuszka
W Krakowie © Tymoteuszka
Tu, mały spichlerz © Tymoteuszka
Pod Dworem Decjusza © Tymoteuszka
W Bielańsko-Tynieckim Parku Krajobrazowym © Tymoteuszka
Aleją Jerzego Waszyngtona © Tymoteuszka
Pod Kopcem Kościuszki © Tymoteuszka
Punkt widokowy na Kraków © Tymoteuszka
Czaszka na cmentarzu na Salwatorze © Tymoteuszka
Pochowany jet tutaj Andrzej Wajda © Tymoteuszka
Kaplica św. Małgorzaty i św. Judyty © Tymoteuszka
Pomnik Wojtusia, Pomarańcza i Czarny Bocian © Tymoteuszka
Wojtek chyba za dużo pojadł © Tymoteuszka
Miś Wojtek był min. w tych krajach © Tymoteuszka
Synagoga Wysoka © Tymoteuszka
Stara Synagoga © Tymoteuszka
Mural na Kazimierzu © Tymoteuszka
Jedna z uliczek na Kazimierzu © Tymoteuszka
Synagoga w Krakowie © Tymoteuszka
Synagoga Kupa © Tymoteuszka
2 lemoniady © Tymoteuszka
Na szczęście dziś świeci słońce © Tymoteuszka
Danie obiadowe na Kazimierzu w Krakowie © Tymoteuszka
Na kirkucie w Krakowie © Tymoteuszka
Niestety, tu jazda o tej porze dnia, to droga przez mękę © Tymoteuszka
Pod dworkiem © Tymoteuszka
Modlnica - kościół pw. św. Wojciecha i Matki Bożej Bolesnej © Tymoteuszka
Widać te większe góry ;) © Tymoteuszka
Dwór w Tomaszowicach © Tymoteuszka
Pod spichlerzem © Tymoteuszka
Panorama © Tymoteuszka
Tym razem z górki © Tymoteuszka
Skałki w Dolinie Kobylańskiej © Tymoteuszka
Wodospad w Dolinie Będkowskiej © Tymoteuszka
W Dolinie Będkowskiej © Tymoteuszka
Widać znajomy punkt rozpoznawczy ;) © Tymoteuszka
Zupa wegetariańska © Tymoteuszka
Kategoria w towarzystwie, z "Amuletem", małopolska, nad brzegami, niezwykłe, zamki i pałace
- DST 88.00km
- Czas 05:07
- VAVG 17.20km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedzielny wyjazd na kilka razy
Niedziela, 7 kwietnia 2019 · dodano: 11.04.2019 | Komentarze 1
W niedzielę po kwiatach © Tymoteuszka
Z racji tego, że grillowanie się ułożyło tak a nie inaczej, musiałam pozmieniać plany na niedzielę.
Wyjechaliśmy na krótko z bocianem.
Później się przeszło kawałek ;)
Grill niedzielny....trochę obowiązków....i powrót na rower.
Tak więc ta niedziela była nijaka.
Wiosna w tle © Tymoteuszka
Pięknie tu pachnie © Tymoteuszka
Przez przypadek odkryłam nową drogę przez środek lasu :)
Oto ona.
Jadę tędy pierwszy raz © Tymoteuszka
Piękna, leśna droga © Tymoteuszka
Mijam wody szerokie © Tymoteuszka
Przed zakrętem © Tymoteuszka
Bocian położył się w kwiatach © Tymoteuszka
Droga przez środek lasu © Tymoteuszka
Trzy ambony © Tymoteuszka
Pod drzewem - pomnikiem przyrody © Tymoteuszka
Rzeczka płynie © Tymoteuszka
Zajrzałam min. do Spały, ale tłumy mnie zraziły, więc szybko z niej wyjechałam.
W niedzielę nad wodę © Tymoteuszka
Piknik rowerowy ;) © Tymoteuszka
Przez zielony las © Tymoteuszka
Nad brzegiem © Tymoteuszka
W Parku Bulwary © Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, nad brzegami, solo, z "Amuletem"
- DST 50.00km
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Do trzech cmentarzy ewangelickich
Sobota, 6 kwietnia 2019 · dodano: 11.04.2019 | Komentarze 2
Bocian z kwiatami © Tymoteuszka
Niespodziewanie dzisiaj siadam na rower :), co mnie bardzo cieszy po 5 dniach pracy.
Wybieram się w okolice Niewiadowa, jadę poszukać trzech cmentarzy ewangelickich. Co prawda w tej okolicy jest jeszcze kilka, ale na chwilę obecną 3 wystarczą, tym bardziej że nie nie mam całego dnia do dyspozycji.
Po drodze zbieram wszystko co ciekawe.
Bocian z Dębniaka © Tymoteuszka
Stara chata © Tymoteuszka
Nowa wiata turystyczna w polu wyrosła © Tymoteuszka
Widok na Niewiadów © Tymoteuszka
Listki zielone © Tymoteuszka
Niczym pałac w Niewiadowie © Tymoteuszka
Ktoś w tym pałacu mieszka © Tymoteuszka
Docieram do pierwszego cmentarza. Byłam tutaj nieraz.
Jest on bardzo zdewastowany, zapomniany.
Cmentarz ewangelicki - PK1 © Tymoteuszka
Ogrodzenie w ruinie © Tymoteuszka
Sam cmentarz także © Tymoteuszka
A przy drodze bardzo dużo śmieci © Tymoteuszka
Niczym złomowisko przed lasem k. Ciosny © Tymoteuszka
Przykry widok © Tymoteuszka
Teraz docieram do drugiego. Tu mnie jeszcze nie było.
Ten też zaskakuje, swoją ruiną.
Przykro na to patrzeć.
Cmentarz ewangelicki - PK2 w pobliżu Ciosny © Tymoteuszka
Na tym cmentarzu także są pozostałości © Tymoteuszka
Na cmentarzu ewangelickim k. Ciosny © Tymoteuszka
Trzeci cmentarz jest niedaleko, postanawiam też go odwiedzić, zobaczyć w jakim jest stanie.
Dojazd do cmentarza ewangelickiego w Łączkowicach - PK3 © Tymoteuszka
W tym miejscu jest cmentarz ewangelicki © Tymoteuszka
Tu także mur w ruinie © Tymoteuszka
Ten zaskakuje, jest inny od poprzednich.
Widoczne są groby, nawet kwiaty, znicze.
Ktoś tu przychodzi i się opiekuje grobami.
W Łączkowicach na cmentarzu widoczne są groby z kwiatami © Tymoteuszka
Kwiaty rosną © Tymoteuszka
Na cmentarzu ewangelickim k. Ciosny © Tymoteuszka
Groby w ruinie © Tymoteuszka
Wracam pod wiatr, jest ciężko i robi się zimno.
Chmury mnie gonią © Tymoteuszka
Nietypowa kapliczka słupowa w Niewiadowie © Tymoteuszka
Znowu w lesie © Tymoteuszka
Pałac w parku Ujazdowskim © Tymoteuszka
Sangrodzkie stawy © Tymoteuszka
W stronę Tomaszowa © Tymoteuszka
Wzdłuż drogi © Tymoteuszka
Zanim dotrę do domu, jadę na grilla do rodzinki PL :)
Strasznie tu pachnie © Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, nad brzegami, solo, z "Amuletem", zamki i pałace