Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




Wpisy archiwalne w kategorii

drewniane

Dystans całkowity:13473.00 km (w terenie 1298.00 km; 9.63%)
Czas w ruchu:657:41
Średnia prędkość:18.43 km/h
Maksymalna prędkość:55.40 km/h
Liczba aktywności:186
Średnio na aktywność:72.44 km i 3h 59m
Więcej statystyk
  • DST 75.00km
  • Czas 03:47
  • VAVG 19.82km/h
  • VMAX 43.90km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na szlaku pielgrzymek dz.1 (8 sierpień)

Czwartek, 9 sierpnia 2012 · dodano: 09.08.2012 | Komentarze 0

Kilometry liczone z 3 wyjazdów.
2 wyjazdy to krótkie pętelki, jedna poranna (dzisiejsza przy 10 stopniach, brrrr), druga wieczorna.
3 wyjazd to wyjazd do Małecza na nocleg pielgrzymki łowickiej.

aleją drzew, na czarnym szlaku rowerowym © Tymoteuszka


Sierpień to czas pielgrzymowania na Jasną Górę, mamy teraz taki okres, gdzie przez mój powiat krzyżują się drogi różnych pielgrzymek.
Wczoraj, 8 sierpnia przechodziła w pobliżu łowicka i warmińska.

Ta pierwsza miała nocleg w Małeczu, koło Lubochni.
Druga zaś, spała w Wolborzu.
Niestety nie mogłam sobie pozwolić na odwiedzenie dwóch tego samego dnia, poniewaz to dzień roboczy, a i kilometrów między jedną a drugą miejscowością też sporo.

Więc musiałam wybrać jedną z nich.
A że czuję sympatię do salezjanów, to wybrałam łowicką, bo tam jedna grupa ma właśnie charakter salezjański.
Kilka lat pod rząd udało mi się nawet przejść z typowo salezjańską pielgrzymką.
Bardzo mi się podoba klimat, jaki tam panuje.
Wszyscy uczestnicy pielgrzymki są jak rodzina.
Jeden może się wypłakać drugiemu.
Idą "irokezy" jak i "glany" - wszyscy tu są równi i przyjacielsko do siebie nastawieni.
Oprócz marszu codziennego, jest ewnagelizacja po obiednia jak i wieczorna.
Wieczorem na ewangelizacji, dajemy koncert reggae :)
Jest poprostu wesoło.
I to mi się u nich podoba.
Salezjanie idą zawsze w dóch grupach.
Jedna wychodzi 31 lipca i maszeruje 15 dni.
Druga idzie 4 dni (ta moja, na której byłam bodajże 4, albo 5 razy). Wyruszają oni pojutrze - niestety nie będę mogła iść z nimi w tym roku, szkoda, bo mi się tęskni, bardzo tęskni.
Spotykamy się w Częstochowie 14 sierpnia, po czym o 21.00 do 2.00 w nocy mamy salezjańskie czuwanie nocne (może mi się uda tam być - mam pewien plan :p )

Zawsze jest problem z miejscem w bazylice, nie ma gdzie usiąśc, bo każdy pielgrzym, który jest w tym samym czasie w Częstochowie chce zobaczyć naszą radość, która od nas "bije".
Zawsze jest głośno. Dajemy czadu.

Łowicka Pielgrzymka Piesza © Tymoteuszka


w Małeczu nocleg, niektórzy śpią pod namiotami © Tymoteuszka


niektórzy w domach © Tymoteuszka


są także punkty medyczne © Tymoteuszka


i drewniana chałupka też :) © Tymoteuszka


chmury © Tymoteuszka


W Małeczu przystaję na dłuższą chwilę w kwietnym raju i fotografuje każdy z osobna :)

zajeżdżam do kwietnego raju w Małeczu © Tymoteuszka


w kwietnym raju © Tymoteuszka


w raju kwietnym © Tymoteuszka


kwietny raj © Tymoteuszka


raj kwietny © Tymoteuszka


piękności © Tymoteuszka


co jeden to piękniejszy © Tymoteuszka


fioletowe © Tymoteuszka


różowo białe © Tymoteuszka


czerwone © Tymoteuszka


żółte © Tymoteuszka


Mało co nie spadłam z siodełka, wystraszyły mnie skubane.

perliczki - wystraszyły mnie jak holera © Tymoteuszka


Wracam do miasta, pod wiatr.

w tunelu widzę jasność © Tymoteuszka


Ostatnie spojrzenie na zachód.

zachód na moście nad Wolbórką © Tymoteuszka
Kategoria drewniane, łódzkie, solo


  • DST 94.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 04:48
  • VAVG 19.58km/h
  • VMAX 34.90km/h
  • Temperatura 33.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Rawy na Duathlon i do drewnianego skarbu Mazowsza, czyli na wyżyny mazowieckie

Niedziela, 5 sierpnia 2012 · dodano: 06.08.2012 | Komentarze 4

Dziś, mimo złych prognoz na popołudnie wybieram się do Rawy Mazowieckiej, na północny wschód od Tomaszowa.
W ten sposób realizuję mój jeden z wielu planów na ten rok. W końcu się doczekał.
Do Rawy jadę najprostszą drogą, czyli serwisówką z małymi niespodziankami.
I tak, jadę prze Lubochnię, Czerniewice, przed Rawą decyduje się zjechać z serwisówki i skierować na Podkonice.

kapliczka z Chrystusem Frasobliwym w Podkonicach © Tymoteuszka


Po drodze widzę kilka plakatów imprezy, która wczoraj i dziś w Rawie się odbędzie.

Reklama :) © Tymoteuszka


Po chwili widzę liście, ale jakie?

pierwsze moje srebrne liście © Tymoteuszka


kozy © Tymoteuszka


Wyżyny na około.
Daję radę, choć nie jest łatwo.

wiatraki © Tymoteuszka


Po mojej lewej rozpościera sie widok na Zalew, ale jak tam dotrzeć?
Start zawodów dopiero o 12.00, a jest lekko po 10.00.
Więc narazie nic się tu nie dzieje.
Okrążam Zalew piękną ścieżką.

ścieżką na około Zalewu Tatar w Rawie Mazowieckiej © Tymoteuszka


Od wody czuć chłód.
To dobrze, bo jest strasznie gorąco.

Po drodze mieszkańcy pomagają mi się znaleźć w tym mieście.
Zero map na mieście, nie widaomo gdzie jaka atrakcja, centrum...
Wybrałam się bez mapy Rawy, teraz mam za swoje.
Od czego ma się język, ale z mapą tak jakoś swojsko się czuję.

Jadę teraz do centrum, zobaczyć jak wygląda.

ścieżynką w kierunku centrum © Tymoteuszka


altana parkowa? © Tymoteuszka


w parku © Tymoteuszka


Zanim dotrę do centrum, zaglądam na zamek.

Ruiny Zamku Książąt Mazowieckich © Tymoteuszka


tablica informująca © Tymoteuszka


ruiny © Tymoteuszka


w tle kościół Pasjonistów © Tymoteuszka


kościół Niepokalanego Poczęcia NMP © Tymoteuszka


centrum © Tymoteuszka


Wracam w stronę Zalewu, bo tamtędy poprowadzi mnie droga do Boguszyc, w których znajduje się drewniana perełka Mazowsza.

rowerem :) po Zalewie Tatar © Tymoteuszka


żegnaj © Tymoteuszka


Oto ona.
Z zewnątrz skromny kościoł.

drewniany kościół w Boguszycach © Tymoteuszka


Muszę poczekać pół godzinki, bo jest zamknięty.
Robię sobie przerwę na jedzonko.

pw. św. Stanisława Biskupa © Tymoteuszka


Wnętrze za to, robi wrażenie niesamowite.

zabytkowy, chroniony prawem © Tymoteuszka


ufundowany przez Wojciecha Boguskiego © Tymoteuszka


wybudowany w roku 1558 © Tymoteuszka


wnętrze kościoła pokryte jest renesansowymi polichromiami © Tymoteuszka


z wizerunkami Chrystusa i Ewangelistów © Tymoteuszka


oraz alegoriami siedmiu grzechów głównych (na stropach naw) © Tymoteuszka


ściany ozdobione są min. sceną nawrócenia św. Pawła © Tymoteuszka


oraz postaciami polskich biskupów: Stansiława i Wojciecha © Tymoteuszka


trzy nawowy, kryty gontem © Tymoteuszka


dzwonnica © Tymoteuszka


Jadę dalej, kolejnym przystankiem będą Stare Byliny, w których znajduje się dwór.

krajobraz © Tymoteuszka


Jadę, jadę i nic nie widze.
No tak, mapa moja nie ma tak szerokiego zasięgu.
Jadę, jadę i widze:

dwór w Starych Bylinach w rękach prywatnych © Tymoteuszka


oryginalny, drewniany dwór został wzniesiony w XIX w, obecny to murowana replika. © Tymoteuszka


Wracam do drogi głównej, gdzieś po drodze skręcam w las, na Stanisławów, aby ściąć troszkę trasę i przedostać się do Czerniewic, gdzie wpadam do sklepu.Góry mnie nie chcą opuścić ;)

drewniana chata gdzieś po drodze © Tymoteuszka


Do Stanisławowa szutrem.

szuter z dziurą na dziurze © Tymoteuszka


mogiły we wsi Stanisławów Lipski © Tymoteuszka


zagroda młynarska w Sudziankach © Tymoteuszka


W Czerniewicach widzę niepokój związany z ciemnymi chmurami.
Z resztą deszczyk dziś mnie już skropił.
Chciałam jechać przez Rezerwat Gać, ale to wiązałoby się z pewnym ryzykiem, drzewa, woda - to wszystko co lubi burza :)
Górki dziś mnie bardzo lubią.

Nieeeee.
Pojedziemy inną drogą.
Kiedy jestem już w domu, zaczyna grzmieć :)

  • DST 49.00km
  • Czas 02:38
  • VAVG 18.61km/h
  • VMAX 37.80km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

siódmego dnia.....widziałam orła cień

Niedziela, 29 lipca 2012 · dodano: 30.07.2012 | Komentarze 13

Poranek dnia siódmego zaczął się przecudnie.
Pokochałam takie poranne widoczki:

poranek dnia siódmego © Tymoteuszka


wodziczka © Tymoteuszka


Dziś sobie chyba nie pojeżdże.
Chmury straszą.
Więc nie zapuszczam się nigdzie dalej, tylko postanawiam jechać w koło kominów ;)

I.... po kilku kilometrach nie jest mi już tak wesoło i pięknie.

Gładka nawierzchnia zachęcała do rozwinięcia prędkości. Pobocze niezbyt fajne, bo w kamyczkach i kamieniach, do tego jakiś tam piasek.
Nagle moim oczom ukazały się one:

piękne wrzosyyyy © Tymoteuszka


Wcisnęłam ostro hamulce.
W ten sposób wyrzuciło mnie z siodełka, poczym wylądowałam na asfalcie, rower na kamieniach.
Widziałam orła cień.
Wystający kontownik od licznika poszedł w ciorta (specjalnie dorabiany na zawody na orientację, aby móc spokojnie założyć na kierownicę mapnik i obserwować odległość).
Rower nie porysowany - najważniejsze.
Moje ciało obolałe, myślałam, że złamałam lewą rekę.
Na szczęście mogę nią ruszać.

Dzisiaj jestem z lekka niepełnosprawna.
Jeden palec jest maksymalnie opuchnięty.
Ramię prawej ręki obolałe. Siniak na nodze.
Do wesela się zagoi.

Troszkę spędziłam czasu na ogarnięciu roweru i siebie, po czym ruszyłam dalej.
Wystraszona, nie jechałam szybko.

A to wszystko wina tych pięknych wrzosów na polu. ;)

niedzielny wschód © Tymoteuszka


poranek niedzielny © Tymoteuszka


griby :p © Tymoteuszka


grib w przybliżeniu :) © Tymoteuszka


żółto-brązowe © Tymoteuszka


brązowo-żółte i motyl © Tymoteuszka


Jadę do kościoła na mszę i święcenie pojazdów.
Znów falstart, nie na 8.00, tylko 9.30 :)
Jadę więc do domu, jem śnaidanie i z powrotem.

Już po :)

za późno sięgnęłam za aparat, już po święceniu Bociana ;) © Tymoteuszka


Wracam z kościoła do domu.
Trafia mi się kurs do Tarnobrzega.
To jedziem.

na promie na Wiśle © Tymoteuszka


kierunek: Zakrzów - Tarnobrzeg © Tymoteuszka


Prom kursuje, tylko kosztuje 6 złociszy!!!

Kajmanowi i Niradharze, z tego co pamiętam nie udało się przepłynąć Wisły promem. A to czemu?
Czyżby kursował tylko od święta?
Klimontów z głównej drogi - przepiękny widok - widok na miasto z góry i jezioro - cudeńko.

No i żeby Tarnobrzeg nie miał mostu na Wiśle, katastrofa XXI wieku.


Wisła płynie, po Polskiej krainie © Tymoteuszka


prom bez silnika, na linach, Polska XXI wieku :( © Tymoteuszka


drewniana chata w Tarnobrzegu © Tymoteuszka


obok stoi druga drewniana © Tymoteuszka


Sandomierz :) © Tymoteuszka


Sandomierz © Tymoteuszka


Opatów z auta :) © Tymoteuszka


Po przyjeździe z Tarnobrzega, znajduję czas na wieczorne kręcenie.

pagórki okolicowo-tomaszowskie :) © Tymoteuszka


zachód słońca dnia siódmego © Tymoteuszka


podwórkowe dziwaczki © Tymoteuszka


  • DST 73.00km
  • Teren 12.00km
  • Czas 04:13
  • VAVG 17.31km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieś tańczy i śpiewa :) + konkurs

Niedziela, 22 lipca 2012 · dodano: 23.07.2012 | Komentarze 9

Po wczorajszej krótkiej wycieczce miałam dzisiaj okazję poszaleć i przejechać jakieś 200 km w ciągu dnia :), byłby to rekord rekordów.
Jest to moje jak dotąd marzenie :)...

Miałam okazję....jeden kolega, drugi kolega, telefon brzęczał jak najęty - oni byli chętni, ja też :)

Po przespaniu się z tym faktem, że jutro czeka mnie 200, zrezygnowałam z towarzystwa jednego jak i drugiego Pana :)
No cóż. Stchórzyłam....a może nie byłam przygotowana psychicznie, jeszcze nie czuję się na siłach, jestem za słaba....serce by chciało, a ciało mówi co innego.
Przepraszam Was Panowie.

Dzisiejszy niedzielny dzień postanawiam spędzić po wiejsku, czyli "wieś tańczy i śpiewa".
Wolę napisać to od razu, by znów nie zostać posądzona o rasizm.

I tutaj pragnę zaznaczyć, że nie mam jakiegoś złego zamiaru wobec wsi, ludzi z niej itd....tytuł?... jak najbardziej aktualny i prawdziwy, bez żadnego jakiegokolwiek urazu, podtekstu, wręcz przeciwnie.
Po prostu, tańczą i śpiewają, to coś złego?

Objazd po okolicznych imprezach.

Zacznę jednak od Rodzinnego Rajdu Rowerowego, który ma swój początek w Wolborzu, a koniec w Bronisławowie.
Start o 10.00.
W Rajdzie będę uczestniczyć po raz pierwszy.

wandali nie brakuje, żal... © Tymoteuszka


nowe przejście pod S8 © Tymoteuszka


po drodze do Wolborza © Tymoteuszka


słoneczniki © Tymoteuszka


Mam jeszcze czasu trochę do startu, więc pokołuję się tutaj, a przy okazji poszukam młyna wodnego, którego nie widziałam, a jest na mapie.

kapliczka w Wolborzu, jadę poszukać młyna © Tymoteuszka


po drodze ukazał mi się taki piękny widoczek :) © Tymoteuszka


jest, młyn wodny w Wolborzu © Tymoteuszka


coś to jest.... © Tymoteuszka


kwiatki © Tymoteuszka


borówki rosnące na jednym skwerze w Wolborzu © Tymoteuszka


Pałac Biskupów Kujawskich w Wolborzu © Tymoteuszka


zbiórka Rajdu © Tymoteuszka


jeszcze tylko ogłoszenia parafialne © Tymoteuszka


i w drogę...do Bronisławowa, nad Zalew Sulejowski (lewy jego brzeg, mniej więcej po środku) © Tymoteuszka


9km/h pod górę, ledwo co wyciągnęłam :p

czasami trzeba zaczekać na niektórych, bo pod górę było...:) © Tymoteuszka


cel osiagnięty, jesteśmy w barze u Łysego © Tymoteuszka


organizator Rodzinnego Rajdu Rowerowego © Tymoteuszka


Kiełbaski, herbata, woda mineralna, jogurty, bułi slodkie i liczne konkursy z nagrodami.
Atrakcji co nie miara :p

końca konkursów nie było widać, na zdjęciu najliczniejsza rodzina na rajdzie © Tymoteuszka


ja, zdolna bestia, wygrałąm torbę :) © Tymoteuszka


Po konkursie zawijam kiecę i lecę dalej.

Kolejnym moim przystankiem będzie Tomaszówek.
Najpierw jednak, muszę objechać na około Zalew Sulejowski, przedrzeć się przez tamę, później przedrzeć się moim ulubionym żółtym szlakiem rowerowym i dojechać drogą wojewódzką 713 do Tomaszówka.

a po drodze...

Uwaga, konkurs!!! ;)

Pytanie:
Która chata podoba się najbardziej Tymoteuszce?

Nagroda niespodzianka - odbiór osobisty :)
Czas trwania konkursu: do piątku, 27 lipca.
Zdjęcia zaliczane do konkursu to te poniżej, sztuk 3 :)

po jedzonku u Łysego i konkursie urywam sie z Rajdu i pedałuje dalej.....drewniane w Swolszewicach © Tymoteuszka


nowa drewniana w Swolszewicach © Tymoteuszka


kolejna drewniana © Tymoteuszka


mówią na nią: zupa szczawiowa :p, dodam od siebie, że ja ani w Zalewie (zdjęcie), ani w Pilicy nigdy sie nie kąpię.... © Tymoteuszka


Zaglądam na Festyn św. Krzysztofa.

czas na Tomaszówek, a w nim.... © Tymoteuszka


trafiam na polową mszę świętą, super, później nie będę się stresować, czy zdążę, czy też nie © Tymoteuszka


i poświęcenie pojazdów....

ołtarz i nowa kapliczka św. Huberta w Tomaszówku - przed chwileczką była poświęcona, pojazdy też :) © Tymoteuszka


podczas festynu otwarto nowy szlak Łokietka: konny, pieszy i rowerowy © Tymoteuszka


pokrywa się on z czerwonym rowerowym i prowadzi do Rezerwatu Hodowli Żubrów © Tymoteuszka


będzie też odcinkowo odświeżany ;), po prostu wyładnieje... © Tymoteuszka


Z czerwonego skręcam w Drogę Carską, która zawiezie mnie do Wąwału, tutaj też się odbywa wiejska impreza.

niedaleko za żubrami skręcam w Carską Drogę, która nie jest taka zła, zaprowadzi mnie do Wąwału, gdzie następna wsiowa impreza sie odbywa :p © Tymoteuszka


mijam kapliczki po drodze, jedną © Tymoteuszka


i drugą © Tymoteuszka


Niestety nic tu dla mnie...

w Wąwale na festynie nie znajduję nic dla siebie, no może oprócz tego ;) © Tymoteuszka


Po drodze do domu zaglądam do Skansenu Rzeki Pilicy.
Zawsze pokazuję Wam Rezerwat Niebieskie Źródła, dziś przyszła kolej na Skansen, który leży w sąsiedztwie ze Źródłami.
Wejdźcie razem ze mną i oglądajcie:


obiecałam sobie, ze tego roku pokażę Wam to © Tymoteuszka


wejdźmy do środka, budynek administarcyjny © Tymoteuszka


Dodam tylko od siebie to, że wszystko co widzicie, co znajduje się na terenie Skansenu jest ściśle powiązane z rzeką Pilicą.
Albo zostały one przeniesione, albo wyłowione.
Jedny słowem dostały swoje drugie życie :)
Jest to jedyny Skansen w Polsce poświęcony rzece.

młyn, a we wnątrz różne bajery i szmery, czyli wszystko i nic....przykro mi, ale nie wejdziemy do środka © Tymoteuszka


szczupak © Tymoteuszka


zabytkowy budynek dawnej poczekalni z przystanku Czarnocin, dawniej Wolbórka z 1896r. © Tymoteuszka


kuter holowniczy © Tymoteuszka


przydrożny krzyż ze wsi Kurnędz (krzyż z lufy od radzieckiej armaty, oraz z łusek od nabojów do niemieckiej armaty przeciwlotniczej © Tymoteuszka


armaty radzieckie z okresu II wojny światowej © Tymoteuszka


budynek dawnej świetlicy z nieistniejacej już kolonii leptniej w Wąwale z lat 20 XX wieku © Tymoteuszka


w wewnątrz budynku są co jakiś czas to inne wystawy, dziś jest wystawa strojów ludowych z różnych stron Polski © Tymoteuszka


i kajaki też sie znajdą, no cóż jesteśmy w Skansenie Rzeki Pilicy :) © Tymoteuszka


budka wartownika © Tymoteuszka


przeciwdesantowa mina kotwiczna PDM - 3ja © Tymoteuszka


na tomaszowskiej ziemi były kręcone zdjęcia do filmu Czterej Pancerni i Pies :) © Tymoteuszka


okopy, schron - to wszystko na potrzeby rekonstrukcji bitew, które odtwarzane są co jakiś czas w Skansenie © Tymoteuszka


budynek dawnego spichlerza na paszę dla żubrów z dawnego zwierzyńca w Smardzewicach © Tymoteuszka


galeria kamieni młyńskich pochodzących z nieistniejacych młynów wodnych w dorzeczu Pilicy (XIX i XX w.) © Tymoteuszka


beczkowóz z Niebieskich Źródeł © Tymoteuszka


budka w Skansenie....może strażniczówka? © Tymoteuszka


Zanim dojadę do domu, muszę coś w siebie wrzucić :)

deser na mieście, mniam mniam © Tymoteuszka


W domu też zjadam co nieco.
Mam jeszcze w planach przejechać się do Ciebłowic Dużych, gdzie wczoraj i dzisiaj odbywa się Cieblowice CUP, czyli zawody w siatkówkę plażową.
Niestety, dostałam lenia, ale za to wgrałam duuużo zdjęć, co widać powyzej :)

Ciekawostka :)
Otóż pisałam wcześniej, że na tamie w Smardzewicach kręcone były zdjęcia do serialu "Paradoks" (premiera na jesieni br.), ze sceną wyłaniania topielca z wody.
Wczoraj zaś plan filmowy przeniósł się do Teofilowa, do drewnianej willi, która z resztą była widoczna na zdjęciach :).
Zdjęcia do serialu tutaj

Intuicja mi podpowiada, że plan być może przeniesie się do Inowłodza, bo w tymże kierunku zmierzają filmowcy i aktorzy, któż wie?

  • DST 37.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:55
  • VAVG 19.30km/h
  • VMAX 45.80km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

W Smardzewicach rzecz wielka się działa (zdjęcia do serialu) i dziać się też będzie...

Piątek, 20 lipca 2012 · dodano: 21.07.2012 | Komentarze 3

Z rańca krótka rundka, w zimnicy.

Po pracy jadę na tamę nad Zalewem Sulejowskim, gdyż dowiedziałam się, że dziś kręcone były zdjęcia do serialu pt.: "Paradoks". Jadę tam, być może zostawione zostały jakies ślady...po tragicznych wydarzeniach (oczywiście serialowych), jednym słowem obadam teren. :)

czarne były bardzo słodziutkie :) © Tymoteuszka


oset © Tymoteuszka


Zanim jednak udam się na tamę, jeszcze w Smardzewicach mam coś do zobaczenia. :p
Otóż, za tydzień będą się tutaj działy rzeczy niecodzienne....
ale o tym napiszę za tydzień, bo wtedy odbędzie się tutaj wielkie wydarzenie :), z resztą to wydarzenie będzie miało związek z tym czymś, co nie tak dawno odkryłam i nie tak dawno zostało zaznaczone na mapie przez kolegę Piobikera :), by turyści mieli świadomość, że coś takiego istnieje, ale o tym w piątek, 27 lipca :p

przygotowania do uroczystości © Tymoteuszka


W przygotowania włączyli się wszyscy mieszkańcy, a nawet Ci spoza.
Trzeba im pomóc, zakupię na tę okazję naklejkę na samochód :), która jest cegiełką.

przygotowania do uroczystości w Smardzewicach © Tymoteuszka


widać, że tędy przejeżdżał cieżki sprzęt © Tymoteuszka


co to? © Tymoteuszka


Teraz już jestem na tamie.

już po zdjęciach do nowego serialu telewizyjnego „Paradoks”, w którym główną rolę gra Bogusław Linda. © Tymoteuszka


zdjęcia do filmu miały miejsce na tamie nad Zalewem Sulejowskim w Smardzewicach © Tymoteuszka


Na tamie powstawały zdjęcia wyławiania z wody ciała topielca. Serial sensacyjno-kryminalny pt. "Paradoks" jesienią wyemituje program drugi TVP. © Tymoteuszka


Z tamy kieruję się w stronę tomaszowskich gór, żeby nie było tak nudno ;)

dziwactwo :) © Tymoteuszka


kolorowe © Tymoteuszka


I tak, przez Babi Dół, zakręt śmierci, Nagórzyce pojawiam się w Tomaszowie.

chata w Babim Dole © Tymoteuszka


kolorowy świat, Tymoteuszka kocha taki świat :) © Tymoteuszka


Babi Dół jest pomiędzy dwoma górami :), ziemi tomaszowska nie jest taka płaska © Tymoteuszka


jabłoń, klimatycznie jakoś tak... © Tymoteuszka


W Tomaszowie, na nowo powstałej ścieżce na ul. Jana Pawła II czychają na rowerzystóW niebezpieczeństwa w postaci:

zagrażające - słupki na ścieżce na ul. Jana Pawła II © Tymoteuszka


wał - oddzielający ścieżkę od chodnika, na ul. Jana Pawła II © Tymoteuszka


  • DST 33.00km
  • Czas 01:40
  • VAVG 19.80km/h
  • VMAX 35.10km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bitwa Dawida z Goliatem

Niedziela, 15 lipca 2012 · dodano: 15.07.2012 | Komentarze 7

Bitwa Tymoteuszki z wiatrem.

Ostatnio jakoś tak niechętnie wybieram sie na rower.
Przesilenie letnie mnie dopadło?
Jadę, bo....
Robię tyle kilometrów podczas jednego wypadu, ile kot napłakał.
Nie opłaca się przebierać w rowerowe....chociaż...

Przeczekać kryzys?
Pogoda mnie zniechęca, szalejący wiatr, niska jak dla mnie temperatura, ciśnienie nie takie - to wszystko nie takie.
Usypiam na stojąco.
Dziś specjalnie nie nastawiałam budzioka, spałam do oporu, obudziłam się dopiero grubo po 7.00, dałam organizmowi odpocząć.

dokąd zmierzasz? © Tymoteuszka


konar © Tymoteuszka


DDR do Spały © Tymoteuszka


spalska wieża ciśnień © Tymoteuszka


Jadę w kierunku najmłodszego Rezerwatu w okolicy, czyli Rezerwatu Gać Spalska, utworonego w 2006 roku.

droga krajowa 48 przecinająca Spałę © Tymoteuszka


Gać Spalska © Tymoteuszka


Wiatr gra ze mną w kulki.
Wieje w twarz, nie ważne w jakim kierunku jadę.
Postawiłam sobie na dziś cel i nie ważne, że on mi w tym przeszkadza.
Muszę z nim wygrać.
Nie wycofam się.
Walczę, choć jest ciężko.

może spływ kajakowy Pilicą? © Tymoteuszka


zabronione © Tymoteuszka


staw nad Gacią © Tymoteuszka


dróżką nad Gacią, nie jest tutaj tak płasko :) © Tymoteuszka


Górki mi w tym nie pomagają, ale dam radę.
Wybrałam taka drogę wśrdó drzew, lasów, a i tak wiatr jest sprytniejszy, potrafi się wszędzie przedrzeć.

kolejny staw nad Gacią © Tymoteuszka


Gać © Tymoteuszka


I tutaj wieje.

to nie jagody © Tymoteuszka


słucham, co masz mi do powiedzenia? © Tymoteuszka


narośla © Tymoteuszka


drzewo © Tymoteuszka


i żywica © Tymoteuszka


i kora © Tymoteuszka


jeszcze troszkę i góra zdobyta pod wiatr :) © Tymoteuszka


z drogi moje oczy ujrzały to © Tymoteuszka


Muszę się do nich zblizyć. Nie ma mowy.

kocham się w słonecznikach © Tymoteuszka


piękne jesteście © Tymoteuszka


Wistomowskie, tomaszowskie kominy, widać ja z bardzo daleka....nie sposób jest zabłądzic ;) © Tymoteuszka


poddasze chaty z Ruskiej bajki © Tymoteuszka


z każdej strony, Tomaszów otoczony jest lasami, dużo tutaj lasów, tylko Gospodarz kiepski © Tymoteuszka


te tory prowadzą do Spały. Tutaj żadna kolej nie jeździ. © Tymoteuszka


przystojniak z niego, prawda?, wyprostowany Gościu :) © Tymoteuszka


drewniana chata na ul. Majowej w Tomaszowie © Tymoteuszka


Gmach dawnego Banku Polskiego przy ul. Antoniego w Tomaszowie, 1923-1924, w stylu akademickiego klasycyzmu z polskimi formami architektury pałacowej. © Tymoteuszka


  • DST 82.00km
  • Teren 6.00km
  • Czas 05:11
  • VAVG 15.82km/h
  • VMAX 40.50km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niedziela cała nasza :) - Alistar odwiedza Tymoteuszkę - dzień 2 + konkurs

Niedziela, 8 lipca 2012 · dodano: 10.07.2012 | Komentarze 9

Po dniu 1 nastał dzień drugi :)

Startujemy ok. 11.00.

Niebo jest niewyraźne. Na termometrze powyżej 20 stopni, a mnie jakoś zimno.
Z czasem rozpogadza się i wychodzi słońce, które nie opuszcza nas do końca wycieczki, póxniej robi się gorąco :)

Objazd po największych atrakcjach okolicy, gdzie kulminacyjnym punktem będzie Inowłódz.
Alistar bardzo chce wejść do środka kościółka Idziego, więc musimy tak zaplanować wycieczkę, by tutaj być na 17.00.
Wtedy otwierają się drzwi kościółka, jest niedziela, także zostajemy na mszy, a po niej robimy prawdziwą sesję zdjęciową wnętrza.
Z resztą nie tylko my, ponieważ dużo tu turystów, a przemiły pan kościelny zostaje dłużej i pozwala nam na fotografowanie kościoła.
Po czym zamyka drzwi i jedzie do domu, też na rowerze :)

Jedziemy mniej więcej tak:

Tomaszów - Smardzewice (Sanktuarium i kapliczka w pobliżu Objawienia św. Anny) - Twarda (drewniany kościółek) - molo i tama na Zalewie Sulejowskim - bar naleśnikowy u Pani Basi (obiad) - żółty szlak rowerowy ze Smardzewic do Spały - Spała (kościółek i główna ulica)- Królowa Wola - Inowłódz (cmentarz wojenny, żydowski, ruiny zamku Kazimierza Wielkiego, Synagoga, msza w kościółku romańskim św. Idziego) - Spała (sosna na szczudłach nad Pilicą i Obelisk św. Huberta) - drewniany kościółek w Tomaszowie.

A oto zdjęcia:

wnętrze kapliczki w Smardzewicach, w pobliżu Objawienia św. Anny © Tymoteuszka


widok z molo na Zalewie Sulejowskim © Tymoteuszka


I tutaj pragnę Szanownym oglądaczom i czytaczom mojego bloga zakomunikować, że pora na kolejny konkurs.
A oto pytanie:
Co przedstawia zdjęcie poniżej, tzn. co to może być?

zdjęcie konkursowe © Tymoteuszka


Nagroda gwarantowana - niespodzianka. Do odebrania w Tomaszowie u Tymoteuszki. Mile widziany rower jako środek transportu :).

Z mola na Zalewie Sulejowskim kierujemy się w stronę tamy, którą musimy pokonać, ażeby dostać się do baru naleśnikowego, w którym zjemy pyszny niedzielny obiadek :)

mistrzowski naleśnik w Barze Naleśnikowym u Pani Basi, nad Zalewem Sulejowskim © Tymoteuszka


mistrzowska zupa meksykańska w Barze Naleśnikowym u Pani Basi © Tymoteuszka


Po obżarstwie trudno się ruszyć.
Więc powoli jedziemy w stronę żółtego szlaku, który poprowadzi nas do Spały.

dworek Carski w Spale © Tymoteuszka


W Spale duuuużo ludzi, gdyż od wczoraj ma tu miejsce Jarmark Spalski, pokazuje Alistar drewniany kościółek, po czym szybko podjeżdżam do taty, który stoi Citroenem 2CV na placu - na Jarmarku, aby ulżyć plecakowi i wracam szybko pod kościółek, skąd jedziemy dalej w stronę Królowej Woli do Inowłodza.

na terenie cmentarza wojennego w Inowłodzu © Tymoteuszka


jedna z macew na cmentarzu żydowskim w Inowłodzu © Tymoteuszka


ruiny Zamku Kazimierza Wielkiego w Inowłodzu © Tymoteuszka


Zatrzymujemy się przy synagodze - sklepie w Inowłodzu, aby uzupełnić płyny.
Wchodzę do środka, a tam:

wnętrze dawnej Synagogi w Inowłodzu © Tymoteuszka


Jestem tutaj po raz pierwszy.

wnętrze dawnej Synagogi w Inowłodzu - obecnie mieści się tutaj sklep spożywczo-przemysłowy © Tymoteuszka


Pedałujemy na wzgórze, gdzie stoi Idzi.
Mamy jeszcze ok. 15 minut do mszy, także na spokojnie się ogarniamy ;)

wnętrze romańskiego kościółka Idziego w Inowłodzu © Tymoteuszka


wnętrze romańskiego kościółka Idziego w Inowłodzu © Tymoteuszka


wejście na chór w kościółku Idziego w Inowłodzu © Tymoteuszka


chór w romańskim kościółku Idziego w Inowłodzu © Tymoteuszka


jedna z pochodni w romańskim kościółku Idziego w Inowłodzu © Tymoteuszka


romański kościółek Idziego w Inowłodzu © Tymoteuszka


Po drodze do Tomaszowa wstąpimy na chwilę do Spały, a raczej nad brzeg Pilicy, gdzie znajduje się sosna na szczudłach oraz Obelisk św. Huberta. Stamtąd do Tomaszowa.

zachód słońca nad Błoniami tomaszowskimi © Tymoteuszka


Pora pójścia spać :)

Dziękuje Gościowi za przemiły niedzielny dzień :)

  • DST 112.50km
  • Teren 3.00km
  • Czas 06:48
  • VAVG 16.54km/h
  • VMAX 34.30km/h
  • Temperatura 38.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na powitanie Gościa - //Alistar odwiedza Tymoteuszkę, dzień 1// :)

Sobota, 7 lipca 2012 · dodano: 08.07.2012 | Komentarze 3

Sobota.
Gość dziś od samego rana zmierza w stronę Tomaszowa.
Jadę Go przywitać. Jeszcze Gościa nie widziałam na żywo. Będzie to nasze pierwsze spotkanie na żywo :)
Początkowo naszym miejscem przywitania miał być Będków, 25 km od Tomaszowa.
Później Tuszyn.
W końcu spotkałyśmy się w Kalinowie :), 50 km od Tomaszowa, w stronę Łodzi :), czyli na zachód.
Miły Gość zmierzał na rowerze z Pabianic.

Od razu wiedziałyśmy, że to my :)
Tzn. ja wiedziałam, że to Alistar, nie wiem czy Alistar wiedziała, że to ja?
W ten sposób z Kalinowa jechałyśmy w stronę Tomaszowa, gdzie oczywiście się Gościu zatrzymał, nie na jeden dzień, jak to piosenka o Tomaszowie brzmi, ale na trzy dni.
Alistar wpadła na trzy dni do Tomaszowa.
Cieszy mnie to bardzo. :)

Cała wyprawa przebiegała tak:

spękana ziemia na S8 © Tymoteuszka


bocianów w tym rejonie bez liku © Tymoteuszka


kolorowa © Tymoteuszka


kościól w Rososze © Tymoteuszka


kościół w Będkowie © Tymoteuszka


pw. Nawiedzenia NMP z 1462r, przebudowany XVIII w. © Tymoteuszka


drewniana w Będkowie © Tymoteuszka


Tutaj jeszcze mnie nie było.

kolejna granica przekroczona © Tymoteuszka


W Tuszynie miałyśmy się spotkać, tak ostatecznie....
gorąca linia telefoniczna...zmiana planów...i jadę dalej...:) wesoło było, oj wesoło.

Tato © Tymoteuszka


kościół w Tuszynie © Tymoteuszka


we wnątrz © Tymoteuszka


W Kalinowie spotykam się z Alistar.
Jedziemy już razem, w kierunku Tomaszowa.
Pokazuje Alistar po drodze, Będków i Rosochę.

bocian © Tymoteuszka


przed kościołem w Będkowie, już razem z Alistar © Tymoteuszka


boli mnie noga w biodrze © Tymoteuszka


nad Bieliną znalazłyśmy troszkę ochłody © Tymoteuszka


Alistar: "siedze i myślę, może tak popłynąć? :) © Tymoteuszka


przejście pod S8 na wyskości Łaziska/Niebrów © Tymoteuszka


Wieczorkiem jedziemy jeszcze na pobliskie Niebieskie Źródła, jest już ciemno, trzeba wracać, komary nie dają spokoju.

Dziękuję za przemiłą wycieczkę, za towarzystwo i uśmiech :)
Jesteś dzielna.

Wieczorem, a może wczesną nocą...przyszła burza i ulewa...
znów była nieprzespana.....

ale jutro kolejny dzień z Alistar :) cała niedziela nasza :p

  • DST 33.50km
  • Teren 8.00km
  • Czas 01:43
  • VAVG 19.51km/h
  • VMAX 34.20km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Imieninowa rundka, czyli wszystko co lubię w jednym :p

Czwartek, 5 lipca 2012 · dodano: 06.07.2012 | Komentarze 4

Szuter i żółty szlak.
Zacienione miejsca.
Drewniane i Spała
To wszystko było. A oto zdjęcia.

wielka piaskownica, jeszcze nie zalana wodą :) Kopalnia Biała Góra © Tymoteuszka


wielka piaskownica, zalana wodą, tzw. turkusowe morze - Kopalnia Biała Góra © Tymoteuszka


żółtym ze Smardzewic do Jelenia © Tymoteuszka


żółtym cd., tutaj juz w Spalskim Parku Krajobrazowym © Tymoteuszka


niewyraźne te kwiatki ;) © Tymoteuszka


płyta w ziemi, na skarpie nad Pilicą koło Spały, czyżby te osoby tutaj utonęły? © Tymoteuszka


kajaki na Pilicy to norma © Tymoteuszka


w Spale króluje styl Zakopiański, nawet przystanek jest w tym stylu © Tymoteuszka


w głębi zdjęcia widoczna wieża spalskiego kościółka © Tymoteuszka


msza jest o 19.00, jest 18.30, a już krata odsunięta, weszłam do środka //wejście.wyjście, balkon// © Tymoteuszka


ołtarz z bliska //krzywy trohę, bo i ja krzywa jestem ;)// © Tymoteuszka


ciąg pieszo-rowerowy Tomaszów-Spała //dziś o dziwo lekko tłoczno na nim// © Tymoteuszka


Mniej widoczni na zdjęciu chłopaki, którym nie spodobał się błysk z flesza, robionego przeze mnie tego oto zdjęcia, byli gotowi dać mi po kościach.
Szamrotali do siebie, podnieśli z ławki i poszli wprost na mnie, nie kusiłam losu, zakręciałm w boczną alejkę póki nie było za późno.
Z parku wyszłam schodami koło Liceum.

jedna z alejek w Parku Solidarność w Tomaszowie //tutaj jednak muszę zakręcić z powrotem, nie chce dostać po kościach od szczeniaków - błysk flesza im się nie spodobał// © Tymoteuszka