Info
Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskieWięcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik6 - 5
- 2019, Wrzesień10 - 12
- 2019, Sierpień15 - 15
- 2019, Lipiec7 - 11
- 2019, Czerwiec14 - 24
- 2019, Maj15 - 32
- 2019, Kwiecień9 - 11
- 2019, Marzec6 - 6
- 2019, Luty3 - 7
- 2018, Listopad1 - 0
- 2018, Październik5 - 5
- 2018, Wrzesień7 - 15
- 2018, Sierpień9 - 33
- 2018, Lipiec14 - 28
- 2018, Czerwiec14 - 36
- 2018, Maj14 - 40
- 2018, Kwiecień15 - 32
- 2018, Marzec5 - 14
- 2018, Luty2 - 2
- 2018, Styczeń3 - 5
- 2017, Grudzień2 - 2
- 2017, Listopad3 - 3
- 2017, Październik11 - 27
- 2017, Wrzesień8 - 16
- 2017, Sierpień11 - 28
- 2017, Lipiec13 - 31
- 2017, Czerwiec7 - 17
- 2017, Maj15 - 51
- 2017, Kwiecień11 - 23
- 2017, Marzec9 - 30
- 2017, Luty6 - 13
- 2017, Styczeń6 - 17
- 2016, Grudzień3 - 7
- 2016, Listopad6 - 6
- 2016, Październik15 - 23
- 2016, Wrzesień11 - 32
- 2016, Sierpień15 - 35
- 2016, Lipiec11 - 21
- 2016, Czerwiec5 - 14
- 2016, Maj11 - 17
- 2016, Kwiecień6 - 13
- 2016, Marzec3 - 3
- 2016, Luty3 - 8
- 2015, Grudzień3 - 10
- 2015, Listopad2 - 2
- 2015, Październik7 - 20
- 2015, Wrzesień11 - 32
- 2015, Sierpień15 - 33
- 2015, Lipiec20 - 35
- 2015, Czerwiec16 - 28
- 2015, Maj16 - 42
- 2015, Kwiecień20 - 57
- 2015, Marzec15 - 45
- 2015, Luty12 - 21
- 2015, Styczeń5 - 12
- 2014, Grudzień5 - 12
- 2014, Listopad12 - 24
- 2014, Październik11 - 24
- 2014, Wrzesień8 - 24
- 2014, Sierpień11 - 19
- 2014, Lipiec12 - 31
- 2014, Czerwiec14 - 20
- 2014, Maj9 - 13
- 2014, Kwiecień9 - 22
- 2014, Marzec6 - 31
- 2014, Luty1 - 5
- 2014, Styczeń1 - 0
- 2013, Grudzień4 - 5
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik4 - 10
- 2013, Wrzesień4 - 8
- 2013, Sierpień12 - 35
- 2013, Lipiec12 - 46
- 2013, Czerwiec6 - 18
- 2013, Maj11 - 33
- 2013, Kwiecień10 - 31
- 2013, Marzec3 - 15
- 2013, Luty4 - 24
- 2012, Grudzień4 - 16
- 2012, Listopad11 - 38
- 2012, Październik16 - 81
- 2012, Wrzesień19 - 66
- 2012, Sierpień21 - 54
- 2012, Lipiec30 - 164
- 2012, Czerwiec23 - 110
- 2012, Maj24 - 158
- 2012, Kwiecień28 - 124
- 2012, Marzec26 - 83
- 2012, Luty13 - 31
- 2012, Styczeń9 - 25
- 2011, Grudzień15 - 38
- 2011, Listopad17 - 37
- 2011, Październik19 - 53
- 2011, Wrzesień22 - 9
- 2011, Sierpień22 - 10
- 2011, Lipiec19 - 31
- 2011, Czerwiec2 - 3
Wpisy archiwalne w kategorii
drewniane
Dystans całkowity: | 13473.00 km (w terenie 1298.00 km; 9.63%) |
Czas w ruchu: | 657:41 |
Średnia prędkość: | 18.43 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.40 km/h |
Liczba aktywności: | 186 |
Średnio na aktywność: | 72.44 km i 3h 59m |
Więcej statystyk |
- DST 24.50km
- Teren 1.00km
- Czas 01:18
- VAVG 18.85km/h
- VMAX 32.00km/h
- Temperatura 24.0°C
- Aktywność Jazda na rowerze
Na czuja ;)
Wtorek, 26 lipca 2011 · dodano: 26.07.2011 | Komentarze 4
Co to za dzień bez roweru? Nie mogło być inaczej. Po pracy hop w ciuszki rowerowe i do roboty.Krótki dystansik, ponieważ niebo znów nie było za ciekawe.
Dziś pierwszy raz nie wzięłam mapy ze sobą.
Dlatego stąd ten tytuł.
Trasa; Tomaszów - Cekanów - pole - Zabórów - Zaborów II - Zaborów - Komorów - Tomaszów.
Z Tomaszowa kieruję się na Cekanów, nigdy tutaj nie byłam rowerem, a tym bardziej samochodem, nic dziwnego. Oprócz lasu, pól, torów kolejowych i kilku domów nic tutaj nie ma.
Dojechałam do końca wsi. Gdzie dalej?
W prawo - ślepa uliczka, prosto - jakaś droga polna, w lewo - też.
Nic, obieram kierunek na lewo, gdyż chcę się udać do Zaborowa II, w pobliże trasy 713. Wydaje mi się, że tędy doajdę.
Jadąc tą drogą, wyłania mi się kolejny widok na moje miasto, tym razem z innej strony niż poprzednio.
widok na Tomaszów od strony Cekanowa© Tymoteuszka
Wieżowce i Zakład płytek ceramicznych, Ceramika Paradyż.
Udało się, wyjeżdżam z pola na drogę wojewódzką 713 (po części jeszcze w remoncie), tutaj mam nową ścieżkę rowerową, ale długo bym na niej nie wytrzymała. Jest zrobiona z kostki brukowej, co jest bardzo głupim pomysłem, no ale ja nie mogę nic na to poradzić. Co wjazd do posesji, kostka zjeżdża w dół i w górę (taki lejek do bramy) - jeśli masz pełen brzuszek - to masz pecha - wjeżdżając i zjeżdżając z takiego czegoś co 50 metrów, masz wszystko w jamie ustnej, alo poza nią.
Wjeżdżam do wsi Zaborów II, znów dojeżdżam do jej końca i moim oczom po prawej stronie ukazał się młyn wodny,
młyn wodny na Piasecznicy© Tymoteuszka
a po drugiej stronie mostku był on:
ślimak ślimak pokaż rogi...:)© Tymoteuszka
Po drodze..
kapliczka w Zaborowie II© Tymoteuszka
Tu juz jestem w Tomaszowie.
Dworzec PKP w Tomaszowie© Tymoteuszka
Parafia Najświętszego Serca Jezusowego - już prawie po remoncie© Tymoteuszka
Kapliczka w mieście© Tymoteuszka
w parku Solidarność, nad stawem© Tymoteuszka
Ciekawe czy biorą?
z drugiej strony stawu© Tymoteuszka
Z drugiej strony stawu, obserwują mnie - kaczki :)
czarny ptak© Tymoteuszka
Dalej, zza ławki wychodzi i czycha czarny ptak...dziobak ;)
Zapomniałam dodać, że po drodze miałam leciutki prysznic z nieba, ale co tam, nie jestem z cukru. Takie małe orzeźwienie.
Kategoria drewniane, nad brzegami, solo
- DST 68.00km
- Czas 03:00
- VAVG 22.67km/h
- VMAX 36.00km/h
- Temperatura 22.0°C
- Aktywność Jazda na rowerze
Wokół Sławieńskich wzgórz z Towarzyszem na plecach :)
Niedziela, 24 lipca 2011 · dodano: 24.07.2011 | Komentarze 5
Niedziela.Rex odpoczywa, długo nim nie jeździłam, kapciochy się porobiły.
Tak więc wyciągnęłam Kitka i w drogę.
Z rana słoneczko, kiedy wyjeżdżam, słońce się chowa za chmury i tak pozostaje do końca trasy. Pod koniec dopada mnie deszcz.
Z reguły wcześniej planuje, rysuje trasę na mapie, wyznaczam nowe cele podróży na dwóch kółkach.
Planuje tak podróż, aby zawsze było coś ciekawego po drodze do zobaczenia.
Tym razem padło na Sławno i okolice. A moim celem była wieś Zachorzów z drewnianym kościółkiem z 1785r. (obecnie odrestaurowany)
Czyli podróż w nieznane, na południowy - wschód od Tomaszowa.
Trasa: Tomaszów - Smardzewice - Twarda - Unewel - Grudzeń Kolonia - Sławno - Prymusowa Wola - Zachorzów - Popławy - Stok - Świeciechów - Mniszków - Zajączków - Twarda - Smardzewice - Tomaszów.
na granicy ;)© Tymoteuszka
Wygnanów© Tymoteuszka
Po wyjechaniu z lasu, pojawia się wspaniały widok na okolice Sławna. Cały czas jadę w terenie pagorkowatym, ale tutaj pagórków jest coraz więcej, no i te widoki.
W Sławnie staje na chwilkę, by cyknąć zdjęcie kościołowi.
kościół w Sławnie© Tymoteuszka
Ze Sławna kieruje się na Zachorzów, gdzie znak mówi, że jeszcze 2 km ;), ale po jakich dziurach.
Jeszcze 2 km i cel osiągnięty© Tymoteuszka
W Zachorzowie trochę główkuje, patrzę na mapę, drogę, szukam kościółka drewnianego...dochodzę do wniosku, że wieś ma skopmlikowany układ uliczek ;)
Jest!, po prawej stronie ukazuje się mój cel podróży.
Kolejna drewniana perełka zaliczona. :)
Udaje mi się wejść do środka, jest pusto, bo dopiero co skończyła się Eucharystia - kurcze nie mam szczęścia, nic pójdę do siebie na 18.00.
Wnętrze kościoła w Zachorzu© Tymoteuszka
W środku mały, przytulny, jednak nie pachnie drewnem, jak w innych, starszej daty, wchodzę dalej, po lewej jakieś wejście, okazuje się, że to kaplica z obrazem Błogosławionym Janem Pawłem II.
Jak się później okazało, dowiedziałam się, że kosciół jest odnowiony.
kościół z prawej strony© Tymoteuszka
kościół z lewej strony© Tymoteuszka
Z Zachorzowa postanawiam nie cofać się do Sławna, tylko obieram inną drogę.
I tak dojeżdżam do młyna w Psarach.
Później kieruje się na Stok, a w Stoku:
Kolorowa chatka :)© Tymoteuszka
Tutaj Świat zatrzymał się na chwilę ;)
Sporo tutaj takich chatek, ładnych i brzydszych.
Mój tyłeczek upomina się o przerwę, proszę, nie teraz, nie ma czasu.
Przecinam drogę krajową? nr.12 i kieruje się na Zajączków.
Zaczyna padać, jakby ksiądz kropidłem poświecił :) A miałam iść na Mszę na 9.30, po której nastąpiło święcenie pojazdów wzelkiej maści :)
W Zajaczkowie ostatnie zdjęcie robię kolejnemu drewnianemu kościółkowi. Ten już znałam z poprzednich wycieczek. Dachówka zrobiona jest z czerwonej blachy, nie zbyt ładnie to wygląda, nie pasuje.
Drewniany kościółek w Zajaczkowie© Tymoteuszka
Z Zajączkowa kieruje się na Smardzewice - zaczyna porządnie padać, zakładam deszczówkę i dalej na Tomaszów.
Wycieczka udana. Z super towarzyszem na plecach;)
Jechał ze mną :)© Tymoteuszka
Choć nie lubię deszczu w drodze, raz, że w deszczówce za gorąco, a dwa rower się ubłoci ;)
Zadowolona jestem, że kolejny skrawek pobliskiej ziemi zaliczony. Moje oczy widziały coś nowego :)
Kategoria drewniane, niezwykłe, w towarzystwie
- DST 29.50km
- Czas 01:31
- VAVG 19.45km/h
- VMAX 38.50km/h
- Temperatura 23.0°C
- Aktywność Jazda na rowerze
nad Zalew
Sobota, 23 lipca 2011 · dodano: 23.07.2011 | Komentarze 0
Sobota, w pracy debata, jechać, nie jechać...? Przeszkodą był poptworny wiatr.Po pracy porządki w domku.
Sms od Agi, czy jadę nad Zalew? ;) Nie, bo wieje jak holera ;)
Z porządkami się uporałam i jednak o 16.30 wyjechałam nad zalew. Dzieki za pomysł, Aga :) Pomyśałam, że spotkam Agę po drodze, nie mowiąc jej, że jadę w jej stronę.
Między Białą Górą, a Nadleśniczowką w Smardzeiwcach zgadnijcie kto jedzie? Aga.
Mały nawrót, porozmawiałyśmy jakieś 10 minut.
Aga pojechała w stronę Tomaszowa, ja zaś mknęłam w stronę Smardzewic i dalej Zalewu Sulejowskiego.
Wiatr dał popalić.
Postanowiłam zajechać na molo, dawno tutaj nie byłam.
Zalew Sulejowski (na molo)© Tymoteuszka
Molo nad Zalewem
na molo z drugiej strony© Tymoteuszka
Molo nad Zalewem
Widok na Zalew Sulejowski© Tymoteuszka
Widok na Zalew Sulejowski z tamy.
Po lewej jego stronie, kolejno miesjcowosci: Tresta, Karolinów, Zarzęcin, i na jego końcu Sulejów.
Po prawej zaś: Swolszewice Małe, Sowlszewice Duże, Bronisławów, Barkowice Mokre, Barkowice, Murowaniec.
tablica na tamie zbiornika© Tymoteuszka
po drugiej stronie tamy, rzeka Pilica i dalej Tomaszów© Tymoteuszka
Pilica
kościół w Swolszewicach© Tymoteuszka
Kościół w Swolszewicach, obok droga góra-dół-góra :) Tutaj osiagnęłam maksymalną :)
Za kościołem super wypasiona chatka wuja Toma :)
chatka© Tymoteuszka
Jedna z wielu chatek w Swolszewicach. Czuje do takich sympatię.
W Tomaszowie wita mnie słoneczko, choć nieśmiało, ale zawsze coś.
Wjeżdżam do miasta od strony Wiaderna, postanawiam zajrzeć choć na chwilkę na cmentarz. Tutaj mam dziadków od strony mamy. Po intensywnych burzach i wiatrach spodziewam się najgorszego. A jednak, wszystko stoi na miejscu. Jutro tutaj zajrzymy na dłużej, ale samochodem.
Po chwili wyjeżdżam z cmentarza i na przekór znakowi, kieruje się na wprost.
nowe oznakowania w Tomaszowie dla kierowców© Tymoteuszka
Nie wiedzieć czemu, na znaku przy centrum widnieje strzałka w prawo, a przecież z tego krańca miasta prościej i bliżej jest prosto.
Co miał na myśli projektujący znaki? Nie wiem.
Kategoria drewniane, nad brzegami, solo
- DST 116.00km
- Teren 6.00km
- Czas 05:30
- VAVG 21.09km/h
- VMAX 43.30km/h
- Temperatura 32.0°C
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Łęgonic i Łęgonic Małych - na pograniczu łódzkiego i Mazowsza
Niedziela, 17 lipca 2011 · dodano: 17.07.2011 | Komentarze 0
Wyjazd planowany.Trasa: Tomaszów Maz. - Spała - Królowa Wola - Glina - Rzeczyca - Roszkowa Wola - Domaniewice - Łęgonice - Nowe Miasto nad Pilicą - Łęgonice Małe - Różanna - Dąbrowa - Gapinin - Lubocz - Rzeczyca - Glina - Królowa Wola - Spała - Tomaszów Maz.
116 km - mój dzienny rekord :) a to były tylko 5h30'.
Celem mojej podróży były dwa drewniane kościółki, jeden w Łęgonicach, drugi w Łęgonicach Małych. Te obie wioski kiedyś były jedną. Odkąd rzeka Pilica zmieniła koryto, stały się sąsiadkami, po obydwu stronach rzeki.
Co ciekawe, jedna z nich leży w województwie łódzkim, a druga w mazowieckim, obydwie też należą do innej diecezji.
Tak jednej jak i drugiej stoją drewniane kościółki, które pokaże niżej na zdjęciach.
Od początku. Pierwszym krótkim przystankiem pod rodze była Rzeczyca, dość sporawa miejscowość, ale nie za ładna.
kościół w Rzeczycy© Tymoteuszka
kościół w Rzeczycy
Mijam Roszkową Wolę, Domaniewice, tutaj jest prom na drugą stronę rzeki, ale odpuszczam sobie, ponieważ jeszcze muszę zachaczyć o Łęgonice, w których stoi drewniany kościółek - jestem w nich zakochana. Lubię zapach drewna, mają swój klimat, a w środku...cudeńka..
Witają Łęgonice© Tymoteuszka
w Łęgonicach.
Cel coraz bliżej.
Patrze na mapę, muszę się kierować gdzieś w stronę Pilicy. Pytam miłego Pana, w którym miejscu jest przewóz łódką na drugi brzeg Pilicy. Tam też gdzieś jest schowany kościółek.
Kościólek zauważam pierwszy, zatem śmigam na jego teren, robię zdjęcia, ogladam. Niestety jest zamknięty. Miły dziadziuś modlący się na ławeczce, na jego terenie, podejmuje ze mną rozmowę. Mówi, że kościelny otworzy kościół, ale dopiero za pół godziny. A Msza odprawiana jest za godzinę. Niestety nie uśmiecha mi się tyle czekać, a nie powiem, że miałam dziką ochotę poczekać na Mszę. Bo przecież dziś niedziela :)
Dziadziuś wytłumaczył mi jak dojechać na łódkę.
I co z tego, jak Pani od łódki mówi, że nie przepłynie ze mną, ponieważ sie boi, bo Pilica wylała z koryta po ulewach ostatnich i trąbach powietrznych, jakie przeszły przez Mazowsze i Łódzkie.
kościółek w Łęgonicach© Tymoteuszka
kościółek drewniany w Łęgonicach
Zostało mi zaatakować Nowe Miasto nad Pilicą i tamtejszym mostem przejechać rzekę. To jakieś 10 km stąd.
Kajakarze na Pilicy w Nowym Mieście© Tymoteuszka
Pilica i kajakarze
Z Nowego Miasta jakieś 3 km dzieliły mnie od Łęgonic Małych. Asfalt, teren, asfalt.
kościółek w Łęgicach Małych© Tymoteuszka
Kościółek w Łęgonicach Małych
Tutaj słyszę odprawianą mszę w Łęgonicach, bo to jest przecież jedynie przepłynięcie na drugi brzeg rzeki. Wiatr niesie akurat w tę stronę.
Wyjeżdżając z Łęgonic w kierunku Gapinina napotkałam na miłe stworzonka :)
w okolicach Łęgonic Małych© Tymoteuszka
W Gapininie musiałam przekroczyć drugi raz Pilicę, aby dotrzeć do domu. Tutaj biegnie Centralna Magistrala Kolejowa, wyczytałam z naszej aktualnej, bardzo dokładnej mapki, którą dostaliśmy na BO Spała, że jest przez nią przejście dla pieszych i rowerzystów.
Koniec języka za przewodnika i jestem na miejscu. Jednak mam kłopoty z wciągnięciem roweru na góre. Udało się. Na nieszczęście w tym samym czasie, kiedy ja jestem na moscie kolejowym, przejeżdża Inter City. Ufff, jaka adrenalina, to gorsze od skoku na bangi. Wszystko się trzęsło, włącznie ze mną.
Zejście z mostu było super :)
Teraz znalezienie tej właściwej drogi na Lubocz, teren, asfalt.
Pstryk, znowu łańcuc., Cholera. Przednia przerzutka z dwójki nie chce wejść na trójkę. No nic, będe się wlokła do domu 16km/h.
Po chili świta, przecież mogę przerzucić ją ręcznie.
Ręce utytłane w smarze, to nic.
Upał niemiłosierny, pali w czachę, a ja nie mam już nic do picia.
Dojechałam do Rzeczycy. Tutaj przystanek na piciu. Zachaczam o sklep. proszę miłego pana, też rowerzystę, aby popilnował mi rower, bo nie wzięłam zamknięcia. Później odwdzięczam się i ja w taki sam sposób.
Dzwonię do mamy. Niechcący przerzuciłam na dwójkę.
Po chwili okazuje się, że ani w te, ani we w te. Łańcuch wbił się poomiędzy zębatki. Powtórka z rozrywki.
To już drugi raz. Pierwszy na zawodach BO Spała i teraz znowu. Nic, tylko śrubokręt. Obcy chłopak przyszedł mi z pomocą, uf, sama nie dałabym rady. Cała w smarze, włącznie z nogami.
To nic.
Oby do domu.
Jeszcze ta paskudna droga do Królwej Woli przez Glinę. Szkoda, że nie zrobiłam jej zdjecia. Ścieżynka w lesie byłąby lepsza. Jak samochody tamtędy jeżdżą, tego nie wiem.
Mam dość.
Droga od Królowej Woli to bułeczka z masełkiem i miodziem, aż się chce pedałować. Nawet pod wiatr.
Spalona słońcem, spragniona picia i jedzonka, ale szczęśliwa.
A tata mówił, żeby jechać samochodem.
Samochodem? nigdy w życiu!
Najedzona, poszłam na 18.00 do kościoła. :)
Kategoria drewniane, nad brzegami, solo, łódzkie, mazowieckie
- DST 47.50km
- Teren 3.00km
- Czas 02:14
- VAVG 21.27km/h
- VMAX 37.10km/h
- Temperatura 25.0°C
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Inowłodza i świnki 3
Sobota, 16 lipca 2011 · dodano: 16.07.2011 | Komentarze 3
To była planowana wycieczka solo.Z Tomaszowa pojechałam sobie ciągiem pieszo-rowerowym do Spały. O dziwo dziś było bardzo mało rowerzytów na drodze, co jest nie normalne.
Czy coś się stało o czymś nie wiem?
Ze Spały zjechałam na wojewódzką 48, tutaj jak zwykle, duuużo samochodów. Szczęśliwie dojechałam do Inowłodza. Postanowiłam troszkę się tutaj pokręcić i zrobić kilka fajnych fotek. Oto jedna z nich. Moje ulubione miejsce, kościół św. Idziego, tym razem ujęty z czarnego szlaku Cudownych Obrazów, który ciągnie się do Poświętnego. Ujęcie z drugiego brzegu Pilicy.
romański kościółek św. Idziego w Inowłodzuz 1082r.© Tymoteuszka
romański kościół św. Idziego
ruiny zamku królewskiego Kazimierza Wielkiego© Tymoteuszka
Ruiny są odrestourowywane w chwili obecnej. Podobno w wieży ma znajdować się Informacja turystyczna oraz punkt widokowy.
kościół św. Michała Archanioła w Inowłodzu© Tymoteuszka
Drugi kościół w Inowłodzu, położenie jego jest bardzo ryzykowne, ponieważ stoi tuż przy Pilicy.
Skwer z informacją turystyczną© Tymoteuszka
Z Inowłodza wyjechałam czarnym szlakiem, zachaczyłam o jeden młyn wodny, których w okolicy mamy sporawo, skręciłam na czerwony pieszy i tak przedostałam się do wojewódzkiej 48.
Tutaj zawróciłam w kierunku Tomaszowa i co zobaczyłam?
Moim oczom ukazały się świnki trzy:)
dziko- świnki :)© Tymoteuszka
Przesympatyczne, prawda?
Co prawda sił miałam na więcej kilometrów, ale chmury tak groźnie na mnie spoglądały, że nie chciałam ryzykować mokrych ciuszków.
Słońce się schowało i tak w cieniu podązałam wśród samochodów do Spały.
Tutaj na chwilkę się zatrzymałam - czuje sympatię do tej pięknej miejscowości.
Usiadłam na terenie kościoła polowego i odkryłam coś :) Otóż stacje drogi krzyżowej nie są podpisane w tradycyjny sposób.
Pod jedną z nich widniał napis: NADZIEJA.
To odkrycie zawdzięczam Panu Dariuszowi Kaweckiemu. Dziękuje.
Krzyż© Tymoteuszka
Na terenie kościoła polowego w Spale.
Ze Spały udałam się w kierunku Tomaszowa przez Ciebłowice Duże.
Kategoria drewniane, nad brzegami, niezwykłe, solo, budowle romańskie, zamki i pałace
- DST 39.00km
- Czas 02:00
- VAVG 19.50km/h
- VMAX 40.50km/h
- Temperatura 24.0°C
- Aktywność Jazda na rowerze
Jak w San Francisko 1 ;) (prawy brzeg zalewu Sulejowskiego)
Wtorek, 12 lipca 2011 · dodano: 12.07.2011 | Komentarze 0
Byłam umówiona z koleżanką na przejażdżkę po Rezerwacie Gać. Wyszło jak zwykle.Aga nie mogła dziś pojechać ze mną. W ostatniej chwili zmieniłam kierunek trasy i padło na "San Francisko 1".
Dlaczego San Francisko 1"?, bo będzie jeszcze "San Francisko 2" ;)
A tak na poważnie, to droga przez te miejscowości przypomina tę z San Francisko. Góra-dół-góra-dół.... i ja mieszkam na nizinach...hmhm.
Trasa: T.M. - Smardzewice - Twarda - Tresta - Karolinów (wiekszość asfaltem, ale były momenty w terenie).
a w Twardej...:)
drewniany kościółek w Twardej© Tymoteuszka
Nad Brzegami Babilonu, usiedliśmy aby płakać, wspominając zawsze Ciebie Jeruzalem...
nad brzegami Babilonu;)© Tymoteuszka
Zalew Sulejowski, jego prawy brzeg, tym razem w Treście.
a tu nagle zza krzaka ;)... dla takich widoków, warto było się ubłocić.
piąteczka ;)© Tymoteuszka
Kupiła korale koloru koralowego...
Karolina w Karolinowie ;p© Tymoteuszka
w Karolinowie.
nad brzegiem© Tymoteuszka
nad brzegiem
Kategoria drewniane, nad brzegami, solo
- DST 30.00km
- Czas 01:26
- VAVG 20.93km/h
- VMAX 37.60km/h
- Temperatura 22.0°C
- Aktywność Jazda na rowerze
Wycieczka Tomaszów-Ciebłowice-Spała-Tomaszów
Czwartek, 7 lipca 2011 · dodano: 07.07.2011 | Komentarze 3
Ostatnio pogoda daje w kośći sprawia rózne psikusy.Już miałam dość siedzenia po pracy w czterech ścianach. Dlatego nie ubłagalnie czekałam na chwilę ze słońcem, bez kropli deszczu.
Wtorkowe popołudnie, a raczej podwieczór taki też był.
Po przerwie, a tym bardziej na moim "ukochanym: ;) twardym siodełku nie chciałam sie męczyć.
Dlatego wybrałam trasę standart.
Wyjeżdżając z domu postanowiłam udać się w kierunku Rezerwatu Niebieskie Źródła, który jest bardzo oblegany przez tomaszowian w czasie weekendu, ale tym razem nie było zbyt dużo ludzi, ze względu na zbliżający się wieczór.
Rezerwat Niebieskie Źródła© Tymoteuszka
Po drodze, w dzielnicy miasta Białobrzegi, postanowiłam zatrzymać się, aby sfotografować drewniany kościółek. Bardzo takie lubię. :)
Drewniany kościółek w dzielnicy Białobrzegi w Tomaszowie Mazowieckim© Tymoteuszka
Kolejny drewniany kościółek na mojej drodze stanął w Spale i do dziś stoi :) Oto on.
Modrzewiowy kościółek w Spale© Tymoteuszka
I ostatni przystanek w czasie tej krótkiej wycieczki to park w stylu angielskim.
Fontanna w parku angielskim w Spale© Tymoteuszka