Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




Wpisy archiwalne w kategorii

niezwykłe

Dystans całkowity:11859.50 km (w terenie 748.50 km; 6.31%)
Czas w ruchu:548:26
Średnia prędkość:16.86 km/h
Maksymalna prędkość:59.00 km/h
Suma podjazdów:1095 m
Liczba aktywności:185
Średnio na aktywność:64.11 km i 3h 58m
Więcej statystyk
  • DST 34.00km
  • Temperatura 11.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

O wschodzie słońca

Środa, 7 września 2016 · dodano: 07.09.2016 | Komentarze 2

Dziś wczesna pobudka, bardzo wczesna.
Podnoszę się z łóżka. 
Odprowadzam moich do drzwi i żegnam się.
Po czym ubieram wdzianko rowerowe. 
Zimno o tej porze. Zdecydowanie, o 4.30 jest zimno i ciemno.
Robię sobie kawę, kroję bułkę z ziarnami, nakładam tuńczyka.
Mniam, mniam. Pożeram.

Jest po 5.00. Zdecydowanie widniej, ale nadal zimno, całe 11 stopni.

Na głowie ląduje czapka.
Tak, dziś wyjeżdżam z czapką na głowie.
Włączam lampki i śmigam.
Jadę tam gdzie pola i woda, mam nadzieję na.........mgły i upragniony wschód słońca.

Zobaczcie sami, jakie to piękne zjawiska.

Pomału wschodzi
Pomału wschodzi © Tymoteuszka

Wschodzi słońce
Wschodzi słońce © Tymoteuszka

Mglisto dziś z rańca
Mglisto dziś z rańca © Tymoteuszka

Nie bój, to jaaaa, Tymoteuszka :)
Nie bój, to jaaaa, Tymoteuszka :) © Tymoteuszka

Tak jakby słońce wybuchło
Tak jakby słońce wybuchło © Tymoteuszka

Esy, floresy na niebie
Esy, floresy na niebie © Tymoteuszka

Nad Piasecznicą
Nad Piasecznicą © Tymoteuszka

Smacznego sarenki
Smacznego sarenki © Tymoteuszka

Umarłe drzewo
Umarłe drzewo © Tymoteuszka

Dzień dobry. Co dziś jemy na śniadanie?
Dzień dobry. Co dziś jemy na śniadanie? © Tymoteuszka

Pod młynem
Pod młynem © Tymoteuszka

Pojawia się
Pojawia się © Tymoteuszka

...i znika
...i znika © Tymoteuszka

Halo, nie chowaj się tak, czekałam na Ciebie :)
Halo, nie chowaj się tak, czekałam na Ciebie :) © Tymoteuszka

Ile ja dziś spotkałam sarenek na swej drodze?....
był także pan ślimak pod kołami...
a także trafiły się dwa lisy.....niestety zdjęcia nie wyszły, za ciemno było i za daleko.

Po drodze do garażu zahaczyłam jeszcze o sklep z Łomin (mięso i wędliny) oraz warzywniaka (pomidorki i ogórki).
Po powrocie....śniadanko.
Ale jakie. Jajecznica z 3 jajek ze szczypiorkiem :)

Głodna się robię.


  • DST 116.00km
  • Czas 06:16
  • VAVG 18.51km/h
  • VMAX 42.60km/h
  • Temperatura 35.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Żydowska Łódź oraz Park Krajobrazowy Wzniesień Łódzkich

Niedziela, 28 sierpnia 2016 · dodano: 29.08.2016 | Komentarze 6

Darek już czeka na mnie na stacji Łódź Widzew
Darek już czeka na mnie na stacji Łódź Widzew © Tymoteuszka

Niedziela. Umawiamy się z Darkiem dziś w Łodzi.
Pociąg Darka jest nieco szybszy, jest wcześniej.
Dołącze do Niego ok. 10.00.
Po krótkim przywitaniu decydujemy się najpierw udać na cmentarz żydowski.
Droga nieskomplikowana, trzeba się tylko przebić przez remontowaną Aleje Piłsudskiego. 
Skręcamy w Kopcińskiego i przed nami długa prosta.
DDR są w różnym stanie, od pięknego dopiero co wylanego asfaltu, po dziurawe płyty chodnikowe. 
Mijamy wpierw cmentarz na Dołach, nieco dalej wjeżdżamy kamienistą drogę wprost pod główną bramę kirkutu.
Państwo od biletów mówią, że rowery trzeba zostawić przy płocie i dalej udać się na piechotę.
I tak robimy.

Bilety kupione, rowery pozostawione, można iść w głąb
Bilety kupione, rowery pozostawione, można iść w głąb © Tymoteuszka

Na kirkucie byłam  raz, z Jerzym, moim tomaszowskim kolegą rowerzystą.
Pamiętam, że tamtego dnia padało.
Nie wiele się zobaczyło.
Dziś żar leje się z nieba. Zupełnie odmienna pogoda od tamtej.

Brama główna łódzkiego kirkutu
Brama główna łódzkiego kirkutu © Tymoteuszka

Cmentarz ma aleję główną i uliczki. Nie powinniśmy się tu zgubić.

Łódzki kirku został założony w 1892 roku
Łódzki kirku został założony w 1892 roku © Tymoteuszka

Największa w Polsce pod względem powierzchni nekropola żydowska (42 ha, ponad 230 tys. pochowanych)
Największa w Polsce pod względem powierzchni nekropola żydowska (42 ha, ponad 230 tys. pochowanych) © Tymoteuszka

W tym ok. 45 tys. stanowią mogiły zmarłych i zamordowanych w okresie funkcjonowania łódzkiego getta
W tym ok. 45 tys. stanowią mogiły zmarłych i zamordowanych w okresie funkcjonowania łódzkiego getta © Tymoteuszka

Mauzoleum Izraela Poznańskiego
Mauzoleum Izraela Poznańskiego © Tymoteuszka

Groby Rodziny Silbersteinów
Groby Rodziny Silbersteinów © Tymoteuszka

W momencie założenia był największym cmentarzem żydowskim w Europie
W momencie założenia był największym cmentarzem żydowskim w Europie © Tymoteuszka

Ręce ułożone w kształcie trójkąta - znajomy mi znak/symbol :)
Ręce ułożone w kształcie trójkąta - znajomy mi znak/symbol :) © Tymoteuszka

Lew Judy jest godłem współczesnego herbu Jerozolimy
Lew Judy jest godłem współczesnego herbu Jerozolimy © Tymoteuszka

Jest ogromny.
Na otwartym terenie znajduje się Pole Gettowe.
Są wbite w ziemie paliki, a na nich tabliczki.

Pole Gettowe
Pole Gettowe © Tymoteuszka

Żył lat 63
Żył lat 63 © Tymoteuszka

Na terenie kirkutu spotykamy się z dużą ilością ludzi, odwiedzających, turystów, są także grupki izraelczyków z przewodnikami.

Grupka zwiedzających z Izraela
Grupka zwiedzających z Izraela © Tymoteuszka

Porośnięte bluszczem
Porośnięte bluszczem © Tymoteuszka

Kolejna grupka izraelczyków
Kolejna grupka izraelczyków © Tymoteuszka

Na murze kirkutu łódzkiego
Na murze kirkutu łódzkiego © Tymoteuszka

Przed wyjściem z cmentarza kierujemy się do wnętrza Domu Przedpogrzebowego.

W Domu Przedpogrzebowym na terenie łódzkiego kirkutu
W Domu Przedpogrzebowym na terenie łódzkiego kirkutu © Tymoteuszka

Symboliczna trumna
Symboliczna trumna © Tymoteuszka

W kierunku wyjścia z Domu Przedpogrzebowego
W kierunku wyjścia z Domu Przedpogrzebowego © Tymoteuszka

Dzieci Getta
Dzieci Getta © Tymoteuszka

Dom Przedpogrzebowy
Dom Przedpogrzebowy © Tymoteuszka

Przed bramą główną robię jeszcze dwa ujęcia, widoczne poniżej.

Wietrze wiej
Wietrze wiej © Tymoteuszka

Pomnik Ofiar Getta  łódzkiego
Pomnik Ofiar Getta łódzkiego © Tymoteuszka

W pobliżu kirkutu znajduje się Stacja Radegast.
A na niej:
 
Stacja Radegast
Stacja Radegast © Tymoteuszka

Listy transportowe Żydów wywiezionych do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem
Listy transportowe Żydów wywiezionych do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem © Tymoteuszka

Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi
Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi © Tymoteuszka

Jedna z makiet
Jedna z makiet © Tymoteuszka


"Most" Marek Fogelbaum © Tymoteuszka

Przy oryginalnym drewnianym budynku przystanku Radegast
Przy oryginalnym drewnianym budynku przystanku Radegast © Tymoteuszka

Jedno z oryginalnych torowisk na stacji Radegast
Jedno z oryginalnych torowisk na stacji Radegast © Tymoteuszka

W 1939 roku społeczność żydowska Łodzi liczy ponad 233000 mieszkańców
W 1939 roku społeczność żydowska Łodzi liczy ponad 233000 mieszkańców © Tymoteuszka

Transport do Koln
Transport do Koln © Tymoteuszka

Pozostałe
Pozostałe © Tymoteuszka

Na stacji Radegast
Na stacji Radegast © Tymoteuszka

Do nieba
Do nieba © Tymoteuszka

Pomnik Radegast
Pomnik Radegast © Tymoteuszka

Po obejrzeniu dwóch głównych punktów w Łodzi, zmierzamy w kierunku Krajobrazowego Parku Wzniesień Łódzkich.

Jeden z wielu punktów widokowych w Parku Krajobrazowym Wzniesień Łódzkich
Jeden z wielu punktów widokowych w Parku Krajobrazowym Wzniesień Łódzkich © Tymoteuszka

Podążamy szlakiem rowerowym do miejscowości Dobra.
To tutaj znajduje się parafia starokatolicka mariawitów.
Ciekawe czy uda nam się chociaż zajrzeć do owego kościoła?

Kościół starokatolicki mariawitów w Dobrej koło Łodzi
Kościół starokatolicki mariawitów w Dobrej koło Łodzi © Tymoteuszka

Parafia mariawicka w Dobrej obejmuje swoim zasięgiem prawie 300 rodzin
Parafia mariawicka w Dobrej obejmuje swoim zasięgiem prawie 300 rodzin © Tymoteuszka

Mamy szczęści, otóż odprawiana jest właśnie msza.
Co ciekawe, ksiądz jest odwrócony tyłem do wiernych.

Ksiądz odprawia tutaj mszę stojąc tyłem do wiernych, a przodem do Pana Boga
Ksiądz odprawia tutaj mszę stojąc tyłem do wiernych, a przodem do Pana Boga © Tymoteuszka

W Dobrej znajduje się także katolicka parafia, podjeżdżamy na szybko.
Nie udaję się nam wejść do środka, za dużo wiernych.

Kościół pw. Jana Chrzciciela i św. Doroty w Dobrej koło Łodzi
Kościół pw. Jana Chrzciciela i św. Doroty w Dobrej koło Łodzi © Tymoteuszka

Dzwonnica przykościelna
Dzwonnica przykościelna © Tymoteuszka

Pora na Dobieszków, koło stawów znajduje się tam jakiś dworek, może pałącyk.
Obok jest restauracja.
Może uda nam się coś zjeść, bo przecież już 13.00?

Nad stawem w Dobieszkowie - za drzewami stoi dwór z II poł. XIX w
Nad stawem w Dobieszkowie - za drzewami stoi dwór z II poł. XIX w © Tymoteuszka

Niestety ani obiadu, ani pałacyka żeśmy nie ujrzeli :)
Patrzymy na mapę, po drodze będziemy mieli jeszcze dwa punkty posiłkowe.
Jedziemy na przemian raz szutrem, raz asfaltem.

Darek na szlaku szutrowym w Parku Krajobrazowym Wzniesień Łódzkich
Darek na szlaku szutrowym w Parku Krajobrazowym Wzniesień Łódzkich © Tymoteuszka

Z widokiem na wzniesienia
Z widokiem na wzniesienia © Tymoteuszka

Zjadamy w pierwszej restauracji.
Brzuchy napełnione i obiadem i napojami.
Możemy jechać, jedziemy na południe, skąd wieje silny wiatr.
Rower nie chce jechać.
Bynajmniej ja, nie mam siły.
Za gwieździstym skrzyżowaniem w Łódź Nowosolnej, spotykamy znajomych z Łodzi :)
 
Cmentarz wojenny z okresu Bitwy Łódzkiej w 1914r. podczas pierwszej wojny światowej - Wiączyń Dolny
Cmentarz wojenny z okresu Bitwy Łódzkiej w 1914r. podczas pierwszej wojny światowej - Wiączyń Dolny © Tymoteuszka

...Armii Rosyjskiej
...Armii Rosyjskiej © Tymoteuszka

Po wyjeździe z cmentarza także spotykamy znajomych z Łodzi :)
W Andrespolu zatrzymujemy się na kawę z Żabki :)
W Bukowcu Darek zauważa groby i krzyże przy drodze. Zatrzymujemy się.
Wzrok na mapę, no tak, to malutka kwatera cmentarza ewangelickiego.

Cmentarz ewangelicki w Bukowcu Górnym
Cmentarz ewangelicki w Bukowcu Górnym © Tymoteuszka

Przed nami Kurowice, z ogromnym kościołem w centrum. Przykuwa uwagę.

Kurowice - neogotycki kościół pw. Najświętszego Serca Jezusowego z 1902-13 r
Kurowice - neogotycki kościół pw. Najświętszego Serca Jezusowego z 1902-13 r © Tymoteuszka

Przed wejściem do świątyni
Przed wejściem do świątyni © Tymoteuszka

Pan Jezus naturalnych wymiarów? - widać ten krzyż z bardzo daleka
Pan Jezus naturalnych wymiarów? - widać ten krzyż z bardzo daleka © Tymoteuszka

Ktoś napisał :)
Ktoś napisał :) © Tymoteuszka

Zza krat
Zza krat © Tymoteuszka

Wnętrze kościoła w Kurowicach
Wnętrze kościoła w Kurowicach © Tymoteuszka

Z Kurowic udajemy się boczną drogą, w kierunku Łaznowa.
Nie chcemy się narażać, jadąc DW 713 do Tomaszowa, bo i po co?
Postanawiamy podjechać pod młyn.

Przy rozpadająym się młynie
Przy rozpadająym się młynie © Tymoteuszka

Przy młynie
Przy młynie © Tymoteuszka

Rozkładamy mapy, planujemy dalszą podróż. Mimo, że jedziemy od Dobrej pod wiatr, mamy dobry czas, tak bynajmniej się nam wydaje.
Jest coś koło 16.00?
Darek z Piotrkowa ma pociąg do domu o 19.40? Więc po co się spieszyć?
Decydujemy się na Łaznów, Będków i Wolbórz, w którym to się rozstaniemy.
Darek pojedzie do Piotrkowa, ja do Tomaszowa.

Parafi Matki Boskiej Różańcowej w Łaznowie
Parafi Matki Boskiej Różańcowej w Łaznowie © Tymoteuszka

Kościół otwarty, jest msza.
Ale ja uparcie wchodzę. Na dzień dobry ksiądz, który stoi przy mikrofonie mówi do wiernych, aby się uśmiechnęli, bo robi zdjęcie :)

Wnętrze kościoła drewnianego w Łaznowie
Wnętrze kościoła drewnianego w Łaznowie © Tymoteuszka

Msza się kończy, wierni opuszczają kościół, więc jeszcze raz do niego wchodzę, tym razem z Darkiem.
Udaje się odszukać czaszkę. Znajduje się ona na krzyżu tuż przy ołtarzu.

Jest i czaszka :) - Łaznów
Jest i czaszka :) - Łaznów © Tymoteuszka

Z Łaznowa niedaleko do Będkowa.
Podjeżdżamy najpierw pod sklep, pijemy dziś na potęgę, strasznie gorąco dziś i ten wiatr z południa bardzo wysusza usta.
Później pod pomnik, później pod kościół.

W hołdzie pomordowanym przez Hitlerowskiego okupanta w latach 1939-45
W hołdzie pomordowanym przez Hitlerowskiego okupanta w latach 1939-45 © Tymoteuszka

Kościół Najświętszej Maryi Panny w Będkowie
Kościół Najświętszej Maryi Panny w Będkowie © Tymoteuszka

Wnętrze będkowskiego kościoła
Wnętrze będkowskiego kościoła © Tymoteuszka

Przez Drzazgową Wolę, Lubiatów do Wolborza.

Folwark w Lubiatowie
Folwark w Lubiatowie © Tymoteuszka

W Będkowie, pod kościołem rozstajemy się, Darek musi zdążyć na pociąg do domu, a przed nim jeszcze 17 km drogi na dworzec.

Bryczką po Wolborzu
Bryczką po Wolborzu © Tymoteuszka

Ja siadam na chwilę, na Rynku, z tyłu kościoła na ławeczce, by zjeść pączka i połknąć coś mokrego.
Zmierzam do Chorzęcina, ale inną drogą, niż wczoraj, dłuższą.
Nie jadę przez Kolonia Zawada, ale przez Kwiatkówkę, Łagiewniki i Łazisko.

Między wiatrakami
Między wiatrakami © Tymoteuszka

Jest tu troszkę pagórkowato, ale co tam, dam radę.
Mam cichą nadzieję, że załapę się w tym miejscu na piękny zachód słońca.

Co w dolinie słychać?
Co w dolinie słychać? © Tymoteuszka

No i nie myliłam się.
Jest pięknie.

Zachód słońca na wysokości Łagiewnik
Zachód słońca na wysokości Łagiewnik © Tymoteuszka

Dziękuje Darkowi za kolejny piękny dzień ze słońcem w tle.
Dziękuje, że jesteś.

  • DST 87.50km
  • Teren 20.00km
  • Czas 05:30
  • VAVG 15.91km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wyprawa Pielgrzymkowymi Śladami - dzień 3 - dzień z Anwi

Poniedziałek, 15 sierpnia 2016 · dodano: 22.08.2016 | Komentarze 3

Dziś 15 sierpień, tym samym święto na Jasnej Górze. Uciekiamy dziś za miasto.
Umawiamy się na godzinę 9.00 z Anwi na Placu Biegańskiego, czyli w samym centrum Częstochowy.
Iwonka oprowadzi nas po okolicy, szykuje dla nas także niespodziankę :)

Wstajemy wcześnie, ale jednak za późno.
Opuszczamy kwaterę w Truskolasach i zmierzamy w kierunku Częstochowy.
Na drodze wojewódzkiej nie ma prawie ruchu, może  z powodu święta, może z powodu dość wczesnej pory dnia?

Ostatnie pożegnanie z Truskolasami
Ostatnie pożegnanie z Truskolasami © Tymoteuszka

Jedzie się gładko i przyjemnie, choć na horyzoncie co chwilę ukazuje się nam jakaś górka, pod którą musimy wjechać, by dotrzeć w umówione miejsce.
Bliżej Czewki daje znać Anwi, że się spóźnimy, pomyliliśmy się nieco w ilości kilometrów, które nas dzielą. Okazało się, że jest ich więcej. 

Po drodze stajemy trzy razy, przy kościele w Truskolasach, przy znaku Czewka i w Alejach NMP.

Witaj Częstochowo
Witaj Częstochowo © Tymoteuszka

O godz. 9.00 jesteśmy na ul. Wręczyckiej, jeszcze kilka km i dotrzemy na start naszej wycieczki.
Ostatnia góra, czyli ta na tyłach Jasnej Góry okazała się nie lada wyzwaniem. Z sakwami ciężko się pod nią wjeżdża. Niektórzy sakwiarze nie dają rady, schodzą i prowadzą rower po chodniku. My dzielnie pedałujemy pod nią.
Potem już z górki. Już o tej porze robi się nieco tłoczno, dobrze że wyjeżdżamy poza miasto.

Machamy Jasnej Górze
Machamy Jasnej Górze © Tymoteuszka

Za parę chwil przywita nas Anwi.
Ciekawe jakie przygody na nas czekają, co zobaczymy....

Pierwszym punktem, który obejrzymy, jeszcze w mieście będzie kirkut.
Jeden z największych w Polsce.

Przy świeczniku
Przy świeczniku © Tymoteuszka

Na terenie cmentarza mija nas ochrona, dziwne, nigdy się nie spotkałam z nia w takim miejscu.
Może i dobrze, że pilnują porządku.

Przed bramą częstochowskiego cmentarza żydowskiego
Przed bramą częstochowskiego cmentarza żydowskiego © Tymoteuszka

Na cmentarz wchodzimy, stawiamy rowery nieco dalej od bramy. Iwonka boi się o nie, sama ich pilnuje, a my z Darkiem wchodzimy w głąb, zatapiamy się w tym niepowtarzalnym klimacie, pośród bujnej roślinności, pośród nagrobków i macew. Szukamy, fotografujemy.

Aleja kirkutu w Częstochowie
Aleja kirkutu w Częstochowie © Tymoteuszka

Owoce
Owoce © Tymoteuszka

Jest to jeden z największych kirkutów w kraju
Jest to jeden z największych kirkutów w kraju © Tymoteuszka

Znajduje się tutaj ok. 5 tyś. grobów i macew
Znajduje się tutaj ok. 5 tyś. grobów i macew © Tymoteuszka

Kirkut częstochowski założony został przez gminę żydowską w 1804r
Kirkut częstochowski założony został przez gminę żydowską w 1804r © Tymoteuszka

Od 1943r. Niemcy dokonywali tutaj masowych egzekucji Żydów i jeńców
Od 1943r. Niemcy dokonywali tutaj masowych egzekucji Żydów i jeńców © Tymoteuszka

Po kilkudziesięciu minutach otwieramy mapy, które Iwonka nam podarowała, ustalamy wspólnie plan dalszego działania.
Wpierw chcielibyśmy zrzucić z rowerów ciężar, który dźwigamy od rana. Więc wybieramy kierunek Mstów, tam gdzieś chcemy znaleźć kwaterę, na której moglibyśmy zostawić sakwy. Byłoby nam zdecydowanie lżej.
Po drodze do Mstowa zapiera mi dech w piersiach.
Dawno nie widziałam tylu pięknych widoków w koło.

W stronę Mstowa
W stronę Mstowa © Tymoteuszka

Zanim jednak znajdziemy nocleg, podjeżdżamy w to miejsce.

Pozostałości po stodołach w Mstowie
Pozostałości po stodołach w Mstowie © Tymoteuszka

Przepiękny widok na Mstów
Przepiękny widok na Mstów © Tymoteuszka

Na szczyt góry wdrapujemy się bez rowerów.

Na szczycie góry w Mstowie
Na szczycie góry w Mstowie © Tymoteuszka

Jest tu cudnie.

Anwi na nas czeka :)
Anwi na nas czeka :) © Tymoteuszka

Podjeżdżamy jeszcze pod Sanktuarium.

Sanktuarium MB Mstowskiej Miłosierdzia
Sanktuarium MB Mstowskiej Miłosierdzia © Tymoteuszka

Zespół klasztorny Kanoników Regularnych Laterański
Zespół klasztorny Kanoników Regularnych Laterański © Tymoteuszka

Sanktuarium mstowskie okala mur z wieżami
Sanktuarium mstowskie okala mur z wieżami © Tymoteuszka

Dziedziniec Sanktuarium
Dziedziniec Sanktuarium © Tymoteuszka

Wejście do Sanktuarium MB Mstowskiej
Wejście do Sanktuarium MB Mstowskiej © Tymoteuszka

Nawa główna
Nawa główna © Tymoteuszka

Czaszka w Sanktuarium MB Mstowskiej
Czaszka w Sanktuarium MB Mstowskiej © Tymoteuszka

Ołtarz główny Sanktuarium MB Mstowskiej
Ołtarz główny Sanktuarium MB Mstowskiej © Tymoteuszka

Ołtarz boczny Sanktuarium MB Mstowskiej
Ołtarz boczny Sanktuarium MB Mstowskiej © Tymoteuszka

Przepiękne organy w Sanktuarium MB Mstowskiej
Przepiękne organy w Sanktuarium MB Mstowskiej © Tymoteuszka

W międzyczasie udaje nam się odszukać polecaną przez właścicieli knajpy, agroturystykę w Wancerzowie.
Zrzucamy walizki i jedziemy na pusto w siną dal, gdzie Anwi nas zaprowadzi. :)

Spod Sanktuarium widok na miasteczko Mstów
Spod Sanktuarium widok na miasteczko Mstów © Tymoteuszka

Przed dalszą podóżą jednak trzeba zapełnić brzuchy. Tym razem padło na 2 pizze :P
Darek trochę zaszalał.
Dziękujemy.

Smacznego - ciekawe kto to zje? :)
Smacznego - ciekawe kto to zje? :) © Tymoteuszka

W planach zwiedzimy Przeprośną Górką, na której stoi Sanktuarium o. Pio, przejeżdżamy całą Drogę Krzyżową na owej Górce.

Santuarium Ojca Pio na Górce Przeprośnej
Santuarium Ojca Pio na Górce Przeprośnej © Tymoteuszka

Modlitwa Pana Jezusa w Ogrodzie Oliwnym
Modlitwa Pana Jezusa w Ogrodzie Oliwnym © Tymoteuszka

Upadek Jezusa - jedna ze stacji drogi krzyżowej na Przeprośnej Górce
Upadek Jezusa - jedna ze stacji drogi krzyżowej na Przeprośnej Górce © Tymoteuszka

Wnętrze Sanktuarium św. Ojca Pio
Wnętrze Sanktuarium św. Ojca Pio © Tymoteuszka

Do góry
Do góry © Tymoteuszka

Organy w Sanktuarium na Górce Przeprośnej
Organy w Sanktuarium na Górce Przeprośnej © Tymoteuszka

W kaplicy św. Ojca Pio
W kaplicy św. Ojca Pio © Tymoteuszka

Gdy wychodzimy z Darkiem z podziemi.....ten udaje, że czegoś zapomniał? Spryciarz z niego.
Czekam, nieświadoma tego co za chwilę się wydarzy.
Darek wręcza mi w tym miejscu "Amulet".
Dziękuje bardzo. Od tej chwili "Amulet" wożę przy sobie.
Będzie mi przypominał tę wyprawę, ale nie tylko.

Pojedziemy także pięknym rowerowym szlakiem w stronę Zielonej Góry do jaskini.

Gdzie jest Anwi?, na szlaku
Gdzie jest Anwi?, na szlaku © Tymoteuszka

Na czerwonym pieszym, blisko jaskini na Zielonej Górze
Na czerwonym pieszym, blisko jaskini na Zielonej Górze © Tymoteuszka

I tutaj, bynajmniej na mnie czeka niespodzianka.
Niespodzianka w postaci wejścia do środka.
Ja, bojąca się pająków, szczurów, mysz, a tymbardziej nietoperzy.....mam wejść do środka?
Będzie to dla mnie nielada wyczyn.
Ze strachu cała się pocę, w jaskini jest bardzo wilgotno i ciemno. Bez latarek ani rusz.

We wnątrz jaskini trzeba uważać na głowę
We wnątrz jaskini trzeba uważać na głowę © Tymoteuszka

Trzeba uważać na głowę, dobrze że nie zdjęliśmy kasków z głów.
Muszę uważać takze na kolana, nogi bolą, cały czas muszą być zgięte, podłoże śliskie.

Nietoperzu.....gdzie jesteś?
Nietoperzu.....gdzie jesteś? © Tymoteuszka

Bez latarki ani rusz
Bez latarki ani rusz © Tymoteuszka

Iwonka zostawia mnie samą w jaskini ze wszystkim stworzeniami w środku.
Od czasu do czasu odzywam się, by sobie dodać otuchy.
W jaskini chyba powinno zachowywać się cicho?
Ja niestety nie umiem.

Pierwszy raz jestem we wnętrzu jaskini
Pierwszy raz jestem we wnętrzu jaskini © Tymoteuszka

Wejście do jaskini na Zielonej Górze
Wejście do jaskini na Zielonej Górze © Tymoteuszka

Rowery trzy, pilnujemy
Rowery trzy, pilnujemy © Tymoteuszka

Obok jaskini znajdują się skałki, Diabelskie Kowadło oraz Młot.

Anwi i Amiga
Anwi i Amiga © Tymoteuszka

Kowadło - Amiga na dachu świata
Kowadło - Amiga na dachu świata © Tymoteuszka

Skały na Zielonej Górze
Skały na Zielonej Górze © Tymoteuszka

Gdy schodzimy, później zjeżdżamy z Zielonej Góry kierujemy się na Kusięta. 
Pierwsze co robimy, to szukamy otwartego sklepu.
Jest. I nawet mają coś do picia.

Do Olsztyna już nie zajedziemy, za mało czasu, ale za to zachaczamy o Góry Towarne.
Iwonka wskazuje polanę, na której zostawiamy rowery.
Biedna siedzi przy nich, a my wdrapujemy się na górę.
Stąd podziwiamy piękne widoki na okolicę bliższą i dalszą.

Z dachu świata - Częstochowa
Z dachu świata - Częstochowa © Tymoteuszka

W górach Towarnych
W górach Towarnych © Tymoteuszka

Z gór Towarnych widać Olsztyn
Z gór Towarnych widać Olsztyn © Tymoteuszka

Góry Towarne
Góry Towarne © Tymoteuszka

Z Gór Towarnych wracamy do Srocka, gdzie rozstajemy się z Anwi. Iwonka prosto do Częstochowy, my na kwaterę do Mstowa - Wancerzowa.

Na szlaku Śladami Przeszłości - przystanek dawny kirkut w Mstowie
Na szlaku Śladami Przeszłości - przystanek dawny kirkut w Mstowie © Tymoteuszka

Zanim jednak tam się zameldujemy, jedziemy jeszcze w trzy miejsca.
Na kirkut w Mstowie, na cmentarz i pod Skałkę Miłości.

Macewa nr.1 - Mstów
Macewa nr.1 - Mstów © Tymoteuszka

Macewa nr.2 - Mstów
Macewa nr.2 - Mstów © Tymoteuszka

Macewa nr.3 - Mstów
Macewa nr.3 - Mstów © Tymoteuszka

Na Szlaku Śladami Przeszłości - kaplica św. Wojciecha na cmentarzu we Mstowie
Na Szlaku Śladami Przeszłości - kaplica św. Wojciecha na cmentarzu we Mstowie © Tymoteuszka

Kaplica św. Wojciecha z XVII w
Kaplica św. Wojciecha z XVII w © Tymoteuszka

Na cmentarzu we Mstowie
Na cmentarzu we Mstowie © Tymoteuszka

Most we Mstowie
Most we Mstowie © Tymoteuszka

Jeden z amonitów na schodkach obok Skały Miłości we Mstowie
Jeden z amonitów na schodkach obok Skały Miłości we Mstowie © Tymoteuszka

Tablice informacyjne przy Skale Miłości
Tablice informacyjne przy Skale Miłości © Tymoteuszka

Widok z deptaka na Skałę Miłości
Widok z deptaka na Skałę Miłości © Tymoteuszka

Przejrzysta woda bijąca ze źródła pod Skałą Miłości
Przejrzysta woda bijąca ze źródła pod Skałą Miłości © Tymoteuszka

Pod Skałą Miłości
Pod Skałą Miłości © Tymoteuszka

Rowery, zamknięte na klucz. My udajemy się do domku. 
Domek to prawdziwy apartament z dużym pokojem, łazienką, szafą, łóżkami i tv, jest i lodówka.
Na łóżkach oprócz pościeli leżą także ręczniki, na stoliku herbaty, kawa, szklanki i szklaneczki, jest także cukier.
Żyć, nie umierać. W łazience mydło, papier toaletowy.
Miła odmiana.
Polecamy z czystym sumieniem agroturystykę Amonit

Jeszcze chwila relaksu nad mapą, bo trzeba ustalić którą drogą pojedziemy jutro.
Pakowanie i spać.

Jutro już powrót do Tomaszowa, przed nami kolejny długi dzień.

Pragnę podziękować z całego serducha Iwonce za oprowadzenie nas po swojej okolicy. Za pokazanie nam tylu wspaniałych miejsc, punktów widokowych, tras rowerowych, no i chyba w szczególności za gratisowe wejście do jaskini.
DZIĘKUJEMY :) 



  • DST 31.00km
  • Czas 01:38
  • VAVG 18.98km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po południu w lipcu

Sobota, 30 lipca 2016 · dodano: 03.08.2016 | Komentarze 1

Wśród sadów
Wśród sadów © Tymoteuszka

Na cienkich oponach, na podwyższonym siodełku, a także ze zmienioną ośką na przodzie koła (czas na zmiany).

Na początku przejażdżki wybieram się za miasto, na wieś. Odetchnąć świeżym, nieskazitelnym powietrzem.

Wśród kukurydzy
Wśród kukurydzy © Tymoteuszka

Mało dziś robię zdjęć.
Gdy wracam do miasta, przejeżdżam Warszawską, gdzie końca remontu nie widać.
Pas "ziemi", który widać na załączonym obrazku poniżej, to wg. budowniczych pas zieleni.
W Tomaszowie moda zapanowała, aby na nowo remontowanych ulicach powstawały takie zieleńce.
Nie dość, że ukradli po metr z obydwu stron jezdnię, czyli w tej chwili jest ona węższa o 2 metry od "starej" Warszawskiej, to na dokładkę nie pomyśleli o biednych rowerzystach i nie wybudowali DDR, a można było. 
Za to będziemy mieć w koło zielono. Tylko kto o tę zieleń będzie dbał? Ja już dzisiaj widzę tam chwasty rosnące.
Ręce i nogi opadają.

W oczy mnie kolą dwie rzeczy na tym zdjęciu, jakie?
W oczy mnie kolą dwie rzeczy na tym zdjęciu, jakie? © Tymoteuszka

Na pasie zieleni, w tym miejscu, czyli na wysokości szkoły katolickiej wysypana jest glina, a nie ziemia. Gołym okiem można dostrzec liczne kamyki, a pod tą ziemią jest wszystko, co pozostało po budowie.

Czy to jest ziemia? i na tej ziemi ma wyrosnąć ta zasiana trawa? a co jest pod tą ziemią?
Czy to jest ziemia? i na tej ziemi ma wyrosnąć ta zasiana trawa? a co jest pod tą ziemią? © Tymoteuszka

Ciekawe czy Bob budowniczy odbierający budowę zerknie na ten kawałek ziemi, odkopie w przypadkowym miejscu np. plastikową butelkę, albo niechcąco przykryty ową ziemią kawałek przewodu...itp.?

Przystanki autobusowe z betonu
Przystanki autobusowe z betonu © Tymoteuszka

Jedynym plusem na budowie są przystanki, wybetonowane przystanki.
Kolejnym minusem są pozostawiane przez budowniczych w różnych miejscach, szczególnie na obrzeżach nowego chodnika, na wysokości wieżowca, takie oto elementy "starej budowy", czyli stare płyty betonowe ze starego chodnika.

Przecież jutro otwarcie odcinka Warszawskiej... takie obrazki doprowadzają do szału
Przecież jutro otwarcie odcinka Warszawskiej... takie obrazki doprowadzają do szału © Tymoteuszka

Jak do tej pory nikt się nie kwapił, aby je usunąć.
Przechodziłam tędy dzisiaj i nadal są.
Niestety jest wiele innych minusów, od niedociągnięć, po zdewastowanie innych chodników...conajmniej by książkę o tym napisać.
A przecież jutro otwarcie odcinka! Strach pomyśleć...


  • DST 100.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 05:49
  • VAVG 17.19km/h
  • VMAX 49.50km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 1095m
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Roztocze majowe 2016 - dzień 5 wyprawa z Darkiem - malujemy dinozaura

Środa, 4 maja 2016 · dodano: 17.05.2016 | Komentarze 4

Obcy?
Obcy? © Tymoteuszka

Na dziś po południe zapowiadają jakieś opady, burze....więc wstajemy nieco wcześniej, szykujemy się i wyruszamy już ok. 8.00.
Wczoraj wieczorem siedzieliśmy nad mapą, nad trasą. Zaznaczyliśmy to co nas interesuje, co chcielibyśmy zobaczyć, aż w końcu połączyliśmy te punkty i wyszedł malunek :)
Malunek przedstawiał dinozaura ;)
Początek trasy to raj sadowniczy. W koło sady. Jak tu pachnie. Pomiędzy nimi coś nam wyrasta, jest to jednostka wojskowa z radarami :)


Samotny zielony żagiel :)
Samotny zielony żagiel :) © Tymoteuszka

Jedziemy raz z górki :)

Spadamy?
Spadamy? © Tymoteuszka

Po drodze mijamy różne ciekawe miejsca. W tej chwili pora zobaczyć ruiny młyna.
Teren wokół niego jest bardzo zarosnięty, mało co widać.

Ruiny młyna
Ruiny młyna © Tymoteuszka

Tuż obok Darek znalazł źródełko.

Darek przy źródle
Darek przy źródle © Tymoteuszka

Teraz będziemy mijać kilka miejscowości , w których ktoś mniej lub bardziej znany się urodził.
I tak, w Dobrocicach urodził się Stanisław Młodożeniec.


Tu urodził się i dorastał poeta, Stanisław Młodożeniec
Tu urodził się i dorastał poeta, Stanisław Młodożeniec © Tymoteuszka

Polowy kościół?
Polowy kościół? © Tymoteuszka

Może do winnicy?
Może do winnicy? © Tymoteuszka

Raz pod górkę.

Nie nie, ani do winnicy, ani szlakiem przygody dziś nie pojedziemy, jedziemy za to w kierunku Męczennic.
Z powyższego skrzyżowania widzimy co na nas czeka.
Łyk wody i zadyszka gotowa. Pedały kręcą się powoli, wspinamy się na prawdziwy szczyt, jest ciężko, na horyzoncie widać zielony znak z nazwą miejscowości Męczennice :)

No to się pomęczyliśmy
No to się pomęczyliśmy © Tymoteuszka

Tablica w skale
Tablica w skale © Tymoteuszka

A to już kolejna wieś, tym razem w Malicach Kościelnych urodził się Józef Mikułowski - Pomorski.

W tej miejscowości urodził się
W tej miejscowości urodził się © Tymoteuszka

Na terenie kościoła w Malicach Kościelnych
Na terenie kościoła w Malicach Kościelnych © Tymoteuszka

Tutaj nieco zgubiliśmy drogę. Wyjechaliśmy nieco inaczej niż zaplanowaliśmy.
W tym momencie plan trasy pt. Dinozaur" prysnął.
Lądujemy we Włostowie. A w nim podziwiamy ruiny pałacu Karskich.

Włostów - ruiny pałacu Karskich
Włostów - ruiny pałacu Karskich © Tymoteuszka

Król lew na straży ;)
Król lew na straży ;) © Tymoteuszka

Z XIXw
Z XIXw © Tymoteuszka

Wieżyczki we Włostowie
Wieżyczki we Włostowie © Tymoteuszka

oraz kościół

Kościół we Włostowie z XIII/XIVw
Kościół we Włostowie z XIII/XIVw © Tymoteuszka

Z Włostowa kierujemy się na Wilkowice, gdzie wg mapy znajduje się podziemna kaplica Betlejek.
Nawet prowadzą do niej drogowskazy :)

Drogowskaz
Drogowskaz © Tymoteuszka

Na kilku szlakach
Na kilku szlakach © Tymoteuszka

Zdziwienie moje jest ogromne, gdy widzę kaplicę, owszem podziemną, ale .......no właśnie....to przecież kopiec :)
Dziwnie to wygląda....miałam nadzieję, że zejdziemy schodami na dół, ochłodzimy się nieco.......a tu......no cóż.

Kaplica podziemna Betlejemka - Wilkowice
Kaplica podziemna Betlejemka - Wilkowice © Tymoteuszka

Przez kraty, po czasie odkrywam, że w kaplicy można zapalić światło;)
Odchodząc gasimy.

Wnętrze kaplicy Betlejemki
Wnętrze kaplicy Betlejemki © Tymoteuszka

Betlejemka
Betlejemka © Tymoteuszka

Tuż za Wilkowicacmi jest Ossolin.
To tu, na mapie zaznaczone są ruiny zamku z XVII w.
Gdy podjeżdżamy bliżej, zadziwiają. Przypominają łuk triumfalny, nic więcej.

Ruiny Zamku Ossolin
Ruiny Zamku Ossolin © Tymoteuszka

Czy ktoś go konserwuje, sprawdza, bada......czy się przypadkiem nie zawala, nie obsypuje po tylu latach?
Przecież pod nim zwyczajnie biegnie droga, którą jeżdżą zwyczajnie ludzie w samochodach i rowerach ;)

Ossolin - ruiny z XVIIw
Ossolin - ruiny z XVIIw © Tymoteuszka

Niczym łuk triumfalny
Niczym łuk triumfalny © Tymoteuszka

Z Ossolina postanawiamy na chwilę wpaść do Klimontowa, jest niedaleko to dlaczego by tam nie zajrzeć.
Pamiętam pierwszą wizytę w tym urokliwym miasteczku. Zrobiło ono na mnie ogromne wrażenie.
Jest jedyne w swoim rodzaju.

Synagoga w Klimontowie
Synagoga w Klimontowie © Tymoteuszka

Rynek w Klimontowie
Rynek w Klimontowie © Tymoteuszka

Barokowa Kolegiata św. Józefa - Klimontów
Barokowa Kolegiata św. Józefa - Klimontów © Tymoteuszka

Wnętrze kolegiaty
Wnętrze kolegiaty © Tymoteuszka

Organy w kolegiacie
Organy w kolegiacie © Tymoteuszka

Kopuła
Kopuła © Tymoteuszka

Kościół pw. św. Jacka w Klimontowie
Kościół pw. św. Jacka w Klimontowie © Tymoteuszka

3 km za Klimontowem odnajdujemy knajpę, którą polecili nam mieszkańcy, mam nadzieje, że nie jest zamknięta.
Knajpa znajduje się przy głównej szosie, zanim tam docieramy, czeka nas solidny podjazd, na dodatek czarne chmury straszą. Już w Klimontowie popaduje.
Gdy jesteśmy we wnątrz, zaczyna padać mocniej. Naprawdę mamy szczęście.
Krótko po deszczu, gdy już coś niecoś przeschło ruszamy dalej, na Pęchów, gdzie stoi


Pęchów - Dwór
Pęchów - Dwór © Tymoteuszka

Za dworem na zdjęciu widać czarne chmury :)

Teraz pora odwiedzić najważniejszy punkt dnia, cmentarzysko całopalne z VI-X w. w okolicy Zdanowa.
Niestety w pobliskim lesie prowadzona jest wicinka, nieliczne ścieżki prowadzące do cmentarza przypominają grzęzawisko błotne.
Musimy się obejść bez zniego. Może innym razem?

Niedaleko stąd we wsi Kleczanów stoi drewniany kościół, zatem pedałujemy główną drogą, bo tędy najbliżej do niego.

Drewniany w Kleczanowie
Drewniany w Kleczanowie © Tymoteuszka

Wnętrze kościółka
Wnętrze kościółka © Tymoteuszka

pw. św. Katarzyny i św. Stanisława Biskupa
pw. św. Katarzyny i św. Stanisława Biskupa © Tymoteuszka

Bocznymi dróżkami, pośród pól i wąwozów...

Terenem
Terenem © Tymoteuszka

W wąwozie
W wąwozie © Tymoteuszka

kierujemy się na Różki, gdzie stoi dworek......niestety pozostał po nim tylko park podworski na prywatnej posesji.
Zawracamy.

Wąwozem
Wąwozem © Tymoteuszka

Jest wcześnie, więc zanim dotrzemy na kwaterę, jedziemy raz jeszcze do Sandomierza w celu odszukania sklepu rowerowego i kupienia supportu do mojego Bociana, ponieważ los tak chciał, że trochę on nie domaga :(
Pytamy mieszkańców o sklep rowerowy, jeździmy tu i tam.......wysyłają nas tam i tu......
Jeździmy jak jacyś zakołowani :)
Niestety supportu nie udaje nam się kupić.

Wracamy na kwaterę, gdzie czyścimy nasze pojazdy :)
Czas na mycie:)
Robi się nieprzyjemnie zimno, wiatr szaleje.

Myjka ręczna
Myjka ręczna © Tymoteuszka

Pora na kolacje.......i spać.
Dzwoni tel. z domu.
Mama, ciśnienie, dokumenty....i wszystko inne się wali.
W sekundę podejmuje decyzje.
Pora wracać do domu.
Pora kończyć tę przygodę rowerową, za którą Darkowi bardzo dziękuje.

Tutaj opis Darka


  • DST 70.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 04:18
  • VAVG 16.28km/h
  • VMAX 43.70km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Roztocze majowe 2016 - dzień 4 - wyprawa z Darkiem

Wtorek, 3 maja 2016 · dodano: 13.05.2016 | Komentarze 1

Dziś jest ten dzień, w którym pora się rozstać z rodziną i ze Słodkowem III :(
Spakowani "na kipę" zjadamy śniadanie o 7.30.
Żegnamy się niechętnie, ale na nas już czas.
Bardzo dziękujemy za przemiłą gościnność.
Jeżeli ktoś by się wybierał z Was w tamte strony, polecamy ten nocleg. Nie wyjedziecie z niego głodni :)

Samochodem docieramy do Milczan, 2 km od Sandomierza.
Tam wyczailiśmy kwaterę już wcześniej. Niestety nie będzie to agroturystyka, ale budynek/pokój z kuchnią i łazienką ala bungalow? ;)
Po dotarciu na miejsce już wiem, że nie będzie tutaj takiej atmosfery jak była u Państwa Hałabiś.

Gdy Pani sprząta pokój po poprzednich turystach, my szybko ubieramy się w rowerowe i podążamy w kierunku Sandomierza.
Dziwnym trafem znajdujemy się na Starym Mieście ;)
Pierwsze co, to szukamy otwartego sklepu z jakimiś mapami.
Pierwszy lepszy okazał się najlepszy.
Są!
I to aż dwie :)


Brama Opatowska w Sandomierzu
Brama Opatowska w Sandomierzu © Tymoteuszka

Wkładamy je w nasze mapniki i jedziemy oglądać świat. Sandomierski świat.

Poczta Polska sandomierska
Poczta Polska sandomierska © Tymoteuszka

Ratusz na Rynku Głównym
Ratusz na Rynku Głównym © Tymoteuszka

Robi się tłoczno z racji 3 maja. Robi mi się słabo na widok tylu turystów, Darkowi także.

Na Warcie :)
Na Warcie :) © Tymoteuszka

Turystów coraz więcej
Turystów coraz więcej © Tymoteuszka

Zamek sandomierski
Zamek sandomierski © Tymoteuszka

Katedra sandomierska
Katedra sandomierska © Tymoteuszka

Na szlaku Green Velo ;)
Na szlaku Green Velo ;) © Tymoteuszka

Spichlerz sandomierski
Spichlerz sandomierski © Tymoteuszka

Pod Dworkiem Ojca
Pod Dworkiem Ojca © Tymoteuszka

Panorama Sandomierza
Panorama Sandomierza © Tymoteuszka

Wejście do Wąwozu Królowej Jadwigi
Wejście do Wąwozu Królowej Jadwigi © Tymoteuszka

W Wąwozie
W Wąwozie © Tymoteuszka

Po niebezpiecznym przejeździe i przemarszu w wąwozie postanawiamy siebie i rowery oczyścić z błota.
Na szczęście nieopodal, przy głównej drodze znajdujemy myjnię samoobsługową, gdzie myjemy nasze rowery. Z butów wydłubujemy to i owo.
Tutaj też postanawiamy, że najlepszym rozwiązaniem będzie opuszczenie miasta.
I tak kierujemy się wedle znaków szlaku green velo.

Parafia pw. św. Jana Chrzciciela w Skotnikach
Parafia pw. św. Jana Chrzciciela w Skotnikach © Tymoteuszka

Pamiątka po powodzi
Pamiątka po powodzi © Tymoteuszka

Tutaj spotykamy parę rowerzystów - turystów.
Od czasu do czasu na szlaku wyrastają nam Punkty Odpoczynku Rowerzystów.
To miłe. W razie czego wiemy gdzie się schronić przed deszczem ;)

Dwór Skotnickich w Skotnikach
Dwór Skotnickich w Skotnikach © Tymoteuszka

Już niedługo będziemy na kwaterze, ale zanim tam dotrzemy chcielibyśmy po drodze coś zjeść, a także móc gdziekolwiek się schronić przed nadchodzącą burzą.
Docieramy pod kościół w Samborcu. To moja druga wizyta w tym miejscu.
Byłam tu rok temu.

Kaplica w Samborcu
Kaplica w Samborcu © Tymoteuszka

Parafia pw. Przenajświętszej Trójcy w Samborcu
Parafia pw. Przenajświętszej Trójcy w Samborcu © Tymoteuszka

Wnętrze kościoła
Wnętrze kościoła © Tymoteuszka

Na suficie
Na suficie © Tymoteuszka

Nieopodal kościoła w Samborcu
Nieopodal kościoła w Samborcu © Tymoteuszka

Czujemy deszcz w powietrzu, na szczęście pod kościołem jest pizzeria.
Pora na obiad.
Darek zamawia duuuuuużą pizzę plus kawę ;)
Gdy zajadamy, zaczyna padać, a nawet lać.
Gdy kończymy wychodzi słońce.
Co za szczęście.

Po obiedzie kierujemy się do pobliskiego Żukowa, gdzie wg. mapy jest wapiennik.
Dla Darka to widok codzienny, dla mnie nie. Ja nie mam nic takiego w swoich okolicach.

W sadzie
W sadzie © Tymoteuszka

W sadzie intensywne zapachy :) Jest tu tak pięknie.

Pozostałości wapiennika w okolicach Żukowa
Pozostałości wapiennika w okolicach Żukowa © Tymoteuszka

Przez wapienne okienko ;)
Przez wapienne okienko ;) © Tymoteuszka

Przez drugie okienko
Przez drugie okienko © Tymoteuszka

Z Żukowa przez Chobrzany, tam gdzie jest czaszka na murze kościoła.
Chobrzany odwiedzam drugi raz w życiu.

Na tablicy informacyjnej przy kościele w Chobrzanach
Na tablicy informacyjnej przy kościele w Chobrzanach © Tymoteuszka

Jeszcze dwa punkty do odwiedzenia: Dwór w Głazowie, który dziś jest zaadoptowany na szkołę podstawową i wygląda tak:

Głazów - Dwór
Głazów - Dwór © Tymoteuszka

oraz kościół w Obrazowie.

Parafia pw. św. Apostołów Piotra i Pawła w Obrazowie
Parafia pw. św. Apostołów Piotra i Pawła w Obrazowie © Tymoteuszka

Kładka łącząca kościół z plebanią w Obrazowie, wybudowana za unijne pieniądze
Kładka łącząca kościół z plebanią w Obrazowie, wybudowana za unijne pieniądze © Tymoteuszka

Teraz, kiedy jeseśmy przy kwaterze, nasza dzisiejsza podróż miała się zakończyć, ale się jeszcze nie zakończyła.
Przypomnieliśmy sobie, że nie mamy pieczywa w domku.....więc postanawiamy wyskoczyć na krótko ;) do Sandomierza.

Po drodze do centrum wjeżdżamy na teren cmentarza żołnierzy radzieckich, gdzie przed jego bramą stoją dwa czołgi.

Czołg na cmentarzu żołnierzy radzieckich w Sandomierzu
Czołg na cmentarzu żołnierzy radzieckich w Sandomierzu © Tymoteuszka

Pomnik na cmentarzu żołnierzy radzieckich
Pomnik na cmentarzu żołnierzy radzieckich © Tymoteuszka

Z mapy wynika, że nie byliśmy jeszcze tutaj, czyli na Kopcu Salve Regina.

Krzyż na szczycie kopca Salve Regina
Krzyż na szczycie kopca Salve Regina © Tymoteuszka

Kopcem jestem oczarowana i te widoki na dokładkę.

Widok z kopca Salve Regina w Sandomierzu
Widok z kopca Salve Regina w Sandomierzu © Tymoteuszka

Droga na szczyt kopca
Droga na szczyt kopca © Tymoteuszka

Przez Stare Miasto, koło zamku, w górę, w stronę Bramy Opatowskiej, aż w końcu wjeżdżamy w ulicę Żydowską, przy której stoi była synagoga, dziś to budynek Państwowego Archiwum.

Synagoga sandomierska
Synagoga sandomierska © Tymoteuszka

Parking przy niej i te samochody psują jej wizerunek.

Sandomierska synagoga
Sandomierska synagoga © Tymoteuszka

Fragment muru obronnego Starego Miasta Sandomierz
Fragment muru obronnego Starego Miasta Sandomierz © Tymoteuszka

Brama Opatowska - Sandomierz
Brama Opatowska - Sandomierz © Tymoteuszka

Jadąc w kierunku kwatery mijamy stary cmentarz po prawej stronie.
Grzechem byłoby nie wejść :)
Oczywiście zadaniem naszym jest odnalezienie czaszek.
Znajdujemy aż 5 sztuk, niesamowite.

Czaszka nr.1 - stary cmentarz sandomierski
Czaszka nr.1 - stary cmentarz sandomierski © Tymoteuszka

Czaszka nr.2 - stary cmentarz sandomierski
Czaszka nr.2 - stary cmentarz sandomierski © Tymoteuszka

Nietypowy pomnik
Nietypowy pomnik © Tymoteuszka

Czaszka nr.3 - stary cmentarz sandomierski
Czaszka nr.3 - stary cmentarz sandomierski © Tymoteuszka

Czaszka nr.4 - stary cmentarz sandomierski
Czaszka nr.4 - stary cmentarz sandomierski © Tymoteuszka

Czaszka nr5. - stary cmentarz sandomierski
Czaszka nr5. - stary cmentarz sandomierski © Tymoteuszka

Ostatnim punktem będzie odszukanie cerkwi sandomierskiej.
Oto ona.

Sandomierska cerkiew prawosławna
Sandomierska cerkiew prawosławna © Tymoteuszka

Opowieść Darka  z dnia dzisiejszego.
Z zakupami docieramy na kwaterę.
Jemy i pijemy....
i plany na jutro snujemy.....



  • DST 111.00km
  • Czas 05:55
  • VAVG 18.76km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Roztocze majowe 2016 - dzień 3 - wyprawa z Darkiem

Poniedziałek, 2 maja 2016 · dodano: 13.05.2016 | Komentarze 1

Na szlaku św. Jakuba w okolicach Kraśnika
Na szlaku św. Jakuba w okolicach Kraśnika © Tymoteuszka

2 maja to dzień roboczy.
Po śniadaniu w przemiłym towarzystwie gospodarzy, postanawiamy podjechać do Urzędu Miasta Kraśnik w ramach wycieczki. Tu mieści się Informacja turystyczna. Dostaniemy tam upragnione mapy?
Niestety nie. Nie ma map, nie ma także ich w Starostwie, o czym dowiadujemy się telefonicznie.

Przejeżdżamy więc przez centrum Kraśnika, po czym Darkowi rzuca się w oczy sklep sportowy, podjeżdżamy.
Panowie sprzedawcy dzielą się z nami informacją o przebiegającym przez miasto szlaku św. Jakuba.
Podobno jest bardzo dobrze oznaczony. Się okaże.
Jedziemy do wskazanego miejsca i stamtąd już po śladach - namalowanych muszelkach na słupach, słupkach, drzewach. Przy każdym rozwidleniu dróg rozglądamy się gdzie nas poprowadzi.

Szlak św. Jakuba wije się pośród wąwozów
Szlak św. Jakuba wije się pośród wąwozów © Tymoteuszka

A prowadzi nas bardzo malowniczymi ścieżkami pośród pól, lasów i wąwozów.

Na tle muszelki ;)
Na tle muszelki ;) © Tymoteuszka

Jednak tam gdzies po drodze zgubiliśmy muszelkę i szlak.
Zatem nie jest tak dobrze oznakowany ;)

Oczywiście co jakiś czas zatrzymujemy się przy wielu punktach godnych uwagi, by zrobić pamiątkowe zdjęcia.

Młyn w Woli Trzydnickiej
Młyn w Woli Trzydnickiej © Tymoteuszka

A przy drzwiach klucze :)
A przy drzwiach klucze :) © Tymoteuszka

Młyn na rzeczce Karasiówce
Młyn na rzeczce Karasiówce © Tymoteuszka

Młyn z drugiej strony
Młyn z drugiej strony © Tymoteuszka

Na południowy zachód od Kraśnika, w województwie podkarpackim, pośród lasów odwiedzamy liczące 3 tysiące mieszkańców, czarujące miasteczko - Zaklików.
W miasteczku, nieopodal Rynku mieści się zabytkowy drewniany kościółek.
Udajemy się tam.

Na szlaku architektury drewnianej - Zaklików
Na szlaku architektury drewnianej - Zaklików © Tymoteuszka

Brama cmentarno-kościelna w Zaklikowie
Brama cmentarno-kościelna w Zaklikowie © Tymoteuszka

Zabytkowy kościół św. Anny w Zaklikowie
Zabytkowy kościół św. Anny w Zaklikowie © Tymoteuszka

Na cmentarzu znajdujemy czaszkę :)

Czaszka na cmentarzu zaklikowskim
Czaszka na cmentarzu zaklikowskim © Tymoteuszka

Kościół od strony cmentarza
Kościół od strony cmentarza © Tymoteuszka

Odwiedzamy także Centrum kultury, gdzie podobno dostaniemy jakieś mapy okolicy.
Są!!!! Mamy mapy.
Nie są jakieś wielkie, czarujące ani pokazujące tę okolicę, w którą się wybieramy....najważniejsze, że są.
I już.
Po krótkiej debacie na Rynku, decydujemy się pojechać w kierunku wsi Irena, a później po mału kierować się na północ przez Gościeradów do Słodkowa III.

Cmentarz powstańców styczniowych
Cmentarz powstańców styczniowych © Tymoteuszka

Przed wsią Borów (woj. lubelskie), stoi oto taka tablica informacyjna.

Wieś Borów
Wieś Borów © Tymoteuszka

Przejeżdżamy przez wieś, rzeczywiście nie widać rzadnych starych domów.
Może jeden lub dwa.
Podjeżdżamy jeszcze pod kościół.

Kościół pw. św. Andrzeja - Borów
Kościół pw. św. Andrzeja - Borów © Tymoteuszka

Droga powrotna to droga pod wiatr. Jest ciężko.
Mijamy Kosin, Mniszek, Łany.
Przed nami Gościeradów Plebański. Wygląda na jakąś większą mieścinę. Może tutaj coś zjemy? ;)

Kościół pw. Świętego Stansiława Biskupa i Męczennika w Gościeradowie Plebańskim
Kościół pw. Świętego Stansiława Biskupa i Męczennika w Gościeradowie Plebańskim © Tymoteuszka

Do góry
Do góry © Tymoteuszka

Wnętrze kościoła
Wnętrze kościoła © Tymoteuszka

Z boku
Z boku © Tymoteuszka

Kto pyta, ten nie błądzi.
Pytamy mieszkankę o knajpę z jadłem.
Kieruje nas do Bajki.
Najedzeni ruszamy powoli pod pobliski pałac.

Dworek - obecnie Dom Pomocy Społecznej w Gościeradowie
Dworek - obecnie Dom Pomocy Społecznej w Gościeradowie © Tymoteuszka

Po krótkiej naradzie decydujemy się na przejazd przez Księżomierz.
Siedząc i jedząc zauważamy pewien drogowskaz, wskazujący właśnie na Księżomierz. Mówi on, że znajduje się tam jakieś sanktuarium. Czy warto się tam udać?
Zobaczymy. Ryzyk fizyk :)


Sanktuarium Matki Bożej w Księżomierzy
Sanktuarium Matki Bożej w Księżomierzy © Tymoteuszka

Powyższe sanktuarium nie zwala z nóg. Zwykły kościół, nic poza tym...

Jedziemy przez Dzierzkowice i Wyżnicę, docieramy w ten sposób do Kraśnika.

Widoczek zostawiamy w tyle ;)
Widoczek zostawiamy w tyle ;) © Tymoteuszka

Później prosta droga do Stróży.

Na niwach
Na niwach © Tymoteuszka

Kręta z górkami i dolinkami droga do Słodkowa III. :)
Nie myślimy nawet o kolacji, przecież jesteśmy najedzeni.
Jednak gospodarze nie odpuszczają, lubią jak człowiek - turysta jest najedzony :)

Przed nami ostatnia noc w tym gospodarstwie agroturystycznym z przemiłymi gospodarzami .
Jutro z rańca trudno będzie się rozstać.

Dziękujemy bardzo za przemiłą gościnę.

  • DST 112.00km
  • Czas 05:45
  • VAVG 19.48km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Roztocze majowe 2016 - dzień 2 - wyprawa z Darkiem

Niedziela, 1 maja 2016 · dodano: 12.05.2016 | Komentarze 1

Opuszczamy Słodków III
Opuszczamy Słodków III © Tymoteuszka

Dziś drugi dzień naszych majowych wojaży.
Na śniadanie od gospodarzy o 7.30 dostajemy jajecznicę z wiejskich jajek oraz tutejszy pieróg. Kawa.
Chwila rozmowy z nimi i udajemy się do pokoju, by wszystko spakować do placaków, o niczym nie zapomnieć, idziemy do garażu, gdzie nocują nasze rowery, ubieramy je i ok. 9.00 jedziemy przed siebie.

Po 2 km stajemy by zrobić pierwsze zdjęcie podczas tej wycieczki.
Przy okazji zdejmuje co nieco z siebie, robi się ciepło, świeci słońce.
Zaglądam do plecaka, okazuje się, że nie włożyłam do niego krótkich rękawiczek, no nic, spróbuje jazdy bez nich.
Kanapki, które mieliśmy wziąść ze sobą na "czarną godzinę" zostały w lodówce ;)
Cóż. Nie wracamy, jedziemy dalej przed siebie.

Kierunek Batorz
Kierunek Batorz © Tymoteuszka

Droga jest urozmaicona, nie możemy się tutaj nudzić.
Jedziemy raz z górki, raz pod górkę.
Roztaczają się tutaj piękne widoki.

W Batorzu Darek orientuje się, że nie ma dokumentów i portfela w placaku.
Ups, ciepło nam się robi.
Pytanie gdzie są?
Albo leżą na łóżku, albo na stole.
Albo......nie nie tylko nie to.

Krzyże na polach ;)
Krzyże na polach ;) © Tymoteuszka

Na jednym z punktów widokowych
Na jednym z punktów widokowych © Tymoteuszka

W kamieniołomie
W kamieniołomie © Tymoteuszka

Gdy pokonujemy kolejną z górek, Darek zauważa coś na polu.
Stajemy. Okazuje się, że to pomnik upamiętniający zamordowanych w tym miejscu żydów.
Miejsce zaskakuje.
Pedałujemy dalej pod górę.

Żydowskie miejsce pamięci
Żydowskie miejsce pamięci © Tymoteuszka

Na zjazdach odpoczywamy :)
Przed zakrętem, we wsi Otrocz zatrzymujemy się na chwilkę w okolicach kościoła.

Kościół katolicki w Otroczu
Kościół katolicki w Otroczu © Tymoteuszka

Dalej wjeżdżamy pod górę, którą to dziś? Znaki wskazują na zjazd/wjazd 7-9% i tak jest też tym razem.
Czasami nie mam siły, ale wiem, że na jej szczycie czekają na nas piękne widoki.

Pofałdowane
Pofałdowane © Tymoteuszka

Po drodze do Janowa Lubelskiego staję się dziwna rzecz.
Rozmawiając z Darkiem o znikomym ruchu drogowym, o rzadko nas mijających autach........kierownica moja zjechała lekko na prawo, moja ręka ugrzęzła między kierownicami, pech chciał, że jadę bez rękawic.
Po jakimś czasie udaje mi się uwolnić, zjeżdżam na lewo, Darek ostro hamuje. Myślałam, że leży w rowie. Nie leży, ale jest przestraszony, ja także.
Sznyta na ręce została do dziś, pamiątka z wyjazdu :)

Janów Lubelski troszkę mnie zaskakuje.
Czym, potężnym kościołem, a raczej sanktuarium, no i dwoma głównymi placami w centrum miasta.
Jeden plac to Rynek, a drugi to prawdziwy las :)

Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej Różańcowej w Janowie Lubelskim
Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej Różańcowej w Janowie Lubelskim © Tymoteuszka

Wnętrze Sanktuarium w Janowie Lubelskim
Wnętrze Sanktuarium w Janowie Lubelskim © Tymoteuszka

Rynek - Janów Lubelski
Rynek - Janów Lubelski © Tymoteuszka

Z racji tego, że to średniej wielkości miasto, największe jakie minęliśmy do tej pory, decydujemy się poszukać jakiejś knajpy, by móc zjeść obiad.
Udaje się, lecz menu ograniczone do jednego dania.
Zamawiamy, zajadamy i jedziemy dalej.

Plac w centrum miasta
Plac w centrum miasta © Tymoteuszka

W Modliborzycach stajemy na chwilkę przy chałupach
Drewniane chałupy
Drewniane chałupy © Tymoteuszka

a także przy kościele

Kościół pw.św. Stansiława BM w Modliborzycach
Kościół pw.św. Stansiława BM w Modliborzycach © Tymoteuszka

Wnętrze kościoła
Wnętrze kościoła © Tymoteuszka

Wracamy na kwaterę. Po drodze co jakis czas zatrzymując się a to przy drewnianej chacie

Drewniana chałupinka
Drewniana chałupinka © Tymoteuszka

a to przy źródełkach

Żródła
Żródła © Tymoteuszka

i oczywiście przy drewnianym kościele, tutaj w Rzeczycy Ziemiańskiej.
We wsi robimy ostatnie zapasy na drogę, uzupełniamy płyny, gorąco jest, wiatr osusza usta i gardło.
Parafia pw. Przemienienia Pańskiego w Rzeczycy Ziemiańskiej
Parafia pw. Przemienienia Pańskiego w Rzeczycy Ziemiańskiej © Tymoteuszka

Kolejny drewniany na naszej drodze
Kolejny drewniany na naszej drodze © Tymoteuszka

Gdy zostawiamy w tyle boczne dróżki i ścieżynki, przy głównej drodze na Kraśnik poajwia się nam oto taki piękny widok.
Tam gdzieś stoi nasza kwatera :)
Już niedaleko.

Widok na Stróża, już niedaleko jest nasza kwatera
Widok na Stróża, już niedaleko jest nasza kwatera © Tymoteuszka

Gdy wjeżdżamy na podwórko agroturystyki wita nas z utęsknieniem pies gospodarzy - Morest :)
Rowery parkujemy w garażu, a my dostajemy kolejne zaproszenie od nich na dół, do kuchni, gdzie częstują nas herbatą, ale nie tylko.
Rozmawiamy......
Widok z balkonu na agroturystyce w Słodkowie III
Widok z balkonu na agroturystyce w Słodkowie III © Tymoteuszka

Mili gospodarze, rodzinna atmosfera w tym Słodkowie III.
Dzień pełen wrażeń.
Opis Darka z dzisiejszego dnia.


  • DST 41.00km
  • Czas 02:30
  • VAVG 16.40km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Roztocze majowe 2016 - dzień 1 - wyprawa z Darkiem

Sobota, 30 kwietnia 2016 · dodano: 10.05.2016 | Komentarze 5

Kościół rektoralny św. Ducha w Kraśniku
Kościół rektoralny św. Ducha w Kraśniku © Tymoteuszka

30 kwietnia 2016r.
Z Darkiem od dawien dawna "stroimy" się na wspólny wypad gdzieś w Polskę oczywiście z rowerkami.
Przesyłka z drugim bagażnikiem na rower Darka dociera o ciut za późno do mnie.
Teraz pora znaleźć czas na przeróbki......ufff.
Zdążyliśmy. Dziękujemy. :)
Teraz wypadałoby się pomodlić o słoneczną pogodę, przepraszam, ale nie mam zamiaru na wyjeździe siedzieć przy oknie i patrzeć jak krople deszczu spływają po szybie, albo grać w karty ;)
No i jest, zapowiadają ładną pogodę. Dziękujemy.

Przed wyjazdem nie udało mi się odnaleźć sakw, które chciałam ze sobą wziąść, musiałam więc spakować się do walizki.
Nie odnalazłam także mapnika ;)
Niezłym sjagonem się zaczyna ta wyprawa.

Wyjeżdżam po Darka do Kielc, gdzie podjedzie pociągiem ok. 8.00/9.00?
Pod dworcem w Kielcach jestem ciut wcześniej.
Jest i Darek. Do celu mamy 130 km. Jedziemy w okolice Kraśnika, gdzie mamy zaklepany nocleg na agroturystyce.
U Państwa Hałabiś, we wsi Słodków III pojawiamy się ok. 12.00
Powiatnie.
Rozładowanie bagaży do pokoju.............iiiiiiiiii MAPNIK SIĘ ZNALAZŁ!!!!!!!!!!!!!......i zaproszenie gospodarzy na obiad :)
Łał, ale przecież my mamy nocleg ze śniadaniem, obiadu miało nie być :)
To nie koniec niespodzianek ze strony gospodarzy........gdy wracamy po południu, zapraszają nas na kolację.
No nie, co za niespodzianka :)
Bardzo dziękujemy.

Na dzisiejszy, po obiedni wypad nie mamy nic zaplanowanego, a także nie mamy map.
Postanawiamy, że pojedziemy do sąsiedniego Kraśnika, tam znajdziemy jakąkolwiek księgarnię i kupimy mapy.
Jednak wpierw podjeżdżamy pod kościół i plebanię.

W modrzewiowym domku mieści się plebania kraśnicka
W modrzewiowym domku mieści się plebania kraśnicka © Tymoteuszka

Znajdujemy księgarnię.

Księgarnia Avalon
Księgarnia Avalon © Tymoteuszka

A w niej, lepiej nic nie pisać. Prawie nic nie ma. Plan miasta i mapa przypominająca grę w zgaduj zgadula: "co tam jest napisane?, albo gdzie jest Kraśnik?".....;)
Może jednak zostaniemy w mieście i się pokręcimy?
Będzie bezpieczniej, nigdzie się przecież tu nie zgubimy.
Wypatrujemy wszelkie punkty zaczepienia, punkty, które wyróżniają miasto w jakiś sposób i tam próbujemy dojechać, podjechać.

Kościół pw. Wniebowzięcia NMP w Kraśniku
Kościół pw. Wniebowzięcia NMP w Kraśniku © Tymoteuszka

Nad wejściem bocznym kościoła
Nad wejściem bocznym kościoła © Tymoteuszka

Molo nad Zalewem Kraśnickim
Molo nad Zalewem Kraśnickim © Tymoteuszka

Widok na starą część miasta Kraśnik
Widok na starą część miasta Kraśnik © Tymoteuszka

Od strony Parku im. Jana Pawła II
Od strony Parku im. Jana Pawła II © Tymoteuszka

Ślimak na drodze ;)
Ślimak na drodze ;) © Tymoteuszka

Mała synagoga - Kraśnik
Mała synagoga - Kraśnik © Tymoteuszka

Tablica informacyjna
Tablica informacyjna © Tymoteuszka

Duża synagoga - Kraśnik
Duża synagoga - Kraśnik © Tymoteuszka

Stare kamienice kraśnickie
Stare kamienice kraśnickie © Tymoteuszka

Kraśnicki kirkut w polu
Kraśnicki kirkut w polu © Tymoteuszka

Wreszcie jakiś zjazd :)
Wreszcie jakiś zjazd :) © Tymoteuszka

Wracamy do Słodkowa III.
Jest wcześnie, gdy wjeżdżamy na teren naszego tymczasowego domku :)
Gospodarze, jak wyżej wspomniałam, poczęstowali nas kolacją ;)
I zachęcili do odwiedzenia sąsiedniej miejscowości Stróża, w celu zobaczenia:
To jedziemy.

Nowy kościół w Stróży k. Kraśnika
Nowy kościół w Stróży k. Kraśnika © Tymoteuszka


Kaplica pw. Trójcy Przenajświętszej w Stróży
Kaplica pw. Trójcy Przenajświętszej w Stróży © Tymoteuszka

Zbudowana została na planie trójkąta
Zbudowana została na planie trójkąta © Tymoteuszka

Stawy w Stróży
Stawy w Stróży © Tymoteuszka

Na terenie cmentarza w Stróży
Na terenie cmentarza w Stróży © Tymoteuszka

Ktoś stoi za kratami i obserwuje ;)
Ktoś stoi za kratami i obserwuje ;) © Tymoteuszka

Teraz już definitywnie wracamy na kwaterę. 
Robi się chłodno.
Jeszcze tylko dwie górki do pokonania ;)

Raz z górki, raz pod górę - droga na kwaterę
Raz z górki, raz pod górę - droga na kwaterę © Tymoteuszka

Padamy na łóżka i nie ma nas.
Do jutra oczywiście.

Wpis Darka z dnia dzisiejszego.

  • DST 51.00km
  • Teren 23.00km
  • Czas 02:32
  • VAVG 20.13km/h
  • VMAX 36.50km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lasami do Idziego :)

Niedziela, 17 kwietnia 2016 · dodano: 21.04.2016 | Komentarze 1

Las się zieleni :)
Las się zieleni :) © Tymoteuszka

Hej ho hej ho, lasami by się szło :), a raczej jechało.
Po niedzielnym grillu pora ruszyć do lasu, więc jadę Czarnym Bocianem.

Na terenie Spały
Na terenie Spały © Tymoteuszka

Tam, gdzie mogę, wjeżdżam w las.
I tak pokonuje kilometry raz zielonym, raz czerwonym szlakiem rowerowym lub pieszym, tam gdzieś po drodze natrafiłam nawet na szlak konny łódzki :)

Na szlaku rowerowym w okolicach Królowej Woli
Na szlaku rowerowym w okolicach Królowej Woli © Tymoteuszka

Na zielonym szlaku
Na zielonym szlaku © Tymoteuszka

Tak dziś wyszło, że po drodze znalazłam pewien punkt kontrolny, który nadal stoi na swoim miejscu. Tutaj dojechałam z pamięci, gdyż mapę z naniesionymi punktami zostawiłam w domu.

PK 2 - z Adventure Orient - Lasy Spalskie
PK 2 - z Adventure Orient - Lasy Spalskie © Tymoteuszka

Przy PK 2 - po dawnej leśniczówce nie ma ani śladu
Przy PK 2 - po dawnej leśniczówce nie ma ani śladu © Tymoteuszka

Kwiat
Kwiat © Tymoteuszka

Na moim ulubionym, łódzkim szlaku konnym ;)
Na moim ulubionym, łódzkim szlaku konnym ;) © Tymoteuszka

Wszystko kwitnie w około, robi się zielono, gdzieniegdzie biało.

Na granicy Inowłodza - tędy zjeżdża się ostro z górki :)
Na granicy Inowłodza - tędy zjeżdża się ostro z górki :) © Tymoteuszka

Ja pojadę troszkę inaczej, bo ścieżką między białymi krzakami :)
Ja pojadę troszkę inaczej, bo ścieżką między białymi krzakami :) © Tymoteuszka

Do dzieła, jadę niczym po Suwalskich wzniesieniach ;)
Do dzieła, jadę niczym po Suwalskich wzniesieniach ;) © Tymoteuszka

Biały tunel za mną
Biały tunel za mną © Tymoteuszka

Udało mi się zlokalizować poraz drugi schron, który umiejscowiony jest w pobliżu Idziego.
Na poniższym zdjęciu przedstawiam Wam jego malutki fragmencik.

Schron koło mnie
Schron koło mnie © Tymoteuszka

Odwiedzam Idziego i wzgórze, na którym stoi.
Widoki o tej porze roku są tutaj niesamowite.

Idzi przede mną
Idzi przede mną © Tymoteuszka

Tu można się schronić w cieniu, ktoś pomyślał...;)
Tu można się schronić w cieniu, ktoś pomyślał...;) © Tymoteuszka

Ciąg dalszy białego tunelu
Ciąg dalszy białego tunelu © Tymoteuszka

Przechodzę z rowerem u boku przez tutejszy cmentarz.

Na inowłodzkim cmentarzu - to tutaj niedawno zakończyły się prace sondażowe, mające na celu ustalić domniemane miejsce spoczynku majora Henryka Dobrzańskiego
Na inowłodzkim cmentarzu - to tutaj niedawno zakończyły się prace sondażowe, mające na celu ustalić domniemane miejsce spoczynku majora Henryka Dobrzańskiego © Tymoteuszka

Zakładnikom rozstrzelonym w Inowłodzu 1944r
Zakładnikom rozstrzelonym w Inowłodzu 1944r © Tymoteuszka

Kościół romański św. Idziego w Inowłodzu z perspektywy alejki cmentarnej
Kościół romański św. Idziego w Inowłodzu z perspektywy alejki cmentarnej © Tymoteuszka

Zjeżdżam ze wzgórza kamienną drogą, po czym kieruję się na pobliski deptak, który prowadzi począwszy od wzgórza z kościołem św. Idziego...

Idzi z perspektywy Doliny Pilicy, a konkretnie z deptaka
Idzi z perspektywy Doliny Pilicy, a konkretnie z deptaka © Tymoteuszka

wzdłuż rzeki Pilicy, dalej obok byłej synagogi.....

Deptakiem obok stawu i byłej synagogi inowłodzkiej
Deptakiem obok stawu i byłej synagogi inowłodzkiej © Tymoteuszka

Inowłodzka synagoga - widok na bok i tył, brak połowy rynny to zaniedbanie, a szkoda
Inowłodzka synagoga - widok na bok i tył, brak połowy rynny to zaniedbanie, a szkoda © Tymoteuszka

a skończywszy na ruinach zamku Kazimierza Wielkiego.
Inowłodzki zamek Kazimierza Wielkiego - widok z polnej ścieżki
Inowłodzki zamek Kazimierza Wielkiego - widok z polnej ścieżki © Tymoteuszka

Opuszczam Inowłódz jadąc lasami...

W lesie na granicy Inowłodza
W lesie na granicy Inowłodza © Tymoteuszka

Kapliczka leśna
Kapliczka leśna © Tymoteuszka

W lesie oddycham pełną piersią, zmieniając kolory szlaków rowerowych, a także goniąc ciemne chmury, oraz siłując się z potwornie wiejącym wiatrem prosto w twarz. 

Zielonym szlakiem rowerowym w kierunku Spały, to na tym odcinku omijamy kilka mijanek ;)
Zielonym szlakiem rowerowym w kierunku Spały, to na tym odcinku omijamy kilka mijanek ;) © Tymoteuszka

Tablica informacyjna
Tablica informacyjna © Tymoteuszka

W Rezerwacie Przyrody Spała
W Rezerwacie Przyrody Spała © Tymoteuszka

Gonię spiesząc się do domu, ale na szczęście nie pada.
Kołujący wiatr potargał me włosy oraz rozgonił ciemne chmury.
Co za szczęście.

Główna droga w Rezerwacie Spała
Główna droga w Rezerwacie Spała © Tymoteuszka

Kwiatów tu bez liku
Kwiatów tu bez liku © Tymoteuszka