Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




Wpisy archiwalne w kategorii

w towarzystwie

Dystans całkowity:16026.00 km (w terenie 1088.00 km; 6.79%)
Czas w ruchu:788:47
Średnia prędkość:16.77 km/h
Maksymalna prędkość:52.00 km/h
Suma podjazdów:1553 m
Suma kalorii:2278 kcal
Liczba aktywności:232
Średnio na aktywność:69.08 km i 4h 24m
Więcej statystyk
  • DST 91.00km
  • Czas 04:47
  • VAVG 19.02km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

OrientAkcja 4 - edycja jesień 2015

Niedziela, 20 września 2015 · dodano: 22.09.2015 | Komentarze 3

Kolejne zawody rowerowe na orientację w tym roku.
Kolejny raz startuje razem z Drakiem.
Tym razem ze startem i metą w mieście Głowno.

Przyjeżdżam nieco wcześniej, by się przywitać z Amigą. :)

9.30 - przyjmowanie zawodników
10.25 - odprawa startowa i wydawanie map
10.30 - start
16.00 - meta dla trasy rekreacyjnej 1-10 PK
17.00 - meta dla trasy mega 10-19 PK

Na godzinę przed rozpoczęciem zawodów, w miejscu startu pojawia się Goździk :)
Mariuszu dziękujemy za przybycie :) :) :)
Powitanie, chwila rozmowy, towarzystwo przy posilaniu się przed nimi.
Dzięki za otuchę, mówiłeś, że w tym miejscu jest mało piachu ;)

Szykowanie rowerów do zawodów.
Podpisanie kart.

Niespodziewany gość na starcie
Niespodziewany gość na starcie © amiga

Mapy rozdane, zerkamy na nie, przez chwilę malujemy trasę i trzeba ruszyć.

Którędy, dokąd?
Którędy, dokąd? © Tymoteuszka

Jako pierwszy obieramy

PK 7 - obniżenie terenu nad jeziorkiem - perforator.
Punkt znajduję się mniej więcej w linii prostej na zachód od startu, jeszcze w samym mieście.
Podbijamy kartę i lecimy dalej na

PK11 - brzeg jeziora - perforator.
Ten znajduję się na zachód od poprzedniego, tym samym oddalamy się od miasta.
Dojeżdżamy do niego terenem, inaczej się nie da, tu asfaltów  nie ma, jesteśmy w lesie :)

Kolejny punkt na naszej trasie to
PK13 - ambona myśliwska - Jaki kolor ma dach ambony? zielony.

z PK11 odbijamy teraz na północ, najpierw szutrem, później przecinką. Odpowiadamy na zadane na karcie pytanie i jedziemy na następny.

PK 15 - Pomnik. Kto był fundatorem pomnika?

Koło ZBOWiD i Społeczeństwo :)
Koło ZBOWiD i Społeczeństwo :) © amiga

Teraz czeka nas długi przelot, najpierw leśną ścieżką, później asfaltem. Punkt ustawiony jest w pobliżu wsi Dąbrowa.
Podbijamy kartę i obieramy kierunek na

PK 8 - Drzewo nad brzegiem rozlewiska. Perforator.
Docieramy tutaj asfaltem, jednak w pobliżu punktu musimy wjechać do lasu, by tam podbić kartę.

Wyjeżdżając z tego punku, nieco dalej, zaskakuje nas nieprawidłowe oznakowanie na mapie. Dojazd do punktu następnego miał prowadzić nas szutrem, jednak pod kołami wyrasta nam asfalt. Super niespodzianka. Tyłki odpoczną :)

i tak docieramy do młyna, tutaj musimy odpowiedzieć na pytanie...
PK 14 - Most na wschodniej odnodze Mrogi, omijającej młyn. Ile desek tworzy wierzchnią część mostu?

Drewniany młyn przy którym był kolejny punkt z obliczaniem desek :)
Drewniany młyn przy którym był kolejny punkt z obliczaniem desek :) © amiga

Teraz czeka nas przeprawa przez las. Tutaj organizatorzy ustawili aż 6 punktów kontrolnych.
Będzie zabawa, lawirowanie między drzewami, kombinowanie ze ścieżkami itp.

PK 1 - Szczyt wydmy. Perforator.

PK 9 - Szczyt wzniesienia. Perforator.

PK 17 - Cmentarz wojenny. Ile krzyży na kamiennych postumentach znajduje się na cmentarzu?

PK  3 - Brzeg jeziorka. Perforator.

Dziurkujemy karty
Dziurkujemy karty © amiga

PK 12 - Kępa drzew. Perforator.

Wyjeżdżamy z lasu. Kierujemy się na wschód, w pobliże wsi Rogóźno.
Tutaj do zaliczenia mamy 5 PK.
Pierwszy z nich to
PK 4 - Drzewo ok. 15 metrów na południe od rozwidlenia dróg. Perforator.

PK 6 - Brzeg jeziora. Perforator.

Dojście do PK było masakryczne
Dojście do PK było masakryczne © amiga

PK 10 - Drzewo nad brzegiem zalanego rozlewiska. Perforator.

PK 19 - Ambona myśliwska. Perforator.

PK 2 - Górka nad skarpą. Perforator.

PK2 - kolejny punkt
PK2 - kolejny punkt © amiga

Tutaj poszło nam gładko.

W tej chwili mamy jeszcze godzinę czasu do zamknięcia mety i 2 PK do zdobycia.
Czy zdążymy?

Podążamy do
PK 5 - Lewy brzeg strumyka. Perforator.

Pod wiaduktem kolejowym
Pod wiaduktem kolejowym © amiga

Organizatorzy ukryli go w pobliżu torów kolejowych pod wiaduktem, sprytne :)

Jeszcze jeden punkt i meta.
Mamy pół godziny czasu, boję się, że nie zdążymy, jednak Darek uspakaja mnie, dokładnie mierzy czas i ciągnie peleton ;), trzymam się jego tylnego koła.

PK 16 - Ambona myśliwska. Ile desek ułożonych na płask tworzy jej podłogę?
Liczymy deski i gnamy na metę ile sił w nogach.
Do mety zmierzamy pod wiatr.

Meta.
Uffff, zdążyliśmy, kilka minut przed jej zamknięciem.


Podsumowanie:
zdobytych, zaliczonych: 18 PK z 19 PK
Darek zajął 13 miejsce w kategorii Mega.
Zajęłam 2 miejsce na pudle w tej samej kategorii.
Nagroda - medal i piwo :)

Wielka Trójka
Wielka Trójka © amiga

Do zobaczenia na następnej edycji.
Dziękujemy organizatorom za wspaniałą imprezę.
Była herbata, jedzenie, kawa, było wszystko co nam potrzeba było.
Była świetna zabawa w miłej atmosferze.

DZIĘKUJEMY :)



  • DST 28.50km
  • Czas 01:19
  • VAVG 21.65km/h
  • VMAX 37.00km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

A to ci niespodzianka.

Czwartek, 17 września 2015 · dodano: 18.09.2015 | Komentarze 1

Niespodziewanie na wysokości Jadwigowa spotykam dawno nie widzianego Jerzego zmierzającego w przeciwnym kierunku co ja.
Zatrzymujemy się, wymieniamy kilka słów i Jerzy postanawia zawrócić i jechać w moją stronę.

A to ci niespodzianka.
Kategoria w towarzystwie


Uczestnicy

Piękny Wschód 2015 - podsumowanie

Poniedziałek, 24 sierpnia 2015 · dodano: 08.09.2015 | Komentarze 4

Podsumowanie wyprawy Piękny Wschód 2015

Załoga - Darek (amiga) i ja
Ilość dni - 9 
Tu spaliśmy - Stary Folwark Goniądz Hajnówka Kamianki - Wańki - agro u sołtysa  Warka  Rębiś agro Stanisławów , średnio za nocleg 30-40 zł od osoby.

Ilość kilometrów wraz ze spływem kajakowym - 914 km
Ilość kilometrów przejechanych na rowerze - 888 km :)
odwiedzone województwa - podlaskie, lubelskie, mazowieckie, łódzkie.

Najgorsze - obiednie mięso w knajpie pod Warką.

Najlepszy nocleg - u sołtysa we wsi Kamianki - Wańki - gospodarstwo eko, cały apartament nasz z całym jego wyposażeniem, dodatkowo ofiarowane nam domowe pomidory - dziękujemy!!!
Najgorszy nocleg - takiego nie było.

Najciekawsze i niezapomniane - św. Góra Grabarka - niesamowite miejsce, wrócę tu kiedyś raz jeszcze, a może dwa?

Zaskoczenie - możliwość włączenia pralki w Hajnówce :)

Na pewno jeszcze tu wrócę: Stary Folwark, Suwałki, św. Góra Grabarka, Tykocin - zobaczyć Wielką Synagogę od środka.

Niedosyt - mam z powodu braku otwartych mijanych cerkiew, trafiliśmy na dwie w Grabarce i to wszystko. Za mało jak dla mnie :)

Pragnienie - pierwsze - pojechać na wyprawę nr.2 z Darkiem :)
drugie - pojawiło się po przyjeździe z wojaży - uczestniczyć w nabożeństwie cerkiewnym podczas następnej wyprawy, jeśli takowa będzie :)

Mimo tylu obaw z mojej strony, udało się, dojechaliśmy na metę szczęśliwi, cali i zdrowi.

Było przepięknie, nie da się ukryć.
Opisy poszczególnych dni wyprawy, tak naprawdę nie opiszą tego, co widzieliśmy, co usłyszeliśmy.
To piękno zostanie w naszych głowach i sercach na dłużej, takich wypraw, po tak cudownym skrawku Polski nie da się zapomnieć.
W omijanych ludziach na co dzień powinniśmy dostrzegać więcej dobra a nie zła. My trafialiśmy na samych dobrych, chociażby jak państwo sołtysowie, którzy ofiarowali nam chociażby pomidory ze swojego ogródka, albo Aneta, obca kobieta, najpierw oprowadziła nas po Siedlcach, później zaproponowała wspólne 2 śniadanie. To też było w swoim rodzaju coś niecodziennego, niesamowitego.

Piękny mamy Wschód Polski, przejechaliśmy tyle kilometrów, ale jeszcze tyle przed nami. Nie wszystko zostało odkryte, zobaczone, dotknięte. Mam nadzieję, że za rok też się wybierzemy w Piękny kraniec Polski.
Bo przecież nie trzeba wyjeżdżać za granicę, gdzieś na drugi koniec Świata, wystarczy rozejrzeć się dookoła i zobaczyć jak jest pięknie.

P.S. Jeśliby ktoś miał jakieś pytania, w miarę możliwości, chętnie na nie odpowiem :)

  • DST 161.50km
  • Czas 08:26
  • VAVG 19.15km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Piękny Wschód 2015 - dzień 9 - ostatni, najdłuższy etap

Niedziela, 23 sierpnia 2015 · dodano: 07.09.2015 | Komentarze 3

Niedziela, ostatni dzień naszych wspólnych rowerowych, tegorocznych wojaży.
To miał być najkrótszy odcinek pozostawiony na sam koniec wyprawy.
Miał być, ale nie będzie. 
Okazało się, że jest to najdłuższy etap naszej wędrówki...
W Darka wierzę, On da radę. Gorzej będzie ze mną, nie wiem czy nie wysiądę gdzieś po drodze?
Ten odcinek będzie dla mnie przełomowy, najdłuższy jaki dotąd "ujechałam" w ciągu dnia na rowerowym siodle, czy dam radę?, poddam się?, czy może będę dzielna?
Pożyje, zobaczę.

Trasa:

Stanisławów
Goryń
Bartodzieje
Jedlińsk 
Kaszów
Bukówno
Żydy
Ulów
Waliska
Nowe Miasto Nad Pilicą
Łęgonice
Lubocz
Rzeczyca
Tomaszów Maz.
Smardzewice
Tomaszów Maz.

Ze Stanisławowa kierujemy się wpierw na zachód, przez Ursynów, tam na końcu wsi przeprawiamy się przez piaszczystą polną drogę....na szczęście odcinek nie jest zbyt długi....
Pierwszy, krótki postój robimy przed kościołem we wsi Goryń.
Dziś jest niedziela, kościół jest otwarty, ale trwa Eucharystia, zatem nie będziemy przeszkadzać, jedziemy dalej.

Goryń - parafia pw. Wniebowzięcia NMP
Goryń - parafia pw. Wniebowzięcia NMP © Tymoteuszka

Mapa, jaką dysponujemy ma skale taką jaką lubimy, my rowerzyści, czyli 1:50000 :), zatem co jakiś czas muszę ją zmieniać.
Praktycznie na każdym przystanku to robię, żeby później niepotrzebnie się zatrzymywać. 
Nie ma co marudzić, tylko jechać do przodu.
W Bartodziejach tuż przed Jedlińskiem, przy trasie po lewej stronie wyrasta nam coś podobnego do pałacu. Niestety w ruinie, ale i tak warto go uwiecznić :)

Bartodzieje - ruiny w parku dworskim
Bartodzieje - ruiny w parku dworskim © Tymoteuszka

Po kilku km pojawiamy się w Jedlińsku.
Podjeżdżamy pod tutejszy kościół.
Nie powiem, zrobił na mnie ogromne wrażenie.
Cieszy mnie to, że jest otwarty i jego wnętrze jest puste, choć nie całkiem ;)
Zatem można wejść do środka.

Jedlińsk - kościół pw. Św. Apostołów Piotra i Andrzeja
Jedlińsk - kościół pw. Św. Apostołów Piotra i Andrzeja © Tymoteuszka

Wnętrze urzeka mnie jeszcze bardziej.....

Wnętrze kościoła w Jedlińsku
Wnętrze kościoła w Jedlińsku © Tymoteuszka

Jedlińsk - ołtarz boczny w tutejszej parafii
Jedlińsk - ołtarz boczny w tutejszej parafii © Tymoteuszka

Przed kościołem znajduje się główny plac, Rynek Jedlińska, dużo na nim drzew, alejek, przysiadamy na chwilkę na jednej z ławek.
Zjadamy, popijamy i jedziemy dalej.
Kawy chyba nigdzie o tej porze nie dostaniemy, stacja benzynowa w tym mieście jest, ale nie po drodze nam do niej.....
a spać się chce.....

2 bociany :)
2 bociany :) © Tymoteuszka

Gdzieś dalej ukazuje nam się na horyzoncie wiejska, mała stacja paliw.
Stajemy, w nadziei, że dostaniemy tu kawę w ramach pobudki ;)
Nic z tego, Darek nie ma dla mnie dobrych wieści, na szczęście zaopatrzył się w coca colę ;), może ona nas obudzi, bo jak do tej pory to jedziemy chyba z przyzwyczajenia.....
Siadamy pod wiatą, jednak szybko musimy się zwinąć, gdyż dosiada się do nas ciekawy, wczorajszy, albo przedwczorajszy pan.....zatem nas już tu nie ma.

Mijamy Kaszów, stoi tu niewielki drewniany kościółek, niestety mało co go widać z drogi, ukryty jest on pośród drzew i jak na złość odprawia się w nim Msza, jest sporo wiernych.
Ani zdjęć z zewnątrz ani z wewnątrz nie mamy :(
No nic, jeszcze dziś zobaczymy kilka takich kościółków, zatem wszystko przed nami.

A nie mówiłam?
Jest kolejny, stoi we wsi Bukówno, w pobliżu drogi krajowej nr 48.
Zatrzymujemy się tutaj na dłużej.

Zapilicze - wieś Bukówno
Zapilicze - wieś Bukówno © Tymoteuszka

Bukówno - drewniany kościół pw. NNMP
Bukówno - drewniany kościół pw. NNMP © Tymoteuszka

Dzwonnica przykościelna w Bukównie
Dzwonnica przykościelna w Bukównie © Tymoteuszka

Wejście do kościoła
Wejście do kościoła © Tymoteuszka

Fotografujemy go z zewnątrz jak i wewnątrz :)

Bukówno - nawa główna
Bukówno - nawa główna © Tymoteuszka

Bukówno - ołtarz i ambona
Bukówno - ołtarz i ambona © Tymoteuszka

Kto by się spodziewał, że w tak małym, drewnianym kościele znajdzie się i czaszka :)
Dzięki Darek :)

Bukówno - czaszka :)
Bukówno - czaszka :) © Tymoteuszka

Zaskakująca nazwa wsi
Zaskakująca nazwa wsi © Tymoteuszka

Tuż przed Nowym Miastem nad Pilicą odwiedzamy kolejną wieś z drewnianym kościołem, ten niestety jest zamknięty na głucho.
Nie dane nam wejść do środka.
Kościół ten znajduje się na szlaku Pilicy, o którym nie wiedziałam, aż do dziś ;)
Ogrodzony skromnym drewnianym płotkiem, a wokół niego piękny kolorowy ogród niczym z bajki ;)

Na szlaku Pilicy
Na szlaku Pilicy © Tymoteuszka

Waliska k. Nowego Miasta nad Pilicą - drewniany kościół pw. św. Krzyża z 1650 r
Waliska k. Nowego Miasta nad Pilicą - drewniany kościół pw. św. Krzyża z 1650 r © Tymoteuszka

Figura przykościelna
Figura przykościelna © Tymoteuszka

Odprawiane są tutaj nabożeństwa?
Odprawiane są tutaj nabożeństwa? © Tymoteuszka

Zatrzymujemy się kilka kilometrów dalej, gdzie nad rzeczką Drzewiczką powinien ukazać się nam drewniany młyn.
Owszem jest, ale murowany.

W tym miejscu miał być młyn drewniany
W tym miejscu miał być młyn drewniany © Tymoteuszka

Widok na Nowe Miasto nad Pilicą
Widok na Nowe Miasto nad Pilicą © Tymoteuszka

Nieco dalej, na wysokości stawów zatrzymujemy się, aby zjeść niedzielny obiad.
Trafiamy do Łejówki, gdzie zamawiamy pyszną rybę z ziemniakami i surówkami.,
Dziękuje.

Osy też chcą pić ;)
Osy też chcą pić ;) © Tymoteuszka

Po obiedzie wjeżdżamy do Nowego Miasta nad Pilicą.

Podjeżdżamy pod tutejszą parafię.
Zaskakuje nas ksiądz, zapraszając nas na obiad na plebanię.....
Byliśmy już po nim, zatem bardzo dziękujemy.

Kościół pw. Opieki Matki Boskiej w Nowym Mieście nad Pilicą
Kościół pw. Opieki Matki Boskiej w Nowym Mieście nad Pilicą © Tymoteuszka

Wnętrze kościoła Opieki Matki Boskiej w Nowym Mieście
Wnętrze kościoła Opieki Matki Boskiej w Nowym Mieście © Tymoteuszka

Po czym wjeżdżamy w górę miasta, gdzie docieramy pod bramy klasztoru, a zarazem drugiego kościoła w tym mieście.

Kościół pw. św. Kazimierza w Nowym Mieście nad Pilicą
Kościół pw. św. Kazimierza w Nowym Mieście nad Pilicą © Tymoteuszka

Wnętrze kościoła św. Kazimierza w Nowym Mieście
Wnętrze kościoła św. Kazimierza w Nowym Mieście © Tymoteuszka

Piękne organy kościelne u Braci Mniejszych Kapucynów w Nowym Mieście nad Pilicą
Piękne organy kościelne u Braci Mniejszych Kapucynów w Nowym Mieście nad Pilicą © Tymoteuszka

Ulicą Tomaszowską zmierzamy w kierunku Łęgonic, Domaniewic, Rzeczycy, aż w końcu dobijamy najpierw do Tomaszowa, później do Smardzewic, w których to poszukujemy lokum dla Darka.
Po znalezieniu udajemy się do mnie do domu.
Po kolacji Darek żegna się z moimi rodzicami, po czym odprowadzam go kawałek w stronę Smardzewic, robi się późno i ciemno, zatem wracam do domu.
Trzeba pozbierać siły, aby jutro dotrzeć do pracy :)
Darek na jutrzejszy dzień zaplanował sobie rowerową wycieczkę do Częstochowy, zatem przejedzie dodatkowo ponad setkę z bagażami.

Łęgonice - kościół św. Jana Chrzciciela z 1732 r
Łęgonice - kościół św. Jana Chrzciciela z 1732 r © Tymoteuszka

Dzwonnica tuż obok
Dzwonnica tuż obok © Tymoteuszka

Rzeczyca - parafia św. Katarzyny Aleksandryjskiej Dziewicy Męczennicy
Rzeczyca - parafia św. Katarzyny Aleksandryjskiej Dziewicy Męczennicy © Tymoteuszka

Najdłuższy etap już za nami.
Szczęśliwi, zmęczeni i niewyspani dotarliśmy do celu naszej pierwszej rowerowej wyprawy w życiu.
Udało się. 

Jutro zwykły dzień, zatem trzeba się porządnie wyspać, aby wydajnie móc pracować :)


  • DST 90.50km
  • Teren 40.00km
  • Czas 05:12
  • VAVG 17.40km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Piękny Wschód 2015 - dzień 8 = krwawy pojedynek

Sobota, 22 sierpnia 2015 · dodano: 03.09.2015 | Komentarze 1

sobota.
Po raz pierwszy od początku wyprawy spadło troszkę deszczu, niczym ksiądz kropidłem pokropił nam na pożegnanie i na dalszą drogę :)
Wyjechaliśmy za późno.

Wyjazd z Warki był bardzo uciążliwy, gdyż dziś przypada dzień targowy, wszyscy zatem zmierzali na rynek na zakupy. Co chwilę stawaliśmy, w korku. Dlatego też odpuściliśmy sobie zwiedzanie miasta.

Przy jednym z rond w Warce
Przy jednym z rond w Warce © Tymoteuszka

Podążamy drogą 730 w stronę Głowaczowa przez Grabów nad Pilicą.

Grupa pościgowa dogania peleton ;)
Grupa pościgowa dogania peleton ;) © Tymoteuszka

W tej pierwszej miejscowości zatrzymujemy się na chwileczkę pod kościołem.

Kościół św. Trójcy - Grabów nad Pilicą
Kościół św. Trójcy - Grabów nad Pilicą © Tymoteuszka

Tu wchodzimy do środka, jest otwarty, kończy się Msza, ksiądz udziela wiernym błogosławieństwa, nam także..............jak ja dawno nie byłam na mszy w kościele.

Po ponad 20 km zatrzymaliśmy się ponownie.
Restauracji  w tym mieście nie polecamy - szukając toalety zajrzałam tam niechcący - gorzej być nie mogło, dobrze, że się wycofałam :), tu przecież muchy padają, jak tylko wlecą.....

Przed kościołem robimy krótką przerwę, dziś mamy czas, czas nie goni nas....

Głowaczów - parafia św. Wawrzyńca
Głowaczów - parafia św. Wawrzyńca © Tymoteuszka

Po czym wchodzimy do środka.
Światło, które wchodzi przez kolorowe okna oczarowywuje mnie :)
Nie widzę tu przepychu, plus dla niego :)

Nawa główna w kościele w Głowaczowie
Nawa główna w kościele w Głowaczowie © Tymoteuszka

Stacje drogi krzyżowej i kolorowe okna
Stacje drogi krzyżowej i kolorowe okna © Tymoteuszka

Głowaczów - wejście do kościoła i organy
Głowaczów - wejście do kościoła i organy © Tymoteuszka

Za Głowaczowem wjeżdżamy w teren, by zobaczyć górę krzyży, zaznaczoną na mapie.
To miejsce mnie trochę zdziwiło.

Góra krzyży
Góra krzyży © Tymoteuszka

W Brzózie zjeżdżamy do baru u Krysi, gdzie pytamy się o nocleg, a także zamawiamy kawę.
Niestety, pokoje wszystkie zajęte, ale kawa dobra :)
Pobliska kwatera też zajęta, nic jedziemy dalej z nadzieją, że znajdziemy jakiś wolny pokój......tylko gdzie?
W Brzózie raczej nie.
Ostatnią naszą deską ratunku będzie gospodarstwo agroturystyczne we wsi Stanisławów, blisko Puszczy Kozienickiej.
Zanim jednak tam dojedziemy warto jest pozwiedzać samą Brzózę.

Dzwonnica przy kościele w Brzózie
Dzwonnica przy kościele w Brzózie © Tymoteuszka

Darek próbuje ogłosić światu, że dotarliśmy do Brzózy ;)
Darek próbuje ogłosić światu, że dotarliśmy do Brzózy ;) © Tymoteuszka

Kościół św. Bartłomieja z XIX w. w Brzózie
Kościół św. Bartłomieja z XIX w. w Brzózie © Tymoteuszka

Jezus w kruchcie kościoła
Jezus w kruchcie kościoła © Tymoteuszka

Ołtarz główny zza krat
Ołtarz główny zza krat © Tymoteuszka

Erectum est
Erectum est © Tymoteuszka

Wjeżdżamy na Rynek......a tam Darek dzwoni do przyjaciela, melduje się na pokładzie?

Telefon do przyjaciela?
Telefon do przyjaciela? © Tymoteuszka

Pomnik na Rynku w Brzózie
Pomnik na Rynku w Brzózie © Tymoteuszka

Mijamy po lewej stronie ową kaplicę....

Kaplica Królowej Różańca Świętego Brzóza Anno Domini 2011
Kaplica Królowej Różańca Świętego Brzóza Anno Domini 2011 © Tymoteuszka

i jeszcze podjeżdżamy pod stary folwark....
Brzóza - spichlerz folwarczny, a może raczej co po nim zostało
Brzóza - spichlerz folwarczny, a może raczej co po nim zostało © Tymoteuszka

Wracamy na Rynek, w celu zapytania się mieszkańców o nocleg, być może znajdziemy coś w tym mieście.
Dwie panie, wychodzące ze sklepu w pobliżu kościoła odradzają nocleg na plebani, czemu?
Polecają ten w Stanisławowie.....więc jedziemy.
Droga wiedzie pod górę i wiatr.....:)
Zanim odszukamy agro, trochę minie czasu.....

Udało się, pani gospodyni przyszykuje nam pokój, nawlecze pościel, ale zanim to zrobi, zerwie gruszki, które później podaruje swoim rodzicom. Umawiamy się z panią, że wrócimy tutaj ok. 17.00, ale zanim pojedziemy do Puszczy Kozienickiej, aby zobaczyć jej główną atrakcję, czyli źródła Królewskie, zaglądamy do wsiowego sklepu.

W Rezerwacie Przyrody Zagożdżon
W Rezerwacie Przyrody Zagożdżon © Tymoteuszka

Są i szlaki rowerowe
Są i szlaki rowerowe © Tymoteuszka

Galeria obrazów w Augustowie k. Kozienic
Galeria obrazów w Augustowie k. Kozienic © Tymoteuszka

Jesteśmy głodni, zatem zatrzymujemy się w Augustowie na jedzenie.
Pyszne jedzenie, tylko dlaczego Darek dostaje dwa razy większą porcję ode mnie?,  choć zamówił co innego....

Szlakiem na wprost
Szlakiem na wprost © Tymoteuszka

W Puszczy Kozienickiej
W Puszczy Kozienickiej © Tymoteuszka

W Rezerwacie Źródła Królewskie w Puszczy Kozienickiej
W Rezerwacie Źródła Królewskie w Puszczy Kozienickiej © Tymoteuszka

Spacer po kładkach
Spacer po kładkach © Tymoteuszka

Rowery czekają na dole
Rowery czekają na dole © Tymoteuszka

Pod Źródłem Królewskim
Pod Źródłem Królewskim © Tymoteuszka

Tablica informacyjna
Tablica informacyjna © Tymoteuszka

Deszcz znów kropi.
Z lasu wyjeżdżam z licznymi zadrapaniami na nogach, Darek także.
Ja dodatkowo dostaję bata od gałęzi i niechcący na nosie pojawia się sznyta, krwawię.
Musiało to śmiesznie wyglądać.
Teraz kierujemy się na Kociołki i Kozienice.

Chaty pod Kociołkami :)
Chaty pod Kociołkami :) © Tymoteuszka

Miasto objeżdżamy kilka razy, czemu? ;)
Przynajmniej wiem, gdzie mają tam dworzec PKS ;)

Brama cmentarza żydowskiego w Kozienicach
Brama cmentarza żydowskiego w Kozienicach © Tymoteuszka

Schody na terenie kozienickiego kirkutu
Schody na terenie kozienickiego kirkutu © Tymoteuszka

Na terenie kościoła św. Krzyża w Kozienicach
Na terenie kościoła św. Krzyża w Kozienicach © Tymoteuszka

Sursum Corda - W górę serca
Sursum Corda - W górę serca © Tymoteuszka

Wnętrze kozienickiej parafii zza krat :(
Wnętrze kozienickiej parafii zza krat :( © Tymoteuszka

Kozienice - Zespół pałacowo-parkowy
Kozienice - Zespół pałacowo-parkowy © Tymoteuszka

Dziś w pałacu mają siedzibę wszelakie urzędy miasta Kozienice
Dziś w pałacu mają siedzibę wszelakie urzędy miasta Kozienice © Tymoteuszka

A także kozienickie Muzeum Regionalne
A także kozienickie Muzeum Regionalne © Tymoteuszka

Rzeźba parkowa
Rzeźba parkowa © Tymoteuszka

I jeszcze jedna
I jeszcze jedna © Tymoteuszka

Wracamy na kwaterę, gdzie pojawiamy się krótko po 17.00.
Po drodze robimy jeszcze malutkie zakupy na kolację i na śniadanie, kupujemy także proszek do prania, może i dziś uda się zrobić pranie w pralce?

Pranie zrobiliśmy, ale w misce :)
Jutro trzeba będzie wcześnie wstać, bo droga do domu długa i kręta.
Zatem idziemy spać, dziś bez tv, może i dobrze?
Dobranoc, aniołeczki pod poduszeczki.



  • DST 113.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 05:48
  • VAVG 19.48km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Piękny Wschód 2015 - dzień 7 - Siedlce i Góra Kalwaria

Piątek, 21 sierpnia 2015 · dodano: 02.09.2015 | Komentarze 3

Piątek.
Po bardzo krótkiej nocy w przemiłym gospodarstwie agroturystycznym u sołtysa w Kamiankach-Wańkach trzeba się spakować i jechać dalej.
Jeszcze śniadanie pomidorowe :), pakowanie, przyszykowanie rowerów i w drogę.
Zapomniałam, że wczoraj przed wstawieniem rowerów do garażu, Pan sołtys użyczył nam szlaufa z wodą, mogliśmy optoknąć rowerki znad Biebrzańskiego kurzu, Darek też wymienił łańcuch przy swojej Czapli.

Trasa:

Kamianki Wańki
Przesmyki
Mordy
Siedlce PKP Mińsk Maz.
Otwock
Góra Kalwaria
Warka

Z racji tego, że w Przesmykach byliśmy wczoraj, obejrzeliśmy tamtejszy kościół, zajrzeliśmy także do sklepu, dziś nie było najmniejszego sensu by ponownie się tam zatrzymywać. Więc jedziemy dalej. Zatrzymujemy się dopiero w Mordach pod kościołem, biel jego aż bije po oczach.

Czy ja wyglądam jak miś koala?
Czy ja wyglądam jak miś koala? © Tymoteuszka

Kościół pw. św. Michała Archanioła - Mordy
Kościół pw. św. Michała Archanioła - Mordy © Tymoteuszka

Z Mord kierujemy sie na Siedlce, do których mamy 17.,5 km.
Jedzie się nam aż za dobrze.
Dziś wiatr nam sprzyja, wieje w plecy, dlatego licznik pokazuje 27-30 km/h, w takim tempie to my dziś przejedziemy Wisłę ;)
W Siedlcach pojawiamy się b. szybciutko, bo parę minut po 9.00? z tego co pamiętam.......
Księgarnię, jak i wszystko inne otwierają dopiero od 10.00
Zatrzymujemy się na Placu przed kościołem, a zarazem przed muzeum.

Muzeum Regionalne w Siedlcach
Muzeum Regionalne w Siedlcach © Tymoteuszka

Postanawiamy poszwędać się troszkę po mieście, może coś ciekawego ujrzymy?
Teraz najbardziej nam zależy na nowej mapie regionu, bo ta którą mamy, kończy się na Siedlcach, dalej na zachód nic nie widzimy, nie wiemy w którym kierunku, gdzie jechać.
Stajemy pod pięknym kościołem, okazuje się, że to Katedra Siedlecka.
Darek wchodzi do środka, a ja pilnuje rowerów i fotografuje.

Parafia Katedralna p.w. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Siedlcach
Parafia Katedralna p.w. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Siedlcach © Tymoteuszka

W tej katedrze modlił się papież Jan Paweł II podczas wizyty apostolskiej 10 czerwca 1999r
W tej katedrze modlił się papież Jan Paweł II podczas wizyty apostolskiej 10 czerwca 1999r © Tymoteuszka

Nad wejściem do siedleckiej katedry
Nad wejściem do siedleckiej katedry © Tymoteuszka

Tradycyjnie, kadr do góry :)
Tradycyjnie, kadr do góry :) © Tymoteuszka

Pod Katedrą stoją dwie rowerzystki, zaczepiam je i pytam się o informację turystyczną, o jakieś główne centrum miasta, czy Rynek, ogólnie co można  w tym mieście jeszcze ciekawego zobaczyć.
Jedna z nich proponuje objazd miasta, zaprowadzi nas tu i tam.
Aneta, bo tak ma na imię jeździła z nami i zarazem opowiadała ciekawe historie.
I tak min. trafiliśmy pod Pałac Ogińskich, pod zabytkową kaplicę.

Siedlce - Pałac Ogińskich
Siedlce - Pałac Ogińskich © Tymoteuszka

Kaplica pw. św. Krzyża w Siedlcach
Kaplica pw. św. Krzyża w Siedlcach © Tymoteuszka

Zaprowadziła nas także pod Informację Turystyczną :)
Gdy wyszliśmy z niej, ponownie ujrzeliśmy Anetę :)
Zapytała nas co planujemy dalej?
Odpowiedzieliśmy: jakaś kawa i 2 śniadanie, może poleci nam jakąś kawiarnie?
Nie poleciła żadnej, a zaprosiła nas do siebie do domu.
Byliśmy w szoku.
W jej domu spędziliśmy dobre 1,5 h. Czas na pogawędkach minął jak z bicza.
I co teraz? Prawie południe, a my w Siedlcach :)
No nic, Darek sprawdza rozkłady pociągów, gdzie o której?
Najbliższy podwiezie nas do Warszawy :)
Obydwoje mamy tego miasta po dziurki w nosie, zatem tam nie chcemy jechać.
By się nie męczyć drogą krajową 2, postanawiamy, że dojedziemy do Mińska Mazowieckiego i stamtąd odbijemy na południe.
Wisła - rzeka szeroka i długa, mostów na niej nie za dużo, skoro pojedziemy teraz na zachód, to najbliższy mamy w Górze Kalwarii.
Zatem do roboty :p

Po drodze na dworzec, mijamy cerkiew.

Cerkiew św. Trójcy w Siedlcach
Cerkiew św. Trójcy w Siedlcach © Tymoteuszka

Wsiadamy do pociągu, i prawie usypiam ;)
Niewyspani jesteśmy.

Kurs: Siedlce - Mińsk Mazowiecki
Kurs: Siedlce - Mińsk Mazowiecki © Tymoteuszka

Z Mińska Mazowieckiego kierujemy się na Kaczewską Wolę, Otwock.

Kościół pw. Matki Bożej Ostrobramskiej 1763r. - Glinianka koło Otwocka
Kościół pw. Matki Bożej Ostrobramskiej 1763r. - Glinianka koło Otwocka © Tymoteuszka

Otwock :)
Otwock :) © Tymoteuszka

Między Otwockiem, a Karczewem niechcący wjechaliśmy w las, na teren Mazowieckiego Parku, gdzie ugrzęśliśmy na dobre.
Piachów nie było końca. Gdzie wyjedziemy, czy w ogóle stąd dziś wyjedziemy? Nie wiem. Pod koniec pomaga nawigacja Darka. Mówi, że niedługo koniec naszej tułaczki leśnej. Po drodze Darek rozpoznaje dawną bazę Zadymno :)
Pijemy kawę koło Żabki Cafe, zjadamy po bułce.

Bocznymi drogami docieramy do trudnego dla nas odcinka, mostu nad Wisłą koło Góry Kalwarii.



Kościół filialny pw. Podwyższenia Krzyża św.
Kościół filialny pw. Podwyższenia Krzyża św. "Na Górce" - Góra Kalwaria © Tymoteuszka

Tutaj pytamy miejscowych o księgarnię.....robią wielkie oczy, cóż.........szukamy też coś do jedzenia.......
To miasto zapamiętam na dłużej.
Krążymy tutaj dobrą godzinę. Nic tu po nas.
W końcu odnajdujemy księgarnię, w której niestety mapy okolic nie ma, a raczej jest, ale niefunkcjonalna.
Jedzenia też nie ma.
Najgorsze jest to, że robi się późno, a my nie mamy zaklepanego noclegu.
Im głębiej w kraj, tym gorzej jest coś znaleźć.
Na wschodzie, w każdej wsi praktycznie coś było, widywało się drogowskazy, reklamy itd......tutaj nic.

Urząd Miasta i Gminy Góra Kalwaria
Urząd Miasta i Gminy Góra Kalwaria © Tymoteuszka

Parafia pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Górze Kalwarii/ zgromadzenie zakonne księży Marianów
Parafia pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Górze Kalwarii/ zgromadzenie zakonne księży Marianów © Tymoteuszka

Na szczęście udaje nam się znaleźć nocleg, nawet go zaklepać, dzięki info od przyjaciela ;), mamy w planie zanocować w okolicach Warki. Więc jedziemy.
Przy drodze wyrasta nam knajpa, jest sporo aut, może dobrze dają tutaj jeść?
Stajemy, zamawiamy.
Gdy widzę co pani robi za barem, co będziemy jeść - odechciewa mi się raptownie wszystkiego.
Chyba wolałabym zjeść kiełbasę czy kaszankę z ogniska.
Jakaś masakra. Nie polecam knajpy, a mieści się ona przy drodze DW 731. 

W krainie sadów jabłkowych ;)
W krainie sadów jabłkowych ;) © Tymoteuszka

Chcąc nie chcąc przejeżdżamy przez miasto Warka, tam mijamy co jakiś czas znaki informujące o noclegach.
Śmiechu warte.
Obawialiśmy się o nocleg, a tu proszę, na wyciągnięcie ręki, mamy jeden za drugim.

Dziś nocujemy bez czajnika, więc nie będzie ani herbaty na kolację, ani kawy na śniadanie, cóż.
Nic nam się nie stanie. Przeżyjemy.
Wpadamy jeszcze do pobliskiego Lewiatana, robimy zakupy na dziś wieczór i jutrzejszy ranek i wracamy do pokoju.

Ufff, dzień pełen wrażeń, niespodzianek......a w szczególności niespodzianka z Anetą była bardzo miła.
Dziękujemy Aneto i pozdrawiamy.


  • DST 112.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 06:10
  • VAVG 18.16km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Piękny Wschód 2015 - dzień 6 - św. Góra Grabarka, Drohiczyn, przeprawa przez Bug

Czwartek, 20 sierpnia 2015 · dodano: 01.09.2015 | Komentarze 3

Czwartek, 6-ty dzień naszego wędrowania.

Trasa:

Hajnówka - Czeremcha PKP

Czeremcha  - wieź na końcu świata - więcej tu szutru niż asfaltu ;)
Czeremcha Wieś
Dasze
Milejczyce
Żerczyce
Sycze
św. Góra Grabarka
Siemiatycze
Krupice
Bujaki
Drohiczyn
prom, a raczej biała łódź - przeprawa prze rzekę Bug
Korczew
Kamianki Lackie
Kamianki - Wańki

Pranie prawie wyschło ;)
Buty nie całkiem ;)
Jadę w ciut za dużych, przez co musimy zmienić położenie moich sakw na bagażniku, przesunąć je do tyłu, bo zawadzam piętami o nie ;) 

Rozpoczynamy swoją dzisiejszą podróż od znalezienia pobliskich Punktów Kontrolnych umieszczonych przez Piotrka, organizatora BikeOrientu, w ramach Gry Adventure. Tutaj nie znajdziemy palików z perforatorami, gra ta polega na odnalezienie sfotografowanych miejsc, ukazanych na mapie, uczestnicy muszą je odnaleźć i także je sfotografować.

Wyruszamy z rańca.
Nie mamy za dużo czasu, gdyż chcemy sobie urozmaicić podróż podwózką do pobliskiej Czeremchy pociągiem, a raczej szynobusem, na  który koniecznie chcemy zdążyć, odjeżdża od ze stacji o 7.20 :)

Odwiedzamy tylko dwa pobliskie punkty.
A są nimi:

Cerkiew pw. św. Męczennika Dymitra Sołuńskiego w Hajnówce
Cerkiew pw. św. Męczennika Dymitra Sołuńskiego w Hajnówce © Tymoteuszka

W miejscu straceń 142 mieszkańców Hajnówki i okolic zamordowanych przez Hitlerowskich barbarzyńców
W miejscu straceń 142 mieszkańców Hajnówki i okolic zamordowanych przez Hitlerowskich barbarzyńców © Tymoteuszka

Kamienie krzyczeć będą
Kamienie krzyczeć będą © Tymoteuszk

Objeżdżamy Hajnówkę, chcemy zobaczyć jak najwięcej przed odjazdem, zatem do dzieła......

Kaplica cerkiewna na cmentarzu w Hajnówce
Kaplica cerkiewna na cmentarzu w Hajnówce © Tymoteuszka

Kościół pw. Św. Cyryla i Metodego  - Hajnówka
Kościół pw. Św. Cyryla i Metodego - Hajnówka © Tymoteuszka

Do góry
Do góry © Tymoteuszka

Wnętrze kościoła jest skromne
Wnętrze kościoła jest skromne © Tymoteuszka

Czas wsiąść do pociągu......... za chwilę będziemy w miejscowości Czeremcha.
Ta wieś trochę nas zaskakuje.
Więcej tutaj szutru, szlakowych dróg niż asfaltu, wieś na końcu świata.
Ważne, by dobrze wyjechać :)
Wpierw trzeba się przedostać na drugą stronę torów kolejowych :), co trochę czasu nam zajmuje.
Przecież nie chcemy tachać rowerów po schodach, kładką nad torami :)

Lądujemy w Czeremcha Wieś, później w kierunku Dasze szutrówką, niezbyt wygodną.

Kościół gdzieś po drodze
Kościół gdzieś po drodze © Tymoteuszka

Przy pierwszym mijanym kościele robimy krótką przerwę na zdjęcia, pozbywamy się także długich ciuchów.

Krzyże przydrożne
Krzyże przydrożne © Tymoteuszka

Prawosławna kaplica cmentarna w Milejczycach
Prawosławna kaplica cmentarna w Milejczycach © Tymoteuszka

Na parkingu przed cmentarzem w Milejczycach zatrzymujemy się, pochłaniając 2 - śniadaniowe bułki z serem :)
Smakują jak nigdy.
Po drodze mijamy wiele kościołów i cerkiew.

Cerkiew św. Barbary w Milejczycach
Cerkiew św. Barbary w Milejczycach © Tymoteuszka

Kaplica cerkiewna na Milejczyckim cmentarzu
Kaplica cerkiewna na Milejczyckim cmentarzu © Tymoteuszka

Kaplica od frontu
Kaplica od frontu © Tymoteuszka

Żerczyce - Cerkiew pw. św. Dymitra Sołuńskiego
Żerczyce - Cerkiew pw. św. Dymitra Sołuńskiego © Tymoteuszka

Naszym dzisiejszym głównym celem jest Św. Góra Grabarka.
Jak dotąd udało mi się tylko podziwiać zdjęcia z tego magicznego miejsca. Dziś pewnie ujrzę go na żywo.
Czy mnie zaskoczy?
Przyjechaliśmy tutaj dwa dni po święcie Przemienienia Pańskiego, w które to odbywają się tutaj główne obchody.
Przychodzą, a także przyjeżdżają na rowerach pielgrzymki z całego kraju.
Pierwsze co, to rzuca nam się w oczy niecodzienny widok.
W pobliżu źródełka na zboczu Góry nad korytem strumyka zawieszone są chustki.
Jest ich ogromna ilość.
Moje domysły mogą być mylne, ale wydaję mi się, że pielgrzymujące kobiety w tym miejscu zdejmują chustę z głowy i  tutaj ją pozostawiają, ofiarując ją?
Może ktoś wie coś więcej na ten temat, niech się podzieli, bo to jest bardzo ciekawe.
Nigdy nie widziałam pielgrzymujących prawosławnych. Jak są ubrani mężczyźni, jak kobiety?

Pielgrzymi na Grabarce

Z poniższymi zdjęciami zostawiam Was samych.
Tutaj jest chyba zbędny jakikolwiek komentarz....

Góra Garbarka wita nas pozostawionymi przez pielgrzymów chustami
Góra Garbarka wita nas pozostawionymi przez pielgrzymów chustami © Tymoteuszka

Sporo chust pielgrzymich
Sporo chust pielgrzymich © Tymoteuszka

Święta Góra Garbarka koło Siemiatycz
Święta Góra Garbarka koło Siemiatycz © Tymoteuszka

Przed Bramą
Przed Bramą © Tymoteuszka

Ilość krzyży pozostawiona przez pielgrzymów jest chyba niezliczona
Ilość krzyży pozostawiona przez pielgrzymów jest chyba niezliczona © Tymoteuszka

Las krzyży na Grabarce
Las krzyży na Grabarce © Tymoteuszka

Grabarka - prawosławna Jasna Góra
Grabarka - prawosławna Jasna Góra © Tymoteuszka

Wyjątkowym dniem na Grabarce jest 19 sierpnia - wtedy właśnie, w Święto Przemienienia Pańskiego (lub inaczej Dzień Spasa) Grabarkę odwiedza najwięcej pielgrzymów z wotywnymi krzyżami
Wyjątkowym dniem na Grabarce jest 19 sierpnia - wtedy właśnie, w Święto Przemienienia Pańskiego (lub inaczej Dzień Spasa) Grabarkę odwiedza najwięcej pielgrzymów z wotywnymi krzyżami © Tymoteuszka

Krzyże małe
Krzyże małe © Tymoteuszka

Krzyże duże
Krzyże duże © Tymoteuszka

Grabarka zrobiła na mnie ogromne wrażenie
Grabarka zrobiła na mnie ogromne wrażenie © Tymoteuszka

Monaster świętych Marty i Marii na Górze Grabarce
Monaster świętych Marty i Marii na Górze Grabarce © Tymoteuszka

Malowidło w jego przedsionku
Malowidło w jego przedsionku © Tymoteuszka

Wnętrze cerkwi na Górze Grabarka
Wnętrze cerkwi na Górze Grabarka © Tymoteuszka

Przed Monasterem na Górze Grabarce
Przed Monasterem na Górze Grabarce © Tymoteuszka

Las krzyży
Las krzyży © Tymoteuszka

Uwielbiam ikony :), są takie kolorowe
Uwielbiam ikony :), są takie kolorowe © Tymoteuszka

Kolejna z cerkwi na Grabarce, nowa ?
Kolejna z cerkwi na Grabarce, nowa ? © Tymoteuszka

Z Grabarki kierujemy się na Siemiatycze.
Tuż za rogatkami miasta ukazuje się nam oto taki widoczek.

Przecudny widok na Siemiatycze
Przecudny widok na Siemiatycze © Tymoteuszka

Ogromną cerkiew gdzieś schowaną między blokami, jednak stojącą na wzgórzu nie można nie zauważyć, podjeżdżamy bliżej niej.

Siemiatycze - Cerkiew Zmartwychwstania Pańskiego w stylu rusko-bizantyjskim 2008 r
Siemiatycze - Cerkiew Zmartwychwstania Pańskiego w stylu rusko-bizantyjskim 2008 r © Tymoteuszka

Drogowskaz z głównej ulicy wskazuje kierunek do zabytkowej bramy cmentarza żydowskiego, jak nie?, jak tak.
Trzeba ją zobaczyć ;)

Na zabytkowej bramie - Siemiatycze
Na zabytkowej bramie - Siemiatycze © Tymoteuszka

Na terenie kirkutu w Siemiatyczach
Na terenie kirkutu w Siemiatyczach © Tymoteuszka

Ocalałe macewy na żydowskim w Siemiatyczach
Ocalałe macewy na żydowskim w Siemiatyczach © Tymoteuszka


"Pamięci Żydów" © Tymoteuszka

Kościół Wniebowzięcia NMP - Siemiatycze
Kościół Wniebowzięcia NMP - Siemiatycze © Tymoteuszka

Budynek byłej synagogi siemiatyckiej
Budynek byłej synagogi siemiatyckiej © Tymoteuszka

Tablica
Tablica © Tymoteuszka

Podjeżdżamy także do informacji turystycznej w celu dostania map okolicy.
Zapytujemy także o dobrą knajpę, a także o prom w Drohiczynie.
Z powodu niskiego stanu rzeki takie cudo prawdopodobnie nie kursuje, ale może jest jakaś inna opcja.
Pan z informacji dzwoni z zapytaniem....uzyskuje odpowiedź, że suchą stopą nie przepłyniemy ;)
Wesoło.
Map niestety nie uzyskujemy, za to namiar na dobre jedzenie i owszem :)

Obiad w Siemiatyczach :)
Obiad w Siemiatyczach :) © Tymoteuszka

Tylko dlaczego zamawiamy schabowego?
Odwiedzamy księgarnię, Darek zakupuje mapy :)
Z Siemiatycz kierujemy się na Drohiczyn, gdzie prawdopodobnie przeprawimy się na drugi brzeg Bugu.

Młyn przed Bujakami
Młyn przed Bujakami © Tymoteuszka

Mapa jest w kilku miejscach w błędzie, nawierzchnia drogi się nie zgadza :)

Tu nie miało być asfaltu, a szlakówka przez las
Tu nie miało być asfaltu, a szlakówka przez las © Tymoteuszka

Jesteśmy już w przeuroczym Drohiczynie.
Objeżdżamy nieco to miasteczko położone na wzgórzu, nad Bugiem.

Kościół pofranciszkański pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Drohiczynie
Kościół pofranciszkański pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Drohiczynie © Tymoteuszka

Przecudne wnętrze jego
Przecudne wnętrze jego © Tymoteuszka

Brama - wieża Drohiczyn
Brama - wieża Drohiczyn © Tymoteuszka

Drohiczyńska Katedra
Drohiczyńska Katedra © Tymoteuszka

Wnętrze drohiczyńskiej Katedry
Wnętrze drohiczyńskiej Katedry © Tymoteuszka

W podziemiach zdecydowanie chłodniej :)

W podziemiach Katedry drohiczyńskiej
W podziemiach Katedry drohiczyńskiej © Tymoteuszka

Widok na miasto Drohiczyn ze wzgórza
Widok na miasto Drohiczyn ze wzgórza © Tymoteuszka

Kościół Panien Benedyktynek pw. Wszystkich Świętych - Drohiczyn
Kościół Panien Benedyktynek pw. Wszystkich Świętych - Drohiczyn © Tymoteuszka

Widok na miasto z nad brzegu rzeki Bug
Widok na miasto z nad brzegu rzeki Bug © Tymoteuszka

Biała flaga czy czerwona, można tutaj pływać?
Biała flaga czy czerwona, można tutaj pływać? © Tymoteuszka

Udaje się wypłynąć na szerokie wody Bugu, Darek niestety moczy buta.

Płyniemy perłową łodzią ;)
Płyniemy perłową łodzią ;) © Tymoteuszka

Na drugim brzegu Bugu
Na drugim brzegu Bugu © Tymoteuszka

Po czym wylewa wodę z niego :)

Szlakiem przez pola do cywilizacji.

Drohiczyn zostawiamy w tyle
Drohiczyn zostawiamy w tyle © Tymoteuszka

Dziś jedziemy w ciemno, nie mamy zaklepanego noclegu.
Pojawiamy się w takim miejscu, gdzie w obrębie jest ich kilka - na mapie :), rzeczywistość jest inna :(

Na skrzyżowaniu w Korczewie
Na skrzyżowaniu w Korczewie © Tymoteuszka

Pałac w Korczewie
Pałac w Korczewie © Tymoteuszka

Pałac w Korczewie od frontu
Pałac w Korczewie od frontu © Tymoteuszka

Czyżbyśmy dziś spali pod gołym niebem, bez możności zrobienia herbaty?
Po drodze wysyłam dobre sygnały, modlitwy do Góry, aby Ten dał dziś nam nocleg.

Przesmyki - kościół parafialny pw. św. Jakuba
Przesmyki - kościół parafialny pw. św. Jakuba © Tymoteuszka

Brama, a zarazem murowana dzwonnica w Przesmykach
Brama, a zarazem murowana dzwonnica w Przesmykach © Tymoteuszka

Udało się.
Mamy gdzie spać.
Trafia nam się prawdziwy apartament.
Gospodarstwo agroturystyczne u sołtysa.
Bardzo dziękujemy i serdecznie pozdrawiamy.
My mamy duuuuuuuży pokój do dyspozycji, kuchnię z jadalnią, pokój gościnny z kanapą, łazienkę z mega wielkim prysznicem.

W doborowym towarzystwie ;)
W doborowym towarzystwie ;) © Tymoteuszka

Rowery też nie mają źle.

Pani sołtysowa urywa pomidorów z przydomowego ogródka i daje nam byśmy posmakowali.
Dziękujemy!!!
Polecamy agro u sołtysa we wsi Kamianki - Wańki k. Przesmyków.

Zachód słońca widziany z balkonu agroturystyki u sołtysa w Kamiankach k. Przesmyków
Zachód słońca widziany z balkonu agroturystyki u sołtysa w Kamiankach k. Przesmyków © Tymoteuszka




  • DST 115.00km
  • Teren 20.00km
  • Czas 07:04
  • VAVG 16.27km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Piękny Wschód 2015 - dzień 5 do Hajnówki = spalone ciało i spękane usta

Środa, 19 sierpnia 2015 · dodano: 31.08.2015 | Komentarze 1

Czaple odleciały
Czaple odleciały © Tymoteuszka

Pobudka o 5.00 rano.
Pakowanie, śniadanie i w drogę.
Plan na dziś, dotrzeć do Hajnówki, czy się uda?
Będzie trudno, ponieważ skwar daje o sobie znać już z rana.
Darek pociesza mnie w przed dzień, że wiatr da nam w kość, będzie nam dmuchał prosto w twarz.
Będzie wesoło.

Trasa:
Goniądz
Tykocin
Choroszcz
Białystok
PKP
Bielsk Podlaski
Hajnówka

Kolejny dzień, w którym smażymy się w upale...
Ręce na wysokości łokci już nie czuje.
Smarowanie nic nie daje.
Usta pękają, aż do krwi. Reanimujemy się kremem. Co jakiś czas smarujemy je.

Droga nieco dziś urozmaicona, raz jedziemy asfaltem, raz szutrem z tareczką, a raz kocimi łbami.
Czyżby to dzisiejsze niespodzianki?
Czy to już ich koniec? A może dopiero początek?

Przecież tu miał być asfalt
Przecież tu miał być asfalt © Tymoteuszka

Staruszka
Staruszka © Tymoteuszka

Po kocich łbach przychodzi nam kolejna niespodzianka w postaci dróżki leśnej, która bogata jest w piachy.
Im dalej tym gorzej.
Nie mam siły pchać roweru z sakwami.
Odechciewa mi się wszystkiego.
Najchętniej bym porzuciła rower i poszła stąd jak najdalej.
Darek wpada na nieziemski pomysł: proponuje przerwę na batona. 
Uffff, dzięki. Wysypuje tym samym piach z butów, w pełnym słońcu nie mam ochoty tutaj dłużej stać.
Idziemy dalej.
Po ok. 3 km docieramy do wsi Żuki, gdzie na przystanku wyrzucamy wszystki piach z butów na bok i pedałujemy już asfaltem w stronę Tykocinia.
Jak przyjemnie.
Nie ma tu czasu na zwiedzanie, więc zostaje tylko focenie z zewnątrz, trochę szkoda, bo miasto małe, przytulne, ciche, ale i przyjemne.
Warto tu zatrzymać się chociażby na kilka godzin, czy na cały dzień.
Zwiedzić zamek od podszewki czy Wielką Synagogę zobaczyć od środka.
Nam nie udaje się tego zrobić.

Zamek w Tykocinie
Zamek w Tykocinie © Tymoteuszka

Tykociński most nad Narwią
Tykociński most nad Narwią © Tymoteuszka

Kościół św. Trójcy w Tykocinie
Kościół św. Trójcy w Tykocinie © Tymoteuszka

Plac Czarnieckiego w Tykocinie
Plac Czarnieckiego w Tykocinie © Tymoteuszka

Wielka Synagoga tykocińska
Wielka Synagoga tykocińska © Tymoteuszka

Czas się zbierać i ruszać dalej, bo droga jeszcze długa.....
Pod wiatr i pod górę......
Czyżby ktoś dziś nas chciał sprawdzić?

Lądujemy w Złotorii.
Tutaj robimy krótką przerwę przy drewnianym kościele.

Kościół parafialny pw św. Józefa z 1920r w Złotorii
Kościół parafialny pw św. Józefa z 1920r w Złotorii © Tymoteuszka

Później przez Choroszcz do Białegostoku.
W Choroszczy wpadamy do sklepu, zjadamy banany.
Nasze brzuchy już głodne, zatem trzeba pomyśleć o jakimś talerzu ;)

Kościół św. Jana Chrzciciela i św. Szczepana w Choroszczy
Kościół św. Jana Chrzciciela i św. Szczepana w Choroszczy © Tymoteuszka

W Białymstoku zatrzymujemy się przy McDonaldsie.
Gdzie pochłaniamy zestawy. Nie jadam takich rzeczy na co dzień.
Dziś jest inaczej, smakuje i to bardzo :)

Po obiedzie zjeżdżamy do centrum.
Na dworzec w celu kupienia biletów do Bielska Podlaskiego.
Później podziwiamy tutejsze zabytki.

Cerkiew katedralna św. Mikołaja w Białymstoku
Cerkiew katedralna św. Mikołaja w Białymstoku © Tymoteuszka

Na Rynku Kościuszki w Białymstoku
Na Rynku Kościuszki w Białymstoku © Tymoteuszka

Rynek białostocki
Rynek białostocki © Tymoteuszka

Na Rynku w Białymstoku
Na Rynku w Białymstoku © Tymoteuszka

Bazylika archikatedralna pw. Wniebowzięcia NMP Białystok
Bazylika archikatedralna pw. Wniebowzięcia NMP Białystok © Tymoteuszka

Wnętrze białostockiej Bazyliki
Wnętrze białostockiej Bazyliki © Tymoteuszka

Piękne są te witraże
Piękne są te witraże © Tymoteuszka

Ołtarz główny Bazyliki
Ołtarz główny Bazyliki © Tymoteuszka

Organy cudne, była i czaszka - niestety wyszła rozmana
Organy cudne, była i czaszka - niestety wyszła rozmana © Tymoteuszka

Książnica Podlaska - Białystok
Książnica Podlaska - Białystok © Tymoteuszka

Na Rynku w Białymstoku
Na Rynku w Białymstoku © Tymoteuszka

Pałac Branickich w Białymstoku
Pałac Branickich w Białymstoku © Tymoteuszka

W Pałacu dziś ma siedzibę Uniwersytet Medyczny
W Pałacu dziś ma siedzibę Uniwersytet Medyczny © Tymoteuszka

Brama pałacowa
Brama pałacowa © Tymoteuszka

Synagoga w Białymstoku
Synagoga w Białymstoku © Tymoteuszka

Po dwóch godzinach, z kawą w ręce wchodzimy do pociągu.
Przerwa nam się przyda.
Upał i wiatr w twarz zrobił swoje.
A kawa trochę nas pobudzi do działania.

Kurs Białystok - Bielsk Podlaski
Kurs Białystok - Bielsk Podlaski © Tymoteuszka

Z Bielska Podlaskiego wyjeżdżamy bardzo szybko, kierując się na wschód.
Obieramy dobrą ścieżkę, asfaltem po płaskim przez Zbucz, gdzie widać nowiutką cerkiew....

Nowo budowana cerkiew gdzieś na trasie Bielsk Podlaski - Hajnówka
Nowo budowana cerkiew gdzieś na trasie Bielsk Podlaski - Hajnówka © Tymoteuszka

Koło cerkwi
Koło cerkwi © Tymoteuszka

Widać także dobre znaki na drodze :)
Tutaj zmieniamy się co kilka km, tyłka już nie czuje :)
Chętnie bym w tym momencie przerwała tę męczarnię ;)

Może pojedziemy nad Morze? ;)
Może pojedziemy nad Morze? ;) © Tymoteuszka

Kiedy widzę na horyzoncie magiczny znak....
Pragnę tylko jedno - stanąć i zrobić zdjęcie :)
Darek na to przystał :)
Chwilka przerwy, Darek nastawia nawigacje na kwaterę, która nas prowadzi, jeszcze kilka km i jesteśmy pod agro.

U bram Hajnówki, cel na dziś osiągnięty :)
U bram Hajnówki, cel na dziś osiągnięty :) © Tymoteuszka

Dzień męczący. Z powodu wiatru i upału.
Na miejscu, Pani gospodyni pokazuje nam pokój.
Rowery będą nocowały na ganku.
W łazience jest pralka - to co pierzemy? Pani daje zgodę :) Pierzemy! :p
Tylko najpierw siebie, później ciuchy.
Rozwieszamy je w pokoju :), gdyby ktoś to widział, by się uśmiał do rozpuku.
Wiadomości, prognoza, telefon.
Jeszcze kolacja, a przed nią wizyta w miejscowym sklepie - do niego doszliśmy na pieszo, nie mieliśmy ochoty na kolejne km :p

Spać.

Mimo tego, że nie miałam siły, nie miałam ochoty - szłam dalej po tym kopnym piachu.
To był ciężki czas, mimo tego, że trafił się on na samym początku dnia.

Nie poddawaj się - idź dalej mimo przeciwności.


  • DST 125.00km
  • Teren 40.00km
  • Czas 06:27
  • VAVG 19.38km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Piękny Wschód 2015 - dzień 4 - Stary Folwark - Goniądz

Wtorek, 18 sierpnia 2015 · dodano: 28.08.2015 | Komentarze 1

Czas na pożegnanie
Czas na pożegnanie © Tymoteuszka

Przy poczcie w Augustowie
Przy poczcie w Augustowie © Tymoteuszka

Wtorek - czas się zbierać, pakować w sakwy i jechać do przodu, dalej po pięknej krainie.
Moi pojechali autem do domu. Jutro do pracy.
Ja z Darkiem będziemy jeszcze do niedzieli w podróży.
Pierwszy dzień z sakwami, na pewno będzie ciężej niż bez nich, ale jestem przekonana, że już po chwili przyzwyczaimy się do nich :)
Dzisiejszy dystans oszacowaliśmy na nieco ponad 80 km, ile wyjdzie w rzeczywistości?

Trasa
Stary Folwark
Wigierski Park Narodowy
Augustów
Białobrzegi
Grabowe Grądy
Promiski
Sosnowo
Kopiec 
Wrotki
Dębowo
Dolistowo Stare
Dolistowo Nowe
Goniądz
Osowiec Twierdza
Goniądz

Po wyjeździe ze Starego Folwarku kierujemy się na południe, musimy się przedrzeć przez Wigierski Park Narodowy, by dojechać do Augustowa. Hm, w Parku nieco się zamotaliśmy i niechcący wjechaliśmy na pieszy szlak, piachy, górki nie pomagają, miejscowi także nie chcą. Są odcinki, gdzie musimy zejść z roweru i podprowadzić.
Ciekawie się zaczyna i jeszcze tak na początku :)

W końcu udaje nam się znaleźć właściwą ścieżkę, a później drogę asfaltową.

Do Augustowa jedziemy starą drogą krajową 8, tuż obok została wybudowana obwodnica Augustowa i ciężki ruch samochodowy skierowany został właśnie na nią. Jedzie się nią wbrew pozorom bardzo przyjemnie. Ma ona szerokie pobocze, jest w miarę równa. Nie ma co narzekać.

Zatrzymujemy się w Augustowie, poszukujemy poczty, tu Darek wysyła kartkę do bliskich.
Zajeżdżamy na chwilkę na pasaż, gdzie są liczne bary i restauracje, to tutaj zamawiamy pyszną zupę buraczkową.

Przy śluzie Dębowo na Biebrzy
Przy śluzie Dębowo na Biebrzy © Tymoteuszka

Z Augustowa na Białobrzegi. Mam wrażenie, że tu już byłam :)
Później przez Grabowe Grądy, Wrotki do Dębowa, gdzie zatrzymujemy się przy śluzie nad Biebrzą.

Śluza Dębowo
Śluza Dębowo © Tymoteuszka

Śluza Dębowo 2
Śluza Dębowo 2 © Tymoteuszka

Do Dolistowa prowadzi nas szeroki pas szutra, droga położona jest tuż obok rzeki.
To tutaj przekraczamy granicę Biebrzańskiego Parku Narodowego.
Odcinek przez Park daje nam w kość, a może w nadgarstki, gdyż na całym odcinku jest tarka, puszczenie kierownicy grozi zachwianiem równowagi i może czymś jeszcze.
Mijamy parę skawiarzy jadących w przeciwnym kierunku, chyba też mają dość :)
Zmordowani docieramy do asfaltu we wsi Dolistowo.
To tutaj pytamy o wiejski sklep.
Przysiadamy przy nim, pijemy i zjadamy po 2 banany.
Jaka rozkosz, jaka ulga.

Nad Biebrzą
Nad Biebrzą © Tymoteuszka

Na terenie jednej z knajp
Na terenie jednej z knajp © Tymoteuszka

Dojeżdżamy na kwaterę w pobliżu miejscowego kościoła. 
Rozpakowujemy się, podjeżdżamy do pobliskiego sklepu w celu zrobienia zakupów.
Jesteśmy głodni, zatem trzeba czegoś poszukać.
Miasteczko małe, podobno są tylko dwa miejsca gdzie można zjeść.
Jedziemy do knajpy na Biebrzą.
Zajadamy, aż się na uszy trzęsą ;)

Nieco później postanawiamy podjechać do oddalonej o kilka, może 10 kilometrów Twierdzy Osowiec.

Twierdza Osowiec tuż obok
Twierdza Osowiec tuż obok © Tymoteuszka

Pod tablicami informacyjnymi tuż obok Twierdzy
Pod tablicami informacyjnymi tuż obok Twierdzy © Tymoteuszka

Niestety, nie wejdziemy dalej, nie zobaczymy co kryje w środku. Zamknięte.

Kolejny fragment Green Velo, tym razem koło Goniądza
Kolejny fragment Green Velo, tym razem koło Goniądza © Tymoteuszka

W drodze powrotnej podziwiamy Green Velo i podjeżdżamy pod kościół parafialny w mieście.

Parafia goniądzka
Parafia goniądzka © Tymoteuszka

Wnętrze kościoła w Goniądzu
Wnętrze kościoła w Goniądzu © Tymoteuszka

Meldujemy się ponownie na kwaterze.
Pijemy herbatę, jemy kolację i idziemy spać.
Przed nami jeszcze długa droga.

P.S. Kwatera godna polecenia.
Pokoik skromny. Łazienka na korytarzu, ale tylko dla nas :), a w niej wanna :p
Duża sala tv i przestronna kuchnia ze wszystkimi urządzeniami, garnkami itp.
Już w tej chwili jesteśmy podpieczeni słońcem niczym raki.
O ustach nie wspomnę.
Trzeba się smarować balsamem innego wyjścia nie widzę.

  • DST 94.00km
  • Teren 30.00km
  • Czas 05:26
  • VAVG 17.30km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Piękny Wschód 2015 - dzień 3 - Suwalski Park Krajobrazowy

Poniedziałek, 17 sierpnia 2015 · dodano: 27.08.2015 | Komentarze 5

Trasa:

Stary Folwark
Green Velo
Suwałki 
Potasznia
Szeszupka
Wodziłki
Udziejek
Gulbieniszki
Jeleniewo
Stary Folwark

Green Velo w okolicach Starego Folwarku
Green Velo w okolicach Starego Folwarku © Tymoteuszka

Poniedziałek.
Trzeci dzień naszego pobytu na Suwalskiej ziemi.
Czas na odwiedzenie Suwalskiego Parku Krajobrazowego.
Wyjeżdżamy ze Starego Folwarku wprost na niedokończony jeszcze odcinek Green Velo.
Dojeżdżamy nim do samych Suwałk.
Pierwsza atrakcja w mieście to stojąca po prawej stronie naszej drogi suwalska molenna, pod którą podjeżdżamy.
Od lat się nie zmieniła.

Molenna w Suwałkach
Molenna w Suwałkach © Tymoteuszka

Później kierujemy się do centrum, gdzie pokazuje Darkowi główny Plac Suwałk, czyli Plac Marii Konopnickiej.

Na Placu Marii Konopnickiej w Suwałkach
Na Placu Marii Konopnickiej w Suwałkach © Tymoteuszka

Pomnik Marii
Pomnik Marii © Tymoteuszka

Jestem sobie krasnoludek :)
Jestem sobie krasnoludek :) © Tymoteuszka

Na szlaku turystycznym w Suwałkach
Na szlaku turystycznym w Suwałkach © Tymoteuszka

Po jego objeździe kluczymy ulicami miasta.
Docieramy pod Konkatedrę.

Kościół pw. św. Aleksandra w Suwałkach
Kościół pw. św. Aleksandra w Suwałkach © Tymoteuszka

Później pod Muzeum .

Suwalskie Muzeum
Suwalskie Muzeum © Tymoteuszka

Dalej kolejny kościół.

Kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Suwałkach
Kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Suwałkach © Tymoteuszka

Jeszcze dalej pod Muzeum M. Konopnickiej.

W tym domu urodziła się Maria Konopnicka
W tym domu urodziła się Maria Konopnicka © Tymoteuszka

oraz

Kościół Ewangelicko-Augsburski w Suwałkach
Kościół Ewangelicko-Augsburski w Suwałkach © Tymoteuszka

Wreszcie kierujemy się do zespołu cmentarzy 7 wyznań, mieszczącego się koło terenów rekreacyjnych Zalewu Arkadia, a także koło nowo wybudowanego stadionu, którego niestety nie ma na mapie :)

Cmentarz muzułmański zza bramy w Suwałkach
Cmentarz muzułmański zza bramy w Suwałkach © Tymoteuszka

Cmentarz żydowski zza bramy w Suwałkach
Cmentarz żydowski zza bramy w Suwałkach © Tymoteuszka

Kirkut suwalski
Kirkut suwalski © Tymoteuszka

Na terenie cmentarza prawosławnego
Na terenie cmentarza prawosławnego © Tymoteuszka

Tablica informacyjna przed bramą na cmentarz
Tablica informacyjna przed bramą na cmentarz © Tymoteuszka

Opuszczamy Suwałki.
Przez wsie docieramy na bardziej odludne tereny Suwalskiego Parku Krajobrazowego.
Coraz bardziej słońce piecze, coraz bardziej chce się pić, gorąco.

W Suwalskim Parku Krajobrazowym
W Suwalskim Parku Krajobrazowym © Tymoteuszka

Przed informacją turystyczną
Przed informacją turystyczną © Tymoteuszka

Wnętrze chatki regionalnej
Wnętrze chatki regionalnej © Tymoteuszka

Na cmentarzu staroobrzędowców w Wodziłkach
Na cmentarzu staroobrzędowców w Wodziłkach © Tymoteuszka

Tablica przed molenną w Wodziłkach
Tablica przed molenną w Wodziłkach © Tymoteuszka

Fragment molenny
Fragment molenny © Tymoteuszka

Molenna wodziłkowska
Molenna wodziłkowska © Tymoteuszka

Widoczki w Suwalskim PK
Widoczki w Suwalskim PK © Tymoteuszka

Brzuchy dopominają się o coś do jedzenia.
Zauważamy knajpę przyjazną dla rowerzystów :)
Na wywieszce nawet  widnieje informacja, że podają to i owo.

Na terenie skansenu w Udziejku
Na terenie skansenu w Udziejku © Tymoteuszka

Niestety, brak gospodyni sprawia, że jedzenia nie ma.
Gospodarz potrafi zrobić tylko kawę, choć nie do końca :)
Jest toaleta.
Można się umyć w ciepłej wodzie, jest mydło :) Można zmoczyć spękane usta, które niestety dalej będą pękać, aż do krwi.....

Przerwa na kawę, obiadu tu nie dostaniemy :(
Przerwa na kawę, obiadu tu nie dostaniemy :( © Tymoteuszka

Z nadzieją, że nas gdzieś po drodze nakarmią jedziemy dalej, w stronę Jeleniewa, większej mieściny po drodze.
Stoi tutaj drewniany kościółek.

Drewniany kościół w Jeleniewie
Drewniany kościół w Jeleniewie © Tymoteuszka

Darek zauważa przy nim krzyż, a na nim czaszkę.
Dziękuje.
Z tego miejsca chcielibyśmy pozdrowić naszych kochanych: Niradharę i Kajmana :)

Darek wypatrzył czaszkę :)
Darek wypatrzył czaszkę :) © Tymoteuszka

Podjeżdżamy do knajpy, która stąd niedaleko.
Podjeżdżając bliżej, mam wrażenie, że już tu byłam.
Nie strułam się wtedy, to i może nie otrujemy się dziś?
Jedzenie pyszne, regionalne oczywiście.
Za dużo, jak na raz.
Wstajemy z trudem, jeszcze trudniej wsiąść na siodełko.
Kręcimy powoli.
Wypatruje po drodze znak na cmentarz żydowski. Patrząc na mapę byliśmy pewni, że żadna droga nas nie doprowadzi do niego. A jednak inaczej się stało. Dróżką między budynkami docieramy pod bramę.

Żydowski cmentarz w Jeleniewie
Żydowski cmentarz w Jeleniewie © Tymoteuszka

" Te żydowskie cmentarze są częścią naszej wspólnej przeszłości. Są to miejsca o głębokim znaczeniu duchowym i historycznym. Niech miejsca te zjednoczą Polaków i Żydów w oczekiwaniu dnia sądu i zmartwychwstania." - Papież Jan Paweł II.

Znajdujemy się w obiekcie zabytkowym
Znajdujemy się w obiekcie zabytkowym © Tymoteuszka

"Już nie ma tych miasteczek, gdzie szewc był poetą, zegarmistrz filozofem, fryzjer drubadurem.

Bardzo mało znajdziemy tu macew
Bardzo mało znajdziemy tu macew © Tymoteuszka

Nie ma już tych miasteczek, gdzie biblijne pieśni wiatr łączy z polską piosnką i słowiańskim żalem, gdzie starzy żydzi w sadach pod cieniem czereśni opłakiwali święte mury Jeruzalem.


Niech spoczywają w pokoju
Niech spoczywają w pokoju © Tymoteuszka

Nie ma już tych miasteczek, przeminęły cieniem i cień ten kłaść się będzie między nasze słowa, nim się zbliżą bratersko i złączą od nowa dwa narody karmione stuleci cierpieniem."

Antoni Słonimski.

Kamienny stół na terenie kirkutu
Kamienny stół na terenie kirkutu © Tymoteuszka

Dojeżdżamy na kwaterę.
Zjadamy kolację.
Po niej proponuje Darkowi krótką przejażdżkę na pobliską Cimochowiznę, w której zakochałam się od pierwszego wejrzenia, czyli kilka lat temu, kiedy tu dotarłam całkiem przypadkowo ;)

Znajoma mi kładka :)
Znajoma mi kładka :) © Tymoteuszka

To przecież Cimochowizna :)
To przecież Cimochowizna :) © Tymoteuszka

Z drugiej strony kładki Klasztor w Wigrach
Z drugiej strony kładki Klasztor w Wigrach © Tymoteuszka

Ukochany zakątek świata
Ukochany zakątek świata © Tymoteuszka

Kolejny dzień słoneczny, ciepły.
Trochę nam doskwiera upał, słońce, ale damy radę, będziemy dzielni.
Mija trzeci dzień pobytu u Państwa Wasilewskich w agro, to już niestety ostatni.
Jutro trzeba będzie pozbierać wszystko do sakw i ruszyć z nimi dalej, na południe.