Info

Więcej o mnie.










Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik6 - 5
- 2019, Wrzesień10 - 12
- 2019, Sierpień15 - 15
- 2019, Lipiec7 - 11
- 2019, Czerwiec14 - 24
- 2019, Maj15 - 32
- 2019, Kwiecień9 - 11
- 2019, Marzec6 - 6
- 2019, Luty3 - 7
- 2018, Listopad1 - 0
- 2018, Październik5 - 5
- 2018, Wrzesień7 - 15
- 2018, Sierpień9 - 33
- 2018, Lipiec14 - 28
- 2018, Czerwiec14 - 36
- 2018, Maj14 - 40
- 2018, Kwiecień15 - 32
- 2018, Marzec5 - 14
- 2018, Luty2 - 2
- 2018, Styczeń3 - 5
- 2017, Grudzień2 - 2
- 2017, Listopad3 - 3
- 2017, Październik11 - 27
- 2017, Wrzesień8 - 16
- 2017, Sierpień11 - 28
- 2017, Lipiec13 - 31
- 2017, Czerwiec7 - 17
- 2017, Maj15 - 51
- 2017, Kwiecień11 - 23
- 2017, Marzec9 - 30
- 2017, Luty6 - 13
- 2017, Styczeń6 - 17
- 2016, Grudzień3 - 7
- 2016, Listopad6 - 6
- 2016, Październik15 - 23
- 2016, Wrzesień11 - 32
- 2016, Sierpień15 - 36
- 2016, Lipiec11 - 21
- 2016, Czerwiec5 - 14
- 2016, Maj11 - 17
- 2016, Kwiecień6 - 13
- 2016, Marzec3 - 3
- 2016, Luty3 - 8
- 2015, Grudzień3 - 10
- 2015, Listopad2 - 2
- 2015, Październik7 - 20
- 2015, Wrzesień11 - 32
- 2015, Sierpień15 - 33
- 2015, Lipiec20 - 35
- 2015, Czerwiec16 - 28
- 2015, Maj16 - 42
- 2015, Kwiecień20 - 57
- 2015, Marzec15 - 45
- 2015, Luty12 - 21
- 2015, Styczeń5 - 12
- 2014, Grudzień5 - 12
- 2014, Listopad12 - 24
- 2014, Październik11 - 24
- 2014, Wrzesień8 - 24
- 2014, Sierpień11 - 19
- 2014, Lipiec12 - 31
- 2014, Czerwiec14 - 20
- 2014, Maj9 - 13
- 2014, Kwiecień9 - 22
- 2014, Marzec6 - 31
- 2014, Luty1 - 5
- 2014, Styczeń1 - 0
- 2013, Grudzień4 - 5
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik4 - 10
- 2013, Wrzesień4 - 8
- 2013, Sierpień12 - 35
- 2013, Lipiec12 - 46
- 2013, Czerwiec6 - 18
- 2013, Maj11 - 33
- 2013, Kwiecień10 - 31
- 2013, Marzec3 - 15
- 2013, Luty4 - 24
- 2012, Grudzień4 - 16
- 2012, Listopad11 - 38
- 2012, Październik16 - 81
- 2012, Wrzesień19 - 66
- 2012, Sierpień21 - 54
- 2012, Lipiec30 - 164
- 2012, Czerwiec23 - 110
- 2012, Maj24 - 158
- 2012, Kwiecień28 - 124
- 2012, Marzec26 - 83
- 2012, Luty13 - 31
- 2012, Styczeń9 - 25
- 2011, Grudzień15 - 38
- 2011, Listopad17 - 37
- 2011, Październik19 - 53
- 2011, Wrzesień22 - 9
- 2011, Sierpień22 - 10
- 2011, Lipiec19 - 31
- 2011, Czerwiec2 - 3
Wpisy archiwalne w kategorii
w towarzystwie
Dystans całkowity: | 16026.00 km (w terenie 1088.00 km; 6.79%) |
Czas w ruchu: | 788:47 |
Średnia prędkość: | 16.77 km/h |
Maksymalna prędkość: | 52.00 km/h |
Suma podjazdów: | 1553 m |
Suma kalorii: | 2278 kcal |
Liczba aktywności: | 232 |
Średnio na aktywność: | 69.08 km i 4h 24m |
Więcej statystyk |
Poranek na Malcie - dzień 1
Poniedziałek, 6 maja 2019 · dodano: 20.05.2019 | Komentarze 4

Park w Il Gudja - Malta © Tymoteuszka
Na Maltę przylecieliśmy wczoraj ok. północy, więc nie mieliśmy okazji, aby zajrzeć do sklepu, a tym samym coś kupić do jedzenia.
A jesć i pić trzeba.
Zatem dziś pobudka ok. 5:00, od 6:00 otwieraja sklepy, zatem idziemy na mały rekonesans. Zanim dotrzemy do jakiegokolwiek sklepu, rozglądamy się po miasteczku, w którym to mamy zaszczyt nocować. Il Gudja to przyjemna mała mieścinka z licznymi wąskimi uliczkami, niekiedy tylko pieszymi. W jej centrum znajduje się plac i wielki kościół. Mamy też przyjemność przejść przez park, w którym to badzo licznie gromadzą się ptaki. Śpiew ich to najlepsza muzyka na żywo.

W parku w Il Gudja - Malta © Tymoteuszka

W stronę centrum - Il Gudja - Malta © Tymoteuszka

Centrum Il Gudja - Malta © Tymoteuszka

Jedna z wąskich uliczek - Il Gudja - Malta © Tymoteuszka

Darek dzwoni do Polski - Malta © Tymoteuszka
W piekarni kupujemy chlebek i bułki, a w sklepie coś na kanapki oraz zgrzewkę wody mineralnej, po czym udajemy się do domku, by zrobić śniadanie. Po śniadaniu wyruszamy na spacer nr. 2, ale to już w drugiej odslonie. Cdn.

W piekarni w Il Gudja - Malta © Tymoteuszka

W piekarni w Il Gudja - Malta - udaje się nam kupić ciepły chlebek i bułki © Tymoteuszka
Kategoria z "Amuletem", w towarzystwie, niezwykłe, Malta
W drodze na lotnisko :)
Niedziela, 5 maja 2019 · dodano: 20.05.2019 | Komentarze 4

Na jednej ze ścian kościoła wrocławskiego © Tymoteuszka
5 maja, niedziela. Męczący dzień przed nami. Darek przyjeżdża do mnie nad ranem.
Na dworzec PKS podrzucają nas moi rodzice.
Bus już czeka. Po 10:00 startujemy do Wrocławia.
We Wrocławiu na dworcu jesteśmy po 15:00.
Aby dotrzeć na tutejsze lotnisko mamy sporo czasu.
Postanawiamy pochodzić po mieście.
Idziemy zobaczyć Stare Miasto. Dawno tutaj nie byliśmy.
Na szybko posiłkujemy się kawą z McDonaldsa i ciastem własnego wyrobu. Trzeba pozbyć się trochę zbędnego bagażu.

Na szlaku krasnali we Wrocławiu © Tymoteuszka
Czas na spacerowaniu mija bardzo szybko, trzeba nim umiejętnie dysponować, aby zdążyć na lotnisko, bo samolot nie poczeka.
Chciał, nie chciał, musiał wypożyczyć miejski rower :),a ten jest stary i śmieszny. Nasze siodełka robią nam psikusy. Zjeżdżają w dół, tym samym po kilku metrach jazdy kolana mamy pod pachami :)
Śmiejemy się do rozpuku. Co chwilę robimy przerwę na ich podniesienie, ale to nic nie daje, dalej zjeżdżają. Wrocławiu, wymień je na nowe, bo te już są zdezelowane.
Ciężko się jedzie w takiej pozycji, no ale cóż, dajemy radę.

Czas przesiąść się na Rower Miejski - Wrocław © Tymoteuszka
Do dzieła. Na lotnisko niedaleko, ale zanim tam trafimy, musimy oddać rowery na stację oddawczą, która mieści się co najmniej 3 km od lotniska.

Na kirkucie wrocławskim © Tymoteuszka
Przy stacji oddawczej zerkamy na zegraki, nie jest nam do śmiechu, mamy mało czasu.
Na szczęście jest przystanek autobusowy. Na szczęście interesujący nas autobus podjedzie za 3 minuty.
Na kolejne szczęście podjeżdża on pod same drzwi lotniska.
Ufffff. Jesteśmy, zdążyliśmy.

Na lotnisku we Wrocławiu © Tymoteuszka
Ale zanim odlecimy, minie jeszcze sporo czasu. Odlot o 21:05, na Malcie powinniśmy być przed północą.
Za oknem samolotu nastaje ciemność, widać tylko malutkie migające światełka.

No to lecimy :) © Tymoteuszka
Luqa, to tu gdzie jest umiejscowione lotnisko na Malcie, wita nas deszczem, wiosennym i ciepłym, mimo tego jesteśmy cali mokrzy, zanim dojdziemy do naszego domu, pokoju minie dobre kilkanaście minut. Od dziś będziemy nocować w niebieskim dwu piętrowym domu, umiejscowionym naprzeciwko parku w miejscowości Il Gudja.

Witaj Malto :) © Tymoteuszka
Zmęczeni całodniowymi trudami podróży bardzo szybko lądujemy w łóżku, bo jutro też jest dzień. Chcemy jak najlepiej go wykorzystać.
Pobudka o 5:00. Dobranoc.

Nasza Maltańska kuchnia © Tymoteuszka
Kategoria z "Amuletem", w towarzystwie, niezwykłe, dolnośląskie
- DST 69.00km
- Czas 04:19
- VAVG 15.98km/h
- Temperatura 12.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
3 maja z Darkiem do różaneczników
Piątek, 3 maja 2019 · dodano: 20.05.2019 | Komentarze 2

Aleją © Tymoteuszka
Dziś mamy kolejne, majowe święto, zatem wolne i od pracy.
Razem z Darkiem postanawiamy się ruszyć gdzieś dalej.
Dziś nie na pieszo, ani kajakiem, tylko na rowerkach.
Padło na stanowisko różaneczników w Rezerwacie Małecz koło Lubochni.
Podążamy dziś bez mapy i nieco inną drogą niż zwykle, trafimy? ;)
Trasa na dziś to: Tomaszów - Nowy Glinnik - Lubochnia - Małecz (Rezerwat różaneczników) - Biała Góra - Rezerwat Książ - Smardzewice - tama - Groty - Tomaszów.

Pasieka koło Jednostki wojskowej na Nowym Glinniku © Tymoteuszka

Tu ma być nowe centrum Lubochni. Lubochnia to nasza stolica tradycji kulinarnych. © Tymoteuszka

Bocian dostojnie stoi © Tymoteuszka

W lesie koło Małecza © Tymoteuszka

Przed stanowiskiem różaneczników w Rezerwacie © Tymoteuszka

Niektóre już rozkiwtły © Tymoteuszka

Ten jeszcze jest pączkiem © Tymoteuszka

Różanecznik dopiero co rozkwita © Tymoteuszka

Piękności © Tymoteuszka

Owocowy las :) © Tymoteuszka

Przy stanowisku różaneczników w Małeczu © Tymoteuszka

Pole rzepaku w Małeczu © Tymoteuszka

Biała łąka między Lubochnią a Tomaszowem © Tymoteuszka

Maki na Monte Casino © Tymoteuszka
Wracamy do Tomaszowa. Przypomniało mi się, że muszę na chwilę zajechać do domu, wziąć pewną tabletkę....
a że jest pora obiadowa, przy okazji trafiamy do nowej knajpy Barlickiego30, aby trochę się posilić.
Z menu zamawiamy krem z dyni oraz mięso, kluski i buraczki ;)
Wszystko oryginalne ;) Pycha.

Elegancko smacznie pojedzone - w nowej knajpie w Tomaszowie :) © Tymoteuszka
Po obiedzie ledwo się ruszamy, ale to nie jest jeszcze pora aby zabunkrować się w domu.
Zatem jedziemy tym razem na południe. Przecieramy czarny szlak rowerowy, później żółty, a na koniec czerwony.

Nad jednym z wyrobisk na Białej Górze © Tymoteuszka

W lasach smardzewickich © Tymoteuszka

W lasach smardzewickich 2 © Tymoteuszka

Pod bramą zamkniętego Ośrodka Hodowli Żubrów w Rezerwacie Książ k. Smardzewic © Tymoteuszka

W koronach © Tymoteuszka

Na czerwonym szlaku rowerowym © Tymoteuszka

Nad Jeziorem Sulejowskim © Tymoteuszka
Gdy jesteśmy na tamie, robi się chłodno, zmykamy do domku przez Nagórzyce.
Gutku, dziękuję za kolejny weekend spędzony w Twoim towarzystwie, a już niedługo kolejne nasze wojaże - tym razem na innej ziemi, troszeczkę dalej :) Zapraszam do czytania i oglądania.
Kategoria z "Amuletem", w towarzystwie, niezwykłe, nad brzegami, łódzkie
2 maja wieczorową porą, sprawdzić nowe siodełko i nowe ustawienia kierownicy
Czwartek, 2 maja 2019 · dodano: 13.05.2019 | Komentarze 0
Nie pamiętam ile km. :) oj, trzeba zacząć leczyć sklerozę.By mi się lepiej jeździło z chorym kręgosłupem.....Darek wpadł na pomysł...
Zamontował nowe, szerokie siodełko przy Bocianie oraz podwyższył nieco kierownicę, bym nie była tak bardzo pochylona.
Najpierw jedziemy do księgowej, później na krótką rundkę koło miasta.

Na Osiedlu Niebrów © Tymoteuszka

Nową drogą przez las © Tymoteuszka

Jesteśmy tu © Tymoteuszka

Przez tunel © Tymoteuszka

Jeden, charakterystyczny dom Cyganów w Tomaszowie Maz. © Tymoteuszka

W Parku Michałówek © Tymoteuszka

Miłe spotkanie z Basią i Maćkiem w Parku Michałówek © Tymoteuszka

Zachód słońca © Tymoteuszka
Kiedy wracamy do domu, robi się ciemno.
Pora na grzańca :)
Kategoria łódzkie, w towarzystwie, z "Amuletem"
Perłową łodzią z Darkiem do Inowłodza :) z żółwiem w tle
Środa, 1 maja 2019 · dodano: 12.05.2019 | Komentarze 1

Bocian na niebie ;) © Tymoteuszka
Weekend majowy przed nami. Darek ma wolne :)
Z racji tego, że leczę kręgosłup i mam chwilowe ograniczenia, rower odchodzi w odstawkę.
Czas na inną aktywność.
1 maja zamawiamy kajak, którym będziemy płynąć Pilicą z Tomaszowa przez Spałę i Teofilów do Inowłodza.
Na przystań tomaszowską podchodzimy pieszo i w ten sam sposób wrócimy, plus jeszcze kilka km gdzieś po mieście. Musimy trenować teraz w taki sposób ;)
Jak było? Sami popatrzcie. Było pięknie, niesamowicie, dziko i przygodowo, bo w pewnym momencie utknęliśmy na kamieniu na środku PIlicy ;). Po jakimś czasie wydostaliśmy się z tej pułapki i wróciliśmy cali, zdrowi i na sucho do mety.

Pod mostem kolejowym © Tymoteuszka

Spiętrzenie wody na Pilicy © Tymoteuszka

Ugrzęźliśmy, a Gutek się haha :) © Tymoteuszka

Żółw nad Pilicą © Tymoteuszka

Ptaki nad wodą © Tymoteuszka

Wzbił się niczym ptak © Tymoteuszka

Ten manewr był specjalnie wykonany, w kajaku nigdy się nie nudzisz ;) © Tymoteuszka

Na wodzie © Tymoteuszka

Liczne ptasie gniazda © Tymoteuszka

Na wysokości Spały © Tymoteuszka

Odcinek Spała-Inowłódz jest najpiękniejszy © Tymoteuszka

Nad brzegiem © Tymoteuszka

W wodzie © Tymoteuszka

Kwiaty nad wodą © Tymoteuszka

Sosna na szczudłach © Tymoteuszka

Drewniane tarasy w Teofilowie © Tymoteuszka

Białe kwiaty © Tymoteuszka

Gutek grzecznie na mnie czeka :) © Tymoteuszka

W Inowłodzu © Tymoteuszka

Inowłodzkie źródło © Tymoteuszka

Parafia i most inowłodzki © Tymoteuszka

Przed nami ostry zakręt w lewo © Tymoteuszka

Zbliżamy się do inowłodzkiej przystani © Tymoteuszka

Tam zacumujemy kajak © Tymoteuszka

Pora pospacerować © Tymoteuszka

Czekamy na transport powrotny © Tymoteuszka

Na przystani © Tymoteuszka

Koza pod zamkiem © Tymoteuszka

Klimatyczny zaułek Inowłodza © Tymoteuszka

W pewnej kawiarni w Inowłodzu © Tymoteuszka
Do przystani w Tomaszowie dowiozła nas sama szefowa. Stamtąd doszliśmy do domu i jeszcze dalej.
Jutro czeka mnie dzień pracujący, niestety nie mam wolnego długiego weekendu.
Ale może coś wymyślimy na piątek, 3 maja? Oby tylko prognozy były pomyślne.
Kategoria bez roweru, łódzkie, nad brzegami, w towarzystwie, z "Amuletem"
Poniedziałek Wielkanocny - Dolinki Podkrakowskie z Darkiem - dzień 3
Poniedziałek, 22 kwietnia 2019 · dodano: 04.05.2019 | Komentarze 2

Żegnamy się z agro w Kawiorach © Tymoteuszka

Kopiec gdzieś po drodze © Tymoteuszka

Pałac © Tymoteuszka

Kolejowy most w ruinie © Tymoteuszka

Zza krzaka © Tymoteuszka

Pod Bramą Zwierzyniecką © Tymoteuszka

W Parku Krajobrazowym © Tymoteuszka
m © Tymoteuszka

Przerwa na popas © Tymoteuszka

Ruiny zamku w Rudnie © Tymoteuszka

Widoki zapierające dech © Tymoteuszka

W lesie © Tymoteuszka

W stronę Jaworzna © Tymoteuszka

Pouczająca tablica © Tymoteuszka

Zespół pałacowy © Tymoteuszka

Na rynku w Trzebini © Tymoteuszka

Dwór Zieleniewskich w Trzebini © Tymoteuszka

Znów zza krzaka :) © Tymoteuszka

Umarli na cholerę © Tymoteuszka

W Parku Gródek w Jaworznie © Tymoteuszka

W Parku Gródek w Jaworznie 1 © Tymoteuszka

W Parku Gródek w Jaworznie 2 © Tymoteuszka

W Parku Gródek w Jaworznie 3 © Tymoteuszka

W Parku Gródek w Jaworznie 4 © Tymoteuszka

Ugrzęźliśmy w piaskownicy © Tymoteuszka

W deszczu po nieciekawym mostku © Tymoteuszka

Na Rynku w Sławkowie © Tymoteuszka

Ratusz sławkowski © Tymoteuszka
Kategoria góry, małopolska, w towarzystwie, z "Amuletem"
Niedziela Wielkanocna - Dolinki Podkrakowskie z Darkiem - dzień 2
Niedziela, 21 kwietnia 2019 · dodano: 30.04.2019 | Komentarze 1
Dzień 2 w Dolinkach Krakowskich.Wczoraj mieliśmy zaszczyt odwiedzić ich zachodnią część, dziś jedziemy na zachód.
Dojedziemy także do samego Krakowa o nieszczęsnej godzinie, przejedziemy drożkami po Bielańsko-Tynieckim Parku Krajobrazowym, odwiedzimy Misia Wojtka w Parku nieopodal Błoni, a także zobaczymy dzielnicę Żydowską, gdzie zjemy bardzo smaczny obiad. Oczywiście powrót innymi zaułkami Dolinek.
Tym razem nie będę się rozpisywać. Obejrzyjcie na spokojnie zdjęcia :)

Wyjeżdżając z agroturystyki © Tymoteuszka

Wyjeżdżając z kampingu od rodziców © Tymoteuszka

Niektóre drzewka są jeszcze gołe © Tymoteuszka

Dworek © Tymoteuszka

Mural na placu zabaw w Zabierzowie © Tymoteuszka

Na Rynku zabierzowskim © Tymoteuszka

Widok z góry, pniemy sie dalej © Tymoteuszka

W stronę radaru Zapałka © Tymoteuszka

Odwracamy się, a tam taki piękny widok © Tymoteuszka

W Lisim Dole © Tymoteuszka

W Lisim Dole, na samym dole © Tymoteuszka

Koło lotniska © Tymoteuszka

W Krakowie © Tymoteuszka

Tu, mały spichlerz © Tymoteuszka

Pod Dworem Decjusza © Tymoteuszka

W Bielańsko-Tynieckim Parku Krajobrazowym © Tymoteuszka

Aleją Jerzego Waszyngtona © Tymoteuszka

Pod Kopcem Kościuszki © Tymoteuszka

Punkt widokowy na Kraków © Tymoteuszka

Czaszka na cmentarzu na Salwatorze © Tymoteuszka

Pochowany jet tutaj Andrzej Wajda © Tymoteuszka

Kaplica św. Małgorzaty i św. Judyty © Tymoteuszka

Pomnik Wojtusia, Pomarańcza i Czarny Bocian © Tymoteuszka

Wojtek chyba za dużo pojadł © Tymoteuszka

Miś Wojtek był min. w tych krajach © Tymoteuszka

Synagoga Wysoka © Tymoteuszka

Stara Synagoga © Tymoteuszka

Mural na Kazimierzu © Tymoteuszka

Jedna z uliczek na Kazimierzu © Tymoteuszka

Synagoga w Krakowie © Tymoteuszka

Synagoga Kupa © Tymoteuszka

2 lemoniady © Tymoteuszka

Na szczęście dziś świeci słońce © Tymoteuszka

Danie obiadowe na Kazimierzu w Krakowie © Tymoteuszka

Na kirkucie w Krakowie © Tymoteuszka

Niestety, tu jazda o tej porze dnia, to droga przez mękę © Tymoteuszka

Pod dworkiem © Tymoteuszka

Modlnica - kościół pw. św. Wojciecha i Matki Bożej Bolesnej © Tymoteuszka

Widać te większe góry ;) © Tymoteuszka

Dwór w Tomaszowicach © Tymoteuszka

Pod spichlerzem © Tymoteuszka

Panorama © Tymoteuszka

Tym razem z górki © Tymoteuszka

Skałki w Dolinie Kobylańskiej © Tymoteuszka

Wodospad w Dolinie Będkowskiej © Tymoteuszka

W Dolinie Będkowskiej © Tymoteuszka

Widać znajomy punkt rozpoznawczy ;) © Tymoteuszka

Zupa wegetariańska © Tymoteuszka
Kategoria w towarzystwie, z "Amuletem", małopolska, nad brzegami, niezwykłe, zamki i pałace
- DST 63.00km
- Czas 05:13
- VAVG 12.08km/h
- VMAX 46.00km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Wielka Sobota - Dolinki Podkrakowskie z Darkiem - dzień 1
Sobota, 20 kwietnia 2019 · dodano: 30.04.2019 | Komentarze 1
Co by napisać?Już od dawna wiedziałam, że te Święta spędzimy inaczej niż zwykle. Jednym warunkiem była słoneczna, nie deszczowa pogoda.
Zaproponowałam te "inne" wojaże Darkowi. Długo się nie zastanawiał. Jedziemy. Co będzie to będzie.
Kierunek wycieczki przyczepowo-rowerowej zmieniał się w takim tempie w jakim zmieniały się prognozy.
Ostatecznie padło na "Dolinki Krakowskie", które z resztą w naszych planach już od dawien dawna były.
W końcu.
Z Darkiem umawiamy się w Sławkowie, po drodze do kampingu Brandysówka, gdzie mieli zacumować moi kochani.
W okolicach 9:00? Darek podjeżdża w umówione miejsce.
Musimy tylko zapakować rower na bagażnik i do ww. kampingu jedziemy samochodem.
Droga wąska jak diabli, ale udaje się bez żadnych kłopotów dotrzeć na miejsce.
Po godzinie "manewrów" jesteśmy gotowi do jazdy.
Moi zostają, muszą się rozpakować itd, itp.
Na dziś w planie mamy objazd zachodniej części Dolinek, czy wszystko się uda zobaczyć? Jak się później okazało - nie.
Wyjeżdżając z Doliny Będkowskiej napawamy się pięknymi widokami....jak się okaże, będziemy napawać się przez całe 3 dni.
Tu jest pięknie i warto tu zajrzeć choć na jeden dzień.

W Dolinie Będkowskiej © Tymoteuszka

Sokolica w Dolinie © Tymoteuszka

Wzdłuż Będkówki © Tymoteuszka
Kierujemy się na południe, w kierunku Rudawy, Pisar, gdzie oglądamy zaznaczone na mapie ciekawe obiekty.
Z resztą zawsze tak układamy trasę, aby było takich budynków jak najwięcej.

Na południe © Tymoteuszka

Dolinki mamy w zasięgu wzroku © Tymoteuszka

Willa w Rudawie © Tymoteuszka

Dawny spichlerz w Pisarach k. Krzeszowic © Tymoteuszka
Dziś Wielka Sobota, sklepy zamykają znacznie wcześniej niż zwykle. Jak się okazuje nie mamy kilku rzeczy, zostały w domu. Na szczęście udaje nam się je zakupić w Krzeszowicach.

Krzeszowice - Pałac Potockich z 1832-44r © Tymoteuszka

Dworek w Krzeszowicach na terenie parku © Tymoteuszka

Na krzeszowickim rynku © Tymoteuszka
Z tragarzami na bagażnikach wspinamy się pod Nową Górę, gdzie odwiedzamy tamtejszy kościół i na chwilkę podjeżdzamy na jeden z punktów widokowych.

Na podjeździe © Tymoteuszka

My nie do Paryża © Tymoteuszka

Przed grobem Jezusa w kościele w Nowej Górze © Tymoteuszka

Do punktu widokowego w Nowej Górze © Tymoteuszka
Po drodze wpadam na genialny pomysł. Tarzam się na zielono-żółtej łące w którejś tam Dolinie ;)

To ja, kolorowa wariatka © Tymoteuszka
Na początku Doliny Eliaszówki podjeżdżamy do źródła św. Józefa, do źródła św. Elizeusza, a na końcu wspinamy się pod klasztor w Czernej. Gdzie odwiedzamy punkt widokowy usytuowany na Drodze Krzyżowej.

Przy źródle św. Józefa w Dolinie Eliaszówki © Tymoteuszka

A oto dowód :) © Tymoteuszka

Przy źródle św. Elizeusza w Dolinie Eliaszówki © Tymoteuszka

Ruiny w Dolinie © Tymoteuszka

Przed Diabelskim Mostem - Dolina Eliaszówki © Tymoteuszka

Głównym wejściem do Klasztoru Karmelitów w Czernej © Tymoteuszka

Wnętrze kościoła w Czernej © Tymoteuszka

Końcowa stacja drogi krzyżowej w Czernej © Tymoteuszka

Widok na klasztor i okolice w Czernej © Tymoteuszka
Przez Paczółtowice, gdzie drewniany kościółek stoi, oraz Racławice kierujemy się na niebieski szlak prowadzący do Szklar.
Matko i córko, mogłabym tam zostać na stałe. Piękne widoki wokół doprowadzają mnie w osłupienie.

Zmiana warty w kościele w Paczółtowicach © Tymoteuszka

Przed kościołem w Paczółtowicach © Tymoteuszka

Paczółtowice - dwie czaszki na tablicy na murze okalającym teren kościoła © Tymoteuszka

Przed kościołem w Raclawicach © Tymoteuszka

Na niebieskim szlaku w stronę Szklar © Tymoteuszka

Z niebieskiego w stronę Szklar © Tymoteuszka

To co zostawiamy w tyle, Racławice © Tymoteuszka

Racuch, przy niebieskim szlaku © Tymoteuszka

W wąwozie k. Szklar © Tymoteuszka
Tym samym znajdujemy się w Dolinie Szklarki.
Robi się już chłodno. Pędzimy okrężną drogą do Doliny Będkowskiej, najpierw na camping, po sakwy a także na zupę wegetarińską, później do agroturystyki w Kawiorach.

W Dolinie Szklarki © Tymoteuszka

Brodło, Szklary © Tymoteuszka
Droga do Kawior pnie się w górę, niestety. Z sakwami ciężko się jedzie. W połowie góry mam dość. Zsiadam, wolę prowadzić.
Za to wychodzą piękne zdjęcia. Popatrzcie sami.

Dziś wspinamy się z sakwami do agro, w Kawiorach © Tymoteuszka

Dolina Będkowska z góry © Tymoteuszka

W stronę Kawior © Tymoteuszka

Tu obowiązuje zakaz ruchu z racji tego, że jest wąsko, a także bardzo stromo © Tymoteuszka
Końcówka dnia był strasznie męcząca, ale cały dzień był niesamowicie piękny, z niesamowicie pięknymi widokami. Zazdroszę trochę krakowianom, że mają tak piękne tereny w zasięgu ręki ;)
Kategoria małopolska, niezwykłe, w towarzystwie, z "Amuletem", zamki i pałace
- DST 55.00km
- Czas 03:48
- VAVG 14.47km/h
- VMAX 38.00km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Rajd do Palestyny przeinaczył się w Rajd Palmowy, a było to tak...
Niedziela, 14 kwietnia 2019 · dodano: 19.04.2019 | Komentarze 1

W Parku Miejskim w Brzezinach © Tymoteuszka
W Brzezinach byłam nieco niż wszyscy, przyjechałam do nich samochodem z rowerem na tylnym bagażniku.
A w ogóle to miało tu mnie nie być, ale koleje losu sprawiły, że jestem.
Rajdy zorganizowane przez Strefę Rowerową Brzezizny SRB należą do ciekawych, zawsze układane są tematycznie, z kolei nie należą do szybkich ani długich. Kalendarz jest bogaty, nie ma miesiąca aby nie było rajdu. W maju będziemy uczestniczyć w rajdzie pt: Od pasieki do pasieki", jak sama nazwa przybijemy do kilku pasiek, gdzie będziemy kosztować pysznych miodów, a także zwiedzać same pasieki. Zapowiada się ciekawie. Rok temu startowaliśmy sprzed bram mleczarni, gdzie poczęstowano nas tamtejszymi różnościami :) Jaki będzie kolejny? Zobaczymy. Już nie mogę się doczekać.
Ale nie o tym.
Rajd zaczęłam od rundki po Brzezinach, tam gdzie jeszcze mnie było...
W tym układzie, chyba wszystko już widziałam w tym mieście.

Brzeziński Park Miejski © Tymoteuszka

Przed Muzeum w Przestrzeni ;) © Tymoteuszka

Kwatera wojskowa na cmentarzu brzezińskim © Tymoteuszka

Jeden z aniołów © Tymoteuszka

Brzeziny - tu pochowane siostry zakonne © Tymoteuszka
.
Startowaliśmy z parkingu przy cmentarzu o godz. 10:00, ale jak to bywa, był 15 minutowy poślizg.

Formuuje się grupa. Rajd Palmowy. Zbiórka na parkingu przed cmenatrzem. © Tymoteuszka
Oczywiście wyjechaliśmy drogą mi wcześniej nieznaną, po drodze mieliśmy zaszczyt podziwiać piękne widoki Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich. Przemierzaliśmy szlaki, jechaliśmy bocznymi drogami, szutrami, leśnymi. W większości miejsc byłam pierwszy raz. Kolejny raz w życiu pojawię się tylko na Stacji Radegast.

Wzniesienia łódzkie © Tymoteuszka

Jedziemy dzielnie pod liczne górki © Tymoteuszka

Wesoła pasieka :) © Tymoteuszka

Trasy, że mucha nie siada © Tymoteuszka

Piękne tu widoki mają © Tymoteuszka

Czasami było za ciężko © Tymoteuszka

Fotoreporterzy z tyłu © Tymoteuszka

Skalniaczki © Tymoteuszka
Do Kalonki zajechaliśmy nieco wcześniej. Mieliśmy nieco dłuższą przerwę jak się okazało.
W Kalonce uczestniczyliśmy w uroczystej Procesji Niedzieli Palmowej.

W Kalonce na drodze krzyżowej © Tymoteuszka

Widok z góry © Tymoteuszka

Oczekujemy na procesje Palmową © Tymoteuszka

Czas zacząć procesje, dzieci śpiewają i grają :) © Tymoteuszka
Po czym skrótami przez las dojechaliśmy do żwirowni w okolicach Nowosolnej.

Zobaczyliśmy także wielką dziurę ;) pod Nowosolną © Tymoteuszka
Nieopodal, w lesie ugasiliśmy to, co inni zostawili. Gdyby się tak dalej jarzyło, nie wiem co by z lasu zostało.

Ktoś rozpalił i nie zagasił porządnie. Ekipo rowerowa do dzieła, czas zgasić pożar, inaczej las się zapali © Tymoteuszka
Do Łodzi wjechaliśmy od strony wschodniej. Odwiedzilismy w. wspomnianą Stację Radegast oraz wjechaliśmy na "Górę Śmieciową", z której podziwialiśmy widoki na miasto. Na szczycie nastąpiło rozstanie z grupą. Podzieliliśmy się na grupki, każda jechała w swoją stronę. My postanowiliśmy podjechać do schronu i dalej terenem, przez Byszewy i Nowe Skoszewy, dalej Buczek i Grzmiącą na miejsce mety a zarazem startu.

Na Stacji Radegast w Łodzi © Tymoteuszka

Ktoś musi pilnować rowerów na Stacji Radegast, nie możemy z nimi tam wejść © Tymoteuszka

Widok z Górki "Śmieciowej" w Łodzi © Tymoteuszka

Widok zza krzaka na Łodź © Tymoteuszka

Rozwijamy flagę Pokoju ;), pora na wspólne zdjęcie © Tymoteuszka

Widok z okolic schronu © Tymoteuszka

Przed dworem - ten w rękach prywatnych © Tymoteuszka

Wzniesienia łódzkie © Tymoteuszka

Kościół starokatolicki mariawitów w Grzmiącej © Tymoteuszka
Rozstaliśmy się przy cmentarzu.
Zapakowałam rower na bagażnik i wystartowałam do domu.
Dzięki kochana ekipo z Brzezin.
Mam słodką nadzieję, że spotkamy się już niebawem :)
Do zobaczenia.
Kategoria góry, łódzkie, niezwykłe, w towarzystwie, z "Amuletem", zamki i pałace
- DST 77.00km
- Czas 04:58
- VAVG 15.50km/h
- Temperatura 18.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Po Suchedniowsko-Oblęgorskim Parku Krajobrazowym z Darkiem
Niedziela, 24 marca 2019 · dodano: 31.03.2019 | Komentarze 1
Na dzień dzisiejszy umawiam się z Darkiem w Bliżynie koło Skarżyska Kamiennej i to na 9:00 :)Spotykamy się na pobliskiej stacji paliw. Darek melduje się nieco wcześniej ode mnie.
Zdejmujemy rowerki i w drogę.
Mapy mamy różnego wydania.
Najpierw podjeżdżamy do Bliżyńskich atrakcji, czyli drewnianego kościółka i neogotyckiego pałacu, w którym dzisiaj mieści się Centrum Kultury.

Kościół św. Zofii z 1816r - Bliżyn © Tymoteuszka

Kręte schody w Bliżynie © Tymoteuszka

Pod dębem © Tymoteuszka

Kościół ten jest nieczynny © Tymoteuszka

Neogotycki pałac Platerów w Bliżynie © Tymoteuszka
Z tego miejsca udajemy się do lasu, dosłownie "za ścianą" mamy Park Krajobrazowy, więc byłoby grzechem by tam nie zajrzeć. Tym bardziej, że na mapie widnieją tam szutry i szlaki rowerowe i ciekawe atrakcje, w roli głównej "Piekło" ;)

Widoki z drogi © Tymoteuszka
Na pierwszy ogień jedziemy pod Bramę Piekielną.
Ufff, odszukanie jej trochę nam zajęło.

Do Bramy Piekielnej © Tymoteuszka

Przed Bramą Piekielną w Suchedniowsko-Oblęgorskim Parku Krajobrazowym © Tymoteuszka

Darek - kulturysta © Tymoteuszka

Na szlakach w Parku Krajobrazowym © Tymoteuszka

Skałki niczym te wyjęte z Jury © Tymoteuszka

Na rozstaju dróg - którędy do domu? © Tymoteuszka
Przejeżdżamy koło Rezerwatu Świnia Góra. Teren nie jest płaski i dobrze, postanowiliśmy trochę poćwiczyć wjazdy i zjazdy przed nadchodzącym odlotem w pewne miejsce na ziemi ;)
Kwiatów, ptaków tu bez liku.

Przed Rezerwatem Leśnym Świnia Góra © Tymoteuszka

Przy Rezerwacie w Parku Krajobrazowym koło Suchedniowa © Tymoteuszka

Leśny, liliowy dywan kwiatowy © Tymoteuszka
Pora zobaczyć co widać z platformy widokowej we wsi Luta.
Otóż, na miejscu się okazuje, że platforma widnieje tylko na mapie, w przestrzeni jej nie ma.
Trochę jesteśmy zawiedzeni.
Jedziemy dalej.

Jak się okazało, w tym miejscu była kiedyś platforma widokowa :( © Tymoteuszka

...ale już jej nie ma © Tymoteuszka
Następny krótki przystanek mamy w Krasnej i dalej w Odrowążku, gdzie czeka na nas niespodzianka.

Nad zalewem w Krasnej © Tymoteuszka

Góry w okolicach Krasnej © Tymoteuszka

Odrowążek - kolorowe chaty niczym te z Norwegii © Tymoteuszka
A oto wyżej wspomniana niespodzianka w postaci bociana :)

Pierwszy bocian tej wiosny ukazał nam się w Odrowążku © Tymoteuszka
Zatoczyliśmy kółeczko, ponownie odwiedzamy Bliżyn, tym razem objeżdżamy pobliski Zalew, po czym udajemy się do Skarżyska-Kamiennej. To najwyższy czas by wrzucić coś na ruszta. W Barze u Edka nie za specjalnie dobre jadło, cóż. W mieście tym podjeżdżamy tylko pod kościół drewniany i przejeżdżamy przez robotnicze osiedle.

Nad Zalewem w Bliżynie © Tymoteuszka

Drewniana dzwonnica przy kościele w Skarżysku-Kamiennej © Tymoteuszka

Na Szlaku Architektury Drewnianej © Tymoteuszka

Na terenie kościoła w Skarżysku-Kamiennej © Tymoteuszka

Przez dziurkę © Tymoteuszka

Na Osiedlu robotniczym - Skarżysko-Kamienna © Tymoteuszka
Mieliśmy zamiar pojechać do Wąchocka, ale nie starczyłoby na to czasu, więc odbijamy na południe.
Przed nami Suchedniów i ponownie Park Krajobrazowy, a w nim przepiękne lasy.
Na mapie,na naszej trasie, która przed nami widnieją same nazwy "Góra", "Góra".....coś czuje że będzie gorąco.

Nad Zalewem Rejowskim w Skarżysku © Tymoteuszka

Super rozwiązanie - każdy ma swój kawałek podłogi © Tymoteuszka

Idealny szlak leśny - nad Zalewem Rejowskim © Tymoteuszka

Suchedniów - Zalew Kamionka © Tymoteuszka

Nad Zalewem Kamionka w Suchedniowie © Tymoteuszka

Asfaltowy odcinek czarnego szlaku pieszego - w Suchedniowsko-Oblęgorskim Parku Krajobrazowym © Tymoteuszka

Gęsty las osłania nas przed wiatrem © Tymoteuszka

Niedługo wjedziemy na Czerwoną Górę © Tymoteuszka
Wiecie co? Cieszymy się jak nigdy, że musimy pedałować pod górę, jedną i drugą.
Zachodzące słońce za las sprawia, że robi się coraz chłodniej, więc nieco się rozgrzewamy.

Wjechaliśmy właśnie na Czerwoną Górę © Tymoteuszka

Wiele tu takich pomników © Tymoteuszka

Dziura w lesie ;) = widoki na góry © Tymoteuszka

Do Piekła Dalejowskiego © Tymoteuszka

Ta droga pod górę pięknie wygląda, będziemy się turlać? © Tymoteuszka

Uwielbiam takie zabudowania - przez Jastrzębią © Tymoteuszka
W Bliżynie, pod kościołem, w słońcu robimy pit stop, na coś do jedzenia i gorącą herbatę z termosu ;)
Niestety, wycieczka dobiegła końca.
Pakujemy się do aut.
Teren ten jest niesamowicie przyjazny dla rowerzystów. Kto uwielbia lasy i ciszę, a także lubi się trochę pomęczyć na górkach, tak jak my ;), niech wybierze się w te strony.
Wielki obszar leśny sprawi, że będziecie w swoim żywiole.
Kategoria góry, nad brzegami, w towarzystwie, z "Amuletem", zamki i pałace