Info
Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskieWięcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik6 - 5
- 2019, Wrzesień10 - 12
- 2019, Sierpień15 - 15
- 2019, Lipiec7 - 11
- 2019, Czerwiec14 - 24
- 2019, Maj15 - 32
- 2019, Kwiecień9 - 11
- 2019, Marzec6 - 6
- 2019, Luty3 - 7
- 2018, Listopad1 - 0
- 2018, Październik5 - 5
- 2018, Wrzesień7 - 15
- 2018, Sierpień9 - 33
- 2018, Lipiec14 - 28
- 2018, Czerwiec14 - 36
- 2018, Maj14 - 40
- 2018, Kwiecień15 - 32
- 2018, Marzec5 - 14
- 2018, Luty2 - 2
- 2018, Styczeń3 - 5
- 2017, Grudzień2 - 2
- 2017, Listopad3 - 3
- 2017, Październik11 - 27
- 2017, Wrzesień8 - 16
- 2017, Sierpień11 - 28
- 2017, Lipiec13 - 31
- 2017, Czerwiec7 - 17
- 2017, Maj15 - 51
- 2017, Kwiecień11 - 23
- 2017, Marzec9 - 30
- 2017, Luty6 - 13
- 2017, Styczeń6 - 17
- 2016, Grudzień3 - 7
- 2016, Listopad6 - 6
- 2016, Październik15 - 23
- 2016, Wrzesień11 - 32
- 2016, Sierpień15 - 35
- 2016, Lipiec11 - 21
- 2016, Czerwiec5 - 14
- 2016, Maj11 - 17
- 2016, Kwiecień6 - 13
- 2016, Marzec3 - 3
- 2016, Luty3 - 8
- 2015, Grudzień3 - 10
- 2015, Listopad2 - 2
- 2015, Październik7 - 20
- 2015, Wrzesień11 - 32
- 2015, Sierpień15 - 33
- 2015, Lipiec20 - 35
- 2015, Czerwiec16 - 28
- 2015, Maj16 - 42
- 2015, Kwiecień20 - 57
- 2015, Marzec15 - 45
- 2015, Luty12 - 21
- 2015, Styczeń5 - 12
- 2014, Grudzień5 - 12
- 2014, Listopad12 - 24
- 2014, Październik11 - 24
- 2014, Wrzesień8 - 24
- 2014, Sierpień11 - 19
- 2014, Lipiec12 - 31
- 2014, Czerwiec14 - 20
- 2014, Maj9 - 13
- 2014, Kwiecień9 - 22
- 2014, Marzec6 - 31
- 2014, Luty1 - 5
- 2014, Styczeń1 - 0
- 2013, Grudzień4 - 5
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik4 - 10
- 2013, Wrzesień4 - 8
- 2013, Sierpień12 - 35
- 2013, Lipiec12 - 46
- 2013, Czerwiec6 - 18
- 2013, Maj11 - 33
- 2013, Kwiecień10 - 31
- 2013, Marzec3 - 15
- 2013, Luty4 - 24
- 2012, Grudzień4 - 16
- 2012, Listopad11 - 38
- 2012, Październik16 - 81
- 2012, Wrzesień19 - 66
- 2012, Sierpień21 - 54
- 2012, Lipiec30 - 164
- 2012, Czerwiec23 - 110
- 2012, Maj24 - 158
- 2012, Kwiecień28 - 124
- 2012, Marzec26 - 83
- 2012, Luty13 - 31
- 2012, Styczeń9 - 25
- 2011, Grudzień15 - 38
- 2011, Listopad17 - 37
- 2011, Październik19 - 53
- 2011, Wrzesień22 - 9
- 2011, Sierpień22 - 10
- 2011, Lipiec19 - 31
- 2011, Czerwiec2 - 3
Wpisy archiwalne w kategorii
solo
Dystans całkowity: | 27615.84 km (w terenie 2221.50 km; 8.04%) |
Czas w ruchu: | 1196:48 |
Średnia prędkość: | 19.06 km/h |
Maksymalna prędkość: | 59.00 km/h |
Suma podjazdów: | 116 m |
Suma kalorii: | 10657 kcal |
Liczba aktywności: | 681 |
Średnio na aktywność: | 40.55 km i 2h 13m |
Więcej statystyk |
- DST 32.00km
- Teren 4.50km
- Czas 01:38
- VAVG 19.59km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Po bociany
Czwartek, 30 kwietnia 2015 · dodano: 01.05.2015 | Komentarze 1
Książki - dzisiejszy prezent od nieznajomej Pani, czytającej mego bloga :) Bardzo dziękuje, raz jeszcze © Tymoteuszka
21 kwietnia br. odwiedziła mnie pewna Pani.
Powiedziała sporo miłych słów na temat mojej pasji rowerowej, podróżniczej ;) itd.
Wręczyła też oto te 2 książki.
Trzeba będzie je przejrzeć raz jeszcze, przed 3 maja :)
Dziękuje Pani bardzo.
To zdjęcie - zastępcze zdjęcie musi mnie zadowolić.
Wczoraj przed 18.00 przejechałam 32 kilometry sporo focąc po drodze, nawet trafiły mi się na polu koło Luboszew dwa bociany, tyle cudnych zdjęć zrobiłam na cmentarzu spalskim....i co z tego?
Wychodząc dziś na spacer skasowałam bezmyślnie wszystkie, które były na aparacie.
Niestety nie da się ich odzyskać.
Trudno.
Aby mnie nie gryzła ta głupota, muszę chyba raz jeszcze się wybrać na tamtejszy cmentarz....
eh.
A bociany, nie odlecą tak szybko :)
- DST 21.50km
- Teren 2.50km
- Czas 01:07
- VAVG 19.25km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Po okolicy
Środa, 29 kwietnia 2015 · dodano: 30.04.2015 | Komentarze 1
Pomnik koło Ronda Zesłańców Sybiru © Tymoteuszka
Poniższe zdjęcie skradłam koledze, Darkowi - dziękuje Darku :)
Oczywiście że jest czaszka... :) © amiga
Dziś zrobiło się nieco chłodniej.
Jest po deszczu.
Drogi polne i leśne mokre.
Na niebie na wschodzie widoczne są ciemne chmury.
Jadę dziś na południe i na zachód.
Groty Nagórzyckie © Tymoteuszka
W Nagórzycach męcze się z górkami :)
Kwitnące drzewo © Tymoteuszka
Później męczę się z wiatrem.
Ale co tam....
Dla takich widoków warto :)
Różowy krzew © Tymoteuszka
Na łódzkim szlaku konnym w pobliżu Woli Wiadernej © Tymoteuszka
Oczko wodne na szlaku konnym © Tymoteuszka
Na koniec wycieczki udaje się na stację benzynową, by umyć brudny rower.
- DST 95.00km
- Teren 30.00km
- Czas 05:03
- VAVG 18.81km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela będzie dla nas :)
Niedziela, 26 kwietnia 2015 · dodano: 29.04.2015 | Komentarze 2
Tablica przy Zbiorniku wodnym © Tymoteuszka
Dziś ponownie witam się z Darkiem na mej ziemi :). Jak miło.
Darek podąża w stronę Tomaszowa z Piotrkowa Trybunalskiego. Dziś umawiamy się na 10.00 na tamie w Smardzewicach.
Niestety pociągi nie kursują tak jak trzeba i do spotkania dochodzi nieco później.
Dobrze, że jesteś :)
Dziś głównym celem naszej wycieczki będzie miejscowość Poświętne.
Mamy kilka punktów po drodze do zobaczenia, do uzyskania, do podbicia..... :)
Z tamy kierujemy się na źródełko w lesie. Przemiły gość nie widział go na żywo, zatem trzeba pokazać. Jest po drodze, dlatego nie widzę problemu.
Od źródła kierujemy się na czerwony szlak rowerowy, prowadzacy koło zagrody żubrów nieopodal Smardzewic. Za Ośrodkiem postawiony jest przez Piotrka, organizatora BikeOrientu Punkt kontrolny, planujemy go podbić na karcie startowej. Niestety, jakieś łobuzery połamali perforator - brak jego górnej części, tej z igłami. Robimy fotkę i uciekamy dalej.
Darek musi być na Tomaszowskim dworcu o 17.00, by zdążyć na powrotny pociąg. Więc nie mamy zbyt dużo czasu, a tyle do zobaczenia. Wszystko wyjdzie w praniu.
Po odbiciu punktu dalej zmierzamy czerwonym szlakiem, na szosę wyjeżdżamy w pobliżu Panteonu Patronów i Opiekunów Łowiectwa w Tomaszówku, gdzie robimy krótką przerwę.
Panteon Patronów i Opiekunów Łowiectwa w Tomaszówku © Tymoteuszka
Dziku :) © Tymoteuszka
Kobieta © Tymoteuszka
Teraz odbijamy na Wincentynów, gdzie tuż obok Skansenu Niebowo stoi kolejny punkt kontrolny. Darku, podbiłeś go, bo nie widziałam?
Miła gospodyni zaprasza do środka zabytkowej, starej chaty....
Łoże w starej chacie w skansenie Niebowo w Wincentynowie © Tymoteuszka
Kuchnia - piec © Tymoteuszka
Darek w skansenie Niebowo © Tymoteuszka
Na podwórzu od czasu do czasu odbywają się walne zgromadzenia kulturalne, pani wspomina o potańcówce, która już niebawem.
Na skansenowskim podwórzu © Tymoteuszka
Żegnamy się z niezapomnianym skansenem i obieramy kierunek Kapliczka Giełzów, która usytuowana jest w pobliżu Inowłodza.
Tam Piotrek postawił kolejny punkt kontrolny.
Jedziemy cały czas terenem, zielonym szlakiem rowerowym, w pobliżu kapliczki zmieniamy kierunek i jedziemy pod górę, miejscami mam ochotę zejść i podprowadzić, byłoby szybciej, ale nie robię tego, ambicja mi nie pozwala :) Naciskam na pedały i jadę dalej po korzeniach, po piachach. Darek dotrzymuje mi towarzystwa, jest tuż za mną :) dziękuje.
I już jesteśmy na punkcie.
Darek właśnie go podbija.
Darek podbija PK 5 przy kapliczce Giełzów © Tymoteuszka
Otwieramy drzwiczki od kapliczki a tam:
Wnętrze kapliczki Giełzów © Tymoteuszka
Zjeżdżamy z góry, chwilka pedałowania asfaltem i znów wbijamy się w teren.
Tym razem pojedziemy sobie ścieżką edukacyjną Majora Hubala.... i tym samym szlakiem.
Droga leśna o podłożu szutrowym zaprowadza nas nieco za daleko. Zagapiliśmy się ;)
Ale za to postanowiliśmy coś zobaczyć. Zaraz za wiaduktem nad Centralną Magistralą Kolejową powinien być pomnik z 1939r. przynajmniej tak wyczytujemy z mapy. Jesteśmy blisko, zatem.....
Zaskakuje nas nieco.
Przy szlaku Partyzanckim Hubala grób z 1939r © Tymoteuszka
Stąd musimy się cofnąć do skrzyżowania, które wcześniej żeśmy przegapili.
Skręcamy w prawo i wszystko jasne, jesteśmy na dobrej drodze do Poświętnego.
Po drodze jednak zatrzymujemy się przy kolejnym punkcie kontrolnym, przy miejscu biwakowym.
Tu także miała miejsce Wigilia Hubalowa:
W tym miejscu znajdowała się leśniczówka Bielawy i tutaj miała miejsce Wigilia Hubalowa 24.12.1939 r © Tymoteuszka
PK 15 - miejsce biwakowe © Tymoteuszka
Podążając szlakiem, wśród lasów, pod koniec, pól, trafiamy na wspaniały widok sanktuarium w Poświętnem.
Darek foci.
Zaraz po tym wjeżdżamy pod bramy jego i wchodzimy do środka, by obejrzeć piękne jego wnętrze.
Chodzimy, wzdychamy i podziwiamy.
Doskonale widać, jakie to sanktuarium jest wielkie © Tymoteuszka
Wnętrze Sanktuarium św. Rodziny w Poświętnem © Tymoteuszka
Z 1688-1724r., I połowa XVIIIw © Tymoteuszka
Wnętrze Sanktuariu zachwyca © Tymoteuszka
Ambona © Tymoteuszka
W Poświętnym jest co oglądać, choć wieś jest całkiem mała.
Kapliczka na skwerze tuż obok sanktuarium © Tymoteuszka
Bocian w Poświętnem © Tymoteuszka
Kościółek pw. św. Anny ok. 1730 r © Tymoteuszka
Drewniany młyn wodny na terenie Młyńczyska © Tymoteuszka
Ciekawe czy działa? © Tymoteuszka
Obok znajduje się restauracja - dziś chyba gości się tutaj towarzystwo weselne © Tymoteuszka
Oglądając ten młyn, dochodzimy do wniosku, że czas za bardzo nas goni i zrezygnujemy z obejrzenia dwóch następnych, które są nieopodal. Zaczyna od czasu do czasu kropić deszcz. Nie przeszkadza mi to ani wcale.
Kościół pw. św. Józefa © Tymoteuszka
Z 1696 -1699r © Tymoteuszka
Darek zgadza się, żebyśmy wjechali jeszcze na teren cmentarza, który jest nieopodal.
Pomaga mi szukać na nim czaszki :) Dziękuje i za to.
Niestety, nie odnajdujemy żadnej.
Figura cmentarna © Tymoteuszka
Pora wracać, postanawiamy po drodze zobaczyć Szaniec Hubala, który jest w lesie koło Anielina.
Droga wiedzie do niego na zachód, stamtąd też wieje wiatr :)
Najpierw szosą, później szutrem docieramy pod pomnik.
Szaniec Majora Henryka Dobrzańskiego © Tymoteuszka
"Hubala" © Tymoteuszka
W Anielinie koło Poświętnego © Tymoteuszka
Tu, Darek podbija kolejny punkt kontrolny :), który to dzisiaj? 5 :) Nie jest źle :)
Mam nadzieję, że kolejne odnajdziemy już niedługo?
Darek podbija kolejny, PK 4 © Tymoteuszka
Do Tomaszowa jedziemy drogą krajową 48 - nie lubię jej, na niej jest zbyt niebezpiecznie, ale jak mus? Byle szybko. Czas nie ubłagalnie mija.
Ze Spały do Tomaszowa odczuwamy ulgę, bo tu zjeżdżamy już na DDR.
Już w mieście dopytuje się co jakiś czas Darka, ile mamy czasu? :) wiem, mogłoby to wyglądać głupio, ale chciałam jeszcze to i to pokazać po drodze :)
Podjechaliśmy pod pomnik, niedawno przeze mnie odkryty, postawiony na terenie parafii Najświętszego Serca Jezusowego, przy ul. Spalskiej oraz tamtejszy zwierzyniec, który jest "wykorzystywany" - "pokazywany" :) w Bożonarodzeniowej żywej szopce :)
Wcześniej jednak, by nie umrzeć z głodu, wybieramy się do McDonaldsa - podjeżdżamy do McDrive :P, by zjeść coś na szybko :) Udaje się to zrobić w ekspresowym tempie.
Na dworcu jesteśmy chwilę przed czasem....prawie na styk.
Ufff, mamy chwilkę na klapnięcie na ławce :)
Nad miastem okienko słoneczne, wokól niego takie oto czarne chmury. Szczęście? © Tymoteuszka
Niedziela ta była dla nas :)
Dziękuje Ci Darku, że ponownie przyjechałeś, że zechciałeś spędzić ze mną tę niewyraźną (co do prognoz) niedzielę. Zapowiadali u nas burze, a my jak jakieś oszołomki pojechaliśmy tu i tam, przetrzeć niektóre szlaki, pokonać górki. Aura nam dopisała, jak widać. Co złe, ominęło nas. Widocznie mamy jakieś znajomości tam, na górze :)
Dzięki Oszołomku :)
Kategoria łódzkie, nad brzegami, solo
- DST 48.50km
- Teren 8.00km
- Czas 02:15
- VAVG 21.56km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Sławieńskie Wzgórza
Sobota, 25 kwietnia 2015 · dodano: 27.04.2015 | Komentarze 4
Aż w nosie kręci ;) © Tymoteuszka
Dziś wybieram się popołudniu w okolice Sławna.
Trasa: Tomaszów - Smardzewice - Unewel - Sławno - Ostrożna - Antoninów - Szadkowice - Kamień - Tomaszówek - Jeleń - Wąwał - Tomaszów
W Smardzewicach zatrzymuje się na cmentarzu, by poszukać czaszki.
Niestety - czaszka nie znaleziona, odnajduję natomiast taką oto niespotykaną figurę.
Figura na cmentarzu © Tymoteuszka
W Twardej odbijam na lewo wedle drogowskazu, na Sławno.
Przydrożna kapliczka © Tymoteuszka
Droga praktycznie cały czas pnie się lekko w górę, wśród lasów.
Za lasem natomiast rozciąga się taki oto niezapomniany widok.
Kraina Sławieńskich Wzgórz © Tymoteuszka
Na tej wysokości, dokładnie 20km od domu, po prawej stronie szosy, w szczerym polu, stoi stara kapliczka. Wieje tu niesamowicie.
W końcu jestem na górze, powiedziałabym na łysej górze :)
Stara polna kapliczka k. Sławna © Tymoteuszka
Teraz chwilka odpoczynku, zjeżdżam w dół, by tuż przed Sławnem znów podjechać pod górę.
Owieczki © Tymoteuszka
Fotografuje wszystko co na terenie kościoła, obchodzę go w koło. Do środka nie było mi dane wejść, szkoda.
Sławieńska parafia © Tymoteuszka
Pytam siedzące na ławeczce mieszkanki o położenie cmentarza, te wskazują mi drogę, dziękuje.
Jadę tam, w nadzieji na znalezienie czaszki....
I tym razem muszę odejść z kwitkiem, choć nie całkiem, bo moje oko przykuwa ten oto pomnik.
Figura na cmentarzu w Sławnie © Tymoteuszka
A także ten:
Pamięci żołnierzy © Tymoteuszka
Buzia mi się śmieje na taki widok :) Kolejny bociek złowiony tej wiosny.
Bocian we wsi Sławno © Tymoteuszka
Wracam do domu inną drogą, pedałuje teraz przez Szadkowice.
Stara chata © Tymoteuszka
Wśród zielonych lasów © Tymoteuszka
Stare drzewo © Tymoteuszka
Zatrzymuje się przy torach na Wąwale.
Pan dróżnik obserwuje co robię.
Co robię?
A no: fotografuje owe tory kucajac, klęcząc, a na końcu prawie się kładząc na nich :)
Warto było dla takiego obrazka :)
Po czym wstaję. Spoglądam na swoje łokcie, kolana, nogi - jakaś masakra - taka brudna to nawet na ostatnich zawodach nie byłam.
Ukwiecone tory na Wąwale © Tymoteuszka
Miejska biel :) © Tymoteuszka
- DST 30.00km
- Teren 2.50km
- Czas 01:34
- VAVG 19.15km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Po spalskiej krainie
Piątek, 24 kwietnia 2015 · dodano: 27.04.2015 | Komentarze 2
W Hołdzie - nowy pomik na terenie parafii Najświętszego Serca Jezusowego w Tomaszowie przy ul. Spalskiej © Tymoteuszka
Po 17.00, może przed 18.00....
Zanim dojadę do owej krainy....postanawiam wjechać na teren parafii przy ul. Spalskiej.
Tutaj namierzam pomnik "w Hołdzie", widzę go po raz pierwszy.
Dzieci polskim i młodzieży polskiej © Tymoteuszka
Wielkim Polakom - duchownym © Tymoteuszka
Żołnierzom Powstańcom © Tymoteuszka
Janowi Pawłowi II - Świadkowi krzyża © Tymoteuszka
Na terenie parafii znajduje się także zwierzyniec :)
Przedstawiam Wam koziołka Matołka :)
Żeby kozioł nie skakał © Tymoteuszka
Ciągiem pieszo-rowerowym zmierzam w kierunku Spały.
Leśna DDR do Spały © Tymoteuszka
Kościółek spalski © Tymoteuszka
Jezus przy spalskiej Kaplicy polowej © Tymoteuszka
Kościółek w wiosennej scenerii © Tymoteuszka
Do domu jadę czarnym szlakiem rowerowym (Cudownych Obrazów).
Ciebłowice Małe © Tymoteuszka
W tomaszowskiej dzielnicy Białobrzegi postanawiam kolejny raz odwiedzić cmentarz.
Od jakiegoś czasu męczy mnie temat: czaszki, którymi zaraził mnie nieobecny na bikestats od dłuższego czasu, nasz kolega, Kajman.
Niestety, nie odnajduje tu ani jednej czaszki. Szkoda.
Zatrzymuje się jednak przy nietypowym krzyżu - drzewie.
Krzyż drzewo na cmentarzu w dzielnicy Białobrzegi © Tymoteuszka
- DST 37.00km
- Teren 18.00km
- Czas 01:50
- VAVG 20.18km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Niespodzianka na trasie - nowiutką leśną autostradą
Czwartek, 23 kwietnia 2015 · dodano: 24.04.2015 | Komentarze 1
Magnolie © Tymoteuszka
Wyjeżdżam o 17.30, trochę późno, ale co tam.
Pomysł by taki, by pojechać w stronę Spały, tam zawsze mniej wieje :)
Ale zanim tam dojadę, jadę do Wiaderna okrężną drogą, zobaczyć czy bociany na gnieździe odpoczywają?
Efekt sprzątania świata? © Tymoteuszka
Gdyby ludzie nie wyrzucali śmieci w lesie, czy wielu innych miejscach, takich obrazków byśmy nie widzieli.
Tu, śmieci zebrane z dzikiego wysypiska tuż za cmentarzem.
Wolą wyrzucić tu, w lesie, niż do pojemników rozstawionych na cmentarzu.
Bo?, dlaczego? Za daleko? Tu jest bliżej?
Polną na skróty, pod wiatr :( © Tymoteuszka
Do gniazda bocianiego © Tymoteuszka
Bocianie gniazdo w Wiadernie stoi nadal puste :( © Tymoteuszka
Gniazdo nadal puste, szkoda. Jadę dalej.
Na końcu wsi przykuwa moją uwagę nowiutka droga szutrowa.
Dokąd ona prowadzi?
Zaraz się przekonam, podążam jej śladem. Tym samym plan pt:"Spała" prysnął. Cóż, nic się nie stało.
To ci niespodzianka :) Nowiutka leśna autostrada z Wiaderna do Młoszowa © Tymoteuszka
Wije się ona pośród lasów.
Śpiew ptaków, szum wiatru, poza tym cisza.
Zapach zabija.
Koniec czy początek autostrady leśnej? ;) © Tymoteuszka
Gdzie ja jestem, w którym miejscu? Jadę bez mapy, zatem trudno mi oszacować.
Jadę zbadać ten teren. Kieruję się kilometr? na zachód, docieram do skrzyżowania ze wsią Janów?, mniejsza o to. Już wiem, że jestem w pobliżu Młoszowa.
Zawracam i szosą jadę w stronę miasta.
Po drodze jednak, zaskakuje mnie jeszcze jedna piękna nowiutka autostrada leśna, ta z kolei odbija w stronę Jeziora.
Jest jeszcze niedokończona, leży na niej jedynie biały piasek, nic więcej.
Pewnie niedługo pokryta zostanie szutrem? Kto wie?
Za jakiś czas pewnie to sprawdzę, sprawdzę także dokąd mnie zaprowadzi.
Tu w budowie kolejna leśna autostrada w okolicy Wiaderna :) © Tymoteuszka
Przez las © Tymoteuszka
Dojeżdżam do Nagórzyc, tam odbijam w teren, zjeżdżam w dół, w stronę Pilicy.
Później zielonym szlakiem rowerowym przez Nagórzyce, tam znów odbijam w teren, do lasu.
Szlak poprowadzi mnie do miasta.
Przydrożny aniołek :) © Tymoteuszka
Tu ziemia jest skamieniała, gdyż dawno nie padało. Opony wariują. Zjeżdżam kotliną na hamulcu.
W dół po suchej jak skała nawierzchni, z duszą na ramieniu :) © Tymoteuszka
W mieście, nad brzegiem Pilicy © Tymoteuszka
O zachodzie słońca © Tymoteuszka
Kategoria solo
- DST 46.00km
- Czas 02:13
- VAVG 20.75km/h
- Temperatura 13.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Będkowa z hipotonią pierwotną
Środa, 22 kwietnia 2015 · dodano: 23.04.2015 | Komentarze 4
Aleją na wysokości Olszowej © Tymoteuszka
Dziś, po pracy udaję się do Będkowa.
Podobnie jak wczoraj na dzień dobry witam się z wiatrem i obejmuje go w swych ramionach.
Wieje prosto w gębunię. Spieszę się, gdyż wyjeżdżam z domu po 17.00, po drodze zahaczam o sklep ze zniczami, które muszę podrzucić do domu....Na wysokości Olszowej zerkam na zegarek z niedowierzaniem, mija 18.00.
Spinam jeszcze bardziej pośladki i gnam przed siebie. Wiatr mi w tym bardzo przeszkadza.
Ważne, żebym dotarła z powrotem do domu koło 20.00. Czy uda mi się to osiągnąć?
Po drodze zatrzymuje się na chwilkę przy pewnej bramie w Rudniku.
Brama wjazdowa na teren Warszatatów Terapii Zajęciowej w Rudniku © Tymoteuszka
Dwór w Rudniku - dziś mają tu siedzibę Warsztaty Terapii Zajęciowej © Tymoteuszka
Kolejny przystanek to opuszczony, zaniedbany drewniany kościółek we wsi Rosocha.
Przykro się patrzy, stoi i niszczeje, gdzie jest gospodarz, czy się nim opiekuje?
Drewniany kościółek we wsi Rosocha © Tymoteuszka
Pw. św. Zygmunta © Tymoteuszka
Z 1762r © Tymoteuszka
Za chwilę przywita mnie Będków.
Tam chciłabym na chwilkę zajrzeć na cmentarz, w celu odnalezienia czaszki...........to już staje się nawykiem, czemu? Zaraził mnie Kajman. Właśnie Kajmanie, gdzie jesteś?
Krzyż © Tymoteuszka
Czarny pomnik na cmentarzu w Będkowie © Tymoteuszka
Cmentarz objechany wzdłuż i wszerz, a czaszki nie ma.
Teraz podjeżdżam pod kościół. Jest piękny. Dawno tu nie byłam.
Kościół Narodzenia Najświętszej Marii Panny w Będkowie © Tymoteuszka
Jest murowaną, jednonawową budowlą w stylu późnogotyckim © Tymoteuszka
Został on ufundowany w 1462 r. przez Piotra i Mikołaja Spinków, przebudowany w wieku XVIII © Tymoteuszka
Kościół ten jest świeżo po remoncie © Tymoteuszka
Na cmentarzu przykościelnym zachowało się kilka kamiennych nagrobków, głównie z XIX stulecia © Tymoteuszka
Nagrobek nr. 2 © Tymoteuszka
Nagrobek nr. 3 © Tymoteuszka
Nagrobek nr. 4 © Tymoteuszka
Na niektórych nagrobkach mało co widać napisy © Tymoteuszka
Kolejny nagrobek © Tymoteuszka
I jeszcze jeden © Tymoteuszka
Ten, z figurą Chrystusa © Tymoteuszka
Figura z bliska © Tymoteuszka
Zginęli z rak Hitlerowskich morderców © Tymoteuszka
Jest już 19.00. Pora wracać. Długa droga przede mną.
Jadę nieco inną drogą, kieruję się na Drzazgową Wolę, gdzie stoi dwór.
W Drzazgowej Woli © Tymoteuszka
W pobliżu dworu z XIX w © Tymoteuszka
Który jest własnością prywatną © Tymoteuszka
Kiedy to jestem w Świńsku, słoneczko zachodzi.
Później robi się coraz chłodniej, ale nie tak zimno by zmienić rękawiczki na dłuższe.
W krótkich jadę do samego końca mojej drogi.
Zachód słońca na skrzyżowaniu w Świńsku © Tymoteuszka
Nieciekawie to wygląda - na wiadukcie w Łazisku wypatruje dwie smugi czarnego dymu, jakby się coś paliło? © Tymoteuszka
W domu mierze ciśnienie, wynosi ono: 88/59 p.66, najniższe od początku mego istnienia, jakaś masakra.
Od ilu można odstać zapaści? Muszę to sprawdzić.
Już wiem, to nie jest choroba, a objaw. Nazywa się hipotonia pierwotna
- DST 25.00km
- Czas 01:15
- VAVG 20.00km/h
- Temperatura 11.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Czaszka, połamany Jezus i Pomnik Powstańców
Wtorek, 21 kwietnia 2015 · dodano: 22.04.2015 | Komentarze 6
W polu :) © Tymoteuszka
Nadarzyła się okazja, by obrać kierunek Lubochnia, czyli na północ.
Pogodynek :) wspomniał, że dziś będzie wiało z tego kierunku. To nic, dam radę.
Jest ciężko, czasami mnie porywa, tzn. staję w miejscu. Czuję się jakbym pokonywała po raz drugi podjazd pod Górę Kamieńsk :)
Nikt nie mówił, że będzie lekko, a po drugie, zdawałam sobie z tego sprawę.
Do Lubochni jadę w bardzo pilnej sprawie :)
Dwa punkty kontrolne do odnalezienia stoją na tamtejszym cmentarzu.
Malowidła na ołtarzu cmentarnym w Lubochni © Tymoteuszka
Jeden z nich to Pomnik Powstańców.
Odnaleziony po jakimś czasie.
Robi mi się chłodno mimo tego, że termometr wskazywał przed wyjazdem kilkanaście stopni.
Cmentarz znajduję się na górce, zatem tu wiatr też daje do wiwatu.
Pod pomnikiem Powstańców z 1863r. w Lubochni © Tymoteuszka
Tablica na Pomniku © Tymoteuszka
Drugim punktem kontrolnym jest czaszka.
Wiem jedno - ona tam musi gdzieś być, ale gdzie?
Wie tylko Jerzy :), który był tam przede mną kilka miesięcy temu?
Widziałam Jego zdjęcia właśnie wtedy, i wtedy to ujrzałam na nich ową czaszkę.
Pomyślałam sobie - muszę ją mieć :)
Bez niej nigdzie stąd się nie ruszę. Porzucam w alejkach rower.......i szukam, powolnym krokiem i okiem....
Na lubocheńskim cmentarzu © Tymoteuszka
Odnajduje :)
Jest :) Zakamuflowana, gdzieś między jednym a drugim pomnikiem, ukryta.
Czaszka symbolizuje min.sklepienie niebieskie, śmierć, krótkotrwałość życia, pobożność, pokutę, Golgotę, Adama, niezniszczalność © Tymoteuszka
W chrześcijaństwie czaszka jest atrybutem świętych: Franciszka z Asyżu, Marii Magdaleny, Hieronima i Romualda (założyciela zakonu Kamedułów). Czaszka, która leży u stóp krzyża Chrystusa, to czaszka praojca Adama. Czaszka to emblemat Golgoty - golgota po aramejsku znaczy "miejsce czaszek". W średniowieczu czaszka stanowiła przypomnienie o śmierci (memento mori). cytat z netu.
Pomnik z czaszką © Tymoteuszka
Kolejna czaszka w moim życiu, najwięcej, bo chyba trzy odnalazłam kiedyś przez przypadek we wsi Paradyż :)
Pod czaszką leży połamany Jezus.
Przykry widok. Dobrze, że nie leży gdzieś na ziemi, tylko nieco wyżej.
Chrystus połamany © Tymoteuszka
Chwilę dalej piękne kwiaty.
Kwiaty © Tymoteuszka
Jeszcze dalej kwitnące drzewo.
Wracam do domu, choć pod koniec wycieczki kluczę między uliczkami mego miasta w nadziei na pokazanie Wam czegoś, czego jeszcze nie było na moim blogu.
Ukwiecone drzewo © Tymoteuszka
Przed rogatkami miasta napotykam na dziki.
Staję, by je zfotografować. Są zbyt daleko, ale z drugiej strony dobrze, może nie będą mieć ochoty mnie zjeść?
Czekam na poboczu, by nadjechał jakiś kierowca.
Pokazuje mu, żeby zwolnił :)
Ten się szybko zorientował, stanął na wysokości dzików i zaczął trąbić. Lekko się przestraszyły, choć nie chciały uciec do lasu.
Co zrobić, gdy się spotyka aż trzy dziki? © Tymoteuszka
Tu, już po mieście,
Jeden z pierwszych murali tomaszowskich © Tymoteuszka
Legionistom Piłsudskiego © Tymoteuszka
Siedziba Kościoła Zielonoświątkowego mieści się w jednej z kamienic w Alejach Piłsudskiego © Tymoteuszka
Mural przy ul. Słowackiego © Tymoteuszka
- DST 27.00km
- Teren 10.50km
- Czas 01:16
- VAVG 21.32km/h
- Temperatura 16.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Do lasu
Środa, 15 kwietnia 2015 · dodano: 16.04.2015 | Komentarze 1
Fontanny na Placu Kościuszki już tryskają © Tymoteuszka
Ok. 17.30 ruszam w stronę Smardzewic, odkurzyć czarny szlak rowerowy, którego nie dażę za bardzo sympatią, gdyż jest bardzo zapiaszczony, jakby zaniedbany.
W Rezerwacie Niebieskie Źródła © Tymoteuszka
Las Smardzewicki © Tymoteuszka
Wjazd na szlak jest nierealny. Trzeba zsiąść z roweru i kawałek przejść z nim przez piaskownicę.
Co robię.
Trochę dalej jest już lepiej, ale nie najlepiej.
Zatem jadę z majtającym tylnym kołem na boki.
Można zauważyć tutaj też sporo błota, które później pryska mi na twarz :)
Mam wrażenie, że rower bardziej się ubrudził podczas tego wypadu niż na zawodach Bike Orient :)
Czarny szlak rowerowy jest przechlapany :( © Tymoteuszka
Warto się tu natrudzić, bo za zakrętami wyłania się nieziemski widok.
Ale za to jakie nieziemskie widoki się tam rozciągają :) © Tymoteuszka
Na terenie Kopalni Biała Góra - widok ze szlaku © Tymoteuszka
Gubię czarny szlak, tym samym oddalam się od torów kolejowych, odnajduję się na żółtym rowerowym, przez który jest poprowadzony objazd. Dziwne. Objazd w środku lasu?
Objazd? przez las? i to jeszcze żółtym szlakiem rowerowym? Nieeeee © Tymoteuszka
Jaki piękny widok © Tymoteuszka
Z żółtego odbijam na lewo, przechodzę prze tory, i dojeżdżam do polany za ogrodzeniem.
Torowisko leśne w piasku © Tymoteuszka
Słońce chyli się ku zachodowi © Tymoteuszka
Teren niedługo po tym się kończy.
Jadę chwilkę asfaltem tuż obok bunkrów w Jeleniu, by później przeciąć ruchliwą DW713 i ponownie znaleźć się w terenie.
Rezerwatowe kwiatuszki :) © Tymoteuszka
Rezerwat Przyrody Sługocice © Tymoteuszka
Pokonuję jeszcze kilka kilometrów przez las, drogą szutrową mijając dwie biegnące kobiety.
Zawracam.
Za bunkrami skręcam na Wąwał i stamtąd do miasta.
Dziś cieplutko, za dużo na siebie włożyłam.
- DST 18.00km
- Teren 5.00km
- Czas 01:00
- VAVG 18.00km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Las w koło nas :)
Wtorek, 14 kwietnia 2015 · dodano: 15.04.2015 | Komentarze 1
Las zakwita :) © Tymoteuszka
Moje miasto otoczone jest praktycznie ze wszystkich stron lasem.....
Więc grzechem byłoby dzisiaj nie wjechać do lasu.
Widoki z szosy zachwycają.
Wszystko zaczyna kwitnąć.
Coraz więcej zielonego, gdzieniegdzie drzewa z białymi kwiatami.
Na każdym kroku różnorakie pąki.
Las pięknieje © Tymoteuszka
I ten śpiew z góry i dołu.
Podążam dziś łódzkim szlakiem konnym.
W lesie jest o tyle przyjemnie.....tu nareszcie mi nie wieje wiatr w oczy ;)
Mijam kilkoro zapaleńców sportowego trybu życia.
Dróżką przez las © Tymoteuszka
Gdy postanawiam wyjechać po kilku kilometrach z lasu, na horyzoncie ukazuje mi się czarna wielka chmura, czyżby miałoby z niej coś skapnąć? Widać i słychać, że podąża ona prosto na mnie, gdyż wieje okrutnie mi w twarz.
Na wsi © Tymoteuszka
Na wiejskim skrzyżowaniu zmieniam plany i kieruje się do miejskiej dziczy, pośród zabudowań będzie chyba znacznie przyjemniej niż tutaj.
Ogrody też pięknieją © Tymoteuszka
Po mieście nie rozwijam oszałamiających prędkości, nie da się.
Tomaszowska parafia ewangelicko-augsburska © Tymoteuszka
Zatrzymuje się tu i ówdzie.
Plebania ewnagelicka © Tymoteuszka
Świeży mural na ulicy Żwirki i Wigury © Tymoteuszka
Tomaszowska parafia św. Antoniego © Tymoteuszka
Ewangelicki klasycystyczny kościół Świętej Trójcy - budowa rozpoczyna się 1823 i trwa z przerwami 17 lat © Tymoteuszka
Wracam do domu. To już koniec mojej przejażdżki.
Może wyjedziemy z Bocianem też jutro? po 17.00?