Info
Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskieWięcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik6 - 5
- 2019, Wrzesień10 - 12
- 2019, Sierpień15 - 15
- 2019, Lipiec7 - 11
- 2019, Czerwiec14 - 24
- 2019, Maj15 - 32
- 2019, Kwiecień9 - 11
- 2019, Marzec6 - 6
- 2019, Luty3 - 7
- 2018, Listopad1 - 0
- 2018, Październik5 - 5
- 2018, Wrzesień7 - 15
- 2018, Sierpień9 - 33
- 2018, Lipiec14 - 28
- 2018, Czerwiec14 - 36
- 2018, Maj14 - 40
- 2018, Kwiecień15 - 32
- 2018, Marzec5 - 14
- 2018, Luty2 - 2
- 2018, Styczeń3 - 5
- 2017, Grudzień2 - 2
- 2017, Listopad3 - 3
- 2017, Październik11 - 27
- 2017, Wrzesień8 - 16
- 2017, Sierpień11 - 28
- 2017, Lipiec13 - 31
- 2017, Czerwiec7 - 17
- 2017, Maj15 - 51
- 2017, Kwiecień11 - 23
- 2017, Marzec9 - 30
- 2017, Luty6 - 13
- 2017, Styczeń6 - 17
- 2016, Grudzień3 - 7
- 2016, Listopad6 - 6
- 2016, Październik15 - 23
- 2016, Wrzesień11 - 32
- 2016, Sierpień15 - 35
- 2016, Lipiec11 - 21
- 2016, Czerwiec5 - 14
- 2016, Maj11 - 17
- 2016, Kwiecień6 - 13
- 2016, Marzec3 - 3
- 2016, Luty3 - 8
- 2015, Grudzień3 - 10
- 2015, Listopad2 - 2
- 2015, Październik7 - 20
- 2015, Wrzesień11 - 32
- 2015, Sierpień15 - 33
- 2015, Lipiec20 - 35
- 2015, Czerwiec16 - 28
- 2015, Maj16 - 42
- 2015, Kwiecień20 - 57
- 2015, Marzec15 - 45
- 2015, Luty12 - 21
- 2015, Styczeń5 - 12
- 2014, Grudzień5 - 12
- 2014, Listopad12 - 24
- 2014, Październik11 - 24
- 2014, Wrzesień8 - 24
- 2014, Sierpień11 - 19
- 2014, Lipiec12 - 31
- 2014, Czerwiec14 - 20
- 2014, Maj9 - 13
- 2014, Kwiecień9 - 22
- 2014, Marzec6 - 31
- 2014, Luty1 - 5
- 2014, Styczeń1 - 0
- 2013, Grudzień4 - 5
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik4 - 10
- 2013, Wrzesień4 - 8
- 2013, Sierpień12 - 35
- 2013, Lipiec12 - 46
- 2013, Czerwiec6 - 18
- 2013, Maj11 - 33
- 2013, Kwiecień10 - 31
- 2013, Marzec3 - 15
- 2013, Luty4 - 24
- 2012, Grudzień4 - 16
- 2012, Listopad11 - 38
- 2012, Październik16 - 81
- 2012, Wrzesień19 - 66
- 2012, Sierpień21 - 54
- 2012, Lipiec30 - 164
- 2012, Czerwiec23 - 110
- 2012, Maj24 - 158
- 2012, Kwiecień28 - 124
- 2012, Marzec26 - 83
- 2012, Luty13 - 31
- 2012, Styczeń9 - 25
- 2011, Grudzień15 - 38
- 2011, Listopad17 - 37
- 2011, Październik19 - 53
- 2011, Wrzesień22 - 9
- 2011, Sierpień22 - 10
- 2011, Lipiec19 - 31
- 2011, Czerwiec2 - 3
Wpisy archiwalne w kategorii
solo
Dystans całkowity: | 27615.84 km (w terenie 2221.50 km; 8.04%) |
Czas w ruchu: | 1196:48 |
Średnia prędkość: | 19.06 km/h |
Maksymalna prędkość: | 59.00 km/h |
Suma podjazdów: | 116 m |
Suma kalorii: | 10657 kcal |
Liczba aktywności: | 681 |
Średnio na aktywność: | 40.55 km i 2h 13m |
Więcej statystyk |
- DST 38.00km
- Teren 5.00km
- Czas 01:53
- VAVG 20.18km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Polowanie czas zacząć....z kolarzem na tylnym kole
Niedziela, 11 maja 2014 · dodano: 12.05.2014 | Komentarze 5
Poletko makowe © Tymoteuszka
Rzeka Czarna © Tymoteuszka
Jak na razie w ciągu tygodnia mogę tylko pomyśleć o jeździe w terenie.
Z bliska © Tymoteuszka
Na wczoraj dostałam propozycję, aby przewodniczyć roweromaniakom z Częstochowy i Głowna, którzy zajrzeli na jeden dzień w moje okolice. Niestety, na mojej chęci się skończyło - nie mogłam z nimi pojeździć.
Dziś, w niedzielę po południu udało mi się wyjechać. Niedaleko.
Postanawiam udać się na małe polowanie.
Zawsze przejeżdżając drogą z Glinnika do Spały zastanawiałam się co tam się ukrywa po lewej stronie drogi?
Dziś jadę to coś zobaczyć z bliska.
W ten sposób upolowałam ruiny bunkru między Glinnikiem a Spałą.
Na miejscu okazało się, że to bunkier © Tymoteuszka
Między Glinnikiem a Spałą © Tymoteuszka
Pająk dobrze się tu ma ;) © Tymoteuszka
Skręcam na skrzyżowaniu z Konewką do Spały.
Tutaj poluje na:
Dzik upolowany © Tymoteuszka
I Sarenka upolowana © Tymoteuszka
Jeżdżę po parku leśnym, między domami.
Fragment ośrodka wczasowego © Tymoteuszka
Tutaj łapie mnie deszczyk.
Nie przerażam się za bardzo.
Drogowskaz © Tymoteuszka
Postanawiam po drodze zajrzeć nad brzegi Gaci i staw.
Może tutaj upoluje coś więcej?
Nad stawem na Gaci © Tymoteuszka
Kwiatuszek z bardzo bliska © Tymoteuszka
Na pniu © Tymoteuszka
Przejeżdżam przez takie cudo techniki i
Nie pora już iść na emeryturę? © Tymoteuszka
ląduje na drugim brzegu stawu.
Po drugiej stronie stawu nad Gacią © Tymoteuszka
Po drodze do Tomaszowa poluje na konwalie, które dzierżę w dłoni przez całe 10 km.
W domu pięknie pachną.
Na polu konwalijek © Tymoteuszka
Na DDR Spała-Tomaszów mam towarzysza, który uczepił się mojego tylnego koła.
Odczepia się dopiero na wysokosci ulicy Kołłątaja, wyprzedzając mnie i mówiąc do mnie: " Szybko Pani jeździ" :)
A jechałam leśnym odcinkiem raptem 25km/h pod wiatr, czy to tak dużo?
Kategoria łódzkie, nad brzegami, solo, w towarzystwie
- DST 100.74km
- Czas 03:16
- VAVG 30.84km/h
- Kalorie 2294kcal
- Sprzęt Kettler
- Aktywność Jazda na rowerze
Stacjonarnie treningowo i pożegnanie z Reksem
Sobota, 10 maja 2014 · dodano: 10.05.2014 | Komentarze 1
Pożegnanie z Reksem © Tymoteuszka
Decyzja zapadła.
Reks poszedł pod młotek.
Niech inny cieszy oko.
Niech inny go dociera.
Niech inny się cieszy z jazdy.
Ostatnio był przeze mnie zaniedbywany, wcale nim nie jeździłam, stał opuszczony, samotny.
Czy mi go szkoda?
Na początku byłam do niego bardzo przywiązana. Ostatnio, od kiedy mam Bociana, nie bardzo.
Dystans kumulowany z 5,5 dnia na stacjonarnym.
Na normalny rower brakuje czasu.
Czasy:
15:00 minut - 7,5 km
15:05 minut - 7,66 km
15:05 minut - 7,88 km
30:04 minut - 16,21 km
15:05 minut - 7,74 km
15:04 minut - 7,71 km
20:04 minut - 10,13 km
20:04 minut - 10,21 km
10:04 minut - 5,22 km
30:08 minut - 15,28 km
10:21 minut - 5,20 km
Kategoria stacjonarny, solo
- DST 54.50km
- Czas 01:50
- VAVG 29.73km/h
- Kalorie 1260kcal
- Sprzęt Kettler
- Aktywność Jazda na rowerze
Stacjonarnie 2-4 maja
Niedziela, 4 maja 2014 · dodano: 04.05.2014 | Komentarze 0
Podejścia:10 minut - 4,5 km
20 minut - 9 km
5 minut - 2,3 km
20 minut - 10,4m
10 minut - 4,6 km
15 minut - 7,9 km
15 minut - 7,9 km
15 minut - 7,9 km
Znacznie szybciej niż na zwykłym, gdyż jadę na nim niczym w spd-ach :)
Ale znacznie ciężej :P
Kategoria solo, stacjonarny
- DST 65.00km
- Czas 03:00
- VAVG 21.67km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
W poszukiwaniu punktu kontrolnego z Goździkiem
Czwartek, 1 maja 2014 · dodano: 02.05.2014 | Komentarze 2
Na terenie cmentarza I wojny światowej w Rogowie "Muzeum w przestrzeni" © Tymoteuszka
Wyjeżdżając do Rogowa do arboretum oznajmiam Gozdzikowi , że na miejscu pojawię się ok. 10.00
Dojeżdżamy do tego punktu samochodem, rower ląduje na haku.
Ja z Goździkiem udaję się na wycieczkę rowerową, rodzice zostają w ogrodzie.
Umawiam się z nimi na 12.30 jeszcze w nieznanym punkcie kontrolnym.
Moim zadaniem jest znalezienie miejsca na grillowanie w pobliżu wody i lasku.
Startujemy spod głównej bramy arboretum.
Jedziemy w kierunku Słupii, gdzie znajdujemy na mapie małe jeziorko.
Mamy też w planie pojechać do miejscowości Lipce Reymontowskie, gdzie znajduje się Muzeum Regionalne Władysława Reymonta, zagroda ludowa oraz Muzeum Czynu Zbrojnego.
Tablica informacyjna przed cmentarzem © Tymoteuszka
Pomnik Reymonta © Tymoteuszka
Pola rzepaku © Tymoteuszka
W Słupii wpierw jedziemy w kierunku kościółka drewnianego z 1763r.
Później nad jeziorko, które okazało się ala stawami tuż przy prywatnej drodze do gospodarstw. Nic innego nam nie zostaje, tylko jechać dalej i szukać dalej.
Drewniany kościół w Słupii, powiat skierniewicki z lat 1763 – 74 © Tymoteuszka
Tylko, że na mapie widać głównie biały kolor, czyli pola, żadnych rzek, ani lasów, a tym bardziej jezior.
Oj, będzie się działo.
Decyduje się, aby jechać wzdłuż rzeczki Łupii w kierunku Reczula i Janisławic, a nóż?
Drewniany kościół p.w. Świętej Małgorzaty Dziewicy i Męczennicy w Janisławicach © Tymoteuszka
Znajdujemy łączkę w pełnym słońcu, nad rzeką, okazuje się, że ten teren jest własnością parafii.
Dostaję pozwolenie na grillowanie.
W międzyczasie rozstaję się z przemiłym i sympatycznym Goździkiem.
Krótki telefon z informacją i się rozkładamy.
Z roku 1500 © Tymoteuszka
Z ołtarzem głównym barokowym © Tymoteuszka
Chór muzyczny wsparty na trzech kolumnach © Tymoteuszka
Tablice informacyjne © Tymoteuszka
Jedno z ramion krzyża odpadło © Tymoteuszka
Grill rozpaliliśmy nad rzeczką Łupią © Tymoteuszka
Grillowanie się trochę przedłużyło.
Tym samym skończyło się moje rowerowanie.
Zdążyliśmy posprzątać, przejechać kilka kilometrów, i zaczęło padać.
A miało być tak pięknie.
Z rowerem ponownie się witam w Spale.
Dwór Carski w Spale © Tymoteuszka
Ze Spały kieruje się na Ciebłowice, po drodze mija mnie prawdziwy kolarz-turysta :). Jedzie terenem w kierunku Jelenia, później skręca tam gdzie ja, czyli na szlak żółty, w kierunku Smardzewic, przez tamę - mijamy się po drodze nawzajem. Ginie mi z oczu, a w zasadzie z tyłu mnie na wyskości Swolszewic. Pewnie skręcił w lewo, dalej wzdłuż Zalewu Sulejowskiego. Ja, natomiast skręcam w prawo na Wiaderno i dalej na Tomaszów.
Widok na kościół św. Anny © Tymoteuszka
W okolicy ogromnej piaskownicy ;) © Tymoteuszka
Bardzo dziękuje towarzyszowi za wspólne, tak nietypowe rowerowanie.
Mam nadzieję, że spotkamy się ponownie, tym razem w moich okolicach.
Kategoria drewniane, łódzkie, nad brzegami, solo, w towarzystwie
- DST 42.50km
- Czas 02:05
- VAVG 20.40km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
W kinie, w Lublinie...
Niedziela, 27 kwietnia 2014 · dodano: 29.04.2014 | Komentarze 3
Zamek Lubelski © Tymoteuszka
Na wstępie zaktualizowałam swój profil, tzn. usunęłam to co było w nim zbędne.
Później zacznę usuwać wszystko co zbędne, ale na blogu.
Zatem przepraszam wszystkich za nie miłe niespodzianki.
Godzina 5.30 startujemy w kierunku Lublina.
W mieście tym mamy do odebrania rower stacjonarny Kettlera, który został kupiony głównie dla mamy, w celu rehabilitacji.
Pod blokiem, gdzieś na jednym z osiedli lubelskich wsiadam na Bociana i jadę w kierunku zamku lubelskiego i dalej Starego Miasta.
Pogoda dopisuje jak na razie.
Moim oczom ukazuje się potężny zamek wzniesiony na wzgórzu.
Prawdziwa twierdza.
Na dziedzińcu zamku lubelskiego © Tymoteuszka
Dziedziniec zamku lubelskiego © Tymoteuszka
Zamkowa brama © Tymoteuszka
Widok ze wzgórza zamkowego © Tymoteuszka
Na mapie wydrukowanej z internetu mało co widać, ale przynajmniej mam na niej zaznaczone punkty kontrolne, które chciałabym zobaczyć ;)
Myślę, że się nie zgubię.
Na lubelskie Stare Miasto © Tymoteuszka
Plac po Farze © Tymoteuszka
W mądrej książce - przewodniku "Polska na weekend" wyczytuje dzień przed wyjazdem, że tutaj powinien być punkt widokowy.
I jest! :)
Widok ze Starego Miasta © Tymoteuszka
Na starówce, a konkretnie na ulicy Grodzkiej zastaje jarmark z różnościami. Z jakiej to okazji? Nie wiem.
Wiem jedno, nie pojeżdżę tutaj
Muszę więc zejść z siodełka i pospacerować z rowerem przy boku.
Na starówce lubelskiej © Tymoteuszka
Na Rynku w Lublinie © Tymoteuszka
Brama Krakowska © Tymoteuszka
Jedna z bram © Tymoteuszka
Archikatedra lubelska © Tymoteuszka
Przy Katedrze lubelskiej kończę przygodę ze spacerem po Starówce.
Zerkam na mapę i postanawiam skierować się na ul. Podwale, co na niej zobaczę?
Widok z ul. Podwale na Stare Miasto © Tymoteuszka
Zamek lubelski z dołu © Tymoteuszka
Widok na ul. Zamkową i dalej Plac Zamkowy © Tymoteuszka
Zawracam w ul. Podwale, pedałuje pod górę i górę...i moim oczom ukazuje się oto ten widok.
Widok na bramę Królewską z drugiej strony, od ulicy Krakowskie Przedmieście.
Dla spostrzegawczych ta oto brama jest dość często pokazywana w telewizji ....najczęściej przy warunkach pogodowych panujących w danej miejscowości w danym dniu.
Brama Krakowska © Tymoteuszka
Tu się zaczyna ul. Krakowskie Przedmieście, która jest kontynuacją starego Miasta - prawdziwym deptakiem :)
Nowy Ratusz lubelski © Tymoteuszka
Przy Placu Litewskim © Tymoteuszka
Ul. Krakowskie Przedmieście © Tymoteuszka
Żegnam się ze starówką, jadąc w kierunku Nałęczowa - zwanym miastem - ogrodem.
Na pofałdowanych polach rzepaku © Tymoteuszka
Po drodze do Nałęczowa © Tymoteuszka
A oto pierwszy mój przystanek w Nałęczowie.
Tutaj postanawiam się skomunikować z resztą wycieczki, po czym ustalić punkt wspólnego spotkania.
Pod studnią na placu kościelnym © Tymoteuszka
Ciekawy budynek w Nałęczowie © Tymoteuszka
Dojeżdżam do zaparkowanego auta, gdzie zsiadam z rowerowego siodełka.
Teraz będę podziwiać nałęczowski park zdrojowy pieszo.
Z Małachowskim na ławeczce © Tymoteuszka
Na rowerze stacjonarnym ;) © Tymoteuszka
Wchodzimy na chwilkę do pijalni wód, gdzie czerpiemy ze źródła "Barbary".
W pijalni wód w Nałęczowskim parku uzdrowiskowym © Tymoteuszka
Po obiedzie, który był pyszny postanawiamy jechać w kierunku Kazimierza Dolnego.
W międzyczasie czarne chmury, z burzą w tle są coraz bliżej nas.
Krótki telefon do przyjaciela do Tomaszowa, czy jest wszystko w porządku i jedziemy.
Po drodze pada deszcz.
Nad stawem © Tymoteuszka
W samochodzie dobiega do nas straszliwa wiadomość.
Otóż 20 minutowa ulewa sprawiła, że Tomaszów (nasze okolice zamieszkania) się topią.
Woda przedarła się z jezdni na chodnik, studzienki na ulicy tryskają śmierdzącą fontanną, jest niebezpiecznie.
Nikt z nas nie chce przeżywać kolejnej powodzi w mieście, bo to nic miłego.
Na drogach polskich, nie pogonisz, ale nas ciągnie do domu.
Na 19.00 idę spokojnie na koncert gospel mojego ulubionego zespołu z tego gatunku muzyki.
Na koncercie chóru gospel Trzecia Godzina Dnia w Tomaszowie © Tymoteuszka
TGD w Tomaszowie © Tymoteuszka
Kategoria niezwykłe, solo, zamki i pałace, nad brzegami, pieszo, lubelskie, w towarzystwie
- DST 10.00km
- Teren 1.00km
- Sprzęt Reksiu - SPRZEDANY
- Aktywność Jazda na rowerze
Po mieście
Czwartek, 24 kwietnia 2014 · dodano: 26.04.2014 | Komentarze 3
Nad stawem © Tymoteuszka
Z racji tego, że w Czarnym Bocianie pękła szprycha, koło zdjęte, zmuszona jestem pojeździć Reksem.
Nie powiem, miła to odmiana.
Nie wybieram się niegdzie daleko, za miasto, tylko postanawiam pojeździć po mieście, poszukać czegoś ciekawego, czy znajdę?
Zobaczcie sami.
Dziedziniec biblioteki © Tymoteuszka
W bramie © Tymoteuszka
Kwiaty © Tymoteuszka
Drzewo kwitnące © Tymoteuszka
Fontanna niedżwiedzia © Tymoteuszka
Nad rzeką Wolbórką © Tymoteuszka
Były zakład Mazovia © Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, nad brzegami, solo
- DST 45.00km
- Temperatura 12.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela Wielkanocna - Wąchock i Szydłowiec
Niedziela, 20 kwietnia 2014 · dodano: 22.04.2014 | Komentarze 4
Między historią a humorem © Tymoteuszka
Te święta miały być słoneczne, więc mieliśmy też takie plany, na wycieczki poza miasto.
Niestety ostateczna prognoza pogody na dziś nie jest za ciekawa.
Po południu ma padać.
Wyjeżdżając z miasta nie wiemy w jakim kierunku się udać, taka spontaniczna wycieczka...:)
W końcu padło słowo: Wąchock.
Czy w tym rejonie też będzie padać? Zobaczymy, miejmy nadzieje, że nie.
Przyszykowani jesteśmy na słońce.
Po drodze co jakiś czas przypominamy sobie czego żeśmy nie wzięli, a temperatura na zewnętrznym termometrze nie zachwyca, tym bardziej że nie ma słońca, tylko coraz ciemniejsze chmury. Obecnie jest tylko 12 stopni. A gdy spadnie deszcz, będzie jeszcze chłodniej.
Oj, będzie się działo.
Najciekawsze jest to, że nie mam jakiejkolwiek mapy regionu, miasta, nic.
W samochodzie ratuje się wyrwaną kartką z atlasu samochodowego z lat 90-tych. Czy uda mi się gdzieś z nią dojechać, coś zobaczyć?
Pałac Schoenberga w Wąchocku © Tymoteuszka
Pałac Schoenberga w Wąchocku - widok z promenady © Tymoteuszka
Mostek na promenadzie wąchockiej © Tymoteuszka
Po mieście jeżdżę jak sparaliżowana.
Dobrze, że to nieduże miasteczko.
Zasięgam języka tu i ówdzie.
Dopiero po kilku dniach okazuje się o czym nie wiedziałam, czego nie zobaczyłam, eh.
Opactwo Cystersów w Wąchocku © Tymoteuszka
Na szlaku romańskim - przystanek Wąchock © Tymoteuszka
Cysterski zespół klasztorno - kościelny w Wąchocku © Tymoteuszka
Pufff - udało się podjechać :) © Tymoteuszka
Wyjeżdżając z Wąchocka witam się z deszczem.
Na chwilę obecną jest jeszcze do zniesienia.
Kolejnym i jak się później okaże ostatnim punktem będzie miasto Szydłowiec.
Nie wiedziałam, że to będzie tak ekspresowe zwiedzanie tego miasteczka.
W Szydłowcu mam już dość deszczu.
Bez mapy, tutaj też zasięgam języka :)
Znajduje dość szybko centrum, tzn. rynek, na którym trwa jego rewitalizacja, rozkopany jest w całości.
Pokonuję pieszo przeszkody na nim znajdujące się.
Stoi na nim kościół farny,
Kościół farny pod wezwaniem św. Zygmunta w Szydłowcu © Tymoteuszka
a w centralnym jego miejscu przepiękny późnorenesansowy ratusz
Szydłowiecki późnorenesansowy ratusz miejski © Tymoteuszka
Wybudowany w latach 1602-1629 © Tymoteuszka
Wyjeżdżając z rynku trafiam na uliczkę, która poprowadzi mnie wprost pod zamek szydłowiecki.
Mam szczęście.
Cykam szybko zdjęcie i uciekam pod jakiś dach, już nie mam ochoty dalej moknąć.
Szydłowiecki zamek © Tymoteuszka
Pod dachem robię sobie przerwę na żarło, tym samym czekam na podwózkę do Tomaszowa :)
Kategoria nad brzegami, niezwykłe, solo, zamki i pałace, budowle romańskie, świętokrzyskie
- DST 32.00km
- Czas 01:37
- VAVG 19.79km/h
- VMAX 40.50km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Wielka Sobota - pod prąd, z bólem.
Sobota, 19 kwietnia 2014 · dodano: 22.04.2014 | Komentarze 1
Po okolicy, na więcej nie ma czasu.Bez aparatu, więc nie ma i nie będzie zdjęć.
Z wiatrem w twarz - czasami nie idzie oddychać.
Po drodze zaczęło boleć mnie kolano.
To samo kolano, co kilka lat temu dokuczała mi w nim łękotka.
- DST 36.00km
- Teren 3.00km
- Czas 01:40
- VAVG 21.60km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Wielki Czwartek - czy ja kiedyś tam powrócę?
Czwartek, 17 kwietnia 2014 · dodano: 18.04.2014 | Komentarze 7
Na moście nad Wolbórką © Tymoteuszka
Dziś Wielki Czwartek, dziś zaczynają się najważniejsze trzy dni w roku, najważniejsze święta w całym kalendarzu.....
a ja.....zamiast wybrać się do kościoła.....wybieram się na popracową przejażdżkę Czarnym Bocianem.
Już dawno powinnam zmienić-zaktualizować opis przy moim profilu na tej stronie, gdyż jest nieaktualny.
Już od dawna nie chodzę do kościoła, odkąd mama zachorowała...
Zaczęło się od wymówki, że nie mam czasu, później padały w mojej głowie pytania dlaczego ona, a nie ja?
W tej chwili stoję na rozstaju dróg, nie wiem co mam w tej kwestii zrobić, od czego zacząć, wszystko się posypało w jednej chwili.
Nadal przeżywam ciężkie chwile w swoim życiu, to są nie tylko chwile związane z chorobą, ale z moim osobistym życiem.
Wkurza mnie bardzo kwestia pedofilii w kościele, ale i taka, że w "moim byłym środowisku kościelnym" pojawiły się przypadki właśnie pedofilii, ale także takie, w których ksiądz jest na boku z mężatką.
Pewnie były takie przypadki i kiedyś, ale ja o nich nie wiedziałam, teraz wiem, nawet widzę na własne oczy.
Obecnie próbuję się pozbierać i wybrać tę drogę, która będzie ta właściwa, ta prawdziwa.
Boże, jesteś i nie grzmisz!!!?
Wygląda jak kapliczka?, © Tymoteuszka
Przyroda © Tymoteuszka
Postanawiam przejechać się końskim szlakiem, co napotkam na drodze, to się okaże. Nie jechałam tędy nigdy.
Łódzkim końskim szlakiem © Tymoteuszka
Ten młyn oglądałam już kilka razy, ale z drugiej strony rzeki Wolbórki, dziś jest troszkę inaczej.
Czynny młyn w Chorzęcinie z drugiej strony Wolbórki © Tymoteuszka
Czasami opłaca się zajść od tyłu ;) © Tymoteuszka
Podrywa się uciekinier © Tymoteuszka
Wystraszył się focącej Posterunkowej ;) © Tymoteuszka
Nad rzeczką Wolbórką © Tymoteuszka
Tu jest pięknie, bo świat jest piękny.
Z drugiej strony dlaczego ludzie są tacy okrutni?
Nowo odkryty mostek na Wolbórce © Tymoteuszka
Dawno temu widziałam tę chatę, ale dopiero dziś udało mi się ją sfotografować.
Zrujnowana chata w Łazisku © Tymoteuszka
Przejeżdżam koło mojej parafii, w której "urodziłam się ponownie", czyt. duchowo, zatrzymuje się przed wejściem. Drzwi otwarte, gdyż trwa Wielko Czwartkowa Msza, słyszę znajomych jak przepięknie śpiewają pieśń pt. "Dzięki Ci Panie za ciało Twe i krew", wszystkie dobre wspomnienia wracają.
Ale czy ja jeszcze tutaj wrócę?
Kategoria drewniane, łódzkie, solo, nad brzegami
- DST 74.00km
- Teren 15.00km
- Czas 03:47
- VAVG 19.56km/h
- VMAX 43.00km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
w wiosennym deszczu z wiosennym krajobrazem
Niedziela, 13 kwietnia 2014 · dodano: 15.04.2014 | Komentarze 0
Wycieczka bardzo spontaniczna niedzielnym po południem.W nieznanym kierunku ;) i w niepewnej prognozie, z deszczem w tle.
Dziś czytać nie będziecie mieli co, za to się naoglądacie :)
Zatem zapraszam na wycieczkę bez komentarza.
Bocian wiosennie © Tymoteuszka
Żółtki w rezerwacie © Tymoteuszka
Sanktuarium smardzewickie © Tymoteuszka
Robaczki © Tymoteuszka
Na Wąwale © Tymoteuszka
Tomaszowski drewniany kościół odzyska swoją świetność © Tymoteuszka
Wiosennie koło drewnianego kościoła w Spale © Tymoteuszka
Koło drzewa © Tymoteuszka
Wieża ciśnień © Tymoteuszka
Zaczarowany ganek © Tymoteuszka
Wiosna panie © Tymoteuszka
Na skwerze w centrum © Tymoteuszka
Wiosennie przed Urzędem Miasta © Tymoteuszka
W oddali muzeum tomaszowskie © Tymoteuszka
Bocian wiosennie © Tymoteuszka
Tak jakoś siwo tutaj ;) © Tymoteuszka