Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




Wpisy archiwalne w kategorii

solo

Dystans całkowity:27615.84 km (w terenie 2221.50 km; 8.04%)
Czas w ruchu:1196:48
Średnia prędkość:19.06 km/h
Maksymalna prędkość:59.00 km/h
Suma podjazdów:116 m
Suma kalorii:10657 kcal
Liczba aktywności:681
Średnio na aktywność:40.55 km i 2h 13m
Więcej statystyk
  • DST 22.00km
  • Czas 01:04
  • VAVG 20.62km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wypowiedziane słowo: DZIĘKUJĘ magiczne słowo

Poniedziałek, 19 listopada 2012 · dodano: 19.11.2012 | Komentarze 0

...poruszyło serce, niejedno serce, do łez. Potrzeba tak niewiele.. mieć siebie.

Po weekendzie szpitalnym, pierwsza rundka w tym tygodniu.

Potrzebujesz czyścik na piastę koła? produkcja DDR (1kpl = 2 sztuki długie), kolory widoczne na zdjęciu © Tymoteuszka


Jeśliby ktoś potrzebował takie cudo na piastę przy rowerze, chętnie wyślę, albo podrzucę. Odbiór osobisty w Tomaszowie lub Łodzi (weekend) lub najbliższa środa.

Nie będe dużo pisać, rundka Tomaszów - Wiaderno (do rogatek, nazad) - Wola Wiaderna - Tomaszów. Wypucowanym Bocianem, tylko zapomniałam nasmarowac łańcucha i trochę wkurza, bo puka i puka on.

Przy zapalonych latarniach jak i bez.
W kamizelce Poczty Królewskiej i troszkę inszych ciuszkach rowerowych (tamte się "szuszą").
Kategoria łódzkie, solo


  • DST 21.50km
  • Czas 01:03
  • VAVG 20.48km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnia....

Piątek, 16 listopada 2012 · dodano: 17.11.2012 | Komentarze 2

Dziś znów powtórzył się scenariusz dotyczący ciemności na ulicach mego miasta.
Do czego ma to prowadzić? - nie mam pojęcia.

Zdjęcie z Rowerowej na Jasną w zeszłym roku.

dzień 3 © Tymoteuszka
]gorąco[/url]

Wyjechałam w poszukiwaniu światłości.
Miałam nadzieję, że ją znajdę na ul. Bema. Nic z tego.
Jadę dalej.
Znalazłam, myślę, że będzie mi się tutaj dobrze jeździło.
Okupuje dziś ulicę Podleśną, latarnie świecą, jest dobrze, choć znowu mglisto, szczególnie na zakrętach. Ulica ta, jak sama nazwa wskazuje usytuowana jest pod lasem, także oddycham świeżym powietrzem, ruch samochodowy jest tutaj minimalny, skrzyżowania nie są uciążliwe.
Jeżdżę w jedną i drugą stronę. Długość Podleśnej to ponad 1km.
Ogólnie to ja nie lubię zataczać takich kółek, lubię jechać przed siebie, zmieniać położenie, a tu, po kilkunastu długościach znam kazdy zakręt na pamięć, wiem w którym miejscu są zaparkowane auta....
Nie mam wyjścia, nie chcę już ryzykować jadąc w głuchą ciemność.
Dziś ciutkę cieplej niż wczoraj, ale założyłam dodatkowo na łepek czapkę.
Nie powiem, zmechaciłam się troszkę.

Miała być piosenka Antoniny Krzysztoń pt. Światłość w ciemności świeci", ale nie mogę jej odszukać, tym samym wklejam inną:

Antonina Krzysztoń
"Tak idę za głosem"

">tak idę

Dawno jej nie słuchałam, a nie powiem kiedyś była moją ulubioną, nawet pojechałam za nią do teatru do Warszawy. Stare czasy.

Zbliża się weekend, weekend szpitalny, zatem dwódniowa abstynencja od jazdy.
Kategoria łódzkie, solo


  • DST 23.00km
  • Czas 01:07
  • VAVG 20.60km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pora założyć zimowe rękawiczki, mgła okryła ziemię...

Czwartek, 15 listopada 2012 · dodano: 16.11.2012 | Komentarze 5

Czwartek. Po pracy, po ciemku, mgła okryła ziemię, bardzo nieprzyjemna mgła.
Były takie fragmenty drogi, że nic nie widziałam, oprócz kierownicy Bociana.

Na pewnym odcinku zapomniałam, że asfalt zmienia położenie i odchodzi na jakieś dwa metry w lewo, miałam duszę na ramieniu, bo wjechałam na pobocze pełne piasku, ale jakoś się wykaraskałam z tego "bagna". Jednym słowem zrobiło się niebezpiecznie.

Już czas na nie.

rękawice narciarskie © Tymoteuszka


I ktoby pomyślał, że ciepłolubna Tymoteuszka wyjedzie na przejażdżkę w temperaturze 0 stopni przy silnej mgle i na dodatek po ciemku.
Te trzy zjawiska są do mnie nie podobne.
Co może zrobić głód rowerowania z człowieka?...
Muszę wymyśleć jakąś ciepłą ochronkę na gardło, bo o nie najbardziej się martwię, dłuższego dystansu chyba bym nie zrobiła, za zimno.
Tym bardziej, że nie mogę się teraz przeziębiać.
Kategoria łódzkie, solo


  • DST 11.50km
  • Czas 00:33
  • VAVG 20.91km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na ulicach mego miasta mrok...

Środa, 14 listopada 2012 · dodano: 15.11.2012 | Komentarze 1

Kilka dni temu usłyszałam tę piosenkę w radiu.
Piękna ona jest, a zarazem taka aktualna.

">Pod niebem pięknie jest

Ryszard Rynkowski "Nie budźcie marzeń ze snu"

Pod niebem jest pięknie dziś,
Od westchnień i próśb,
Pod niebem jest szaro od...
Od naszych żalów i gróźb.

Pod niebem jest pięknie tak,
Od życzeń, ich barw,
Pod niebem ulotnie jest
Od marzeń jak ptak.

Czasem spadnie nam deszcz,
Jakby pękły te chmury łez.
I poczujesz jak ja,
Że ten smak dawno znasz.

Więc znowu do nieba wznieś
Westchnienia i żal,
To miejsce jedyne jest,
Gdzie mieszczą się nam.

Więc znowu do nieba wznieś
Skrzydła twych próśb
Tam będzie im dobrze, gdy,
Gdy tu zabraknie ci słów.

A tu życie jak las,
Wśród odartych z marzeń pni,
Ile trzeba mieć sił,
By tak żyć, by tak żyć...

Nie budźcie marzeń, gdy śpią
Po ciężkiej nocy.
Choć bez nich gorzkie są dni,
Jak cierpki ocet.

Nie budźcie marzeń, gdy śpią.
Potrzebne będą przed snem,
Gdy w środku nie ma już nic.

Pod niebem jest pięknie dziś,
Od westchnień i próśb,
Pod niebem jest szaro od...
Od naszych żalów i gróźb...

Pod niebem jest marzeń na tysiąc lat,
Że aż je czytać wstyd.
Pod niebem, w niebie, lecz gdzie to jest?
Może w sercu i w snach?

Nie budźcie marzeń gdy śpią
po ciężkiej nocy.
Choć bez nich gorzkie są dni,
Jak cierpki ocet.

Nie budźcie marzeń gdy śpią.
Potrzebne będą przed snem,
Gdy w myślach bieda...

Trasa po pracy, po mieście, głównie DDR-kami, ale także asfaltem.

Kaufland - dalej z plecakiem z zakupami na plechach - Konstytucji 3 Maja - Nowowiejska - Głowackiego - Niska - Parkowa - Nowy Port - Błonia Tomaszowskie -Modrzewskiego - Wierzbowa - Jana Pawła II - Podleśna - Bema - Aleje J. Piłsudskiego - Krzyżowa - dom.

Zdjęcie z WPJ sierpień 2011

kościół w Zrębicach © Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, solo


  • DST 21.00km
  • Czas 01:01
  • VAVG 20.66km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po ciem(a)ku

Wtorek, 13 listopada 2012 · dodano: 13.11.2012 | Komentarze 3

Witam dziś ponownie Was.

Moje pierwsze zdjęcie na blogu BS, uśmiechnięta:

Tuż po zawodach BikeOrient Spała 2011 © Tymoteuszka


Wczoraj po pracy nie miałam szans na przejażdżkę, choć już byłam gotowa, ale ktoś zagadał na śmierć i później była godzina nie ta.

Dziś po pracy udało mi się wyjechać na rundkę po okolicznych wioskach.

Po ciemku, zapomniałam czołówkę na łepek, z jedną lampką jakoś tak się czułam nie swojo, za ciemno mi było. We mgle.

Trasa: ul. Orzeszkowa - Łazisko - Zaborów II - Komorów II - DK48 - ul. Orzeszkowa (tutaj spotykam Jerzego, który wyciąga mnie na kilka kółek po DDR - Legionów - dom.

Jerzy dzięki za krótkie, ale miłe spotkanie.
Dzięki Jerzemu podciągnęłam średnią.

Skonsultuj się z lekarzem...

Poniedziałek, 12 listopada 2012 · dodano: 13.11.2012 | Komentarze 5

W poniedziałek udało mi się zaatakować doktorka, choć nie było to łatwe.
W poważnej sprawie, urwałam się na chwilkę z pracy, popedałowałam, poczekałam i porozmawiałam oraz skonsultowałam.
Wytłumaczył, że na chwilę obecną nic nie da się zrobić, trzeba czekać, aż wszystko się wyjaśni.
Już cokolwiek wiem. Choć nie wszystko.

Zdjęcie z wakacji na Słowacji w Liptovskim Mikulasu kilka lat temu.

Zatytuuje go Nadzieja.
Bo nadzieja umiera ostatnia.

w kierunku Tater :) Bobrovec - Jalovec... © Tymoteuszka


Chce mi się krzyczeć w niebogłosy....

P.S. Upiekłam dziś piernika bez miodu, ale nie ma zdjęcia.
P.S. Wciąż zadaje sobie jedno pytanie, na które nie umiem sama odpowiedzieć, cały czas się tym zadręczam.

....w tym miejscu kiedyś były słowa....teraz już ich nie ma.....

Przepraszam za wszelkie błędy ortograficzne na moim blogu, to dlatego, że dawno temu skończyłam szkołę.

  • DST 12.00km
  • Czas 00:34
  • VAVG 21.18km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

W ciemności

Piątek, 9 listopada 2012 · dodano: 10.11.2012 | Komentarze 3

Po pracy postanowiłam troszkę się przewietrzyć, ostatnio tego nie robię z braku czasu, kompletnie na wszystko i jeszcze ...... wiadomo z jakiego powodu.

Dziś będzie inaczej, wyjadę, ale nie na długo, bo obowiązki czekają....
Ubrałam się jak choinka, założyłam nawet czołówkę na łepek.

Od kilku dni zauważyłam, że na moim osiedlu i sąsiednim (centrum miasta o zgrozo), nie pali się ani jedna latarnia.
W kierunku, którym zmierzałam też była całkowita ciemność.

Nie dobrze się w takich warunkach jeździ, jedziesz po omacku, na pamięć, nie widzisz ostrego zakrętu, nie widzisz piasku na czarnym asfalcie, dla bezpieczeństwa musisz hamować, bo inaczej jazda grozi upadkiem.
Upadać już nie chcę, mam tu na myśli upadek ten cielesny jak i duchowy.
Do tego mokry asfalt.
Nic nie mówię o Czarnym Bocianie, bo wygląda jak bezdomne, opuszczone dziecko, ostatnio kąpałam go przed BSorient 2012 w Dąbrowej Górniczej.
Muszę coś zrobić, a mianowicie kiedyś go wykąpać, tylko kiedy?
Na ul. Zawadzkiej w powrotnej drodze do domu, jechałam za autobusem, przynajmniej oświetlał mi drogę jako tako.

Dziś raniutko (sobota), jak codzień z resztą krzątam się jakbym miała owsiki, trzeba zrobić to, to i jeszcze to i tamto. Nie wyrabiam czasami na zakrętach.
Głównie ze stresu zleciałam kilka kilogramów na wadze, z biegania po domu też....ale to mniejsza o to.

Oprócz robótek domowych zrobiłam dziś ciasto marchewkowo-pomarańczowe.
Przed upieczeniem wygląda tak:

wyrobione ciasto marchewkowo-pomarańczowe © Tymoteuszka


przelane do formy, pora wstawić je do pieca na 50 minut © Tymoteuszka


A po wyciągnięciu z piekarnika już kiedyś Wam pokazywałam, więc nie będę wklejać tego samego zdjęcia jeszcze raz. Wystraczy najechać na "Tymoteuszkowe zakalce".
Wszystkim z rodzinki kiedyś smakował, ciekawe czy teraz też tak będzie? i oby to nie był zakalec.

Dodam, że trasa S8 (Piotrków Trybunalski - Huta Zawadzka(przed Mszczonowem)), na wysokosci Tomaszowa jest już w pełni przejezdna (dwa pasy w obu kierunkach), wraz ze zjazdami, węzłami, wiaduktami i drogami serwisowymi.

Pocałować drugą klamkę cmentarną i nie tylko...

Czwartek, 8 listopada 2012 · dodano: 09.11.2012 | Komentarze 6

Z rańca do banku.

Po pracy w ciemnościach, na drugi cmentarz do drugich dziadków, zapalić światełka.
Cmentarz otwarty, choć już po 17.00 - powinni go już zamknąć.
Dlatego by nie zostać na noc na jego terenie, uwijam się jak mogę, nie gasząc lampek przy rowerze, być może zamykający mnie zauważy i będzie czekał na spóźnialską?

Udało się, nie zamknęli mnie.

Później jeszcze na nieumówioną wizytę u lekarza pt.: "skonsultuj się z lekarzem". Pamiętam, że w czwartki gościu przyjmuje do 18.00, więc mogę się załapać.
Niestety pani w recepcji mówi, że teraz przyjmuje tylko do 14.00.
Do holery, w takim razie chyba mi nie dane z nim się skontaktować w tak pilnej sprawie, eh.

Fotka zastępcza, z tegorocznych wakacji na dwóch kółkach.
Refleksyjna....

we wnątrz © Tymoteuszka


&feature=related">próbuje na nowo
Kategoria łódzkie, solo


  • DST 5.00km
  • Czas 00:17
  • VAVG 17.65km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pocałować klamkę cmentarną?

Poniedziałek, 5 listopada 2012 · dodano: 06.11.2012 | Komentarze 8

Jadące pogotowie na sygnale wywołuje u mnie wspomnienia sprzed dwóch tygodni, większy niepokój niż kiedyś. Lęk.
Obrazu z dnia 22 października nie umiem wymazać, on zostanie w pamięci do końca mego życia.
Dyńdam na huśtawce nastrojów.

W poprzedniej notce wspomniałam, że kochana osoba będzie przeniesiona na oddział ogólny. Tak się nie stało, może i dobrze jak na dzień dzisiejszy.
Na pooperacyjnym ma znakomitą opiekę, wszystko pod kontrolą, na ogólnym już takiej by nie miała. Szkoda by było, gdyby to wszystko co jest zrobione do tej pory poszło na marne.
Ważne jest, że stan się poprawia na lepsze.

Jazda popracowa na jeden cmentarz i powrót.
Myślałam, że pocałuje klamkę cmentarną, gdyż w okresie zimowym wcześniej zamykają cmentarze, tak się jednak nie stało. Był otwarty.

W ciemności szukałam odpowiedniej alejki, trafiłam.
Króciutki pobyt, zapaliłam tylko znicze i zaraz wróciłam do domu.
Ciemno i chłodny wiatr.

Nie mam czasu na sprzątanie, a co powiedzieć na rowerowanie, a z drugiej strony nawet nie chcę mi się o tym myśleć.
Gdy choruje jedna osoba w rodzinie, reszta rodziny choruje razem z nią, tym bardziej, że nie widuję się z nią codziennie, ponieważ leży w Łodzi (50 km od domu).
Myśli się tylko o tej osobie. Zrobiłoby się wszystko, by już była z nami w domu, ale w tym przypadku potrzebny jest czas, czas, czas. Chciałoby się to wszystko przyspieszyć, ale tak się nie da.
Głowa nawet w pracy inaczej pracuje.

Fotka zastępcza

odkryta studnia na remontowanym Placu Kościuszki w Tomaszowie © Tymoteuszka
][/url]

To studnia, która została niedawno odkryta w ramach rewitalizacji Placu Kościukszki, niestety jest w złym stanie technicznym - nie opłaca się jej wyremontować i zostanie ponownie zasypana ziemią.
Szkoda.
Kategoria łódzkie, solo