Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




Wpisy archiwalne w kategorii

zamki i pałace

Dystans całkowity:11469.00 km (w terenie 519.50 km; 4.53%)
Czas w ruchu:529:35
Średnia prędkość:17.67 km/h
Maksymalna prędkość:59.00 km/h
Liczba aktywności:147
Średnio na aktywność:78.02 km i 4h 27m
Więcej statystyk
  • DST 69.00km
  • Teren 7.00km
  • Czas 04:07
  • VAVG 16.76km/h
  • VMAX 33.00km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

WPJ czyli Weekend Pielgrzymkowo - Jurajski = dzień 3

Poniedziałek, 15 sierpnia 2011 · dodano: 16.08.2011 | Komentarze 0

Dziś ostatni dzień weekendu.

Baza w Olsztynie koło Częstochowy.
Po porannych obfitych opadach deszczu zwątpiłam na ruszenie gdziekolwiek rowerem. Postanawiam jednak przeczekać "kryzys", wypić kawkę, zjeść śniadanie, przebrać się w rowerowe ciuchy, może zaraz się polepszy na niebie.
I tak było:)

Zmieniam mapę na okolicę Olsztyna i w drogę.
Z rana nie ma wcale tutaj ruchu, miasteczko wymarłe.
Mam małe problemy z odnalezieniem czerwonego szlaku rowerowego. Tzn. na początku jest, a później go nie ma. Mimo mapy i jakiegoś tam doswiadczenia, gubię się. Pytam pana w samochodzie, którego spotykam po drodze, ten nie ma pojęcia. Cóż. jadę prosto, koło zamku, później mijam górę Szafę i Dziewicę, ale z drugiej strony, niż powinnam, czyli jestem nie na rowerowym, ale na szlaku nordic wolking, który prowadzi koło kamieniołomu.

ruiny zamku w Olsztynie © Tymoteuszka


niedaleko zamku © Tymoteuszka


Piach daje w kość, scieżka też i na dokładkę, żar z nieba. Muszę zejść z roweru, mam pewne obawy przed dalszą drogą, wyobraźnia daje mi popalić, znów się gubię, zero oznakowania. Mapa mi nie pomaga, jest za bardzo ogólnikowa.
Po chwili przepaść.

i dokąd teraz? © Tymoteuszka


Wracam, szukam innej drogi, jest.
Muszę się kierować w dół, ale jak?
Trafiam na kamieniołom Kielniki.

Kamieniołom © Tymoteuszka


powoli schodzę © Tymoteuszka


już na dole uf © Tymoteuszka


Trasa "na kijki" nie pomaga. Wiedzie tuż nad skarpą. Wąsko. Z prawej przepaść. Ja i rower gnieździmy się na wąskiej ścieżynce po kamieniach, muszę wciągać brzuch. Jakoś daje radę. Z sercem na ramieniu, udaje się.

Po chwili znajduje szlak czerwony rowerowy, już jestem w domu, ulżyło mi.

w końcu odnajduje szlak :) © Tymoteuszka


Ten kieruje do asfaltówki, do Przymiłowic. Za Przymiłowicami skręca w las, ale ja jadę dalej na około, asfaltem, mam dość błądzenia w lesie.

Docieram do Zrębic Pierwszych, później Drugich. Tutaj najpierw kieruje się na kapliczkę św. Idziego, później do drewnianego kościoła św. Idziego z 1789 r.

kapliczka św. Idziego © Tymoteuszka


Dzwonnica w Zrębicach © Tymoteuszka


kościół w Zrębicach © Tymoteuszka


wnętrze © Tymoteuszka


Ze Zrębic jadę przez Siedlec i dalej w okolice Złotego Potoku, aby zobaczyć to, czego nie widziałam pierwszego dnia.
Przez las, specjalną drogą dla pieszych i rowerzystów, Szlakiem Ku Źródłom, docieram do ciekawych miejsc. Nie wszystko można zobaczyć z roweru, trzeba iść piechotą, mnie jednak się nie chce.

szlak ku źródłom © Tymoteuszka


na szlaku © Tymoteuszka


na szlaku © Tymoteuszka


młyn w Złotym Potoku, znajduje się na Szlaku Architektury Drewnianej © Tymoteuszka


źródełko © Tymoteuszka


tak jakby amfiteatr? © Tymoteuszka


halo! Jest tam kto? © Tymoteuszka


w którą stronę, jak jechać?, nie wiem © Tymoteuszka


już wiem, tędy :) © Tymoteuszka


Wyjeżdżając ze szlaku skręcam w drogę 793 do Złotego Potoku, bynajmniej mi się tak wydaje.
Po 5km? dochodzę do wniosku, że jadę w przeciwnym kierunku :)
Zawracam i już jadę w odpowiednią stronę.
Mijam Złoty Potok, później Janów i stamtąd drogą DK 46 kieruje się na Olsztyn.

W Olsztynie przerwa na dłuższy odpoczynek, popas, i po południu znów wsiadam na Kitka, tym razem ruszam w bliskie okolice Olsztyna.

na cmentarzu © Tymoteuszka


na cmentarzu © Tymoteuszka


W ten sposób ląduje koło Jeziorka Krasowego w Kusiętach, zwiedzam Olsztyn, robię fotkę przy Aniele Stróżu, który stoi przy drodze, przy wjeździe do Olsztyna. Później kieruje się na Biskupice, gdzie po drodze oglądam widoki na min. Górę Biakło, z krzyżem na szczycie - Olsztyński Giewont.

Biakło po lewej © Tymoteuszka


Pod aniołem :) © Tymoteuszka


Wracam do Olsztyna, przebieram się w cywilne ciuchy i zmierzam pieszo na zamek. Spędzam tutaj trochę czasu.
Po drodze do auta, kupuje lodzika dla ochłody :) mniam.

Czas w drogę. Korek za korkiem, szok.Wieczorem jestem już w domku. Marzy mi się kąpiel, nic więcej.

  • DST 66.50km
  • Teren 5.00km
  • Czas 03:52
  • VAVG 17.20km/h
  • VMAX 59.00km/h
  • Temperatura 34.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

WPJ czyli Weekend Pielgrzymkowo - Jurajski - dzień 1

Sobota, 13 sierpnia 2011 · dodano: 16.08.2011 | Komentarze 0

Dziś Kituś pobił swój rekord prędkościowy :)

Przed weekendem drukuje wszelkie mapy, aby jakoś wystartować i gdzieś zajechać. Jest ciężko, bo żeby wydrukować cokolwiek trzeba mieć pozwolenie, bleeeeeee.
Jadę z myślą, że uda mi się coś zobaczyć, mimo że mam wydrukowane tylko skrawki Jury i z nadzieją, że dostanę jakieś mapy w IT.
Dojeżdżam na bazę w Janowie.

Tam przebieram się w rowerowe ciuchy i jadę do Informacji Turystycznej, która mieści się w Urzędzie. Mimo, że dziś jest sobota, ta jest otwarta.
Po chwili jestem już w budynku IT w Janowie, a tam niespodzianka. Miła Pani żąda za mapę 5 zł. Przecież miała być za darmo.

IT w Janowie © Tymoteuszka


Na samym początku kieruje się na Złoty Potok, gdzie znajduje się Pałac Raczyńskich, Muzeum Regionalne im. Zygmunta Krasińskiego.

Pałac Raczyńskich w Złotym Potoku © Tymoteuszka



Po drodze w kierunku Żarek zainteresował mnie drogowskaz "zabytkowy kościół", w ten sposób docieram do Rynku w Złotym Potoku, o czym dowiaduje się później ;), chwilkę mi tu schodzi.

Rynek w Złotym Potoku © Tymoteuszka


zabytkowy kościół na Rynku © Tymoteuszka


Przy drodze 793, która prowadzi na Żarki znajdują się liczne atrakcje turystyczne, które w tym dniu opuszczam, min. na rzecz dojechania do Żarek, Mirowa i Bobolic. Droga nieznana, nie znam ilości kilometrów, a i po południu pogoda ma się zepsuć, o czym piszę poniżej.

skała przy drodze na Żarki © Tymoteuszka


Droga w sam raz dla kolarzy, mimo, że dość ruchliwa, to i tak bezpieczna, kierowcy tutaj nie szarżują, właśnie ze względu na dość duży ruch rowerzystów turystów jak i pradziwych kolarzy - tych spotykam bardzo często.

Droga do Żarek, jak to na Jurze bywa, góra-dół-góra. Co daje mi na samym początku w kość - nie jestem przyzwyczajona, zazwyczaj jeżdżę po płaskim, od czasu do czasu jakąś górkę spotykam, ale żeby tak non stop?
Gniotę, ile wlezie, nie ma co.

uwaga, bo jadę, z drogi © Tymoteuszka


W Żarkach.

Trochę się tu pokręce, zwiedzając miasto. W porównaniu do Janowa, czy Złotego Potoku, ruch samochodowy jest bardzo duży, żeby przejść na drugą stronę ulicy, albo dojechać na miesjce, trzeba odstać swoje.

Tutaj oglądam Rynek, kościół parafialny. Zabytkowy kościół św. Barbary z 1595 r. - co się później okazuje w ruinie.

Rynek w Żarkach © Tymoteuszka


kościółek w ruinie © Tymoteuszka


Kruchta w kościółku © Tymoteuszka


Dalej kieruje się do Leśniowa.
Tutaj znajduje się słynny klasztor i Sanktuarium Rodzinnych Błogosławieństw z 1382r.
Teren sporawy, ciekawie zagospodarowany i całkiem spokojnie jak na miejsce pielgrzymkowe.

Sanktuarium w Leśniowie © Tymoteuszka


wnętrze © Tymoteuszka


Źródełko na terenie Sanktuarium © Tymoteuszka


Z Żarek kieruję się na Niegową, później skręcam na Łutowiec i dalej już jadę czarnym szlakiem zamków.
Chciałabym, żeby takie szlaki były w całej Polsce. Droga asfaltowa szerokości jednego pasa ruchu, gładziutka jak lustro, aż się chce jechać i nie wyjeżdżać stąd.

Po chwili ląduje w Mirowie, gdzie stoją ruiny zamku z początku XIV w.

ruiny zamku w Mirowie © Tymoteuszka


Z Mirowa do Bobolic (tutaj znajdują się zamki bliźniacze, w prywatnych rękach, jednego właściciela) - rzut beretem.

zamek w Bobolicach © Tymoteuszka


Zamek, tym razem w odbudowie, praca aż wrze, nie wchodzę do środka, szkoda mi czasu, objeżdżam zamek od strony drogi i kierujĘ się pieszym żółtym szlakiem przez las na Niegową, Postaszowice, gdzie widoki zapierają dech w piersiach.

prawie na szczycie © Tymoteuszka


na Gorzków © Tymoteuszka


pola © Tymoteuszka


Nowy Gorzków i wracam do Złotego Potoku przez Rynek.

Rynek w Złotym Potoku © Tymoteuszka


Tutaj robię przerwę i mały popas. Kiedy kończę, obmyślam gdzie pojechać dalej, zaczyna grzmieć. Zbliża się 14.00, zaczyna padać, pakuje się, chowam rower na kipę i ląduje na bazie w Częstochowie.

W Częstochowie, kiedy przestaje padać, postanawiam jechać na "Złotą Górę", do Parku Miniatur budowli Sakralnych, wstęp 21 zł - o zgrozo.

Ostra Brama w Wilnie © Tymoteuszka


W Częstochowie mam dwie nocki.

Jutro trzeba raniutko wstać, bo przede mną pielgrzymi szlak.

  • Aktywność Jazda na rowerze

WPJ czyli Weekend Pielgrzymkowo - Jurajski

Środa, 10 sierpnia 2011 · dodano: 10.08.2011 | Komentarze 4

Z racji, że nie poszłam na salezjańską pieszą pielgrzymkę na Jasną Górę, wymyśliłam weekend Pielgrzymkowo - Jurajski

WPJ czyli Weekend Pielgrzymkowo - Jurajski
13 - 15 sierpnia 2011

13.08.2011 (sobota) - dzień pierwszy - rowerowy powyżej 100km
Częstochowa
Olsztyn
Biskupice
Zaborze
Żarki (Leśniów)
Mirów
Bobolice
Niegowa
Moczydła
Trzebiniów
Ludwinów
Gorzków Nowy
Złoty Potok
Czatachowa
Suliszowice
Zrębice
Przymiłowice
Turów
Małusy Wielkie
Mstów
Srocko
Olsztyn

14.08.2011 (niedziela) - na pielgrzymim szlaku na Jasną Górę. ok. 20km
kierunek
Klepaczka - Jasna Góra
+ nocne czuwanie

15.08.2011 (poniedziałek) pieszo i samochodowo ;)
Jasna Góra
Stare Miasto
Park Miniatur Złota Góra
na Szlaku Architektury Drewnianej: Truskolasy i Bór Zapilski
Gidle
Niedośpielin
Przedbórz
Skotniki

  • DST 48.00km
  • Czas 02:18
  • VAVG 20.87km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kółko = (T.M. - Glinnik - Inowłódz - Brzustów - T.M.)

Czwartek, 4 sierpnia 2011 · dodano: 04.08.2011 | Komentarze 0

Po pracy wybieram się na trasę:
Tomaszów - Luboszewy - Glinnik (jednostka wojskowa - Kawaleria Powietrzna)- Królowa Wola - Inowłódz (zamek)- Brzustów (najdłuższa wieś w okolicy) - Sługocice - Jeleń (bunkier) - Wąwał - Tomaszów.

W Tomaszowie nieszczęsnym trafem krew się polała na nodze. Nic strasznego się nie stało, żyje.
Później też, ale z innego powodu, komar stracił życie i po co było moją krew pić?

Trasa urozmaicona terenowo, góra-dół-góra. Lasy, pola, wsie.

Nie dosć że pod górkę, to jeszcze wiatr w twarz utrudnia jazdę, ale zapieram się mocno i jadę dalej, co tam wiatr..Kto mówił, że będzie lekko.

Przed Królową Wolą pod górkę. Chwilkę wcześniej było z górki i padł mój rekord w szybkości 44km/h, Kitus juz nie mógł więcej wyciągnąć, to jest jego maksymalna z maksymalnych.

z Konewki na Królową Wolę, ostro pod górkę © Tymoteuszka


Dom Ludowy w Królowej Woli © Tymoteuszka


tutaj będzie z górki, rekord w szybkości wyrównany © Tymoteuszka


Na zamku w Inowłodzu trwają prace.
ruiny zamku Kazimierza Wielkiego w Inowłodzu - trwa odbudowa © Tymoteuszka


staw, most, a aza nim dawna synagoga w Inowłodzu © Tymoteuszka


Jeleń
Bunkier w Jeleniu © Tymoteuszka


Tomaszów
na terenie Skansenu Rzeki Pilicy w Tomaszowie © Tymoteuszka
Kategoria solo, zamki i pałace


  • DST 51.00km
  • Czas 02:18
  • VAVG 22.17km/h
  • VMAX 33.00km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Łaznowa

Środa, 3 sierpnia 2011 · dodano: 03.08.2011 | Komentarze 0

Tysiączek przekroczony, waw, niespodziewałam się, że tak szybko. Trzeba to jakoś uczcić ;)

Skorzystam z promieni słonecznych i wybiorę się na wycieczkę z serii "drewniane".

Dziś troszkę dłuższa trasa. Padło na Łaznów koło Rokicin. Na zachód od Tomaszowa, w kierunku Łodzi.
W Łaznowie stoi drewniany kościółek parafialny pw. MB Różańcowej z poł. XVIII w. z drewnianą dzwonnicą.

Trasa początkowa: Tomaszów - Dębniak - Wygoda - Maksymów - Olszowa - łaznów - Buków - Ujazd - Sangrodz - Pudło - Komorów II - Tomaszów.

Po drodze patrzyłam na mapę i skorygowałam nie co trasę. Tak więc, zamiast z Łaznowa kierować się na Ujazd, wybrałam kierunek Będków i Rosocha.

Po skorygowaniu: Tomaszów - Dębniak - Wygoda - Maksymów - Olszowa - Popielawy - Łaznów - Zacharz - Będkow - Rosocha - Wykno - Rudnik - Olszowa - maksymów - Wygoda - Dębniak - Łazisko - Tomaszów.

Z Tomaszowa najpierw muszę się przedostać przez remontowaną trasę szybkiego ruchu DK8, do Łaziska - tu będzie ciężko.
To nic, że odstałam swoje, ale się udało, jestem cała.

A tymczasem, na polu
Wystraszyłam boćka i odfrunął, dalej jego rodzinka zajada kolacje. © Tymoteuszka

Za Łaziskiem zaczyna się pofałdowany teren, także widoczki są niczego sobie.

Bardzo ciekawy obrazek © Tymoteuszka


Łaznów.


z nienacka wyskoczył mi młyn przy drodze :) © Tymoteuszka


rogatki © Tymoteuszka


wjazd na teren kościoła © Tymoteuszka


kościół w Łaznowie © Tymoteuszka


dzwonnica kościelna © Tymoteuszka


na terenie kościoła © Tymoteuszka


na terenie kościoła © Tymoteuszka


Z Łaznowa udaję się w stronę Będkowa.

W Będkowie jestem drugi raz rowerem, pierwszy mój wypad w te strony jakiś rok temu, jechałam na Reksiu ---> patrz drugi rower.
Stoi tutaj zabytkowy kościół parafialny pw. Narodzenia NMP i dzwonnica z XVIII w.

kościół w Będkowie © Tymoteuszka


teren kościoła © Tymoteuszka


kościół w Będkowie © Tymoteuszka


Dalej w stronę Rososzy.
Tutaj stoi kolejny drewniany kościółek. Wydaje się, jakby był wiecznie zamknięty. Widocznie lata mu nie pozwalają na otwarcie.

kościół w Rososzy © Tymoteuszka


Z Będkowa do Olszowej trzymam się zaciekle czarnego szlaku rowerowego, będącego łącznikiem Łódzkiej Magistrali Rowerowej (Czarnocin - Ujazd).

Zrobiło się chłodno, zaszło słońce za chmury, dobrze, że mam długi rękaw.
Po drodze znowu łapie skurcz, no i brak wody na pustyni, przez całą drogę jadę bez picia, to dobrze, że niedługo domek.
Tomaszów wita mnie słońcem i czerwonym zachodem, jutro będzie wiało?

zachód słońca © Tymoteuszka


Tymczasem w domku muszę coś zjeść, bo na śniadaniu jestem.

P.S. Limit zdjęć jak zwykle się skończył. Tak więc muszą poczekać do jutra.

  • DST 40.00km
  • Teren 0.50km
  • Czas 01:55
  • VAVG 20.87km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

do Wolborza

Wtorek, 2 sierpnia 2011 · dodano: 02.08.2011 | Komentarze 0

Po pracy korzytam ze sonecznego dnia i ruszam tym razem do Wolborza.
Wolbórz w tym roku odzyskał prawa miejskie, kościół został "mianowany" do tytułu kolegiaty. Rynek, wąskie uliczki, pałac, kolegiata, dużo zieleni, parki, rzeka Wolbórka, oświetlony stadion miejski, drogi rowerowe, zadbane i czyste uliczki - to wszystko sprawia, że do Wolborza chce się często wracać. Oprócz tego niedaleko miasta, w Bogusławicach funkcjonuje Stado Ogierów i Klub Jeździecki.
Odkąd pamiętam pokochałam tę miejscowość od razu, za pierwszym razem jak tam byłam. Bardzo chętnie tutaj wracam. Dlatego stąd ta wycieczka rowerowa.

Trasa: Tomaszów - Wiaderno - Młoszów - Wolbórz - Bogusławice - Chorzęcin - Zawada - Tomaszów.

Za Młoszowem:

pod górkę © Tymoteuszka


Przed chwilką zjeżdżałam z góry, teraz kolej na pod górę :) Długą górę.
Nie było tak źle, gniotłam na najwyższym przełożeniu. Czułam jak mięśnie mi rosną ;)

Wolbórz - miastem królewskim ponownie od 2011r. © Tymoteuszka


Wolbórz i jego bramy.
Odzyskał on ponownie prawa miejskie, stało się to w tym roku.

Pałac w Wolborzu © Tymoteuszka


Obecnie w budynkach pałacu mieści się min. Technikum Hodowli koni.

Pałac © Tymoteuszka

Druga jego część.

Pałac © Tymoteuszka

Trzecia jego część.

Pałac - część główna od strony terenów zielonych © Tymoteuszka

Budynek główny pałacu, z drugiej strony.

kościół w Wolborzu z placu przed strażą pożarną © Tymoteuszka


na rynku, kościół w Wolborzu © Tymoteuszka


na rynku, kościół z drugiej strony © Tymoteuszka


Jam jest Pasterz Dobry - przed kościołem © Tymoteuszka


na rozstaju dróg © Tymoteuszka

Którą wybrać, jak iść - nie wiemy.

dziurawy mostek © Tymoteuszka


chatka © Tymoteuszka


Za Wolborzem:
przydrożny krzyż © Tymoteuszka


kaplica cmentarna © Tymoteuszka


Wolbórz został z tyłu © Tymoteuszka


Po drodze do domu.

W Chorzęcinie:
kościół w Chorzęcinie © Tymoteuszka


Dalej.
koniki i krowa :) © Tymoteuszka


w okolicach Tomaszowa © Tymoteuszka
Kategoria solo, zamki i pałace


  • DST 15.00km
  • Czas 00:55
  • VAVG 16.36km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Tomaszowie

Poniedziałek, 25 lipca 2011 · dodano: 25.07.2011 | Komentarze 0

Mam już dość. Wiecie czego?
Kiedy jestem w pracy, jest słońce, a kiedy już pracę kończę chmurzy się i nie wiadomo czy zaraz nie spadnie deszcz. Doszłam do wniosku, że ostatnio mieszkam w krainie deszczowców.
Po pracy zjadłam obiadek, i dylemat jakie spodnie na rower założyć, krótkie czy długie, podkoszulkę czy bluzę. No i w końcu, najważniejsze, czy będzie padać czy nie? Jechać, czy zostać w domu?
Końca pytań nie widać.

Postanawiam jechać w stronę Spały, nowo wybudowaną ścieżką.

ścieżka pieszo-rowerowa do Spały © Tymoteuszka


Kiedy tylko wyjeżdżam z zabudowań miasta, nagle zainteresowało mnie to co na górze.
Obejrzałam dokładnie, widziałam ciemne, z trzech stron otaczjące mnie chmury.
Postanowiłam pobrykać troszkę po mieście. I tak:

Na wysokości oczyszczalni ścieków skręciłam w lewo.
Później znów w lewo.
I w ten sposób dotarłam w pobliże największego zakładu w Tomaszowie, jakim był "WISTOM". W Zakładzie Włókien Chemicznych kiedyś pracowało 20.000 mieszkańców Tomaszowa i okolic. Prawdziwe miasteczko w mieście.
Dzisiaj to wielka ruina i pobojowisko w około.

Zakład Włókien Chemicznych "WISTOM" © Tymoteuszka


Wjechałam w ulicę Piaskową, tam ukazał się dotąd mi nieznany widok na dzielnicę Niebrów, z wieżowcami i parafią św. Jadwigi, do której chodzę.

widok na os. Niebrów © Tymoteuszka


Po chwili minęłam Zakład produkcji płytek ceramicznych "Ceramika Paradyż", później wjechałam w srodek osiedla Niebrów, gdzie stoją dwa nowe budynki. Jeden z nich to Ośrodek Kultury Tkacz, a drugi to pływalnia.

Pływalnia na os. Niebrów © Tymoteuszka


Wyjeżdżając z wielkiego blokowiska na górce, skręciłam w ul. Barlickiego, gdzie stoją zabytkowe wille. Jadna z nich przechodzi kapitalny remont, świadczą o nim rusztowania.

Mijam ścisłe centrum i wjeżdżam na ul. św. Antoniego, przy niej stoją dwie perełki. Jedna z nich to kościół Zbawiciela, parafia ewangelicko-augsburska, która obchodziła w 2002 roku swój jubileusz 100-lecia.

kościół ewangelicko-augsburski w Tomaszowie © Tymoteuszka


oraz pałac Rodego z 1903r.

Elektyczny pałacyk z 1903 roku © Tymoteuszka


Obecnie mieści się tutaj Urząd Stanu Cywilnego.

Następnie przez zrewitalizowany, choć nie w całości, Park Rodego, do samego centrum ul. Polną, aż do Placu Kościuszki.
Tutaj nie ma się czym zachwycać. Od lat są plany na rewitalizacje, ale jak narazie nasi urzędnicy z prezydentem na czele nie za bardzo się oto starają. Widocznie im nie zależy.
Nie powiem, Plac jest bardzo duży, byłby z niego pokaźny rynek.
Oprócz dwóch przejść na ul. Tkacką w postaci podświetlanych schodów i wreszcie odrestorowanej willi Knothe przy Placu nic pięknego nie ma.
Willę wybudowano w trzeciej dekadzie XIX wieku.

Willa Knothe przy Placu Kościuszki © Tymoteuszka


schody na ul. Przeskok © Tymoteuszka


Stąd rzut beretem do domku.
Kiedy wjeżdżam w brmę podwórka, zaczyna pomału rozkręcać się deszczyk. Oj ja to mam ostatnio szczęście :)
Kategoria solo, zamki i pałace


  • DST 47.50km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:14
  • VAVG 21.27km/h
  • VMAX 37.10km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Inowłodza i świnki 3

Sobota, 16 lipca 2011 · dodano: 16.07.2011 | Komentarze 3

To była planowana wycieczka solo.
Z Tomaszowa pojechałam sobie ciągiem pieszo-rowerowym do Spały. O dziwo dziś było bardzo mało rowerzytów na drodze, co jest nie normalne.
Czy coś się stało o czymś nie wiem?

Ze Spały zjechałam na wojewódzką 48, tutaj jak zwykle, duuużo samochodów. Szczęśliwie dojechałam do Inowłodza. Postanowiłam troszkę się tutaj pokręcić i zrobić kilka fajnych fotek. Oto jedna z nich. Moje ulubione miejsce, kościół św. Idziego, tym razem ujęty z czarnego szlaku Cudownych Obrazów, który ciągnie się do Poświętnego. Ujęcie z drugiego brzegu Pilicy.

romański kościółek św. Idziego w Inowłodzuz 1082r. © Tymoteuszka

romański kościół św. Idziego

ruiny zamku królewskiego Kazimierza Wielkiego © Tymoteuszka

Ruiny są odrestourowywane w chwili obecnej. Podobno w wieży ma znajdować się Informacja turystyczna oraz punkt widokowy.

kościół św. Michała Archanioła w Inowłodzu © Tymoteuszka

Drugi kościół w Inowłodzu, położenie jego jest bardzo ryzykowne, ponieważ stoi tuż przy Pilicy.

Skwer z informacją turystyczną © Tymoteuszka


Z Inowłodza wyjechałam czarnym szlakiem, zachaczyłam o jeden młyn wodny, których w okolicy mamy sporawo, skręciłam na czerwony pieszy i tak przedostałam się do wojewódzkiej 48.
Tutaj zawróciłam w kierunku Tomaszowa i co zobaczyłam?
Moim oczom ukazały się świnki trzy:)

dziko- świnki :) © Tymoteuszka

Przesympatyczne, prawda?

Co prawda sił miałam na więcej kilometrów, ale chmury tak groźnie na mnie spoglądały, że nie chciałam ryzykować mokrych ciuszków.
Słońce się schowało i tak w cieniu podązałam wśród samochodów do Spały.
Tutaj na chwilkę się zatrzymałam - czuje sympatię do tej pięknej miejscowości.
Usiadłam na terenie kościoła polowego i odkryłam coś :) Otóż stacje drogi krzyżowej nie są podpisane w tradycyjny sposób.
Pod jedną z nich widniał napis: NADZIEJA.
To odkrycie zawdzięczam Panu Dariuszowi Kaweckiemu. Dziękuje.

Krzyż © Tymoteuszka

Na terenie kościoła polowego w Spale.

Ze Spały udałam się w kierunku Tomaszowa przez Ciebłowice Duże.

  • DST 33.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 22.00km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

do Ujazdu, jakiego nieznałam

Czwartek, 7 lipca 2011 · dodano: 08.07.2011 | Komentarze 3

Już dawno chciałam pokonać trasę do Ujazdu. Wczoraj to sie udało.
Całkiem spontanicznie - to co kocham najbardziej.
Piękna pogoda, słońce dogrzewa, parę chmurek na nieboskłonie, czegóż można wiecej?

Spakowałam aparat, tel. i mapę.
Ruszyłam. Trasa przebiegała od Tomaszowa przez Łazisko, dalej Bielina do Ujazdu.

Po wyjeździe z Tomaszowa miałam trochę kłopotów z przedostaniem się na drugą stronę drogi krajowej numer 8, gdzie jest ona w remoncie, przekształcają ją w drogę S8. Na szczęście nikt mnie nie rozjechał.
Droga przez Łazisko i Bielinę prowadzi przez pola, łąki i lasy, także było na co popatrzeć. Z Bieliny na Ujazd to już prosta dopiero co wyremontowana droga wiodąca w większości przez lasy, sosenki - ten zapach - możnaby tak bez końca się narkotyzować. Wzdłuż drogi biegnie rowerowy szlak czerwony, który zaprowadził mnie do Ujazdu.
A tam....

Pałac w Ujeździe © Tymoteuszka


Pałac otoczony parkiem z licznymi stawami. Zrobiła na mnie wrażenie.
Mieszkam kilkanaście kilometrów stąd, a jestem tutaj pierwszy raz. Zapewniam, że nie ostatni.
Pojeździłam alejkami wkoło stawów, rozkoszowałam się widokami. Pora była wracać.

Trasa spowrotem biegła przez Skrzynki - Przesiadłów - Zaborów, do Tomaszowa.
1,5 h zleciało jak z bicza strzelił.