Info
Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskieWięcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik6 - 5
- 2019, Wrzesień10 - 12
- 2019, Sierpień15 - 15
- 2019, Lipiec7 - 11
- 2019, Czerwiec14 - 24
- 2019, Maj15 - 32
- 2019, Kwiecień9 - 11
- 2019, Marzec6 - 6
- 2019, Luty3 - 7
- 2018, Listopad1 - 0
- 2018, Październik5 - 5
- 2018, Wrzesień7 - 15
- 2018, Sierpień9 - 33
- 2018, Lipiec14 - 28
- 2018, Czerwiec14 - 36
- 2018, Maj14 - 40
- 2018, Kwiecień15 - 32
- 2018, Marzec5 - 14
- 2018, Luty2 - 2
- 2018, Styczeń3 - 5
- 2017, Grudzień2 - 2
- 2017, Listopad3 - 3
- 2017, Październik11 - 27
- 2017, Wrzesień8 - 16
- 2017, Sierpień11 - 28
- 2017, Lipiec13 - 31
- 2017, Czerwiec7 - 17
- 2017, Maj15 - 51
- 2017, Kwiecień11 - 23
- 2017, Marzec9 - 30
- 2017, Luty6 - 13
- 2017, Styczeń6 - 17
- 2016, Grudzień3 - 7
- 2016, Listopad6 - 6
- 2016, Październik15 - 23
- 2016, Wrzesień11 - 32
- 2016, Sierpień15 - 35
- 2016, Lipiec11 - 21
- 2016, Czerwiec5 - 14
- 2016, Maj11 - 17
- 2016, Kwiecień6 - 13
- 2016, Marzec3 - 3
- 2016, Luty3 - 8
- 2015, Grudzień3 - 10
- 2015, Listopad2 - 2
- 2015, Październik7 - 20
- 2015, Wrzesień11 - 32
- 2015, Sierpień15 - 33
- 2015, Lipiec20 - 35
- 2015, Czerwiec16 - 28
- 2015, Maj16 - 42
- 2015, Kwiecień20 - 57
- 2015, Marzec15 - 45
- 2015, Luty12 - 21
- 2015, Styczeń5 - 12
- 2014, Grudzień5 - 12
- 2014, Listopad12 - 24
- 2014, Październik11 - 24
- 2014, Wrzesień8 - 24
- 2014, Sierpień11 - 19
- 2014, Lipiec12 - 31
- 2014, Czerwiec14 - 20
- 2014, Maj9 - 13
- 2014, Kwiecień9 - 22
- 2014, Marzec6 - 31
- 2014, Luty1 - 5
- 2014, Styczeń1 - 0
- 2013, Grudzień4 - 5
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik4 - 10
- 2013, Wrzesień4 - 8
- 2013, Sierpień12 - 35
- 2013, Lipiec12 - 46
- 2013, Czerwiec6 - 18
- 2013, Maj11 - 33
- 2013, Kwiecień10 - 31
- 2013, Marzec3 - 15
- 2013, Luty4 - 24
- 2012, Grudzień4 - 16
- 2012, Listopad11 - 38
- 2012, Październik16 - 81
- 2012, Wrzesień19 - 66
- 2012, Sierpień21 - 54
- 2012, Lipiec30 - 164
- 2012, Czerwiec23 - 110
- 2012, Maj24 - 158
- 2012, Kwiecień28 - 124
- 2012, Marzec26 - 83
- 2012, Luty13 - 31
- 2012, Styczeń9 - 25
- 2011, Grudzień15 - 38
- 2011, Listopad17 - 37
- 2011, Październik19 - 53
- 2011, Wrzesień22 - 9
- 2011, Sierpień22 - 10
- 2011, Lipiec19 - 31
- 2011, Czerwiec2 - 3
pieszo
Dystans całkowity: | 726.60 km (w terenie 82.00 km; 11.29%) |
Czas w ruchu: | 33:19 |
Średnia prędkość: | 16.52 km/h |
Maksymalna prędkość: | 48.00 km/h |
Liczba aktywności: | 26 |
Średnio na aktywność: | 27.95 km i 2h 33m |
Więcej statystyk |
- DST 14.50km
Sobotni spacer po Tomaszowie z okazji imienin Darka oraz moich 34 urodzin
Sobota, 17 grudnia 2016 · dodano: 20.12.2016 | Komentarze 2
Dziś pieszo :)2 dni przed podwójnym świętem, imieninami Darka oraz moimi urodzinami.
W miłym towarzystwie :), bo w towarzystwie Darka.
Podczas Mistrzostw dzieci w tekwondoo © Tymoteuszka
Teraz pora zadaszyć tor....? i będzie AICE/RING Arena Tomaszów Maz © Tymoteuszka
Zaczęliśmy od zawodów w tekwondo, a skończyliśmy na meczu siatkówki :)
Były także akcenty świąteczne.
Święta tuż tuż © Tymoteuszka
- DST 10.00km
Spacerrrem ;)
Niedziela, 28 lutego 2016 · dodano: 01.03.2016 | Komentarze 3
Spalski las © Tymoteuszka
Ostatnia niedziela lutego obfitowała w różnego rodzaju spacerry ;)
Ogólnie szukaliśmy bazi..........ale nic z tego nie wyszło.
No tak, ja jak na złość nie wzięłam ze sobą ani mapy ani kompasu.
Dobrze, że w pobliżu była Pilica, a także w niedalekiej oddali główna droga DK48.
Słyszeliśmy i widzieliśmy także stukającego dzięcioła, a nawet kilka dzięciołów.
Rezerwat Spała © Tymoteuszka
Nad Pilicą w lesie spalskim © Tymoteuszka
W tym tygodniu moje oczy widziały przelatującego bociana białego.
Takie nasze wędrowanie
Niedziela, 14 lutego 2016 · dodano: 22.02.2016 | Komentarze 4
Tak, tak, nie przesłyszeliście się.Jak się odłożyło rower na bok, to trza się ruszać.
Jak się nie umie biegać, to trza chodzić.
Powoli i szybciej, zależy od dni i sytuacji.
W niedzielę spacerowałam z Darkiem .
Było słonecznie, było całkiem ciepło jak na zimę.
Nawet pod koniec naszej wędrówki zdjęliśmy kurtki.
Poniższe zdjęcie zrobione zostało w tamtym roku.
Tęskno za Wami, bociany ;P
2 bociany :) © Tymoteuszka
- DST 115.00km
- Teren 20.00km
- Czas 07:04
- VAVG 16.27km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Piękny Wschód 2015 - dzień 5 do Hajnówki = spalone ciało i spękane usta
Środa, 19 sierpnia 2015 · dodano: 31.08.2015 | Komentarze 1
Czaple odleciały © Tymoteuszka
Pobudka o 5.00 rano.
Pakowanie, śniadanie i w drogę.
Plan na dziś, dotrzeć do Hajnówki, czy się uda?
Będzie trudno, ponieważ skwar daje o sobie znać już z rana.
Darek pociesza mnie w przed dzień, że wiatr da nam w kość, będzie nam dmuchał prosto w twarz.
Będzie wesoło.
Trasa:
Goniądz
Tykocin
Choroszcz
Białystok
PKP
Bielsk Podlaski
Hajnówka
Kolejny dzień, w którym smażymy się w upale...
Ręce na wysokości łokci już nie czuje.
Smarowanie nic nie daje.
Usta pękają, aż do krwi. Reanimujemy się kremem. Co jakiś czas smarujemy je.
Droga nieco dziś urozmaicona, raz jedziemy asfaltem, raz szutrem z tareczką, a raz kocimi łbami.
Czyżby to dzisiejsze niespodzianki?
Czy to już ich koniec? A może dopiero początek?
Przecież tu miał być asfalt © Tymoteuszka
Staruszka © Tymoteuszka
Po kocich łbach przychodzi nam kolejna niespodzianka w postaci dróżki leśnej, która bogata jest w piachy.
Im dalej tym gorzej.
Nie mam siły pchać roweru z sakwami.
Odechciewa mi się wszystkiego.
Najchętniej bym porzuciła rower i poszła stąd jak najdalej.
Darek wpada na nieziemski pomysł: proponuje przerwę na batona.
Uffff, dzięki. Wysypuje tym samym piach z butów, w pełnym słońcu nie mam ochoty tutaj dłużej stać.
Idziemy dalej.
Po ok. 3 km docieramy do wsi Żuki, gdzie na przystanku wyrzucamy wszystki piach z butów na bok i pedałujemy już asfaltem w stronę Tykocinia.
Jak przyjemnie.
Nie ma tu czasu na zwiedzanie, więc zostaje tylko focenie z zewnątrz, trochę szkoda, bo miasto małe, przytulne, ciche, ale i przyjemne.
Warto tu zatrzymać się chociażby na kilka godzin, czy na cały dzień.
Zwiedzić zamek od podszewki czy Wielką Synagogę zobaczyć od środka.
Nam nie udaje się tego zrobić.
Zamek w Tykocinie © Tymoteuszka
Tykociński most nad Narwią © Tymoteuszka
Kościół św. Trójcy w Tykocinie © Tymoteuszka
Plac Czarnieckiego w Tykocinie © Tymoteuszka
Wielka Synagoga tykocińska © Tymoteuszka
Czas się zbierać i ruszać dalej, bo droga jeszcze długa.....
Pod wiatr i pod górę......
Czyżby ktoś dziś nas chciał sprawdzić?
Lądujemy w Złotorii.
Tutaj robimy krótką przerwę przy drewnianym kościele.
Kościół parafialny pw św. Józefa z 1920r w Złotorii © Tymoteuszka
Później przez Choroszcz do Białegostoku.
W Choroszczy wpadamy do sklepu, zjadamy banany.
Nasze brzuchy już głodne, zatem trzeba pomyśleć o jakimś talerzu ;)
Kościół św. Jana Chrzciciela i św. Szczepana w Choroszczy © Tymoteuszka
W Białymstoku zatrzymujemy się przy McDonaldsie.
Gdzie pochłaniamy zestawy. Nie jadam takich rzeczy na co dzień.
Dziś jest inaczej, smakuje i to bardzo :)
Po obiedzie zjeżdżamy do centrum.
Na dworzec w celu kupienia biletów do Bielska Podlaskiego.
Później podziwiamy tutejsze zabytki.
Cerkiew katedralna św. Mikołaja w Białymstoku © Tymoteuszka
Na Rynku Kościuszki w Białymstoku © Tymoteuszka
Rynek białostocki © Tymoteuszka
Na Rynku w Białymstoku © Tymoteuszka
Bazylika archikatedralna pw. Wniebowzięcia NMP Białystok © Tymoteuszka
Wnętrze białostockiej Bazyliki © Tymoteuszka
Piękne są te witraże © Tymoteuszka
Ołtarz główny Bazyliki © Tymoteuszka
Organy cudne, była i czaszka - niestety wyszła rozmana © Tymoteuszka
Książnica Podlaska - Białystok © Tymoteuszka
Na Rynku w Białymstoku © Tymoteuszka
Pałac Branickich w Białymstoku © Tymoteuszka
W Pałacu dziś ma siedzibę Uniwersytet Medyczny © Tymoteuszka
Brama pałacowa © Tymoteuszka
Synagoga w Białymstoku © Tymoteuszka
Po dwóch godzinach, z kawą w ręce wchodzimy do pociągu.
Przerwa nam się przyda.
Upał i wiatr w twarz zrobił swoje.
A kawa trochę nas pobudzi do działania.
Kurs Białystok - Bielsk Podlaski © Tymoteuszka
Z Bielska Podlaskiego wyjeżdżamy bardzo szybko, kierując się na wschód.
Obieramy dobrą ścieżkę, asfaltem po płaskim przez Zbucz, gdzie widać nowiutką cerkiew....
Nowo budowana cerkiew gdzieś na trasie Bielsk Podlaski - Hajnówka © Tymoteuszka
Koło cerkwi © Tymoteuszka
Widać także dobre znaki na drodze :)
Tutaj zmieniamy się co kilka km, tyłka już nie czuje :)
Chętnie bym w tym momencie przerwała tę męczarnię ;)
Może pojedziemy nad Morze? ;) © Tymoteuszka
Kiedy widzę na horyzoncie magiczny znak....
Pragnę tylko jedno - stanąć i zrobić zdjęcie :)
Darek na to przystał :)
Chwilka przerwy, Darek nastawia nawigacje na kwaterę, która nas prowadzi, jeszcze kilka km i jesteśmy pod agro.
U bram Hajnówki, cel na dziś osiągnięty :) © Tymoteuszka
Dzień męczący. Z powodu wiatru i upału.
Na miejscu, Pani gospodyni pokazuje nam pokój.
Rowery będą nocowały na ganku.
W łazience jest pralka - to co pierzemy? Pani daje zgodę :) Pierzemy! :p
Tylko najpierw siebie, później ciuchy.
Rozwieszamy je w pokoju :), gdyby ktoś to widział, by się uśmiał do rozpuku.
Wiadomości, prognoza, telefon.
Jeszcze kolacja, a przed nią wizyta w miejscowym sklepie - do niego doszliśmy na pieszo, nie mieliśmy ochoty na kolejne km :p
Spać.
Mimo tego, że nie miałam siły, nie miałam ochoty - szłam dalej po tym kopnym piachu.
To był ciężki czas, mimo tego, że trafił się on na samym początku dnia.
Nie poddawaj się - idź dalej mimo przeciwności.
Po kieleckim Geoparku z Amigą
Niedziela, 8 marca 2015 · dodano: 13.03.2015 | Komentarze 4
To jest mój trzeci podchód do wyjazdu do Kielc w tym roku. Z powodu złych prognoz pogody wyjazd był odwoływany.Do trzech razy sztuka, tak?
Na tę spontaniczną wycieczkę zapraszam Amigę, Darka z Katowic :)
Darek nie odmawia. Jest gotów. Potwierdza swój przyjazd.
Zatem do zobaczenia :)
O 9.00? jestem w mieście.
Chwilę kręcenia autem po mieście i znajdujemy parking.
Wysiadam, przygotowuje rower i jadę na dworzec PKP, gdzie mam nadzieję zobaczę Darka.
No i jestem. Po drodze przejeżdżam przez Stare Miasto.
Tu oczekuję na turystę z rowerem :)
Darka jeszcze nie ma, czekam jakieś 15 minut.
W oczekiwaniu na podróżnego :) © Tymoteuszka
Kręcę się koło gustownych bucików w oczekiwaniu na Amigę, który lada chwila podjeżdża wypasionym pociągiem, ala szynobusem. Jestem w szoku.
Nic nie widzę :P © Tymoteuszka
Ma Pan gustowne buciki © Tymoteuszka
Jest i Darek. Na zegarze dochodzi 9.45, Darek zakupuje bilet powrotny, omawiamy plan wycieczki i jedziemy do Centrum, na Rynek, krążymy nieco po uliczkach "Starego Miasta"?.............
Witam się z podróżnikiem © Tymoteuszka
Nad Silnicą © Tymoteuszka
Kielecki rynek © Tymoteuszka
Na kieleckim rynku © Tymoteuszka
Zaraz potem dojeżdżamy do Placu Zamkowego.
Amiga na Placu Zamkowym w Kielcach © Tymoteuszka
Tu robimy chwilkę przerwy na sesję zdjęciową i jedziemy dalej.
Pałac Biksupów Krakowskich w Kielcach © Tymoteuszka
Na kieleckim Placu Zamkowym © Tymoteuszka
Przez park.....na mapie 1:15.000 niestety wszystkiego nie ogarniam, gubię się, dobrze, że Darek - urodzony orientalista ratuje sytuację.
W okolicznym parku © Tymoteuszka
Aleją pośród mniej i bardziej znanych © Tymoteuszka
Po drodze zatrzymujemy się na chwilkę przy ciekawych znakach drogowych.
Co to?
O co chodzi? ktoś może mi wytłumaczyć? (ddr prowadziła w tym miejscu do góry) © Tymoteuszka
Zatrzymujemy się w drodze na Kadzielnię na wzgórzu przy pomniku/miejscu pamięci?
Wzgórze Katyńskie? © Tymoteuszka
Na "Wzgórzu Katyńskim" © Tymoteuszka
"Kamienie wołać będą...bo nie można zakopać pamięci w dołach" © Tymoteuszka
Zaraz potem odkrywamy nasz pierwszy punkt widokowy, mieszczący się w Rezerwacie Kadzielnia, nieopodal centrum miasta.
Stąd pięknie widać min. Wzgórze Harcerskie i Amfiteatr Kadzielnia, który dysponuje 5430 miejscami na widowni.
Punkt widokowy na Amfiteatr Kadzielnia © Tymoteuszka
Widok z góry na Rezerwat Kadzielnia © Tymoteuszka
Przeróżnymi ścieżkami, drogami, schodami pokonujemy obszar Rezerwatu Kadzielnia.
Wzgórze Harcerskie © Tymoteuszka
Widok ze Wzgórza Harcerskiego © Tymoteuszka
Skały w Rezerwacie Kadzielnia © Tymoteuszka
Widok na dolny spacerownik w Rezerwacie Kadzielnia © Tymoteuszka
Tablice na jednej ze ścian Kadzielni © Tymoteuszka
Wejście do Podziemnej Trasy Turystycznej © Tymoteuszka
Niestety, w sezonie zimowym Podziemna Trasa jest nieczynna.
Trzeba będzie zaczekać na wiosnę, lato, albo jesień.
Trasa ta łączy 3 jaskinie: Odkrywców, Prochownia i Szczelina.
Kiedyś tu wrócę.
Teraz udajemy się na ul. Kusocińskiego, przy której znajduje się cmentarz żydowski.
Będzie otwarty? To się okaże na miejscu.
Przy bramie cmentarza żydowskiego w Kielcach © Tymoteuszka
Na terenie kieleckiego cmentarza żydowskiego © Tymoteuszka
Dziś nie wejdziemy.....gdybyśmy byli grupą zorganizowaną....to co innego © Tymoteuszka
Niestety, całujemy klamkę i jedziemy dalej.
Macewy © Tymoteuszka
Zbiorowy grób najmłodszych żydów © Tymoteuszka
Wypatruję na mapie ulicę o ciekawej nazwie: Mahometańska, komuś coś to mówi?
Mi mówiło, że być może odnajdziemy tam cmentarz muzułmański. Jedziemy na tę ulicę.
Krążymy, szukamy i nic.
Kiedy opisuję tę wycieczkę, trafiam na ślad.
Cmentarz był, kiedyś, bo w 1863r. Dziś pozostało chyba po nim tylko miejsce.
Objeżdżamy stary cmentarz w koło, wchodzimy na jego teren i natrafiamy na:
Malutka Cerkiew na cmentarzu prawosławnym © Tymoteuszka
Kwatera nieznanego żołnierza © Tymoteuszka
W pobliżu, między starym a nowym cmentarzem stoi oto pomnik, powstał on z woli kielczan, pamięci ofiar zamachów na całym świecie.
Pierwszy raz taki widzę.
Pomnik ten powstał z woli kielczan © Tymoteuszka
Aby oddać hołd bliźnim © Tymoteuszka
Którzy zginęli 11 września 2001r © Tymoteuszka
Spoglądając na mapę, Darek mówi mi o Psich Górkach, że może warto by się tam udać. Czemu nie, przecież są po drodze, niedaleko.
Jedziemy.
Pora się powspinać na Psie Górki © Tymoteuszka
Teraz obieramy kierunek na Rezerwat Wietrznia, kolejny geologiczny twór w tym mieście.
Kielecki Rezerwat Wietrznia © Tymoteuszka
Wysokość robi niesamowite wrażenie.
Im. Z.Rubinowskiego © Tymoteuszka
Napis na samym dole: "Wyjdziesz za mnie?" ;) © Tymoteuszka
Czyżby tutaj miały miejsce jakieś zawody? © Tymoteuszka
To tutaj, na wschodniej stronie Rezerwatu wybudowany został budynek Cetrum Geoedukacji.
Chwilka odpoczynku, zatrzymania się. Pytanie: czekamy 45 minut na oprowadzenie po budynku, czy też odpuszczamy?
Po chwili decydujemy się nie czekać, gdyż później możemy nie zdążyć z czasem.
U podnóża Rezerwatu Wietrznia zlokalizowane jest Centrum Geoedukacji © Tymoteuszka
Kolejnym naszym punktem kontrolnym będzie wzgórze Karczówka, na którym stoi Klasztor pobernardyński.
Podjazd ul. Karczówkowską jest piekielnie stromy i dość długi, po kocich łbach się jedzie i jedzie.
Już teraz wiem, dlaczego wzdłuż tej ulicy postawione są stacje Drogi Krzyżowej.
Wjechaliśmy z uśmiechem na twarzach.
W Rezerwacie Karczówka, na wzgórzu o wysokości 335m n.p.m. mieści się Klasztor pobernardyński © Tymoteuszka
Dziedziniec Klasztoru © Tymoteuszka
A na nim siedzący mnich © Tymoteuszka
Rzut beretem i mamy Chęcińsko-Kielecki Park Krajobrazowy © Tymoteuszka
Pora na ostatni dziś, trzeci Rezerwat Geologiczny, Ślichowice.
Pięknie tu jest.
Przeszkadzają schody, więc bierzemy rowery pod pachy i raz wchodzimy, raz schodzimy.
W Rezerwacie skalnym Ślichowice © Tymoteuszka
Im. J. Czarnockiego © Tymoteuszka
Cudnie tu.
Robi on niesamowite wrażenie © Tymoteuszka
Z każdej jego strony © Tymoteuszka
Dobrze, że jest sucho.
Panicznie boję się gór :P
Oto skalna ścieżka prowadząca ostro w górę © Tymoteuszka
Dziękuje Darkowi za wspólną, spontaniczną wycieczkę po nieodkrytym do końca przez nas mieście Kielce.
Mówią, że Kielce - szmelce, albo że w kieleckim bardzo wieje ;)
Nieprawda. Kieleckie to raj dla podróżujących, bardzo dużo ciekawych miejsc do zobaczenia, i co najważniejsze bardzo dużo lasów.
Warto tu się wybrać, nie na jeden, ale co najmniej 3 dni.
- DST 47.00km
- Czas 03:19
- VAVG 14.17km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Zachmurzona Warszawska przygoda, czyli rowerowy spacer
Wtorek, 11 listopada 2014 · dodano: 13.11.2014 | Komentarze 4
Zamek Ujazdowski - Warszawa © Tymoteuszka
11 listopada, gdzie by się tutaj wybrać, gdzie pojechać?....
Z rańca gramy w marynarza, brane są pod uwagę dwie miejscowości: Warszawa lub Kielce.
Marynarz wskazał na stolicę.
Jedziemy. Rower ląduje na bagażniku.
Po drodze radio mówi, że centrum jest nie przejezdne, a i szykuję się kilkanaście marszów i 1 bieg - nie dobrze mi się robi, gdy słyszę tę wiadomość.
Ziomale spacerują po Łazienkach i nie tylko, ja uzbrajam rower i pedałuje w nieznane.
W ogrodzie japońskim © Tymoteuszka
Swoją przygodę warszawską zaczynam w okolicach Parku Łazienki.
Niestety, wjazd rowerem zabroniony, zatem odpalam własne kopytka i wędruje to tu, to tam.
W Parku Łazienki w Warszawie © Tymoteuszka
Stara Pomarańczarnia © Tymoteuszka
Stanisław August © Tymoteuszka
Biały Domek w parku Łazienki w Warszawie © Tymoteuszka
Biały Domek z drugiej strony © Tymoteuszka
Pałac na wodzie © Tymoteuszka
Rzeźba © Tymoteuszka
Scena na wodzie © Tymoteuszka
Amfiteatr © Tymoteuszka
W parku Łazienki w Warszawie © Tymoteuszka
W Łazienkach trafił mi się pasażer na gapę :)
Posiedział na siodle, stwierdził że twarde i pobiegł, gdzie pieprz rośnie ;)
Wiewióra na rowerze :) © Tymoteuszka
Belweder © Tymoteuszka
Belweder od frontu © Tymoteuszka
Belweder od tyłu © Tymoteuszka
Jadę na północ, tuż koło pomnika Chopina.
Pomnik Fryderyka Chopina © Tymoteuszka
Wypożyczalnia © Tymoteuszka
Teraz wjeżdżam do Parku Ujazdowskiego. Tutaj też jest zakaz poruszania się na rowerze, zatem spaceruje z Bocianem u boku.
W parku Ujazdowskim © Tymoteuszka
Piękne drzewa © Tymoteuszka
Za sejmem, ulicą Frascati dojeżdżam do Parku Marszałka Śmigłego Rydza.
Po drodze zaskakuje mnie przedziwny budynek - to muzeum ziemi, a przy nim głazy narzutowe z Warszawy - pomniki przyrody.
Muzeum Ziemi w Warszawie © Tymoteuszka
Park im. Marsz. Śmigłego Rydza - Warszawa © Tymoteuszka
Nowym Światem i ul. Traugutta dojeżdżam do kościoła ewangelicko-augsburskiego.
Kościół ewangelicko-Augsburski w Warszawie © Tymoteuszka
Parafia św. Trójcy © Tymoteuszka
Później na Plac Grzybowski gdzie po jednej stronie stoi kościół Wszystkich Świętych,
Kościół Wszystkich Świętych - Warszawa © Tymoteuszka
a po drugiej
Teatr żydowski w Warszawie © Tymoteuszka
Aleją Solidarności
Kościół ewangelicko-reformowany przy al. Solidarności © Tymoteuszka
Muzeum Niepodległości w Warszawie © Tymoteuszka
Tutaj jestem w kolejnym Parku, a raczej Ogrodzie Krasińskich.
W ogrodzie Krasińskich © Tymoteuszka
Pałac Krasińskich - Warszawa © Tymoteuszka
Katedra polowa Wojska Polskiego - Warszawa © Tymoteuszka
Pomnik Powstania Warszawskiego 1944r © Tymoteuszka
Tutaj zaczyna się Stare Miasto, ale dzisiaj ominę go, z resztą chyba wszyscy go znają.....
zatem podążam najpierw ulicą Długą, później skręcam w ul. Mostową, w stronę Wisły.
Ul. Długa, obok kościoła Paulinów © Tymoteuszka
Ul. Mostowa - Warszawa © Tymoteuszka
Malowana ;) kamienica © Tymoteuszka
Skwerem im. I Dywizji Pancernej, koło Parku im. R. Traugutta, na ulicę Muranowską, później Stawki.
Pomnik poległym i pomordowanym na Wschodzie na ul. Muranowskiej w Warszawie © Tymoteuszka
Tutaj Niepodlegli biegacze mnie przyblokowali, muszę odstać swoje.
Strat biegu Niepodległości w Warszawie © Tymoteuszka
Cierpliwość moja się kończy, okrążam wszystkich idąc i wracam w to samo miejsce, z tymże po drugiej stronie ulicy.
Mogę już jechać.
Wydaję mi się, że dziś cała Warszawa stoi.
Wszędzie nakazy, zakazy, policja, wojsko .....eh
Bieg czas zacząć © Tymoteuszka
Już niedaleko ul. Okopowa, przy której mieści się cmentarz na Powązkach.
Ale najpierw udaje się w okolice cmentarza żydowskiego.
Chciałabym na jego teren wejść.
Niestety nie udaje mi się, inni też mają taki sam kłopot.
Jedyne co mi się udaje zobaczyć, to:
Mur Getta Warszawskiego © Tymoteuszka
Za tą bramą znajdują się mogiły zamordowanych przez Hitlerowskiego okupanta Żydów i Polaków © Tymoteuszka
Ofiarom Hitlerowskiego terroru © Tymoteuszka
Ściana © Tymoteuszka
Znalazłam w końcu bramę na cmentarz.
Teraz pora na krótki spacer po Powązkach.
Króciutki.
Na terenie Powązek © Tymoteuszka
Powązki warszawskie © Tymoteuszka
Teren Powązek © Tymoteuszka
Tu spoczywa Gustaw Holoubek © Tymoteuszka
Cmentarz Powązki © Tymoteuszka
Rzeźby © Tymoteuszka
Śpiący aniołek © Tymoteuszka
Powązki © Tymoteuszka
Po obiedzie w pobliskim McDonaldsie pora udać się w stronę domu, obieram kierunek zachód, później południe.
Rupieć na chodniku przy Powązkach © Tymoteuszka
Obok Parku Szymańskiego
Obywatel Jemenu od 9 lat w Guantanamo © Tymoteuszka
zobaczyć cerkiew prawosławną na cmentarzu
Dzwonnica cerkiewna © Tymoteuszka
Cerkiew św. Jana w Warszawie © Tymoteuszka
Wejście do niej © Tymoteuszka
Otwarta księga © Tymoteuszka
Wiele jest takich miejsc w Warszawie © Tymoteuszka
później w stronę kościoła mariawitów i na południe w stronę Al. Jerozolimskich, później w ul. Grójecką.
Kościół Mariawitów zasłonięty reklamami, eh © Tymoteuszka
Tu Hitlerowcy powiesili Polaków za akcję wysadzenia torów kolejowych © Tymoteuszka
Przy torach © Tymoteuszka
Tutaj zaczyna się moja przygoda z przejściem przez wielkomiejskie torowisko.
Mimo tego, że na mapie prowadzi tędy normalna ulica/droga, w rzeczywistości muszę zebrać siły i nabrać odwagi, żeby przejść schodek po schodku, tor za torem....spociłam się. z wrażenia. ze zmęczenia psychicznego. Masakra.
Żyję.
Uffff, teraz oby dojechać do Grójeckiej, a później do Janek, gdzie czeka na mnie dalszy transport do domu :)
Rezerwat Stawy Raszyńskie - widok na staw Puchalski © Tymoteuszka
Zdecydowanie lepszą opcją było pojechanie w tym dniu do Kielc, niżeli do Warszawy.
Któżby się zastanawiał nad tym, nie pomyśleliśmy o tym przed wyruszeniem.
Na drugi rok chyba jednak pojedziemy do Kielc, bo to ładne miasto, wydaje mi się, ze mało znane, zapomniane przez turystów ?, warto je pokazać, chociażby Wam.
- DST 42.50km
- Czas 02:05
- VAVG 20.40km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
W kinie, w Lublinie...
Niedziela, 27 kwietnia 2014 · dodano: 29.04.2014 | Komentarze 3
Zamek Lubelski © Tymoteuszka
Na wstępie zaktualizowałam swój profil, tzn. usunęłam to co było w nim zbędne.
Później zacznę usuwać wszystko co zbędne, ale na blogu.
Zatem przepraszam wszystkich za nie miłe niespodzianki.
Godzina 5.30 startujemy w kierunku Lublina.
W mieście tym mamy do odebrania rower stacjonarny Kettlera, który został kupiony głównie dla mamy, w celu rehabilitacji.
Pod blokiem, gdzieś na jednym z osiedli lubelskich wsiadam na Bociana i jadę w kierunku zamku lubelskiego i dalej Starego Miasta.
Pogoda dopisuje jak na razie.
Moim oczom ukazuje się potężny zamek wzniesiony na wzgórzu.
Prawdziwa twierdza.
Na dziedzińcu zamku lubelskiego © Tymoteuszka
Dziedziniec zamku lubelskiego © Tymoteuszka
Zamkowa brama © Tymoteuszka
Widok ze wzgórza zamkowego © Tymoteuszka
Na mapie wydrukowanej z internetu mało co widać, ale przynajmniej mam na niej zaznaczone punkty kontrolne, które chciałabym zobaczyć ;)
Myślę, że się nie zgubię.
Na lubelskie Stare Miasto © Tymoteuszka
Plac po Farze © Tymoteuszka
W mądrej książce - przewodniku "Polska na weekend" wyczytuje dzień przed wyjazdem, że tutaj powinien być punkt widokowy.
I jest! :)
Widok ze Starego Miasta © Tymoteuszka
Na starówce, a konkretnie na ulicy Grodzkiej zastaje jarmark z różnościami. Z jakiej to okazji? Nie wiem.
Wiem jedno, nie pojeżdżę tutaj
Muszę więc zejść z siodełka i pospacerować z rowerem przy boku.
Na starówce lubelskiej © Tymoteuszka
Na Rynku w Lublinie © Tymoteuszka
Brama Krakowska © Tymoteuszka
Jedna z bram © Tymoteuszka
Archikatedra lubelska © Tymoteuszka
Przy Katedrze lubelskiej kończę przygodę ze spacerem po Starówce.
Zerkam na mapę i postanawiam skierować się na ul. Podwale, co na niej zobaczę?
Widok z ul. Podwale na Stare Miasto © Tymoteuszka
Zamek lubelski z dołu © Tymoteuszka
Widok na ul. Zamkową i dalej Plac Zamkowy © Tymoteuszka
Zawracam w ul. Podwale, pedałuje pod górę i górę...i moim oczom ukazuje się oto ten widok.
Widok na bramę Królewską z drugiej strony, od ulicy Krakowskie Przedmieście.
Dla spostrzegawczych ta oto brama jest dość często pokazywana w telewizji ....najczęściej przy warunkach pogodowych panujących w danej miejscowości w danym dniu.
Brama Krakowska © Tymoteuszka
Tu się zaczyna ul. Krakowskie Przedmieście, która jest kontynuacją starego Miasta - prawdziwym deptakiem :)
Nowy Ratusz lubelski © Tymoteuszka
Przy Placu Litewskim © Tymoteuszka
Ul. Krakowskie Przedmieście © Tymoteuszka
Żegnam się ze starówką, jadąc w kierunku Nałęczowa - zwanym miastem - ogrodem.
Na pofałdowanych polach rzepaku © Tymoteuszka
Po drodze do Nałęczowa © Tymoteuszka
A oto pierwszy mój przystanek w Nałęczowie.
Tutaj postanawiam się skomunikować z resztą wycieczki, po czym ustalić punkt wspólnego spotkania.
Pod studnią na placu kościelnym © Tymoteuszka
Ciekawy budynek w Nałęczowie © Tymoteuszka
Dojeżdżam do zaparkowanego auta, gdzie zsiadam z rowerowego siodełka.
Teraz będę podziwiać nałęczowski park zdrojowy pieszo.
Z Małachowskim na ławeczce © Tymoteuszka
Na rowerze stacjonarnym ;) © Tymoteuszka
Wchodzimy na chwilkę do pijalni wód, gdzie czerpiemy ze źródła "Barbary".
W pijalni wód w Nałęczowskim parku uzdrowiskowym © Tymoteuszka
Po obiedzie, który był pyszny postanawiamy jechać w kierunku Kazimierza Dolnego.
W międzyczasie czarne chmury, z burzą w tle są coraz bliżej nas.
Krótki telefon do przyjaciela do Tomaszowa, czy jest wszystko w porządku i jedziemy.
Po drodze pada deszcz.
Nad stawem © Tymoteuszka
W samochodzie dobiega do nas straszliwa wiadomość.
Otóż 20 minutowa ulewa sprawiła, że Tomaszów (nasze okolice zamieszkania) się topią.
Woda przedarła się z jezdni na chodnik, studzienki na ulicy tryskają śmierdzącą fontanną, jest niebezpiecznie.
Nikt z nas nie chce przeżywać kolejnej powodzi w mieście, bo to nic miłego.
Na drogach polskich, nie pogonisz, ale nas ciągnie do domu.
Na 19.00 idę spokojnie na koncert gospel mojego ulubionego zespołu z tego gatunku muzyki.
Na koncercie chóru gospel Trzecia Godzina Dnia w Tomaszowie © Tymoteuszka
TGD w Tomaszowie © Tymoteuszka
- DST 45.00km
- Teren 20.00km
- Czas 02:28
- VAVG 18.24km/h
- VMAX 48.00km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek Wielkanocny = szlakiem Maratonu wokół Zalewu Sulejowskiego ;)
Poniedziałek, 21 kwietnia 2014 · dodano: 23.04.2014 | Komentarze 1
Oj, znów trafił się wyjazd czysto spontaniczny.KiIka telefonów i spotykam się z Piotrem, organizatorem Bike Orientu, i jego kolegą, w okolicach tamy na Zalewie Sulejowskim.
Jak się okazuje chłopaki robią objazd trasy Maratonu wokół Jeziora Maraton , który odbędzie się we wrześniu br., na który w imieniu organizatorów bardzo zapraszam, tym samym zachęcam do udziału.
Z chłopakami pokonuje odcinek od tamy do Zarzęcina.
Już na samym początku bardzo żałuje, że nie ubrałam kasku na głowę.
Czasami mam watę w nogach, czyżby jestem panikarą?
Nie czuję się za dobrze w takim terenie. Maja Włoszczowska byłaby tutaj uszczęśliwiona ;)
Dodatkowo kolano pobolewa, oj.
Kilka "obiektów" po drodze mijanych, czy to pokonywanych widzę na własne oczy.
Dziwnie to brzmi, bo tak blisko miejsca zamieszkania, a ja jestem tutaj pierwszy raz.
Nigdy bym nie wpadła na pomysł, aby tędy się zapuścić rowerem.
Oj działo się, oj była zabawa, z mojej strony oczywiście.
Chłopaki mieli tę trasę w jednym paluszku pokonywali przeszkody jakby się tutaj urodzili :p
Dziękuje za tę krótką przejażdżkę pełną wrażeń, inną :)
Z Zarzęcina wracam szlakiem przez las, w Smardzewicach skręcam na kolejny szlak rowerowy, którym udaję się na Wąwał, a później prosto do miasta.
- Aktywność Jazda na rowerze
Podróż do Betlejem Radosnych Świąt
Sobota, 14 grudnia 2013 · dodano: 16.12.2013 | Komentarze 3
Zeszłoroczne święta spędziliśmy przy łóżku, w szpitalu.Tegoroczne spędzimy w domu, przy stole.
Jednak będą to inne święta, niż zwykle, już nie te same.
Mimo, że zmieniłam się o 180 stopni od tamtej chwili, wybieram się do Betlejem.
Nie rowerem, lecz samochodem.
Jedziemy w czwórkę, min. chrześnica, Malwinka.
Do celu, czyli do Betlejem w Zakościelu koło Inowłodza, mamy nieco 20 km, zdążymy na 16.00, nie ma obawy.
"Podróż do Betlejem" to interaktywne widowisko świąteczne, odbywające się w plenerze, na terenie Chrześcijańskiego Ośrodka Fundacji Proem.
Nie tak dawno tam byłam, aby pokazać Wam min. bujany most na Pilicy.
Jesteśmy już na terenie ośrodka.
Teraz krótka rejestracja, zapisanie się do grupy (mimo, że jesteśmy wcześniej, skierowani jesteśmy do grupy nr.5), wręczenie karteczek z imieniem każdemu uczestnikowi widowiska, gdyż jak wiemy w tym czasie w Betlejem ma miejsce spis ludności.
Bez tego ani rusz. Nie wpuszczą człeka.
Pozdróż do Betlejem Rodzina Święta© Tymoteuszka
Podróż zaczynamy koncertem słowno-muzycznym.
Podróż do Betlejem zaczęła się koncertem© Tymoteuszka
Po ok. pół godzinie, wyruszamy dalej.
Teraz przychwytują nas okrutni Rzymianie, którzy po drodze na nas krzyczą, poganiają i wmawiają, że to wszystko nie prawda.
Przystankami są poszczególne stacje.
Dodam, że aktorzy to amatorzy, wolontariusze.
Wiele prób za nimi.
Podróż do Betlejem Mali uczniowie© Tymoteuszka
Podróż do Betlejem Maryja i anioł© Tymoteuszka
Podróż do Betlejem Maryja i Józef© Tymoteuszka
Podróż do Betlejem Trzej Królowie© Tymoteuszka
Podróż do Betlejem Król Herod© Tymoteuszka
Tutaj trzeba było uiścić datek i poddać się spisowi ludności.
Wjazd do Betlejem© Tymoteuszka
W mieście Betlejem© Tymoteuszka
Gwarno w tym mieście© Tymoteuszka
Podróż do Betlejem Pasterze© Tymoteuszka
Pozdróż do Betlejem Rodzina Święta© Tymoteuszka
Na koniec, na rozgrzewkę gorąca herbata przy ognisku.
Widowisko ciekawe.
Byłam na nim po raz pierwszy, mimo, że było ono wystawiane już w zeszłym roku.
Czy mnie poruszyło? choć troszkę? Nie miejsce tu na refleksje.
Czy polecam?
Pewnie, że tak.
Jest to jedyne takie widowisko w Polsce, podpatrzone ;) w Stanach Zjednoczonych, pomysł przyjechał do nas, warto tu przyjechać z całą rodziną.
więcej informacji na podróż do Betlejem
Widowisko odbędzie się jeszcze w dniach:
20-22 grudnia 2013 oraz
3-6 stycznia 2014
w godz. 16.00-19.00
ZAPRASZAM w imieniu organizatorów.
RADOSNYCH ŚWIĄT!
- DST 4.00km
- Czas 00:50
- VAVG 12:30min/km
- Temperatura 1.0°C
- Aktywność Bieganie
X Zimowy Bieg Terenowy 2013
Niedziela, 8 grudnia 2013 · dodano: 09.12.2013 | Komentarze 0
X ZIMOWY BIEG TERENOWY Tomaszów Mazowiecki
start i meta: Ośrodek Kultury Tkacz
miejsce: Osiedle Niebrów
Kategoria: DK (3,2 km) w linii prostej
Ilość PK: 22 PK
Kolejność zdobywania PK: wskazana na mapie
Start: interwałowy
Na tej imprezie pojawiłam się dopiero drugi raz.
Dzisiejszym celem jest, aby dobiec do mety i nie być na ostatnim miejscu.
Czy się uda?
Miejsce startu Biegu Terenowego Mikołajek 2013
© Tymoteuszka
Przed startem :)
© Tymoteuszka
Bieg do pierwszego punktu kontrolnego
© Tymoteuszka
Bieganie nie jest takie proste.
Tym bardziej bez przygotowania.
W wielu miejscach zamiast biec, idę.
Brak kondycji biegowej.
I nie zganiam tutaj na miejsca śliskie, lód, liczne dołki i wzniesienia.
Biegnę jak przecinak
© Tymoteuszka
Dobiegłam :)
Czy ostatnia?
Pierwsze wstępne wyniki pojawiają się na tablicy.
Zaraz drugie...
trzecie....
czwarte....
i te piąte.... chyba są ostatnie?
W kategorii DK startowało 14 zawodniczek, o 10 więcej niż dwa lata temu.
Wtedy to zajęłam 4-te miejsce, ostatnie.
Dziś nie chciałam być na ostatnim.
Udało się, jestem sklasyfikowana na 12 tym miejscu :),a to dlatego, że nie znalazłam 1PK, był dla mnie nie widoczny, eh.
Nie jestem ostatnia.
Ale pojawia się pytanie, czy jest z czego się cieszyć?
Z jednej strony NIE.
Zajęte 3 miejsce od dołu i to jeszcze w zawodach na orientację?
Przecież startowałam w rowerowych, powinnam bez problemowo znajdywać PK.
Z drugiej strony nie były to zawody rowerowe, tylko biegowe.
Ja z biegami nie mam nic wspólnego.
Nie umiem biegać.
Przed startem ani razu się nie przebiegłam gdziekolwiek.
Mało prawdopodobne było, żebym zajęła wyższe miejsce.
Nawet nie myślałam, nie próbowałam.
Ważne było dla mnie oderwanie się od codzienności.
Nic więcej.
Dobrze się bawiłam.
Fotki strzelał znajomy roweromaniak, Jerzy.
Dziękuje.