Info
Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskieWięcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik6 - 5
- 2019, Wrzesień10 - 12
- 2019, Sierpień15 - 15
- 2019, Lipiec7 - 11
- 2019, Czerwiec14 - 24
- 2019, Maj15 - 32
- 2019, Kwiecień9 - 11
- 2019, Marzec6 - 6
- 2019, Luty3 - 7
- 2018, Listopad1 - 0
- 2018, Październik5 - 5
- 2018, Wrzesień7 - 15
- 2018, Sierpień9 - 33
- 2018, Lipiec14 - 28
- 2018, Czerwiec14 - 36
- 2018, Maj14 - 40
- 2018, Kwiecień15 - 32
- 2018, Marzec5 - 14
- 2018, Luty2 - 2
- 2018, Styczeń3 - 5
- 2017, Grudzień2 - 2
- 2017, Listopad3 - 3
- 2017, Październik11 - 27
- 2017, Wrzesień8 - 16
- 2017, Sierpień11 - 28
- 2017, Lipiec13 - 31
- 2017, Czerwiec7 - 17
- 2017, Maj15 - 51
- 2017, Kwiecień11 - 23
- 2017, Marzec9 - 30
- 2017, Luty6 - 13
- 2017, Styczeń6 - 17
- 2016, Grudzień3 - 7
- 2016, Listopad6 - 6
- 2016, Październik15 - 23
- 2016, Wrzesień11 - 32
- 2016, Sierpień15 - 35
- 2016, Lipiec11 - 21
- 2016, Czerwiec5 - 14
- 2016, Maj11 - 17
- 2016, Kwiecień6 - 13
- 2016, Marzec3 - 3
- 2016, Luty3 - 8
- 2015, Grudzień3 - 10
- 2015, Listopad2 - 2
- 2015, Październik7 - 20
- 2015, Wrzesień11 - 32
- 2015, Sierpień15 - 33
- 2015, Lipiec20 - 35
- 2015, Czerwiec16 - 28
- 2015, Maj16 - 42
- 2015, Kwiecień20 - 57
- 2015, Marzec15 - 45
- 2015, Luty12 - 21
- 2015, Styczeń5 - 12
- 2014, Grudzień5 - 12
- 2014, Listopad12 - 24
- 2014, Październik11 - 24
- 2014, Wrzesień8 - 24
- 2014, Sierpień11 - 19
- 2014, Lipiec12 - 31
- 2014, Czerwiec14 - 20
- 2014, Maj9 - 13
- 2014, Kwiecień9 - 22
- 2014, Marzec6 - 31
- 2014, Luty1 - 5
- 2014, Styczeń1 - 0
- 2013, Grudzień4 - 5
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik4 - 10
- 2013, Wrzesień4 - 8
- 2013, Sierpień12 - 35
- 2013, Lipiec12 - 46
- 2013, Czerwiec6 - 18
- 2013, Maj11 - 33
- 2013, Kwiecień10 - 31
- 2013, Marzec3 - 15
- 2013, Luty4 - 24
- 2012, Grudzień4 - 16
- 2012, Listopad11 - 38
- 2012, Październik16 - 81
- 2012, Wrzesień19 - 66
- 2012, Sierpień21 - 54
- 2012, Lipiec30 - 164
- 2012, Czerwiec23 - 110
- 2012, Maj24 - 158
- 2012, Kwiecień28 - 124
- 2012, Marzec26 - 83
- 2012, Luty13 - 31
- 2012, Styczeń9 - 25
- 2011, Grudzień15 - 38
- 2011, Listopad17 - 37
- 2011, Październik19 - 53
- 2011, Wrzesień22 - 9
- 2011, Sierpień22 - 10
- 2011, Lipiec19 - 31
- 2011, Czerwiec2 - 3
Wpisy archiwalne w kategorii
pomorskie
Dystans całkowity: | 345.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 17:33 |
Średnia prędkość: | 15.84 km/h |
Maksymalna prędkość: | 44.00 km/h |
Liczba aktywności: | 4 |
Średnio na aktywność: | 86.25 km i 5h 51m |
Więcej statystyk |
- DST 59.00km
- Czas 03:35
- VAVG 16.47km/h
- VMAX 29.00km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Wyprawa z Darkiem - dzień 7 - objazd Tczewa i powrót do domu z Łodzi
Niedziela, 13 maja 2018 · dodano: 23.05.2018 | Komentarze 1
Dziś wyjeżdżamy do domu.O 6:00 biły dzwony w pobliskiej farze :) pobudka, pora wstać ;)
Pranie wyschło, pora je schować do sakw, zjeść śniadanie i zrobić toaletę, po czym ruszamy na objazd miasta.
O godz. 9:30 ruszymy pociągiem w drogę powrotną do domów.
Bilety mamy do samego Tomaszowa, ale żeby nie było tak prosto, wysiadamy 1 przystanek wcześniej, pada na Łódź Widzew.
Stamtąd na kołach będziemy sie poruszać w stronę Piotrkowa i Tomaszowa.
W Będkowie żegnam się z Darkiem.
Darek jedzie do Piotrkowa na pociąg, ja dalej do domu.
Pod kościołem Farnym w Tczewie © Tymoteuszka
Tczew - wnętrze Fary © Tymoteuszka
Na Rynku w Tczewie © Tymoteuszka
Pod armatami - Tczew © Tymoteuszka
Na deptaku w Tczewie © Tymoteuszka
Pod wieżą ciśnień - Tczew © Tymoteuszka
Tczew - w jednym z kościołów © Tymoteuszka
Na tczewskim dworcu PKP © Tymoteuszka
Krajobraz z łódzkiego - Nad zalewem w Czarnocinie © Tymoteuszka
Przed dworem w Czarnocinie © Tymoteuszka
Dziękuję bardzo mojemu współtowarzyszowi wycieczki, Darkowi, za bardzo mile spędzone 7 dni.
Myślę, że to nie ostatni taki nasz wypad w tym roku.
Kategoria łódzkie, nad brzegami, niezwykłe, pomorskie, w towarzystwie, z "Amuletem", zamki i pałace
- DST 130.00km
- Czas 07:59
- VAVG 16.28km/h
- VMAX 44.00km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Wyprawa z Darkiem - dzień 6 - Kociewie :)
Sobota, 12 maja 2018 · dodano: 23.05.2018 | Komentarze 1
Od wczoraj mieszkamy na Starym Mieście, w sąsiedztwie fary, bez TV, za to z bijącymi dzwonami o 6:00 rano oraz grającą melodyjką o 21:00 na Apel Jasnogórski :)Sobota, dziś przedostatni dzień naszej wyprawy, zatem pojedziemy sobie na krajoznawczą wycieczkę po okolicy, bez sakw, bez spinki. Mamy zapewniony dach nad głową, to po co się gdzieś tam spieszyć.
I tak wyruszamy na wycieczkę po Kociewiu.
Kociewie to region etniczno-kulturowy na Pomorzu Gdańskim położony na lewym brzegu Wisły w dorzeczu Wdy i Wierzycy, obejmujący wschodnią część Borów Tucholskich - źródło to: wikipedia :)
....ale najpierw trzeba będzie wydostać się z miasta. Tczew nie jest wielkim miastem, ale i do małych też nie należy, więc potrzebujemy trochę czasu, aby odnaleźć tę właściwą drogę do najbliższego celu. Jedziemy przez Godziszewo do Skarszew.
W samym mieście robimy jeszcze kilka fotek.
Kolorowe murale na kilku blokach w Tczewie © Tymoteuszka
Wiatrak w Tczewie © Tymoteuszka
Ni to pałac, ni to dworek © Tymoteuszka
Gdzieś na trasie © Tymoteuszka
Kwiat © Tymoteuszka
Bolesławowo - dwór z XIX w. © Tymoteuszka
Skarszewy - niby mała miejscowość, ale widać na mapie, ze jest tutaj co robić, co zwiedzać.
Wpierw trafiamy na kościół, później Rynek, drugi i trzeci kościół, zamek Joannitów. W międzyczasie wchodzimy do cukierni na kawę i ciastko. Trochę czasu tu upływa.
Skarszewy - kościół z XIV w. © Tymoteuszka
Skarszewy - przez dziurkę od klucza © Tymoteuszka
Kościół poewangelicki - Skarszewy © Tymoteuszka
Skarszewy - wnętrze poewangelickiego kościoła © Tymoteuszka
Skarszewy - genialny pomysł. Imiona dzieci przystępujących do Pierwszej Komunii Świętej © Tymoteuszka
Skarszewy - kościół wybudowany w ciągu 24 h © Tymoteuszka
Skarszewy - przed zamkiem Joannitów z XVIw © Tymoteuszka
Na Rynku w Skarszewach © Tymoteuszka
Ze Skarszew przez Bączek dojeżdżamy do Starogardu Gdańskiego.
Najpierw odszukujemy Szpitala Psychiatrycznego, jego budynek zaznaczony jest na mapie, trzeba tam podjechać.
Jesteśmy.
Przed Szpitalem Psychiatrycznym w Starogardzie Gdańskim © Tymoteuszka
Później wchodzimy do kościoła.
Pojedyńczo.
Kiedy Darej jest w środku, zaczepia mnie jakiś mężczyzna, podejrzewam, że ksiądz.
Pyta skąd i dokąd podążamy?......
Ja mu grzecznie odpowiadam :) Życzy szerokiej drogi.
Wnętrze starogardzkiego kościoła © Tymoteuszka
W starogardzkim kościele © Tymoteuszka
Wnętrze kościoła w Starogardzie Gdańskim © Tymoteuszka
Dzwony biją © Tymoteuszka
Odnajdujemy drugi kościół, Rynek, a na Rynku Bar Mleczny.
Chyba pora na obiad?
Mnie już ślinka leci :)
Starogard Gdański - poewangelicki kościół © Tymoteuszka
Na Starogardzkim Rynku © Tymoteuszka
Obiad domowy w barze mlecznym na Rynku w Starogardzie Gd. © Tymoteuszka
W Starogardzie szukamy jeszcze Synagogi, ale niestety, nie udaje nam się.
Mylimy także drogę na Owidz.
Wracamy, później trafiamy na te właściwą.
W Owidzu niespodzianka. Znajduje się tutaj Grodzisko :)
Wchodzimy. Na chwilę.
Informacja © Tymoteuszka
W Grodzisku w Owidzu © Tymoteuszka
Jak za dawnych lat - Owidz © Tymoteuszka
Na terenie Grodziska w Owidzu © Tymoteuszka
Owidz - wejście do Grodziska © Tymoteuszka
Klamka © Tymoteuszka
Krajobraz © Tymoteuszka
Dzwonnica w Klonówce © Tymoteuszka
Dokąd podążacie? © Tymoteuszka
Piękne krajobrazy © Tymoteuszka
Kociewskie krajobrazy © Tymoteuszka
Kolejną miejscowością, którą odwiedzamy jest Pelplin. Okazuje się w niej, że oprócz Bazyliki nic w niej nie ma. Przejeżdżamy więc szybciutko.
W pelplińskiej Bazylice © Tymoteuszka
Trochę terenu też dziś było.
W terenie © Tymoteuszka
Teraz pora na Gniew. Gniew niczym mnie nie zauroczył.
Rynek w ruinie, tak jakby nie miał gospodarza....kościół i zamek. Nic wielkiego.
Nie ma po co tu wracać.
Witaj Gniewie :) © Tymoteuszka
Gniew - na Rynku © Tymoteuszka
Gniew - pod zamkiem © Tymoteuszka
Z Gniewu kierujemy się na północ, do Tczewa, do naszego teraźnijeszego domku, szlakiem wzdłuż Wisły.
W dole Wisła płynie © Tymoteuszka
Nadwiślański krajobraz © Tymoteuszka
Parafia w Polskim Gronowie © Tymoteuszka
Walichnowy Wielkie - kościół z XIV-XVIII w © Tymoteuszka
Między Walichnowami a Gorzędziejem © Tymoteuszka
Złote pola © Tymoteuszka
Na drugim brzegu © Tymoteuszka
Droga w miarę prosta. Wiatr nie pomaga. Czujemy sześciodniowe zmęczenie. Pod koniec dnia dzisiejszego ledwo wyciągam 15 km/h, do jasnej przecież jedziemy bez sakw, co jest?
Na drugim brzegu Wisły © Tymoteuszka
Wieczorem uruchamiamy poraz kolejny pralkę, by wrócić do domu czystym :)
Kategoria nad brzegami, pomorskie, w towarzystwie, z "Amuletem"
- DST 89.00km
- Czas 05:59
- VAVG 14.87km/h
- VMAX 41.00km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Wyprawa z Darkiem - dzień 5 - Braniewo - Elbląg. Malbork. Tczew
Piątek, 11 maja 2018 · dodano: 21.05.2018 | Komentarze 5
Szykujemy się do odjazdu z kwatery w Lidzbarku Warmińskim © Tymoteuszka
Dzisiaj zapowiada się bardzo ładny dzień. Gdy wstajemy jest ciepło, kolejny dzień wita nas bezchmurne niebo. Dziękujemy.
Po śniadaniu, spakowaniu, trzeba wyprowadzić rowerki z garażu. Gospodarz otworzył go wcześniej.
Sakwy założone, można jechać.
Wcześniej ustaliliśmy, że z Braniewa udamy się do Fromborka, przez Tolkmicko do Elbląga. Trasa wydaje się na pierwszy rzut oka prosta i przyjemna.
We Fromborku podjeżdżamy na Wzgórze Katedralne, tam robimy kilka fotek. Szkoda, że wszystko jest jeszcze pozamykane. Tylko my jesteśmy takie ranne ptaszki :)
Na wzgórzu katedralnym we Fromborku © Tymoteuszka
Kopernik strzeże wzgórza we Fromborku © Tymoteuszka
Na wzgórzu katedralnym we Fromborku © Tymoteuszka
Frombork © Tymoteuszka
We Fromborku © Tymoteuszka
Frombork - kościół pw. Wniebowzięcia NMP © Tymoteuszka
Na Rynku zaczepiamy rowerzystę-też sakwiarza, to Rosjanin. Dogadujemy się po angielsku, zaraz zaraz czemu nie po rosyjsku? ;)
Stary Rynek - Frombork © Tymoteuszka
Z drogi roztaczają się takie o to widoki.
Widok na Mierzeję Wiślaną © Tymoteuszka
Tym samym wpadamy na chwilę do Tolkmicka.
Całkiem sympatyczna miejscowość.
Kilka ulic, szkoła, przedszkole, urzędy, plac z kościołem, może rynek.
Podjeżdżamy pod kościół, zamknięty.
Podjeżdżamy na drugą stronę, jak się okazuje później, pod urząd, pod którym widzimy jakieś głośniki, scenę? coś będzie się dziać.
Widzimy też grupę rowerzystów. Może kilkanaście bicykli tam stoi.
Witajcie © Tymoteuszka
Tolkmicko - kosciół pw. św. Jakuba Apostoła © Tymoteuszka
Zagaduje, zapytuje, i widzę jedną, później drugą znajomą mi twarz :)
Pytam, czy są z Wolborza?
Okazuje się, że tak :)
Kurczę, ktoby się spodziewał. W drugim końcu Polski spotkać się z wolborzanami.
Tego w scenariuszu na dzień dzisiejszy nie było, a jednak.
Robimy wspólne zdjęcie. Wymieniamy zdania. Wolborzanie jadą w przeciwnym kierunku co my, udają się do Puszczy Białowieskiej. Z tymże mają czas do niedzieli, chyba nie obejdzie się bez jakiejś podwózki?
Rynek w Tolkmciku © Tymoteuszka
Tolkmicko - niespodzianka i spotkanie z rowerową grupą z Wolborza :) © Tymoteuszka
Kościół otwarty, można wejść. Tu chłodniej niż na zewnątrz.
Po wizycie w kościele udajemy się do portu w Tolkmicku, później na kawę do lodziarni :) Po czym kierujemy się na Kadyny.
Tolkmicko - wnętrze kościoła © Tymoteuszka
W kościele © Tymoteuszka
Grupa z Wolborza w Tolkmicku © Tymoteuszka
Port na Zalewie Wiślanym © Tymoteuszka
Na mapie widzę liczne zakręty, później zauważam napis Wysoczyzna Elbląska.
Pachnie mi górami, przełęczą, podjazdem i zjazdem.
Nie myliłam się. Wjazd bardzo się wlecze, jedziemy i jedziemy. Im bliżej końca wyprawy, mamy coraz mniej siły.
Udaje się w końcu pokonać podjazd, na zjeździe jest zdecydowanie lepiej.
Prosta do Elbląga, a później do centrum też nam się niemiłosiernie dłuży.
Ale w końcu tu dotarliśmy.
Elbląg wita © Tymoteuszka
Przejeżdżamy, oglądamy, robimy zdjęcia.
Postanawiamy tutaj też zjeść obiad.
Zamawiamy krem z groszku - ten nie równy temu z dyni z Kętrzyna :)
Darek rybę, ja makaron.
Obydwa dania smaczne.
Podczas obiadu Darek spogląda na radary. Idą chmury, opady i burze.
Dziwna chmura, która układa się w pas, akurat tutaj min.
Cóż. Obiad się przedłuża. Spoglądamy na rozkłady pociągów z Elbląga do Malborka, może uda się uciec przed burzami?
Niestety, ucieka nam jeden. Po Starym mieście krążymy jeszcze przez jakiś czas. Darek szuka jakiejś drukarki, gdzie można było wydrukować nasze bilety na powrót do domów.
Niestety, drukarki brak, a raczej możliwości wydrukowania.
Szok.
Elbląg - wjeżdżamy na Starówkę © Tymoteuszka
Na Starym Mieście w Elblągu © Tymoteuszka
Wnętrze katedry elbląskiej © Tymoteuszka
Witraż w katedrze elblaskiej © Tymoteuszka
Podłoga jak malowana ;) © Tymoteuszka
Na elbląskiej starówce © Tymoteuszka
Elbląg. II danie Darka © Tymoteuszka
Elbląg. II danie moje © Tymoteuszka
W Elblągu © Tymoteuszka
Podjeżdżamy na dworzec elbląski, pakujemy się do pociągu do Malborka.
Kasa przeżywa oblężenie. Bilety kupimy w pociągu.
Ale........o dziwo nikt do nas nie dotarł przez tę całą podróż, więc tak naprawdę jechaliśmy za darmo :) rowerki także.
Na dworcu w Malborku © Tymoteuszka
Malbork wita nas burzą. Przeczekujemy ten czas na dworcu.
Kiedy się nieco przejaśnia i tylko kropi, postanawiamy ruszyć, w kierunku zamku.
Zamek malborski © Tymoteuszka
Przed malborskim zamkiem © Tymoteuszka
Zamek malborski po raz ostatni © Tymoteuszka
W malborskim kościele © Tymoteuszka
Nie podobają mi się te chmury.
Z głównej drogi widać, że idzie kolejna burza. Oby nie nas, proszę.
Niestety, moje prośby nie zostają spełnione. Czy Ktoś nas wystawia na próbę?
Malborska baszta © Tymoteuszka
Droga, którą jedziemy nie należy do przyjemnych.
Kropienie przerodziło się w ulewę. aparat moknie mi na piersi, błyska i wali z lewej strony, zacina.
Odmawiam zdrowaśki...Boję się, nie lubię jechać w takich warunkach.
Pierwszy znak informacyjnych mówi, że stacja benzynowa za 3 km............najdłuższe 3 km.
Zaraz potem okazuje się, że do widelca i noża jest 1,5 km.
Zjeżdżamy do tego pierwszego.
Jestem bardzo roztrzęsiona, zimno mi, zerkam na aparat. Jesteśmy już bezpieczni.
Pora wyschnąć, rozgrzać się, ochłonąć.
Spędzamy tutaj dobrą godzinę. Ulewa i pioruny nie chcą odejść.
Niestety, nastaje taki czas, kiedy musimy już jechać. Nocleg w Tczewie, już niedaleko.
Ubieramy kurtki, chowamy aparaty.
Docieramy do Tczewa od strony zakazu wjazdu, jak się okazuje od zamkniętego mostu.
Myśleliśmy, że zamkięty na stan anwierzchni, dlatego też może puszczają nielicznych tusrytsów, albo jest jakieś zwęzenie, które uniemożliwia przejazd Tirom? a daje możliwość np. rowerzystom albo pieszym?
Zabytkowy most w Tczewie © Tymoteuszka
Widok na Tczew z drugiej strony Wisły © Tymoteuszka
Myliliśmy się. Zakaz to zakaz.
Nie mamy takich sił, aby kratę rozciągnąć. Darek szuka innego rozwiązania. Obok jest most kolejowy. Może nim przejedziemy albo przejdziemy?
Udało się. Uffff. Przejazd strasznie mi się dłuży.
Od czas do czasu mam wrażenie, że zaraz z niego spadnę. Klaustrofobia w innym wydaniu?
Nie przejdziemy? Tczew © Tymoteuszka
Most kolejowy w Tczewie © Tymoteuszka
Widok z mostu kolejowego na nieczynny drogowy © Tymoteuszka
Po zejsciu z niego, przebiciu się przez miasto. Dzwonimy do gościa od kwatery. Mamy dziś nocleg gdzieś na Starym Mieście, to chyba od Rynku niedaleko?
Nawigacja wariuje. W końcu docieramy. Mokrzy.
Dostajemy lokum, w starej kamienicy. Może od zewnątrz ona nie powala na łopatki, bo i stara, obdrapana i nie umalowana, ale do wnętrza nie można się czepić.
Jest czysto, świeżo wyremontowane.
Mamy kuchnię, łazienkę i wc, wspólną bo wspólną, ale to co?
Jest i pralka :)
Dotąd mieliśmy możliwość prać tylko ręcznie, dziś wypierzemy wszystko co się da w automacie. Hura.
Na Rynku w Tczewie © Tymoteuszka
Pora na toaletę, kolację, rozwieszenie prania i spać, bo jutro też jest dzień.
Aaaa.........zapomniałam dodać, że dzisiejasze lokum mamy zarezerwowane na dwie noce. Zostajemy tutaj do niedzieli.
Kategoria nad brzegami, w towarzystwie, warmińsko-mazurskie, z "Amuletem", zamki i pałace, pomorskie, niezwykłe
- DST 67.00km
- Temperatura 26.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Północne Kaszuby dzień 3
Sobota, 6 czerwca 2015 · dodano: 11.06.2015 | Komentarze 2
Trzeci dzień na Kaszubach, jak ten czas tutaj szybko mija.Ponownie bardzo dobrze mi się spało :)
Po śniadaniu, spakowaniu potrzebnych rzeczy, zmierzam na Półwysep Helski, ale dojadę jedynie do Juraty, Hel ominę z wiadomego mi powodu.
Nie pytajcie dlaczego to zrobiłam... po prostu.
Wyjazd z miasta na Półwysep Helski © Tymoteuszka
Dziś jest chyba najcieplejszy dzień odkąd tutaj jesteśmy.
Wyjeżdżam bardzo wcześnie. Jak się później okaże, było to dobre posunięcie, nawet bardzo dobre.
Każdy chyba wie, że na Półwyspie jest tylko jedna główna droga, którą zmierzają i turyści i mieszkańcy. Wyjątkiem są miasteczka, mniejsze i większe z bocznymi uliczkami.
O rowerzystach nie zapomniano, wybudowano ciąg pieszo-rowerowy, wzdłuż tejże drogi, miejscami wzdłuż Zatoki Gdańskiej.
DDR w większości zbudowana jest z kostki brukowej, są także odcinki z płyty tzw. jomby, ale jest także odcinek leśny, na którym mnie z wiadomych mi powodów nie było.
Tablice informacyjne © Tymoteuszka
Jadąc w stronę Juraty zaglądam do centrum wszystkich wiosek, by zobaczyć co w nich się kryje.
Zatoka Gdańska © Tymoteuszka
Kościół pw. św. Anny w Chałupach © Tymoteuszka
Figura z ołtarza papieskiego - pielgrzymka Jana Pawła II Sopot 5 czerwca 1999 roku - toż to przecież wczoraj była rocznica pielgrzymki :) © Tymoteuszka
Do Uroczyska Kaźa © Tymoteuszka
Neogotycki kościół w Kuźnicy © Tymoteuszka
Pw. św. Antoniego Padewskiego, z lat 30 XX w © Tymoteuszka
Port na Zatoce w Kuźnicy © Tymoteuszka
Kościół w Jastarni © Tymoteuszka
Kierunki świata © Tymoteuszka
Drzwi otwarte, trwa Eucharystia © Tymoteuszka
Z 1931 roku © Tymoteuszka
To nic, że wczoraj było święto, dziś też sieci wiszą © Tymoteuszka
Udekorowane całe domy, całe miasto © Tymoteuszka
W Jastarni :) © Tymoteuszka
Latarnia ta ma 13,3 metra wysokości, zbudowano ją w roku 1950 © Tymoteuszka
Na terenie kościelnym w Juracie © Tymoteuszka
Kościół pw. Matki Boskiej Nieustajacej Pomocy w Juracie © Tymoteuszka
Przepiękne malowidło nad drzwiami kościoła w Juracie © Tymoteuszka
Jurata - na molo obowiązuje zakaz jazdy na rowerze © Tymoteuszka
Widok na molo z deptaka w Juracie © Tymoteuszka
W tym uroczym małym miasteczku postanawiam zawrócić, z tymże teraz trzymam się głównej DDR, nigdzie nie skręcając po drodze.
Zatrzymuje się tylko w kilku miejscach.
Główny deptak w Juracie © Tymoteuszka
Port jachtowy w Jastarni © Tymoteuszka
Stąd można popłynąć białą flotą do Gdyni :) © Tymoteuszka
Dłuższy postój robię w knajpce w Jastarni, gdzie o godz. 11.00 robię sobie przerwę na mały obiadek, by nie zasłabnąć w drodze.
Robi się naprawdę nie do zniesienia gorąco. Bryza morska nie pomaga.
W tę lub nazad :) © Tymoteuszka
Lotnisko w Jastarni © Tymoteuszka
Ruch na Zatoce © Tymoteuszka
Ruch na ścieżce © Tymoteuszka
Ruch przy knajpie, bodajże w Kuźnicy lub Chłopach © Tymoteuszka
Jest ok. 12.00, turystów, spacerowiczów, dzieci, rowerzystów co niemiara.
Ciężko się jedzie tą trasą.
Trzeba mieć oczy w koło głowy.
Masakra jakaś. Co jakiś czas hamuje, by przepuścić, wiele jest takich sytuacji, kiedy muszę stać.
Jestem ciekawa co tutaj będzie się działo za godzinę, dwie?
Dobrze, że odpuściłam sobie Hel. Byłam tam nieraz i w prawdzie powiedziawszy - nie porwał mnie niczym.
Ścieżka tuż nad brzegiem Zatoki © Tymoteuszka
Przed Władysławowem od strony Helu trwają roboty drogowe, tutaj są małe utrudnienia dla rowerzystów.
Ale zaraz za nimi jest przyjemny przystanek rowerowy, który jak widać na załączonym obrazku jest obładowany.
Przystanek rowerowy we Władysławowie © Tymoteuszka
Mimo skwaru, postanawiam wjechać wgłąb miasta i pokazać Wam co nieco.
Urząd Miasta we Władysławowie © Tymoteuszka
Port we Władysławowie © Tymoteuszka
Z widokiem na miasto © Tymoteuszka
Pomnik szczytów gór w Alei Gwiazd we Władysławowie © Tymoteuszka
Najbardziej utkwiły mi w pamięci udekorowane ulice miasteczek sieciami z racji przedwczorajszego Bożego Ciała, a także miasteczko Jurata z klimatycznym kościółkiem schowanym w głębokim lesie sosnowym na uboczu miasteczka.
Na kwaterze melduję się ok. 13.00.
Zostawiam rower w spokoju.
Prysznic, kawa i lecimy z ziomalami na dłuuuugi spacer.
Idziemy do Chłapowa. 3 km pod lekką górkę, ale słońce nie daje spokoju, nawet wiatr nie daje orzeźwienia....
Dziś punktem wycieczki krajoznawczej będzie
Widok na morze z klifu w Chłapowie © Tymoteuszka
Ziomale siadają na klifie i delektują się takimi widokami.
Ja schodzę po 250? schodach w dół, waw, mam lekki zawrót głowy.
Zejście na plaże w Chłapowie © Tymoteuszka
Zdejmuje buty i idę taplając się w wodzie morskiej :) w stronę następnego wejścia na plażę, którym wyjdę
W Dolinie :) © Tymoteuszka
Ścieżką, Doliną :) © Tymoteuszka
Jeden z mostków w Dolinie © Tymoteuszka
Drugi z mostków w Dolinie Chłapowskiej © Tymoteuszka
Tunel w Dolinie Chłapowskiej © Tymoteuszka
Światełko w tunelu © Tymoteuszka
Wyjście z tunelu © Tymoteuszka
Samolot - restauracja? - masakra jakaś ;( © Tymoteuszka
Wieczorową porą, jak co dzień - obowiązkowy spacer na plażę.
Dom do góry nogami na terenie COS w Cetniewie © Tymoteuszka
Chmurzy się i to bardzo © Tymoteuszka
Ważne, że chmury poszły w siną dal :)
Dzień był bardzo ciepły, a co za tym idzie męczący.
Męczące były także tłumy turystów. Ale co tam, jeden taki dzień nie zaszkodzi ;)
Usnę w trymiga :p
Kategoria Kaszuby 2015, nad brzegami, solo, pomorskie