Info
Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskieWięcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik6 - 5
- 2019, Wrzesień10 - 12
- 2019, Sierpień15 - 15
- 2019, Lipiec7 - 11
- 2019, Czerwiec14 - 24
- 2019, Maj15 - 32
- 2019, Kwiecień9 - 11
- 2019, Marzec6 - 6
- 2019, Luty3 - 7
- 2018, Listopad1 - 0
- 2018, Październik5 - 5
- 2018, Wrzesień7 - 15
- 2018, Sierpień9 - 33
- 2018, Lipiec14 - 28
- 2018, Czerwiec14 - 36
- 2018, Maj14 - 40
- 2018, Kwiecień15 - 32
- 2018, Marzec5 - 14
- 2018, Luty2 - 2
- 2018, Styczeń3 - 5
- 2017, Grudzień2 - 2
- 2017, Listopad3 - 3
- 2017, Październik11 - 27
- 2017, Wrzesień8 - 16
- 2017, Sierpień11 - 28
- 2017, Lipiec13 - 31
- 2017, Czerwiec7 - 17
- 2017, Maj15 - 51
- 2017, Kwiecień11 - 23
- 2017, Marzec9 - 30
- 2017, Luty6 - 13
- 2017, Styczeń6 - 17
- 2016, Grudzień3 - 7
- 2016, Listopad6 - 6
- 2016, Październik15 - 23
- 2016, Wrzesień11 - 32
- 2016, Sierpień15 - 36
- 2016, Lipiec11 - 21
- 2016, Czerwiec5 - 14
- 2016, Maj11 - 17
- 2016, Kwiecień6 - 13
- 2016, Marzec3 - 3
- 2016, Luty3 - 8
- 2015, Grudzień3 - 10
- 2015, Listopad2 - 2
- 2015, Październik7 - 20
- 2015, Wrzesień11 - 32
- 2015, Sierpień15 - 33
- 2015, Lipiec20 - 35
- 2015, Czerwiec16 - 28
- 2015, Maj16 - 42
- 2015, Kwiecień20 - 57
- 2015, Marzec15 - 45
- 2015, Luty12 - 21
- 2015, Styczeń5 - 12
- 2014, Grudzień5 - 12
- 2014, Listopad12 - 24
- 2014, Październik11 - 24
- 2014, Wrzesień8 - 24
- 2014, Sierpień11 - 19
- 2014, Lipiec12 - 31
- 2014, Czerwiec14 - 20
- 2014, Maj9 - 13
- 2014, Kwiecień9 - 22
- 2014, Marzec6 - 31
- 2014, Luty1 - 5
- 2014, Styczeń1 - 0
- 2013, Grudzień4 - 5
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik4 - 10
- 2013, Wrzesień4 - 8
- 2013, Sierpień12 - 35
- 2013, Lipiec12 - 46
- 2013, Czerwiec6 - 18
- 2013, Maj11 - 33
- 2013, Kwiecień10 - 31
- 2013, Marzec3 - 15
- 2013, Luty4 - 24
- 2012, Grudzień4 - 16
- 2012, Listopad11 - 38
- 2012, Październik16 - 81
- 2012, Wrzesień19 - 66
- 2012, Sierpień21 - 54
- 2012, Lipiec30 - 164
- 2012, Czerwiec23 - 110
- 2012, Maj24 - 158
- 2012, Kwiecień28 - 124
- 2012, Marzec26 - 83
- 2012, Luty13 - 31
- 2012, Styczeń9 - 25
- 2011, Grudzień15 - 38
- 2011, Listopad17 - 37
- 2011, Październik19 - 53
- 2011, Wrzesień22 - 9
- 2011, Sierpień22 - 10
- 2011, Lipiec19 - 31
- 2011, Czerwiec2 - 3
- DST 25.00km
- Czas 01:15
- VAVG 20.00km/h
- VMAX 30.50km/h
- Temperatura 14.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Bocian Wojtek z Wiaderna...
Sobota, 14 kwietnia 2018 · dodano: 14.04.2018 | Komentarze 1
...grzecznie sobie stał. Gdy odjeżdżałam podrapał swym dziobem jedną nóżkę.Bocian Wojtek z Wiaderna. © Tymoteuszka
Wojtek, jest moim drugim bocianem widzianym tej wiosenki w gnieździe.
Bocian Maciek był pierwszy, pochodzi on z Łagiewnik, ten Wojtek, z Wiaderna :)
Wieś wesoła, wieś wiosenna, wieś kwitnąca. © Tymoteuszka
Na wsi jest wesoło, bo ptaszki śpiewają, na wsi jest wiosennie, ponieważ wszystkie owocowe drzewa kwitną. Co za obłędne zapachy. Możnaby tak jechać i jechać i jechać i wąchać :)
- DST 30.00km
- Teren 2.00km
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Pierwszy raz z Pawłem
Czwartek, 12 kwietnia 2018 · dodano: 13.04.2018 | Komentarze 3
Dziś z Pawłem na pierwszą Jego rundę rowerową.Wyjechaliśmy dość późno, było ok. 18:00, ruszyliśmy w stronę Spały.
Trasa: T.M. - Cygan - Spała - Rez. Gać - Glinnik - Marianka - Luboszewy - T.M.
Drzewa owocowe pięknie teraz wyglądają. © Tymoteuszka
Dziś w Spale spokój i cisza.
W Rezerwacie Gać lesne dywany kwiatowe.
Leśne dywany kwiatowe też pięknie wyglądają. © Tymoteuszk
Na wysokości lotniska wojskowego w Nowym Glinniku śmigłowce krążyły nad nami, czyżby to były ćwiczenia bojowe?
Na powrocie, na wysokosci kościoła na ul. Spalskiej jadą dwa radiowozy policji na włączonych kogutach.
Kategoria w towarzystwie, łódzkie
- DST 23.00km
- Czas 01:12
- VAVG 19.17km/h
- VMAX 33.00km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
W poszukiwaniu bocianów
Poniedziałek, 9 kwietnia 2018 · dodano: 13.04.2018 | Komentarze 1
Pierwszy bocian tej wiosny :) © Tymoteuszka
Najpierw do księgowej.
Później przez wioski w poszukiwaniu bocianów.
Znalazłam go, w Łagiewnikach :)
Ewidentnie widać, że bocian szykuje sobie posłanie. © Tymoteuszka
Dziobie, przekłada i układa. © Tymoteuszka
A teraz udaje się na spoczynek. © Tymoteuszka
Po bocianiej sesji zdjęciowej zawracam do domu. Robi się późno, a jeszcze przede mną 2 km spacerek.
Dziś cieplutko jak w czerwcu, lipcu. Aż się chce coś robić, aż się chce jeździć.
Wiatraki w Łagiewnikach. © Tymoteuszka
Ul. Mostowa. Remont idzie w żółwiowatym tempie. © Tymoteuszka
Zachodzi nad Wolbórką. © Tymoteuszka
Kategoria solo, łódzkie, nad brzegami
- DST 124.00km
- Czas 06:29
- VAVG 19.13km/h
- VMAX 34.00km/h
- Temperatura 23.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Wiosenno-letnia niedziela
Niedziela, 8 kwietnia 2018 · dodano: 10.04.2018 | Komentarze 4
Dziś duchem jedzie ze mną Darek, chory Darek :(Z rańca jadę na pociąg do Opoczna, który krótko po 7:00 startuje z dworca w Tomaszowie.
Na dworcu ląduję już o 7:00, mam trochę czasu, by odpocząć, jechałam jak oszołomka i się trochę zasapałam.
W międzyczasie słyszę komunikat z głośnika:
Dziś pociąg "szynobus" nie pojedzie do Opoczna, dlatego został podstawiony autobus do tego miasteczka.
Szukam autobusu. Stoi bus z toaletą i lukiem - full wypas. Co z tego?
Pytam się kierowcy, czy istnieje możliwość zapakowania roweru nie do luku bagażowego, a do środka, na górę.
Kierowca odpysknął. Dlaczego na mnie krzyczysz dziadzie? skoro ja tylko pytam?
Odechciało mi się jazdy autobusem. Rower w luku nieźle by oberwał. Rezygnuje.
Wracam do domu, zauważam że przednie koło jest lekko niedopompowane.
Zmieniam plany. Tylko na jakie? Przecież nie mam planu B.
Muszę się zmusić do szybkiego myślenia.......no nic. Wybieram kierunek południowy-wschód. Będzie ciężko, bo nie dość, że wiatr wieje dokładnie z tego kierunku, to jeszcze przez 10 km mam pod górę.
Jadę przez Smardzewice - Unewel - Grudzeń Kolonia - Wygnanów do Sławna.
W Sławnie trochę spędzę czasu, pokręce się. Jest tutaj co robić. W końcu jestem na Sławieńskiech Wzgórzach :)
Przez Rezerwat Niebieskie Źródła. © Tymoteuszka
Na cmentarzu w Smardzewicach. © Tymoteuszka
Przed Sanktuarium św. Anny w Smardzewicach. © Tymoteuszka
Wejście - Sanktuarium - Smardzewice. © Tymoteuszka
Przy drodze na Sławno. © Tymoteuszka
W Kaplicy pw. św. Maksymiliana Kolbe w Unewlu - poraz pierwszy. © Tymoteuszka
Przez lasy. © Tymoteuszka
Wzgórza Sławieńskie - kapliczka choleryczna. © Tymoteuszka
Wzgórza Sławieńskie. © Tymoteuszka
Parafia w Sławnie. © Tymoteuszka
Plebania sławieńska. © Tymoteuszka
Stara chałupa w Sławnie. © Tymoteuszka
Rewitalizacja centrum Sławna. © Tymoteuszka
Przed Domem Kultury w Sławnie. © Tymoteuszka
Tu będzie nowe centrum rekreacyjne, a nieopodal zostanie wybudowany taras widokowy i Geopark. © Tymoteuszka
Prace budowlane w okolicach Domu Kultury w Sławnie. © Tymoteuszka
Nie za późno na jajka Wielkanocne? © Tymoteuszka
W okolicach Sławna królują sady. Aż się prosi o założenie winnic. © Tymoteuszka
Ze Sławna kieruję się na Kunice. W oddali widzę grupkę kolarzy, ubranych identycznie, czyżby to jakiś team?
Wracam inną drogą, przez Ostrożną.
Parafia w Kunicach. © Tymoteuszka
Kunicka parafia. © Tymoteuszka
W Kunicach. © Tymoteuszka
Wzgórza Sławieńskie. © Tymoteuszka
Wzgórza Sławieńskie. © Tymoteuszka
Gdzieś przy drodze. © Tymoteuszka
W lesie. © Tymoteuszka
Przydrożne kwiatki. © Tymoteuszka
Na Niebieskich Źródłach. © Tymoteuszka
Na grillu jestem przed czasem.
To nic, odpocznę, mam już 70 km w nogach i czuję zmęczenie.
1,5 h odpoczynku robi swoje.
Nie chce mi się ruszyć po jedzeniu.
Ubrała się pod kolor :) © Tymoteuszka
Parkowe kwiatki. © Tymoteuszka
Ruszam, tym razem w kierunku wschodnim.
Park wiosenką pachnie. © Tymoteuszka
Na ddr-ce Tomaszów-Spała miliony rowerzystów i rolkarzy....W Spale tak samo. Szybko stąd uciekam.
DDR do Spały oblężona przez rowerzystów. Trzeba było uważać i maksymalnie zwolnić. © Tymoteuszka
W Spale ludzi tłum. © Tymoteuszka
Pod grzybkiem. © Tymoteuszka
Nad Pilicą. © Tymoteuszka
Koło sosny na szczudłach. © Tymoteuszka
Kieruję się w stronę Teofilowa, nową ścieżką.
Jadę nią drugi raz. Za pierwszym razem klnęłam na nią, ponieważ białe coś zostawało na rowerze, na butach, wszędzie. Dziś mogę śmiało powiedzieć, że jest lepiej. To coś się ubiło, weszło tam gdzie miało wejść. Mam nadzieję, że za jakiś czas będzie jeszcze lepiej. Na odcinku Spała - Teofilów, zdecydowanie mniej rowerzystów, uffff, wreszcie da się oddychać.
Mój cień, a ja na krótko, bo gorąco dzisiaj. © Tymoteuszka
DDR Spała - Teofilów. © Tymoteuszka
Między Teofilowem, a Królową Wolą. Pod górę, ufff jak gorąco. © Tymoteuszka
Droga powrotna przez Królową Wolę, Spałę i Ciebłowice Małe, czarnym szlakiem.
Kucyki pony ;) w Królowej Woli. © Tymoteuszka
Przez Spałę znów nie dało się przejechać. Ledwo wyciągałam 2km/h. Koszmar.
A co będzie za tydzień, kiedy to pierwszy jarmark spalski będzie się odbywał? Nie wiem i wcale nie chce wiedzieć.
Nad Pilicą w Spale ludzie w kwietniu się opalają. © Tymoteuszka
Wracam do domu, mam nadzieję, że zdąże na mecz siatkówki.
Ufff, rzutem na taśmę zdążam.
Biegne przed ekran.
Kibicujemy.
Niestety, nasi poraz drugi polegli na własnym boisku.
Nie mogę tego przeżyć.
Piąty mecz w środę, w Częstochowie.
Kto wygra? AZS czy Lechia?
Dla wygranego czeka nagroda: baraże i być może miejsce w Plus Lidze?
Kategoria solo, nad brzegami, łódzkie
- DST 34.00km
- Czas 02:09
- VAVG 15.81km/h
- VMAX 29.00km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Po mieście
Piątek, 6 kwietnia 2018 · dodano: 09.04.2018 | Komentarze 1
Maleńkie © Tymoteuszka
Trochę się uzbierało spraw miastowych, więc dzisiaj tylko wyjazd w koło kominów.
Piękności się już pokazują © Tymoteuszka
W czyimś ogrodzie © Tymoteuszka
Słońce za chmurami © Tymoteuszka
Takie nowe szyldy w całym mieście © Tymoteuszka
No, i na to czekaliśmy © Tymoteuszka
Nowa baza MZK Tomaszów Maz. © Tymoteuszka
Nowe garaże w nowej bazie MZK Tomaszów Maz. © Tymoteuszka
Wiosna i zachodzące © Tymoteuszka
- DST 31.50km
- Czas 01:10
- VAVG 27.00km/h
- Kalorie 712kcal
- Sprzęt Kettler
- Aktywność Jazda na rowerze
Świątecznie, w miejscu.
Poniedziałek, 2 kwietnia 2018 · dodano: 03.04.2018 | Komentarze 1
Z racji, że w święta wiało, dmuchało i padało, nie wyjechałam rowerem ani za próg.Za to 1 i 2 kwietnia pokręciłam w miejscu.
Rozkwitły w Niedzielę Wielkanocną. © Tymoteuszka
I te kremówki w Wadowicach ;) © Tymoteuszka
Kategoria stacjonarny
- DST 18.00km
- Czas 01:13
- VAVG 14.79km/h
- VMAX 25.50km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Wielko Piątkowy krótki wypadzik - po mieście.
Piątek, 30 marca 2018 · dodano: 01.04.2018 | Komentarze 2
Wielko Piątkowy spacer rowerowy po cmentarzu. © Tymoteuszka
Korzystam ze słonecznej pogody. W następne dni świąteczne ma już nie być tak pięknie. Będzie hulał wiatr i padał deszcz i śnieg. Zatem będę musiała się obejść bez wyjazdów rowerowych.
Zatem do dzieła.
Najpierw jadę na cmentarze coś zobaczyć. :)
Na cmentarzu przy ul. Smutnej. © Tymoteuszka
Później zauważam rozkwitłe już kwiaty :)
Te także. © Tymoteuszka
Już rozkwitły. © Tymoteuszka
Wiosna. © Tymoteuszka
Na cmentarzu przy ul. Dąbrowskiej © Tymoteuszka
Na koniec krótkiej wycieczki postanawiam pojechać do Rezerwatu Niebieskie Źródła i tam poczekać na odpowiedni moment, by móc uchwycić ostatnie promienie słoneczne.
I...udaje się :)
Piękny mają dziś kolor. © Tymoteuszka
Podczas pobytu na Niebieskich Źródłach. © Tymoteuszka
Na Niebieskich Źródłach. © Tymoteuszka
Wracam do garażu, robi się zdecydowanie chłodniej.
Był pomnik, nie ma pomnika. Tu powstanie pierwszy w Tomaszowie skwer "antysmogowy". © Tymoteuszka
Przy rondzie ul. Jana Pawła II/Smugowa. © Tymoteuszka
Kategoria solo, nad brzegami, łódzkie
- DST 55.00km
- Czas 03:17
- VAVG 16.75km/h
- VMAX 33.50km/h
- Temperatura 10.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
W "drodze do Jerozolimy"
Niedziela, 25 marca 2018 · dodano: 26.03.2018 | Komentarze 3
W drodze. © Tymoteuszka
Plan na dziś miał być zupełnie inny. Najpierw miała być Częstochowa, ale że finałowe mecze I ligi siatkówki przesunęły się z weekendu na poniedziałek i wtorek.....odpuszczamy wyjazd do Częstochowy.
Kolejny plan na dzisiaj też się nie ziścił. Tym razem był ambitny, dojechać do Łodzi, tam się pokręcić, przy okazji zobaczyć Marsz dla Jezusa z okazji Niedzieli Palmowej i wrócić do domu.
Czy warto planować?
Tak więc...z racji okresu przedświątecznego...
jedni idą na Ekstremalną Drogę Krzyżową, drudzy uczestniczą w przedstawieniach związanych ze świętami...za to ja wybieram się dziś do Jerozolimy.
Pasieka w Glinniku. © Tymoteuszka
"Droga do Jerozolimy" https://www.facebook.com/dojerozolimy/
to godzinne widowisko, które jest odtwarzane co roku w Inowłodzu.
Zaczyna się uroczystym wjazdem Jezusa do Jerozolimy, a kończy się Jego śmiercią i Zmartwychwstaniem.
Organizatorem jest fundacja Proem i środowisko protestanckie w moim mieście.
Już teraz wiem, że się na nie niedostane (mimo 3 widowisk jednego dnia), ponieważ bezpłatne wejściówki rozchodzą się jak ciepłe bułeczki, mnie niestety nie udało się takowej/wych zdobyć. Szkoda. Może uda się w następnym roku.
Jeszcze nie stopniał. © Tymoteuszka
Sporo śniegu jeszcze leży przy drodze.
Mimo słońca i 10 stopni ciepła, nie jest za wesoło, gdyż niemiłosiernie wieje. Wieje z boku i w twarz.
Nie jest mi do śmiechu.
W lesie, w Poświętnem. Pierwszy raz pod tą kapliczką. © Tymoteuszka
Nad Gacią Spalską. © Tymoteuszka
Przed dotarciem na 16:00 do zamku, chciałabym odnaleźć pewien punkt kontrolny. Niestety nie będzie mi to dziś dane, z dwóch powodów. Odstrasza mnie błoto leśne, w które się wpakowałam, po drugie wystraszyły mnie 4 wściekłe psy....nic innego mi nie zostaje jak powrót na asfalt w kierunku Inowłodza. Może zdąże przed 16:00.
Pod kapliczką w Królowej Woli. © Tymoteuszka
Ruina. © Tymoteuszka
Chata leśna w Poświętnem k. Inowłodza. © Tymoteuszka
Uwaga. Złe psy. © Tymoteuszka
Ufff, zdążyłam. Przed zamkiem jestem przed czasem.
Widzę co najmniej kilkaset osób przed wejściem.
Tak jak przypuszczałam, nie uda mi się wejść na przedstawienie.
Koło Zamku w Inowłodzu. © Tymoteuszka
Kolejka do wejścia na zamek, na widowisko plenerowe pt. "Droga do Jerozolimy" - szacuję że kilkusetosobowa. © Tymoteuszka
Budowa ronda w Inowłodzu. © Tymoteuszka
Stara bryka ;) pod zamkiem. © Tymoteuszka
Stara synagoga inowłodzka. © Tymoteuszka
Wycofuję się. Szukam innych możliwości dotarcia bliżej spektaklu.
Podczas widowiska, wejście do zamku. Inowłódz. © Tymoteuszka
Tutaj nie za wiele zobaczę, szukam dalej.
Udaje mi się wjechać od tyłu, od strony szkoły. Tym samym jestem pod samiutkim zamkiem.
Przed zamkiem. © Tymoteuszka
Inowłodzka parafia. © Tymoteuszka
Krążę, niczym krążownik. Zauważam osiołka. Zostawili samiutkiego :(
Osioł musi zaczekać, nie wszedł z wiernymi na zamek. © Tymoteuszka
Zostaje tam może pół godziny? Nie widzę, ale słyszę dialogi i śpiew.
Słyszę nawet 2 km od zamku, w drodze powrotnej.
Wiatr niesie.
A ja nie mogę wejść, bo nie mam wejściówki, szkoda. © Tymoteuszka
Przed zamkiem, kram w Jerozolimie. © Tymoteuszka
Widowisko trwa dobrą godzinę. © Tymoteuszka
Kiedy wracam, zatrzymuję się na chwilę, przy przystanku. Krótki tel. i spotykam znajome twarze :)
Bazie. © Tymoteuszka
Kościółek spalski. © Tymoteuszka
Nie mogłam się oprzeć. © Tymoteuszka
Na drodze Tomaszów-Spała spotykam może dziesięciu rowerzystów, nic wielkiego. I o to mi dzisiaj chodziło. O spokój, ciszę.
W drodze do Tomaszowa. © Tymoteuszka
Przy baziach. © Tymoteuszka
Natura budzi się do życia. © Tymoteuszka
Jadąc w kierunku słońca, na ddr-ce wyrasta mi coś, czego nie było. Dobrze, że zauważam osoby tuż za przejazdem. Stoją, coś jest nie tak. Słońce oślepia, a ja o mały włos nie wjeżdżam w barierki. Mnie się nic nie stało. Para nie ucierpiała na zdrowiu, ale....mają rowery uszkodzone.
Udaje mi się pomóc tylko Pani, niestety Pan musi poradzić sobie sam.
Jadę dalej.
Uważajcie w tym miejscu. Barierki są niewidoczne. © Tymoteuszka
Uwaga. Niebezpieczne zasieki, barierki na drodze Spała- Tomaszów. © Tymoteuszka
Przejeżdżam przez Park Rodego, tam gdzie kwiaty, koło Urzędu Miasta, a także przez Plac Kościuszki i na co się natykam?
Kwiaty, tym razem bez śniegu.
Na Placu Kościuszki. © Tymoteuszka
Pod Urzędem Miasta. © Tymoteuszka
Pod Urzędem Miasta. © Tymoteuszka
Rabatka kwiatowa. © Tymoteuszka
Na koniec wycieczki żegnam się z dniem.
Powoli zachodzi słoneczko. © Tymoteuszka
To było piękne, późne popołudnie.
Podwórkowy zachód słońca © Tymoteuszka
Kategoria zamki i pałace, solo, niezwykłe, łódzkie
- DST 122.00km
- Czas 07:30
- VAVG 16.27km/h
- VMAX 33.50km/h
- Temperatura 16.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
W okolice Skierniewic z Darkiem :)
Niedziela, 11 marca 2018 · dodano: 17.03.2018 | Komentarze 5
Przed Muzeum w Lipcach Reymontowskich © Tymoteuszka
Zapowiadali na tę niedzielę całkiem przyzwoitą prognozę pogody jak na tę proę roku przystało.
Umawiam się z Darkiem na wspólną wycieczkę. Tym razem padło na okolice Skierniewic. Niestety nie zajedziemy aż po sam Bolimów czy Łowicz, bo dnia z pewnością by nam zabrakło, ale może uda nam się zobaczyć same Skierniewice i ich południowe okolice.
Tak się złożyło, że spotykamy się w Rogowie.
Jedziemy w stronę Lipiec Reymontowskich i dalej przez Maków do Skierniewic.
Lipce co prawda mamy już opanowane, byliśmy tam razem z Gozdzikiem na wspólnej wycieczce, ale jak się okazało później przegapiliśmy jedno muzeum. Teraz jest okazja, nadrabiamy starty i podjeżdzamy.
Niestety, muzeum zamknięte. Szkoda. 2 zdjęcia z zewnątrz muszą wystarczyć.
Przed Muzeum w Lipcach Reymontowskich © Tymoteuszka
W Lipcach Reymontowskich © Tymoteuszka
Jedziemy dalej.
Święte Laski na szlaku "Śladami Reymonta" © Tymoteuszka
W Makowie najpierw zatrzymujemy się przy amfiteatrze, który doskonale widać z głównej drogi, później doznajemy szoku na widok pięknej, nowiutkiej rowerówki, która jak się okaże doprowadzi nas do samych Skierniewic.
Wiejski amfiteatr w pobliżu Makowa k. Skierniewic © Tymoteuszka
Między Makowem a Skierniewicami © Tymoteuszka
Na kładce między Makowem a Skierniewicami © Tymoteuszka
Piękny odcinek DDR Maków - Skierniewice © Tymoteuszka
W Skierniewicach odnajdujemy Park, który osobiście mnie zachwycił o tej porze, a co będzie na wiosnę, kiedy wszystko zacznie kwitnąć, latem kiedy kwiaty nabierą kolorów...?
Pałac Prymasowski w Skierniewicach © Tymoteuszka
Pałac z 1610-19, 1780 r. - Skierniewice © Tymoteuszka
Krótki postój na kładce © Tymoteuszka
Zatrzymujemy się przy czołgu. Podjeżdżamy także pod dworzec kolejowy, oraz udaje nam się odnaleźć tutejszą Parowozownię.
Przed czołgiem - Skierniewice © Tymoteuszka
Przed bramą parkową - Skierniewice © Tymoteuszka
Dworzec kolejowy w Skierniewicach © Tymoteuszka
Niestety, i muzeum w Lipcach i Parowozownia w Skierniewicach dziś (niedziela) nieczynna. Szkoda, aż żal całować klamki.
Musimy się obejść smakiem i ruszać dalej.
Pora na coś do jedzenia. Po drodze rzucił nam się McDonalds. Kawa obowiązkowa, bo zaraz uśniemy za kierownicą.
Na terenie Parowozowni - Skierniewice © Tymoteuszka
W Parowozowni - Skierniewice © Tymoteuszka
Pora opuścić to miasto. Kierujemy się na południe, w kierunku tutejszego Zalewu, który jakoś nie powalił mnie na kolana.
Po drodze przyglądamy się kościołowi, izbie muzealnej, wjeżdżamy na Rynek, oraz wchodzimy na stary cmentarz.
Niestety, żydowskiego nie udało nam się odszukać, coć według mapy był nam po drodze.
Jeden z rotundowych kościołów w Skierniewicach © Tymoteuszka
Przed Izbą w Skierniewicach © Tymoteuszka
1 narożnik Rynku - Skierniewice © Tymoteuszka
2 narożnik Rynku - Skierniewice © Tymoteuszka
3 narożnik Rynku - Skierniewice © Tymoteuszka
4 narożnik Rynku - Skierniewice © Tymoteuszka
Ozdobny właz do studzienki na Rynku skierniewickim © Tymoteuszka
Stary, zaniedbany cmentarz wielowyznaniowy w Skierniewicach © Tymoteuszka
Przez Strobów, Żelazna i Prusy wjeżdżamy do Głuchowa.
Strobów - dwór z 2 poł. XIX w. © Tymoteuszka
Żelazna k. Skierniewic - barokowy kościół pw. Wszystkich Świętych z 1785 r. © Tymoteuszka
Za kratami - Żelazna k. Skierniewic © Tymoteuszka
Celigów k. Głuchowa - dwór z 2 poł. XIXw. © Tymoteuszka
Prusy k. Gluchowa - dwór z pocz. XIX w. © Tymoteuszka
Tutaj Darek wypatrzył coś pięknego. Jest to przykościelna dzwonnica z 1821r.
Głuchów - dzwonnica z 1821r. © Tymoteuszka
Plebania w Głuchowie © Tymoteuszka
Z Głuchowa w stronę Żelechlinka i dalej Tomaszowa droga nie jest taka płaska. Musimy pokonywać liczne wzniesienia. Czas płynie, a pociag nie zaczeka.
Żeby nie spowalniać Darka proponuje mu, abyśmy się rozstali w tym miejscu, sam napewno pojedzie szybciej, mnie niestety zapasy energii już się skończyły. Dobrze, że wyprowadziłam Go na prostą. Postanowiłam dziś ominąć miasto i jechać "poboczami". Mam nadzieję, że zdąży na pociąg w Moszczenicy, bo tam chce dojechać na dwóch kołach. Trzymam kciuki.
Zachód słońca w pobliżu Tomaszowa Maz. © Tymoteuszka
W Jadwigowie odwracam się tyłem do słońca i pedałuje do domu.
Wiatr mam w twarz, słońce zachodzi, robi się zimniej.
Gorąca kąpiel i 2 sagany herbaty by się przydały :)
Kategoria łódzkie, niezwykłe, w towarzystwie, zamki i pałace
- DST 20.50km
- Czas 01:22
- VAVG 15.00km/h
- VMAX 29.00km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Miasto, z punktu do punktu
Sobota, 10 marca 2018 · dodano: 12.03.2018 | Komentarze 3
Dziś sobota. Po południu jadę w celu odwiedzenia 3 puntów kontrolnych.Przy pierwszym muszę coś odebrać.
Przy drugim coś zrobić.
Przy trzecim oddać.
To już naprawdę wiosna © Tymoteuszka
Pod koniec przejazdu po mieście, coś mnie tknęło. Otóż przy lesie, przy jednej z uliczek zauważam kopcący się strasznie dym z jednego z kominów. Zerkam na telefon, klikam kontakty, szukam tego do Straży Miejskiej....jest. Dzwonię, po półtorej minucie dziekuję i z panem strażnikiem się żegnam.
Nie oddalam się za daleko, ponieważ chciałabym zobaczyć samochód Straży....czy podjadą czy zrobią mnie w bambuko.
Po 15 minutach Panowie przyjeżdżają pod dom. Widzę, że dzwonią domofonem...czy wykryli jakieś nieprawidłowości, tego już się nie dowiem.
Wracając do domu, zauważam pewną zmianę na jednej z ulic. Ul. Smugowa niedawno była remontowana. Powstał na niej Pas dla rowerów. Ale co mnie bardziej zaskoczyło to to, że stoi przy nim znak. Taki oto znak. Czy to nie jest absurd?
Absurdem też jest ten wszędobylski piach na droga, na chodnikach.
Pasy rowerowe, oby jak nawięcej takich...ale czy to nie jest jakiś absurd drogowy z tym znakiem? © Tymoteuszka
Zuważam też dzieci sprzątające obrzeże lasu przy ul. Fabrycznej.
Brawo dzieci. Naganne dla dorosłych.