Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




  • DST 121.00km
  • Czas 06:27
  • VAVG 18.76km/h
  • VMAX 44.50km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wpadli na dzień do Tomaszowa :)

Niedziela, 24 lipca 2016 · dodano: 26.07.2016 | Komentarze 6

Przy schronie na ul. Strzeleckiej w Tomaszowie
Przy schronie na ul. Strzeleckiej w Tomaszowie © Tymoteuszka

Niedziela, niedziela będzie dla nas :)
Ta niedziela jest wyjątkowa.
Spodziewam się gości i to zacnych gości ze Śląska, ale nie tylko.
Umawiamy się rano na parkingu pod Skansenem Rzeki Pilicy w moim mieście.
Pierwszy pojawia się Mariusz gozdzik z Głowna, chwila mija i ja docieram na miejsce zbiórki.
Za kilka minut podjeżdża Andrzej z Niepokalanowa.
Na końcu zjawia się prawdziwa 4-osobowa wycieczka, tj. skowronki z Częstochowy, wraz z Darkiem amiga z Katowic i Tomaszem czyli siwuchem z Zawiercia.
Po przywitaniu, rozpakowaniu, wręczeniu pakietów startowych oraz podjedzeniu kanapek ;) ruszamy na trasę.

Plan planem, a trasa swoje i czas także.
Niestety po drodze musiałam zrezygnować z kilku Punktów.

Przy schronie na ul. Strzeleckiej w Tomaszowie
Przy schronie na ul. Strzeleckiej w Tomaszowie © Tymoteuszka

Pierwszym punktem, który odwiedzamy jest bunkier, mieszczący się przy ul. Strzeleckiej.
Widać go na dwóch pierwszych zdjęciach.

Bunkier kolejowy w Jeleniu
Bunkier kolejowy w Jeleniu © Tymoteuszka

Kolejny bunkier na trasie, to bunkier kolejowy w Jeleniu.
Niektórzy pragnęli się nim przespacerować.
Reszta ekipy czeka przy rowerach na zewnątrz.

Ciemność widzę, ciemność
Ciemność widzę, ciemność © Tymoteuszka

Ściana bunkra w Jeleniu
Ściana bunkra w Jeleniu © Tymoteuszka

Teraz pokonujemy długi przelot leśnymi, szutrowymi szlakami.
Z racji tego, że Ośrodek Hodowli Żubrów jest zamknięty dla odwiedzających, omijamy go szerokim łukiem i pedałujemy dalej.

Kolejna atrakcja dnia to drewniany kościółek w Treście nad Zalewem Sulejowskim.
Niestety nie uda nam się wejść do środka, gdyż trwa msza.

Przed kościółkiem w Treście
Przed kościółkiem w Treście © Tymoteuszka

Z Tresty pofałdowaną drogą pośród lasów podjeżdżamy pod Sanktuarium św. Anny w Smardewicach, do którego wchodzimy. Wierni opuścili już kościół, więc jest cały nasz :)

Wnętrze Sanktuarium św. Anny w Smardzewicach
Wnętrze Sanktuarium św. Anny w Smardzewicach © Tymoteuszka

Organy
Organy © Tymoteuszka

Darek trafia na czaszkę. Hura.

Jest i czaszka :)
Jest i czaszka :) © Tymoteuszka

Przerwa na batona.

Przed Sanktuarium w Smardzewicach
Przed Sanktuarium w Smardzewicach © Tymoteuszka

Na tamie robimy krótki postój. Robi się gorąco.

Widok z tamy na Zalew Sulejowski
Widok z tamy na Zalew Sulejowski © Tymoteuszka

To nic, teraz się nieco schłodzimy, bo kolejny punkt to Groty Nagórzyckie i Podziemna Trasa Turystyczna.
Zdążamy kupić bilety i od razu pan przewodnik zaprasza nas do środka.
Schładzamy się, bo przecież wewnątrz panuje stała temperatura, tylko 12 stopni.
Niektórzy marzną :p

Przy Grotach zapada decyzja: jedziemy terenem przez las, po płaskim, zielonym szlakiem rowerowym.
No cóż, górki zostawiamy z boku.
Mostem nad Pilicą dojeżdżamy do Rezerwatu Niebieskie Źródła.
Tutaj chwila relaksu.

W Rezerwacie Niebieskie Źródła
W Rezerwacie Niebieskie Źródła © Tymoteuszka

Dla gości mam małą niespodziankę w postaci Małych Grot.
Zanim tam dojedziemy......zabłądzimy.....jedziemy wąską ścieżką pośród drzew.
Na samym końcu musimy zejść z rowerów, przedzieramy się przez las na azymut, zupełnie tak jak na zawodach :)
hehehhe

Trafiamy. Uffff. Są. Małe Groty.

Groty Małe
Groty Małe © Tymoteuszka

Przy Grotach Małych
Przy Grotach Małych © Tymoteuszka

Czego oni szukają?
Czego oni szukają? © Tymoteuszka

Wracamy lasem, już główniejszą z dróg leśnych, już nie błądzimy.
Podążamy teraz do Skansenu Rzeki Pilicy.
Nie wzięliśmy łańcuchów do rowerów.
Ktoś musi je pilnować. Wypadło na Darka i mnie. Zatem czekamy na ekipę.
Pod Grotami, rowerów pilnował Darek. Dziękuje.

Rowerów bez liku, jest czego pilnować
Rowerów bez liku, jest czego pilnować © Tymoteuszka

Brama Skansenu Rzeki Pilicy
Brama Skansenu Rzeki Pilicy © Tymoteuszka

Zbliża się 13.00, zatem trzeba chyba napełnić brzuchy.
Kwadrans niedaleko. Zatem jedziemy.
Są wolne miejsca.
Po sytym obiedzie i zakupach w Biedronce pędzimy pod kolejny drewniany kosciółek.

Przed drewnianym w Tomaszowie Białobrzegach
Przed drewnianym w Tomaszowie Białobrzegach © Tymoteuszka

Czarnym szlakiem Cudownych Obrazów pedałujemy do Spały.
Stajemy pod sklepem, wieżą ciśnień oraz żubrem.

Pan żubr spalski :)
Pan żubr spalski :) © Tymoteuszka

Pytam gości, czy widzieli obelisk św. Huberta i sosną na szczudłach?
Odpowiedź brzmi: nie.
Więc jedziem.

Przed Obeliskiem św. Huberta w Spalskim Parku Krajobrazowym
Przed Obeliskiem św. Huberta w Spalskim Parku Krajobrazowym © Tymoteuszka

Terenem, traktem Rzeki Pilicy do Inowłodza.
Mariusz pędzi wprost pod zamek, ok.

Na zamku w Inowłodzu
Na zamku w Inowłodzu © Tymoteuszka

Drzwi - dokąd?
Drzwi - dokąd? © Tymoteuszka

Romański kościół św. Idziego w tle
Romański kościół św. Idziego w tle © Tymoteuszka

Najpierw zamek, teraz synagoga, w której obecnie jest sklep, w sklepie przymusowe zakupy, by móc fotografować :)

Była synagoga inowłodzka - tam na górze sklepowe zaplecze - dziwne
Była synagoga inowłodzka - tam na górze sklepowe zaplecze - dziwne © Tymoteuszka

Na ścianach, pomiędzy oknami
Na ścianach, pomiędzy oknami © Tymoteuszka

Na zamku przypomina mi się, ze miałam wykonać telefon do pana od klucza do Idziego.
Wykonuje telefon. Okazuje się, że Pan zaraz tam będzie, bo wybiła już prawie 16.00. Więc bez obawy.
Kościół lada moment zostanie otwarty. Uffff.
Podjeżdżamy pod stromy i niewygodny podjazd.

Wnętrze kościoła św. Idziego - widok z chóru
Wnętrze kościoła św. Idziego - widok z chóru © Tymoteuszka

Oświetlają go za pomocą świec, elektryczności tu brak
Oświetlają go za pomocą świec, elektryczności tu brak © Tymoteuszka

Chór
Chór © Tymoteuszka

Sacrum Milenium Polonia
Sacrum Milenium Polonia © Tymoteuszka

Drzwi Idziego
Drzwi Idziego © Tymoteuszka

Zaraz zostanie zapalona
Zaraz zostanie zapalona © Tymoteuszka

Po zwiedzeniu Idziego, pedałujemy w kierunku Królowej Woli i dalej Konewki, gdzie jak się okaże później, będzie to ostatni punkt dzisiejszej wycieczki.
Siwuch musi zdążyć na pociąg do domu.

Ostatecznie zdąża, nawet bym powiedziała, pojechał tym wcześniejszym. :)

Podjeżdżamy na parking koło Skansenu, tam goście pakują rowery na kipę, na dach i jadą w swoje strony świata.
Jedynie co amiga zostaje jeszcze na trochę.

Dziękuje wszystkim uczestnikom wycieczki za przybycie.
Za genialne towarzystwo.
Przepraszam za to, co ominęliśmy, z racji na goniący czas.
No i mam nadzieję, że jeszcze nieraz, Kochani wpadniecie na dzień do Tomaszowa :p


  • DST 92.00km
  • Teren 16.00km
  • Czas 04:58
  • VAVG 18.52km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na jagody i po tajny klucz do tajnego miejsca

Niedziela, 17 lipca 2016 · dodano: 19.07.2016 | Komentarze 3

Jagód bez liku, niestety już opadają
Jagód bez liku, niestety już opadają © Tymoteuszka

Z rańca.....może nie tak z rańca, a z rana na grzyby, na ryby, co ja piszę, na jagody. 
Do lasu jagodowego, za Wiadernem.
Uzbierane 4 słoiki na trzy pary rąk, w ciągu godziny. Coś czuje, że jutro będziemy mieć jagodowy dzień.

Są i grzyby
Są i grzyby © Tymoteuszka

Po grillu zmierzam niebieskim szlakiem rowerowym im. Juliana Tuwima. 
Bierze on początek w Tomaszowie Maz. przy dworcu PKP, prowadzi przez Luboszewy, Glinnik, Królową Wolę, Inowłódz, kończy w Zakościelu przy Ośrodku Chrześcijańskim Proem.

Na rowerowym szlaku im. Juliana Tuwima
Na rowerowym szlaku im. Juliana Tuwima © Tymoteuszka

Bliżej Królowej Woli
Bliżej Królowej Woli © Tymoteuszka

Zielony domek
Zielony domek © Tymoteuszka

W Inowłodzu szukam tajnego klucza do tajnego miejsca.
Trochę mi tu schodzi, więc delektuję sie tutejszymi widokami.

Pod górkę i z górki
Pod górkę i z górki © Tymoteuszka

W lewo i prawo
W lewo i prawo © Tymoteuszka

Żółta polana
Żółta polana © Tymoteuszka

Romański kościół św. Idziego od strony cmentarza
Romański kościół św. Idziego od strony cmentarza © Tymoteuszka

Miasteczko Inowłódz
Miasteczko Inowłódz © Tymoteuszka

Kajaki na Pilicy
Kajaki na Pilicy © Tymoteuszka

W stronę Zakościela
W stronę Zakościela © Tymoteuszka

Klucz jest cenną zdobyczą dnia dzisiejszego.
Przyda się za tydzień, w niedzielę 24 lipca, kiedy to moje miasto i okolice nawiedzą rowerzyści - turyści z miasta Częstochowa i okolic, a także z Głowna.

Nowe witacze
Nowe witacze © Tymoteuszka

Tajny klucz zdobyty
Tajny klucz zdobyty © Tymoteuszka

Posadzka
Posadzka © Tymoteuszka

Po drodze zaznaczam w pamięci nowe zmiany na mapie.

Szuter? nowy szuter, nowe zmiany
Szuter? nowy szuter, nowe zmiany © Tymoteuszka

Dom z zapałek
Dom z zapałek © Tymoteuszka

A także żegnam turystów z Łodzi, którzy oczekują na specjalny, wakacyjny pociąg do swojego miasta.
Poniżej ukazana jest stacja kolejowa Spała.

Stacja kolejowa ożywa na weekendy :) Ci pojadą w stronę Łodzi
Stacja kolejowa ożywa na weekendy :) Ci pojadą w stronę Łodzi © Tymoteuszka

Na moście w Spale jak na deptaku w Ciechocinku.
Szybko stąd zmykam.

Ze spalskiego mostu widać Tomaszów
Ze spalskiego mostu widać Tomaszów © Tymoteuszka

Zanim dotrę do domu, postanawiam odwiedzić to miejsce.
Podjeżdżam od strony dzielnicy Białobrzegi.

Nowy i stary most kolejowy
Nowy i stary most kolejowy © Tymoteuszka

Nowa nitka
Nowa nitka © Tymoteuszka

Stara nitka
Stara nitka © Tymoteuszka

Tam gdzieś daleko widać światła nadjeżdżającego pociągu.

Jedna prowadzi prosto, druga zekręca w lewo
Jedna prowadzi prosto, druga zekręca w lewo © Tymoteuszka

Prawie pod mostem
Prawie pod mostem © Tymoteuszka

Podjeżdżam w okolice Błoni tomaszowskich, gdzie rozbierają tor łyżwiarski.
Dlaczego?
Dlatego, że w jego miejsce wybudują nam piękną Lodową Arenę, tzn. pierwszy zadaszony tor łyżwiarski w Polsce.
Arena ma pomieścić ok. 10 tyś widzów, zimowy tor łyżwiarski latem zamieni się w tor wrotkarski, będą zadaszone korty tenisowe, i inne boiska i pomieszczenia.
Na pełnowymiarowym torze łyżwiarskim będą mogły odbywać się Mistrzostwa Polski jak i Mistrzostwa Świata.

Na torze łyżwiarskim trwa rozbiórka. Wieży sędziowskiej już prawie nie ma
Na torze łyżwiarskim trwa rozbiórka. Wieży sędziowskiej już prawie nie ma © Tymoteuszka

Skarpa też po mału znika
Skarpa też po mału znika © Tymoteuszka

Odkryty tor łyżwiarski w Tomaszowie Maz po mału przechodzi do historii
Odkryty tor łyżwiarski w Tomaszowie Maz po mału przechodzi do historii © Tymoteuszka

Pod koniec wycieczki robię tradycyjne kółko w centrum i zajeżdżam do garażu.

  • DST 21.00km
  • Czas 01:29
  • VAVG 14.16km/h
  • VMAX 26.70km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto w budowie

Czwartek, 14 lipca 2016 · dodano: 15.07.2016 | Komentarze 2

Rondo Legionów/Farbiarska - już otwarte
Rondo Legionów/Farbiarska - już otwarte © Tymoteuszka

Przejażdżka po moim mieście, które przypomina wileki plac budowy.
Macie okazje zobaczyć jak się buduje Tomaszów w XXI wieku.
Kierowcy, przedsiębiorcy mają już serdecznie dość.
Tracą nerwy i klientów.
Budowa trwa i trwa.
Nie ukończone jedne odcinki, a zamykane są kolejne, drogi wojewódzkiej 713 (w ciągu ulic Warszawska - św. Antoniego - Mościckiego - Miercekigo - Białobrzeska).
Czy W Waszych miastach jest podobnie?

Przy ul. Barlickiego pięknieją stare kamienice
Przy ul. Barlickiego pięknieją stare kamienice © Tymoteuszka

Ul. Barlickiego w remoncie
Ul. Barlickiego w remoncie © Tymoteuszka

Ul. Barlickiego - na wysokości budowanej Galerii Tomaszów
Ul. Barlickiego - na wysokości budowanej Galerii Tomaszów © Tymoteuszka

Ul. Warszawska - na wysokości Netto
Ul. Warszawska - na wysokości Netto © Tymoteuszka

Ul. Warszawska - na wysokości kościoła i BP
Ul. Warszawska - na wysokości kościoła i BP © Tymoteuszka

Ul. Warszawska - na wysokości kościoła - dzięki przebudowie, jest węższa o 2 metry, nie będzie tu DDR, ale za to pasy zieleni. Paranoja
Ul. Warszawska - na wysokości kościoła - dzięki przebudowie, jest węższa o 2 metry, nie będzie tu DDR, ale za to pasy zieleni. Paranoja © Tymoteuszka

Ul. Warszawska - na wysokości Lidla
Ul. Warszawska - na wysokości Lidla © Tymoteuszka

Ul. Warszawska - nowe rondo na skrzyżowaniu z Zawadzką i nową ul. Chopina
Ul. Warszawska - nowe rondo na skrzyżowaniu z Zawadzką i nową ul. Chopina © Tymoteuszka

Ul. Warszawska - na wysokości Straży Pożarnej
Ul. Warszawska - na wysokości Straży Pożarnej © Tymoteuszka

Ul. Warszawska - tymczasowa kładka pieszo-rowerowa nad rzeką Czarną
Ul. Warszawska - tymczasowa kładka pieszo-rowerowa nad rzeką Czarną © Tymoteuszka

Ul. Warszawska - budujemy most na rzece Czarnej
Ul. Warszawska - budujemy most na rzece Czarnej © Tymoteuszka

Ul. Warszawska - Tymczasowa kładka
Ul. Warszawska - Tymczasowa kładka © Tymoteuszka

Cmentarz na ul. Smutnej - nowa nawierzchnia w alejkach
Cmentarz na ul. Smutnej - nowa nawierzchnia w alejkach © Tymoteuszka

Stadion Lechia Tomaszów na ul. Nowowiejskiej - rozbiórka trybuny głównej
Stadion Lechia Tomaszów na ul. Nowowiejskiej - rozbiórka trybuny głównej © Tymoteuszka

Trybuny stadionu od strony parku
Trybuny stadionu od strony parku © Tymoteuszka

Budujemy dla Was
Budujemy dla Was © Tymoteuszka

Ul. Mościckiego - ten odcinek będzie zamknięty lada moment
Ul. Mościckiego - ten odcinek będzie zamknięty lada moment © Tymoteuszka

Park Rodego - renowacja parku
Park Rodego - renowacja parku © Tymoteuszka

Park Rodego - nowe alejki asfaltowe już wytyczone
Park Rodego - nowe alejki asfaltowe już wytyczone © Tymoteuszka

Ul. Oskara Lange - nowa ddr i sąsiedni chodnik
Ul. Oskara Lange - nowa ddr i sąsiedni chodnik © Tymoteuszka

Ul. Oskara Lange - przebudowa - na jezdni widać liczne wyspeki
Ul. Oskara Lange - przebudowa - na jezdni widać liczne wyspeki © Tymoteuszka

Ul. Słowackiego - przebudowa
Ul. Słowackiego - przebudowa © Tymoteuszka

Ul. Krzyżowa - na wysokości kościoła
Ul. Krzyżowa - na wysokości kościoła © Tymoteuszka

Ul. Krzyżowa - na wysokości kościoła
Ul. Krzyżowa - na wysokości kościoła © Tymoteuszka

Ul. Grunwaldzka - na wysokości szkoły Tomek
Ul. Grunwaldzka - na wysokości szkoły Tomek © Tymoteuszka

Ul. Piekarska - na wysokości skweru
Ul. Piekarska - na wysokości skweru © Tymoteuszka

Ul. Krzyżowa - na wysokości skweru
Ul. Krzyżowa - na wysokości skweru © Tymoteuszka

Ul. Wschodnia - na wysokości skweru
Ul. Wschodnia - na wysokości skweru © Tymoteuszka

Ul. Krzyżowa - zdjęcie z al. Józefa Piłsudskiego
Ul. Krzyżowa - zdjęcie z al. Józefa Piłsudskiego © Tymoteuszka

Ul. Wschodnia - zdjęcie z al. Józefa Piłsudskiego
Ul. Wschodnia - zdjęcie z al. Józefa Piłsudskiego © Tymoteuszka

Fragment ul. Polnej - wjazd na Pl. Kościuszki
Fragment ul. Polnej - wjazd na Pl. Kościuszki © Tymoteuszka

Miałam jeszcze pojechać na ul. Strzelecką, gdzie rozpoczęła się budowa zadaszonej hali z torem łyżwiarskim......ale z tego wszystkiego zapomniałam ;)
o, o wilku mowa, proszę:
http://www.tomaszow-maz.pl/aktualnosci/rozpoczely-sie-prace-rozbiorkowe-na-tomaszowskim-torze-lyzwiarskim/ 
Kategoria solo


  • DST 114.00km
  • Teren 24.00km
  • Czas 06:07
  • VAVG 18.64km/h
  • VMAX 32.90km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po pagórkach na południe od Tomaszowa

Niedziela, 10 lipca 2016 · dodano: 12.07.2016 | Komentarze 2

Po pustej drodze
Po pustej drodze © Tymoteuszka

Słoneczny, niedzielny poranek nastraja mnie do tak wczesnej jazdy :)
Raniutko, nie ejst jeszcze tak gorąco, na DW713 prawie ruchu nie ma, to mnie cieszy :)
Jedzie się wyśmienicie, a tymbardziej, że koła kręcą wśród lasów, bo taką też drogę wybrałam.
Dziś jadę z mapą na kierownicy, więc się nie zgubię ;)

Tomaszów Maz, Sługocice, Tomaszówek, przed Panteonem Patronów Łowiectwa skręcam w prawo, w stronę Bratkowa.

Jest czym oddychać
Jest czym oddychać © Tymoteuszka

Odwiedzam tu stacje kolejową.

Stara stacja PKP Bratków
Stara stacja PKP Bratków © Tymoteuszka

Od tyłu - stara stacja Bratków
Od tyłu - stara stacja Bratków © Tymoteuszka

Kołuje między Bratkowem, a Tomaszówkiem, Wincentynowem, Kamieniem i Grudzeniem Las.
Podziwiam piękne widoki.

Kryta strzechą
Kryta strzechą © Tymoteuszka

Po pagórkach
Po pagórkach © Tymoteuszka

Wiejski staw
Wiejski staw © Tymoteuszka

Kapliczka
Kapliczka © Tymoteuszka

W Grudzeniu Las, gdzie znajduje się druga co do wielkości Kopalnia Piasku w okolicy zaraz po Kopalni Biała Góra, a przed Kopalnią Syski, postanawiam zostać na dłużej.
Mimo wczesnej godziny, leje się żar z nieba. Na dodatek jestem na otwartym terenie.

W piaskownicy
W piaskownicy © Tymoteuszka

Kopalnia Grudzeń Las
Kopalnia Grudzeń Las © Tymoteuszka

Okrążam kopalnię, w pewnym momencie mówię sobie teraz, albo nigdy.
Otóż podziwiałam ją zawsze z perspektywy asfaltu.
Dziś zauważyłam dość niewygodne przejście.
Cóż, raz kozie śmierć :)
Idziemy.
Przez pierwsze zwałowisko wdrapuje się z Bocianem.
Parkuje przed drugim i idę dalej z buta.
Przez wertepy, spękaną twardą ziemię, a raczej glinę, piasek.

Jak dotrzeć do tego właściwego miejsca?
Jak dotrzeć do tego właściwego miejsca? © Tymoteuszka

Co dalej?, a no czeka mnie dalsza podróż pt: "przedzieranie się po spękanej ziemi poprzez krzaczory"

Idzie się jak po grudzie
Idzie się jak po grudzie © Tymoteuszka

Na końcu mojej tułaczki z buta spotyka mnie to, a raczej ten widok :)
Widzę białą plamę w ziemi, razi w oczy.
Rozglądam się w lewo, prawo.
Nikogo nie ma, Bociana mam na oku, choć stoi on daleko.

Warto dla takich widoków się pomęczyć
Warto dla takich widoków się pomęczyć © Tymoteuszka

Nawet w niedzielę się pracuje
Nawet w niedzielę się pracuje © Tymoteuszka

Piaskowa stacja kosmiczna na ziemi? ;)
Piaskowa stacja kosmiczna na ziemi? ;) © Tymoteuszka

Na pewno nie widziałam całego wyrobiska, to tylko część, ale i dobre to :)

Tam na górze mieszkają ludzie
Tam na górze mieszkają ludzie © Tymoteuszka

Teraz pora odwiedzić wieś Duży Potok, dawno mnie tu nie widziano.

Biała, ze strzechą :)
Biała, ze strzechą :) © Tymoteuszka

Między Dużym Potokiem, a Obarzankowem na mapie prowadzi asfaltowa droga.
W rzeczywistości jest tak:

W tym miejscu wg mapy powinien być asfalt, gdzie on jest?
W tym miejscu wg mapy powinien być asfalt, gdzie on jest? © Tymoteuszka

Bukowiec nad Pilicą, Julianów, gdzie w lesie ukryta jest kapliczka.
Jadę ją sobie przypomnieć :)

Kapliczka ukryta w lesie
Kapliczka ukryta w lesie © Tymoteuszka

Leśna kapliczka
Leśna kapliczka © Tymoteuszka

Wnętrze leśnej kapliczki
Wnętrze leśnej kapliczki © Tymoteuszka

Amarantusik :)
Amarantusik :) © Tymoteuszka

Choinki
Choinki © Tymoteuszka

Przez Twardą, Smardzewice jadę do domu. Zrobię sobie przerwę :)

Ruch rowerowy się wzmaga
Ruch rowerowy się wzmaga © Tymoteuszka

Na zielonym
Na zielonym © Tymoteuszka

Zielona Pilica - susza i gorąco za tym idą - strach się kąpać
Zielona Pilica - susza i gorąco za tym idą - strach się kąpać © Tymoteuszka

Po przerwie porywam Bociana i jedziemy w siną dal.
Jak się później okaże, pojedziemy na jagody :) do jagodowego lasu w okolicach Wiaderna.

Na leśnej drodze
Na leśnej drodze © Tymoteuszka

Trafiliśmy na jagody, więc pora na deser :)

Jagody
Jagody © Tymoteuszka

Jagodowy las
Jagodowy las © Tymoteuszka

Teraz sobie usiądę i pojem, a co? słoika nie ma ze sobą, eh, mogłam przewidzieć tę sytuacje
Teraz sobie usiądę i pojem, a co? słoika nie ma ze sobą, eh, mogłam przewidzieć tę sytuacje © Tymoteuszka

W lesie, w okolicach Wiaderna spędzam sporo czasu.
Zjadam jagody.
Poza tym sprawdzam jedną za ścieżek, które zmieniły swoj status z grubej krechy na szuterek. Chciałabym się upewnić czy to ta i gdzie się urywa.
Wyjeżdżam na asfalt w kierunku Młoszowa, tam dostrzegam drogowskaz na Leonów. 
Stop.
Patrzę na mapę, wydaje mi się dziwne.
Znów jakaś zmiana na ziemi. Szutr, później gruba krecha zamieniły się w asfalt.
Kolejną zmianę na mapie trzeba odnotować.

Do Leonowa prowadzi asfalt, a nie szuter i droga - gruba krecha
Do Leonowa prowadzi asfalt, a nie szuter i droga - gruba krecha © Tymoteuszka

Zmienia się na lepsze, szkoda że nie kultura ludzi
Zmienia się na lepsze, szkoda że nie kultura ludzi © Tymoteuszka

Przez Swolszewice Duże i ponownie Wiaderno zmierzam do garażu. Mam dość na dziś.

Chip czy Daily?
Chip czy Daily? © Tymoteuszka

Dróżka prowadząca do zielonego Jeziora Sulejowskiego
Dróżka prowadząca do zielonego Jeziora Sulejowskiego © Tymoteuszka

Dziś odkryłam nawe zakątki świata, przemierzałam wśród lasów po obydwuch stronach Jeziora Sulejowskiego i na dodatek odkryłam tyle zmian na mapie :) Lubię takie odkrywanie.
Kategoria drewniane, łódzkie, solo


  • DST 14.00km
  • Czas 00:49
  • VAVG 17.14km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tylko po mieście

Sobota, 9 lipca 2016 · dodano: 11.07.2016 | Komentarze 1

Rower z połyskiem
Rower z połyskiem © Tymoteuszka

Na więcej nie miałam ochoty.
Po drugie chmury szły w moją stronę.
Później zaczęło padać.
Później przestało :)
Kategoria solo, łódzkie


  • DST 41.00km
  • Czas 02:05
  • VAVG 19.68km/h
  • VMAX 33.50km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miastowe rundy

Czwartek, 7 lipca 2016 · dodano: 08.07.2016 | Komentarze 1

Nowy mural: Irena Wereczyńska z domu Majerowicz, pseudonim ,,Jurek”, ur. w Tomaszowie
Nowy mural: Irena Wereczyńska z domu Majerowicz, pseudonim ,,Jurek”, ur. w Tomaszowie © Tymoteuszka

Dziś tak jakby wiatr zelżał i tak jakby słońce się pojawiło.
Zupełnie inaczej mi się jechało niż wczoraj.
Szybciej, mimo mniejszej średniej.
Podczas rund spotykałam na swej drodze: święte krowy wpadające pod moje koła, rozmawiających kierowców przez swe ukochane telefony komórkowe, baby jak i dziady nierozróżniających chodnika od ddr, jak i patrzących w dół - a nie przed siebie, a także jednego starszego - bez mózgu - człowieka piszącego sms-a kierującego rowerem.
Bluźniłam jak nigdy.
Pouczałam wszystkich, którzy zachowywali się nie tak jak powinni.
Mandat od posterunkowej? Nieeeee.
Miałam ochotę każdemu powykręcać po jednym paluchu.


Po drodze odwiedziłam dwa punkty kontrolne - obowiązki wzywają.
Po powrocie musiałam się posilić i napoić, mimo późnej godziny.
Musiałam.
Później było już dobrze.
Kategoria łódzkie, solo


  • DST 23.00km
  • Czas 01:05
  • VAVG 21.23km/h
  • VMAX 33.30km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po pracy w koło

Środa, 6 lipca 2016 · dodano: 07.07.2016 | Komentarze 1

Prochownia przy ul. Chłodnej w Modlinie
Prochownia przy ul. Chłodnej w Modlinie © Tymoteuszka

Dziś, jak nigdy, po pracy udało mi się pojechać na rudnkę.
Gdyby nie ten deszcz, który mnie zaskoczył po drodze, pokręciłabym dłużej, mimo zimnnego, bardzo silnego wiatru.
Oczywiście ubrałam się "na długo", bo jakby inaczej. Zimno. Czapeczka by sie przydała.

Powyższe zdjęcie zrobione jest aparartem w tel, przedstawia fragment twierdzy Modlin. To przy niej stałam autem, gdy zrobiłam przerwę na herbatę i kanapki. Wracałam już do domu z lotniska. Droga była ciężka, długa, mokra i burzowa, z ulewami.
Twierdza pięknie wygląda z jednego mostu, jak i drugiego, od strony rzek Wisły i Narwi :)
Kategoria łódzkie, solo


  • DST 58.00km
  • Czas 02:56
  • VAVG 19.77km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Podeszczowe niedzielne popołudnie wieczorowe

Niedziela, 3 lipca 2016 · dodano: 06.07.2016 | Komentarze 1

Okienko
Okienko © Tymoteuszka

Dziś ponownie wyruszam na wycieczkę bez aparatu fot., jedyne co mam, to tel. komórkowy.
Ostatni raz jadę bez lustrzanki na wycieczkę. Zdjęcia, które mi wychodzą, a raczej nie wychodzą - wkurzają, podnoszą mi ciśnienie.
Kilka razy dziś żałowałam, że nie wzięłam ww. aparatu.

Przy wiejskiej drodze
Przy wiejskiej drodze © Tymoteuszka

A było co fotografować.
Jeden bocian stojący, a raczej bym powiedziała - pozujący.
Nieco dalej 6 kolejnych bocianów.
A przed Wolborzem gromadka, w liczbie 10 :(
Żal.

Pole kukurydziane
Pole kukurydziane © Tymoteuszka

Do Wolborza jadę nieco okrężną trasą, przez Wiaderno, Jadwigów....Studzianki.

W dolinie
W dolinie © Tymoteuszka

Po drodze zbieram  a to kukurydzę, a to papierówki, później przeróżne kwiaty do wazonu.

Drzewo papierówkowe ;)
Drzewo papierówkowe ;) © Tymoteuszka


Bocianów dziesięć
Bocianów dziesięć © Tymoteuszka

Niczym śluza :)
Niczym śluza :) © Tymoteuszka

Polne kwiaty
Polne kwiaty © Tymoteuszka

Pałac w Wolborzu
Pałac w Wolborzu © Tymoteuszka

Drzewa połamane
Drzewa połamane © Tymoteuszka

Kwiaty dwukolorowe
Kwiaty dwukolorowe © Tymoteuszka

Żółte gwiazdy
Żółte gwiazdy © Tymoteuszka

Różowe gwiazdki
Różowe gwiazdki © Tymoteuszka

Wolborska kolegiata
Wolborska kolegiata © Tymoteuszka

Staję na skrzyżowaniu przed Rynkiem, gdzie widnieje znak drogowy mówiący, że do Tuszyna mamy stąd 22 km. Teraz trzeba będzie policzyć ile jest z Tuszyna do Strykowa nowym odcinkiem autostrady A1. Być może będzie to sensowny dojazd do ww. miasta, a może inny "morski" wariant drogowy okaże się lepszy?

Jedziemy na wycieczkę?
Jedziemy na wycieczkę? © Tymoteuszka

..............no przecież jestem na wycieczce :)

Na Rynku wolborskim
Na Rynku wolborskim © Tymoteuszka

Trochę krążę po Wolborzu, odkrywam nowe zakamarki tego miasta, odkrywam nowe ścieżki......i dochodzę do wniosku, że coraz bardziej mi się to miejsce podoba, coraz bardziej.

Jadę do domu, na pit stopa............by coś zjeść....napić się herbaty.

Otwarte nowe rondo Warszawska/Chopina/Zawadzka
Otwarte nowe rondo Warszawska/Chopina/Zawadzka © Tymoteuszka

Nowe rondo Warszawska/Chopina/Zawadzka - widok od strony dzielnicy Starzyce
Nowe rondo Warszawska/Chopina/Zawadzka - widok od strony dzielnicy Starzyce © Tymoteuszka

Rozleniwiłam się przy stole..........siedzę długo......mam ochotę jeszcze pojeździć.
Więc jadę.
Ruszam. Po kilku km odechciewa mi się.
Zawracam i parkuje.
Jeszcze tylko spacer 2 kilometrowy i jestem u siebie :)
Pora się wykąpać i wskoczyć do łóżka.

Aha, jeszcze jedno.
Jeśli chodzi o dojazd do Strykowa:
Wariant A wg mapy google:
Tomaszów Maz - Ujazd - Kurowice - Wola Rakowa - A1 - Stryków = 65 km
Wariant B wg mapy google:
Tomaszów Maz - S8 - Wolbórz - Srock/Tuszyn - A1 - Stryków = 74 km
Więc wariant A jest lepszy :)


  • DST 33.00km
  • Czas 01:44
  • VAVG 19.04km/h
  • VMAX 32.50km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Asfaltowe kółko

Sobota, 2 lipca 2016 · dodano: 06.07.2016 | Komentarze 1

Biała dziura w ziemi
Biała dziura w ziemi © Tymoteuszka

Dziś wybieram się na asfalty, mimo grubych opon na kołach.
Z takim zestawem oszałamiających prędkości nie osiągnę, a i średnia będzie do kitu.
Co tam, przecież nie o to chodzi, frajda z jazdy się liczy :)

Aha, jadę bez mapnika i mapy, kierownica goła.
Zatem jadę w ciemno, gdzie mnie dziś poniesie?
Tak się składa, że przejeżdżam koło głównych wyrobisk piasku na Białej Górze, więc stopuje, wpuszczam Bociana w krzaki, a ja idę "powęszyć" niczym dziskuska :)

W wielkiej piaskownicy :)
W wielkiej piaskownicy :) © Tymoteuszka

Na Białej Górze
Na Białej Górze © Tymoteuszka

Z Bialej Góry udaję się w kierunku Zalewu Sulejowskiego, kiedy to kilka dni temu na wysokości tarasów widokowych ktoś zatonął.

Z widokiem na molo
Z widokiem na molo © Tymoteuszka

Przejeżdżam przez tamę, skręcam na Borki i Iłki. Staję na wysokości kościoła, to tutaj jest szczyt górki, w jedną stronę zjeżdzasz, a w drugą musiś się trochę pomęczyć, by się wspiąć :) Na niebie pojawia się znak w postaci ciemnych chmur, czy to oznacza, że nadchodzi burza? To się okaże. Najgorsze jest to, że wybieram drogę, która pokieruje mnie wprost w tę chmurę.

Czarne chmury
Czarne chmury © Tymoteuszka

Później droga skręca i już jestem uratowana przed zalaniem.
Ale pędzę ile sił w nogach, gdyż chmura podąża za mną.

W cieniu ;)
W cieniu ;) © Tymoteuszka

Nadciągają
Nadciągają © Tymoteuszka

Zanim dojadę do garażu przejeżdżam Legionów, a tam:

Worki z piaskiem na ratunek
Worki z piaskiem na ratunek © Tymoteuszka

Rondo Legionów/Hallera/Farbiarska
Rondo Legionów/Hallera/Farbiarska © Tymoteuszka

Przez nowo budowane rondo rowerem da się przejechać, więc jadę na wprost.
Skręcam w Barlickiego, która to od wtorku będzie zamknięta dla ruchu.
Wybudują przy niej 700 metrową DDR, ciekawe z jakiego materiału i w jaki sposób ją poprowadzą?
Osobiście przejadły mi się takie, gdzie dzielą chodnik na pół i nazywają ją DDR.

Ul. Barlickiego 5 lipca będzie już zamknięta dla ruchu z powodu remontu
Ul. Barlickiego 5 lipca będzie już zamknięta dla ruchu z powodu remontu © Tymoteuszka

Pozostałości po fabryce Mazowia
Pozostałości po fabryce Mazowia © Tymoteuszka

Po 33 km zajeżdżam do garażu, bo coraz ciemniej.


  • DST 76.00km
  • Teren 42.00km
  • Czas 05:10
  • VAVG 14.71km/h
  • VMAX 33.50km/h
  • Temperatura 38.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bike Orient - Sulejowski Park Krajobrazowy

Sobota, 25 czerwca 2016 · dodano: 28.06.2016 | Komentarze 3

25 czerwca, sobota, dziś odbędą się zawody Bike Orient.
Tym razem gospodarze zawodów zapraszają w okolice Sulejowa, a konkretnie do wsi Taraska.
W Tarasce gościłam już nieraz. Kończyło się rekreacyjnym przejazdem przez wioskę.
Ostatnio byłam tam z Darkiem, podziwialiśmy bazę zawodów :)

Wstaję wcześnie, rzeczy spakowane leżą i czekają w samochodzie.
Pozostaje się ubrać, zjeść śniadanie, umyć zęby, wypić kawę, rower włożyć na bagażnik, zrobić kanapki i w drogę.
I tak też robię. Wyjeżdżam ciut później niż planowałam.
Na miejscu ląduje 40 minut później.
Jest wcześnie, za wcześnie gdy docieram do bazy.
Kombinuje gdzie by tu zaparkować, szukam cienia - ten dziś jest w cenie.
Decyduje się na miejsce pod drzewem, nie jestem pewna, czy to dobry pomysł.
A gdy przyjdzie burza i huragan, drzewo się przewali na auto? Głupie myśli mi przychodzą do głowy.
Parkuje, na miejscu jest już kilka osób, nie jestem sama. Do otwarcia rejestracji jest jeszcze czas.
Wykonuje telefon. Zdejmuje rower i jadę na rekonesans, jadę sprawdzić 2 miejsca :) Wybieram drogę do nich szlakiem konnym.
To dobry pomysł, muszę się oswoić z piachem przed startem.
Przejeżdżam jakieś  6, 7 km?
Teraz jadę się zarejestrować.

Rejestracja zawodów BikeOrient Taraska k. Sulejowa
Rejestracja zawodów BikeOrient Taraska k. Sulejowa © Tymoteuszka

Po rejestracji ubieram rower w numerek i czip.
Zjadam, a raczej pożeram zrobione w domu 2 kanapki, pomidory, wypijam herbatę.
A tu nagle ktoś do mnie podchodzi.
Dzień dobry, witam się z Darkiem, rozmawiamy, nie widzieliśmy sie trochę.
Darek idzie się odchaczyć. Ja zbieram piknik, szykuje się do zawodów.
Zadaje pytanie kilka razy: wziąść czy nie wziąść?, oto jest pytanie.

W drodze na odprawę zauważam krosty na prawej ręce i nodze.
Niech to szlag, znowu alergia na słońce, bądź pomidory.
Ratownik stoi koło mnie.
Proszę go o jakieś tabletki na alergie, albo coś więcej.
Tabletki lądują w bidonie z wodą zieloną oraz w żołądku, fenistil na ręce i nodze.
Dziękuje Panie Ratowniku.

Idziemy na odprawę, bo to tuż obok.
Mapy lądują pod naszymi nogami.
Obracamy je dopiero na znak organizatora.
Odtąd mamy kilka minut, aby zastanowić się jaki wariant trasy obrać, którędy jechać, by się nie zakopać ;)

Mam dziką ochotę pojechać dziś na trasie giga, mam ochotę jeździć dziś jak najdłużej, mam ochotę na conajmniej 14 PK.
Czy pogoda dziś na to nam pozwoli?
Jest niemiłosiernie gorąco. Żar z nieba leci. Licznik pokazuje 30 stopni, a jest dopiero przed 10.00, co będzie później?

Rozdanie map
Rozdanie map © Tymoteuszka

Na odprawie zawodów przed startowej
Na odprawie zawodów przed startowej © Tymoteuszka

Rysujemy wariant do pierwszych 6-ciu punktów.
Później zadecydujemy które i co robimy dalej.

Na pierwszy rzut jedziemy na

PK 2 - skarpa nad rzeką.
To na południe od startu, w lesie, nad rzeką Czarną.
Najpierw asfaltem, później kawalątek szutrem i przecinkami do punktu.
Darek po dordze zabija kleszcza, którego wyczuł na ustach.
Jest ok, podbijamy karty i jedziemy dalej.

Wyjeżdżamy z lasu w kierunku asfaltu na Dąbrową nad Czarną.

PK 4 - brzeg rzeki.
Przez Dąbrową do Stanisławowa, tam skręt w prawo, jeszcze kawałek asfaltem i drugie prawo w leśną ścieżkę.
Zaczynają się piachy, tego najbardziej się obawiamy.
Do punktu nie prowadzi żadna ścieżka, trzeba kombinować i wejść na punkt, czy się uda?
Jest trochę zamotania z naszej strony.
Jest rzeka, ale nie ma punktu, trochę błądzenia z rowerem i bez.
W końcu jest! :)

PK 5 - opuszczone gospdarstwo.
Wracamy na asfalt. Jedziemy na pólnoc, przez Stanisławów i Włodzimierzów. Za tym drugim zakreślony jest PK.
Punkt znaleziony bardzo szybko. To nas cieszy. Mamy już trzy :)

PK 6 - młodnik.
Szóstka, to punkt z rozświetleniem, satelitarnym zdjęciem.
Punkt w lesie, w pobliżu ścieżki.
Jak tam dojechać? Wybieramy drogę najpierw w kierunku szutru, później nim kawałek jedziemy i odbijamy na lewo w przecinkę, która nas doprowadzi do końca ścieżki, tam odbijemy ponownie na lewo i będziemy w pobliżu punktu.
Wariant ma być bezpieczny, bo wzdłuż granicy rezerwatu Jaksonek.
Niespodzianki po drodze, przecinki płatają nam figle, miało być tak pięknie i prosto, a nie jest.
Cóż. trochę tutaj spędziliśmy czasu, ale udało się, punkt odnaleziony. Hip hip.

Na trasie
Na trasie © Tymoteuszka

PK nad brzegiem Czarnej
PK nad brzegiem Czarnej © Tymoteuszka

Z poprzedniego punktu wyjeżdżamy na północ, w ten sposób kierujemy się w stronę Sulejowa, tam przejedziemy kulturalnie mostem na Pilicy, by zaatakować 

PK 7 - brzeg półwyspu.
Ale zanim tam dojedziemy, musimy uzupełnić bidony, bo te są już puste.
Pić się chce. Podjeżdżamy do sklepu pod remizą strażacką.

Podczas krótkiej wizyty w sklepie w Sulejowie
Podczas krótkiej wizyty w sklepie w Sulejowie © Tymoteuszka

Punkt znajduje się przy zalanym kamieniołomie w Kurnędzu.
Byliśmy tam z Darkiem :)
Punkt zdobyty. Hura. 

Powrót z PK7 - brzeg półwyspu
Powrót z PK7 - brzeg półwyspu © Tymoteuszka

Zmieniamy nieco nasze plany.
Teraz pojedziemy na PK9 zamiast PK8, który zostawimy sobie na sam koniec, jako wisienkę na torcie :)

PK 9 - ogrodzenie.
Myślałam, że to będzie ogrodzenie jakiejś pozostałości, posiadłości, a na miejscu okazało się, że to ogrodzenie młodego drzewostanu :)
Jedziemy przez Kurnędz i Krzewiny asfaltem, później szutrem i ścieżkami.
Trafiamy, jest :)

PK 15 - stodoła.
Z PK9 wjeżdżamy na asfalt, podążamy na południe drogą wojewódzką 742. W okolicach Stobnicy, w lesie znajduje się owa stodoła :)
Kiedy tam zajeżdżamy okazuje się, że stodoła stoi na prywatnym podwórku. W drewnianym domku mieszka tam samotny dziadek, który siadł na ławeczce pod drzewem. Przysiedliśmy się do niego, poczęstowaliśmy bananem. Porozmawialiśmy nieco. Pożegnaliśmy się i odjechaliśmy w siną dal, czyli w stronę 

PK 1 - bufet
Przed nami przeprawa przez rzekę Pilicę. Mamy do wyboru kładkę lub bród. Kto co wybiera?
Wybrałam kładkę, nie chcę się moczyć, mimo tego, że jest potwornie gorąco.
Kładka zlokalizowana jest we wsi Trzy Morgi, zapamiętam ją na dłuuuuuuugo i okolice tej wsi także.
To co? idziemy.
Darek dzielnie podąża z dwoma rowerami pod pachami, a ja, jak ta królewna przed nim.
Mamy wokół siebie widzów dopingujących. I jak tu się skupić?
Wcale nam nie jest do śmiechu, mimo tego, że jedna z pań mówi, że mostek jest świeżo po remoncie.


Na kładce w Trzech Morgach
Na kładce w Trzech Morgach © Tymoteuszka

Uffff, przeszliśmy. Jesteśmy cali.
Nieopodal czeka nas kolejna przeprawa przez rzeczkę.
Drugi mostek jest w nieco lepszym stanie, mogę śmiało po nim biegać ;)

Kładka nad Pilicą w Trzech Morgach
Kładka nad Pilicą w Trzech Morgach © Tymoteuszka

Po przekroczeniu kładki i mostku wybieramy główną dróżkę przez las, gdzieś tam na jej końcu będzie czekało na nas jedzonko i picie.
Przeprawa przez las spędza nam sen z powiek. Otóż w tym momencie i w tej chwili śmiało można rzec, że znaleźliśmy się na pustyni.
Główna ścieżka to ścieżka usłana wydmami. Niemiła to niespodzianka.
Po drodze umieramy. Raz jedziemy, raz idziemy. Omijamy też zawodników, którzy postanawiają zrobić sobie krótką przerwę.
Bluźnię jak szewc. Jestem zła. Nie chce mi się otworzyć ust, by coś powiedzieć. Głowa nie pracuje, sucho w ustach.
Stanąć? usiąść? płakać?
Przestrzeliwujemy skrzyżowanie na którym wypadałoby skręcić mocno w lewo, jedziemy za daleko.
Stop.
Musimy zawrócić.
Mam dość, Darek także.
Czekają na nas kolejne pokłady piachu.
Jedynym pocieszeniem jest to, że jestem pewna na bank, że znajdziemy tam, na stole arbuza.
Jest!!!!
Zmuszam się, by go przełknąć. Gdy kończę Darek podaje drugi kawałek.
Wlewam też w siebie wodę.
Później w bidon. Na końcu wlewam jeszcze kubek wody z miętą i cytryną.
Mimo tego, że czuję głód, nie jestem w stanie przełknąć kawałka ciasta domowej roboty...........jest mi niedobrze.
Polewam kask i głowę wodą.
Zmuszam się jedynie do zjedzenia jednej sztuki wafelka. To wszystko. Zapycham się, chce mi się wymiotować.
Jest źle. To znak, że jestem odwodniona i to bardzo. Siadam przy drzewie, chwila odpoczynku.

PK 1 - Bufet - skarpa nad Pilicą
PK 1 - Bufet - skarpa nad Pilicą © Tymoteuszka

Jedynym dobrym znakiem jest to, że po wizycie przy bufecie czekają na nas ostatnie 2 punkty kontrolne.

Widok z bufetu
Widok z bufetu © Tymoteuszka

PK 3 - podnóże skarpy.
W lesie, tuż koło Pilicy.
Przez Szarbsko, Władysławów i w końcu do punktu.
W Szarbsku nie skręcam tam gdzie potrzeba. Kręcimy niepotrzebnie dodatkowe setki metrów. Głowa nie pracuje.
Wracamy do skrzyżowania z szutrem, tam się wbijamy, we Władysławowie skręcamy w lewo, kolejny odcinek szutru, końcówka drogi w lesie przecinkami do punktu. Punktu nie widać, porzucamy rowery i dzielnie maszerujemy.
Idziemy, idziemy, aż tu nagle z góry, Darek zauważa lampion :). Idziemy do niego na azymut, przez krzaczory.
Mamy punkt! Wracamy do rowerów, tylko gdzie one są? Halo, rowery!!!!
Są!!!

PK 8 - bród

Z poprzedniego punktu na północ, przecinką, w kierunku Starego Niewierszyna. Kawałek asfaltem, na wysokości sklepu skręcamy w lewo w drogę szutrową, na Ostrów.
Tam nad rzeką znajduje się nasza zguba :)
Darek dzielnie pokonuje bród, moczy się po kolana, schładza, dziurkuje karty i wraca.
Ostatni zaliczony.

Jedziemy na metę.

Szutrem na północ, w stronę Niewierszyna. Asfaltem do Tarasaki, gdzie brama z napisem META na nas czeka.

wynik:
trasa mega
zdobyte: 10 Punktów Kontrolnych
miejsce kobiet: 6 na 35
czas: 6h41min10sek
Na mecie BikeOrient
Na mecie BikeOrient © Tymoteuszka

Chwilę odpoczywamy.
Najpierw idziemy coś zjeść.
Ośrodek Taraska, to miejsce wegańskie na ziemi. Obiad dziś będzie dla nas wielką niespodzianką.
Co jedzą weganie?
Poniżej prezentuje zupę wegańską:

Posiłek regenerujacy - zupa wegańska
Posiłek regenerujacy - zupa wegańska © Tymoteuszka

Jeszcze poniżej drugie danie wegańskie:

Posiłek regenerujący - drugie danie wegańskie - ryż z surówką
Posiłek regenerujący - drugie danie wegańskie - ryż z surówką © Tymoteuszka

Pierwszy raz na tych zawodach spotkałam się z posiłkiem regenerującym składającym się z dwóch dań.
Było to dla mnie zaskoczeniem.
Zupa była ok.
Gorzej było z drugim daniem. Było za suche. 
Za to kompot :) idealny, bo mokry :)

Po posiłku idziemy się wykąpać.
Pod prysznicem kolejna niespodzianka. Zimna woda, życia doda.

Dekoracja.
Losowanie nagród.
Do zobaczenia na trasie :)

Dziękuje mojemu towarzyszowi, Darkowi, który pomagał na każdym kroku.
Dziękujemy za piękną pogodę, za piękne zawody, za piaskowe tereny, za świetną organizację.