Info
Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskieWięcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik6 - 5
- 2019, Wrzesień10 - 12
- 2019, Sierpień15 - 15
- 2019, Lipiec7 - 11
- 2019, Czerwiec14 - 24
- 2019, Maj15 - 32
- 2019, Kwiecień9 - 11
- 2019, Marzec6 - 6
- 2019, Luty3 - 7
- 2018, Listopad1 - 0
- 2018, Październik5 - 5
- 2018, Wrzesień7 - 15
- 2018, Sierpień9 - 33
- 2018, Lipiec14 - 28
- 2018, Czerwiec14 - 36
- 2018, Maj14 - 40
- 2018, Kwiecień15 - 32
- 2018, Marzec5 - 14
- 2018, Luty2 - 2
- 2018, Styczeń3 - 5
- 2017, Grudzień2 - 2
- 2017, Listopad3 - 3
- 2017, Październik11 - 27
- 2017, Wrzesień8 - 16
- 2017, Sierpień11 - 28
- 2017, Lipiec13 - 31
- 2017, Czerwiec7 - 17
- 2017, Maj15 - 51
- 2017, Kwiecień11 - 23
- 2017, Marzec9 - 30
- 2017, Luty6 - 13
- 2017, Styczeń6 - 17
- 2016, Grudzień3 - 7
- 2016, Listopad6 - 6
- 2016, Październik15 - 23
- 2016, Wrzesień11 - 32
- 2016, Sierpień15 - 36
- 2016, Lipiec11 - 21
- 2016, Czerwiec5 - 14
- 2016, Maj11 - 17
- 2016, Kwiecień6 - 13
- 2016, Marzec3 - 3
- 2016, Luty3 - 8
- 2015, Grudzień3 - 10
- 2015, Listopad2 - 2
- 2015, Październik7 - 20
- 2015, Wrzesień11 - 32
- 2015, Sierpień15 - 33
- 2015, Lipiec20 - 35
- 2015, Czerwiec16 - 28
- 2015, Maj16 - 42
- 2015, Kwiecień20 - 57
- 2015, Marzec15 - 45
- 2015, Luty12 - 21
- 2015, Styczeń5 - 12
- 2014, Grudzień5 - 12
- 2014, Listopad12 - 24
- 2014, Październik11 - 24
- 2014, Wrzesień8 - 24
- 2014, Sierpień11 - 19
- 2014, Lipiec12 - 31
- 2014, Czerwiec14 - 20
- 2014, Maj9 - 13
- 2014, Kwiecień9 - 22
- 2014, Marzec6 - 31
- 2014, Luty1 - 5
- 2014, Styczeń1 - 0
- 2013, Grudzień4 - 5
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik4 - 10
- 2013, Wrzesień4 - 8
- 2013, Sierpień12 - 35
- 2013, Lipiec12 - 46
- 2013, Czerwiec6 - 18
- 2013, Maj11 - 33
- 2013, Kwiecień10 - 31
- 2013, Marzec3 - 15
- 2013, Luty4 - 24
- 2012, Grudzień4 - 16
- 2012, Listopad11 - 38
- 2012, Październik16 - 81
- 2012, Wrzesień19 - 66
- 2012, Sierpień21 - 54
- 2012, Lipiec30 - 164
- 2012, Czerwiec23 - 110
- 2012, Maj24 - 158
- 2012, Kwiecień28 - 124
- 2012, Marzec26 - 83
- 2012, Luty13 - 31
- 2012, Styczeń9 - 25
- 2011, Grudzień15 - 38
- 2011, Listopad17 - 37
- 2011, Październik19 - 53
- 2011, Wrzesień22 - 9
- 2011, Sierpień22 - 10
- 2011, Lipiec19 - 31
- 2011, Czerwiec2 - 3
- Aktywność Chodzenie
Spacery plus siłownia plenerowa o zachodzie
Piątek, 7 czerwca 2019 · dodano: 10.06.2019 | Komentarze 1
Zachód słońca © Tymoteuszka
Codzienna siłownia i spacer w cieniu drzew w nowo zrewitalizowanym parku, sprawia, że czujemy się świetnie :)
Na ziemi © Tymoteuszka
Niektórzy biegają © Tymoteuszka
Kategoria bez roweru, łódzkie, nad brzegami, pieszo, w towarzystwie
- DST 35.00km
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
To, co uwielbiam najbardziej....wschód
Czwartek, 6 czerwca 2019 · dodano: 10.06.2019 | Komentarze 1
Dzis budzę się po 3:00 i?...................nie mam ochoty się kłaść, za gorąco w domu.Wpadam na pomysł! Wschód słońca :) Powoli się zbieram, wyjeżdżam....
Marznę na początku.
Później robi się coraz cieplej, a nawet gorąco.
O wschodzie © Tymoteuszka
Maczek polny © Tymoteuszka
Już się wychyla © Tymoteuszka
Zaczyna świecić © Tymoteuszka
Wschód słońca © Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, nad brzegami, solo, z "Amuletem"
Dolinki krakowskie z Darkiem cd. - niedziela
Niedziela, 2 czerwca 2019 · dodano: 10.06.2019 | Komentarze 2
Spięte rowery © Tymoteuszka
Drugi dzień w Dolinkach zaczynamy od podjazdu pod camping, później zamek w Pieskowej Skale.
Ponownie staramy się zobaczyć miasteczka, zabytki, w których jeszcze nas nie było.
Dziś kierujemy się na Imbranowice, przemierzamy Dolinę Dłubni. Po czym przez Minogę docieramy do Skały, gdzie jesteśmy po raz pierwszy. Dziwne, ale prawdziwe.
Na dziedzińcu zamku w Pieskowej Skale © Tymoteuszka
Widok z zamku na Dolinę © Tymoteuszka
W lesie © Tymoteuszka
Dolinkowa panorama © Tymoteuszka
Skały © Tymoteuszka
Pod latarnią © Tymoteuszka
Imbranowice - parafia pw. św. Benedykta opata © Tymoteuszka
Połowa wiewiórki © Tymoteuszka
Imbranowice - na pierwszym planie klasztor Sióstr Norbertanek © Tymoteuszka
Młyn nad Dłubnią © Tymoteuszka
Wkurzony © Tymoteuszka
Przed pałacem - teren prywatny © Tymoteuszka
Wysocice - romański kościół pw. św. Mikołaja © Tymoteuszka
Stary folwark © Tymoteuszka
Zespół pałacowo-parkowy w Minodze k. Skały © Tymoteuszka
Miasto Skała niczym nas nie zaskoczyło. Nie ma tu zbyt wiele do oglądania.
Mamy za to nadzieję, że dostaniemy tu coś do jedzenia, bo już pora.
Niestety, i pod tym względem jest kiepsko.
Jedyne co mają do zaoferowania, to lody bądź jakieś ciastka, ciasta, na które nie mamy ochoty.
Jedziemy dalej w poszukiwaniu jedzenia :)
Na Rynku w Skale © Tymoteuszka
Parafia pw. św. Mikołaja w Skale © Tymoteuszka
Skała - czaszka © Tymoteuszka
Na polance, miałam zaszczyt zaopiekowania się kózką ;)
Miłe było to spotkanie.
Kózki dwie :) © Tymoteuszka
W drodze © Tymoteuszka
Skała Pochylec © Tymoteuszka
W Dolinie Prądnika zjeżdżamy na jedzenie.
Pech chciał, że zamówiona kwaśnica to taki rozlany ala bigos, a raczej sama kapusta.
Coś czuję, że po drodze będzie się działo.
Będą strzelały petardy :)
Nad Prądnikiem © Tymoteuszka
Ostatni kadr na Pieskową Skałę © Tymoteuszka
Wyjeżdżamy z Doliny Prądnika przez Sułoszową, bardzo długą wieś, dzielącą się na trzy części.
Długa prosta nie ma końca.
Sułoszowa - bardzo długa wieś © Tymoteuszka
W Sułoszowej © Tymoteuszka
Ziemniaki jeszcze nie wyrosły - sprawdzone ;) © Tymoteuszka
Wjeżdżamy w otwarty teren, później troszkę lasu, kierujemy się na Torks.
Jest coraz goręcej.
Pagórkom nie ma końca.
Na punkcie widokowym © Tymoteuszka
W kierunku wsi Torks © Tymoteuszka
W pobliżu Torks © Tymoteuszka
W lesie © Tymoteuszka
Przejeżdżamy w pobliżu ruin zamku Rabsztyn i kierujemy się na Olkusz.
Niestety nie dane nam dziś tego miasta odwiedzić, a ponoć ma ładny Rynek.
Nie wiem, nie byłam.
Następnym razem? Za Olkuszem spotykamy się z moimi.
Stoją w słońcu, nie wróży to nic dobrego.
Jednak jest nieźle.
Pakujemy rowery i jedziemy nieco dalej, przy skrzyżowaniu z S1 Darek opuszcza nas i kieruje się w stronę domu.
My jedziemy na północ.
To koniec weekendu, koniec laby, koniec wycieczki.
W drodze do domu kilka razy moczy nas deszcz, dobrze, że jesteśmy już pod dachem :)
Krótkie spojrzenie na ruiny zamku w Rabsztynie © Tymoteuszka
Kategoria małopolska, nad brzegami, niezwykłe, w towarzystwie, z "Amuletem", zamki i pałace
Dolinki krakowskie z Darkiem cd. - sobota - Dzień Dziecka :)
Sobota, 1 czerwca 2019 · dodano: 08.06.2019 | Komentarze 1
Do Doliny Zachwytu © Tymoteuszka
Ten weekend zarezerwowaliśmy sobie na ponowne odwiedzenie Dolinek krakowskich :)
Chcemy zobaczyć te pominięte podczas świątecznej (Wielkanocnej), wspólnej eskapady.
Moi zaszyli się na camperplatz pod zamkiem Pieskowa Skała, a my zarezerwowaliśmy agro w Dolinie Zachwytu.
Na pierwszy rzut odwiedzamy właśnie tę Dolinę. Po drodze udaje się Darkowi zrzucić ciężar z roweru w postaci sakw, w tym mój plecak, gdyż całkiem niespodziewanie odwiedzamy nasz tutejszy dom. Pani gospodyni zgodziła się na taki manewr, dlatego korzystamy z okazji. Dziękujemy.
W Dolinie Zachwytu © Tymoteuszka
Przyroda w Dolinie Zachwytu © Tymoteuszka
W Dolinie Zachwytu dziś poraz pierwszy spotykamy się z błotem ;)
A rowerki były takie czyściutkie, oj oj.
Czy powyższa Dolina nas zachwyciła? I tak i nie. Bardzo tu spokojnie, bo malutko turystów, ale na pewnym odcinku ulatniał się niemiły zapach, który przeszkadzał naszym nosom. No cóż. Jedziemy dalej.
Dolina Zachwytu © Tymoteuszka
Wyjazd z Doliny Zachwytu © Tymoteuszka
Od tego momentu jedziemy na pusto, znaczy się mamy podręczne rzeczy, ale sakw już nie. Jedzie się dużo lżej.
W Dolinie Prądnika © Tymoteuszka
Kapliczka Matki Bozej Niepokalanej w Skale Prałatki © Tymoteuszka
Kaplica na wodzie św. Józefa Robotnika © Tymoteuszka
Odbijamy na Ojców, znaczy wjeżdżamy do miasteczka, które ominęliśmy podczas tametgo wyjazdu.
Parkingi obladowane, turystów jak mrówek, trzeba zwolnic do minimum.
Oglądamy tu drewniane zabudowania, ale też piękne widoki na okolice.
Ruiny zamku w Ojcowie © Tymoteuszka
Drewniane zabudowania - Ojców © Tymoteuszka
Willa drewniana w Ojcowie © Tymoteuszka
W Ojcowie © Tymoteuszka
Widok roztaczający się z Ojcowa © Tymoteuszka
W Ojcowie © Tymoteuszka
W Dolinie Prądnika © Tymoteuszka
Teraz pora odwiedzić Dolinę Bolechowicką.
Jesteśmy tu poraz pierwszy i jeszcze nie wiemy co na nas czeka.
Jak się okaże później....lepiej tu przyjechać samochodem, zostawić go na pobliskim parkingu i przejść się nią pieszo niżeli rowerem.
Jazda nieraz kończy się spacerem po śliskiej, leśnej nawierzchni, dróżka usiana korzeniami, liczne przejścia/przejazdy przez strumyki to jest to, czego się obawiam. Obawiam się, że zaraz spadnę, wywrócę się i będe czarna jak murzyn. Tego nie chce, więc zsiadam i prowadzę rower jak sparaliżowana ;)
Ot, taka wycieczka.
Taka sama sytuacja czeka nas w Dolinie Kobylańskiej.
Tu, chyba jest dużo więcej takich przejść przez wodę ;)
Zajmuje nam to trochę czasu, ale przecież nie przyjechaliśmy tutaj na zawody, tylko delektować się przyrodą, naturą.
Obejrzeć coś nowego, innego.
Na granicy © Tymoteuszka
Słup graniczny © Tymoteuszka
W Dolinie Bolechowickiej © Tymoteuszka
Dolina Bolechowicka © Tymoteuszka
Ostrożnie, bo ślisko © Tymoteuszka
Na szlaku © Tymoteuszka
Dolina Kobylańska © Tymoteuszka
Co za zakrętem? © Tymoteuszka
Widok z góry © Tymoteuszka
W miedzyczasie pora na obiad, brzuchy już głodne.
Smacznego.
Przed obiadem © Tymoteuszka
Wspinają się © Tymoteuszka
Dolina Kobylańska © Tymoteuszka
W Dolinie © Tymoteuszka
Coraz bardziej mokro © Tymoteuszka
Kwiat dolinkowy © Tymoteuszka
Można z lewej i prawej, albo w drzewo ;) © Tymoteuszka
W Dolinkach Krakowskich © Tymoteuszka
Nasza trasa prowadzi nas przez wieś Sąspów.
Jest tutaj zabytek architektury drewnianej oraz czaszki.
Niespodzianka :)
Oraz piękne widoki z góry.
Dzwonnica przy kościele św. Katarzyny w Sąspowie © Tymoteuszka
Czaszka 1 - Sąspów © Tymoteuszka
Czaszka 2 - Sąspów © Tymoteuszka
Czaszka 3 - Sąspów © Tymoteuszka
Widok na Sąspów i okolice © Tymoteuszka
Punkt widokowy przy kościele © Tymoteuszka
W drodze powrotnej odwiedzamy jeszcze raz moich, poczym jedziemy na nocleg, nieco dalej.
Zamek w Pieskowej Skale © Tymoteuszka
W drodze do Doliny Zachwytu, do tutejszego domku © Tymoteuszka
Na podwórku - w naszym tutejszym domku © Tymoteuszka
Pora na odpoczynek oraz układanie planu na dzień jutrzejszy.
Zapraszam do dalszej lektury. Cdn.
Kategoria góry, małopolska, niezwykłe, w towarzystwie, z "Amuletem", zamki i pałace
- DST 68.00km
- Czas 04:13
- VAVG 16.13km/h
- VMAX 35.00km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
W niedzielę na luzie
Niedziela, 26 maja 2019 · dodano: 29.05.2019 | Komentarze 1
Jest niedziela, a ja na spokojnie, jadę w zwolnionym tempie oczywiście po okolicy.Wybieram raz asfalt, raz ścieżki leśny, by się nie zanudzić.
Tęskni mi się za pagórkami, krowami, zapachem wsi.
Może jakiegoś bociana ujrzę? Zobaczymy.
Skalniaczek © Tymoteuszka
W polu © Tymoteuszka
Krowy 4? © Tymoteuszka
Bocian grzecznie czeka © Tymoteuszka
Kapliczki udekorowane z racji "majówek" © Tymoteuszka
Nad wodą, w słońcu, tak by się jeszcze lepiej opalić i skorzystać z darmowej witaminy D robię krótką przerwę....na Cubitan :)
Dieta cud ;) © Tymoteuszka
Tutaj żaby kumkają © Tymoteuszka
Później ponownie delektuje się okolicznymi widokami na pagórki.
Okoliczne pagórki © Tymoteuszka
Pole chabrowe © Tymoteuszka
Pagórków bez liku © Tymoteuszka
Bocian po modyfikacjach, pozuje :) © Tymoteuszka
Po obiedzie pakuję się w teren, tym razem jadę wzdłuż Wolbórki, później w las. Jakiś niedosyt?
Terenem wzdłuż Wolbórki © Tymoteuszka
Po wale © Tymoteuszka
Tereny nad Wolbórką © Tymoteuszka
A ja jak zwykle w lesie © Tymoteuszka
W sosnowym lesie © Tymoteuszka
Zrujnowany amfiteatr © Tymoteuszka
Nad wodą © Tymoteuszka
Przed tablicą w Spalskim Parku Krajobrazowym © Tymoteuszka
Coś prześladuje mnie ten las © Tymoteuszka
Pora zmierzać do domu, a po kolacji odwiedzam plenerową siłownię w parku w ramach rehabilitacji ręki.
W Rezerwacie © Tymoteuszka
Woda na Niebieskich Źródłach taka sama jak na Malcie :) © Tymoteuszka
Na terenie Rezerwatu rosną piękne kwiaty © Tymoteuszka
Koniec. Nie lubię takich końców © Tymoteuszka
Tomaszów wita © Tymoteuszka
Ciekawe jak głęboko się wwiercili? © Tymoteuszka
Wjazd do parku © Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, nad brzegami, niezwykłe, solo, z "Amuletem"
- DST 23.00km
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobotnim popołudniem
Sobota, 25 maja 2019 · dodano: 29.05.2019 | Komentarze 1
Zielono mi © Tymoteuszka
Przejażdżka lekka i przyjemna, po okolicy.
Na spokojnie, bo tak teraz mi przykazano ;)
Kategoria łódzkie, solo, z "Amuletem"
- DST 63.00km
- Czas 03:53
- VAVG 16.22km/h
- VMAX 47.00km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Rajd od pasieki do pasieki a.d.2019
Niedziela, 19 maja 2019 · dodano: 28.05.2019 | Komentarze 2
Zbiórka rajdu "Od pasieki do pasieki" przy kirkucie w Brzezinach © Tymoteuszka
Jak co roku, w majową niedzielę, Strefa Rowerowa Brzeziny organizuje Rajd pt: "Od pasieki do pasieki", na którym gromadzą się tłumy rowerzystów z okolic, dlaszych i bliskich. Przyjechaliśmy i my :) Organizatorzy układają tak trasę, by rowerzysta się nie nudził. W tym roku zostaliśmy podzieleni na dwie grupy. Dla rodzin i dzieci oraz dla bardziej zaawansowanych, oczywiście rożniły się długością i trudnością. My wybraliśmy się na tę dłuższą. Dzisiaj będziemy przemierzać drogi i szlaki Krajobrazowego Parku Wzniesień Łódzkich. Będzie pięknie.
Są pszczoły, jest życe © Tymoteuszka
Przez lasy © Tymoteuszka
Chwilka postoju © Tymoteuszka
Przez pola © Tymoteuszka
Wbijemy kilka znaków informacyjnych i odwiedzimy dwie pasieki, w których to skosztujemy pysznego miodu :), a także posłuchamy informacji nt. pasiek, pszczół i ich życia....
Wbijamy takie oto plansze z informacjami dla rolników © Tymoteuszka
W Krajobrazowym Parku Wzniesień Łódzkich © Tymoteuszka
Bez mapy, ani rusz :) © Tymoteuszka
W Lipcach Rejmontowskich © Tymoteuszka
Na skrzyżowaniu, w pobliżu pasieki © Tymoteuszka
W pasiece w Przyłęku © Tymoteuszka
Pszczoły mają się tutaj dobrze © Tymoteuszka
Jest i stół © Tymoteuszka
Do stołu zaproszeni są wszyscy © Tymoteuszka
Kolorowe ule © Tymoteuszka
Dymi się ;) © Tymoteuszka
Słuchamy grzecznie © Tymoteuszka
Przez pole rzepakowe © Tymoteuszka
I teraz w dół © Tymoteuszka
Koło młyna © Tymoteuszka
Droga polna, ale jaka bajka :P © Tymoteuszka
Pięknie tutaj © Tymoteuszka
Dojeżdżają © Tymoteuszka
Już wszyscy dojechali? © Tymoteuszka
Koło kolejnego młyna © Tymoteuszka
Czym chata bogata, albo gość w dom, Bóg w dom :)
Na zakończenie był grill i niespodzianka, w postaci drzewka - śnieguliczka różowa.
Każdy z nas dostał po jednej sztuce.
My posadziliśmy je na podwórku :)
Niech rosną skurczybyki ;p
W pasiece nr 2, czyli w pasiece w Poćwiardówce © Tymoteuszka
Jest i grill © Tymoteuszka
Są i niespodzianki w postaci po drzewku dla każdego :) © Tymoteuszka
Wirówka w pasiece wygląda tak © Tymoteuszka
W pasiece w Poćwiardówce © Tymoteuszka
Po rajdzie, chyba po 15:00, postanowiliśmy się "urwać" ;p
Zanim dotrzemy do auta, które stoi przy basenie w Brzezinach, udajemy się na dodatkową rundkę po okolicy.
Mamy mapę, to najważniejsze, nie zgubimy się ;)
Odwiedzamy Kolonię Niesułków, Lipkę, Tadzin, na chwilę wpadamy do lasu i lądujemy w Brzezinach.
Drewniany kościółek pw. św. Wojciecha z 2 poł. XVII w. w Niesułków - Kolonia © Tymoteuszka
Wnętrze kościoła mariawitów z pocz. XX w. w Lipce © Tymoteuszka
Zielone i żółte współgrają ze sobą © Tymoteuszka
Muzeum w przestrzeni © Tymoteuszka
Tadzin- dawna osada leśna © Tymoteuszka
Tablica informacyjna © Tymoteuszka
Brzeziny, prawie z lotu ptaka ;) © Tymoteuszka
W Brzezinach pakujemy rowery, myjemy się na basenie ;) i zmierzamy do Tomaszowa.
Jak co roku, rajd był niezapomniany. Dziękujemy za niezwykłą trasę, pełną pięknych widoków na okolice.
Do zobaczenia za rok, na kolejnym rajdzie "Od pasieki do pasieki", a nie!!!, kolejna edycja jeszcze w tym roku!!!!
W dół i górę, albo w górę i dół ;) © Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, niezwykłe, w towarzystwie, z "Amuletem", drewniane
Podsumowanie - pobyt na Malcie z Darkiem
Czwartek, 9 maja 2019 · dodano: 27.05.2019 | Komentarze 5
Malta - kraj najdalej na południe wysunięte państwo Europy. Długość wybrzeża wynosi około 200 km, z czego 140,8 km na wyspie Malta i 56 km na Gozo. Malta nie posiada stałych rzek, jako jedyny kraj Europy posiada sieć rzek okresowych płynących w kilku dolinach. Malta jest państwem z najlepszym klimatem na świecie. Valletta, stolica, jest najsłoneczniejszą miejscowością w Europie. Początki cywilizacji na Malcie sięgają aż 5200 lat p.n.e. W roku 60 n.e. na mieliźnie u brzegów wyspy rozbił się statek przewożący do Rzymu jako więźnia, św. Pawła, który nawrócił Maltę na chrześcijaństwo. (Błękitna Grota) to system podziemnych korytarzy tuż nad taflą morza. Na Malcie znajduje się zespół kilkunastu megalitycznych świątyń. Na Malcie istnieje 359 kościołów, 313 na głównej wyspie i 46 na wyspie Gozo. Część obiektów sakralnych ma status zabytku. W centrum każdej miejscowości znajduje się kościół parafialny, często w tej samej miejscowości istnieją również mniejsze kościoły oraz kaplice. Na Malcie znajduje się kilkanaście pałaców. Fortyfikacje Malty obejmują kilka warownych miejscowości, dwie cytadele, forty, wieże strażnicze, baterie, reduty i inne. Na Malcie znajduje się około dwudziestu fortów oraz kilkanaście wiatraków i kilka parków atrakcji. Pomijając obszary o specjalnym statusie jak np. parki narodowe czy rezerwaty, maltańskie parki miejskie mają małą powierzchnię, jednakże są one liczne.Ilość dni spędzonych na Malcie - 2,5 dnia
Pieszo, autobusem i rowerem.
Bilety lotnicze tanimi liniami - zarezerwowane z kilku miesięcznym wyprzedzeniem.
Czas pobytu na wyspie - 2,5 dnia (niedziela (północ) - środa 11:00 = wystraczył tylko bagaż podręczny do 10 kg.
Wylot i przylot - lotnisko we Wrocławiu
Dojazd do lotniska - autobusem Polonus z Tomaszowa Maz oraz rowerem miejskim i autobusem miejskim.
Przyjazd z lotniska - autobusem miejskim i dwoma pociągami.
Nocleg - zarezerwowany na 3 noce z odpowiednim wyprzedzeniem, koniecznie blisko (ten w Il Gudja - 700 metrów od lotniska), gdyż o północy nie mieliśmy ochoty chodzić, ani jeździć gdzieś dalej. Mieliśmy do dyspozycji pokój - dość duży, z szafą, biurkiem, dwoma fotelami i wielkim lustrem. Na wspólnej części znajdowała się kuchnia z salonem i jadalnią oraz duży balkon z widokiem na park, w którym to muzyka grała i śpiewała non stop. Brak nudy.
Woda z kranu nie nadaje się do picia, ani do mycia zębów, gdyż jest lekko słonawa :)
Pierwszego dnia z rana musieliśmy udać się do sklepu po wodę mineralna, która tutaj kupuje się na zgrzewki.
Wpadliśmy też bardzo chętnie do tutejszej piekarni, kupić pieczywko. Do tej pory żałujemy, że nie kupiliśmy chleba do Polski, a wplecaku było jeszcze luzu.
Odwiedziliśmy także kilka pastizieri - w celu kupienia maltańskeigo przysmaku. Ciastko francuskie z różnym nadzieniem, gorącym nadzieniem. Wbrew pozorom ciastkiem można było się najeść, gdyż we wnętrzu było mięso i warzywka i śmiało zastępowało nam obiad.
Część wyspy zwiedziliśmy pieszo, rowerem, jak i autobusem tamtejszych linii.
Nie udało nam się wpłynąć do Blue Grotto z powodu zbyt silnego, zachodniego wiatru - kursy odwołane, mimo tego, że na stronie internetowej była informacja, że zapraszają od 9:00.
Zwiedziliśmy południową część wyspy, jak i wschodnią oraz północną.
Na zachodnią część udało nam się podjechać tylko autobusem.
Zwiedziliśmy takie miasta jak: Il Gudja, Kirkop, Zurrieq, Dingli, Rabat, Mdina, Mosta, Valletta, Gaxag, Marsaxlok, Marsaskala, Paola, Tarxien, Luqa, Marsa, Floriana, Msida, Gzira, Sliema, St. Julians, San Gwan, Manikata.
Widzieliśmy sporą ilość kościołów z zewnątrz jak i wewnątrz, a także malutkie cmentarze.
Wysokie klify, liczne skały, zapierające dech w piersiach widoki, duża ilość skwerów, kilka pałacy, obwarowania miast, forty, wieże, wiatraki, porty, kolorowe łódki, majowa, piękna, soczysta zieleń, liczne kwiaty, stragany na ulicach, ogromne kościoły i wszędzie widoczna biała zabudowa miasteczek, nierówne drogi i liczne ronnda, rondka i rondeczka ;) - to wszystko mieści się na małej jednej wyspie, jaką jest Malta.
Nie dotarliśmy do wielu miejsc, z powodu braku czasu, a brakło nam niewiele, obstawiam, że ze 2, góra 3 dni.
Gozo i Comino jeszcze przez nas nie odkryte.
Mamy nadzieję, że niedługo znów tam wrócimy.
Dróg na Malcie jest sporo. Bez szczegółowej, papierowej mapy trudno gdziekolwiek trafić.
My wspomagalismy się mapą w telefonie.
Główne drogi radzimy omijać, lepiej zapuścić się gdzieś w pole, gdzie ruch jest znikomy, a i widoki są niezapomniane.
Rowerem po Malcie ciężko się jeździ, nie z racji tego, że tutaj jest lewostronny ruch, a tego, że miejsca jest za mało.
Wyspę spokojnie można obejść pieszo, bądź z kijami nie pomijając żadnej atrakcji - konieczna jest tylko lepsza kondycja.
I niech mi nikt nie mówi, że Malta jest płaska - bo to nieprawda. Są tutaj liczne pagórki, boczne drogi szutrowe, a asfalty gorsze niż w Polsce.
Co najbardziej urzekło?
Ptaszki śpiewajace w parku tuż obokl domu - mogłabym słuchać i sluchać.
Tutejsze palmy, zieleń, kwiaty.
Klify - widoki z nich.
Czysta, błękitna, przeźroczysta woda.
Miasto ciszy - Mdina, mimo tego, że byliśmy tam w południe.
Zachód słońca.
Valletta o godzinie 6:00 i wschód słońca w niej - coś niezapomnianego.
Wąskie uliczki i kameralne podwórka.
Polne drogi między murkami.
Co było zaskoczeniem?
Autobusy się nie spóźniały ;)
Codziennie widzieliśmy jak mieszkańcy licznie sprzątali swoj kawałek chodnika przed domem. Polewali wodą z płynem, szorowali - czy to przechodziliśmy czy przejeżdżaliśmy pięknie pachniało różnymi płynami.
Co wkurzało?
Mylna informacja w necie o tym, że Blue Grotto jest czynne - a nie było.
Jedna baba otwierająca drzwi samochodu tuż przede mną - zatrzymałam się na nich.
Bardzo silny wiatr pierwszego dnia.
Śmieci na ulicy, w krzakach, za murkami....
Napewno o czymś zapomniałam.
Jeżeli jakąś kwestię pominęłam. Napiszcie :)
O co chcielibyście zapytać.
Kategoria Malta, nad brzegami, niezwykłe, w towarzystwie, z "Amuletem", zamki i pałace
Malta dzień 3 - ostatni - wędrowanie z Valletty do Luqa na lotnisko
Środa, 8 maja 2019 · dodano: 26.05.2019 | Komentarze 1
W Il Gudja na Malcie © Tymoteuszka
Dzień wylotu zaczynamy bardzo wcześnie.
Z racji tego, że wczoraj odpuściliśmy sobie zwiedzanie stolicy Malty z powodu tłumów, postanawiamy to zrobić dziś.
Zatem szybka kawa z rana. Spakowani już jesteśmy, zatem szybko zbieramy nasze rzeczy z pokoju i chodu na autobus, który to odjeżdża o 5:30 z przystanku po drugej stronie parku.
Autobusem dojedziemy do Valletty i tam mamy zamiar zobaczyć piękny wschód słońca i trochę ją zwiedzić z perspektywy "z buta" :)
Kiedy wychodzimy z domu jest jeszcze ciemnawo i chłodno.
Dowidzenia niebieski domku - Il Gudja - Malta © Tymoteuszka
Tak jak przypuszczaliśmy, w Valletcie cicho, spokój, i dobrze, my tak lubimy.
Idziemy na ślepo.
Wchodzimy do Valletty © Tymoteuszka
Republika - główna ulica Valletty na Malcie © Tymoteuszka
Ulica w Valletcie - Malta © Tymoteuszka
Na jednym z Placów Valletty - Malta © Tymoteuszka
Borża Ta Malta - Valletta - Malta © Tymoteuszka
W górnych ogrodach Valletty © Tymoteuszka
Wschód słońca z Górnych Ogrodów - Valletta - Malta © Tymoteuszka
Na tarasie w Górnych Ogrodach - Valletta - Malta © Tymoteuszka
Wschód słońca w Valletcie - Malta © Tymoteuszka
Jeden z pomników - Górne Ogrody - Valletta - Malta © Tymoteuszka
Pięknie tu jest - Valletta - Malta © Tymoteuszka
Tak jakby przez okienko - Valletta - Malta © Tymoteuszka
Na Malcie jeszcze świętują Wielkanoc - Valletta - Malta © Tymoteuszka
Uliczka Valetty ze schodami - Malta © Tymoteuszka
W Valletcie - Malta © Tymoteuszka
W jednym z kościołów Valletty - Malta © Tymoteuszka
Ołtarz boczny - Valletta - Malta © Tymoteuszka
Jest i czaszka - na podłodze w kościele w Valletcie - Malta © Tymoteuszka
Sklep wazrzywno-owocowy - Valletta - Malta © Tymoteuszka
W brami jednego z pałaców - Valletta - Malta © Tymoteuszka
Fontanna na rogu budynku - Valletta - Malta © Tymoteuszka
Znak informacyjny - Valletta - Malta © Tymoteuszka
Ktoś zrobił zakupy - ktoś je odbierze - Valletta - Malta © Tymoteuszka
Kapliczek na Malcie jest mnóstwo - Valletta © Tymoteuszka
Wnętrze kościoła Valletty - Malta © Tymoteuszka
Na ścianach kościoła - Valletta - Malta © Tymoteuszka
Jeden w swoim rodzaju - dom - balkony - Valletta - Malta © Tymoteuszka
Na skrzyżowaniu ulic - Valletta - Malta © Tymoteuszka
Przed pałacem - Valletta - Malta © Tymoteuszka
W Valletcie - Malta © Tymoteuszka
Wychodzimy z miasta Valletty bramą główną - Malta © Tymoteuszka
Tak wyglada dworzec autobusowy w stolicy Malty © Tymoteuszka
Idziemy w stronę lotniska © Tymoteuszka
Z Valletty kierujemy się na południe wyspy, na lotnisko.
Prowadzi nas nawigacja, mamy wrażenie że cały czas droga pnię się delikatnie w górę.
Maszerujemy przez różne miasteczka.
Co ciekawe, fotografujemy.
Sady tutaj zupełnie inaczej wygladają ;) - Malta © Tymoteuszka
Przed kościołem w drodze na lotnisko w Luqa - Malta © Tymoteuszka
Wąska uliczka - Malta © Tymoteuszka
Nad rzeką - Malta © Tymoteuszka
Idziemy idziemy :) - Malta © Tymoteuszka
Przed meczetem na Malcie © Tymoteuszka
Wszystko tu strae - Malta © Tymoteuszka
Na rondzie na Malcie ;) © Tymoteuszka
Kameralne podwórko Maltańskie © Tymoteuszka
Znaki na drodze mówią, że niedaleko do lotniska © Tymoteuszka
Jedna z dróg rowerów na Malcie © Tymoteuszka
Jesteśmy przed lotniskiem © Tymoteuszka
Darek wsiada jednymi drzwiami, ja drugimi - Luqa - Malta © Tymoteuszka
O 11 z minutami..........lecimy do Polski, do Wrocławia, gdzie za 2,5 h będziemy.
Patrzymy z nieba - Malta © Tymoteuszka
Wyspy Maltańskie się oddalają © Tymoteuszka
Widoki z samolotu - w drodze do Wrocławia © Tymoteuszka
Pięknie wygląda ziemia z tej perspektywy © Tymoteuszka
Chmurki w drodze z Malty do Polski © Tymoteuszka
Dzień dobry Polsko :)
Krajobraz Polski © Tymoteuszka
W nastepnym odcinku opowieści spróbuje napisać podsumowanie, które mam nadzieje Wam się przyda.
Kategoria Malta, nad brzegami, niezwykłe, w towarzystwie, z "Amuletem", zamki i pałace
Malta dzień 2 - wieczorową porą
Wtorek, 7 maja 2019 · dodano: 25.05.2019 | Komentarze 1
Na zachodzie wyspy jest bardziej zielono - Malta © Tymoteuszka
Ok. 17:00 oddaliśmy rowery w Moście. Wsiedliśmy tam do autobusu, który to nas zawiózł na zachodnie wybrzeże, a konkretnie w okolice Thuffieha. Okolica ta słynie z piaszczystych plaż. Jest ich kilka. Podziwiamy je z punktu widokowego jakim jest okolica tutejszej wieży.
Ghajn Tuffieha Bay - jedna z nielicznych piaszczystych plaż na Malcie © Tymoteuszka
Wieża Għajn Tuffieħa - Malta © Tymoteuszka
Gajhn Tuffieħa Bay - Malta © Tymoteuszka
Golden Bay - Malta © Tymoteuszka
Niektórzy rozkładają w tym miejscu sprzęt fotograficzny, prawdziwi zawodowcy ;) będą "polować" na spektakularny zachód słońca.
My niestety rezygnujemy, strasznie tu wieje, robi nam się zimno.
Nie poddajemy się, mamy nadzieję na także spektakularny zachód słońca, tylko w innej części wyspy.
Ta, zachodnia część jest zdecydowanie bardziej zielona od tej centralnej i wschodniej.
Do zachodu jeszcze z półtorej godzinki - niestety nie załapiemy się na niego w tym miejscu - Malta © Tymoteuszka
Kolorowe pola makowe na zachodzie Malty © Tymoteuszka
Wracamy stąd także autobusem, bo za daleko jesteśmy od domu.
Czekając na autobus, który podwiezie nas prawie pod sam dom, postanawiamy się przejść po Valetcie.
Nie za długo, bo zaraz odjeżdża.
Przed Fontanną Tritona we Florianie - Malta © Tymoteuszka
Obwarowania Valletty - Malta © Tymoteuszka
Podwójne, a może potrójne mury Valletty - Malta © Tymoteuszka
Amfiteatr - Valletta - Malta © Tymoteuszka
Na Triq Ir Republica - Valletta - Malta © Tymoteuszka
Zachód słońca w stolicy Malty © Tymoteuszka
Kiedy wychodzimy z autobusu, na końcowym przystanku, jest już ciemno.
Chyba po raz ostatni idziemy do tutejszego sklepu.
Kolacja i spać, bo jutro planujemy bardzo wcześnie wstać :)
c.d.n.
Kategoria Malta, niezwykłe, w towarzystwie, z "Amuletem", zamki i pałace