Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




  • Aktywność Jazda na rowerze

pożegnanie...i list do Was

Środa, 4 kwietnia 2012 · dodano: 04.04.2012 | Komentarze 0

Trudno się z Wami rozstać, ale muszę.
Taką zawarłam umowę, z Nim.
Tak postanowiłam.
Tak musi być.

Pocieszam się tym, że wrócę tutaj.

A tymczasem chciałabym Wam zostawić list trwajacy 9 i pół minuty.

">list


  • DST 25.50km
  • Czas 01:19
  • VAVG 19.37km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

na zachód - mlecze i Jadwigów city :)

Środa, 4 kwietnia 2012 · dodano: 04.04.2012 | Komentarze 2

Kitek zazdrościł Białej Perle Kosmy i.....
...został odkurzony, nie był w jakimś dramatycznym stanie, bo Tymoteuszka jest pedantką i lubi mieć wszystko czyste i poukładane, ale czyszczenie mu się przydało.
Został odmłodzony, że tak powiem, podczas pracy....wymyty ściereczką z kurzu, no i łańcuch, łańcuch to była podstawa.
Tak jakby mi się lepiej kręciło dziś.
Czy to możliwe? ;)

Wczoraj byłam na przejażdżce na wschodzie, wcześniej na południu, to teraz wypadałoby pojechać albo na północ, albo na zachód.
Wybrałam zachód.
Czyli trasa standart: Tomaszów - Wola Wiaderna - Wiaderno - Jadwigów - trasa koło S8 - Kolonia Zawada - Tomaszów.

dziś tylko mlecze © Tymoteuszka


Jak ja uwielbiam wiejskie klimaty, ten specyficzny zapach tego wszystkiego co na wsi.
Narkotyzuje się, oddycham pełną piersią.
Tylko te psy, rozwścieczone trochę przeszkadzają w tej mojej kontemplacji.

wiejskie klimaty :) © Tymoteuszka


w tym stawie jeszcze nic się nie dzieje © Tymoteuszka


Przy lesie czy też nie, ptaszki śpiewają, układaja się do snu, opowiadając bajkę młodemu na dobranoc....koncerto - symfonio. Po co jakieś tam słuchawki z MP3 , czy czymś takim, obojętne, nieznam się na tych wynalazkach.
Słuchać natury - to jest to.

i bocianów jeszcze nie ma © Tymoteuszka


W trudnych momentach podczas jazdy lubię sobie podśpiewywać.

będzie padać? © Tymoteuszka


zaniedbana kapliczka © Tymoteuszka


przybliżenie © Tymoteuszka


na S8 budowa wre, ale podobno na Euro ze wszystkim nie zdążą © Tymoteuszka


mlecze 2 © Tymoteuszka


Waw, nie do wiary, jaka średnia?
Nic dziwnego, pędziłam jak poparzona.
A to za sprawą tego, że muszę ćwiczyć mięśnie, muszę gnieść, muszę ciskać, bo za chwil 5, zawody, a na nich zawodnicy z BS, których będę gonić, i wiem, że nie chcę być ani ostatnia, ani na pudle, bo to jest niemożliwe :)

dziki zachód, bo dzikie serce ;P © Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, solo


  • DST 30.00km
  • Teren 4.00km
  • Czas 01:37
  • VAVG 18.56km/h
  • VMAX 34.70km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czarnym szlakiem do Spały

Wtorek, 3 kwietnia 2012 · dodano: 04.04.2012 | Komentarze 9

Wymarzona pogoda, słońce, ciepło.

Rano na cmentarz, spełnić pierwszą misję.

Po pracy, jak zwykle nie wiem w którą stronę jechać.
Wymyśliłam, że możnaby pojechać do Spały i zobaczyć tamtejszą wiosnę.
Postanowiłam nie jechać asfaltem przez większość trasy do, tylko zboczyć i kierować się czarnym szlakiem.
Kiedyś już tędy jechałam, ale było to w odwrotym kierunku.
Jestem zszokowana, na jednym odcinku, zamiast dołów z piachem zastaje "utwardzoną", choć nie do końca, żwirem ścieżynkę.
Niby lepiej, ale później się okazuje, że gorzej, bo żwir nie jest utwradzony, rozpryskuje się we wszyskie strony, muszę jechać dlikatnie, powoli. Rower tańczy, a ja z nim.

Jam zmartwychwstanie i życie © Tymoteuszka


Chrystus na tle kościołów © Tymoteuszka


podążam szlakiem czarnym © Tymoteuszka


zupełnie jak w Holandii © Tymoteuszka


Tym sposobem dojeżdżam do wsi Ciebłowice Małe, zawsze jeżdżę przez Duże.
Małe leżą przy starorzeczu Pilicy, ładnie tu.

starorzecze Pilicy na wysokości Ciebłowic Małych © Tymoteuszka


ojejku, za dużo tych kwiatów © Tymoteuszka


pod górkę © Tymoteuszka


przydrożna kapliczka © Tymoteuszka


Stoję przy kapliczce, a moje oczy co widzą? Kolejne kwiatki tej wiosny. :)
Jest ich tutaj sporo. Teren jest bardzo podmokły, duże rozlewiska są w tym miejscu. Może dlatego? ;)
Niestety nierozróżniam nazw kwiatów, nie wiem jak się nazywają?

przy kapliczce © Tymoteuszka


mam was! takie małe cudeńka, drugie znalezisko w tym roku :) jak one się nazywaja? © Tymoteuszka


lubię takie znaki :) © Tymoteuszka


W tym miejscu stoi krzyż przy drodze, ktoś kiedyś poniósł śmierć na zakręcie.
A na drzewie nie tak dawno pojawił się ten.
Tylko dlaczego przybili go gwoździami do drzewa?
Szkoda, że drzewa nie umieją mówić, krzyczeć.

Chrystus Frasobliwy.... przybili Go do drzewa © Tymoteuszka


Przejeżdżam przez zabytkowy most w Spale.

most w Spale Jego imieniem © Tymoteuszka


tradycja - modrzewiowy kościółek w Spale - zdjęcie musi być © Tymoteuszka


charakterystyczna zabudowa Spały © Tymoteuszka


Nie tak dawno ktoś napisał do gazety o złym stanie nawierzchni ścieżki rowerowej do Spały. Miał on na myśli piach, gałęzie, jednym słowem nieład po zimie.
Oj było niebezpiecznie, szczególnie na zakrętach, tych co widać na załączonym obrazku.
Apel zadziałał, świeżo odkurzona ścieżka.
Bezpieczna i "łatwiejsza" do jazdy.

poskutkował artykuł w gazecie. Czyściutko, nie mogłam uwierzyć, zero piachu, igieł, gałęzi. Miodzio po prostu. © Tymoteuszka


Z drugą misją jadę na ul. Sosnową.
Dwa dobre małe uczynki jednego dnia, na co dzień nie zwracam na nie uwagi, bo wydają mi się normalnością.

Dziękujemy rowerzystko!!!

Teraz wypadałoby napisać o ścieżce do Grot, tam naprawdę jest niebezpiecznie, szczególnie z górki, kiedy to się jedzie z zawrotną prędkością światła. Nie tak dawno miałabym tam kolizję z inną rowerzystką, która wyprzedziła mnie z górki, a potem zachamowała przed nosem.
Leżały by chyba dwa placki na asfalcie.

">nie bójcie się

  • DST 10.00km
  • VMAX 30.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

2 kwietnia [*] i.... Jezu! jak się cieszę, wreszczie je znalazłam :)

Poniedziałek, 2 kwietnia 2012 · dodano: 03.04.2012 | Komentarze 2

Po pracy jadę na małe zakupy.

Później do Taty na plac kościelny w św. Antonim:

pomnik Papy © Tymoteuszka


">

i dalej po mieście, głównie po terenach zielonych...
bo tak ładnie już jest...
żółw dziś niepowstydziłby się swojego tempa.
Jechałam niczym leniwiec, specjalnie, nie spieszyłam się, zatrzymywałam też, wypatrywałam wszystkiego co kwitnie, a to na ziemi, a to na drzewach.

bratki na skwerze Niepodległości pzed Ratuszem © Tymoteuszka


drzewo © Tymoteuszka


i park się zieleni © Tymoteuszka


świat nabiera kolorów © Tymoteuszka


ptaszek © Tymoteuszka


W końcu są :)
Jezu!!, jak ja się cieszę :P

moje pierwsze kwiatki tego roku © Tymoteuszka


w końcu was znalazłam © Tymoteuszka


wiosenny staw © Tymoteuszka


kaściół Zbawiciela © Tymoteuszka


parafia ewangelicko-augsbusrka w Tomaszowie © Tymoteuszka


Szlak Bojowy 14 Sudeckiej Brygady Altylerii P. Pancernej © Tymoteuszka


w parku Rodego musi być Rode © Tymoteuszka


drzewo © Tymoteuszka


W trakcie fotografowania przyjmowałam dziwne pozycje, dlaczego oni się tak na mnie patrzyli?
Dziwnie się jakoś czułam.
Dziwny jest ten świat.
Kategoria łódzkie, solo


  • DST 20.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:09
  • VAVG 17.39km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niedziela Palmowa

Niedziela, 1 kwietnia 2012 · dodano: 01.04.2012 | Komentarze 2

Dziś miałam być tutaj:
Łódź

Miałam, ale nie byłam.
Miałam na ten dzień ambitne plany, ale niestety, nie udało się ich zrealizować, z powodu aury. Przestraszyłam się, a po drugie jadąc do łodzi i z Łodzi na dwóch kółkach, plus bycie na marszu, sprawiłoby...no właśnie, coby sprawiło?
Padłabym.

Miało być conajmniej 100 km na liczniku, a jest: 20 km.
Ale nie ważne.

Na pocieszenie idę rano do kościoła, z gałązką palmy jerozolimskiej:

akcent Niedzieli Palmowej © Tymoteuszka


Po obiedzie oczekuje dłuższego prześwitu na niebie.
Warto było czekać, mieć nadzieje, aż się polepszy, no i troszkę cierpliwości też, nie powiem.
Pojawił się, więc ruszam.
Na południe, to co, że z północy wieje i że z powrotem będe miała pod wiatr.
Nic takiego.
Gdzieś po drodze kilka razy dopada mnie śnieg, obojętny mi jest.

drewniany krzyż © Tymoteuszka


do Leśnego Ośrodka Szkoleniowego "Nagórzyce" © Tymoteuszka


Leśny Ośrodek Szkoleniowy © Tymoteuszka


w Sulejowskim Parku Krajobrazowym © Tymoteuszka


nad brzegiem Zalewu Sulejowskiego © Tymoteuszka


nad brzegiem Zalewu Sulejowskiego (1) © Tymoteuszka


O dziwo, tutaj nie czuje wiatru.

betonowa plaża na Starej Wsi, nad Zalewem Sulejowskim © Tymoteuszka


nad brzegiem Zalewu Sulejowskiego (2) © Tymoteuszka


Po drodze mijam grupkę mężczyzn, są chyba na jakimś zlocie, albo rozpoczęciu sezonu? ale czego?

mewy © Tymoteuszka


Ośrodek Molo i molo nad Zalewem Sulejowskim © Tymoteuszka


Wracam do Tomaszowa.
A nie mówiłam, szalejacy wiatr we włosach, nie mogę oddychać.
Ciężko.
Pokonam cię, ty wariacie, pokonam.
Przede mną kilka gór do pokonania, Babi Dół, Nagórzyce, Groty Nagórzyckie i jeszcze 2 góry, to nic, damy radę.

zielone kotki :) © Tymoteuszka


Idąc rankiem do kościoła, zauważylam wyrastające tulipany z ziemi ;)
Wtedy nie miałam aparatu, postanawiam przyjechać tutaj rowerem.
I jestem.

tulipany na jednym ze skwerów w Tomaszowie © Tymoteuszka


Okrężną drogą w kierunku domu. Zachaczam o centrum, a tam:

zieleń miejska już się powoli budzi do życia © Tymoteuszka


bratki w centrum Tomaszowa © Tymoteuszka


<param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/fX_rpjz2o5w"></param><param name="wmode" value="transparent"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/fX_rpjz2o5w" type="application/x-shockwave-flash" wmode="transparent" width="425" height="350"></embed></object>&feature=related">szczęśliwej drogi

  • DST 3.50km
  • Czas 00:12
  • VAVG 17.50km/h
  • VMAX 29.60km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

...nie pamiętam gdzie i kiedy...

Sobota, 31 marca 2012 · dodano: 31.03.2012 | Komentarze 0

Znowu mam handre.
Tak jakoś smutno, złośliwie i w ogóle jestem nie do życia.

Miesiąc się kończy, a ja mam zaległe kilometry do wpisu, jest ich aż 3,5 :P
I co najgorsza, nie pamiętam z którego dnia i nawet nie pamiętam gdzie pojechałam..., aaaa to chyba był Lidl i bank?
Zakręcona, wkurzona i ogólnie i totalnie śpiąca, po prostu nie pamiętam.
Źle ze mną.
Potrzebuje słońca i optymizmu i wyższego ciśnienia też.
Z głową w chmurach, gdzieś daleko.
Przytomna, nieobecna.
A może nieprzytomna, obecna?

Pogoda płata figle.
Jutrzejszy, łódzki, mój wyjazd rowerowy, niedzielno - Palmowy, marszowy, Światowy Dzień Młodzieży nie dojdzie do skutku. Bardzo przykro mi.
A tak bardzo chciałam zrobić niespodziankę Syli i Carmelianie.

Muzykę reggae w takim wykonaniu ja kocham :)

">Nikt
Kategoria łódzkie, solo


  • DST 25.00km
  • Teren 11.00km
  • Czas 01:40
  • VAVG 15.00km/h
  • VMAX 37.50km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szukam igły w stogu siana...

Środa, 28 marca 2012 · dodano: 29.03.2012 | Komentarze 3

Po bardzo nerwowym dniu jadę czegoś poszukać.
Klienci potrafią doprowadzić człowieka do szału, ale mistrzynią jest nasza sąsiadka i jej rodzina.
Wrzało we mnie wczoraj, i to bardzo.

Czego szukam?

Może szukanego od jakiegoś czasu pierwszego kwiatka tej wiosny?
Może przygody?
Może igły w stogu siana?
A może tak zwyczajnie, spokoju?

Wiatrzyska to ja już ma serdecznie dosyć, tak samo sąsiedztwa, które dobija od zawsze człowieka gwoździami.
Kolejny taki gwóźdź pojawił się wczoraj.

Nie wiem jak Wy?
Chowam się w las.
Ale kto powiedział, że w lesie nie będzie wiać?

szlakiem zielonym przemierzam dzisiejszy świat © Tymoteuszka


zakaz wchodzenia na groty © Tymoteuszka


Szlak rowerowy wcale nieprzypomina rowerowego, tylko piaskowy.
Tańcowała igła z nitką, pokaz przeróżnych manewrów z rowerem w roli głównej.
A miałam się odstresować.

niektórzy biegaja, niektórzy pedałują © Tymoteuszka


Nie byłam jeszcze z tej strony.
Po drugiej stronie rzeki są Niebieskie Źródła.

Pilica i elektrownia © Tymoteuszka


bardzo często przejeżdżam tym mostem, dziś jadę pod nim © Tymoteuszka


Postanawiam wjechać głębiej w Rezerwat, uda się, czy się nie uda?

główne wywierzysko na Niebeiskich Źródłach, pięknie dziś je widać - zależy to od promieni słonecznych © Tymoteuszka


Przeszkoda nr 1 - pokonana :)

kłody pod nogami, jak w życiu © Tymoteuszka


Niebieskie z innej strony, tutaj jestem pierwszy raz © Tymoteuszka


Przeszkoda nr 2 - nie pokonana.
Bagienko, nie zamawiałam kąpieli błotnej.

moja stopa i Kitek dotknęły tej ziemi, nigdy więcej. Wracamy. © Tymoteuszka


Trafiam na czuja na odpowiednią ścieżynkę, mijając po drodze dołki, chaszcze, liany, gałęzie drapiace mi uszy i głowę.
Tutaj już byłam, więc myślę, że się nie zgubię.

pamiętam, że tutaj się pogubiłam w Mikołajkowym biegu na orientacje w zeszłym roku © Tymoteuszka


góra zdobyta!!! © Tymoteuszka


tak jakby zielono? © Tymoteuszka


...a mówili, że w lesie nia ma jeszcze wiosny © Tymoteuszka


iglasto tutaj © Tymoteuszka


Jadę rowem, aby po chwili przekroczyć na skrzyżowaniu asfaltową drogę, przecinam ją i kieruje się na Wąwał.

park w Wąwale © Tymoteuszka


boćków nie ma :( © Tymoteuszka


kapliczka w Wąwale © Tymoteuszka


Stop!!!

pipiiiiip!!! Stop!!! © Tymoteuszka


jedzie pociąg z daleka....a w nim? © Tymoteuszka


Wracam do domu przez Białobrzegi.

kościół w Białobrzegach ma koronę © Tymoteuszka


Bardzo sympatyczna.



zachód © Tymoteuszka


zachód na tle Skansenu Rzeki Pilcy w Tomaszowie © Tymoteuszka


Zapomniałam na chwilkę o tym wszystkim, co przytrafiło mi się owego dnia.
Warto się tak rozerwać, choć na chwilkę.

  • DST 26.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

nad Zalew Sulejowski po zachód słońca

Wtorek, 27 marca 2012 · dodano: 28.03.2012 | Komentarze 5

Wpis bez danych wyjazdowych, dziś byłam jeszcze śpiąca, kiedy niechcący skasowałam dane z wczorajszego wyjazdu, trudno.

Tymoteuszka założyła dziś kask na łepek. Muszę napisać to na ścianie.

Zmiana czasu na letni przynosi same korzyści.

Teraz po pracy mogę planować dłuższe wyjazdy rowerem, mam więcej czasu do całkowitego mroku. Nie lubię jazdy po ciemku.

Wybrałam się nad Zalew Sulejowski przez Białą Górę, dalej wysoką skarpą, zboczem góry, koło kopalni, dalej brzegiem Pilicy, później wdrapałam się pod męczącą górę, aby zobaczyć Zalew na horyzoncie, koło policji konnej, na tamę i molo.
Później udałam się z powrotem do domu, gdyż wiatr sobie szalał zbyt mocno.

zachód nad Sulejowskim © Tymoteuszka


Rez. "Niebieskie Źródła" © Tymoteuszka


pieńki leżą sobie tak specjalnie, to nie natura, to człowiek tak zrobił, aby nie zadeptać Rezerwatu © Tymoteuszka


Gdybym miała skrzydła...

chialoby się pofrunąć, niczym ptak. Widok na Kopalnię Biała Góra. Z góry :) © Tymoteuszka


Śmieci tutaj od groma. Widok porażający.
Na zdjęciu 2 fotele i coś jeszcze.
Dalej począwszy od gruzu, betonu, po jakieś puszki po czymś i jeszcze inne śmieci.

Sprzedam 2 fotele + gratis w dobrym stanie. Śmieci jest tu do bólu. Przykry widok. © Tymoteuszka


Pełno tutaj piasku, przecież jesteśmy blisko kopalni, nie może być inaczej.

Ostatnio mam szczęście do takich dróg. "Dróg wiele jest, którą wybrać, jak iść, nie wiemy...." © Tymoteuszka


nad brzegiem Pilicy © Tymoteuszka


Ostatnio mam do nich szczęście.

Pod górkę i pod wiatr, częste zjawisko © Tymoteuszka


Łabądek © Tymoteuszka


Wdrapałam się, tutaj rozciąga się piękny widok.

Ile ona ma procent nachylenia? w oddali, po prawej widać brzegi Jeziora Sulejowskiego © Tymoteuszka


i jeszcze posypana piaskiem © Tymoteuszka


Jadę na molo.
Zaczyna mocno gwizdać w uszy.

Ośrodek MOLO © Tymoteuszka


a tu prawdziwe molo © Tymoteuszka


Pusto tu, czemu ja się dziwie, jest późna godzina.
Lubię, gdy jest cisza, spokój.

zachód na tamie © Tymoteuszka


zachód w Tomaszowie © Tymoteuszka


  • DST 1.50km
  • Czas 00:06
  • VAVG 15.00km/h
  • VMAX 31.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do alergologa...na kuj kuja

Poniedziałek, 26 marca 2012 · dodano: 27.03.2012 | Komentarze 0

Zanim wyszło słońce.
Zimno. Pod górę.
Nie chce mi się pedałować.
Lekko śpiąca.

Co miesiąc, w poniedziałki, muszę się wstawiać u alergologa na wizytę.
Jeżdżę rowerem, tak jak w tym przypadku, albo idę pieszo, co za szczęście, że mam do pani doktor baaaardzo blisko.
Niektórzy do alergologa jeżdżą po kilkadziesiąt kilometrów, np. do Łodzi.
Mają przechlapane. Tym bardziej, że taka wizyta ze szczepionką trwa co najmniej godzinę.

Jak zwykle, pani pielęgniarka zrobiła dziurę, nie bolało, jak zawsze z resztą.
W tym samym dniu, kiedy dostało się zastrzyk, powinno się unikać jakiegokolwiek wysiłku.
Tym razem dostosowałam się do zaleceń.
Nie pojechałam nigdzie rowerem.
Nie zawsze to robię :P

W ramach po pracowego wyjazdu rowerem, podgoniłam porządki świąteczne.
I tak o to tym sposobem, prawie są zrobione, a ja jestem happy :)

P.S. Co robicie, kiedy śnią Wam się bliscy zmarli?
Kategoria łódzkie, solo


  • DST 42.00km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:53
  • VAVG 14.57km/h
  • VMAX 31.50km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do tamy ekstremalnie i jeszcze dalej...

Niedziela, 25 marca 2012 · dodano: 25.03.2012 | Komentarze 10

Po porannym krótkim spacerku do kościoła doszłam do wniosku, że dziś nici z dalszego wypadu, a to za sprawą silnego wiatru, a raczej podmuchów zrzucających z roweru, albo pchających do tyłu.

Kitek od rana czekał na podwórku, aż go dosiądę ;)
Z nadzieją na poprawę pogody specjalnie go nie chowałam do garażu.
Po rosole przyszedł ten moment, kiedy postanawiam gdzieś pojechać.
No jak to, niedziela, dzień wolny, a ja mam w domu siedzieć, do tego słoneczko tak ładnie świeci.....

Zakładam rowerowe i hajda.
Uzbroiłam się w ksiażkę "rowerowe trasy Ziemi Tomaszowskiej".
Oczywiście bez kasku, bo Tymoteuszka lubi adrenalinę ;)
Pamiętam, że opisana jest ciekawa trasa pt.:"ekstremalnie do tamy", miałam na nią kiedyś ochotę, ale zawsze było coś nie tak.
Dziś jest ten moment, aby ją pokonać.
Według przewodnika liczy ona 10 km i ma dwa warianty, łatwiejszy i trudniejszy z adrenaliną.
A, że Tymoteuszka lubi adrenalinę, wybrała tę drugą.

W ośrodku przy Przystani, jest stadnina, a w niej konik o bardzo sympatycznym oczku. Od małego bardzo się boję koni, one to wyczuwają, nigdy nie byłam tak blisko nich. Dziś nastąpił przełom? Podszedł do mnie, a ja go nawet dotknęłam.
Jak to możliwe?

sympatyczne oczko © Tymoteuszka


Trasa startuje w Rezerwacie Niebieskie Źródła, więc jadę tam.

Rezerwat Niebieskie Źródła © Tymoteuszka


w Rezerwacie © Tymoteuszka


łabędzie na stawie koło Rezerwatu © Tymoteuszka


Trasa wiedzie blisko Pilicy, po lewej jej stronie, scieżką tuż nad wysokim brzegiem rzeki. Po piaszczystych, wąskich ścieżkach pełnych korzeni.
Nie polecam jej na wyprawy z małymi dziećmi.

kapliczka koło Pilicy © Tymoteuszka


nad brzegiem Pilicy © Tymoteuszka


Po kilku kilometrach docieram do Małych Grot.

okolice Małych Grot © Tymoteuszka


Pełno tutaj spacerujących, rowerzystów, a nawet grilujących.

Małe Groty © Tymoteuszka


Małe Groty 1 © Tymoteuszka


Małe Groty 2 © Tymoteuszka


Małe Groty 3 © Tymoteuszka


ekstremalnie do tamy © Tymoteuszka


tu już nie ma żartów © Tymoteuszka


tu są straszne wyboje, nierówności, doły... © Tymoteuszka


miejscami zsiadam z siodła i prowadzę, stromo tutaj, czasami trafiają się wąwozy © Tymoteuszka


Tutaj spotykam grupkę starszych osób, idących w przeciwnym kierunku.
Pytają się czy dotrą tędy do Małych Grot ;)
Oczywiście.

pan łowi ryby © Tymoteuszka


Rybaków kilku spotkałam na swojej drodze.

pan złowił rybę, wielką rybę © Tymoteuszka


Wyjeżdżam w koścu na asfalt.
Jestem na wysokości kopalni.

Kopalnia Biała Góra © Tymoteuszka


tu się wydobywa biały piasek © Tymoteuszka


tu bedziemy w przyszłości się kąpać :) © Tymoteuszka


I znów w terenie, koniec tego dobrego.
Jakoś mało tych kilometrów, nie chce juz wracać do domu, więc jadę w kierunku Rezerwatu "Książ", Ośrodka Hodowli Zubrów w Smardzewicach.

Ufff, otwarte.

do Ośrodka Hodowli Żubrów © Tymoteuszka


przed bramą Ośrodka © Tymoteuszka


od parkingu do Ośrdoka jest 2,7 km, kto się nie czuje na siłach może podjechać bryczką, kursują w jedną i drugą stronę © Tymoteuszka


żubr 1 © Tymoteuszka


żubr 2 © Tymoteuszka


mały żubr © Tymoteuszka


mały żubr z mamą: idziemy sie napić © Tymoteuszka


taras widokowy © Tymoteuszka


Wracam.

po drodze można usiąść i odpocząć, coś przykąsić, albo schronić się przed wiosennym deszczem © Tymoteuszka


Do znaków, co tutaj pisze?

Może by tak do Jelenia zajrzeć, dawno mnie tam nie było.

kieruje się w stronę bunkrów w Jeleniu © Tymoteuszka


Trochę błądzę, nie mam odpowiedniej mapy.
Zgłaszam nie przygotowanie.
Dostanę pałę?
To się okaże.
Jadę na czuja.
Widzę tory, chyba jestem na miejscu?
Guzik, falstart.
Gdzie teraz?
Nie wiem.

metalowa droga ;) © Tymoteuszka


Dojechałam, ale do drogi DW713 Tomaszow-Opoczno, we wsi Sługocicie, cholerka, za daleko, trochę w bok.
Skręcam w lewo na Tomaszów, później znów w lewo, na Jeleń.

stare drzewo © Tymoteuszka


Jestem.
Wjazd do bunkra zasłania samochód, który wręcz wjechał do niego tyłem, czyżby jakieś szemrane towarzystwo?
Robię fotę i uciekam stąd, nie chce mieć z tym nic wspólnego.

bunkier w Jeleniu, niestety samochód stanął w kadrze, musi takie być to zdjęcie, niestety © Tymoteuszka


Kręcę wg znaków szlaku pieszego.
Może gdzieś dojadę?
Pytam się rowerzystów po drodze, oni, że nie ma tam żadnej drogi.
Tak sobie myśle, że skoro są znaki, to musi być jakieś inne wyjście stąd?
Jadę.

budynki koło bunkra © Tymoteuszka


Pięknie, w co ja się wpakowałam?

ścieżką, oznakowaną jako szlak pieszy, ciekawe dokąd mnie zaprowadzi? © Tymoteuszka


bunkier z drugiej strony © Tymoteuszka


Z drugiej strony cieszę się, że poznałam dotąd nieznane mi szlaki.
Na drugi raz będzie się trudniej zgubić ;)

Znów jestem na asfalcie, ale krótko.

kapliczka © Tymoteuszka


Myk w teren.

przecinam DW 713 © Tymoteuszka


Wiem gdzie jestem:)
Kieruje się teraz na Ciebłowice, skąd później na Tomaszów.
Prawie w domu.

tak jak w życiu, raz po lodzie, raz po kłodzie © Tymoteuszka


trzy krzyże © Tymoteuszka


dzielnica Białobrzegi w Tomaszowie © Tymoteuszka


Było ekstremalnie.
Było ciekawie.
Było niebezpiecznie.
Było ciężko.
Ale i tak się cieszę, że walczyłam z wszelkimi przeciwnościami, postawionymi na drodze, a także w powietrzu, były momenty, kiedy podmuchy wiatru spychały na bok, pchały do tyłu, sypały piasek w oczy, a także sprawiał, że brakowało mi oddechu, zatykał wręcz. Skubaniec.

Po prostu było pięknie.
Tak dalej.

&feature=g-vrec&context=G2a5b1bdRVAAAAAAAAAQ">Maleo