Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




  • DST 100.00km
  • Czas 05:40
  • VAVG 17.65km/h
  • VMAX 40.50km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rajd "Od pasieki do pasieki" z S.R.B.

Niedziela, 28 maja 2017 · dodano: 31.05.2017 | Komentarze 6

Z pewnego portalu kilka dni wcześniej dowiaduję się o rajdzie rowerowym, który odbędzie się w niedzielę.
Zatem pasuje jak ulał. Ma być piękna pogoda, zatem do dzieła.
Rajd zorganizowany przez Strefę Rowerową Brzeziny
To będzie mój pierwszy rajd ze strefą, ale już wiem że nie ostatni.
Fantastycznie się z nimi jechało, co prawda drogę na start musiałam pokonać sama i tak samo z mety, ale warto było.

Na start (godz.10:00), do Głuchowa, jak wyżej dojeżdżam samotnie.
Pierwszy przystanek robię dopiero po 25 km, w Żelechlinku, czas mnie goni, wydaje mi się, że za późno wyjechałam.
Nie lubię się spóźniać. 
Pratktycznie cała droga do Żelechlinka jest pod górkę.
Za Żelechlinkiem z górki, ale tuż przed Głuchowem czeka mnie solidny podjazd, o czym dowiaduję się już kiedy tam jestem.
A może to nie jest taki straszny podjazd tylko ja tam wyolbrzymiam?
Może mam słabą kondycję?
Niecałe 1,5 km - 28 m do góry, to dużo?

Kościół w Żelechlinku na horyzoncie
Kościół w Żelechlinku na horyzoncie © Tymoteuszka

W centrum Żelechlinka
W centrum Żelechlinka © Tymoteuszka

Drugi przystanek robię w pobliżu rzeczki Rawki.

W pobliżu Józefina, nad rzeką Rawka
W pobliżu Józefina, nad rzeką Rawka © Tymoteuszka

Już się robi gorąco, a co będzie w południe i chwilę po?

Staw koło Józefina
Staw koło Józefina © Tymoteuszka

Zapraszam i ja
Zapraszam i ja © Tymoteuszka

Takie krzyże można spotkać i w Smardzewicach koło Tomaszowa Maz
Takie krzyże można spotkać i w Smardzewicach koło Tomaszowa Maz © Tymoteuszka

Po 35 km ukazuje mi się kościół w Głuchowie, jestem prawie na miejscu.
Na szczęście wiem gdzie jest ulokowany start rajdu, wcześniej, będąc w domu znalazłam połeżenie Spóldzielni Mleczarskiej.

Panorama Głuchowa :)
Panorama Głuchowa :) © Tymoteuszka

Mam jeszcze chwilkę, więc na co nieco sobie popatrze.
 
Św. Izydor, patron rolników
Św. Izydor, patron rolników © Tymoteuszka

Jakiś taki inny krzyż, ten stoi na rondzie w Głuchowie
Jakiś taki inny krzyż, ten stoi na rondzie w Głuchowie © Tymoteuszka

Dzwonnica kościelna w Głuchowie
Dzwonnica kościelna w Głuchowie © Tymoteuszka

W kościele w tej chwili trwa msza, więc wejść do kościoła mi się nie uda.
Szkoda.

Plebania głuchowska
Plebania głuchowska © Tymoteuszka

W pobliżu jest cmentarz, ale niestety nie uda mi się tam dziś dojechać - poszukiwanie czaszek muszę zostawić na kiedy indziej.

Jestem już na parkingu przed mleczarnią, kilka rowerzystów także.
Wszyscy uczestnicy proszeni są o wjazd na podwórze od tyłu.
Okazuje się, że wejdziemy do środka. Jak miło.

Przed Mleczarnią w Głuchowie - tu mamy zbiórkę rajdu
Przed Mleczarnią w Głuchowie - tu mamy zbiórkę rajdu © Tymoteuszka

Wewnątrz unosi się specyficzny dla mleczarni zapach, jest przyjemnie, bo chłodno. 
Zaskakują zastawione stoły produktami mleczarskimi.
Czyżbyśmy mieli degustacje?

Rajd
Rajd "Od pasieki do pasieki" czas zacząć - odwiedziny w mleczarni :) © Tymoteuszka

Otóż tak. Na stole są głównie sery białe, ale jest i maślanka, kefir, masło, herbata i kawa.
Wizyta trwała ok. 45 minut.
II śniadanie pochłonięte, było pyszne. Dziękujemy bardzo za miłą gościnę.

Masło, sery, maślanka, kefir i co tylko, tylko z Głuchowa
Masło, sery, maślanka, kefir i co tylko, tylko z Głuchowa © Tymoteuszka

Komu w drogę, temu korba i kierownica.
Do przodu.
Moja mapa kłamie, w tym miejscu miał być szuter, a nie asfalt.
Jak miło.
Asfalt kończy się dopiero na granicy z lasem.
Zdarza się i piach.

Po drodze do pierwszej pasieki
Po drodze do pierwszej pasieki © Tymoteuszka

Następny przystanek to pasieka w Starych Bylinach, koło Rawy Mazowieckiej u państwa Wrońskich.
Tu kolejne zaskoczenie. Kolejny zastawiony stół. 
Tym razem miodem, chlebem, wodą mineralną i jabłkami.
Co za niespodzianka.

Stare Byliny - pasieka nr.1 - stół zastawiony
Stare Byliny - pasieka nr.1 - stół zastawiony © Tymoteuszka

Stare Byliny - pasieka - proszę się częstować
Stare Byliny - pasieka - proszę się częstować © Tymoteuszka

Miodzio
Miodzio © Tymoteuszka

Reklama :)
Reklama :) © Tymoteuszka

Pasieka w Starych Bylinach
Pasieka w Starych Bylinach © Tymoteuszka

Z wizytą u Państwa Wrońskich
Z wizytą u Państwa Wrońskich © Tymoteuszka

Pora się ruszyć i jechać dalej, do kolejnej pasieki.
Po drodze dowiaduję się, że ominiemy jedną z pasiek, z powodów niewiadomych :)

Replika dworu w Starych Bylinach
Replika dworu w Starych Bylinach © Tymoteuszka

Szukamy takich szyldów :)
Szukamy takich szyldów :) © Tymoteuszka

Wieszamy takie :)
Wieszamy takie :) © Tymoteuszka

Nietypowy przystanek - Stare Byliny
Nietypowy przystanek - Stare Byliny © Tymoteuszka

Wieszamy kolejne informacje nt. pszczół
Wieszamy kolejne informacje nt. pszczół © Tymoteuszka

Ostatnia odwiedzona przez nas pasieka, to pasieka państwa Nowickich z Janowa.
Tutaj czeka nas zakończenie rajdu, ale jakie?
Oprócz jedzenia przeprowadzony zostaje test/konkurs, w którym do rozdania jest kilka nagród.
Dostajemy także różne pamiątki.

Pasieka nr. 2 - Janów - meta
Pasieka nr. 2 - Janów - meta © Tymoteuszka

Rarytasy u Państwa Nowickich
Rarytasy u Państwa Nowickich © Tymoteuszka

Jest 13:00, czas na obiad, śmieję się, kiedy pani gospodyni pasieki jak i gospodarstwa agroturystycznego zaprasza na żurek.
Żurek z kiełbaską, z kotła. Mniam.
Kiedy zasiadamy do stołu rozglądamy się, a tam same pyszności.
Ciasta, pierniki, smalec, ogórki kiszone, nalewki, woda z cytryną.
Cud, miód i malina. Nie da się ukryć.

Żurek, smalec, ogóry kiszone, ciasta domowe, pierniki, nalewki, miody, kiełbaski i kaszanki z ogniska
Żurek, smalec, ogóry kiszone, ciasta domowe, pierniki, nalewki, miody, kiełbaski i kaszanki z ogniska © Tymoteuszka

Gospodarze zapraszają także do obejrzenia całego terenu.
Ci, co byli niegrzeczni idą także do pszczół ;)
Zakładają na głowy specjalne kapelusze pszczelarskie.

Dla ciekawostki w gospodarstwie prowadzona jest uloterapia. 

Niegrzeczni idą do pszczół, grzeczni siedzą przy stołach
Niegrzeczni idą do pszczół, grzeczni siedzą przy stołach © Tymoteuszka

I to już koniec rajdu.
Powrotną drogę pokonuje w pojedynkę.
Tym razem wiatr wieje w twarz.

Kilka osób wyruszyło do Brzezin. 
Reszta jeszcze została.

Ani jednego auta
Ani jednego auta © Tymoteuszka

Wracam inną drogą do Żelechlinka.

Piękne widoki w gmienie Żelechlinek
Piękne widoki w gmienie Żelechlinek © Tymoteuszka

W gmienie Żelechlinek
W gmienie Żelechlinek © Tymoteuszka

Tablica informacyjna
Tablica informacyjna © Tymoteuszka

W centrum Żelechlinka
W centrum Żelechlinka © Tymoteuszka

Płasko nie jest.

W Żelechlinku
W Żelechlinku © Tymoteuszka

Pagórków ciąg dalszy
Pagórków ciąg dalszy © Tymoteuszka

Z tego urokliwego miasteczka, jakim jest Żelechlinek udaję się także inną drogą, na południe, przez las, na skróty, do domu.
Mapa mówi, że to szutrowa droga.
W rzeczywistości to raz szuter, raz piach.
Ciężko się jedzie, często schodzę i prowadzę.

Staw przy wsiach Helenów i Lesisko
Staw przy wsiach Helenów i Lesisko © Tymoteuszka

Zagroda Lubczyk i Mięta w Walentynowie
Zagroda Lubczyk i Mięta w Walentynowie © Tymoteuszka

Staw na Gaci koło Walentynowa
Staw na Gaci koło Walentynowa © Tymoteuszka

Rozlewisko Gaci Spalskiej koło Walentynowa
Rozlewisko Gaci Spalskiej koło Walentynowa © Tymoteuszka

Droga szutrowo-piaszczysta kończy mi się w Brenicy, wioski położonej na północ od Lubochni.
Jedzie się nią fatalnie, czas mi się strasznie dłuży.
Robię często postoje, gdyż każde małe drganie odczuwam.
Kontuzja jeszcze nie jest na 100% wyleczona.
Ale myślę, że jeszcze trochę potrwa, jak dojdę do pełnej sprawności.



Komentarze
huann
| 12:41 piątek, 2 czerwca 2017 | linkuj Dzięki za info - raczej chyba nie, bo muszę się udać rowerowo w dokładnie przeciwnym kierunku!
Tymoteuszka
| 11:56 piątek, 2 czerwca 2017 | linkuj haunn - dzięki. Może uda Ci się wyskoczyć z S.R.B. na kolejny rajd, który już za tydzień 4 czerwca? :)
anwi - zgadza się, masz rację, z tego co widzę, Grupa z Brzezin kalendarz rajdowy ma napięty :) i dobrze.
amiga - ja także, ale nie na jeden raz w dużych ilościach.
Gozdzik - smacznego :) zapraszam tutaj http://s-r-b.pl/kalendarz-imprez-2016r/ ciekawe rajdy się szykują, najbliższy pt.: " szlakiem młynów" - startują z Brzezin o 9:00. Więcej informacji na ich FB.
Gozdzik
| 11:34 środa, 31 maja 2017 | linkuj amiga.... miodeczki to poemacik najlepszy na świecie..... a teraz świeżutki rzepakowy konsumuję pychaaaaaa
Tymoteuszka a co to za grupa w Brzezinach jest.. ???
amiga
| 10:42 środa, 31 maja 2017 | linkuj Lubię miodek ;) Jak każdy miś... ;)
anwi
| 09:55 środa, 31 maja 2017 | linkuj Fajne są takie zorganizowane rajdy, można poznać wiele ciekawych osób i miejsc, o których może by się nawet nie pomyślało. Przykro, ze kontuzja wciąż dokucza.
huann
| 09:43 środa, 31 maja 2017 | linkuj O, ile dobrego jedzenia mnie ominęło :( A ja tak bardzo lubię jeść! ;) (fajna relacja!)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ylemi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]