Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




  • DST 115.00km
  • Czas 07:49
  • VAVG 14.71km/h
  • VMAX 34.00km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wyprawa z Darkiem na południe Polski - dzień 3 - malowana wieś, prom, wąski most...

Niedziela, 13 sierpnia 2017 · dodano: 20.08.2017 | Komentarze 1

Gościna u Babci w Zalipiu
Gościna u Babci w Zalipiu © Tymoteuszka

Dziś ponownie nie spieszymy się z wyjazdem.
Jest pochmurno, lekko pada. Darek spogląda na radary....powinno przestać ok. 7:00.
Jemy śniadanie. Pijemy gorącą kawunię. Na zewnątrz chłodno.
Zbieramy się niespiesznie.
Dopiero po 8:00 udaje nam się ruszyć, kiedy to opady ustają.
Jak się okaże w drodze....na chwilę.

Dziś z rana mkniemy do Zalipia, to wioska oddalona może 5 km od naszej dzisiejszej kwatery.
W Zalipiu ponownie zaczyna kropić, padać.
Jest mokro. 

Malowane ule - Zalipie
Malowane ule - Zalipie © Tymoteuszka

Wieś jest bardzo rozpięta. Nie stoi dom koło domu, nie ma jednej drogi, przy której jest wszystko.
Są liczne skrzyżowania, dom od domu dzielą metry.
Ułatwieniem dla zwiedzających są drogowskazy, w którym kierunku dokąd.
Malowania pojawiją się w różnych miejscach: domach, budynkach gospodarczych, w głębi podórka, budach, ulach, studniach, a nawet drzewach i krzyżach przydrożnych, z resztą zobaczcie sami.

Malowane wejście do kościoła w Zalipiu
Malowane wejście do kościoła w Zalipiu © Tymoteuszka

W kruchcie kościoła w Zalipiu
W kruchcie kościoła w Zalipiu © Tymoteuszka

Organy kościelne - Zalipie
Organy kościelne - Zalipie © Tymoteuszka

Ołtarz główny - Zalipie
Ołtarz główny - Zalipie © Tymoteuszka

Zalipie
Zalipie © Tymoteuszka

Biały domek - Zalipie
Biały domek - Zalipie © Tymoteuszka

Dom Malarek w Zalipiu
Dom Malarek w Zalipiu © Tymoteuszka

Okolica Domu Malarek w Zalipiu
Okolica Domu Malarek w Zalipiu © Tymoteuszka

Na podwórzu Domu Malarek - Zalipie
Na podwórzu Domu Malarek - Zalipie © Tymoteuszka

Malowane drzewa - Zalipie
Malowane drzewa - Zalipie © Tymoteuszka

Pięknie ozdobiona chatka - Zalipie
Pięknie ozdobiona chatka - Zalipie © Tymoteuszka

W domku, do którego można było wejśc, a także usłyszeć ciekawe historie dotyczące wioski i mieszkańców Zalipia
W domku, do którego można było wejśc, a także usłyszeć ciekawe historie dotyczące wioski i mieszkańców Zalipia © Tymoteuszka

Wewnętrz chaty
Wewnętrz chaty "Zwiedzanie" w Zalipiu © Tymoteuszka

Na podwórzu
Na podwórzu "Zwiedzanie" w Zalipiu © Tymoteuszka

Tablica informacyjna
Tablica informacyjna © Tymoteuszka

Przy Zagrodzie Felicji Cyrulowej w Zalipiu
Przy Zagrodzie Felicji Cyrulowej w Zalipiu © Tymoteuszka

Jednocześnie Muzeum Okręgowe
Jednocześnie Muzeum Okręgowe © Tymoteuszka

Krzyż przydrożny w Zalipiu
Krzyż przydrożny w Zalipiu © Tymoteuszka

Na jednym ze skrzyżowań w Zalipiu
Na jednym ze skrzyżowań w Zalipiu © Tymoteuszka

Przy skrzyżowaniu - Zalipie
Przy skrzyżowaniu - Zalipie © Tymoteuszka

Tak się zakręciliśmy w Zalipiu, że głowa mała.
Dobrze, że nawigacja Darka odpalona, teraz kierujemy się do Żelichowa.
Wg. mapy stojącej przy jednej z atrakcji Zalipia, usytuowany jest tam drewniany kościół i też tam jedziemy, to niedaleko.
We wnątrz, jak na niedzielę przystało, o tej porze trwa msza, zatem nie wejdziemy do środka :(

Drewniany kościół w Żelichowie
Drewniany kościół w Żelichowie © Tymoteuszka

W Otfinowie wyrasta nam nagle przy jezdni cmentarz. Wojenny cmentarz,
Chwila przerwy i jedziemy dalej.

Cmentarz z I wojny światowej w Otfinowie
Cmentarz z I wojny światowej w Otfinowie © Tymoteuszka

Odwiedzamy sklep przed wypłynięciem na szerokie wody Dunajca.
Tutejsi podpowiadają na który mamy pojechać by znaleźć się bliżej atrakcji, których nie chcemy ominąć.
I tak pojawiamy się na promie Siedliszowice - dla niezorientowanych ;) dodam, że w pobliżu są dwie przeprawy promowe.

Na promie, na Dunajcu
Na promie, na Dunajcu © Tymoteuszka

Po drodze przecinamy liczne szlaki rowerowe.

Jedna z licznych dróg rowerowych w okolicy
Jedna z licznych dróg rowerowych w okolicy © Tymoteuszka

Napotykamy się na kolejne cmentarze.

Kolejny, stary cmentarz na naszej drodze
Kolejny, stary cmentarz na naszej drodze © Tymoteuszka

A także na drewnianą dzwonnicę :) i bardzo piękny kościół w Zaborowie.

Drewniana dzwonnica w Zaborowie z 1830 r
Drewniana dzwonnica w Zaborowie z 1830 r © Tymoteuszka

Cudowne wnętrze kościoła w Zaborowie
Cudowne wnętrze kościoła w Zaborowie © Tymoteuszka

Piękne wnętrze kościoła w Zaborowie
Piękne wnętrze kościoła w Zaborowie © Tymoteuszka

Podjeżdżamy także pod dwór w Dołędze.

Dwór w Dołędze
Dwór w Dołędze © Tymoteuszka

Za to w Szczurowej spędzamy troszkę więcej czasu. Jest to co podziwiać.


Urząd Gminy w Szczurowej
Urząd Gminy w Szczurowej © Tymoteuszka

Dwór w Szczurowej
Dwór w Szczurowej © Tymoteuszka

Kościół w Szczurowej
Kościół w Szczurowej © Tymoteuszka

Za Szczurową na przystanku robimy przerwę na kanapi zrobione na kwaterze. Odkręcamy także butelki, a na nich:

2 motta na dzisiaj ;)
2 motta na dzisiaj ;) © Tymoteuszka

Remiza strażacka w Uściu Solnym
Remiza strażacka w Uściu Solnym © Tymoteuszka

Chatka w Uściu Solnym
Chatka w Uściu Solnym © Tymoteuszka

Klasztor w Hebdowie koło Nowego Brzeska
Klasztor w Hebdowie koło Nowego Brzeska © Tymoteuszka

Jak dotąd wszystko idzie jak z płatka.
Do tego momentu. Zblizając się do mostu, widzimy sygnalizację świetlną.
Po co? Komu?
Jak się okazało, most jest wąski, ruch poprowadzony jest wahadłowo, raz z jednej, raz z drugiej strony.
Chore, dziwne i niebezpieczne, szczególnie dla nas.
Na chodniku nie ma tyle miejsca, by swobodnie można było przejechać z sakwami, rowerem owszem, ale nie z czymś po bokach.
Krótki odcinek prowadzimy chodnikiem, później wskakujemy na jezdnię, obserwując dokładnie co się dzieje przed jak i za nami.
Na całej długości mostu są dwie wysepki, w których możemy ewentualnie się schować.
Z jednej korzystamy. Nie udało nam się przejechać na raz.
Uffff, jesteśmy na drugim jego końcu. 

Na bardzo wąskim moście w Nowym Brzesku
Na bardzo wąskim moście w Nowym Brzesku © Tymoteuszka

Teraz pora na obiad.
W Nowym Brzesku odnajdujemy dwie restauracje, ale są zamknięte na głucho.
Mieszkaniec podpowiada nam, że jest jeszcze jedno takie miejsce. Jedziemy.

Po pysznym obiedzie udajemy się w dalszą drogę
Po pysznym obiedzie udajemy się w dalszą drogę © Tymoteuszka

Po obiedzie nie mamy siły się ruszyć, a następny nocleg planujemy za jakieś 40 km, gdzies koło Krakowa.
Jedziemy powoli, ociężale. Nie jest lekko, są górki.
Po drodze śmiejemy się, że to co zerwiemy z pola, będzie na kolację.
A na polu była i kapusta, papryka, pomidory i ogórki...:) Wszystko i nic.

Na polach rośnie kapusta, ale nie tylko
Na polach rośnie kapusta, ale nie tylko © Tymoteuszka

Za Brzeskiem, bliżej Krakowa wychodzi słoneczko. Upragnione słoneczko.
Zupełnie inaczej się jedzie gdy je widzisz na niebie.
Widno i przyjemnie.

Na wysokości Zalesia
Na wysokości Zalesia © Tymoteuszka

Wychodzi słoneczko, upragnione zresztą
Wychodzi słoneczko, upragnione zresztą © Tymoteuszka

Kaplica pw. św. Barbary w Wierzbnie
Kaplica pw. św. Barbary w Wierzbnie © Tymoteuszka

Pora wyszukać na mapie jakiegoś noclegu.
Szukamy domków zielonych albo niebieskich.
W Wysiołku Luborzyckim znajduje się takowy.
Podjeżdżamy. Okazuje się, że to Dom Kolping. Dzwoniąc na podany telefon, dowiaduję się, że nie pracują dziś, że pani musi zadzwonić po pana, by ten podjechał i ewentualnie przekazał klucze do pokoju....strasznie to pogmatwane.....rezygnujemy.
Darek dzwoni na inne kwatery.
Jest ciężko, gdyż dziś niedziela, długi weekend, nie przewidzieliśmy tego.
Wszystko pozajmowane, tylko w Węgrzcach, tuż koło Krakowa udaje nam się zdobyć wolny pokój...
Kościół pw. Wniebowzięcia NMP z 1633r. w Biórkowie Wielkim
Kościół pw. Wniebowzięcia NMP z 1633r. w Biórkowie Wielkim © Tymoteuszka

Jedna z wież w Biórkowie Wielkim
Jedna z wież w Biórkowie Wielkim © Tymoteuszka

Widok z góry na kościół w Biórkowie Wielkim
Widok z góry na kościół w Biórkowie Wielkim © Tymoteuszka

Mały pokój, z wyjściem na zewnątrz.
Rowery parkujemy w przedpokoju, będę bezpieczne.
Łazienka i tv do naszej dyspozycji.
Nie kupiliśmy nic po drodze na kolację i snaidanie.
Zatem wyjeżdżamy na ulice wioski.
Mamy pecha, pobliski sklep zamknięty, następny nie wiadomo gdzie jest.
Zostaje tylko stacja benzynowa.
W pokoju rozrysowywujemy trase na jutro.
Kładziemy się spać, dzień był ciężki.

Tradycyjnie, opis Darka tutaj




Komentarze
amiga
| 07:30 poniedziałek, 21 sierpnia 2017 | linkuj Dzień był długi, bardzo długi, wyczerpujący, ale wszystko się ułożyło. Zdenerwowali mnie sposobem podejścia na Kolpingu. Szkoda, że znowu na miejsce dojechaliśmy po zmroku... szkoda, zamkniętego sklepu, ale z drugiej strony z rana mieliśmy wszystko świeże :)
Zalipie zaskoczyło, jest piękne, ale wioska strasznie rozproszona. Szkoda, że nie wszystko było otwarte. Pewnie kolejna wizyta w tym miejscu nie nastąpi za szybko, chyba, że przy okazji wyjazdu gdzieś bardziej na wschód...
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa kjakw
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]