Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2011

Dystans całkowity:760.50 km (w terenie 52.00 km; 6.84%)
Czas w ruchu:32:58
Średnia prędkość:20.34 km/h
Maksymalna prędkość:45.00 km/h
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:42.25 km i 2h 03m
Więcej statystyk
  • DST 116.00km
  • Teren 6.00km
  • Czas 05:30
  • VAVG 21.09km/h
  • VMAX 43.30km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Łęgonic i Łęgonic Małych - na pograniczu łódzkiego i Mazowsza

Niedziela, 17 lipca 2011 · dodano: 17.07.2011 | Komentarze 0

Wyjazd planowany.

Trasa: Tomaszów Maz. - Spała - Królowa Wola - Glina - Rzeczyca - Roszkowa Wola - Domaniewice - Łęgonice - Nowe Miasto nad Pilicą - Łęgonice Małe - Różanna - Dąbrowa - Gapinin - Lubocz - Rzeczyca - Glina - Królowa Wola - Spała - Tomaszów Maz.
116 km - mój dzienny rekord :) a to były tylko 5h30'.

Celem mojej podróży były dwa drewniane kościółki, jeden w Łęgonicach, drugi w Łęgonicach Małych. Te obie wioski kiedyś były jedną. Odkąd rzeka Pilica zmieniła koryto, stały się sąsiadkami, po obydwu stronach rzeki.
Co ciekawe, jedna z nich leży w województwie łódzkim, a druga w mazowieckim, obydwie też należą do innej diecezji.
Tak jednej jak i drugiej stoją drewniane kościółki, które pokaże niżej na zdjęciach.

Od początku. Pierwszym krótkim przystankiem pod rodze była Rzeczyca, dość sporawa miejscowość, ale nie za ładna.

kościół w Rzeczycy © Tymoteuszka

kościół w Rzeczycy

Mijam Roszkową Wolę, Domaniewice, tutaj jest prom na drugą stronę rzeki, ale odpuszczam sobie, ponieważ jeszcze muszę zachaczyć o Łęgonice, w których stoi drewniany kościółek - jestem w nich zakochana. Lubię zapach drewna, mają swój klimat, a w środku...cudeńka..

Witają Łęgonice © Tymoteuszka


w Łęgonicach.

Cel coraz bliżej.
Patrze na mapę, muszę się kierować gdzieś w stronę Pilicy. Pytam miłego Pana, w którym miejscu jest przewóz łódką na drugi brzeg Pilicy. Tam też gdzieś jest schowany kościółek.
Kościólek zauważam pierwszy, zatem śmigam na jego teren, robię zdjęcia, ogladam. Niestety jest zamknięty. Miły dziadziuś modlący się na ławeczce, na jego terenie, podejmuje ze mną rozmowę. Mówi, że kościelny otworzy kościół, ale dopiero za pół godziny. A Msza odprawiana jest za godzinę. Niestety nie uśmiecha mi się tyle czekać, a nie powiem, że miałam dziką ochotę poczekać na Mszę. Bo przecież dziś niedziela :)
Dziadziuś wytłumaczył mi jak dojechać na łódkę.
I co z tego, jak Pani od łódki mówi, że nie przepłynie ze mną, ponieważ sie boi, bo Pilica wylała z koryta po ulewach ostatnich i trąbach powietrznych, jakie przeszły przez Mazowsze i Łódzkie.

kościółek w Łęgonicach © Tymoteuszka

kościółek drewniany w Łęgonicach

Zostało mi zaatakować Nowe Miasto nad Pilicą i tamtejszym mostem przejechać rzekę. To jakieś 10 km stąd.


Kajakarze na Pilicy w Nowym Mieście © Tymoteuszka

Pilica i kajakarze
Z Nowego Miasta jakieś 3 km dzieliły mnie od Łęgonic Małych. Asfalt, teren, asfalt.

kościółek w Łęgicach Małych © Tymoteuszka

Kościółek w Łęgonicach Małych

Tutaj słyszę odprawianą mszę w Łęgonicach, bo to jest przecież jedynie przepłynięcie na drugi brzeg rzeki. Wiatr niesie akurat w tę stronę.

Wyjeżdżając z Łęgonic w kierunku Gapinina napotkałam na miłe stworzonka :)

w okolicach Łęgonic Małych © Tymoteuszka


W Gapininie musiałam przekroczyć drugi raz Pilicę, aby dotrzeć do domu. Tutaj biegnie Centralna Magistrala Kolejowa, wyczytałam z naszej aktualnej, bardzo dokładnej mapki, którą dostaliśmy na BO Spała, że jest przez nią przejście dla pieszych i rowerzystów.
Koniec języka za przewodnika i jestem na miejscu. Jednak mam kłopoty z wciągnięciem roweru na góre. Udało się. Na nieszczęście w tym samym czasie, kiedy ja jestem na moscie kolejowym, przejeżdża Inter City. Ufff, jaka adrenalina, to gorsze od skoku na bangi. Wszystko się trzęsło, włącznie ze mną.
Zejście z mostu było super :)

Teraz znalezienie tej właściwej drogi na Lubocz, teren, asfalt.
Pstryk, znowu łańcuc., Cholera. Przednia przerzutka z dwójki nie chce wejść na trójkę. No nic, będe się wlokła do domu 16km/h.
Po chili świta, przecież mogę przerzucić ją ręcznie.
Ręce utytłane w smarze, to nic.

Upał niemiłosierny, pali w czachę, a ja nie mam już nic do picia.
Dojechałam do Rzeczycy. Tutaj przystanek na piciu. Zachaczam o sklep. proszę miłego pana, też rowerzystę, aby popilnował mi rower, bo nie wzięłam zamknięcia. Później odwdzięczam się i ja w taki sam sposób.

Dzwonię do mamy. Niechcący przerzuciłam na dwójkę.
Po chwili okazuje się, że ani w te, ani we w te. Łańcuch wbił się poomiędzy zębatki. Powtórka z rozrywki.
To już drugi raz. Pierwszy na zawodach BO Spała i teraz znowu. Nic, tylko śrubokręt. Obcy chłopak przyszedł mi z pomocą, uf, sama nie dałabym rady. Cała w smarze, włącznie z nogami.
To nic.
Oby do domu.
Jeszcze ta paskudna droga do Królwej Woli przez Glinę. Szkoda, że nie zrobiłam jej zdjecia. Ścieżynka w lesie byłąby lepsza. Jak samochody tamtędy jeżdżą, tego nie wiem.

Mam dość.

Droga od Królowej Woli to bułeczka z masełkiem i miodziem, aż się chce pedałować. Nawet pod wiatr.

Spalona słońcem, spragniona picia i jedzonka, ale szczęśliwa.
A tata mówił, żeby jechać samochodem.
Samochodem? nigdy w życiu!

Najedzona, poszłam na 18.00 do kościoła. :)

  • DST 47.50km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:14
  • VAVG 21.27km/h
  • VMAX 37.10km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Inowłodza i świnki 3

Sobota, 16 lipca 2011 · dodano: 16.07.2011 | Komentarze 3

To była planowana wycieczka solo.
Z Tomaszowa pojechałam sobie ciągiem pieszo-rowerowym do Spały. O dziwo dziś było bardzo mało rowerzytów na drodze, co jest nie normalne.
Czy coś się stało o czymś nie wiem?

Ze Spały zjechałam na wojewódzką 48, tutaj jak zwykle, duuużo samochodów. Szczęśliwie dojechałam do Inowłodza. Postanowiłam troszkę się tutaj pokręcić i zrobić kilka fajnych fotek. Oto jedna z nich. Moje ulubione miejsce, kościół św. Idziego, tym razem ujęty z czarnego szlaku Cudownych Obrazów, który ciągnie się do Poświętnego. Ujęcie z drugiego brzegu Pilicy.

romański kościółek św. Idziego w Inowłodzuz 1082r. © Tymoteuszka

romański kościół św. Idziego

ruiny zamku królewskiego Kazimierza Wielkiego © Tymoteuszka

Ruiny są odrestourowywane w chwili obecnej. Podobno w wieży ma znajdować się Informacja turystyczna oraz punkt widokowy.

kościół św. Michała Archanioła w Inowłodzu © Tymoteuszka

Drugi kościół w Inowłodzu, położenie jego jest bardzo ryzykowne, ponieważ stoi tuż przy Pilicy.

Skwer z informacją turystyczną © Tymoteuszka


Z Inowłodza wyjechałam czarnym szlakiem, zachaczyłam o jeden młyn wodny, których w okolicy mamy sporawo, skręciłam na czerwony pieszy i tak przedostałam się do wojewódzkiej 48.
Tutaj zawróciłam w kierunku Tomaszowa i co zobaczyłam?
Moim oczom ukazały się świnki trzy:)

dziko- świnki :) © Tymoteuszka

Przesympatyczne, prawda?

Co prawda sił miałam na więcej kilometrów, ale chmury tak groźnie na mnie spoglądały, że nie chciałam ryzykować mokrych ciuszków.
Słońce się schowało i tak w cieniu podązałam wśród samochodów do Spały.
Tutaj na chwilkę się zatrzymałam - czuje sympatię do tej pięknej miejscowości.
Usiadłam na terenie kościoła polowego i odkryłam coś :) Otóż stacje drogi krzyżowej nie są podpisane w tradycyjny sposób.
Pod jedną z nich widniał napis: NADZIEJA.
To odkrycie zawdzięczam Panu Dariuszowi Kaweckiemu. Dziękuje.

Krzyż © Tymoteuszka

Na terenie kościoła polowego w Spale.

Ze Spały udałam się w kierunku Tomaszowa przez Ciebłowice Duże.

  • DST 50.00km
  • Teren 30.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wspominki - na Słowacji

Środa, 13 lipca 2011 · dodano: 13.07.2011 | Komentarze 2

Wspominki. Lipiec 2010 Słowacja

Trasa: L. Mikulas - Bobrovec - Jalovec - Tatrzański Park Narodowy - L. Trnovec - L. Mikulas = 50 km

w kierunku Tater :) Bobrovec - Jalovec... © Tymoteuszka

z Markiem ;)

  • DST 40.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wspominki - Brzegiem Liptovskiej Mary

Środa, 13 lipca 2011 · dodano: 13.07.2011 | Komentarze 0

A tak było rok temu na Słowacji :)
Lipiec 2010
solo.

Trasa: Liptovsky Mikulas - Liptovsky Trnovec - Liptovska Sielnica - Hlinik - Bobrovnik - Vlasky = 40 km

http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,197907,20110713,liptovsky-mikulas-vlasky.jpg[/img][/url]

Bobrovnik © Tymoteuszka

Bobrovnik i wieża zatopionego koscioła.
Kategoria nad brzegami, solo


  • DST 26.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:06
  • VAVG 12.38km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do 2 źródeł :)

Środa, 13 lipca 2011 · dodano: 13.07.2011 | Komentarze 1

Dziś postanowiłam odkryć dotad nieznane zakamarki najbliższej okolicy.

I tak padło na okolice Smardzewic.
Głównym moim założonym celem było znalezienie dwóch źródeł.
Dzięki mapie, którą dostaliśmy na starcie Maratonu Bike Orient Spała, udało mi się dojechać tam bez żadnych problemów.

Pierwszym źródłem jakie miałam po drodze, to źródło tuż koło Pilicy, a w pobliskich okolicach "Małych Grot".

źródło koło Małych Grot © Tymoteuszka

źródełko koło "Małych Grot"

"Małe Groty" © Tymoteuszka

"Małe Groty" nie są takie małe

Z Grot udałam się zielonym szlakiem pieszym w pobliże kopalni piasku "Biała Góra"

sztuczne jeziorko na terenie kopalni piasku © Tymoteuszka

na terenie kopalni

źródło w Smardzewicach © Tymoteuszka

Za parę kilometrów kolejne źródełko, tym razem w Smardzewicach

W powrotną drogę udałam się inną trasą, tym razem przejechałam tamę nad Zalewem Sulejowskim,

na tamie Zalewu Sulejowskiego © Tymoteuszka


Babi Dół i specjalnie zachaczyłam o Groty Nagórzyckie, aby Wam je pokazać.

Groty Nagórzyckie © Tymoteuszka


Groty Nagórzyckie - są to sztuczne groty, znajdujące się na południu miasta. Są pozostałością po podziemnej kopalni piasku szkalrskiego.
Największe wyrobisko zwane "salą królewską" ma 30 m długości, 25 m szerokości, 3 m wysokości. Najrozleglejsza grota ma długość 120 metrów.
W chwili obecnej groty zostały uratowane przed zniszczeniem. Zostały zrewitalizowane i uczyniono tam podziemna trasę turystyczną. Trasa turystyczna liczy kilkaset metrów. Korytarze, liczne sale są odpowiednio podświetlone, co daje wspaniały efekt. Jednym wejsciem będzie się wchodziło a drugim wychodziło.
Będą udostępnione dla zwiedzajacych jeszcze w tym roku, został tylko do postawienia budynek z kasą, toaletami... oraz parking samochodowy.

  • DST 39.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 19.50km/h
  • VMAX 40.50km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jak w San Francisko 1 ;) (prawy brzeg zalewu Sulejowskiego)

Wtorek, 12 lipca 2011 · dodano: 12.07.2011 | Komentarze 0

Byłam umówiona z koleżanką na przejażdżkę po Rezerwacie Gać. Wyszło jak zwykle.
Aga nie mogła dziś pojechać ze mną. W ostatniej chwili zmieniłam kierunek trasy i padło na "San Francisko 1".
Dlaczego San Francisko 1"?, bo będzie jeszcze "San Francisko 2" ;)
A tak na poważnie, to droga przez te miejscowości przypomina tę z San Francisko. Góra-dół-góra-dół.... i ja mieszkam na nizinach...hmhm.

Trasa: T.M. - Smardzewice - Twarda - Tresta - Karolinów (wiekszość asfaltem, ale były momenty w terenie).

a w Twardej...:)

drewniany kościółek w Twardej © Tymoteuszka


Nad Brzegami Babilonu, usiedliśmy aby płakać, wspominając zawsze Ciebie Jeruzalem...
nad brzegami Babilonu;) © Tymoteuszka


Zalew Sulejowski, jego prawy brzeg, tym razem w Treście.

a tu nagle zza krzaka ;)... dla takich widoków, warto było się ubłocić.

piąteczka ;) © Tymoteuszka


Kupiła korale koloru koralowego...

Karolina w Karolinowie ;p © Tymoteuszka


w Karolinowie.

nad brzegiem © Tymoteuszka


nad brzegiem

  • DST 71.50km
  • Czas 03:23
  • VAVG 21.13km/h
  • VMAX 42.40km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

do Witowa - Sanktuarium

Sobota, 9 lipca 2011 · dodano: 09.07.2011 | Komentarze 0

Sobota, pracę skończyłam o 14.00.
Trasę przygotowałam wcześniej. Zostało tylko przebranie się, zapakowanie plecaka, mapnik i w drogę.

Trasa: Tomaszów - Wiaderno - Swolszewice Duże - Bronisławów - Lubiaszów - Barkowice Mokre - Przygłów - Witów-Kolonia

Do Bronisławowa jechałam na pamięć, w końcu to moje okolice. W Bronisławowie się troszkę pogubiłam, chciałam zjechac na zieliony szlak, udało się, ale... no własnie, wylądowałam na brzegu Zalewu Sulejowskiego. I gdzie dalej? wpław? tutejsi troszkę pomagają, dużo turystów, natłok, oblegane bary.
Kołuje, mapa sfiksowała, w końcu udaje mi się wyjechać w dobrą stronę, stronę Lubiaszowa.

przystanek nr 8 rowerowa ścieżka wokół zalewu Sulejowskiego © Tymoteuszka


przystanek Uroczysko Lubiaszów

Tutaj jadę zielonym szlakiem, który wiedzie w koło Zalewu Sulejowskiego. Ja natomiast przejadę tylko jego część. Jestem mniej wiecej w połowie długości Zalewu, po lewej jego stronie.
Dojeżdżam do wsi Barkowice Mokre, a za nią rozpościera się wspaniały widok na Zalew.

Brzeg Zalewu Sulejowskiego na wysokości Barkowice Mokre © Tymoteuszka


Zalew Sulejowski

Upał doskwiera mi coraz bardziej, tym bardziej, że górek nie widać końca.

Cel coraz bliżej. Witów i Sanktuarium widać już na horyzoncie.

Sanktuarium Matki Bożej Zwiastowania w Witowie © Tymoteuszka


Tutaj wchodzę do środka. Trzy nawowe sanktuarium robi wrażenie. Pachnie specyficznie wsią. Jest dosyć duże. Obok znajduje się budynek opactwa norbertanów.
Tutaj robię dłuższą przerwę i popas.

Wracam do domu inną drogą.
Mijam Uszczyn - rowerowym czarnym szlakiem - Koło - Golesze - Wiaderno - Tomaszów

Pora na kolacje i mecz :)

P.S. Nie wiem jak mam obliczać kilometryt w terenie, dlatego przy każdej notce widnieje zero. :) a to nie prawda.
Kategoria nad brzegami, solo


  • DST 33.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 22.00km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

do Ujazdu, jakiego nieznałam

Czwartek, 7 lipca 2011 · dodano: 08.07.2011 | Komentarze 3

Już dawno chciałam pokonać trasę do Ujazdu. Wczoraj to sie udało.
Całkiem spontanicznie - to co kocham najbardziej.
Piękna pogoda, słońce dogrzewa, parę chmurek na nieboskłonie, czegóż można wiecej?

Spakowałam aparat, tel. i mapę.
Ruszyłam. Trasa przebiegała od Tomaszowa przez Łazisko, dalej Bielina do Ujazdu.

Po wyjeździe z Tomaszowa miałam trochę kłopotów z przedostaniem się na drugą stronę drogi krajowej numer 8, gdzie jest ona w remoncie, przekształcają ją w drogę S8. Na szczęście nikt mnie nie rozjechał.
Droga przez Łazisko i Bielinę prowadzi przez pola, łąki i lasy, także było na co popatrzeć. Z Bieliny na Ujazd to już prosta dopiero co wyremontowana droga wiodąca w większości przez lasy, sosenki - ten zapach - możnaby tak bez końca się narkotyzować. Wzdłuż drogi biegnie rowerowy szlak czerwony, który zaprowadził mnie do Ujazdu.
A tam....

Pałac w Ujeździe © Tymoteuszka


Pałac otoczony parkiem z licznymi stawami. Zrobiła na mnie wrażenie.
Mieszkam kilkanaście kilometrów stąd, a jestem tutaj pierwszy raz. Zapewniam, że nie ostatni.
Pojeździłam alejkami wkoło stawów, rozkoszowałam się widokami. Pora była wracać.

Trasa spowrotem biegła przez Skrzynki - Przesiadłów - Zaborów, do Tomaszowa.
1,5 h zleciało jak z bicza strzelił.

  • DST 30.00km
  • Czas 01:26
  • VAVG 20.93km/h
  • VMAX 37.60km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wycieczka Tomaszów-Ciebłowice-Spała-Tomaszów

Czwartek, 7 lipca 2011 · dodano: 07.07.2011 | Komentarze 3

Ostatnio pogoda daje w kośći sprawia rózne psikusy.
Już miałam dość siedzenia po pracy w czterech ścianach. Dlatego nie ubłagalnie czekałam na chwilę ze słońcem, bez kropli deszczu.
Wtorkowe popołudnie, a raczej podwieczór taki też był.
Po przerwie, a tym bardziej na moim "ukochanym: ;) twardym siodełku nie chciałam sie męczyć.
Dlatego wybrałam trasę standart.

Wyjeżdżając z domu postanowiłam udać się w kierunku Rezerwatu Niebieskie Źródła, który jest bardzo oblegany przez tomaszowian w czasie weekendu, ale tym razem nie było zbyt dużo ludzi, ze względu na zbliżający się wieczór.

Rezerwat Niebieskie Źródła © Tymoteuszka


Po drodze, w dzielnicy miasta Białobrzegi, postanowiłam zatrzymać się, aby sfotografować drewniany kościółek. Bardzo takie lubię. :)

Drewniany kościółek w dzielnicy Białobrzegi w Tomaszowie Mazowieckim © Tymoteuszka


Kolejny drewniany kościółek na mojej drodze stanął w Spale i do dziś stoi :) Oto on.

Modrzewiowy kościółek w Spale © Tymoteuszka


I ostatni przystanek w czasie tej krótkiej wycieczki to park w stylu angielskim.

Fontanna w parku angielskim w Spale © Tymoteuszka