Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2012

Dystans całkowity:842.00 km (w terenie 167.00 km; 19.83%)
Czas w ruchu:45:22
Średnia prędkość:17.93 km/h
Maksymalna prędkość:45.50 km/h
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:32.38 km i 2h 03m
Więcej statystyk
  • DST 18.00km
  • Teren 16.00km
  • Czas 01:24
  • VAVG 12.86km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

nad rzekami, odcinek miejski

Piątek, 20 kwietnia 2012 · dodano: 20.04.2012 | Komentarze 5

Dobra wiadomość: Jadę na DYMNO - kolejne zawody na orientację!!! :)
Jezu, jak się cieszę!!!

Jak zwykle nie mam koncepcji na popracową przejażdżkę.
Może i dobrze?, bo Tymoteuszka bardzo lubi takie spontany, które rodzą się gdzieś po drodze.

I tak, postanawiam jechać w innym kierunku niż zwykle, tj. ul. Rudą do Hallera, tam stoi stary młyn.
I tu wpadam na genialny pomysł, a może by tak terenem wzdłuż rzeki Wolbórki, zobaczyć co ciekawego się dzieje po obu brzegach, wypróbować ścieżkę?
Nie wiem czy się da tak przejechać cały odcinek miejski brzegiem, czy też nie?
Zobaczymy po drodze.
Badam teren.

Startuje koło młyna.

stary młyn na Wolbórce © Tymoteuszka


nad brzegiem Wolbórki © Tymoteuszka


Tutaj muszę wyjechać na chwilkę na asfalt, po czym znów znajduje się w terenie.
Teren Zakładu Mazovia ogranicza moją jazdę.

most na Wolbórce nr.1 © Tymoteuszka


Przez Park Bulwary, gdzie jest pełno szkła po butelkach. Muszę uważac, więc nie jadę zbyt szybko.
Co chwilkę robię zdjęcia, bo wszytsko staje się takie piękne.
A po drugie mam jakiegoś bzika na punkcie fotografowania.

Park Bulwary © Tymoteuszka


Dojeżdżam do ul. Warszawskiej, gdzie w bliskiej przyszłości ma powstać elektrownia wodna.

most nr.2 na Wolbórce, tutaj będzie budowana elektrownia wodna © Tymoteuszka


na chwilę obecną jest ściernisko, ale będzie San Francisco :) © Tymoteuszka


gdzieś to ja widziałam taki rower ;) wypożyczalnia w Tomaszowie © Tymoteuszka


w Parku Solidarność © Tymoteuszka


w parku Solidarność © Tymoteuszka


Most na ul. Nowowiejskiej.

most nr.3 na Wolbórce © Tymoteuszka


bardzo nierównym wałem :) © Tymoteuszka


kładka dla pieszych © Tymoteuszka


Most na ul. Szczęśliwej.

most nr.4 na Wolbórce © Tymoteuszka


kładka dla pieszych © Tymoteuszka


na wysokości schroniska moja wycieczka nad Wolbórką się kończy © Tymoteuszka


Tutaj muszę się pożegnać z Wolbórką, rozglądam się i co widzę?
Widzę most kolejowy, ale ten nad Pilicą :)
Kiedyś tutaj chciałam przyjechać, ale się nie udało, ponieważ wybrałam nie ten brzeg rzeki, tym razem się udało, tylko że od drugiej strony.
Pisałam, że wrócę tu i jestem :)

most kolejowy na Wolbórce © Tymoteuszka


Po drodze mijam dość pokaźne budynki sprzed lat, są kompletnie zdefastowane, co tu było kiedyś? - nie mam pojęcia. Trzeba spytać się starszego pokolenia.
Jeden przypomina mi pałac, albo synagogę?

opuszczone © Tymoteuszka


tak jakby pałac? © Tymoteuszka


Mam cię!!!

most kolejowy na Pilicy © Tymoteuszka


Rok temu płynęłam tędy na spływie kajakowym.
W tym miejscu zawsze jest wartki nurt, jest ono oznaczone jako niebezpieczne, dlatego kiedy płynęłam, serce waliło jak szalone, zmoczyło mnie wtedy równo (siedziałam z przodu), a kolega z tyłu śmiał się ze mnie, tylko nie wiem czemu.;)

pod mostem kolejowym © Tymoteuszka


To coś dla Krzary :)

Odkrycie. Nie wiedziałam o jego istnieniu.
Drugi znajduje się przy ul. Strzeleckiej, muszę tam kiedyś pojechać i sfocić.

koło schronu nad Pilicą © Tymoteuszka


Most na ul. MIreckiego.

kolejny most nad Pilicą © Tymoteuszka


w okolicach Przystani © Tymoteuszka


Z mostu na ul. Modrzewskiego, koło Rezerwatu Niebieskie Źródła i Skansenu Rzeki Pilicy.

z mostu nad Pilicą © Tymoteuszka


Postanawiam poszukać czegoś ciekawego w Rezerwacie.
Nacieszyć oko przyrodą.

ścieżka dydaktyczna w Rezerwacie Niebieskie Źródła: roślinki © Tymoteuszka


Musiałam zejść z Bocianem po stromej ścianie, później babrać się po bardzo miękkim podłożu, co groziło wpadnięciem ;)

ile poświęcenia, żeby mieć je w zasięgu ręki.... © Tymoteuszka


strumyk płynie z wolna © Tymoteuszka


Jadę w kierunku domu.
Nie ryzykuje zmoknięciem.
Przez cały czas czuje, jak burza, deszcz wisi w powietrzu.

Pod długą górę.

ścieżka na św. Antoniego, niedawno wycięli stare drzewa i posadzili młode © Tymoteuszka


Koszmar z ulicy Wiązów.
cd. ścieżki:

ścieżka na ul. sw. Antoniego, bliżej centrum - tutaj można dostać zawału, albo przegryźć sobie język, o zgrozo... © Tymoteuszka


Podsumowanie:
Fantastyczny wypad, z dala od samochodów, widoki niczego sobie.
Liczni wędkarze.
Klimat sielski.
Ścieżka, przechodząca w wał, trochę daje siedzeniu popalić.
Trzeba uważać na szkła.
Szkoda, że nikt nie pomyślał, aby zrobić taką mini promenadę wzdłuż chociażby Wolbórki, nie mówię tu o drodze z asfaltu, czy kostki brukowej, broń Boże, poprostu wygładzić, wyrównać, oczyścić z wszelkich śmieci, których niestety na swej drodze napotkałam bardzo duuuuużo, postawić gdzie niegdzie ławeczki.
Tylko tyle, a może aż tyle.

Teraz pora na wycieczkę wzdłuż Pilicy, albo Czarnej ;)
(z tą drugą propozycją będzie trudniej).

  • DST 28.00km
  • Teren 7.00km
  • Czas 01:38
  • VAVG 17.14km/h
  • VMAX 32.50km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

...dlatego dla takich chwil warto żyć

Środa, 18 kwietnia 2012 · dodano: 19.04.2012 | Komentarze 6

Wczorajszy konkurs dobiegł końca.

Dziś, tj. czwartek, dobiegła mnie informacja o oficjalnych wynikach MTbO
I tak, nie jestem na miejscu 20, tylko na 18 z 39 w kat. kobiet :)

Dziś po pracy postanawiam jechać na tą samą pętelkę co wczoraj, tylko w odwrotnym kierunku.
Jedno mnie martwi, waga spada, robi się niebezpiecznie.
Spodnie na rower, które kupiłam jeszcze w tym roku, robią się workowate, lekko spadają w dół i to nie od złego prania, czy rozciągnięcia.

kwitnące drzewo © Tymoteuszka


bratki i ? © Tymoteuszka


żółty :) © Tymoteuszka


tu niedawno był równiutki asfalt, a dziś.... © Tymoteuszka


We wsi Kolonia Zawada, na zakręcie 90 stopni zmieniam plany, jadę w nieznaną dróżkę polną, później leśną, pewnie gdzieś wyjadę, tylko gdzie?
Czy to ważne?

zmieniamy trasę i jedziemy w teren, gdzie wyjadę? nie wiem © Tymoteuszka


Nie żałuję tej decyzji, ponieważ moim oczom ukazały się te oto przemiłe zwierzaczki.
Jestem zła na siebie, że za szybko jechałam i je spłoszyłam, zaraz zaczęły uciekać bidulki. Co za wredna Tymoteuszka tutaj przyjechała.

tuż za zakrętem © Tymoteuszka


Tymoteuszka za szybko jechała © Tymoteuszka


Trochę dalej ukazała mi się kolejna sarenka, znów za szybko pedałowałam i spłoszyłam ją, gdy ta jadła kolację.
Niezdążyłam przełożyć nawet aparatu z pleców na przód. Ta uciekła niczym lampart, szybka skubana była.

i biedne się spłoszyły © Tymoteuszka


Dziś na tym skrzyżowaniu już byłam.

tu dziś już byłam © Tymoteuszka


Wyjeżdżam we Wiadernie, później przez Wolę Wiaderną, konnym szlakiem do Dąbrowy, zobaczyć co się dzieje na miejscu trzech tajemniczych krzyży.
Po drodze mijam psiaka.

Wrażliwi niech odejdą od monitorów.

bidulek, kto Cię tak wyrzucił? © Tymoteuszka


Są odcinki, gdzie błoto mocno mnie wkurza, na to wychodzi, że Tymoteuszka będzie musiała póxniej wyczyścić Czarnego Bociana.

powinien jeden z drugim po milionie PLN kary dostać © Tymoteuszka


W miejscu "Trzech Tajemniczych krzyży" jest jeszcze jeden © Tymoteuszka


tulipanki w Dąbrowie © Tymoteuszka


Przez całą drogę powrotną wiatr przeszkadzajek prosto w twarz, ciężko się jechało.

Po drodze wjeżdżam na cmentarz, jadę do dziadków, a później odwiedzam mojego dalszego kuzyna, który zginął w wieku 17 lat.
Na jego grobie:

"Rozłąka jest naszym losem, spotkanie naszą nadzieją." © Tymoteuszka


Nie byliśmy za bardzo ze sobą zżyci, dlatego nie bardzo go pamiętam, ale zdjęcie na tablicy przypomina..... Dziś miałam takie pragnienie, by tu być.
Po prostu.

"...wezwie nas do siebie..." © Tymoteuszka


żółtki na mieście © Tymoteuszka


">pochwycony byłem w sidła śmierci

Kiedyś dosięgnęłam dna.
Najgorsze myśli plątały mi się po głowie.
Nie mogłam sobie z tym wszystkim poradzić.
Problemy nawarstwiały się.
Myślałam o najgorszym.
Ale On wyciągnął swą rękę i mnie pochwycił, wyciagnął mnie z głębokości wód.
Jestem. Czuję. Oddycham. Żyję.

Cuda zdarzają się codziennie, tylko my ich nie zauważamy.

Dlatego dla takich chwil, warto żyć, nie poddawaj się.
Walcz.
Kategoria łódzkie, solo


  • DST 29.50km
  • Czas 01:32
  • VAVG 19.24km/h
  • VMAX 39.60km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Polowanie na... + konkurs

Wtorek, 17 kwietnia 2012 · dodano: 18.04.2012 | Komentarze 14

Po pracy...
Trasa biegła przez Nagórzyce do Jadwigowa.
Po drodze polowałam na wszystko co dała natura :)

Bocian, aż się położył, żeby mi nie przeszkadzać ;)

"...na zielonych pastwiskach..." © Tymoteuszka


Czekałam, czekałam i upolowałam :)

promienie © Tymoteuszka


Polowałam tego dnia na bociany, ale to jeszcze nie dzisiaj.

to mieszkanie jest jeszcze puste, przylatujcie czem prędzej, proszę © Tymoteuszka


kiedy będę mogła tędy przejechać? S8 w budowie © Tymoteuszka


Uwaga konkurs.
Co przypomina Tymoteusz-ce ta o to chmura?
powiem tylko, że nazwa składa się z dwóch członów.

ta chmura - co Wam przypomina? © Tymoteuszka


Nagroda do wyboru:
1) wypad rowerowy w towarzystwie moim, po moich okolicach
lub
2) dla lubiących muzykę reggae: uczestnictwo razem z Tymoteuszką w koncercie Maleo Reggae Rockers, który odbędzie się 19 maja w Tomaszowie.
Muzyki Maleo możecie posłuchać poniżej.

Nagroda nr.1 do odebrania jeszcze w tym roku :)
Nagroda nr. 2 do odebrania 19 maja (sobota)


Teraz kolej na wszelkie ptactwo latające pod sklepieniem niebieskim.

url=http://photo.bikestats.eu/zdjecie,259053,polowanie-na-ptaki-1.html]
polowanie na ptaki 1 © Tymoteuszka
[/url]

polowanie na ptaki 2 © Tymoteuszka


polowanie na ptaki 3 © Tymoteuszka


...na roślinki wyrastające z ziemi.

zielono-białe dywany w lesie © Tymoteuszka


zawilec :) dzięki Alistar © Tymoteuszka


Czarny Bocian wśród dywanów © Tymoteuszka


gdzie Ty jesteś? © Tymoteuszka


zachód na mojej ulicy © Tymoteuszka


">żyje w tym mieście
Kategoria łódzkie, solo


  • Aktywność Jazda na rowerze

Klubowe Mistrzostwa Polski w Biegu na orientację - ZAPROSZENIE

Wtorek, 17 kwietnia 2012 · dodano: 17.04.2012 | Komentarze 0

Wpis nie rowerowy, ale i tak wszystkich zapraszam na tę imprezę, szczególnie tych, co lubią biegać i tych, co lubią się orientować :)
Jeśli nie jesteś w żadnym klubie, nie martw się, będziesz mógł wziąść udział w niedzielnym biegu sprinterskim.

Klubowe Mistrzostwa w biegu na orienatcję w Tomaszowie Mazowieckim.

zawody

Organizator: Łódzki Okręgowy Związek Biegu na Orientację
data i miejsce: 18-20 maja 2012 Tomaszów Mazowiecki
Biuro zawodów: Kręgielnia Ośrodka Sportu i Rekreacji, ul. Strzelecka 26
czynne: 17 maja - 16.00-23.00
18 maja - 8.00 - 12.00
Centrum Zawodów
18 maja - Tomaszów, Polana przy ul. Wodnej - 400 m od biura
19 maja - Stadion Jednostki Wojskowej w Nowym Glinniku - 6 km od biura
20 maja - Tomaszów, Ośrodek Kultury Tkacz, ul. Niebrowska 50 - 3 km od biura

MAPY:
- sztafety - Groty Nagórzyckie - aktualność 2012
- klasyk - Jezioro Smug 2 - aktualność 2012
- sprint - Osiedle Niebrów - aktualność 2012 - nowa mapa

PROGRAM:
17 maja - trening - godz. 16.00-20.00
18 maja - bieg sztafetowy - start godz. 13.00
19 maja - bieg klasyczny - start godz. 10.00
20 maja - bieg sprinterski - start godz. 10.00


Więcej na KMP
Kategoria zawody, łódzkie


  • DST 67.00km
  • Teren 40.00km
  • Czas 04:46
  • VAVG 14.06km/h
  • VMAX 30.50km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

MTbO - czyli Maraton Terenowy blisko Otwocka

Sobota, 14 kwietnia 2012 · dodano: 15.04.2012 | Komentarze 12

Wczoraj po przyjeździe z Otwocka ległam na wyro, zmordowana i śpiąca.
Dziś spała ile się dało.
O dziwo nogi nie bolą, ale za to ręce. Czemu, przecież rękoma nie pedałowałam, może od za ciężkiego plecaka?

Trzeba dodać, że MTbO to Maraton rowerowy na orientację ;)
Były to drugie zawody w moim życiu.
Pierwsze miały miejsce na BO w Spale 2011.
Ale wtedy startowałam na krótszej trasie przy mniejszej ilości zawodników.

Pobudka przed 4.00, pakowanie i wyjazd.

Do Otwocka przyjechało blisko 200 osób.
Głównie z okolic, ale byli i tacy, co musieli przejechać całą Polskę, by tu być.
Na miesjscu spotkałam się z Sylą i Piotrkiem.
Byli też inni znajomi.
Trasa przy najkrótszym wariancie liczyła 100 km, limit czasu to 7h, do zdobycia było 15 Punktów Kontrolnych, co równało się z 30 PK wagowych. Za spóźnienie - 1PK wag./min
Nie wiem do tej pory co się liczy na miejscu pierwszym czy Punkty Kontrolne, czy też wagowe. Pewnie dowiem się przy oficjalnym ogłoszeniu wyników. Co myślę, że już niedługo.

Padało, pada, w dniu zawodów, a także wcześniej. Czyli spodziewajmy się ekstremalnych warunków. Do końca nie wiem co mam na siebie założyć.
Jest zimno, termometr wskazuje na 4,5 stopnia i do tego jest mokro.
W radiu brzęczą, że ma być słonecznie, w rzeczywistości nie widać słońca.
Postanawiam ubrać się na mokro.
Co później okaże się błędem.
Za gorąco, kiedy wychodzi słońce, muszę się rozbierać, ale gdzie te ciuchy chować, kiedy plecak zapełniony, nie wiem ile już waży? Jest bardzo wilgotno.

Przed zawodami © Tymoteuszka


Jadę na start. Skąd o 10.00 ruszamy, ale najpierw wręczenie map.
Mapa 1:70000, już widzę, że nic nie widzę. Jest bardzo mała, mało widać, później się okaże, że nie wszystkie szlaki są pozazanczane, nie wiem z którego roku taką mapę wynaleźli, ale coś czuje, że będzie kiepsko.
Ale pocieszenie jest takie, że wszyscy taką dostali.

3 minuty przed startem dostajemy mapę. Nie zdążam nawet popatrzeć w których miejscach są rostawione punkty, a co mówić co to za punkty i ile mają wag?
Na samym początku odpuszczam 4 punkty, te znajdujące się najdalej na południe.
Później zaznaczam te blisko Otwocka, naliczyłam ich 7, może się uda? Zobaczymy.

Ruszam, najgorzej jest wyjechać z takiego dużego miasta, nie znasz nazw ulic, z mapy tego nie wyczytasz. Jadę w ciemno. Jako pierwszy punkt obieram PK3, co wkrótce się okazuje, że jadę na południe, a nie na północ i w ten sposósb jadę na PK1 - polana (3 punkty wagowe).

Nie tylko ja tam jadę. Troszkę przy tym punkcie tracimy orientacje, nawet tutejsi, nie z tej strony jadą, kręcimy się tutaj conajmniej godzinę, cholera za długo, pełno wody, glina, konary, drzewa. Docieramy na miejsce, a przed punktem niespodzianka. Po drodze zachaczam o jakiś konar tyłem, słyszę niepokój i linka od biegów się zrywa. Na szczęście są tacy, którzy bardzo chętnie pomogli, gdyby nie oni, to byłoby po zawodach. Nie mam żadnych przyborów :)
Od tej pory jadę sama. Zdana tylko na siebie.
Cóż, chcę sprawdzić moje możliwości, psychikę, cierpliwość, nauczyć się pokory i pokonać wszystkie trudności, przeciwoności tego świata. Z jednej strony się cieszę, z drugiej trochę się boję.

przed startem © Tymoteuszka


Z PK 1 kieruję się na PK2 - drabina na wzniesieniu (3punkty wagowe), doś gładko mi to poszło.

PK2 - drabina, na wzniesieniu - 3 punkty wagowe © Tymoteuszka


Z PK2 jade na PK8, który jest dość daleko, ale na szczęście będzie kawałek asfaltu. Bocian jeszcze nie wie, gdzie jedziemy, bo to będzie niespodzianka. PK8 - ambona (2 punkty wagowe), umiejscowiony jest koło wsi o tej samej nazwie, czyli Bocian. Trafiamy tutaj bez problemu.
Utrudnieniem tych zawodów jest wyłączenie z jazdy sporych odcinków dróg krajowych nr. 50 i 17, dlatego też trzeba kombinować inaczej, co utrudnia jazdę.
Po drodze mijam Celestynów.

w Celestynowie © Tymoteuszka


PK8 - ambona - 2 punkty wagowe © Tymoteuszka


Z PK8 kieruję się na PK13 - pasnik (1 punkt wagowy).

PK13 - paśnik - 1 punkt wagowy © Tymoteuszka


Tutaj jeden zawodnik robi mi zdjęcia ;)
Zagaduje jak dojechać tam i tam, to mu odpowiadam :)

przy PK13 © Tymoteuszka


pobijam 13 :) © Tymoteuszka


Teraz kolej na PK3 - skrzyżowanie (3 punkty wagowe). Znów drogą krajową byłoby łatwiej, no ale cóż, trzeba jakoś dojechać innymi drogami, i tak jadę przez Jatne, Glinę, Pogorzel, gdzie tracę orientacje (znów nie ma nazw ulic na mapie), wyjeżdżam ciut za daleko i okrężną drogą dojeżdżam do punktu.
Tutaj robię krótką przerwę, co później okaże się, stzrałem w dziesiątkę.
Zjadam kalorie, pije resztki, które mi zostały. Mam sucho w buzi, jest coraz cieplej, strasznie wilgotno.

PK3 - skrzyżowanie - 3 punkty wagowe © Tymoteuszka


Kieruje się na PK4 - jar (3 punkty wagowe). Droga przez mękę.
Kto powiedział, że będzie łatwo?
Niestety droga jest fatalna, nie da się jechać, trzeba zsiąść z roweru i prowadzić, co okaże się, że nie jest też takie proste.
Grzęznę po łydki w błocie. Jest mi już wszystko jedno, czy mam mokro w butach, czy też nie, błoto zasysa, że z siłą wyciągam buty, i tak prawie do samego końca tej najkrótszej drogi. Rower pływa.
Tarczówki rzęzą, skrzeczą. Idziemy dalej, nie da się jechać.
Widać znów krajówkę.
Troszeczkę asfaltu i na przełaj polem, tutaj też prowadzę, bo nie idzieda się inaczej.
Jest!!!
Już wcześniej wiedziałam, że to mój ostatni punkt.

PK4 - jar - 3 punkty wagowe © Tymoteuszka


Spragniona, potrzebowałam się napić.

zaryzykowałam i troszkę wypiłam :) - nic mi nie jest ;) © Tymoteuszka


Dojezdżam na metę pół godziny? przed czasem.
Ale za mało zostało, by zdobyć jeszcze jeden punkt. Nie chciałabym mieć odejmowanych punktów. Muszę się zadowolić tym co mam.
Trudno.
Za dużo czasu poświęciłam na tym pierwszym, wiedziałam, że to się później odbije.

A tak wyglądamy po:

po zawodach - w błocie po łydki © Tymoteuszka


Bocian po zawodach © Tymoteuszka


Jeszcze ognisko i wręczenie nagród + tort urodzinowy i do domu.

na sam koniec ognisko © Tymoteuszka


i wręczenie pucharów © Tymoteuszka


W samochodzie musiałam szybko uzupełnić płyny, bo czułam że odpływam.
Przebrać się.
I jedziem do domu.

zachód słońca z samochodu, w okolicach Grójca, w drodze do domu. © Tymoteuszka


Podsumowanie:

Moja zdobycz:

6PK odszukanych z 15PK ( po cichu liczyłam na 7)
w tym
15 punktów wagowych z 30 punktów wagowych
w czasie: 6h 22 min 05 sekund
średnia zrywająca z nóg ;)

miejsce open: 92
miejsce kobiet: 18
przybycie na metę o godz. 16:22:05
sposród 162 sklasyfikowanych zawodników.

Minusy:
- nie czytelna mapa
- przesadziłam z ubraniem, za ciepło
- 0,5l wody, to dużo za mało na tyle kilometrów
- spadam na wadze
- liczne skurcze

Plusy:
- jechałam sama - to dało mi dużo, bo uierzyłam w siebie, że mogę to zrobić
- pyszne pomarańcze na mecie, nie mogłam się najeść

Zadowolona, bo lepiej mi poszło, jak rok temu.

  • DST 11.00km
  • Teren 4.00km
  • Czas 00:53
  • VAVG 12.45km/h
  • VMAX 28.60km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

ostatni domowy serwis przed Otwockiem

Czwartek, 12 kwietnia 2012 · dodano: 12.04.2012 | Komentarze 5

Małe zakupy w Kauflandzie na sobotę, bank.

Później regulowanie przerzutek, bo coś z nimi było nie tak.
Powolna jazda po ulicy i kombinacje alpejskie.
Krótki wyjazd w teren, ścieźki z konarami drzew.
Deszcz.
Na koniec kompresor.

Pozdrawiam serdecznie dwóch przemiłych ;( niemyślących ;( anty kierowców samochodowych, którzy doprowadzili moje ciśnienie do granicy ryzyka.

leśną dróżką © Tymoteuszka


koło Jednostki Wojskowej © Tymoteuszka
Kategoria łódzkie


  • DST 25.00km
  • Teren 4.00km
  • Czas 01:14
  • VAVG 20.27km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bociania niespodzianka - czyli nowy rower :)

Środa, 11 kwietnia 2012 · dodano: 12.04.2012 | Komentarze 11

Od malego jestem osobą skromną, ciągle nic nie chce, a raczej za wszystko dziękuje.
Nie dziękuje - to zdanie dość często pojawia się w mojej mowie :)

Myślałam nad zmianą roweru, ale nie teraz. Teraz zbliżają się zawody, na których miałam wykończyć Kitka, doprowadzić do jego tragicznej śmierci, i dopiero później myśleć nad nowym, lepszym.
A tu niespodzianka.
Pojawił się on.
"Czarny Bocian".
Nie powiem, przymierzałam się do innych, nawet do 29-era, ale Bocian okazał się z nich najlepszy. Na innych czułam się niebezpiecznie, Bocian przypasował mi do gustu.
Cóż, Bocian ładną zrobił mi niespodziankę. :)

Pojawił się nowy rower.
Trzeba było go wypróbować.
Postanowiłam zmierzyć się po części wczorajszą trasą, czyli przez pole...
Droga zróżnicowana: asfalt, spękana ziemia, pole, dżomby, ścieżka leśna.
I od raz wyczułam różnicę.

bociany lecą na południowy zachód © Tymoteuszka


Od razu myślałam nad nazwą roweru, na początku nic mi nie przychodziło do głowy.
Na samym początku wycieczki, gdy stanęłam, żeby zrobić zdjęcie śmieciom porzuconym przez drania - nie człowieka, ukazały mi się dwa boćki na niebie, lecące w kierunku południowo-zachodnim.
I wtedy wpadłam na pomysł, może Czarny Bocian?
I tak się stało.
Bocian, od bocianów na niebie, oznaczający wiosnę, którą mamy, a czarny, bo rower w przewadze jest czarny :)

teraz jestem pewna, że to one © Tymoteuszka


Czarny Bocian leży © Tymoteuszka


rąbek Czarnego Bociana © Tymoteuszka


są i ludzie źli, którzy tak oto czynią © Tymoteuszka


Zdążyłam go już ukurzyć.
Licznik zamontowany, odblask tył i lampki. Dziś jeszcze dojdzie bidon, bo nie wyobrażam sobie podczas zawodów tracić czasu na zdjęcie plecaka z pleców, wyciągnięcie butelki i ponowne jej schowanie.

przy płotku stoi sobie © Tymoteuszka


wiosenna niespodzianka © Tymoteuszka


chata stoi sobie © Tymoteuszka


Czarny Bocian na tle strasznej chaty © Tymoteuszka


konnym szlakiem przemierzam © Tymoteuszka


Komfort jazdy lepszy.
Szybkość zaskakująca. Nawet bez przerzucania przerzutek dałam radę pod górę, co z Kitkiem było niemożliwe, konieczna była redukcja.
Opony terenowe, ale o dziwo na asflacie bardzo dobrze pomykają.

Bocian poleci szybciej jak 43km/h, ale pod warunkiem gdy na nosie będą okulary. Tych wczoraj nie miałam, stworzonka bardzo przeszkadzały.
Średnia, jak dla mnie do tej pory kosmiczna.
Kategoria łódzkie, solo


  • DST 24.00km
  • Teren 4.00km
  • Czas 01:21
  • VAVG 17.78km/h
  • VMAX 29.30km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Polną ścieżką przez ogródek

Wtorek, 10 kwietnia 2012 · dodano: 11.04.2012 | Komentarze 2

Polną ścieżką przez ogródek idzie sobie krasnoludek,
dokąd idziesz mój malutki,
idę do swej krasnoludki :)

Przed pracą, rankiem spieszno do Lidla na rowerowe zakupy.


kto go nie zna? © Tymoteuszka

Zdjęcie to wykonałam w Wielkanocny Poniedziałek, dlatego tam tak pusto.

Po pracy do Lidla raz jeszcze i Kauflandu.

Później przez pole. Wsiami. Ponarkotyzować się, pozytywnie, świeżym pachnącym powietrzem.
Dziś maltretowałam Kitka na polach, ścieżki ubite, spękane, brak wody, czy to susza? bardzo twrade i niewygodne do jakiejkolwiek jazdy.
To taki mały terenowy trening przed sobotnim maratonem.

Z powrotem odwiedziałm dziadków na cmentarzu i pojechałam do tajemniczych trzech krzyży, zabrałam ze sobą kilka wypalonych zniczy.
Kategoria łódzkie, solo


  • DST 51.00km
  • Teren 21.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 17.00km/h
  • VMAX 31.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

W życiu dróg wiele jest, którą wybrać, jak iść? czyli kieruję się głosem serca

Poniedziałek, 9 kwietnia 2012 · dodano: 10.04.2012 | Komentarze 11

Wycieczka ta, idealnie pasuje do tej piosenki, uwielbiam ją.


">Drogi

Drogi

"W życiu dróg wiele jest
Którą wybrać, jak iść
Nie wiemy

A Bóg map nie rozdaje,
Bóg map nie rozdaje
Nie wiesz dokąd iść
A Bóg czasu nie mierzy
Bóg czasu nie mierzy
Nie wiesz czy ci wystarczy sił

Potykasz się, potem wstajesz lub nie
Zależy
Na rozstajach tych dróg może spotkać cię wróg
Co nie wierzy

A Bóg map nie rozdaje,
Bóg map nie rozdaje
Nie wiesz dokąd iść
A Bóg czasu nie mierzy
Bóg czasu nie mierzy
Nie wiesz czy ci wystarczy sił
Na wędrowanie
Na wędrowanie

Mówię tobie: „Wiarę miej
W drodze swojej nie ustawaj
Żebyś doszedł dokąd chcesz
Niech marzenia staną się
Twoja nocą, twoim dniem
Głosem serca w życiu
Kieruj się"

Chciałbym mapę i czas w przybliżeniu choć raz
Mieć podaną
Tymczasem drogi tej z nich
Niczym ostatni bunt
Pokutę da mu
Boże ciężka ta droga
Czemu siły nie dodasz, nie prowadzisz?
Daj mi wiarę i siłę
Popatrz -- znowu zbłądziłem
Cóż poradzić?

A Ty map nie rozdajesz,
Ty map nie rozdajesz
Nie wiem, dokąd iść
A Ty czasu nie mierzysz
Ty czasu nie mierzysz
Nie wiem czy mi wystarczy sił
Na wędrowanie
Na wędrowanie

Mówię tobie: „Wiarę miej
W drodze swojej nie ustawaj
Żebyś doszedł dokąd chcesz
Niech marzenia staną się
Twoja nocą, twoim dniem
Głosem serca w życiu
Kieruj się"

Pierwszym moim celem są kwiatki spotkane wczoraj, a że wczoraj nie miałam aparatu, to dziś je sfotografowałam.
Oto one.

kwiatki w Rezerwacie Niebieskie Źródła © Tymoteuszka


Tutaj przyszła myśl, skoro jestem na Źrdółach, to może jechać do kolejnych?

Główne wywierzysko © Tymoteuszka


I tak jestem przy drugim źródle. To, znajduje się tuż przy Pilicy, za Niebieskimi Źródłami, a przed Małymi Grotami.

źródło wpływające prosto do Pilicy © Tymoteuszka


Byłam tutaj wcześniej i przypomniało mi się, że tutaj też jest źródło.
TYlko gdzie?
Trafie?
Prowadź.

do św. Źródła © Tymoteuszka


św. Anna była babcią Jezusa :) © Tymoteuszka


Chciałam tam wejść, zdjęłam nawet haczyk, ale za mało siły, aby otworzyć drzwi, potrzebuje faceta do pomocy.

w miejscu objawienia stoi ta kapliczka © Tymoteuszka


Nie weszłam, bo i jak?
Wrócę tutaj i jeszcze nieraz tam wejdę.

troszkę dalej ten oto krzyż © Tymoteuszka


Za kapliczką zauważam inny krzyż na polu.
Jadę przez pole, niewygodnie, ale co tam?
Czy zawsze musi być wygodnie?

zbliżenie krzyża © Tymoteuszka


na krzyżu kolejny © Tymoteuszka


i jeszcze jeden © Tymoteuszka


Wracając mignęło mi coś pośród lasku.
Stawiam Kitka i idę zobaczyć.

a obok, słupowa kapliczka otoczona laskiem © Tymoteuszka


Kiedy wracam do Kitka, Kitek leży na ziemi.
Postanawiam okrążyć Sanktuarium, wpatrując się w jego bramę.

brama główna do Sanktuarium św. Anny w Smardzewicach © Tymoteuszka


Później kieruje się żółtym szlakiem rowerowym, ciekawe gdzie mnie zaprowadzi?
Jadę dziś bez mapy. Bo po co mi mapa?
A po drodze bardzo miła niespodzianka.

sarenka © Tymoteuszka


a ja na nią :) © Tymoteuszka


Wyjeżdżam na Wąwale-Jeleniu.
Koło mostku i strumienia.

kolejne kwiatki tego dnia © Tymoteuszka


przybliżenie, kto wie jak się nazywają? © Tymoteuszka


jeszcze jedno zdjęcie © Tymoteuszka


Wjeżdżam na stację kolejową, ale żaden pociąg nie jedzie, także jadę na dwóch kołach dalej.

na stacji kolejowej Jeleń © Tymoteuszka


pociągu nie widać © Tymoteuszka


KOło bunkra w Jeleniu, przecinam DW713 i skręcam w nowiutką autostradę leśną.
Co prawda szlaban zamknięty, przeciskam się dołem i jadę, dokąd?, tylko sam Pan Bóg wie.

dokąd prowadzisz nowiutka autostrado? © Tymoteuszka


nigdy nie przemawiałam z ambony, przecież nie jestem księdzem ;) © Tymoteuszka


dziś był mój pierwszy raz © Tymoteuszka


Autostrada zaprwadziła mnie do....lasu, zakończona była zatoczką, chyba na rowerowy parking, także wróciłam się do szlabanu i skreciłam w prawo na Cibłowice i dalej do Spały.

Kopiec Tadeusza Kościuszki usypany rękoma dzieci © Tymoteuszka


kościół polowy w Spale © Tymoteuszka


tutaj, przy kościele, jedliśmy i piliśmy po BikeOrient Spała 2011 © Tymoteuszka


wnętrze kościoła spalskiego © Tymoteuszka


w kruchcie kościoła © Tymoteuszka


tablica w kruchcie © Tymoteuszka


krzyż w kruchcie © Tymoteuszka


Dom Pamięci Walki i Męczeństwa Leśników i Drzewiarzy Polskich im. Adama Loreta © Tymoteuszka


Wracam czarnym szlakiem do domu.

kwiatki © Tymoteuszka


koło Łąk Ciebłowickich © Tymoteuszka


kawałek czarnego szlaku rowerowego © Tymoteuszka


widok z czarnego na kościół w Białobrzegach © Tymoteuszka


wspiąć się na most © Tymoteuszka


na moście © Tymoteuszka


przez Park Solidarność

kwiatki © Tymoteuszka


amfiteatr w parku. niektóre z nich malowałam osobiście. było to kilka lat temu. © Tymoteuszka


url=http://photo.bikestats.eu/zdjecie,257067,wspinaczka-po-schodach.html]
wspinaczka po schodach © Tymoteuszka
[/url]

Ptaki w ataku.

uwaga!! atakuje :) © Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, solo


  • DST 19.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:01
  • VAVG 18.69km/h
  • VMAX 36.60km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Alleluja, śnieżek pada...

Niedziela, 8 kwietnia 2012 · dodano: 10.04.2012 | Komentarze 0

...bo się człowiek nie spowiada!!!

To jeden z okrzyków pielgrzymkowych, tylko, że słowo deszcz, zastąpiłam śnieżkiem oraz pielgrzym - człowiekiem.
Dlaczego?
Ano dlatego, że dziś sobie popadało.

Alleluja, Bóg Cię kocha, niezła z tego jest radocha!!!
Alleluja, nawet skrzynka spirytusa, nie zastąpi Ci Jezusa!!!

i tak bym mogła w nieskończoność ;)

">TGD

Dziś Wielkanoc.

Wczoraj wróciłam z kościoła przed 24.00, dlatego dziś sobie pospałam do....8.00.
Śniadanko z rodzinką.
I.....leniuchowanie, jak nigdy.
Spać mi się bardzo chciało, a tak naprawdę to nic mi się nie chciało.
Pełen luz.

Po południu tak jakby przejaśniało.
Po obiedzie wyjeżdżam.
W kierunku Niebieskich Źródeł.
Tam spotykam kwiatki po drodze, nie wzięłam aparatu, nie będzie zdjęcia.
Jutro muszę tutaj przyjechać i zrobić fotkę.

Po spacerku nad Źródłami...postanawiam zrobić rundki pod górę na św. Antoniego, było ich 3.
Później 2 rundki w Alejach Piłsudskiego.
To taka mała zaprawa przed zawodami ;)
Kategoria łódzkie, solo