Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




Wpisy archiwalne w kategorii

nad brzegami

Dystans całkowity:21705.00 km (w terenie 2065.00 km; 9.51%)
Czas w ruchu:994:23
Średnia prędkość:17.60 km/h
Maksymalna prędkość:55.40 km/h
Suma podjazdów:116 m
Suma kalorii:116 kcal
Liczba aktywności:353
Średnio na aktywność:61.49 km i 3h 36m
Więcej statystyk
  • DST 62.50km
  • Czas 03:20
  • VAVG 18.75km/h
  • VMAX 38.80km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tam, gdzie Pilica łączy się z Wisłą..

Niedziela, 13 października 2013 · dodano: 15.10.2013 | Komentarze 1

Z towarzyszem rowerowym wybieramy się do ujścia Pilicy do Wisły.
Przepraszam za skromy opis = brak czasu.

A tymczasem posłuchajcie tejże muzyki, Karolinę i Barta miałam zaszczyt posłuchać na żywo na koncercie w Tomaszowie.
Zaskoczył mnie bardzo pozytywnie, chciałabym więcej.


Dworek nad Pilicą w Nowym Mieście © Tymoteuszka


W oddali pałac w Nowym Mieście nad Pilicą © Tymoteuszka


Pałac w Świdnie © Tymoteuszka


Zbudowany w drugiej połowie XVII wieku © Tymoteuszka


Obraz zapierający dech w piersiach © Tymoteuszka


Most na Pilicy - cud techniki © Tymoteuszka


Z mostu do domku :) © Tymoteuszka


W Palczewie rozpoczynamy i kończymy swą wędrówkę rowerową po krainie jabłoni.
Głównym punktem kontrolnym dzisiejszego wspólnego rowerowania jest odnalezienie miejsca, w którym Pilica łączy się z Wisłą.
Nie mam mapy, więc powiedzmy, że jadę w ciemno.
Prowadzi mój towarzysz.

Biały Pałac w Palczewie z XIX wieku © Tymoteuszka


Kraina jabłoni © Tymoteuszka


Kościół pw. św. Malgorzaty we Wrociszewie na trasie turystycznej gminy Warka © Tymoteuszka


Ach jak przyjemnie © Tymoteuszka


Nie mamy lekko, gdyż teren jest usiany pagórkami, a i dzisiejszy wiatr nie jest naszym sprzymierzeńcem - wieje prosto w twarz.

Terenem ku mostowi...

Most kolejowy na Pilicy w Warce © Tymoteuszka


Czyżby to akcja ewangelizacyjna? © Tymoteuszka


Terenem pod mostem...

Pod mostem © Tymoteuszka


Ładny widok na centrum Warki © Tymoteuszka


Na ulicy Franciszkańskiej © Tymoteuszka


Motto dnia © Tymoteuszka


W kościele Mariackim Matki Bożej Szkaplerznej w Warce © Tymoteuszka


Pośród spadających liści © Tymoteuszka


Pomnik Kazimierza Pułaskiego w Parku Pałacowym © Tymoteuszka


Pałac - Muzeum Kazimierza Pułaskiego w Warce © Tymoteuszka


Wyszłam na taras, wracam zaraz © Tymoteuszka


Arkady pałacowe © Tymoteuszka


Opuszczamy miasto, by podążać dalej na wschód, w stronę Wisły.

Z Warki przez Pilicę © Tymoteuszka


Przez Pilicę do Ostrołęki © Tymoteuszka


Ostatni most drogowy na Pilicy, tuż koło Wisły © Tymoteuszka


Terenem i tylko terenem.
Nie łatwo tutaj trafić, pomaga nam nieco wędkarz, a później napotkani tomaszowianie - nasi ziomale - którzy przyjechali całą rodzinką w tym samym celu co my. Zbieg okoliczności.

Ujście Pilicy do Wisły © Tymoteuszka


Bingo!!!

Tu Pilica wpływa do Wisły © Tymoteuszka


Pilica i Wisła © Tymoteuszka


Pod drzewem koło ujścia Pilicy © Tymoteuszka


Siedzę i myślę © Tymoteuszka


Wracamy do mostu drogowego na Pilicy, by udać się nieco inną drogą z powrotem do Warki.

Tu jest granica © Tymoteuszka


Wały przeciwpowodziowe © Tymoteuszka


Mostem drogowym przez Pilicę © Tymoteuszka


Przekraczać kolejne granicę © Tymoteuszka


W drodze powrotnej udaje się nam też nieco zobaczyć, choć czas nas goni.

Tablica informacyjna przed kościołem © Tymoteuszka


W Rozniszewie © Tymoteuszka


Wnętrze kościoła © Tymoteuszka


Kopiec Kościuszki gdzieś na wsi © Tymoteuszka


Na Kopcu stoi sobie krzyż © Tymoteuszka


Tuż z nim miejsce pomordowanych © Tymoteuszka


Tymczasem w Warce....

Wystwa uliczna komiksem pisana © Tymoteuszka


Budynek Straży Pożarnej w Warcie © Tymoteuszka


Widok z góry © Tymoteuszka


Na rynku siadamy przy stoliku i futrujemy :)

Pomnik Hetmana Stefana Czarnieckiego na Rynku w Warcie © Tymoteuszka


Dziękuję za możność zobaczenia "krainy jabłecznikowej";)
Dziękuje za miłe towarzystwo i nie tylko.
Dziękuje za wspólne rowerowanie.

Posterunkowa.

  • DST 68.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 03:38
  • VAVG 18.72km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wąwóz i Delta Luciąży

Niedziela, 6 października 2013 · dodano: 08.10.2013 | Komentarze 2

Po przerwie, po długiej przerwie, wreszcie tutaj wpadłam, wreszcie pokręciłam.
Przez te dni nieobecności mojej tutaj, dużo się działo.
Były chwile odpoczynku, śmiechu, chwile nabierania głębokiego oddechu, delektowania się świeżym, morskim powietrzem. Chodzenie z mamą na plażowe spacery :) i tym samym udoskonalanie jej chodu.
Były też chwile takie, których nie chcielibyśmy przeżywać.
Chwile smutku i płaczu. Bo na kogoś był ten czas, czas odejścia. Do tej pory nie mogę uwierzyć w to, co się stało.

Nadal się dzieje...

A tymczasem, nastała ta niedziela, październikowa, rowerowa niedziela, czy ostatnia w tym miesiącu?

Wybieram się na rowerową przejażdżkę z Towarzyszem Jerzym.
Byle gdzie.

Mijamy Wiaderno, Młoszów, Golesze, w Lubiaszowie decyduje się na pokazanie Jerzemu cmentarza ewangelickiego (jestem tutaj po raz drugi).

Jedna z płyt na cmentarzu ewangelickim w Lubiaszowie © Tymoteuszka


Stąd zielonym szlakiem rowerowym przez Rezerwat Lubiaszów docieramy do Barkowic Mokrych, skąd roztaczają się piękne widoki na Zalew Sulejowski. Byłam w tym miejscu nie jeden raz, ale nigdy nie zainteresował mnie napis na mapie: //wąwóz//. Dzisiaj jest inaczej. Szukamy go po prawej stronie drogi asfaltowej, ale po drodze dowiadujemy się, że ta część wąwozu jest bardzo zarośnięta, lepiej udać się do drugiej części, znajdującej się po lewej stronie drogi.

Jeden z punktów widokowych koło Zalewu Sulejowskiego © Tymoteuszka


Więc nieco się cofamy, wjeżdżamy pod górę i zaraz skręcamy w polną ścieżkę prowadzącą do kilku gospodarstw.
Tam też, koło płotu jednego z nich jest strome zejście do niego.
Widząc zejście paniczny strach mnie ogarnia. Nie schodzę.

Strach w oczach © Tymoteuszka


Tymczasem Jerzy schodzi i fotografuje.

W wąwozie koło Zalewu Sulejowskiego © Tymoteuszka


Ta część wąwozu rozciąga się aż po brzegi Zalewu © Tymoteuszka


Im dalej, tym bardziej jest on zarośnięty © Tymoteuszka


Zdjęcia wąwozu są autorstwa współtowarzysza wycieczki © Tymoteuszka


Co dalej?
Niedaleko wąwozu znajduje się schron we wsi Nowa Wieś.
Dlatego też mam ochotę tam pojechać i go odnaleźć.
Jednak Jerzy ma inny pomysł, nie wiem jeszcze jaki.
A jednak, wreszcie zobaczę Deltę Luciąży.

W tamtym roku wybrałam się tam z koleżanką z Piotrkowa, ale niestety nie udało nam się dojechać do celu, gdyż zatrzymało nas błotko po drodze :)

Dziś jest inaczej.

Kładkami w Delcie Luciąży © Tymoteuszka


Czuję sie tutaj jakbym była nad Jeziorem Wigry © Tymoteuszka


Tylko, że kładka w wydaniu Suwalszczyzny wygląda tak:

jedna z kładek na Cichomowiźnie © Tymoteuszka


A tak w wydaniu Sulejowskim:

Kolejna kładka © Tymoteuszka


Pani jesień w krasie © Tymoteuszka


Ścieżką docieramy do Sulejowa.

Ruiny pieca wapiennego © Tymoteuszka


Sulejowski most na Pilicy w remoncie © Tymoteuszka


Herb Sulejowa © Tymoteuszka


Skwer zatopiony kolorami © Tymoteuszka


Z Sulejowa w drogę powrotną do Tomaszowa udajemy się szosą przez Błogie Szlacheckie.

Kościół w Błogich Szlacheckich z 1785-89r © Tymoteuszka


W tej miejscowości, w tym kościele © Tymoteuszka


Tutaj też robimy popas, byśmy nie osłabli po drodze.

Dziękuję współtowarzyszowi za wspólne rowerowanie i ukazanie tego, czego jeszcze moje oczy nie widziały.

  • DST 88.50km
  • Teren 34.00km
  • Czas 04:23
  • VAVG 20.19km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Śladami Oddziału Majora Hubala

Niedziela, 8 września 2013 · dodano: 09.09.2013 | Komentarze 3

Niedzielne, ambitne plany rowerowe, spotkanie z Goździkiem, zepsuło PKP, puszczając tylko 1 pociąg osobowy z Tomaszowa do Łodzi o godzinie też ambitnej, bo 6.14.
Po raz kolejny nie było nam się spotkać. Przepraszam.

Opóźniałam dzisiejszy wypad, gdyż temperatura nie zachęcała do wyściubienia mojego nosa na zewnątrz. Dlatego wyjechałam lekko opóźniona ;)

Zmierzam w kierunku wschodnim.
Chcę zobaczyć to, czego jeszcze nie widziałam, gdzie nie byłam.
Jak się okazało, już w Spale musiałam się ciutkę rozebrać.

Aby dojechać do ścieżki edukacyjno-historycznej, musiałam przebić się przez Spałę, w której dziś odbywał się Jarmark Spalski, później skierować się w stronę Konewki, Inowłodza i Fryszerki, za którą na wysokości Cetenia skręciłam do lasu.

Na ścieżce dydaktycznej w Ceteniu © Tymoteuszka


Tutaj można odpocząć, korzystam z cienia jedząc II śnaidanko © Tymoteuszka


I masz babo dziada :) © Tymoteuszka


Mała retencja wodna © Tymoteuszka


Krótkie wyjaśnienie © Tymoteuszka


Po przejechaniu krótkiego odcinka ścieżki, pora udać się w kierunku drogi "Śladami Oddziału Majora Hubala".
Ścieżka edukacyjno-historyczna poprowadzona jest głównie lasami od Dęby w okolicach Opoczna poprzez Poświętne i dalej Wólkę Kuligowską, Mysiakowiec, Ponikła, Kozłowiec, zaś kończy się w Anielinie, gdzie stoi Szaniec majora Henryka Dobrzańskiego "Hubala".
Dziś przejadę tylko fragmentami tej ścieżki.

Na szlaku "Hubala" © Tymoteuszka


W tym miejscu, w okolicach Poświętnego odbyła się Wigilia.

W tym miejscu odbyła się Wigilia © Tymoteuszka


Obok pomnika upamiętniającego Wigilię, stoi prosty drewniany krzyż © Tymoteuszka


Obok można odpocząć © Tymoteuszka


Przystanek nr 3 © Tymoteuszka


Tablica z gminnym szlakami rowerowymi © Tymoteuszka


Na szlaku rowerowym © Tymoteuszka


Z lasu, przez pola © Tymoteuszka


Widoczek na klasztor Filipinów i Bazylikę w Poświętnem © Tymoteuszka


Duża tablica informacyjna © Tymoteuszka


Kaplica św. Józefa w Poświętnem © Tymoteuszka


Zmierzam w kierunku wsi Ponikła, Kozłowiec.
Gdzie później będę zawzięcie szukać drogi do starych, drewnianych młynów na rzeczce Fryszerka.

Poraz kolejny widzę krzaki ze srebrnymi liśćmi © Tymoteuszka


A to ci niespodzianka.

Dawna szkoła na szlaku Hubala © Tymoteuszka


Tablica informacyjna nr 6 © Tymoteuszka


Koło tego budynku powinna odchodzić dróżka leśna prowadząca do drewnianych młynów.
Mam problem. Którą z nich wybrać?
Jadę pierwszą, która po chwili się rozgałęzia na boki, eh. Prowadzi na polanę.
W tył zwrot.
Koło budynku szkoły jest dróżka z drugiej strony, więc jadę....ups, tym razem ląduje w krzakach.
I tak parę razy. W tę i nazad. Do ilu razy sztuka?

Postanawiam wrócić do asfaltówki, na końcu wsi jest droga, która mnie doprowadzi.
Ale zanim do niej dotrę pasuje się w kolejne dwie leśne, które nie dają za wygraną. Wracam do asfaltowej. Nie ma co.
Mapa okazuje się po raz kolejny bardzo niedokładna.
W końcu udaję mi się napotkać po drodze, to, za czym tak długo jeździłam.

Drewniany młyn © Tymoteuszka


Drugi młyn stoi w tejże, jak pięknej okolicy.
Niestety stoi na prywatnej posesji i jest nieosiągalny.

Nad stawem koło we wsi Stefanów © Tymoteuszka


Po drodze do domu, we Fryszerce, w starym drewnianym młynie zajadam pstrąga, na którego czekam bite pół godziny.
W Inowłodzu spotykam rodziców.
Z którym spotkam się po raz kolejny w Spale. A tam, zajadamy lody.
Zanim dotrę do domu, jeszcze trochę czasu upłynie :P

Na rogatkach Tomaszowa © Tymoteuszka


  • DST 99.00km
  • Czas 04:53
  • VAVG 20.27km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Południowe okolice Piotrkowa Trybunalskiego

Niedziela, 18 sierpnia 2013 · dodano: 20.08.2013 | Komentarze 0

Tak się złożyło, że do końca nie wiedziałam o której wyjadę, dlatego też z nikim się nie umawiam.
W ostatniej chwili decyduję się obrać kierunek południowy, a dokładnie południowe okolice Piotrkowa Trybunalskiego.
I tak z Tomaszowa jadę na Koło, później nie lubianym przeze mnie dziurawym odcinkiem do Piotrkowa.
Wykonuję telefon do koleżanki, ta spędza czas w Poniatowie, więc zaglądam do niej.
W ten sposób całą trasę objadę w odwrotnym kierunku do zamierzonego.

Ogród letni © Tymoteuszka


Zalew Bugaj w Piotrkowie Trybunalskim © Tymoteuszka


W Witowie © Tymoteuszka


Kaplica Nepomucena © Tymoteuszka


Drewniana kaplica cmentarna w Witowie © Tymoteuszka


Zdjęcie dworu robię z wyciągniętymi rękoma w górze, dlatego nie widzę za bardzo jak go robię ;)

Dwór w Milejowie © Tymoteuszka


Kościół w Milejowie © Tymoteuszka


Sucho w bidonie, więc nabieram w bidon cmentarnej wody, myślę, że się nie otruje?

Cmentarz wojenny w Milejowie © Tymoteuszka


Później mijam drogowskaz na głównej drodze.

Drogowskaz © Tymoteuszka


Choć czas mnie goni, nie skręcam na główną drogę, która poprowadzi mnie prosto do Piotrkowa, tylko kieruję się na Bujny.
Na mapie wypatruje w tej miejscowości dwór, pałac. Jadę by go zobaczyć.

Kapliczki we wsi Bujny © Tymoteuszka


W nie za dobrym stanie.

Dwór we wsi Bujny © Tymoteuszka


Gmina Wola Krzysztoporska żegna © Tymoteuszka


Starówka w Piotrkowie Trybunalskim © Tymoteuszka


Cerkiew pitrkowska © Tymoteuszka


Wycieczka dobiega końca, więc pora na zachód słońca.

Zachód słońca na wysokości Wiaderno © Tymoteuszka


  • DST 50.00km
  • Teren 6.00km
  • Czas 02:54
  • VAVG 17.24km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Motylem jestem i skierowanie na CT głowy.

Czwartek, 18 lipca 2013 · dodano: 19.07.2013 | Komentarze 5

Jak ja dawno nie jeździłam....

Ostatnio w mieście zaroiło się od motyli, ale nie tylko w mieście....

Zjazd motyli :) © Tymoteuszka


Świeżutki mural w mieście © Tymoteuszka


Po drodze mijałam ich tysiące.
Jedne białe, drugie żółte, trzecie pomarańczowe, bordowe...kolorowe....

Najpierw pojeździłam po mieście.
Do lekarza po skierowanie.
Do szpitala do poradni neurologicznej.
Do lekarza neurolog, by ta powiedziała mi co się dzieje z moją głową - ostatecznie dostałam skierowanie na CT głowy.
Do pracowni RTG, by się zapisać w kolejkę na ww. badanie, oczywiście z NFZ - kolejka jest długa, zatem badanie dopiero 2 października - KOSZMAR.

W dzisiejszym świecie jedynym ratunkiem dla zdrowia są pieniądze. Eh.
Coś mi dolega, tylko co to? Od kilku dni nie mogę wytrzymać z bólu głowy, mam też niekontrolowane zachwiania równowagi - te mam odkąd pamiętam (dmucham na zimne z racji z tego, że mam chorą mamę na udar mózgu). Dodatkowo od zawsze mam niskie ciśnienie, a także bardzo słabe krążenie.
Wcześniej czy później będę wiedziała co siedzi w tej mojej łepetynie.

Żyć z czymś i nie wiedzieć z czym - tak trochę dziwnie.

Stary młyn © Tymoteuszka


Ile bocianów widzicie na zdjęciu? © Tymoteuszka


Postęp prac na Placu Kościuszki © Tymoteuszka


Ciekawe jak będzie się prezentował ten nasz stary,nowy Plac Kościuszki © Tymoteuszka


Ten mural też jest nowy © Tymoteuszka


Mural "Lokomotywa" J. Tuwima © Tymoteuszka


  • DST 48.00km
  • Czas 02:20
  • VAVG 20.57km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Balonik :)

Środa, 10 lipca 2013 · dodano: 12.07.2013 | Komentarze 2

Po pracy jadę się przewietrzyć. Na szybkiego.

Trasa w kształcie zdeformowanego balonika :)
Tomaszów Maz. - Ciebłowice - Spała - Królowa Wola - Inowłódz - Królowa Wola - Nowy Glinnik - Luboszewy - Tomaszów Maz.

Nawet jazda pod wiatr nie przeszkadzała mi za bardzo.

Niedługo tutaj rozpoczną się rozgrywki Ciebłowice CUP © Tymoteuszka


Jadę i obserwuje.
Coraz częściej wdycham opary z kominów, czy ludzie palą już w piecach?
A może spalają śmieci, bo mają ich za dużo?
Coraz więcej zółtych liści na drzewach, czyżby to jesień pukała do drzwi, a może winowajcą jest palące słońce?

Pilica płynie © Tymoteuszka


Na te i inne pytania na pewno niedługo znajdziemy odpowiedzi.

Coraz więcej takich pasów mamy w okolicy - ten odcinek należy do najrówniejszych :) © Tymoteuszka


Drewniana, kolorowa © Tymoteuszka


Bijemy na alarm? © Tymoteuszka


Zamek w Inowłodzu © Tymoteuszka


A w oddali kościółek romański św. Idziego © Tymoteuszka


Na tle baneru © Tymoteuszka


Ruiny zamku Kazimierza Wielkiego w Inowłodzu © Tymoteuszka


Sezon kajakarski na Pilicy w pełni © Tymoteuszka


Letnia Galeria w Inowłodzu © Tymoteuszka


Galeria Atelier zaprasza © Tymoteuszka


W Luboszewach spotykam koleżankę na rowerze, która zmierza do domu.
Była pacjentka oddziału rehabilitacyjnego w naszym szpitalu, leżała na tej samej sali co moja mama, mniej więcej w tym samym czasie.
Oczywiście spytała się jak tam postępy, jak się miewa?
Powiem krótko. Była w szoku, pozytywnym oczywiście.

Oni chyba mnie śledzą, Kawalerzyści z Brygady Powietrznej © Tymoteuszka


Przepraszam za plamy, muszę wyczyścić obiektyw.

Zawsze otwarta brama © Tymoteuszka


Nieco dalej, spotykam znajomą, która zawzięcie tańczy zumbę, na nowym boisku Orlik w Luboszewach.
Zajęcia odbywają się w wakacje w plenerze, w różnych częściach miasta, jak i na wsiach.
Zumbę da się kochać.
Osobiście kiedyś się zaraziłam zumbą, kocham ten rodzaj tańca, ale cóż poradzić, trzeba było z czegoś zrezygnować.

Aleją ku zachodowi - zrobiło się tak © Tymoteuszka


  • DST 156.00km
  • Czas 07:38
  • VAVG 20.44km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

W okolice Przedborskiego Parku Krajobrazowego i "Perygrynacja"

Poniedziałek, 1 lipca 2013 · dodano: 02.07.2013 | Komentarze 6

Czekałam na ten dzień, gdyż nie wiedziałam kiedy nadejdzie....cały wolny dzień.

Nadszedł.

W przeddzień umawiam się z Jerzym na wspólne rowerowanie.
Jeszcze nie wiemy gdzie, dokąd?
Do ostatniej chwili tego nie wiemy.
Zaopatruję się w mapę Doliny Środkowej Pilicy - szeroka i długa, ma ona ogromny zasięg, także w którą stronę byśmy się nie wybrali, mamy wszystko namalowane jak na dłoni, nie zgubimy się pod żadnym pozorem. hehhee

Startujemy o 7.00 rano.
Jerzy chciał o 6.00 :), ale.... wyszło jak wyszło....teraz trochę żałuje tej godzinki.

Na starcie decydujemy się odwiedzić okolice Przedborskiego Parku Krajobrazowego, jak i wjechać do Parku, przekroczyć granicę województwa i wjechać na teren świętokrzyskiego - co nam się uda - odwiedzamy gminę Kluczewsko.

Z Tomaszowa kierujemy się na Koło, dalej Przygłów, Przedbórz.
Jedziemy trasą tomaszowskiej pieszej pielgrzymki na Jasną Górę.

Coraz bliżej naszych gór :) © Tymoteuszka


Robi się coraz piękniej © Tymoteuszka


Mimo ciemnych chmur © Tymoteuszka


Na Przedborskim rynku ni stąd ni zowąd pojawia się Piotrek :), organizator BikeOrientu.
Zaczyna padać, coraz bardziej, chronimy się pod dachem tuż obok studni.
Spędzamy tutaj chwilkę, aż przejdzie czarna chmura i przestanie padać.
Kiedy przestaje Piotrek wyrusza w swoją podróż w odnajdywaniu miejsc na punkty kontrolne na kolejną edycję BikeOrient, która już niebawem, a my udajemy się w kierunku Dobromierza, czyli dalej na południe.

Kamienice na Rynku Przedborskim © Tymoteuszka


Ruiny zboru ariańskiego w Łapczynej Woli to najbardziej wysunięty punkt na południe dzisiejszej wycieczki. Bardzo chciałam go zobaczyć i się udało.

Ruiny zboru ariańskiego z 2 poł. XVII w. w Łapczynej Woli © Tymoteuszka


Pierwszy raz widzę zbór ariański, a raczej jego pozostałości. W okolicy jest jeszcze jeden, ale niestety dzisiaj do niego nie dotrzemy.

Ruin ciąg dalszy © Tymoteuszka


Ruiny z innej strony © Tymoteuszka


Jerzy już w tej chwili ma mały poślizg czasowy, ja natomiast mam wolny dzień, także czasu nie pilnuję.
Jerzy poświęca się i pilnuje mnie do końca wycieczki :), rozstajemy się dopiero w okolicach mojego domu - to ładnie z jego strony.
Bardzo dobrze mi się z nim jeździ, gdyż narzuca podobne tempo jazdy do mojego (z górki jest szybszy ode mnie :)). To chyba jedyny kompan wycieczek rowerowych.
Inni odstają, dlatego jeździmy ze sobą od czasu do czasu, kiedy nam czas na to pozwala.

2 ściany ruin zboru © Tymoteuszka


Pora wracać.
Wiatr daje nam popalić.
Wieje jak głupi. Momentami tracę oddech, dlatego ratunkiem dla życia staję się komin, który zakładam na buźkę :)

Góra Chełmo w oddali o wysokości 320 metrów npm © Tymoteuszka


Przedbórz przyciąga jak magnez :)
Witamy ponownie.
Tym razem Jerzy decyduję się na odwiedzenie muzeum, ja nie zaprzeczam.
Bardzo miłe, przytulne miejsce.

Muzeum w Przedborzu © Tymoteuszka


Znaczne w kraju © Tymoteuszka


Dużo wystaw, eksponatów, za mało miejsca.

Wewnątrz muzeum © Tymoteuszka


Instrumenty muzyczne © Tymoteuszka


W izbie poświęconej Judaice © Tymoteuszka


Myślę i myślę © Tymoteuszka


Na podwórzu muzeum © Tymoteuszka


Na podwórzu © Tymoteuszka


Słoje © Tymoteuszka


Przytulnie jest w każdym pomieszczeniu © Tymoteuszka


Z Przedborza jedziemy inną drogą do miasta Tomaszów, przez Skotniki.
W Skotnikach byłam tak niedawno, zobaczyłam kościół drewniany, ale nie widziałam tego, przegapiłam tę oto atrakcję:

Renesansowy dwór obronny XVI w © Tymoteuszka


Raczej ruiny dworu w Skotnikach © Tymoteuszka


Dalej przez Aleksandrów i Rożenek nad rzeką Czarną.
Czytałam, że znajduje się tutaj bardzo ciekawy młyn nad Czarną godny obejrzenia.
I jest:

Młyn nad Czarną w Rożenku © Tymoteuszka


Niedaleko stąd, w Rożenku, stał dwór z połowy XIX w © Tymoteuszka


Dalej przez Wójcin, Mniszków, Zajączków i Smardzewice do domu.
Jutro czeka nas leczenie zakwasów :)
W domu jesteśmy ok. 17.00.

Po drodze do domu zajrzałam pod nakrętkę Tarczyna, a tam widniał taki oto napis:
"Perygrynacja - dłuższa podróż, wędrówka, pielgrzymka".
To zbieg okoliczności? Coś w tym jest?
hmmm?
Niedaleko od naszej trasy, którą przemierzaliśmy, położone są miejscowości o nazwach:
Boża Wola, Mojżeszów, Józefów, Gaj :) Ciekawe.

Dzięki za wspólny, bardzo wesoły wyjazd :)

P.S. A tymczasem już wiem w którym kierunku pojadę 20 października - podziękować....dzięki Poisonku za pomysł :)

  • DST 35.00km
  • Teren 7.00km
  • Czas 01:57
  • VAVG 17.95km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

na Pastwiska

Niedziela, 23 czerwca 2013 · dodano: 25.06.2013 | Komentarze 1

Ta niedziela nie należała do typowo rowerowych.
Są ważniejsze sprawy w życiu, nie samym rowerem człowiek żyje.

Tym razem wybieram się na Pastwiska znajdujące się koło Unewla.
Kierunek Sławno.

Na Pastwiskach © Tymoteuszka


Na polanie © Tymoteuszka


Żółtek © Tymoteuszka


Tę pszczółkę © Tymoteuszka


...którą tu widzicie © Tymoteuszka


Pastwiska koło Unewela © Tymoteuszka


Na Pastwiskach jest zielono © Tymoteuszka


Powrotny plan przez lasy, nieznanymi ścieżkami zepsuły nadciągające nieciekawe chmury, oraz słyszane gdzieś w oddali pomruki nadchodzącej burzy.

Wracam najszybszą możliwą szosą.
Przed Smardzewicami jednak zmieniam plany i zapuszczam się w polne.

Pora się przeprawić polną ścieżką © Tymoteuszka


Mając mapę przed oczyma, widzę wszystko, więc jadę w dotąd mi nieznane zakątki wioski.

Leśny Zakątek gdzieś na końcu wsi © Tymoteuszka


Chata pana Janka ze Smarzdewic © Tymoteuszka


W Smardzewicach znudziła mi się jazda główną ulicą, więc skręcam w ulicę bodajże wschodnią?, jest to nowa ulica, polna, im dalej tym w gorszym stanie. No nic, gdzieś dojadę. Mapa wskazuje na dużą piaskownicę ;)
Nie jechałam tędy.
Żałuje że nie wzięłam kasku na głowę.
Błoto, ślisko, urwisko, buty ślizgają mi się na pedałach niczym na lodzie.....

Po ścieżce nad urwiskiem dawnej piaskowni Tymoteuszka mknie © Tymoteuszka


Ale po mojej prawej stronie rozciągają się niesamowite widoki w dole...
Kilka kroków w prawo i spadam....
Jakby sobie tak teraz założyć spadochron i polecieć?
To byłoby to.

Dawna piaskownia w tle © Tymoteuszka


Zespół klasztorny franciszkanów i sanktuarium św. Anny z innej strony © Tymoteuszka


Niczym maki na Monte Casino © Tymoteuszka


Przez Rezerwat wracam do domu.

Uwielbiam takie prześwity © Tymoteuszka


Na szczęście burza mnie dziś nie dosięgnęła.

Za to wczoraj widziałam jak rwąca rzeka płynęła moją ulicą, ze studzienki się przelewało (od zawsze z resztą - budowniczy dróg, kanalizacji!!! - ZA MAŁĄ MAMY PRZEPUSTOWOŚĆ RUR!!!) zróbcie coś z tym!!!, podwórko pływało, było nieciekawie. Zdjęcia w wiadomościach, na necie mówią same za siebie.

  • DST 67.00km
  • Teren 11.00km
  • Czas 04:13
  • VAVG 15.89km/h
  • Temperatura 33.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

w Dolinie Pilicy

Sobota, 22 czerwca 2013 · dodano: 24.06.2013 | Komentarze 1

Sobota.
Wyjeżdżam krótko po 14.00, choć upał nie daje za wygraną.
Jest gorąco, świeci słońce.
Postanawiam jechać na wschód, nad Pilicę, czy się choć trochę ochłodzę?
Jednak zanim dojadę nad rzekę, czekają mnie odwiedziny w informacji turystycznej w Spale.
Tam koniecznie muszę zakupić nową mapę.
Stara się mocno poszarpała, poprzedzierała i przy okazji wymoczyła - przeszła swoje.

Zahaczam o:

Wystawa florystyczna w Spale © Tymoteuszka


Wystawa florystyczna w spalskim parku © Tymoteuszka


Kwiatki kwiatki kwiatki © Tymoteuszka


Przepiękna kompozycja © Tymoteuszka


Huśtawka kwiatowa © Tymoteuszka


Stara się potargała, musiałam kupić nową © Tymoteuszka


Odwiedzam po drodze nowiutką siłownię na polanie.
Troszkę czasu tu spędzam.
Komary nie dają mi spokoju.

Nowa siłownia na polanie w Spale © Tymoteuszka


Jadę dalej, przez Królową Wolę.

Otoczenie stawu w Królowej Woli zmieniło się nie do poznania © Tymoteuszka


Skręcam w kierunku Rawy Mazowieckiej, przez Liciążną i Żądłowice.

W dole Dolina Środkowej Pilicy :) © Tymoteuszka


Żeby mi nikt nie powiedział, że u nas płasko jest :) © Tymoteuszka


Krzyż przydrożny © Tymoteuszka


W tych wsiach spędzam trochę czasu, objeżdżając wszelkie ich zakamarki.
PO czym z głównej trasy skręcam na południowy wschód i żółtym szlakiem rowerowym podążam w stronę Pilicy.
Staczam się w dół po wyboistej drodze, usianej kocimi łbami - eh, i to ma być szlak rowerowy - tu idzie się zabić.

W Rezerwacie Żądłowiece © Tymoteuszka


No cóż, przemierzam jedyną możliwą drogą przez Rezerwat, inne to ścieżynki, przecinki. Wyboru nie mam.

Kocie łby :) © Tymoteuszka


Widoki niesamowite, otóż jadę drogą, która jest ala wałem przeciwpowodziowym, po jednej jak i po drugiej stronie ciągnące się rozlewiska, nieco w dole.
Chmara komarów goni, a ja z sercem na ramieniu po śliskich kocich łbach pomykam.
Do tego ślizgające buty na pedałach.

W rezerwacie Żądłowice © Tymoteuszka


Ale i tak było pięknie.
I będzie tak dalej, nie wątpię.

Zielony szlak pieszy wzdłuż Pilicy © Tymoteuszka


Koło kościoła romańskiego napotykam rowerzystów ubranych w charakterystyczne koszulki. Czyżby to jakaś wycieczka z innego miasta?
Na skrzyżowaniu poczekałam, aż sobie odjadą ode mnie, po czym zmierzam niby w ich kierunku, nie wiem czy skręcili później w prawo czy lewo...

Skręcili tam, gdzie ja, doganiam ich, pstrykam im zdjęcia i później dowiaduję się, że przyjechali do Spały na weekend pociągiem z Łodzi (zakładowa wycieczka).
Dziś mają zorganizowaną wycieczkę rowerową po okolicy, a jutro spływają Pilicą.

Rowerzyści z miasta Łódź © Tymoteuszka


Brnę przez centrum do domu.
A tymczasem.....
Klient sklepowy na motorze mknie...

Mój klient na Triumphie przez miasto mknie. Nie zamienię roweru na motor, oj nie © Tymoteuszka