Info

Więcej o mnie.










Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik6 - 5
- 2019, Wrzesień10 - 12
- 2019, Sierpień15 - 15
- 2019, Lipiec7 - 11
- 2019, Czerwiec14 - 24
- 2019, Maj15 - 32
- 2019, Kwiecień9 - 11
- 2019, Marzec6 - 6
- 2019, Luty3 - 7
- 2018, Listopad1 - 0
- 2018, Październik5 - 5
- 2018, Wrzesień7 - 15
- 2018, Sierpień9 - 33
- 2018, Lipiec14 - 28
- 2018, Czerwiec14 - 36
- 2018, Maj14 - 40
- 2018, Kwiecień15 - 32
- 2018, Marzec5 - 14
- 2018, Luty2 - 2
- 2018, Styczeń3 - 5
- 2017, Grudzień2 - 2
- 2017, Listopad3 - 3
- 2017, Październik11 - 27
- 2017, Wrzesień8 - 16
- 2017, Sierpień11 - 28
- 2017, Lipiec13 - 31
- 2017, Czerwiec7 - 17
- 2017, Maj15 - 51
- 2017, Kwiecień11 - 23
- 2017, Marzec9 - 30
- 2017, Luty6 - 13
- 2017, Styczeń6 - 17
- 2016, Grudzień3 - 7
- 2016, Listopad6 - 6
- 2016, Październik15 - 23
- 2016, Wrzesień11 - 32
- 2016, Sierpień15 - 36
- 2016, Lipiec11 - 21
- 2016, Czerwiec5 - 14
- 2016, Maj11 - 17
- 2016, Kwiecień6 - 13
- 2016, Marzec3 - 3
- 2016, Luty3 - 8
- 2015, Grudzień3 - 10
- 2015, Listopad2 - 2
- 2015, Październik7 - 20
- 2015, Wrzesień11 - 32
- 2015, Sierpień15 - 33
- 2015, Lipiec20 - 35
- 2015, Czerwiec16 - 28
- 2015, Maj16 - 42
- 2015, Kwiecień20 - 57
- 2015, Marzec15 - 45
- 2015, Luty12 - 21
- 2015, Styczeń5 - 12
- 2014, Grudzień5 - 12
- 2014, Listopad12 - 24
- 2014, Październik11 - 24
- 2014, Wrzesień8 - 24
- 2014, Sierpień11 - 19
- 2014, Lipiec12 - 31
- 2014, Czerwiec14 - 20
- 2014, Maj9 - 13
- 2014, Kwiecień9 - 22
- 2014, Marzec6 - 31
- 2014, Luty1 - 5
- 2014, Styczeń1 - 0
- 2013, Grudzień4 - 5
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik4 - 10
- 2013, Wrzesień4 - 8
- 2013, Sierpień12 - 35
- 2013, Lipiec12 - 46
- 2013, Czerwiec6 - 18
- 2013, Maj11 - 33
- 2013, Kwiecień10 - 31
- 2013, Marzec3 - 15
- 2013, Luty4 - 24
- 2012, Grudzień4 - 16
- 2012, Listopad11 - 38
- 2012, Październik16 - 81
- 2012, Wrzesień19 - 66
- 2012, Sierpień21 - 54
- 2012, Lipiec30 - 164
- 2012, Czerwiec23 - 110
- 2012, Maj24 - 158
- 2012, Kwiecień28 - 124
- 2012, Marzec26 - 83
- 2012, Luty13 - 31
- 2012, Styczeń9 - 25
- 2011, Grudzień15 - 38
- 2011, Listopad17 - 37
- 2011, Październik19 - 53
- 2011, Wrzesień22 - 9
- 2011, Sierpień22 - 10
- 2011, Lipiec19 - 31
- 2011, Czerwiec2 - 3
Wpisy archiwalne w kategorii
nad brzegami
Dystans całkowity: | 21705.00 km (w terenie 2065.00 km; 9.51%) |
Czas w ruchu: | 994:23 |
Średnia prędkość: | 17.60 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.40 km/h |
Suma podjazdów: | 116 m |
Suma kalorii: | 116 kcal |
Liczba aktywności: | 353 |
Średnio na aktywność: | 61.49 km i 3h 36m |
Więcej statystyk |
- DST 62.50km
- Czas 03:20
- VAVG 18.75km/h
- VMAX 38.80km/h
- Temperatura 16.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Tam, gdzie Pilica łączy się z Wisłą..
Niedziela, 13 października 2013 · dodano: 15.10.2013 | Komentarze 1
Z towarzyszem rowerowym wybieramy się do ujścia Pilicy do Wisły.Przepraszam za skromy opis = brak czasu.
A tymczasem posłuchajcie tejże muzyki, Karolinę i Barta miałam zaszczyt posłuchać na żywo na koncercie w Tomaszowie.
Zaskoczył mnie bardzo pozytywnie, chciałabym więcej.

Dworek nad Pilicą w Nowym Mieście© Tymoteuszka

W oddali pałac w Nowym Mieście nad Pilicą© Tymoteuszka

Pałac w Świdnie© Tymoteuszka

Zbudowany w drugiej połowie XVII wieku© Tymoteuszka

Obraz zapierający dech w piersiach© Tymoteuszka

Most na Pilicy - cud techniki© Tymoteuszka

Z mostu do domku :)© Tymoteuszka
W Palczewie rozpoczynamy i kończymy swą wędrówkę rowerową po krainie jabłoni.
Głównym punktem kontrolnym dzisiejszego wspólnego rowerowania jest odnalezienie miejsca, w którym Pilica łączy się z Wisłą.
Nie mam mapy, więc powiedzmy, że jadę w ciemno.
Prowadzi mój towarzysz.

Biały Pałac w Palczewie z XIX wieku© Tymoteuszka

Kraina jabłoni© Tymoteuszka

Kościół pw. św. Malgorzaty we Wrociszewie na trasie turystycznej gminy Warka© Tymoteuszka

Ach jak przyjemnie© Tymoteuszka
Nie mamy lekko, gdyż teren jest usiany pagórkami, a i dzisiejszy wiatr nie jest naszym sprzymierzeńcem - wieje prosto w twarz.
Terenem ku mostowi...

Most kolejowy na Pilicy w Warce© Tymoteuszka

Czyżby to akcja ewangelizacyjna?© Tymoteuszka
Terenem pod mostem...

Pod mostem© Tymoteuszka

Ładny widok na centrum Warki© Tymoteuszka

Na ulicy Franciszkańskiej© Tymoteuszka

Motto dnia© Tymoteuszka

W kościele Mariackim Matki Bożej Szkaplerznej w Warce© Tymoteuszka

Pośród spadających liści© Tymoteuszka

Pomnik Kazimierza Pułaskiego w Parku Pałacowym© Tymoteuszka

Pałac - Muzeum Kazimierza Pułaskiego w Warce© Tymoteuszka

Wyszłam na taras, wracam zaraz© Tymoteuszka

Arkady pałacowe© Tymoteuszka
Opuszczamy miasto, by podążać dalej na wschód, w stronę Wisły.

Z Warki przez Pilicę© Tymoteuszka

Przez Pilicę do Ostrołęki© Tymoteuszka

Ostatni most drogowy na Pilicy, tuż koło Wisły© Tymoteuszka
Terenem i tylko terenem.
Nie łatwo tutaj trafić, pomaga nam nieco wędkarz, a później napotkani tomaszowianie - nasi ziomale - którzy przyjechali całą rodzinką w tym samym celu co my. Zbieg okoliczności.

Ujście Pilicy do Wisły© Tymoteuszka
Bingo!!!

Tu Pilica wpływa do Wisły© Tymoteuszka

Pilica i Wisła© Tymoteuszka

Pod drzewem koło ujścia Pilicy© Tymoteuszka

Siedzę i myślę© Tymoteuszka
Wracamy do mostu drogowego na Pilicy, by udać się nieco inną drogą z powrotem do Warki.

Tu jest granica© Tymoteuszka

Wały przeciwpowodziowe© Tymoteuszka

Mostem drogowym przez Pilicę© Tymoteuszka

Przekraczać kolejne granicę© Tymoteuszka
W drodze powrotnej udaje się nam też nieco zobaczyć, choć czas nas goni.

Tablica informacyjna przed kościołem© Tymoteuszka

W Rozniszewie© Tymoteuszka

Wnętrze kościoła© Tymoteuszka

Kopiec Kościuszki gdzieś na wsi© Tymoteuszka

Na Kopcu stoi sobie krzyż© Tymoteuszka

Tuż z nim miejsce pomordowanych© Tymoteuszka
Tymczasem w Warce....

Wystwa uliczna komiksem pisana© Tymoteuszka

Budynek Straży Pożarnej w Warcie© Tymoteuszka

Widok z góry© Tymoteuszka
Na rynku siadamy przy stoliku i futrujemy :)

Pomnik Hetmana Stefana Czarnieckiego na Rynku w Warcie© Tymoteuszka
Dziękuję za możność zobaczenia "krainy jabłecznikowej";)
Dziękuje za miłe towarzystwo i nie tylko.
Dziękuje za wspólne rowerowanie.
Posterunkowa.
Kategoria mazowieckie, nad brzegami, pieszo, w towarzystwie, zamki i pałace
- DST 68.00km
- Teren 10.00km
- Czas 03:38
- VAVG 18.72km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Wąwóz i Delta Luciąży
Niedziela, 6 października 2013 · dodano: 08.10.2013 | Komentarze 2
Po przerwie, po długiej przerwie, wreszcie tutaj wpadłam, wreszcie pokręciłam.Przez te dni nieobecności mojej tutaj, dużo się działo.
Były chwile odpoczynku, śmiechu, chwile nabierania głębokiego oddechu, delektowania się świeżym, morskim powietrzem. Chodzenie z mamą na plażowe spacery :) i tym samym udoskonalanie jej chodu.
Były też chwile takie, których nie chcielibyśmy przeżywać.
Chwile smutku i płaczu. Bo na kogoś był ten czas, czas odejścia. Do tej pory nie mogę uwierzyć w to, co się stało.
Nadal się dzieje...
A tymczasem, nastała ta niedziela, październikowa, rowerowa niedziela, czy ostatnia w tym miesiącu?
Wybieram się na rowerową przejażdżkę z Towarzyszem Jerzym.
Byle gdzie.
Mijamy Wiaderno, Młoszów, Golesze, w Lubiaszowie decyduje się na pokazanie Jerzemu cmentarza ewangelickiego (jestem tutaj po raz drugi).

Jedna z płyt na cmentarzu ewangelickim w Lubiaszowie© Tymoteuszka
Stąd zielonym szlakiem rowerowym przez Rezerwat Lubiaszów docieramy do Barkowic Mokrych, skąd roztaczają się piękne widoki na Zalew Sulejowski. Byłam w tym miejscu nie jeden raz, ale nigdy nie zainteresował mnie napis na mapie: //wąwóz//. Dzisiaj jest inaczej. Szukamy go po prawej stronie drogi asfaltowej, ale po drodze dowiadujemy się, że ta część wąwozu jest bardzo zarośnięta, lepiej udać się do drugiej części, znajdującej się po lewej stronie drogi.

Jeden z punktów widokowych koło Zalewu Sulejowskiego© Tymoteuszka
Więc nieco się cofamy, wjeżdżamy pod górę i zaraz skręcamy w polną ścieżkę prowadzącą do kilku gospodarstw.
Tam też, koło płotu jednego z nich jest strome zejście do niego.
Widząc zejście paniczny strach mnie ogarnia. Nie schodzę.

Strach w oczach© Tymoteuszka
Tymczasem Jerzy schodzi i fotografuje.

W wąwozie koło Zalewu Sulejowskiego© Tymoteuszka

Ta część wąwozu rozciąga się aż po brzegi Zalewu© Tymoteuszka

Im dalej, tym bardziej jest on zarośnięty© Tymoteuszka

Zdjęcia wąwozu są autorstwa współtowarzysza wycieczki© Tymoteuszka
Co dalej?
Niedaleko wąwozu znajduje się schron we wsi Nowa Wieś.
Dlatego też mam ochotę tam pojechać i go odnaleźć.
Jednak Jerzy ma inny pomysł, nie wiem jeszcze jaki.
A jednak, wreszcie zobaczę Deltę Luciąży.
W tamtym roku wybrałam się tam z koleżanką z Piotrkowa, ale niestety nie udało nam się dojechać do celu, gdyż zatrzymało nas błotko po drodze :)
Dziś jest inaczej.

Kładkami w Delcie Luciąży© Tymoteuszka

Czuję sie tutaj jakbym była nad Jeziorem Wigry© Tymoteuszka
Tylko, że kładka w wydaniu Suwalszczyzny wygląda tak:

jedna z kładek na Cichomowiźnie© Tymoteuszka
A tak w wydaniu Sulejowskim:

Kolejna kładka© Tymoteuszka

Pani jesień w krasie© Tymoteuszka
Ścieżką docieramy do Sulejowa.

Ruiny pieca wapiennego© Tymoteuszka

Sulejowski most na Pilicy w remoncie© Tymoteuszka

Herb Sulejowa© Tymoteuszka

Skwer zatopiony kolorami© Tymoteuszka
Z Sulejowa w drogę powrotną do Tomaszowa udajemy się szosą przez Błogie Szlacheckie.

Kościół w Błogich Szlacheckich z 1785-89r© Tymoteuszka

W tej miejscowości, w tym kościele© Tymoteuszka
Tutaj też robimy popas, byśmy nie osłabli po drodze.
Dziękuję współtowarzyszowi za wspólne rowerowanie i ukazanie tego, czego jeszcze moje oczy nie widziały.
Kategoria łódzkie, nad brzegami, w towarzystwie, niezwykłe, pieszo
- DST 88.50km
- Teren 34.00km
- Czas 04:23
- VAVG 20.19km/h
- VMAX 39.00km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Śladami Oddziału Majora Hubala
Niedziela, 8 września 2013 · dodano: 09.09.2013 | Komentarze 3
Niedzielne, ambitne plany rowerowe, spotkanie z Goździkiem, zepsuło PKP, puszczając tylko 1 pociąg osobowy z Tomaszowa do Łodzi o godzinie też ambitnej, bo 6.14.Po raz kolejny nie było nam się spotkać. Przepraszam.
Opóźniałam dzisiejszy wypad, gdyż temperatura nie zachęcała do wyściubienia mojego nosa na zewnątrz. Dlatego wyjechałam lekko opóźniona ;)
Zmierzam w kierunku wschodnim.
Chcę zobaczyć to, czego jeszcze nie widziałam, gdzie nie byłam.
Jak się okazało, już w Spale musiałam się ciutkę rozebrać.
Aby dojechać do ścieżki edukacyjno-historycznej, musiałam przebić się przez Spałę, w której dziś odbywał się Jarmark Spalski, później skierować się w stronę Konewki, Inowłodza i Fryszerki, za którą na wysokości Cetenia skręciłam do lasu.

Na ścieżce dydaktycznej w Ceteniu© Tymoteuszka

Tutaj można odpocząć, korzystam z cienia jedząc II śnaidanko© Tymoteuszka

I masz babo dziada :)© Tymoteuszka

Mała retencja wodna© Tymoteuszka

Krótkie wyjaśnienie© Tymoteuszka
Po przejechaniu krótkiego odcinka ścieżki, pora udać się w kierunku drogi "Śladami Oddziału Majora Hubala".
Ścieżka edukacyjno-historyczna poprowadzona jest głównie lasami od Dęby w okolicach Opoczna poprzez Poświętne i dalej Wólkę Kuligowską, Mysiakowiec, Ponikła, Kozłowiec, zaś kończy się w Anielinie, gdzie stoi Szaniec majora Henryka Dobrzańskiego "Hubala".
Dziś przejadę tylko fragmentami tej ścieżki.

Na szlaku "Hubala"© Tymoteuszka
W tym miejscu, w okolicach Poświętnego odbyła się Wigilia.

W tym miejscu odbyła się Wigilia© Tymoteuszka

Obok pomnika upamiętniającego Wigilię, stoi prosty drewniany krzyż© Tymoteuszka

Obok można odpocząć© Tymoteuszka

Przystanek nr 3© Tymoteuszka

Tablica z gminnym szlakami rowerowymi© Tymoteuszka

Na szlaku rowerowym© Tymoteuszka

Z lasu, przez pola© Tymoteuszka

Widoczek na klasztor Filipinów i Bazylikę w Poświętnem© Tymoteuszka

Duża tablica informacyjna© Tymoteuszka

Kaplica św. Józefa w Poświętnem© Tymoteuszka
Zmierzam w kierunku wsi Ponikła, Kozłowiec.
Gdzie później będę zawzięcie szukać drogi do starych, drewnianych młynów na rzeczce Fryszerka.

Poraz kolejny widzę krzaki ze srebrnymi liśćmi© Tymoteuszka
A to ci niespodzianka.

Dawna szkoła na szlaku Hubala© Tymoteuszka

Tablica informacyjna nr 6© Tymoteuszka
Koło tego budynku powinna odchodzić dróżka leśna prowadząca do drewnianych młynów.
Mam problem. Którą z nich wybrać?
Jadę pierwszą, która po chwili się rozgałęzia na boki, eh. Prowadzi na polanę.
W tył zwrot.
Koło budynku szkoły jest dróżka z drugiej strony, więc jadę....ups, tym razem ląduje w krzakach.
I tak parę razy. W tę i nazad. Do ilu razy sztuka?
Postanawiam wrócić do asfaltówki, na końcu wsi jest droga, która mnie doprowadzi.
Ale zanim do niej dotrę pasuje się w kolejne dwie leśne, które nie dają za wygraną. Wracam do asfaltowej. Nie ma co.
Mapa okazuje się po raz kolejny bardzo niedokładna.
W końcu udaję mi się napotkać po drodze, to, za czym tak długo jeździłam.

Drewniany młyn© Tymoteuszka
Drugi młyn stoi w tejże, jak pięknej okolicy.
Niestety stoi na prywatnej posesji i jest nieosiągalny.

Nad stawem koło we wsi Stefanów© Tymoteuszka
Po drodze do domu, we Fryszerce, w starym drewnianym młynie zajadam pstrąga, na którego czekam bite pół godziny.
W Inowłodzu spotykam rodziców.
Z którym spotkam się po raz kolejny w Spale. A tam, zajadamy lody.
Zanim dotrę do domu, jeszcze trochę czasu upłynie :P

Na rogatkach Tomaszowa© Tymoteuszka
Kategoria drewniane, łódzkie, solo, nad brzegami
- DST 59.00km
- Czas 03:09
- VAVG 18.73km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Nad Gacią
Niedziela, 1 września 2013 · dodano: 04.09.2013 | Komentarze 3
Późno robię wpis, a to dlatego, że ostatnimi dniami leżałam i kwiczałam.O mały włos nie znalazłam się w szpitalu, nie wracajmy do tego, było minęło.
Teraz nadwyrężanie organizmu nie wskazane, zatem z przykrością odstawiam Bociana na bok.
Zaległa wycieczka, zatem i zaległe zdjęcia, wybaczcie za brak opisu.

Żywym tunelem :)© Tymoteuszka

W Rezerwacie Gać są 4 stawy, to jeden z nich© Tymoteuszka

Drugi ze stawów© Tymoteuszka

Trzeci staw© Tymoteuszka

Przy Nadleśnictwie Spała© Tymoteuszka

Na nowo utworzonej ścieżce turystyczno-sportowej© Tymoteuszka

Tu ścieżka się kończy© Tymoteuszka

Nad czwartym stawem nad Gacią, stawem spalskim© Tymoteuszka

Przy głównej drodze w Spale© Tymoteuszka

Spalski styl© Tymoteuszka

Pode mną Pilica płynie© Tymoteuszka

Sucharek© Tymoteuszka

Kwiaty© Tymoteuszka

Kolorowe pole© Tymoteuszka
Pierwszy raz jestem na tym cmentarzu.

Na terenie cmentarza na Ludwikowie w Tomaszowie© Tymoteuszka

Tablica informacyjna© Tymoteuszka

Groby© Tymoteuszka

Groby© Tymoteuszka

Grób© Tymoteuszka

Fragment płyty z napisem© Tymoteuszka
Moje dzisiejsze zakalce :)

Tymoteuszkowe zakalce :)© Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, nad brzegami, solo
- DST 99.00km
- Czas 04:53
- VAVG 20.27km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Południowe okolice Piotrkowa Trybunalskiego
Niedziela, 18 sierpnia 2013 · dodano: 20.08.2013 | Komentarze 0
Tak się złożyło, że do końca nie wiedziałam o której wyjadę, dlatego też z nikim się nie umawiam.W ostatniej chwili decyduję się obrać kierunek południowy, a dokładnie południowe okolice Piotrkowa Trybunalskiego.
I tak z Tomaszowa jadę na Koło, później nie lubianym przeze mnie dziurawym odcinkiem do Piotrkowa.
Wykonuję telefon do koleżanki, ta spędza czas w Poniatowie, więc zaglądam do niej.
W ten sposób całą trasę objadę w odwrotnym kierunku do zamierzonego.

Ogród letni© Tymoteuszka

Zalew Bugaj w Piotrkowie Trybunalskim© Tymoteuszka

W Witowie© Tymoteuszka

Kaplica Nepomucena© Tymoteuszka

Drewniana kaplica cmentarna w Witowie© Tymoteuszka
Zdjęcie dworu robię z wyciągniętymi rękoma w górze, dlatego nie widzę za bardzo jak go robię ;)

Dwór w Milejowie© Tymoteuszka

Kościół w Milejowie© Tymoteuszka
Sucho w bidonie, więc nabieram w bidon cmentarnej wody, myślę, że się nie otruje?

Cmentarz wojenny w Milejowie© Tymoteuszka
Później mijam drogowskaz na głównej drodze.

Drogowskaz© Tymoteuszka
Choć czas mnie goni, nie skręcam na główną drogę, która poprowadzi mnie prosto do Piotrkowa, tylko kieruję się na Bujny.
Na mapie wypatruje w tej miejscowości dwór, pałac. Jadę by go zobaczyć.

Kapliczki we wsi Bujny© Tymoteuszka
W nie za dobrym stanie.

Dwór we wsi Bujny© Tymoteuszka

Gmina Wola Krzysztoporska żegna© Tymoteuszka

Starówka w Piotrkowie Trybunalskim© Tymoteuszka

Cerkiew pitrkowska© Tymoteuszka
Wycieczka dobiega końca, więc pora na zachód słońca.

Zachód słońca na wysokości Wiaderno© Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, solo, nad brzegami, zamki i pałace
- DST 50.00km
- Teren 6.00km
- Czas 02:54
- VAVG 17.24km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Motylem jestem i skierowanie na CT głowy.
Czwartek, 18 lipca 2013 · dodano: 19.07.2013 | Komentarze 5
Jak ja dawno nie jeździłam....Ostatnio w mieście zaroiło się od motyli, ale nie tylko w mieście....

Zjazd motyli :)© Tymoteuszka

Świeżutki mural w mieście© Tymoteuszka
Po drodze mijałam ich tysiące.
Jedne białe, drugie żółte, trzecie pomarańczowe, bordowe...kolorowe....
Najpierw pojeździłam po mieście.
Do lekarza po skierowanie.
Do szpitala do poradni neurologicznej.
Do lekarza neurolog, by ta powiedziała mi co się dzieje z moją głową - ostatecznie dostałam skierowanie na CT głowy.
Do pracowni RTG, by się zapisać w kolejkę na ww. badanie, oczywiście z NFZ - kolejka jest długa, zatem badanie dopiero 2 października - KOSZMAR.
W dzisiejszym świecie jedynym ratunkiem dla zdrowia są pieniądze. Eh.
Coś mi dolega, tylko co to? Od kilku dni nie mogę wytrzymać z bólu głowy, mam też niekontrolowane zachwiania równowagi - te mam odkąd pamiętam (dmucham na zimne z racji z tego, że mam chorą mamę na udar mózgu). Dodatkowo od zawsze mam niskie ciśnienie, a także bardzo słabe krążenie.
Wcześniej czy później będę wiedziała co siedzi w tej mojej łepetynie.
Żyć z czymś i nie wiedzieć z czym - tak trochę dziwnie.

Stary młyn© Tymoteuszka

Ile bocianów widzicie na zdjęciu?© Tymoteuszka

Postęp prac na Placu Kościuszki© Tymoteuszka

Ciekawe jak będzie się prezentował ten nasz stary,nowy Plac Kościuszki© Tymoteuszka

Ten mural też jest nowy© Tymoteuszka

Mural "Lokomotywa" J. Tuwima© Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, nad brzegami, solo
- DST 48.00km
- Czas 02:20
- VAVG 20.57km/h
- VMAX 42.00km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Balonik :)
Środa, 10 lipca 2013 · dodano: 12.07.2013 | Komentarze 2
Po pracy jadę się przewietrzyć. Na szybkiego.Trasa w kształcie zdeformowanego balonika :)
Tomaszów Maz. - Ciebłowice - Spała - Królowa Wola - Inowłódz - Królowa Wola - Nowy Glinnik - Luboszewy - Tomaszów Maz.
Nawet jazda pod wiatr nie przeszkadzała mi za bardzo.

Niedługo tutaj rozpoczną się rozgrywki Ciebłowice CUP© Tymoteuszka
Jadę i obserwuje.
Coraz częściej wdycham opary z kominów, czy ludzie palą już w piecach?
A może spalają śmieci, bo mają ich za dużo?
Coraz więcej zółtych liści na drzewach, czyżby to jesień pukała do drzwi, a może winowajcą jest palące słońce?

Pilica płynie© Tymoteuszka
Na te i inne pytania na pewno niedługo znajdziemy odpowiedzi.

Coraz więcej takich pasów mamy w okolicy - ten odcinek należy do najrówniejszych :)© Tymoteuszka

Drewniana, kolorowa© Tymoteuszka

Bijemy na alarm?© Tymoteuszka

Zamek w Inowłodzu© Tymoteuszka

A w oddali kościółek romański św. Idziego© Tymoteuszka

Na tle baneru© Tymoteuszka

Ruiny zamku Kazimierza Wielkiego w Inowłodzu© Tymoteuszka

Sezon kajakarski na Pilicy w pełni© Tymoteuszka

Letnia Galeria w Inowłodzu© Tymoteuszka

Galeria Atelier zaprasza© Tymoteuszka
W Luboszewach spotykam koleżankę na rowerze, która zmierza do domu.
Była pacjentka oddziału rehabilitacyjnego w naszym szpitalu, leżała na tej samej sali co moja mama, mniej więcej w tym samym czasie.
Oczywiście spytała się jak tam postępy, jak się miewa?
Powiem krótko. Była w szoku, pozytywnym oczywiście.

Oni chyba mnie śledzą, Kawalerzyści z Brygady Powietrznej© Tymoteuszka
Przepraszam za plamy, muszę wyczyścić obiektyw.

Zawsze otwarta brama© Tymoteuszka
Nieco dalej, spotykam znajomą, która zawzięcie tańczy zumbę, na nowym boisku Orlik w Luboszewach.
Zajęcia odbywają się w wakacje w plenerze, w różnych częściach miasta, jak i na wsiach.
Zumbę da się kochać.
Osobiście kiedyś się zaraziłam zumbą, kocham ten rodzaj tańca, ale cóż poradzić, trzeba było z czegoś zrezygnować.

Aleją ku zachodowi - zrobiło się tak© Tymoteuszka
Kategoria drewniane, łódzkie, nad brzegami, solo, zamki i pałace
- DST 156.00km
- Czas 07:38
- VAVG 20.44km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
W okolice Przedborskiego Parku Krajobrazowego i "Perygrynacja"
Poniedziałek, 1 lipca 2013 · dodano: 02.07.2013 | Komentarze 6
Czekałam na ten dzień, gdyż nie wiedziałam kiedy nadejdzie....cały wolny dzień.Nadszedł.
W przeddzień umawiam się z Jerzym na wspólne rowerowanie.
Jeszcze nie wiemy gdzie, dokąd?
Do ostatniej chwili tego nie wiemy.
Zaopatruję się w mapę Doliny Środkowej Pilicy - szeroka i długa, ma ona ogromny zasięg, także w którą stronę byśmy się nie wybrali, mamy wszystko namalowane jak na dłoni, nie zgubimy się pod żadnym pozorem. hehhee
Startujemy o 7.00 rano.
Jerzy chciał o 6.00 :), ale.... wyszło jak wyszło....teraz trochę żałuje tej godzinki.
Na starcie decydujemy się odwiedzić okolice Przedborskiego Parku Krajobrazowego, jak i wjechać do Parku, przekroczyć granicę województwa i wjechać na teren świętokrzyskiego - co nam się uda - odwiedzamy gminę Kluczewsko.
Z Tomaszowa kierujemy się na Koło, dalej Przygłów, Przedbórz.
Jedziemy trasą tomaszowskiej pieszej pielgrzymki na Jasną Górę.

Coraz bliżej naszych gór :)© Tymoteuszka

Robi się coraz piękniej© Tymoteuszka

Mimo ciemnych chmur© Tymoteuszka
Na Przedborskim rynku ni stąd ni zowąd pojawia się Piotrek :), organizator BikeOrientu.
Zaczyna padać, coraz bardziej, chronimy się pod dachem tuż obok studni.
Spędzamy tutaj chwilkę, aż przejdzie czarna chmura i przestanie padać.
Kiedy przestaje Piotrek wyrusza w swoją podróż w odnajdywaniu miejsc na punkty kontrolne na kolejną edycję BikeOrient, która już niebawem, a my udajemy się w kierunku Dobromierza, czyli dalej na południe.

Kamienice na Rynku Przedborskim© Tymoteuszka
Ruiny zboru ariańskiego w Łapczynej Woli to najbardziej wysunięty punkt na południe dzisiejszej wycieczki. Bardzo chciałam go zobaczyć i się udało.

Ruiny zboru ariańskiego z 2 poł. XVII w. w Łapczynej Woli© Tymoteuszka
Pierwszy raz widzę zbór ariański, a raczej jego pozostałości. W okolicy jest jeszcze jeden, ale niestety dzisiaj do niego nie dotrzemy.

Ruin ciąg dalszy© Tymoteuszka

Ruiny z innej strony© Tymoteuszka
Jerzy już w tej chwili ma mały poślizg czasowy, ja natomiast mam wolny dzień, także czasu nie pilnuję.
Jerzy poświęca się i pilnuje mnie do końca wycieczki :), rozstajemy się dopiero w okolicach mojego domu - to ładnie z jego strony.
Bardzo dobrze mi się z nim jeździ, gdyż narzuca podobne tempo jazdy do mojego (z górki jest szybszy ode mnie :)). To chyba jedyny kompan wycieczek rowerowych.
Inni odstają, dlatego jeździmy ze sobą od czasu do czasu, kiedy nam czas na to pozwala.

2 ściany ruin zboru© Tymoteuszka
Pora wracać.
Wiatr daje nam popalić.
Wieje jak głupi. Momentami tracę oddech, dlatego ratunkiem dla życia staję się komin, który zakładam na buźkę :)

Góra Chełmo w oddali o wysokości 320 metrów npm© Tymoteuszka
Przedbórz przyciąga jak magnez :)
Witamy ponownie.
Tym razem Jerzy decyduję się na odwiedzenie muzeum, ja nie zaprzeczam.
Bardzo miłe, przytulne miejsce.

Muzeum w Przedborzu© Tymoteuszka

Znaczne w kraju© Tymoteuszka
Dużo wystaw, eksponatów, za mało miejsca.

Wewnątrz muzeum© Tymoteuszka

Instrumenty muzyczne© Tymoteuszka

W izbie poświęconej Judaice© Tymoteuszka

Myślę i myślę© Tymoteuszka

Na podwórzu muzeum© Tymoteuszka

Na podwórzu© Tymoteuszka

Słoje© Tymoteuszka

Przytulnie jest w każdym pomieszczeniu© Tymoteuszka
Z Przedborza jedziemy inną drogą do miasta Tomaszów, przez Skotniki.
W Skotnikach byłam tak niedawno, zobaczyłam kościół drewniany, ale nie widziałam tego, przegapiłam tę oto atrakcję:

Renesansowy dwór obronny XVI w© Tymoteuszka

Raczej ruiny dworu w Skotnikach© Tymoteuszka
Dalej przez Aleksandrów i Rożenek nad rzeką Czarną.
Czytałam, że znajduje się tutaj bardzo ciekawy młyn nad Czarną godny obejrzenia.
I jest:

Młyn nad Czarną w Rożenku© Tymoteuszka

Niedaleko stąd, w Rożenku, stał dwór z połowy XIX w© Tymoteuszka
Dalej przez Wójcin, Mniszków, Zajączków i Smardzewice do domu.
Jutro czeka nas leczenie zakwasów :)
W domu jesteśmy ok. 17.00.
Po drodze do domu zajrzałam pod nakrętkę Tarczyna, a tam widniał taki oto napis:
"Perygrynacja - dłuższa podróż, wędrówka, pielgrzymka".
To zbieg okoliczności? Coś w tym jest?
hmmm?
Niedaleko od naszej trasy, którą przemierzaliśmy, położone są miejscowości o nazwach:
Boża Wola, Mojżeszów, Józefów, Gaj :) Ciekawe.
Dzięki za wspólny, bardzo wesoły wyjazd :)
P.S. A tymczasem już wiem w którym kierunku pojadę 20 października - podziękować....dzięki Poisonku za pomysł :)
Kategoria świętokrzyskie, w towarzystwie, łódzkie, nad brzegami, zamki i pałace
- DST 35.00km
- Teren 7.00km
- Czas 01:57
- VAVG 17.95km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
na Pastwiska
Niedziela, 23 czerwca 2013 · dodano: 25.06.2013 | Komentarze 1
Ta niedziela nie należała do typowo rowerowych.Są ważniejsze sprawy w życiu, nie samym rowerem człowiek żyje.
Tym razem wybieram się na Pastwiska znajdujące się koło Unewla.
Kierunek Sławno.

Na Pastwiskach© Tymoteuszka

Na polanie© Tymoteuszka

Żółtek© Tymoteuszka

Tę pszczółkę© Tymoteuszka

...którą tu widzicie© Tymoteuszka

Pastwiska koło Unewela© Tymoteuszka

Na Pastwiskach jest zielono© Tymoteuszka
Powrotny plan przez lasy, nieznanymi ścieżkami zepsuły nadciągające nieciekawe chmury, oraz słyszane gdzieś w oddali pomruki nadchodzącej burzy.
Wracam najszybszą możliwą szosą.
Przed Smardzewicami jednak zmieniam plany i zapuszczam się w polne.

Pora się przeprawić polną ścieżką© Tymoteuszka
Mając mapę przed oczyma, widzę wszystko, więc jadę w dotąd mi nieznane zakątki wioski.

Leśny Zakątek gdzieś na końcu wsi© Tymoteuszka

Chata pana Janka ze Smarzdewic© Tymoteuszka
W Smardzewicach znudziła mi się jazda główną ulicą, więc skręcam w ulicę bodajże wschodnią?, jest to nowa ulica, polna, im dalej tym w gorszym stanie. No nic, gdzieś dojadę. Mapa wskazuje na dużą piaskownicę ;)
Nie jechałam tędy.
Żałuje że nie wzięłam kasku na głowę.
Błoto, ślisko, urwisko, buty ślizgają mi się na pedałach niczym na lodzie.....

Po ścieżce nad urwiskiem dawnej piaskowni Tymoteuszka mknie© Tymoteuszka
Ale po mojej prawej stronie rozciągają się niesamowite widoki w dole...
Kilka kroków w prawo i spadam....
Jakby sobie tak teraz założyć spadochron i polecieć?
To byłoby to.

Dawna piaskownia w tle© Tymoteuszka

Zespół klasztorny franciszkanów i sanktuarium św. Anny z innej strony© Tymoteuszka

Niczym maki na Monte Casino© Tymoteuszka
Przez Rezerwat wracam do domu.

Uwielbiam takie prześwity© Tymoteuszka
Na szczęście burza mnie dziś nie dosięgnęła.
Za to wczoraj widziałam jak rwąca rzeka płynęła moją ulicą, ze studzienki się przelewało (od zawsze z resztą - budowniczy dróg, kanalizacji!!! - ZA MAŁĄ MAMY PRZEPUSTOWOŚĆ RUR!!!) zróbcie coś z tym!!!, podwórko pływało, było nieciekawie. Zdjęcia w wiadomościach, na necie mówią same za siebie.
Kategoria drewniane, łódzkie, nad brzegami, niezwykłe, solo
- DST 67.00km
- Teren 11.00km
- Czas 04:13
- VAVG 15.89km/h
- Temperatura 33.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
w Dolinie Pilicy
Sobota, 22 czerwca 2013 · dodano: 24.06.2013 | Komentarze 1
Sobota.Wyjeżdżam krótko po 14.00, choć upał nie daje za wygraną.
Jest gorąco, świeci słońce.
Postanawiam jechać na wschód, nad Pilicę, czy się choć trochę ochłodzę?
Jednak zanim dojadę nad rzekę, czekają mnie odwiedziny w informacji turystycznej w Spale.
Tam koniecznie muszę zakupić nową mapę.
Stara się mocno poszarpała, poprzedzierała i przy okazji wymoczyła - przeszła swoje.
Zahaczam o:

Wystawa florystyczna w Spale© Tymoteuszka

Wystawa florystyczna w spalskim parku© Tymoteuszka

Kwiatki kwiatki kwiatki© Tymoteuszka

Przepiękna kompozycja© Tymoteuszka

Huśtawka kwiatowa© Tymoteuszka

Stara się potargała, musiałam kupić nową© Tymoteuszka
Odwiedzam po drodze nowiutką siłownię na polanie.
Troszkę czasu tu spędzam.
Komary nie dają mi spokoju.

Nowa siłownia na polanie w Spale© Tymoteuszka
Jadę dalej, przez Królową Wolę.

Otoczenie stawu w Królowej Woli zmieniło się nie do poznania© Tymoteuszka
Skręcam w kierunku Rawy Mazowieckiej, przez Liciążną i Żądłowice.

W dole Dolina Środkowej Pilicy :)© Tymoteuszka

Żeby mi nikt nie powiedział, że u nas płasko jest :)© Tymoteuszka

Krzyż przydrożny© Tymoteuszka
W tych wsiach spędzam trochę czasu, objeżdżając wszelkie ich zakamarki.
PO czym z głównej trasy skręcam na południowy wschód i żółtym szlakiem rowerowym podążam w stronę Pilicy.
Staczam się w dół po wyboistej drodze, usianej kocimi łbami - eh, i to ma być szlak rowerowy - tu idzie się zabić.

W Rezerwacie Żądłowiece© Tymoteuszka
No cóż, przemierzam jedyną możliwą drogą przez Rezerwat, inne to ścieżynki, przecinki. Wyboru nie mam.

Kocie łby :)© Tymoteuszka
Widoki niesamowite, otóż jadę drogą, która jest ala wałem przeciwpowodziowym, po jednej jak i po drugiej stronie ciągnące się rozlewiska, nieco w dole.
Chmara komarów goni, a ja z sercem na ramieniu po śliskich kocich łbach pomykam.
Do tego ślizgające buty na pedałach.

W rezerwacie Żądłowice© Tymoteuszka
Ale i tak było pięknie.
I będzie tak dalej, nie wątpię.

Zielony szlak pieszy wzdłuż Pilicy© Tymoteuszka
Koło kościoła romańskiego napotykam rowerzystów ubranych w charakterystyczne koszulki. Czyżby to jakaś wycieczka z innego miasta?
Na skrzyżowaniu poczekałam, aż sobie odjadą ode mnie, po czym zmierzam niby w ich kierunku, nie wiem czy skręcili później w prawo czy lewo...
Skręcili tam, gdzie ja, doganiam ich, pstrykam im zdjęcia i później dowiaduję się, że przyjechali do Spały na weekend pociągiem z Łodzi (zakładowa wycieczka).
Dziś mają zorganizowaną wycieczkę rowerową po okolicy, a jutro spływają Pilicą.

Rowerzyści z miasta Łódź© Tymoteuszka
Brnę przez centrum do domu.
A tymczasem.....
Klient sklepowy na motorze mknie...

Mój klient na Triumphie przez miasto mknie. Nie zamienię roweru na motor, oj nie© Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, nad brzegami, solo