Info
Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskieWięcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik6 - 5
- 2019, Wrzesień10 - 12
- 2019, Sierpień15 - 15
- 2019, Lipiec7 - 11
- 2019, Czerwiec14 - 24
- 2019, Maj15 - 32
- 2019, Kwiecień9 - 11
- 2019, Marzec6 - 6
- 2019, Luty3 - 7
- 2018, Listopad1 - 0
- 2018, Październik5 - 5
- 2018, Wrzesień7 - 15
- 2018, Sierpień9 - 33
- 2018, Lipiec14 - 28
- 2018, Czerwiec14 - 36
- 2018, Maj14 - 40
- 2018, Kwiecień15 - 32
- 2018, Marzec5 - 14
- 2018, Luty2 - 2
- 2018, Styczeń3 - 5
- 2017, Grudzień2 - 2
- 2017, Listopad3 - 3
- 2017, Październik11 - 27
- 2017, Wrzesień8 - 16
- 2017, Sierpień11 - 28
- 2017, Lipiec13 - 31
- 2017, Czerwiec7 - 17
- 2017, Maj15 - 51
- 2017, Kwiecień11 - 23
- 2017, Marzec9 - 30
- 2017, Luty6 - 13
- 2017, Styczeń6 - 17
- 2016, Grudzień3 - 7
- 2016, Listopad6 - 6
- 2016, Październik15 - 23
- 2016, Wrzesień11 - 32
- 2016, Sierpień15 - 35
- 2016, Lipiec11 - 21
- 2016, Czerwiec5 - 14
- 2016, Maj11 - 17
- 2016, Kwiecień6 - 13
- 2016, Marzec3 - 3
- 2016, Luty3 - 8
- 2015, Grudzień3 - 10
- 2015, Listopad2 - 2
- 2015, Październik7 - 20
- 2015, Wrzesień11 - 32
- 2015, Sierpień15 - 33
- 2015, Lipiec20 - 35
- 2015, Czerwiec16 - 28
- 2015, Maj16 - 42
- 2015, Kwiecień20 - 57
- 2015, Marzec15 - 45
- 2015, Luty12 - 21
- 2015, Styczeń5 - 12
- 2014, Grudzień5 - 12
- 2014, Listopad12 - 24
- 2014, Październik11 - 24
- 2014, Wrzesień8 - 24
- 2014, Sierpień11 - 19
- 2014, Lipiec12 - 31
- 2014, Czerwiec14 - 20
- 2014, Maj9 - 13
- 2014, Kwiecień9 - 22
- 2014, Marzec6 - 31
- 2014, Luty1 - 5
- 2014, Styczeń1 - 0
- 2013, Grudzień4 - 5
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik4 - 10
- 2013, Wrzesień4 - 8
- 2013, Sierpień12 - 35
- 2013, Lipiec12 - 46
- 2013, Czerwiec6 - 18
- 2013, Maj11 - 33
- 2013, Kwiecień10 - 31
- 2013, Marzec3 - 15
- 2013, Luty4 - 24
- 2012, Grudzień4 - 16
- 2012, Listopad11 - 38
- 2012, Październik16 - 81
- 2012, Wrzesień19 - 66
- 2012, Sierpień21 - 54
- 2012, Lipiec30 - 164
- 2012, Czerwiec23 - 110
- 2012, Maj24 - 158
- 2012, Kwiecień28 - 124
- 2012, Marzec26 - 83
- 2012, Luty13 - 31
- 2012, Styczeń9 - 25
- 2011, Grudzień15 - 38
- 2011, Listopad17 - 37
- 2011, Październik19 - 53
- 2011, Wrzesień22 - 9
- 2011, Sierpień22 - 10
- 2011, Lipiec19 - 31
- 2011, Czerwiec2 - 3
Wpisy archiwalne w kategorii
drewniane
Dystans całkowity: | 13473.00 km (w terenie 1298.00 km; 9.63%) |
Czas w ruchu: | 657:41 |
Średnia prędkość: | 18.43 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.40 km/h |
Liczba aktywności: | 186 |
Średnio na aktywność: | 72.44 km i 3h 59m |
Więcej statystyk |
- DST 115.00km
- Teren 20.00km
- Czas 07:04
- VAVG 16.27km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Piękny Wschód 2015 - dzień 5 do Hajnówki = spalone ciało i spękane usta
Środa, 19 sierpnia 2015 · dodano: 31.08.2015 | Komentarze 1
Czaple odleciały © Tymoteuszka
Pobudka o 5.00 rano.
Pakowanie, śniadanie i w drogę.
Plan na dziś, dotrzeć do Hajnówki, czy się uda?
Będzie trudno, ponieważ skwar daje o sobie znać już z rana.
Darek pociesza mnie w przed dzień, że wiatr da nam w kość, będzie nam dmuchał prosto w twarz.
Będzie wesoło.
Trasa:
Goniądz
Tykocin
Choroszcz
Białystok
PKP
Bielsk Podlaski
Hajnówka
Kolejny dzień, w którym smażymy się w upale...
Ręce na wysokości łokci już nie czuje.
Smarowanie nic nie daje.
Usta pękają, aż do krwi. Reanimujemy się kremem. Co jakiś czas smarujemy je.
Droga nieco dziś urozmaicona, raz jedziemy asfaltem, raz szutrem z tareczką, a raz kocimi łbami.
Czyżby to dzisiejsze niespodzianki?
Czy to już ich koniec? A może dopiero początek?
Przecież tu miał być asfalt © Tymoteuszka
Staruszka © Tymoteuszka
Po kocich łbach przychodzi nam kolejna niespodzianka w postaci dróżki leśnej, która bogata jest w piachy.
Im dalej tym gorzej.
Nie mam siły pchać roweru z sakwami.
Odechciewa mi się wszystkiego.
Najchętniej bym porzuciła rower i poszła stąd jak najdalej.
Darek wpada na nieziemski pomysł: proponuje przerwę na batona.
Uffff, dzięki. Wysypuje tym samym piach z butów, w pełnym słońcu nie mam ochoty tutaj dłużej stać.
Idziemy dalej.
Po ok. 3 km docieramy do wsi Żuki, gdzie na przystanku wyrzucamy wszystki piach z butów na bok i pedałujemy już asfaltem w stronę Tykocinia.
Jak przyjemnie.
Nie ma tu czasu na zwiedzanie, więc zostaje tylko focenie z zewnątrz, trochę szkoda, bo miasto małe, przytulne, ciche, ale i przyjemne.
Warto tu zatrzymać się chociażby na kilka godzin, czy na cały dzień.
Zwiedzić zamek od podszewki czy Wielką Synagogę zobaczyć od środka.
Nam nie udaje się tego zrobić.
Zamek w Tykocinie © Tymoteuszka
Tykociński most nad Narwią © Tymoteuszka
Kościół św. Trójcy w Tykocinie © Tymoteuszka
Plac Czarnieckiego w Tykocinie © Tymoteuszka
Wielka Synagoga tykocińska © Tymoteuszka
Czas się zbierać i ruszać dalej, bo droga jeszcze długa.....
Pod wiatr i pod górę......
Czyżby ktoś dziś nas chciał sprawdzić?
Lądujemy w Złotorii.
Tutaj robimy krótką przerwę przy drewnianym kościele.
Kościół parafialny pw św. Józefa z 1920r w Złotorii © Tymoteuszka
Później przez Choroszcz do Białegostoku.
W Choroszczy wpadamy do sklepu, zjadamy banany.
Nasze brzuchy już głodne, zatem trzeba pomyśleć o jakimś talerzu ;)
Kościół św. Jana Chrzciciela i św. Szczepana w Choroszczy © Tymoteuszka
W Białymstoku zatrzymujemy się przy McDonaldsie.
Gdzie pochłaniamy zestawy. Nie jadam takich rzeczy na co dzień.
Dziś jest inaczej, smakuje i to bardzo :)
Po obiedzie zjeżdżamy do centrum.
Na dworzec w celu kupienia biletów do Bielska Podlaskiego.
Później podziwiamy tutejsze zabytki.
Cerkiew katedralna św. Mikołaja w Białymstoku © Tymoteuszka
Na Rynku Kościuszki w Białymstoku © Tymoteuszka
Rynek białostocki © Tymoteuszka
Na Rynku w Białymstoku © Tymoteuszka
Bazylika archikatedralna pw. Wniebowzięcia NMP Białystok © Tymoteuszka
Wnętrze białostockiej Bazyliki © Tymoteuszka
Piękne są te witraże © Tymoteuszka
Ołtarz główny Bazyliki © Tymoteuszka
Organy cudne, była i czaszka - niestety wyszła rozmana © Tymoteuszka
Książnica Podlaska - Białystok © Tymoteuszka
Na Rynku w Białymstoku © Tymoteuszka
Pałac Branickich w Białymstoku © Tymoteuszka
W Pałacu dziś ma siedzibę Uniwersytet Medyczny © Tymoteuszka
Brama pałacowa © Tymoteuszka
Synagoga w Białymstoku © Tymoteuszka
Po dwóch godzinach, z kawą w ręce wchodzimy do pociągu.
Przerwa nam się przyda.
Upał i wiatr w twarz zrobił swoje.
A kawa trochę nas pobudzi do działania.
Kurs Białystok - Bielsk Podlaski © Tymoteuszka
Z Bielska Podlaskiego wyjeżdżamy bardzo szybko, kierując się na wschód.
Obieramy dobrą ścieżkę, asfaltem po płaskim przez Zbucz, gdzie widać nowiutką cerkiew....
Nowo budowana cerkiew gdzieś na trasie Bielsk Podlaski - Hajnówka © Tymoteuszka
Koło cerkwi © Tymoteuszka
Widać także dobre znaki na drodze :)
Tutaj zmieniamy się co kilka km, tyłka już nie czuje :)
Chętnie bym w tym momencie przerwała tę męczarnię ;)
Może pojedziemy nad Morze? ;) © Tymoteuszka
Kiedy widzę na horyzoncie magiczny znak....
Pragnę tylko jedno - stanąć i zrobić zdjęcie :)
Darek na to przystał :)
Chwilka przerwy, Darek nastawia nawigacje na kwaterę, która nas prowadzi, jeszcze kilka km i jesteśmy pod agro.
U bram Hajnówki, cel na dziś osiągnięty :) © Tymoteuszka
Dzień męczący. Z powodu wiatru i upału.
Na miejscu, Pani gospodyni pokazuje nam pokój.
Rowery będą nocowały na ganku.
W łazience jest pralka - to co pierzemy? Pani daje zgodę :) Pierzemy! :p
Tylko najpierw siebie, później ciuchy.
Rozwieszamy je w pokoju :), gdyby ktoś to widział, by się uśmiał do rozpuku.
Wiadomości, prognoza, telefon.
Jeszcze kolacja, a przed nią wizyta w miejscowym sklepie - do niego doszliśmy na pieszo, nie mieliśmy ochoty na kolejne km :p
Spać.
Mimo tego, że nie miałam siły, nie miałam ochoty - szłam dalej po tym kopnym piachu.
To był ciężki czas, mimo tego, że trafił się on na samym początku dnia.
Nie poddawaj się - idź dalej mimo przeciwności.
Kategoria w towarzystwie, Wyprawa Piękny Wschód 2015, drewniane, niezwykłe, pieszo, podlaskie, zamki i pałace
- DST 77.00km
- Teren 18.00km
- Czas 05:26
- VAVG 14.17km/h
- Temperatura 16.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Piękny Wschód 2015 - dzień 1
Sobota, 15 sierpnia 2015 · dodano: 25.08.2015 | Komentarze 3
Trasa:Augustów - punkty kontrolne
Monkinie
Bryzgiel
Czerwony Folwark
Czerwony Krzyż
Rosochaty Róg (zielony pieszy)
Wigry
Green Velo
Stary Folwark
Darek i ja oraz nasze rowery jadą w podróż w nieznane ;)
Dziś zaczyna się nasza wspólna 9- cio dniowa wyprawa.
Bodajże pierwsza wyprawa Darka, a także pierwsza moja :p
Ciekawi jesteśmy czy nasze rowery podołają, czy my podołamy drodze, która przed nami?
Czy będą chwile słabości, czy może stanie się tak, że będziemy tak nakręceni i pojawimy się w innym punkcie na mecie niż planowaliśmy?
Czy wytrzymamy ze sobą 24/h?
Czy coś, albo ktoś nas po drodze zaskoczy?
Czego się nauczymy?
i wiele innych pytań....
Co prawda mieliśmy wyjechać w inny kraniec Polski, w innym terminie.....ale cóż, ważne, że w końcu startujemy :)
Startujemy z Augustowa.
Byłam w tym mieście podczas poprzedniego wypadu w te rejony i nie jestem tak do końca przekonana co do tego miasta, osobiście nie darzę go sympatią, ale od czegoś trzeba było zacząć, prawda?
Po niewyspanej nocy......wczesnym porankiem wyruszamy najpierw do centrum, później na poszukiwanie punktów kontrolnych, ustawionych przez Piotrka, organizatora Bike Orientu.
Parafia augustowska © Tymoteuszka
Na augustowskim rynku © Tymoteuszka
Rumaki jeszcze nie ubrane © Tymoteuszka
W tym czasie w mieście nie ma zgiełku, szumu, przechodniów, gdyż jest wcześnie rano.
Cisza, spokój, to jest to co lubimy.
Dzień zapowiada się na bardzo ciepły i słoneczny, choć poranek jest bardzo zimny.
Zatem później będziemy zmuszeni się nieco rozebrać.
Po objechaniu centrum, kierujemy się na zachód w poszukiwaniu punktów nad pobliskimi jeziorami.
Niestety nie mamy dobrych wieści dla Piotrka.
W niektórych miejscach, tam gdzie powinny znajdować się punkty - nie ma ich, albo stoją uszkodzone, bez perforatora.
Zatem gra nie jest fair. Trochę szkoda.
Złodziei, wandali nie brakuje.
Darek przy punkcie w okolicach Augustowa © Tymoteuszka
Tu punktu nie ma, niestety, komuś przeszkadzał? © Tymoteuszka
Nad kanałem Bystrym © Tymoteuszka
Pora na przytulanie :) © Tymoteuszka
Rumaki grzecznie czekają © Tymoteuszka
Przystanek w Studziennicznej pod Augustowem © Tymoteuszka
Podczas poszukiwania punktów odwiedzamy także ciekawe miejsca.
Tu punktów kontrolnych bez liku, ale niestety PK wersji Gry Adventure nie odnaleźliśmy © Tymoteuszka
W Studziennicznej jest sporo wiernych, turystów z racji święta 15 sierpnia (sobota), zatem nie było nam dane wejść do środka Sanktuarium.
Sanktuarium w Studziennicznej © Tymoteuszka
Biała kapliczka w pobliżu © Tymoteuszka
Z Augustowa wyjeżdżamy w kierunku północnym, tego dnia musimy dojechać do Starego Folwarku, to tutaj mamy zaklepany nocleg na 3 doby, tu zacumujemy na dłużej.
W Starym Folwarku Darek pojawi się po raz pierwszy, ja po raz trzeci, myślę, że jeszcze mnie tam pamiętają?
Po drodze zatrzymujemy się przy punkcie czerpania wody, a także przy pobliskim leśnym Uroczysku Powstańce.
Szlakami, ścieżkami leśnymi, terenem.....
Pora wziąć prysznic ;) © Tymoteuszka
Gorące, suche powietrze, a woda zimna i mokra © Tymoteuszka
Na Strękowiznę czy Przewięź? © Tymoteuszka
Leśne Uroczysko Powstańce © Tymoteuszka
....później nieco asfaltem docieramy do wsi Monkinie, w której to na wzniesieniu stoi drewniany kościółek.
Dzisiaj udaje nam się wejść do środka.
Jego skromne wnętrze czaruje, nie lubię przepychu....gdziekolwiek, czy to kościół, czy to dom.
Drewniany kościół MB Anielskiej Monkinie k. Bryzgla © Tymoteuszka
Kościół otwarty, więc wchodzimy do środka © Tymoteuszka
Wnętrze kościoła w Monkini © Tymoteuszka
W kruchcie - Jezus bez palcy u rąk © Tymoteuszka
Dzwonnica - Monkinie © Tymoteuszka
Jesteśmy już nad brzegami Jeziora Wigry, gdzie po drugiej jego stronie jest Stary Folwark, ale zanim tam dojedziemy musimy objechać je nieco w koło.
Kierujemy się najpierw do Czerwonego Krzyża.
Gdzie na wysokiej skarpie nad Jeziorem jest oto miejsce.
Spędzamy tutaj chwilę wraz z innymi turystami, rowerowymi także :)
W Czerwonym Krzyżu © Tymoteuszka
Ku górze © Tymoteuszka
Łańcuchy, kajdany, gwoździe © Tymoteuszka
Później wbijamy się na ciekawie położony zielony szlak pieszy, wąska ścieżka prowadząca w głąb lasu, bliżej jeziora, bardzo urozmaicona, posiadająca wszelkiego typu niespodzianki.....nieco wyczerpująca, przynajmniej po nieprzespanej nocy..............
Kładką przez Wigierski Park Narodowy © Tymoteuszka
W końcu możemy nacieszyć się szuterkiem......i nieco odpocząć.
Tutaj niestety żar leje się z nieba, robi się bardzo gorąco.
Już nie wiem co lepsze, czy wąska ścieżka usiana korzeniami w cieniu lasu, czy szeroka szutrówka w pełnym słońcu?
W Rosochatym Rogu © Tymoteuszka
Punkt widokowy © Tymoteuszka
Docieramy do Wigier, gdzie dziś odbywa się odpust z racji 15 sierpnia.
Jest gwarno, tłoczno i śpiewająco :)
Klasztor w Wigrach © Tymoteuszka
Na pamiątkę pobytu papieża w Wigrach © Tymoteuszka
Stąd już niedaleko na kwaterę.
Dosłownie kilka kilometrów.
Przed Starym Folwarkiem witamy się oficjalnie z budowanym odcinkiem Green Velo :)
Asfaltem docieramy pod bramę agroturystki.
Mamy dość na dziś. Jesteśmy wyczerpani.
Zjadamy kolację.
Marzymy tylko o prysznicu i pójściu spać.
Podczas pierwszego dnia wyprawy jechaliśmy bez sakiew.
Tak będzie jeszcze przez dwa kolejne dni.
Po wyjeździe z Folwarku będziemy jechać z pełnym obciążeniem.
Tego dnia spotkaliśmy sporo rowerzystów turystów, a także biegaczy.
Niektórzy z nich wskazywali nam wygodniejsze ścieżki, którymi dojechaliśmy do celu.
Dzień udany, mimo krótkiego etapu, ale za to po ciężkiej nocy.
Kategoria podlaskie, w towarzystwie, Wyprawa Piękny Wschód 2015, drewniane, nad brzegami, niezwykłe
- DST 47.00km
- Czas 02:12
- VAVG 21.36km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Mglistym porankiem
Niedziela, 19 lipca 2015 · dodano: 20.07.2015 | Komentarze 6
Mglisty poranek niedzielny © Tymoteuszka
Upały dają człowiekowi w kość.
Nie mam zamiaru, nie jestem na tyle głupia, by wychodzić i jeździć w środku dnia.
To może się odbić na zdrowiu wcześniej czy później.
Postanawiam dziś wyjechać raniutko, udaję się przed 6.00.
Zatem do dzieła.
dom - wiaderno - nagórzyce - smardzewice - tomaszów - ciebłowice - spała - ddr - dom
Podziwiam poranne mgiełki, póki jeszcze są, bo zaraz znikną gdzieś.
Przed 6.00 rano © Tymoteuszka
Chatka w Babim Dole © Tymoteuszka
W szeregu zbiórka :) © Tymoteuszka
Dolina Pilicy © Tymoteuszka
Przed Sanktuarium św. Anny w Smardzewicach © Tymoteuszka
I.N.R.I © Tymoteuszka
Przy stawach w Tomaszowie Białobrzegi zatrzymuje się by sfotografować roślinność, a tu nagle po nogami taki członek rodziny żyjących mi się ukazuje :P Ale sztuka.
Duży ślimak © Tymoteuszka
Głodny?, ja także :) © Tymoteuszka
Parafia w Tomaszowie - Białobrzegach © Tymoteuszka
Otwarty kościół, więc wchodzę do wnętrza i widzę.
Msza dopiero będzie, nieco później.
W środku jest tylko jedna pani, która od czasu do czasu spogląda na mnie, nie wiadomo czemu?
Wnętrze kościoła - podoba mi się tu :) © Tymoteuszka
Z Białobrzeg, przez Ciebłowice kieruję się na Spałę.
Pośród drzew jest nieco chłodniej. Mimo wczesnej godziny porannej robi się już gorąco.
Ciuch ciuch na przejeździe w Ciebłowicach © Tymoteuszka
W okolicach boiska do piłki nożnej i boisk do siatkówki plażowej, w Ciebłowicach można sobie odpocząć.
Nie tak dawno temu postawili tutaj dwie ławki zachęcające do przycupnięcia przed pokonaniem długiego podjazdu :p
Tylko dlaczego wokół tyle śmieci?
Czterej panowie z Ciebłowic ;) © Tymoteuszka
Dosiądziesz się? pytają nieśmiało © Tymoteuszka
Nieco dalej zauważam złamaną gałąź drzewa, która leży na połowie jezdni.
Dzwonię na straż pożarną, mają się tym zająć za jakąś godzinę.
Ciekawe czy sprzątnęli ten bałagan?
Po wczorajszej niejednej burzy © Tymoteuszka
W lesie jest nieco chłodniej, a i obrazki są tu niesamowite.
Jezdnia nadal mokra.
Przez las © Tymoteuszka
Dziś, teraz z mostu w Spale nie ujrzymy nawet tomaszowskich kominów © Tymoteuszka
W Spale luz, choć widać jak co niektórzy turyści wstali....
Na terenie spalskiej kaplicy polowej © Tymoteuszka
Świeżo odnowione stacje drogi krzyżowej © Tymoteuszka
Rozglądam się co jakiś czas, chmury nadchodzą, wiatr się wzmógł, zatem trzeba będzie chyba zawinąć i pojechać do domu.
Na dziś zapowiadane są w całej Polsce burze, opady, grady....
Wracam DDR Spała - Tomaszów.
Mnóstwo u nas takich kapliczek © Tymoteuszka
W mieście kieruje się w stronę dworca PKP i PKS.
Dworzec PKP w Tomaszowie Maz. z zewnątrz wygląda jako tako, gorzej w środku © Tymoteuszka
Komu ona przeszkadzała? © Tymoteuszka
Przy ul. Skłodowskiej Curie wyrósł oto ten budynek.
Sekta się wybudowała, czyt. Królestwo Jechowy © Tymoteuszka
Nieopodal budują nam nową ulicę od podstaw, zakończył się etap podziemny, będzie miała po obu stronach DDR-y :), pewnie z kostki brukowej, bo jakże inaczej by było?
Nowa ulica Chopina w budowie - "obwodnica wewnętrzna miasta" wraz z DDR-ami w obu kierunkach :) © Tymoteuszka
Miejsce Pamięci Narodowej © Tymoteuszka
Kategoria solo, nad brzegami, łódzkie, drewniane
- DST 145.00km
- Czas 06:50
- VAVG 21.22km/h
- Temperatura 24.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Waza ogórkowej + dzban kompotu w Chrześcijańskim Ośrodku, czyli poszukiwanie żarła z Darkiem ;)
Niedziela, 12 lipca 2015 · dodano: 13.07.2015 | Komentarze 3
Zginęli za Polskę © Tymoteuszka
Do Zaosia (17km?) jadę na kołach, nie mam zamiaru dziś jeździć PKP.
Z Darkiem witam się w Zaosiu, a miało witanie nastąpić dopiero w Skrzynkach, no ale czasami PKP lubi płatać figle ;)
Powiedzmy, że tym razem tak było? ;)
We wsi odwiedzamy sklep, po czym pedałujemy DDR w stronę Lubochni.
W Lubochni robimy krótki przystanek przy kościele, w którym odprawiana jest msza....tym samym nie wchodzimy do środka.
Z Lubochni serwisówką, wzdłuż lasu na chwilkę wpadamy do Czerniewic.
Tutaj odwiedzamy drewniany kościółek, niestety jest on na głucho zamknięty.
Na terenie kościoła w Czerniewicach © Tymoteuszka
Ale można zajrzeć do środka :)
Darek zagląda do środka © Tymoteuszka
Teraz zapraszam Darka na przejażdżkę wzdłuż Gaci Spalskiej pośród pięknych lasów Spalskich.
Nad stawami nad rzeczką Gacią Spalską © Tymoteuszka
Czas szybko mija, kilometry także.....
Nasze brzuchy chcą już jeść.
W Spale w tym czasie odbywa się comiesięczny Jarmark Staroci....jest bardzo tłoczno, miejscami robią się korki, nie ma jak przejechać....wpadam na genialny pomysł, aby zajrzeć do Ośrodka Przygotowań Olimpijskich w tej wiosce ;) i tam spytać się o jedzenie?
Sosna na szczudłach w okolicy Spały jeszcze stoi © Tymoteuszka
Obiad wydają dopiero od 13.00, więc pół godziny oczekujemy w pobliskiej kawiarni popijając kawę :)
Niestety, obiadu tu nie dostaniemy, gdyż pani z recepcji sprzedała już wszystkie.
Głodni i źli opuszczamy Ośrodek Sportu i jedziemy przez Królową Wolę w stronę Zakościela, gdzie na terenie Ośrodka Chrześcijańskiego, prowadzonego przez protestantów, znajduje się drewniana willa, a także bujany most, który koniecznie chce pokazać Darkowi.
Pocieszam po drodze Darka, że być może tam nas nakarmią.
Co tydzień w tym Ośrodku jest wymiana wszelkich turnusów, a to sportowych, muzycznych, biblijnych....itp.....tam też znajduje się stołówka, a i porę mamy idealną na obiad.....pełni nadziei zmierzamy do naszych braci.
Ośrodek otwarty, a w nim pełno samochodów, pełno ludzi.....zamykamy rowery...idziemy do recepcji.....a na drzwiach widnieje napis: możliwość wykupienia obiadów :)
Buzie nam się tak hahają, że głowa mała.
Spotykam wiele znajomych twarzy, ponieważ kilka ładnych lat temu byłam tutaj na tygodniowym obozie :)
Na stole czeka waza ogórkowej, ziemniaki, kotlet mielony i mizeria + dzban kompotu :)
Szybko dostajemy obiadek, szybko go zjadamy, gdyż głodni turnusowicze z całego kraju już oczekują na swoją kolej, by też wszystko pochłonąć. Świeże powietrze robi swoje.
Po nim idziemy focić :)
Mało tego dostajemy pozwolenie na obejrzenia ośrodka we wnątrz, także mostu bujanego.
Drewniana willa na terenie Chrześcijańskiego Ośrodka Fundacji Proem w Zakościelu © Tymoteuszka
Wydaję mi się, że kilka lat temu wyglądała na mniej zniszczoną © Tymoteuszka
Liny podtrzymujące most na terenie Ośrodka © Tymoteuszka
Bujany most prowadzący na prywatną wyspę nad Pilicą © Tymoteuszka
Na terenie Ośrodka Chrześcijańskiego w Zakościelu nie wolno! © Tymoteuszka
Teraz postanawiamy podjechać do źródła nad pilicznego w Inowłodzu.
Po drodze doznaję szoku.
Ponieważ nie dość zrobili ładną, piękną dojazdówkę do pobliskich posesji, to jeszcze ustawili w odpowiednim miejscu znak wskazujący drogę do źródełka. Łał :P
Dróżką do źródełka nad brzegiem Pilicy © Tymoteuszka
Dla strudzonych turystów, obok źródła postawili dwie ławki © Tymoteuszka
Szczelina © Tymoteuszka
Nieco później, za wyjazdem z Inowłodza w kierunku Opoczna wzdłuż drogi wojewódzkiej 726 doznaję kolejnego szoku.
To co widzicie poniżej, to nowiutka, asfaltowa DDR.
Buzia sama się składa do uśmiechu....
Piotrek, będziesz miał co robić, mówię tutaj o aktualizacji na mapie.
Czyżby to była nowiutka asfaltowa DDR?, niczym z EuroVelo Centrum? © Tymoteuszka
Zatrzymujemy się na wysokości pomnika, który niegdyś stał w lesie, dziś, z przyczyn budowy znajduje się między drogą a DDR.
Kawał lasu zostało ściętego.
DDR urywa się na wysokości zielonego szlaku rowerowego, w pobliżu Kapliczki Giełzów.
Pomnik tuż obok drogi Inowłódz - Opoczno, kiedyś był on schowany w lesie, dziś stoi między DW, a nowiutką DDR, Panie Piotrze, szykują się zmiany na mapie :P © Tymoteuszka
Teraz jedziemy do Kraśnicy.
Małej wioski, położonej z dala od głównych dróg.
W centrum stoi neogotycki kościół.
Uwielbiam takowe, nie lubię tych nowych, które nie mają duszy w sobie.
Kościół pw. św. Wojciecha w Kraśnicy © Tymoteuszka
Świątynię tę ukończono w 1905 roku, wzniesiono ją z piaskowca, w stylu neogotyckim © Tymoteuszka
Kościół ma kształt krzyża, głowicą zwróconą ku wschodowi © Tymoteuszka
Przy kościelna kaplica św. Wojciecha © Tymoteuszka
Na początku XX w. wybudowano ją z materiałów z rozbiórki byłego kościoła drewnianego, na terenie cmentarza © Tymoteuszka
Cmentarz przy kościelny w Kraśnicy © Tymoteuszka
Z Kraśnicy udajemy się do Zajączkowa przez Szadkowice i dalej Ostrożną, Sławno, Wygnanów, Olszowiec....
Po drodze coś nam się nie zgadza, tzn. droga. Na mapie jest coś innego, przed nami także.
Za szkołą w Olszowcu wyrosła nam droga z płyt betonowych, która prowadzi w dwóch kierunkach.
My skręcamy w lewo i jakimś dziwnym trafem ladujemy przed wjazdem na kopalnię piasku w Syskach :)
Jak się później okaże, droga ta zaczyna sie w Syskach a kończy obok skrzyżowania na wysokości Grudzenia Kolonia nieopodal przystanku autobusowego.
W pałacu Zajączków © Tymoteuszka
Pałac zajączkowski © Tymoteuszka
Parafia Najświętszego Serca Jezusowego w Zajączkowie © Tymoteuszka
Do powrotnego pociągu Darka do Katowic jest jeszcze trochę czasu, więc postanawiamy dojechać do drogi Smardzewice - Sławno i tam po dłuższej chwili się rozstać.
Darek pojedzie na południe na stację Opoczno Południe, ja na północ do domu. Stąd mamy mniej więcej tyle samo kilometrów :)
Na horyzoncie przede mną ukazują się niegrzeczne chmury.
Pędzę ile mam jeszcze sił w nogach.
W Smardzewicach łapie mnie deszcz.
Na chwilę odpuszcza.
Ponownie mnie łapie już w samym mieście Tomaszów.
Postanawiam przysiąść na przystanku, zjadam i popijam.
Tyłek już boli, czuje zmęczenie.
Gdy jestem już w domu pada solidnie.
Marzy mi się kąpiel - brudna jestem :p, i łóżeczko :)
Wiem, wiem, za mało terenu, mam tego pełną świadomość, za co też przepraszam, ale i tak Ci dziękuje za długodystansowe wspólne podróżowanie po okolicy.
Kategoria łódzkie, w towarzystwie, drewniane, nad brzegami, zamki i pałace
- DST 26.00km
- Teren 1.00km
- Czas 01:29
- VAVG 17.53km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Niczym pendolino do ślimakowni :)
Środa, 8 lipca 2015 · dodano: 11.07.2015 | Komentarze 1
Na Niebieskich Źródłach © Tymoteuszka
Może raczej odwrotnie patrząc na średnią krótkiego wyjazdu :)
Wyjeżdżając z Rezerwatu kieruje się na Wąwał do drogi z płyt typu jomb, niestety nie będę miała dziś przyjemności nią pojechania, gdyż wprowadzono zakaz, ale jest objazd :)
Czemu by nie skorzystać?
Objazd jest poprowadzony mimo zakazu :), ale jadę myślę, że nie wlepią mi mandatu?
Jadę bardzo równą ulicą mego miasta, szlakówką, pozdrawiam mieszkańców :) - to może być dogodniejszy dojazd do drogi na Wąwał z pominięciem drogi z płyt jomb - ta jest okropna. Szlakówka mimo szlakówki ;) jest w miarę ok.
Wyjazd ze ścieżki zablokowany przez kierowcę tira © Tymoteuszka
Na Wąwale, z raczej już w mieście przecinam tory kolejowe i widzę na nich z bardzo daleka światła, bardzo wyraźne światła.
Nic, tylko jedzie pociąg.
Skręcam w las, gdzie wzrok mój przyciągają ślimaczki dwa :)
Witam się z nimi, czekam na tenże pociąg.
Jedzie, pufa i gwiżdże, ciuch ciuch - to przecież żadna ciuchcia, tylko szynobus, w którym z resztą jest bardzo przyjemnie - miałam taką przyjemność kiedyś nim pojechać w siną dal :)
Szynobus na trasie Koluszki - Opoczno :) © Tymoteuszka
W ślimakowni ;) © Tymoteuszka
Ślimak ślimak pokaż rogi © Tymoteuszka
Schował je zaraz potem :(
Wjeżdżam do dzielnicy trochę zaniedbanej, w której z resztą stoi świeżo odremontowany kościółek drewniany, a tuż obok murowany.
Focę go z drugiej strony ulicy głównej, zjeżdżając w jakąś ślepą uliczkę.
Parafia w Tomaszowie - Białobrzegach © Tymoteuszka
Tu jadę chodnikiem, jezdnia tutejsza nie nadaje się chyba do niczego, lepsze są chyba na Białorusi.
Drewniany barak w Tomaszowie - Białobrzegach © Tymoteuszka
Tuż obok są stawy białobrzeskie.
Nad stawem w dzielnicy Białobrzegi © Tymoteuszka
Może by je oczyścić, zaprosić życie do nich?
Mam na myśli i stworzenia pływające i roślinki i ludzi.....
Są i kaczki dziwaczki © Tymoteuszka
Wzdłuż tej alei parkowej drzewa mają numerki od 1 do 40, czyżby przymierzali się do wycinki? © Tymoteuszka
Po tułaczce tu i tam, pora jechać zobaczyć z góry zachód słońca......
oto on.
Po zachód słońca © Tymoteuszka
Zdążyłam? © Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, solo, drewniane, nad brzegami
- DST 96.00km
- Teren 3.00km
- Czas 05:09
- VAVG 18.64km/h
- VMAX 46.00km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Północne Kaszuby dzień 2
Piątek, 5 czerwca 2015 · dodano: 10.06.2015 | Komentarze 4
Trasa: Władysławowo - Jastrzębia Góra - Krokowa - Wierzchucino - Nadole - Karlikowo - ddr - Władysławowo.Po wczorajszym męczącym dniu, bardzo dobrze mi się spało na nowym miejscu.
Zmachana, zmęczona, dotleniona - usnęłam w minutę.
Potrzebowałam tego.
Dziś drugi dzień wojaży.
Po śniadaniu ruszam na zachód, w stronę Jastrzębiej Góry, w Wierzchucinie odbije nieco na południe, by w Czymanowie skierować się na wschód. Dziś wiatr zdecydowanie ucichł, tym samym zrobiło się cieplej, ale najważniejsze, że nie pada.
Zatrzymuje się przy znaku Rezerwat Dolina Chłapowska, myślę, że tu wrócę, z tymże na piechotę :) Z rowerem ciężko by mi było.
Przy Dolinie Chłapowskiej © Tymoteuszka
Obok Doliny stoi pomnik, a raczej cmentarz.
Prowadzi do niego kręta ścieżka wyłożona kostką brukową.
Cmentarz wojenny żołnierzy Armii Czerwonej © Tymoteuszka
Poległych w 1945 r © Tymoteuszka
Jadąc ścieżką podziwiam takie oto widoki na Dolinę.
Dolina Chłapowska © Tymoteuszka
Tablica informacyjna © Tymoteuszka
Ten widok ukazuje mi się z głównej szosy, tu widać morze :)
Praktycznie cała długość drogi do Jastrzębiej Góry to stara kostka bazaltowa, ciężko się nią jedzie bez bagaży, a co mówić z sakwami?
A propo turystów skawiarzy - sporo ich się przewinęło przez ten skrawek Polski podczas mojego pobytu na Kaszubach.
Dolina Chłapowska z widokiem na morze © Tymoteuszka
Rozewie :) © Tymoteuszka
Punktem obowiązkowym w Rozewiu jest zobaczenie takiego oto obrazka :)
Latarnia Morska w Rozewiu 1822r © Tymoteuszka
Wysokość wieży to 32,7 m © Tymoteuszka
A w Jastrzębiej Górze znaleźć się na końcu świata :)
Obelisk Gwiazda Północy w Jastrzębiej Górze © Tymoteuszka
Wysoko tutaj.
Widok z klifu © Tymoteuszka
Z Jastrzębiej Góry przez Karwię dojeżdżam do Krokowej.
W tym mieście są dwa punkty, które warto zobaczyć:
kościół i zamek. Tak też czynię.
W parku, w którym mieści się zamek nie można jeździć rowerami ! Zostaje prowadzenie.
Neogotycki kościół pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej z 1850r. w Krokowej © Tymoteuszka
Zamek w Krokowej © Tymoteuszka
Zamek wzniesiony został w II poł. XIV w. i I poł. XV w © Tymoteuszka
W mieście, na rondzie skręcam na drogę 213, która zaprowadzi mnie do Żarnowca,
Kościół w Żarnowcu © Tymoteuszka
Pw. Zwiastowania NMP © Tymoteuszka
Z XIV/XV w © Tymoteuszka
Później do Wierzchucina.
Nadmorski bocian © Tymoteuszka
Pod tamtejszym kościołem stoi karawan, zatem trwa msza pogrzebowa.
Nie chcę robić cyrku, zatem jadę pod pobliski ewangelicki neogotycki.
Jestem zdziwiona, bo oprócz kawałka wieży, nic nie widzę.
Kościół ten jest szczelnie osłonięty drzewami.
Szkoda.
Kościół poewangelicki z 1882 r © Tymoteuszka
Brama też jest zamknięta.
Teren jest prywatny?
W Wierzchucinie © Tymoteuszka
W Wierzchucinie stoi także zespól folwarczny.
Mieści się tutaj restauracja pod nazwą Kaszubski Młyn.
Kaszubski Młyn w Wierzchucinie © Tymoteuszka
Tu można się posilić, ja jadę dalej © Tymoteuszka
W tym momencie odbijam na południe, zajeżdżam do wsi Prusewo, gdzie stoi Dwór Sześć Dębów z 1910 r.
Tu jest kolejna restauracja.
Prusewo © Tymoteuszka
Dwór Sześć Debów w Prusewie z 1910r © Tymoteuszka
Między Prusewem a Brzynem - kolejną miejscowością na mojej drodze, widzę znak drogowy, cmentarz ewangleicki, z ciekawości wjeżdżam na jego teren. Chcę porównać tutejszy z tymi na łódzkiej ziemi.
Na cmentarzu ewangelickim przed Brzynem © Tymoteuszka
Cmentarz ewangelicki © Tymoteuszka
Cmentarz mnie zdziwił. Pozytywnie. Nie ma chaszczy, nie ma bródu. Jest zadbany.
Zaskakuje mnie także taki oto drogowskaz, ten nieco dalej....
Niecodzienny drogowskaz przede mną © Tymoteuszka
Przede mną wieś Nadole. Jedyna polska enklawa na zachodnim brzegu Jeziora Żarnowieckiego w okresie międzywojennym.
Mieści się tutaj skansen z zagrodą Gburską.
W Nadolu © Tymoteuszka
Nadole - zagroda Gburska © Tymoteuszka
Skansen w Nadolu © Tymoteuszka
Nadole © Tymoteuszka
Jest także mały port na Jeziorze.
Nad brzegiem Jeziora Żarnowieckiego © Tymoteuszka
Chata w Skansenie © Tymoteuszka
Po drodze mijam największą elektrownię szczytowo-pompową w Polsce.
W pobliżu największej elektrowni szczytowo-pompowej w Polsce © Tymoteuszka
Tablice informacyjne przed elektrownią © Tymoteuszka
Elektrownia z daleka © Tymoteuszka
Zostawiam wzniesienia z tyłu, ale pojawiają się też przede mną.
Toż to przecież Wysoczyzna Żarnowiecka.
W kolejnej wsi, Tyłowo, odnajduje mały, sympatyczny ryglowy kościółek, stoi on na terenie cmentarza.
Kościół w Tyłowie © Tymoteuszka
Pw. Matki Boskiej Królowej Polski © Tymoteuszka
Z XVIII w © Tymoteuszka
Przede mną jedyny odcinek terenowy.
Wiedziałam czym on pachnie.
Ale nie wiedziałam, że będę miała całe 3 km pod górę ;)
Jest zabawnie.
Po drodze, na dziurach spada licznik, orientuje się po jakimś czasie.
Szkoda gadać.
Szukam igły w stogu siana.
W międzyczasie przejeżdża samochód.
Po chwili jakimś cudem odnajduje go, podnoszę i.....no tak, auto na niego najechało, ma pękniętą szybkę, ale działa.
Cóż poradzić. Jadę dalej, a raczej się telepę. Jest gorąco.
Droga leśna z Tyłowa do Lubocina pnie się ostro pod górę © Tymoteuszka
Jakiś oszołomek na wsi zrobił wystawkę na podwórku © Tymoteuszka
Wystawka wiejska? © Tymoteuszka
Po drodze chciałam zajrzeć do krainy zabytkowych młynów na wysokości Lisewa.
Niestety skręcam tam gdzie nie powinnam, później mieszkanka wprowadza mnie w błąd, jeszcze dalej dziadek każe zawrócić.
Poddaje się, nie mam siły. Jestem na górze, nie chcę mi się jeszcze raz pod nią wjeżdżać. Jestem za daleko.
Podejmuje decyzje - jadę przed siebie.
I tak trafiam na DDR zwiniętych torów w pobliżu Krokowej.
Pagórki, pagórki © Tymoteuszka
DDR zwiniętych torów © Tymoteuszka
Dla urozmaicenia trasy po drodze zbaczam, wjeżdżam do miejscowości, które mijam.
Zespół pałacowy w Kłaninie © Tymoteuszka
Z XIX w © Tymoteuszka
DDR pośród łanów i pól zielonych © Tymoteuszka
Pomnik Radzieckiego żołnierza - jeńca w Starzyńskim Dworze © Tymoteuszka
Tablica informacyjna przy pomniku © Tymoteuszka
Wieczorem, jak co dzień, idziemy pospacerować na plażę :)
Pospacerować na plaże © Tymoteuszka
Dzień bardzo udany, szkoda, że czas tak szybko leci na wakacjach :)
Nie odczuwam wcale jakiegokolwiek bólu.
Morskie powietrze nam służy.
Moim się lepiej oddycha, a ja nie mam żadnych objaw alergii.
Kategoria Kaszuby 2015, nad brzegami, niezwykłe, solo, drewniane, zamki i pałace
- DST 73.00km
- Czas 04:19
- VAVG 16.91km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Północne Kaszuby - dzień 1
Czwartek, 4 czerwca 2015 · dodano: 09.06.2015 | Komentarze 8
Kaszubskim niebieskim szlakiem w kierunku Wejherowa © Tymoteuszka
Pobyt na weekend z Bożym Ciałem nad morzem był zarezerwowany od 2 tygodni.
Prognozy pogodowe nic nie wspominały o deszczach.
Zatem zostało pakowanie i ruszenie w drogę.
Wystartowaliśmy nie jak zaplanowaliśmy o 3.00 nad ranem, ale już o 22.00 w środę.
Noc nieprzespana, a przede mną dzień pełen niespodzianek i wrażeń.
To nic, dam radę, Bocian tym bardziej.
Tym razem jestem przygotowana i mam pod ręką, tzn. na kierownicy mapę Compasa Kaszubskie Wybrzeże Bałtyku od Łeby po Hel 1:55000 :), mam nadzieje, że nigdzie nie zabłądzę ;)
Trasę na dzień dzisiejszy wyznaczyłam sobie nieco wcześniej, wystarczy tylko jechać przed siebie :)
Trasa: Reda - Wejherowo - Piaśnica - Domatówko - Leśniewo - Mechowo - Starzyński Dwór - Łebcz - Strzelno - Łebcz - Swarzewo - Gnieżdżewo - Władysławowo
Wysiadam z auta ok. 9.00? w Redzie na ul. 3 Maja?
Stamtąd już rowerem w stronę Władysławowa, gdzie nocujemy na kwaterze prywatnej.
Moi jadą przywitać się z morzem. Ja dojadę po południu.
Do Wejherowa jadę pod silny zachodni wiatr leśnym szlakiem niebieskim przez las.
W Wejherowie kołuje po mieście...
Brama Oliwska w Wejherowie © Tymoteuszka
Uliczka Starego Miasta w Wejherowie © Tymoteuszka
Wejherowski Rynek © Tymoteuszka
Na Wejherowskim Rynku © Tymoteuszka
Kościół pw. św. Trójcy - wejherowska kolegiata © Tymoteuszka
Kościół pw. św. Stanisława Kostki w Wejherowie © Tymoteuszka
Przy Rynku wejherowskim © Tymoteuszka
Później odnajduje tutejszą Kalwarię.
Udaje mi się nieco podjechać, później muszę spacerować z rowerem u boku, aż w końcu porzucić Przyjaciela i wspinać na pagórki.
Kaplica Weroniki - Kalwaria Wejherowska © Tymoteuszka
Kaplica Cyrenejczyka - Kalwaria Wejherowska © Tymoteuszka
Zjazd nie należy do łatwiejszych, bynajmniej dla mnie, nie jestem Majką Włoszczowską.....
żyje, nie martwcie się, jestem cała i zdrowa, nic mi się nie stało :)
Kapliczki - Kalwaria Wejherowska © Tymoteuszka
XV - Spotkanie Chrystusa z Matką Bożą - Kalwaria Wejherowska © Tymoteuszka
Uroczystości religijne na Kalwarii © Tymoteuszka
Tutaj przypadkiem natrafiam na PK :), jaka niespodzianka.
Punkt kontrolny zdobyty :) © Tymoteuszka
Opuszczam Kalwarię, jadę w stronę parku Majkowskiego, gdzie stoi pałac.
Pałac Przebendowskich i Keyserlingków w Wejherowie © Tymoteuszka
Miasteczko zostanie w mojej pamięci na dłużej - nieduże, bardzo sympatyczne, a zarazem ładne.
Wyjazd z Wejherowa nie należy do najłatwiejszych.
Wspinam się pod górę, mam co robić.
Zaskakuje mnie szlak rowerowy poprowadzony wzdłuż drogi 218, która prowadzi do Krokowej.
Jadę nim na północ, do Piaśnicy. Tym samym jestem w Puszczy Darżlubskiej.
Szlak rowerowy w Puszczy Darżlubskiej © Tymoteuszka
Piaśnica to miejsce zbrodni Hitlerowskich.
W okolicach Piaśnicy © Tymoteuszka
Do miejsca zbrodni w Piaśnicy prowadzi droga krzyżowa © Tymoteuszka
Groby Piaśnickie © Tymoteuszka
Zbrodnia w Piaśnicy popełniona w Puszczy Darżlubskiej na zachód od szosy Wejherowo - Krokowa © Tymoteuszka
Grób nr. 7 bł. Alicji Kotowskiej © Tymoteuszka
Tu leży śp. bł. Alicja © Tymoteuszka
Dzieciom © Tymoteuszka
Skrzyżowanie szlaków © Tymoteuszka
Sanktuarium Piaśnickie © Tymoteuszka
Piaśnica jest miejscem największego mordu ludności Pomorza © Tymoteuszka
Niemcy rozstrzelali w tutejszych lasach około 2000 osób © Tymoteuszka
Do kwietnia 1940 r. rozstrzelano w Piaśnicy także około 10.000 Polaków oraz Niemców przeciwnych Hitlerowi © Tymoteuszka
Wyryte imiona i nazwiska © Tymoteuszka
Historia tego miejsca © Tymoteuszka
Opuszczam tę niegdyś krwawą ziemię i podążam szosą na północny wschód, w kierunku Mechowa, gdzie odnajduje następne ciekawe miejsca na ziemi.
Powiat Pucczi :) © Tymoteuszka
Kościół pw. Niepokalanego Serca Maryi w Leśniewie © Tymoteuszka
W Mechowie trafiam na procesję Bożego Ciała, która tarasuje cała szerokość jezdni.
Nie mam jak przejechać, przejść.
Podjeżdżam pod górę pod kościół.....
Kościół pw. św. Jakuba i Mikołaja w Mechowie © Tymoteuszka
Odnajduje z boku jego schody, którymi mogę sprowadzić rower, w ten sposób obeszłam wiernych, ufff. :)
Z 1742 r © Tymoteuszka
Na Pomorskim Szlaku Cysterskim © Tymoteuszka
W Mechowie jest jeszcze jedno ciekawe miejsce do odwiedzenia, jest to Grota Mechowska.
Niestety, na czas procesji zamknięta.
Nie mam czasu, żeby czekać.
Fotografuje z jezdni, zza płotu i jadę dalej.
Tablica przed Grotą Mechowską © Tymoteuszka
Groty Mechowskie © Tymoteuszka
Niestety, zamknięte do godziny 14.00? z racji Bożego Ciała © Tymoteuszka
W Mechowie ponownie wbijam się w teren, na niebieski szlak rowerowy.
Na poniższym zdjęciu widać jego rozwidlenie, można pojechać albo w lewo, albo w prawo.
Ja obieram kierunek na prawo.
Na rozstaju dróg rowerowych, którą wybrać? © Tymoteuszka
Aleją drzew przez pole © Tymoteuszka
Dojeżdżam nim do wsi Starzyński Dwór, gdzie kolejna atrakcja dnia.
Pozostałości folwarku Cystersów © Tymoteuszka
Kaplica na terenie folwarku z XVIIIw. w Starzyńskim Dworze © Tymoteuszka
Wnętrze kaplicy © Tymoteuszka
We wsi także procesja, udaje mi się przecisnąć pomiędzy wiernymi.....i skręcam tam gdzie nie powinnam.
Orientuje się za późno.
Do właściwego szlaku rowerowego, tzn. tym razem do DDR zwiniętych torów doprowadza mnie terenowy niebieski szlak w okolicach Radoszewa.
Wśród maków © Tymoteuszka
Jestem już na właściwej drodze.
DDR zwiniętych torów :) © Tymoteuszka
Z której podziwiam fantastyczne widoki.
Elektrownia wiatrowa na Kępie Swarzewskiej © Tymoteuszka
Napotykam na przystanki rowerowe, gdzie mogę odpocząć i zjeść. Wiatr hula niesamowicie.
Przystanek rowerowy © Tymoteuszka
Wiadukt kolejowy - na dole szosa, na górze DDR © Tymoteuszka
Opuszczam DDR i wjeżdżam do Strzelna.
Kościół w Strzelnie © Tymoteuszka
Pw. św. Marii Magdaleny z 1830r © Tymoteuszka
Później do Łebcza.
Kościół w Łebczu © Tymoteuszka
Pw. św. Marcina © Tymoteuszka
Wracam na DDR, by nieco dalej zakończyć przejażdżkę tą drogą w Swarzewie, przy stacji kolejowej.
Stacja Swarzewo - tu tutaj kończy się albo zaczyna DDR zwiniętych torów © Tymoteuszka
Teraz kieruje się na Gnieżdżewo, by później wbić się na szlak rowerowy prowadzący wzdłuż Zatoki Gdańskiej, tym samym jadę teraz na północ.
W oddali miasto Puck © Tymoteuszka
Cześć bocianie © Tymoteuszka
Na R10 :) © Tymoteuszka
Nadmorski Park Krajobrazowy © Tymoteuszka
Widok z R10 na Zatokę Gdańską © Tymoteuszka
Zatrzymuje się w Swarzewie, gdzie stoi Sanktuarium Matki Bożej.
Sanktuarium Swarzewskie © Tymoteuszka
Matki Bożej Swarzewskiej © Tymoteuszka
Drzwi otwarte, ale krata już nie.
Z 1878-80 r © Tymoteuszka
Wnętrze Sanktuarium swarzewskiego © Tymoteuszka
R10 wzdłuż Zatoki na wysokości Swarzewa © Tymoteuszka
Jestem już u celu.
Zostaje mi tylko odnalezienie ulicy, przy której mamy zarezerwowana kwaterę, ale za nim to robię, jadę coś, gdzieś zjeść.
Szczęśliwym trafem trafiam na moich ziomali, dają mi klucz na kwaterę, mówią który pokój :)
Po jedzeniu mogę pojechać się umyć.
Pod herbem Władysławowa © Tymoteuszka
Miasto Władysławowo © Tymoteuszka
Hallerówka © Tymoteuszka
Zajeżdżam na kwaterę, prysznic, kolacja i wio na plaże, pospacerować, żeby nikt nie pomyślał, że opalać.
Na wieczornej plaży © Tymoteuszka
Wieczorową porą w Boże Ciało na plaży we Władysławowie © Tymoteuszka
Kategoria nad brzegami, solo, zamki i pałace, drewniane, niezwykłe, Kaszuby 2015
- DST 105.00km
- Czas 05:10
- VAVG 20.32km/h
- VMAX 48.00km/h
- Temperatura 16.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Wrocław, Oleśnica, Syców
Niedziela, 17 maja 2015 · dodano: 20.05.2015 | Komentarze 2
Stary Ratusz we Wrocławiu © Tymoteuszka
Na dziś zapowiadają najlepszą pogodę właśnie w tej części kraju - o tym dowiadujemy się kilka godzin przed odjazdem. No cóż, prognozy..... każdy wie o czym piszę.
Wrocław mieliśmy chęć odwiedzić nieco wcześniej, ale zawsze było coś.
Wyruszamy za rańca. Na miejscu jesteśmy przed 10.00?
Jednokierunkowe uliczki w pobliżu Starego Miasta, objazdy, roboty drogowe utrudniają nam nieco parkowanie.
W końcu udaje się to zrobić bliziutko Rynku.
Moi będę spacerować tu i tam, a ja pakuję się na rower i jadę pod
Ratusz wrocławski to jeden z najlepiej zachowanych historycznych ratuszy w Polsce © Tymoteuszka
Nie jest za ciepło, nie pada - to najważniejsze, ale wieje jak diabli przez cały dzień.
Na rynku wrocławskim © Tymoteuszka
Rynek wrocławski należy do największych dawnych placów targowych w Polsce © Tymoteuszka
Kupno jakiejś porządnej mapy Wrocławia graniczyło z cudem, ratujemy się drukiem z netu, oraz mapami znalezionymi w archiwum domowym :)
Jadę z mapą, hmmmmm bardzo obszerną, niewyraźną z bardzo dużą skalą, czy uda mi się zrealizować plan, jaki sobie ułożyłam w głowie po drodze?
Rynek otaczają kamienice ufundowane przez wrocławskich patrycjuszy © Tymoteuszka
Stanowi on prostokąt o wymiarach 213 na 178 m © Tymoteuszka
Rynek wrocławski otacza 60 kamienic z czterech stron © Tymoteuszka
Już teraz wiem, że nie uda mi się wszystkiego zobaczyć......o wielu rzeczach nie wiem.....omijam je bezwiednie.....na niektóre dosłownie wpadam :)
Od Rynku odchodzi zaś 11 ulic © Tymoteuszka
Jak na te kamieniczki :)
Średniowieczne kamienice Jaś i Małgosia :) tworzą bramę do kościoła © Tymoteuszka
Kamieniczka Jaś © Tymoteuszka
Kamieniczka Małgosia © Tymoteuszka
Po mieście jeżdżę bez jakiegokolwiek planu......
Ilość wież kościelnych, mostów przeraża mnie bardzo, jest ich tak dużo, że nie sposób zobaczyć ich w jeden dzień, a co mówić w godzinę.
Już wiem, że nie ogarnę tego wszystkiego.....w tym pięknym mieście.....
Katedra św. Marii Magdaleny przy ul. Szewskiej 10 © Tymoteuszka
Widok z mostu Pomorskiego na Odrze © Tymoteuszka
W przybliżeniu fragment wrocławskiego Starego Miasta © Tymoteuszka
Gmach Uniwersytetu © Tymoteuszka
Kładka Słodowa © Tymoteuszka
Na wyspie Słodowej we Wrocławiu © Tymoteuszka
Widok z mostu nad Odrą © Tymoteuszka
Most Młyński © Tymoteuszka
Kościół Najświętszej Marii Panny na Piasku © Tymoteuszka
Kościół św. Krzyża © Tymoteuszka
Jeżdżę w cały Świat, pewnie mieszkańcy patrzą się na mnie jak na Oszołomka ;)
Cerkiew św. Cyryla i Metodego we Wrocławiu © Tymoteuszka
Kościół Najświetszej Marii Panny we Wrocławiu © Tymoteuszka
Nad drzwiami Biblioteki Uniwersyteckiej © Tymoteuszka
Postanawiam wyjechać już ze Starego Miasta i kierować się powoli na wschód, by po jakimś czasie opuścić to piękne miasto i powoli realizować dzisiejszy plan, bo jeszcze wiele przede mną.....
Hala Targowa na ul. Świętego Ducha we Wrocławiu © Tymoteuszka
Panorama Racławicka © Tymoteuszka
Bastion Ceglarski we Wrocławiu © Tymoteuszka
przy ul. Jana Ewangelisty Purkyniego © Tymoteuszka
Pomnik Ofiar Katyńskich w Parku Juliusza Slowackiego © Tymoteuszka
Kladka Zwierzyniecka prowadząca prosto do bramy ZOO wrocławskiego © Tymoteuszka
Widok z kładki Zwierzynieckiej © Tymoteuszka
Wejście do zoo wrocławskiego © Tymoteuszka
Nie wchodzę nigdzie do środka, za mało czasu, gdyby to były dwa, trzy dni - to tak, można byłoby się pokusić na oglądanie wnętrz, ale nie dzisiaj. Dziś podziwiam to wszystko z zewnątrz.
Oczywiście co to by była za wycieczka bez drewnianych kościołów, w moim przypadku chyba żadna.
Odnajduje na swej drodze pierwszy z nich. Ten mieści się jeszcze we Wrocławiu, kolejne gdzieś na wsiach....
Kościół pw. Najświętszej Marii Panny Matki Pocieszenia we Wrocławiu © Tymoteuszka
Kościół ten wybudowano w 1919 r. © Tymoteuszka
Przy parafii działa Duszpasterstwo Akademickie Redemptor © Tymoteuszka
Pora się pożegnać z tym pięknym miastem © Tymoteuszka
Do zobaczenia Wrocławiu. Na pewno do Ciebie wrócę ;)
Bardzo jesteś piękny.
Mapa nie pomaga, wręcz przeszkadza, skrzyżowania są na niej niewyraźne, gubię się dziś bardzo często, pytam mieszkańców w którą stronę na jaką wieś? Masakra. Tym sposobem więcej czasu poświęcam nad ślęczeniem nad drogą, niż na samo oglądanie i podziwianie.
Kościół Najświętszej Maii Panny Różańcowej w Kiełczowie © Tymoteuszka
Kościół pw. św. Mikołaja w Brzeziej Łące © Tymoteuszka
Przed wejściem do kościoła © Tymoteuszka
Raz się gubię, dobrze, że w porę to zauważam. Pytam mieszkańca, o którego dziś trudno, wszyscy przesiadują ten wietrzny dzień w swoich czterech ścianach, bo i komu by się chciało wychodzić?
Kilka kilometrów więcej gratis.
Dawny spichlerz we wsi Kątna © Tymoteuszka
Po drodze mało lasów, nad czym ubolewam. Za to pól do bólu.
Są i pola żółte, które pachną bardzo intensywnie.
Myślała, że wyszło słońce.....myliłam się, to tylko żółte pole © Tymoteuszka
Kolejne miasto na mojej drodze to Oleśnica.
Nie sądziłam, że aż tak będzie mi się podobać.
Ul. 3 Maja w Oleśnicy © Tymoteuszka
Kolumna - Oleśnica © Tymoteuszka
Jest i zamek....
Zamek Książąt Oleśnickich © Tymoteuszka
Są też kościoły....w ilości niepoliczonej ;)
Miasto mnie zadziwia na każdym kroku....tyle kościołów w tak małym miasteczku, to ja jeszcze nie widziałam....:)
Bazylika Mniejsza w Oleśnicy © Tymoteuszka
Pw. św. Jana Apostoła © Tymoteuszka
Z XIII w © Tymoteuszka
Przy Zamkowej 4 © Tymoteuszka
Zamek otacza spory park z licznymi ścieżkami © Tymoteuszka
Jest i brama
Brama wrocławska w Oleśnicy © Tymoteuszka
Widok ze ścieżki rowerowej - Oleśnica © Tymoteuszka
Kościół Zielonoświątkowy w Oleśnicy © Tymoteuszka
Na ul. Łużyckiej © Tymoteuszka
Chopin przed zabytkowym budynkiem, w którym mieści się szkoła muzyczna w Oleśnicy © Tymoteuszka
Na Starym Mieście w Oleśnicy © Tymoteuszka
Stare Miasto oleśnickie © Tymoteuszka
Kamieniczki na Starówce oleśnickiej © Tymoteuszka
Ratusz w Oleśnicy © Tymoteuszka
Starówka oleśnicka © Tymoteuszka
Kościół św. Trójcy w Oleśnicy © Tymoteuszka
Kościół Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny w Oleśnicy © Tymoteuszka
Co mnie zdziwiło w Oleśnicy to to, że nie znalazłam jakiejś konkretnej knajpki, na Starym Mieście powinna takowa się znajdywać, a tu nic.
Objechałam chyba ze dwa razy, owszem, znalazłam bar mleczny - takowe uwielbiam, cieszyłam się jak małe dzieciątko, cóż czar prysnął, jak się okazało, że w środku dzieci komunijne miały poczęstunek.....eh.
Z braku laku została cukiernia z bardzo niemiłą ekspedientką w środku.....zamówiłam tam kawę i dwa ciacha. Musiałam się chociaż tym zadowolić.
Po posiłku? jadę dalej, na Boguszyce.
Tam czeka na mnie drugi dziś, drewniany, szachulcowy kościółek.
Nowy kościół w Boguszycach © Tymoteuszka
Kościół pw. Najświętszej Marii Panny Nieustającej Pomocy w Boguszycach © Tymoteuszka
Drewniano-szachulcowy kościół jest poewangelicką świątynią jednonawową © Tymoteuszka
Chwilę potem zauważam przy skrzyżowaniu w jednej wsi....
Drewniana wieża w pobliżu OSP © Tymoteuszka
Potem ukazuje mi się oto taki widok, z pałacem w tle:
Pałac w Ostrowinie © Tymoteuszka
Ma tutaj swoją siedzibę Dom Pomocy Społecznej © Tymoteuszka
Tutaj dopada mnie kryzys, taki sam jaki dopadł na ostatnich zawodach, Orientakcja :(
Położyć się i zdychać?
Nie, nie dziś.
Kaplica cmentarna w Szczodrowie © Tymoteuszka
Drewniany kościółek w Szczodrowie © Tymoteuszka
Pw. św. Andrzeja z 1585r © Tymoteuszka
Ostatni punkt dzisiejszej wycieczki to Syców..., choć w planach miałam zobaczyć jeszcze jeden drewniany kościółek, we wsi Święty Marek nieopodal właśnie Sycowa. Niestety, dziś mi się to nie uda.
Kościół ewangelicki w Sycowie © Tymoteuszka
Pw. św. Jana i Pawła © Tymoteuszka
Parafia ewangelicka od frontu © Tymoteuszka
Dzwonnica © Tymoteuszka
Kościół pw. św. Ap. Piotra i Pawła w Sycowie © Tymoteuszka
Figura 1 © Tymoteuszka
Figura 2 © Tymoteuszka
Na ścianie kościoła © Tymoteuszka
Figurki © Tymoteuszka
Park w Sycowie © Tymoteuszka
Aleja ekologiczna :p © Tymoteuszka
Staw parkowy © Tymoteuszka
Widok na główny Plac Sycowa © Tymoteuszka
W Sycowie nie da się zgubić, małe miasteczko liczy dwa kościoły, w tym jeden ewangelicki, rynku dużego nie posiada, bo w zamian niego jest Plac, widoczny na powyższym zdjęciu, za to może się pochwalić ogromnym pięknym i zadbanym Parkiem Miejskim.
Te trzy miasta, ktore dziś odwiedziłam, tj. Wrocław, Oleśnica i Syców mają coś takiego w sobie, że chciałoby się do nich jeszcze raz powrócić. W przypadku Wrocławia na pewno to zrobię, kiedy? Życie pokaże. Oleśnicę też odwiedzę, chociażby dla samego zamku, bo wewnątrz niego nie byłam....z Sycowem daje sobie spokój - za malutkie miasteczko, by drugi raz tam zajrzeć...
Kategoria drewniane, niezwykłe, solo, zamki i pałace, dolnośląskie
- DST 95.00km
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Drewniane kościoły wokół Kalisza oraz Gołuchów
Niedziela, 3 maja 2015 · dodano: 05.05.2015 | Komentarze 9
Dwór w Kucharach woj. Wielkopolskie © Tymoteuszka
Majówka tego roku miała inaczej wyglądać.
Wszystkiemu winna była prognoza na 1 maja, która z resztą się sprawdziła oraz prognozy na 4 maja.
Wyjazd nad morze został odłożony na później.
Dziś, pojawiło się słońce, będzie cieplutko, więc zaplanowany wyjazd do Kalisza i Gołuchowa realizujemy.
Wyjeżdżamy po 7.00. Droga do tego miasta w Wielkopolsce zaskakuje, prowadzi min. nowiutką, niedawno oddaną do użytku S8 :) 150 km przed nami.
Moją wędrówkę rowerową zacznę od wsi Kuchary poźniej pojadę przez Kucharki, Gołuchów, Jedlec, Tursko, Blizanów, Piątek Wielki, Rychnów, Russów, Stary Borków i na koniec Kalisz. Dlaczego tę trasę wybrałam? Otóż, w tych wsiach znajdują się drewniane kościoły, a ja jestem w nich zakochana od prawie zawsze, zatem do dzieła.
.
Po krótkiej przerwie na kawę i schabowegostartuje ze wsi Kuchary, jednośladem, wymyślonym przeze mnie szlakiem drewnianych kościołów w okolicach Kalisza.
Dysponuje dwoma mapami na trasie. Mam do dyspozycji mapę Wielkopolska 1:250000 :) - będzie ciekawie, oraz mapę Kalisza, niestety z odciętym kawałkiem powiększonego centrum.
Dziś chyba muszę liczyć na cud, aby gdzieś dotrzeć, na szczęście, albo na zorientowanego mieszkańca :p
Został on zbudowany na początku XIX wieku w konstrukcji szchulcowej, w rękach prywatnych © Tymoteuszka
Tablica informacyjna przy głównej drodze © Tymoteuszka
Dzwonnica na terenie kościoła w Kucharach © Tymoteuszka
Kościół św. Bartłomieja Apostoła w Kucharach © Tymoteuszka
Z 1686 r © Tymoteuszka
Trwa Eucharystia, zatem nie odważam się wejść do środka w stroju sportowym - czułabym się nieco dziwnie © Tymoteuszka
Kolejna wieś na szlaku to Kucharki.
Tutaj najpierw podjeżdżam pod kościół murowany, w którym w tym czasie odprawia się msza...
Murowany kościół w Kucharkach © Tymoteuszka
...później, nieopodal, pod kościół drewniany.
Kościół ten położony jest nie dość, że na wzniesieniu, to jeszcze na naturalnej górce we wsi. Wydaje się, że to najwyżej położone miejsce w Kucharkach.
Drewniany kościół w Kucharkach © Tymoteuszka
Kościół pw. św. Trójcy w Kucharkach © Tymoteuszka
Wzniesiony w 1754 r © Tymoteuszka
Figurka na dzwonnicy © Tymoteuszka
Szkudła - stary folwark © Tymoteuszka
Drogą szutrową w stronę Lasu Gołuchowskiego, tuż obok Ośrodka Rehabilitacji rolników.
Drogą szutrową, zwaną przez tutejszych kamienistą :) © Tymoteuszka
Docieram do lasu, później udaje mi się odnaleźć głaz narzutowy w lesie Gołuchowskim.
Wreszcie ujrzałam jakiekolwiek oznakowanie © Tymoteuszka
Coraz więcej tu turystów, nie tylko rowerowych.
Głaz narzutowy © Tymoteuszka
Św. Jadwigi w lesie Gołuchowskim © Tymoteuszka
Lasem, ścieżką, docieram pod pomnik pomordowanych...
Miejsce ofiar pomordowanych męczeńską śmiercią 1942r © Tymoteuszka
Nieco później docieram na brzeg Jeziora Gołuchowskiego, chciałoby się wykąpać, bo tak gorąco :)
Nad brzegiem jeziora Gołuchowskiego © Tymoteuszka
Wyjeżdżam na szosę, gdzie wita mnie wspaniała DDR :)
Szybko znajduje się na rondzie w Gołuchowie, na którym obieram kierunek Zamek :)
Zamki, to co lubię najbardziej, chociaż drewniane kościoły są na pierwszym miejscu, niech będzie zamki na drugim :p
Zanim wjadę na teren, na którym znajduje się zamek, objeżdżam teren tuż obok parku....
Hotel przy kopmleksie parkowym w Gołuchowie © Tymoteuszka
Na terenie Ośrodka Kultury Leśnej w Gołuchowie © Tymoteuszka
Teraz pora na
Budynek na terenie Parku © Tymoteuszka
XVII wieczna Kaplica, w XIXw. przebudowana na grobowiec rodziny Czartoryskich © Tymoteuszka
Na terenie parku - ogordu w Gołuchowie © Tymoteuszka
W gołuchowskim parku © Tymoteuszka
Zamek Czartoryskich w Gołuchowie © Tymoteuszka
Tu jest jak w bajce © Tymoteuszka
Drzewo buk © Tymoteuszka
O imieniu Adam © Tymoteuszka
Detale zamku © Tymoteuszka
Piękna aleja © Tymoteuszka
Czyż nie jest tu pięknie? © Tymoteuszka
Zamek Czartoryskich z innej strony © Tymoteuszka
XIX wieczny dom intendenta © Tymoteuszka
Na tym ogromnym terenie chyba spędzam najwięcej czasu. W parku dostaje oczopląsu, nie wiem na czym oko zawiesić, jest tu tyle do obejrzenia.....a tak mało czasu. Polecam to miejsce i to bardzo wszystkim czytającym. Starszym, młodzieży i dzieciom.
Dzień to chyba za mało, by to wszystko ogarnąć. Przemiłe miejsce. Niestety, muszę się z nim pożegnać. Może kiedyś tu wrócę?
Na gołuchowskim rondzie skręcam zgodnie z drogowskazem na Jedlec.
We wsi stoi kolejny kościółek, tym razem szachulcowy.
I tym razem nie mam szczęścia do pustego kościoła. Ludzi sporo na zewnątrz, w środku także - odbywa się msza.
Jedlec - kościół św. Floriana © Tymoteuszka
Z 1745-53 r © Tymoteuszka
Piękna jego dzwonnica © Tymoteuszka
Restaurowany w 1995 r © Tymoteuszka
Z Jedlca kieruję się w stronę Turska.
W Tursku nie ma co prawda drewnianego kościoła, ale jest Sanktuarium Maryjne.
Wszelkie informacje dotyczące atrakcji okolic Kalisza zachęcały do odwiedzenia tego miejsca, zatem jestem i ja.
Drewniany wiatrak w Tursku z 1764r © Tymoteuszka
Kościół św. Andrzeja w Tursku © Tymoteuszka
Drzwi kościoła są otwarte, zatem wchodzę do środka....
Nawa główna kościoła w Tursku © Tymoteuszka
Odwracam głowę w prawo i widzę....czaszkę pod stopami Jezusa.
Myślę sobie, jaka wielka :) Kolejna znaleziona. Niesamowite. Chyba na dłużej mi pozostanie w pamięci.
Jeden z bocznych ołtarzy © Tymoteuszka
Czaszka pod Ukrzyżowanym - Tursko woj. Wielkopolskie © Tymoteuszka
Dotąd kierowałam się na zachód i północ, teraz pora zmienić kierunek na wschód.
I tak mostem nad Prosną docieram do wsi Blizanów.
Tutaj zachwycam się takim oto widokiem na zaczarowany kościół :)
Stoję i patrzę i napatrzeć się nie mogę.
Pieknie tutaj. Zakochałam się w tej miejscowości.
Pagórki i dolinki i ten kościółek, ah.
Koścół drewniany we wsi Blizanów © Tymoteuszka
Szkoda, że zamknięty. Parafianka mówi, że ksiądz otworzy dopiero na mszę o 18.00. Za długo mi czekać.
P.w. Narodzenia NMP powstały w 1532 r © Tymoteuszka
Dzwonnica drewniana z 2 poł. XVIII w © Tymoteuszka
Należy on obok Koźmina i Ołoboka do najstarszych kościołów Wielkopolski © Tymoteuszka
Dojeżdżając do tego kościoła podziwiałam piękne górskie widoki :) © Tymoteuszka
Kolejny przystanek wytyczyłam sobie we wsi Piątek Wielki, niczym w Wielkim Piątku. To co, że dziś jest niedziela, 3 maja.
W Wielkim Piątku © Tymoteuszka
"Nie płaczcie nademną ale same nad sobą płaczcie i synami Waszymi" © Tymoteuszka
Na ulicy, przed kościołem odbywa się odpust parafialny.
Są baloniki na drucikach, obarzanki i koniki drewniane.
Parafia św. Marcina w Piątku Wielkim © Tymoteuszka
Kościół stoi, owszem, ale zamknięty. A to pech.
Odbudowany w roku 1740 © Tymoteuszka
W latach 1975-1979 przeprowadzono remont kapitalny kościoła © Tymoteuszka
Obok kościółka pałac, odnawiany pałac.
Piątek Wielki - klasycystyczny pałac z 1886 r - przechodzi remont © Tymoteuszka
Z Wielkiego Piątku trudno wyjechać, w którą stronę mam jechać, o Boże pomóż.
Po raz enty dziś zasięgam języka.... drogowskazy są aż tak drogie, namalowanie szlaku rowerowego zajmuje aż tyle czasu....?
praktycznie nie uzyskuje konkretnej odpowiedzi, bo albo nie stąd ludzie są, albo chcą mnie wyprowadzić na manowce, czyli na trasę główną......
A ja najzwyczajniej chciałabym boczną dróżką, nie zabłądzić, tak po prostu......
Udaję mi się......dotrzeć polnymi do wsi Rychnów, gdzie już czeka, następny drewniany mój ukochany.....
Siadam na ławeczce przed nim, popijam i zjadam.
Kupuje też kolejną wodę w pobliskim sklepie, by móc co do pyska wlać nieco później.
Gorąc daje popalić, szczególnie w łepek, to co, ze beret wożę na głowie...
Drewniany kościół we wsi Rychnów © Tymoteuszka
Pw. Wszystkich Świętych © Tymoteuszka
Dzwonnica w Rychnowie © Tymoteuszka
Pora pożegnać się z ukochanym i pojechać dalej.
Do Borkowa Starego.
Tam dwór stoi, niestety zdjęcie zza płota musi wystarczyć, toć to teren prywatny, wszystko filmowane na taśmie.
Dwór w Borkowie Starym © Tymoteuszka
Nie dość, że dwór, to jeszcze na takiej małej wiosce zabytkowy kościółek stoi.....
Kościół pw. św. Andrzeja Apostoła w Borkowie Starym © Tymoteuszka
Kolejna brama-dzwonnica. Która to dzisiaj?
Nietypowa brama - dzwonnica © Tymoteuszka
Wieże kościelne © Tymoteuszka
Kościół zamknięty, ponoć dziś niedziela, dzień święty, wejść nie można, pomodlić się?
Zapomniałaś, Ty głupia, Bóg jest wszędzie.
Drzwi - niestety zamknięte © Tymoteuszka
Pora na Kalisz - najstarsze miasto Polski.
Jak się później okaże - w Kaliszu cisza.
Zostawiam Was z widokami.
U bram Kalisza © Tymoteuszka
Jedna z uliczek przy pl. Jana Pawła II © Tymoteuszka
Garnizonowy kościół pw. św. Wojciecha i św. Stanisława w Kaliszu © Tymoteuszka
Bazylika Wniebowzięcia NMP (św. Józefa) w Kaliszu © Tymoteuszka
Neoklasycystyczny kaliski Ratusz © Tymoteuszka
Kaliska katedra św. Mikołaja © Tymoteuszka
Figura Chrystusa Frasobliwego na terenie Katedry kaliskiej © Tymoteuszka
Z połowy XIII w © Tymoteuszka
Katedra kaliska w stylu gotyckim © Tymoteuszka
Ratusz na kaliskim Rynku Głównym © Tymoteuszka
Widok na kościół św. Stanisława Biskupa Męczennika w Kaliszu © Tymoteuszka
Mieści się tutaj także klasztor oo. Franciszkanów © Tymoteuszka
Ostatnie spojrzenie na Rynek Główny © Tymoteuszka
Przy Alei Wolności © Tymoteuszka
Villa Calisia © Tymoteuszka
Most Trybunalski © Tymoteuszka
Kaliski teatr na wodzie © Tymoteuszka
Rejs Prosną © Tymoteuszka
Nad Prosną © Tymoteuszka
Kalisz nie zrobił na mnie większego wrażenia.
Owszem stare miasto - ale zaniedbane, na dłużej się tutaj zatrzymać? po co?
Stare Miasto mnie jakoś nie powaliło na nogi. Spodziewałam się ładniejszych widoków.
Może jestem za bardzo surowa?
A może widziałam dużo ładniejsze miasta w Polsce?
Nie wiem. Wiem jedno, Gołuchów z jego pięknym terenem zielonym wygrywa 10:0.
Do Gołuchowa kiedyś powrócę, na pewno, do Kalisza niestety nie.
O Blizanowie też nie zapomnę :)
P.S. Wycieczka ta z dedykacją dla Miśka :)
Kategoria wielkopolskie, solo, drewniane, czaszki, nad brzegami, zamki i pałace
- DST 45.00km
- Teren 12.00km
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzikuska w dzikiej krainie :)
Poniedziałek, 3 listopada 2014 · dodano: 03.11.2014 | Komentarze 3
Nad brzegiem Pilicy © Tymoteuszka
Wzdłuż Pilicy i Wolbórki.
Ścieżkami nie odkrytymi, wałami, krzaczorami, czyli prawdziwie dzika wyprawa po dzikich terenach w granicach miasta.
Oprócz dwóch ostatnich zdjęć, wszystkie pozostałe rozjaśnione, przyciemnione, skontrastowane, czyli przerobione ;)
Niebieskie Źródła w liściach © Tymoteuszka
Niebieskie Źródła od zakazanej strony © Tymoteuszka
Odbicie lustarzane © Tymoteuszka
Żywe istoty © Tymoteuszka
Nieznaną ścieżką © Tymoteuszka
I po chacie © Tymoteuszka
Widok na jedną z plaż na OSiR-ze © Tymoteuszka
Dzikie tereny tuż obok Pilicy © Tymoteuszka
Namiot, posłanie? © Tymoteuszka
Pilica dzika © Tymoteuszka
Most kolejowy nad Wolbórką © Tymoteuszka
Niebieski most na Wolbórce © Tymoteuszka
Kładka na Wolbórce © Tymoteuszka
Za mostem Park Solidarność © Tymoteuszka
Deptakiem wzdłuż Wolbórki © Tymoteuszka
Czas na leżakowanie, brakuje tylko kołderki :) © Tymoteuszka
Wyspa drzewna :) © Tymoteuszka
Niedostępna kładka na Wolbórce © Tymoteuszka
Tuż za nią most w ciągu ulicy św. Antoniego © Tymoteuszka
Jesienną aleją © Tymoteuszka
Most na ulicy Legionów © Tymoteuszka
Z drugiej strony © Tymoteuszka
Nad wodami © Tymoteuszka
Pora rozstać się z dziką krainą, wkraczam więc na tereny zamieszkałe.
Stare © Tymoteuszka
Nowe blokowisko © Tymoteuszka
Nie powiem, sympatyczne miejsce na nowe mieszkanie :)
Kategoria drewniane, łódzkie, nad brzegami, solo