Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




Wpisy archiwalne w kategorii

w towarzystwie

Dystans całkowity:16026.00 km (w terenie 1088.00 km; 6.79%)
Czas w ruchu:788:47
Średnia prędkość:16.77 km/h
Maksymalna prędkość:52.00 km/h
Suma podjazdów:1553 m
Suma kalorii:2278 kcal
Liczba aktywności:232
Średnio na aktywność:69.08 km i 4h 24m
Więcej statystyk
  • DST 90.00km
  • Czas 05:40
  • VAVG 15.88km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • Sprzęt Reksiu - SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

VI Piotrkowska Pielgrzymka Rowerowa na Jasną Górę 2011 - dzień 1

Czwartek, 25 sierpnia 2011 · dodano: 28.08.2011 | Komentarze 0

Do Piotrkowa dojechałam autem, choć miałam inne plany dojechania na start pielgrzymki. Przed startem została odprawiona Eucharystia w kościele akademickim, po mszy, sprawdzeniu listy obecności i rozdaniu kamizelek odblaskowych, ruszyliśmy w jednej grupie, eskortowani przez policję.
Jechaliśmy tak aż do MZK, gdzie na skraju miasta podzieliliśmy się na dwie grupy: 1 - szybsza, 2 - wolniejsza.
W całej pielgrzymce uczetsniczyło 90 osób - rekordowa liczba osób jak do tej pory. Na pielgrzymce jest taki zwyczaj, że mówimy do siebie na wzajem: siostro, bracie, a nie pani, pan.

Przed Mszą rozpętała się burza, ale my się desszczu nie boimy.

zbiórka przed startem © Tymoteuszka


moje specjalne buty na deszcz © Tymoteuszka


Należy mieć tylko dobry humor i wszystko będzie dobrze.
To nic, że Tiry chlapały po gębie, to nic, że mieliśmy wszędzie mokro, szczególnie w butach...jak i tak wiemy, że będzie dobrze.

W Kamieńsku przestało padać, wyszło słońce i zaczęło się istne piekło.

w Kamieńsku © Tymoteuszka


2 grupa © Tymoteuszka


Po drodze, przed Radomskiem, gdzie mieliśmy mieć obiad, mimo, że jechała z nami przyczepka z głośnikiem i dobrą muzyką, dobry humor w grupach zamienił się w horror.
Jedna z sióstr miała wypadek. Tir, rozstrzaskana głowa, złamany łokieć, połamane żebra, krew, karetki, straż, policja, śmigłowiec ratunkowy.
Przymusowa przerwa. Śledztwo. Strach w oczach, łzy u niektórych, smutek. Modlitwa. Ta towarzyszyła nam do samej Jasnej.
Ciągłe pytania, co z siostrą. Operacja w Łodzi....co więcej? nie wiem.
Ale wierze, że będzie dobrze i siostra powróci do pełni sił i zdrowia.

na Jasnej © Tymoteuszka


Zmordowani słońcem, u celu, na Jasnej.

w Częstochowie © Tymoteuszka


Na materacu wygodniej :)

VI Piotrkowska Pielgrzymka Rowerowa na Jasną Górę 2011 z PGR już jutro

Środa, 24 sierpnia 2011 · dodano: 20.08.2011 | Komentarze 0

To moja druga rowerowa w życiu :)

VI Piotrkowska Pielgrzymka Rowerowa z PGR na Jasną Górę.
Termin: 25-27.08.2011

25.08.2011 - czwartek - dzień 1 (ponad 90 km)

Trasa na Jasną:

Piotrków Trybunalski
Rozprza
Kamieńsk
Gomunice
Radomsko - obiad
Kłomnice
Rędziny
Częstochowa
Jasna Góra

26.08.2011 - piątek - dzień 2 (wolny)

wycieczka rowerowa + Częstochowska Masa Krytyczna

27.08.2011 - sobota - dzień 3 (ponad 90km)

Trasa prawie;) do domu:

Jasna Góra
Rędziny
Kłomnice
Radomsko
Gomunice
Kamieńsk
Rozprza
Piotrków Trybunalski

Reksik gotowy do podróży © Tymoteuszka


  • Aktywność Jazda na rowerze

WPJ czyli Weekend Pielgrzymkowo - Jurajski

Środa, 10 sierpnia 2011 · dodano: 10.08.2011 | Komentarze 4

Z racji, że nie poszłam na salezjańską pieszą pielgrzymkę na Jasną Górę, wymyśliłam weekend Pielgrzymkowo - Jurajski

WPJ czyli Weekend Pielgrzymkowo - Jurajski
13 - 15 sierpnia 2011

13.08.2011 (sobota) - dzień pierwszy - rowerowy powyżej 100km
Częstochowa
Olsztyn
Biskupice
Zaborze
Żarki (Leśniów)
Mirów
Bobolice
Niegowa
Moczydła
Trzebiniów
Ludwinów
Gorzków Nowy
Złoty Potok
Czatachowa
Suliszowice
Zrębice
Przymiłowice
Turów
Małusy Wielkie
Mstów
Srocko
Olsztyn

14.08.2011 (niedziela) - na pielgrzymim szlaku na Jasną Górę. ok. 20km
kierunek
Klepaczka - Jasna Góra
+ nocne czuwanie

15.08.2011 (poniedziałek) pieszo i samochodowo ;)
Jasna Góra
Stare Miasto
Park Miniatur Złota Góra
na Szlaku Architektury Drewnianej: Truskolasy i Bór Zapilski
Gidle
Niedośpielin
Przedbórz
Skotniki

  • DST 98.00km
  • Czas 04:40
  • VAVG 21.00km/h
  • VMAX 34.00km/h
  • Temperatura 35.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

w Studziannej/Poświętnym

Niedziela, 7 sierpnia 2011 · dodano: 06.08.2011 | Komentarze 3

Pierwotnie miałam jechać do Rawy Mazowieckiej.
Trasa na północ - T.M. - Luboszewy - Lubochnia - Tarnowska Wola - Żelechlinek - Petrykozy - Dziurdzioły - Boguszyce - Rawa Mazowiecka i spowrotem tą samą drogą.

Na popołudnie znów zapowiadają nieprzyjemną pogodę z wyładowaniami atmosferycznymi. Powtórka z wczoraj?

3 km od domu, olśniło mnie, że nie wzięłam apartu fotograficznego.
Musiałam sie wrócić.
Coś mnie tknęło, że w ostatniej chwili zmieniłam kierunek jazdy, tak więc z Rawy dziś nici, przyszła kolej na Studzianne/Poświętne.

Trasa na wschód: T.M. - Sługocice - Brzustów - Inowłódz - Poświętne - Inowłódz - Spała - Ciebłowice Duże - T.M.
Do Poświętnego jechałam sama.
Mimio, że od Inowłodza jechałam bardzo ruchliwą drogą 48 na Radom, dzisiaj miałam szczęście, raz że z samego rana, a dwa, że niedziela - ruch był minimalny.

Brzustów
św. Florian w Brzustowie © Tymoteuszka


Zaczyna się pofałdowany teren, gór-dół-góra, piękne widoczki, las w około i ten zapach wsi. Uwielbiam. Narkotyzuje się.

Robi się duszno, parno i gorąco. Termometr mówi sam za siebie ;)
Poświętne
widać już cel © Tymoteuszka


willa - chata w Poświętnem © Tymoteuszka


Sanktuarium św. Rodziny w Poświętnym (filipini) © Tymoteuszka


Wejscie główne © Tymoteuszka


I tu spotykam kolarzy turystów z Szydłowca (na zdjęciu w niebieskich koszulkach), którzy zmierzają w kierunku Spały, czyli tam gdzie będe jechała za chwilkę.
Wcześniej wyruszyli z Poświętnego, ja jeszcze się porozglądałam, zrobiłam kilka fotek i udałam się w drogę powrotną.
Po drodze minęłam ich i tak się złożyło, że do samego domu jechaliśmy razem.
Postanowiłam pokazać im ciekawe zabytki Inowłodza, Spały, trasę turystyczną w bunkrze w Konewce, w Tomaszowie zwiedziliśmy rez. Niebieskie Źródła i Skansen Rzeki Pilicy, po czym pojechaliśmy na Zalew Sulejowski, gdzie się rozstaliśmy.
Wyprowadziłam ich na drogę do domu, pojechali w prawo, a ja w lewo.

I tak mi minęła fantastyczna niedziela za kierownicą Kitka.

Robiłam za przewodnika, było to całkiem miłe doświadczenie. Panowie mieli jeszcze do domu ponad 100 km. Pobili w ten sposób rekord dzienny z sumą ponad 200km.

wnętrze Bazyliki © Tymoteuszka


sufit © Tymoteuszka


  • DST 68.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 22.67km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wokół Sławieńskich wzgórz z Towarzyszem na plecach :)

Niedziela, 24 lipca 2011 · dodano: 24.07.2011 | Komentarze 5

Niedziela.
Rex odpoczywa, długo nim nie jeździłam, kapciochy się porobiły.
Tak więc wyciągnęłam Kitka i w drogę.

Z rana słoneczko, kiedy wyjeżdżam, słońce się chowa za chmury i tak pozostaje do końca trasy. Pod koniec dopada mnie deszcz.

Z reguły wcześniej planuje, rysuje trasę na mapie, wyznaczam nowe cele podróży na dwóch kółkach.
Planuje tak podróż, aby zawsze było coś ciekawego po drodze do zobaczenia.
Tym razem padło na Sławno i okolice. A moim celem była wieś Zachorzów z drewnianym kościółkiem z 1785r. (obecnie odrestaurowany)
Czyli podróż w nieznane, na południowy - wschód od Tomaszowa.

Trasa: Tomaszów - Smardzewice - Twarda - Unewel - Grudzeń Kolonia - Sławno - Prymusowa Wola - Zachorzów - Popławy - Stok - Świeciechów - Mniszków - Zajączków - Twarda - Smardzewice - Tomaszów.

na granicy ;) © Tymoteuszka


Wygnanów © Tymoteuszka


Po wyjechaniu z lasu, pojawia się wspaniały widok na okolice Sławna. Cały czas jadę w terenie pagorkowatym, ale tutaj pagórków jest coraz więcej, no i te widoki.

W Sławnie staje na chwilkę, by cyknąć zdjęcie kościołowi.

kościół w Sławnie © Tymoteuszka


Ze Sławna kieruje się na Zachorzów, gdzie znak mówi, że jeszcze 2 km ;), ale po jakich dziurach.

Jeszcze 2 km i cel osiągnięty © Tymoteuszka


W Zachorzowie trochę główkuje, patrzę na mapę, drogę, szukam kościółka drewnianego...dochodzę do wniosku, że wieś ma skopmlikowany układ uliczek ;)
Jest!, po prawej stronie ukazuje się mój cel podróży.
Kolejna drewniana perełka zaliczona. :)
Udaje mi się wejść do środka, jest pusto, bo dopiero co skończyła się Eucharystia - kurcze nie mam szczęścia, nic pójdę do siebie na 18.00.

Wnętrze kościoła w Zachorzu © Tymoteuszka


W środku mały, przytulny, jednak nie pachnie drewnem, jak w innych, starszej daty, wchodzę dalej, po lewej jakieś wejście, okazuje się, że to kaplica z obrazem Błogosławionym Janem Pawłem II.
Jak się później okazało, dowiedziałam się, że kosciół jest odnowiony.

kościół z prawej strony © Tymoteuszka


kościół z lewej strony © Tymoteuszka



Z Zachorzowa postanawiam nie cofać się do Sławna, tylko obieram inną drogę.
I tak dojeżdżam do młyna w Psarach.

Później kieruje się na Stok, a w Stoku:

Kolorowa chatka :) © Tymoteuszka


Tutaj Świat zatrzymał się na chwilę ;)
Sporo tutaj takich chatek, ładnych i brzydszych.

Mój tyłeczek upomina się o przerwę, proszę, nie teraz, nie ma czasu.

Przecinam drogę krajową? nr.12 i kieruje się na Zajączków.
Zaczyna padać, jakby ksiądz kropidłem poświecił :) A miałam iść na Mszę na 9.30, po której nastąpiło święcenie pojazdów wzelkiej maści :)

W Zajaczkowie ostatnie zdjęcie robię kolejnemu drewnianemu kościółkowi. Ten już znałam z poprzednich wycieczek. Dachówka zrobiona jest z czerwonej blachy, nie zbyt ładnie to wygląda, nie pasuje.

Drewniany kościółek w Zajaczkowie © Tymoteuszka


Z Zajączkowa kieruje się na Smardzewice - zaczyna porządnie padać, zakładam deszczówkę i dalej na Tomaszów.

Wycieczka udana. Z super towarzyszem na plecach;)

Jechał ze mną :) © Tymoteuszka


Choć nie lubię deszczu w drodze, raz, że w deszczówce za gorąco, a dwa rower się ubłoci ;)
Zadowolona jestem, że kolejny skrawek pobliskiej ziemi zaliczony. Moje oczy widziały coś nowego :)

  • DST 40.50km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:01
  • VAVG 20.08km/h
  • VMAX 40.50km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

San Francisko 2 //w Rezerwacie Gać//

Wtorek, 19 lipca 2011 · dodano: 19.07.2011 | Komentarze 3

Tym razem spontan z towarzyszem wycieczki.
To co lubię najbardziej.

Trasa: Tomaszów - Ciebłowice Duże - Spała - rez. Gać - Spała - Tomaszów.

Obiecałam kiedyś Agnieszce, że pokaże jej rezerwat Gać. Jeden z najmłodszych rezerwatów w okolicy.
Rezerwat obejmuje rzeczkę Gać i liczne na jej długości stawy.

Po dojechaniu do Spały, postanowiłyśmy zrobić małą przerwę, na pogawędkę a także skorzystać ze sklepu. Zaopatrzyłyśmy się w picie i usiadłyśmy na drewnianej ławce.
Bez Tymbarka wycieczka by się nie udała. Tak więc:

Zrób to dla siebie :) © Tymoteuszka

"Zrób to dla siebie" ;)

Po 10 minutach, pojechałyśmy dalej, w stronę Konewki, tam bardzo wąską asfaltówką, koło Gaci.
Tutaj jezdnia przypomina tę z San Francisko, góra - dół, góra - dół.
Dlatego w planach był postój, koło trzeciego stawu.

Staw w Rezerwacie Gać © Tymoteuszka

To ja :)
staw w Gaci

Po krótkiej naradzie, postanowiłyśmy lasem przejechać kawałek do punktu kontrolnego 14, z gry terenowej Adwentura, punkty od 1 do 20 będą stały na stałe przez kilka lat, na terenie Spalskiego Parku Krajobrazowego i okolicach. Mapę z naniesionymi punktami można zakupić w sklepach turystycznych. Odnajdywanie ich to czysta zabawa. Te punkty odnajdywaliśmy w czasie Bike Orient Spała 2011.

Troszkę zabłądziłam, ale w końcu udało się. To znaczy nie do końca.
Jechałam pierwsza, po strasznie zarośniętej scieżce, jeżeli to coś można nazwać ścieżką? zblizałam się już do punktu, miałam go na wyciągnięcie ręki. Aga została w tyle. Po chwili krzyczy: "Karola". Odwracam się, Aga leży w dołku, szczęście w nieszczęściu miała plecak na plecach. Nogi pokrwawione, ręka.
Decyzja. Jedziemy do domu.
Po drodze zachaczamy o czynną jeszcze aptekę w Tomaszowie.

A miało być tak fajnie. Na szczęście nic poważnego się nie stało.
Aga, trzymaj się, pewnie zabiorę Cię tam jeszcze raz, ale 14-tkę odpuścimy sobie. Za to zachaczymy o sosnę na szczudłach :) Tam już jest bezpieczniej.

  • DST 50.00km
  • Teren 30.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wspominki - na Słowacji

Środa, 13 lipca 2011 · dodano: 13.07.2011 | Komentarze 2

Wspominki. Lipiec 2010 Słowacja

Trasa: L. Mikulas - Bobrovec - Jalovec - Tatrzański Park Narodowy - L. Trnovec - L. Mikulas = 50 km

w kierunku Tater :) Bobrovec - Jalovec... © Tymoteuszka

z Markiem ;)

  • DST 40.00km
  • Czas 05:00
  • VAVG 8.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rajd Krajoznawczy BikeOrient Spała 2011

Niedziela, 19 czerwca 2011 · dodano: 04.07.2011 | Komentarze 2

Niedzielny rajd krajoznawczy rozpoczął się nad stawem w Spale. Stamtąd udaliśmy się w kierunku Ciebłowic Dużych, później Jelenia, gdzie podziwialiśmy bunkier. Z Jelenia leśnym szlakiem zielonym dotarliśmy do rezerwatu Książ, gdzie mają swój ośrodek żubry.

Po dość długiej wizycie u żubrów pojechaliśmy przez Brzustów do Inowłodza do romańskiego kościółka św. Idziego. Kościół normalnie otwierany jest tylko na Msze, nam udało się wejsć do środka i podziwiać jego wnętrze. Byłam już tam kilka razy, ale z miłą chęcią weszłam kolejny raz. Jestem zakochana w Inowłodzu. Małe, stare, piękne miasteczko. Wracam tutaj bardzo często. Kolejnym naszym przystankiem był bunkier w Konewce. Tutaj nie chętnie zaglądam i tym razem tak było. Rajd zakończył się w Spale konkursem.

czekam na wszystkich - byłam tu już nie raz - przy ośrodku hodowli żubrów w Rezerwacie Książ w Smardzewicach © Tymoteuszka


Pan przewodnik z Przedborskiego Parku Krajobrazowego :) © Tymoteuszka


  • DST 89.00km
  • Czas 07:37
  • VAVG 11.68km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Maraton Bike Orient Spała 2011

Sobota, 18 czerwca 2011 · dodano: 04.07.2011 | Komentarze 1

Mój pierwszy Rajd na orientację.
Startując w nim, byłam kompletnie zielona. Wiedziałam tylko tyle, że chcę zaliczyć 7 punktów kontrolnych.
Sobota, godz. 8.30 odprawa techniczna, 8.45 - wydawanie map - i tutaj się zaczęło - istne szaleństwo, kto pierwszy ten lepszy? No cóż, dla mnie nie starczyło, musiałam poczekać jakieś 5 minut, zanim pojawią się kolejne - zabrakło, pech?, a o 9.00 start.
Wreszcie ją dostałam - mam ją w ręcę. Jest wielka jak płąchta na byka. Czy zawsze się takie dostaje? Nie wiem, cóż, trzeba obrać jakiś pierwszy punkt, może punkty?, tylko który? jest ich 20!!!, zakreślić drogę i w drogę. Widząc na mapie punkty, dochodzę do wniosku, że to jakieś żarty. Jak ja mam zaliczyć wszystkie 7 punktów po koleji, czyli 1, 2, 3...7, jak one są rozwarte na całą mapę? Niby to ma być dystans 50km? - jak tak, to ja jestem święta.
Dobra obieram punkty. Startujemy. Patrzę gdzie jadą wszyscy, aha, w kierunku rezrwatu Spała. To ja za nimi, jedni skręcają w lewo, drudzy jadą prosto. A ja? Kompletnie spanikowałam. Później okazało sie, że minęłam 9 - błąd! Po chwili zaczepiam kogoś z peletonu, okazuje się później, że to małżeństwo spod Warszawy. Pytam się gdzie jadą? odpowiedź brzmi: do żubrów, mówię, że jestem stąd, a żubry są w przeciwnym kierunku :) Możemy jechać razem. Pojechaliśmy. Za parę chwil, chrubot, trzask, trask - pedały stanęły - mała awaria. Łańcuch mi się zaklinował w zębatce. Gdyby nie pomoc Państwa, byłoby po rajdzie z mojej strony z wielim zerem. Naprawa trwała dobre kilkanaście minut. Zawarłam umowę - w ramach pomocy przy naprawie roweru - wspólnie zaliczamy 7 PK. I tak w ciągu 7h37min dotarliśmy z kompletem na metę :)


PK 9 :) zdobyty!! po ciężkim trudzie © Tymoteuszka


już tylko PK 9 i czekała na nas meta :)

Tuż po zawodach BikeOrient Spała 2011 © Tymoteuszka

Tuż po rajdzie, już w domku :)