Info
Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskieWięcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik6 - 5
- 2019, Wrzesień10 - 12
- 2019, Sierpień15 - 15
- 2019, Lipiec7 - 11
- 2019, Czerwiec14 - 24
- 2019, Maj15 - 32
- 2019, Kwiecień9 - 11
- 2019, Marzec6 - 6
- 2019, Luty3 - 7
- 2018, Listopad1 - 0
- 2018, Październik5 - 5
- 2018, Wrzesień7 - 15
- 2018, Sierpień9 - 33
- 2018, Lipiec14 - 28
- 2018, Czerwiec14 - 36
- 2018, Maj14 - 40
- 2018, Kwiecień15 - 32
- 2018, Marzec5 - 14
- 2018, Luty2 - 2
- 2018, Styczeń3 - 5
- 2017, Grudzień2 - 2
- 2017, Listopad3 - 3
- 2017, Październik11 - 27
- 2017, Wrzesień8 - 16
- 2017, Sierpień11 - 28
- 2017, Lipiec13 - 31
- 2017, Czerwiec7 - 17
- 2017, Maj15 - 51
- 2017, Kwiecień11 - 23
- 2017, Marzec9 - 30
- 2017, Luty6 - 13
- 2017, Styczeń6 - 17
- 2016, Grudzień3 - 7
- 2016, Listopad6 - 6
- 2016, Październik15 - 23
- 2016, Wrzesień11 - 32
- 2016, Sierpień15 - 35
- 2016, Lipiec11 - 21
- 2016, Czerwiec5 - 14
- 2016, Maj11 - 17
- 2016, Kwiecień6 - 13
- 2016, Marzec3 - 3
- 2016, Luty3 - 8
- 2015, Grudzień3 - 10
- 2015, Listopad2 - 2
- 2015, Październik7 - 20
- 2015, Wrzesień11 - 32
- 2015, Sierpień15 - 33
- 2015, Lipiec20 - 35
- 2015, Czerwiec16 - 28
- 2015, Maj16 - 42
- 2015, Kwiecień20 - 57
- 2015, Marzec15 - 45
- 2015, Luty12 - 21
- 2015, Styczeń5 - 12
- 2014, Grudzień5 - 12
- 2014, Listopad12 - 24
- 2014, Październik11 - 24
- 2014, Wrzesień8 - 24
- 2014, Sierpień11 - 19
- 2014, Lipiec12 - 31
- 2014, Czerwiec14 - 20
- 2014, Maj9 - 13
- 2014, Kwiecień9 - 22
- 2014, Marzec6 - 31
- 2014, Luty1 - 5
- 2014, Styczeń1 - 0
- 2013, Grudzień4 - 5
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik4 - 10
- 2013, Wrzesień4 - 8
- 2013, Sierpień12 - 35
- 2013, Lipiec12 - 46
- 2013, Czerwiec6 - 18
- 2013, Maj11 - 33
- 2013, Kwiecień10 - 31
- 2013, Marzec3 - 15
- 2013, Luty4 - 24
- 2012, Grudzień4 - 16
- 2012, Listopad11 - 38
- 2012, Październik16 - 81
- 2012, Wrzesień19 - 66
- 2012, Sierpień21 - 54
- 2012, Lipiec30 - 164
- 2012, Czerwiec23 - 110
- 2012, Maj24 - 158
- 2012, Kwiecień28 - 124
- 2012, Marzec26 - 83
- 2012, Luty13 - 31
- 2012, Styczeń9 - 25
- 2011, Grudzień15 - 38
- 2011, Listopad17 - 37
- 2011, Październik19 - 53
- 2011, Wrzesień22 - 9
- 2011, Sierpień22 - 10
- 2011, Lipiec19 - 31
- 2011, Czerwiec2 - 3
Wpisy archiwalne w kategorii
solo
Dystans całkowity: | 27615.84 km (w terenie 2221.50 km; 8.04%) |
Czas w ruchu: | 1196:48 |
Średnia prędkość: | 19.06 km/h |
Maksymalna prędkość: | 59.00 km/h |
Suma podjazdów: | 116 m |
Suma kalorii: | 10657 kcal |
Liczba aktywności: | 681 |
Średnio na aktywność: | 40.55 km i 2h 13m |
Więcej statystyk |
- DST 94.00km
- Teren 3.00km
- Czas 04:48
- VAVG 19.58km/h
- VMAX 34.90km/h
- Temperatura 33.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Rawy na Duathlon i do drewnianego skarbu Mazowsza, czyli na wyżyny mazowieckie
Niedziela, 5 sierpnia 2012 · dodano: 06.08.2012 | Komentarze 4
Dziś, mimo złych prognoz na popołudnie wybieram się do Rawy Mazowieckiej, na północny wschód od Tomaszowa.W ten sposób realizuję mój jeden z wielu planów na ten rok. W końcu się doczekał.
Do Rawy jadę najprostszą drogą, czyli serwisówką z małymi niespodziankami.
I tak, jadę prze Lubochnię, Czerniewice, przed Rawą decyduje się zjechać z serwisówki i skierować na Podkonice.
kapliczka z Chrystusem Frasobliwym w Podkonicach© Tymoteuszka
Po drodze widzę kilka plakatów imprezy, która wczoraj i dziś w Rawie się odbędzie.
Reklama :)© Tymoteuszka
Po chwili widzę liście, ale jakie?
pierwsze moje srebrne liście© Tymoteuszka
kozy© Tymoteuszka
Wyżyny na około.
Daję radę, choć nie jest łatwo.
wiatraki© Tymoteuszka
Po mojej lewej rozpościera sie widok na Zalew, ale jak tam dotrzeć?
Start zawodów dopiero o 12.00, a jest lekko po 10.00.
Więc narazie nic się tu nie dzieje.
Okrążam Zalew piękną ścieżką.
ścieżką na około Zalewu Tatar w Rawie Mazowieckiej© Tymoteuszka
Od wody czuć chłód.
To dobrze, bo jest strasznie gorąco.
Po drodze mieszkańcy pomagają mi się znaleźć w tym mieście.
Zero map na mieście, nie widaomo gdzie jaka atrakcja, centrum...
Wybrałam się bez mapy Rawy, teraz mam za swoje.
Od czego ma się język, ale z mapą tak jakoś swojsko się czuję.
Jadę teraz do centrum, zobaczyć jak wygląda.
ścieżynką w kierunku centrum© Tymoteuszka
altana parkowa?© Tymoteuszka
w parku© Tymoteuszka
Zanim dotrę do centrum, zaglądam na zamek.
Ruiny Zamku Książąt Mazowieckich© Tymoteuszka
tablica informująca© Tymoteuszka
ruiny© Tymoteuszka
w tle kościół Pasjonistów© Tymoteuszka
kościół Niepokalanego Poczęcia NMP© Tymoteuszka
centrum© Tymoteuszka
Wracam w stronę Zalewu, bo tamtędy poprowadzi mnie droga do Boguszyc, w których znajduje się drewniana perełka Mazowsza.
rowerem :) po Zalewie Tatar© Tymoteuszka
żegnaj© Tymoteuszka
Oto ona.
Z zewnątrz skromny kościoł.
drewniany kościół w Boguszycach© Tymoteuszka
Muszę poczekać pół godzinki, bo jest zamknięty.
Robię sobie przerwę na jedzonko.
pw. św. Stanisława Biskupa© Tymoteuszka
Wnętrze za to, robi wrażenie niesamowite.
zabytkowy, chroniony prawem© Tymoteuszka
ufundowany przez Wojciecha Boguskiego© Tymoteuszka
wybudowany w roku 1558© Tymoteuszka
wnętrze kościoła pokryte jest renesansowymi polichromiami© Tymoteuszka
z wizerunkami Chrystusa i Ewangelistów© Tymoteuszka
oraz alegoriami siedmiu grzechów głównych (na stropach naw)© Tymoteuszka
ściany ozdobione są min. sceną nawrócenia św. Pawła© Tymoteuszka
oraz postaciami polskich biskupów: Stansiława i Wojciecha© Tymoteuszka
trzy nawowy, kryty gontem© Tymoteuszka
dzwonnica© Tymoteuszka
Jadę dalej, kolejnym przystankiem będą Stare Byliny, w których znajduje się dwór.
krajobraz© Tymoteuszka
Jadę, jadę i nic nie widze.
No tak, mapa moja nie ma tak szerokiego zasięgu.
Jadę, jadę i widze:
dwór w Starych Bylinach w rękach prywatnych© Tymoteuszka
oryginalny, drewniany dwór został wzniesiony w XIX w, obecny to murowana replika.© Tymoteuszka
Wracam do drogi głównej, gdzieś po drodze skręcam w las, na Stanisławów, aby ściąć troszkę trasę i przedostać się do Czerniewic, gdzie wpadam do sklepu.Góry mnie nie chcą opuścić ;)
drewniana chata gdzieś po drodze© Tymoteuszka
Do Stanisławowa szutrem.
szuter z dziurą na dziurze© Tymoteuszka
mogiły we wsi Stanisławów Lipski© Tymoteuszka
zagroda młynarska w Sudziankach© Tymoteuszka
W Czerniewicach widzę niepokój związany z ciemnymi chmurami.
Z resztą deszczyk dziś mnie już skropił.
Chciałam jechać przez Rezerwat Gać, ale to wiązałoby się z pewnym ryzykiem, drzewa, woda - to wszystko co lubi burza :)
Górki dziś mnie bardzo lubią.
Nieeeee.
Pojedziemy inną drogą.
Kiedy jestem już w domu, zaczyna grzmieć :)
Kategoria drewniane, łódzkie, nad brzegami, solo, zamki i pałace, niezwykłe
- DST 82.00km
- Czas 03:46
- VAVG 21.77km/h
- VMAX 35.60km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Na Browar Trybunalski masło ubijać
Sobota, 4 sierpnia 2012 · dodano: 05.08.2012 | Komentarze 3
Po pracy śmigam do Piotrkowa, najkrótszą drogą, bo nie mam za wiele czasu, gdyż na 17.00 muszę wrócić i pojechać jeszcze dalej, na północ, do Lubochni.Ale najpierw Piotrków.
Dziś odbywa się tam Biesiada Trybunalska.
Pędze niczym zły dzik, bo czas mnie goni.
Mam nadzieję na spotkanie z Marcinem, ale jak się później okaże, kiedy ja byłam na Rynku, On był na tamie w Smardzewicach.
w środkowej Polsce też są wiatraki :)© Tymoteuszka
na piotrkowskim rynku Biesiada Trybunalska - coś dla piwoszy :)© Tymoteuszka
Chciałam zrobić mu niespodziankę, nie udała się, trudno.
Sanktuarium Matki Bożej Trybunalskiej w Piotrkowie Trybunalskim, wnętrze jest piękne.© Tymoteuszka
Szybko uciekam z piwnej imprezy (dużo ludzi, hałas, muzyka)- odstraszają mnie.
Prezenciarnia :)© Tymoteuszka
Plac Stefana Czarnieckiego© Tymoteuszka
Zespół osiemnastowiecznych synagog w Piotrkowie, obecnie mieści się tutaj Miejska Biblioteka Publiczna© Tymoteuszka
Wracam inną drogą, w ten sposób robię rekonesans planu trasy B dojazdowej do Piotrkowa na strat Rowerowwej Pielgrzymki na Jasną.
w tym miejscu zamordowano 560 niewinnych żydów 20 grudnia 1942 roku© Tymoteuszka
Po drodze nie robię żadnej przerwy - błąd.
zmierzam do kwietnego raju - Żarnowicy© Tymoteuszka
Po przejechaniu całego miasta i niecałych 70 km, zmierzając na północ w stronę Lubochni dopada mnie zgon.
Nie mam już nic do picia. Pragnę.
Słabo mi, nie mam siły pedałowac, jednak muszę wykrzesać troszkę sił, aby dojechac do pierwszego sklepu.
Jest już godzina 17.00, więc konkurs ubijania masła w Lubochni już się zaczął, nie zdąże, bo mam jeszcze jakieś 11 km i to przez las, którego nie znam, więc postanawim obrać kierunek wschód i jadę ścieżynką do Spały, gdzie w pierwszej kolejności zaliczam sklep i posiłkuje się.
po 70 km należy się jakaś przerwa, prawda? wcześniej zaliczyłam zgon, teraz tylko pragnę.© Tymoteuszka
goncik :)© Tymoteuszka
w czasie ratowania własnego życia, cudownymi napojami spogladam w niebo, a tam...latają sobie© Tymoteuszka
centrum Spały znajduje się pod opieką konserwatora zabytków© Tymoteuszka
Wracam do Tomaszowa.
Jest mi lepiej.
w Tomaszowie na jednej z ulic stoją obok siebie: stary i nowy - niezbyt ładnie to wygląda..© Tymoteuszka
kapliczka na ul. Mireckiego© Tymoteuszka
- DST 51.00km
- Czas 02:27
- VAVG 20.82km/h
- VMAX 42.50km/h
- Temperatura 33.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Wschód na wschodzie, zachód na zachodzie :) Mea Culpa
Czwartek, 2 sierpnia 2012 · dodano: 03.08.2012 | Komentarze 5
Wczesno poranne (choć później niż zwykle) kółeczko tym razem na wschód od Tomaszowa, czyli do Spały.Wspaniale się jeździ DDR, kiedy ani jednej żywej duszyczki nie ma.
Pośród lasów oddycham pełną piersią, ptaszki świergolą, słyszę tylko szum gum i od czas do czasu jakiś samochód przejeżdżający. Słyszę także swoje myśli, które gnają jak szalone, dokąd?
Pełen relkas.
Spała już wstała :)© Tymoteuszka
mostowy detal ;)© Tymoteuszka
na moście w Spale© Tymoteuszka
kierowca z samochodu, który akurat przejeżdżał, kiedy ja się wychylałam, myśał chyba, że chcę się targnąć na życie...© Tymoteuszka
wyżywał się na drzewie? - można w inny sposób, chociażby jadąc na rowerze ;)© Tymoteuszka
nowe boiska do siatkówki plażowej w Ciebłowicach, to tu odbywały się Ciebłowice Cup 2012© Tymoteuszka
z wału przeciwpowodziowego, za drzewami Rezerwat Niebieskie Źródła© Tymoteuszka
Po pracy śmigam na zachód :)
Jest potwornie gorąco, źle mi się oddycha, mimo zażywanych tabletek na alergię.
Wiatr też niczego sobie.
Kajman spytał dlaczego te drzewa są obłożone deskami?
Zaraz wytłumaczę....;)
Dziś zobaczyłam z bliska na tych drzewach coś jeszcze.
Pod deskami jest jeszcze słoma.
Dlaczego?
Otóż, obłożono je słomą, a później deskami, dlatego że zbudowano tutaj nowa drogę i aby ich nie uszkodzić, zabezpieczono je w ten właśnie sposób.
Bynajmniej mi się tak wydaje.
w aleji, na drzewach oprócz desek widać też słomę© Tymoteuszka
dzwine, takie ranczowe ;)© Tymoteuszka
krzyż© Tymoteuszka
tak jakby się kolorowo zrobiło?© Tymoteuszka
Wracam przez tomaszowskie góry.
&feature=related">mea culpa
- DST 57.00km
- Teren 20.00km
- Czas 02:48
- VAVG 20.36km/h
- VMAX 35.00km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzik jest zły
Środa, 1 sierpnia 2012 · dodano: 02.08.2012 | Komentarze 5
Tymoteuszka też i to bardzo.Rankiem przy wschodzącym słońcu....
oraz wieczorową porą rozładować stresa.
Bez komentarza.
kapliczka w Wąwale na szlaku rowerowym© Tymoteuszka
nie pojedziemy dalej© Tymoteuszka
na rozstaju dróg© Tymoteuszka
Z tych emocji zamknęłam jeden jak i drugi szlaban, nie ma wjazdu autami na szlak!!!
Na szlaku w tę i nazad, w tę i nazad....ile razy? ktoby spamiętał?
bezczelnie zamknęłam szlaban, dziury które widać na fotce, "wytworzone" są przez bezczelnych kierowców blachosmrodów, a przecież tu jest zakaz poruszania się autami© Tymoteuszka
Znajoma szła szlakiem z kijami.
Mijałyśmy się kilka razy, w końcu nie wytrzymała i spytała:
Czy to jakiś maraton? ;)
zachód w Jeleniu© Tymoteuszka
prowadzi ona do lasu, to dobrze :)© Tymoteuszka
- DST 50.50km
- Czas 02:29
- VAVG 20.34km/h
- VMAX 38.60km/h
- Temperatura 24.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Dziura w całym :)
Wtorek, 31 lipca 2012 · dodano: 01.08.2012 | Komentarze 5
Dziś się doczekałam dziury.....na niebie ;) wieczorową porą.Poranne promienie też były piękne, ale nie wzięłam aparatu, zmarzłam przy 12 stopniach (błąd zrobiłam zakładając krótkie spodenki).
Wieczorem przyglądałam się, fotografowałam, przyglądałam się, fotografowałam, podziwiałam, fotografowałam. Zdjęć jest więcej, ale nie tu :p Nie zmarzłam, bo było cieplej.
dziura© Tymoteuszka
aleją© Tymoteuszka
okienko© Tymoteuszka
promienie© Tymoteuszka
młyn w Kolonii Zawada© Tymoteuszka
Tunel :)
przejście dla pieszych i rowerzystów© Tymoteuszka
skrzyneczka© Tymoteuszka
- DST 34.00km
- Czas 01:36
- VAVG 21.25km/h
- VMAX 37.30km/h
- Temperatura 24.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Z postanowieniami
Poniedziałek, 30 lipca 2012 · dodano: 31.07.2012 | Komentarze 4
Dziś porannej rundki nie było, były ważniejsze sprawy z rana - musiałam odespać, choć raz w tygodniu ;)Po pracy postanowiłam jechać z postanowieniami.
Oto one:
1) nie denerwować się
2) jechać powoli
3) nie robić zdjęć
4) nie hamować ostro
5) delektować się widokami i świeżym wiejskim powietrzem
Zrobiłam dwie rundy.
Pierwsza dłuższa górami tomaszowskimi :)
Druga nieco krótsza po w miarę płaskim :)
Z postanowieniami było tak:
1) jak mam się nie denerwować, skoro świętych krów po drodze mijałam bardzo dużo, na nic nie pomagały ostrzeżenia, że jadę, albo wskazówki, że po prawej jest chodnik....itp. (ostrzeżenia padały głównie w części miejskiej).
2) starałam się.
3) nie robiłam zdjęć, bo nie miałam czym, specjalnie nie brałam aparatu ;).
4) nie hamowałam ostro.
5) za to delektowałam się widokami i świeżym wiejskim powietrzem.
- DST 49.00km
- Czas 02:38
- VAVG 18.61km/h
- VMAX 37.80km/h
- Temperatura 27.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
siódmego dnia.....widziałam orła cień
Niedziela, 29 lipca 2012 · dodano: 30.07.2012 | Komentarze 13
Poranek dnia siódmego zaczął się przecudnie.Pokochałam takie poranne widoczki:
poranek dnia siódmego© Tymoteuszka
wodziczka© Tymoteuszka
Dziś sobie chyba nie pojeżdże.
Chmury straszą.
Więc nie zapuszczam się nigdzie dalej, tylko postanawiam jechać w koło kominów ;)
I.... po kilku kilometrach nie jest mi już tak wesoło i pięknie.
Gładka nawierzchnia zachęcała do rozwinięcia prędkości. Pobocze niezbyt fajne, bo w kamyczkach i kamieniach, do tego jakiś tam piasek.
Nagle moim oczom ukazały się one:
piękne wrzosyyyy© Tymoteuszka
Wcisnęłam ostro hamulce.
W ten sposób wyrzuciło mnie z siodełka, poczym wylądowałam na asfalcie, rower na kamieniach.
Widziałam orła cień.
Wystający kontownik od licznika poszedł w ciorta (specjalnie dorabiany na zawody na orientację, aby móc spokojnie założyć na kierownicę mapnik i obserwować odległość).
Rower nie porysowany - najważniejsze.
Moje ciało obolałe, myślałam, że złamałam lewą rekę.
Na szczęście mogę nią ruszać.
Dzisiaj jestem z lekka niepełnosprawna.
Jeden palec jest maksymalnie opuchnięty.
Ramię prawej ręki obolałe. Siniak na nodze.
Do wesela się zagoi.
Troszkę spędziłam czasu na ogarnięciu roweru i siebie, po czym ruszyłam dalej.
Wystraszona, nie jechałam szybko.
A to wszystko wina tych pięknych wrzosów na polu. ;)
niedzielny wschód© Tymoteuszka
poranek niedzielny© Tymoteuszka
griby :p© Tymoteuszka
grib w przybliżeniu :)© Tymoteuszka
żółto-brązowe© Tymoteuszka
brązowo-żółte i motyl© Tymoteuszka
Jadę do kościoła na mszę i święcenie pojazdów.
Znów falstart, nie na 8.00, tylko 9.30 :)
Jadę więc do domu, jem śnaidanie i z powrotem.
Już po :)
za późno sięgnęłam za aparat, już po święceniu Bociana ;)© Tymoteuszka
Wracam z kościoła do domu.
Trafia mi się kurs do Tarnobrzega.
To jedziem.
na promie na Wiśle© Tymoteuszka
kierunek: Zakrzów - Tarnobrzeg© Tymoteuszka
Prom kursuje, tylko kosztuje 6 złociszy!!!
Kajmanowi i Niradharze, z tego co pamiętam nie udało się przepłynąć Wisły promem. A to czemu?
Czyżby kursował tylko od święta?
Klimontów z głównej drogi - przepiękny widok - widok na miasto z góry i jezioro - cudeńko.
No i żeby Tarnobrzeg nie miał mostu na Wiśle, katastrofa XXI wieku.
Wisła płynie, po Polskiej krainie© Tymoteuszka
prom bez silnika, na linach, Polska XXI wieku :(© Tymoteuszka
drewniana chata w Tarnobrzegu© Tymoteuszka
obok stoi druga drewniana© Tymoteuszka
Sandomierz :)© Tymoteuszka
Sandomierz© Tymoteuszka
Opatów z auta :)© Tymoteuszka
Po przyjeździe z Tarnobrzega, znajduję czas na wieczorne kręcenie.
pagórki okolicowo-tomaszowskie :)© Tymoteuszka
zachód słońca dnia siódmego© Tymoteuszka
podwórkowe dziwaczki© Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, solo, drewniane, świętokrzyskie
- DST 18.00km
- Czas 00:52
- VAVG 20.77km/h
- VMAX 47.50km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
600-lecie Smardzewic
Piątek, 27 lipca 2012 · dodano: 28.07.2012 | Komentarze 6
Zanim napisałam tę notkę, dostało mi się po policzkach.jeden - to niejaki Ferhlik.
drugi - to tajemniczy gość.
Komentarze pisane w ten sposób, jaki napisali powyżsi "czytelnicy", mówią o ich ? słowa tutaj są zbędne.
Jak się teraz czuję?
.............................................................................
Przejdźmy do mojej wycieczki.
Na dzisiejszy, piątkowy wieczór czekałam długo.
Otóż, Smardzewice obchodzą dziś święto, 600-lecie wsi.
A jak wiemy, 600-lecie obchodzi się tylko raz.
Na tę okazję, mieszkańcy, aktorzy z Łodzi i mnóstwo innych osób...przygotowało spektakl teatralny na świeżym powietrzu.
Dobrze, że deszcz wiedział, kiedy przestać padać ;)
Spektakl to trzy sceny z historii Smardzewic.
I scena to Objawienie św. Anny (pola przy ul. Wodnej)
600-lecie Smardzewic© Tymoteuszka
zaraz nastąpi poświęcenie ludu Bożego© Tymoteuszka
wodą ze świętego źródełka© Tymoteuszka
scena 1 - Objawienie św. Anny© Tymoteuszka
scena 1 - Objaiwnie św. Anny© Tymoteuszka
scena 1 - Objawienie św. Anny© Tymoteuszka
św. Anna, Maryja i Dzieciątko© Tymoteuszka
Scena II - Rozruchy przy kościele, rok 1905 (plac koło kościoła)
scena 2 - Rok 1905 - rozruchy przy kościele św. Anny w Smardzewicach© Tymoteuszka
rozruchy miały miejsce w Wielką Sobotę© Tymoteuszka
mieszkańcy postanowili ukryć księdza przed Rosjanami, którzy mieli lada moment się zjawić© Tymoteuszka
mieszkańcy postanowili ukryć księdza przed Rosjanami, którzy mieli lada moment się zjawić© Tymoteuszka
już są© Tymoteuszka
Rosjanie© Tymoteuszka
jeden z nich zdenerwował się bardzo i wyrzucił święconkę na ziemię© Tymoteuszka
postanowili wziąść zakładnika, jednego z mieszkańców, zamiast księdza© Tymoteuszka
chcieli zakładnika ukrzyżować© Tymoteuszka
ale ten zdołał uciec i uratował się przed śmiercią© Tymoteuszka
bardzo mi się spodobała suknia narratora :)© Tymoteuszka
Scena III - Dożynki z prezydentem Ignacym Mościckim (błonia smardzewickie)
czas na korowód dożynkowy© Tymoteuszka
z prezydentem Ignacym Mościckim© Tymoteuszka
od razu mi się gęba śmieje, to przecież barwy reggae :)© Tymoteuszka
jechałam koło koników, strasznie się pociły....gorąco, nawet wieczorową porą© Tymoteuszka
piękna skrzyneczka© Tymoteuszka
dziś zauważyłam go pierwszy raz :) - to już trzeci taki krzyż w Smardzewicach.© Tymoteuszka
kwiatki© Tymoteuszka
dożynki z prezydentem Mościckim czas zacząć© Tymoteuszka
zachód słońca© Tymoteuszka
Na Błoniach podchodzi do mnie Pan, czytelnik mojego bloga rowerowego :)
Cieszę się, że komuś on się podoba :) Gawędzimy sobie troszkę.
Jadę na zachód słońca przez tamę i tomaszowskie góry, czyli Babi Dół, zakręt śmierci i Ngaórzyce, tutaj osiągam prędkość maksymalną :p
na tamie Zalewu Sulejowskiego© Tymoteuszka
zachód z tamy© Tymoteuszka
cichy zapada zmrok, idzie już ciemna noc....© Tymoteuszka
Byłam zachwycona spektaklem.
Tyle trudu włożonego, czasu w przygotowania; należą się wszystkim gromkie brawa.
Kategoria solo, w towarzystwie, pieszo
- DST 18.00km
- Czas 00:45
- VAVG 24.00km/h
- VMAX 32.00km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Pętelka poranna
Czwartek, 26 lipca 2012 · dodano: 27.07.2012 | Komentarze 1
Moja ulubiona, poranna pętelka.Krótka, ponieważ czas nagli.
różowe kwiatki© Tymoteuszka
Widzę dopiero teraz, jak pędziłam strasznie :p
- DST 28.50km
- Czas 01:23
- VAVG 20.60km/h
- VMAX 37.80km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Przebudzenie
Środa, 25 lipca 2012 · dodano: 26.07.2012 | Komentarze 6
Ja, niskociśnieniowiec i wolno krążowiec krwionośny ;) prawie cały czas chcący spać i czasami wpadający niechcący w ściany (szczególnie jak jest małe ciśnienie atmosferyczne, albo idzie zmiana pogody).....czasami potrzebuje przebudzenia :)Jest na to lekarstwo.
Po prostu trzeba się zwlec z łóżka na rozkaz budzika, ubrać się w pieluchospodenki (spodenki rowerowe) i jechać na porankową rundkę.
Tak też dziś zrobiłam.
Już poraz kolejny w tym roku.
Z racji, że coraz częściej wstaje o porze niezrozumiałej dla niektórych, czytaj po 5.00 :), to z wieczora, o godz. 21.00 ląduję już w łóżku, czasami jeszcze wcześniej.
I pomyśleć by, że jak byłam dzieckiem, kładłam się spać o 23.00:) łomatko i córko!!!
Od razu po takiej rundce jest lepsze samopoczucie i najważniejsze, że mniej sie chce spać, albo wcale.
żółte lilie© Tymoteuszka
Po pracy jadę na rundkę po zakorkowanym, niebezpiecznym mieście (czyt. Tomaszów w budowie), niestety dopada mnie deszcz i zjeżdżam szybko do domku.
Po chwili pada mocniejszy.
A po większej chwili zaczyna jeszcze mocniej.
Ja to mam farta.