Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




Wpisy archiwalne w kategorii

solo

Dystans całkowity:27615.84 km (w terenie 2221.50 km; 8.04%)
Czas w ruchu:1196:48
Średnia prędkość:19.06 km/h
Maksymalna prędkość:59.00 km/h
Suma podjazdów:116 m
Suma kalorii:10657 kcal
Liczba aktywności:681
Średnio na aktywność:40.55 km i 2h 13m
Więcej statystyk
  • DST 31.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:39
  • VAVG 18.79km/h
  • VMAX 34.00km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

na stresa - tylko drewno :)

Czwartek, 17 maja 2012 · dodano: 18.05.2012 | Komentarze 6

Niektórzy z Was, kiedy macie stresa, wyjeżdżacie na przejażdżkę przeważnie do lasu, by sobie pokrzyczeć.
Ja też sobie pojadę, ale las zostawie w spokoju, nie będę krzyczeć.
Spróbuje innej metody.
Metodą na stres będzie architektura drewniana, to co Tymoteuszka lubi najbardziej.

Mała reklama na sporotowo:

Od piątku, czyli od dziś w Tomaszowie rozpoczynają się Klubowe Mistrzostwa Polski w biegu na orientację, szkoda, że nie biorę w nich udziału, a mogłabym, bo dla zwykłych amatorów też są przygotowane biegi na tych samych dystansach co dla zawodowców ;)
KMP tuaj można poczytać co się będzie działo. Zawody potrwają do niedzieli.

A od soboty (19 maja) w Spale i na Nowym Glinniku odbędą się Mistrzostwa w wieloboju spadochronowym info tutaj . Może uda mi się gdzieś ich spotkać, jak będą krążyć pod niebieskim sklepieniem? :)

Przejdźmy do wycieczki.

Dziś po raz pierwszy łyknęłam melisę, działa pozytywnie, nie jestem kłębkiem nerwów, jak to miało miejsce wczoraj i przedwczoraj.
Obym się od niej nie uzależniła ;)
Nawet się uśmiecham.
Chyba jest lepiej, odpukać.
Dziękuje wszystkim za słowa otuchy, które padały i padają z Waszych ust, klawiatur ;)

Zataczam kółko.
Jadę w znajome miejsca, choć jedno z nich będzie moim kolejnym odkryciem, mam tutaj na myśli grób Marii Wielopolskiej w Spale - nigdy tu nie byłam.

drewniany w Białobrzegach © Tymoteuszka


W Białobrzegach wyją syreny w straży, chłopaki są wzywani do pożaru. Wyje w głowie i uszach.

dwie jednostki straży musiałam przepuścić © Tymoteuszka


A miałam tamtędy jechać. Uff.

pali © Tymoteuszka


Po 12 km docieram do Spały.

drewniana chatka w Spale © Tymoteuszka


pojawiła isę nowa mapa Spały i Inowłodza - wiem już czego jeszcze nie widziałam, a jest zaznaczone na mapie, trzeba tam pojechać :) © Tymoteuszka


Z mapy wyczytałam gdzie się znajduje grób hrabiny Marii, w końcu się dowiem gdzie ona leży.
Ze ścieżki rowerowej tego znaku nie widać, dlatego rowerzyści nie mają szans na zobaczenie tego grobu, z niewiedzy.
Znak widać, ale z jezdni DK48, no i z mapy, z której można coś wyczytać :)

to jadę :) © Tymoteuszka


przy grobie Hrabiny © Tymoteuszka


"Granitowy krzyż i nagrobek hrabiny Marii Wielopolskiej, żony zarządcy Spały za czasów carskich. Po wykryciu jej romansu z carskim oficerem popełniła samobójstwo. Pochowana została w lesie, kilkaset metrów od obecnego nagrobka w kierunku północno-wschodnim. Nagrobek został przeniesiony w obecne miejsce podczas budowy ośrodka wypoczynkowego."
(źróło: www.polskaniezwykla.pl)

Maria Wielopolska tu leży © Tymoteuszka


ja taka mała, on taki duży © Tymoteuszka


spalski styl bardzo mi się podoba © Tymoteuszka


w parku angielskim © Tymoteuszka


kościół spalski © Tymoteuszka


informacja turystyczna w Spale © Tymoteuszka


Pociągi tędy nie jeżdżą.

stacja kolejowa Spała :) © Tymoteuszka


Wcześniej wycie syren, teraz na głową krążą Kawalerzyści.

żołnierze z Kawalerii Powietrznej kołują nade mną :) © Tymoteuszka


aleją © Tymoteuszka


jedna z majówek przy krzyżu w Glinniku © Tymoteuszka


Bez chaty z Rosyjskiej bajki dzisiejsza wycieczka byłaby nie udana, więc jadę, zbaczam z kursu.

chata z Rosyjskiej bajki © Tymoteuszka


przybliżenie chaty © Tymoteuszka


skręt na prawo!!! © Tymoteuszka


przejazd kolejowy na ul. Spalskiej © Tymoteuszka
Kategoria drewniane, łódzkie, solo


  • DST 26.00km
  • Czas 01:34
  • VAVG 16.60km/h
  • VMAX 34.50km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

ja wysiadam "Zło dobrem zwyciężaj" - ale jak, pytam się?

Środa, 16 maja 2012 · dodano: 17.05.2012 | Komentarze 7

Zbieranina z poniedziałku i środy.
bank, po szczepionkę przeciwalergiczną do apteki....i takie tam....

Pierdzieli mi się w głowie i życiu.

Wysiadam.
Psycha wysiada.
Serce też.
Jednym słowem kiepskie dni za mną i przede mną też.
Znów się pomerdało i to bardzo.
Tak się zastanawiałam czy ktoś kiedyś będzie tęsknił za mną...

Wyjazd bez składu ani ładu., po mieście, bo dalej było strach wyjeżdżać, szalejący wiatr, do tego dziwne chmury.
Kolano boli, głowa pęka - zmiana pogody?
Serce też boli.

Aha, jeszcze napiszę, że wczoraj waga wskazywała na 56 kg, żeby kiedyś móc sobie przeczytać. Nadal chudnę, kiedyś byłam gruba i ważyłam 64kg, koszmar.
Wtedy się przestraszyłam siebie, teraz tez się straszę, same kości, o mięśniach nie wspomnę, bo ich chyba nie mam. ;)

Zdjęcie zaległe, bo z zawodów na Dymnie.
Proszę.

doginamy, ile wlezie ;) //mokro//znów jakiś paparazzi//DYMNO 2012// © Tymoteuszka


Bocian jest już czyściutki po DYMNIE, nawet przeszedł małą polerkę.

i bocian leży, też na trawce © Tymoteuszka


Miasto w budowie, a ja stoję w miejscu.

rewitalizację Placu Kościuszki czas zacząć © Tymoteuszka


przygotowania do rewolucji //wszystkie drzewa ścięte// © Tymoteuszka


Chociaż ten ma dobry humor.

śpiewam sobie tak: lalalalalalala © Tymoteuszka


nowe osiedle się buduję © Tymoteuszka


Taki kolorowy.
Ja za to taka szara, czarna.
Bo mam czarny humor, raczej go nie mam.

na trawce kwiatek sobie rośnie © Tymoteuszka


Czarna dama w oknie.

ja, w oknie nowego budynku Starostwa Powiatowego © Tymoteuszka


znalazłam pięknie kwitnace drzewo © Tymoteuszka


a tu, w ogródku mojej sąsiadki :) © Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, solo


  • DST 36.50km
  • Teren 12.00km
  • Czas 01:53
  • VAVG 19.38km/h
  • VMAX 37.60km/h
  • Temperatura 25.5°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

z krowami w tle

Czwartek, 10 maja 2012 · dodano: 11.05.2012 | Komentarze 2

Dziś tematem przewodnim wycieczki będą krowy.
Dlaczego one?
Tak sobie jechałam i myślałam po drodze, ze to one będą dziś krówlowały.
Nie miałam zbyt szczęścia do nich, wieczór sprawił, że krowy poszły sobie już do obory, najadły się świeżej trawki i znikły gdzieś w czterech ścianach.

Dlatego będzie je trudno gdzieś spotkać, pojadę, poszukam.

krowy i krówki © Tymoteuszka


ruda się znalazła © Tymoteuszka


w tył zwrot - w Jadwigowie już nie przejadę © Tymoteuszka


Jadę szukać kolejnego przejazdu przez S8.

polną ścieżynką © Tymoteuszka


widok na Chorzęcin © Tymoteuszka


odwróciłaś się do mnie :) © Tymoteuszka


czy tak wygląda Dymno? © Tymoteuszka


z górki i pod górkę © Tymoteuszka


pryskanie © Tymoteuszka


nową koło S8 © Tymoteuszka


most na Wolbórce © Tymoteuszka


jeszcze jedna krowa © Tymoteuszka


w piaskownicy, tak ma być na Dymnie....nie wiem czy gdziekolwiek zajadę... © Tymoteuszka


i zebra się znalazła © Tymoteuszka


W piątek żadna wycieczka nie jest przewidziana, z racji tego, że trzeba się spakować na Dymno, które już w sobotę. Start 8.00.
Do usłyszenia.
Kategoria łódzkie, solo


  • DST 21.50km
  • Teren 12.00km
  • Czas 01:24
  • VAVG 15.36km/h
  • VMAX 29.40km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

SPD ciąg dalszy... sprzedam buty + pedały

Środa, 9 maja 2012 · dodano: 10.05.2012 | Komentarze 7

Po wczorajszej przygodzie z spd-ami, która zakończyła się fiaskiem, pora na próbę jazdy z butach spd na pedałach nie spd.
Po mieście, po lesie.

I co?
A no to, że się ślizgają i nie ma mowy bym jeździła w tych pięknych bucikach na zwykłych pedalikach ;( po mieście, a co mówić na zawodach.

Wczoraj ogłosiłam, że chcę sprzedać tylko pedały.
Dziś jest inaczej.

Sprzedam pedały razem z butami.
tak wygladają

buty rozmiaru 42 (długość wkładki: 26,5 mm, max. dł. stopy: 26 mm, min. dł. stopy: 25,5 mm)
pedały są koloru srebrnego.
Cena za komplet 350 zł, czyli po rabacie :)

Jakby ktoś był chętny na nie i będzie może przypadkiem na Dymnie w ten piątek/sobota/niedziela, w Starym Bosewie, to mogę je przywieźć ze sobą.
Kategoria łódzkie, solo


SPD - Spierdzielaj Pedale Durnowaty!!! koszmar //odsprzedam pedały/ nowe//

Wtorek, 8 maja 2012 · dodano: 09.05.2012 | Komentarze 13

Bez licznika, bo ten się kalibrował.

Zakupiłam na allegro buciki i pedaliki Schimano SPD.
I co?
Jajco.
Wściekłam się do czerwoności. I niech mi nikt nie mówi, że jestem aniołem, bo nim nie jestem. Każdy z nas ma czarny humor i zły dzień, nie?
Ja taki miałam wczoraj i nie tylko.

Na siebie, na rower, na pedaliki, na kolana, na glebę!!!!!

Na siebie, bo nie umiem się nauczyć.
Na rower, bo ciągle się wywracał, nie na tę stronę.
Na pedaliki, bo moje stopy, jakieś takie sztywne, nie umiały się wypiąć.
Na kolana, bo okropnie ucierpiały.
Boję się, że odnowiła się kontuzja, bolą. Mam siniaki, nowe siniaki.

Nie mogę iść na basen, bo wyglądam jak zmaltretowane, nieszczęsne dziecko po przejściach.
Jestem wściekła.
Wczoraj we mnie się zagotowało.
Musiałam się przewietrzyć, choć mi się nie chciało.
Pod górę i z góry. Musiałam się wyrzyć.
W bucikach dobrze się jeździ, ale jak to wygląda, kiedy na nogach buty SPD, a pedały zwykłe....?
Koszmarnie.

Jestem uparta.
Decyzję podjęłam.
Więc proszę nie mówcie mi, że się kiedyś tam nauczę.
To nie na moje nerwy i umiejętności.
Mało pojętna jestem, za stara i pod kopułą mam nierówno.

Także jakby ktoś chciał pedały spd shimano PD-M520, mogę odsprzedać.
Nowe. Wczoraj przyszła paczka.
Tylko trzy razy zaliczyły glebę.
Kategoria łódzkie, solo


  • DST 9.50km
  • Teren 1.00km
  • Czas 00:34
  • VAVG 16.76km/h
  • VMAX 35.50km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

w niedzielne popołudnie..nakarmić kaczki

Niedziela, 6 maja 2012 · dodano: 08.05.2012 | Komentarze 5

Ten wpis miał być zbiorowy, ale nie jest, dlatego pojawił się teraz.
Po dopołudniowej wycieczce z Anetą miałam niedosyt i wyjechałam ponownie, pod wieczór.

Wymyśliłam, że pojade na Niebieskie.

przywiozłam chleba kaczkom © Tymoteuszka


ptaki też się najadły © Tymoteuszka


na Niebieskich Źródłach © Tymoteuszka


Zmarzłam, dlatego szybko wracam do domu.

idzie brzydka chmura © Tymoteuszka


Po drodze jadę z misją do księdza, ale księdza nie ma i misja się nie udała :(

Tomaszowskie Forum Trzeźwości © Tymoteuszka


Na mieście znajduje to, co znaleźć chciałam :)

19 maja o godz. 17.00 będziemy koncertować w rytmie słonecznego reggae z Darkiem :P © Tymoteuszka


Wypad krótki i w połowie udany.
Kaczki nakarmione, znalezione, to co miało być znalezione, niestety misja u księdza się nie powiodła. Innym razem może uceluje. :)
Kategoria łódzkie, solo


  • DST 39.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:09
  • VAVG 18.14km/h
  • VMAX 37.60km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wzdłuż Piasecznicy i Bieliny + McDrive

Sobota, 5 maja 2012 · dodano: 05.05.2012 | Komentarze 6

Po pracy, dość późno wyjechałam.
Jeszcze to, jeszcze tamto, życie w biegu.
Życie.

Po wczorajszym dniu bez roweru, dziś już nie dałam rady. Musiałam choć na chwilkę.
Udało się, choć były sprawy ważne i ważniejsze.
W nocy zżarłam całą czekoladę.
Mam ostatnio zachciewajki.
Po wycieczce zachaczam o Mc Drive i raczę się BigMaciem i frytkami z colą.
Eh te kobiety.
To moja pierwsza wizyta w Mc od ponad pół roku? Nie pamiętam.

Trasa: Tomaszów - Komorów - Zaborów II - Sangrodz - stawy - Ujazd - Wygoda - Bielina - Dębniak - Łazisko - Zaborów II - Komorów - Tomaszów.


Czas na zdjecia

nad Piasecznicą © Tymoteuszka


kozy kują ;) © Tymoteuszka


hmmmm, nie mogłam się nawąchać © Tymoteuszka


kolorowy zwierzak ;), a jak wrzeszczy!!! © Tymoteuszka


młyn, Czarnego Bociana ukryłam wśród kwiatów © Tymoteuszka


na mostku pod młynem © Tymoteuszka


między stawami © Tymoteuszka


na stawie © Tymoteuszka


motylek © Tymoteuszka


ciekawą mam drożkę © Tymoteuszka


przeprawa przez rzeczkę © Tymoteuszka


wyschnięty staw © Tymoteuszka


Bielina © Tymoteuszka


nad Bieliną © Tymoteuszka


nad Bieliną1 © Tymoteuszka


na mostku taka oto wyrwa © Tymoteuszka


muuuuuu © Tymoteuszka


piwnica - rzadko spotykana, ważne, że są jeszcze takie :) © Tymoteuszka


kucyk © Tymoteuszka


Czarny Bocian bardzo lubi kwiatki © Tymoteuszka


jabłonie © Tymoteuszka


Piasecznica © Tymoteuszka


znów młyn, w powrotnej drodze © Tymoteuszka


Czarna-Bielina przypływająca już przez Tomaszów © Tymoteuszka


  • DST 21.50km
  • Teren 16.00km
  • Czas 01:15
  • VAVG 17.20km/h
  • VMAX 34.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Relaks - odpocząć

Środa, 2 maja 2012 · dodano: 03.05.2012 | Komentarze 4

Po wczorajszej pierwszo majowej wycieczce po Górach Świętokrzyskich, zdecydowałam się na relaksik.

W koszulce z długim rękawem, bez mapnika i bez rękawiczek - trochę mi się dziwnie jechało, tak inaczej.

Po pracy do tamy na Zalewie Sulejowskim przez Białą Górę, do domu zielonym szlakiem rowerowym nad brzegiem Pilicy, koło wodpsadu Niagara, Nagórzyce, Józefów.

wodospad Niagara na Pilicy © Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, solo


  • DST 106.00km
  • Teren 44.00km
  • Czas 05:19
  • VAVG 19.94km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 34.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

7 h w najstarszych górach Polski

Wtorek, 1 maja 2012 · dodano: 02.05.2012 | Komentarze 8

Dużo zdjęć.
Jak masz się nudzić czytając tę notkę, to lepiej nie czytaj.
Przejdź na inny blog.

Weekend majowy zupełnie inaczej miał wyglądać, jak wygląda.....bo miałam się spotkać z Kajmanem i Niradharą nad Pilicą....i....

A wygląda tak, że 1 maja byłam w Górach Świętokrzyskich.
2 maja byłam w pracy.
A na 3 maja, jeszcze nie mam konkretnego pomysłu, choć to już za parę godzin.

Zrezygnowałam z prawdziwej trzydniowej majówki na rzecz kolejnych zawodów na orientację, które już w przyszłą sobotę. Co za dużo, to nie zdrowo.

Zacznijmy od początku.

Pobudka o 4.30.
Na miejscu, czyli w Chęcinach, w województwie świętokrzyskim, jesteśmy o 8.00.
Przebieram się, uzbrajam Czarnego Bociana w mapnik, mapa, licznik, zakładam kask na głowę, napełniam bidon po brzegi i startuje.
Umawiamy się na telefon o godz. 16.00.
Także mam 8h czasu, aby wyrobić z góry założony plan.
Czy się uda?
To się okaże.
Nastawiam się na Szlak Architektury Drewnianej, ruiny oraz Szlak "Miejsca Mocy".
Wcześniej zaznaczam sobie trasę na mapie, jak to zazwyczaj jest na zawodach na orientację.

Najapierw objeżdżam miasteczko.
Nie umiem tutaj wszystkiego znaleźć, co sobie zaplanowałam, więc zmierzam pod górę na zamek.
Okrązam go w koło.
Po stromych i niebezpiecznych ścieżkach.
Serce wali, dobrze, że mam kask, ale czy on uratuje mi zycie w razie czego?
Widoki zapierające dech w piersi, bynajmniej mojej.
Nie mam takich na co dzień.

Ruiny zamku w Chęcinach 1 © Tymoteuszka


widok ze wzgórza zamkowego chęcińskiego © Tymoteuszka


widok ze wzgórza zamkowego chęcińskiego 2 © Tymoteuszka


ścieżką na około ruin chęcińskich © Tymoteuszka


wieża zamku © Tymoteuszka


parafia w Chęcinach © Tymoteuszka


parafia w Chęcinach © Tymoteuszka


przy Rynku w Chęcinach © Tymoteuszka


parafia w Chęcinach © Tymoteuszka


Niemczówka - dom Walentego i Anny z Niemczów Wrześniów © Tymoteuszka


Klasztor w Chęcinach © Tymoteuszka


tył Klasztoru w Chęcinach © Tymoteuszka


W ten sposob moje zwiedzanie Chęcin się skończyło.
Jeszcze ostatni widok na zamek i kieruję się w stronę Bolmina, gdzie będzie drugi przystanek tego dnia.

ostatni rzut na ruiny zamku © Tymoteuszka


Żeby dojechać do kościoła, trzeba przejechać całą długość wsi, na dokłądkę cały czas pod górę, ponieważ kościół stoi na wzgórzu, ale za to jakie widoki.

kościół pw. Narodzenia NMP z 1602-1617 - późny renesans © Tymoteuszka


drewniana dzwonnica w Bolminie © Tymoteuszka


główny ołtarz w kościele w Bolminie © Tymoteuszka


kościół w Bolminie usytuowany jest na samej górze, widoki wokół zapierające dech © Tymoteuszka


Z Bolmina miałam udać się do Rembieszyc skrótami.
Ale nie wyszło.
Zgubiłam ścieżkę leśną na południe, a raczej jej nie zauważyłam i w ten sposób DW762 dojechałam do samego Małogoszcza - nie było go w moim pierwotnym planie.
Nic. Jedziemy.

jestem tutaj pierwszy raz :) © Tymoteuszka


Po większych i mniejszych miasteczkach, jakie mi się trafiają na mojej drodze jeżdżę w ciemno, ponieważ nie mam oddzielnych map, z ulicami. Trudno, żebym miała wszystko.
Także przejazdy przez nie są jak najbardziej spontaniczne, jadę jak chce i gdzie chce, na czuja. Nie jestem świadoma wszystkich ich atrakcji turystycznych, dlatego też po przyjechaniu do domu okaże się czego nie widziałam, a co mogłam widzieć, bo były tak blisko.
Będzie to jeden z pretekstów, żeby tu wrócić :)

rewitalizacja rynku w Małogoszczy trwa © Tymoteuszka


kościół Wniebowzięcia NMP w Małogoszczy © Tymoteuszka


Z Małogoszczy, jak wcześniej wspomniałam kieruję się do Rembieszyc, gdzie stoi ładny drewniany kościółek.

polna dróżka do Rembieszyc © Tymoteuszka


drewniany kościół w Rembieszycach pw. św. Piotra i Pawła © Tymoteuszka


z 1798-1799 r. © Tymoteuszka


stoi on na Szlaku Architektury Drewnianej © Tymoteuszka


kościółek w stylu barokowym © Tymoteuszka


Gdzieś po drodze.

kilka boćków dziś na łące spotkałam :) to jest jeden z nich © Tymoteuszka


Z Rembieszyc obieram kierunek na Mnichów - tutaj stoi kolejny drewniany kościółek.
Szkoda, że nie mam szczęścia do otwartych drzwi.
Wszyskie są pozamykane.

Jadę leśną drożką koło stawów.

stawy po drodze do Mnichowa © Tymoteuszka


Kościółek w Rembieszycach najbardziej mi się podobał z tych napotkanych na dzisiejszej drodze. Choć wszystkie były piękne, ten przypadł mi do gustu.
Nie wiem czy wiecie, ale jestem zakochana wtakichj kościółkach.
Inni nie nawidzą tego zapachu starego drewna, zaraz wykrzywiaja nos i buzię, a ja, tak mogłabym bez końca.
Mają swój urok.
Mają swoją duszę.
Mają swoje wnętrze.
Mają swoje serce.
Po prostu są proste, bez przepychu, skromne.

drewniany kościółek pw. św. Szczepana Diakona w Mnichowie © Tymoteuszka


kolejny obiekt sakralny na Szlaku Architektury Drewnianej © Tymoteuszka


kościółek z 1765-1770 r. © Tymoteuszka


dzwonnica © Tymoteuszka


Jest to prawdopodobnie jedyny ocalały kościół drewniany w Europie z wystrojem rokokowym © Tymoteuszka


Po drodze do Sobkowa przejeżdżam przez Mokrsko, a tam:

czas na Mokrsko © Tymoteuszka


kościół w Mokrsku © Tymoteuszka


i jego drewniana dzwonnica © Tymoteuszka


w dali widać Fortalicję w Sobkowie © Tymoteuszka


kościół w Sobkowie © Tymoteuszka


Przejeżdżam przez takie oto cudo:

w Dolinie Nidy © Tymoteuszka


Teraz czas na Chomentów.
Kolejny obiekt sakralny na szlaku architektury drewnianej.

drewniany kościółek w Chomentowie pw. św. Marii Magdaleny © Tymoteuszka


na szlaku drewnianej architektury © Tymoteuszka


wybudowany został między 1711 a 1744 r. © Tymoteuszka


W Chomentowie, przed kościołem spotykam rowerzystę turystę.
Rozmawiamy dosć krótko.
On jedzie z Kielc, a ja w przeciwnym kierunku, troszkę nam się spieszy.
Jednak jemu udaję się zobaczyć kościółek od środka, ja nie mam takiego szczęścia, niestety.

z Chomentowa przez pola do DW 766 na Morawicę © Tymoteuszka


Do Morawicy drogą wojewódzką, troszkę się przestraszyłam tego widoku.
Uspakajam Bociana, będzie wszystko w porządku, to tylko tak starsznie wygląda.
Damy radę.
Trzeba być dobrej myśli, nie poddawać się, wierzyć, mimo wszystko.

dużo górek :) © Tymoteuszka


W Morawicy wypatrzyłam napis: Kalwaria Świętokrzyska.
Więc jadę. Blisko.
Po drodze zachaczam o cukiernię i robię mały popas na ławeczce przy stacjach drogi krzyzowej.

Kalwaria Świętokrzyska w Morawicy © Tymoteuszka


II Stacja Drogi Krzyżowej. Dziś moim krzyżem są poparzone ręce, dam radę, dam radę. © Tymoteuszka


Kalwaria Świętokrzyska w Morawicy © Tymoteuszka


Młyn w Morawicy © Tymoteuszka


Baga Jaga wypieła się na mnie © Tymoteuszka


Z Morawicy śmigam DK 73 w stronę Kielc.

Witamy w Kielcach, miasta raperów © Tymoteuszka


W Kielcach pierwszym przystankiem będą Dyminy.
Tam stoi drewniana kapliczka na Szlaku Architektury Drewnianej.

drewniana kaplica w Dyminach pw. Matki Boskiej Częstochowskiej © Tymoteuszka


Christus Vivit, Christus Regnat, Christus Imperat, napis nad wejściem do kaplicy © Tymoteuszka


na Szlaku Architektury Drewnianej © Tymoteuszka


W centrum

w Kielcach © Tymoteuszka


na Starym Mieście © Tymoteuszka


Stary Rynek w Kielcach © Tymoteuszka


Katedra kielecka © Tymoteuszka


widok na Karczówkę © Tymoteuszka


Ostatni drewniany kościółek na mojej drodze.

kolejny drewniany kościółek w Kielcach, na Szlaku Architektury Drewnianej © Tymoteuszka


Tutaj zapada poważna decyzja.
Kolejnym i osttanim punktem wycieczki będzie wieś Piekoszów.
Z racji nie braku kondycji w nogach, bo te jeszcze są, mimo tak długiego dystansu, pokonanego terenu, pokonanych górek - jestem w szoku, ze to zrobiłam, ale z powodu moich obolałych, poparzonych, bordowych rąk.
Nie daję rady nimi ruszać, pieką jak holera. Zacisakm zęby, ale gdzieś tam mam łzy w oczach.
Mma jeszcze czasu do umóiwonej godziny 16.00, ale muszę ten czas skrócić, niestety.

Z Kielc obieram kierunek na Piekoszów, tam znajduje się Sanktuarium.

ostatni przystanek pięknego pierwszomajowego dnia © Tymoteuszka


Santuarium Matki Bożej w Piekoszowie © Tymoteuszka


Sanktuarium w Piekoszowie © Tymoteuszka


Po co mi rękawiczki?

nogi o dziwo wcale nie bolą, ale za to ręce... zatem muszę zakończyć wycieczkę przy Sanktuarium w Piekoszowie © Tymoteuszka


Piękny dzień.
Piękna wycieczka.
Piękne widoki.
Mimo poparzenia, nie żałuje.
Mimo, że wszyskiego nie zobaczyłam w te 7 h, co miałam zobaczyć, nie żałuje.
Tego dnia niczego nie żałowałam.

Było pięknie.

Teraz trzeba się leczyć, aby do 3 maja ;)
Wtedy założę juz długi rękawek.

  • DST 27.00km
  • Teren 6.00km
  • Czas 01:28
  • VAVG 18.41km/h
  • VMAX 36.50km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

W poszukiwaniu cienia

Poniedziałek, 30 kwietnia 2012 · dodano: 30.04.2012 | Komentarze 1

Po wczorajszej i przedwczorajszej wyprawie, musiąłm odpocząć od słońca.

Więc wybrałam się nie gdzie indziej jak do Spały, ścieżką przez las, a spowrotem szlakiem czarnym rowerowym.
Byleby w cieniu.

W Spale znalazłam ciszę i spokój. Chwilka refleksji i rozmyślań.

w spalskim kościele polowym © Tymoteuszka


spalski most zabytkowy © Tymoteuszka


spalskie mosteczki © Tymoteuszka


zniekształcony mój cień © Tymoteuszka


Matka Boska Spalska © Tymoteuszka


w Spale taki wodk to codzienność, dziś trenują chodziarze © Tymoteuszka


mój cień w czasie jazdy po terenie © Tymoteuszka


A jutro, już nie będę się miała gdzie chować, bo nie będe wiedziala gdzie ;)
Wyprawa w nieznane ;)
Będzie trochę gór ;)
Będzie słońce ;)
Będzie gorąco ;)
Będzie ogrom niespodzianek ;)
Będzie fantastycznie ;)
Kategoria solo, łódzkie