Info
Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskieWięcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik6 - 5
- 2019, Wrzesień10 - 12
- 2019, Sierpień15 - 15
- 2019, Lipiec7 - 11
- 2019, Czerwiec14 - 24
- 2019, Maj15 - 32
- 2019, Kwiecień9 - 11
- 2019, Marzec6 - 6
- 2019, Luty3 - 7
- 2018, Listopad1 - 0
- 2018, Październik5 - 5
- 2018, Wrzesień7 - 15
- 2018, Sierpień9 - 33
- 2018, Lipiec14 - 28
- 2018, Czerwiec14 - 36
- 2018, Maj14 - 40
- 2018, Kwiecień15 - 32
- 2018, Marzec5 - 14
- 2018, Luty2 - 2
- 2018, Styczeń3 - 5
- 2017, Grudzień2 - 2
- 2017, Listopad3 - 3
- 2017, Październik11 - 27
- 2017, Wrzesień8 - 16
- 2017, Sierpień11 - 28
- 2017, Lipiec13 - 31
- 2017, Czerwiec7 - 17
- 2017, Maj15 - 51
- 2017, Kwiecień11 - 23
- 2017, Marzec9 - 30
- 2017, Luty6 - 13
- 2017, Styczeń6 - 17
- 2016, Grudzień3 - 7
- 2016, Listopad6 - 6
- 2016, Październik15 - 23
- 2016, Wrzesień11 - 32
- 2016, Sierpień15 - 35
- 2016, Lipiec11 - 21
- 2016, Czerwiec5 - 14
- 2016, Maj11 - 17
- 2016, Kwiecień6 - 13
- 2016, Marzec3 - 3
- 2016, Luty3 - 8
- 2015, Grudzień3 - 10
- 2015, Listopad2 - 2
- 2015, Październik7 - 20
- 2015, Wrzesień11 - 32
- 2015, Sierpień15 - 33
- 2015, Lipiec20 - 35
- 2015, Czerwiec16 - 28
- 2015, Maj16 - 42
- 2015, Kwiecień20 - 57
- 2015, Marzec15 - 45
- 2015, Luty12 - 21
- 2015, Styczeń5 - 12
- 2014, Grudzień5 - 12
- 2014, Listopad12 - 24
- 2014, Październik11 - 24
- 2014, Wrzesień8 - 24
- 2014, Sierpień11 - 19
- 2014, Lipiec12 - 31
- 2014, Czerwiec14 - 20
- 2014, Maj9 - 13
- 2014, Kwiecień9 - 22
- 2014, Marzec6 - 31
- 2014, Luty1 - 5
- 2014, Styczeń1 - 0
- 2013, Grudzień4 - 5
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik4 - 10
- 2013, Wrzesień4 - 8
- 2013, Sierpień12 - 35
- 2013, Lipiec12 - 46
- 2013, Czerwiec6 - 18
- 2013, Maj11 - 33
- 2013, Kwiecień10 - 31
- 2013, Marzec3 - 15
- 2013, Luty4 - 24
- 2012, Grudzień4 - 16
- 2012, Listopad11 - 38
- 2012, Październik16 - 81
- 2012, Wrzesień19 - 66
- 2012, Sierpień21 - 54
- 2012, Lipiec30 - 164
- 2012, Czerwiec23 - 110
- 2012, Maj24 - 158
- 2012, Kwiecień28 - 124
- 2012, Marzec26 - 83
- 2012, Luty13 - 31
- 2012, Styczeń9 - 25
- 2011, Grudzień15 - 38
- 2011, Listopad17 - 37
- 2011, Październik19 - 53
- 2011, Wrzesień22 - 9
- 2011, Sierpień22 - 10
- 2011, Lipiec19 - 31
- 2011, Czerwiec2 - 3
Wpisy archiwalne w kategorii
solo
Dystans całkowity: | 27615.84 km (w terenie 2221.50 km; 8.04%) |
Czas w ruchu: | 1196:48 |
Średnia prędkość: | 19.06 km/h |
Maksymalna prędkość: | 59.00 km/h |
Suma podjazdów: | 116 m |
Suma kalorii: | 10657 kcal |
Liczba aktywności: | 681 |
Średnio na aktywność: | 40.55 km i 2h 13m |
Więcej statystyk |
- DST 77.00km
- Czas 04:02
- VAVG 19.09km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Upalnie w Witowie
Niedziela, 29 kwietnia 2018 · dodano: 30.04.2018 | Komentarze 1
Pod dzwonnicą © Tymoteuszka
Na ok. 17:00 zapowiadają deszcze i burze, zatem wyruszam dziś wcześnie rano.
Kieruję się na Piotrków Trybunalski, dawno mnie tutaj nie było.
Jadę przez Koło, po bardzo niewygodnej nawierzchni.
Droga wygląda jak ser szwajcarski, na licznych odcinkach trzeba zwalniać do 12 km/h, aby nie uszkodzić nadwozia :)
Dobry pomysł z tym zdjęciem na przystanku © Tymoteuszka
W lesie © Tymoteuszka
Ujechałam 30 km, najchętniej zdjęłabym z siebie skórę. Gorąco.
Zbiornik Bugaj w Piotrkowie Trybunalskim © Tymoteuszka
Po drodze jak i w samym Piotrkowie napotykam na mnóstwo rowerzystów.
Na Starym Mieście w Piotrkowie Trybunalskim © Tymoteuszka
Z Piotrkowa udaję się do Witowa, tylko.......którędy?
Dwa nowe, a może trzy ronda po drodze, w którym kierunku na Witów? Nie wiem. Mapa nie pomaga, nie mam tych rond. Pytam tubylców. Ciężko. Ale w końcu udaje mi się wyjechać na odpowiednią drogę.
W Witowie jest co oglądać. Ciekawy jest cmentarz i drewniana kaplica na nim, jest Sanktuarium, stara kuźnia i ciekawe kapliczki.
Słupowa kapliczka w Kolonii Witów © Tymoteuszka
Co to? © Tymoteuszka
Widać kościół w Witowie © Tymoteuszka
Z terenu cmentarza przez bramę główną © Tymoteuszka
Kaplica pw. św. Marcina na cmentarzu w Witowie © Tymoteuszka
Z 1657 r, 1835 r © Tymoteuszka
Na cmentarzu w Witowie © Tymoteuszka
Z tyłu cmentarza - Witów © Tymoteuszka
Przez okienko © Tymoteuszka
Rozsypuje się, a szkoda © Tymoteuszka
Kościół pw. św. Małgorzaty w Witowie © Tymoteuszka
Zabytkowa wieża - Witów © Tymoteuszka
z XIII w., 1677r, 1poł. XVIII w. - Witów © Tymoteuszka
Witów poraz ostatni © Tymoteuszka
Kapliczka św. Nepomucena z 1781r. © Tymoteuszka
Temperatura w kwietniu 2018r., a było jeszcze cieplej © Tymoteuszka
Wysoka temperatura nie daje mi szybciej jechać. Po drodze rozglądam się gdzie są jakieś drzewa. Na złość tutaj terenu leśnego na próżno szukać.
Nad Strawą © Tymoteuszka
Gdzieś w polu © Tymoteuszka
Padam gdzieś koło Golesz. Im bliżej Tomaszowa, tym więcej lasów. Tutaj sobie odpocznę chwilkę.
Bidon wysechł, ale mam nadzieję, że dojadę do domu.
Przyszedł kryzys. Musieliśmy odpocząć z Czarnym Bocianem w rowie i schronić się przed słońcem © Tymoteuszka
Kiedy to wyjeżdżam z lasu, oglądam się za siebie i widzę goniącą mnie czarną, wielką chmurę. Od czasu do czasu widać błyski. Przecież miało się rozpadać dopiero ok. 17:00?, a nie po 14:00.
Prognozy prognozami, jednak warto oglądać się za siebie.
Naciskam na pedały, gnę jak szalona.
Uffff, zdążyłam. Rozpadało się na dobre, kiedy to jestem w domu.
Zjadam zastępczy obiad, odpoczywam.
Burza nie chce od nas odejść, leje co jakiś czas. Jedna przychodzi, druga odchodzi i tak w kółko.
Uspakaja się wieczorem.
Niestety, w nocy też atakuje. Nie daje spać, wali jak w bęben.
Cóż.
Burza nas goni, błyska się © Tymoteuszka
Kategoria drewniane, łódzkie, nad brzegami, solo, z "Amuletem"
- DST 65.00km
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Wschód dnia szóstego
Sobota, 28 kwietnia 2018 · dodano: 28.04.2018 | Komentarze 4
Wschód słońca nad nowo budowaną drogą © Tymoteuszka
Zebrałam się z łóżka bardzo, bardzo wcześnie.
Pojechałam więc na wschód słońca, ale za nim to nastąpiło, krążyłam po okolicy, gdyż było jeszcze ciemnawo.
Za lasem © Tymoteuszka
Na tle Ceramiki Paradyż © Tymoteuszka
Jeszcze jeden obrazek na tle Ceramiki © Tymoteuszka
Między drzewami © Tymoteuszka
Na ul. Chopina © Tymoteuszka
Na koniec pojechałam w teren. Jechałam wzdłuż Wolbórki, dawno tu mnie nie było.
Wzdłuż Wolbórki © Tymoteuszka
Nad Wolbórką © Tymoteuszka
Słońce gdzieś się schowało, ale pojawiły się mgiełki © Tymoteuszka
- DST 89.00km
- VMAX 28.00km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
W sobotnie popołudnie
Sobota, 28 kwietnia 2018 · dodano: 30.04.2018 | Komentarze 1
W sadach dziwne rzeczy się dzieją ;) © Tymoteuszka
Nie będę się rozpisywać, bo i po co?
Po pracy ruszam na jakąś tam rundkę, nie mam sprecyzowanego celu, jadę przed siebie.
Jadę w stronę sadów, zatrzymuje się.
Przed Wolborzem wypatruje bocianów, które tam się gromadzą. Spotkałam je w locie, trzepotały skrzydłami.
Bajka.
To co, że pod wiatr i z hamującym przednim tarczowym.
No pięknie jest © Tymoteuszka
Kręta droga do Wolborza © Tymoteuszka
Na mostku przed Wolborzem stawiam rower, pech chciał, że upada gdy robię zdjęcie i nie mam szans go przytrzymać, zareagować. Utrąca się lusterko. Pięknie. Dopiero po długim weekendzie będę miała szansę go kupić, wcześniej nie będę miała jak.
Humor mi się psuje.
Zaczyna się coś tam żółcić © Tymoteuszka
Przed Pałacem w Wolborzu © Tymoteuszka
Pod pałacem w Wolborzu siadam na trawie, w cieniu. Gorąc dziś.
Z drugiej strony - pałac wolborski © Tymoteuszka
Jedno ze skrzydeł - pałac wolborski © Tymoteuszka
Kwiaty © Tymoteuszka
Później wśród pagórków zielono-żółtych.
Żółto-zielono © Tymoteuszka
Moje ulubione kolory © Tymoteuszka
Piękna jest wiosna © Tymoteuszka
Jadę i wzdycham © Tymoteuszka
Patrzę, patrzę i napatrzeć się nie mogę © Tymoteuszka
W dolinie Bieliny © Tymoteuszka
Po drodze widzę sklep otwarty, zatrzymuje się. I. Doznaje amnezji. Nie wiem co mam kupić. Chwila zastanowienia i już wiem. Dobrze, że pamiętam drogę powrotną do domu.
Niektóre krzyże i kapliczki są odnawiane i dekorowane na nowo. Nabożeństwa majowe tuż tuż © Tymoteuszka
W trawie coś piszczy © Tymoteuszka
Polna © Tymoteuszka
Nowe ledy © Tymoteuszka
Na nowej drodze © Tymoteuszka
Nowa, DDR-ka z kostki i to szarej © Tymoteuszka
Tu jeszcze w budowie © Tymoteuszka
Moje miasto zielone © Tymoteuszka
Po kolacji robię jeszcze dodatkowe kółko.
Kategoria łódzkie, solo, z "Amuletem", zamki i pałace
- DST 43.00km
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątkowo, około miastowo
Piątek, 27 kwietnia 2018 · dodano: 28.04.2018 | Komentarze 0
W liściach © Tymoteuszka
Jeszcze w mieście udało mi się pozbierać trochę śmieci, głównie plastikowych butelek, na które mam uczulenie.
Bocian na łonie natury © Tymoteuszka
- DST 129.00km
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
"Zanim przypłynie perłowa łódź..." ;)
Niedziela, 22 kwietnia 2018 · dodano: 24.04.2018 | Komentarze 3
W Dolinie Dolnej Pilicy © Tymoteuszka
Budzę się wcześnie rano. Wstaję. Jem śnaidanie, ubieram, wyciągam rower, biorę potrzebne rzeczy do plecaka i jadę w podróż do Domaniewic.
W tamtym roku sąsiad, który jeździ w dalekie podróże od czasu do czasu na swoim rowerku, składaku wspomniał mi, że jeździ do Domaniewic na skarpę nad Pilicą, popatrzeć na rzekę, przepływające kajaki, widoki. Jednym słowem, odpocząć.
Postanowiłam i ja pojechać w to miejsce. Nie wiem zupełnie czego się spodziewać, ale jadę w ciemno. Co będzie, to będzie.
Jadąc do Domaniewic nie robię żadnych zdjęć, jedzie mi się dziwnie lekko. Pedały tak jakby same się kręciły. Prędkość na liczniku nie przekracza 24 km/h jest dobrze.
W tej miejscowości kursuje prom, ale nie dziś. A to pech :)
No cóż, całuje klamkę, robię kilka fotek, zjadam Grześka, wykonuję tel. i jadę z powrotem. Mimo, że słońce świeci, nie czuje komfortu cieplnego, nie rozbieram się, jadę całą drogę na długo, jedynie co, odważam się podwinąć rękawy.
Prom w Domaniewicach dziś nie kursuje, a to czemu? © Tymoteuszka
Widok na drugi brzeg Pilicy © Tymoteuszka
Łabędź nad wodami Pilicy © Tymoteuszka
W stronę Nowego Miasta nad Pilicą © Tymoteuszka
A możeby tak "Perłową łodzią"? ;) © Tymoteuszka
Tablica informacyjna © Tymoteuszka
Wracam wsią Domaniewice. Cisza, spokój tutaj jakby ktoś umarł. Błogo.
Słychać tylko wiatr, który niestety wieje mi teraz prosto w twarz i ptaki na drzewach, dzięcioły.
Podziwiam widoki ze skarpy, które roztaczają się po mojej lewej.
Jadę, a może człapę się raz 16, raz 18 km/h. Średnia maleje i to bardzo szybko, ale nie jest to najważniejsze.
W sadach kwietniowych © Tymoteuszka
Widok ze skarpy w Domaniewicach © Tymoteuszka
Nad Pilicą - Domaniewice © Tymoteuszka
Po prawej zaś, rokoszuje się pofalowanymi polami.
Na polach wyrastają roślinki, robi się zielono.
Pora wyjechać na główną szosę © Tymoteuszka
Domaniewice, Roszkowa Wola, Lubocz, Rzeczyca, Glina, Królowa Wola, T.M. tak prowadzi moja trasa powrotna. W domu pokazuje się o 12:20, jestem przed czasem, ale z daleka już czuć zapach grilowanej karkówki, ziemniaków i cukini. Głodna się robię :)
Parafia w Roszkowej Woli © Tymoteuszka
Po drodze wypatruje dwóch bocianów i dwie, kolorowe pasieki.
Roszkowa Wola - bocian © Tymoteuszka
Widok z głównej szosy k. Luboczy © Tymoteuszka
Wjazd do Luboczy od strony Nowego Miasta nad Pilicą © Tymoteuszka
Zabytkowy, stary mostek na Luboczance w Luboczy © Tymoteuszka
Pasieka między Luboczą a Rzeczycą © Tymoteuszka
Kolejna pasieka © Tymoteuszka
Pachnie © Tymoteuszka
Na czerwonej, Łódzkiej Magistrali Rowerowej W-E © Tymoteuszka
Na wysokości Łęgu © Tymoteuszka
W Rzeczycy zatrzymuje się na trochę dłużej.
Chrystus Frasobliwy, Organistówka w remoncie, wnętrze kościoła - trochę pochłaniają czasu.
Warto było, moje oczy zobaczyły kolejną czaszkę :)
I to jest to.
Na końcu wsi przyjrzałam się ostatniej atrakcji Rzeczycy, tj. Grodzisko średniowieczne, gdzie co roku podczas weekendu dzieją się niecodzienne rzeczy :)
Chrystus Frasobliwy - Rzeczyca © Tymoteuszka
"Dla Was odnawiamy zabytki" I dobrze, niech się dzieje. © Tymoteuszka
Organistówka w Rzeczycy © Tymoteuszka
Wnętrze kościoła w Rzeczycy © Tymoteuszka
Bliżej ołtarza głównego - Rzeczyca © Tymoteuszka
Na krzyżu © Tymoteuszka
Jest czaszka - Rzeczyca © Tymoteuszka
Przed Grodziskiem w Rzeczycy © Tymoteuszka
W Grodzisku - Rzeczyca © Tymoteuszka
Grodzisko w Rzeczycy - widać, że tu się dzieje © Tymoteuszka
W Grodzisku niedługo będzie się działo. Będzie Mokoszowisko 2018 © Tymoteuszka
Chata, a przed nią dywan © Tymoteuszka
Las w wodzie - Glina © Tymoteuszka
Przykro na taki obrazek patrzeć - Glina © Tymoteuszka
Droga do Rzeczycy przez Glinę była kiedyś dziurawa, dziś odzyskała swoją dawną świetność, nie na całej długości, ale na większości trasy położony jest nowy dywanik, który mnie niezmiernie cieszy, jak i innych kierowców.
Odcinki drogi w pobliżu Gliny przeszły metamorfozę ;) © Tymoteuszka
Do zabudowań w Poświętnem © Tymoteuszka
Po obiedzie nie chce mi się ruszyć, dostaje lenia. Ale jednak ruszam. Ruszam do Spały i okolic.
Leśny kwiat © Tymoteuszka
Leśny kwiat © Tymoteuszka
Ze spalskiej skarpy - punkt widokowy nad Pilicą © Tymoteuszka
Z punktu widokowego nad Pilicą © Tymoteuszka
Kolorowy krzew © Tymoteuszka
Kolorowy zakątek © Tymoteuszka
Pomarańczowy krzew © Tymoteuszka
Roślinki skalne © Tymoteuszka
Kwiaty z góry © Tymoteuszka
Kategoria czaszki, łódzkie, mazowieckie, nad brzegami, niezwykłe, solo, z "Amuletem"
- DST 49.00km
- VMAX 34.00km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Wieczorową porą
Sobota, 21 kwietnia 2018 · dodano: 21.04.2018 | Komentarze 3
W centrum miasta. © Tymoteuszka
Kilometraż jest zsumowany z piątku i soboty.
2 pierwsze zdjęcia są z piątku, reszta sobotnie.
W Parku Solidarność. © Tymoteuszka
Kwiatek. © Tymoteuszka
Pąk kwiata. © Tymoteuszka
Kwiatek. © Tymoteuszka
W oddali. © Tymoteuszka
Droga kochana. © Tymoteuszka
Łagiewniki. © Tymoteuszka
Łabędź łagiewnicki. © Tymoteuszka
Bocian Wojtek z Łagiewnik. © Tymoteuszka
Pod górkę. © Tymoteuszka
Zachodzi. © Tymoteuszka
Uwielbiam tędy jeździć. © Tymoteuszka
Dzięki słońce, że jesteś. © Tymoteuszka
Nie jest tu płasko. © Tymoteuszka
Nasze pagórki. © Tymoteuszka
Góra wiatrakowa. © Tymoteuszka
Nad Wolbórką. © Tymoteuszka
Kategoria łódzkie, solo, z "Amuletem"
- DST 125.00km
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Pszczyna - Jaworze - Kobiernice
Niedziela, 15 kwietnia 2018 · dodano: 18.04.2018 | Komentarze 4
Wieża wodna w Pszczynie © Tymoteuszka
Niedziela.
4:00 rano pobudka.
Przez godzinę mamy co robić, krzątamy się, pakujemy.
5:00 startujemy samochodem do Pszczyny.
Jedzie się wyśmienicie. Ruch na drodze niewielki.
Na Śląsku robimy krótką przerwę na śniadanie i tankowanie. Pół godziny zleciało jak z bicza.
Jest chłodno, niecałe 10 stopni.
W Pszczynie parkujemy na parkingu koło Pszczynki.
Moi ruszają na spacer po mieście, po parku....
Ja uzbrajam rower i jadę w swoją stronę.
Chciałabym dojechać do Jaworza k. B.B.
Najpierw obieram kierunek Łąka.
Pszczyna to ładne miasto, byłam tutaj w ramach kursu, naspacerowałam się wtedy przez cały dzień. Zobaczyłam chyba wtedy wszystko co się dało. Dziś nie będę powtarzać spaceru, bo i po co?
Przypadkiem odnajduje wieżę wodną, którą to Darek polecił zobaczyć. Niestety nie mam tyle czasu by wejść do środka, ani nie wiem czy o tej porze jest już otwarta? Podjeżdżam od tylu i jadę dalej, w stronę Wisły Małej. W Łące, jak i Wiśle Małej stoją drewniane kościółki, w tej drugiej miejscowości udaje mi się zajrzeć do środka, drzwi otwarte.
Łąka k. Pszczyny - parafia pw. św. Mikołaja z 1660r. © Tymoteuszka
Na cmentarzu przy kościelnym w Łące © Tymoteuszka
Nad Jeziorem Goczałkowickim © Tymoteuszka
W oddali Krajobrazowy Park Beskidu Śląskiego © Tymoteuszka
Wisła Mała - Parafia pw. św. Jakuba Starszego Apostoła © Tymoteuszka
Wisła Mała - cmentarz na terenie kościoła © Tymoteuszka
Wisła Mała - wnętrze kościoła z 1775-82 r. © Tymoteuszka
Ledwo ujechałam kilkanaście km, a już nie mogę się napatrzeć na krajobraz.
Głowa jakby mogła, obracałaby mi się w koło. Co chwilę mam ochotę stanąć i zrobić fotkę.
Po drodze wjeżdżam do Strumienia. Zaskakuje mnie tutejszy Rynek, na którym jest rondo. Pierwszy raz spotykam się z takim rozwiązaniem.
Teraz pora na Strumień © Tymoteuszka
Strumień - zabytkowy Rynek © Tymoteuszka
Na rynku w Strumieniu © Tymoteuszka
Strumień - pierwszy raz sie spotkąłam, ażeby na Rynku było rodno :) © Tymoteuszka
Podjeżdżam też pod tutejszy kościół, może uda mi się wejść do środka?
Niestety. Nie udaje, gdyż ludzie ciągną w tym czasie na Mszę. Cóż.
Sanktuarium pw. św. Barbary z 1789-1793 r. w Strumieniu © Tymoteuszka
Ze Strumienia jadę w stronę Chybie i Rudzicy.
Mimo tego, że przed wyjazdem Darek wspominał o tej drugiej, odradzał, aby tam nie jechać, bo nie ma po co....nie posłuchałam. Najwyżej będę się męczyć. Wieś położona jest na samym szczycie góry. Obojętnie jaką drogą bym nie pojechała.....wjadę a później zjadę. Korci mnie ta galeria stracha polnego, która tam jest.
Niestety galerii dziś nie odwiedziłam, gdyż niechcący ją ominęłam....nie widziałam wcześniej żadnej informacji. Na szczycie okazało się, że musiałabym się wrócić, czyli ponownie zjechać z góry do jakiegoś tam momentu.....Nie miałam na to ochoty.
Ważna natomiast była czaszka, którą przechwyciłam we wsi Chybie.
Chybie - krzyż przydrożny © Tymoteuszka
Chybie - czaszka pod krzyżem © Tymoteuszka
Chybie - Sanktuarium pw. Chrystusa Króla © Tymoteuszka
Na szczycie w Rudzicy k. Bielska Białej kościół z XVII w. pw. Narodzenia Jana Chrzciciela © Tymoteuszka
Ponoć tam jest Galeria stracha polnego w Rudzicy, nie mam ochoty się wracać © Tymoteuszka
Zjeżdżając podziwiam piękne widoki na okolice.
Piękne widoki z Rudzicy © Tymoteuszka
W okolicach Rudzicy © Tymoteuszka
Okolice Rudzicy © Tymoteuszka
Bielowicko - kościółek z 1701 r. pw. św. Wawrzyńca © Tymoteuszka
Czasami zjazdy są bardzo strome. Naciskam hamulce ile się da. Trochę się obawiam.
Wspaniały widoczek na Grodziec - gotycki Zamek Grodeckich z XIV w. i tamtejszy kościół © Tymoteuszka
Do Jaworza docieram bez problemu....natomiast w samym miasteczku kręcę się jak osika. Drogę do tężni pokonuje na około, a to za sprawą jednego drogowskazu, który wprowadza w błąd człowieka. Dzięki temu, trafiam na tutejszy cmentarz..
Jaworze - ciężko tutaj dotrzeć © Tymoteuszka
Jaworze - niechcący trafiam w pobliże cmentarza © Tymoteuszka
W końcu dojeżdżam do tężni :), gdzie moi już na mnie czekają :)
Jaworze - tężnia solankowa - płynie tutaj solanka z Zabłocia :) © Tymoteuszka
Przejeżdżamy przez obrzeża B.B. i dalej pakuje się na Przełęcz Przegibek. Nic specjalnego, najpierw pod górę, później z góry. W koło same drzewa.
Dojeżdżam do Międzybrodzia Bialskiego, a później w pobliże Góry Żar.
Tłumy turystów odstraszają mnie, ale cóż. Wjeżdżam pod dolną stację, dalej już mi się nie chce, nie mam siły.
Pięknie tutaj.
Teraz pora na spinkę pod Żar © Tymoteuszka
Raj dla paralotniarzy pod Górą Żar © Tymoteuszka
Dziś potworna kolejka na górę © Tymoteuszka
Widok ze stacji dolnej pod Żar © Tymoteuszka
Bocian na tarasie widokowym pod Żar © Tymoteuszka
Na pewno wrócimy tutaj jeszcze.
Oddychamy tutaj pełną parą :)
Z tarasu widokowego - Góra Żar © Tymoteuszka
Zjeżdżam w dół i kieruję się dalej na południe, aż do tamy na Jeziorze Żywieckim. Później zostaje tylko powrót. Powrót do Kobiernic.
Wybieram drogę mniej uczęszczaną przez samochody, czyli nie wojewódzką.
Jezioro Międzybrodzkie © Tymoteuszka
Między Jeziorem Międzybrodzkim a Żywieckim © Tymoteuszka
W stronę Jeziora Żywieckiego © Tymoteuszka
Na wysokości wsi Czernichów © Tymoteuszka
Z tyłu zostawiam Górę Żar © Tymoteuszka
Jeszcze nie wiem, ale się zaraz dowiem - czeka mnie wspinka na tamę nad Jeziorem Żywieckim © Tymoteuszka
Dużo tutaj i rowerzystów i tych na motorach.
Słońce dogrzewa.
Na tamie, na Jeziorze Żywieckim © Tymoteuszka
Na południe - Jezioro Żywieckie © Tymoteuszka
Na północ - Góra Żar © Tymoteuszka
Elektrownia wodna Tresna © Tymoteuszka
Drewniana dzwonnica z XIX w. - Czernichów © Tymoteuszka
Widoczek chyba na Żarnówkę Małą © Tymoteuszka
Beskid Mały © Tymoteuszka
Zapora w Porąbce © Tymoteuszka
Zapora w Porąbce © Tymoteuszka
Wyschnięta Soła, czy mi się wydaje? © Tymoteuszka
Droga wojewódzka 948 do Kobiernic masakra, nie dość że wąsko, zakrętów sporo, to jeszcze człowieka rozjechać chcą, bynajmniej w niedzielę. Nie wiem jak jest w inne dni, ale współczuje poruszania się po tej drodze.
Parafia w Porąbce © Tymoteuszka
Kościół w Porąbce © Tymoteuszka
Porąbka - wnętrze kościoła © Tymoteuszka
Żegnajcie góry :( © Tymoteuszka
Porąbka - pożegnanie z górami © Tymoteuszka
W Kobiernicach rzuciła mi się pierwsza napotkana knajpa. Zadzwoniłam do moich, że jest jakieś inne jedzenie niż hot-dog lub hamburger.
W Karczmie Krakowskiej jedliśmy po raz pierwszy i ostatni. Wzięliśmy po tradycyjnym daniu, czyli kotlet schabowy, ziemniaki gotowane i surówki. Nic z tych rzeczy nie było dobre. Schabowy - zelówa. Ziemniaki - namoczone w wodzie - ledwo ciepłe. Surówki - tylko wyglądały, nie miały wcale smaku.
Nie polecam.
Dużo smaczniejszy jest kotlet schabowy usmażony w domu, obłożony dwoma pajdami chleba - to danie jedliśmy koło tężni w Jaworzu :)
Kategoria nad brzegami, solo, zamki i pałace, beskidy
- DST 25.00km
- Czas 01:15
- VAVG 20.00km/h
- VMAX 30.50km/h
- Temperatura 14.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Bocian Wojtek z Wiaderna...
Sobota, 14 kwietnia 2018 · dodano: 14.04.2018 | Komentarze 1
...grzecznie sobie stał. Gdy odjeżdżałam podrapał swym dziobem jedną nóżkę.Bocian Wojtek z Wiaderna. © Tymoteuszka
Wojtek, jest moim drugim bocianem widzianym tej wiosenki w gnieździe.
Bocian Maciek był pierwszy, pochodzi on z Łagiewnik, ten Wojtek, z Wiaderna :)
Wieś wesoła, wieś wiosenna, wieś kwitnąca. © Tymoteuszka
Na wsi jest wesoło, bo ptaszki śpiewają, na wsi jest wiosennie, ponieważ wszystkie owocowe drzewa kwitną. Co za obłędne zapachy. Możnaby tak jechać i jechać i jechać i wąchać :)
- DST 23.00km
- Czas 01:12
- VAVG 19.17km/h
- VMAX 33.00km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
W poszukiwaniu bocianów
Poniedziałek, 9 kwietnia 2018 · dodano: 13.04.2018 | Komentarze 1
Pierwszy bocian tej wiosny :) © Tymoteuszka
Najpierw do księgowej.
Później przez wioski w poszukiwaniu bocianów.
Znalazłam go, w Łagiewnikach :)
Ewidentnie widać, że bocian szykuje sobie posłanie. © Tymoteuszka
Dziobie, przekłada i układa. © Tymoteuszka
A teraz udaje się na spoczynek. © Tymoteuszka
Po bocianiej sesji zdjęciowej zawracam do domu. Robi się późno, a jeszcze przede mną 2 km spacerek.
Dziś cieplutko jak w czerwcu, lipcu. Aż się chce coś robić, aż się chce jeździć.
Wiatraki w Łagiewnikach. © Tymoteuszka
Ul. Mostowa. Remont idzie w żółwiowatym tempie. © Tymoteuszka
Zachodzi nad Wolbórką. © Tymoteuszka
Kategoria solo, łódzkie, nad brzegami
- DST 124.00km
- Czas 06:29
- VAVG 19.13km/h
- VMAX 34.00km/h
- Temperatura 23.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Wiosenno-letnia niedziela
Niedziela, 8 kwietnia 2018 · dodano: 10.04.2018 | Komentarze 4
Dziś duchem jedzie ze mną Darek, chory Darek :(Z rańca jadę na pociąg do Opoczna, który krótko po 7:00 startuje z dworca w Tomaszowie.
Na dworcu ląduję już o 7:00, mam trochę czasu, by odpocząć, jechałam jak oszołomka i się trochę zasapałam.
W międzyczasie słyszę komunikat z głośnika:
Dziś pociąg "szynobus" nie pojedzie do Opoczna, dlatego został podstawiony autobus do tego miasteczka.
Szukam autobusu. Stoi bus z toaletą i lukiem - full wypas. Co z tego?
Pytam się kierowcy, czy istnieje możliwość zapakowania roweru nie do luku bagażowego, a do środka, na górę.
Kierowca odpysknął. Dlaczego na mnie krzyczysz dziadzie? skoro ja tylko pytam?
Odechciało mi się jazdy autobusem. Rower w luku nieźle by oberwał. Rezygnuje.
Wracam do domu, zauważam że przednie koło jest lekko niedopompowane.
Zmieniam plany. Tylko na jakie? Przecież nie mam planu B.
Muszę się zmusić do szybkiego myślenia.......no nic. Wybieram kierunek południowy-wschód. Będzie ciężko, bo nie dość, że wiatr wieje dokładnie z tego kierunku, to jeszcze przez 10 km mam pod górę.
Jadę przez Smardzewice - Unewel - Grudzeń Kolonia - Wygnanów do Sławna.
W Sławnie trochę spędzę czasu, pokręce się. Jest tutaj co robić. W końcu jestem na Sławieńskiech Wzgórzach :)
Przez Rezerwat Niebieskie Źródła. © Tymoteuszka
Na cmentarzu w Smardzewicach. © Tymoteuszka
Przed Sanktuarium św. Anny w Smardzewicach. © Tymoteuszka
Wejście - Sanktuarium - Smardzewice. © Tymoteuszka
Przy drodze na Sławno. © Tymoteuszka
W Kaplicy pw. św. Maksymiliana Kolbe w Unewlu - poraz pierwszy. © Tymoteuszka
Przez lasy. © Tymoteuszka
Wzgórza Sławieńskie - kapliczka choleryczna. © Tymoteuszka
Wzgórza Sławieńskie. © Tymoteuszka
Parafia w Sławnie. © Tymoteuszka
Plebania sławieńska. © Tymoteuszka
Stara chałupa w Sławnie. © Tymoteuszka
Rewitalizacja centrum Sławna. © Tymoteuszka
Przed Domem Kultury w Sławnie. © Tymoteuszka
Tu będzie nowe centrum rekreacyjne, a nieopodal zostanie wybudowany taras widokowy i Geopark. © Tymoteuszka
Prace budowlane w okolicach Domu Kultury w Sławnie. © Tymoteuszka
Nie za późno na jajka Wielkanocne? © Tymoteuszka
W okolicach Sławna królują sady. Aż się prosi o założenie winnic. © Tymoteuszka
Ze Sławna kieruję się na Kunice. W oddali widzę grupkę kolarzy, ubranych identycznie, czyżby to jakiś team?
Wracam inną drogą, przez Ostrożną.
Parafia w Kunicach. © Tymoteuszka
Kunicka parafia. © Tymoteuszka
W Kunicach. © Tymoteuszka
Wzgórza Sławieńskie. © Tymoteuszka
Wzgórza Sławieńskie. © Tymoteuszka
Gdzieś przy drodze. © Tymoteuszka
W lesie. © Tymoteuszka
Przydrożne kwiatki. © Tymoteuszka
Na Niebieskich Źródłach. © Tymoteuszka
Na grillu jestem przed czasem.
To nic, odpocznę, mam już 70 km w nogach i czuję zmęczenie.
1,5 h odpoczynku robi swoje.
Nie chce mi się ruszyć po jedzeniu.
Ubrała się pod kolor :) © Tymoteuszka
Parkowe kwiatki. © Tymoteuszka
Ruszam, tym razem w kierunku wschodnim.
Park wiosenką pachnie. © Tymoteuszka
Na ddr-ce Tomaszów-Spała miliony rowerzystów i rolkarzy....W Spale tak samo. Szybko stąd uciekam.
DDR do Spały oblężona przez rowerzystów. Trzeba było uważać i maksymalnie zwolnić. © Tymoteuszka
W Spale ludzi tłum. © Tymoteuszka
Pod grzybkiem. © Tymoteuszka
Nad Pilicą. © Tymoteuszka
Koło sosny na szczudłach. © Tymoteuszka
Kieruję się w stronę Teofilowa, nową ścieżką.
Jadę nią drugi raz. Za pierwszym razem klnęłam na nią, ponieważ białe coś zostawało na rowerze, na butach, wszędzie. Dziś mogę śmiało powiedzieć, że jest lepiej. To coś się ubiło, weszło tam gdzie miało wejść. Mam nadzieję, że za jakiś czas będzie jeszcze lepiej. Na odcinku Spała - Teofilów, zdecydowanie mniej rowerzystów, uffff, wreszcie da się oddychać.
Mój cień, a ja na krótko, bo gorąco dzisiaj. © Tymoteuszka
DDR Spała - Teofilów. © Tymoteuszka
Między Teofilowem, a Królową Wolą. Pod górę, ufff jak gorąco. © Tymoteuszka
Droga powrotna przez Królową Wolę, Spałę i Ciebłowice Małe, czarnym szlakiem.
Kucyki pony ;) w Królowej Woli. © Tymoteuszka
Przez Spałę znów nie dało się przejechać. Ledwo wyciągałam 2km/h. Koszmar.
A co będzie za tydzień, kiedy to pierwszy jarmark spalski będzie się odbywał? Nie wiem i wcale nie chce wiedzieć.
Nad Pilicą w Spale ludzie w kwietniu się opalają. © Tymoteuszka
Wracam do domu, mam nadzieję, że zdąże na mecz siatkówki.
Ufff, rzutem na taśmę zdążam.
Biegne przed ekran.
Kibicujemy.
Niestety, nasi poraz drugi polegli na własnym boisku.
Nie mogę tego przeżyć.
Piąty mecz w środę, w Częstochowie.
Kto wygra? AZS czy Lechia?
Dla wygranego czeka nagroda: baraże i być może miejsce w Plus Lidze?
Kategoria solo, nad brzegami, łódzkie