Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




Wpisy archiwalne w kategorii

solo

Dystans całkowity:27615.84 km (w terenie 2221.50 km; 8.04%)
Czas w ruchu:1196:48
Średnia prędkość:19.06 km/h
Maksymalna prędkość:59.00 km/h
Suma podjazdów:116 m
Suma kalorii:10657 kcal
Liczba aktywności:681
Średnio na aktywność:40.55 km i 2h 13m
Więcej statystyk
  • DST 9.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na ulicach mego miasta mrok...

Wtorek, 6 grudnia 2011 · dodano: 07.12.2011 | Komentarze 2

Jest już kalendarz na PMnO 2012 :)


"Żyję w tym mieście" - Maleo Reggae Rockers


Cały dzień całą noc
Ta ulica mego miasta.
Wkoło wkoło wkoło tyle domów
W domach tylu ludzi,
Tylu żyje w kłamstwie i obłudzie


A ja żyje żyje żyje w tym mieście
Już tyle lat.
A ja żyje żyje żyje w tym mieście
Cały czas.
A ja żyje żyje żyje w tym mieście
Już tyle lat.
Czekam czekam czekam kiedy nareszcie
Przyjdzie czas

Na ulice mego miasta,
Ktoś wypuścił wściekłe psy
Na ulicach mego miasta,
Możesz być wtedy ty.
To oni chcą cię sprzedać
To oni chcą cię kupić
A ty nie daj się
nie daj się
nie daj się
nie daj się
nie daj się ogłupić

A ja żyje żyje żyje w tym mieście
Już tyle lat.
Żyje żyje żyje w tym mieście
Cały czas.
A ja żyje żyje żyje w tym mieście
Już tyle lat.
Czekam czekam czekam kiedy nareszcie
Przyjdzie czas

Tutaj jest tak trudno żyć
Codziennie musisz walczyć
Tu jak w dżungli rządzi strach
A my tylko chcemy żyć
Bez strachu i bez nienawiści
pośród tylu brudnych spraw
możemy zostać czyści

A ja żyje żyje żyje w tym mieście
Już tyle lat.
A ja Żyje żyje żyje w tym mieście
Cały czas.
A ja żyje żyje żyje w tym mieście
Już tyle lat.
Czekam czekam czekam kiedy nareszcie
Przyjdzie czas


Łojojoj jojoj itd.
Tylko Jezus,
Panem jest.
Tylko Jezus,
Panem jest.

Wiem, że nie powinno się zaczynać od "że" zdania, ale ja mam taki humorek i zacznę. O.

Że poniedziałkowy spacer do kościoła się nie udał, z powodu bardzo myślącego kierowcy, który obrzucił moją jasną kurtkę i twarz, błotem z kałuży.....musiałam się wrócić do domu....
dzisiaj postanowiłam się przejechać w tą samą stronę, w tym samym celu, rowerkiem. Nie pada, więc czemu nie? Nie było tak źle, tylko to siodełko.

Siodełko muszę nieco obniżyć. Za wysoko. Źle mi się jechało. Bardzo źle.
Dobrze, że taki krótki dystans.
Nadgarstek boli w lewej ręce, nogi bardzo się zmęczyły, to wszystko wina siodełka. Koniecznie musi polecieć w dół.

Z powrotem postanowiłam objechać z grubsza centrum i....?

Ta choinka, to druga choinka w ciągu kilku dni.
Tą pierwszą postawili, wsadzili w ziemie i... się złamała, tzn. wiatr ją złamał, na szczęście nikt nie ucierpiał. Podobno była bardzo wysoka.

choinka na Placu Kościuszki © Tymoteuszka


Niektóre światełka ocalały, więc zawieszono je na tej, reszta się potłukła.

choinka na Placu Kościuszki © Tymoteuszka


Niespodziewany zakup światełek i będzie cała piękna. Na dzień dzisiejszy musimy chwilkę zaczekać.

choinka na Placu Kościuszki © Tymoteuszka


A tutaj druga choinka, ta stoi na Skwerze Niepodległości.

choinka przed Urzędem Miasta © Tymoteuszka


ul. Mościckiego © Tymoteuszka


ul. św. Antoniego © Tymoteuszka


Każde rondo w naszym mieście w kolorach żółto - zielonych, a tych rond coś ok. 10?

Pięknie jest.

okno wystawowe w moim sklepie :) z lekka zaparował aparat © Tymoteuszka


Piękne jest także moje okno sklepowe, nie?
:p
Kategoria solo


  • DST 27.00km
  • Temperatura 9.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Spały

Niedziela, 4 grudnia 2011 · dodano: 04.12.2011 | Komentarze 4

Miałam propozycję pojechania w sobotę po pracy do Brzegu Dolnego na Mini Nocną Masakrę - dziękuje :)
Tak się wszystko potoczyło, że nie dałam rady, mimo tego, że start był o 18.00, także po pracy. Z dojazdem w ok. 3,5 h na miejsce myślę, że nie byłoby problemów.
Cóż. Było minęło.

Po pracy wzięłam się za porządki domowe i tak zeszło, że nie miałam nawet czasu na rower po okolicy.

Zatem dziś, mimo, że wietrznie jak chorobcia, że wstałam o 3.00 rano, aby obejrzeć mecz siatkówki naszych chłopaków, a później po 3 setach odpuściłam i ponownie położyłam się spać, postanowiłam troszkę pojeździć, odstresować się, bo już na ten tydzień limit stresów mi się chyba skończył.

Nie za daleko.
Tak pomyślałam, że dawno nie było mnie w Spale i nie wiem czy coś się tam zmieniło. Trzeba zobaczyć.

I tak pojechałam ścieżką rowerowo-pieszą do Spały a z powrotem przez Ciebłowice Duże do Tomaszowa.

kapliczka po drodze do Spały © Tymoteuszka


Biedne kaczki, nie ma ich kto nakarmić, szukają pożywienia pod liśćmi.

przestarszyłam biedne kaczuszki © Tymoteuszka


centrum Spały © Tymoteuszka


Oryginalny żubr stoi w parku, ten, wyrósł całkiem niedawno, bo wcześniej tutaj go nie było.

wyrusł 2 żubr - symbol Spały © Tymoteuszka

Susza.

Pilica z mostu w Spale. Dość płytka. © Tymoteuszka


W Tomaszowie zakręciłam na Przystań, ale morsy były już po kąpieli, także skierowałam się w stronę toru łyżwiarskiego, tutaj znów odbywają się jakieś zawody.

na torze łyżwiarskim znów są jakieś zawody © Tymoteuszka


Po przyjeździe postanowiłam wykąpać Kitka, takie małe orzeźwienie mu zrobić, strasznie brudny był. Dziś mokro na ulicach po nocnych opadach deszczu.
No i zaraz siodełko pójdzie w górę. Myślę, że dobrze to zrobi moim bolącym kolanom.

wykąpany KItuś. Dziś zmiana położenia siodełka. Myślę, że to dobrze zrobi moim kolanom. © Tymoteuszka


EDIT.
siodełko już w górze, kierownica też.
Teraz trzeba się przejechać i stwierdzić czy jest lepiej czy gorzej.

  • DST 8.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pielgrzymowanie po mieście cz. 2 - wyniki badań

Piątek, 2 grudnia 2011 · dodano: 02.12.2011 | Komentarze 5

Wczoraj do przychodni na pobranie krwi.

Dzisiaj po wyniki i do doktora.
Później do apteki po leki i do T-Mobile.

Wyniki już były, także w kolejkę do doktora i z powrotem, wrócić do pracy.

Badanie krwi wg. doktora miało wykazać co z kolanami.
Oprócz tego, że mam ją za gęstą - o czym już wcześniej wiedziałam (od lat już nie oddaje honorowo krwi, bo leci bardzo wolno) - nic nowego się nie dowiedziałam. Skąd te bóle kolan?
Doświadczeni bikerzy mówią, że to złe położenie mojego siodełka może być przyczyną.

Wczoraj zauważyłam niepokojące obrazy na moich nogach, otóż, na prawej mało widoczne wzgórki, a na lewej dosłownie basiory, wzgórki i do tego zabarwione - kolorowe. Byłam załamana, już wiedziałam, że to początek żylaków. Że to może przyczyna bolących kolan, nóg....

Że jestem człowiekiem bardzo wrażliwym, wyobrażałam sobie dalsze życie, jak to będzie....co będe mogła, a czego nie.

Dzisiaj pokazałam doktorowi i te moje żylaki.
Uffff, kamień mi z serca spadł - to nie są żylaki, tyko bardzo widoczne, wystające żyły.
Dowiedziałam się, że żylaki nie są dziedziczne, a ja myślałam, że są.

Wracając do dzisiejszej wizyty....czekając w kolejce, porównywałam moje wyniki z tymi obok - z normą.
I co? Przeraziłam się przy jednym słowie: CHOLESTEROL.

Wrażliwy człowiek, mało co się nie rozpłakał na wizycie.
Doktor przeraził się. W moim wieku?
A co jest przyczyną miażdżycy?
- tłuste jedzenie (słonina, masło...)
- frytki, chipsy,
- ciasta, jakieś bajaderki, cy coś
Cholersterol zawsze mi się kojarzył z tłustymi potrawami.

DO CHOLERY NIE JEM TAKICH TŁUSTYCH, OBŚLIZGŁYCH RZECZY!!!
A tym bardziej nie jem masła, skóry z kurczaka zawsze ściągamy, smażymy na oleju, do zup od X czasu zamiast śmietany używamy mleka.
Do jasnej cholery skąd ten CHOLESTEROL?

Owszem, rzadko bo rzadko, zjem frytki, majonezu trochę, pełne mleko pijam, a i uwielbiam pasztety wszelkiego rodzaju.

Dostałam wykaz czego nie powinnam, a co powinnam jeść:

Tak więc muszę się pożegnać z:
- czekoladą
- tłustym mlekiem
- majonezem
- solą (której prawie wcale nie używam)
- chipsy (które jem raz na ruski rok)
- zmniejszyć ilość jajek tygodniowo (do 2)

Teraz sobie wyobrażam jak żyć z miażdżycą?
Nie wiem, jeszcze nie umiem powiedzieć.

Ale mam nadzieje, że leki pomogą i da się mnie uratować przed tą okropną chorobą.

Badania mam powtórzyć pod koniec stycznia.
Kategoria solo


  • DST 10.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Łyżwiarstwo szybkie i morsowanie

Niedziela, 27 listopada 2011 · dodano: 27.11.2011 | Komentarze 4

Jak nie mgła to teraz potworny wiatr.

Bardzo mi się nie chciało wyjeżdżać gdziekolwiek rowerem.

Prawie 10 stopni na termometrze, a ja siedzę w domu. Zraził mnie ten cholerny wiatr.
Ale w końcu wyjechałam.
Było ok. 10.30? ślimaczym tempem z szybką kadencją przez centrum w stronę terenów rekreacyjnych, czyli kierunek rzeka Pilica i Przystań i tor łyżwiarski.

Na torze wczoraj i dziś odbyły się mistrzostwa Polski w łyżwiarstwie szybkim.

A na Przystani, jak co niedziela, o 11.00 zbiórka morsów z Klubu Amber i kąpanie w rzece.
Najpierw rozgrzewka, wejście, wyjście, bieg, ponowne wejście, bieg, rozgrzewka, a na koniec gorąca herbata.

Patrze i podziwiam. Patrzę i podziwiam, to jest któryś raz jak to robię.... i nie mogę się przełamać, no.
Czy kiedyś pęknę i wejdę do tej cholernej wody?
Chciałabym, ale brak mi odwagi. Co tu mówić.


mozaika na budynku KS Pilica Tomaszów Mazowiecki © Tymoteuszka


Puchar Polski w łyżwiarstwie szybkim © Tymoteuszka


Puchar Polski w łyżwiarstwie szybkim w Tomaszowie © Tymoteuszka


nasza Przystań © Tymoteuszka


na Przystani, jak to na niedziele przystało odbywa się morsowanie © Tymoteuszka


czas na wejście do wody © Tymoteuszka


czas się wykąpać :) © Tymoteuszka


Po drodze do domu.

domek ;) © Tymoteuszka


W kierunku Stadionu i praku.

będziemy mieli nowy stadion, z trybuną na blisko 1000 osób, ze sztuczną murawą i oświetleniem. © Tymoteuszka


W parku.

muszla koncertowa w parku (te ławki osobiście kilka lat temu malowałam ;)) © Tymoteuszka


jedna zfigur w parku © Tymoteuszka


pąki? © Tymoteuszka


mecz koszykówki? © Tymoteuszka


w parku, na dalszym planie widać muzeum regionalne. © Tymoteuszka


Nawet się rozgrzałam, kolano nie boli, chyba dzięki opasce.
Kategoria nad brzegami, solo


  • DST 4.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Jeśli nie chcesz być ofiarą systemu, ...

Piątek, 25 listopada 2011 · dodano: 25.11.2011 | Komentarze 0

...musisz zacząć decydować samemu."

Cykloza, nie mogłam już wytrzymać bez kręcenia...kolana, po upadku, dają jeszcze znaki, że nie są w pełni sił.

Mimo, że dziś jestem na głodzie (czyt. niejedzenie), jadę.
Z rana do fryzjera. Mam nową czuprynkę ;)

Z wieczora do kościoła na rekolekcje, inne rekolekcje, rekolekcje wyzwolenia do Antoniego.

Aby móc wyzwolić się i nie być ofiarą systemu :p jak to śpiewa mój ulubiony Darek Malejonek z Maleo Reggae Rockers w piosence: "Nikt":

Nikt nie urodził się (nikt, nikt) bez powodu.
Nikt nie urodził się (nikt, nikt) bez przyczyny, bez celu.
Dobry Bóg puka do Twego serca.
On naprawdę kocha Cię.
Tylko on może dać Ci tę siłę,
Abyś mógł wyzwolić się.
Jezus puka do Twego serca.
On naprawdę kocha Cię.
Tylko on może dać Ci tę siłę,
Abyś mógł wyzwolić się.

Ja mówię:
Każdy ma prawo decydować o swym losie.
Każdy ma prawo żyć tak, jak chce.
Każdy ma tutaj coś do zrobienia.
Każdy wolny urodził się.

/Jeśli nie chcesz być ofiarą systemu,
Musisz zacząć decydować samemu./ x2

Nikt nie urodził się (nikt, nikt) bez powodu.
Nikt nie urodził się (nikt, nikt) bez przyczyny, bez celu.
Dobry Bóg puka do Twego serca.
On naprawdę kocha Cię.
Tylko on może dać Ci tę siłę,
Abyś mógł wyzwolić się.
Jezus puka do Twego serca.
On naprawdę kocha Cię.
Tylko on może dać Ci tę siłę,
Abyś mógł wyzwolić się.

Ja mówię:
/Idź tą drogą, szeroką drogą.
Idź tą drogą, którą idą wszyscy
Idź tą drogą, szeroką drogą.
Popatrz jak oni na tym wyszli./ x2

/Jeśli nie chcesz być ofiarą systemu,
Musisz zacząć decydować samemu./ x2
Kategoria solo


  • DST 51.00km
  • Teren 4.00km
  • Temperatura 6.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po górską premię – czyli na trasę MTB w Sławnie

Niedziela, 20 listopada 2011 · dodano: 21.11.2011 | Komentarze 3

Niedziela.

„Oprócz błękitnego nieba, nic mi dzisiaj nie potrzeba…”
Ta piosenka towarzyszyła mi od samego rana. Także na rowerze.
Ujrzeć błękit nieba, to jest to.
Gęba sama się śmieje. Byłam spragniona słońca i dzisiaj je dostałam. Na krótko, ale było. To taki prezent z Góry. Wiatr sprawił, że odczuwalna była niższa.

Przeglądając przewodnik trasy rowerowe Tomaszowa i okolic, zaciekawiła mnie trasa właśnie pod takim tytułem.
Postanowiłam pojechać.
Akcja toczy się tuż koło Sławna, a może to Sławno?, nie zagłębiam się w szczegóły.
W Sławnie byłam już kilka razy. Możecie o tym poczytać we wcześniejszych wpisach, ale nigdy nie widziałam tej trasy . Z niewiedzy.. A może dlatego, że nigdy mnie to nie interesowało.

MTB kojarzy mi się z przejazdem pomiędzy drzewami z korzeniami na wierzchu, pod górę i w dół, w lewo i prawo. To jak igranie ze zdrowiem i życiem. Lubię adrenalinę, ale nie do tego stopnia.

Moja trasa do Sławna przebiegała nieco inaczej jak w przewodniku. Z powrotem zaś, identyczna jak w książce.

Trasa: Tomaszów – Biała Góra – Smardzewice – Twarda – Bukowiec nad Pilicą – Obarzanków – Potok – Wygnanów – Sławno – trasa MTB – Wygnanów – Celestynów – Grudzeń Kolonia – Unewel – Twarda – Smardzewice – Biała Góra – Tomaszów

na granicy © Tymoteuszka


Tymoteuszka najbardziej lubi przekraczać granice :) © Tymoteuszka


stamtąd jadę © Tymoteuszka


Mimo, że świeci słońce prosto w twarz, tutaj zrobiło mi się smutno.

czy musiało się to stać? © Tymoteuszka


chata w Potoku © Tymoteuszka


który to święty? © Tymoteuszka


Troszkę się zjechałam, aby znaleźć odpowiednią drogę na trasę MTB. Jedno słowo przekręcone w książce i ile zachodu.
Trafiłam. Pierwsze co, to zdziwienie po co tu tyle piachu? A jednocześnie waw, ale fajny teren.

na trasie MTB Sławno © Tymoteuszka


na trasie MTB Sławno © Tymoteuszka


na trasie MTB Sławno © Tymoteuszka


na trasie MTB Sławno © Tymoteuszka


Niestety nie udało mi się przejechać ani metra na rowerze tą trasą, to nie dla mnie. Wzięłam Kitka na spacer. Był okropny, strasznie mi serce waliło. Założyłam śliskie buty co w połączeniu z liśćmi - miałam pełne gacie. Jeszcze strach przed schodzeniem z gór – to jest to, czego Tymoteuszka nie lubi najbardziej. Panicznie się wtedy boję. Boję się upaść na twarz.

na trasie MTB Sławno © Tymoteuszka


na trasie MTB Sławno © Tymoteuszka


na trasie MTB Sławno © Tymoteuszka


na trasie MTB Sławno © Tymoteuszka


na trasie MTB Sławno © Tymoteuszka


na trasie MTB Sławno © Tymoteuszka


na trasie MTB Sławno © Tymoteuszka


na trasie MTB Sławno © Tymoteuszka


co to?

na trasie MTB Sławno © Tymoteuszka


Jak byłam w podstawówce, na wakacjach potknęłam się na chodniku w Kołobrzegu, upadłam na twarz i złamałam dwie jedynki (czyt. zęby), od tamtej chwili nie założę nart, łyżew na nogi, a ze schodzeniem ze skał, górek mam do dzisiaj problemy. Nie wiem czy kiedykolwiek będę to robiła bez żadnych obaw.

kościół w Sławnie © Tymoteuszka


od frontu © Tymoteuszka


kapliczka w Twardej © Tymoteuszka


kawałek nowiutkiego asfaltu w Twardej © Tymoteuszka


niestety zajrze tutaj kiedy indziej © Tymoteuszka


panna na niedźwiedziu wita mnie z otwartymi ramionami i mówi: "wreszcie wróciłaś, długo Cię nie było" ;) © Tymoteuszka


PO drodze zaglądam do Rezerwatu Niebieskie Źródła

w rezerwacie Niebieskie Źródła leżą kłody pod nogami © Tymoteuszka


Rez. Niebieskie Źródła © Tymoteuszka


Źródła © Tymoteuszka


Źródła © Tymoteuszka


Źródła © Tymoteuszka


Jeszcze rzut oka na Skansen i do domu.

kawałek Skansenu Rzeki Pilicy © Tymoteuszka


Po przyjeździe do domu, ciepła kąpiel, wrzucenie obiadu na ruszt, kawa, krótki odpoczynek i wieczorny, 2 km spacer do kościoła, a raczej szybki marsz i 2 km spacer z powrotem.
Pora zacząć nauczyć się biegać, bo będzie klapa na grudniowym starcie w biegu na orientacje na 5 km.

  • DST 25.00km
  • Temperatura 4.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Smardzewice i okolice

Sobota, 19 listopada 2011 · dodano: 19.11.2011 | Komentarze 1

Kolejny wyjazd bez licznika.

Po środowym upadku na schodach i stłuczeniu kolan i prawej ręki oraz piątkowym niejedzeniu = abstynencji rowerowej czas na rozkręcenie obolałych członków ciała.
Tym samym udaje się na krótką przejażdżkę do Smardzewic i okolic.
Wstępnie miał być to dojazd ekstremalny, ale zdecydowałam się, że jeszcze nie dzisiaj.

Najpierw kieruje się na tor łyżwiarski, mamy takie cudo w mieście. Z tego co wiem, to jest to jeden z trzech, czterech? torów w Polsce.
Tutaj niedługo, bo za trzy godziny, o 18.00 będzie rozpoczęcie sezonu łyżwiarskiego. Czyli szykuje się kocioł, ludź koło ludzia, wszyscy spragnieni jazdy figurowej ;)

Dziś rozpoczęcie sezonu łyżwiarskiego na torze łyzwiarskim w Tomaszowie © Tymoteuszka


Później przez Niebieskie Źródła w stronę Smardzewic.

w Rezerwacie Niebieskie Źródła © Tymoteuszka


Koło Kopalni Biała Góra.

po drugiej stronie drogi kształtuje się kolejna niecka. W Kopalni Biała Góra © Tymoteuszka


w Smardzewicach

budynek Nadleśnictwa w Smardzewicach © Tymoteuszka


Sanktuarium św. Anny w Smardzewicach © Tymoteuszka


jednocześnie też klasztor franciszkanów © Tymoteuszka


10 sierpnia tutaj zawsze ma postój na obiad piesza pielgrzymka z Warszawy © Tymoteuszka


Odwiedziłam też ponownie źródełko w Smardzewicach, co prawda bez mapy, ale udało się znaleźć. Dawno tutaj mnie nie było.

źródełko w Smardzewicach © Tymoteuszka


w jesiennej scenerii © Tymoteuszka


W Smardzewicach są górki.
Własnie wjechałam na jedną i z tyłu zostawiłam taki oto obrazek.

jakoś się wtelepaliśmy z KItkiem na tą górę, po prawej stronie, na dalszym tle, widać Zalew Sulejowski © Tymoteuszka


Pilica w Smardzewicach © Tymoteuszka


i jeszcze raz Pilica i ledwo stojące drzewo, a to sprawka zwierzaczków o imieniu Bóbr © Tymoteuszka


w Smardzewicach © Tymoteuszka


Wróciłam do domu gdy było już całkiem ciemno.
Co mnie zaskoczyło, było ciepło.
Okazało się, że na termometrze było: + 4 stopni.

Kolana jak i dłoń jak na razie koloru fioletowo-zielonego.
O jakichkolwiek bólach będę wiedziała jutro - jeżeli takowe będą.
Jest dobrze.

Jutro też gdzieś pojadę, tzn. już wiem, ale teraz nie powiem.

  • DST 17.50km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Grot Nagorzyckich

Wtorek, 15 listopada 2011 · dodano: 15.11.2011 | Komentarze 0

Bez licznika.

Raniutko, przed pracą wyznaczyć termin u fryzjera.

Później udało się wyskoczyć na małą przejażdżkę.
Wybrałam kierunek południowy. Zajrzałam co się dzieje wokół Grot Nagórzyckich. Groty są jedną z wielu atrakcji Tomaszowa.
Nie tak dawno temu zostały pozyskane pieniądze z UE na ich uratowanie. Gdyż jeszcze trochę, a zawaliłyby sie na amen.

Dzięki projektowi pn.:
„Zabezpieczenie i adaptacja wyrobisk Grot Nagórzyckich w Tomaszowie Mazowieckim na podziemną trasę turystyczną”, który jest na ukończeniu, ta trasa "Groty Nagórzyckie" będzie pierwszym tego typu obiektem w centralnej Polsce.
W chwili obecnej wykonywana jest aranżacja świetlna i dźwiękowa na całej długości trasy.
Pozostaje do wykonania parking, budynek z kasą i toaletą, oraz ogrodzenie całego terenu.
Jak tylko trasa zostanie udostępniona dla turystów, dam znać, no i na pewno wybiorę się tam, zobaczyć to dzieło.

Zdjęcia z postępu prac można oglądaćtutaj groty - podziemna trasa turystyczna


Aby troszkę przedłużyć mój spacer pojechałam w stronę Józefowa po kocich łbach, później w kierunku Niebieskich Źródeł.
Niestety teraz szybko robi się ciemno, dlatego zdjęcia wyszły niezbyt wyraźne a i większość skasowałam.

Tablica informacyjna o przebiegu ścieżki edukacyjnej w Rezerwacie © Tymoteuszka


Niebieskie Źródła © Tymoteuszka


ul. Pod Grotami - pierwsza droga rowerowa w Tomaszowie, z tego co pamiętam © Tymoteuszka


Groty Nagórzyckie - mam nadzieję, że niedługo będzie otwarcie tej podziemnej trasy turystycznej. © Tymoteuszka


Tablica przy Grotach © Tymoteuszka


tzw. zakręt śmierci © Tymoteuszka


góry po drodze do Grot © Tymoteuszka


droga z kocich łbów prowadzi do Józefowa © Tymoteuszka


Józefowo - niewyraźne ;) jabłka na drzewie © Tymoteuszka
Kategoria solo


  • DST 5.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

wszystko się kiedyś kończy

Środa, 9 listopada 2011 · dodano: 10.11.2011 | Komentarze 0

Po mieście.

Do sklepu z bateriami,
na drugi cmentarz,
do Lidla,

Nowy licznik dostał fiksum-dyrdum, więc pomyślałam, że może słaba bateria?
Pojechałam do sklepu z bateriami. Okazało się, że stara była słabiutka, więc się ucieszyłam, że wymienie na nową i będzie działał.
Pan sklepowy, żegnając mnie, powiedział: "wszystko się kiedyś kończy".

Nic z tego, licznik dalej fiksuje.

Jak wszystko się kiedyś kończy, to czas, aby zakończyć oficjalnie sezon Kitkowy i Kitusiowy. Tylko nie wiem kiedy? ;)
Wczoraj Kitek miał dobrze.
Czyszczony, pieszczony, polerowany i głaskany ;)

Kitek przyszykowany do snu zimowego © Tymoteuszka


smarowanie było © Tymoteuszka


Kitek ma nowo założone paski piasty koła, tzw. kotki. Kotki są biało - niebieskie.

i polerka też © Tymoteuszka


a tu już od miesiąca zimuje Reksiu © Tymoteuszka


mój nowy zakup ropzmiar L/XL, bo ja mam dużo włosów i uszy też mam duże :) © Tymoteuszka
Kategoria solo