Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




Wpisy archiwalne w kategorii

zamki i pałace

Dystans całkowity:11469.00 km (w terenie 519.50 km; 4.53%)
Czas w ruchu:529:35
Średnia prędkość:17.67 km/h
Maksymalna prędkość:59.00 km/h
Liczba aktywności:147
Średnio na aktywność:78.02 km i 4h 27m
Więcej statystyk
  • DST 125.00km
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pszczyna - Jaworze - Kobiernice

Niedziela, 15 kwietnia 2018 · dodano: 18.04.2018 | Komentarze 4

Wieża wodna w Pszczynie
Wieża wodna w Pszczynie © Tymoteuszka

Niedziela.
4:00 rano pobudka.
Przez godzinę mamy co robić, krzątamy się, pakujemy. 
5:00 startujemy samochodem do Pszczyny.
Jedzie się wyśmienicie. Ruch na drodze niewielki.
Na Śląsku robimy krótką przerwę na śniadanie i tankowanie. Pół godziny zleciało jak z bicza.
Jest chłodno, niecałe 10 stopni.
W Pszczynie parkujemy na parkingu koło Pszczynki.
Moi ruszają na spacer po mieście, po parku....
Ja uzbrajam rower i jadę w swoją stronę.
Chciałabym dojechać do Jaworza k. B.B.
Najpierw obieram kierunek Łąka.
Pszczyna to ładne miasto, byłam tutaj w ramach kursu, naspacerowałam się wtedy przez cały dzień. Zobaczyłam chyba wtedy wszystko co się dało. Dziś nie będę powtarzać spaceru, bo i po co?
Przypadkiem odnajduje wieżę wodną, którą to Darek polecił zobaczyć. Niestety nie mam tyle czasu by wejść do środka, ani nie wiem czy o tej porze jest już otwarta? Podjeżdżam od tylu i jadę dalej, w stronę Wisły Małej. W Łące, jak i Wiśle Małej stoją drewniane kościółki, w tej drugiej miejscowości udaje mi się zajrzeć do środka, drzwi otwarte.

Łąka k. Pszczyny - parafia pw. św. Mikołaja z 1660r.
Łąka k. Pszczyny - parafia pw. św. Mikołaja z 1660r. © Tymoteuszka

Na cmentarzu przy kościelnym w Łące
Na cmentarzu przy kościelnym w Łące © Tymoteuszka

Nad Jeziorem Goczałkowickim
Nad Jeziorem Goczałkowickim © Tymoteuszka

W oddali Krajobrazowy Park Beskidu Śląskiego
W oddali Krajobrazowy Park Beskidu Śląskiego © Tymoteuszka

Wisła Mała - Parafia pw. św. Jakuba Starszego Apostoła
Wisła Mała - Parafia pw. św. Jakuba Starszego Apostoła © Tymoteuszka

Wisła Mała - cmentarz na terenie kościoła
Wisła Mała - cmentarz na terenie kościoła © Tymoteuszka

Wisła Mała - wnętrze kościoła z 1775-82 r.
Wisła Mała - wnętrze kościoła z 1775-82 r. © Tymoteuszka

Ledwo ujechałam kilkanaście km, a już nie mogę się napatrzeć na krajobraz.
Głowa jakby mogła, obracałaby mi się w koło. Co chwilę mam ochotę stanąć i zrobić fotkę.
Po drodze wjeżdżam do Strumienia. Zaskakuje mnie tutejszy Rynek, na którym jest rondo. Pierwszy raz spotykam się z takim rozwiązaniem.

Teraz pora na Strumień
Teraz pora na Strumień © Tymoteuszka

Strumień - zabytkowy Rynek
Strumień - zabytkowy Rynek © Tymoteuszka

Na rynku w Strumieniu
Na rynku w Strumieniu © Tymoteuszka

Strumień - pierwszy raz sie spotkąłam, ażeby na Rynku było rodno :)
Strumień - pierwszy raz sie spotkąłam, ażeby na Rynku było rodno :) © Tymoteuszka

Podjeżdżam też pod tutejszy kościół, może uda mi się wejść do środka?
Niestety. Nie udaje, gdyż ludzie ciągną w tym czasie na Mszę. Cóż.

Sanktuarium pw. św. Barbary z 1789-1793 r. w Strumieniu
Sanktuarium pw. św. Barbary z 1789-1793 r. w Strumieniu © Tymoteuszka

Ze Strumienia jadę w stronę Chybie i Rudzicy.
Mimo tego, że przed wyjazdem Darek wspominał o tej drugiej, odradzał, aby tam nie jechać, bo nie ma po co....nie posłuchałam. Najwyżej będę się męczyć. Wieś położona jest na samym szczycie góry. Obojętnie jaką drogą bym nie pojechała.....wjadę a później zjadę. Korci mnie ta galeria stracha polnego, która tam jest.
Niestety galerii dziś nie odwiedziłam, gdyż niechcący ją ominęłam....nie widziałam wcześniej żadnej informacji. Na szczycie okazało się, że musiałabym się wrócić, czyli ponownie zjechać z góry do jakiegoś tam momentu.....Nie miałam na to ochoty.
Ważna natomiast była czaszka, którą przechwyciłam we wsi Chybie.

Chybie - krzyż przydrożny
Chybie - krzyż przydrożny © Tymoteuszka

Chybie - czaszka pod krzyżem
Chybie - czaszka pod krzyżem © Tymoteuszka

Chybie - Sanktuarium pw. Chrystusa Króla
Chybie - Sanktuarium pw. Chrystusa Króla © Tymoteuszka

Na szczycie w Rudzicy k. Bielska Białej kościół z XVII w. pw. Narodzenia Jana Chrzciciela
Na szczycie w Rudzicy k. Bielska Białej kościół z XVII w. pw. Narodzenia Jana Chrzciciela © Tymoteuszka

Ponoć tam jest Galeria stracha polnego w Rudzicy, nie mam ochoty się wracać
Ponoć tam jest Galeria stracha polnego w Rudzicy, nie mam ochoty się wracać © Tymoteuszka

Zjeżdżając podziwiam piękne widoki na okolice.

Piękne widoki z Rudzicy
Piękne widoki z Rudzicy © Tymoteuszka

W okolicach Rudzicy
W okolicach Rudzicy © Tymoteuszka

Okolice Rudzicy
Okolice Rudzicy © Tymoteuszka

Bielowicko - kościółek z 1701 r. pw. św. Wawrzyńca
Bielowicko - kościółek z 1701 r. pw. św. Wawrzyńca © Tymoteuszka

Czasami zjazdy są bardzo strome. Naciskam hamulce ile się da. Trochę się obawiam.

Wspaniały widoczek na Grodziec - gotycki Zamek Grodeckich z XIV w. i tamtejszy kościół
Wspaniały widoczek na Grodziec - gotycki Zamek Grodeckich z XIV w. i tamtejszy kościół © Tymoteuszka

Do Jaworza docieram bez problemu....natomiast w samym miasteczku kręcę się jak osika. Drogę do tężni pokonuje na około, a to za sprawą jednego drogowskazu, który wprowadza w błąd człowieka. Dzięki temu, trafiam na tutejszy cmentarz..

Jaworze - ciężko tutaj dotrzeć
Jaworze - ciężko tutaj dotrzeć © Tymoteuszka

Jaworze - niechcący trafiam w pobliże cmentarza
Jaworze - niechcący trafiam w pobliże cmentarza © Tymoteuszka

W końcu dojeżdżam do tężni :), gdzie moi już na mnie czekają :)

Jaworze - tężnia solankowa - płynie tutaj solanka z Zabłocia :)
Jaworze - tężnia solankowa - płynie tutaj solanka z Zabłocia :) © Tymoteuszka

Przejeżdżamy przez obrzeża B.B. i dalej pakuje się na Przełęcz Przegibek. Nic specjalnego, najpierw pod górę, później z góry. W koło same drzewa. 
Dojeżdżam do Międzybrodzia Bialskiego, a później w pobliże Góry Żar.
Tłumy turystów odstraszają mnie, ale cóż. Wjeżdżam pod dolną stację, dalej już mi się nie chce, nie mam siły.
Pięknie tutaj.

Teraz pora na spinkę pod Żar
Teraz pora na spinkę pod Żar © Tymoteuszka

Raj dla paralotniarzy pod Górą Żar
Raj dla paralotniarzy pod Górą Żar © Tymoteuszka

Dziś potworna kolejka na górę
Dziś potworna kolejka na górę © Tymoteuszka

Widok ze stacji dolnej pod Żar
Widok ze stacji dolnej pod Żar © Tymoteuszka

Bocian na tarasie widokowym pod Żar
Bocian na tarasie widokowym pod Żar © Tymoteuszka

Na pewno wrócimy tutaj jeszcze.
Oddychamy tutaj pełną parą :)
Z tarasu widokowego - Góra Żar
Z tarasu widokowego - Góra Żar © Tymoteuszka

Zjeżdżam w dół i kieruję się dalej na południe, aż do tamy na Jeziorze Żywieckim. Później zostaje tylko powrót. Powrót do Kobiernic.
Wybieram drogę mniej uczęszczaną przez samochody, czyli nie wojewódzką.

Jezioro Międzybrodzkie
Jezioro Międzybrodzkie © Tymoteuszka

Między Jeziorem Międzybrodzkim a Żywieckim
Między Jeziorem Międzybrodzkim a Żywieckim © Tymoteuszka

W stronę Jeziora Żywieckiego
W stronę Jeziora Żywieckiego © Tymoteuszka

Na wysokości wsi Czernichów
Na wysokości wsi Czernichów © Tymoteuszka

Z tyłu zostawiam Górę Żar
Z tyłu zostawiam Górę Żar © Tymoteuszka

Jeszcze nie wiem, ale się zaraz dowiem - czeka mnie wspinka na tamę nad Jeziorem Żywieckim
Jeszcze nie wiem, ale się zaraz dowiem - czeka mnie wspinka na tamę nad Jeziorem Żywieckim © Tymoteuszka

Dużo tutaj i rowerzystów i tych na motorach. 
Słońce dogrzewa.

Na tamie, na Jeziorze Żywieckim
Na tamie, na Jeziorze Żywieckim © Tymoteuszka

Na południe - Jezioro Żywieckie
Na południe - Jezioro Żywieckie © Tymoteuszka

Na północ - Góra Żar
Na północ - Góra Żar © Tymoteuszka

Elektrownia wodna Tresna
Elektrownia wodna Tresna © Tymoteuszka

Drewniana dzwonnica z XIX w.  - Czernichów
Drewniana dzwonnica z XIX w. - Czernichów © Tymoteuszka

Widoczek chyba na Żarnówkę Małą
Widoczek chyba na Żarnówkę Małą © Tymoteuszka

Beskid Mały
Beskid Mały © Tymoteuszka

Zapora w Porąbce
Zapora w Porąbce © Tymoteuszka

Zapora w Porąbce
Zapora w Porąbce © Tymoteuszka

Wyschnięta Soła, czy mi się wydaje?
Wyschnięta Soła, czy mi się wydaje? © Tymoteuszka

Droga wojewódzka 948 do Kobiernic masakra, nie dość że wąsko, zakrętów sporo, to jeszcze człowieka rozjechać chcą, bynajmniej w niedzielę. Nie wiem jak jest w inne dni, ale współczuje poruszania się po tej drodze.

Parafia w Porąbce
Parafia w Porąbce © Tymoteuszka

Kościół w Porąbce
Kościół w Porąbce © Tymoteuszka

Porąbka - wnętrze kościoła
Porąbka - wnętrze kościoła © Tymoteuszka

Żegnajcie góry :(
Żegnajcie góry :( © Tymoteuszka

Porąbka - pożegnanie z górami
Porąbka - pożegnanie z górami © Tymoteuszka

W Kobiernicach rzuciła mi się pierwsza napotkana knajpa. Zadzwoniłam do moich, że jest jakieś inne jedzenie niż hot-dog lub hamburger.
W Karczmie Krakowskiej jedliśmy po raz pierwszy i ostatni. Wzięliśmy po tradycyjnym daniu, czyli kotlet schabowy, ziemniaki gotowane i surówki. Nic z tych rzeczy nie było dobre. Schabowy - zelówa. Ziemniaki - namoczone w wodzie - ledwo ciepłe. Surówki - tylko wyglądały, nie miały wcale smaku.
Nie polecam.
Dużo smaczniejszy jest kotlet schabowy usmażony w domu, obłożony dwoma pajdami chleba - to danie jedliśmy koło tężni w Jaworzu :)



  • DST 55.00km
  • Czas 03:17
  • VAVG 16.75km/h
  • VMAX 33.50km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

W "drodze do Jerozolimy"

Niedziela, 25 marca 2018 · dodano: 26.03.2018 | Komentarze 3

W drodze.
W drodze. © Tymoteuszka

Plan na dziś miał być zupełnie inny. Najpierw miała być Częstochowa, ale że finałowe mecze I ligi siatkówki przesunęły się z weekendu na poniedziałek i wtorek.....odpuszczamy wyjazd do Częstochowy. 

Kolejny plan na dzisiaj też się nie ziścił. Tym razem był ambitny, dojechać do Łodzi, tam się pokręcić, przy okazji zobaczyć Marsz dla Jezusa z okazji Niedzieli Palmowej i wrócić do domu.

Czy warto planować?

Tak więc...z racji okresu przedświątecznego...
jedni idą na Ekstremalną Drogę Krzyżową, drudzy uczestniczą w przedstawieniach związanych ze świętami...za to ja wybieram się dziś do Jerozolimy.

Pasieka w Glinniku.
Pasieka w Glinniku. © Tymoteuszka

"Droga do Jerozolimy" https://www.facebook.com/dojerozolimy/
 to godzinne widowisko, które jest odtwarzane co roku w Inowłodzu.
Zaczyna się uroczystym wjazdem Jezusa do Jerozolimy, a kończy się Jego śmiercią i Zmartwychwstaniem.
Organizatorem jest fundacja Proem i środowisko protestanckie w moim mieście.
Już teraz wiem, że się na nie niedostane (mimo 3 widowisk jednego dnia), ponieważ bezpłatne wejściówki rozchodzą się jak ciepłe bułeczki, mnie niestety nie udało się takowej/wych zdobyć. Szkoda. Może uda się w następnym roku.

Jeszcze nie stopniał.
Jeszcze nie stopniał. © Tymoteuszka

Sporo śniegu jeszcze leży przy drodze.
Mimo słońca i 10 stopni ciepła, nie jest za wesoło, gdyż niemiłosiernie wieje. Wieje z boku i w twarz.
Nie jest mi do śmiechu.

W lesie, w Poświętnem. Pierwszy raz pod tą kapliczką.
W lesie, w Poświętnem. Pierwszy raz pod tą kapliczką. © Tymoteuszka

Nad Gacią Spalską.
Nad Gacią Spalską. © Tymoteuszka

Przed dotarciem na 16:00 do zamku, chciałabym odnaleźć pewien punkt kontrolny. Niestety nie będzie mi to dziś dane, z dwóch powodów. Odstrasza mnie błoto leśne, w które się wpakowałam, po drugie wystraszyły mnie 4 wściekłe psy....nic innego mi nie zostaje jak powrót na asfalt w kierunku Inowłodza. Może zdąże przed 16:00.

Pod kapliczką w Królowej Woli.
Pod kapliczką w Królowej Woli. © Tymoteuszka

Ruina.
Ruina. © Tymoteuszka

Chata leśna w Poświętnem k. Inowłodza.
Chata leśna w Poświętnem k. Inowłodza. © Tymoteuszka

Uwaga. Złe psy.
Uwaga. Złe psy. © Tymoteuszka

Ufff, zdążyłam. Przed zamkiem jestem przed czasem.
Widzę co najmniej kilkaset osób przed wejściem.
Tak jak przypuszczałam, nie uda mi się wejść na przedstawienie.

Koło Zamku w Inowłodzu.
Koło Zamku w Inowłodzu. © Tymoteuszka

Kolejka do wejścia na zamek, na widowisko plenerowe pt.
Kolejka do wejścia na zamek, na widowisko plenerowe pt. "Droga do Jerozolimy" - szacuję że kilkusetosobowa. © Tymoteuszka

Budowa ronda w Inowłodzu.
Budowa ronda w Inowłodzu. © Tymoteuszka

Stara bryka ;) pod zamkiem.
Stara bryka ;) pod zamkiem. © Tymoteuszka

Stara synagoga inowłodzka.
Stara synagoga inowłodzka. © Tymoteuszka

Wycofuję się. Szukam innych możliwości dotarcia bliżej spektaklu.

Podczas widowiska, wejście do zamku. Inowłódz.
Podczas widowiska, wejście do zamku. Inowłódz. © Tymoteuszka

Tutaj nie za wiele zobaczę, szukam dalej.
Udaje mi się wjechać od tyłu, od strony szkoły. Tym samym jestem pod samiutkim zamkiem.

Przed zamkiem.
Przed zamkiem. © Tymoteuszka

Inowłodzka parafia.
Inowłodzka parafia. © Tymoteuszka

Krążę, niczym krążownik. Zauważam osiołka. Zostawili samiutkiego :(

Osioł musi zaczekać, nie wszedł z wiernymi na zamek.
Osioł musi zaczekać, nie wszedł z wiernymi na zamek. © Tymoteuszka

Zostaje tam może pół godziny? Nie widzę, ale słyszę dialogi i śpiew.
Słyszę nawet 2 km od zamku, w drodze powrotnej.
Wiatr niesie.

A ja nie mogę wejść, bo nie mam wejściówki, szkoda.
A ja nie mogę wejść, bo nie mam wejściówki, szkoda. © Tymoteuszka

Przed zamkiem, kram w Jerozolimie.
Przed zamkiem, kram w Jerozolimie. © Tymoteuszka

Widowisko trwa dobrą godzinę.
Widowisko trwa dobrą godzinę. © Tymoteuszka

Kiedy wracam, zatrzymuję się na chwilę, przy przystanku. Krótki tel. i spotykam znajome twarze :)

Bazie.
Bazie. © Tymoteuszka

Kościółek spalski.
Kościółek spalski. © Tymoteuszka

Nie mogłam się oprzeć.
Nie mogłam się oprzeć. © Tymoteuszka

Na drodze Tomaszów-Spała spotykam może dziesięciu rowerzystów, nic wielkiego. I o to mi dzisiaj chodziło. O spokój, ciszę.

W drodze do Tomaszowa.
W drodze do Tomaszowa. © Tymoteuszka

Przy baziach.
Przy baziach. © Tymoteuszka

Natura budzi się do życia.
Natura budzi się do życia. © Tymoteuszka

Jadąc w kierunku słońca, na ddr-ce wyrasta mi coś, czego nie było. Dobrze, że zauważam osoby tuż za przejazdem. Stoją, coś jest nie tak. Słońce oślepia, a ja o mały włos nie wjeżdżam w barierki. Mnie się nic nie stało. Para nie ucierpiała na zdrowiu, ale....mają rowery uszkodzone. 
Udaje mi się pomóc tylko Pani, niestety Pan musi poradzić sobie sam.
Jadę dalej.

Uważajcie w tym miejscu. Barierki są niewidoczne.
Uważajcie w tym miejscu. Barierki są niewidoczne. © Tymoteuszka

Uwaga. Niebezpieczne zasieki, barierki na drodze Spała- Tomaszów.
Uwaga. Niebezpieczne zasieki, barierki na drodze Spała- Tomaszów. © Tymoteuszka

Przejeżdżam przez Park Rodego, tam gdzie kwiaty, koło Urzędu Miasta, a także przez Plac Kościuszki i na co się natykam?
Kwiaty, tym razem bez śniegu.

Na Placu Kościuszki.
Na Placu Kościuszki. © Tymoteuszka

Pod Urzędem Miasta.
Pod Urzędem Miasta. © Tymoteuszka

Pod Urzędem Miasta.
Pod Urzędem Miasta. © Tymoteuszka

Rabatka kwiatowa.
Rabatka kwiatowa. © Tymoteuszka

Na koniec wycieczki żegnam się z dniem.

Powoli zachodzi słoneczko.
Powoli zachodzi słoneczko. © Tymoteuszka

To było piękne, późne popołudnie.

Podwórkowy zachód słońca
Podwórkowy zachód słońca © Tymoteuszka

  • DST 122.00km
  • Czas 07:30
  • VAVG 16.27km/h
  • VMAX 33.50km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

W okolice Skierniewic z Darkiem :)

Niedziela, 11 marca 2018 · dodano: 17.03.2018 | Komentarze 5

Przed Muzeum w Lipcach Reymontowskich
Przed Muzeum w Lipcach Reymontowskich © Tymoteuszka

Zapowiadali na tę niedzielę całkiem przyzwoitą prognozę pogody jak na tę proę roku przystało.
Umawiam się z Darkiem na wspólną wycieczkę. Tym razem padło na okolice Skierniewic. Niestety nie zajedziemy aż po sam Bolimów czy Łowicz, bo dnia z pewnością by nam zabrakło, ale może uda nam się zobaczyć same Skierniewice i ich południowe okolice.

Tak się złożyło, że spotykamy się w Rogowie. 
Jedziemy w stronę Lipiec Reymontowskich i dalej przez Maków do Skierniewic.
Lipce co prawda mamy już opanowane, byliśmy tam razem z Gozdzikiem na wspólnej wycieczce, ale jak się okazało później przegapiliśmy jedno muzeum. Teraz jest okazja, nadrabiamy starty i podjeżdzamy.
Niestety, muzeum zamknięte. Szkoda. 2 zdjęcia z zewnątrz muszą wystarczyć.

Przed Muzeum w Lipcach Reymontowskich
Przed Muzeum w Lipcach Reymontowskich © Tymoteuszka

W Lipcach Reymontowskich
W Lipcach Reymontowskich © Tymoteuszka

Jedziemy dalej. 

Święte Laski na szlaku
Święte Laski na szlaku "Śladami Reymonta" © Tymoteuszka

W Makowie najpierw zatrzymujemy się przy amfiteatrze, który doskonale widać z głównej drogi, później doznajemy szoku na widok pięknej, nowiutkiej rowerówki, która jak się okaże doprowadzi nas do samych Skierniewic.

Wiejski amfiteatr w pobliżu Makowa k. Skierniewic
Wiejski amfiteatr w pobliżu Makowa k. Skierniewic © Tymoteuszka

Między Makowem a Skierniewicami
Między Makowem a Skierniewicami © Tymoteuszka

Na kładce między Makowem a Skierniewicami
Na kładce między Makowem a Skierniewicami © Tymoteuszka

Piękny odcinek DDR Maków - Skierniewice
Piękny odcinek DDR Maków - Skierniewice © Tymoteuszka

W Skierniewicach odnajdujemy Park, który osobiście mnie zachwycił o tej porze, a co będzie na wiosnę, kiedy wszystko zacznie kwitnąć, latem kiedy kwiaty nabierą kolorów...?

Pałac Prymasowski w Skierniewicach
Pałac Prymasowski w Skierniewicach © Tymoteuszka

Pałac z 1610-19, 1780 r. - Skierniewice
Pałac z 1610-19, 1780 r. - Skierniewice © Tymoteuszka

Krótki postój na kładce
Krótki postój na kładce © Tymoteuszka

Zatrzymujemy się przy czołgu. Podjeżdżamy także pod dworzec kolejowy, oraz udaje nam się odnaleźć tutejszą Parowozownię.

Przed czołgiem - Skierniewice
Przed czołgiem - Skierniewice © Tymoteuszka

Przed bramą parkową - Skierniewice
Przed bramą parkową - Skierniewice © Tymoteuszka

Dworzec kolejowy w Skierniewicach
Dworzec kolejowy w Skierniewicach © Tymoteuszka

Niestety, i muzeum w Lipcach i Parowozownia w Skierniewicach dziś (niedziela) nieczynna. Szkoda, aż żal całować klamki.
Musimy się obejść smakiem i ruszać dalej.
Pora na coś do jedzenia. Po drodze rzucił nam się McDonalds. Kawa obowiązkowa, bo zaraz uśniemy za kierownicą.

Na terenie Parowozowni - Skierniewice
Na terenie Parowozowni - Skierniewice © Tymoteuszka

W Parowozowni  - Skierniewice
W Parowozowni - Skierniewice © Tymoteuszka

Pora opuścić to miasto. Kierujemy się na południe, w kierunku tutejszego Zalewu, który jakoś nie powalił mnie na kolana. 
Po drodze przyglądamy się kościołowi, izbie muzealnej, wjeżdżamy na Rynek, oraz wchodzimy na stary cmentarz.
Niestety, żydowskiego nie udało nam się odszukać, coć według mapy był nam po drodze.

Jeden z rotundowych kościołów w Skierniewicach
Jeden z rotundowych kościołów w Skierniewicach © Tymoteuszka

Przed Izbą w Skierniewicach
Przed Izbą w Skierniewicach © Tymoteuszka

1 narożnik Rynku - Skierniewice
1 narożnik Rynku - Skierniewice © Tymoteuszka

2 narożnik Rynku - Skierniewice
2 narożnik Rynku - Skierniewice © Tymoteuszka

3 narożnik Rynku - Skierniewice
3 narożnik Rynku - Skierniewice © Tymoteuszka

4 narożnik Rynku - Skierniewice
4 narożnik Rynku - Skierniewice © Tymoteuszka

Ozdobny właz do studzienki na Rynku skierniewickim
Ozdobny właz do studzienki na Rynku skierniewickim © Tymoteuszka

Stary, zaniedbany cmentarz wielowyznaniowy w Skierniewicach
Stary, zaniedbany cmentarz wielowyznaniowy w Skierniewicach © Tymoteuszka

Przez Strobów, Żelazna i Prusy wjeżdżamy do Głuchowa.

Strobów - dwór z 2 poł. XIX w.
Strobów - dwór z 2 poł. XIX w. © Tymoteuszka

Żelazna k. Skierniewic - barokowy kościół pw. Wszystkich Świętych z 1785 r.
Żelazna k. Skierniewic - barokowy kościół pw. Wszystkich Świętych z 1785 r. © Tymoteuszka

Za kratami - Żelazna k. Skierniewic
Za kratami - Żelazna k. Skierniewic © Tymoteuszka

Celigów k. Głuchowa - dwór z 2 poł. XIXw.
Celigów k. Głuchowa - dwór z 2 poł. XIXw. © Tymoteuszka

Prusy k. Gluchowa - dwór z pocz. XIX w.
Prusy k. Gluchowa - dwór z pocz. XIX w. © Tymoteuszka

Tutaj Darek wypatrzył coś pięknego. Jest to przykościelna dzwonnica z 1821r.

Głuchów - dzwonnica z 1821r.
Głuchów - dzwonnica z 1821r. © Tymoteuszka

Plebania w Głuchowie
Plebania w Głuchowie © Tymoteuszka

Z Głuchowa w stronę Żelechlinka i dalej Tomaszowa droga nie jest taka płaska. Musimy pokonywać liczne wzniesienia. Czas płynie, a pociag nie zaczeka.
Żeby nie spowalniać Darka proponuje mu, abyśmy się rozstali w tym miejscu, sam napewno pojedzie szybciej, mnie niestety zapasy energii już się skończyły. Dobrze, że wyprowadziłam Go na prostą. Postanowiłam dziś ominąć miasto i jechać "poboczami". Mam nadzieję, że zdąży na pociąg w Moszczenicy, bo tam chce dojechać na dwóch kołach. Trzymam kciuki.

Zachód słońca w pobliżu Tomaszowa Maz.
Zachód słońca w pobliżu Tomaszowa Maz. © Tymoteuszka

W Jadwigowie odwracam się tyłem do słońca i pedałuje do domu.
Wiatr mam w twarz, słońce zachodzi, robi się zimniej. 
Gorąca kąpiel i 2 sagany herbaty by się przydały :)



  • DST 84.00km
  • Czas 04:32
  • VAVG 18.53km/h
  • VMAX 31.00km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Źródła Królewskie

Sobota, 6 stycznia 2018 · dodano: 31.01.2018 | Komentarze 1

U bram Łaziska
U bram Łaziska © Tymoteuszka

Dzień wolny, bo to święto.
Dziś korzystam z chwili ze słońcem, choć na początku trasy nie zapowiada się tak wcale słonecznie.
Słońce pojawia się dopiero koło 11:00
Wybieram się dziś na zachód, do Żeromina. Ponoć są tam jakieś źródła. Nie byłam tam jeszcze.
Droga wije się przez Łazisko, Maksymów, Olszową, Będków, Czarnocin do ww. wsi.
Po drodze zbieram wszystkie "okazy" i tam też się zatrzymuję na zdjęcia.

Udekorowana choinka
Udekorowana choinka © Tymoteuszka

Nowy dywanik asfaltowy - Maksymów
Nowy dywanik asfaltowy - Maksymów © Tymoteuszka


Kapliczka w Olszowej
Kapliczka w Olszowej © Tymoteuszka

W pobliskim dworze
W pobliskim dworze © Tymoteuszka

Dwór Jabłońskich w Olszowej z XIX w.
Dwór Jabłońskich w Olszowej z XIX w. © Tymoteuszka

Podmokłe pola
Podmokłe pola © Tymoteuszka

Rumianek w styczniu?
Rumianek w styczniu? © Tymoteuszka

Błękit nieba
Błękit nieba © Tymoteuszka

Dwór w Rudniku - dzisiejsza siedziba szkoły
Dwór w Rudniku - dzisiejsza siedziba szkoły © Tymoteuszka

Nad stawem w Będkowie
Nad stawem w Będkowie © Tymoteuszka

Kościół pw. św. Zygmunta w Rososze
Kościół pw. św. Zygmunta w Rososze © Tymoteuszka

Forma pałacu wzniesiony na fundamentach dworu z XIX w. - Remiszewice
Forma pałacu wzniesiony na fundamentach dworu z XIX w. - Remiszewice © Tymoteuszka

Czarnocin - kościól pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny z 1891r.
Czarnocin - kościól pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny z 1891r. © Tymoteuszka

Czarnocin - Zespół Szkół Rolniczych
Czarnocin - Zespół Szkół Rolniczych © Tymoteuszka

Na horyzoncie żwirownia w Tychowie k. Czarnocina
Na horyzoncie żwirownia w Tychowie k. Czarnocina © Tymoteuszka

Do źródeł niedaleko stąd, ale ja jadę jeszcze dalej na zachód, by odwiedzić Żeromin i starą gorzelnie.

Do źródeł 3 km, ja jadę dalej, jak się okaże zaraz na to skrzyżowanie wrócę
Do źródeł 3 km, ja jadę dalej, jak się okaże zaraz na to skrzyżowanie wrócę © Tymoteuszka

Leśna pasieka
Leśna pasieka © Tymoteuszka

Wyschnięte stawy koło Żeromina
Wyschnięte stawy koło Żeromina © Tymoteuszka

Staw koło Żeromina
Staw koło Żeromina © Tymoteuszka

Żeromin - pozostałości starej gorzelni
Żeromin - pozostałości starej gorzelni © Tymoteuszka

Żeromin - pozostalości starej gorzelni - ktoś ten budynek odświeżył, coś się w nim dzieje
Żeromin - pozostalości starej gorzelni - ktoś ten budynek odświeżył, coś się w nim dzieje © Tymoteuszka

Na skrzyżowaniu na końcu wsi, odbijam w lewo, po czym urywa się asfalt.
Czyżby czekała na mnie przeprawa przez błotniste pola?
Oj nie, nie dziś, proszę.

Droga do źródeł Królewskich i groty skalnej - niestety nie pojadę nią dzisiaj, sprobuje z drugiej strony, będzie mnie to kosztowało dodatkowo ok. 10 km
Droga do źródeł Królewskich i groty skalnej - niestety nie pojadę nią dzisiaj, sprobuje z drugiej strony, będzie mnie to kosztowało dodatkowo ok. 10 km © Tymoteuszka

Żeromin - pozostałości starej gorzelni
Żeromin - pozostałości starej gorzelni © Tymoteuszka

Zawracam, jadę na wcześniejsze skrzyżowanie, skąd jest 3 km drogi do źródeł. Tam, niestety taka sama sytuacja. Istne szaleństwo.
Ponownie zawracam.
Dziś nie dojadę do źródeł?
Patrzę na mapę, znajduję jeszcze jedno rozwiązanie. Pojadę z drugiej strony.
Tu też jest nie zaciekawy przejazd. Pytam się mieszkańca o drogę do źródeł. Ten mówi, że tylko tędy, albo od strony Żeromina.
Od strony Żeromina błotnista droga, stąd także. Nic mi dzisiaj nie zostało jak pożegnać się ze źródłami i pojechać w drogę powrotną.
Wrócę tutaj, tak czy siak. Muszę tylko znaleźć termin w porze suchej :)

Wracam inną drogą, przez Szynczyce i Baby, tym razem kieruję się na wschód. Wiatr nieco pomaga.
Zatrzymuję się w kilku miejscach.

Szynczyce - dwór z XIX w.
Szynczyce - dwór z XIX w. © Tymoteuszka

Przed dworem w Szynczycach
Przed dworem w Szynczycach © Tymoteuszka

Krajobraz
Krajobraz © Tymoteuszka

No i jestem w Babach :)
No i jestem w Babach :) © Tymoteuszka

Dworzec kolejowy - Baby
Dworzec kolejowy - Baby © Tymoteuszka

Falisty teren
Falisty teren © Tymoteuszka

Elektryczny dwór - w prywatnych rękach - Lubiatów koło Wolborza
Elektryczny dwór - w prywatnych rękach - Lubiatów koło Wolborza © Tymoteuszka

Folwark - Lubiatów koło Wolborza
Folwark - Lubiatów koło Wolborza © Tymoteuszka

Do zobaczenia wkrótce
Do zobaczenia wkrótce © Tymoteuszka

Kończę wycieczkę, kiedy to zapada szarówka. Dzień jest jeszcze krótki, ale już niedługo.


  • DST 87.00km
  • Czas 05:17
  • VAVG 16.47km/h
  • VMAX 38.50km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

W Nowy Rok do Rawy Mazowieckiej z Darkiem

Poniedziałek, 1 stycznia 2018 · dodano: 11.01.2018 | Komentarze 3

Baza obcych, jak to mawia Scot :)
Baza obcych, jak to mawia Scot :) © Tymoteuszka

Co z tego, że Nowy Rok.
Co z tego, że czeka mnie pisanie remanentu.
Co z tego, że nie ma słońca.
Co z tego, że wieje jak diabli.

Ważne, że dziś jest dzień wolny i możemy razem pojeździć.
Plan o Skierniewicach został odłożony na jakiś dalszy termin, na dłuższy dzień.
Dziś musi wystarczyć Rawa Maz. i okolice.

Wysiadam na stacji pkp Zaosie. Czaeka już na mnie Darek. Kierujemy się juz na dwóch kołach w stronę Budziszewic i dalej Żelechlinka. Aut po drodze nie widać, ani nie słychać. Jest jakoś dziwnie, pusto. Chyba wszyscy odpoczywają po upojnym sylwestrze. To chyba nie nasza bajka, my nie, my zupełnie inaczej widzimy życie :)

Jest chłodno. Namawiam Darka, aby po drodze do Rawy zboczyć do Starych Bylin, gdzie stoi dwór. Co prawda jest on w prywatnych rękach, nieda się wejść na jego teren, ale mam nadzieję, że ukaże nam się w całości i będzie go widać z drogi.
No i nie myliłam się :) Oto on.
Przed dworem, po środku widoczny klomb to klomb pięknych różaneczników. Niestety będą one kwitnąć, ale dopiero w maju.

Dwór w Starych Bylinach, a przed nim niekwitnące jeszcze różaneczniki :)
Dwór w Starych Bylinach, a przed nim niekwitnące jeszcze różaneczniki :) © Tymoteuszka

W Starych Bylinach jest jeszcze coś, co trzeba zobaczyć z bliska. Są to przystanki autobusowe, na których zatrzymuje się autobus szkolny :)
Przystanek jest wesoły, inny niż wszystkie. Można w nim się schronić przezd deszczem, wiatrem, ale także schować rowery w "garażu" przystankowym.
Przystnki te zasługują na jakieś wyróżnienie, fenomen wsi :)

W kolorowym przystanku ;) w Starych Bylinach.
W kolorowym przystanku ;) w Starych Bylinach. © Tymoteuszka

Zanim dojedziemy do samego miasteczka Rawy Mazowieckiej, mijamy po drodze wieś Boguszyce.
A w niej stary młyn nad Rawką, która a propo na calej długości stanowi Rezerwat oraz drewniany zabytkowy kosciółek.
Do którego dziwnym, ale zarazem szczęśliwym trafem udaje nam się wejść.
Drzwi przed nami zostają otwarte przez samego kościelnego.


Parafia św. Stanisława, Biskupa i Męczennika w Boguszycach z XVI w. koło Rawy Mazowieckiej
Parafia św. Stanisława, Biskupa i Męczennika w Boguszycach z XVI w. koło Rawy Mazowieckiej © Tymoteuszka

I oto jesteśmy. Wnętrze zachwyca, powala na kolana. Co prawda byłam tu już raz, a le za tamtym i tym razem mogłabym go oglądać i oglądać.

Organy w boguszyckiej parafii
Organy w boguszyckiej parafii © Tymoteuszka


Główny ołtarz - parafia w Boguszycach
Główny ołtarz - parafia w Boguszycach © Tymoteuszka

Znaleźliśmy także czaszkę :)

Czaszka - parafia w Boguszycach koło Rawy Mazowieckiej
Czaszka - parafia w Boguszycach koło Rawy Mazowieckiej © Tymoteuszka

Boguszyce - parafia z oryginalnymi renesansowymi polichromiami wewnątrz
Boguszyce - parafia z oryginalnymi renesansowymi polichromiami wewnątrz © Tymoteuszka

Do Rawy wjeżdżamy z myślą o zamku i może też samym centrum, a przede wszystkim o możliwości zjedzenia czegoś, gdyż już pora na obiad. Brzuszki już się domagają.

Rawski Urząd Miasta
Rawski Urząd Miasta © Tymoteuszka

Na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Rawie Mazowieckiej
Na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Rawie Mazowieckiej © Tymoteuszka

Zamek Książąt Mazowieckich w Rawie Mazowieckiej
Zamek Książąt Mazowieckich w Rawie Mazowieckiej © Tymoteuszka

Baszta zamku - Rawa Mazowiecka
Baszta zamku - Rawa Mazowiecka © Tymoteuszka

Niestety, nie znajdujemy otwartej żadnej kanajpy o tej porze. Co najwyżej od 15:00 - za późno. Musimy wracać.
Dziwnym trafem, znajdujemy mcDonaldsa ;)
I tam zasiadmy, grzejemy się i zajadamy.
Po wyjściu z niego, pogoda się psuje. Zaczyna siąpić, pada, na dodatek, przez całą drogę, a nie jest ona taka płaska, wieje nam w twarz. Darek dzielnie mnie osłania, wiem, ze nie jest mu łatwo. Dziękuję. Robi się chłodno. Z nosa co chwilę leci mi woda, muszę stawać. W Czerniewicach siły mi opadły na dno. Miałam ochotę zacząć płakać, zsiąść z roweru i go położyć, siebie przy okazji także.
Nogi odmówiły posłuszeństwa, nie chciąły dalej kręcić. Miałam ochcotę dzwonić po pomoc drogową ;)
Ale.......jakoś dojechałam.
Ufffff.

W Tomaszowie kierujemy się do myjni, myję Bociana, utytłany jak choroba.
Darek obiera kierunek Wolbórz - to tu podejmie decyzję, czy jechać dalej na Piotrków, czy do Bab na stację PKP.
Ja, do domu.

Darek jeszcze tyle kilometrów ma przed sobą...

W domu wypijam kubek kawy, 3 sagany herbaty, i szklankę wody, może dwie?
Nieźle się odwodniliśmy.
Nawet jeść mi się nie chce, ale w końcu się zmuszam i kończę świąteczny pieczony, chudziutki boczuś :)

  • DST 70.00km
  • Czas 04:04
  • VAVG 17.21km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Częstochowy do Radomska z Darkiem

Niedziela, 5 listopada 2017 · dodano: 10.11.2017 | Komentarze 1

Nad Wartą warto :)
Nad Wartą warto :) © Tymoteuszka

Wczoraj, w sobotę z Darkiem i nie tylko dopingowaliśmy I ligową drużynę siatkówki, KS Lechia Tomaszów Mazowiecki, która to grała na wyjeździe w Częstochowie z tamtejszym klubem, Norwid Częstochowa.
Oczywiście nasi ograli częstochowian 3:0 :), co nas bardzo cieszyło.

Dziś, w niedzielę spotykam się ponownie z Drakiem, nie na hali, ale na częstochowskim dworcu.
Dojeżdżam tutaj regio z Piortkowa Trybunalskiego.

Plan na dziś nie jest jakiś oszałamiający.
Nakreślamy trasę na północ, tam jeszcze nas nie było.
Wychodzi na to, że rozstaniemy się w Radomsku, z racji krótkiego dnia.
Nasze pociągi wyjeźdżają o różnych godzinach i w przeciwnych kierunkach z tejże stacji.
Wybieram pociąg ruszający po 15:00.

No to w drogę......sukcesem będzie, jak wyjedziemy z centrum.
Udało się, przekraczamy Wartę, później nieco się kołujemy koło lotniska, a raczej na lotnisku pod Częstochową....

Darek kołuje na lotnisku pod Częstochową ;)
Darek kołuje na lotnisku pod Częstochową ;) © Tymoteuszka

Polecą do nieba
Polecą do nieba © Tymoteuszka

Odnajdujemy przez przypadek bunkry/schrony na jego terenie.

Schrony koło lotniska pod Częstochową
Schrony koło lotniska pod Częstochową © Tymoteuszka

Jedziemy przez Borowno (które reprezentują godnie zawodnicy II ligowego zespołu siatkówki)...

W Borownie
W Borownie © Tymoteuszka

Żółte, przydrożne
Żółte, przydrożne © Tymoteuszka

Rumiankowo ;)
Rumiankowo ;) © Tymoteuszka

Pałac Skarbków z 1790 roku
Pałac Skarbków z 1790 roku © Tymoteuszka

Sanktuarium Matki Bożej Borowieńskiej - Borowno
Sanktuarium Matki Bożej Borowieńskiej - Borowno © Tymoteuszka

Potem przez Nieznanice do Kruszyny.
Oczywiście zgarniamy po drodze wszystko co się da.
Pałace, kościoły oraz jeden młyn.

Pałac w Nieznanicach z 1917 r
Pałac w Nieznanicach z 1917 r © Tymoteuszka

Przed Pałacem - Nieznanice
Przed Pałacem - Nieznanice © Tymoteuszka

Polne kwiaty - Nieznanice
Polne kwiaty - Nieznanice © Tymoteuszka

Przed renensansowym pałacem Benhoffa z 1630 r. w Kruszynie k. Radomska
Przed renensansowym pałacem Benhoffa z 1630 r. w Kruszynie k. Radomska © Tymoteuszka

Na teren pałacu w Kruszynie wstęp wzbroniony - mówią o tym liczne znaki na bramie
Na teren pałacu w Kruszynie wstęp wzbroniony - mówią o tym liczne znaki na bramie © Tymoteuszka

Do Radomska przejeżdżamy koło Kijowa.

Strasznie blisko do tego Kijowa ;)
Strasznie blisko do tego Kijowa ;) © Tymoteuszka

W mieście, na dworcu udaje mi się jakimś cudem kupić bilet do Piotrkowa. Niestety nie dostaję biletu na rower.
Dziś na kolei jest wielki cyrk, jakieś nieporozumienie. Kasjerki strasznie się ślimaczą, nie sprzedają biletów na rower, nie chcą sprzedać biletu na TLK, zmuszona jestem jechać Regio.....eh.

W Parku Świętojańskim w Radomsku
W Parku Świętojańskim w Radomsku © Tymoteuszka

Nad stawem w Parku Świętojańskim - Radomsko
Nad stawem w Parku Świętojańskim - Radomsko © Tymoteuszka

W końcu Darek wsiada ze mną do pociągu, rowarzyszy mi aż do Piotrkowa, tam się przesiada, by ponownie wsiąść do regio do Częstochowy i Katowic.....:)
Śmiesznie to wygląda, ale tak naprawdę było.
Sajgon totalny na kolei.
Zamieszanie.
Za to jest co wspominać.

  • DST 39.00km
  • Czas 02:33
  • VAVG 15.29km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wyprawa z Darkiem na południe Polski - dzień 1 - "pod szczęśliwą siódemką" :)

Piątek, 11 sierpnia 2017 · dodano: 18.08.2017 | Komentarze 2

Poprzednia, tegoroczna, samotna wyprawa miała miejsce pod koniec lipca. Wtedy to pojechałam samochodem w okolice Nałęczowa, gdzie spędziłam 4 dni, zwiedzając tereny między Puławami, Kazimierzem Dolnym, Nałęczowem a Lublinem.

Teraz nadszedł czas na wspólną wyprawę z Darkiem, bez samochodu :)

Oczywiście przed takimi wyjazdami bierze się głównie pod uwagę prognozy pogody.
Niestety kilka razy musiała nam pokrzyżować plany, drogę, kierunek jazdy....

W końcu wybraliśmy się razem na południe Polski, na 4 dni.
W piątek po południu witam Darka w pracy ;)
O godzinie 15:16 odjeżdża nasz pociąg do Krakowa ze stacji Tomaszów Maz.
Według rozkładu jazdy, powinniśmy tam być za 2 h.
Niestety, pociąg niespodziewanie stanął w polu, a raczej w lesie.
Jak się okazało, musieliśmy przepuścić dwa składy, i tak staliśmy tam ok. 40 minut.
Taka kolej rzeczy nie za bardzo nas cieszy. Na sam początek drogi 40 minut opóźnienia, pięknie się zaczyna nasza wycieczka.

W Krakowie doznaję szoku.
Na dzień dobry lądujemy w Galerii. Dawno mnie tutaj nie było, zmieniło się moim zdaniem na gorsze.
Plątanina korytarzy, gubię się, dobrze, że Darek wie którędy się stąd wydostać.
Dlaczego na tak wielkim dworcu nie ma udogodnień dla rowerzystów, czy każde z nas musi tachać rower po ruchomych schodach, ryzykując życie?
Nie podoba mi się to.

Bedąc w Krakowie mieliśmy w planach szybkie zwiedzanie Kazimierza, ale niestety opóźnienie skorygowało nasze plany i zrezygnowaliśmy.
Przejazd przez Stare Miasto, Rynek to istna katorga, zapomnieliśmy, że to piątek popołudnie.
Eh.
Wszelkie remonty ulic też nam nie pomagają.

W końcu udaje nam się dotrzeć do ścieżki rowerowej biegnącej wzdłuż Wisły, która nas prowadzi do Tyńca.

Po drugiej stronie Wisły - krakowski Wawel
Po drugiej stronie Wisły - krakowski Wawel © Tymoteuszka

Zaś na wysokości Bielan ukazuje się nam taki oto piękny widoczek, klasztor pod słońce:


"Światłość" nad klasztorem na Bielanach - Kraków © Tymoteuszka

Przez Skawinę, Radziszów docieramy do Krzywaczki, gdzie mamy zamówiony nocleg.
Na miejscu jesteśmy już po zmroku. Jest ciemno, i strasznie ciepło.

Rowery parkujemy pod schodami na korytarzu hoteliku.
My zaś mamy zaszczyt spać w pokoju nr. 7.

Tej nocy nie śpimy za dobrze, gorąco daje o sobie znać.
Ciekawe co jutrzejszy dzień nam przyniesie?
Czyżby kolejną, szczęśliwą siódemkę? ;)

Tutaj opis Darka z dnia pierwszego. Zapraszam.


  • DST 94.00km
  • Czas 06:24
  • VAVG 14.69km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 41.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kraina Lessowych Wąwozów - dzień 3 - o świcie do Kazimierza i Bochotnicy

Niedziela, 30 lipca 2017 · dodano: 04.08.2017 | Komentarze 4

Z rańca drogą prawie pustą
Z rańca drogą prawie pustą © Tymoteuszka

Tej nocy szybko śpię. Szybko wstaje i szybko jem śniadanie.
Chcę jak najszybciej wyjechać w dzisiejszą drogę.
Z racji, że dziś niedziela, ruch na drodze wojewódzkiej powinien być znikomy. Na pewno TIR-y nie będą drażniły.
Postanawiam jechać do Kazimierza, po wczorajszej wizycie poczułam niedosyt. Raz, że mało widziałam, a dwa za dużo turystów było w porze południowej.

Nie żałuje, rano jedzie się tędy jak po masełku.
Od czasu do czasu przejeżdża jakieś auto osobowe.

Pod wiaduktem kolejki wąskotorowej w Zgórzyńskich
Pod wiaduktem kolejki wąskotorowej w Zgórzyńskich © Tymoteuszka

Kraina wąwozów lessowych
Kraina wąwozów lessowych © Tymoteuszka

Do miasteczka wjeżdżam od strony Bochotnicy, czyli północnej.
Jadę deptakiem wzdłuż Wisły.

Po 26 km docieram do Kazimierza Dolnego
Po 26 km docieram do Kazimierza Dolnego © Tymoteuszka

Kazimierz Dolny od strony Bochotnicy
Kazimierz Dolny od strony Bochotnicy © Tymoteuszka

Napis IHS wskazuje, że to kościół? - Kazimierz D
Napis IHS wskazuje, że to kościół? - Kazimierz D © Tymoteuszka

Mniej więcej na wysokości centrum skręcam.
Udaje się najpierw na Wzgórze Zamkowe.

Zamek kazimierzowski
Zamek kazimierzowski © Tymoteuszka

Na wzgórzu zamkowym - Kazimierz D
Na wzgórzu zamkowym - Kazimierz D © Tymoteuszka

Widok ze wzgórza zamkowego w Kazimierzu
Widok ze wzgórza zamkowego w Kazimierzu © Tymoteuszka

Zamek kazimierzowski
Zamek kazimierzowski © Tymoteuszka

Robię tutaj krótką przerwę....na Grześka :)

Ze wzgórza zamkowego na Kazimierz
Ze wzgórza zamkowego na Kazimierz © Tymoteuszka

Później odnajduje wjazd, wejście dla wózków i rowerzystów na Górę Trzech Krzyży.
Wcześniej widziałam wejście po schodach, niestety będąc z rowerem pewnych rzeczy nie da się zrobić ;)

Kazimierz Dolny
Kazimierz Dolny © Tymoteuszka

Droga na Górę Trzech Krzyży w Kazimierzu
Droga na Górę Trzech Krzyży w Kazimierzu © Tymoteuszka

Część drogi na Górę pokonuje z rowerem pieszo, druga część zniechęca - pojawiają się schody.
Bociana nie zostawie samego.
Więc pozostaje mi zejść na dół.

Dalej są tylko schody - na Górę Trzech Krzyży - Kazimierz Dolny
Dalej są tylko schody - na Górę Trzech Krzyży - Kazimierz Dolny © Tymoteuszka

Docieram ponownie do deptaka/drogi dla rowerów nad Wisłą.... Jadę nim/nią do samego końca, czyli w okolice kamieniołomu i przeprawy promowej do Janowca.

Spichlerz Kobiałki - Kazimierz Dolny
Spichlerz Kobiałki - Kazimierz Dolny © Tymoteuszka

Z deptaka nadwiślańskiego na Kazimierz D
Z deptaka nadwiślańskiego na Kazimierz D © Tymoteuszka

Później wspinam się ostro pod górę po drodze z płyt jomb, w stronę Albrechtówki.

Do punktu widokowego w Albrechtówce
Do punktu widokowego w Albrechtówce © Tymoteuszka

Z punktu podziwiam oto taki piękny widok.

Punkt widokowy - na Janowiec
Punkt widokowy - na Janowiec © Tymoteuszka

Korci mnie, aby podjechać na chwilkę do Mięćmierza.
Tam jest kolejny punkt widokowy, a także drewniany wiatrak i Dom Pracy Twórczej.
Droga prowadzi z góry, po śliskim bruku. Jadę nim tylko kilkadziesiąt metrów i mam dość.
Ślizgam się niemiłosiernie. Nie mam ochoty nic łamać.
Zsiadam z roweru, prowadzę z powrotem. Buty się ślizgają, nogi się rozjeżdżają.
Wracam na normalną drogę leśną.

Droga do Mięćmierza śliska i niebezpieczna
Droga do Mięćmierza śliska i niebezpieczna © Tymoteuszka

Ponownie w stronę Wisły i przeprawy promowej...wracam do Kazimierza.

Na wysokości Janowca
Na wysokości Janowca © Tymoteuszka

Prom odpłynął do Janowca
Prom odpłynął do Janowca © Tymoteuszka

Z DDR-ki i deptaka nad Wisłą roztaczają se piękne widoki na miasteczko.

Klasztor - Kazimierz Dolny
Klasztor - Kazimierz Dolny © Tymoteuszka

Z daleka - na Górę Trzech Krzyży w Kazimierzu
Z daleka - na Górę Trzech Krzyży w Kazimierzu © Tymoteuszka

Jeszcze nie pora na obiad, ale doskonała na kawę i koguta kazimierskiego.
Witam na chwilkę w piekarni.
Pod parasolami troszkę chłodniej.

Pora na przerwę
Pora na przerwę © Tymoteuszka

I na koguta z kawką :)
I na koguta z kawką :) © Tymoteuszka

Zatrzymuję się w Bochotnicy.
Odnajduje dzięki mapie drogę w kierunku ruin zamku.
Niestety, jedyna na drodze informacja o zamku pojawia się troszkę dalej.
Później nie dostrzegam żadnej. Szukaj i radź sobie sam, turysto. Eh.

Studnia w Bochotnicy
Studnia w Bochotnicy © Tymoteuszka

Oczywiście nie odnajduje ruin, bo i w jaki sposób?
Za to przez przypadek trafiam na piękny wąwóz, powoli pnę się pod górę, potem zawracam i delikatnie schodzę w dół.

Tablica informacyjna, jedyna na drodze, w którą stronę do ruin w Bochotnicy?
Tablica informacyjna, jedyna na drodze, w którą stronę do ruin w Bochotnicy? © Tymoteuszka

Piękny jest. Zobaczcie sami.

Niechcący natrafiłam na wąwóz w Bochotnicy ;)
Niechcący natrafiłam na wąwóz w Bochotnicy ;) © Tymoteuszka

Piękny wąwóz - Bochotnica
Piękny wąwóz - Bochotnica © Tymoteuszka

W wąwozie - Bochotnica
W wąwozie - Bochotnica © Tymoteuszka

Wąwóz - Bochotnica
Wąwóz - Bochotnica © Tymoteuszka

W Bochotnicy wg mapy stoi jeszcze młyn.
Oczywiście znaków informacyjnych przy drodze nie ma, ale na szczęście cokolwiek widać z głównej trasy.
Więc trafiam bezbłędnie.

Młyn w Bochotnicy
Młyn w Bochotnicy © Tymoteuszka

Dziura w skale - Bochotnica
Dziura w skale - Bochotnica © Tymoteuszka

Poległych pod wodzą J. Piłsudskiego w 1920 r
Poległych pod wodzą J. Piłsudskiego w 1920 r © Tymoteuszka

W Kol. Celejów skręcam na chwilkę do stawu.
Tam stoi ruina dawnej papierni Czartoryskich z XIXw.
Warto ją zobaczyć.

Tablica info - Celejów
Tablica info - Celejów © Tymoteuszka

Przed starą papiernia w Celejowie
Przed starą papiernia w Celejowie © Tymoteuszka

Nie ma jeszcze 12:00, a ja zrobiłam się już głodna.
Dzierże na kierownicy niedojedzonego koguta kazimierskiego - od czasu do czasu robię kęsa.

Nad stawem - Celejów
Nad stawem - Celejów © Tymoteuszka

Nieopodal stawu, w Celejowie znajduje się dwór-pałac z XVI i XVIII w.
Jadę w jego stronę.

Pałac w Celejowie
Pałac w Celejowie © Tymoteuszka

Na miejscu okazuje się, że jest to ośrodek zdrowia, NFZ, brama, domofon uniemożliwia obejścia go w koło i zobaczenia z bliska.

Zdjęcie zza płotu - pałac w Celejowie
Zdjęcie zza płotu - pałac w Celejowie © Tymoteuszka

Na Bursztynowym
Na Bursztynowym © Tymoteuszka

Z Celejowa jadę przez Łopatki, Starą Wieś do wsi Drzewce.

W Dolinie Stawów koło Łopatek
W Dolinie Stawów koło Łopatek © Tymoteuszka

Zatrzymuję się tutaj na chwilę i odnajduje to co na mapie namalowane ;)

W Drzewcach
W Drzewcach © Tymoteuszka

Drzewce - dwór z XIXw
Drzewce - dwór z XIXw © Tymoteuszka

Wpadam na chwilkę na kamping, robię to co miałam zrobić, odpoczywam w cieniu, piję dużo, dużo piję...
i jadę, najpierw zobaczyć pobliski mini skansen.

W Krainie lessowych wąwozów
W Krainie lessowych wąwozów © Tymoteuszka

Do mini skansenu...którędy dalej?
Do mini skansenu...którędy dalej? © Tymoteuszka

Niestety, jeden znak do mini skansenu mi nie wystarczył, gdzie mam jechać dalej?
Oczywiście nie trafiam. W tym momencie jadę bez mapy obejmującą tę ziemię.
A to pech.
Za to trafiam na młyn na rzece Bystrej.

Na szlaku rzeki Bystrej
Na szlaku rzeki Bystrej © Tymoteuszka

W Nałęczowie odnajduje bar mleczny - Stara Apteka, w którym zamawiam rosół i schabowego z gotowanymi buraczkami, plus kompot.
Po obiedzie podjeżdżam pod Muzeum Stefana Żeromskiego.

Przed Muzeum Stefana Żeromskiego w Nałęczowie
Przed Muzeum Stefana Żeromskiego w Nałęczowie © Tymoteuszka

Wejście do Muzeum Stefana Żeromskiego
Wejście do Muzeum Stefana Żeromskiego © Tymoteuszka

Muzeum S. Żeromskiego - Nałęczów
Muzeum S. Żeromskiego - Nałęczów © Tymoteuszka

Studnia - Nałęczów
Studnia - Nałęczów © Tymoteuszka

Na terenie Parku przy Muzeum S. Żeromskiego
Na terenie Parku przy Muzeum S. Żeromskiego © Tymoteuszka

Zgasł dnia
Zgasł dnia © Tymoteuszka

Później odnajduje drogę na Górę Jabłuszko.

Koło Góry Jabłuszko w Nałęczowie
Koło Góry Jabłuszko w Nałęczowie © Tymoteuszka

Dom Rekolekcyjny - Nałęczów
Dom Rekolekcyjny - Nałęczów © Tymoteuszka

Kapliczka na Górze Jabłuszko - Nałęczów
Kapliczka na Górze Jabłuszko - Nałęczów © Tymoteuszka

Podjeżdżam także pod kościół parafialny.

Kościół barokowy pw. Jana Chrzciciela w Nałęczowie
Kościół barokowy pw. Jana Chrzciciela w Nałęczowie © Tymoteuszka

W ogrodzie parafialnym - Nałęczów
W ogrodzie parafialnym - Nałęczów © Tymoteuszka

Przed kościołem w Nałęczowie
Przed kościołem w Nałęczowie © Tymoteuszka

Oraz pod budynek przypominajacy dwór.

Dwór przy drodze wojewódzkiej w stronę Lublina
Dwór przy drodze wojewódzkiej w stronę Lublina © Tymoteuszka

A na kapmingu... się dzieje :)
Witajcie zwierzaczki.

Czarny koń - na kampingu
Czarny koń - na kampingu © Tymoteuszka

Zwariowana rodzinka na kampingu koło Nałęczowa
Zwariowana rodzinka na kampingu koło Nałęczowa © Tymoteuszka

Stary wyga ;) na kampingu koło Nałęczowa
Stary wyga ;) na kampingu koło Nałęczowa © Tymoteuszka

Robię małą przepierkę, herbatę, kolację, wskakuje pod prysznic i delektuję się wiejskim, zdrowym powietrzem.
Czas mija nieubłaganie.
Jutro ostatni dzień na tej ziemi.
Trzeba pozbierać manatki, spakować wszystko.
Ułożyc plan na jutro.
Dobranoc.


  • DST 105.00km
  • Czas 06:38
  • VAVG 15.83km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kraina Lessowych Wąwozów - dzień 2 - Nałęczów - baszta Firlejów - Wąwolnica - Kazimierz Dolny - Nałęczów

Sobota, 29 lipca 2017 · dodano: 03.08.2017 | Komentarze 5

Koło Miłocina
Koło Miłocina © Tymoteuszka

Sobota, dzień 2.
Z racji tego, że zapowiadają na dziś upały...wstaję wcześnie rano, już o 6:00 jestem na nogach.
Jem śniadanie, pije litr herbaty i ruszam w drogę na trasę, którą wymyśliłam wczoraj przed położeniem się spać.

Trasa: kamping - Miłocin - Tomaszowice - Dąbrowice - Uniszowice - Motycz - Palikije - Wojciechów - Nowy Gaj - Nałęczów - Zarzeka - Wąwolnica - Kębło - Jeziorszczyzna - Kazimierz Dolny (obiad) - Wylągi - Skowierszynek - Rzeczyca - Rąblów - Bartłomiejowice - Mareczki - Wąwolnica - Nałęczów - kamping.

Gdy dojeżdzam do Tomaszowic, trochę minie czasu, zanim odnajdę dwór, wskazany na mapie. Udaje się.
Na terenie parku stoi także stary kościół. Dwór niczym mnie nie zachwyca. Dodam tylko, że jest do sprzedania, może ktoś jest chętny? 

Stary kościół na terenie parku pałacowego w Tomaszowicach
Stary kościół na terenie parku pałacowego w Tomaszowicach © Tymoteuszka

Stary kościół na terenie parku pałacowego w Tomaszowicach
Stary kościół na terenie parku pałacowego w Tomaszowicach © Tymoteuszka

Pałac w Tomaszowicach - do sprzedania :)
Pałac w Tomaszowicach - do sprzedania :) © Tymoteuszka

Kolejny przystanek robię w Dąbrowicy koło Lublina.
Tam na mapie widoczny pałac Firlejów.
Jadę więc go zobaczyć.

Dom Spotkania w Dąbrowicy k. Lublina
Dom Spotkania w Dąbrowicy k. Lublina © Tymoteuszka

W chwili obecnej jest to Ośrodek dla Niepełnosprawnych - Dąbrowica
W chwili obecnej jest to Ośrodek dla Niepełnosprawnych - Dąbrowica © Tymoteuszka

Baszta Firlejów z XVIIw. w Dąbrowicy k. Lublina
Baszta Firlejów z XVIIw. w Dąbrowicy k. Lublina © Tymoteuszka

Pałac i baszta w Dąbrowicy - widok z drogi
Pałac i baszta w Dąbrowicy - widok z drogi © Tymoteuszka

Z Dąbrowicy trzymam się głównie czerwonego szlaku rowerowego, który prowadzi aż do Kazimierza Dolnego.
Choć czasami troszkę z niego zbaczam.

Pierwszy wąwóz podczas tej wycieczki
Pierwszy wąwóz podczas tej wycieczki © Tymoteuszka

W Motyczu, mam zaznaczony drewniany kościół, zatem do dzieła.
Ale chwila, chwila, gdzie on stoi?
Owszem, jest murowany, a gdzie drewniany.
Na płocie porozwieszane są informacje dotyczące historii Motycza, min. o spaleniu tegoż kościoła.
Niestety, nie dane mi go zobaczyć.
Za to obok murowanego stoi drewniana kaplica? Czyżby to pozostałość po nim?
 
Kościół w Motyczu spalił się w 1994 r
Kościół w Motyczu spalił się w 1994 r © Tymoteuszka

Pozostałości po drewnianym kościele w Motyczu
Pozostałości po drewnianym kościele w Motyczu © Tymoteuszka

Za Motyczem, w drodze na Wojciechów stoi dwór.

Neoklasycystyczny dwór ŚwieŻawskich - Palikije I
Neoklasycystyczny dwór ŚwieŻawskich - Palikije I © Tymoteuszka

W Wojciechowie robię dłuższą przerwę.
Podjeżdżam najpierw do zabytkowego, drewnianego kościoła z XVIII w., nieco później pod wieżę Ariańską, pod którą stawiam rower.
Niestety, wieje tak silny wiatr, że zdmuchuje rower i go przewraca.
Mapnik doznał wstrząsu, lusterko się ułamało.
Cóż, mapnik jakoś daje mi się uratować, lusterka raczej już nie przykleje, bo i jak?
Ląduje ono w plecaku, dalej pojadę bez niego.

Drewniany kościół w Wojciechowie XVIII w
Drewniany kościół w Wojciechowie XVIII w © Tymoteuszka

Przed tablicą informacyjną
Przed tablicą informacyjną © Tymoteuszka

Wnętrze drewnianego kościoła w Wojciechowie
Wnętrze drewnianego kościoła w Wojciechowie © Tymoteuszka

Przed wieżą Ariańską w Wojciechowie
Przed wieżą Ariańską w Wojciechowie © Tymoteuszka

Wieża Ariańska - Wojciechów
Wieża Ariańska - Wojciechów © Tymoteuszka

Wieża Ariańska jeszcze raz
Wieża Ariańska jeszcze raz © Tymoteuszka

W okolicach Nowego Gaju, czerwony szlak biegnie ponownie przez wąwóz.

Trzeci napotkany wąwóz tego dnia
Trzeci napotkany wąwóz tego dnia © Tymoteuszka

Jest i wiata przystankowa.

Miejsce postojowe dla rowerzystów na czerwonym szlaku
Miejsce postojowe dla rowerzystów na czerwonym szlaku © Tymoteuszka

Okolica
Okolica © Tymoteuszka

Niespodziewanie przy drodze wyrasta mi młyn.
To Młyn Hipolit, w którym znajduję się gospodarstwo agroturystyczne, a także Muzeum minerałów.

Młyn Hipolit na szlaku rzeki Bystrej
Młyn Hipolit na szlaku rzeki Bystrej © Tymoteuszka

W młynie Hipolit znajduję się muzeum minerałów, a takze gospodarstwo agroturystyczne
W młynie Hipolit znajduję się muzeum minerałów, a takze gospodarstwo agroturystyczne © Tymoteuszka

Informacja o młynie w Nowym Gaju
Informacja o młynie w Nowym Gaju © Tymoteuszka

Przed młynem w Charzu
Przed młynem w Charzu © Tymoteuszka

Piękne widoki przede mną
Piękne widoki przede mną © Tymoteuszka

Nałęczów omijam bokiem. Kolejna atrakcyjna miejscowość warta odwiedzenia to Wąwolnica.

Widok w okolicy wsi Zarzeka, między Nałęczowem a Wąwolnicą
Widok w okolicy wsi Zarzeka, między Nałęczowem a Wąwolnicą © Tymoteuszka

W pierwszej kolejności podjeżdżam pod Sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej.
Otwarte drzwi oraz niewielka ilość ludzi, zachęcają do wejścia.

Kościół pw. św. Wojciecha w Wąwolnicy
Kościół pw. św. Wojciecha w Wąwolnicy © Tymoteuszka

Zatem jestem i podziwiam.

Wnętrze kościoła - Wąwolnica
Wnętrze kościoła - Wąwolnica © Tymoteuszka

Główny ołtarz - Wąwolnica
Główny ołtarz - Wąwolnica © Tymoteuszka

Udaję mi się odnaleźć aż dwie czaszki w jednym kościele. To niespotykane.

Czaszka nr. 1 - Wąwolnica
Czaszka nr. 1 - Wąwolnica © Tymoteuszka

Czaszka nr. 2 - Wąwolnica
Czaszka nr. 2 - Wąwolnica © Tymoteuszka

Teraz na chwileczkę udaję się do oddalonego nieopodal Kębła.
Tam stoi kaplica objawień Matki Boskiej Kębelskiej oraz Dwór Wesslów.

Kaplica objawienia Matki Bożej w Kęble
Kaplica objawienia Matki Bożej w Kęble © Tymoteuszka

Pałac w Kęble
Pałac w Kęble © Tymoteuszka

Droga z Kębla do Kazimierza wydaje się prosta, ale jak później się okazało troszkę zboczyłam z drogi.
Musiałam zawrócić, kosztowało mnie to kilka kilometrów.

Do Kazimierza wjeżdżam od strony południowej, Wąwozem Czerniawym.
Nie staję tutaj, by zrobić zdjęcie, gdyż jest to droga ruchliwa i wąska, strach się zatrzymać.



Witaj Kazimierzu Dolny :) po raz pierwszy ;)
Witaj Kazimierzu Dolny :) po raz pierwszy ;) © Tymoteuszka

Przystaję tylko przy Ścianie Płaczu. 
Tutaj już widzę dużą ilość turystów, wycieczek, podjeżdżających meleksami.

Ściana Płaczu w Kazimierzu Dolnym
Ściana Płaczu w Kazimierzu Dolnym © Tymoteuszka

Przed Ścianą Płaczu - Kazimierz Dolny
Przed Ścianą Płaczu - Kazimierz Dolny © Tymoteuszka

Uciekam stąd szybko i udaję się do centrum.
A tu jeszcze więcej turystów, spacerowiczów.

W centrum Kazimierza
W centrum Kazimierza © Tymoteuszka

W centrum Kazimierza
W centrum Kazimierza © Tymoteuszka

Często schodze z roweru i prowadzę, inaczej się nie da.

Widoczny tłum turystów - Rynek kazimierzowski
Widoczny tłum turystów - Rynek kazimierzowski © Tymoteuszka

Na Rynku w Kazimierzu
Na Rynku w Kazimierzu © Tymoteuszka

Odnajduję knajpkę, z napisem obiady domowe.
Zamawiam pomidorową i pierogi ruskie. Zajadam jak wilk.

Dawna Synagoga - dzisiaj pokoje do wynajęcia - Kazimierz D
Dawna Synagoga - dzisiaj pokoje do wynajęcia - Kazimierz D © Tymoteuszka

Po obiedzie ruszam w drogę powrotną. Obieram drogę przez Wylągi i Rąblów.

Kazimierz - panorama
Kazimierz - panorama © Tymoteuszka

Dwór w Wylągach
Dwór w Wylągach © Tymoteuszka

Szutrówka w Krainie wąwozów
Szutrówka w Krainie wąwozów © Tymoteuszka

Droga polna w krainie wąwozów
Droga polna w krainie wąwozów © Tymoteuszka

Przed Parkiem - Rąblów
Przed Parkiem - Rąblów © Tymoteuszka

Ruda wiewióra na spacerze
Ruda wiewióra na spacerze © Tymoteuszka

Z racji tego, że jest godzina 16:00, a ja jeszcze mam niedosyt jazdy oraz tylko 5 km do bazy, postanawiam pozwiedzać Nałęczów. 
Drewniany kościół, a także park zdrojowy uwiecznione.

Drewniana kaplica w Nałęczowie
Drewniana kaplica w Nałęczowie © Tymoteuszka

Kaplica od frontu - Nałęczów
Kaplica od frontu - Nałęczów © Tymoteuszka

Willa - Nałęczów
Willa - Nałęczów © Tymoteuszka

Willa w Nałęczowie
Willa w Nałęczowie © Tymoteuszka

W parku zdrojowym - Nałęczów
W parku zdrojowym - Nałęczów © Tymoteuszka

Budowla w parku Zdrojowym - Nałęczów
Budowla w parku Zdrojowym - Nałęczów © Tymoteuszka

Stare Łazienki - Nałęczów
Stare Łazienki - Nałęczów © Tymoteuszka

W parku Zdrojowym - Nałęczów
W parku Zdrojowym - Nałęczów © Tymoteuszka

Pałac Nałęczów
Pałac Nałęczów © Tymoteuszka

Wyspa Nałęczów
Wyspa Nałęczów © Tymoteuszka

W parku Zdrojowym Nałęczów
W parku Zdrojowym Nałęczów © Tymoteuszka

W parku, przed pałacem trafima na potańcówę ;)

Park zdrojowy Nałęczów
Park zdrojowy Nałęczów © Tymoteuszka

Za to za bramą czekają pyszne, zimne lody dla ochłody.

Brama do Parku - Nałęczów
Brama do Parku - Nałęczów © Tymoteuszka

Przy głównej ulicy - Nałęczów
Przy głównej ulicy - Nałęczów © Tymoteuszka

Przy głównej ulicy - Nałęczów
Przy głównej ulicy - Nałęczów © Tymoteuszka

Na kampingu odpoczywam. Krzątam się. A to w kuchni, a to przy zlewozmywaku, a to przy samochodzie, odwiedzam także kampinowe zwierzaczki :), które nie zawsze pozwalają smacznie spać.


  • DST 55.00km
  • VMAX 32.00km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Od pałacu do pałacu

Sobota, 22 lipca 2017 · dodano: 24.07.2017 | Komentarze 3

Pałac Ostrowskich w Tomaszowie z 1812r. //obecnie siedziba muzeum//
Pałac Ostrowskich w Tomaszowie z 1812r. //obecnie siedziba muzeum// © Tymoteuszka

Koziołek Matołek ;)
Koziołek Matołek ;) © Tymoteuszka

Otworzyła mi się pewna klapka w mózgu, która podpowiedziała mi cel kolejnej mojej rowerowej wędrówki :)
Otóż, kilka lat temu zorganizowano rodzinny rajd rowerowy pt: " od pałacu do pałacu",  ze względu na 180 rocznicę nadania praw miejskich naszemu miastu założonemu przez Antoniego Ostrowskiego.
Po godzinie 15:00, albo i później...ruszam na wycieczkę pod tym samym hasłem.

Na mojej trasie znajdą się trzy pałace. 
nr.1 - pałac Ostrowskich w Tomaszowie Maz.
nr. 2 - pałac Ostrowskich w Ujeździe.
nr. 3 - pałac Biskupów Kujawskich w Wolborzu.

Pierwsze i siódme od dołu, zdjęcia są archiwalne.

Nowy odcinek asfaltowy w Sangrodzu
Nowy odcinek asfaltowy w Sangrodzu © Tymoteuszka

Droga leśna prowadząca do stawów w Sangrodzu
Droga leśna prowadząca do stawów w Sangrodzu © Tymoteuszka

Jeden ze stawów w Sangrodzu
Jeden ze stawów w Sangrodzu © Tymoteuszka

Bardzo dziś gorąco, więc po drodze podjeżdżam jak najbliżej stawów, by się odrobinę ochłodzić.
W pobliżu stawów grasują wściekłe psy. O których niechcący zapomniałam.
Niestety, one o mnie nie. Nie lubię tych psów. Gotowa jestem zejść z roweru i coś im zrobić. Powstrzymuję się.
Robię hałas, wydzieram, by psy odeszły ode mnie. Udaje mi się odjechać stamtąd bez szwanku.
Kątem oka widzę jak temu wszystkiemu przygląda się właściciel psów i nic nie robi...

Kolejny staw sangrodzki
Kolejny staw sangrodzki © Tymoteuszka

Przy mostku koło stawów sangrodzkich
Przy mostku koło stawów sangrodzkich © Tymoteuszka

Familia kaczuszek
Familia kaczuszek © Tymoteuszka

Mama z dziećmi
Mama z dziećmi © Tymoteuszka

Kwiat polny, a na nim mucha
Kwiat polny, a na nim mucha © Tymoteuszka

Ujazd - absurd drogowy - znak na środku chodnika
Ujazd - absurd drogowy - znak na środku chodnika © Tymoteuszka

Niszczejący budynek na terenie Parku pałacowego w Ujeździe
Niszczejący budynek na terenie Parku pałacowego w Ujeździe © Tymoteuszka

Pałac Ostrowskich usytuowany w parku o powierzchni 14ha
Pałac Ostrowskich usytuowany w parku o powierzchni 14ha © Tymoteuszka

Obecnie cały zespół pałacowo-parkowy jest własnością prywatną. Jednak po parku można swobodnie się poruszać
Obecnie cały zespół pałacowo-parkowy jest własnością prywatną. Jednak po parku można swobodnie się poruszać © Tymoteuszka

Droga zamknięta - nieprzejezdny most nad Bieliną
Droga zamknięta - nieprzejezdny most nad Bieliną © Tymoteuszka

Jednak przejść się da, bokiem
Jednak przejść się da, bokiem © Tymoteuszka

Z racji odbudowy mostu na Bielinie, na odcinku ok. 12 km minęło i wyprzedziło mnie może 14 samochodów. 
Żyć, nie umierać. 

Na Szlaku Grunwwaldzkim w Wolborzu
Na Szlaku Grunwwaldzkim w Wolborzu © Tymoteuszka

Pałac Biskupów Kujawskich w Wolborzu
Pałac Biskupów Kujawskich w Wolborzu © Tymoteuszka

Pałacowa dzielnica Wolborza
Pałacowa dzielnica Wolborza © Tymoteuszka

Z daleka - wolborska wieża kościelna
Z daleka - wolborska wieża kościelna © Tymoteuszka

Około tomaszowskie pagórki
Około tomaszowskie pagórki © Tymoteuszka

W rocznicę wojny światowej
W rocznicę wojny światowej © Tymoteuszka

I ponownie, około tomaszowskie pagórki
I ponownie, około tomaszowskie pagórki © Tymoteuszka

Do tunelu, pora już wjechać :)
Do tunelu, pora już wjechać :) © Tymoteuszka