Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskie
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Tymoteuszka.bikestats.pl

Archiwum bloga




Wpisy archiwalne w kategorii

zamki i pałace

Dystans całkowity:11469.00 km (w terenie 519.50 km; 4.53%)
Czas w ruchu:529:35
Średnia prędkość:17.67 km/h
Maksymalna prędkość:59.00 km/h
Liczba aktywności:147
Średnio na aktywność:78.02 km i 4h 27m
Więcej statystyk
  • DST 42.00km
  • Czas 02:20
  • VAVG 18.00km/h
  • VMAX 29.00km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień Tapira, czyli wiatr zrobił swoje

Niedziela, 30 kwietnia 2017 · dodano: 04.05.2017 | Komentarze 2

Wejście do łódzkiego ZOO - dziś Dzień Tapira ;)
Wejście do łódzkiego ZOO - dziś Dzień Tapira ;) © Tymoteuszka

Pogoda tej wiosny płata figle, psuje plany.
Nie dosć, że zimno, to jeszcze wieje jak diabli.
Wczoraj w łódzkich wiadomościach dnia wspomnieli o Dniu Tapira w łódzkim zoo.
Więc z rana jedziemy do Łodzi. Rower laduje na tylnym bagażniku, a my do środka.
Żegnam się z ziomalami na parkingu przed ogrodem.
Wybieram kierunek Rzgów, Tuszyn, a na koniec Tomaszów.

Pomnik straconych rewolucjonistów 1905-1907 przy ul. Konstantynowskiej w Łodzi
Pomnik straconych rewolucjonistów 1905-1907 przy ul. Konstantynowskiej w Łodzi © Tymoteuszka

Wyjazd z Łodzi z ogólną mapą, z atrakcjami turystycznymi, bez nazw ulic itp... jest udręką.
Trochę błądzę, trochę się wczuwam, flustracja doprowadza, że pytam taksówkarza, jak i gdzie?
Dziękuje za pomoc.
W kierunku Rudzkiej Góry.

Ruda - kościół św. Józefa Oblubieńca
Ruda - kościół św. Józefa Oblubieńca © Tymoteuszka

Wzór idealnej DDR - Łódź
Wzór idealnej DDR - Łódź © Tymoteuszka

W Łodzi, oczywiście nie wszystkie, ale DDR są gładkie jak stół. Aż się chce wyjechać na miasto.

Tuż przed krajową 1 zatrzymuje się na cmentarzu w Starej Gadce. Mapa mówi, że to tutaj jest pomnik i jakiś cmentarz wojenny.
Wjeżdżam na teren cmentarza.
Nic takiego nie odnajduje, żadnych pomników wojennych. Ups.

Na terenie cmentarza w Starej Gadce koło Rzgowa
Na terenie cmentarza w Starej Gadce koło Rzgowa © Tymoteuszka

Jednak jest, ale troszkę dalej, za zwykłym cmentarzem.

Przed cmentarzem I wojny światowej w Starej Gadce
Przed cmentarzem I wojny światowej w Starej Gadce © Tymoteuszka

Otoczony murem, w lesie, z górującym pomnikiem z kamieni, na którym stoi krzyż. Widać go z daleka.
Obok usytuowane są groby, mogiły żołnierzy rosyjskich i niemieckich.

Na terenie cmentarza - Stara Gadka
Na terenie cmentarza - Stara Gadka © Tymoteuszka

Pod krzyżem widnieje napis: PRO PATRIA
Pod krzyżem widnieje napis: PRO PATRIA © Tymoteuszka

Groby w Starej Gadce
Groby w Starej Gadce © Tymoteuszka

Następne groby w Starej Gadce
Następne groby w Starej Gadce © Tymoteuszka

Są także zbiorowe mogiły - Stara Gadka
Są także zbiorowe mogiły - Stara Gadka © Tymoteuszka

Nieopodal cmentrza znajdje się pałac A. Grohmanna z 1920r.
Napotkana po drodze pani opowiada mi różne ciekawe rzeczy, od faktu, że chodziła kiedyś tam na spacery, po to, że się tam nie dostanę i że muszę pojechać od tyłu.
Więc zajeżdżam od tyłu.

Aleją do Pałacu A. Grohmanna w Starej Gadce
Aleją do Pałacu A. Grohmanna w Starej Gadce © Tymoteuszka

Teren pałacu Grohmanna jest trudno dostępny
Teren pałacu Grohmanna jest trudno dostępny © Tymoteuszka

Teren o słabej przebieżności z tabliczką nie zachęcającą, widoczną u góry. 
Zdjęcia niesttey zza krzaka.
Błoto i tabliczka zniechęca mnie do wchodzenia dalej, więc tylko tyle.

Jedno z dwóch zdjęć z serii zza krzaka - Pałac A. Grohmanna w Starej Gadce
Jedno z dwóch zdjęć z serii zza krzaka - Pałac A. Grohmanna w Starej Gadce © Tymoteuszka

Nieśmiały jest
Nieśmiały jest © Tymoteuszka

Rzgów niedaleko, więc pora to miasto zobaczyć od środka.
Zawsze widziałam je z okien samochodu, kiedy to przejeżdżaliśmy krajówką.
Dziś jest inaczej, jestem rowerem i zamierzam wjechać do centrum.
Pierwszą atrakcją, która wyrasta mi dosłownie spod kół jest oto ten most.

Przy tramwajowym moście kratownicowym w Rzgowie
Przy tramwajowym moście kratownicowym w Rzgowie © Tymoteuszka

Tramwajowy most kratownicowy w Rzgowie
Tramwajowy most kratownicowy w Rzgowie © Tymoteuszka

W zasięgu wzroku znajduje się kościół. 

Późnorenensansowy kościół z ok. 1630r. w Rzgowie
Późnorenensansowy kościół z ok. 1630r. w Rzgowie © Tymoteuszka

Za kościołem zaś park - taki rzgowski rynek :)

Park im. A. Mickiewicza niczym Rynek w Rzgowie
Park im. A. Mickiewicza niczym Rynek w Rzgowie © Tymoteuszka

Ze Rzgowa miałam jechać na Tuszyn, ale....
wiatr daje mi w kość i moi są już prawie gotowi do wyjazdu, więc zmieniam szybko plany i uzgadniam miejsce, do ktorego bez problemu podjadą mniej więcej w takim samym czasie co ja.

Stara chałupka między Rzgowem a Wolą Rakową
Stara chałupka między Rzgowem a Wolą Rakową © Tymoteuszka

Jadę w kierunku Brójec.
Po drodze zatrzymuje się przy dawnym ewangelickim kościele z pocz. XXw. we wsi Kalino.
Zadziwia mnie swoją mniejszością, tzn. jest taki malutki :)
Niestety do środka nie mam okazji wejść. Brama jest zamknięta, więc musi wystarzcyć zdjęcie z parkingu.

Dawny kościół ewangelicki z pocz.XXw. we wsi Kalino
Dawny kościół ewangelicki z pocz.XXw. we wsi Kalino © Tymoteuszka

Wiem, że po drodze na Brójce czekają mnie 3 zwężenia i 3 sygnalizacje świetlne - wahadło - zmiana świateł co 9 minut.
Na tym odcinku można dostać nerwicy.

Kurowice i okazały neogotycki kościół z 1902-1913r
Kurowice i okazały neogotycki kościół z 1902-1913r © Tymoteuszka

Dojeżdżam do Kurowci, kiedy to prawie w tym asamym momencie dojeżdżają i moi.
Wsiadam do auta, gdzie nie wieje, jaka ulga.
Ufff.


  • DST 28.00km
  • Czas 01:27
  • VAVG 19.31km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powitać wolborskie bociany

Sobota, 29 kwietnia 2017 · dodano: 30.04.2017 | Komentarze 3

Tam pewnie leje
Tam pewnie leje © Tymoteuszka

Na krótko dziś, bo i warunki do bani, szału nie ma.

Weekend majowy miał wyglądać zupełnie inaczej.
Prognozy pogody wszystko popsuły.
Na pocieszkę jadę w stronę bocianów.
Od jakiegoś czasu słyszę, że bociany na dobre zadomowiły w Wolborzu.
Chmury na horyzoncie drażnią, rośnie moja obawa przed zatopienie wolborskiego świata, właśni tam na dobre się zadomowiły i stamtąd wieje wiatr.
Chyba zmienie plany, bociany muszą poczekać.
Zmieniam, zawracam we Wiadernie, czy oddalenie się od owych czarnych chmur coś da?
Zobaczymy.
Babi Dół, tama na Jeziorze Sulejowskim jest w zasięgu kół.

Lasy w koło
Lasy w koło © Tymoteuszka

Na drugim krańcu Jeziora Sulejowskiego, w Sulejowie pewnie jest mokro
Na drugim krańcu Jeziora Sulejowskiego, w Sulejowie pewnie jest mokro © Tymoteuszka

Patrząc w dół
Patrząc w dół © Tymoteuszka

Z Jeziora Sulejowskiego spuszczają wodę, Pilica ją pomieści?
Z Jeziora Sulejowskiego spuszczają wodę, Pilica ją pomieści? © Tymoteuszka

Więc jadę, a żeby nie było łatwo, wybieram drogę, która prowadzi pod górki, i to nie byle jakie.

Nie tak dawno odkryty piękny widok na las, Dolinę Pilicy
Nie tak dawno odkryty piękny widok na las, Dolinę Pilicy © Tymoteuszka

Zostawiam taki oto widoczek za sobą.

Na wysokości Biała Góra, a może już na rogatkach Smardzewic, dostrzegam roweromaniaka. Czy uda mi się go dogonić?
On ciśnie na pedały, ja także, mam wrazenie, że się oddala, ale nie, doganiam go i łapę się tylnego koła, trochę mi pomaga, uff. Wieje, jak ostatnio.
Skręca do Skansenu, widocznie chce coś tam zobaczyć.
Ja się zatrzymuję na moście nad Pilicą, fotografuje, skubany mnie wyprzedza.
Cóż, niech jedzie. Szerokiej drogi.

Pilica, z mostu na św. Antoniego, myślę, że nie jest tragicznie
Pilica, z mostu na św. Antoniego, myślę, że nie jest tragicznie © Tymoteuszka

Zanim dotrę do garażu, zanim mnie nie zmoczy, chmury jakoś nie dają spokoju, nie chcą mnie opuścić, jadę w stronę Parku, może jakąś wiewiórkę spotkam?

Ul. Mościckiego, na wysokości MDK i starego Kina
Ul. Mościckiego, na wysokości MDK i starego Kina © Tymoteuszka

Skwer Niepodległości - Tomaszów Maz
Skwer Niepodległości - Tomaszów Maz © Tymoteuszka

Budynek Sądu Rejonowego w Tomaszowie Maz
Budynek Sądu Rejonowego w Tomaszowie Maz © Tymoteuszka

Gmach Banku przy ul. Mościckiego w Tomaszowie Maz
Gmach Banku przy ul. Mościckiego w Tomaszowie Maz © Tymoteuszka

Wejście do Parku Miejskiego
Wejście do Parku Miejskiego © Tymoteuszka

W Parku Miejskim
W Parku Miejskim © Tymoteuszka

W Parku Miejskim
W Parku Miejskim © Tymoteuszka

Ławeczka przed MOK-iem na terenie Parku Miejskiego
Ławeczka przed MOK-iem na terenie Parku Miejskiego © Tymoteuszka

Paprocie
Paprocie © Tymoteuszka

No i jest. Wiewiórka ma się rozumieć.
Tylko jedna.

Wiewióra, jest wiewióra :)
Wiewióra, jest wiewióra :) © Tymoteuszka

Korzenie - Park Miejski
Korzenie - Park Miejski © Tymoteuszka

Wolbórka jeszcze nie wylewa
Wolbórka jeszcze nie wylewa © Tymoteuszka

Alejka Parkowa
Alejka Parkowa © Tymoteuszka

Naturalna ścieżka nad Wolbórką w Parku
Naturalna ścieżka nad Wolbórką w Parku © Tymoteuszka

Chłodno już, a tymbardziej, że szykowałam się jak sójka za morza iiiiiii zapomniałam rękawiczek.
Buaha.


  • DST 116.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 06:18
  • VAVG 18.41km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Z Darkiem i Mariuszem do Lipiec Reymontowskich

Niedziela, 2 kwietnia 2017 · dodano: 05.04.2017 | Komentarze 3

Rzeka Rawka w okolicach wsi Wierzchy - blisko swojego źródła
Rzeka Rawka w okolicach wsi Wierzchy - blisko swojego źródła © Tymoteuszka

Na tę niedzielę z Darkiem umawiam się kilka dni wstecz.
Plan wycieczki? Dojechać do Skierniewic i z powrotem. 
Ambitny plan już na samym początku nie wypalił. Za mało czasu, za dużo kilometrów i ten silny wiatr przeszkadzajek.

Za to z Mariuszem zgaduje się dzień wcześniej, a raczej powiadamiam, że będziemy w Jego okolicach.

Z Darkiem spotykam się na jednej ze stacji kolejowej w Żakowicach pod Koluszkami.
Wtedy to też dajemy znać Mariuszowi, gdzie i o której mniej więcej będziemy.
A więc padło na Kołacinek i to tam się spotkamy.

We dwójkę postanawiamy najpierw podjechać pod pobliskie źródła Rawki, które są w okolicach Koluszek.
Źródła Rawki są w dóch miejscach, dziwne ale prawdziwe. 
Dwie odnogi rzeki spotykają się we wsi Kochanów między Jeżowem a Głuchowem i to tutaj tworzą jenda koryto.
Chcemy odnaleźc najpierw to pierwsze źródełko.
Niestety nie ma wyraźnej ścieżki prowadzącej do nich, zabudowania też utrudniają zlokalizowanie ich, zatem odpuszczamy.
Ale za to odnajdujemy drugie źródła, te koło wsi Rewica, ale o tym później.

Podjeżdżamy na mostek na wysokości wsi Wierzchy, kilka kilometrów stąd Rawka ma swoje źródło.


"Kaj my som"? © Tymoteuszka

Później uderzamy w kierunku wsi Popień i Popień - Parcela.
Na mapie zaznaczone są jakieś dworki, folwarki. Jedziemy tam.
Na miejscu okazuje się, że nie dostaniemy się do środka, wszystkie te obiekty otoczone są płotami, murami.
Robimy zdjęcia z drogi i jedziemy dalej.

Popień - dwór
Popień - dwór © Tymoteuszka

Popień - folwark
Popień - folwark © Tymoteuszka

Popień-Parcela - dworek zaadaptowany na Ośrodek Pomocy Społecznej
Popień-Parcela - dworek zaadaptowany na Ośrodek Pomocy Społecznej © Tymoteuszka

Teraz pora odwiedzić Rogów.
Bardzo cihca miejscowość, oddalona nieco od DK72, z pobliskim lasem i dwoma Rezerwatami, Arboretum i Alpinarium, a także Kolekcją zabytkowego taboru kolejki wąskotorowej - Muzeum. 
Do tej ostatniej podjeżdżamy.

Rogów - Kolekcja zabytkowego taboru kolejki wąskotorowej
Rogów - Kolekcja zabytkowego taboru kolejki wąskotorowej © Tymoteuszka

Rogów - Kolekcja zabytkowego taboru
Rogów - Kolekcja zabytkowego taboru © Tymoteuszka

Rogów - Kolekcja zabytkowego taboru
Rogów - Kolekcja zabytkowego taboru © Tymoteuszka

Muzeum w Przestrzeni - Rogów - Kolej Wąskotorowa
Muzeum w Przestrzeni - Rogów - Kolej Wąskotorowa © Tymoteuszka

Poźniej odszukujemy czerwony szlak rowerowy, który wyprowadzi nas z Rogowa przez las do Przyłęku Dużego, a stamtąd prosta droga na Kołacin i Kołacinek, gdzie za 40 minut podjedzie Mariusz.

Las usłany kwiatowym dywanem - okolice Rez. Zimna Woda koło Rogowa
Las usłany kwiatowym dywanem - okolice Rez. Zimna Woda koło Rogowa © Tymoteuszka

Kwiatowy dywan w przybliżeniu ;)
Kwiatowy dywan w przybliżeniu ;) © Tymoteuszka

Wyjechaliśmy z lasu, czerwonym szlakiem rowerowym, ale jak się okazało drugą jego odnogą.
Nic się nie stało. Za to w lesie podziwialiśmy białe, kwiatowe dywany, a także Darkowi wpadła w oko taka jedna ruda wiewióra.

W Przyłęku podjeżdżamy pod Lipę Reymonta.

Pod lipą Reymonta w Przyłęku Dużym
Pod lipą Reymonta w Przyłęku Dużym © Tymoteuszka

Ogromna Lipa Reymonta
Ogromna Lipa Reymonta © Tymoteuszka

Drewniana chata w Przyłęku Dużym
Drewniana chata w Przyłęku Dużym © Tymoteuszka

I pedałujemy przez malownicze tereny do Kołacina.

Po drodze do Kołacina
Po drodze do Kołacina © Tymoteuszka

W Kołacinku już czeka na nas Mariusz.

Zajazd poczty konnej z 1859r. - obecnie remiza strażacka w Kołacinie
Zajazd poczty konnej z 1859r. - obecnie remiza strażacka w Kołacinie © Tymoteuszka

Młyn wodny z 1906r. w Kołacinie
Młyn wodny z 1906r. w Kołacinie © Tymoteuszka

Witamy się i już wszyscy razem podjeżdżamy pod drewniany kościółek w Kołacinku.

Drewniana kaplica cmentarna pw. Wszystkich Świętych z 1788 r. w Kołacinku
Drewniana kaplica cmentarna pw. Wszystkich Świętych z 1788 r. w Kołacinku © Tymoteuszka

Przez Zacywilki, lasy i pola, okrężną drogą, później Przyłęk Duży, docieramy do Lipiec Reymontowskich.

Przez pola, później las w okolicach wsi Zacywilki
Przez pola, później las w okolicach wsi Zacywilki © Tymoteuszka

Zatrzymujemy się najpierw przy Muzeum Czynu Zbrojnego, 

Przed Muzeum Czynu Zbrojnego w Lipcach Reymontowskich
Przed Muzeum Czynu Zbrojnego w Lipcach Reymontowskich © Tymoteuszka

Ekspozycja w Muzeum - Lipce Reymontowskie
Ekspozycja w Muzeum - Lipce Reymontowskie © Tymoteuszka

Ekzspozycja w Muzeum - Lipce Reymontowskie
Ekzspozycja w Muzeum - Lipce Reymontowskie © Tymoteuszka

Czołg nr. 1 i nr. 2 w Lipcach Reymontowskich
Czołg nr. 1 i nr. 2 w Lipcach Reymontowskich © Tymoteuszka

później podjeżdżamy pod Domek Reymonta,


"Domek Reymonta" - to tutaj mieszkał w latach 1889 - 1891 © Tymoteuszka

i drewnianą kaplicę cmentarną oraz pod grób Boryny.

Drewniana kaplica na starym cmentarzu w Lipcach Reymontowskich
Drewniana kaplica na starym cmentarzu w Lipcach Reymontowskich © Tymoteuszka

Zabytkowa, XIX wieczna kaplica - Lipce Reymontowskie
Zabytkowa, XIX wieczna kaplica - Lipce Reymontowskie © Tymoteuszka

Maciej Boryna z Chłopów
Maciej Boryna z Chłopów © Tymoteuszka

Na sam koniec posiłkujemy się w Karczmie u Boryny.
Niestety tak szybko czas ucieka, że Mariusz musi nas już opuścić.
Jedzie on do domu, a my na południe, wstronę Słupii i dalej Jeżowa, gdzie to zatrzymujemy się na Rynku.

Parafia pw. Św. Józefa Oblubieńca NMP w Jeżowie
Parafia pw. Św. Józefa Oblubieńca NMP w Jeżowie © Tymoteuszka

Na Rynku w Jeżowie
Na Rynku w Jeżowie © Tymoteuszka

A takze podjeżdżamy pod jeden cmentarz, który okazuje się cmentarzem wojennym.

Cmentarz wojenny w Jeżowie
Cmentarz wojenny w Jeżowie © Tymoteuszka

Kaplica na cmentarzu wojennym - Jeżów
Kaplica na cmentarzu wojennym - Jeżów © Tymoteuszka

Na cmentarzu wojennym  - Jeżów
Na cmentarzu wojennym - Jeżów © Tymoteuszka

Kwiatki na terenie cmentarza
Kwiatki na terenie cmentarza © Tymoteuszka

Kolejne kwiatki
Kolejne kwiatki © Tymoteuszka

Na koniec pod cmentarz katolicki, na ktorym stoi oto ta drewniana kaplica.


Kościół cmentarny pw. św. Leonarda - Jeżów
Kościół cmentarny pw. św. Leonarda - Jeżów © Tymoteuszka

Na wysokości wsi Kosiska w stronę Tomaszowa, zauważamy bociana stojącego na gnieździe.
Zatrzymujemy się dwa razy.

Bocian w domu ;) - okolice Jeżowa
Bocian w domu ;) - okolice Jeżowa © Tymoteuszka

Ten sam bocian, raz jeszcze
Ten sam bocian, raz jeszcze © Tymoteuszka

Na sam koniec pragniemy odszukać drugich źródeł Rawki.
Co nam się udaje.
Nie są jakies one porywające, ale są.

Żródła Rawki - okolice Rewicy k. Węgrzynowic
Żródła Rawki - okolice Rewicy k. Węgrzynowic © Tymoteuszka

U źródeł Rawki ciągnie się piękna leśna autostrada szutrowa, a także rosną oto takie roślinki
U źródeł Rawki ciągnie się piękna leśna autostrada szutrowa, a także rosną oto takie roślinki © Tymoteuszka

Kwiaty ? - u źródeł Rawki
Kwiaty ? - u źródeł Rawki © Tymoteuszka

Na wysokości Budziszewic rozstaję się z Darkiem, który pojedzie na zachód do Rokicin na stacje PKP, ja dalej na południe, do domu.

Kilkanaście kilometrów DDR z Zaosia do Tomaszowa
Kilkanaście kilometrów DDR z Zaosia do Tomaszowa © Tymoteuszka

Zielono nad stawami sangrodzkimi
Zielono nad stawami sangrodzkimi © Tymoteuszka

Słonecznie nad Tomaszowem
Słonecznie nad Tomaszowem © Tymoteuszka

Chłopaki, dziękuję za wspaniale ciepły, mile spędzony dzień na wspólnym rowerowaniu.


  • DST 100.00km
  • Teren 10.50km
  • Czas 05:35
  • VAVG 17.91km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Cmentarze ewangelickie i stare młyny

Niedziela, 26 marca 2017 · dodano: 28.03.2017 | Komentarze 5

Na Rynku w Ujeździe
Na Rynku w Ujeździe © Tymoteuszka

Niedziela. Nie zdążam na pociąg do Koluszek. Nic to.
Koryguję trasę i ruszam na północny zachód, w stronę Ujazdu.
Na pierwszy obrót kołem poszukam cmentarzy ewangelickich znajdujących się za tą miejscowością.
Na mapie widać 6 punkcików zaznaczonych jako ewangelickie.


Młyn w Ujeździe nad Piasecznicą
Młyn w Ujeździe nad Piasecznicą © Tymoteuszka

Już na samym początku wiatr daje mi w kość. Wiedziałam, że nie będzie łatwo.
Pierwszy przystanek robię w centrum Ujazdu.
Rynek, młyn, dwór, później stara plebania i kolejny młyn.

Pałacyk Ostrowskich w Ujeździe, wzniesiony na XV-wiecznych fundamentach, wielokrotnie przebudowywany w XIX i XX w
Pałacyk Ostrowskich w Ujeździe, wzniesiony na XV-wiecznych fundamentach, wielokrotnie przebudowywany w XIX i XX w © Tymoteuszka

Stara plebania z 1850 r w Ujeździe, obecnie dom parafialny
Stara plebania z 1850 r w Ujeździe, obecnie dom parafialny © Tymoteuszka

Młyn wodny w Ujeździe nad Piasecznicą
Młyn wodny w Ujeździe nad Piasecznicą © Tymoteuszka

Jadę w stronę Osiedla Niewiadów, skręcam na wysokości Huty szkła Euroglass i trafiam na Aleję Zakochanych.
Zawrotka i fotka :)

Aleja Zakochanych ;) gdzieś na wysokości Osiedle - Niewiadów
Aleja Zakochanych ;) gdzieś na wysokości Osiedle - Niewiadów © Tymoteuszka

Później nowiutkim, gładziutkim asfaltem w stronę Wykna i Młynka.
Nowy asfalcik kończy się zdecydowanie za szybko.
Potem telepę się po nierównościach ;)

Nowiutki dywanik asfaltowy na wysokości Aleji Zakochanych ;)
Nowiutki dywanik asfaltowy na wysokości Aleji Zakochanych ;) © Tymoteuszka

Wykno - mała wioska ze stacją kolejową i cmentarzem ewangelickim.
Niestety, cmentarz jest w stanie agonalnym, szkoda, bo to nasza historia. O nią powinno się dbać.
Tak nie jest. Nie dbamy.

Na terenie cmentarza ewangelickiego w Wyknie
Na terenie cmentarza ewangelickiego w Wyknie © Tymoteuszka

To, co pozostało... - cmentarz ewangelicki w Wyknie
To, co pozostało... - cmentarz ewangelicki w Wyknie © Tymoteuszka

Młoda trawka wyrasta?
Młoda trawka wyrasta? © Tymoteuszka

W Wyknie zauważam coś jeszcze.
Kolorowa chata stoi z dala od jezdni. Przystaję. 
Zachwyca, bynajmniej mnie.

Bajecznie kolorowa chata w Wyknie
Bajecznie kolorowa chata w Wyknie © Tymoteuszka

Przez Młynek jadę do kolejnego cmentarza ewangelickiego.
W Młynku zatrzymuję się na chwileczkę przy tejże dziwnej budowli.


A gdzie Indianie? - Tipi w Młynku
A gdzie Indianie? - Tipi w Młynku © Tymoteuszka

Staję także przy mostku, pod którym płynie Piasecznica, która ma swój koniec w Tomaszowie.

Przed mostkiem nad Piasecznicą w Młynku
Przed mostkiem nad Piasecznicą w Młynku © Tymoteuszka

Łączkowice - to tutaj kolejny mały punkcik na mapie z napisem - ewangelicki.


Gospodarstwo całe pokryte strzechą - wieś Łączkowice
Gospodarstwo całe pokryte strzechą - wieś Łączkowice © Tymoteuszka

Niestety, nie dane mi było go odnaleźć.
Mapa 1:90000 nie pomaga.
Czesze kilka razy miejsce w lesie, w którym ów cmentarz powinien się znajdować.
Odpuszczam, gdyż bardzo pilnuję czasu, który niestety ucieka.
W Łączkowicach mam ochotę wjechać na drogę, która zaznaczona jest grubą krechą.
Jadę nią kilkadziesiąt metrów, ale odpuszczam. Za dużo piachu.
Tym "skrótem" dojechałabym w pobliże kolejnego ewangelickiego....nie dziś.
Nie ryzykuje.

Żegnajcie Łączkowice
Żegnajcie Łączkowice © Tymoteuszka

Opuszczam wioskę i tym razem przez Szymanów i Niewiadów jadę do Lipianek.

Teren prywatny - nie wchodzić
Teren prywatny - nie wchodzić © Tymoteuszka

Na mostku nad Piasecznicą - Szymanów
Na mostku nad Piasecznicą - Szymanów © Tymoteuszka

Z góry na Piasecznicę
Z góry na Piasecznicę © Tymoteuszka

Wąsko tu jak diabli
Wąsko tu jak diabli © Tymoteuszka

W Lipiankach szukam kolejnego ewangelickiego.
Ten znajduje się między zabudowaniami, nieco oddalony od drogi.

Opuszczona chata na wysokosci cmentarza ewangelickiego w Lipiankach
Opuszczona chata na wysokosci cmentarza ewangelickiego w Lipiankach © Tymoteuszka

Jest maksymalnie zdewastowany.

Pozostałości ogrodzenia cmentarza ewangelickiego w Lipiankach
Pozostałości ogrodzenia cmentarza ewangelickiego w Lipiankach © Tymoteuszka

Aż przykro na to patrzeć
Aż przykro na to patrzeć © Tymoteuszka

Na terenie ewangelickiego cmentarza w Lipiankach
Na terenie ewangelickiego cmentarza w Lipiankach © Tymoteuszka

Podstawki na znicze?
Podstawki na znicze? © Tymoteuszka

Za kilkadziesiąt lat śladu po cmentarzu nie będzie
Za kilkadziesiąt lat śladu po cmentarzu nie będzie © Tymoteuszka

Z Lipianek odbijam na Marszew, jadę przez Łominy, Stasiolas, Olszowę.

Drewniana chata w Łominach
Drewniana chata w Łominach © Tymoteuszka

Chata w Łominach - od strony podwórka
Chata w Łominach - od strony podwórka © Tymoteuszka

Od Stasiolasu mogę się delektować pagórkami, które tak kocham.

Widok na wysokości Stasiolasu
Widok na wysokości Stasiolasu © Tymoteuszka

Wśród drzew
Wśród drzew © Tymoteuszka

Przez Olszowę-Piaski, Wygodę, Bielinę, Dębniak i Łazisko docieram do domu.
Gdzie robię przerwę na obiad.

Nad rzeczką Bieliną
Nad rzeczką Bieliną © Tymoteuszka

Już widać Tomaszów Maz
Już widać Tomaszów Maz © Tymoteuszka

Widok z wiaduktu nad S8 na moje miasto
Widok z wiaduktu nad S8 na moje miasto © Tymoteuszka

Po obiedzie w stronę Niebieskich Żródeł, gdzie robię mały rekonesans :)

Boczna ściana prawie gotowa - lodowa arena Tomaszów Maz
Boczna ściana prawie gotowa - lodowa arena Tomaszów Maz © Tymoteuszka

Później przez cały czas, przez las :p

Lasem do Sługocic
Lasem do Sługocic © Tymoteuszka

W lesie coraz wiecej zieleni
W lesie coraz wiecej zieleni © Tymoteuszka

Ku słońcu
Ku słońcu © Tymoteuszka

W Inowłodzu wdrapuję się na górę, z której zachwycam się takim oto widokiem.
 
Inowłódz i Dolina Pilicy
Inowłódz i Dolina Pilicy © Tymoteuszka

Takie powinny być wszystkie drogi dla rowerów
Takie powinny być wszystkie drogi dla rowerów © Tymoteuszka

Przypominam sobie, że gdzies tutaj, gdzieś w pobliżu jest Górka Przeprośna.
Trafiam bezbłędnie.
Jestem tutaj drugi raz.

Na Górce Przeprośnej w Inowłodzu
Na Górce Przeprośnej w Inowłodzu © Tymoteuszka

A oto dowód :)
A oto dowód :) © Tymoteuszka

Mam dziką ochotę podjechać pod pobliskie dwa młyny.
Spoglądam na mapę i na zegarek.
Widzę to w czarnych barwach, ale co tam. Jadę.
Robi się coraz chłodniej, a i kawał drogi przez las niemały.
Pierwszy młyn, stoi tuż obok krajówki 48 w stronę Radomia.
To tutaj można zjeść gorące danie, głównie serwują tutaj ryby, złowione w pobliskich stawach.

Stary młyn, w którym obecnie serwują głównie dania rybne
Stary młyn, w którym obecnie serwują głównie dania rybne © Tymoteuszka

Koło wodne
Koło wodne © Tymoteuszka

Ryby zławiane są ze stawów widocznych obok młyna
Ryby zławiane są ze stawów widocznych obok młyna © Tymoteuszka

Nad stawem leśnym
Nad stawem leśnym © Tymoteuszka

Drugi młyn jest ukryty w lesie, nie łatwo do niego trafić ;)
Ale jak tu pięknie.
Obok młyna przebiega czarny rowerowy szlak, który nie jest za wygodny. Jak się później okaże, muszę się tutaj nieźle nagimnastykować ;P
Po ulewach nie radzę tędy jechać.

Drugi młyn we Fryszerce
Drugi młyn we Fryszerce © Tymoteuszka

Drugi młyn we Fryszerce znajduję się na terenie lasu
Drugi młyn we Fryszerce znajduję się na terenie lasu © Tymoteuszka

Widok na staw pod młynem
Widok na staw pod młynem © Tymoteuszka

Drewniana chata w lesie
Drewniana chata w lesie © Tymoteuszka

Obok tego młyna przejedziemy czarnym szlakiem rowerowym
Obok tego młyna przejedziemy czarnym szlakiem rowerowym © Tymoteuszka

Tu jeszcze szlak czarny jest w miarę równy
Tu jeszcze szlak czarny jest w miarę równy © Tymoteuszka

Na szlaku czarnym, przy kolejnym stawie leśnym można sobie odpocząć
Na szlaku czarnym, przy kolejnym stawie leśnym można sobie odpocząć © Tymoteuszka

Dalsza część szlaku czarnego jest w stanie fatalnym, jedzie się tutaj w żółwiowatym tempie
Dalsza część szlaku czarnego jest w stanie fatalnym, jedzie się tutaj w żółwiowatym tempie © Tymoteuszka

Kiedy to już znajduję się w Inowłodzu, ukazują mi się takie oto widoki.

Z czarnego szlaku w samym Inowłodzu można podziwiać takie oto widoki
Z czarnego szlaku w samym Inowłodzu można podziwiać takie oto widoki © Tymoteuszka

Oraz takie
Oraz takie © Tymoteuszka

I takie
I takie © Tymoteuszka

Inowłodzka parafia po drugiej stronie szerokiej w tym miejscu Pilicy
Inowłodzka parafia po drugiej stronie szerokiej w tym miejscu Pilicy © Tymoteuszka

Teraz w stronę Teofilowa, Spały i do domu.

Drewniana willa w Teofilowie - 1
Drewniana willa w Teofilowie - 1 © Tymoteuszka

Drewniana willa w Teofilowie - 2
Drewniana willa w Teofilowie - 2 © Tymoteuszka

Drewniana willa w Teofilowie - 3
Drewniana willa w Teofilowie - 3 © Tymoteuszka

DDR Spała - Tomaszów M. - od strony Spały
DDR Spała - Tomaszów M. - od strony Spały © Tymoteuszka

Zmordowana, ale zadowlona, gdyż prawie cały plan wycieczki powiódł się.
Gdyby nie ten jeden, nie odnaleziony cmentarz ewangelicki w Łączkowicach... ;)


  • DST 85.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 04:42
  • VAVG 18.09km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bazie, bocian, silny wiatr = wiosna

Niedziela, 5 marca 2017 · dodano: 07.03.2017 | Komentarze 4

Droga prowadząca do ścieżki edukacyjnej Januszewice k. Opoczna
Droga prowadząca do ścieżki edukacyjnej Januszewice k. Opoczna © Tymoteuszka

Wczoraj pojechałam na północ, dziś jadę na południe.
Wstaję dość wcześnie, pakuję graty, wystawiam rower z garażu i pedałuje.
Na dziś zapowiadane są jakieś przelotne opady deszczu, których za bardzo nie biorę sobie do serca, nie biorę też ani kurtki przeciwdeszczowej, ani błotnika tylnego.
Co będzie to będzie.
Najwyżej, czas spędzę pod wiatą przystankową.

Na dzień dobry wita mnie słoneczko, z rana może jest jakieś plus 8? Nie jest tak źle. Nie narzekam.
Dopiero z upływem dnia robi się "chmurzasto", często słońce zachodzi. Jest jakby chłodniej.

Bazi bez liku
Bazi bez liku © Tymoteuszka

Niespodziewałam się, że w ciągu jednej wycieczki zobaczę tyle oznak wiosny.
Jedna z nich bardzo mnie zaskoczyła, mile zaskoczyła. 

Najdalej wysuniętym punktem podczas dzisiejszej wycieczki były Januszewice k. Opoczna, gdzie według mapy miał stać jakiś dwór z 1918 r.
Jednak zanim tam zajadę, odwiedzę miejsce, w którym startuje ścieżka edukacyjna Januszewice.
Jak się później okaże, znalazłam fajne miejsce na ognisko, na odpoczynek w drodze :) Można do niego podjechać nawet autem, gdyż znajduje się tam parking.

Kwitną drzewa
Kwitną drzewa © Tymoteuszka

Przy ścieżce edukacyjnej Januszewice
Przy ścieżce edukacyjnej Januszewice © Tymoteuszka

Miejsce postojowe
Miejsce postojowe © Tymoteuszka

Tu miał być dwór z 1918r
Tu miał być dwór z 1918r © Tymoteuszka

Mijam się a to z kijkarzami, a to kolarzami.
Miło :)

I nagle, w Gawronach przykuwa moje oko jakiś wielki ptak na niebie.
Staję. Patrzę i patrzę i widzę......bociana ;)
Bocianie, zaczekaj, poczekaj!!!
Niestety odleciał w dal...

W centralnym punkcie zdjęcia ujrzycie bociana :), pierwszy bocina wiosny 2017r :)
W centralnym punkcie zdjęcia ujrzycie bociana :), pierwszy bocina wiosny 2017r :) © Tymoteuszka

Z Gawron obrałam drogę na skróty, przez pola.
Niestety, widząc błoto na owej ścieżce zrezygnowałam szybko i pojechałam na około. Nie miałam ochoty brudzić się tak jak wczoraj.

Przepraszam bardzo, ale nie mam zamiaru tędy jechać
Przepraszam bardzo, ale nie mam zamiaru tędy jechać © Tymoteuszka

Ta sama ścieżka z drugiej strony wyglądała jak czarna mazia, więc dobrze, że odpuściłam.
Dzięki temu, zobaczyłam poraz kolejny dzisiejszego dnia piękne bazie na niebieskim tle.

Kolejne bazie podczas jednej wycieczki
Kolejne bazie podczas jednej wycieczki © Tymoteuszka

Kunice omijam bokiem.

Kościół w Kunicach
Kościół w Kunicach © Tymoteuszka

Jadę teraz w stronę Sławna, gdzie są znane na całą okolice Sławieńskie Wzgórza z morderczym podjazdem pod dwa wiatraki, które z resztą widać na zdjęciu poniżej.

W krzywym zwierciadle z widokiem na Sławno
W krzywym zwierciadle z widokiem na Sławno © Tymoteuszka

W Sławnie zatrzymuję się w centrum, pod kościołem oraz na centralnym placu, podjeżdżam także do Brzezinek.

Kościół w Sławnie
Kościół w Sławnie © Tymoteuszka

Centrum Sławna
Centrum Sławna © Tymoteuszka

W centrum Sławna
W centrum Sławna © Tymoteuszka

Kamieniołom Owadów - Brzezinki wygląda dziś tak:

Kamieniołom Owadów - Brzezinki koło Sławna
Kamieniołom Owadów - Brzezinki koło Sławna © Tymoteuszka

Wstęp wzbroniny, na szczęście niedługo można będzie tutaj hasać do bólu :) - w tym miejscu powstanie geopark
Wstęp wzbroniny, na szczęście niedługo można będzie tutaj hasać do bólu :) - w tym miejscu powstanie geopark © Tymoteuszka

A w ciągu półtora roku zamieni się w największy obiekt turystyczny w Łódzkiem.
Ma powstać tutaj Geopark Sławno , taras widokowy na wyrobisko, skatepark, ścieżki dla rowerów, place zabaw. Podczas realizacji projektu olbrzymie zmiany zajdą także w centrum Sławna, dlatego zrobiłam zdjęcia także w centrum, by porównać jak jest dzisiaj, a jak będzie za półtora roku.
Zaprojektowana została również ścieżka „NATURA”, na której będzie można sprawdzić swoje umiejętności sportowe.
Zdjęcia tego projektu możecie obejrzeć tutaj

Ze Sławna przez Wygnanów, Grudzeń Kolonia, Unewel i Twardą docieram do Tresty.

Mógłby ten las zostać ze mną przez całą drogę do Tomaszowa, proszę...silny wiatr dzisiaj sprawia mi niemiłe psikusy
Mógłby ten las zostać ze mną przez całą drogę do Tomaszowa, proszę...silny wiatr dzisiaj sprawia mi niemiłe psikusy © Tymoteuszka

Bo dziś w Treście Ogólnopolskie Morsowanie w Zalewie ;)

Tresta - dziś, zaraz Ogólnopolski Zlot Morsów - Morsy w Zalewie ;)
Tresta - dziś, zaraz Ogólnopolski Zlot Morsów - Morsy w Zalewie ;) © Tymoteuszka

Ja tylko przyjechałam popatrzeć. Kąpać się nie będę.
Spotykam znajomych.
Trochę tutaj spędzam czasu. Wcinam batona i pączka.

Pora na rozgrzewkę
Pora na rozgrzewkę © Tymoteuszka

Na drugim brzegu Zalewu
Na drugim brzegu Zalewu © Tymoteuszka

Czas dla fotoreporterów
Czas dla fotoreporterów © Tymoteuszka

Morsy i foczki wchodzą do wody
Morsy i foczki wchodzą do wody © Tymoteuszka

Zarzywają kąpieli
Zarzywają kąpieli © Tymoteuszka

A na plaży
A na plaży © Tymoteuszka

Teraz pora na obiad. Głodna już jestem, jak wilk.

Na terenie Kopalni Biała Góra
Na terenie Kopalni Biała Góra © Tymoteuszka

Z ukrycia
Z ukrycia © Tymoteuszka

Teren Kopalni Biała Góra po drugiej stronie drogi
Teren Kopalni Biała Góra po drugiej stronie drogi © Tymoteuszka

Na szlaku zielonym pieszym
Na szlaku zielonym pieszym © Tymoteuszka

Łabędź na niebieskich wodach ;)
Łabędź na niebieskich wodach ;) © Tymoteuszka

Łabędzie na niebieskich wodach :) - czyżby to były jakieś zaloty?
Łabędzie na niebieskich wodach :) - czyżby to były jakieś zaloty? © Tymoteuszka

A gdzie dają dużo dobrego?
W Kwadransie oczywiście.
Tutaj też spotykam znajomych ;)
Wychodzę ociężała niczym słonica.
Pojadłam, popijam, dziękuję.

Wiosna
Wiosna © Tymoteuszka

Wiosna raz jeszcze
Wiosna raz jeszcze © Tymoteuszka

Zanim dojadę do garażu pokręcę jeszcze trochę po mieście, poszukam jeszcze wiosny, bo mi na dzisiaj mało.
Wiosna, wiosna, wiosna !!!

W parku okalającym Pałac Ostrowskich, siedzibę muzeum
W parku okalającym Pałac Ostrowskich, siedzibę muzeum © Tymoteuszka

Widok z góry na Park Solidarność
Widok z góry na Park Solidarność © Tymoteuszka

Wiosna, wiosna
Wiosna, wiosna © Tymoteuszka

Widok z parku przed Pałacem Ostrowskich na fragment (od lewej) Urzędu Miasta, zabudowania koscielne i parafię św. Antoniego
Widok z parku przed Pałacem Ostrowskich na fragment (od lewej) Urzędu Miasta, zabudowania koscielne i parafię św. Antoniego © Tymoteuszka

Pałac Ostrowskich - muzeum
Pałac Ostrowskich - muzeum © Tymoteuszka

Słońce świeciło, deszczu nie było, wiosnę się widziało, czasem się pomachało,
dużo świeżego powietrza się nawdychało, ale też conieco się powąchało i mało co mnie z roweru nie zawiało.
Wiało, wiało i wiało.

  • DST 118.50km
  • Czas 06:02
  • VAVG 19.64km/h
  • VMAX 39.50km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

W Mazowieckie Góry i krainę miodem płynącą z Darkiem

Niedziela, 4 września 2016 · dodano: 05.09.2016 | Komentarze 3

W lesie koło Jednostki Wojskowej Kawalerii Powietrznej w Nowym Glinniku
W lesie koło Jednostki Wojskowej Kawalerii Powietrznej w Nowym Glinniku © Tymoteuszka

Wczoraj, w sobotę mieliśmy zaproszenie na czyjś ślub, więc poszliśmy :)
Dziś, niedziela, zatem możemy pomyśleć dokąd pojechać. Rowerem oczywiście, a tym bardziej, że prognozy pogody mowią o ani kropli deszczu, za to o pełni słońca. Rankiem nie jest tak gorąco. Wyjeżdżamy po 8.00, z tym że musimy wrócić na 13.00, na podworkowego  grilla :)
Padło na północ. Darek skusił się na "Mazowieckie Góry" :)
Ta nazwa zaczerpnięta jest z przewodnika rowerowego po tomaszowskiej ziemi.
Trasa wiedzie w okolice Żelechlinka i tam też się udajemy.
Przez Lubochnię

Parafia pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Lubochni
Parafia pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Lubochni © Tymoteuszka

Czaszka - Lubochnia
Czaszka - Lubochnia © Tymoteuszka

Wnętrze kościoła w Lubochni
Wnętrze kościoła w Lubochni © Tymoteuszka

W stronę organ
W stronę organ © Tymoteuszka

W stronę światła
W stronę światła © Tymoteuszka

i Rękawiec docieramy po 30 km do wsi Żelechlinek, miodem płynący.
To tutaj odbywa się coroczne święto miodu, taka mała słodka stolica :)
Gmina ta, słynie z rolnictwa, ledwie 11% obszaru to lasy.
Za to położona jest na terenie pagórkowatym, tu znajduje się częściowo Rezerwat Rzeki Rawki.

Parafia pw. św. Bartłomieja Apostoła w Żelechlinku
Parafia pw. św. Bartłomieja Apostoła w Żelechlinku © Tymoteuszka

Widoki na
Widoki na "Góry Mazowieckie" :) © Tymoteuszka

W poszukiwaniu drogi
W poszukiwaniu drogi © Tymoteuszka

Stamtąd przybyliśmy
Stamtąd przybyliśmy © Tymoteuszka

Pofałdowane pole
Pofałdowane pole © Tymoteuszka

Darek na szczycie
Darek na szczycie © Tymoteuszka

Przez Karolinów, Dzielnicę i Taurów docieramy do Jankowic - Kolonia. Zatrzymujemy się tutaj na chwilkę, by spojrzeć na tutejszy młyn.

Staw - Jankowice Kolonia
Staw - Jankowice Kolonia © Tymoteuszka

Młyn - Jankowice Kolonia
Młyn - Jankowice Kolonia © Tymoteuszka

Nieco dalej robimy postój przy dworze.

Dworek w Jankowicach z I połowy XIX w
Dworek w Jankowicach z I połowy XIX w © Tymoteuszka

Podjeżdżamy także do wsi Góra, 3 km od Jeżowa.
Stajemy na krótką sesję zdjęciową przy drewnianym młynie.

Liście pod młynem w Górze
Liście pod młynem w Górze © Tymoteuszka

Pora wracać. Mamy mało czasu, by dotrzeć na 13.00 na grilla.
Nie wiem jakim cudem, ale udaje się.
Droga powrotna to mordęga. Wiatr wieje z południowego zachodu......my podążamy w podobnym kierunku.
Po grillu z rodzicami, postanawiam zabrać Darka w podróż do Wolborza :)
Ale zanim tam trafimy, odiwedzimy tamtejszy cmentarz - w wiadomym celu - poszukiwaniu chociażby jednej czaszki :)
Niestety, nie ma takowej. :(
Podjeżdżamy więc do Bogusławic, tam ma swoją siedzibę Stadnina Ogierów.
Wjeżdżamy na jej teren.

Na terenie Stadniny Ogierów w Bogusławicach
Na terenie Stadniny Ogierów w Bogusławicach © Tymoteuszka

Zabudowania - Stadnina Ogierów w Bogusławicach
Zabudowania - Stadnina Ogierów w Bogusławicach © Tymoteuszka

Jedna z tabliczek informacyjnych
Jedna z tabliczek informacyjnych © Tymoteuszka

Daglezja zielona
Daglezja zielona © Tymoteuszka

Małe pony ;)
Małe pony ;) © Tymoteuszka

Ze stadniny udajemy się do Wolborza.
Tam idziemy do pizzerii na kawę.
Na niebie od jakiegoś czasu przewalają się ciężkie chmury, kilka razy nas skropiło.
Gdy siadamy przy stoliku na zewnątrz, słyszymy że grzmi, czyżby to burza?
Radary mówią, że idzie deszcz taki na godzinkę.
Czekamy? Pijemy kawę.
Krótka narada, kropi. Później przestaje, kropi, przestaje, widac słońce.
Chmury odeszły w niepamięć.


Pod młynem w Wolborzu
Pod młynem w Wolborzu © Tymoteuszka

Jest chyba przed 16.00, pod młynem mamy równe 100 km na liczniku.
W obawie przed niespodziankami z nieba, pedałujemy. Darek w stronę Piotrkowa pod wiatr, ja w stronę Tomaszowa niby z wiatrem.
Po drodze zatrzymuje się w kilku miejscach.
Mało siana?
Mało siana? © Tymoteuszka

Zatrzymuje się także z racji obcierających/syczących hamulców.

Krajobraz
Krajobraz © Tymoteuszka

Po 18,5 km jestem w garażu.
Zjadam i popijam herbatę, po czym przysypiam na krześle.
Chyba dziś wcześnie pójdę spać.


  • DST 116.00km
  • Czas 06:16
  • VAVG 18.51km/h
  • VMAX 42.60km/h
  • Temperatura 35.0°C
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Żydowska Łódź oraz Park Krajobrazowy Wzniesień Łódzkich

Niedziela, 28 sierpnia 2016 · dodano: 29.08.2016 | Komentarze 6

Darek już czeka na mnie na stacji Łódź Widzew
Darek już czeka na mnie na stacji Łódź Widzew © Tymoteuszka

Niedziela. Umawiamy się z Darkiem dziś w Łodzi.
Pociąg Darka jest nieco szybszy, jest wcześniej.
Dołącze do Niego ok. 10.00.
Po krótkim przywitaniu decydujemy się najpierw udać na cmentarz żydowski.
Droga nieskomplikowana, trzeba się tylko przebić przez remontowaną Aleje Piłsudskiego. 
Skręcamy w Kopcińskiego i przed nami długa prosta.
DDR są w różnym stanie, od pięknego dopiero co wylanego asfaltu, po dziurawe płyty chodnikowe. 
Mijamy wpierw cmentarz na Dołach, nieco dalej wjeżdżamy kamienistą drogę wprost pod główną bramę kirkutu.
Państwo od biletów mówią, że rowery trzeba zostawić przy płocie i dalej udać się na piechotę.
I tak robimy.

Bilety kupione, rowery pozostawione, można iść w głąb
Bilety kupione, rowery pozostawione, można iść w głąb © Tymoteuszka

Na kirkucie byłam  raz, z Jerzym, moim tomaszowskim kolegą rowerzystą.
Pamiętam, że tamtego dnia padało.
Nie wiele się zobaczyło.
Dziś żar leje się z nieba. Zupełnie odmienna pogoda od tamtej.

Brama główna łódzkiego kirkutu
Brama główna łódzkiego kirkutu © Tymoteuszka

Cmentarz ma aleję główną i uliczki. Nie powinniśmy się tu zgubić.

Łódzki kirku został założony w 1892 roku
Łódzki kirku został założony w 1892 roku © Tymoteuszka

Największa w Polsce pod względem powierzchni nekropola żydowska (42 ha, ponad 230 tys. pochowanych)
Największa w Polsce pod względem powierzchni nekropola żydowska (42 ha, ponad 230 tys. pochowanych) © Tymoteuszka

W tym ok. 45 tys. stanowią mogiły zmarłych i zamordowanych w okresie funkcjonowania łódzkiego getta
W tym ok. 45 tys. stanowią mogiły zmarłych i zamordowanych w okresie funkcjonowania łódzkiego getta © Tymoteuszka

Mauzoleum Izraela Poznańskiego
Mauzoleum Izraela Poznańskiego © Tymoteuszka

Groby Rodziny Silbersteinów
Groby Rodziny Silbersteinów © Tymoteuszka

W momencie założenia był największym cmentarzem żydowskim w Europie
W momencie założenia był największym cmentarzem żydowskim w Europie © Tymoteuszka

Ręce ułożone w kształcie trójkąta - znajomy mi znak/symbol :)
Ręce ułożone w kształcie trójkąta - znajomy mi znak/symbol :) © Tymoteuszka

Lew Judy jest godłem współczesnego herbu Jerozolimy
Lew Judy jest godłem współczesnego herbu Jerozolimy © Tymoteuszka

Jest ogromny.
Na otwartym terenie znajduje się Pole Gettowe.
Są wbite w ziemie paliki, a na nich tabliczki.

Pole Gettowe
Pole Gettowe © Tymoteuszka

Żył lat 63
Żył lat 63 © Tymoteuszka

Na terenie kirkutu spotykamy się z dużą ilością ludzi, odwiedzających, turystów, są także grupki izraelczyków z przewodnikami.

Grupka zwiedzających z Izraela
Grupka zwiedzających z Izraela © Tymoteuszka

Porośnięte bluszczem
Porośnięte bluszczem © Tymoteuszka

Kolejna grupka izraelczyków
Kolejna grupka izraelczyków © Tymoteuszka

Na murze kirkutu łódzkiego
Na murze kirkutu łódzkiego © Tymoteuszka

Przed wyjściem z cmentarza kierujemy się do wnętrza Domu Przedpogrzebowego.

W Domu Przedpogrzebowym na terenie łódzkiego kirkutu
W Domu Przedpogrzebowym na terenie łódzkiego kirkutu © Tymoteuszka

Symboliczna trumna
Symboliczna trumna © Tymoteuszka

W kierunku wyjścia z Domu Przedpogrzebowego
W kierunku wyjścia z Domu Przedpogrzebowego © Tymoteuszka

Dzieci Getta
Dzieci Getta © Tymoteuszka

Dom Przedpogrzebowy
Dom Przedpogrzebowy © Tymoteuszka

Przed bramą główną robię jeszcze dwa ujęcia, widoczne poniżej.

Wietrze wiej
Wietrze wiej © Tymoteuszka

Pomnik Ofiar Getta  łódzkiego
Pomnik Ofiar Getta łódzkiego © Tymoteuszka

W pobliżu kirkutu znajduje się Stacja Radegast.
A na niej:
 
Stacja Radegast
Stacja Radegast © Tymoteuszka

Listy transportowe Żydów wywiezionych do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem
Listy transportowe Żydów wywiezionych do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem © Tymoteuszka

Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi
Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi © Tymoteuszka

Jedna z makiet
Jedna z makiet © Tymoteuszka


"Most" Marek Fogelbaum © Tymoteuszka

Przy oryginalnym drewnianym budynku przystanku Radegast
Przy oryginalnym drewnianym budynku przystanku Radegast © Tymoteuszka

Jedno z oryginalnych torowisk na stacji Radegast
Jedno z oryginalnych torowisk na stacji Radegast © Tymoteuszka

W 1939 roku społeczność żydowska Łodzi liczy ponad 233000 mieszkańców
W 1939 roku społeczność żydowska Łodzi liczy ponad 233000 mieszkańców © Tymoteuszka

Transport do Koln
Transport do Koln © Tymoteuszka

Pozostałe
Pozostałe © Tymoteuszka

Na stacji Radegast
Na stacji Radegast © Tymoteuszka

Do nieba
Do nieba © Tymoteuszka

Pomnik Radegast
Pomnik Radegast © Tymoteuszka

Po obejrzeniu dwóch głównych punktów w Łodzi, zmierzamy w kierunku Krajobrazowego Parku Wzniesień Łódzkich.

Jeden z wielu punktów widokowych w Parku Krajobrazowym Wzniesień Łódzkich
Jeden z wielu punktów widokowych w Parku Krajobrazowym Wzniesień Łódzkich © Tymoteuszka

Podążamy szlakiem rowerowym do miejscowości Dobra.
To tutaj znajduje się parafia starokatolicka mariawitów.
Ciekawe czy uda nam się chociaż zajrzeć do owego kościoła?

Kościół starokatolicki mariawitów w Dobrej koło Łodzi
Kościół starokatolicki mariawitów w Dobrej koło Łodzi © Tymoteuszka

Parafia mariawicka w Dobrej obejmuje swoim zasięgiem prawie 300 rodzin
Parafia mariawicka w Dobrej obejmuje swoim zasięgiem prawie 300 rodzin © Tymoteuszka

Mamy szczęści, otóż odprawiana jest właśnie msza.
Co ciekawe, ksiądz jest odwrócony tyłem do wiernych.

Ksiądz odprawia tutaj mszę stojąc tyłem do wiernych, a przodem do Pana Boga
Ksiądz odprawia tutaj mszę stojąc tyłem do wiernych, a przodem do Pana Boga © Tymoteuszka

W Dobrej znajduje się także katolicka parafia, podjeżdżamy na szybko.
Nie udaję się nam wejść do środka, za dużo wiernych.

Kościół pw. Jana Chrzciciela i św. Doroty w Dobrej koło Łodzi
Kościół pw. Jana Chrzciciela i św. Doroty w Dobrej koło Łodzi © Tymoteuszka

Dzwonnica przykościelna
Dzwonnica przykościelna © Tymoteuszka

Pora na Dobieszków, koło stawów znajduje się tam jakiś dworek, może pałącyk.
Obok jest restauracja.
Może uda nam się coś zjeść, bo przecież już 13.00?

Nad stawem w Dobieszkowie - za drzewami stoi dwór z II poł. XIX w
Nad stawem w Dobieszkowie - za drzewami stoi dwór z II poł. XIX w © Tymoteuszka

Niestety ani obiadu, ani pałacyka żeśmy nie ujrzeli :)
Patrzymy na mapę, po drodze będziemy mieli jeszcze dwa punkty posiłkowe.
Jedziemy na przemian raz szutrem, raz asfaltem.

Darek na szlaku szutrowym w Parku Krajobrazowym Wzniesień Łódzkich
Darek na szlaku szutrowym w Parku Krajobrazowym Wzniesień Łódzkich © Tymoteuszka

Z widokiem na wzniesienia
Z widokiem na wzniesienia © Tymoteuszka

Zjadamy w pierwszej restauracji.
Brzuchy napełnione i obiadem i napojami.
Możemy jechać, jedziemy na południe, skąd wieje silny wiatr.
Rower nie chce jechać.
Bynajmniej ja, nie mam siły.
Za gwieździstym skrzyżowaniem w Łódź Nowosolnej, spotykamy znajomych z Łodzi :)
 
Cmentarz wojenny z okresu Bitwy Łódzkiej w 1914r. podczas pierwszej wojny światowej - Wiączyń Dolny
Cmentarz wojenny z okresu Bitwy Łódzkiej w 1914r. podczas pierwszej wojny światowej - Wiączyń Dolny © Tymoteuszka

...Armii Rosyjskiej
...Armii Rosyjskiej © Tymoteuszka

Po wyjeździe z cmentarza także spotykamy znajomych z Łodzi :)
W Andrespolu zatrzymujemy się na kawę z Żabki :)
W Bukowcu Darek zauważa groby i krzyże przy drodze. Zatrzymujemy się.
Wzrok na mapę, no tak, to malutka kwatera cmentarza ewangelickiego.

Cmentarz ewangelicki w Bukowcu Górnym
Cmentarz ewangelicki w Bukowcu Górnym © Tymoteuszka

Przed nami Kurowice, z ogromnym kościołem w centrum. Przykuwa uwagę.

Kurowice - neogotycki kościół pw. Najświętszego Serca Jezusowego z 1902-13 r
Kurowice - neogotycki kościół pw. Najświętszego Serca Jezusowego z 1902-13 r © Tymoteuszka

Przed wejściem do świątyni
Przed wejściem do świątyni © Tymoteuszka

Pan Jezus naturalnych wymiarów? - widać ten krzyż z bardzo daleka
Pan Jezus naturalnych wymiarów? - widać ten krzyż z bardzo daleka © Tymoteuszka

Ktoś napisał :)
Ktoś napisał :) © Tymoteuszka

Zza krat
Zza krat © Tymoteuszka

Wnętrze kościoła w Kurowicach
Wnętrze kościoła w Kurowicach © Tymoteuszka

Z Kurowic udajemy się boczną drogą, w kierunku Łaznowa.
Nie chcemy się narażać, jadąc DW 713 do Tomaszowa, bo i po co?
Postanawiamy podjechać pod młyn.

Przy rozpadająym się młynie
Przy rozpadająym się młynie © Tymoteuszka

Przy młynie
Przy młynie © Tymoteuszka

Rozkładamy mapy, planujemy dalszą podróż. Mimo, że jedziemy od Dobrej pod wiatr, mamy dobry czas, tak bynajmniej się nam wydaje.
Jest coś koło 16.00?
Darek z Piotrkowa ma pociąg do domu o 19.40? Więc po co się spieszyć?
Decydujemy się na Łaznów, Będków i Wolbórz, w którym to się rozstaniemy.
Darek pojedzie do Piotrkowa, ja do Tomaszowa.

Parafi Matki Boskiej Różańcowej w Łaznowie
Parafi Matki Boskiej Różańcowej w Łaznowie © Tymoteuszka

Kościół otwarty, jest msza.
Ale ja uparcie wchodzę. Na dzień dobry ksiądz, który stoi przy mikrofonie mówi do wiernych, aby się uśmiechnęli, bo robi zdjęcie :)

Wnętrze kościoła drewnianego w Łaznowie
Wnętrze kościoła drewnianego w Łaznowie © Tymoteuszka

Msza się kończy, wierni opuszczają kościół, więc jeszcze raz do niego wchodzę, tym razem z Darkiem.
Udaje się odszukać czaszkę. Znajduje się ona na krzyżu tuż przy ołtarzu.

Jest i czaszka :) - Łaznów
Jest i czaszka :) - Łaznów © Tymoteuszka

Z Łaznowa niedaleko do Będkowa.
Podjeżdżamy najpierw pod sklep, pijemy dziś na potęgę, strasznie gorąco dziś i ten wiatr z południa bardzo wysusza usta.
Później pod pomnik, później pod kościół.

W hołdzie pomordowanym przez Hitlerowskiego okupanta w latach 1939-45
W hołdzie pomordowanym przez Hitlerowskiego okupanta w latach 1939-45 © Tymoteuszka

Kościół Najświętszej Maryi Panny w Będkowie
Kościół Najświętszej Maryi Panny w Będkowie © Tymoteuszka

Wnętrze będkowskiego kościoła
Wnętrze będkowskiego kościoła © Tymoteuszka

Przez Drzazgową Wolę, Lubiatów do Wolborza.

Folwark w Lubiatowie
Folwark w Lubiatowie © Tymoteuszka

W Będkowie, pod kościołem rozstajemy się, Darek musi zdążyć na pociąg do domu, a przed nim jeszcze 17 km drogi na dworzec.

Bryczką po Wolborzu
Bryczką po Wolborzu © Tymoteuszka

Ja siadam na chwilę, na Rynku, z tyłu kościoła na ławeczce, by zjeść pączka i połknąć coś mokrego.
Zmierzam do Chorzęcina, ale inną drogą, niż wczoraj, dłuższą.
Nie jadę przez Kolonia Zawada, ale przez Kwiatkówkę, Łagiewniki i Łazisko.

Między wiatrakami
Między wiatrakami © Tymoteuszka

Jest tu troszkę pagórkowato, ale co tam, dam radę.
Mam cichą nadzieję, że załapę się w tym miejscu na piękny zachód słońca.

Co w dolinie słychać?
Co w dolinie słychać? © Tymoteuszka

No i nie myliłam się.
Jest pięknie.

Zachód słońca na wysokości Łagiewnik
Zachód słońca na wysokości Łagiewnik © Tymoteuszka

Dziękuje Darkowi za kolejny piękny dzień ze słońcem w tle.
Dziękuje, że jesteś.

  • DST 136.00km
  • Czas 07:45
  • VAVG 17.55km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wyprawa Pielgrzymkowymi śladami - dzień 2 - Truskolasy - Krajobrazowy Park nad Górną Liswartą i Krzepice

Niedziela, 14 sierpnia 2016 · dodano: 18.08.2016 | Komentarze 4

Na wstępie pragnę poinformować, że w poniższej notatce ilość zdjęć jest niezliczona :)
Więc niecierpliwym, życzę cierpliwości :P

Po wczorajszym męczącym dniu pierwszym naszej krótkiej wyprawy, nastał dzień drugi.

Anwi namawia nas na przejażdżkę zorganizowaną przez Krzyśka z KKTA (Katolickego Klubu Turystyki Aktywnej), która dziś prowadzi z Blachowni (o 6.00 rano zbiórka) w kierunku południowym, do Gliwic.
Niestety nie jesteśmy w stanie załapać się na całość, ale na jej krótką część.
Wczorajszy dzień troszkę nas zmęczył, nie damy rady przejechać kolejnych 150 km w dniu dzisiejszym.

Wstajemy przed 5.00.
Bez śniadania. Robimy kanapki na później.
Wycieczka startuje z Blachwoni o 6.00. Nam wygodniej będzie dojechać z Truskolasów do Herb przez Bór Zapilski.

Podziwiamy wschód słońca z drogi.
Na chwilkę zatrzymujemy się przy drewnianym kościółku w Borze Zapilskim oraz przy tabliczce Herby :)

Parafia św. Jacka w Borze Zapilskim
Parafia św. Jacka w Borze Zapilskim © Tymoteuszka

Na szlaku Architektury drewnianej
Na szlaku Architektury drewnianej © Tymoteuszka

Herby witają
Herby witają © Tymoteuszka

Tu też zjadamy kanapki, aby nie paść z głodu.
Po chwili nadjeżdża wycieczka od strony Cisie.
Witamy się ze wszystkimi i jedziemy dalej. Widzę się poraz kolejny, po latach z Anwi :)

Pierwszy nasz przystanek robimy przy Diabelskim Kamieniu.
Krzysztof opowiada jakie tu zjawiska mają miejsce :)

Przy Diabelskim kamieniu w Parku Lasy nad Górną Liswartą
Przy Diabelskim kamieniu w Parku Lasy nad Górną Liswartą © Tymoteuszka

Tablica informacyjna
Tablica informacyjna © Tymoteuszka

Krzysztof opowiada o Diabelskim kamieniu ;)
Krzysztof opowiada o Diabelskim kamieniu ;) © Tymoteuszka

Kolejny przystanek to Hadra, a konkretnie kaplica św. Anny.

Kaplica św. Anny w Hadrze
Kaplica św. Anny w Hadrze © Tymoteuszka

Zaglądamy do Cieszowej.
Nieco zbaczamy z trasy, by obejrzeć drewniany kościół.
Zamknięty niestety o tej porze.

Drewniany kościół św. Marcina w Cieszowej
Drewniany kościół św. Marcina w Cieszowej © Tymoteuszka

Teraz pora na Koszęcin i pałac, w którym jak się później dowiaduje z opowieści ma swoją siedzibę Zespół Pieśni i Tańca Śląsk.

Koszęcin - Zespół pałacowy
Koszęcin - Zespół pałacowy © Tymoteuszka

W pałacu koszęcińskim swoją siedzibę ma zespół Pieśni i Tańca Śląsk
W pałacu koszęcińskim swoją siedzibę ma zespół Pieśni i Tańca Śląsk © Tymoteuszka

Na miejscowym cmentarzu stoi piękny drewniany kościół i tam też podjeżdżamy.

Kościół św. Trójcy w Koszęcinie
Kościół św. Trójcy w Koszęcinie © Tymoteuszka

Z XVIII w
Z XVIII w © Tymoteuszka

Trwa msza, tym razem nie odpuszczę, muszę zajrzeć do środka.
Mimo tego, że w stroju nieodpowiednim, wchodzę, robię nieforemne zdjęcie i już mnie nie ma.

Wnętrze kościoła w Koszęcinie
Wnętrze kościoła w Koszęcinie © Tymoteuszka

Na szlaku
Na szlaku © Tymoteuszka

Niestety, w tym miejscu musimy się pożegnać z wycieczką, która będzie pędziła przed siebie.
Mam nadzieję, że z Anwi (Iwonką), spotkamy się jeszcze jutro. Wycieczce bardzo dziękujemy za pokazanie wielu zabytków znajdujacych się na ich terenie.

Wracamy na Rynek koszęciński, gdzie robimy krótką przerwę na 2 śniadanie i telefon.
Spoglądamy na mapy, rysujemy w głowie plan.
Teraz będziemy się kierować w stronę Boronowa, gdzie kolejna piękność na nas czeka.

Zginął tragicznie Friedrich Wilhelm
Zginął tragicznie Friedrich Wilhelm © Tymoteuszka

Oto piękność :) niestety, niedzielna msza nie pozwoliła nam wejść do środka.

Kościół pw. Matki Boskiej Różańcowej w Boronowie
Kościół pw. Matki Boskiej Różańcowej w Boronowie © Tymoteuszka

Kapliczka przed kościołem w Boronowie
Kapliczka przed kościołem w Boronowie © Tymoteuszka

Na szlaku
Na szlaku © Tymoteuszka

Darek na tle kościoła boronowskiego
Darek na tle kościoła boronowskiego © Tymoteuszka

Dziś pedałujemy bez sakw, więc od czasu do czasu możemy pozwolić sobie na przejażdżkę w terenie.

Na niebieskim szlaku
Na niebieskim szlaku © Tymoteuszka

Rowerowym szlakiem
Rowerowym szlakiem © Tymoteuszka

Pozostałości folwarku
Pozostałości folwarku © Tymoteuszka

Kolejnym punktem dzisiejszego dnia będą Kochanowice.
Tu stoi pałac, jak się okazało, to dziś siedziba szkoły.
Nie powala z nóg.

Klasycystyczny pałac w Kochanowicach
Klasycystyczny pałac w Kochanowicach © Tymoteuszka

Korzystamy z okazji i robimy małe zapasy w pobliskim markecie.
Jemy po Grześku.

W Kochcicach podjeżdżamy pod pałac.
Dziś w pałacu mieści się Wojewódzki Ośrodek Rehabilitacji.

Pałac von Ballesrema - obecnie Wojewódzki Ośrodek Rehabilitacyjnyw Kochcicach
Pałac von Ballesrema - obecnie Wojewódzki Ośrodek Rehabilitacyjnyw Kochcicach © Tymoteuszka

Darek koło św. Huberta
Darek koło św. Huberta © Tymoteuszka

Pałac w Kochcicach od strony parku
Pałac w Kochcicach od strony parku © Tymoteuszka

Za pałacem...

Dawna gorzelnia w Kochcicach
Dawna gorzelnia w Kochcicach © Tymoteuszka

Darek przed podróżą miło wspominał o Pawełkach i stojącym tam drewnianym kościółku.
Pawełki niedaleko....więc jedziemy.
Kiedy podjeżdżamy pod kościół trwa msza, ale zbliża się ona ku końcowi, za 10 minut wierni powinni się już rozejść.
Czekamy pod pobliskim sklepem.

Tablica informacyjna
Tablica informacyjna © Tymoteuszka

Zabytkowy kościółek w Pawełkach
Zabytkowy kościółek w Pawełkach © Tymoteuszka

Na szlaku przy kościółku w Pawełkach
Na szlaku przy kościółku w Pawełkach © Tymoteuszka

Korzystając z okazji, że jest jeszcze otwarty, wchodzimy.

Pw. Matki Bożej Fatimskiej z 1926r - Pawełki
Pw. Matki Bożej Fatimskiej z 1926r - Pawełki © Tymoteuszka

Kościółek mikroskopijnych rozmiarów zaskakuje pozytywnie. 
Jest taki przytulny i ciepły.
Za pozwoleniem udaję się na górę, na mini chór.

Wnętrze kościółka w Pawelkach
Wnętrze kościółka w Pawelkach © Tymoteuszka

Drogą przez stawy, udajemy się do Zborowskich, tam czeka dawna fabryka fajek.

Kościół w Zborowskich
Kościół w Zborowskich © Tymoteuszka

Aleja w Zborowskich
Aleja w Zborowskich © Tymoteuszka

Dawna Fabryka fajek - Zborowskie
Dawna Fabryka fajek - Zborowskie © Tymoteuszka

Ze Zborowskich zbaczamy nieco z drogi, ścieżką przez las, później polnymi piachami wjeżdżamy wprost na młyn. Niestety młyn usytuowany jest na terenie prywatnym, robimy więc zdjęcie zza bramy.

Młyn
Młyn © Tymoteuszka

W tył zwrot, po piachach, wyjeżdżamy z lasu w stronę Ługi Radły.

Kościół w Ługach - Radłach
Kościół w Ługach - Radłach © Tymoteuszka

W tym kościele spowiadają z jednej strony mężczyzn, z drugiej niewiasty :)
Dziwne.

Spowiedź dla mężczyzn
Spowiedź dla mężczyzn © Tymoteuszka

Pora się udać do Przystajni.
Tam stajemy na Rynku, gdzie stoi zabytkowa sukiennica.
Postanawiamy pojechać jeszcze dalej na północ, do Krzepic. Jest czas, a poza tym jest stąd bliżej, jak z Truskolasów.
W ten sposób zrealizujemy jutrzejszy plan już dzisiaj :)

Przystajń - sukiennice :)
Przystajń - sukiennice :) © Tymoteuszka

Przez Pacanów jakies 14 km do miasta.

Pacanów
Pacanów © Tymoteuszka

Od jakiegoś czasu narzekam na bolące prawe kolano. Już wiem co się odzywa, co w nim mnie boli. To łękotka, która dotąd nie dawała żadnych oznak. Dziś jest inaczej. Już niemam ochoty pedałować. Niemam sił. Boli jak diabli. Mam ochotę się poddać. Mam ochotę się położyć. 
Z drugiej strony jak to zrobię już teraz, to nici z jutrzejszego dnia, i z następnego?
Wpadam na genialne dwa pomysły.
Łękotka daje mi w kolano, ponieważ siodło jest za wysoko. Darek nieco je zniża. Dziękuje.
Drugi pomysł to taki, żeby rozchodzić. Muszę chodzić.
Nie poddam się, muszę chodzić, muszę pojechać dalej.
Więc idę, na kirkut.

Krzepice - cmentarz żydowski
Krzepice - cmentarz żydowski © Tymoteuszka

Na terenie kirkutu krzepickiego
Na terenie kirkutu krzepickiego © Tymoteuszka

Kolano boli, masuję je nieco, fotografuje.

W Krzepicach
W Krzepicach © Tymoteuszka

Trochę się zapominam i dumam nad tym co widzą me oczy.

Na kirkucie krzepickim
Na kirkucie krzepickim © Tymoteuszka

Niektóre macewy stoją
Niektóre macewy stoją © Tymoteuszka

Niektóre leżą
Niektóre leżą © Tymoteuszka

Wracam.

Ponumerowane
Ponumerowane © Tymoteuszka

Las macew - Krzepice
Las macew - Krzepice © Tymoteuszka

Pamięci Rodzin
Pamięci Rodzin © Tymoteuszka

Ktoś robi zdjęcia ;)
Ktoś robi zdjęcia ;) © Tymoteuszka

Chodzenie nieco pomogło.
Gdy ruszam jeszcze kolano dokucza.
Nie mogę się położyć, muszę wstać i jechać dalej.

Ruiny Synagogi w Krzepicach
Ruiny Synagogi w Krzepicach © Tymoteuszka

Wnętrze ruin synagogi krzepickiej
Wnętrze ruin synagogi krzepickiej © Tymoteuszka

Ściana boczna synagogi - Krzepice
Ściana boczna synagogi - Krzepice © Tymoteuszka

Szukamy lokalu, w którym możnaby było coś zjeść ciepłego.
Jeden lokal zamknięty, drugi zarezerwowany.
Jedziemy w stronę Rynku, może tam coś dostaniemy do jedzenia.

Kościół św. Jakuba w Krzepicach
Kościół św. Jakuba w Krzepicach © Tymoteuszka

Kapliczka przy kościele krzepickim
Kapliczka przy kościele krzepickim © Tymoteuszka

Piękne drzwi kościoła krzepickiego
Piękne drzwi kościoła krzepickiego © Tymoteuszka

Na Rynku w Krzepicach
Na Rynku w Krzepicach © Tymoteuszka

Na rynku obiady domowe zamknięte, otwarty tylko sklep i lodziarnia.

W drodze z Krzepic do Truskolasów staram się jak najmniej naciskać na prawy pedał, aby kolano odpoczęło, a także modlę sie o wiatr w plecy, a także by kolano przestało boleć.
W  Truskolasach zaglądamy na cmentarz w wiadomym celu :)

Czaszka na truskolaskim cmentarzu
Czaszka na truskolaskim cmentarzu © Tymoteuszka

Zaglądamy także do sklepu, by kupić coś na gorącą kolację, bo przecież dxiś nie jedliśmy obiadu, bo nie było gdzie.
Dziś na obiad mieliśmy słodkości, więc kupujemy makaron i sos. 
Gotujemy go na kwaterze.

Jutro trzeci dzień wyprawy.
Opuszczamy kwaterę w Truskolasach, następna będzie w okolicach Mstowa.
Po kolacji, po odpoczynku pora na pakowanie sakw.

Modlitwy moje zostały wysłuchane. Kolano odpuściło. Dzięki.

Jutro spotkanie z Anwi :)


  • DST 145.00km
  • Czas 07:31
  • VAVG 19.29km/h
  • VMAX 34.50km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wyprawa Pielgrzymkowymi śladami - dzień 1 - Tomaszów - Truskolasy

Sobota, 13 sierpnia 2016 · dodano: 18.08.2016 | Komentarze 2

Parakfia Najświętszego Serca Pana Jezusa w Gorzkowicach
Parakfia Najświętszego Serca Pana Jezusa w Gorzkowicach © Tymoteuszka

Dziś 13 sierpnia i to właśnie dziś zaczynamy (Darek i ja) krótką wyprawę w kierunku częstochowskiej ziemi.
13-ty nie oznacza pechowy, to taki sam dzień jak inny. Nie wierzę w żadne zabobony, wierzę natomiast w to, że będzie to nasz wspólny niezapomniany wyjazd rowerowy.
Tak w prawdzie powiedziwszy nie mamy jakichś konkretnych planów na te 4 dni.
Pierwszy i drugi nocleg zaklepany mamy we wsi oddalonej od Częstochowy o jakieś 20 km na zachód, zwie się ona Truskolasy.
Z Tomaszowa do Truskolasów obieramy taką trasę, by jak najwięcej zobaczyć, zwiedzić.
Startujemy bardzo wcześnie, parę minut po 6.00, bo przed nami długi odcinek (jakieś 140 km).

Już na wysokości Jeziora Sulejowskiego musimy stanąć.
W tylnej oponie przy Czarnym Bocianie ucieka powietrze.
Bez zmiany dętki się nie obejdzie.

Pierwsze zdjęcie robimy dopiero w Gorzkowicach, dziwne ale prawdziwe.
Tu postanawiamy wypić kawę i zjeść jagodzianki.
Jest pochmurno, ale nie powinno padać. A czy tak będzie?

Kilka kilometrów za Gorzkowicami, w Gorzędowie stoi drewniany kościółek.
Stajemy przy nim. Niestety jest zamknięty. Cóż.


Drewniany kościółek w Gorzędowie koło Gorzkowic
Drewniany kościółek w Gorzędowie koło Gorzkowic © Tymoteuszka

Kościółek z II poł. XIX w
Kościółek z II poł. XIX w © Tymoteuszka

Trochę dalej mijamy Kamieńsk. Zatrzymujemy się w centrum.


Plebania w Kamieńsku
Plebania w Kamieńsku © Tymoteuszka

W okolicy Góry Kamieńsk zaczyna coś siąpić z nieba, kapać.
Jest mokro, musimy zwolnić, z sakwami, tym samym z obciążeniem na zkrętach robi się niebezpiecznie.

Góra Kamieńsk
Góra Kamieńsk © Tymoteuszka

Młyn za Kamieńskiem
Młyn za Kamieńskiem © Tymoteuszka

Gdy oddalamy się od niej (góry), zauważamy czarną chmurę, z której ewidentnie  leje. Widać smugę deszczu z daleka.
Mamy szczęście?
Przed nami Lgota Wielka, tam stoi kolejny na naszej drodze drewniany kościół.
Robimy więc krótką przerwę na rozprostowanie kości :)

Drewniany kościółek św. Klemensa w Lgocie Wielkiej
Drewniany kościółek św. Klemensa w Lgocie Wielkiej © Tymoteuszka

W Lgocie Wielkiej mieliśmy pojechać w kierunku Woli Blakowej, a później Woli Wiewieckiej, ale przestraszyla mnie nieco góra, na którą mielibyśmy się wdrapać. Znacznie prościej i równiej chyba jest w kierunku Wiewieca. Jedziemy.

Wiewiec - Parafia św. Marcina
Wiewiec - Parafia św. Marcina © Tymoteuszka

W Nowej Brzeźnicy wjeżdżamy na drogę krajową 42, ale to dosłownie na chwilkę, później czeka nas przeprawa drogą wojewodzką 483 i 492.
Jak się później okaże, drogi te nie są aż tak straszne.
W Nowej Brzeźnicy zaglądamy do otwartego kościoła, mimo że to sobota, wchodzimy do środka.

Parafia św. Jana Chrzciciela w Nowej Brzeźnicy
Parafia św. Jana Chrzciciela w Nowej Brzeźnicy © Tymoteuszka

We wnętrzu doznaje małego szoku. 
Jest tam tak pięknie, że nie chce mi się stamtąd wychodzić.

Z 1904 roku
Z 1904 roku © Tymoteuszka

Ołtarz główny
Ołtarz główny © Tymoteuszka

Znajduje nawet czaszkę :)

Jest i czaszka, co prawda nie pod krzyżem, ale jest :)
Jest i czaszka, co prawda nie pod krzyżem, ale jest :) © Tymoteuszka

Nowa Brzeźnica - chór
Nowa Brzeźnica - chór © Tymoteuszka

Kiedy wychodzę z kościoła, zmieniam Darka, teraz ja popilnuje rowerów :)

Przez Łobodno dojeżdżamy do Kłobucka. 
Na mapie mamy zaznaczony i pałac i kościół, więc tam też podjeżdżamy.
Pałac nieco zaskakuje. Jest zaniedbany, w takim sobie parkowym otoczeniu.

Kłobuck - neogotycki pałac von Haugwitzów
Kłobuck - neogotycki pałac von Haugwitzów © Tymoteuszka

Z 1795 - 1800 r
Z 1795 - 1800 r © Tymoteuszka

Kościół otwarty i owszem, ale niestety nie dane nam wejść, ponieważ kręcą się w pobliżu i we wnątrz goście weselni.

Kłobuck - parafia pw. NMP Fatimskiej, a także klasztor kanoników Laterańskich, Sanktuarium Maryjne XV - XVIIIw
Kłobuck - parafia pw. NMP Fatimskiej, a także klasztor kanoników Laterańskich, Sanktuarium Maryjne XV - XVIIIw © Tymoteuszka

Na mecie dzisiejszego dnia, czyli w Truskolasach meldujemy się ok. 16.30?
Jedziemy do sklepu po jedzonko.
W tym samym czasie przychodzi na nocleg salezjańska piesza pielgrzymka.
To z nią kiedyś kilka lat pod rząd wędrowałam po Polsce :)
Zarażają swoim entuzjazmem.
Uwielbiam ich za radość, którą niosą w koło, za inność, za spontaniczność...

Parafia św. Mikołaja w Truskolasach
Parafia św. Mikołaja w Truskolasach © Tymoteuszka

Jedziemy na kwaterę, która jest tuż za rogatkami wsi.

Widok z drogi w kierunku na kwaterę w Truskolasach
Widok z drogi w kierunku na kwaterę w Truskolasach © Tymoteuszka

Czekamy na pana gospodarza, który nas ulokuje w jakimś pokoiku.
Tu spędzimy dwie noce.
Agroturystyka bardzo nas zdziwiła.
Mieści się pzy stadninie koni, pokoik mieści się na poddaszu?
Mamy jedno okienko na świat, tv i łazienkę.
Do dyspozycji kuchnię na korytarzu.
Zdjęcia kwatery na necie zupełnie inaczej wyglądały niż w rzeczywistości.
Wszystko brudne, kuchnia, łazienka, ściany. Rowery na ala tarasie. Brak stołu do ping ponga (miał być). W pokoju muchy, które nie dawały spokoju.
Łóżka z XX wieku. I te korniki w pionowych belkach.
Wielka, jedna masakra.

Z racji tego, że na noclegu pojawiliśmy się dość wcześnie, pytam Darka czy nie zechciałby ze mną się przejść na spotkanie salezańskich pielgrzymów do kościoła.
Ten potwierdził, że pójdzie.
Dowiedziałam się na którą jest planowane to spotkanie, okazało się, że na 20.00.
Wykąpani, najedzeni, poszliśmy.

Wnętrze truskolaskiego kościoła
Wnętrze truskolaskiego kościoła © Tymoteuszka

Z I połowy XVIII w
Z I połowy XVIII w © Tymoteuszka

Dostajemy prezenty od pielgrzymów. 
No i wiele uśmiechu.
Darek trochę zaskoczony po spotkaniu?
Dziękujemy.

Spowrotem na kwaterze meldujemy się po 22.00. To nic, że nie obejrzeliśmy meczu siatkówki :)
A jutro czeka na nas niespodzianka :)
Ale o tym w następnej odsłonie, na którą zapraszam :)


  • DST 121.00km
  • Czas 06:27
  • VAVG 18.76km/h
  • VMAX 44.50km/h
  • Sprzęt Czarny Bocian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wpadli na dzień do Tomaszowa :)

Niedziela, 24 lipca 2016 · dodano: 26.07.2016 | Komentarze 6

Przy schronie na ul. Strzeleckiej w Tomaszowie
Przy schronie na ul. Strzeleckiej w Tomaszowie © Tymoteuszka

Niedziela, niedziela będzie dla nas :)
Ta niedziela jest wyjątkowa.
Spodziewam się gości i to zacnych gości ze Śląska, ale nie tylko.
Umawiamy się rano na parkingu pod Skansenem Rzeki Pilicy w moim mieście.
Pierwszy pojawia się Mariusz gozdzik z Głowna, chwila mija i ja docieram na miejsce zbiórki.
Za kilka minut podjeżdża Andrzej z Niepokalanowa.
Na końcu zjawia się prawdziwa 4-osobowa wycieczka, tj. skowronki z Częstochowy, wraz z Darkiem amiga z Katowic i Tomaszem czyli siwuchem z Zawiercia.
Po przywitaniu, rozpakowaniu, wręczeniu pakietów startowych oraz podjedzeniu kanapek ;) ruszamy na trasę.

Plan planem, a trasa swoje i czas także.
Niestety po drodze musiałam zrezygnować z kilku Punktów.

Przy schronie na ul. Strzeleckiej w Tomaszowie
Przy schronie na ul. Strzeleckiej w Tomaszowie © Tymoteuszka

Pierwszym punktem, który odwiedzamy jest bunkier, mieszczący się przy ul. Strzeleckiej.
Widać go na dwóch pierwszych zdjęciach.

Bunkier kolejowy w Jeleniu
Bunkier kolejowy w Jeleniu © Tymoteuszka

Kolejny bunkier na trasie, to bunkier kolejowy w Jeleniu.
Niektórzy pragnęli się nim przespacerować.
Reszta ekipy czeka przy rowerach na zewnątrz.

Ciemność widzę, ciemność
Ciemność widzę, ciemność © Tymoteuszka

Ściana bunkra w Jeleniu
Ściana bunkra w Jeleniu © Tymoteuszka

Teraz pokonujemy długi przelot leśnymi, szutrowymi szlakami.
Z racji tego, że Ośrodek Hodowli Żubrów jest zamknięty dla odwiedzających, omijamy go szerokim łukiem i pedałujemy dalej.

Kolejna atrakcja dnia to drewniany kościółek w Treście nad Zalewem Sulejowskim.
Niestety nie uda nam się wejść do środka, gdyż trwa msza.

Przed kościółkiem w Treście
Przed kościółkiem w Treście © Tymoteuszka

Z Tresty pofałdowaną drogą pośród lasów podjeżdżamy pod Sanktuarium św. Anny w Smardewicach, do którego wchodzimy. Wierni opuścili już kościół, więc jest cały nasz :)

Wnętrze Sanktuarium św. Anny w Smardzewicach
Wnętrze Sanktuarium św. Anny w Smardzewicach © Tymoteuszka

Organy
Organy © Tymoteuszka

Darek trafia na czaszkę. Hura.

Jest i czaszka :)
Jest i czaszka :) © Tymoteuszka

Przerwa na batona.

Przed Sanktuarium w Smardzewicach
Przed Sanktuarium w Smardzewicach © Tymoteuszka

Na tamie robimy krótki postój. Robi się gorąco.

Widok z tamy na Zalew Sulejowski
Widok z tamy na Zalew Sulejowski © Tymoteuszka

To nic, teraz się nieco schłodzimy, bo kolejny punkt to Groty Nagórzyckie i Podziemna Trasa Turystyczna.
Zdążamy kupić bilety i od razu pan przewodnik zaprasza nas do środka.
Schładzamy się, bo przecież wewnątrz panuje stała temperatura, tylko 12 stopni.
Niektórzy marzną :p

Przy Grotach zapada decyzja: jedziemy terenem przez las, po płaskim, zielonym szlakiem rowerowym.
No cóż, górki zostawiamy z boku.
Mostem nad Pilicą dojeżdżamy do Rezerwatu Niebieskie Źródła.
Tutaj chwila relaksu.

W Rezerwacie Niebieskie Źródła
W Rezerwacie Niebieskie Źródła © Tymoteuszka

Dla gości mam małą niespodziankę w postaci Małych Grot.
Zanim tam dojedziemy......zabłądzimy.....jedziemy wąską ścieżką pośród drzew.
Na samym końcu musimy zejść z rowerów, przedzieramy się przez las na azymut, zupełnie tak jak na zawodach :)
hehehhe

Trafiamy. Uffff. Są. Małe Groty.

Groty Małe
Groty Małe © Tymoteuszka

Przy Grotach Małych
Przy Grotach Małych © Tymoteuszka

Czego oni szukają?
Czego oni szukają? © Tymoteuszka

Wracamy lasem, już główniejszą z dróg leśnych, już nie błądzimy.
Podążamy teraz do Skansenu Rzeki Pilicy.
Nie wzięliśmy łańcuchów do rowerów.
Ktoś musi je pilnować. Wypadło na Darka i mnie. Zatem czekamy na ekipę.
Pod Grotami, rowerów pilnował Darek. Dziękuje.

Rowerów bez liku, jest czego pilnować
Rowerów bez liku, jest czego pilnować © Tymoteuszka

Brama Skansenu Rzeki Pilicy
Brama Skansenu Rzeki Pilicy © Tymoteuszka

Zbliża się 13.00, zatem trzeba chyba napełnić brzuchy.
Kwadrans niedaleko. Zatem jedziemy.
Są wolne miejsca.
Po sytym obiedzie i zakupach w Biedronce pędzimy pod kolejny drewniany kosciółek.

Przed drewnianym w Tomaszowie Białobrzegach
Przed drewnianym w Tomaszowie Białobrzegach © Tymoteuszka

Czarnym szlakiem Cudownych Obrazów pedałujemy do Spały.
Stajemy pod sklepem, wieżą ciśnień oraz żubrem.

Pan żubr spalski :)
Pan żubr spalski :) © Tymoteuszka

Pytam gości, czy widzieli obelisk św. Huberta i sosną na szczudłach?
Odpowiedź brzmi: nie.
Więc jedziem.

Przed Obeliskiem św. Huberta w Spalskim Parku Krajobrazowym
Przed Obeliskiem św. Huberta w Spalskim Parku Krajobrazowym © Tymoteuszka

Terenem, traktem Rzeki Pilicy do Inowłodza.
Mariusz pędzi wprost pod zamek, ok.

Na zamku w Inowłodzu
Na zamku w Inowłodzu © Tymoteuszka

Drzwi - dokąd?
Drzwi - dokąd? © Tymoteuszka

Romański kościół św. Idziego w tle
Romański kościół św. Idziego w tle © Tymoteuszka

Najpierw zamek, teraz synagoga, w której obecnie jest sklep, w sklepie przymusowe zakupy, by móc fotografować :)

Była synagoga inowłodzka - tam na górze sklepowe zaplecze - dziwne
Była synagoga inowłodzka - tam na górze sklepowe zaplecze - dziwne © Tymoteuszka

Na ścianach, pomiędzy oknami
Na ścianach, pomiędzy oknami © Tymoteuszka

Na zamku przypomina mi się, ze miałam wykonać telefon do pana od klucza do Idziego.
Wykonuje telefon. Okazuje się, że Pan zaraz tam będzie, bo wybiła już prawie 16.00. Więc bez obawy.
Kościół lada moment zostanie otwarty. Uffff.
Podjeżdżamy pod stromy i niewygodny podjazd.

Wnętrze kościoła św. Idziego - widok z chóru
Wnętrze kościoła św. Idziego - widok z chóru © Tymoteuszka

Oświetlają go za pomocą świec, elektryczności tu brak
Oświetlają go za pomocą świec, elektryczności tu brak © Tymoteuszka

Chór
Chór © Tymoteuszka

Sacrum Milenium Polonia
Sacrum Milenium Polonia © Tymoteuszka

Drzwi Idziego
Drzwi Idziego © Tymoteuszka

Zaraz zostanie zapalona
Zaraz zostanie zapalona © Tymoteuszka

Po zwiedzeniu Idziego, pedałujemy w kierunku Królowej Woli i dalej Konewki, gdzie jak się okaże później, będzie to ostatni punkt dzisiejszej wycieczki.
Siwuch musi zdążyć na pociąg do domu.

Ostatecznie zdąża, nawet bym powiedziała, pojechał tym wcześniejszym. :)

Podjeżdżamy na parking koło Skansenu, tam goście pakują rowery na kipę, na dach i jadą w swoje strony świata.
Jedynie co amiga zostaje jeszcze na trochę.

Dziękuje wszystkim uczestnikom wycieczki za przybycie.
Za genialne towarzystwo.
Przepraszam za to, co ominęliśmy, z racji na goniący czas.
No i mam nadzieję, że jeszcze nieraz, Kochani wpadniecie na dzień do Tomaszowa :p