Info
Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskieWięcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik6 - 5
- 2019, Wrzesień10 - 12
- 2019, Sierpień15 - 15
- 2019, Lipiec7 - 11
- 2019, Czerwiec14 - 24
- 2019, Maj15 - 32
- 2019, Kwiecień9 - 11
- 2019, Marzec6 - 6
- 2019, Luty3 - 7
- 2018, Listopad1 - 0
- 2018, Październik5 - 5
- 2018, Wrzesień7 - 15
- 2018, Sierpień9 - 33
- 2018, Lipiec14 - 28
- 2018, Czerwiec14 - 36
- 2018, Maj14 - 40
- 2018, Kwiecień15 - 32
- 2018, Marzec5 - 14
- 2018, Luty2 - 2
- 2018, Styczeń3 - 5
- 2017, Grudzień2 - 2
- 2017, Listopad3 - 3
- 2017, Październik11 - 27
- 2017, Wrzesień8 - 16
- 2017, Sierpień11 - 28
- 2017, Lipiec13 - 31
- 2017, Czerwiec7 - 17
- 2017, Maj15 - 51
- 2017, Kwiecień11 - 23
- 2017, Marzec9 - 30
- 2017, Luty6 - 13
- 2017, Styczeń6 - 17
- 2016, Grudzień3 - 7
- 2016, Listopad6 - 6
- 2016, Październik15 - 23
- 2016, Wrzesień11 - 32
- 2016, Sierpień15 - 35
- 2016, Lipiec11 - 21
- 2016, Czerwiec5 - 14
- 2016, Maj11 - 17
- 2016, Kwiecień6 - 13
- 2016, Marzec3 - 3
- 2016, Luty3 - 8
- 2015, Grudzień3 - 10
- 2015, Listopad2 - 2
- 2015, Październik7 - 20
- 2015, Wrzesień11 - 32
- 2015, Sierpień15 - 33
- 2015, Lipiec20 - 35
- 2015, Czerwiec16 - 28
- 2015, Maj16 - 42
- 2015, Kwiecień20 - 57
- 2015, Marzec15 - 45
- 2015, Luty12 - 21
- 2015, Styczeń5 - 12
- 2014, Grudzień5 - 12
- 2014, Listopad12 - 24
- 2014, Październik11 - 24
- 2014, Wrzesień8 - 24
- 2014, Sierpień11 - 19
- 2014, Lipiec12 - 31
- 2014, Czerwiec14 - 20
- 2014, Maj9 - 13
- 2014, Kwiecień9 - 22
- 2014, Marzec6 - 31
- 2014, Luty1 - 5
- 2014, Styczeń1 - 0
- 2013, Grudzień4 - 5
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik4 - 10
- 2013, Wrzesień4 - 8
- 2013, Sierpień12 - 35
- 2013, Lipiec12 - 46
- 2013, Czerwiec6 - 18
- 2013, Maj11 - 33
- 2013, Kwiecień10 - 31
- 2013, Marzec3 - 15
- 2013, Luty4 - 24
- 2012, Grudzień4 - 16
- 2012, Listopad11 - 38
- 2012, Październik16 - 81
- 2012, Wrzesień19 - 66
- 2012, Sierpień21 - 54
- 2012, Lipiec30 - 164
- 2012, Czerwiec23 - 110
- 2012, Maj24 - 158
- 2012, Kwiecień28 - 124
- 2012, Marzec26 - 83
- 2012, Luty13 - 31
- 2012, Styczeń9 - 25
- 2011, Grudzień15 - 38
- 2011, Listopad17 - 37
- 2011, Październik19 - 53
- 2011, Wrzesień22 - 9
- 2011, Sierpień22 - 10
- 2011, Lipiec19 - 31
- 2011, Czerwiec2 - 3
bez roweru
Dystans całkowity: | 90.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 07:33 |
Średnia prędkość: | 4.50 km/h |
Liczba aktywności: | 6 |
Średnio na aktywność: | 15.00 km i 2h 31m |
Więcej statystyk |
- Aktywność Chodzenie
Spacery plus siłownia plenerowa o zachodzie
Piątek, 7 czerwca 2019 · dodano: 10.06.2019 | Komentarze 1
Zachód słońca © Tymoteuszka
Codzienna siłownia i spacer w cieniu drzew w nowo zrewitalizowanym parku, sprawia, że czujemy się świetnie :)
Na ziemi © Tymoteuszka
Niektórzy biegają © Tymoteuszka
Malta dzień 1 cz.2 - spacer po śniadaniu
Poniedziałek, 6 maja 2019 · dodano: 21.05.2019 | Komentarze 3
Pierwszy kontakt z kaktusami - Malta © Tymoteuszka
Zjedliśmy na śniadanie przepyszny chlebek Maltański z łakociami i witaminami, też Maltańskimi, a co?
Kawka wypita. Ładnie pozmywane i posprzątane. Pora ruszać w teren.
Z racji tego, że leczę w taki a nie inny sposób kręgosłup, pan fizjoterapeuta przykazał, aby na czas rehabilitacji korzystać z innych form aktywności niżeli jeździć na rowerze. Ile mi się uda, jak długo żyć bez roweru....? tego chyba nie wie nikt.
Całkowicie zmieniamy plan podczas pobytu na Malcie, rezygnujemy z wcześniej zarezerwowanych górskich rowerów, na rzecz wędrówek po tej pięknej wyspie.
Z chodzeniem u nas różnie bywa, ale trzeba próbować.
Więc idziemy, dziś obieramy kierunek - południe wyspy, gdzie atrakcji wiele.
W pierwszej kolejności idziemy przez miasteczka w kierunku Blue Grotto, gdzie to wejdziemy do łódki i popłyniemy ją obejrzeć od środka. Na stronie internetowej widnieje informacja, że zapraszają od 9:00, że jest czynna.
W trakcie spaceru podziwiamy, zwiedzamy, oglądamy co tylko się da.
Cytryny przed domem - Malta © Tymoteuszka
Przed kościołem - Kirkop - Malta © Tymoteuszka
Jeden z cmentarzy na Malcie © Tymoteuszka
Maltański krajobraz © Tymoteuszka
Wiatrak po drodze do Blue Grotto - Malta © Tymoteuszka
W Żurieq - Malta © Tymoteuszka
Żurieq - wnętrze kościoła, a raczej kopuła - Malta © Tymoteuszka
Przed pastizierą :) - Malta © Tymoteuszka
W drodze do Blue Grotto - Malta © Tymoteuszka
Owieczki się tu pasą - Malta © Tymoteuszka
Coraz bliżej morza - Malta © Tymoteuszka
Blue Grotto - widok z punktu widokowego Panorama - Malta © Tymoteuszka
To my nad Blue Grotto - Malta © Tymoteuszka
Z punktu widokowego Panorama - Malta © Tymoteuszka
Doszliśmy, niestety informacja na stronie była mylna. Łódki dziś nie kursują z powodu bardzo silnego wiatru z zachodu.
Jesteśmy trochę zawiedzeni, ja nie powiem, wkurzona.
Darek widząc mnie w takim stanie proponuje przysiąść przy stoliku w jednej z kawiarni. Zamawiamy kawę i zajadamy ciasto, które przyleciało z nami z Polski.
Stąd odpływają łodzie do Blue Grotto - ale nie dziś © Tymoteuszka
Dziś za bardzo wieje - kursy odwołane © Tymoteuszka
Wsiadamy na chwilę do autobusu, podwozi nas kilka kilometrów, wysiadamy w pobliżu następnej atrakcji turystycznej, mianowicie klifów Dingli. Kroczymy dalej przez miejscowość Dingli, przez Il Rabat do miasta ciszy - Mdina.
Maltański kwiat © Tymoteuszka
Niczym w jaskini - Malta © Tymoteuszka
Kaplica Marii Magdaleny w pobliżu Klifów Dingli - Malta © Tymoteuszka
Wnętrze kaplicy Marii Magdaleny - Malta © Tymoteuszka
Kwiatek Maltański © Tymoteuszka
Dingli - parafia św. Marii - Malta © Tymoteuszka
Zbieramy po drodze czerwone opuncje, które to po kolacji zostaną przez nas skonsumowane
Po drodze do Rabatu zrywamy opuncje, zjemy je po kolacji - Malta © Tymoteuszka
Kwiaty katusa - Malta © Tymoteuszka
Przypominają bardzo dawne czasy - Malta © Tymoteuszka
Jeden z kościołów w Rabacie - Malta © Tymoteuszka
Przed Mdiną robimy przerwę na coś do jedzenia. Siadamy na ławce, obserwujemy mieszkańców i turystów, pracujących i emerytów.
Do Mdiny wchodzimy bramą główną. Miasteczko obwarowane jest bardzo wysokimi murami, z których to roztaczaja się piękne widoki na północną częśc wyspy. Mdina nazywana jest miastem ciszy. Mało samochodów tutaj jeździ, bo nie ma na nie miejsca. Zwiedzający poruszają się pieszo bądź na bryczce. Jest urokliwa, urzekająca, ma w sobie to coś. Chętnie wybrałabym się tam ponownie późnym wieczorem, kiedy to miasto zapada w sen.
Brama główna w mieście ciszy, Mdinie - Malta © Tymoteuszka
Mdina i jej obwarowania - Malta © Tymoteuszka
Balkony w Mdinie - Malta © Tymoteuszka
Takie są uliczki w Mdinie - Malta © Tymoteuszka
Nazwy ulic - Mdina - Malta © Tymoteuszka
Mdina - Malta © Tymoteuszka
Niesamowity widok - Mdina - Malta © Tymoteuszka
Panorama na północną część Malty z murów Mdiny © Tymoteuszka
Uliczka Mdiny - Malta © Tymoteuszka
Przypomnienie - na jednej ze ścian budynku - Mdina - miasto ciszy - Malta © Tymoteuszka
Na jednym z kilku placów w Mdinie - Malta © Tymoteuszka
W parku w Mdinie - Malta © Tymoteuszka
Mdina - miasto ciszy - miasto na wzgórzu - oddalamy się od niej - Malta © Tymoteuszka
Opuszczamy Mdinę, kierujemy się teraz w stronę Mosty, gdzie wielka katedra stoi.
W Moście chcemy także wypożyczyć rowery, chociaż na jeden dzień ;) Czy się uda? Przekanacie się w kolejnej odsłonie, na którą już zapraszam. c.d.n.
Kolorowy pas drogowy - Malta © Tymoteuszka
Malta - spękana ziemia © Tymoteuszka
Mosta - przed Katedrą - Malta © Tymoteuszka
Katedrę zwiedzamy za 2 euro. Jest co oglądać, jest piękna. Warto.
Wnętrze Katedry w Moście - Malta © Tymoteuszka
Organy i malowidła w katedrze - Mosta - Malta © Tymoteuszka
Przy ołtarzu głównym - katedra - Mosta - Malta © Tymoteuszka
Jedna z kilku czaszek w Katedrze w Moście - Malta © Tymoteuszka
Kończymy nasze wędrowanie ok. 17:00, do zachodu niecałe 3 godziny ;)
Perłową łodzią z Darkiem do Inowłodza :) z żółwiem w tle
Środa, 1 maja 2019 · dodano: 12.05.2019 | Komentarze 1
Bocian na niebie ;) © Tymoteuszka
Weekend majowy przed nami. Darek ma wolne :)
Z racji tego, że leczę kręgosłup i mam chwilowe ograniczenia, rower odchodzi w odstawkę.
Czas na inną aktywność.
1 maja zamawiamy kajak, którym będziemy płynąć Pilicą z Tomaszowa przez Spałę i Teofilów do Inowłodza.
Na przystań tomaszowską podchodzimy pieszo i w ten sam sposób wrócimy, plus jeszcze kilka km gdzieś po mieście. Musimy trenować teraz w taki sposób ;)
Jak było? Sami popatrzcie. Było pięknie, niesamowicie, dziko i przygodowo, bo w pewnym momencie utknęliśmy na kamieniu na środku PIlicy ;). Po jakimś czasie wydostaliśmy się z tej pułapki i wróciliśmy cali, zdrowi i na sucho do mety.
Pod mostem kolejowym © Tymoteuszka
Spiętrzenie wody na Pilicy © Tymoteuszka
Ugrzęźliśmy, a Gutek się haha :) © Tymoteuszka
Żółw nad Pilicą © Tymoteuszka
Ptaki nad wodą © Tymoteuszka
Wzbił się niczym ptak © Tymoteuszka
Ten manewr był specjalnie wykonany, w kajaku nigdy się nie nudzisz ;) © Tymoteuszka
Na wodzie © Tymoteuszka
Liczne ptasie gniazda © Tymoteuszka
Na wysokości Spały © Tymoteuszka
Odcinek Spała-Inowłódz jest najpiękniejszy © Tymoteuszka
Nad brzegiem © Tymoteuszka
W wodzie © Tymoteuszka
Kwiaty nad wodą © Tymoteuszka
Sosna na szczudłach © Tymoteuszka
Drewniane tarasy w Teofilowie © Tymoteuszka
Białe kwiaty © Tymoteuszka
Gutek grzecznie na mnie czeka :) © Tymoteuszka
W Inowłodzu © Tymoteuszka
Inowłodzkie źródło © Tymoteuszka
Parafia i most inowłodzki © Tymoteuszka
Przed nami ostry zakręt w lewo © Tymoteuszka
Zbliżamy się do inowłodzkiej przystani © Tymoteuszka
Tam zacumujemy kajak © Tymoteuszka
Pora pospacerować © Tymoteuszka
Czekamy na transport powrotny © Tymoteuszka
Na przystani © Tymoteuszka
Koza pod zamkiem © Tymoteuszka
Klimatyczny zaułek Inowłodza © Tymoteuszka
W pewnej kawiarni w Inowłodzu © Tymoteuszka
Do przystani w Tomaszowie dowiozła nas sama szefowa. Stamtąd doszliśmy do domu i jeszcze dalej.
Jutro czeka mnie dzień pracujący, niestety nie mam wolnego długiego weekendu.
Ale może coś wymyślimy na piątek, 3 maja? Oby tylko prognozy były pomyślne.
Piękny Wschód 2015 - dzień 2 - kajaki
Niedziela, 16 sierpnia 2015 · dodano: 26.08.2015 | Komentarze 3
Darek w kajaku na szlaku Czarnej Hańczy © Tymoteuszka
Niedziela - drugi dzień naszego pobytu na Suwalszczyźnie.
Na dziś zarezerwowaliśmy 2 kajaki, jeden dla moich rodziców, drugi dla nas :)
Spływ piękną rzeką, jaką jest Czarna Hańcza rozpoczynamy od miejscowości Frącki.
Etap, który będziemy chcieli przepłynąć będzie liczył 26 km, orientacyjny czas jego spłynięcia to 6 - 7 h, czyli praktycznie cały dzień razem z dojazdem i przyjazdem.
Trasa:
Frącki
Chylinki
Okółek
Muły
Dworczysko
Jałowy Róg
Rygol (śluza na kanale)
Mikaszówka (śluza na kanale)
Nie tylko kajakiem © Tymoteuszka
Tylko czsiiiiiiii :) © Tymoteuszka
Jest to ostatni 3 etap spływu, urozmaiceniem jego jest przepłynięcie przez dwie śluzy.
Rygol i Mikaszówka już na kanale Augustowskim.
Będzie to dla nas wszystkich nowe doświadczenie :)
W lewo - kierunek granica kraju, w prawo - kierunek Augustów © Tymoteuszka
Pierwsza ze śluz na naszej trasie, tu już w Kanale Augustowskim © Tymoteuszka
Otwieranie śluzy © Tymoteuszka
Napełnianie ją wodą © Tymoteuszka
Druga i ostatnia śluza na naszej trasie © Tymoteuszka
Dziś przepłynęliśmy kajakowy Szlak Tajemnice Zwierzenia od Frącek do Mikaszówki © Tymoteuszka
W tym momencie moi rodzice i ja, mamy przepłyniętą Czarną Hańczę na całym jej odcinku, oczywiście tym spływowym :)
Teraz pora przesiąść się na Rospudę ;)
Może za rok?
Na szlaku mijamy się z wieloma turystami, napotykamy także na bardzo gadatliwą starszą panią, która chce koniecznie sprzedać jagodzianki.
Nie zapomnę jej słów: " Ludiki, ludiki!!!!"
:P
Po powrocie do agro wszyscy padamy jak kłody.
Ręce, dłonie, barki bolą jak nigdy.......
Dzień prawdziwej zaprawy dla nas.
Wesoły dzień.
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Już za chwilę Wielkanoc
Sobota, 4 kwietnia 2015 · dodano: 04.04.2015 | Komentarze 3
Wycieczki nie było.Pogoda nie zachęca.
Ale są też inne obowiązki.
Zatem...
Na święta Zmartwychwstania Pańskiego, ale nie tylko...
Życzę Wam, moi Mili
uśmiechu na co dzień,
miłości na całe życie,
wiary w dobro,
nadziei bez końca.
Karola :)
Rysowałam kiedyś takie obrazy, jak ten na dole © Tymoteuszka
- Aktywność Jazda na rowerze
Podróż do Betlejem Radosnych Świąt
Sobota, 14 grudnia 2013 · dodano: 16.12.2013 | Komentarze 3
Zeszłoroczne święta spędziliśmy przy łóżku, w szpitalu.Tegoroczne spędzimy w domu, przy stole.
Jednak będą to inne święta, niż zwykle, już nie te same.
Mimo, że zmieniłam się o 180 stopni od tamtej chwili, wybieram się do Betlejem.
Nie rowerem, lecz samochodem.
Jedziemy w czwórkę, min. chrześnica, Malwinka.
Do celu, czyli do Betlejem w Zakościelu koło Inowłodza, mamy nieco 20 km, zdążymy na 16.00, nie ma obawy.
"Podróż do Betlejem" to interaktywne widowisko świąteczne, odbywające się w plenerze, na terenie Chrześcijańskiego Ośrodka Fundacji Proem.
Nie tak dawno tam byłam, aby pokazać Wam min. bujany most na Pilicy.
Jesteśmy już na terenie ośrodka.
Teraz krótka rejestracja, zapisanie się do grupy (mimo, że jesteśmy wcześniej, skierowani jesteśmy do grupy nr.5), wręczenie karteczek z imieniem każdemu uczestnikowi widowiska, gdyż jak wiemy w tym czasie w Betlejem ma miejsce spis ludności.
Bez tego ani rusz. Nie wpuszczą człeka.
Pozdróż do Betlejem Rodzina Święta© Tymoteuszka
Podróż zaczynamy koncertem słowno-muzycznym.
Podróż do Betlejem zaczęła się koncertem© Tymoteuszka
Po ok. pół godzinie, wyruszamy dalej.
Teraz przychwytują nas okrutni Rzymianie, którzy po drodze na nas krzyczą, poganiają i wmawiają, że to wszystko nie prawda.
Przystankami są poszczególne stacje.
Dodam, że aktorzy to amatorzy, wolontariusze.
Wiele prób za nimi.
Podróż do Betlejem Mali uczniowie© Tymoteuszka
Podróż do Betlejem Maryja i anioł© Tymoteuszka
Podróż do Betlejem Maryja i Józef© Tymoteuszka
Podróż do Betlejem Trzej Królowie© Tymoteuszka
Podróż do Betlejem Król Herod© Tymoteuszka
Tutaj trzeba było uiścić datek i poddać się spisowi ludności.
Wjazd do Betlejem© Tymoteuszka
W mieście Betlejem© Tymoteuszka
Gwarno w tym mieście© Tymoteuszka
Podróż do Betlejem Pasterze© Tymoteuszka
Pozdróż do Betlejem Rodzina Święta© Tymoteuszka
Na koniec, na rozgrzewkę gorąca herbata przy ognisku.
Widowisko ciekawe.
Byłam na nim po raz pierwszy, mimo, że było ono wystawiane już w zeszłym roku.
Czy mnie poruszyło? choć troszkę? Nie miejsce tu na refleksje.
Czy polecam?
Pewnie, że tak.
Jest to jedyne takie widowisko w Polsce, podpatrzone ;) w Stanach Zjednoczonych, pomysł przyjechał do nas, warto tu przyjechać z całą rodziną.
więcej informacji na podróż do Betlejem
Widowisko odbędzie się jeszcze w dniach:
20-22 grudnia 2013 oraz
3-6 stycznia 2014
w godz. 16.00-19.00
ZAPRASZAM w imieniu organizatorów.
RADOSNYCH ŚWIĄT!
- DST 4.00km
- Czas 00:50
- VAVG 12:30min/km
- Temperatura 1.0°C
- Aktywność Bieganie
X Zimowy Bieg Terenowy 2013
Niedziela, 8 grudnia 2013 · dodano: 09.12.2013 | Komentarze 0
X ZIMOWY BIEG TERENOWY Tomaszów Mazowiecki
start i meta: Ośrodek Kultury Tkacz
miejsce: Osiedle Niebrów
Kategoria: DK (3,2 km) w linii prostej
Ilość PK: 22 PK
Kolejność zdobywania PK: wskazana na mapie
Start: interwałowy
Na tej imprezie pojawiłam się dopiero drugi raz.
Dzisiejszym celem jest, aby dobiec do mety i nie być na ostatnim miejscu.
Czy się uda?
Miejsce startu Biegu Terenowego Mikołajek 2013
© Tymoteuszka
Przed startem :)
© Tymoteuszka
Bieg do pierwszego punktu kontrolnego
© Tymoteuszka
Bieganie nie jest takie proste.
Tym bardziej bez przygotowania.
W wielu miejscach zamiast biec, idę.
Brak kondycji biegowej.
I nie zganiam tutaj na miejsca śliskie, lód, liczne dołki i wzniesienia.
Biegnę jak przecinak
© Tymoteuszka
Dobiegłam :)
Czy ostatnia?
Pierwsze wstępne wyniki pojawiają się na tablicy.
Zaraz drugie...
trzecie....
czwarte....
i te piąte.... chyba są ostatnie?
W kategorii DK startowało 14 zawodniczek, o 10 więcej niż dwa lata temu.
Wtedy to zajęłam 4-te miejsce, ostatnie.
Dziś nie chciałam być na ostatnim.
Udało się, jestem sklasyfikowana na 12 tym miejscu :),a to dlatego, że nie znalazłam 1PK, był dla mnie nie widoczny, eh.
Nie jestem ostatnia.
Ale pojawia się pytanie, czy jest z czego się cieszyć?
Z jednej strony NIE.
Zajęte 3 miejsce od dołu i to jeszcze w zawodach na orientację?
Przecież startowałam w rowerowych, powinnam bez problemowo znajdywać PK.
Z drugiej strony nie były to zawody rowerowe, tylko biegowe.
Ja z biegami nie mam nic wspólnego.
Nie umiem biegać.
Przed startem ani razu się nie przebiegłam gdziekolwiek.
Mało prawdopodobne było, żebym zajęła wyższe miejsce.
Nawet nie myślałam, nie próbowałam.
Ważne było dla mnie oderwanie się od codzienności.
Nic więcej.
Dobrze się bawiłam.
Fotki strzelał znajomy roweromaniak, Jerzy.
Dziękuje.
- DST 4.00km
- Czas 00:16
- VAVG 15.00km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Dojazd i przyjazd - zawody piesze "Błyskawiczna Setka"
Sobota, 20 października 2012 · dodano: 24.10.2012 | Komentarze 3
Już wiem gdzie mam się udać na start, dzięki wczorajszemu reknesansowi ;)Nie wiem co mnie czeka.
Zaraz pewnie się dowiem.
Między Rezerwatem Niebeiskie Źródła, a Wąwałem.
na trasie 50 km© Tymoteuszka
Hej ho, hej ho, do lasu by się szło!!! :)
idziemy szlakami pieszymi, które w niektórych momentach pokrywają się z rowerowymi© Tymoteuszka
Idę idę, idę, a tu nagle bach! Pierwszy punkt kontrolny, po 2h14min marszu.
na pierwszym punkcie kontrolnym© Tymoteuszka
Mijam się z kijkarzami w liczbie niepoliczonej. Sporo osób szło. Pewnie znów jakieś zorganizowane wyjście.
Zajadam snickersa, by się ocucić, słabo mi, ale udaję twardzielkę. Idę dalej.
oni idą w swoją stronę, ja idę w swoją, zostawiam ich w tyle© Tymoteuszka
Wiedziałam, że mnie dopadnie, ale nie spodziewałam się, że tak szybko.
Kryzys.
Uda w zawiasach powoli dają o sobie znać.
niejednokrotnie przechodzę przez tory© Tymoteuszka
Na drugim punkcie jestem o 11.55, czyli 1h36min od poprzedniego.
na drugim punkcie kontrolnym - Bunkry w Jeleniu© Tymoteuszka
Tutaj robi się ciepło, na szczęście zdjęłam co trzeba już wcześniej.
Cały czas idziemy szlakami pieszymi.
Nie miałam pojęcia o takich odcinkach, jak ten:
na masakrycznym odcinku niebieskiego szlaku pieszego - gdzie ścieżka? ścieżki nie ma, jak sobie ją wydepczesz to będziesz miał - okolice bagien :)© Tymoteuszka
Nie wyobrażam sobie iść tędy w porze deszczowej.
Tu nie ma ścieżk!!! i to się nazywa szlak?
Niebieskim docieramy do kolejnego punktu kontrolnego.
na punkcie kontrolnym 3 - most w Spale© Tymoteuszka
w Spale się dzieje - impreza Hubertus Spalski, trzeba iść dalej, nie ma lekko© Tymoteuszka
W centrum Spały wyciągam kanapki z plecaka i zajadam.
Po chwili marszu w samotności docieram do reszty, Ci się zatrzymali, by wyjąć kamienia z buta.
Idziemy razem prawie do punktu kontrolnego 4, na rogatkach miasta.
Jeszcze dość długa prosta i jesteśmy na mecie.
Dowiadujemy się, że komuś zależy na pierwszym miejscu, no cóż, mi wystarczy, że dojdę na metę. Zatem dwie osoby poszły na przód.
Ja i wojskowy, z którym od jakiegoś czasu weszłam w rozmowę, zostaliśmy chwilę na punkcie.
Jego kolano dawało mocno znaki bardzo nieprzyjemnego bólu.
Dotarliśmy razem na metę :)
O 15.56 zakończył się nasz marsz :)
Tymoteuszka po przejściu 45 km :)© Tymoteuszka
Teraz pora na zimną pomidorową z makaronem, jeszcze uprzątnięcie sali przez harcerzy i wręczenie nagród.
nagrody i dyplomy dla najlepszych© Tymoteuszka
Tymoteuszka na trzecim miejscu, gratulacje od szeryfa zarządu :p© Tymoteuszka
pamiątkowe zdjęcie nie wszystkich :)© Tymoteuszka
Niespodziewałam się, że kiedyś to zrobię.
Że przejdę 45 kilometrów, bo tyle trzasa liczyła, praktycznie bez żadnego większego postoju.
Postoje były tylko 4 - na punktach kontrolnych.
Niemożliwe jak do tej pory dla mnie stało się możliwe.
Jeśli się naprawdę chce, to można :)
Na 100% jutro będą zakwasy.
45 km w niecałe 8 h (start: 8:05, meta: 15:56) to dla mnie pieszy rekord dzienny.
Jak do tej pory moim rekordem pieszym dziennym było przejście 37 km w cały sierpniowy dzień pielgrzymkowy na Jasną Górę, gdzie przerwy pół godzinne następowały po przejściu 5-8 km, a przerwa obiadowa trwała 1,5-2h.
Cieszę się, że doszłam.
- Aktywność Jazda na rowerze
Miting Zdrowia i Urody na Dzień Kobiet
Środa, 7 marca 2012 · dodano: 09.03.2012 | Komentarze 0
Miałam jechać rowerem, ale niestety fryzura by mi się popsuła, a i z powrotem byłoby za zimno.W tym roku Miting odbywał się w stylu lat 80-tych.
Ubranie sportowe w stylu retro obowiązkowe.
2,5 godzin zajęć + różnego rodzaju zabiegi + niespodzianka.
No to zaczynamy, na początek retro dance.
Startujemy© Tymoteuszka
W przerwach pielęgnacja dłoni, spotkanie z dietetykiem, który zważył, zbadał poziom tłuszczu, kosztowanie zdrowych soków, laserowe oczyszczanie twarzy.
dziewczyny, wróciły lata 80-te ;)© Tymoteuszka
Niespodzianka© Tymoteuszka
odważna co?© Tymoteuszka
czas dla fotoreporterów - na zdjęciu prawie wszystkie uczestniczki mitingu© Tymoteuszka
Niestety przed zajęciami lepiej moje włosy wygladały, teraz są przyklapnięte.
już po, tapiru już nie wykryto, włosy oklapły, buuuu© Tymoteuszka
- Aktywność Jazda na rowerze
POST-anowienia…
Środa, 22 lutego 2012 · dodano: 23.02.2012 | Komentarze 3
…Jak to w Wielkim Poście bywa…1) Mniej złości
2) Większa ilość przejechanych kilometrów na rowerze, w towarzystwie
3) Ograniczyć wejścia na BS – bo zaczyna uzależniać pomału
Im więcej postanowień, tym gorzej, trudniej je dotrzymać, dlatego tylko trzy.
Gdy Post się skończy, pragnę je kontynuować, ciekawe czy się uda i jakie będą tego efekty?
na modlitwie taize© Tymoteuszka