Info
Ten blog rowerowy prowadzi Tymoteuszka z miasteczka Tomaszów Mazowiecki w woj. łódzkim. Mam przejechane 44869.90 kilometrów w tym 3180.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.36 km/h i się wcale nie chwalę. Odwiedziłam województwa: łódzkie, śląskie, mazowieckie, warmińsko-mazurskie, kujawsko - pomorskie, pomorskie, podkarpackie, podlaskie, lubelskieWięcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik6 - 5
- 2019, Wrzesień10 - 12
- 2019, Sierpień15 - 15
- 2019, Lipiec7 - 11
- 2019, Czerwiec14 - 24
- 2019, Maj15 - 32
- 2019, Kwiecień9 - 11
- 2019, Marzec6 - 6
- 2019, Luty3 - 7
- 2018, Listopad1 - 0
- 2018, Październik5 - 5
- 2018, Wrzesień7 - 15
- 2018, Sierpień9 - 33
- 2018, Lipiec14 - 28
- 2018, Czerwiec14 - 36
- 2018, Maj14 - 40
- 2018, Kwiecień15 - 32
- 2018, Marzec5 - 14
- 2018, Luty2 - 2
- 2018, Styczeń3 - 5
- 2017, Grudzień2 - 2
- 2017, Listopad3 - 3
- 2017, Październik11 - 27
- 2017, Wrzesień8 - 16
- 2017, Sierpień11 - 28
- 2017, Lipiec13 - 31
- 2017, Czerwiec7 - 17
- 2017, Maj15 - 51
- 2017, Kwiecień11 - 23
- 2017, Marzec9 - 30
- 2017, Luty6 - 13
- 2017, Styczeń6 - 17
- 2016, Grudzień3 - 7
- 2016, Listopad6 - 6
- 2016, Październik15 - 23
- 2016, Wrzesień11 - 32
- 2016, Sierpień15 - 35
- 2016, Lipiec11 - 21
- 2016, Czerwiec5 - 14
- 2016, Maj11 - 17
- 2016, Kwiecień6 - 13
- 2016, Marzec3 - 3
- 2016, Luty3 - 8
- 2015, Grudzień3 - 10
- 2015, Listopad2 - 2
- 2015, Październik7 - 20
- 2015, Wrzesień11 - 32
- 2015, Sierpień15 - 33
- 2015, Lipiec20 - 35
- 2015, Czerwiec16 - 28
- 2015, Maj16 - 42
- 2015, Kwiecień20 - 57
- 2015, Marzec15 - 45
- 2015, Luty12 - 21
- 2015, Styczeń5 - 12
- 2014, Grudzień5 - 12
- 2014, Listopad12 - 24
- 2014, Październik11 - 24
- 2014, Wrzesień8 - 24
- 2014, Sierpień11 - 19
- 2014, Lipiec12 - 31
- 2014, Czerwiec14 - 20
- 2014, Maj9 - 13
- 2014, Kwiecień9 - 22
- 2014, Marzec6 - 31
- 2014, Luty1 - 5
- 2014, Styczeń1 - 0
- 2013, Grudzień4 - 5
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik4 - 10
- 2013, Wrzesień4 - 8
- 2013, Sierpień12 - 35
- 2013, Lipiec12 - 46
- 2013, Czerwiec6 - 18
- 2013, Maj11 - 33
- 2013, Kwiecień10 - 31
- 2013, Marzec3 - 15
- 2013, Luty4 - 24
- 2012, Grudzień4 - 16
- 2012, Listopad11 - 38
- 2012, Październik16 - 81
- 2012, Wrzesień19 - 66
- 2012, Sierpień21 - 54
- 2012, Lipiec30 - 164
- 2012, Czerwiec23 - 110
- 2012, Maj24 - 158
- 2012, Kwiecień28 - 124
- 2012, Marzec26 - 83
- 2012, Luty13 - 31
- 2012, Styczeń9 - 25
- 2011, Grudzień15 - 38
- 2011, Listopad17 - 37
- 2011, Październik19 - 53
- 2011, Wrzesień22 - 9
- 2011, Sierpień22 - 10
- 2011, Lipiec19 - 31
- 2011, Czerwiec2 - 3
Wpisy archiwalne w kategorii
łódzkie
Dystans całkowity: | 30206.26 km (w terenie 2373.00 km; 7.86%) |
Czas w ruchu: | 1326:36 |
Średnia prędkość: | 18.84 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.40 km/h |
Suma podjazdów: | 574 m |
Suma kalorii: | 11367 kcal |
Liczba aktywności: | 699 |
Średnio na aktywność: | 43.21 km i 2h 26m |
Więcej statystyk |
- DST 145.00km
- Czas 07:31
- VAVG 19.29km/h
- VMAX 34.50km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Wyprawa Pielgrzymkowymi śladami - dzień 1 - Tomaszów - Truskolasy
Sobota, 13 sierpnia 2016 · dodano: 18.08.2016 | Komentarze 2
Parakfia Najświętszego Serca Pana Jezusa w Gorzkowicach © Tymoteuszka
Dziś 13 sierpnia i to właśnie dziś zaczynamy (Darek i ja) krótką wyprawę w kierunku częstochowskiej ziemi.
13-ty nie oznacza pechowy, to taki sam dzień jak inny. Nie wierzę w żadne zabobony, wierzę natomiast w to, że będzie to nasz wspólny niezapomniany wyjazd rowerowy.
Tak w prawdzie powiedziwszy nie mamy jakichś konkretnych planów na te 4 dni.
Pierwszy i drugi nocleg zaklepany mamy we wsi oddalonej od Częstochowy o jakieś 20 km na zachód, zwie się ona Truskolasy.
Z Tomaszowa do Truskolasów obieramy taką trasę, by jak najwięcej zobaczyć, zwiedzić.
Startujemy bardzo wcześnie, parę minut po 6.00, bo przed nami długi odcinek (jakieś 140 km).
Już na wysokości Jeziora Sulejowskiego musimy stanąć.
W tylnej oponie przy Czarnym Bocianie ucieka powietrze.
Bez zmiany dętki się nie obejdzie.
Pierwsze zdjęcie robimy dopiero w Gorzkowicach, dziwne ale prawdziwe.
Tu postanawiamy wypić kawę i zjeść jagodzianki.
Jest pochmurno, ale nie powinno padać. A czy tak będzie?
Kilka kilometrów za Gorzkowicami, w Gorzędowie stoi drewniany kościółek.
Stajemy przy nim. Niestety jest zamknięty. Cóż.
Drewniany kościółek w Gorzędowie koło Gorzkowic © Tymoteuszka
Kościółek z II poł. XIX w © Tymoteuszka
Trochę dalej mijamy Kamieńsk. Zatrzymujemy się w centrum.
Plebania w Kamieńsku © Tymoteuszka
W okolicy Góry Kamieńsk zaczyna coś siąpić z nieba, kapać.
Jest mokro, musimy zwolnić, z sakwami, tym samym z obciążeniem na zkrętach robi się niebezpiecznie.
Góra Kamieńsk © Tymoteuszka
Młyn za Kamieńskiem © Tymoteuszka
Gdy oddalamy się od niej (góry), zauważamy czarną chmurę, z której ewidentnie leje. Widać smugę deszczu z daleka.
Mamy szczęście?
Przed nami Lgota Wielka, tam stoi kolejny na naszej drodze drewniany kościół.
Robimy więc krótką przerwę na rozprostowanie kości :)
Drewniany kościółek św. Klemensa w Lgocie Wielkiej © Tymoteuszka
W Lgocie Wielkiej mieliśmy pojechać w kierunku Woli Blakowej, a później Woli Wiewieckiej, ale przestraszyla mnie nieco góra, na którą mielibyśmy się wdrapać. Znacznie prościej i równiej chyba jest w kierunku Wiewieca. Jedziemy.
Wiewiec - Parafia św. Marcina © Tymoteuszka
W Nowej Brzeźnicy wjeżdżamy na drogę krajową 42, ale to dosłownie na chwilkę, później czeka nas przeprawa drogą wojewodzką 483 i 492.
Jak się później okaże, drogi te nie są aż tak straszne.
W Nowej Brzeźnicy zaglądamy do otwartego kościoła, mimo że to sobota, wchodzimy do środka.
Parafia św. Jana Chrzciciela w Nowej Brzeźnicy © Tymoteuszka
We wnętrzu doznaje małego szoku.
Jest tam tak pięknie, że nie chce mi się stamtąd wychodzić.
Z 1904 roku © Tymoteuszka
Ołtarz główny © Tymoteuszka
Znajduje nawet czaszkę :)
Jest i czaszka, co prawda nie pod krzyżem, ale jest :) © Tymoteuszka
Nowa Brzeźnica - chór © Tymoteuszka
Kiedy wychodzę z kościoła, zmieniam Darka, teraz ja popilnuje rowerów :)
Przez Łobodno dojeżdżamy do Kłobucka.
Na mapie mamy zaznaczony i pałac i kościół, więc tam też podjeżdżamy.
Pałac nieco zaskakuje. Jest zaniedbany, w takim sobie parkowym otoczeniu.
Kłobuck - neogotycki pałac von Haugwitzów © Tymoteuszka
Z 1795 - 1800 r © Tymoteuszka
Kościół otwarty i owszem, ale niestety nie dane nam wejść, ponieważ kręcą się w pobliżu i we wnątrz goście weselni.
Kłobuck - parafia pw. NMP Fatimskiej, a także klasztor kanoników Laterańskich, Sanktuarium Maryjne XV - XVIIIw © Tymoteuszka
Na mecie dzisiejszego dnia, czyli w Truskolasach meldujemy się ok. 16.30?
Jedziemy do sklepu po jedzonko.
W tym samym czasie przychodzi na nocleg salezjańska piesza pielgrzymka.
To z nią kiedyś kilka lat pod rząd wędrowałam po Polsce :)
Zarażają swoim entuzjazmem.
Uwielbiam ich za radość, którą niosą w koło, za inność, za spontaniczność...
Parafia św. Mikołaja w Truskolasach © Tymoteuszka
Jedziemy na kwaterę, która jest tuż za rogatkami wsi.
Widok z drogi w kierunku na kwaterę w Truskolasach © Tymoteuszka
Czekamy na pana gospodarza, który nas ulokuje w jakimś pokoiku.
Tu spędzimy dwie noce.
Agroturystyka bardzo nas zdziwiła.
Mieści się pzy stadninie koni, pokoik mieści się na poddaszu?
Mamy jedno okienko na świat, tv i łazienkę.
Do dyspozycji kuchnię na korytarzu.
Zdjęcia kwatery na necie zupełnie inaczej wyglądały niż w rzeczywistości.
Wszystko brudne, kuchnia, łazienka, ściany. Rowery na ala tarasie. Brak stołu do ping ponga (miał być). W pokoju muchy, które nie dawały spokoju.
Łóżka z XX wieku. I te korniki w pionowych belkach.
Wielka, jedna masakra.
Z racji tego, że na noclegu pojawiliśmy się dość wcześnie, pytam Darka czy nie zechciałby ze mną się przejść na spotkanie salezańskich pielgrzymów do kościoła.
Ten potwierdził, że pójdzie.
Dowiedziałam się na którą jest planowane to spotkanie, okazało się, że na 20.00.
Wykąpani, najedzeni, poszliśmy.
Wnętrze truskolaskiego kościoła © Tymoteuszka
Z I połowy XVIII w © Tymoteuszka
Dostajemy prezenty od pielgrzymów.
No i wiele uśmiechu.
Darek trochę zaskoczony po spotkaniu?
Dziękujemy.
Spowrotem na kwaterze meldujemy się po 22.00. To nic, że nie obejrzeliśmy meczu siatkówki :)
A jutro czeka na nas niespodzianka :)
Ale o tym w następnej odsłonie, na którą zapraszam :)
Kategoria czaszki, drewniane, łódzkie, śląskie, w towarzystwie, zamki i pałace, Wyprawa Pilegrzymkowymi śladami
- DST 105.00km
- Czas 05:09
- VAVG 20.39km/h
- VMAX 39.50km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
niedziela
Niedziela, 7 sierpnia 2016 · dodano: 11.08.2016 | Komentarze 1
Koło jabłoni © Tymoteuszka
Dziś opis bez komentarza.
Brak weny. Przepraszam.
Po prostu łykajcie świeże powietrze ;)
Rodzice dokarmiają dzieci © Tymoteuszka
Terenem © Tymoteuszka
W oddali Wolbórz © Tymoteuszka
Wiatraki cztery © Tymoteuszka
Biały Dworek - Wolbórz © Tymoteuszka
Na Rynku wolborskim © Tymoteuszka
Zabytkowa kaplica wolborska © Tymoteuszka
Krzyż przydrożny © Tymoteuszka
Zabytkowa kaplica cmentarna © Tymoteuszka
Chorzęciński kościół © Tymoteuszka
Nad Wolbórką © Tymoteuszka
Jakby tak na spływ kajakowy Wolbórką się wybrać? © Tymoteuszka
Młyn © Tymoteuszka
W oddali biały wiatrak © Tymoteuszka
Stamtąd jadę © Tymoteuszka
Tam zmierzam © Tymoteuszka
Nowy, tomaszowski magazyn Ceramiki Paradyż © Tymoteuszka
DDR na ul. E. Orzeszkowej © Tymoteuszka
Gę gę i ko ko ;) © Tymoteuszka
Ławeczka pierwsza klasa © Tymoteuszka
Jedzie pociąg z daleka © Tymoteuszka
Na terenie kościoła spalskiego © Tymoteuszka
Spalski kościół w zieleni © Tymoteuszka
W podcieniach jego © Tymoteuszka
Spalska wieża ciśnień © Tymoteuszka
Przy stadionie Kamili Skolimowskiej © Tymoteuszka
Miałaby 34 lata :( © Tymoteuszka
Chrześcijańska Szkoła Tomek od podwórka © Tymoteuszka
Na kładce nad Wolbórką © Tymoteuszka
- DST 42.00km
- Czas 02:00
- VAVG 21.00km/h
- VMAX 39.00km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Słonecznikowa środa
Środa, 3 sierpnia 2016 · dodano: 05.08.2016 | Komentarze 1
Tyle słońca © Tymoteuszka
Po pracowa środa to środa rowerowa. W końcu udało mi się gdzieś wyjechać po robocie :)
W nowym odzieniu ubrankowym :)
Ubranko :) © Tymoteuszka
- DST 83.00km
- Czas 03:58
- VAVG 20.92km/h
- VMAX 41.50km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Pod parasolem ;)
Poniedziałek, 1 sierpnia 2016 · dodano: 03.08.2016 | Komentarze 4
Kłosy © Tymoteuszka
Dziś wybieram się na spacerek do Będkowa.
W planach mam jeszcze Łaznów i tamtejszy drewniany kościółek.
Przed wyjazdem zaglądam na radary......mówią, że chmura jest daleko na zachód ode mnie. Może przyjdzie za trzy godziny?
Oby nie przyszła wcale. Przecież przeważnie zaczyna padać po południu i grzmieć, prawda?
Dlaczego dziś ma być inaczej?
Ruszam raniutko. Jeszcze wszyscy śpią.
Ruch na drodze mowi, że wszyscy odsypiają wczorajsze czuwanie z papieżem :)
Chatka puchatka © Tymoteuszka
Do Będkowa jade trochę inaczej, przez Drzagową Wolę.
Pośród drzew © Tymoteuszka
No pięknie, co ja widzę?
Czyżby to ona? To ta chmura z zachodu?
Staję i się zastanawiam. krążą mi myśli, aby zawrócić i pokręcić w bezpiecznej odległości od domu.
Jadę wprost na nia, a ona na mnie © Tymoteuszka
Chmura jest coraz bliżej.
Ryzykuje.
Jadę prosto na nią.
Przecież w moich planach miał być Będków, a nie jakieś zawrotki.
Przeczuwacie coś złego? © Tymoteuszka
Jak się masz? Kiedy odlatujesz? © Tymoteuszka
Robi się coraz nieprzyjemniej.
Ponuro, chmury zakryły błękit.
Dziś do Gutkowa nie jadę © Tymoteuszka
Widok na będkowski kościół ze szlaku konnego ;) © Tymoteuszka
Odkrywam asfalt na szlaku konnym, nic nie pozostaje jak się na niego wbić. Jadę. W połowie drogi do Bedkowa asfalt się urywa, jest tak jak na mapie, czyli polna ścieżka.
Jestem już w Będkowie.
Mijam liczne stare zabudowania, które odtraszają wręcz.
Będków jest stary, więc się nie dziwie im.
Stary Będków jest © Tymoteuszka
Jedno ze skrzyżowań we wsi Będków © Tymoteuszka
Będków stary © Tymoteuszka
Kiedy widzę o to ten kościół zaczyna kropić, mam nadzieję, że zaraz przestanie, a chmura pójdzie sobie stąd.
Mylę się. Pada coraz gorzej, leje.
Chowam się do środka.
Zaczyna padać © Tymoteuszka
Dach kościoła jest całkiem nowy © Tymoteuszka
Opieram rower o otwarte jedno skrzydło drzwi.
Robię zdjęcia.
Ludzie na mnie się patrzą.
Wnętrze będkowskiego kościoła © Tymoteuszka
Leje dalej.
Siadam na końcu, przy drzwiach, by mieć oko na Bociana.
Dosiadają się panowie, trzej panowie.
Siedzę dalej, nie mam zamiaru jechać w deszczu, przecież Bocian jest taki czyściutki. Będę go brudzić? Nie teraz. Czekam, aż przestanie. Moja osobista pogodynka mnie pociesza, mówi, że za jakiś czas przestanie :)
Dziękuje za pocieszenie.
Panowie zadają mi przeróżne pytania.
Ja niechętnie odpowiadam......bo przecież znajdujemy się w kościele, a nie na ulicy.
Nie wiem czemu, ale nie ściszają wcale głosu, rozmawiają ze sobą jakby nie wiedzieli gdzie się znajdują.
Panowie z pełnym szacunkiem, ale kościół chyba służy do czegoś innego.
Posiedze tu trochę © Tymoteuszka
Przestaje padać.
Po pół godzinie siedzenia zakładam bluzkę, zrobiło mi się chłodno.
Krążę po Będkowie.
Koło rzeki Wolbórki © Tymoteuszka
Nowa kładka w Będkowie nad Wolbórką © Tymoteuszka
Nie jest idealna, jest nierówna © Tymoteuszka
Po czym wpadam na drogę prowadzącą do Łaznowa.
Drogi mokre. Bocian utytłany, niestety.
W Łaznowie odbieram telefon z wiadomością, że w Tomaszowie jest potężna ulewa.
Matko kochana, znowu mam stresa. Pech tak chciał, że mieszkamy w dołku.....każda jedna ulewa - to dla nas obawa.
Kościół w Łaznowie © Tymoteuszka
Niestety nie udało mi się wejść do środka. Liczne samochody przed kościołem wskazywały na to, że we wnątrz są wierni. Nie myliłam się.
W drodze do domu zbaczam z trasy, kieruję się teraz na Łominy.
W tej wsi produkują bardzo dobre wyroby mięsne :) © Tymoteuszka
Później nie śmiało wychodzi słońce.
Pojawiają się błekitki na niebie.
Ściągam bluzke, robi się ciepło.
Przejaśnia się © Tymoteuszka
Bociany podczas obiadu © Tymoteuszka
Mokro jeszcze na jezdni © Tymoteuszka
Żółta przy skrzyżowaniu © Tymoteuszka
Drużyna RR? ;) © Tymoteuszka
Przez Bielinę docieram do garażu.
Tyle bocianów w ciągu jednej wycieczki jeszcze nie widziałam.
Po południu nad Tomaszowem przechodzi kolejna czarna chmura.
- DST 31.00km
- Czas 01:38
- VAVG 18.98km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Po południu w lipcu
Sobota, 30 lipca 2016 · dodano: 03.08.2016 | Komentarze 1
Wśród sadów © Tymoteuszka
Na cienkich oponach, na podwyższonym siodełku, a także ze zmienioną ośką na przodzie koła (czas na zmiany).
Na początku przejażdżki wybieram się za miasto, na wieś. Odetchnąć świeżym, nieskazitelnym powietrzem.
Wśród kukurydzy © Tymoteuszka
Mało dziś robię zdjęć.
Gdy wracam do miasta, przejeżdżam Warszawską, gdzie końca remontu nie widać.
Pas "ziemi", który widać na załączonym obrazku poniżej, to wg. budowniczych pas zieleni.
W Tomaszowie moda zapanowała, aby na nowo remontowanych ulicach powstawały takie zieleńce.
Nie dość, że ukradli po metr z obydwu stron jezdnię, czyli w tej chwili jest ona węższa o 2 metry od "starej" Warszawskiej, to na dokładkę nie pomyśleli o biednych rowerzystach i nie wybudowali DDR, a można było.
Za to będziemy mieć w koło zielono. Tylko kto o tę zieleń będzie dbał? Ja już dzisiaj widzę tam chwasty rosnące.
Ręce i nogi opadają.
W oczy mnie kolą dwie rzeczy na tym zdjęciu, jakie? © Tymoteuszka
Na pasie zieleni, w tym miejscu, czyli na wysokości szkoły katolickiej wysypana jest glina, a nie ziemia. Gołym okiem można dostrzec liczne kamyki, a pod tą ziemią jest wszystko, co pozostało po budowie.
Czy to jest ziemia? i na tej ziemi ma wyrosnąć ta zasiana trawa? a co jest pod tą ziemią? © Tymoteuszka
Ciekawe czy Bob budowniczy odbierający budowę zerknie na ten kawałek ziemi, odkopie w przypadkowym miejscu np. plastikową butelkę, albo niechcąco przykryty ową ziemią kawałek przewodu...itp.?
Przystanki autobusowe z betonu © Tymoteuszka
Jedynym plusem na budowie są przystanki, wybetonowane przystanki.
Kolejnym minusem są pozostawiane przez budowniczych w różnych miejscach, szczególnie na obrzeżach nowego chodnika, na wysokości wieżowca, takie oto elementy "starej budowy", czyli stare płyty betonowe ze starego chodnika.
Przecież jutro otwarcie odcinka Warszawskiej... takie obrazki doprowadzają do szału © Tymoteuszka
Jak do tej pory nikt się nie kwapił, aby je usunąć.
Przechodziłam tędy dzisiaj i nadal są.
Niestety jest wiele innych minusów, od niedociągnięć, po zdewastowanie innych chodników...conajmniej by książkę o tym napisać.
A przecież jutro otwarcie odcinka! Strach pomyśleć...
- DST 16.00km
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
W kolejce do myjni i nie tylko
Czwartek, 28 lipca 2016 · dodano: 28.07.2016 | Komentarze 2
Na Festiwalu Narodów w Tomaszowie Maz bawili się Słoweńcy, Zambijczycy oraz Polacy :) © Tymoteuszka
Miastowa jazda.
Min. na myjkę, a później wprost do kompresora, by wydmuchać wodę.
Na stacji usłyszałam uwagę od Pani pracujacej w niej: " Ręczniki papierowe służą do czegoś innego, a nie do wycierania i pieszczenia roweru..."
Ja tylko urwałam cztery ręczniki, którymi przetarłam nieliczne kropelki na ramie.
Zdjęcie pierwsze zrobione podczas zabawy uczestników ŚDM, w diecezji tomaszowskiej.
Czysty Bocian - ładny Bocian :) © Tymoteuszka
- DST 121.00km
- Czas 06:27
- VAVG 18.76km/h
- VMAX 44.50km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Wpadli na dzień do Tomaszowa :)
Niedziela, 24 lipca 2016 · dodano: 26.07.2016 | Komentarze 6
Przy schronie na ul. Strzeleckiej w Tomaszowie © Tymoteuszka
Niedziela, niedziela będzie dla nas :)
Ta niedziela jest wyjątkowa.
Spodziewam się gości i to zacnych gości ze Śląska, ale nie tylko.
Umawiamy się rano na parkingu pod Skansenem Rzeki Pilicy w moim mieście.
Pierwszy pojawia się Mariusz gozdzik z Głowna, chwila mija i ja docieram na miejsce zbiórki.
Za kilka minut podjeżdża Andrzej z Niepokalanowa.
Na końcu zjawia się prawdziwa 4-osobowa wycieczka, tj. skowronki z Częstochowy, wraz z Darkiem amiga z Katowic i Tomaszem czyli siwuchem z Zawiercia.
Po przywitaniu, rozpakowaniu, wręczeniu pakietów startowych oraz podjedzeniu kanapek ;) ruszamy na trasę.
Plan planem, a trasa swoje i czas także.
Niestety po drodze musiałam zrezygnować z kilku Punktów.
Przy schronie na ul. Strzeleckiej w Tomaszowie © Tymoteuszka
Pierwszym punktem, który odwiedzamy jest bunkier, mieszczący się przy ul. Strzeleckiej.
Widać go na dwóch pierwszych zdjęciach.
Bunkier kolejowy w Jeleniu © Tymoteuszka
Kolejny bunkier na trasie, to bunkier kolejowy w Jeleniu.
Niektórzy pragnęli się nim przespacerować.
Reszta ekipy czeka przy rowerach na zewnątrz.
Ciemność widzę, ciemność © Tymoteuszka
Ściana bunkra w Jeleniu © Tymoteuszka
Teraz pokonujemy długi przelot leśnymi, szutrowymi szlakami.
Z racji tego, że Ośrodek Hodowli Żubrów jest zamknięty dla odwiedzających, omijamy go szerokim łukiem i pedałujemy dalej.
Kolejna atrakcja dnia to drewniany kościółek w Treście nad Zalewem Sulejowskim.
Niestety nie uda nam się wejść do środka, gdyż trwa msza.
Przed kościółkiem w Treście © Tymoteuszka
Z Tresty pofałdowaną drogą pośród lasów podjeżdżamy pod Sanktuarium św. Anny w Smardewicach, do którego wchodzimy. Wierni opuścili już kościół, więc jest cały nasz :)
Wnętrze Sanktuarium św. Anny w Smardzewicach © Tymoteuszka
Organy © Tymoteuszka
Darek trafia na czaszkę. Hura.
Jest i czaszka :) © Tymoteuszka
Przerwa na batona.
Przed Sanktuarium w Smardzewicach © Tymoteuszka
Na tamie robimy krótki postój. Robi się gorąco.
Widok z tamy na Zalew Sulejowski © Tymoteuszka
To nic, teraz się nieco schłodzimy, bo kolejny punkt to Groty Nagórzyckie i Podziemna Trasa Turystyczna.
Zdążamy kupić bilety i od razu pan przewodnik zaprasza nas do środka.
Schładzamy się, bo przecież wewnątrz panuje stała temperatura, tylko 12 stopni.
Niektórzy marzną :p
Przy Grotach zapada decyzja: jedziemy terenem przez las, po płaskim, zielonym szlakiem rowerowym.
No cóż, górki zostawiamy z boku.
Mostem nad Pilicą dojeżdżamy do Rezerwatu Niebieskie Źródła.
Tutaj chwila relaksu.
W Rezerwacie Niebieskie Źródła © Tymoteuszka
Dla gości mam małą niespodziankę w postaci Małych Grot.
Zanim tam dojedziemy......zabłądzimy.....jedziemy wąską ścieżką pośród drzew.
Na samym końcu musimy zejść z rowerów, przedzieramy się przez las na azymut, zupełnie tak jak na zawodach :)
hehehhe
Trafiamy. Uffff. Są. Małe Groty.
Groty Małe © Tymoteuszka
Przy Grotach Małych © Tymoteuszka
Czego oni szukają? © Tymoteuszka
Wracamy lasem, już główniejszą z dróg leśnych, już nie błądzimy.
Podążamy teraz do Skansenu Rzeki Pilicy.
Nie wzięliśmy łańcuchów do rowerów.
Ktoś musi je pilnować. Wypadło na Darka i mnie. Zatem czekamy na ekipę.
Pod Grotami, rowerów pilnował Darek. Dziękuje.
Rowerów bez liku, jest czego pilnować © Tymoteuszka
Brama Skansenu Rzeki Pilicy © Tymoteuszka
Zbliża się 13.00, zatem trzeba chyba napełnić brzuchy.
Kwadrans niedaleko. Zatem jedziemy.
Są wolne miejsca.
Po sytym obiedzie i zakupach w Biedronce pędzimy pod kolejny drewniany kosciółek.
Przed drewnianym w Tomaszowie Białobrzegach © Tymoteuszka
Czarnym szlakiem Cudownych Obrazów pedałujemy do Spały.
Stajemy pod sklepem, wieżą ciśnień oraz żubrem.
Pan żubr spalski :) © Tymoteuszka
Pytam gości, czy widzieli obelisk św. Huberta i sosną na szczudłach?
Odpowiedź brzmi: nie.
Więc jedziem.
Przed Obeliskiem św. Huberta w Spalskim Parku Krajobrazowym © Tymoteuszka
Terenem, traktem Rzeki Pilicy do Inowłodza.
Mariusz pędzi wprost pod zamek, ok.
Na zamku w Inowłodzu © Tymoteuszka
Drzwi - dokąd? © Tymoteuszka
Romański kościół św. Idziego w tle © Tymoteuszka
Najpierw zamek, teraz synagoga, w której obecnie jest sklep, w sklepie przymusowe zakupy, by móc fotografować :)
Była synagoga inowłodzka - tam na górze sklepowe zaplecze - dziwne © Tymoteuszka
Na ścianach, pomiędzy oknami © Tymoteuszka
Na zamku przypomina mi się, ze miałam wykonać telefon do pana od klucza do Idziego.
Wykonuje telefon. Okazuje się, że Pan zaraz tam będzie, bo wybiła już prawie 16.00. Więc bez obawy.
Kościół lada moment zostanie otwarty. Uffff.
Podjeżdżamy pod stromy i niewygodny podjazd.
Wnętrze kościoła św. Idziego - widok z chóru © Tymoteuszka
Oświetlają go za pomocą świec, elektryczności tu brak © Tymoteuszka
Chór © Tymoteuszka
Sacrum Milenium Polonia © Tymoteuszka
Drzwi Idziego © Tymoteuszka
Zaraz zostanie zapalona © Tymoteuszka
Po zwiedzeniu Idziego, pedałujemy w kierunku Królowej Woli i dalej Konewki, gdzie jak się okaże później, będzie to ostatni punkt dzisiejszej wycieczki.
Siwuch musi zdążyć na pociąg do domu.
Ostatecznie zdąża, nawet bym powiedziała, pojechał tym wcześniejszym. :)
Podjeżdżamy na parking koło Skansenu, tam goście pakują rowery na kipę, na dach i jadą w swoje strony świata.
Jedynie co amiga zostaje jeszcze na trochę.
Dziękuje wszystkim uczestnikom wycieczki za przybycie.
Za genialne towarzystwo.
Przepraszam za to, co ominęliśmy, z racji na goniący czas.
No i mam nadzieję, że jeszcze nieraz, Kochani wpadniecie na dzień do Tomaszowa :p
Kategoria budowle romańskie, czaszki, drewniane, łódzkie, nad brzegami, w towarzystwie, zamki i pałace
- DST 92.00km
- Teren 16.00km
- Czas 04:58
- VAVG 18.52km/h
- VMAX 38.00km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Na jagody i po tajny klucz do tajnego miejsca
Niedziela, 17 lipca 2016 · dodano: 19.07.2016 | Komentarze 3
Jagód bez liku, niestety już opadają © Tymoteuszka
Z rańca.....może nie tak z rańca, a z rana na grzyby, na ryby, co ja piszę, na jagody.
Do lasu jagodowego, za Wiadernem.
Uzbierane 4 słoiki na trzy pary rąk, w ciągu godziny. Coś czuje, że jutro będziemy mieć jagodowy dzień.
Są i grzyby © Tymoteuszka
Po grillu zmierzam niebieskim szlakiem rowerowym im. Juliana Tuwima.
Bierze on początek w Tomaszowie Maz. przy dworcu PKP, prowadzi przez Luboszewy, Glinnik, Królową Wolę, Inowłódz, kończy w Zakościelu przy Ośrodku Chrześcijańskim Proem.
Na rowerowym szlaku im. Juliana Tuwima © Tymoteuszka
Bliżej Królowej Woli © Tymoteuszka
Zielony domek © Tymoteuszka
W Inowłodzu szukam tajnego klucza do tajnego miejsca.
Trochę mi tu schodzi, więc delektuję sie tutejszymi widokami.
Pod górkę i z górki © Tymoteuszka
W lewo i prawo © Tymoteuszka
Żółta polana © Tymoteuszka
Romański kościół św. Idziego od strony cmentarza © Tymoteuszka
Miasteczko Inowłódz © Tymoteuszka
Kajaki na Pilicy © Tymoteuszka
W stronę Zakościela © Tymoteuszka
Klucz jest cenną zdobyczą dnia dzisiejszego.
Przyda się za tydzień, w niedzielę 24 lipca, kiedy to moje miasto i okolice nawiedzą rowerzyści - turyści z miasta Częstochowa i okolic, a także z Głowna.
Nowe witacze © Tymoteuszka
Tajny klucz zdobyty © Tymoteuszka
Posadzka © Tymoteuszka
Po drodze zaznaczam w pamięci nowe zmiany na mapie.
Szuter? nowy szuter, nowe zmiany © Tymoteuszka
Dom z zapałek © Tymoteuszka
A także żegnam turystów z Łodzi, którzy oczekują na specjalny, wakacyjny pociąg do swojego miasta.
Poniżej ukazana jest stacja kolejowa Spała.
Stacja kolejowa ożywa na weekendy :) Ci pojadą w stronę Łodzi © Tymoteuszka
Na moście w Spale jak na deptaku w Ciechocinku.
Szybko stąd zmykam.
Ze spalskiego mostu widać Tomaszów © Tymoteuszka
Zanim dotrę do domu, postanawiam odwiedzić to miejsce.
Podjeżdżam od strony dzielnicy Białobrzegi.
Nowy i stary most kolejowy © Tymoteuszka
Nowa nitka © Tymoteuszka
Stara nitka © Tymoteuszka
Tam gdzieś daleko widać światła nadjeżdżającego pociągu.
Jedna prowadzi prosto, druga zekręca w lewo © Tymoteuszka
Prawie pod mostem © Tymoteuszka
Podjeżdżam w okolice Błoni tomaszowskich, gdzie rozbierają tor łyżwiarski.
Dlaczego?
Dlatego, że w jego miejsce wybudują nam piękną Lodową Arenę, tzn. pierwszy zadaszony tor łyżwiarski w Polsce.
Arena ma pomieścić ok. 10 tyś widzów, zimowy tor łyżwiarski latem zamieni się w tor wrotkarski, będą zadaszone korty tenisowe, i inne boiska i pomieszczenia.
Na pełnowymiarowym torze łyżwiarskim będą mogły odbywać się Mistrzostwa Polski jak i Mistrzostwa Świata.
Na torze łyżwiarskim trwa rozbiórka. Wieży sędziowskiej już prawie nie ma © Tymoteuszka
Skarpa też po mału znika © Tymoteuszka
Odkryty tor łyżwiarski w Tomaszowie Maz po mału przechodzi do historii © Tymoteuszka
Pod koniec wycieczki robię tradycyjne kółko w centrum i zajeżdżam do garażu.
Kategoria łódzkie, solo, nad brzegami
- DST 114.00km
- Teren 24.00km
- Czas 06:07
- VAVG 18.64km/h
- VMAX 32.90km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Po pagórkach na południe od Tomaszowa
Niedziela, 10 lipca 2016 · dodano: 12.07.2016 | Komentarze 2
Po pustej drodze © Tymoteuszka
Słoneczny, niedzielny poranek nastraja mnie do tak wczesnej jazdy :)
Raniutko, nie ejst jeszcze tak gorąco, na DW713 prawie ruchu nie ma, to mnie cieszy :)
Jedzie się wyśmienicie, a tymbardziej, że koła kręcą wśród lasów, bo taką też drogę wybrałam.
Dziś jadę z mapą na kierownicy, więc się nie zgubię ;)
Tomaszów Maz, Sługocice, Tomaszówek, przed Panteonem Patronów Łowiectwa skręcam w prawo, w stronę Bratkowa.
Jest czym oddychać © Tymoteuszka
Odwiedzam tu stacje kolejową.
Stara stacja PKP Bratków © Tymoteuszka
Od tyłu - stara stacja Bratków © Tymoteuszka
Kołuje między Bratkowem, a Tomaszówkiem, Wincentynowem, Kamieniem i Grudzeniem Las.
Podziwiam piękne widoki.
Kryta strzechą © Tymoteuszka
Po pagórkach © Tymoteuszka
Wiejski staw © Tymoteuszka
Kapliczka © Tymoteuszka
W Grudzeniu Las, gdzie znajduje się druga co do wielkości Kopalnia Piasku w okolicy zaraz po Kopalni Biała Góra, a przed Kopalnią Syski, postanawiam zostać na dłużej.
Mimo wczesnej godziny, leje się żar z nieba. Na dodatek jestem na otwartym terenie.
W piaskownicy © Tymoteuszka
Kopalnia Grudzeń Las © Tymoteuszka
Okrążam kopalnię, w pewnym momencie mówię sobie teraz, albo nigdy.
Otóż podziwiałam ją zawsze z perspektywy asfaltu.
Dziś zauważyłam dość niewygodne przejście.
Cóż, raz kozie śmierć :)
Idziemy.
Przez pierwsze zwałowisko wdrapuje się z Bocianem.
Parkuje przed drugim i idę dalej z buta.
Przez wertepy, spękaną twardą ziemię, a raczej glinę, piasek.
Jak dotrzeć do tego właściwego miejsca? © Tymoteuszka
Co dalej?, a no czeka mnie dalsza podróż pt: "przedzieranie się po spękanej ziemi poprzez krzaczory"
Idzie się jak po grudzie © Tymoteuszka
Na końcu mojej tułaczki z buta spotyka mnie to, a raczej ten widok :)
Widzę białą plamę w ziemi, razi w oczy.
Rozglądam się w lewo, prawo.
Nikogo nie ma, Bociana mam na oku, choć stoi on daleko.
Warto dla takich widoków się pomęczyć © Tymoteuszka
Nawet w niedzielę się pracuje © Tymoteuszka
Piaskowa stacja kosmiczna na ziemi? ;) © Tymoteuszka
Na pewno nie widziałam całego wyrobiska, to tylko część, ale i dobre to :)
Tam na górze mieszkają ludzie © Tymoteuszka
Teraz pora odwiedzić wieś Duży Potok, dawno mnie tu nie widziano.
Biała, ze strzechą :) © Tymoteuszka
Między Dużym Potokiem, a Obarzankowem na mapie prowadzi asfaltowa droga.
W rzeczywistości jest tak:
W tym miejscu wg mapy powinien być asfalt, gdzie on jest? © Tymoteuszka
Bukowiec nad Pilicą, Julianów, gdzie w lesie ukryta jest kapliczka.
Jadę ją sobie przypomnieć :)
Kapliczka ukryta w lesie © Tymoteuszka
Leśna kapliczka © Tymoteuszka
Wnętrze leśnej kapliczki © Tymoteuszka
Amarantusik :) © Tymoteuszka
Choinki © Tymoteuszka
Przez Twardą, Smardzewice jadę do domu. Zrobię sobie przerwę :)
Ruch rowerowy się wzmaga © Tymoteuszka
Na zielonym © Tymoteuszka
Zielona Pilica - susza i gorąco za tym idą - strach się kąpać © Tymoteuszka
Po przerwie porywam Bociana i jedziemy w siną dal.
Jak się później okaże, pojedziemy na jagody :) do jagodowego lasu w okolicach Wiaderna.
Na leśnej drodze © Tymoteuszka
Trafiliśmy na jagody, więc pora na deser :)
Jagody © Tymoteuszka
Jagodowy las © Tymoteuszka
Teraz sobie usiądę i pojem, a co? słoika nie ma ze sobą, eh, mogłam przewidzieć tę sytuacje © Tymoteuszka
W lesie, w okolicach Wiaderna spędzam sporo czasu.
Zjadam jagody.
Poza tym sprawdzam jedną za ścieżek, które zmieniły swoj status z grubej krechy na szuterek. Chciałabym się upewnić czy to ta i gdzie się urywa.
Wyjeżdżam na asfalt w kierunku Młoszowa, tam dostrzegam drogowskaz na Leonów.
Stop.
Patrzę na mapę, wydaje mi się dziwne.
Znów jakaś zmiana na ziemi. Szutr, później gruba krecha zamieniły się w asfalt.
Kolejną zmianę na mapie trzeba odnotować.
Do Leonowa prowadzi asfalt, a nie szuter i droga - gruba krecha © Tymoteuszka
Zmienia się na lepsze, szkoda że nie kultura ludzi © Tymoteuszka
Przez Swolszewice Duże i ponownie Wiaderno zmierzam do garażu. Mam dość na dziś.
Chip czy Daily? © Tymoteuszka
Dróżka prowadząca do zielonego Jeziora Sulejowskiego © Tymoteuszka
Dziś odkryłam nawe zakątki świata, przemierzałam wśród lasów po obydwuch stronach Jeziora Sulejowskiego i na dodatek odkryłam tyle zmian na mapie :) Lubię takie odkrywanie.
- DST 14.00km
- Czas 00:49
- VAVG 17.14km/h
- Sprzęt Czarny Bocian
- Aktywność Jazda na rowerze
Tylko po mieście
Sobota, 9 lipca 2016 · dodano: 11.07.2016 | Komentarze 1
Rower z połyskiem © Tymoteuszka
Na więcej nie miałam ochoty.
Po drugie chmury szły w moją stronę.
Później zaczęło padać.
Później przestało :)